W analizach tych należy pamiętać, że przedmiotem nie jest tu doznanie jako takie, bodziec. Problem ten nie jest empiryczny, lecz pojęciowy, co oznacza, że ktoś z bardzo różniącej się od naszej kultury czy cywilizacji, operujący diametralnie inną gramatyką od naszej, nie odczuwa bólu inaczej, lecz rozumie go inaczej. O doznaniu bólu możemy mówić tylko w kontekście rozumienia tego, czym jest ból. A zatem nie możemy pomyśleć, czym jest ból, bez całej instytucji języka, tj. nie moglibyśmy słowa tego wypowiedzieć ze zrozumieniem! (DF§540).
Analiza doznania bólu jest, jak się wydaje, modelowym przykładem tego, jak austriacki filozof rozumiał kwestię doznań w ogóle. Ogniskują się tu trzy problemy: krytyka mentalizmu, krytyka traktowania pojęć psychologicznych tak samo jak innych (mylenie gier językowych), krytyka podmiotu jako odizolowanej od świata monady. Dobrym przykładem ilustrującym dążenia Wittgensteina jest paragraf z „żukiem”: „Cóż, każdy mówi mi o sobie, że tylko sam po sobie wie, czym jest ból! - Przypuśćmy, że każdy miałby pudełko zawierające coś, co nazywamy «żukiem». Nikt nigdy nie może zajrzeć do cudzego pudełka; i każdy mówi, że tylko z widoku swego żuka wie, co to jest żuk. -mogłoby się zdarzyć, że każdy miałby w swoim pudełku co innego. Można by nawet sobie wyobrazić, że rzecz ta stale by się zmieniała. - gdyby jednak mimo to słowo «żuk» miałoby dla tych ludzi jakieś zastosowanie? - Wtedy byłoby ono zastosowaniem nazwy pewnej rzeczy. Rzecz w pudełku nie należy w ogóle do gry językowej; nawet nie jako coś, gdyż pudełko mogłoby być też puste (...). To znaczy: jeżeli gramatykę wyrazu doznania konstruujemy według wzorca 'przedmiot - oznaczenie', to przedmiot wypada z rozważań jako nieistotny”(DF§293).
Ta metafora podmiotu, monady, jako pudełka zawierającego coś, czyli doznania, procesy wewnętrzne, itp. kreśli obraz, przeciwko któremu Wittgenstein walczył. Nie przez przypadek, jak sądzę, wśród uwag dotyczących doznań pojawia się nagle zdanie o celu filozofii: „Co jest twoim celem w filozofii? - Wskazać muszce wyjście ze szklanej muchołapki” (DF§309), gdzie natykamy się ponownie na metaforę zamknięcia oraz wydobycia się z owego zamknięcia.
121