Etyka 6, Etyka a moralność


Etyka a moralność

I perspektywa filozoficzna

Etyka (gr. Ethos - zwyczaj, obyczaj, nawyk, charakter). Etos - zbiór zasad postępowania, przyjmowanych jako obowiązujące od zawsze w danej grupie - stąd czerpie swą moc wiążącą. Słowo „etyka” zostało po raz pierwszy użyte przez Arystotelesa.

Moralność (łac. mos, mores - wola, przepisy prawa narzucone przez bogów, obyczaj, zwyczaj).

W tym ujęciu etyka odnosi się do cech, właściwości osoby, cech charakteru. Moralność raczej odnosi się do konkretnych zachowań ludzkich.

II perspektywa:

Przez etykę rozumie się zbiór zasad zachowania, a także ocen zachowania ludzkiego, które to reguły są formułowane w wyniku refleksji. Wykazują one w obrębie etyki pewien stopień hierarchicznego uporządkowania. Odnoszą się do najważniejszych zachowań ludzkich. Efektem namysłu jest usunięcie ewentualnych kolizji między tymi regułami.

Moralność w tym rozumieniu nie ma elementu uporządkowania, refleksje mają charakter spontaniczny. W tym sensie każdy człowiek ma swoją moralność lub identyfikuje się z moralnością danej grupy.

III sposób rozróżnienia - ujęcie socjologiczne:

Etyka to reguły zachowania, oceny dotyczące ludzkiego zachowania, z którymi ludzie identyfikują się w sposób deklaratywny.

Moralność to rzeczywiste zachowanie danej osoby czy grupy osób, zachowań rozpatrywanych w kontekście deklarowanych przez te osoby zasad etycznych.

IV ujęcie

Moralność to zbiór reguł postępowania o różnym stopniu ogólności, ocen dotyczących ludzkich czynów, zbiór ideałów, zbiorów zachowań.

Etyka - dziedzina filozofii, która za swój przedmiot ma poszukiwanie odpowiedzi na pytanie jak należy żyć, co jest dobre, a co złe. W tym znaczeniu słowa „etyka” używał Arystoteles.

Etyka jako dyscyplina badawcza - czy etyka jest nauką?

I Według niektórych kryteriów tak. Wyróżniamy dwa działy etyki:

1) etyka normatywna - ma na celu znaleźć naukową lub racjonalnie uzasadnioną odpowiedź na pytanie jak należy postępować, żyć.

2) etyka opisowa - ma na celu opis zjawiska moralności, co ludzie uważają za moralnie dobre lub złe, czy ludzie postępują zgodnie z moralnymi deklaracjami.

Zgodnie z tym ujęciem tylko etyka opisowa zasługuje na miano nauki.

II Maria Ossowska w podręczniku „podstawy nauki o moralności” proponuje nazwać etykę opisową nauką o moralności. Maria Ossowska odróżnia naukę o moralności i etykę. Etyka to domena moralistów, kaznodziejów, którzy chcą skłonić ludzi do tego, by mieli takie a nie inne przekonania. Przeciwnie naukowcy. Zadaniem naukowca jest opisywać z zewnętrznego punktu widzenia zjawisko jakim jest moralność. Nauka o moralności składa się np. z:

* socjologii moralności - moralność jako zjawisko społeczne. Stosując metody socjologiczne można badać przekonania moralne ludzi należących do różnych grup.

* psychologii moralności - w jaki sposób moralność funkcjonuje jako zjawisko psychiczne, czy przekonania podlegają zmianom, a jeśli tak, to pod wpływem czego.

Etyka a filozofia moralności

Filozofia moralności obejmuje etykę i pewne elementy etyki opisowej.

Działy etyki traktowanej jako naukę:

1) etyka ogólna - ta część filozoficznej refleksji nad moralnością, która wyjaśnia co jest moralnie dobre lub złe, sprawiedliwe, słuszne, co to jest wina,

2) etyki szczegółowe - daje naukowe odpowiedzi na pytanie co jest dobre a co złe, np. etyka życia publicznego, prywatnego, etyka zawodowa, społeczna itp.

Działy etyki nie traktowanej jako naukę:

1) metaetyka - dziedzina refleksji, która zajmuje się badaniem języka używanego do rozwiązywania problemów moralnych

2) etyka stosowana - zastosowanie aparatu pojęciowego wypracowanego na gruncie metaetyki w kwalifikowaniu konkretnych zachowań jako dobre lub złe.

Style refleksji nad moralnością:

1) model etyki cnoty (sprawności moralnej) - zgodnie z tym przedmiotem refleksji etycznej byłoby zrekonstruowanie ideału człowieka, jakie cechy powinien posiadać

2) model etyki norm - sformułowanie w dostatecznie precyzyjny i wyczerpujący zbiór norm postępowania odpowiadających na pytanie jak żyć

Inny podział stylów refleksji moralnej odwołujący się do terminologii Leona Fullera:

1) moralność obowiązku - koncentruje się na określeniu pewnego minimum wymagań moralnych odnoszących się do wszystkich ludzki, które wyrażane byłoby w postaci zbioru kategorycznych nakazów i zakazów. W przypadku ich naruszenia - moralne potępienie.

2) moralność aspiracji - skupia się na wskazywaniu pewnych ideałów, które może człowiek realizować. Jest to dobrowolne. Etyka supererogacyjna - naddatek moralny - np. u Kanta

Zadaniem etyki powinno być uwrażliwienie człowieka, nauczenie go poprawnego kształtowania moralnego zachowania, a nie formułowanie kodeksu moralnego.

Kwalifikowanie ludzkich zachowań z etycznego punktu widzenia w dużej mierze zależne jest od tego, za jakim stanowiskiem metaetycznym się opowiemy.

Spór o to, co stanowi kryterium moralnej oceny, co powinno rozstrzygać o moralnej kwalifikacji czynu. W tej kwestii poglądy głoszone przez różnych filozofów można podzielić na 3 grupy:

1) stanowisko teleologiczne (teleologizm, intencjonizm) - gr. telos - cel. Zwolennicy uważają, że czynnikiem rozstrzygającym o moralnej kwalifikacji czynu powinna być intencja sprawcy, a dokładnie cel, jaki przyświecał sprawcy czynu, gdy go dokonywał. To, co człowiek chciał osiągnąć przez ten czyn. Cel uświęca środki, jeśli masz dobre intencje, to twój czyn jest dobry. Zalety: teleologizm docenia podmiotową stronę czynu przy jego moralnej kwalifikacji. Wymiar podmiotowy ma bardzo ważne, jeśli nie decydujące znaczenie przy moralnej kwalifikacji czynu. Przecież moralność powinna brać pod uwagę to, co się dzieje w psychice sprawcy, a nie koncentrować się wyłącznie na zewnętrznej stronie czynu. O ile w prawie wymiar przedmiotowy, zewnętrzny miewa czasem decydujące znaczenie, o tyle w moralności, etyce nie możemy zagubić podmiotowego charakteru czynu - tego że czyn jest aktem woli człowieka. Motywy sprawcy nie mogą zginąć z pola widzenia przy moralnej kwalifikacji czynu. Z drugiej strony, gdybyśmy mieli uznać intencje sprawcy, uznawać cel za jedyne kryterium w moralnej ocenie czynu, to napotkalibyśmy na pewne problemy. Nie dysponowalibyśmy kryterium pozwalającym nam oceniać cel sprawcy czynu, które cele są dobre, a które złe. Nie moglibyśmy odwołać się do kryteriów teleologicznych, bo zawsze moglibyśmy powiedzieć, że dobre są takie cele, które służą do realizacji innych dobrych celów. Ale w ten sposób możemy w nieskończoność stawiać pytanie, które cele są dobre, a które złe. W praktyce, jeśli ktoś bierze pod uwagę intencje sprawcy przy moralnej ocenie czynu, to dla oceny intencji stosuje jakieś inne, nie teleologiczne kryterium, a jeżeli coś takiego jest możliwe, to dlaczego nie mamy tego stosować do oceny samego czynu? Zakłada się, że z góry wiadomo, które intencje są dobre, a które złe, ale nie jest to takie oczywiste, czasem jest trudno w ogóle te intencje ustalić.

2) konsekwencjalizm - decydującym o moralnej kwalifikacji czynu kryterium są konsekwencje, a więc skutki jakie czyn za sobą pociąga. Zgodnie z tym ujęciem żaden czyn z moralnego punktu widzenia nie jest dobry ani zły sam w sobie, ale tylko ze względu na to, że prowadzi do dobrych lub złych skutków. Takie myślenie jest współcześnie bardzo rozpowszechnione, przyjmowane przez liczne doktryny moralne, z utylitaryzmem na czele. Zalety: przyjmując to stanowisko można w pewien sposób mierzyć wartość moralną czynu, możemy porównywać czyny ze sobą i oceniać jedne jako moralnie lepsze a inne gorsze. Możemy w racjonalny sposób dokonywać wyboru właściwego postępowania w danej sytuacji, poszukując takiego rozwiązania, które pociągnie za sobą najlepsze z możliwych konsekwencji. Pojawiają się jednak pewne problemy: skąd wiadomo, które skutki czynów są dobre, a które złe? Znów nie możemy się odwołać do kryterium konsekwencjalistycznego, bo w nieskończoność moglibyśmy powtarzać pytanie: dlaczego uważamy że dane konsekwencje są dobre lub złe. Drugi problem jest taki, że łatwo stosować konsekwencjalistyczne kryteria przy moralnej ocenie czynu, gdy czyn pociąga za sobą jeden skutek albo skutki jednego rodzaju, ale jest to sytuacja niezwykle rzadka. Najczęściej jest tak, że ten sam czyn pociąga za sobą różne skutki. Jedne z nich oceniamy jako moralnie dobre, inne jako moralnie złe. Czyny ludzkie pociągają za sobą także skutki występujące w różnym czasie - skutki bezpośrednie (występujące od razu) i pośrednie (występujące po jakimś czasie). Często nie jesteśmy w stanie zidentyfikować wszystkich możliwych skutków czynu, a poza tym czy mamy ponosić moralną odpowiedzialność za wszystkie skutki naszych czynów? (np. lekarz za działania wyleczonego pacjenta)

3) deontologizm - (gr. deon - obowiązek, powinność) - o moralnej kwalifikacji czynu nie decydują w ogóle ani intencje sprawcy, ani skutki. Czyny są dobre albo złe z moralnego punktu widzenia ze względu na swoją wewnętrzną wartość. Czyn jest dobry, gdy stanowi wypełnienie obiektywnego obowiązku moralnego. Według deontologistów istnieją jakieś obiektywne standardy decydujące o tym, co jest moralnie dobre lub złe - mogą być one wyrażane w postaci norm moralnych. Przeciwnicy deontologizmu mówią tak: deontologiści powołują się na jakieś obiektywne standardy zachowania moralnego, ale tak naprawdę te obowiązki, do których się odwołują wcale nie są obiektywne, lecz to subiektywne przekonania samych deontologistów, którzy absolutyzują swoje własne moralne przekonania. Deontologiści chcą narzucać swoje przekonania moralne innym, nie zastanawiają się nad skutkami swoich czynów.

