L
*\ ^ O' £?u ,r **
(^'/a^K Wibytl i^-4 ę*oe&it
/'fi/e ux/<i.rru\ */*re%
I n Domin? Drii I1ol)ri lESVCKrti>t A men.
'Kahtyka
acv i Hen * narodzonego Hi^4 \ŁZVSAr
1 we Ttrfile 9l*tjy iC^u dr.Lm c fch. V
fcv yftrm/W.trAay%ni* &**•?*?%£fcA
5/4^/. .ift*re/M Wt/atf ;Qnf l/e</ram*
(^tt^jexrhocA • y* .<Jfr*u<A«.rm Zeju
jeh
Witt* . Ąl*ą Y/iteo i* KJi/i £/%•'«
.— -'tu'*** rn* \ •. jy.thta-r 'Li£ntj jłkr,f^w.r v' J
_A*//f ,. . r . Ł
£7 li. U?) '. >* JVi
$
i nazwisko. Ale to są niesłychanie rzadkie przypadki. One, siostry zakonne, jako jednostki, indywidua miały niewiele do powiedzenia. W kancjonałach protestanckich dość często podawano autorów i w jednym z nich z XVII wieku w przedmowie napisano, że redaktor wszędzie opuścił nazwiska autorów, aby niepotrzebnie nie przydawać im sławy. No więc jeśli jest tego rodzaju myślenie u reformowanych, to tym bardziej w klasztorach, gdzie zbiorowość była ważniejsza niż jednostka.
1. M.: Znalazłem informację, że znana kolęda „W żłobie leży" przypisywana jest Piotrowi Skardze...
♦ S. N.: To jest jedna z rzeczy, które, niestety, są powtarzane od lat i nie bardzo wiadomo dlaczego. Skarga nie pisał żadnych tekstów poetyckich - skąd by mu się nagle wziął tego rodzaju tekst? Przyznam, że próbowałem kiedyś dojść, kto to mógł wymyślić, bez skutku. Skarga pisze wyłącznie prozą, i szperając po encyklopediach nie znalazłem nigdzie wzmianki, że mu się jakikolwiek inny utwór poetycki przypisuje. Skąd się to wzięło - nie wiem. Kolędę tę opublikowano w r. 1721 z melodią; śpiewają ją w „Potopie” obrońcy jasnej Góry. Mogła powstać w XVII wieku, ale pewności nie mamy.
I. M.: A te teksty Źabczyca, wydane w pierwszej połowie XVII wieku - przecież literacko co najmniej poprawne wyszły spod jego pióra? Wiemy, kim ten człowiek był?
i* 'te
D
■Pj
V*'
i
„KANTYCZKI KARMELITAŃSKIE rękopis z XVII wieku“ Państwowe Wydawnictwo Muzyczne, 1980.
♦ S. N.: To był poeta Mniszchów, prawdopodobnie pochodzenia chłopskiego, co jest ewenementem w Rzeczypospolitej szlacheckiej. Jest on autorem wielu panegiryków, wierszy okolicznościowych; powiedzmy sobie - nędznych literacko. Żabczyc był grafomanem; natomiast „symfonie" to są arcydzieła. Ale też nie wiadomo, czy on je tylko spisał, czy są one jego autorstwa. Tego nie rozstrzygniemy. Bo w roku 1631, czyli tylko o rok późniejszym, wychodzi nowa edycja „Symfonii” i podany jest tam autor, tak samo mierny jak Żabczyc - Jan Karol Dachnowski. ja te oba tomiki porównałem - to jest prze-druk całkowity, z tymi samymi błędami, a zatem z tego samego składu odbity. Ale to się w staropolszczyżnie zdarzało, a sam Żabczyc był chyba najbardziej okradanym twórcą staropolskim, bo prawie wszystko, co napisał, ukazywało się od razu pod innym nazwiskiem. Marksiści twierdzili, że to dlatego, że był chłopem, więc nie miał nawet prawa do osobistej własności literackiej. To nie jest prawda, bo taki poeta jak Kasper Miaskowski napisał wiersz „Pielgrzym Wielkanocny” i ten tekst ukazał się w XVII w. cztery razy;
za każdym razem pod innym nazwiskiem. Co do autorstwa Miaskowskie-go wątpliwości nie ma, bo w zbiorowej edycji jego dzieł z roku 1612 ten tekst jest, a potem pojawia się jakiś Bartosz Kwaśniewski, o którym nic nie wiemy, a potem ktoś inny i jeszcze inny.
Ł. M.: Jest zatem prawdopodobne, że Źab-ayc tylko zebrał utwory funkcjonujące w jego środowisku (choćby tak popularna kolęda jak„Przybieżeli do Betlejem pasterze" jest już w jego wyborze), czyli * jeśli nie możemy powiedzieć, że jest znakomitym autorem, to nie można mu odmówić zasług redaktora...
♦ S. N.: Żabczyc dokonał rzeczy bardzo istotnej - swój zbiór opatrzył przedmową. Napisał w niej, że drukarz nie miał nut i nim on te nuty przygotuje, to możesz teksty\ które ci daję, śpiewać na notę, czyli na nutę... i tu wymienia incipity piosenek, jak byśmy dziś powiedzieli - ówczesnych przebojów, na melodie których można te teksty śpiewać. I od tej pory bardzo często tekst kolędowy jest tzw. kontrafakturą, czyli tekstem dopisanym do gotowej melodii.
i. M.: I Żabczyc dostarczył te nuty?
♦ S. N.: Nie. Nie dostarczył nigdy, bo to był wybieg wobec cenzury kościelnej. On przecież połączył tekst religijny ze świecką muzyką i to - jak byśmy dziś powiedzieli - rozrywkową, a to była w tamtym czasie duża odwaga. Żabczyc nie tylko wskazał, na jaką nutę należy to śpiewać, ale wszystkie te teksty dopasował do rytmiki ówczesnych przebojów tanecznych. Na przykład „Przybieżeli do Betlejem pasterze" (w jego zbiorze symfonia 30), dzięki niemu utrwaliła się na melodię przeboju „Ja skarżę się matusiu moja” Bo my dzisiaj nut kolęd klasztornych nie znamy. Zazwyczaj przy tekstach kolędowych, zachowanych gdzieniegdzie w rękopisach, napisane jest nota domowa, czyli nuta domowa, bo zgromadzenie nazywało się przecież domem. Siostry wiedziały, jaka to jest nuta, ale my, niestety, tego nie wiemy. Teksty te przechowywały się wśród ludu, odkąd tylko weszły w powszechne użycie, a stało się tak, ponieważ zostały przez Źabczyca dopasowane do znanych melodii, dzięki czemu zawsze tekst łatwiej jest zapamiętać. Ze starego zespołu kolęd, czyli tego do końca XVI wieku, do dziś śpie-
7
WlADOMOŚCI UNIWERSYTECKIE: grudzień 2007