00:00:12:www.NapiProjekt.pl - nowa jakość napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:16:NIE WIDZIAŁEM ELVISA
00:01:31:Wiesz Bart, jak byłem|w twoim wieku,
00:01:34:też zrobiłem parę głupstw.
00:01:36:Wydaje mi się jednak,|że ludzie docenią fakt...
00:01:38:- iż okazałeś się taką...|- Patrzcie! Tutaj jest...
00:01:41:- Głowa!|- Zabić go!
00:01:44:Episode 7G07|"Charakterystyczna Głowa"
00:02:03:Otoczyli nas, synku.|Nigdy im nie uciekniemy.
00:02:05:- Daj mi głowę.|- Nie, tato. To wszystko moja wina.
00:02:08:- Ty uciekaj.|- Synku, razem w tym siedzimy.
00:02:10:Nieważne jak kuszące|to może być,
00:02:12:Nie mogę pozwolić, by mój syn został|rozdarty na części przez krwiożerczy tłum.
00:02:17:- Tato.|- Zginiemy razem, jak powinni ojciec z synem.
00:02:21:Patrzcie.|Mamy ich.
00:02:23:- Hej, to Homer Simpson.|- I jego syn, Bart.
00:02:25:- Zabijmy ich!|- Przynieście ich!
00:02:27:- Zabić dzieciaka. Dzieciaka!|- Zabić Barta!
00:02:29:- Zabić Homera!|- Zabijmy go!
00:02:33:Morderczy tłumie, błagam|oszczędźcie nas!
00:02:36:Przynajmniej do czasu aż|opowiem wam jak ta historia...
00:02:39:...się zaczęła.
00:02:41:Ile czasu ci to zajmie?
00:02:44:Około 23 minuty|i 5 sekund.
00:02:46:- To za długo!|- 23:05?
00:02:49:No dobra,|niech będzie.
00:02:52:No dobrze. Wszystko zaczęło|się w niedzielny poranek.
00:02:56:Dzieci!|Spóźnimy się do kościoła.
00:02:58:Bierzcie swoje tyłki na|dół w tej chwili!
00:03:04:Gotowi do inspekcji, mamo.
00:03:06:Bardzo ładnie, Maggie.
00:03:08:I Lisa, pięknie|wyglądacie.
00:03:11:Bart, stań pod drzwiami.
00:03:20:Bart.|Gdzie jest Wasz ojciec?
00:03:22:/- Phillips się wyrywa.|- Bierz go, bierz go!
00:03:24:/- 50, 40, 30, 20, 10.|- Nie!
00:03:26:Homer?
00:03:28:/Bieg przez 60 metrów!|Chyba mu się nie uda!/
00:03:30:Nie, nie prawda.|Spróbuj być obiektywnym choć przez chwi...
00:03:33:- Chodź, Homer.|- Ale ty tego nie rozumiesz, Marge.
00:03:37:Postawiłem 50 dolców na tą grę.
00:03:40:- Homer, obiecałeś mi.|- To nie jest hazard, Marge.
00:03:43:To pewniak.
00:03:46:/I mamy wykop. Wolodarsky|zdobywa piłkę przy 5 metrze./
00:03:48:/I och, mój...|pudłuje!/
00:03:50:- Nie!|- Kolejne przyłożenie!/
00:03:57:Dlaczego co niedziele muszę się|czuć jak policjant drogówki?
00:04:00:Ja tylko próbuję wnieść odrobinę|dobroci do naszej rodziny.
00:04:03:Gdzie jest? Mecz!|Gdzie jest?
00:04:08:/...Wolodarsky wbiega do strefy rzutu.
00:04:11:- Złap to. Złap to.|- Udało się. Przyłożenie!/
00:04:13:Hura!
00:04:17:/Doktorze, co za ekscytująca gra.
00:04:19:/To może być najlepszy powrót|odkąd Łazarz powstał z martwych./
00:04:23:Łaza-kto?
00:04:26:Chodźcie, wszyscy.|Jesteśmy spóźnieni.
00:04:28:Bart, przyrzeknij, że będziesz|uważał w szkółce niedzielnej.
00:04:32:Bart.|Bart?
00:04:34:- Bart!|- Mówisz do mnie?
00:04:37:Co to?
00:04:40:Walkman.
00:04:42:Będziesz słuchał rocka|w szkółce niedzielnej?
00:04:45:Może.
00:04:47:Słyszałeś Homer?|Homer?
