Przykładowe diagnozy, Diagnoza psychomedyczna - A.M., Diagnoza psychologiczna pacjenta


Diagnoza psychomedyczna - A.M.

  1. Informacje ogólne na temat pacjentki

    1. Dane ogólne

Pacjentka (A.) ma 16 lat i jest uczennicą pierwszej klasy LO. Urodziła się i mieszka wraz z rodzicami i starszym o 3 lata bratem w Warszawie. Rodzice mają wyższe wykształcenia (ojciec - psycholog; matka - konserwator dzieł sztuki), brat jest studentem socjologii. A., jej matka i brat są osobami wierzącymi, należą do wspólnoty kościelnej.

    1. Rozpoznanie lekarskie i stan somatyczny pacjentki

Pacjentka przyjęta została do szpitala 14.10.2004 wieczorem (niedziela), wypisana 19.10.2004 po południu (piątek). Rozmowy odbywały się w dniach 17-19.10.2004.

A. skierowana została do szpitala na zainstalowanie pompy insulinowej połączone ze szkoleniem odnośnie jej użycia i corocznym pobytem kontrolnym z wszechstronnymi, kompleksowymi badaniami lekarskimi związanymi z rozpoznanymi u niej chorobami (cukrzyca typu I - insulinozależna, rozstrzenie oskrzeli).

Zdaniem matki rozpoznanie rozstrzenia oskrzeli nastąpiło około roku 1994 (gdy A. miała 6 lat). Pacjentka twierdzi, że rozpoznano je niemal natychmiast po jej urodzeniu (brak dostępu do Historii Choroby Pneumatologicznej, brak informacji na ten temat w Historii Choroby na Oddziale Diabetologicznym). We wczesnej fazie rozpoznania choroby podejrzewano mukowiscydozę. Pacjentka diagnozowana i konsultowana była u wielu lekarzy w Warszawie (sugerowana operacja - usunięcie jednego płata prawego płuca, na co nie zdecydowali się rodzice dziewczynki) oraz w Rabce (gdzie kilkakrotnie przechodziła leczenie i turnusy rehabilitacyjne). Teraz jest pod opieka pneumatologa w IP-CZD. W ubiegłym roku przeszła ostre, przewlekłe zapalenie oskrzeli (hospitalizacja 23.02.2003-07.03.2003). Na dzień dzisiejszy pacjentka nie skarży się na jakiekolwiek dolegliwości związane z drogami oddechowymi, poza, stałym już, kaszlem i odkrztuszaniem ropnej wydzieliny oskrzelowej.

Cukrzyca typu I (o chwiejnym przebiegu) rozpoznana w październiku 1998 (gdy A. miała 10 lat). Pacjentka była wtedy hospitalizowana od 20.10.1998 do 5.11.1998. Trafiła do szpitala w stanie ciężkim (wycieńczona, na granicy zapadnięcia w śpiączkę). Czynnikiem emocjonalno-społecznym mającym wpływ na ujawnienie się cukrzycy mógł być „wyjazd rodziców do pracy do Niemiec i pozostanie A. i jej brata pod opieką wynajętej opiekunki” (jak twierdzi pacjentka) lub „wyprowadzenie się ojca do innej kobiety do innego miasta” (o czym mówi matka dziewczynki, brak informacji o tym, co mogło dziać się wtedy z matką - wymaga to bliższego zbadania). Od tego czasu pacjentka przebywa pod stała opieką IP-CZD: co roku przechodzi około 5 dniową hospitalizację kontrolną (26.10.-30.10.1999; 4.09.-7.09.2001; 9.12.-13.12.2002; 23.02.-07.03.2003; 14.10.-19.10.2004), a raz na dwa miesiące zgłasza się na wizyty kontrolne.

Dotychczas pacjentka leczona zintensyfikowana metodą konwencjonalną. Od 15.10.2004 ma zainstalowaną pompę insulinową.