Gdy dokonujemy moralnych ocen czynu, to powinnyśmy brać pod uwagę każde z w/w kryteriów.

Spór metaetyczny o sposób rozumienia podstawowych pojęć moralnych w szczególności pojęć dobry, zły, słuszny, niesłuszny

Spór ten ujawnił się w 1901r., kiedy to angielski filozof G.E. Moore w książce „Principia ethica” zauważył, że liczne jest grono takich myślicieli, którzy pisząc prace z zakresu etyki podejmują się budowania definicji podstawowych pojęć języka moralności. Te definicje są bardzo różne. Tych wszystkich, którzy próbują formułować takie definicje podstawowych pojęć języka moralności posługując się terminami empirycznymi. Wszyscy ci są zdaniem Moore'a naturalistami.

1) naturalizm - w znaczeniu G.E. Moore'a naturalistami są ci, którzy formułują definicje podstawowych pojęć języka moralności, definicje odnoszące się do pojęć empirycznych. Wszyscy naturaliści, według Moore'a popełniają ten sam błąd logiczny, który nazwał błędem naturalistycznym (naturalistic fallacy). Definiowanie jest rozłożeniem na czynniki złożonych treści jakiegoś pojęcia. W części definiującej wskazujemy części składające się na definiowane pojęcie. Przy takim rozumieniu definiowania, definiować można wyłącznie pojęcia złożone, a nie wszystkie pojęcia są złożone, są też pojęcia proste, np. nazwy kolorów - nie da się ułożyć ich zwykłej definicji. Podstawowe pojęcia języka moralności również są pojęciami prostymi - nie da się ich zdefiniować. Każdy, kto podejmie taką próbę popełnia błąd naturalistyczny. Błąd naturalistyczny według Moore'a jest nieuprawnioną, skazaną na niepowodzenie próbą zdefiniowania podstawowych pojęć języka moralności, które są pojęciami prostymi. Skoro nie można budować takich definicji podstawowych pojęć języka moralności to w jaki sposób mamy rozpoznać, które czyny są dobre, a które złe? Moore uważał, że moralna kwalifikacja czynu polega na tym, że jakiś czyn jest obiektywnie dobry lub zły, a nasza ocena moralna ma tylko charakter deklaratywny. My ten czyn rozpoznajemy jako dobry lub zły, nawet wtedy, gdybyśmy takiej oceny nie sformułowani, jest dobry lub zły sam w sobie. Sądy moralne o tym, czy jakieś zachowanie jest dobre lub złe zdaniem Moore'a mają charakter sądów poznawczych. Są w związku z tym prawdziwe, jeśli są trafne lub fałszywe. Jeżeli czyn obiektywnie dobry osądzimy moralnie jako zły, to nasz sąd jest fałszywy. Sądy moralne posiadają wartość logiczną prawdy lub fałszu. Takie stanowisko nazywamy kognitywizmem. Naturalizm zatem jest kognitywistyczny. Kognitywizm głosi tezę, że sądy moralne to sądy poznawcze, mające wartość logiczną prawdy lub fałszu. Sąd moralny odkrywa nam obiektywny charakter czynu jako moralnie dobrego lub złego. Ale jak mamy rozpoznać czy czyn jest dobry lub zły, jeżeli nie dysponujemy definicją terminu dobry lub zły.

2) intuicjonizm - według Moore'a o tym, czy czym jest moralnie jest moralnie dobry czy zły twierdzimy wykorzystując władzę poznawczą (intuicję moralną), w którą wyposażony jest każdy człowiek. Człowiek odwołując się do swojej intuicji moralnej rozpoznaje czy czyn jest moralnie dobry lub zły. Moore jest intuicjonistą.

Zarówno naturalizm jak i intuicjonizm mają charakter kognitywistyczny, bowiem zakładają, że sądy moralne mają charakter poznawczy.

3) emotywizm - np. A. Ayer, Ch Stevenson (D. Hume) - sądy moralne wcale nie mają charakteru poznawczego. To znaczy, że czyny ludzkie wcale nie są dobre lub złe same w sobie, obiektywnie. One są dobre tylko dlatego, że ludzie za takie je uważają. Sądy moralne nie mają charakteru poznawczego, a w związku z tym nie są ani prawdziwe, ani fałszywe. Takie stanowisko nazywamy - antykognitywizmem (akognitywizm, nonkognitywizm). Sąd moralny to tylko i wyłącznie ekspresja emocji tego, kto ten sąd wypowiada. Klasyfikacja moralna zależy od całkowicie subiektywnej oceny wynikającej z przeżywanych emocji poszczególnych ludzki. Emocje odgrywają bardzo dużą rolę. Emotywistyczne myślenie o moralności jest obecnie bardzo rozpowszechnione - nie istnieje nic takiego jak moralność obiektywna.

Spór metaetyczny o charakter wartości moralnych

1) obiektywizm - istnieją pewne obiektywne wartości moralne niezależne od aktualnej ludzkiej oceny. Te wartości mają charakter trwały, niezmienny, uniwersalny, obowiązujący zawsze i wszędzie we wszystkich kulturach, cywilizacjach i epokach. Tym wartościom odpowiadają pewne normy postępowania, które są odbiciem tych wartości, mają je chronić. Taką wartością jest prawda - na straży prawdy stoi moralny zakaz kłamstwa - np. Platon.

2) subiektywizm - czyny ludzkie nigdy nie są dobre lub złe obiektywnie, a tylko i wyłącznie ze względu na czyjąś ocenę, bo ludzie je za takie uważają. Każdy może mieć swoje własne przekonania moralne. Nie ma powodu, by pewne przekonania uważać za lepsze lub gorsze. Wszystkie są jednakowo ważne. Wszystko zależy od pozaracjonalnych, czyli emocjonalnych czynników. Emotywiści są subiektywistami.

Spór metaetyczny pomiędzy relatywistami moralnymi a absolutystami

1) relatywizm aksjologiczny przeciwstawiany jest absolutyzmowi (aksjologicznemu):

Relatywizm aksjologiczny - wszystkie sądy moralne mają tylko względnie słuszny charakter. Dwa sprzeczne ze sobą sądy moralne dotyczące tego samego zachowania mogą być uznane za jednakowo słuszne.

Absolutyzm aksjologiczny - nie jest dopuszczalne uznanie za jednakowo słuszne dwóch sprzecznych sądów moralnych dotyczących tych samych zachowań. Sądy mają charakter słuszny lub niesłuszny w sposób absolutny.

Umiarkowane stanowiska mogą głosić, że zasadniczo nie jest dopuszczalne uznać za jednakowo słuszne dwa sprzeczne ze sobą sądy moralne, chyba że te sądy dotyczą spraw uznanych za mało doniosłe z moralnego punktu widzenia, lub zachowania w skrajnie trudnej sytuacji.

2) relatywizm sytuacyjny (sytuacjonizm etyczny) przeciwstawiany jest pryncypializmowi:

Relatywizm sytuacyjny - wszystkie normy moralne obowiązują względnie. Nią ma takich norm, które obowiązywałyby zawsze i wszędzie i nie można by ich było w danej sytuacji uchylić. Nie warto formułować żadnych generalnych norm moralnych, bo są one nieprzydatne przy formułowaniu moralnych ocen w konkretnej sytuacji. Bo przy formułowaniu takich ocen trzeba uwzględnić wszystkie czynniki dla danego stanu faktycznego istotne. Decyzje są trudne do przewidzenia.

Pryncypializm - na moralność składają się obowiązujące w sposób uniwersalny normy moralne. Zadaniem etyka jest te normy odkryć i wyartykułować. Wprowadza element przewidywalności. Normy moralne wykazują nieustanną skłonność do wchodzenia ze sobą w kolizje, są ze sobą nieustannie sprzeczne.

Są też stanowiska pośrednie - wprawdzie nie w każdej sytuacji normy moralne są w stanie podsunąć nam właściwą moralną ocenę czynu, ale w wielu sytuacjach mogą to uczynić, więc warto je formułować. Jednak nie w każdej sytuacji sąd moralny będzie polegał na prostym zaaplikowaniu norm moralnych.

3) relatywizm metodologiczny przeciwstawiany jest naturalizmowi:

Naturalizm - możliwe jest obiektywnie ważne uzasadnienie sądu moralnego. Jeśli dysponujemy definicją dobra i zła, to uzasadnienie sądu moralnego ma charakter uzasadnienia obiektywnego.

Relatywizm metodologiczny - wszystkie uzasadnienia sądów moralnych mają tylko względnie ważny charakter. Każde uzasadnienie może być podważone.

4) relatywizm kulturowy

a) relatywizm kulturowy opisowy przeciwstawiany jest uniwersalizmowi:

Relatywizm kulturowy opisowy - jest to stanowisko z zakresu antropologii kultury. Głosi ono, że nie istnieją żadne normy postępowania, które byłyby uznawane we wszystkich kulturach i cywilizacjach.

Uniwersalizm - możliwe jest zidentyfikowanie takich norm postępowania, które są aprobowane przez każdą kulturę i cywilizację. Wykazanie istnienia takiego minimum moralnego wspólnego wszystkim kulturom będzie równoznaczne ze zidentyfikowaniem norm prawa naturalnego.

b) relatywizm kulturowy normatywny przeciwstawiany jest absolutyzmowi:

Relatywizm kulturowy normatywny - nie wolno wartościować kultur z punktu widzenia moralnego. Nie ma kultur czy cywilizacji moralnie lepszych i gorszych, każda kultura jest z moralnego punktu widzenia tak samo ważna. Relatywizm kulturowy normatywny odmawia prawa formułowania moralnych ocen zachowań ludzi należących do innej kultury czy cywilizacji. Jeżeli oceniamy zachowania tych ludzi z punktu widzenia naszej kultury, to zachowujemy się w sposób nieuprawniony. Uzurpujemy sobie prawo, by oceniać zachowania ludzi z naszego punktu widzenia. Tamci ludzie postępują zgodnie ze swoim systemem wartości i mają do tego prawo, bo ich cywilizacja jest moralnie warta tyle samo, co nasza. Przyjęcie stanowiska relatywizmu kulturowego w wersji normatywnej jest nie do pogodzenia z ideą uniwersalnych i powszechnych praw człowieka.

