?>25fr!xxvi I*,
Moskwa, dnia 10 października 1941r.
kochany Generale,
Moźdiwe, że zdarzy się dzid ostatnia dobra okazja, więc w pośpiechu wypisuję przeróżne sprawy. 2 jednej strony ofensywa niemiecka, z drugiej - rosnące trudności przelotów grożą utraty szybkich połączeń. 0 ile słyszymy, dopiero za dwa tygodnie ma odejść konwój z Archangielska, który dotrze do Londynu około 20 listopada.
Dzisiaj po raz pierwszy oficjalne koła okazały niepokój .Prasa przyniosła artykuły, przygotowujące na wszelka ewentualność. Po cichu zarządzono e7/akuację kobiet i dzieci. .Test obawa naporu od Orła na Riazań, co by przecięło główną arterię na południe dla ruchu samochodowego, pozostawiając tylko drogę jedyna - wschodnią.
W kołach dyplomatycznych układa się plany ewakuacyjne. Z Rządem jeszcze na ten temat nikt nie mówi. My też do tego nie będziemy pierwsi się zabierali, chociaż zdaniem Amb.Brytyjskiej pierwszeństwo w ewakuacji powinny mieć przedstawicielstwa państw, nieuznanych przez Niemcy. Narazie przygotowaliśmy listę osób niepotrzebnych w Moskwie dla wysłania ich w stronę Taszkentu ^Sapieha,Piłsudcy. Kozłowski,który raczej liczyłby na honorowy wyjazd ku zachodowi).
Wczoraj przyjechał z kraju Jakutów Kwapiński, w bardzo dobrej formie. Dziś się zdecyduje, czy jego mianuję delegatem na Taszkent. Tam będzie największe skupienie Polaków (zwłaszcza Żydów, którzy tam walą masowo), tam też zapewne będą organizowane dalsze dywizje. KwapiAski ma dobre warunki osobiste, znajomość języka i metod, oraz dużą śmiałość i pewność siebie. Nawet Sapieha uznaje go za najlepszego kandydata i gotów u niego w kancelarii pracować. Czynności’ paszportowe będzie tam pełnił b.konsul z Bratysławy Łaciński. Paru delegatów na bliższe rejony wreszcie mamy pod ręką, ale niełatwo tutaj uzyskać aprobatę i uzgodnienie z władzami, które w tej chwili zaczynają tracić głowę, a nasi Polacy tym bardziej masowo wędrują od północy ku południowi, choć w tragicznych -warunkach.
Kiedy w sobotę ja i gen.Anders przemawialiśmy przez radio, nie zgodzono się odegrać hymnu państwowego (twierdząc, że hymnu żadnego państwa obcego u nich się nigdy nie grywa), a speaker sowiecki zaskoczył nas okrzykiem na początku i końcu "Proletariusze wszystkich krajów”. Przy powtórzeniu mojego przemówienia w środę, (odczytał je Pruszyński; 3kutkiem naszego protestu opuścili te ramy. Gdyby nie zła sytuacja, moźnaby zacząć regularne przemówienia radiowe. Niestety, dla odciążenia Ambasady musimy juź odsyłać do wojska różne osoby, które by przydały się w radio. 7/ powietrzu też wisi plan tygodnika.
Nie wiem, czy zgodzą się w tych warunkach odbyć-ze mną rozmowę w sprawach religijnych. Muszę żądać odpowiedniej ilości księży , aby w większych skupieniach polskich mogło się odbywać nabożeństwo. Jeśli ich rzeczywiście mało z Polski wywieziono, spróbuję doradzać wypuszczenie uwięzionych księży daw ni ej szych, inaczej musieliby się godzić na dopuszczenie księży z zagranicy. Ilu też mamy polskich księży do dyspozycji w Palestynie i indziej - na wszelki wypadek pragnąłbym mieć ich liczbę do rozmowy.
Jeśli się front ustabilizuje, wystąpimy z planem fakultetu medycznego w pobliżu wojska dla przeszkolenia lekarzy ^^absolwentów.