(Dokończenie ze itr. I)
go pokotema ftillM C**r©y.*U-fAńtka. i* wry bitny włcfid pracy. •Ul© rxxtnoK<*nie pociomu twej Mtukl pUn.riycuięj l popularyzację polskiego rcper.ua nj for.cpia Dowa«o w kraju i aa granicą.
Krryt*a OfUtnkla Ore«m Od* rwUrmta PeU4i łotiaU ońrnacto-Mi Wanda tTItkoalrafca, irjrttti-akrzypeeua. laureatka U konkursu akrrypeowedo im. Henryka Wi©niawakt©go ora* wielu innych konkursów międrynarodowych *m»«B lUw<nfctm Ordaru Odrodzenia Polski ©drnacimS to-etat! wybKAt połacy ooUic* operowi;
| Marla reliya. artyiika-fptewacc-kc. solistka Państwowej Opery w w a nr* wic.
Antonina Kawecka. artystka-
ftpiewacaka. solistka Państwowej Opory im. Stanisława Monluiikt w Poznaniu.
Wacław OoaitrnMi. artyits-Spiewsk. soltaia Państwowej Opery im. 81 Monlnaikt w Pomaniu.
Aleksander Klonowski, ariyita-Ijrtcwak. aolltia Państwowa) •'pary tm dtanlsława Moniuszki w Poenardu.
Poasdte nadane aosuiy odma-etenta państwowa eaerefn 'aartn wybitnym artystom Opery Po-oaańsklej.
— Damskie na słupku i płaskim obcas e
— Skóra na skórie dla męiczyzn
— Ha wiosnę—zdrowe i higieniczne specjałki
Chcąc zwiększyć w sklepach asortyment obuwia „całorocz-ncfow (buty używano zarówno zimą Jak i lotem). Centrala Handlowa Przemyślu Skór*** nego rozprowadzi Już w na), bliższych dniach do swych skła dnie hurtowych w całym kra-ju, a u z kolei niezwłocznie przerzucą obuwie do punktów sprzedaży — około 50.000 par półbuetków damskich na pła* #kim obcasie 1 „słupku". skó-rżanych — na zelówce skórzanej pojedynczej — w kolorach: brązowym i czarnym. Będzie to bucik mocny, wysokiej Ja-kolei, dla którego nic strawne będzie błoto i deszcz Ceno jednej pory wahać się będzie od 500 do 520 zł. Sklepy lódskle O-trzymają do sprzedaży ponad 4-500 par tych bucików.
Równocześnie łodzianie (nie łodzianki) będą mogli nibrt 1-300 par pólbuclków męskkS.
brązowych \ czarnych, gatunek
— „skór© na skórze", to znaczy wierzchy | zelówki będą zc skóry. Ceno togo półbuclka bar d/o odpornego na wilgoć, będzie wynosiło 560 — 600 zł. w zależności od tego. czy zelówko Jat pojedyncza czy podwójna.
W UJ chwili CHPSkórg. przy gotowuje Już nowe modele o-buwta na sezon wiosenno-letni Za kilkanaście tygodni ukażą rię w sprzedaży wygodne 1 pro ktyczne pantorie męski© o wierzchach podobnych do plecionki rofołowej w kolorze szarym 1 bel na spodach a gu my ml kro porowa lej. Produkuje fabryka „Odment". W te) chwil! przeprowadzane *q próby wytrzymalolci tych zelówek. Wstępne doświadczenia * dałv nadzwyczaj pozytywne rezultaty. Pora takich półbutów kosztować będzie około ZOO *1
Trudno było do UJ pory przekonać nasz© panie Jak pra ktyczne t higieniczne są pan-*
9 DZIENNIK ŁÓDZKI nr'li
tofle o wierzchach ickstylnych — popularne „gdynki" Doświadczenie wykazało, że większym popytem cieszyły się do UJ Pory „gdynkJ- o wierzchach Jednokolorowrch w barwach pastelowych Zatwierdzono Już wzory do orodukcjł uw damskich „apetJałck". „llpe. ejalkl** będą miały obcas * dre wna. spód ze sztucznej skóry bardzo odporne) na ścieralność. zaj wierzch tekstylny ęłodkl bez desant. Będtle U pantofelek Unl — para kos ilu wać będzie ca 50 zł 1 zapewne znajdzie wiele amatorek Kolo ry wierzchów będą różne (8)
U korsań«k«ch dred
Golotcyyma k. Ciechanowa
w styczniu.
w
zartała Jo kiedyś zebrano przy łóżku. Poprzez wicntcc nachylonych głów spojrzało do środka: na pnpierku leżało kilka-nośdo drobnych nasionek.