Absolutyzm - istnieją obiektywne normy moralne. Fakt, że różne kultury formułują różne oceny, różne systemy norm czy wartości świadczy tylko o tym, że pewne kultury lepiej rozpoznały te obiektywne normy moralne, a inne zrobiły to gorzej. Jedne kultury stoją na wyższym poziomie rozwoju moralnego, a inne na niższym.

Błąd naturalistyczny - jego współczesne rozumienie

Pojęcie błędu naturalistycznego do języka etyki wprowadził G.E. Moore. Jednakże sam problem nazwany dziś błędem naturalistycznym dostrzegany był już wcześniej. W XVIIIw. D. Hume w pracy „Traktat o naturze ludzkiej” prowadził rozważania dotyczące zastanego sposobu prowadzenia refleksji etycznej. Hume zauważył, że gdy czyta jakieś dzieła filozoficzne, to wykazują one pewien wspólny porządek wywodów. Mianowicie autorzy opisują rzeczywistość, mówią jaki jest świat, jakie miejsce zajmuje człowiek. Wszystkie te wypowiedzi, ten fragment narracji filozoficznej składa się ze zdań opisowych (is-sentences). Jednakże w pewnym momencie swoich wywodów, zauważa Hume, nieoczekiwanie zamiast tych is-sentences w wywodzie pojawiają się zdania mówiące o tym, co człowiek powinien robić (ought-sentences). Hume wyraził zdziwienie tym faktem, że filozofowie tak łatwo przechodzą od zdań mówiących o tym co jest do zdań mówiących o tym, co być powinno, co człowiek powinien czynić. Hume nie stwierdził, czy jest to dozwolone, czy niedozwolone, wyraził jedynie zdziwienie. Żyjący w XVIIIw. I. Kant uczynił jednym z fundamentalnych założeń swojej filozofii założenie, że pomiędzy sferą bytu (Sein/is), a sferą powinności (Sollen/ought) istnieje nieprzekraczalna granica. Te sfery różnią się formą bytowania (na płaszczyźnie ontologicznej) i także są poznawalne w zupełnie odmienny sposób. Poznawanie bytu nie poszerza naszej wiedzy o powinności. Poznanie powinności dokonuje się niezależnie od poznania bytu. Poznanie bytu dokonuje się poprzez rozum teoretyczny (rozum czysty), a poznanie powinności dokonuje się przez rozum praktyczny. Od czasów Kanta przyjęto niemal powszechnie, że pomiędzy bytem a powinnością istnieje nieprzekraczalna granica. Natomiast ci, którzy tę granicę bezprawnie przekraczają, popełniają błąd filozoficzny, który zaczęto nazywać błędem naturalistycznym.

Gdy mówimy o błędzie naturalistycznym to pierwotnie termin ten oznaczał nieuprawnione definiowanie podstawowych pojęć języka moralności za pomocą wyrażeń empirycznych (G.E. Moore). Ale następnie w XXw. Zaczęto używać tego wyrażenia na określenie każdego nieuprawnionego przechodzenia od bytu do powinności. Jerzy Wróblewski wyróżnił 3 sposoby rozumienia pojęcia błędu naturalistycznego:

1) błąd naturalistyczny w znaczeniu logiczno-językowym - popełnia go ten, kto ulega złudzeniu, że może na drodze dedukcji wywodzić zdanie wyrażające powinność ze zdań opisowych

2) błąd naturalistyczny w wymiarze ontologicznym - popełnia go ten, kto najpierw zakłada. Jest to najczęściej spotykane rozumienie pojęcia błędu naturalistycznego. dwoistość rzeczywistości, tzn. zakłada, że rzeczywistość składa się z nieredukowalnych do siebie dwóch światów: świata bytu i świata powinności, a następnie miesza te światy ze sobą.

3) błąd naturalistyczny w znaczeniu epistemologicznym - popełnia go ten, kto przyjmując dwoistość dróg poznania rzeczywistości (że w inny sposób poznaje się byt, a w inny powinność) próbuje następnie metody służące poznaniu bytu zastosować do poznania powinności.

Założenie o niedopuszczalności wyprowadzenia powinności z bytu zdominowało XXw. Myśl etyczną. Odnotować należy pewne próby przezwyciężenia koncepcji błędu naturalistycznego:

1) neotomiści - wykazywali, że ich teoria jest wolna od błędu naturalistycznego, mimo że na pozór formułuje normy postępowania w oparciu o pewne zdania opisowe

2) na gruncie filozofii języka - Johne Serle w pracy „Czynności mowy” zawarł rozdział o tym, jak można wyprowadzać powinność z bytu.

3) filozofia umysłu - nauki kognitywne (o funkcjach poznawczych człowieka) - zaciera się granica między bytem a powinnością. Jeżeli powinność sprowadzimy do pewnego rodzaju zjawisk psychicznych w mózgu, to gdy poznamy mechanizm tych procesów, to możemy powiedzieć, że opisując procesu w mózgu wyrażamy pewną powinność.

Zarys historii myśli etycznej

Sokrates

Za czasów Sokratesa dominowały poglądy, które kwestionowały istnienie obiektywnych norm moralnych. Każdy naród ma swoją moralność, przekonanie o tym co jest dobre, a co złe. Nie istnieją zatem żadne obiektywne normy moralne o charakterze uniwersalnym, np. Protagoras który głosił np., że wszystkie nasze oceny o tym, co jest dobre, a co złe, mają charakter względny. Poglądy takie Sokrates odrzucił.

Poglądy Sokratesa znamy przed wszystkim z „Dialogów” Platona, bo Sokrates sam niczego nie napisał. Sokrates odrzuca pogląd o względności dobra i zła, a centralnym punktem swojej refleksji uczynił człowieka. Filozofia powinna zajmować się poznaniem człowieka, nie powinna koncentrować się na poznaniu świata. Rozważania wokół istoty arete (cnoty, dzielności etycznej) uznał za najważniejsze swoje zadanie. Przyjmował bowiem, że najważniejszą cnotą etyczną jest wiedza. Wiedzę utożsamiał z moralnym dobrem. Uważał, że wszyscy ludzie chcą postępować dobrze, a jeżeli niektórzy postępują źle, to czynią to tylko z niewiedzy. Błędnie sądzą, że to co robią jest dobre. Gdyby tylko wiedzieli jak jest naprawdę, to postępowaliby dobrze. Wiedza=dobro. Całe zło wynika z niewiedzy. Takie stanowisko nazywamy intelektualizmem etycznym. Aby czynić dobro, trzeba jakąś wiedzę o tym dobru posiadać. Sokrates był osobą do końca wierną głoszonym przez siebie poglądom. Sokrates uważał, że żeby dowiedzieć się co jest dobre, a co ze, nie należy przeprowadzać jakichś plebiscytów. Opinia większości nie powinna nas interesować. O tym, co jest dobre z co złe wie zazwyczaj wąska elita, nieliczni. Ogromna większość ludzi ma złudne przeświadczenie o tym co dobre, co złe. Posługuje się różnymi stereotypami. Ludzie w swej masie błądzą. W tej sytuacji trzeba im dostarczyć wiedzy. Wówczas zmienimy ich postępowanie. Powinni to robić członkowie elity (m.in. sam Sokrates). Swoją rolę jako filozofa rozumiał w ten sposób, że powinien on pomóc ludziom wyzwolić się ze swoich błędnych przekonań, a następnie poprzez zadawanie inteligentnych i przemyślanych pytań doprowadzić ich do tego, że sami znajdą właściwą odpowiedź (Sokrates jest jedynie akuszerką). Sokrates posługiwał się także pojęciem daimonionu. Jest to wewnętrzny głos, który człowiek słyszy w sobie i za jego pomocą poznaje co jest prawdziwą cnotą. Refleksja etyczna nie koncentruje się na identyfikowaniu norm właściwego postepowania, ale raczej na identyfikowaniu cnót.

Platon

Był pierwszym filozofem greckim, który stworzył pełen system filozoficzny obejmujący ontologię, epistemologię, jak i filozofię praktyczną, w szczególności etykę i filozofię polityki.

Poglądy ontologiczne - Platon miał charakterystyczną koncepcję rzeczywistości. Odróżniał sferę idei i sferę rzeczy. Jego zdaniem idee i rzeczy egzystują w dwóch oddzielnych światach, przy czym rzeczy są jednostkowe, zmienne, nietrwałe, a idee są wieczne, ogólne, niezmienne. Między światem idei a światem rzeczy istnieje taka relacja, że rzeczy są odbiciem pewnych idei. Człowiek jest bytem szczególnym wyposażonym w duszę, ta dusza sprawia, że człowiek jest taką istotą, która istnieje na pograniczu świata rzeczy i świata idei. Dusza pochodzi ze świata idei i wiąże się z ciałem w taki sposób, że ciało staje się więzieniem duszy. Człowiek umiera, dusza opuszcza ciało, wraca do świata idei i ponownie wciela się w ciało - wędrówka duszy. Anamneza - dusza ponownie wcielająca się zapomina to wszystko, czego dowiedziała się w poprzednim wcieleniu, ale w jakiś sposób stopniowo sobie wszystko przypomina. Idee w świecie idei są uporządkowane hierarchicznie. Na szczycie piramidy idei stoją idee: prawdy, dobra i piękna. Dla człowieka realizacja idei dobra dokonuje się poprzez dążenie do szczęścia. Poprzez szczęśliwe życie. A szczęśliwe życie możliwe jest poprzez realizację cnoty mądrości. Platon szczęście utożsamia z mądrością. Doceniał również inne cnoty moralne. Spośród wszelkich cnót, w jakie człowiek może być wyposażony wyróżniał cnoty moralne - stawiał je na pierwszym miejscu. Takie stanowisko nazywamy moralizmem. Obok cnoty mądrości do cnót należą też męstwo i harmonia. Uznawał jednak, że każda z tych cnót powinna być w pierwszej kolejności urzeczywistniana przez różne grupy ludzi. Swoje rozważania etyczne Platon łączył ściśle z rozważaniami dotyczącymi tego, w jaki sposób powinien być skonstruowany ustrój państwa. Platon zapoznawał się z ustrojami państw mu współczesnych, ale żaden z nich nie był dla niego dobry. Uważał, że zadaniem filozofa jest zrekonstruowanie idei państwa idealnego. Był przekonany, że w świecie idei istnieje jakaś idea państwa, trzeba ją poznać, żeby odtworzyć w świecie rzeczy i sprawić, by państwo było sprawiedliwe. W państwie idealnym powinny być 3 grupy: mędrcy, wojownicy, wytwórcy. Każda z tych grup miałaby inne zadanie do wykonania w państwie i powinna realizować inną naczelną cnotę. Zadaniem mędrców (filozofów) powinno być rządzenie - dla nich naczelną cnotą powinna być mądrość. Wojownicy powinni zapewniać bezpieczeństwo, chronić państwo przed zagrożeniem zewnętrznym. Dla nich najważniejszą cnotą powinno być męstwo. Wytwórcy powinni wytwarzać rzeczy potrzebne dla wszystkich mieszkających w państwie. Dla nich naczelną cnotę powinno być opanowanie, cierpliwość. Zarówno wojskowi jak i wytwórcy powinni odznaczać się cnotą posłuszeństwa wobec rozkazów wydawanych przez mędrców. W takim społeczeństwie nie dla wszystkich jest miejsce.

