Dobrzycki ewolucja systemu międzyamerykańskiego

background image

309

VI. E

WOLUCJA

SYSTEMU

MIÊDZYAMERYKAÑSKIEGO

.

P

ODSUMOWANIE

1. G

ENEZA

I

KSZTA£TOWANIE

SIÊ

IDEI

ZACHODNIEJ

HEMISFERY

Idea wyodrêbnienia dwóch œwiatów: Starego, czyli Europy, i Nowego – Ameryki,

ugruntowa³a siê w XVIII w., kiedy to w kr¹¿¹cych po starym kontynencie pismach oœwie-

ceniowych podkreœlano jego cywilizacyjno-kulturow¹ wy¿szoœæ. Ale i w Nowym Œwie-

cie silna by³a wówczas opozycja wobec Europy, czego dobitnym przejawem sta³a siê

przecie¿ rewolucja amerykañska w latach siedemdziesi¹tych, a symbolem po¿egnalne

przemówienie prezydenta George’a Washingtona z 1796 r. (Farewell Adress), zawieraj¹-

ce koncepcjê „dwóch hemisfer”. Tak¿e Hispanoameryka zbuntowa³a siê przeciw kolo-

nializmowi europejskiemu. PóŸniej, po 1815 r. obie Ameryki d³ugo upatrywa³y wspólne-

go zagro¿enia w europejskich mocarstwach Œwiêtego Przymierza. Tak wiêc, paradoksal-

nie, sama Europa niema³o uczyni³a dla kszta³towania siê poczucia odrêbnej to¿samoœci

amerykañskiej.

Wspomniana po raz pierwszy przez Washingtona idea dwóch hemisfer by³a w na-

stêpnych latach rozszerzana i uzasadniana. Prezydent Thomas Jefferson, obserwuj¹c pierw-

sze dzia³ania niepodleg³oœciowe w Hispanoameryce, pisa³ w paŸdzierniku 1809 r.: „Z pew-

noœci¹ ich interesy i nasze s¹ te same i wspólnym celem powinno byæ d¹¿enie do wyelimi-

nowania wszelkich europejskich wp³ywów z tej hemisfery”. Jak uwa¿a Arthur P. Whita-

ker, zachodni¹ pó³kulê wyodrêbni³ Jefferson przez negacjê: „wyeliminowanie wszelkich

europejskich wp³ywów” (the exclusion of all European influence from this hemisphere).

Mo¿na jednak znaleŸæ tak¿e „pozytywn¹ aplikacjê” rodz¹cej siê idei. Oto jeden z g³ów-

nych dowódców armii amerykañskiej, gen. James Wilkinson pisa³ do Jeffersona(1809),

i¿ najwiêkszym wydarzeniem w dziejach by³oby „wyzwolenie amerykañskiego konty-

nentu” z europejskiego jarzma i powstanie „odrêbnej wspólnoty” (distinct community)

amerykañskich narodów

1

. Poniewa¿ Stany Zjednoczone by³y ju¿ niepodleg³e, Wilkinson

wyraŸnie wskazywa³, i¿ chodzi o wyzwolenie pozosta³ej czêœci kontynentu (kontynen-

tów) i utworzenie wspólnoty z tamtejszymi narodami. Tak¿e sam Jefferson w liœcie do

Alexandra von Humboldta z 1813 r. pisa³, i¿ odrêbnoœæ narodów Ameryki polega na ich

w³asnym, innym ni¿ europejski „sposobie egzystencji” (modes of existence). By³aby to

pierwsza pochwa³a „amerykañskiego stylu ¿ycia”, tak chêtnie podkreœlanego a¿ do dziœ.

