5439978848

5439978848



208


PRZEGLĄD ELEKTROTECHNICZNY


Nr 9


mi równało się dopuszczalnemu przy średnim gruncie) i dopuszczalny naciąg. Stosowana często zasada, że głębokość zakopania ma się równać 1/6 całkowitej długości, daje dla słupów dłuższych, niż 15 m, głębokości zakopania zbyt duże, zaś dla krótszych od 9 m zbyt małe.

Normalizacja słupów drewnianych winna uwzględnić oprócz samych drągów i pojedynczych słupów jeszcze konstrukcję złożonych zestawów słupowych. Zatem dla słupów A-owych winna być ułożona tablica, zawierająca normalne wymiary konstrukcyjne (oznaczone strzałkami na rys. 1, zawierającym projekt konstrukcji takiego słupa), oraz dopuszczalne naciągi w obu płaszczyznach, obliczone w założeniu cytowanych przepisów.

W podobny sposób byłyby potraktowane również słupy bliźniacze.

Tablice słupów drewnianych stanowiłyby cenne ułatwienie przy projektowaniu linji, a w szczególności skrzyżowań z obcemi przewodami i t. d. Możliwem byłoby, jak sądzę, przeprowadzenie zasady, że składane władzom projekty mogą nie zawierać obliczenia słupa, o ile jest zastosowany słup normalny.

W niektórych wypadkach, jak np. gdy chodzi o klin lub śruby, konieczność normalizacji wymiarów nasuwa się sama przez się, ponieważ ścisłe obliczenie tych elementów jest skomplikowane i nasuwa wątpliwości. Wreszcie tablica normalnych słupów miałaby duże znaczenie dydaktyczne dla budowniczych sieci przez usunięcie niewłaściwych rodzajów słupów i przyzwyczajenie do operowania przy wyborze słupa tak ważnem pojęciem, jakiem jest dopuszczalny naciąg. Przypomnę, że w innych przepisach i normach strona dydaktyczna gra również nieostatnią rolę.

Słupy drewniane, ujęte w powyższy sposób w normy, będą mieć oczywiście zastosowanie i do niskich napięć; jeżeli poruszam zagadnienie przy omawianiu normalizacji dla linji średnich napięć, to ze względu na to, że sprawa dotychczas jest nową dla polskich norm i przepisów.

Haki i trzony.

O ile poprzeczniki, jak wspomniałem, do normalizacji się nie nadają, o tyle inaczej rzecz się ma z trzonami i hakami izolatorowemi. Trzon stanowi nie budzącą wątpliwości i nie ulegającą już zmianom konstrukcję, zaś hak, zastępujący poprzecznik dla lekkich linji, nie rokuje też żadnej ewolucji w swym względzie, chociaż jest rozmaicie wykonywany. Na rys. 2 podaję szkice czterech rodzajów haków dla wysokiego napięcia, stosowanych u nas w praktyce. Hak „a” jest błędnem naśladowaniem haka dla niskich napięć i ma za małe odległości na przeskok; hak „b" ma nadmiernie dużą dolną część, co powoduje zwiększony ciężar i chwiejność; hak „c“ jest naśladowaniem niemieckich norm z przed 10 lat ze wzmocnieniem umocowania w słupie; wreszcie hak ,.d“ jest właśnie normalnym niemieckim hakiem, stosowanym aż do 25 kV. Widoczne jest, że można-by we wszystkich wypadkach lekkiej sieci zastosować znormalizowany typ haka na słup przelotowy i że rozmaitość konstrukcyj pochodzi tylko z braku normalnej, która przyjęłaby się podobnie, jak w sieci nisk. napięcia.

Niemieckie normy na trzony, jak widać z kształtu, przewidują trzony prasowane, wyrabiane masowo; dla polskich warunków należałoby zmienić niektóre szczegóły konstrukcyjne trzona i stworzyć typ wyrabiany, jako kuty. Ti zony winny być opracowane wspólnie z izolatorami, ponieważ na kształt i wymiary trzonów ma wpływ głębokość i średnica otworu izolatora, sposób umocowania na trzonie i t. d,

Tablica haków i trzonów winna zawierać kolumnę sił, dopuszczalnych dla danej konstrukcji w założeniu dozwolonego naprężenia żelaza.

Izolatory stojące porcelanowe.

Na rys. 3 podaję 4 szkice izolatorów linjowych na 15 kV, wskazujące ewolucję, jaka zachodzi w konstrukcji porcelanowego izolatora. Izolator „a", czyli t. zw. deltowy, jest to pierwszy znormalizowany izolator wysokiego napięcia w Niemczech; szybko stracił on swą pierwotną dobrą opinję, zwłaszcza dla napięć wyższych od 6 kV, m. in. spo-wodu małej wytrzymałości na przebicie, i ustąpił pierwszeń-

Rys Ni3 hokhry stojące dla 45 kV

stwa t. zw. szerokokloszowemu izolatorowi (p. szkic b. rys. 3). Izolator „c" wyraża dalej dążenie do wzmocnienia napięcia przebicia przy pozostawieniu bez zmiany napięcia przeskoku; również oznacza przejście do konstrukcji, składającej się z jednej części — bez kitu, powodującego szereg niedogodności, m. inn. pękanie porcelany. Wreszcie „d‘‘ oznacza krańcową konstrukcję t. zw. nieprzebijalnego izolatora. Należy zaznaczyć, że ewolucja izolatora stojącego, dość szybka przed ok. 10 laty, obecnie od kilku lat zahamowała się silnie i daje się zauważyć pewną stabilizację kształtu. Z tego względu, jak również wobec tego, że krajowe fabryki muszą mieć do dyspozycji normy i typy fabry-kacyjne, uważam normalizację izolatorów porcelanowych stojących dla średnich napięć za konieczną. Inaczej fabryki będą skazane na naśladowanie na własną rękę przypadkowych typów zagranicznych lub wykonywanie modeli pg gustu i przyzwyczajenia odbiorcy; nie sądzę bowiem, żeby fabryki rozporządzały środkami, umożliwiającemi im samodzielne prace badawcze i tworzenie własnych typów porcelany linjowej.

Normalizacja izolatorów winna uwzględniać istniejące przepisy na linje napowietrzne, które to przepisy przewidują np. w pewnych warunkach zastosowanie izolatora



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
218 PRZEGLĄD ELEKTROTECHNICZNY Nr 9 W braku danych powyższych (zdarza się to często w praktyce),
826 PRZEGLĄD ELEKTROTECHNICZNY Nr 23 cowe. Połączenie stacyj ze sobą na czas rozmowy może odbywać si

więcej podobnych podstron