Arystoteles

Był najwybitniejszym uczniem Platona, a zarazem jego najbardziej zagorzałym krytykiem. Arystoteles odrzucił platońską koncepcję dualizmu ontologicznego - rozróżnienia świata idei i świata rzeczy. Uznał, że świat jest substancjalnie jednorodny. Nie ma żadnych dwóch niesprowadzalnych do siebie rzeczywistości, tylko że w obrębie każdego bytu wyróżnić można materię i formę. Idee są samym bycie, są jego formą. Materia jest tą częścią bytu, która decyduje o jego jednostkowości. Forma natomiast to ten składnik bytu, który pozwala zaliczyć ów byt do tego, a nie innego gatunku. Ta koncepcja ontologiczna Arystotelesa ma charakter dynamiczny. Arystoteles odróżniał 2 aspekty każdego bytu, które wiązał ze swą hylemorficzną koncepcją - złożenia bytu z materii i formy. Każdy byt zdaniem Arystotelesa jest złożony z potencji i z aktu, czyli z tego czym być może jako byt danego gatunku i czym jest w tej chwili. To ontologiczne złożenie bytu z aktu i możności (potencjalności) powoduje, że każdy byt ma swój własny cel, charakterystyczny dla swojego gatunku. Ten cel wyznaczany jest przez jego potencjalność. Celowość jest wpisana w sam byt. Gatunkowa przynależność bytu determinuje jego cel. Potencjalność jest utożsamiana z formą, a materia z aktem. Skoro każdy byt ma właściwy sobie cel, wyznaczony przez jego potencjalność, to mamy tutaj odpowiedź na pytanie co człowiek powinien robić. Powinien dążyć do właściwych sobie celów. Do tych celów, które wyznacza jego potencjalność wpisana w strukturę jego bytu. Człowiek powinien identyfikować swoje cele, wpisane w strukturę swojego bytu. W ten sposób uświadamia sobie swoją powinność. Może się zdarzyć, że człowiek swojej potencjalności nie zrealizuje. Nie wszyscy stają się tym, czym mogliby się stać. Celem człowieka jest szczęście (eudaimonia). Szczęście według Arystotelesa jest wtedy, gdy człowiek w pełni realizuje swoją potencjalność, ma poczucie, że jest tym, co wyznacza jego możność, realizuje wszystkie potencjalności, które w nim tkwią, ma różne talenty i je rozwija. Nieszczęśliwy jest taki człowiek, który ze względu na zewnętrzne przyczyny swej potencjalności zrealizować nie może.

Pojęcie duszy - przez duszę człowieka Arystoteles rozumie jego formę. Ciało natomiast jest materią. Dusza nie jest bytem przypadkowo powiązanym z ciałem (jak u Platona), ciało nie jest więzieniem duszy, ale dusza jest jego formą, jest czynnikiem dynamicznym w strukturze człowieka.

Życie szczęśliwe, to życie urzeczywistniające cnoty moralne, w szczególności cnotę umiaru. Życie szczęśliwe, to życie według zasady złotego środka, unikanie skrajności. Skrajne postawy to np. chciwość, skąpstwo i rozrzutność; tchórzostwo i brawura - tutaj złotym środkiem jest męstwo. Arystoteles miał świadomość, że zasada złotego środka nie ma zastosowania do wszystkich ludzkich zachowań. Uważał, że są takie zachowania, które są złe same w sobie, np. oszustwo. Bardzo dużą rolę Arystoteles przywiązywał do stwierdzenia, że człowiek jest istotą społeczną (zoon politikon). To znaczy, że człowiek nie może osiągnąć szczęścia, jeżeli nie będzie pozostawał w pewnych szczególnych więziach z innymi ludźmi. Człowiek nie jest samotną wyspą, nie może być szczęśliwy w pojedynkę. Uspołecznienie człowieka wyraża się po pierwsze w dążeniu do uczestniczenia w życiu publicznym, w decydowaniu o sprawach społecznych. Człowiek tego pozbawiony jest nieszczęśliwy. Po drugie do szczęścia człowiekowi niezbędne jest doświadczenie więzi z pojedynczymi ludźmi, więzi szczególnego rodzaju, a mianowicie przyjaźni. Jeśli chcesz być szczęśliwy, to uczestnicz w życiu publicznym, w podejmowaniu decyzji, po drugie nawiązuj i kultywuj więzi przyjaźni. Bez tego człowiek szczęśliwy być nie może.

Koncepcja sprawiedliwości Arystotelesa

Arystoteles napisał co najmniej 3 wielkie dzieła dotyczące etyki: „Etyka wielka”, „Etyka eudemejska”, „Etyka nikomachejska”. Tam sformułował swoją koncepcję sprawiedliwości. Jej punktem wyjścia było takie rozumienie sprawiedliwości, które spotkać było można już u Platona. Wyraża się w zwięzłej formule: suum cuique - każdemu, co mu się słusznie należy. Nowością w tym zakresie, którą wniósł Arystoteles było rozróżnienie sprawiedliwości dystrybutywnej (rozdzielczej) i komutatywnej (wyrównawczej).

Sprawiedliwość dystrybutywna ma podpowiedzieć jak powinny być rozdzielane dobra i ciężary w społeczeństwie, aby urzeczywistnić sprawiedliwość. W takich przypadkach trzeba stosować zasady sprawiedliwości dystrybutywnej. Najważniejszą zasadą sprawiedliwości dystrybutywnej jest zasada: równych przy podziale traktuj tak samo, a nierównych w sposób odmienny. Tylko co mamy brać pod uwagę przy ustalaniu czy dwie osoby uczestniczące w podziale są równe, czy nierówne. Tutaj w grę wchodzą różne kryteria, np.:

* Wszystkich traktuj równo - gdy chodzi o podział dóbr niezbędnych do przeżycia, a także przy podziale dóbr normatywnych, np. przy uczestniczeniu w podejmowaniu decyzji istotnych dla społeczności - prawo wyborcze

* formuła każdemu według wartości jego pracy - tych, których praca jest dla społeczeństwa warta jednakowo dawać tyle samo, a tym, których wartość pracy jest różna dawać różnie. Tutaj zawsze pojawia się problem - jak wartościować pracę. Można rozszerzyć tę zasadę - każdemu według jego zasług dla społeczeństwa - tym bardziej zasłużonym dawać więcej, tym mniej zasłużonym - mniej, a tym, którzy są ciężarem dla społeczeństwa - wcale.

* bardzo długo powszechna była formuła każdemu według jego urodzenia, czyli przynależności do klasy społecznej wynikające z urodzenia. Inaczej trzeba traktować tych tzw. arystokratów, a inaczej plebejuszy.

Sprawiedliwość komutatywna - ma zastosowanie w sytuacjach nierówności, np. gdy trzeba było naprawić szkodę wyrządzoną przez kogoś. Również pewną weryfikacją sprawiedliwości komutatywnej jest sprawiedliwość obowiązująca przy wymierzaniu kary z czyny naganne. Tutaj też jest obecna idea wyrównania. Poprzez popełnienie przestępstwa wyrządza się pewną społeczną szkodę. I teraz rzecz w tym, żeby poprzez wymierzenie właściwej kary wyrównać szkody wyrządzone przez przestępcę.

Epikureizm

Nazwa pochodzi od greckiego filozofa Epikura (IV/IIIw. p.n.e.). Epikur jako etyk, jako pierwszy w sposób najbardziej wyrazisty głosił pogląd utożsamiający dobro moralne ze szczęściem, przy czym szczęście utożsamiał z maksymalizacją przyjemności i wyeliminowaniem cierpienia. Przy ocenie czynu jako dobrego, w szczególności przy wyborze sposobu postępowania należy kierować się zasadą, że za właściwy sposób postępowania uznać należy ten, który prowadzi do stworzenia sytuacji, w której największa liczba osób, jak najdłużej i jak najbardziej intensywnie będzie odczuwać przyjemność, ewentualnie jak największa liczba osób w jak najdłuższym czasie uniknie jak największego cierpienia. Jest to klasyczny przykład konsekwencjalizmu. Epikur w przeciwieństwie do innych hedonistów uważał, że są różne postacie przyjemności - fizyczne (zmysłowe), intelektualne, które stawiał wyżej niż fizyczne, choć dopuszczał dokonywanie rachunku, jeżeli jakieś zachowanie dostarczy nam dużej dozy przyjemności niższej klasy, przez dłuższy czas, to może się okazać, że jest to lepsze zachowanie, niż zachowanie dostarczające wprawdzie przyjemności wyższego rzędu, ale krótkotrwałej. Istotą szczęścia jest brak cierpienia. Skąd bierze się ludzkie cierpienie, fizyczne i psychiczne? Z lęku, ludzie boją się bogów, bólu, śmierci, cierpią z powodu niewiedzy. Rolą filozofa jest wyzwolenie ludzi z lęku i doprowadzenie ich do szczęścia. Ideałem życia szczęśliwego jest stan ataraksji, utożsamiany z pogodą ducha i harmonią ciała, wolną od bólu fizycznego i lęku. Epikur odrzucał ideę istnienia obiektywnego prawa moralnego niezależnego od człowieka. Uważał, że zarówno prawo, jak i bezprawie mają charakter umowny. Są różne w różnych czasach i kulturach. Hedonistyczna koncepcja moralna Epikura jest najbardziej popularna.