Wa¿niejsze jednak okaza³y siê inne fragmenty historycznego listu Jeffersona do Hum-

boldta, gdzie najdobitniej – jeszcze przed enuncjacj¹ prezydenta Monroego – ujawnione

zosta³y sprzecznoœci miêdzy dwoma hemisferami. Pisa³ wiêc Jefferson, i¿ „narody euro-

pejskie tworz¹ odrêbn¹ czêœæ globu i doprowadzi³y do ukszta³towania siê odrêbnego sys-

temu”. Ameryka, która „ma sw¹ w³asn¹ hemisferê”, musi byæ oddzielona i niezale¿na od

1

Arthur P. Whitaker, The Western Hemisphere Idea: Its Rise and Decline, Ithaca, New York 1954, s. 28.

background image

310

VI. E

WOLUCJA

SYSTEMU

MIÊDZYAMERYKAÑSKIEGO

. P

ODSUMOWANIE

Europy, a w jej interesie le¿y nieanga¿owanie siê w sprawy Starego Œwiata. Mimo i¿

walcz¹ce o niepodleg³oœæ ludy kontynentu mog³y przej¹æ wiele nie najlepszych hiszpañ-

skich tradycji politycznych, to jednak: „Niezale¿nie od tego, jakie rz¹dy tam powstan¹ –

bêd¹ to amerykañskie rz¹dy, które nie zechc¹ uczestniczyæ w nie koñcz¹cych siê k³ót-

niach europejskich”.

Z tego te¿ czasu (1815) pochodzi ciekawy projekt utworzenia w przysz³oœci konfede-

racyjnej wspólnoty pañstw (thirteen section or commonwealth) obu Ameryk, zawarty

w ksi¹¿ce Williama Thorntona, Outlines of a Constitution for United North and South

Columbia.

Osobna uwaga nale¿y siê myœlom i czynom Henry’ego Claya, najbardziej zdecydowa-

nego wówczas w Stanach Zjednoczonych rzecznika ideowej i politycznej jednoœci Nowego

Œwiata. By³ on jednym z negocjatorów ze strony USA traktatu w Gandawie (24 grudnia

1814), koñcz¹cego wojnê z Wielk¹ Brytani¹. Wydaje siê, i¿ wyprawa do Europy wywar³a

na niego du¿y wp³yw, gdy¿ póŸniej nieustannie przypomina³, i¿ Stary Œwiat jest ci¹gle

groŸny dla obu Ameryk. W 1821 r. Clay mówi³ w Lexington: „W imiê niepodleg³oœci i wol-

noœci obie Ameryki powinny staæ siê swego rodzaju przeciwwag¹ dla Œwiêtego Przymie-

rza”. By³ chyba pierwszym politykiem, który dostrzega³ wspólnotê interesów obronnych

ca³ej pó³kuli, ale te¿ potrzebê rozwoju miêdzyamerykañskiego handlu. Propagowa³ ideê

stworzenia „systemu, którego centrum stanowiæ bêd¹ Stany Zjednoczone, Ameryka Po³ud-

niowa zaœ zw¹zana zostanie z nami partnerskim wspó³dzia³aniem”.

Odwa¿ne pogl¹dy Claya z trudem torowa³y sobie drogê w Kongresie i wywo³ywa³y

czêsto namiêtne spory i polemiki. Wiedza o Hispanoameryce wœród ówczesnej elity pó³-

nocnoamerykañskiej by³a jeszcze niewielka. Tylko nieliczni deputowani mieli pe³n¹ œwia-

domoœæ istoty przeobra¿eñ dokonuj¹cych siê na zachodniej pó³kuli, inni zaœ spogl¹dali

na s¹siadów z po³udnia nawet z pewn¹ obaw¹. Postawy takie najlepiej wyrazi³ wydawca

wp³ywowego czasopisma North American Review Edward Everett, który w 1821 r. pisa³:

„Nie powinniœmy zajmowaæ siê Ameryk¹ Po³udniow¹ i nie widzimy te¿ powodów do

wyra¿ania sympatii jej mieszkañcom. Pochodzimy bowiem z zupe³nie innego pnia (dif-

ferent stocks), mówimy odmiennymi jêzykami, wychowani jesteœmy w zupe³nie innej

spo³ecznej i moralnej szkole, rz¹dzimy siê w³asnymi kodeksami prawnymi, wyznajemy

inn¹ religiê (…). ¯adne traktaty, które moglibyœmy z nimi zawrzeæ, ¿adni przedstawicie-

le, których moglibyœmy do nich pos³aæ, ¿adne pieni¹dze, które moglibyœmy im po¿yczyæ,

nie przemieni¹ ich Puyrredonów, ich Artigasów w Adamsów lub Franklinów, czy ich

Bolivarów w Waszyngtonów”

2

.

