6518466629

Między nami

Gimnazjum nr 2 w Krotoszynie zwyciężyło w konkursie naszej redakcji na szkołę, która najlepiej organizuje uczniom wolny czas. -Nuda jest kryminogenna - uważa dyrektor tej placówki Juliusz Poczta. Postępuje tak, aby w kierowanej przez niego szkole na nudę nie było miejsca.

Laureatka rankingu Rzeczy

Zabić kryminogenną nudę

Niewątpliwym sukcesem dwójki jest to, żc jej oferta zajęć pozalekcyjnych jest wnjcz masowa W zajęciach pozaprzcdmiotowych uczestniczy 40 procent uczniów. Nieobowiązkowych grup i kół zainteresowań w Gunru^ian nr 2 naliczyliśmy 16 - Pod-buślarn aktywność nauczycieli społeczników. którzy często nie Norą picnięckyza po-święcone wychowankom godziny - mówi dyrektor Poczta

Szczególne miejsce w działalności szkoły zajmuje program Socrotcs Contenius. prowadzony przez Justynę Klimek przy współpracy Aleksandra Janiaka. Do udziału w So-craiesie szkolę zaprosiła Daniclle Bore nauczycielka języka angielskiego z Francji.

W ramach tego programu współpracuje ona od lat ze szkołami we Włoszech, Danii i w Polsce (Gdańsk). Konkretne działania (od marca 2000 r. do czerwca 2001 r.)to zorganizowanie wysuwy Krotoscyn wczoraj 11kii konkursy wiedzy o Francji, koncert charytatywny na rzecz pogorzelców

z Chwaliszewa.    ^LehcJ^{3 lańca} w G nr 2

Duży nacisk potożooo w tej szkole na tury- wszystkich działających w powiecie. W raj- Uczniowie mają na koncie liczne sukcesy stykępKSząigóreką Aż cztery razy z rzędu dach i wycieczkach uczestniczy zawsze wy- sportowe, w szkole doałają trzy sekcje szkolne koło PTTK uznano za najlepsze ze jątkowo duża grupa.    uczniowskich klubów sportowych W roku

9

szkolnym 2001/2002 Gimnazjum nr 2 zajęto trzecie miejsce w Wiclkopotscc w lekkiej atletyce, konkretnie w biegach. Sportowcy z dwójki dobrze pływają i strzelają W szkole działają dwa zespoły muzyczne Arti/ex i Cmtoschino. Ponieważ Gimnazjum nr 2 ma swoje oddziały zamiejscowe w Benicach. Chwaliszcwic i Orpiszewic, dba o integrację wszystkich swoich uczniów, organizując zawody sportowe, rajdy, przeglądy piosenki, konkursy recytatorskie. Szkoła ma swojego młodzieżowego rzecznika prasowego. Jest rum Weronika Majda (dwukrotna laureatka konkursu ortograficznego Rzcczv - Powiatowa Królowa Ortografii).

Dlaczego zajęcia pozalekcyjne zajmują w dwójce tak szczególne miejsce? -Z dwóch powodów Zabijamy kryminogenną nudę. bo ruuij uczniowie mogą się wyżyć intelektualnie, artystycznie i sportowo. Po drugie: młodzież uczy się punktualności iodpowiedzialności - tłumaczy J. Poczta. Uczniowie przychodzą na kółka z dobrej woli, odnajdują swoją wartość. - W pewnych ckiccŁinach mogąsię nawet poczuć mistrzami - dodaje dyrektor.    (popi)

20 czerwca w krotoszyńskiej filii koźmińskiego Zespołu Szkół Rolniczych zabrzmiał ostatni dzwonek. Po 42 latach istnienia placówka została zlikwidowana.

Rozdział zamknięty

Decyzję o likwidacji filii podjęła w zeszłym roku Rada Powiatu Krotoszyńskiego - To niewybaczalny błąd - powiedziała na uroczystości zakończenia roku szkolnego dyrektorka Mana Rauchui Zamyka się bowiem w hiiioi ii szkolnictwo bolos^i'sskkgo nabiał „edukacja lotnicza'

Podczas pożegnalnego spotkania z ust Marii Rauchui padło wiele słów podziękowań dla wszystkich, którzy przez lau tworzyli szkołę - nauczycieli, pracowników admini

stracji i obsługi oraz sprzyjających placówce miejscowych władz.