— To kwiaty, Koreo — wyjaśniły. Ni© mogły się doczekać wiosny, żeby Je zasadzić w doniczkach. 7. niecierpliwością wyglądały pierwszych kieł ków.
Zacierają *i«» wspomnienia
Niestety, koreański© kwiaty nl© wzeszły. Al© w sercach ma łych Koreańczyków zaczęło kiełkować miłość do nowych opiekunów. Serdeczność, którą okazywali im wychowawcy, sami do głębi wzruszeni losem tych dzieci, przywiązała Je do całego personelu. Na kucharki zaczęły wołać jn®ma", na dyrektora ,.UU", dodając do te-
Sc» „traktor", bo „dyrektor" yło za trudne do wymówienia. Był -brat-, była „siostra" — Jak gdyby tu. wśród polskich wychowawców odnajdywały sw© utracone rodziny, ży wlotowa potrzeba kochania, tnk właściwa wtzystklm dzieciom. znalazła ujście. Znalazła cż ujście wrodzona dzieciom ch*t odpłacania dobrym za dobre. mail Koreańczycy świetni© się uczą. Opanowują bardzo trudny dla nich Język, polski Celują w naukach ścisłych. matematyce | fizyce. Na zywają zresztą te przedmioty codobnle: siostra — matematyko-. „mama — geograf!©-Ochrzciły przydomkami nawo* nauczycieli Biologa, który dłu go Im opowiadał o budowie rośliny, nazwały „tata-łodyga* i tak Już zostało. Nikt dziś nie nazywa go Inaczej.
Niepostrzeżenie, powoli dokonywał się w umysłach tych dzieci proces zacierania tragicznych wspomnień. Na smut nych twarzach uśmiech był gościem coraz częstszym. Coraz weselej z otwartych okien
Itają nas zwykłym odzień
dobry". Jednak w ustach śniadych koreańskich dzieci nabiera to słowo zupełnie innego brzmienia. Wymawiają jc ..cjcndobryBez (lądu onieśmielenia podchodzą, witają się. zagadują. uśmiechają się życzliwi©.
Chodzimy po korytarzu, roz-mawiając. Nieopodal ktoś Kra na akordeonie W jednej chwili dripwczęta chwytają nas za ręce j ciągną do tańca. Kręcimy się w rytm śląskiego walczyka. którego polskie słowa podchwyciła już cała dzieciarnia. Śpiewamy. Ale oto rrywn się okrzyk: Niech żyje Korea!
— Manza. Niech żyje — odpowiadają chórem.
Takie było pierwsze nnsze zetknięcie z dziećmi koreańskimi w Gołotcryźnie.
Muła nkordconlstka Jest tak samo ciemnowłosa. jak jej wszystkie koleżanki. Nazywa się Li Dzień-Slm Rozmawiam 7. nią. Wypytuj© 0 dzieciństwo.
Rodzice mieszkali wHam-Hun. gospodarowali na roli.
A potem... Oczy LI Dzlen-Słm ra wspomnienie otwierają się szerzej nti zwykle 1 zachodzą łzami. Spuszcza wzrok I mówi:
— Totuż l mama u ml©... u-mer., umarli SamoloL. Plan-Ri — kończy po koreańska, a oo chwili dodaje Jeszcze jedno głucho brzmiące słowo:
— Bomby ^
K wiatr z Korei
Trudny był Ich początkowy okres pobytu w Gołotczyżnic.
Inne otoczenie. Inne warunki, inny Język. Dzieci były dosłownie przęśl fiknięte strachem.
Po nocach budziły się z krzykiem. gdyż nowel we śnie wspomnienia nalotów nic dawały Im spokoju W pierwszych drtioch nn dźwięk silnika samolotu pasażerskiego, któ ry przelatuje nad Gołotczyzną w drodze do Gdańska — w panicznym lęku chowały się pod łóżka i trzeba było długo im tłumaczyć, te w tym kraju samolot nie nlosi© śmierci.
Tęsknotę wypłakiwały w po du*rki.
