384 Z ŻYCIA SBP
którzy wspierali mnie jako przewodniczącego Stowarzyszenia oraz inicjatywy SBP — podejmowane z myślą o bibliotekarskich potrzebach, w interesie bibliotek i polskich bibliotekarzy. Chcę podziękować tym wszystkim, którzy uczestniczyli w organizowanych przez nas imprezach, szkoleniach, konferencjach, w inicjatywach wydawniczych, w propagowaniu bibliotek i czytelnictwa, którzy na naszą prośbę dzielili się swą wiedzą, a także tym, którzy życzliwie, z sympatią kibicowali, recenzowali naszą SBP-owską działalność i pomagali nam w różny sposób.
Dziękuję członkom Zarządu Głównego (obecnego i poprzednich), Komisji Rewizyjnej, Sądowi Koleżeńskiemu, przewodniczącym i członkom komisji problemowych, zespołów i sekcji. Wielu z nich wypełniało swe społeczne obowiązki z wielką pasją i bez oczekiwania na nagrodę. Niech moje słowo „dziękuję" będzie dla nich tą drobną nagrodą. Dziękuję dyrektorom wielu bibliotek — współorganizatorom różnych naszych imprez, dziękuję za ich życzliwość i wieloraką pomoc dla naszej organizacji. Dziękuję przewodniczącym zo i zarządom okręgowym SBP — za ich społeczną służbę, za to, co czynią dla rozwoju naszych szeregów, za reprezentowanie Stowarzyszenia w kontaktach z samorządami lokalnymi.
Szczególne podziękowanie składam tym członkom Zarządu Głównego, którzy tak jak ja po latach działalności podjęli decyzję o jej zakończeniu w wybieralnych organach SBP.
Dziękuję pracownikom Biura ZG i jego kierownictwu, szczególnie za to co czynili na rzecz jedności naszej organizacji i zabezpieczenia jej materialnych podstaw.
Dziękuję wszystkim bibliotekom i ich kierownictwom za materialne wsparcie dla naszej organizacji, za użyczane lokale, adresy, środki transportu i łączności.
Dziękuję szczególnie mojej bibliotece — Bibliotece Narodowej i Bibliotece m.st. Warszawy za ich liczącą 10-lecia opiekę, intelektualną merytoryczną pomoc dla naszej organizacji oraz materialne wsparcie gospodarstwa ZG i jego Biura.
Ostatnia kadencja, będąca przedmiotem oceny obecnego Zjazdu, wprowadziła Stowarzyszenie w nowy wiek, w nowe tysiąclecie. Jaki to będzie czas, co on przyniesie — to pytanie, które zadajemy sobie nie tylko my, zgromadzeni na tej sali, nie tylko zawodowi przepowiadacze przyszłości, ale wielu zwykłych ludzi. Nadzieja podpowiada, że będzie, a optymizm nakazuje, że musi to być wiek lepszy niż ten, u którego początków rozpoczynało swą działalność nasze Stowarzyszenie. Być może tak kiedyś napiszą o nim historycy dziejów. Ale tego nie dowiemy się my jako ludzie, tego nie będzie można doświadczyć za naszego życia. To zbyt odległa dla nas perspektywa. Wiemy o tym i dlatego w naszych planach i zamierzeniach nie wybiegamy tak bardzo w przyszłość, bo o rzeczywistą, racjonalną, naukową prognozę, na której poprawnie skonstruowane programy można by oprzeć — bardzo wtedy trudno. Tak podchodząc do naszych planów, trzeba więc przewidywać, iż nadchodzący czas — ten najbliższy — nie będzie łatwy dla bibliotek. Z tych samych powodów nie będą to łatwe lata i dla SBP. Trzeba realnie przewidywać utrzymywanie się nadal niektórych negatywnych tendencji, jak zmniejszanie się liczby bibliotek, utrzymywanie się trudności finansowych, spadek zatrudnienia. Te zjawiska nie znikną szybko