Stoicyzm

Nazwa pochodzi od Zenona z Kition, przedstawiciele stoicyzmu: Epitet, Seneka, Cyceron, Marek Aureliusz. Stoicy uważali, ze nieszczęściem człowieka , źródłem cierpienia są skrajności. Jeśli człowiek chce być szczęśliwy, to powinien dążyć do spokoju ducha, do stanu apatii. Apatia to stan, w którym człowiek uniezależnia się od zewnętrznych czynników życiowych, na które człowiek nie ma wpływu. Stoicy uważali, że ludzie cierpią, bo nie mogą się pogodzić z różnymi, rzeczami, które spotykają ich w życiu, a na które nie mają wpływu. Nie entuzjazmuj się przejawami powodzenia, zachowuj równy dystans do nieszczęść i sukcesów w ludzkim rozumieniu. Skup się raczej na rozwijaniu cnoty w sobie. Stoicy cenili: umiarkowanie, mądrość, sprawiedliwość, miłosierdzie, one są najważniejsze. Stoicy byli przekonani o istnieniu obiektywnego prawa naturalnego nazywanego prawem natury (ius naturale) - nie rozróżniając przy tym moralnych praw natury od przyrodniczych praw natury, lecz utożsamiali je ze sobą. Prawo natury charakteryzuje się uniwersalnością (obowiązywało wszystkich we wszystkich czasach i kulturach), stałością (niezmiennością), obowiązuje niezależnie od ludzkiej woli, człowiek może je odkryć, ale nie może go zmienić. Życie moralnie dobre, to życie zgodne z naturą, a więc z prawem natury.

Św. Tomasz z Akwinu

XIIIw. Od Arystotelesa przejął koncepcję hylemorficzną (złożenia bytu z materii i formy), a także odróżniał w bycie składnik aktu i składnik możności. Dodał do tej struktury bytu rozróżnienie istoty i istnienia. Św. Tomasz rozwinął koncepcję sumienia - syndereza (synderesis) i conscientia. Syndereza to wspólna wszystkim ludziom zdolność rozpoznawcza najogólniejszych zasad postępowania, np. zasada: dobro należy czynić, a zła unikać. Conscientia to sumienie w ścisłym tego słowa znaczeniu, to umiejętność podejmowania decyzji w jednostkowych przypadkach. Zarówno syndereza jak i conscientia są przejawami aktywności rozumu. Sumienie jest sferą aktywności rozumu. Na koncepcję sumienia patrzeć trzeba z punktu widzenia cnoty. Św. Tomasz rozróżniał różne rodzaje cnoty:

1) cnoty teologiczne - którymi człowiek bywa obdarzany przez Boga, są to: wiara, nadzieja, miłość - człowiek nie może sobie ich wypracować

2) cnoty intelektualne - syndereza (wiedza o podstawowych zasadach moralnych, którymi człowiek powinien się kierować), sapientia (umiejętność praktycznego realizowania celów), scientia (wiedza o rzeczywistości)

3) cnoty praktyczne - sprawiedliwość, umiarkowanie, męstwo.

Św. Tomasz głosił tezę, że człowiek rozumem rozpoznaje jaki sposób postępowania w danej sytuacji jest moralnie dobry, ale to rozumowanie powinien oprzeć na znajomości obiektywnego prawa moralnego. Kluczową rolę w formułowaniu sądów moralnych odgrywa obiektywne naturalne prawo moralne.

Rozważania dotyczące prawa

Prawo to rozumne rozporządzenie władcy mające na celu dobro wspólne społeczności, dla której jest ustanowione. Musi być zawsze w należyty sposób ogłoszone. Prawo musi być rozumne, musi mieć wewnętrzną racjonalną strukturę. Prawem nie są rozporządzenia służące wyłącznie interesom władcy. Racjonalność musi wyrażać się w dążeniu do ochrony wspólnego dobra społeczności. Prawo niesprawiedliwe nie jest prawem, lecz karykaturą prawa. Prawu niesprawiedliwemu należy się podporządkować po dojściu do wniosku, że nieposłuszeństwo może przynieść gorsze skutki niż podporządkowanie się. Św. Tomasz dopuszczał możliwość oporu wobec rozporządzeń, które ze względu na stopień swojej niesprawiedliwości nie zasługują na miano prawa, a którym podporządkowanie się im jest niemożliwe do zaakceptowania, także ze względu na ocenę naturalną. Prawo ma swoje najgłębsze korzenie w umyśle Boga. Na szczycie prawa stoi lex aeterna to prawo wieczne, obraz struktury świata. Ponieważ ludzki rozum jest niedoskonały i nie jest w stanie poznać w pełni prawa wiecznego. Prawo objawione - lex divina - człowiek może je poznać są to te moralne przykazania, do których inną drogą człowiek dojść by nie mógł, np. Dekalog.

Lex naturalis (prawo naturalne) to partycypacja ludzkiej rozumnej natury w prawie wiecznym (lex aeterna). Ten rodzaj prawa jest prawem naturalnym ze względu na rozumność ludzkiej natury. To prawo człowiek może rozpoznać dzięki temu, że jest rozumny. Rozumowe poznanie prawa moralnego, jakim jest prawo naturalnego jest narażone na błędy. Ludzie błądzą. Według św. Tomasza na prawo naturalne składają się ogólne zasady postępowania, które w każdej sytuacji jednoznacznie mówią jak mamy postępować. To tłumaczy istnienie prawa ludzkiego (lex humana) - prawo w sposób szczegółowy ma mówić jak zachować się w danej sytuacji. Lex humana niejako doprecyzowue lex naturalis. Podstawą każdego prawa jest lex aeterna. Prawo ludzkie jeśli jest niesprawiedliwe, to poddaje w wątpliwość prawo. Wszystkie rodzaje prawa zasługują na miano prawa tylko ze względu na swój związek z lex aeterna. Aeterni Patris - encyklika Leona XII - 1879r. zainicjowała neotomizm (nurt filozoficzny)

Tomasz Hobbes XVIIw.

Społeczeństwo składa się z egoistycznych jednostek. W stanie natury panowała absolutna wolność człowieka. Był narażony na nieustanne ataki innych. Człowiek, jako istota egoistyczna, wobec innych przyjmował postawę człowiek człowiekowi wilkiem - wojna wszystkich przeciw wszystkim. Jest to cena, którą trzeba płacić za absolutną wolność. Taki stan rzeczy jest nie do zniesienia i to sprawiło, że ludzie doszli do wniosku, żeby zawrzeć umowę społeczną. Jej treść to rezygnacja z wolności jednostek, wolność przekazują na władzę państwową. Umowa społeczna powołuje do życia państwo, władzę mającą prawo decydowania o życiu jednostek. Państwo zapewnia bezpieczeństwo, zadaniem państwa jest urzeczywistnienie prawa natury (zespół fundamentalnych zasad postępowania). Ludzie nie mają wobec państwa żadnych roszczeń. Władca może z poddanymi zrobić co chce - nie można liczyć na ochronę życia. Konsekwencje etyczne wynikające z takiej wizji społeczeństwa: Hobbes uważał, że władca w państwie może nie tylko wyznaczać prawa, ale również władca może decydować o tym co jest sprawiedliwe. Powinien kierować się prawem naturalnym, ale pojedyncze osoby nie są w stanie go poznać. Ten pogląd - prekursor pozytywizmu prawnego. O tym, co jest sprawiedliwe rozstrzyga specyficzna konwencja - wola władcy.

David Hume XVIIIw.

Był klasycznym przykładem empiryzmu. Treść poznania pochodzi z doświadczenia. Hume pomniejszał rolę rozumu w poznaniu, a także w wymiarze etyki. Przechodzenie od bytu do powinności nie jest metodologicznie ani logicznie usprawiedliwione. Analiza uczuć (emocji) identyfikowanych jako emocje moralne. Hume był zwolennikiem poglądu, że rozum jest jedynie niewolnikiem emocji. Sąd moralny wg Hume jest wynikiem emocji. Jeżeli człowiek odnosi się do swojego własnego zachowania, to może odnosić się przez uczucie dumy (dobro) lub wstydu (zło). W stosunku do zachowań innych ludzi - miłość lub nienawiść. Rozum jest niewolnikiem emocji. Rozum pojawia się przy racjonalizowaniu, uzasadnianiu sądów moralnych. Hume jest prekursorem emotywizmu. Uważał, że można wartościować uzasadnienia sądów moralnych - dobre to te, które odwołują się do społecznych wartości - prekursor utylitaryzmu.

Immanuel Kant XVIIIw.

Rozpoczął refleksję filozoficzną w tych punktach, w których zakończył Hume, który uważał, że nie można usprawiedliwić sądu, który nie ma oparcia w doświadczeniu. Filozof nie powinien zadawać sobie pytania, czy może uznać istnienie związku przyczynowo-skutkowego, ale powinien stawiać sobie pytanie jaki jest możliwy związek przyczynowo-skutkowy. Przecież świat poznajemy właśnie poprzez te kategorie. Ludzie opisując rzeczywistość formułują kilka rodzajów sądów:

1) sądy empiryczne (a posteriori) - oparte na doświadczeniu

2) sądy aprioryczne (a priori) - nie oparte na doświadczeniu

3) sądy o charakterze syntetycznym - takie, w których treść orzecznika wykracza poza treść podmiotu

4) sądy o charakterze analitycznym - takie, w których treść podmiotu zawiera się w orzeczniku zdania

Sądy a posteriori

Sądy a priori

Sądy syntetyczne

+

!?

Sądy analityczne

-

+

Sądy aprioryczne są sądami analitycznymi. Sądy a posteriori są sądami syntetycznymi. Zdania syntetyczne a priori są formułowane na gruncie takich dyscyplin naukowych jak czysta matematyka i czyste przyrodoznawstwo, np. prawa fizyki sformułowane przez Newtona mają charakter aprioryczny.

