wymiany między różnymi systemami znaczącymi, jako badanie sprzężenia między teraźniejszością i przeszłością, słowem: do Gadamerowskiego z ducha „słuchania wszystkiego”, co „przybrało postać słowa”.
Konsekwencją ujawnienia owego obecnego w każdym utworze procesu wymiany jest oddalanie wszelkich wyjaśnień deskryptywnych. Lektura deziluzyjna sprawia, że podstawowym poziomem opisu dzieła literackiego staje się jego konstytucja gatunkowa. Prawdziwa lektura deziluzyjna prowadzić jednak musi do ukazania niemożliwości istnienia jakiejkolwiek „umowy gatunkowej”, zawieranej rzekomo między uczestnikami literackiej komunikacji, i do zerwania z dostrzeganiem w gatunku nastawienia na kontakt nadawcy z odbiorcą (rozumianych jako autor i czytelnik). Jeśliby nawet przyjąć, że manifestacje gatunkowe twórców stanowią propozycję zawarcia umowy, to mimo wszystko trudno oczekiwać, że umowy takiej dotrzymają. Od romantyzmu zaczyna zanikać praktycznie konwencja komunikacyjna, w ramach której „obie strony nawiązujące kontakt są w pełni świadome warunków, w których on zachodzi” i prowadzą „grę w otwarte karty, której reguły nie są przez nikogo zatajone”46. W konwencji tej, aczkolwiek nie bez wyjątków, daje się jeszcze ciągle czytać literatura popularna, skazana niejako na „gatunkową umowę” z rynkiem, na którym troska o konsumenta wymusza jako taką czytelność stosowania „genologicznego prawa”. Jeśli zatem uznamy rację obecną w następującym zbiorze przekonań:
1) „gatunek stanowi ułatwienie odbioru [...], zabezpiecza porozumienie co do sytuacji wypowiadania takich właśnie słów - w ten właśnie sposób zorganizowanych” (E. Balcerzan)47;
46 Zob. T. Kostkiewiczowa: Oda w poezji polskiej. Dzieje gatunku. Wrocław 1996, s. 26.
47 E. Balcerzan: Systemy i przemiany gatunkowe w polskiej liryce lat 1918-1928. W: Problemy literatury polskiej lat 1890-1939. Red. H. Kirchner, M.R. Pragłowska, Z. Żabicki. Seria II. Wrocław 1974, s. 151.
2* 19