522
Recenzje
Inne informacyjne artykuły o charakterze technicznym dotyczą postępów osiągniętych w rozmaitych krajach, a wprowadzanych obecnie u nas, bądź w dziedzinie przygotowywania mapy do druku, bądź teź samych warunków tego druku. Należą tu artykuły J. Ciesielskiego Opracowanie czystorysów map topograficznych (nr 1, s. 22—25) i Osiągnięcia kartografii Stanów Zjednoczonych A. P. w zakresie grawerowania negatywowych czystorysów map (nr 5, s. 189—191) oraz J. Wójcika Aklimatyzacja papieru kartograficznego (nr 1, s. 25—28). Opisywane przez tych autorów postępowania pozwalają znacznie podnieść dokładność map, a przez to i wykonywanych na nich prac kartometrycznych, drogą usunięcia szeregu okoliczności, które dawniej nieraz prowadziły do bardzo istotnych zniekształceń rysunku.
Ogólniejszą i bliższą geografom dziedzinę przedstawia W. Królikowski w artykule pt. O materiałach kartograficznych (nr 10, s. 386—388) traktującym o rozmaitych kategoriach źródłowych materiałów potrzebnych do opracowania mapy, o ich wyborze, analizie i ocenie, dalej o znaczeniu rozmaitych kategorii materiałów dla różnego rodzaju opracowań, wreszcie o celach i podstawach organizacji kartograficznej służby dokumentacyjnej.
Podobny charakter ogólnego wprowadzenia ma również artykuł D. Markowskiej Kilka uwag ogólnych o mapach turystycznych i o polskich wydawnictwach
kartograficznych z tego działu (nr 2, s. 56—57). Autorka -usiłuje podać tu ogólną charakterystykę tego typu map, rozróżnić ich rozmaite rodzaje oraz sformułować rozmaite stawiane im wymagania; dalej opisuje ona polskie mapy turystyczne międzywojenne i powojenne oraz warunki, w jakich rozwijała się ich produkcja. Ta ostatnia część artykułu może być uważana za najbardziej udaną; podkreśla ona w dyskretny, ale jasny sposób upadek polskiej kartografii użytkowej w latach 1950—1955. Udatne jest też zestawienie wymagań stawianych treści omawianych map; natomiast mniej jasno wypadła podana na początku artykułu ogólna ich charakterystyka.
Artykuł J. G o ł a s k i e g o pt. O nazewnictwie w pracach topograficznych (nr 2, s. 54—55), uzupełniony uwagami szefa WZK płk. T. Naumienki, ma już charakter nie tylko informacyjny, ale i krytyczny. Autor zwraca w nim uwagę na niestaranny sposób, w jaki wnoszono nazewnictwo na opracowywane w ostatnich latach podstawowe mapy 1 :10 000. Niestety krytyka ta, niewątpliwie słuszna w odniesieniu do tych map, sformułowana jest w taki sposób, że czytelnik mógłby sądzić, że ten niski poziom pracy cechował całą polską kartografię topograficzną. Tymczasem w międzywojennym naszym WIG istniała już od roku 1923 komórka redakcyjna, systematycznie i w szerokim oparciu o literaturę sprawdzającą nazewnictwo wprowadzane na mapy; komórka ta została rozbudowana w następstwie, zatrudniając personel z wyższym wykształceniem i mając kontakty z fachowcami. Topografowie WIG zebrali znaczną ilość nazw wód, uroczysk itp., które nie figurowały na mapach dawniejszych, a błędy w ich ujęciu spotykamy tylko na arkuszach wcześniejszego pochodzenia (przeszły one niestety i na mapy powojenne). W Polsce Ludowej fachowców w dziedzinie toponomastyki nie braknie (wspomnijmy tylko ogromną pracę wykonaną przez Komisję Ustalania Nazw Miejscowych!), tak że obniżenie poziomu tej dziedziny na mapach CUGiK nie znajduje żadnego usprawiedliwienia.
Drugi artykuł, a właściwie krótka notatka tegoż autora pt. O zanikaniu nazw polnych (nr 9, s. 356) porusza bardzo ważną sprawę potrzeby notowania nazw miejscowych, wychodzących z obiegu i stopniowo zapominanych przez ludność. Autor