Szkołę powołano do życia 16 października 1960 roku. Działała najpierw przy SP nr 2, a pierwszym jej kierownikiem był Cyprian Walkowski. Uczniowie przychodzili na zajęcia popołudniami, przed południem pracowali w gospodarstwach W 1969 r. dwuletnią szkołę przysposobienia rolniczego przekształcono w trzyletnią zasadniczą szkolę rolniczą W 1979 r placówka prze

prowadziła się do budynku na narożniku ulic Rawickiej i Langiewicza. Ważnym wydarzeniem było włączenie jej w struktury Zespołu Szkół Rolniczych w Koźminie (1976 r.), wtedy też powstało wieczorowe technikum dla absolwentów.

W ciągu minionych 42 lat szkołę ukończyło 1844 osób. Ostatnim, tegorocznym absolwentom Mana Rauchui powiedziała: -Pomijajcie. że jesteście wolni, bo ziemia daje wam wolność.    (popi)

Świadectwa wręczali Maria Rauchut i dyrektor ZSR w Koźminie Janusz Kaczmarek

Od początku marca prezesem rozdrażew-stoej Gminnej Spółdzielni So-mofranoc Chłop-ska jest Bogdan Biclawny, wcześniej pełniący funkcję wiceprezesa.

Urodził się i mieszka w Krotoszynie.

Ma czworo dzieci, jest już szczęśliwym dziadkiem dwójki wnucząt

W 1970 r. po ukończeniu technikum

przemysłu mięsnego, rozpoczął pracę w GS Krotoszyn. W Rozdrażewie pracuje od dwudziestu lat.

Gminne spółdzielnie muszą zdaniem pana Biclawnego odnaleźć swoje miejsce w nowej sytuacji gospodarczej. Kilkanaście lat tanu były monopolistami na rynku zaopatrzenia rolnictwa, obecnie prawic w ka2dcj wiosce istnieją punkty sprzedaży nawozów czy środków ochrony roślin.

Zdaruem Bogdana Biclawnego ro/dra-żewska spółdzielnia ma olbrzymi, ale nic do końca wykorzystany potencjał gospodarczy. Jest właścicielką dziesięciu sklepów spożywczych i piekarni, prowadzi sprzedaż środków ochrony roślin, punkty skupu zbóż oraz żywca, nowoczesną ekologiczną suszarnię dla zbuża Obecnie zatnidma blisko 50 osób. - Ekonomia nakręca wszystko, jeśli poszczególni lolnicy ubożeją, trudno jest także ftiiujonować geesom - mówi prezes.

Pasją pana Bogdana jest sport. Jako uczeń szkoły średniej grał w siatkówkę w Astrze. Teraz dyscyplinę tę uprawia okazyjnie, jest za to wianym kibicem piłki nożnej. Mówiąc o występie polskiej drużyny na mundialu stwierdza, że najlepsza forma przyszła o dwa mecze za późno. Jako pretendenta do mistrzowskiego tytułu typuje zespół niemiecki.

(*)

Jedną z krotoszyńskich dyskotek niemal co pątek odwiedza i charakterystyczna postać: starszy pan. który ; na oto mogłoby ; ze spokojem

; być dziadkiem wszystkich pozostałych uczestników: a znacznej ich części - nawet pradziadkiem. Senior poprawia w hallu elegancki wyjściowy strój, wchodzi do lokalu, opłaca wstęp, zajmuje . stolik -1 rozpoczyna wieczór.

