Michał Zięba
maja 2007 r. w klubie studenckim „Bakałarz” z inicjatywy Towarzystwa Asystentów AP w Krakowie odbyło się spotkanie autorskie z dr. hab. Jerzym Stefanem Ossowskim - autorem książki Szarlatanów nikt nie kocha. Studia i szkice o Gałczyńskim (Wydawnictwo Naukowe Akademii Pedagogicznej Kraków 2006) -z udziałem prof. Adama Kulawika, pracownika Instytutu Filologii Polskiej naszej Uczelni. Tym razem w roli gospodarza tej cyklicznej (i szkoda, że tak rzadkiej) imprezy Fundacji Oświecenia Publicznego Towarzystwa Asystentów AP w Krakowie wystąpił dr Michał Rogoż, który powitał gości tego wieczoru: nauczycieli akademickich oraz licznie zebranych studentów.
Prof. A. Kulawik podjął z dr. Ossowskim dyskusję na temat jego rozpraw gałczyńskologicz-nych, która szybko przerodziła się w ciekawy dialog dwu znawców twórczości poety. Pierwszy swoją drogę naukową w Instytucie Polonistyki UJ rozpoczął od napisanego - pod kierunkiem prof. Marii Dłuskiej - doktoratu o Gałczyńskim, którego twórczości bronił w dialogu z recenzentami, a później analizował i interpretował pisarstwo poety w licznych studiach (m.in. w książce: Konstanty Ildefons Gałczyński, Kraków 1977). Drugi dyskutant, dzięki wielu pracom badawczym nad Gałczyńskim, np. rekonstruującym „okres wileński" poety i jego związki z żagarystą Józefem Maślińskim, osiągnął samodzielność naukową, jako że jego książka o „niekochanych szarlatanach” to rozprawa habilitacyjna. Jest to praca w pewnym stopniu polemiczna wobec po-
Od lewej: dr hab. J.S. Ossowski, prof. A. Kulawik
i dr M. Rogoż
glądów strukturalistów, chociażby prof. Marty Wyki, badaczki cenionej za bogatą i wartościową eseistykę krytycznoliteracką poświęconą twórczości poety, autorki szóstego już wydania wierszy Gałczyńskiego w renomowanej serii BN.
Dalsza ciekawa dyskusja, jaka wywiązała się między obydwoma gałczyńskologami, dotyczyła wielu problemów związanych z recepcją i interpretacjami tekstów poetyckich autora Niobe. W swojej książce Ossowski złożył intelektualne sprawozdanie z - jak uzasadniał - przewrotnej, bo postmodernistycznej lektury Porfiriona Osiełka, a komparatystyczne analizy Balu u Salomona dawały mu możliwość spojrzenia na ten katastroficzny poe^nat przez intertekstualny pryzmat Fausta Goethego. Samo rozpoznanie szeregu cech, potwierdzających związki tej twórczości z ekspresjonizmem europejskim, pozwoliło na odkrycie kolejnych argumentów ideowo-
Konspekt nr 2/2007 (29)