Po poprzedniej hospitalizacji wyniki leczenia zostały ocenione następująco:

„Choroba o przewlekłym, postępującym charakterze z wymaganiem dobrej kontroli i przestrzegania diety i właściwie prowadzonej insulinoterapii w celu opóźnienia wystąpienia skutków ubocznych i zaburzeń ...(pismo nieczytelne)”.

W trakcie obecnej hospitalizacji (14-19.10.2004) lekarz prowadzący zadowolony jest ze stabilizacji poziomu cukru u pacjentki, która nastąpiła w ostatnich miesiącach i jej ogólnego stanu somatycznego. Wyniki badań nerek oraz okulistyczne również są dobre.

    1. Dane z obserwacji

A. jest blondynką, o „zaokrąglonych kształtach” (ew. lekka nadwaga, co sugeruje nie przestrzeganie zaleceń lekarskich odnośnie diety). Lekko umalowana, ubrana w spodnie jeansowe rozcięte do kolan, z modnym haftem i jaskrawo żółty obcisły podkoszulek - zdaje się być nieco „wystrojona” jak na warunki szpitalne (dba o wygląd, chce się podobać - jej lekka nadwaga może być dla niej problemem w tym kontekście). Porusza się dość ciężko, przytrzymując pompę insulinową i osłaniając brzuch - miejsce wkłucia. Pomimo tego sprawia wrażenie osoby bardzo ruchliwej, pełnej życia i energii, ale zarazem spokojnej i opanowanej, trochę nieśmiałej.

A. jest lubiana na oddziale, jest grzeczna i pomocna (dla innych dzieci, ich rodziców, personelu). Sprawia wrażenie „dobrze wychowanej dziewczynki” - gdy ktoś przerywał naszą rozmowę (np. piegniarka wołając pacjentkę na badanie) A. za każdym razem przepraszała, a wracając mówiła „już jestem, czy długo musiałaś czekać?”.

A. mówi spokojnie i wyraźnie. Chętnie odpowiada na pytania i stara się to robić w ustrukturalizowany sposób. Mówienie o sobie nie sprawia jej problemu, chętnie opowiada o swych chorobach i dolegliwościach, wielu wydarzeniach ze swego życia i ważnych w nim osobach. Bardzo mało natomiast mówi o emocjach. Zdaje się to wynikać raczej z braku dostępu do nich niż ze słabego kontaktu ze mną. Wypowiedzi pacjentki często przerywane są kaszlem (rozstrzenie oskrzeli).

Szczególną uwagę zwraca jej zachowanie w kontakcie z mamą (o czym szerzej dalej) - gdy w piątek (ostatni dzień wspólnej pracy) matka A. weszła na oddział w trakcie naszej rozmowy, A. nie wstając z krzesła powiedziała „O, mama” po czym kontynuowała swoją wypowiedź. Gdy matka położyła koło nas swoje rzeczy i niemal wbiegła w korytarz oddziału (nie odzywając się do córki), pacjentka mówiła dalej, jedynie bacznie ją obserwując. Dopiero po chwili przerwała i na wyraźna sugestię poszła, aby porozmawiać z mamą. W towarzystwie mamy A. jest znacznie cichsza i zdaje się być spięta i niepewna.

    1. Psychospołeczne czynniki wpływające na stan zdrowia pacjentki

Sytuacja rodzinna

Szczególnej uwagi wymaga sytuacja rodzinna pacjentki. A. trudność sprawia opowiadanie o rodzinie. Jeśli mówi coś o jej członkach, to operuje faktami czy wydarzeniami, mówi ogólnikowo. Skupia się raczej na sobie. Wydaje się, że w rodzinie tej brakuje kontaktu emocjonalnego, bliskości, wsparcia emocjonalnego, zażyłości, wyrażania uczuć (A. nic nie mówi o uczuciach).

