Lucjan Sobczyk i Adolf Kiszą (1975), Chemia fizyczna dla przyrodników. Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa, stron 581.
Przedmowa autorska tak odpowiada na to pytanie: przede wszystkim dla osób studiujących biologię i biochemię. Ale nie tylko. Autorzy bowiem dalej piszą o swym podręczniku: „Sądzimy, że znajdzie on czytelników także wśród studentów innych specjalności...”, a mianowicie tych którym potrzebna jest znajomość wybranych zagadnień z pogranicza fizyki, chemii i biologii. „Sądzimy” a nie — „mamy nadzieję” czy „chcielibyśmy”, więc też kontynuują w tym samym afirmatywnym duchu: „Jesteśmy przekonani, że podręcznik może być zalecany na studiach podyplomowych dla nauczycieli, zwłaszcza biologów i chemików”.
Zachęcony taką przedmową, biochemik spogląda na spis treści i odkrywa, z mieszanym uczuciem, że jedna z siedmiu części książki poświęcona została koloidom (str. 511—568). Z mieszanym, bo chociaż ten nieco secesyjnie brzmiący termin odradza w pamięci ciepłe wspomnienia szkolne i studenckie, to jednocześnie wzbudza pewien niepokój. Albowiem termin „koloidy” poszedł w biochemii i biofizyce w zapomnienie i to z bardzo dobrych przyczyn. Rozwój biologii molekularnej został opóźniony o kilka dziesiątków lat w wyniku dziewiętnastowiecznej tezy (i jej filozoficznych implikacji), że roztwory białek i kwasów nukleinowych nie są roztworami prawdziwymi i że nie można ich rozpatrywać w pojęciach klasycznej termodynamiki. Dziś wiemy, że związki te tworzą roztwory prawdziwe i jest to jednym z kamieni węgielnych współczesnej wiedzy o ich strukturze oraz o ich funkcji in vitro i in vivo. Swój pogląd (str. 512) na tę sprawę autorzy formułują w sposób następujący: „Właściwości roztworów koloidalnych różnią się od właściwości roztworów prawdziwych tylko w sposób fizyczny — wynika to z wielkości, kształtu i bardzo rozwiniętej powierzchni cząstek koloidalnych”. A więc — różnią się czy nie różnią? Chyba jednak się różnią, bo w rozdziałach poświęconych termodynamice roztworów nie ma mowy o białkach i kwasach nukleinowych, a w rozdziałach o „koloidach” — nie nawiązuje się do wcześniejszych opisów właściwości roztworów. Ma to katastrofalny skutek dla przydatności podręcznika w ogóle, a dla wymienionych w przedmowie czytelników w szczególności.
Informacje o budowie owych „koloidów” zawarte są w Części 2, zatytułowanej „Stany skupienia materii” w rozdziale pt. „Stan stały” (sic/). Kwasom nukleinowym poświęcono tam 16 wierszy druku (str. 167—8) — w prawie 600-stronicowy podręczniku. Czytelnik znajdzie tam ładnie wykonane rysunki, obrazujące budowę przestrzenną DNA i dowie się, że występują w nim cztery zasady heterocykliczne oraz że podwójna spirala DNA stabilizowana jest wiązaniami wodorowymi. O innych zasadach, o innych kwasach nukleinowych i innych siłach stabilizujących ich strukturę, tak jak o fizykochemii kwasów nukleinowych w ogóle — w całym tekście podręczni-