o charakterystyce między 50- a 95-centylowej. Osoba dorosła siedząca na wózku inwalidzkim ma włącznik na wysokości głowy, a 5-letnie dziecko - w górnym zasięgu rąk. Włącznik światła jest zatem trudno dostępny dla części ludzi (zwłaszcza, gdy dokucza im choroba reumatyczna), a w sytuacji, gdy ręce są obciążone np. torbami z zakupami - jest on niedostępny dla wszystkich. Trudno znaleźć racjonalne powody, dla których włącznik światła sytuowany jest na takiej wysokości, gdyż tradycja nie jest tożsama z racjonalnością (slajd).
Włącznik światła powinien być dostępny ruchem opuszczonego ramienia, bez pochylania tułowia, dla stojącego mężczyzny, o charakterystyce 95-centylowej, czyli na wysokości około 85 cm od podłogi. Inne osoby będą musiały nieco unieść przedramię, aby dotknąć włącznika (maksymalnie o 20 cm w przypadku kobiety o charakterystyce 5-centylowej).
Pewne cechy tego popularnego sprzętu kuchennego od lat sprawiają użytkownikom te same kłopoty. Podstawowym problemem jest trudność jednoznacznego przyporządkowania pokręteł kolejnym palnikom gazowym lub płytkom grzewczym. Dzieje się tak dlatego, że palniki lub płytki są umiejscowione w innym porządku topologicznym (w narożnikach kwadratu), niż mające im odpowiadać pokrętła (liniowo). Jest rzeczą oczywistą, że po pewnym czasie można się wszystkiego nauczyć, ale taki argument trudno uznać za satysfakcjonujący. Spośród kilku wersji projektów skorygowania tej wady, za dość udaną należy uznać próbę graficznego powiązania pokręteł i palników (slajd). Lepszą orientację w sytuacji sterowniczej umożliwiłoby także ukośne ustawienie panelu z pokrętłami, aby jego płaszczyzna ustawiona była pod kątem prostym do linii wzroku.
Poważniejszy kłopot pojawia się przy skojarzeniu gazowych palników zewnętrznych z elektrycznie podgrzewanym piekarnikiem. Tradycyjnie pokrętła gazowe odkręca się w lewo, zwiększając dopływ gazu i strumień ciepła, a pokrętło potencjometru piekarnika obraca się w prawo, zwiększając dopływ prądu do grzałki. Może należy poszukiwać dobrego rozwiązania, rezygnując z pokręteł na rzecz elementów przesuwnych działających w poziomie (w prawo - zwiększenie ciepła, w lewo -zmniejszenie, do zamknięcia) lub w pionie (w górę - zwiększenie, w dół -zmniejszenie). Byłoby to zgodne z zasadami ergonomii.
Urządzenie to jest z pewnością błogosławieństwem w gospodarstwie domowym. Istnieje jednak pewien drobiazg, który co pewien czas potrafi znacznie utrudnić życie. Jest to usytuowanie i sposób oczyszczania filtra odprowadzanej wody. Filtr jest umieszczony kilka centymetrów od podłogi i dość trudno go odkręcić. Nie sposób także uniknąć sytuacji, aby pewna, niewielka ilość wody nie rozlała się po wewnętrznej stronie obudowy pralki (co znakomicie przyspiesza korozję) i nie rozlała się po podłodze. Gdyby pralka była np. o 5 cm wyższa, nie spowodowałoby to różnicy w jej wyglądzie ani funkcjonowaniu, ale za to pozwoliłoby zainstalować na spodzie pojemnik na resztki wody wyciekające przy odkręcaniu filtra. Ponadto płyta z pokrętłami ustawiona ukośnie do ściany obudowy (jak w przykładzie z kuchenką) ułatwiłaby kontrolę wzrokową przy nastawianiu parametrów prania.
Kilka powyższych przykładów (każdy może znaleźć wokół siebie następne) miało zilustrować tezę, że potrafimy przyzwyczaić się do różnych nielogiczności, niewygód i