ZA ZYGMUNTÓW. 247
żyły od Vu do Vm funta '). Broń ta weszła w używanie na początku XVI wieku i w bitwie pod Pawią wyświadczyła wojsku cesarskiemu wielką usługę.Kosztowała w Krakowie w r. 1546,52 grosze za sztukę. Arkebuz, jako broń doskonalsza, wyrabiana w Krakowie, lub sprowadzana z zagranicy, mato była rozpowszechnioną w wojsku polskiem. Bronią zaś palną zwyczajnego użytku były rus zn ice,—strzelba zupełnie swojska, przez miejscowych puszkarzy po zamkach i miastach wyrabiana. Była to broń lekka, zwykłych kształtów, co do lufy i o-prawy, zamek zaś miewała rzadko z krzoską, a najczęściej z knotem. Strzał jej bez wątpienia, był słabszy, mniej doniosły i trafny, aniżeli arkebuza. Tarnowski powiada: „pieszy naszy błahą strzelbę mają, bo arkebuz mało, jedno podłe rusznice". Zużywały one też mniej prochu; gdy bowiem na arkebuz, dla jednej bitwy kładło się 2 funty prochu, dla rusznicy przeznaczało się tylko funt jeden 2).
W rocie pieszej polskiej w r. 1569, złożonej ze 184 drabów, na 51 spiśników było strzelców 138. Arkebuzy znajdowały się u kilku tylko towarzyszy, u reszty zaś rusznice, z których 4 tylko było z krzoską, inne zaś z zamkami knotowemi 3).
Jednocześnie posługiwano się (przeważnie dla obrony zamków) hakownicami. Była to strzelba o dłuższej lufie, szerszym wyło* cie, grubszych ścianach kanału, a więc znacznie cięższa. Nazwa jej pochodziła od haka, wprawionego w przedni koniec łoża, dla zaczepienia
0 jakiś przedmiot i powstrzymania podczas wystrzału od poruszenia w tył. Hakownice, jak i inna broń palna z owych czasów, nie miały ściśle oznaczonych i ustalonych rozmiarów. Były one dłuższe
1 krótsze z nazwą hakownic i półhakownic, mniej więcej od 4—6 stóp długości i strzelały kulami od 6 do 12 łutów wagi. Utrzymanie ich w ręku podczas wystrzału było niepodobieństwem, to też opierano je albo o próg strzelnic,-albo o tak zwane kozie nogi czyli forkiety.
Kule do arkebuzów, hakownic i rusznic odlewały się z ołowiu, ale kule hakownicze miały jądro żelazne, strzelano z nich także siekaniną albo szrutem. W Muzeum imienia Ossolińskich znajduje się jedna hakownica z XVI wieku; a w arsenale Tykocińskim były hakownice, umieszczone po trzy najednej karze, zapewne dla użytku w polu. Ogień strzelbie ręcznej udzielał się za pomocą knota, hubki, albo krzemienia, wprawionych w dziobek kurka, utwierdzonego w łozy, przed panewką. Za pociągnięciem cyngla kurek z zapalonym knotem lub hubką, spadał na panewkę i udzielał ogień prochowi na niej rozsypanemu. Z krzemieniem operacya odbywała się inaczej. Naprzód kurek składał się nad panewką, pod którą znajdowało się, wchodzące w nią kółko stalowe, z nacinanym obwodem, opatrzone w sprężynę. Kółko nakręcało się kluczem, a za pociągnięciem cyngla, wprawione w szybki obrót, przez rozkręcanie się sprężyny i trąc się o krzemień krzesało iskry, które na proch spadały.
') Ibid.. 2) Ibid. 3) Consilium rationis bellicae, Tarnowskiego p. 11 j 12.