Pelagia Szybka
Rozwój współczesnej cywilizacji stawia przed ludźmi coraz większe wymagania w zakresie umiejętności przeciwdziałania różnorodnym zagrożeniom. Pomimo istniejących rozwiniętych technologii i procedur medycznych, obecne czasy wymagają nowego podejścia do działań ratowniczych w stanach nagłego zagrożenia zdrowia i życia. Aby dać szansę na wprowadzenie intensywnych procedur medycznych, na miejscu zdarzenia musi znaleźć się osoba, która wykona działania ratujące życie, w tym podtrzymujące podstawowe funkcje życiowe człowieka. Niestety, umiejętności ratownicze polskiego społeczeństwa są bardzo nikłe, pomimo że ratowanie życia jest nie tylko obowiązkiem moralnym ale także prawnym każdego z nas. Według danych Światowej Organizacji Zdrowia co roku na świecie 75 milionów ludzi doznaje urazów. To wypadki i urazy, wynikające między innymi z rozwoju komunikacji oraz bezmyślnych lub celowych działań innych ludzi, powodują rocznie śmierć 3,5 miliona osób, a dziesięciokrotnie więcej staje się z ich przyczyny inwalidami. Według Światowej Organizacji Zdrowia około 20% wszystkich zgonów spowodowana jest wypadkami komunikacyjnymi, a ponoszone koszty ratownicze oceniane są na 500 miliardów dolarów rocznie. Obrażenia ciała z powodu wypadków są w świecie główną przyczyną zgonów mężczyzn do 45 roku życia. Biorąc jednak pod uwagę całą populację ludzką, największą
śmiertelność wśród osób dorosłych nadal powodują choroby układu krążenia. W Polsce według danych GUS, w różnych wypadkach ginie rocznie około 30 tysięcy osób, i tyle samo umiera z powodu zawałów serca. Tylko w wypadkach drogowych zginęło w 2005 r. 5444 osób, a ponad 61 tysięcy zostało rannych, w tym 6097 dzieci. Wskaźnik śmiertelności powypadkowej w Polsce wynosi 12 zabitych na 100 wypadków, a w Europie średnio 4,5 na 100 wypadków. Poziom bezpieczeństwa ruchu drogowego oceniany na podstawie liczby wypadków, ich rozmiarów oraz skutków klasyfikuje nasz kraj na jednym z ostatnich miejsc w Europie. Analiza przyczyn zgonów ofiar nagłych wypadków wykazuje, że możliwe było uratowanie wielu poszkodowanych, pod warunkiem podjęcia właściwych działań na miejscu zdarzenia przez znajdujące się tam osoby. Niestety, nadal jedyną, najczęściej wykonywaną czynnością ratowniczą jest powiadomienie służb ratunkowych. Trudno się więc dziwić, biorąc pod uwagę fakt, iż jesteśmy ignorantami w zakresie umiejętności udzie-lania pierwszej pomocy, a szczególnie w pod- 37
trzymywaniu podstawowych funkcji życiowych. -
Niski poziom wiadomości z zakresu pierwszej pomocy ratującej życie potwierdziły wyniki badań przeprowadzonych przez TNS OBOP, opracowane przez A. Rasmusa, W. Gaszyńskiego i A. Markiewicza z Wojskowej Akademii Medycznej w Lodzi. Badania na temat przygotowania
Konspekt nr 2/2007 (29)