Ojciec pacjentki jest psychologiem, wykładowcą i terapeutą (A. nie wie dokładnie gdzie, i czym precyzyjnie się zajmuje). Ma z nim średni kontakt. Jeśli rozmawiają ze sobą to o nauce A. lub o pracy taty. Ich kontakt zdaje się być raczej „naukowy”, niż bliski-emocjonalny. Ojca nigdy nie było w domu. Od niedawna zaczyna spędzać w nim więcej czasu. Zainteresowanie córką ojciec przejawia poprzez zainteresowanie chorobą - to on zainteresował się możliwością zdobycia pompy insulinowej, zbierał potrzebne dokumenty, interesuje się możliwościami leczenia, nigdy jednak nie pyta A. o jej codzienny stan zdrowia, o to czy zmierzyła cukier, nie kontroluje jej dzienniczka etc.

Matka A. jest konserwatorem dzieł sztuki w Muzeum Narodowym w Warszawie. Jest też malarką (maluje głównie portrety), chodzi na kurs angielskiego. A. nie opowiada o niej zbyt dużo. Mówi, że ma dużo pracy, że jest bardzo zajęta. Wspomina, ze matka często się denerwuje i przejmuje bardzo wszystkim. Matka też dzwoni do lekarza często, aby od niego dowiedzieć się o stan zdrowia córki. Matka pacjentki zdaje się być lekko depresyjna, nie zrównoważona emocjonalnie (dużo płacze), skupiona głównie na własnych problemach. Mówi, że nie daje sobie rady z „tym wszystkim”, że problemy ze zdrowiem córki ją przerastają. Kontrolę cukrzycy pozostawia w całości A. (raz po raz pyta się, jaki ma cukier itp). Większą wagę przywiązuje do rozstrzenia oskrzeli (przy najdrobniejszym kaszlu, czy chrypie dzwoni do lekarza pneumatologa, zgłasza A. na badania). O cukrzycy córki opowiada dość spokojnie. Wspominając rozstrzenie oskrzeli płacze, mówi o swoim lęku odnośnie ewentualnej operacji płuc, o swoim poczuciu winy związanym z tym, że pozostawia córkę samą z chorobą. Tłumaczy się swoją słabością i „zagubieniem”, brakiem wsparcia ze strony męża. Kiedyś A. poprosiła ją, aby bardziej pilnowała jej dzienniczka i diety, matka sprawdzała to przez 3 dni, potem, jak mówi „już nie miała siły i to się nie udało”.

Z opowiadań A. wynika, że w domu matka jest raczej „nieobecna” nawet rozmawiając z nią, zdaje się jej nie słyszeć, „odpływać do innego świata”. Matka też nie interesuje się za bardzo życiem prywatnym córki. Nic nie wie o jej znajomych ze szkoły (twierdzi, że A. spotyka się tylko z przyjaciółmi ze wspólnoty kościelnej, A. natomiast opowiada dużo o przyjaciołach z LO i wspólnych z nimi wypadach, spotkaniach).

Najbliższą dla niej osobą z rodziny jest starszy o trzy lata brat, student socjologii. To z nim A. rozmawia o swoich problemach, kłopotach. Znają swoich znajomych, spędzają razem czas, wyjeżdżają na wakacje-obozy. Brat niepokoi się o A., nie wie jednak zbyt dużo o jej chorobie. Czasem, gdy nie ma rodziców, pyta, „czy wszystko tam zrobiła co trzeba”.

Wedle słów mamy pacjentki, rodzice A., pomimo tego iż mieszkają razem, nie mają ze sobą prawie kontaktu. Ojciec wyprowadził się do innej kobiety kiedy A. miała około 9 lat (na niedługo przed wystąpieniem u A. objawów cukrzycy: pacjentka mówiła, że rodzice w tym czasie wyjechali do Niemiec do pracy), wrócił po roku „jakby nigdy nic” i nigdy ta sprawa nie została między małżonkami wyjaśniona czy omówiona. Teraz rodzice nie spędzają razem w ogóle czasu, żyją „obok siebie”.

