Zdzisława Piątek
W punkcie wyjściowym moich rozważań - ze względów heurystycznych - odwołam się do spekulacji filozoficznych dotyczących natury płci, a zwłaszcza do związanych z nimi poglądów na naturę kobiecości i męskości, które funkcjonują w świadomości społecznej jako stereotypy płci. Spekulacje te przedstawię na przykładzie poglądów dziewiętnastowiecznego filozofa niemieckiego Otto Weinin-gera. Obok współczesnego mu Fryderyka Nietzschego i żyjącego nieco wcześniej Artura Schopenhauera, uchodził on za czołowego przedstawiciela antyfeminizmu.
Spekulacje filozoficzne na temat natury płci
Spośród całej panoramy poglądów filozoficznych wybrałam poglądy Otto Weiningera dlatego, że były one wyrazem zarówno jego antyfeminizmu, jak i mizoginizmu (czyli awersji do kobiet) i wywarły znaczący wpływ nie tylko w kręgach filozoficznych ale także w kręgach artystyczno-literackich. Wpływy jego osobliwej koncepcji można odnaleźć w świadomości filozoficznej takich pisarzy, jak A. Strindberg, S. Witkacy, a także S. Przybyszewski1 2.
Osobliwość poglądów Weiningera na naturę płci polega na tym, że męskość i kobiecość uważa on za dwa przeciwstawne elementy, które są zawarte w różnych proporcjach w konstytucji każdej jednostki ludzkiej. W związku z tym tożsamość płciowa nie jest jednoznacznie określona, gdyż każda jednostka ludzka zawiera mieszaninę pierwiastka męskiego i żeńskiego w odpowiednich proporcjach. Mogą więc istnieć osobniki męskie o zawartości np. 80% pierwiastka męskiego i 20% pierwiastka żeńskiego jak i osobniki męskie o zawartości 60% pierwiastka męskiego i 40% pierwiastka żeńskiego i analogicznie osobniki żeńskie z zawartością 80% pierwiastka kobiecego oraz 20% pierwiastka męskiego, a także 60% pierwiastka kobiecego i 40% pierwiastka męskiego. Proporcja tych elementów może być różna z tym, że zawartość pierwiastka męskiego w konstytucji kobiety nie może przekraczać 50%. Takie maksymalnie męskie kobiety z dużą zawartością pierwiastka męskiego są stosunkowo nieliczne i to one właśnie głoszą owe awangardowe hasła, domagając się emancypacji i równouprawnienia wszystkich kobiet, nawet tych kobiet, które są zaledwie w 20% lub 10% męskie i czułyby się opresyjnie w męskich systemach edukacji lub w pełnieniu męskich ról społecznych.
wiedzieć, że nikt już nie będzie oceniał moich rozważań na stopień naukowy. Mogę więc cytować „z drugiej ręki”, dokonywać skrótów myślowych i mieć swobodę w doborze dokumentacji bibliograficznej przedstawianych poglądów. Nic mnie oczywiście nie zwalnia od rzetelnego przedstawiania merytorycznej zawartości głoszonych poglądów. Czynię to zawsze ze względu na szacunek dla czytelników i z tych samych względów staram się pisać zwięźle, jasno oraz definiować podstawowe pojęcia.
Charakteryzując poglądy O. Weiningera odwołam się do znakomitego opracowania Macieja Ulińskiego Kobieta i mężczyzna, Dzieje refleksji filozoficzno-społecznej, Aureus, Kraków 2001, s. 212-225.