Jak możliwe są sądy syntetyczne a priori? Aby znaleźć odpowiedź na to pytanie, trzeba przyjrzeć się temu w jaki sposób człowiek poznaje rzeczywistość. Przed Kantem uważano, że poznanie ma charakter bierny - człowiek jest biernym odbiorcą treści zawartej w zewnętrznym wobec niego świecie. W szczególności, że wszystko co się człowiekowi jawi w trakcie poznania jest odbiciem obiektywnych właściwości przedmiotów poznania. Według Kanta poznanie ma charakter dynamiczny. Człowiek poznaje rzeczywistość za pośrednictwem pewnych kategorii poznawczych, które są wbudowane w jego instrumenty poznawcze (np. wzrok, słuch) i rozum jako władzę poznawczą. Kant wyróżnił szereg takich kategorii, ale najważniejsze znaczenie mają:

1) kategoria czasu i przestrzeni - nie są obiektywnymi właściwościami świata obiektywnego, ale są kategoriami poznawczymi porządkującymi ludzkie poznanie. Czas i przestrzeń są zawarte w strukturze ludzkiego poznania. każdy człowiek poznaje rzeczywistość za pośrednictwem kategorii czasu i przestrzeni. To czas i przestrzeń zawarte w strukturze ludzkiego poznania, a nie w obiektywnym, zewnętrznym wobec niego świecie konstytuują fenomeny, czyli zjawiska, które są człowiekowi dane. Poznajemy fenomeny, nie jest to wierny obraz rzeczywistości poznawanej, ale pewne twory poznawcze. Nie jesteśmy w stanie w inny sposób poznać rzeczywistości, jak porządkując ją czasoprzestrzennie.

2) kategoria związku przyczynowo-skutkowego - sposób porządkujący całą empiryczną rzeczywistość. Związek przyczynowo-skutkowy nie jest czymś obiektywnym, ale jest kategorią poznawczą zawartą w strukturze ludzkiego poznania. człowiek inaczej rzeczywistości poznawać nie może.

Jak możliwe są sądy syntetyczne a priori? Sądy syntetyczne a priori są możliwe ze względu na to, że są wypowiedziami nie na temat zewnętrznych wobec człowieka przedmiotów, ale o kategoriach poznawczych m.in. czasu i przestrzeni, związkach przyczynowo-skutkowych. Czysta matematyka to zbiór wypowiedzi, sądów syntetycznych a priori na temat czasu i przestrzeni. Algebra - na temat czasu, geometria - przestrzeni, czyste przyrodoznawstwo formułuje sądy na temat związku przyczynowo-skutkowego. nie trzeba sięgać po doświadczenie, aby takie sądy formułować.

Punktem wyjścia rozważań etycznych Kanta było pierwsze zdanie z „Uzasadnienia metafizyki moralności” - na świecie nie ma niczego dobrego poza samą dobrą wolą. Tylko dobra wola jest dobra, w najpełniejszym tego słowa znaczeniu. Dobre są tylko takie zachowania, które są dyktowane czystym poczuciem obowiązku. Dobra wola to jednocześnie wola wolna - niezbędny warunek istnienia etyki. Bez wolnej woli nie ma mowy o etyce.

Kant odróżniał 2 rodzaje bytów, które funkcjonują w rzeczywistości:

1) świat fenomenów - w którym człowiek funkcjonuje, świat tworzony przez kategorie poznawcze

2) świat nomenów - świat rzeczy samych w sobie, jest dla człowieka bezpośrednio nie dostępny. Człowiek poznaje go jedynie przez fenomeny.

Na poziomie fenomenów możemy mieć wątpliwości co do tego, czy człowiek jest wolny. Człowiek sam w sobie

istniejący w świecie nomenów jest ze swej istoty wolny, a tylko jawi nam się jako zdeterminowany przez różne

czynniki. Nie ma mowy o moralnie dobrym czynie, który nie byłby dyktowany przez wolną wolę. Podstawą

dobrego czynu jest zawsze autonomia (wolność działania). Autonomia a heteronomia - ograniczenie działania przez jakieś zewnętrzne czynniki. Prawem moralnym jest tylko to, co człowiek sam przyjmuje dobrowolnie. Prawa moralnego muszę szukać w samym sobie. Ludzie formułują różne sądy moralne - maksymy moralne, które są efektem ich subiektywnego rozumowania. Moralnością jest to, co subiektywne, a etyka ma zawsze charakter obiektywny i uniwersalny. Jak nadać obiektywny sens subiektywnym maksymom moralnym? Jedyną odpowiedzią na to pytanie jest koncepcja Imperatywu Kategorycznego. Należy rozróżnić imperatywy kategoryczne od Imperatywu Kategorycznego. To pierwsze to - nakazy, dyrektywy, nie zawsze relatywizują oceny. Trzeba postępować w określony sposób i już. Imperatyw hipotetyczny - nakaz relatywny.

Imperatyw Kategoryczny Kanta - formuła, która u Kanta przybiera różny kształt: „Krytyka praktycznego rozumu”: postępuj w taki sposób, w jaki maksyma twego postępowania miała stać się powszechnie obowiązującym prawem przyrody. Kant dostrzegał różnicę między maksymami moralnymi a prawami przyrody, które są niezależne od ludzkiej woli, nie można ich uchylić. Sam Imperatyw nie podsyła nam wzorca postępowania, jest miarą, którą trzeba przykładać do każdego postępowania. Postępuj zawsze w taki sposób aby ani ty, ani inni ludzie nie byli tylko środkami do realizacji celu, ale byli także celami. Kant był przekonany, że ludzie posługujący się Imperatywem Kategorycznym dojdą do sformułowania takich samych norm postępowania. Kant miał sprecyzowane poglądy moralne. W etyce Kanta jest wielki szacunek dla wolności człowieka i jego autonomii. Należy dążyć do takiego zorganizowania życia politycznego i społecznego, by ludzie mieli szanse zrealizować swoje cele, przez nich wybrane, a nie narzucone z góry.

Doktryna utylitaryzmu XVIII/XIXw.

Utylitaryzm powstał w Anglii (J. Bentham, James Mill, J.S. Mill, J. Austin, H. Sidgwick). Utylitaryzm jest klasyczną koncepcją konsekwencjalistyczną. Żadne zachowania nie są dobre ani złe same w sobie, ale ze względu na konsekwencje. Dobre są takie czyny, których skutkiem jest dostarczenie przyjemności jak najsilniejszej i jak najdłużej trwającej przyjemności jak największej liczbie ludzi. Dobre zachowania prowadzą także do zniesienia lub ograniczenia cierpienia. Utylitaryści dostrzegali jakościowe różnice między różnymi przyjemnościami (zmysłowymi, intelektualnymi), nie zakładali, że są one zhierarchizowane. J.S. Mill uważał, że da się stworzyć wzór pozwalający obliczyć ile, jakiej przyjemności przynoszą określone zachowania. Zadaniem etyki jest odpowiedź na pytanie, które zachowanie w danej sytuacji jest najlepsze. Aby stworzyć taki wzór trzeba uwzględnić m.in.: intensywność przyjemności, długość jej trwania, liczba osób, która jej doświadcza, czy jest pewna, czy nastąpi od razu, czy po jakimś czasie. Dojrzali utylitaryści odróżnili dwa jego postacie: utylitaryzm czynów i utylitaryzm reguł. Czy stosowanie rachunku utylitarystycznego pozwala wyłącznie wskazywać, który czyn w danej sytuacji jest najlepszy, czy też da się stworzyć reguły postępowania. Skąd się bierze założenie, że maksymalizacja przyjemności jest sama w sobie dobra? Jak porównywać ze sobą różne przyjemności, jak ważyć przyjemność i cierpienie?

Karol Marks

Koncepcja społeczeństwa - wyróżnił etapy rozwoju społecznego - formacje społeczno-ekonomiczne. Kryterium ich wyróżnienia był dominujący charakter stosunków produkcji i odpowiadający im charakter własności środków. Historia ma linearny porządek, od faz gorszych do lepszych. Motorem postępu są odkrycia w sferze środków produkcji. Dążenie do udoskonalenia narzędzi pracy jest źródłem postępu. Pociąga to za sobą społeczne konsekwencje. Ludzie starają się wykorzystywać innych ludzi, by zawłaszczyć owoce ich pracy. Rządzi ten, kto jest właścicielem środków produkcji. Kilka epok:

1) epoka wspólnoty pierwotnej - prymitywne środki produkcji i wymiana towarowa

2) epoka niewolnictwa - fizyczna praca niewolników traktowana jako środków produkcji. Niewolnicy byli przedmiotem własności. Dominującą klasą społeczną byli właściciele niewolników.

3) epoka feudalna - decydującą rolę odgrywała praca na roli, a własność ziemi stała się najważniejsza. Chłopi formalnie nie byli urzeczowieni, ale ich prawa były znacząco ograniczone.

4) epoka kapitalistyczna - kluczową rolę odgrywa produkcja fabryczna, odkrycie maszyny parowej. Dominującą klasą jest burżuazja, a wyzyskiwaną - robotnicy, którzy formalnie byli wolnymi ludźmi. Ta epoka nieuchronnie musi się skończyć, ale nie nastąpi kolejna epoka, w której znów jakaś klasa będzie dominować. Nieuchronnością historyczną jest zanik klas społecznych, ci którzy pracują będą właścicielami środków produkcji. Znikną klasy i antagonizmy społeczne. Dominujące w danej epoce stosunki własności środków produkcji nazwał bazą. To, jakie są dominujące własności środków produkcji determinują: prawo, moralność, religię, obyczaje, itp. - nadbudowa. Klasa dominująca ustanawia prawo, chroniące jej interesy. Moralność jest traktowana jako element nadbudowy, jest pochodną dominujących środków produkcji. Nie ma jednej, uniwersalnej etyki. Moralność się zmienia wraz z epokami. Moralność ma charakter klasowy. Klasa panująca - taka moralność, która tłumaczy ich uprzywilejowaną pozycję. Klasa wyzyskiwana - buntuje się. Gdy zanikną klasy społeczne - nie będzie potrzebne ani państwo, ani prawo. Rola moralności będzie dominująca. Człowiek stanie się dobry, nie będzie obiektywnych czynników sprawiających, że człowiek jest zły ludzie będą życzliwi, altruistyczni. Będzie to epoka komunizmu - utopia. Przejście do tej epoki jest historyczną konicznością, ale może to przyspieszyć w drodze rewolucji. Na tym etapie pewne normy moralne, którevw6ydają nam się w tej chwili wiążące i konieczne będą musiały być uchylone.

Fryderyk Nietzsche XIXw.