Szkoła i środowisko rówieśnicze

W przeszłości

Wczesne dzieciństwo A. spędziła pod opieka mamy, która wtedy pracowała na pół etatu. Chodziła do przedszkola, które lubiła. O szkole podstawowej A. niewiele opowiada. O jej chorobie w tym okresie wiedzieli nauczyciele i pielęgniarka. W tym czasie ukrywała raczej swą chorobę przed rówieśnikami (pomiary cukru i zastrzyki insuliny wykonywała w toalecie lub gabinecie pielęgniarskim), na zajęciach WF starała się ćwiczyć tak jak inne dzieci pomimo złego samopoczucia. Wraz z końcem szkoły podstawowej o cukrzycy wiedziały też jej najbliższe koleżanki (pokazała im kiedyś w domu jak sprawdza cukier, jak robi sobie zastrzyki).

Opowiadając o gimnazjum A. głównie skupia się na przeżywanym wtedy stresie związanym z przygotowaniami do egzaminów do liceum, klasówkami i odpytywaniem. W tamtym też czasie zaczęła czuć się nieco gorzej, rzadziej ćwiczyła na WF, więcej osób wiedziało już o jej chorobie. A. mówi, że nigdy nie spotkały jej jednak jakieś niemiłe sytuacje czy komentarze związane z chorobą i gorszym funkcjonowaniem.

Teraźniejszość

A. jest uczennicą pierwszej klasy LO (klasa o profilu biologiczno-chemicznym, mało znane LO na Pradze, jak twierdzi matka „na potrzeby A. wystarczy, ale nie ma co się chwalić, choć podobno jest jednym z trzech lepszych na Pradze”). Pacjentka jest bardzo zadowolona ze swojej szkoły, klasy i nauczycieli. Ma tam wielu znajomych z którymi spotyka się też poza szkołą. Nauczyciele są wyrozumiali, inteligentni i dobrze przygotowują ich do egzaminów maturalnych. Na początku roku A. była też na wyjeździe integracyjnym całej klasy. Tam tez wiele osób dowiedziało się o jej chorobie. Wielu rówieśników wiedziało dokładnie na czym cukrzyca polega (bo na przykład choruje też ktoś z ich rodziny), część prosiła, aby pokazała im swój pen i cały „osprzęt”, patrzyli jak mierzy sobie cukier, z życzliwością i zaciekawieniem.

Zdaniem A. w szkole podstawowej i gimnazjum miała zawsze dobre oceny, teraz, w liceum, pogorszyły się one, ale „w liceum wiadomo że są większe wymagania i ma się gorsze stopnie więc nikogo to nie dziwi”. Nieco odmienne jest zdanie matki na ten temat. Twierdzi ona, ze córka zawsze miała problemy z nauką i radzi sobie tylko dzięki bardzo ciężkiej pracy i wielu godzinom spędzonym nad książkami.

Przyszłość

W przyszłości A. chce studiować medycynę (i zostać pneumatologiem) lub genetykę czy biotechnologię żywienia na SGGW (lub jakiś podobny kierunek). Mówi, ze nie wie jeszcze dokładnie, ale na pewno wiąże swą przyszłość z kierunkami biologicznymi.

Kontakty z rówieśnikami

W grupie rówieśniczej A. zdaje się funkcjonować bardzo dobrze. Utrzymuje liczne kontakty towarzyskie. Uczy się wraz ze znajomymi, chodzi do kina, na łyżwy, na imprezy etc. Należy także do wspólnoty kościelnej (często chodzi na ich spotkania, zaprasza znajomych do domu). Ma też jedną najlepszą przyjaciółkę (u której dwa miesiące temu wykryto cukrzyce, co „bardzo ją zmartwiło, ale też ucieszyło jakby - dzięki temu są sobie bliższe i maja coś jeszcze wspólnego”). Dziewczynki wspierają się teraz nawzajem w leczeniu i pilnują przestrzegania zaleceń lekarza, lepiej się rozumieją, wspólnie mogą unikać kłopotliwych sytuacji towarzyskich (np. wspólne nie-jedzenie lodów w większej grupie znajomych). A. nie ma chłopaka, ale się nimi zaczyna interesować (rozmawiają z koleżankami „o uczuciach i problemach prywatnych”).