Równie¿ w Hispanoameryce w pierwszych dwóch dekadach wieku XIX rodzi³y siê

myœli o jednoœci. Francisco de Miranda ju¿ w latach 1800–1806 opracowywa³ prekursor-

skie plany wyzwolenia kolonii i utworzenia rz¹du – na przyk³ad w Panamie – dla ca³ej

Hispanoameryki. Prawdziwym jednak twórc¹ idei jej jednoœci sta³ siê dopiero Simón

Bolivar. Wizjonerski List z Jamajki (1815) i póŸniejsze pisma Libertadora najpe³niej wp³y-

nê³y na ukszta³towanie siê to¿samoœci Ameryki £aciñskiej w œwiecie. Przyjrzyjmy siê

2

Tam¿e, s. 32; Juan Martin de Puyrredon (1776–1850) – jeden z przywódców ruchu niepodleg³oœcio-

wego w regionie La Platy (Argentyna); Jose Gervasio Artigas (1764–1850) – jeden z przywódców walk o nie-

podleg³oœæ Urugwaju.

background image

311

najpierw afiliacjom i podobieñstwom miêdzy myœl¹ Bolivarowsk¹ a ideami p³yn¹cymi z

Ameryki Anglosaskiej.

Pierwszym elementem zbie¿nym jest stosunek do kolonializmu europejskiego – rów-

nie negatywny w wypowiedziach Bolivara, jak i przywódców pó³nocnoamerykañskich.

Pamiêtamy, i¿ w Liœcie z Jamajki Bolivar nazywa³ dosadnie kolonialn¹ Hiszpaniê „star¹

¿mij¹”, która „tylko dla zaspokojenia swej trucicielskiej ¿¹dzy” usi³uje po¿reæ „najpiêk-

niejsz¹ czêœæ naszego globu” (patrz s. 34). Tego ideologa i przywódcê rewolucji niepod-

leg³oœciowej nazywano czêsto „Waszyngtonem Ameryki £aciñskiej”. Obaj wielcy Ame-

rykanie byli niew¹tpliwie równie gor¹cymi rzecznikami i obroñcami idea³ów republikañ-

skich i równie zdecydowanymi przeciwnikami monarchii.

Tak jak przywódcy Stanów Zjednoczonych, Bolivar mia³ g³êbok¹ œwiadomoœæ od-

rêbnoœci Nowego Œwiata w ówczesnych globalnych stosunkach miêdzynarodowych zdo-

minowanych przez Europê. Myœla³ w kategoriach amerykañskich i widzia³, ¿e nowe pañ-

stwa zachodniej hemisfery maj¹ podobn¹ sytuacje geopolityczn¹, co w naturalny sposób

bêdzie sk³aniaæ je do wspó³pracy.

Natomiast co do praktyki politycznej – Bolivara wiele ró¿ni³o od ówczesnych i póŸ-

niejszych przywódców pó³nocnoamerykañskich. Dostrzeg³ on bowiem jako pierwszy, i¿

