68 FRANCISZEK Kii CYKAŁA
woju i stagnacji, w których zachodziły procesy przyspieszające integrację, jak i hamujące ten proces. Uchwycenie tych wszystkich czynników i wskaźników postępującej integracji, w procesie powstawania i rozwoju z perspektywy 18 lat przekraczało by ramy niniejszego opracowania i dlatego siłą rzeczy ograniczono się do przedstawienia niektórych czynników, rzutujących niejako swoją wymową i wagą na ten proces wprawdzie z dużym uproszczeniem, lecz wydaje się na tyle dostatecznie, że można w tym kontekście uzmysłowić sobie obraz społeczności miasta i wzajemnych związków zachodzących w społeczności miejskiej i fabrycznej. Również czynniki społeczno-kulturalne i czynniki wyznaczające adaptację kulturową i przystosowanie się do nowego środowiska osiedieńców, zróżnicowanych pochodzeniem, poziomem kulturalnym, obyczajami, nawykami i kulturą osobistą są o wiele bogatsze i o wiele dalej idące w swej treści, niż próbowano wyjaśnić. Nie omówiono np. indywidualnych postaw, poglądów, języka, czytelnictwa, szkolnictwa, dążności instytucji małżeństw i wychowania, czasu wolnego motywacji i morale przybyszów, ponieważ niektóre z tych czynników są przedmiotem rozważań w dalszej części pracy. W tym miejscu należałoby jeszcze parę zdań poświęcić problematyce krzyżowania i różnicowania się wzorów regionalnych i społeczno-kulturowych ludności napływowej.
Jak już wspomniano, ludność miasta składała się z 2 zasadniczych grup regionalnych: Wielkopolan i repatriantów ze Wschodu (woj. lwowskie, stanisławowskie, wołyńskie — patrz tabela nr II/3). Już sam fakt, że osadnicy z Wielkopolski i województw centralnych przyjeżdżali do Kostrzyna na własną rękę, w poszukiwaniu pracy i to z myślą zajęcia właściwej i wysokiej pozycji społecznej, a repatrianci przyjeżdżali na skutek zmiany granic wschodnich, tj. z konieczności, powodował wzajemną niechęć i stwarzał podatny grunt dla sytuacji konfliktowych. Proces antagonizmu i obcości, wywołany skrzyżowaniem się różnych wzorów kulturowych i regionalnych ludności napływowej oraz zbieżność opinii i postaw Wielkopolan ze Ślązakami wobec repatriantów z za Bugu, szczególnie ostry, w okresie zderzenia się tych dwóch podstawowych grup regionalnych, z czasem zaczął się zacierać i zanikać.
Po pierwsze — wzajemne troski, związane z codziennymi potrzebami wyżywienia, mieszkania i tym, co nazywamy ogólnie kulturą osobistą powodowały niezadowolenie z istniejącego stanu rzeczy. Przy zetknięciu się przedstawicieli tych wrogich wzajemnie grup regionalnych w urzędach i innych instytucjach utyskiwano wzajemnie na istniejące warunki i na to, że „porzucili dobrobyt i przybyli na ruiny, gdzie muszą zaczynać od nowa”. Te wzajemne kontakty stopniowo umożliwiały wstępne porozumienia w sprawach bytowych i z czasem powodowały bliższe poznanie, lecz jeszcze bez osobistej przyjaźni. Mimo to, zauważalny jest już proces świadomego dążenia repatriantów ze Wschodu do eliminowania własnych odrębności kulturowych i przyswajanie wzorów kulturowych Wielkopolan. Dotyczy to szczególnie ubioru i sposobów ubierania się, jak również mieszkania i kultury mieszkaniowej a później także kultury osobistej. Proces przejmowania przez repatriantów wzorów kulturowych Wielkopolan nie przebiegał jednolicie. W samym mieście proces ten został znacznie przyspieszony przez częste kontakty osobiste a przede wszystkim na gruncie pracy. Wielkopolanie po prostu wymagali od zaburzan dyscypliny, kultury osobistej, większej dbałości o mienie społeczne itp. Proces infiltracji wzorów kulturowych Wielkopolan w okolicznych wsiach był znacznie wolniejszy lub prawie wcale nie zachodził.