Gdy wychowawca głaskał za lanc łzami buzie, pytając, co 1m Jest, odpowiadały: — tata. smutno- Korea... WARSZAWA. Preies Rady
Wierne, kochając© swój kra] (Ministrów mianował ob. Inl dzieciaki Każdą domową pa- Adama Kowalskleao podsekre-mlatkę otaczają crdą. Jak re- I tarzem stanu w Ministerstwie Ulewie. Kierowniczka szkoły1 Przemysłu Chemicznego.
Nowi
podsekretarza stanu
WARSZAWA. Ptmc Redy Ministrów mlonował ob. Kazimierza O litewskiego podsekretarzem «Unu w Ministerstwie Przemysłu Chemicznego.
rozlegał się chór świeżych, młodych głosów, śpiewających piosenki. Polski© melodie bardzo przypadły Im do serca. Wiel© Ich umieją Już na pamięć Znają też polski© tońce. A taniec — to w ogóle Ich żywioł. Wystarczy, by ktoś zaczął grać lub śpiewać — Już obejmują się I krążą miękko po sali Te dzieciaki tą zresztą uzdolnione wszechstronnie. Mają zespół artystyczny, który ©gęsto występował r. koncertn ml w spółdzielniach produkcyjnych. POM-ach 1 okolicznych szkołach. Młodzież poznawała ludzi, zawierało znajomości z polską ddeNarnlą, zwiedzała gospodarstwa spółdzielcze i ciekawie oglądała maszyny. Ich zainteresowani© mechaniką przekracza ramy ciekawości. Kilkunastu star-tzych chłopców Jest Już w Warszaw'© w szkołach raWóćó wych. gdy nauczą się zawodu, wrócą do Korei, bo Um są bardro potrzebni
Jeden kłopot
Początkowo trudno było sobie z nim poradzić. Kuchnia. Dzieci bardzo tęskniły za swy mj ulubionymi potrawami. Al© 1 na to znalazł się sposób. W Jadłospisie figuruje dziś potrawa pod nazwą klm-cl. Jest to drobno poszotkownnn kapusta, do której w wielkich ilościach dodoje się paprykę t cc bulę. Ulubiona zupa — to coś w rodzaju kapuśniaku ze tłod-kie) kapusty na wieprzowinie, również z. obfitym dodatkiem papryki Do zuoy — ryż. gotowany na wodzie, bez odrobiny aoll Taki obiad — to dosłownie palce lizać. Śniade, pulchne polce.
• MM
Zegnamy się. Jeszcze raz. ob rzucam wyrokiem uśmiechnięte butle. Zaprzyjaźniliśmy się z tą gromadką. *aml nic wiedząc k!cdv. Oto patrzą na mnie czarne, bNszczące oc'v 15-letnlego O-Hien Cali, którego rodzi co ffHnęU nod gruzami domu, gdy byt w szkole: Widzę zawadiacko uśmlechnio tą twarz szczupłego Ok Tc-fun. któroęo ojciec zginał przy pracy w fabryce, n matka w zawalonym mieszkaniu. my dzieci nogodno i wesołe, dzieci, którym przywrócono dzłecińfitwo.
Oglądam alt J«*zc*e na dom W|drę u wejścia napis, który 23 listopada IM! roku wita? orrvbvwifąca dzieci:
„Nasz dom Jest woszym domem".
To się już stało.
(IbU)
Królkk spięcia
w tarapatach
Osławiony senator amery kańiki Mc Carthy Jest przewodniczącym senackiej komisji śledczej | od dawna postanowił sobie straszyć łudzi czerwonym niebezpieczeństwem". Na razie nie poszedł Jeszcze śladami obłąkanego Forrejtals, ale Je«t Już na naj lepszej drodze. Oto bowiem dziennik ..New York Poaf doniósł. iż »<m. Mc Carthy zanafo rzo ozkarżyć o ..komunizm-prez. Truraana zaraz, gdy ten złoży urząd prezydencki „New York Port", pragnąc wesprzeć autorytet senatora, drukuje przy sposobności wypowiedź Jego współprocownlka, nieja« kiego don Surlne. b. agenta a-mcryknńsklcgc gestapo, który ohviadczyt: „Senotor Mc Carthy nikogo 1 niczego tlę nl© boi Obserwujcie pilni©, co oo uczyni. Czyny Jego stworzą historię-.