Używki

A. mówi że czasem wypije „piwko” ze znajomymi albo kieliszek wina w domu (który nalewa jej tata przy większych okazjach, bo, jego zdaniem, „to dobrze robi na płuca”). Mocniejszych alkoholi nie lubi (co sugeruje, że ich próbowała -nie wiadomo czy w domu, czy wśród rówieśników). Nie krępuje się o tym mówić, mówi, że alkohol nie szkodzi na cukrzycę („tylko trzeba badać cukier”).

Dieta

A. bardzo dużo mówi o diecie i odchudzaniu. Kilkakrotnie wspomniała o poradach dietetyczki (i o tym, że liczy na spotkanie z nią w trakcie tego pobytu w szpitalu), o tym że przytyła, że jest gruba, że ćwiczy teraz aby schudnąć. Opowiada też szczegółowo o przygotowywaniu posiłków i opracowywaniu diety (brzmi to bardziej jak planowanie diety odchudzającej niż zdrowej diety dla diabetyka). Bardzo cieszy ją, że teraz, mając pompę insulinową, nie będzie musiała tak kategorycznie przestrzegać godzin posiłków, co bardzo ją męczyło.

Jedzenie jest jej głównym problemem i niedogodnością wynikająca z cukrzycy („Nie to, ze nie można czegoś zjeść, ale to, że nie można tyle ile by się chciało”). A. mówi, ze objada się czasem, głównie wtedy, gdy przeżywa stres (na przykład w szkole, czy jak „ma problemy w życiu psychicznym”). Mówi, że jest w stanie zjeść wtedy bardzo dużo, nie ważne czego (objawy bulimiczne?).

Styl życia

A. stara się robić to wszystko co robią zdrowe dzieci. Jest ruchliwa, chodzi na zajęcia, do kina, spotyka się ze znajomymi, lubi czytać książki. Jeździ na łyżwach, ćwiczy (w domu - ćwiczenia aerobowe). W czasie wakacji jeździ na obozy, gdzie chodzi na wycieczki w góry, spacery. Bardzo denerwuje ją, gdy się gorzej czuje, bo wtedy nie ma siły nic robić i musi siedzieć w domu.

  1. Postawa wobec choroby

Komponenty poznawcze

Cukrzyca

A. bardzo wiele wie o cukrzycy. Opowiada o licznych szkoleniach, które przeszła, o tym ile z nich skorzystała. Twierdzi też, że jeszcze jako dziecko przeczytała wiele książek na jej temat, o tym jak z nią postępować, na temat planowania diety etc. Jej wiedza odnośnie choroby zdaje się przystawać do rzeczywistości. Zna możliwe konsekwencje i skutki uboczne swojej choroby. Interesuje się też postępem w badaniach dotyczących możliwości leczenia. Jest z nimi „na bieżąco”. Jej oczekiwania wobec przyszłych metod leczenia i postępu medycyny są realne.

A. zna dobrze zalecenia lekarzy, pilnie słucha wskazówek lekarza w czasie ćwiczenia instrukcji obsługi pompy insulinowej, uważnie studiuje tabelę kaloryczności, przelicza kalorie. Płynnie posługuje się terminologia związana z cukrzyca. Przyznaje się do nieprzestrzegania czasem zaleceń lekarza (np. odnośnie diety), ale zna dobrze konsekwencje takiego postępowania. Dokładnie wie, jaki wpływ ma choroba na jej życie, co jej wolno, czego nie wolno. Jej oczekiwania co do zmiany po przejściu na kurację pompą insulinową pokrywają się z rzeczywistą możliwością zmiany.

A. jest odpowiedzialna za leczenie swojej cukrzycy (dietę, badanie cukru, ćwiczenia), nikt z rodziny jej w tym nie pomaga. Sama pilnuje siebie.

