człowiekiem-orkiestrą
Z prof. dr. hab. Stanisławem S. Nicieją, rektorem UO rozmawia Małgorzata Lis
Panie rektorze, twierdzi pan, że li. Musimy zrozumieć, że kształcimy uni-transformacji naszej uczelni towarzy- wersalnego człowieka, który musi dostać szą zmiany w mentalności kadry nau- pewne ąuantum wiedzy, by mógł się znakowej i studentów. Czy te zmiany za- leźć w każdym miejscu, obojętnie, gdzie chodzą szybko i dotyczą także starszej go los rzuci. Mamy wielu studentów na kadry naukowej?
- Kwestia zmiany mentalności to
zaocznych studiach, na kierunkach tzw. hobbystycznych, po których nie dostaje się pracy, jak np. po historii, bo rynek jest już nasycony. Studiują właściciele sklepów i hurtowni, bo mają taką potrzebę. Ta mentalność zmienia się wyraźnie.
rzecz długofalowa, która nie odbywa się rewolucyjnie. Proces ten jednak trwa, uniwersytet dostaje co roku zastrzyk świeżej krwi, wchodzą nowe roczniki. Generacja czterdziestolatków, tu wykształcona, powoli obejmuje władzę i będzie zajmowała coraz ważniejsze stanowiska. Dzisiejsi asystenci będą stawać się doktorami, następnie profesorami. To są już ludzie innej mentalności. Innej niż ci, którzy tkwili w uczelni pedagogicznej na wskroś, byli przez nią wykształceni i często obciążeni kompleksem prowincji, bo Opole było przecież prowincją naukową. Sprawa szyldu Uniwersytetu Opolskiego przyspiesza te zmiany. Sprawia, że ludzie stąd mogą poczuć się wyemancypowani-tak jak ktoś, kto osiąga tytuł profesora i czuje prestiż tej pozycji.
Młodzież, która zdaje egzaminy na uniwersytet ma też inne nastawienie, niż gdy stara się o przyjęcie na uczelnię pedagogiczną. Coraz głośniej się mówi, że nie ustępujemy innym uniwersytetom w kraju. Mamy coraz więcej dyscyplin na poziomie ogólnopolskim - np. slawistykę, historię, chemię.
Czy kompleks prowincji to jedyny problem w mentalności naukowców i studiujących?
- Nie, bo to też kwestia zawężenia myślenia, że kształcimy tylko nauczycie-
Uniwersytet potrzebuje licznej kadry naukowej. To też rodzi problemy?
- Mamy zdecydowanie za mało asystentów, ich liczba jest śladowa w uniwersytecie. Nie ma dla nich preferencji, by _ szybko robili doktoraty, nie ma warunków, by ich przyjmować. Gdy zatrudniam asystenta, nie zyskuję żadnych dotacji, tak jak przy zatrudnieniu profesora belwederskie-go. W Polsce jest w tej chwili około 6000 profesorów belwederskich, z tego 4000 przekroczyło sześćdziesiąty rok życia. W ciągu pięciu -siedmiu lat te osoby znajdą się poza uczelniami ze względów emerytalnych. Profesorów czterdziestoletnich jest znikoma liczba. Wielu jest za to tzw. przerośniętych adiunktów, 15-20 lat po doktoracie, z którymi nie ma co zrobić.
Jeśli ten problem nie zostanie rozwiązany, polskiej nauce grozi zapaść. | Kadra profesorska jest przeciążona \ zajęciami i nie ma siły kształcić, a musi jeszcze prowadzić doktorantów, s Na to też trzeba pomysłu. Niestety 3 ciągle tkwimy w tradycyjnym układzie: magisterium - doktorat - habilitacja - profesura nadzwyczajna -zwyczajna. Profesorowie zwyczajni są solą uniwersytetu. Liczy się statystyka, bez nich uniwersytet ma złe notowania. Nieważne, w jakiej kondycji jest ten profesor, na wagę złota jest jego tytuł. Nie ma tradycji zatrudniania wybitnych indywidualności nie utytułowanych.
Ta bolączka dotyka i naszego uniwersytetu i trzeba robić wszystko, by jak najszybciej awansowali młodzi ludzie po habilitacjach na profesorów belwederskich. cSi"
Miejsce dialogu
Od dwóch lat nasza uczelnia jest uniwersytetem. IV tym roku rozpoczęła się kadencja nowego rektora. Przybywa dużych inwestycji.
W pierwszych miesiącach nowego roku akademickiego gościliśmy znanych i uznanych przedstawicieli nauki i polityki. W październiku odwiedzili nas m.in. prezydent Ryszard Kaczorowski, Kira Gałczyńska. W tym samym miesiącu Uniwersytet Opolski nadal doktorat honoris causa Gerhardowi Nickelowi.
Wcześniej odbyło się kilkanaście konferencji i seminariów naukowych. Większość z nich miała zasięg międzynarodowy. Na spotkania chemików i językoznawców przybyli naukowcy z całego świata.
Tkn z konieczności krótki i pobieżny rejestr wydarzeń uświadamia, iż opolska nauka coraz szybciej opuszcza opłotki prowincji.
7kmpo i charakter przemian w naszym środowisku wymaga również nowego sposobu wzajemnej komunikacji Mamy nadzieję, że nowa formuła pisma uniwersyteckiego będzie szansą na samopoznanie i integrację opolskiego środowiska akademickiego.
Chcemy być nie tylko indeksem spraw ważnych i doniosłych ale również rejestrem wszelkich wydarzeń lezących się z życiem naszej uczelni. Chcemy być forum wymiany myśli, kontrowersji, dyskusji, a czasem - intelektualnej prowokacji. Chcemy, by na naszych łamach toczył się nieustanny dialog.
Mamy nadzieję, że na stronach “Indeksu” znajdzie się wy raźne odbicie świata nauki i akademickiej prozy życia.
Dlatego dziś na równych prawach “Indeks" przecLstwia reportaż o osamotnionej studentce i rozważania o tym, czym może i powinien być uniwersytet. Dlatego piszemy w tym samym numerze o kosztownych błędach inwestycyjnych i przedstawiamy liczący się dorobek naukowy pracowników uniwersytetu. Dlatego w tym samym wydaniu publikujemy rozmowy z prezydentem U RP i współczesnym ministrem.
Mamy nadzieję, że poziom i zawartość naszego pisma będzie zależeć w coraz większej mierze od stopnia intensywności kontaktów z naszymi Czytelnikami.
Redakcja
3