Nie była akademickim filozofem, nie pisał systematycznych dzieł filozoficznych. Był samotnikiem. Jest uważany za jednego z głównych inspiratorów postmodernizmu. Jego filozofia powstawała w opozycji do innych kierunków filozoficznych - Hegla, Kanta, H. Spencera. Kult życia - życie jest najwyższą wartością. Siły witalne, które służą ochronie i rozwojowi życia są podstawowym motorem postępu świata. Jednocześnie oprócz sił witalnych (aktywnych) w każdym człowieku i w społeczeństwie ujawniają się siły reaktywne - reakcja sprzeciwu wobec tego, co wytwarzają siły witalne. Siły witalne tworzą nowe jakości, a siły reaktywne posługują się charakterystycznym mechanizmem - instrumentem resentymentu. Ktoś, komu nie jest dostępne jakieś dobro i cierpi z tego powodu broni się przed cierpieniem wmawiając sobie, że to dobro nie jest mu potrzebne, ani nie jest takie dobre. W zależności od tego czy w człowieku przeważają siły witalne, czy siły reaktywne, ludzi można zaliczyć do dwóch kategorii:

1) kategoria panów - są kreatywni, pełni optymizmu, nowatorskich pomysłów, są odważni, zdecydowani, gotowi do stawiania czoła nowym wyzwaniom. Przeważają w nich siły witalne.

2) kategoria prostaczków (ludzi pospolitych) - wszystkiego się boją, nie chcą się wyróżniać, skromność jest dla nich najważniejszą rzeczą. Przeważają w nich siły reaktywne. Dobrze przyswoili sobie mechanizm resentymentu.

Przynależność do jednej lub drugiej kategorii ludzi nie jest dyktowana tym gdzie się ktoś urodził, kim byli jego przodkowie, nie ma podłoża klasowego. Nie wiadomo co decyduje o tym, że ktoś ma taką psychikę, a ktoś inną, dlaczego w kimś dominują siły witalne, a w innym siły reaktywne. W różnych okresach ci ludzie mieli różny wpływ na historię świata:

1) starożytność - światem rządzili ludzie należący do kategorii panów, odważni, kreatywni, pełni pomysłów, zdecydowani, stanowczy, stawiający czoła nowym wyzwaniom. Był to złoty wiek.

2) epoka, w której zaczął zwyciężać resentyment. Ludzie pospolici zwyciężyli, bo byli zdecydowanie liczniejsi od panów i narzucili im swój sposób myślenia, swoją wizję świata, wizję rzeczywistości społecznej i politycznej, swoje przekonania o tym co jest dobre a co złe. W szczególności poddali represji przedstawicieli klasy panów. Zaczęli im wmawiać, że postępują oni niemoralnie, że to wszystko, co jest dla nich wartością jest złem, grzechem. Narzędziem, którym posłużyli się ci ludzie pospolici by objąć władzę nad światem i poddać represji ludzi należących do kategorii panów była religia, w szczególności judaizm i chrześcijaństwo. To w tej epoce narzucono wszystkim język moralności, w którym kluczową rolę odgrywały takie pojęcia jak: wina, grzech, zło, dobro, odpowiedzialność, skromność, Bóg (jako podmiot, przed którym człowiek jest odpowiedzialny). Wg Nietzschego pojęcie winy moralnej wywodzi się ze stosunków cywilnoprawnych, jakie łączą wierzyciela i dłużnika - ktoś jest winien coś komuś. To wszystko jest mentalność ludzi pospolitych. Gdy panowie chcą zrobić coś więcej, uaktywnić swoje siły witalne, natychmiast spotykają się z moralnym potępieniem, z represją. Podobieństwa z wizją Marksa.

Nietzsche zapowiada, że po tej drugiej epoce nadejdzie znów powrót do złotej epoki, w której rządzić będą panowie. Wszystko stanie na nogi, tak być powinno. Panowie są obiektywnie predysponowani do tego, by sprawować władzę. Siły witalne, które w nich dominują czynią ich zdolnymi do sprawowania władzy. Nietzsche uważał, że epoka, w której żyje to jest schyłek epoki ludzi pospolitych. W tej epoce, w tej strukturze rzeczywistości społecznej, którą ci ludzie pospolici stworzyli jest zawarty mechanizm autodestrukcji, który sam doprowadzi epokę klasy ludzi pospolitych do upadku, do samounicestwienia. Ludzie pospolici stosują pewien mechanizm opresji wobec przedstawicieli klasy panów, ale ten mechanizm prowadzi do samounicestwienia. Jesteśmy już świadkami tego, że moment upadku się już rozpoczął. Właściwie już w epoce oświecenia i trwa, postępuje. W szczególności ludzie już coraz mniej wierzą w to, co stoi u podstaw tego porządku narzuconego przez ludzi pospolitych. Coraz mniejszą rolę odgrywa religia. Już nikt tak naprawdę na serio nie bierze usprawiedliwienia norm moralnych, które ma religijne podłoże. Jesteśmy świadkami tego, że „Bóg umarł”. Wg Nietzschego pojęcie Boga odegrało dużą na działaniu mechanizmu resentymentu, który stał u podstaw rządów ludzi pospolitych. Poprzez pojęcie Boga ludzie ci mogli mówić o istnieniu odpowiedzialności moralnej, mogli odwoływać się do tego, że po śmierci człowiek uzyska nagrodę za swoje skromne, powściągliwe życie. Ideałem moralnym tej epoki jest asceza. Skoro ludzie przestali wierzyć w Boga, oznacza to że do władzy znów mogą dojść panowie, ta epoka właśnie nadchodzi. Nietzsche nic nie pisał o podziale rasowym. Choć jest autorem pojęcia nadczłowiek. W tej epoce, która właśnie ma nadejść, ludzie należący do klasy panów mają utworzyć nową kategorię ludzi, nadludzi, którzy będą ponadprzeciętni, to oni mają wytyczać kierunki rozwoju ludzkości. Nietzsche odrzucił koncepcję obiektywnej, uniwersalnej obowiązującej zawsze i wszędzie etyki. Uważał, że jedynie można wyjaśniać zastane poglądy moralne przez zbadanie ich genealogii (pochodzenia), w jakich warunkach zostały sformułowane. Nie można wykazać uniwersalności norm moralnych. Swoją moralność mają panowie i ludzie pospolici - nie mają żadnych punktów wspólnych, każda epoka ma swoją moralność. Nie istnieje żadna moralność ogólnoludzka. Analogia między filozofią Nietzschego i Marksa. Zarzućmy myślenie o treść uniwersalnej moralności. Każda grupa społeczna, każda epoka ma swoją własną moralność - relatywizm kulturowy. Nietzsche stawia postulat przewartościowania wszystkich wartości, chce obalić moralność obowiązującą w jego epoce i stworzyć jakąś nową, która nie będzie się posługiwała znanymi nam pojęciami jak dobro, zło.

Zygmunt Freud XIX/XXw.

Twórca teorii psychologii głębi i psychoanalizy. Był psychoterapeutą. Freud zauważył, że ludzka psychika ma pewne obszary, które rządzą się różnymi prawami, mają różne istoty i funkcjonują w różny sposób. Id - podłoże istnienia psychiki, obszar działania instynktów, działające mechaniczny na które nawet wpłynąć nie można, mechanizmy popędowe, kluczową rolę odgrywa libido (popęd seksualny).

Ego - sfera jaźni, w której kształtuje się poczucie tożsamości, świadomość istnienia, to że jestem, kim jestem. Między tymi sferami zachodzą pewne oddziaływania.

Superego - „nad ja” - sfera psychiki, którą człowiek rozpoznaje jako głos przychodzący od kogoś stojącego wyżej. Superego przemawia do mnie. Ta sfera kształtuje się w dzieciństwie, nawet nie wiemy, że nasze superego zostało ukształtowane przez naszych rodziców, którzy mówili nam co wolno, a czego nie wolno. Człowiek na poziomie ego próbuje racjonalizować głosy płynące od id i superego i identyfikuje ten podmiot, który do niego mówi w postaci Boga. Jeżeli przyjmujemy taką koncepcję psychiki człowieka, to postulat wolności woli, który ma być warunkiem moralności jako takiej staje się kompletną iluzją. To, co człowiek uważa za dobre lub złe i to jak postępuje jest w 100% determinowane przez czynniki tkwiące w jego podświadomości. To podświadomość decyduje o tym co jest dobre a co złe. A jeśli przyjmujemy takie myślenie, to moralność jest ułudą. Psychoterapeuta pomaga człowiekowi uświadomić sobie to, co zdeterminowało obecny sposób myślenia, to czym jesteśmy teraz. Moralność to nic innego jak głos superego, który odczuwamy, nic innego się za tym nie kryje.

Każdy z tych trzech myślicieli, Marks, Nietzsche, Freud na sobie właściwy sposób uzasadnia skrajny relatywizm, albo wręcz amoralizm jak w przypadku Nietzschego.

Egzystencjalizm XXw.

Kierunek filozoficzny, który wywodzi się od duńskiego filozofa Sørena Kierkegaarda (pierwsza połowa XIXw.). Charakterystyczna była postawa lęku człowieka, który rodził się z poczucia, że ja nie zasłużyłem na usprawiedliwienie. Nie mogę być pewien tego usprawiedliwienia. Wiara jest skokiem w ciemność. Nie ma pewności co do tego kim jestem, co się ze mną stanie, nie ma pewności, że to co robię jest na pewno dobre. Kierkegaard wywarł duży wpływ na filozofów żyjących 100 lat później.

Wyróżniamy trzy nurty egzystencjalizmu:

1) egzystencjalizm chrześcijański - G. Marcel

2) egzystencjalizm niemiecki - M. Heidegger, K. Jaspers - agnostycy

3) egzystencjalizm ateistyczny - J.P. Sartre - wywarł największy wpływ. Ateizm Sartre był kluczową kwestią w jego filozofii. Mówił, że jeżeli Boga nie ma, to człowiek nie może zasłonić się tym, że postępuje dobrze, bo wypełnia Jego wolę. Nie znaczy to jednak, że wszystko wolno, że nie ma moralności. Człowiek sam decyduje o tym, co wolno, a czego nie wolno, ale jednocześnie to ja ponoszę absolutną odpowiedzialność za swoje czyny - nikt mnie z tej odpowiedzialności zwolnić nie może. Jeśli popełnię zło, które sam odczytam jako zło nikt mnie nie usprawiedliwi. Każde zło ma wymiar wieczny i absolutny. Nic nie ogranicza zakresu mojej odpowiedzialności. Egzystencjalizm jest filozofią skrajnie indywidualistyczną. Dla egzystencjalizmu charakterystyczna jest teza, że nie istnieje nic takiego jak natura człowieka, z której można by wyprowadzić jakieś prawdy o tym co dobre, a co złe. Egzystencja (istnienie) poprzedza esencję. Oznacza to, że nie istnieje jakiś gatunek człowieka, który ma swoją naturę, i pojawiają się następne jednostki, które są reprezentantami tej natury. Jest odwrotnie. Najpierw jestem ja nie mam z góry danej obiektywnej natury. Dopiero to ja poprzez swoje wybory, czyny będę decydować o tym co jest dobre a co złe, kształtować swoją naturę. Człowiek jest twórcą samego siebie, swojej natury. Relacja człowieka do innych ludzi: piekło to inni. Jak się zwracam ku innym, żeby tam doznać jakiegoś pocieszenia, by zrzucić z siebie poczucie odpowiedzialności za własny los, za to kim jestem to doznaję jedynie zawodu. W relacjach z innymi - tylko cierpienie.