00:04:49:- Homer!|- Nie, nie, nie!
00:04:52:- Nie dobrze, nie dobrze.|- ...40, 30, 20, 10. Przyłożenie!/
00:04:55:Homer, masz zamiar siedzieć|w samochodzie do końca meczu?
00:04:58:- Może.|- Przez twoją lekceważącą postawę...
00:05:01:Bart próbował przemycić walkmana|do szkółki niedzielnej.
00:05:03:- Ruszaj się!|- Mamy wykop. Wolodarsky przejmuje./
00:05:08:/Nie.|Znowu pudłuje!/
00:05:11:- Czy mój pies Pepper też tam pójdzie?|- Niestety, ale obawiam się, że nie.
00:05:14:- Czemu nie?|- Ponieważ niebo jest dla ludzi.
00:05:17:- A mój kot, Snowball?|- Niestety, ale też nie.
00:05:20:- A ludzie jaskiniowi?|- Zdecydowanie nie.
00:05:23:Proszę pani, a co jeśli dobry|człowiek wda się w bójkę...
00:05:27:po której jego noga dostanie gangreny|i trzeba będzie ją amuptować.
00:05:30:Będzie ona czekać w niebie|na swojego właściciela?
00:05:32:Ostatni raz ci odpowiadam,|tak, Bart!
00:05:36:Zacznę dzisiejsze kazanie,|które zatytułowałem:
00:05:40:"Hazard, ósmy grzech śmiertelny."
00:05:43:Dzisiaj jest Niedziela,|dzień Boży,
00:05:45:i właśnie w tej chwili,
00:05:47:nie ma milionów amerykanów|w domu Bożym.
00:05:50:Siedzą we własnych domach|czcząc swojego fałszywego boga...
00:05:53:zawodowy footbal.
00:05:56:Panie...
00:05:58:/Piękna niedziela. Idealna pogoda dla|tej niesamowitej gry, jaką jest futbol./
00:06:01:/A nawiasem mówiąć, ta gra sponsorowana|jest przez dobrych ludzi z Duffbeer./
00:06:04:/Nigdy nie masz dosyć...|cudownego Duff./
00:06:08:/Zawodnicy ustawiają się,|to jest decydujący strzał./
00:06:10:/Sekundy do końca meczu.
00:06:12:/Jeśli wygrają będzie|to niesamowity powrót./
00:06:14:/Ale to prawie 45 metrów|pod wiatr./
00:06:18:Uda ci się! Uda ci się!|Uda ci się! Uda ci się!
00:06:20:/- Piłka w powietrzu.|- Proszę, proszę, proszę, proszę!
00:06:22:/- Święty Toledo, to było dobre!|- Dobre! Dobre! Dobre!
00:06:29:To... dobrze was widzieć|wszystkich w kościele.
00:06:32:- Proszę usiądź, Homer.|- Tak, siadaj Homer.
00:06:38:Brzuchomówcy idą do nieba,|ale manekiny nie.
00:06:43:- Ja!|- Bart?
00:06:45:A co z robotem|z ludzkim mózgiem?
00:06:47:Nie wiem!|Wszystkie te pytania!
00:06:49:Czy tak trudno mieć|odrobinę ślepej wiary?
00:06:52:Tak!
00:06:53:Nie zapomnijcie o przyszłym tygodniu.|Pamiętajcie o przeczytaniu...
00:06:57:To było bardzo dobre,|ojcze.
00:06:59:Miło mi, że się|tobie podobało.
00:07:01:Miałem dzisiaj problemy|z tobą, Homer.
00:07:05:Co? Ach tak,|byłeś świetny.
00:07:10:Homer, skompromitowałeś nas|dzisiaj przed wszystkimi wiernymi.
00:07:13:A dzisiejsza ceremonia była|o czymś, co powinieneś posłuchać.
00:07:16:- O czym była?|- O hazardzie.
00:07:19:Pewnie mówił, że w pewnych okolicznościach|hazard jest dobry, prawda?
00:07:23:Nie! Słuchaj. Nie rozmawiajmy|o tym przy dzieciach.
00:07:26:Lisa, Bart,
00:07:28:czego nauczyliście się dzisiaj|w szkółce niedzielnej?
00:07:31:Poznaliśmy odpowiedzi na głębokie|pytania natury teologicznej.
00:07:33:Tak. Na przykład o tym,|nie małpy nie idą do nieba.
