RECENZJE 49
stosowanie szczegółowych odsyłaczy autorskich dla ciał zbiorowych, » stosowanie form polskich dla nazw instytucyj międzynarodowych, pominięcie dawnych specjalnych przepisów dotyczących katalogowania periodycznych druków szkół oraz sprawozdań instytucyj jako też druków o małym znaczeniu, nowy podział wydawnictw i częściowe zmiany w nomenklaturze, nie licząc z górą tuzina drobniejszych odchyleń oraz celowych ulepszeń układu. W sumie daje to nam instrukcję nową, oryginalną i śmiałą, nader konsekwentną w stosowaniu naczelnych zasad, uniezależnioną już od wzorów niemieckich, ale nie idącą też bezkrytycznie za wskazaniami przepisów anglosaskich, które nie umiały m. i. rozwiązać trafnie tak ważnego zagadnienia, jak sprawa oznaczania autorstwa korporatywnego. Skrócone przepisy oznaczają niewątpliwie nową erę w dziejach naszego bibliotekarstwa i doniosłości ich nie przesłonią nam powściągliwe słowna Przedmowy i nie mniej skromny tytuł.
Uzupełniając napomknięcia Przedmowy dotyczące genezy nowych przepisów, trzeba wyjaśnić, że wprowadzenie ich nie było bynajmniej sprawą łatwą. Walka — tak trzeba to nazwać — o unowocześnienie naszych przepisów katalogowych toczyła się od dawna. Ze szczególną intensywnością podjęto ją zaś w' końcowym okresie okupacji. Bibliotekarze wileńscy wystąpili wówczas z projektem całkowitej instrukcji, opartym na materiale Przepisów z r. 1934 i wykorzystującym m. i. obficie uwagi do nich. zawarte w recenzji A. Łysakowskiego {Przęśl. Bibl. VIII, 1934). W środowisku warszawskim zajęto się znów' gorliwie zebraniem argumentów na rzecz zasady pierwszego wyrazu w wyborze hasła tytułowego. Na tym odcinku, decydującym o celowości, i sensowności podjętego dzieła reformy, trzeba było przełamywać największe przeszkody. Rozmawiano z osobna z przeciwnikami inowacyj, wysyłano, pisma do innych środowisk dla zaznajomienia się z ich stanów i-skiem. Największa zapora padła, gdy z Biblioteki Jagiellońskiej nadeszło słowo zachęty. Miało to dla sprawy' znaczenre decydujące, albowiem wobec uznania celow-ości reformy ze strony instytucji, która ocaliła w znacznej mierze swoje katalogi i odpowiadające im obiekty, której urządzenia z racji jej wiekowości najsilniej były związane z tradycją i na którą wobec bogactwa jej zbiorów spadnie główny trud przeróbek katalogowych, dalszy opór tracił sens. \V rezultacie autoro-wie Skróconych przepisów, przystępując do ich opracowania, mieli do swej dyspozycji obfity materiał w dużej mierze zgodnych ze sobą ustnych i-pisanych opinii różnych środowisk naszego świata bibliotekarskiego i mogli z pożytkiem dla sprawy zdecydować się na bezzwłoczne przedstawienie ich do urzędowego zatwierdzenia, umożliwiając naszym bibliotekom, oczekującym niecierpliwie wskazówek, podjęcie przerwanych prac katalogowych.
Przegląd Biblioteczny, XIV, 1946