Rozstrzenie oskrzeli

A. mało mówi o tej chorobie. Wie, że może zdecydować się na operację wycięcia jednego płata prawego płuca gdy skończy 18 lat. Twierdzi, że po tej operacji wszelkie jej dolegliwości znikną, ale że jest to ryzykowna operacja. Teraz stosuje inhalacje, gdy kaszel nasila się. Mówi, że takie są zalecenia lekarzy (wg zaleceń lekarzy zanotowanych w Histori Choroby inhalacje powinna robić codziennie).

Komponenty emocjonalne

Cukrzyca

Pod względem emocjonalnym A. zdaje się dobrze sobie radzić z cukrzycą. Akceptuje ją jako część siebie. Opowiada o niej spokojnie, z pokorą (o zastrzykach, o kolejnych hospitalizacjach, o dolegliwościach). Zdaje się być z nią pogodzona. Jest nią zmęczona, ale to „część jej samej”.

Rozstrzenie oskrzeli

Matka pacjentki twierdzi, ze A. bardzo się boi rozstrzenia oskrzeli, że kilka razy słyszała, ze może to być mukowiscydoza i wtedy bardzo płakała i to przeżywała. A. nie mówi o tej chorobie prawie wcale, mało tez o niej wie. Mówi, ze nie jest ona dla niej zbyt obciążająca. Na pytanie, której choroby chciała by się pozbyć, gdyby „jak za dotknięciem magicznej różdżki” mogła się z jedną rozstać, mówi że cukrzycy. Ta sprzeczność wypowiedzi mamy i córki może sugerować, iż A. wypiera zagrożenie ze strony choroby (lub jej „pobłażanie” chorobie jest przejawem oporu). Równocześnie, ta właśnie choroba jest najbardziej niepokojąca dla mamy (i to o swoim strachu mogła ona w rzeczywistości opowiadać).

Okazywany przez A. brak większego zainteresowania może być też przejawem swoistego „podziału ról” (A. zajmuje się cukrzycą, a matka oskrzelami), lub tez „walki” z matką („ciebie to tak niepokoi więc ja będę tą chorobę ignorować”). Potwierdzenie którejkolwiek z hipotez wymaga dalszego zbadania tej kwestii.

Pobyt w szpitalu A. zdaje się znosić bardzo dobrze. Jest do hospitalizacji przyzwyczajona, zna wiele przejść, korytarzy w szpitalu, czuje się pewnie, śmieje się, ze może się wreszcie wyspać, męczą ją wieczne badania, ale wie, ze to dla jej dobra. Martwi się tylko tym, że będzie miała zaległości w szkole.

Komponenty motywacyjne

Przez pewien czas w okresie gimnazjum A. przestała tak rygorystycznie przestrzegać zaleceń lekarzy, częściej podjadała słodycze i zwiększała dawkę insuliny, przez co znacznie przytyła („dawniej to byłam drobniutka a teraz jestem, no.., taka”). Teraz stara się bardziej skrupulatnie przestrzegać zaleceń (sprawdzać cukier, przestrzegać diety), głównie po to, aby schudnąć (szczególnie po tym jak matka powiedziała jej, że jest gruba). Tak więc jej główną motywacją do leczenia wydaje się być motto: „być szczupłą i podobać się”. Zdaje sobie jednak sprawę z innych skutków cukrzycy (np. problemy ze wzrokiem) do czego nie chce dopuścić. Chce mieć „jak najnormalniejsze” życie i wierzy, że kontrolując cukrzycę („co jest nudne i męczące, ale do zrobienia i z pompa będzie łatwiej”) będzie w stanie to osiągnąć. Ponad to, czasem robi badania i kontroluje się „dla mamy” - matka zaczyna płakać, gdy A. nie ma siły, czy też nie chce jej się czegoś zrobić i wtedy, jak mówi „robi to, żeby mamy nie denerwować” (dotyczy to głównie inhalacji i innych czynności związanych z rozstrzeniem oskrzeli).