00:07:36:Co?|Te słodkie małe małpki?
00:07:39:To okropne.|Kto wam to powiedział?
00:07:41:- Nasza nauczycielka.|- Mogę zrozumieć dlaczego te dzikie...
00:07:43:małpy z dżungli nie|idą do nieba,
00:07:45:ale czemu też te mądre|co żyją wśród nas,
00:07:47:te które jeżdżą na deskach|i palą papierosy?
00:07:50:Super.|Kosmiczne Mutanty 4.
00:07:54:Wypuść mnie!|Wypuść mnie!
00:07:56:- Nie ma mowy.|- Marge, ale to tylko kosmiczni mutanci.
00:07:59:I wiem o czym są|takie filmy.
00:08:01:O zabijaniu niewinnych ludzi|i jedzeniu ludzkiego mięsa.
00:08:03:To może źle wpłynąć|na twoją psychikę.
00:08:08:Cześć, tato.|Dasz mi 5 dolców?
00:08:10:Mam nadzieję, że nie masz|zamiaru iść na ten film...
00:08:12:o tych kosmicznych mutantach, który to|mama stanowczo zabroniła ci oglądać.
00:08:18:Wyrzuć tę myśl.
00:08:20:Masz synu. Dziel się bogactwem.|Zawsze to powtarzam.
00:08:39:Cowabunga!
00:08:43:- Hej, mały!|- Co?
00:08:46:Niezłe zejście, młody.
00:08:47:- Nie bolało.|- Tak? To zrób to jeszcze raz.
00:08:52:Mógłbym spaść na twarz|i wyglądać jak ty.
00:08:55:Ty mały gnojku!
00:08:57:Hej, człowieku, zostaw małego w spokoju.|Lubię go.
00:08:59:- Tak?|- Tak, jesteś dowcipny.
00:09:01:- Więc jak masz na imię?|- Bart Simpson.
00:09:03:To jest Kearny,|a ja jestem Jimbo.
00:09:06:Nie musisz się przedstawiać.|Jesteś najgorszym uczniem w szkole.
00:09:09:- Dzięki.|- Teren czysty.
00:09:12:Wkradacie się?
00:09:14:Tak. Tylko frajerzy płacą|za oglądanie filmów.
00:09:18:Hej, Bart, chodź z nami!
00:09:20:Ale takie wkradanie się do kina|to praktycznie kradzież.
00:09:23:- "Praktycznie"?|- To jest kradzież.
00:09:25:No dobra. Chciałem się tylko upewnić,|czy się przypadkiem nie oszukujemy.
00:09:39:Czekaj! Wydaje mi się,|że coś słyszałam.
00:09:43:Przestań.|Rozluźnij się, dziecinko.
00:09:46:/Nikogo tutaj nie ma,|tylko ty i ja./
00:09:48:/Nie.|Przestań!/
00:09:51:/Wydaje mi się, że słyszałam coś...|nieludzkiego./
00:09:59:/Niech będzie romantycznie.
00:10:02:/No, no dobrze.
00:10:07:Wy mali podglądacze,|idziecie ze mną.
00:10:10:Następnym razem, zadwonię|po waszych rodziców!
00:10:13:Tak? Dobrze, i tak nie chcieliśmy|już oglądać tego filmu.
00:10:16:Tak. Teraz będziemy chodzić|do innego kina.
00:10:18:Wiesz, Bart.
00:10:19:Zostałem wyrzucony z każdego filmu|z serii Kosmiczni Mutanci.
00:10:23:Rany.
00:10:30:Trzy jumbo wiśniowe squishey i jeden|podwójny jumbo zwyczajny smak, proszę pana.
00:10:35:Dobrze.
00:10:36:Dzieciaki nie bierzcie niczego.|Obserwuję was.
00:10:39:Mam oczy z tyłu głowy.
00:10:42:- $4.52.|- Nie przejmujcie się chłopaki. To na mój koszt.
00:10:45:Dziel się bogactwem.|Zawsze to powtarzam.
00:10:48:Chłopaki?
00:10:52:Hej, koledzy.|Skąd macie to wszystko?
00:10:55:Zwinne rączki, człowieku.
00:10:57:- Ukradliście?|- Tak. Dzięki za pomoc, kolego.
00:11:12:- No dalej, Bart.|- Ale ten gość założył Springfield.
00:11:15:On zbudował nasz pierwszy|szpital z kłód i błota.
