Sawicki, w owych latach student UJ, wspomina Nowaka: „Był na każde ćwiczenia bardzo dobrze przygotowany - myślowo i materiałowo. Najdalszy od jakiejkolwiek demagogii dydaktycznej, formułował sądy z ostrożnością i odpowiedzialnością. Wyprowadzał je z analizy konkretnych tekstów, dokonywanej z wielką wobec nich lojalnością. Podkreślał konieczność i w studiach, i w pracy naukowej systematycznego wysiłku. Myślą, która przyświecała w czasie zajęć, była znana dewiza humanistów: Nulla dies sine linea. Miałem świadomość, że brałem udział w zajęciach prowadzonych przez znakomitego dydaktyka”16. Z przyjaciół był mu wówczas najbliższy Leon Pietrzykowski17, współpracował także z dr. Józefem Spytkowskim i dr. Tadeuszem Ule-wiczem.
3 czerwca w mieszkaniu prywatnym prof. Pigonia, w gronie przyjaciół, odbywał się jubileusz wielkiego uczonego. Do Księgi pamiątkowej ofiarowanej Pigoniowi w maszynopisie prof. Nowak zestawił Bibliografię prac Jubilata oraz wygłosił przemówienie, jako najmłodszy z jego uczniów. Był to zapewne akt odwagi, gdyż Stanisław Pigoń pozostawał wówczas pod obserwacją władz bezpieczeństwa18, a przecież w Nowaku był cały czas lęk przed inwigilacją służb bezpieczeństwa, także dlatego, że w domu jego rodziców, w Zabrzu, przeprowadzono kilka rewizji.
Przemówienie, opublikowane po latach przez prof. Jerzego Starnawskiego, nie tylko jest wyrazem hołdu złożonego mistrzowi, ale stanowi swoiste credo człowieka i badacza. Zestawiając zaś bibliografię autora Wspominków z obozu w Sachsenhausen, Nowak brał do ręki każdy, nawet najdrobniejszy druk i opis sporządzał z autopsji, tak samo postępował później, gdy sporządzał bibliografię Stanisława Pigo-
16 S. Sawicki: O Zbigniewie Nowaku - wspomnienie. W: Warsztat badawczy..., s. 133.
17 Piękne świadectwo tej przyjaźni dał później w szkicu Leon Pietrzykowski. W: Z.J. Nowak: Wśród pisarzy i uczonych. Szkice historycznoliterackie. Katowice 1980, s. 199-210.
]8 Por. R. Te r 1 e c k i: Profesorowie UJ w aktach UB i SB. Kraków 2002, s. 136-152.
12