metody kompensowania szkód losowych w ramach ubezpieczenia oferowanego przez wyspecjalizowane, profesjonalne instytucje.
Wiadomo, że pierwsze wspólnoty ryzyka zakładano już ok. 2000 lat p.n.e.
Były to umowy uczestników karawan kupieckich na Bliskim Wschodzie. Służyły one do ewentualnego wspólnego pokrywania szkód w przypadku częściowego zniszczenia lub kradzieży towaru. W czasach starożytnych prowadzący działalność handlową w basenie Morza Śródziemnego Fenicjanie, Grecy, a później także Rzymianie stosowali formę zabezpieczenia do dnia dzisiejszego występującą w prawie morskim, jaką jest awaria wspólna. Polega ona na wspólnym ponoszeniu strat występujących na morzu. Kapitan statku mógł poświęcić część ładunku lub nawet cały statek albo ponieść inne nadzwyczajne wydatki dla ratowania całości mienia zaangażowanego w wyprawie morskiej. Koszty awarii wspólnej ponoszone są proporcjonalnie przez każdego z właścicieli uratowanego ładunku i ma charakter ubezpieczenia wzajemnego.
Z czasem okazało się, że ograniczenie wspólnoty ryzyka do żeglujących po morzach i oceanach było niewystarczające, zwłaszcza w sytuacjach, gdy duże szkody jednocześnie ponosiła cala grupa żeglarzy. Należało wiec rozszerzyć wspólnotę ryzyka o osoby nieuczestniczące w wyprawach morskich. W ten sposób ryzyko rozłożone zostało na większa liczbę podmiotów. Taką formą była pożyczka morska, znana już w starożytnej Grecji i Rzymie, a później, od czasów wczesnego średniowiecza, z powodzeniem stosowana w Portugalii, Hiszpanii i włoskich republikach. Kupiec planujący morską wyprawę zaciągał pożyczkę (na zakup towarów bądź też budowę statku) na znacznie wyższy procent niż przy innych transakcjach kredytowych. Zwrot tej pożyczki następował jednak tylko wówczas, gdy wyprawa zakończyła się powodzeniem. Określano trasę żeglugi, wierzyciel ponosił ryzyko zniszczenia towaru, poza zajściem winy dłużnika.
Z kolei kupcy chińscy, także w czasach starożytnych, z powodzeniem stosowali metodę ograniczenia ryzyka nazywaną dzisiaj łączeniem przedmiotów narażonych na ryzyko (por. W.Ronkla-Chmielowiec 2002, s. 34). Transportując towary po rzece Jangcy w każdej lodzi umieszczali porcje towarów należących do każdego z kupców. Jeśli któraś z lodzi zatonęła, to każdy z grupy kupców tracił tylko część, a nie całość swojego towaru. Oznaczało to minimalizację strat dzięki wspólnemu ponoszeniu ryzyka.
Niektóre zawody, zagrożone relatywnie wyższym ryzykiem, takie jak kupcy, wędrowni artyści, żołnierze, tworzyły kasy i gildie. Udzielały one pomocy w razie napadów, kradzieży, wypadków, często udzielały też wsparcia rodzinom zmarłych członków tego typu organizacji.
W średniowieczu pojawiła się także forma ubezpieczenia osób, jaką jest renta dożywotnia i renta wieczysta (dziedziczona przez spadkobierców).
7