00:11:18:Jeśli by tego nie zrobił wszyscy|osadnicy mogliby poumierać...
00:11:21:podczas wielkiej zamieci|śnieżnej w '48.
00:11:23:Więc?
00:11:27:Więc...
00:11:30:...patrzcie jak go trafię|prosto między oczy.
00:11:34:Co tu się dzieje?
00:11:36:Moglibyście się wykazać odbrobinę|szacunku, wy bezczelni mali bandyci.
00:11:39:Bardzo się boimy.
00:11:40:Hej! Hej, wy!|Hej! Hej, wy!
00:11:48:Widzicie, kiedy patrzy się na|chmury na niebie, po chwili...
00:11:51:...zaczynają wyglądać|jak różne rzeczy.
00:11:54:- Nie, nie prawda.|- A właśnie, że tak.
00:11:56:Na przykład tamta:|wygląda jak wiśnia.
00:12:00:Rzeczywiście, masz rację.|Patrz na tamtą.
00:12:03:Wygląda jak facet|z nożem w plecach.
00:12:07:Tak, a ta wygląda jak|płonący autobus szkolny...
00:12:09:spadający z urwiska z krzyczącymi|uczniami w środku.
00:12:12:A tamten wygląda jak pomnik Jebediaha|Springfield, założyciela naszego miasta.
00:12:18:- Nie.|- Tak.
00:12:20:- Znaczy się, bez głowy, oczywiście.|- Rzeczywiście.
00:12:23:Fajnie by było, jakby mu ktoś|odciął tę wstrętną starą głowę.
00:12:26:- Fajnie?|- Tak, byłoby super.
00:12:28:No to by było coś.
00:12:30:Ale, chłopaki, przestańcie.|Nie pamiętacie historyjki klasowej?
00:12:34:Jebediah zabił|niedźwiedzia gołymi rękami.
00:12:36:Przepraszam.
00:12:38:Zapomnieliśmy jak bardzo|kochasz Jebediaha Springfield.
00:12:42:Tak, to twój|chłopak.
00:12:44:Dajcie spokój, chłopaki.|Przestańcie.
00:12:47:Bujaj się, Simpson.
00:12:49:Człowieku, myślałem,|że jesteś cool.
00:13:01:/Bujaj się, Simpson.
00:13:02:/Człowieku, myślałem,|że jesteś cool./
00:13:12:Rany! Patrz na te kule|do kręgli, Maggie.
00:13:16:Możesz sobie wyobrazić lepszy użytek|z 50 dolców, jakie tatuś wygrał?
00:13:22:Teraz już wszystko|w życiu widziałem.
00:13:25:Czarna marmurowa|z płynnym środkiem.
00:13:27:"Niewidzialny Kręglarz:|Kręgle nie mają z nim szans. "
00:13:31:Tato, mogę z tobą|o czymś porozmawiać?
00:13:33:Jasne, chłopcze.|Co ci chodzi po głowie?
00:13:35:Zastanawiałem się...|Jak ważne jest bycie popularnym?
00:13:40:Cieszę się, że się|o to pytasz, synu.
00:13:42:Bycie popularnym jest najważniejszą|rzeczą na świecie.
00:13:45:Czyli można zrobić coś złego, jeżeli potem|ludzie będą cię bardziej lubieć?
00:13:50:- Nie mówisz o zabiciu kogoś, prawda?|- Nie.
00:13:53:- Na pewno?|- Tak!
00:13:54:Więc zmykaj,|mały łobuzie.
00:13:55:Chłopak bez łobuzowania jest jak kula|do kręgli bez płynnego środka.
00:15:01:Co ja zrobiłem?
00:15:13:/Bart, wszystko w porządku?
00:15:15:Tak.|Lepiej być nie może, mamo.
00:15:18:/Dobrze, więc schodź na|dół na śniadanie./
00:15:22:Patrzcie na to:|"Młot Thora:"
00:15:24:"wyśle kręgle do..."
00:15:27:"Val-halla."|Lisa?
00:15:29:Valhalla jest miejscem|pośmiertnego spoczynku Wikingów.
00:15:32:To właśnie kula stamtąd.
00:15:34:Dzień dobry,|wszystkim.
00:15:38:/Przerywamy "Poranne Mambowanie",|by dostarczyć wam wstrząsające wiadomości./
00:15:41:/Pomnik Jebediaha Springfield,|założyciela naszego miasta,/
00:15:44:/został wczoraj w nocy|pozbawiony głowy.../
00:15:47:/przez jakiegoś wandala.
