u
zawieszonym w próżni. Antymateria nie ma prawa dotknąć do żadnej ścianki. Takie rzeczy robi się na przykład CERN-ie pod Genewą, w tamtejszym akceleratorze.
- To jest „maszyna”, która przyspiesza i zderza cząstki elementarne. Najmocniejsze akceleratory dają możliwość odtwarzania takich warunków, jakie były prawie na początku Wszechświata.
- Dużych nie ma, ale są małe. Nawet u nas w Instytucie Fizyki jest mały akcelerator, który jednak nie jest używany.
• Mógłby pan doktor opowiedzieć czym jest czarna dziura? Podobno jest to taki obiekt kosmiczny, który posiada zdolność do zasysania zarówno materii jak i czasu, które znajdują się w jego najbliższym otoczeniu?
- Nie jestem specjalistą od czarnych dziur, ale z zasysaniem czasu to nie jest do końca tak. Czasu nie da się zasysać. Według ogólnej teorii względności masa jest ściśle powiązana z czasoprzestrzenią; innymi słowy chodzi o to, że duża masa potrafi zakrzywiać czasoprzestrzeń. Przestrzeń łączy się z czasem i nie można tego rozdzielić. Jeżeli mamy bardzo masywny obiekt, to przestrzeń w jego otoczeniu będzie zakrzywiona. Najkrótsza droga z punktu „a” do „b” nie będzie tonią prostą, lecz łukiem. Jeśli przestrzeń zostanie tak mocno zakrzywiona, że się zamknie wokół bardzo masywnego obiektu, powstaje czarna dziura. Jej granica nazywana jest horyzontem zdarzeń.
• Załóżmy, że jakiś obiekt wpadnie do czarnej dziury, na przykład planetoida. Co się z nią stanie?
- Grawitacja będzie mieć tak dużą wartość, że na koniec tej planetoidy będzie działać większa siła niż na jej początek i planetoida zostanie rozerwana.
• Czyli, gdybym był w statku kosmicznym lecącym przez czarną dziurą, to czubek mojej głowy zostałby oderwany od nóg?
- Tak, zostałby pan rozczłonkowany. Są jednak spekulacje, iż jest możliwe przelecenie przez czarną dziurę - niektórzy twierdzą, że czarna dziura może być połączona z jakimś innym punktem czasoprzestrzeni we Wszech-świecie. Czasem uważa się, że czarne dziury mogą być końcami tuneli czasoprzestrzennych, gdzie wchodzi się w jednym miejscu i czasie, a wychodzi w innym miejscu i innym czasie.
- Niektórzy tak uważają.
• Proszą mi powiedzieć: o by sią stało, gdyby dwie czarne dziury sią zderzyły?
- Można obejrzeć symulacje komputerowe dostępne w sieci. Wygląda to mniej więcej tak, jakby się łączyły dwa wiry wodne, które krążą coraz ciaśniej wokół siebie po okręgach, a następnie zlewają w jeden. Nowa czarna dziura staje się wtedy silnym źródłem fal grawitacyjnych.
• Czy jest możliwe, żeby czarna dziura zbliżyła sią do Ziemi i jej zagroziła?
- Teoretycznie tak, ale w praktyce nie ma żadnej na horyzoncie. Bardziej możemy się obawiać planetoid. Czarna dziura jest w centrum prawie każdej galaktyki i to wokół niej krąży cała galaktyka. My, na szczęście, jesteśmy na obrzeżach Drogi Mlecznej i jesteśmy w miarę bezpieczni.
- Są przewidywania, że niezauważalne małe czarne dziury wędrują po Wszechświecie. Czytałem kiedyś artykuł, że wybuch w tundrze tunguskiej na początku XX wieku mógł być spowodowany mikroskopijną czarną dziurą, która wpadła w atmosferę i wybuchła, ale to są fantazje. Nowe akceleratory będą w stanie wyprodukować mikro czarne dziury, które powinny natychmiast wyparować. Gdy kongres Stanów Zjednoczonych chciał przeznaczyć pieniądze na budowę takiego akceleratora, to została powołana specjalna komisja, która miała stwierdzić, czy ewentualne wyprodukowanie czarnej dziury może zagrozić ziemi i sprowadzić zagładę. Stwierdzono, że raczej nie.
- Raczej tak, generalnie większość ludzi sądzi, że tak. Kosmos jest tak ogromny, że gdyby Ziemia była jedynym wyjątkiem, to byłoby to statystycznie nieprawdopodobne. Trudno sobie wyobrazić, żeby w Kosmosie nie było drugiej planety o bardzo podobnych warunkach jak na Ziemi. Nawet całkiem niedawno została odkryta planeta o bardzo zbliżonych parametrach do ziemskich. Możemy sobie wyobrazić planetę, gdzie średnia temperatura wynosi 50 stopni więcej lub mniej niż średnia temperatura na Ziemi i w takich warunkach też może rozwinąć się życie.
• Uważa sią, że podstawowym składnikiem do powstania życia jast woda...
- W przypadku życia opartego na węglu - tak. Ale przecież można sobie wyobrazić formy życia nie wymagające tlenu, ani wody. Kiedyś czytałem o życiu opartym na krzemie.
• Czy jest możliwa podróżowania w kosmosie, tak jak opisywał to Stanisław Lam?
- Tak, ale trzeba wziąć pod uwagę, że ludzie nie byliby w stanie przeżyć takiej podróży.
- Póki co, nie umiemy hibernować i odhibernowywać ludzi.
- Tak, ale nie bardzo wiadomo co się dzieje wtedy z mózgiem. Mysz jest mało skomplikowana i to, że chodzi nie znaczy, że nie zapomniała wszystkiego co umiała. W przypadku człowieka nie wiadomo, czy byłby to ten sam człowiek. Człowiek jest dużo bardziej skomplikowany. Nie wiemy co by się działo w sferze psychiki, na przykład czy nie nastąpiłoby cofnięcie się w rozwoju. Wystarczy drobne uszkodzenie mózgu i z naukowca, który miał prowadzić badania, robi się dziecko.
Rozmawiał:
Maciej Nowak
33
Wiadomości Uniwfrsyteckif-. czerwiec 2007