Pojęcie bólu i jego doznanie pojawia się na stronach Dociekań stosunkowo często prawdopodobnie dlatego, że doznanie to pełni bardzo ważną i podstawową funkcję w naszym życiu a jednocześnie jest doznaniem, można powiedzieć, jednoznacznym, i ze względu na swoją wyrazistość, „namacalnym” a zatem doznaniem sugestywnym, sugerującym istnienie jakiegoś bytu w naszym wnętrzu. Tymczasem wysiłki Wittgensteina zmierzają w przeciwnym kierunku. W przypadku doznania bólu i skupienia na nim uwagi wydaje nam się, że łączymy nazwę z doznaniem a ów związek znany jest tylko nam. Jednak zwodnicze jest tu to, że obraz lub nazwę pojmujemy jako „słowny obraz faktów” (DF§291), przedstawiający po prostu, jaka jest dana rzecz. W przypadku doznań jednak nie mamy do czynienia z odwzorowaniem faktów przez słowo: „Nie myśl zawsze, że słowa swe odczytujesz z faktów; że fakty odwzorowujesz według pewnych reguł na słowa! Bo zastosowania reguły do konkretnego przypadku musiałeś przecież dokonać bez pomocy” (DF§292). Ten błędny zdaniem Wittgensteina obraz, który czyni własne ja jedynym uprzywilejowanym obserwatorem własnych stanów psychicznym wynika z niezrozumienia tego, w jaki sposób uczymy się pojęcia bólu. Tak, jak to było w przypadku rozkazów i oczekiwań, o których pisałem w rozdziale dotyczącym rozumienia, tak tutaj można rzec, że aby nadać doznaniu nazwę, musimy pamiętać, iż „wiele musiało być już przygotowane w języku, aby proste nazywanie miało swój sens. Gdy mówimy, że ktoś nadał bólowi nazwę, to gramatyka słowa «ból» jest tym, co było już przygotowane; wskazuje ona miejsce, w które wstawia się nowe słowo” (DF§257). Czym jest owo miejsce w naszym języku i co musiało być przygotowane? Odpowiedź nasuwa się taka, iż formą życia człowieka jest m.in. to, że odczuwamy ból w określonych okolicznościach, w określony sposób nań reagujemy oraz, że w określony sposób i w pewnych kontekstach uczymy się znaczenia słowa „ból”. Jak już zostało powiedziane, formy życia należy rozpatrywać tylko w kontekście społecznym, tak też przejaw bólu i jego znaczenie istnieje tylko w strumieniu życia, w powiązaniu z innymi jego przejawami i pełni w nim określoną funkcję . A więc znaczenia „bólu” nie uzyskujemy poprzez powiązanie słowa z przedmiotem tak, jak w przypadku definicji ostensywnej. Nie uzyskujemy go także poprzez introspekcję, lecz można powiedzieć, wchodzimy w życie wraz z rozumieniem tego, co składa się na znaczenie tego słowa. Musimy już znać sposób użycia tego słowa, aby ból nazwać bólem.
305
L. Wittgenstein: Kartki. Tłum. S. Lisiecka. Warszawa 1999, s.124.
120