Zanim Jednak Mc Carthy przystąpi do tworzeni* historii, niestety. «*m malagi ajQ %v nio lada tarapatach. Oto niejaki sen. Benton wniósł przeciw niemu do senatu oskarżeni© o korupcję. Badania odpowiedniej podkomisji senackiej wykazały. ż© Mac Carthy. którego uposażeni© senatorskie wynosi 15.000 dolarów roczni©, zdeponował w ciągu ostatnich 4 lat nn swym prywatnym rachunku bankowym 73 tys. dolarów^ Ponadto, przekazał no rachunek prywatny kontrybucję w sumie ponad 10 tys. do-arów, wypłaconą mu na rzecz kierowanej przez niego komisji śledczej oraz połtora tysiąca dolarów, otrzymane no „akcję walki z komunizmem". Manipulując swymi kwotami na giełdzie. Mac Carthy zarobił np. w ciągu ostatnich dwu miesięcy okrągło 1" tys. dolarów. Rzecz najznamlennlejszii — konto bankowe wykazuj* Iż ten osobliwy rozwój finansów Mac Carthyego zaciął •!© właśnie w 1950 r. tj. od czasu wszczęcia przgzeń „kampanii antykomunistycznej !*•
Wprawdzie na tl© morza ©-
for korupcyjnych w USA afera Mac Carthyego nłewątpU© wie nic Jest największa, niemniej jednak całkowicie wyjaśnia Jego gorliwość w poalł-I kowaniu *k „czerwonym" •straszakiem.
„Pracz r kopltallrmcmf Pracz z brytyjską ł ameryka^ »kn nlctrołę/ ^
Pr©Ct kimf Precz ramif
My chcemy Pokojuf"
z traktatem anpto-irac-« falszmtanymi trybo-
Tpkle napiay widnieją na transparentach. niesionych ulicami Bagdadu. Basry. Mossulu 1 Ktrkuku w czasie pochodów 1 manifestacji, którymi naród Iracki demonstruj# swoją wolę włączenia «1© do coraz powszechniejszej | coraz potężniejszej walki narodów Afryki | Azji o niepodległość, demokrację \ pokój.
Tysiące gniewnych mlearkańców Iraku urządziło burzliwą demonstrację przed Ośrodkiem Informacyjnym ambaandr USA: budynek obrzucono kamieniami i podpalono Zaatakowano również biuro brytyjskie! ogencll prasowej „Arab News Agency" i doszczętni© zdoroolowano gmach zarządu Irackich IJnll Lotniczych, stanowiących własność rządu.
W fcwltade walk ulicznych oddziały policji zabiły dr!e«ięć osób. a przeszło sto poroniły Ale ani brutalność policji ani czołgi bryty«jkfe. ant wprowadzanie godzlnr policyjnej od wczesnego zmroku, nie złamały ducha oporu l nie przerwały codziennych demonstracji.
Zdarzenia te sa wyrazem nlezado^ wolenia i oporu, którr od lat wrzałv pod powierzchnią dojrzewając do> • ■ybhchu Koszty utrzvmnnla «ą dziś w Traku siedmiokrotnie wvższe w porówmonlu z rokiem 1039 Robotnicy 1 chłopi nl© mogą «obłe pozwolić na Wmno na1nfezbędnlel«zvch tMnstdmto tów, nawet sklepikarzom Jest ciężka
(2642)
Georae Bidwell
Gdy w roku 1945 po raz ostatni byłem w Iraku, przyjechałem drogą lądową z Ironu, po przebyciu trudno dostępnych łańcuchów górskich. Nędza. głód, warunki mieszkaniowe w Bagdadzie I w Bnsm były przerażające. Ludność żebrała podczas gdy nieliczna gruoa bogatych kupców 1 wielkich właścicieli ziemskich wraz z kolonią Europejczyków, na którą okładał sic wyższy personel towa-rzy?tw naftowych i ogromne mis)© workowe — mieszkała w luksusowych pałacach, pędząc tyci© na zabawach. przyjęciach | nieróbstwie. Kontnwt był wstnąaający.
Od t©J pory warunki żyda ludności pracującej jeszcze się pogorszyły Liczba bezrobotnych dosięgła stu tvsięcy, co Jest bardzo wysoką cyfrą przy pięciu milionoch mieszkańców królu o charakterze przeważni© rolniczym.