Stany Zjednoczone s¹ zbyt potê¿nym i potencjalnie dominuj¹cym partnerem dla s³abiej

rozwiniêtej i dopiero buduj¹cej swoje pañstwowoœci Hispanoameryki. Widzia³ te¿ wszyst-

kie przywary jej spo³eczeñstw i niedobre tradycje, zw³aszcza zaœ kult caudillismo, które

nie sprzyja³y ³adowi i stabilizacji politycznej. Dlatego chcia³ najpierw zbudowaæ siln¹

konfederacjê pañstw latynoamerykañskich, posiadaj¹c¹ sprawne rz¹dy i wspóln¹ strate-

giê w stosunkach zewnêtrznych. Pragmatyzm podpowiada³ mu, ¿e niezbêdne jest pozy-

skanie jakiegoœ wielkiego sojusznika, który u³atwi³by osi¹gniêcie tego celu. Uzna³ prze-

to, i¿ bardziej korzystne bêdzie czasowe zwi¹zanie siê z odleg³¹, a odgrywaj¹c¹ wielk¹

rolê w Europie Wielk¹ Brytani¹ ni¿ z bli¿szymi geograficznie, ale zbyt ambitnymi Stana-

mi Zjednoczonymi. Wszystko jednak wskazuje, i¿ mia³ to byæ – krótszy lub d³u¿szy –

okres przejœciowy. Bolivar przewidywa³ bowiem, i¿ w przysz³oœci silna i partnerska kon-

federacja latynoamerykañska bêdzie blisko wspó³pracowaæ ze Stanami Zjednoczonymi

i razem z nimi reprezentowaæ wspólne interesy zachodniej pó³kuli na œwiatowym forum

w Panamie, omawiaj¹cym globalne problemy wojny i pokoju.

Bardziej wnikliwie trzeba te¿ spojrzeæ na deklaracjê prezydenta Jamesa Monroego

z 2 grudnia 1823 r. (zwan¹ od lat piêædziesi¹tych XIX w. doktryn¹ Monroego). W wars-

twie koncepcyjnej jest ona dobitnym przejawem idei zachodniej hemisfery. Prezydent

Monroe, kiedy mówi³, i¿ „kontynent [w znaczeniu: oba kontynenty – W.D.] amerykañski

(…) nie mo¿e ju¿ odt¹d byæ uwa¿any za teren przysz³ej kolonizacji przez ¿adne z mo-

carstw europejskich” – wyra¿a³ interesy ca³ej zachodniej pó³kuli. Niew¹tpliwie wielkim

projektem panamerykañskim (ogólnoamerykañskim) by³o mocne zaakcentowanie poli-

tycznych odrêbnoœci dwu ówczesnych œwiatów: Starego i Nowego. System republikañ-

ski ustanowiony zosta³ kosztem „takiego przelewu krwi”, ¿e „dla obrony naszego w³as-

nego ustroju (…) ca³y naród gotów siê poœwiêciæ”. Nie chodzi³o tu prezydentowi tylko

o Stany Zjednoczone. Podkreœla³ przecie¿ wyraŸnie: „ka¿d¹ próbê (…) [mocarstw euro-

pejskich – W.D.] rozci¹gniêcia swego systemu politycznego n a t ê p ó ³ k u l ê

musielibyœmy uwa¿aæ za zagra¿aj¹c¹ naszemu pokojowi i bezpieczeñstwu”. Tak¿e „nasi

G

ENEZA

I

KSZTA£TOWANIE

SIÊ

IDEI

ZACHODNIEJ

HEMISFERY

background image

312

VI. E

WOLUCJA

SYSTEMU

MIÊDZYAMERYKAÑSKIEGO

. P

ODSUMOWANIE

bracia z Po³udnia” nie przyjm¹ dobrowolnie systemu europejskiego, a gdyby próbowano

narzuciæ im go si³¹, Stany Zjednoczone nie pozostan¹ obojêtne.

Tylko ostatnia czêœæ wyst¹pienia prezydenta dotyczy wy³¹cznie Stanów Zjednoczo-

nych, które z³o¿y³y deklaracjê niemieszania siê do wewnêtrznych spraw europejskich.