  1. Główne problemy psychologiczne pacjentki

Główne problemy psychologiczne pacjentki zdają się dotyczyć systemu rodzinnego w jakim funkcjonuje. Wyraźnie brakuje jej emocjonalnego wsparcia ze strony rodziny, opieki, zainteresowania nią i jej stanem psychicznym, a nie tylko chorobą i stanem somatycznym. Zdaje się być przeciążona spoczywającą na niej odpowiedzialnością, o czym mówi nawet wprost („chciała bym, żeby matka mnie pilnowała, żeby sprawdzała mój dzienniczek. Bo chce mieć dobry cukier, ale jestem nastolatka, no i zapominam i mi się nie chce czasem”). Zdaje się tez, ze to A. opiekuje się matką, a nie na odwrót.

Jak na chwilę obecną wydaje się, ze pacjentka dobrze radzi sobie z chorobą. Jest bardzo odpowiedzialna, pilnuje zaleceń lekarza, badań kontrolnych diety.

Istnieje jednak zagrożenie, że w obliczu większego kryzysu (w szkole, w życiu prywatnym) może się załamać i sytuacja może ją przerosnąć, co odbije się bardzo na jej zdrowiu.

Drugim ważnym problemem jest dla pacjentki dieta i wygląd. A. bardzo chciała by schudnąć (tu pojawia się ryzyko manipulowania glikemią w tym celu). Mówi też dużo o swoich „napadach obżarstwa” w sytuacji stresu. Pojawia się tu, wymagająca bliższego przyjrzenia się sytuacji, hipoteza zachowań bulimicznych. W kontekście sytuacji rodzinnej A. (wymagający, niedoceniający jej rodzice, „nieobecna” matka - A. żywi więc „sama siebie” zaspokajając w ten sposób swoje potrzeby bliskości emocjonalnej z nią) zwraca ona szczególną uwagę.

  1. Ocena kontaktu

    1. Z pacjentką

Myślę, że kontakt ocenić można jako bardzo dobry. Już pierwszego dnia w czasie rozmowy A. skracała dystans fizyczny między nami (początkowo usiadłyśmy na stojących w rzędzie krzesłach pozostawiając jedno wolne miejsce miedzy nami; gdy A. wezwana została na badanie cukru i wróciła po 10 minutach, usiadła tuż koło mnie, i takie tez krzesło zajmowała przy każdej kolejnej rozmowie). Pacjentka nie nawiązywała bezpośredniego, długiego, kontaktu wzrokowego w trakcie rozmów które odbywały się na korytarzy, nieopodal oddziału diabetologii. Weszła natomiast w taki kontakt gdy rozmowa toczyła się w gabinecie psychologa, kiedy siedziałyśmy na przeciw siebie. Sugeruje to, iż w pierwszym przypadku wystarczająca dla pacjentki była bliskość fizyczna, w drugiej zaś sytuacji poszukiwała bliskości w kontakcie wzrokowym.

A. mówiła o sobie dużo i z otwartością. Zdawała się cieszyć tym, że ma kogoś, kto chce jej wysłuchać. Nie wstydziła się także pokazać mi jak robi sobie badania cukru, jak działa pompa, gdzie ma nakłucia. Chętnie zgodziła się na moje uczestnictwo w jej szkoleniu odnośnie obsługi pompy insulinowej. Zmartwiła się na wiadomość, ze drugiego dnia spotkamy się dopiero po południu, aby następnie dodać, ze „to może nawet lepiej, bo po obiedzie nikt nie przeszkadza bo nie ma już tylu badań”. Witała się i żegnała ze mną bardzo serdecznie, miło uśmiechała . Zdawała się mieć „mokre oczy” kiedy się żegnałyśmy ostatniego dnia.

Lekki opór pacjentki wywołał początkowo temat rodziny, a szczególnie rodziców. Mówiła o nich bardzo ogólnikowo, nie wspominając o ich złych relacjach małżeńskich (być może nie do końca zdaje sobie z nich sprawę, co sugerować może ogólny brak komunikacji uczuć w rodzinie). Innym, wartym bliższego przyjrzenia się tematem, jest jej stosunek do rozstrzenia oskrzeli (A. mało mówi na temat tej choroby, mniej się nią interesuje niż cukrzycą).