Po4cm r©T T>Mtlorm w trunków tr*la ladnofct stali* tlt obniża, predakejs I »»ywóf flówntco bniKtwi nttnraln+fo kraju — nafw - wrraiit w tirbktm itmpis, W latach 1SU-IM7 artc«1ctne wsóabrci# ropa wihi*o »k okol© 4.10#.sp© U>n wialr. W il:« r »%Ucneta llcth# UM.we tan a • r. mt skoetYt© do iw>x fan n»*ęk«toa*c© sapo-
tnsbonsnu w kratarb hBPcTlalUfrct-•rcb. wakaick mirra r triosoa. W IW ttopaćrit im r •i*dcxnna«fałHnl wiadra frakn król r#i«al. dakontl urorrYttr-s© poSwiecrnii oowr«« ntraciatu rapy naffowri .fhic*4r> SM mu. prowadsąccs©
a Baolaa do Libanu.
Al© ta rzeka nieustannie płynącej ropy nie przynosi żadnych koriyśd
narodowi Irackiemu. Produkcja Jo©t zmonopolizowana przez Irackie Towarzystwo Naftowe, w którym o-prócz przeważajnccgo kapitału brytyjskiego reprezentowany Jest kapitał amerykański | francuski Sumy, wypłacane rządowi Irackiemu ta prawo eksploatacji terenów naftowych nrzez Towarzystwo, nie wystarczają nowat na oofocenf© armii irackie), co wvnoti około 50 proc. budżetu państwo. Tak więc podatki ludu Irackiego muszą pokrywać koszty utrzymania tej ormlł. pilnującej Unit komunikacyjnych brytyjskiego Imperium I chroniące) ropę naftową przed Jej prawym właścicielem, ludem Ir*6* kim.
Nic dziwnego, że-zubożała ludność robotnicza l chłopska prz©J*wla niezadowolenie Robotnicy * Basro, drugiego co do wielkości en!**** w kraju 1 Jedynego portu, roipocsdł w sierpniu 1952 roku strajk żądając podwyższenia zarobków ! praw© organizowania związków zawodowych Po-llda zabfłn 23 strajkujących
Robotnicy I studenci w Bagdadzie 1 Klrkuku/ ośrodku naftowym, zor-gąnlrowalf demonstracje, celem wyrażenia swej solidarności ze strajkującym! Wieśniacy odmówili płacenia cnmszów drierżav--nyeh szelkom. właścicielom ziemi W początku listopada wybuchł ogólny strajk studentów: przerwano iaJęda w szkołach. gimnazjach 1 na uniwersytecie bogdadzklm. słynnym od przeszło tysiąca lat ognisku żyda umysłowego Ar obów.
Wśród metod, stosowanych celem utrzymania ludu Irackiego w Imperialistycznej | klasowej niewoli. Jedną * najważniejszych Jwt fałszowani© wyborów Korespondent „Timo-?©* donosił z Bagdadu:
„Wynik wybarów Mirty Bojirwycta}-SMJ o© ioria»l*°WŁ*U resuluiów pw*
raąń".
W najświeższych demonstracjach w Bagdadzie i w Basra wyróżniały Si© liczne grupy, maszerujące w pochodzi© pod zztandarami | transpa-rrntami Iracklegu Ruchu Obrońców Pokoju. Pierwsrym punktem żądań wyzuwanych prze* naród iracki. Jest obrona pokoju: następnym — usunięcie rrądów oligarchicznych, dalej: *>**POśrednł© wybory, zlikwidowani brytyjskich buz wojskowych, wypo-wiedzenia traktatu anglo-irackłego. odesłanie do domu omerykańsklch „misji* 1 zerwanie wszelkich paktów „obrony Środkowego Wschodu. Program zawiera również postulaty ° upaństwowieniu nafty, o reformie rolnej, głosowaniu kobiet. organl*°-wanlu związków zawodowych I Powołaniu rządu opartego o t© poas%a-wowe wytyczne.
Ruch wyzwoleńczy Jest bojowy, zorganizowany \ wzrastający w siły Król. grnerałowle. naftowi magnaci ! Imperlall«tycznl dyplomaci tyją w nieustannej trwodze. Naród Iracki wie, że kro) Ich ma naftę. pt©. n!ądze. przestrzeń życiową f wodę. które razem umożliwia stworzeni© samodzielnej gospodarki. **P«wnla-cej każdemu mieszkańcowi przyawo-ite życic. Gdy Irak zrzuci z slabie wreszcie Jarzmo Imoer:a*l*tycznych najeźdźców, świt dcmekracll f pokoju rozproszy mrok arabskich nocy.