Tak wiêc w sferze idei doktryna Monroego nie mo¿e byæ uwa¿ana za przeciwstawie-

nie koncepcji Bolivara. Obaj bowiem mocno akcentowali to¿samoœæ i odrêbnoœæ Nowe-

go Œwiata w ówczesnych globanych stosunkach miêdzynarodowych i podkreœlali istnie-

nie specyficznych wartoœci amerykañskich. Natomiast w sferze praktyki politycznej w dok-

trynie Monroego od pocz¹tku kry³ siê pewien zamys³, który z czasem coraz bardziej s³u-

¿y³ uzasadnianiu paternalistycznych, a póŸniej hegemonicznych tendencji w polityce

amerykañskiej. Harold Molineu zauwa¿a, i¿ od czasów Monroego Waszyngton sta³ siê

gwarantem latynoamerykañskiej niepodleg³oœci. „By³a to rola samomianuj¹cego siê pro-

tektora, co prowadzi³o do coraz bardziej agresywnej i interwencjonistycznej polityki USA

na prze³omie wieków”

3

. Przyjêcie takiej roli sta³o siê mo¿liwe dziêki œwiadomie unilate-

ralnemu charakterowi doktryny. Pamiêtamy, i¿ Stany Zjednoczone zrezygnowa³y z bry-

tyjskiej propozycji wspólnej deklaracji, choæ wydawa³o siê, i¿ sojusz ze znacznie silniej-

szym wówczas partnerem mo¿e przynieœæ wielkie korzyœci polityczne. Nie chcia³y „wi¹-

zaæ sobie r¹k” i dopuszczaæ kogokolwiek do spraw zachodniej pó³kuli. Nieprzypadkowo

nie konsultowa³y wtedy swych zamiarów z ¿adnym pañstwem hemisfery (w 1823 r. wiêk-

szoœæ pañstw latynoamerykañskich ju¿ istnia³a), a i w przysz³oœci nie zamierza³y tego

czyniæ. S³ynne „uzupe³nienia” doktryny Monroego mia³y podobny cel. I tak, prezydent

James K. Polk w 1845 r. mówi³ w Kongresie, i¿ doktryna zakazuje nie tylko kolonizacji

europejskiej na kontynencie amerykañskim i prób przenoszenia na zachodni¹ pó³kulê

obcych systemów politycznych, lecz tak¿e wszelkiego innego „mieszania siê” w stosunki

miêdzy pañstwami amerykañskimi. Chyba wiêc wtedy zaczê³a siê formowaæ opinia, i¿

doktryna Monroego oznacza „Amerykê dla Amerykanów” (tzn. dla USA). PóŸniej pre-

zydent Theodore Roosevelt ostrzega³ mocarstwa europejskie, i¿ na zachodniej pó³kuli

tylko Stany Zjednoczone mog¹ pe³niæ funkcjê „policji miêdzynarodowej’, co mia³o uza-

sadniæ liczne wówczas interwencje amerykañskie w regionie karaibskim.

Przez ponad sto lat Stany Zjednoczone nie tylko nie zabiega³y o „multilateryzacjê”

doktryny Monroego, lecz tak¿e by³y zdecydowanie niechêtne pojawiaj¹cym siê od czasu

do czasu propozycjom latynoamerykañskim, aby to uczyniæ. Na konferencjach paname-

rykañskich sekretarze stanu USA wielokrotnie oœwiadczali, i¿ doktryna ta jest doktryn¹

Stanów Zjednoczonych i wobec tego rezerwuj¹ sobie prawo do jej wy³¹cznej interpreta-

cji i stosowania. Dopiero w latach trzydziestych XX w., kiedy zaistnia³a potrzeba zjedno-

czenia ca³ej zachodniej pó³kuli w obliczu groŸby faszyzmu, i po II wojnie œwiatowej,

kiedy g³ównym problemem by³o wspó³dzia³anie pañstw amerykañskich w walce z miê-

dzynarodowym komunizmem – USA ¿yczliwiej wita³y opinie o multilateralnym charak-

terze doktryny Monroego.