Modernizm - ruch myślowy nastawiony bardzo pragmatycznie, który dominował w kulturze, sztuce od okresu międzywojennego po schyłek lat 60. XXw. Modernizm unikał formułowania syntezy, nie podejmował wyzwań metafizycznych. Trzeba kształtować świat w sposób jak najbardziej użyteczny dla człowieka. Takie myślenie pragmatyczne, bez myślenia metafizycznego. Dla modernizmu inspiracją jest oświeceniowa wizja rozumu, którym człowiek jest w stanie poradzić sobie ze wszystkimi wyzwaniami i problemami, jakie przed nim stoją. Oświeceniowa wizja rozumu zakłada także, że rozum ludzki jest w stanie zorganizować życie społeczne i relacje międzyludzkie w sposób rozumny i racjonalny. Jest to rozum instrumentalny, którego zadaniem jest działać sprawnie, znajdować skuteczne narzędzia do realizacji postawionych sobie celów. Modernizm posługuje się techniczną wizją racjonalności. Racjonalne jest to, co może skutecznie prowadzić do wyznaczonych celów.

Postmodernizm (epoka ponowoczesna) XXw.

Postmodernizm - jako ruch myślowy zaczął się w architekturze jako bunt przeciwko modernizmowi. Niejednorodność stylu. Literatura powinna stworzyć umiejętną kompilację tego, co było. Postmodernizm odrzuca modernistyczną wizję rozumu.

Postmodernizm obwinia oświeceniową wizję rozumu za wszelkie nieszczęścia: wojny napoleońskie, nędzę, efektem wiary w potęgę rozumu są totalitaryzmy i zbrodnie XXw. Żeby uniknąć tych nieszczęść w przyszłości trzeba odrzucić oświeceniową wizję rozumu. Postmodernizm ma w swej istocie charakter demaskatorski. Jego zadaniem jest demaskowanie. odkrywanie prawdziwego oblicza różnych instytucji społecznych, które są uznawane w społeczeństwie za oczywiste. Postmoderniści odkrywają prawdziwe interesy różnych grup ludzi. Państwo służy ochronie interesów wybranych grup ludzi. Przykładem ideologii postmodernizmu jest feminizm. Postmodernizm to nie zwarta ideologia, to raczej szereg tekstów pisanych przez wiele osób. Najbardziej znaczące postacie to: J.F. Lyotard, J. Derrida, M. Faucault, Z. Bauman. Charakterystyczna dla postmodernizmu jest niechęć do wszelkiej syntezy, do konstruowania całościowych wizji świata dążących do kompletności i niesprzeczności. Odrzucenie wielkich narracji - J. Derrida. Zauważył, że opowiadając pewne historie można przekonywać ludzi do pewnych wartości. Tak się zawsze w świecie działo. Formułowano w przeszłości tzw. wielkie narracje, które dążyły do syntetycznego, wyczerpującego opisania rzeczywistości, w ramach tych narracji udzielano odpowiedzi na wszelkie pytania dotyczące sensu życia itp. Tymi narracjami były opowieści snute przez wielkie religie monoteistyczne, wielkie polityczne ideologie, nacjonalizmy, faszyzm, komunizm. Postmodernizm nie odrzuca konkretnej ideologii obejmującej całość pytań, jakie człowiek sobie stawia, ale odrzucają taką metodę na kształtowanie ludzi. Czas wielkich narracji się skończył, ludzie przestali w nie wierzyć. Wielkie narracje były wykorzystywane do tego, by pozbawić ludzi wolności. Trzeba to odrzucić, jeśli człowiek chce być wolny, musi odrzucić te wielkie narracje. Na stawiane sobie pytania każdy człowiek musi sobie sam odpowiedzieć, sam tworzy własną małą narrację, która będzie uzasadniać jego wybory. Mała narracja nie musi być wewnętrznie spójna. To, co nazywamy logiką to też jest element wielkiej narracji zapoczątkowany w epoce oświecenia. Każdy ma swój świat, swoją logikę. Jeśli chcę postępować w sposób najbardziej wartościowy, wolny, muszę czerpać inspiracje z różnych źródeł. Wielkie narracje były i są głoszone i propagowane za pomocą pewnych szczególnych tekstów, którym przypisuje się szczególną rolę. Istota wielkiej narracji polega na tym, że tylko jeden sposób interpretowania tych tekstów kulturotwórczych jest traktowany za jedyny słuszny i możliwe. Poznanie tego jedynego rozumienia tekstów jest zarezerwowane dla pewnej uprzywilejowanej grupy. Jest to forma opresji, pozbawienia wolności. Wg postmodernizmu nie ma jedynej słusznej interpretacji tekstu. Dekonstrukcja tekstu - zburzyć to, co już stworzono. Odrzucić narzucone nam sposoby rozumienia tekstów jako jedynie słuszne. Nie ma czegoś takiego jak obiektywne znaczenie tekstu. Znaczenie tekstu to gra między tekstem a odbiorcą. Żaden tekst nie ma jednego, skończonego znaczenia, jest ich nieskończenie wiele. Odrzucili ideę kodeksów etycznych. U podstaw postmodernizmu leży założenie, że wolność człowieka jest nadrzędna wobec jakichkolwiek wspólnot, jakie ludzie tworzą. Wspólnoty to też pojęcie opresyjne, ograniczające wolność. Człowiek jest absolutnie wolny.

Teoria komunikacyjna lata 60. XX. - obrona roli rozumu. Filozoficzno-społeczna szkoła frankfurcka K.O Apel, J. Habermas. Koncepcja komunikacji - wszystkie działania jakie ludzie podejmują można sklasyfikować jako strategiczne (by zrealizować postawiony sobie cel) i komunikacyjne (istotowo ważniejsze od zadań strategicznych, nakierowane są na osiągnięcie porozumienia). Działania komunikacyjne tworzą życie społeczne, które jest niczym innym jak komunikacją. Konsens osiągany w drodze dyskursu tworzy strukturę społeczeństwa. Istota dyskursu - K.O. Apel - warunki idealnej sytuacji mowy, przy spełnieniu których uczestnicy mogą wypowiadać się w sposób najbardziej wolny:

1) dyskurs jest wolny od przemocy, nikt nie używa i nie straszy użyciem przemocy

2) nie ma formalnych ograniczeń, jeśli chodzi o przystąpienie do dyskursu

3) każdy z uczestników wypowiada się w sposób szczery (nie używa argumentów, których nie jest pewien), bez ważnego powodu nie zmienia swojego stanowiska

4) nie ma ograniczenia czasu wypowiedzi.

Te warunki mogą być także traktowane jako warunki etyczne dyskursu. Wypowiedzi zawierają w sobie pewne roszczenie do prawomocności, do uznania, racji, do prawdziwości, do słuszności. Uzasadnienie związania pewnymi normami - na takie normy ludzie godzą się w wyniku swobodnego dyskursu. Roszczenia do autentyczności. Dyskurs społeczny nigdy się nie kończy. Zawsze może być na nowo otwarty, chociażby dlatego, że włączają się do niego nowi uczestnicy. Żadne argumenty nie mogą być uważane za absolutnie niemożliwe do odrzucenia, zwyciężają w dyskursie tylko dobre racje, które przekonują innych. Konsensu nie należy utożsamiać z konsensusem. Te warunki tworzą sytuację, która jest realizacją demokratycznej wizji społecznej. Człowiek może posługiwać się językiem dla działań strategicznych, gdy chcą manipulować innymi - jest to traktowane jako gwałt na języku, który ma być nastawiony na porozumienie. Jeżeli tak nie jest, to mamy do czynienia z nadużyciem języka. Rozum indywidualny nie jest wystarczający do poznania norm postępowania. Dyskurs ma legitymizować normy moralne, które są uznawane w danym społeczeństwie, w danym czasie. Komunikacyjna koncepcja racjonalności i komunikacyjna koncepcja prawdy - nie ma prawdy absolutnej, prawdą jest to co zostaje uznane za prawdę w toku dyskursu - koncepcja relatywistyczna.

A. MacIntyre - powrót do arystotelesowskiej koncepcji cnoty - tylko wtedy możemy ocalić etykę.

Etyka - wykład, dr Paweł Łabieniec

14



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Wykład 1 - Etyka a moralność; funkcje, Semestr V, Etyka
Weganizm czyli powrót do natury, Etyka i moralność
Pedagogika I stopnia Etyka moralność, znaczenie etyki i moralności dla obecności drugiego człowieka
17 Filozofia etyka a moralność
Etyka i moralność w życiu codziennym, szkola
Etyka moralne problemy sztucznego poczęcia
Etyka od kasi, Poaget-rozw[1][1].moraln
MORALNOŚĆ I ETYKA
Etyka, Kant - Uzasadnienie metafizyki moralności, Streszczenie „Uzasadnienia metafizyki moraln
etyka-sciaga, GENEZA MORALNOŚCI
Etyka od kasi, Freud i Erikson-rozw[1][1].moraln
Uzasadnienie metefizyki moralności I.Kant - streszczenie, Filozofia, @Filozofia, PhilloZ, Etyka
Nietzsche Fragmenty z Genealogii moralnosci, Filozofia, Kaniowski - Etyka, OSF niest
Mrzygłocka Chojnacka,etyka w biznesie, CZY? SIĘ POGODZIĆ ŻYCIE GOSPODARCZE Z CNOTAMI MORALNYMIx
Etyka-sciaga2-ogolna, Etyka - teoria moralności

więcej podobnych podstron