00:15:49:/Przeniesiemy się teraz do|szefa policji do ratusza./
00:15:54:Tak więc, nie mamy żadnych świadków,|żadnych podejrzanych i żadnych poszlak.
00:15:59:Jeśli ktokolwiek ma informację, proszę|o wybranie "0" i poproszenie o policji.
00:16:04:Podaję numer jeszcze raz: "O".
00:16:09:/W razie nowych informacji natychmiast|je państwu przekażemy./
00:16:13:- To tylko pomnik.|- To pomnik założyciela naszego miasta.
00:16:17:Pokazuje nam, że ciężką pracą|możemy spełnić swoje marzenia.
00:16:21:Tylko pomnik?
00:16:22:A Statua Wolności|też jest tylko pomnikiem?
00:16:24:Krzywa Wieża w "Pizzie"|też jest tylko pomnikiem?
00:16:28:Szkolny autobus.
00:16:31:Chodź Lisa.|Autobus przyjechał.
00:16:33:No idź Lisa. Musimy być dzielni,|tak jak Jebediah...
00:16:36:- kiedy zabijał niedźwiedzia.|- To takie straszne.
00:16:39:Przestańcie, przestańcie,|wszyscy.
00:16:41:Musimy z tym jakoś żyć.
00:16:43:Pogódźmy się|z tą tragedią.
00:16:46:Masz rację, Moe.
00:16:48:Piwo proszę, ale|sprawdź czy ma głowę.
00:16:52:Mówiłem o tym wcześniej,|powiem i teraz.
00:16:55:"Totalna degeneracja!"
00:16:59:Mam nadzieję, że znajdą tego|gnojka i odetną mu głowę.
00:17:03:Tak!
00:17:06:Cześć, chłopaki.|Co słychać?
00:17:07:Właśnie mówiliśmy, że chcielibyśmy znaleźć|tego gościa, który odciął głowę temu pomnikowi.
00:17:10:Tak, chcielibyśmy, żeby|był tu teraz.
00:17:14:Naprawdę?
00:17:16:Tak, połamalibyśmy mu|wszystkie kości.
00:17:19:Tak, dokładnie człowieku.|Kość po kości.
00:17:21:Tak!
00:17:23:Co? A wczoraj, czy nie mówiliście,|że byłoby super...
00:17:27:odciąć tą głowę|i wkurzyć wszystkich?
00:17:30:Tak, ale to była tylko ściema.
00:17:33:Tak. Rzucanie kamieniami to jedno,|ale ja nigdy bym nie odciął głowy...
00:17:36:...gościowi, który zabił|niedźwiedzia gołymi rękami.
00:17:39:- Więc co masz w torbie, Bart?|- Moją głowę./
00:17:43:Pytałem się, co masz|w torbie, Bart.
00:17:45:/No dalej, Bart.|Powiedz im./
00:17:49:/To głowa Jebediaha|Springfield./
00:17:52:Muszę lecieć!
00:17:54:/Patrz, co zrobiłeś.|Chciałeś być popularny./
00:17:59:/Teraz jesteś najbardziej znienawidzonym|dzieckiem w mieście./
00:18:02:Ty nie mówisz do mnie.|Jesteś wytworem mojej wyobraźni.
00:18:05:/- Naprawdę jestem?|- Zamknij się.
00:18:10:Chciałem tylko, żeby|mnie polubili.
00:18:12:To dziecko wyglądało|na bardzo przejęte.
00:18:14:- Można je winić?|- Nie. Nie można.
00:18:19:Już dobrze, panie Burns.|Proszę wydmuchać.
00:18:26:Hej, Bart, gdzie|to się wybierasz?
00:18:28:- Do mojego pokoju.|- Czemu nie oglądasz Klauna Krusty'ego?
00:18:31:/Jest ktoś w Krustylandzie,|ktoś bardzo okrutny./
00:18:35:/Jeśli wiesz, kto odciął|głowę Jebediaha.../
00:18:38:/Nieważne czy to twój brat,|siostra, tata czy mama.../
00:18:42:/powiedz nam o nich,|a Krusty wyśle ci.../
00:18:44:/przeźroczysty gwizdek, taki sam|jaki ma Bob Sideshow./
00:18:53:/Czekaj. Mam nadzieję, że nie planujesz|zrobić tego, o czym ja myślę./
00:18:57:Przykro mi, stary.|Lepiej ty niż ja.