Pacjentka zdawała się bardzo potrzebować kontaktu, tego, aby ktoś jej z uwagą wysłuchał i tego, aby się po prostu „wygadać”.

    1. Z matką pacjentki

Myślę, że kontakt ocenić można jako dość dobry. Matka pacjentki poruszyła wiele intymnych wątków, sprawiając wrażenie osoby, która podobnie jak córka, bardzo potrzebuje kontaktu, bycia wysłuchaną i wsparcia. Długo płakała. Odpowiadała chętnie na wszelkie pytania, zarówno dotyczące choroby A., jak i jej własnego życia prywatnego. Temat męża, który początkowo sama poruszyła, wywołał opór (pozorny?) pacjentki („może to nie czas i miejsce aby o tym mówić”), który jednak został przełamany po sugestii iż „możemy o tym porozmawiać jeżeli ma pani taka potrzebę”. Jest to jednak temat wyraźnie problematyczny - po podaniu wielu intymnych szczegółów odnośnie ich relacji (jak brak więzi, kontaktu, zdrada męża) w pewnym momencie matka A. gwałtownie zerwała kontakt, w pół zdania, tłumacząc się chęcią spotkania z pneumatologiem i późną już godzina (co częściowo było prawdą, do lekarza pneumatologa jednak ostatecznie nie udała się).

Na koniec dnia matka pacjentki żegnała się bardzo serdecznie i wylewnie, dziękując za opiekę nad córka i za rozmowę, przepraszając, ze „zawracała głowę swoimi prywatnymi problemami”.

  1. Zalecenia wynikające z diagnozy

  1. Dla psychologa

- dowiedzieć się więcej o sytuacji domowej A.; postrzeganiu przez nią rozstrzenia oskrzeli, oraz ewentualnych zaburzeniach żywienia;

- terapia wspierająca A. (z akcentem położonym na jej relacje w domu; problemy z odżywianiem; wyrażanie emocji)

- terapia rodziców (prawdopodobnie jedynie matki) - wspierająca, mobilizacja do poświęcania większej uwagi córce; wyrażanie emocji w rodzinie;

- próba włączenie rodziców w proces leczenia A.;

  1. Dla lekarza

  1. Dla rodziców

  1. Dla chorego



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Przykładowe diagnozy, diagnoza psychomedyczna - Z.W., Dane ogólne:
Zmienna i ciągła diagnoza w procesie psychoterapii pacjentki z zaburzeniami odżywiania(1)
przykładowa diagnoza IQ, Psychologia
Przykładowe diagnozy, diagnoza psychomedyczna - A.Z., Dane ogólne:
Odp przykladowy opis przypadku psychoterapia poznawczo behawior, 1b wersja skrˇcona pacjent 1
Diagnostyka neurologiczna pacjentów po urazach rdzenia kręgowego
Przykładowa diagnoza osobnicza i grupowa, Dydaktyka i metodologia
9-Diagnostyka fizjologiczna pacjentów po urazach rdzenia kręgowego, Wykłady-Ronikier, Ronikier1
11-DIAGNOSTYKA NEUROLOGICZNA PACJENTÓW PO URAZACH RDZENIA KRĘGOWEGO, Wykłady-Ronikier, Ronikier1
Przykładowa diagnoza z Metodyki W-F, Dydaktyka i metodologia
przykladowa diagnoza
DIAGNOZA POZYTYWNA I NEGATYWNA.RAMOWY PROGRAM TERAPII.przykład, diagnoza pedagogiczna i techniki rys
Ramowy program terapeutyczny.przykład, diagnoza i terapia pedagogiczna
Diagnostyka czynnościowa pacjentów po urazach rdzenia kręgowego ppt
Diagnostyka czynnościowa pacjentów po urazach rdzenia kręgowego, Ortopedia

więcej podobnych podstron