B# się w piersi: miałem kilka samczych koncepcji co do celu jego wizyt w dyskotece. Pewnie - przypuszczałem - osiemdziesięciołatek przychodzi oprzeć oko o seksowne osiemnastki; a niozci pomacać którąś spróbuj?Ne nie - wiem na pewno od wielu bywał czyń lokalu, że starszy pan jest wzór o-i wym dżentelmenem i absolutnie nie przyciska wybranki, jakby właśnie miała omdleć. Nigdy też nie próbuje sprawdzać paipacyjnic. czy partnerka założyła stanik lub tez jaki krój na pupę ma jej

IIAIVD0N AH09 Od

Dziadek duchowo ni

minispódniczka... Niektóre dziewczyny dziwią się takiej wzorowej postawie, inne są nią pewnie wręcz oburzone - ale wszystkie na swój sposób ją podziwiają. Widocznie - rozumowałem dalej - człowiek chce się z kulturą upić. Ate nie: starszy pan rzadko cokołwiek zamawia, a jeśli już - to napoje bezalkoholowe. Pozostała jedna jedyna możliwość: nestor po prostu lutu tańczyć!... Zaznaczam, że mowa o normalnej dyskotece. Takiej z numerami Anastasii. z uttrafiotetem i stroboskopem; takiej, w której nigdy nie zagrano Targa Młton-ga. Toteż Dziadek - bo tak o osiemdziesięciolatku mówią pozostali uczestnicy - tańczy bez żenady pop i techno. rock'n'roła i hiphopa. I żadnego wstrętu me okazuje potężną dawce decybefi.

której poddąe go DJ Roger. Tańcy solo i w parze; szybko i wolno; rękoma i nogami...

Dziadkowi nie chodzi o seks ani też o promilowe oc$azdy. On chce się ba wić. A przecież nadal pozostaje Dziadkiem. ma rozsądny- dystans do siebie, nosi się po swojemu elegancko, nie udaje młodzieniaszka. Jakże sympa tyczne jest to. że właśnie takim akceptują go ludzie o trzy pokolenia młodsi! Akceptują, a nawet lubią... I wce versa: starszy pan, choć nie spoufala się z na sloiatkami, to jednak wyraźne tez eh lubi. Nie przeszkadzają mu kolorowe ciuchy. nażetowane włosy, luz i medwu-znaczny sposób tańczenia.

Właśnie ta wzajemna sympatia pokoleń jest ładna. Przecież równie dobrze

popowa młodzież mogłaby na parkiecie obojętnie odsunąć się od samotnego starszego pana Równie dobrze tenże starszy pan mógłby zadrzeć nos do góry i z pogardą odwrócić się od hiphopo-wo podrygujących grupek. Wszyscy ba wiliby się dalej, tylko... Czy byłaby to wzajemna tolerancja? Pewnie tak. Ale prof. Leszek Kołakowski takie zachowa nie skwitował krótko: Żądanie tołerao ■ji w tym znaczeniu (...) to filozofia życia oez (...) żadnych przekonań. I pewnie •/zęba Mu wierzyć.

Miarą sympatii wobec dyskotekowego nestora jest autentyczne pytanie, rzucone przez jednego z uczestników krótko rzed północą: słuchajcie, jest czad; czy Dziadek nam tu nie zasłabnie?... Wtedy przyszła mi do głowy inna myśl. Otóż

okazuje się. że schemat myślowy: młodzież nie lubi starszych i odwrotnie jest kruchy I powierzchowny: wiek nie ma tu żadnego znaczenia. Gdyż gwarantuję, że najmniej tolerancyjni byłiby wobec tańczącego dziadra... jego rówieśnicy! Myślę, że byliby oni (może z czystej za zdrości) wobec swego kolegi wręcz bezlitośni. gdyby dowiedzieli się o piątkowych maratonach tanecznych i o eh repertuarze. Gdyż - znów przywołując słowa prof. Kołakowskiego - potencjał nietolerancji jest w każdym z nas. bo potrzeba narzucania innym własnego obrazu świata jest na ogół silna; chcemy, żeby wszyscy wrerzylr w to samo. co my, \ bo wtedy czujemy się ductiowo bezpieczni i me musimy rozważać własnych wiar. A Dziadek to duchowe bezp^czeń- | stwo bez oporów, bez skrupułów, bez krzywdzenia kogokolwiek - ot. tak po prostu - łamie.

Cóż: Oscar Wilde mawiał, ze powaga i jest ostatnią szansa ludzi płytkich... Dła tego nie poora tutaj nazwa wspomnia i nej dyskoteki - niech pozostanie ona naszą wspólną, słodką tąemnicą.

Madej R. Hoffmann

26 cio r w ca 2002