00:18:59:/Wiesz, Bart, nie trzeba zakładać|miasta, by zostać bohaterem./
00:19:04:/Czasem bohaterem może|zostać młody chłopak.../
00:19:06:/który wykarze się odwagą|i przyzna się do błędu./
00:19:10:Tak, dobrze, odbrobiną odwagi|teraz się wykazuję.
00:19:15:/W każdym bądź razie, pomyśl|o tym, pomyślisz, synu?/
00:19:22:/Jebediah Obediah|Zachariahjedediah Springfield.../
00:19:25:/przybył na zachód w 1838.
00:19:27:/Podczas drogi, spotkał|wściekłego niedźwiedzia.../
00:19:30:/i zabił go gołymi rękami.
00:19:35:/Współcześni historycy podobno|odkryli dowody na to, iż.../
00:19:37:/to niedźwiedź zabił jego.
00:19:39:/- Ale czy to niedźwiedź zabił człowieka...|- Mamo. Tato.
00:19:43:- Wiedziałem to cały czas!|- Czemu, Bart? Czemu?
00:19:47:Tak, czemu?|Ty mały...
00:19:49:Ponieważ chciałem, żeby kilkoro|złych dzieci mnie polubiło.
00:19:52:Jakoś ubzdurałem sobie,|że bycie popularnym jest...
00:19:55:najważniejszą rzeczą|na świecie.
00:19:57:Skąd ci do głowy wpadła|taka idiotyczna myśl?
00:20:01:Zejdź z niego, Marge.
00:20:03:To dobry dzieciak.|Nie skreślaj go od razu.
00:20:06:Homer, miałeś coś|z tym wspólnego?
00:20:09:No właściwie to możliwe, że jestem|troszeczkę odpowiedzialny.
00:20:12:- Troszeczkę?|- Chodź, synu.
00:20:14:Zanieśmy głowę na|swoje miejsce.
00:20:20:Wiesz Bart, jak byłem|w twoim wieku,
00:20:22:też zrobiłem parę głupstw.
00:20:23:Wydaje mi się,|że ludzie docenią fakt...
00:20:25:- iż okazałeś się taką...|- Patrzcie! Tutaj jest...
00:20:30:- Głowa!|- Zabić go!
00:20:40:- Dobrze. Dobrze.|- Dobrze, już.
00:20:42:/- Znamy tą część.|- No tak, faktycznie./
00:20:46:Tak więc, wygląda|moja historia.
00:20:48:Jednak jak nadal chcecie rozerwać na strzępy|tego młodego ucznia szkółki niedzielnej...
00:20:51:który stoi teraz na|krawędzi wybawienia,
00:20:54:Przyjmę wasz gniew.
00:20:58:- Jakoś nie mam już ochoty na zabijanie.|- Ja też.
00:21:02:Tato.
00:21:04:- Niech mi pan wybaczy.|- Nie ma problemu, Bart./
00:21:10:Patrzie!|Wygląda wspaniale.
00:21:12:Piękny, człowieku.
00:21:14:- Kocham cię, Smithers.|- To uczucie jest odwzajemnione, proszę pana.
00:21:22:Dobrze ci poszło, synu.
00:21:24:Jednak pamiętaj...|W większości przypadków lincze nie są takie miłe.
00:21:28:Przetłumaczył kwas
00:21:31:/poprawki by Johnny
00:21:33:Synchro do wersji Biztyke by Piotr Janczur
00:21:36:www.NapiProjekt.pl - nowa jakość napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
SIMPSONS 01x08 The Telltale HeadCastles & Crusades The Eel s Head BreweryOSRIC The Curse of the Witch HeadSIMPSONS 01x07 The Call of the Simpsons2008 08 Without a Trace Configuring the Tor Network with TorkThe Simpsons [1 04] There s No Disgrace Like Home08 Flowers Never Bend with the RainfallSIMPSONS 02x20 War of the Simpsons2014 01 08 KEYS TO UNLOCK THE IMPOSSIBLE REALM Part 2The Simpsons [1 01] Simpsons Roasting on an Open FireFire in the Head A Tradition in Ritualized DrinkingSIMPSONS 01x05 Bart the GeneralFabryka dźwięków syntetycznych 2010 08 29 In The Mix vol 1 dominLimp Bizkit Head For The?rricadeThe Simpsons [1 12] Krusty Gets Bustedwięcej podobnych podstron