3

Harold Molineu, U.S. Policy Toward Latin America. From Regionalism to Globalism, Westview Press

1990, s. 19.

background image

313

2. R

UCH

PANAMERYKAÑSKI

I

JEGO

PRZEMIANY

Z inicjatywy USA i dziêki zabiegom sekretarza stanu Jamesa Blaine’a, 2 paŸdzierni-

ka 1889 r. rozpoczê³a obrady w Waszyngtonie Pierwsza Miêdzynarodowa Konferencja

Pañstw Amerykañskich. W ten sposób idee panamerykañskie przekszta³ci³y siê w ruch

ogólnoamerykañski, czyli panamerykañski. Powo³ana na tej konferencji 14 kwietnia 1890 r.

Miêdzynarodowa Unia Republik Amerykañskich (od 1910: Unia Republik Amerykañ-

skich) objê³a wszystkie ówczesne pañstwa-republiki zachodniej pó³kuli, poza Kanad¹,

która nie by³a jeszcze w pe³ni niepodleg³a i mia³a ustrój monarchiczny.

Powstanie instytucjonalnego ruchu panamerykañskiego oznacza³o te¿ narodziny pierw-

szej w œwiecie organizacji grupuj¹cej pañstwa wielkiego obszaru geograficznego. Ruch

panamerykañski nale¿y wiêc uznaæ za prekursora zjawiska regionalizmu, które dopiero

po II wojnie œwiatowej mia³o staæ siê jednym z g³ównych nurtów stosunków miêdzynaro-

dowych.

Na ruch panamerykañski mo¿emy spojrzeæ z kilku perspektyw: a) jego wp³ywu na

stan ³adu miêdzynarodowego w okreœlonym regionie; b) noœnika idei panamerykañskiej,

zwanej te¿ ide¹ zachodniej hemisfery; c) forum kszta³towania siê nowych zasad stosun-

ków miêdzynarodowych, umo¿liwiaj¹cych przejœcie do wy¿szej fazy – systemu miêdzy-

amerykañskiego.

Jeœli spojrzymy na ruch panamerykañski w kontekœcie jego w p ³ y w u n a s t a n

³ a d u m i ê d z y n a r o d o w e g o, a wiêc kszta³towanie siê pokojowych i zrównowa-

¿onych stosunków miêdzy pañstwami okreœlonego regionu, to ocena nie mo¿e byæ jedno-

znaczna. W pierwszej bowiem fazie istnienia tego ruchu, w latach 1890–1933, naros³o

tak wiele napiêæ, kontrowersji i sporów, ¿e nawet sama potrzeba kontynuowania zwi¹zku

pañstw zachodniej hemisfery by³a kwestionowana. Najpe³niej ujawni³o siê to w 1928 r.,

na Szóstej Konferencji w Hawanie, gdzie frustracja polityków latynoamerykañskich z po-

wodu demonstrowania hegemonizmu pó³nocnoamerykañskiego osi¹gnê³a poziom szcze-

gólnie wysoki. Wtedy w³aœnie, zw³aszcza w Ameryce Po³udniowej, spor¹ popularnoœæ

zdobywa³y koncepcje argentyñskie, wskazuj¹ce na wiêksze korzyœci z kulturowo-cywili-

zacyjnych i ekonomicznych zwi¹zków z Europ¹ ni¿ ze Stanami Zjednoczonymi.

Kryzys ruchu panamerykañskiego widoczny w koñcu lat dwudziestych mia³ wielora-

kie przyczyny. Pierwsz¹ by³a wyraŸna asymetria si³ w ³onie tego ugrupowania. Jeœli bo-

wiem organizacja regionalna budowana jest wokó³ wielkiej potêgi, zawsze istnieje nie-

bezpieczeñstwo powstania uk³adu satelickiego, którego terytorialna granica równoznaczna

jest ze stref¹ wp³ywów dominuj¹cego mocarstwa. Otó¿ pañstwa latynoamerykañskie bun-

towa³y siê doœæ solidarnie przeciwko takiej mo¿liwoœci. W polityce zagranicznej niektó-

rych z nich, zw³aszcza zaœ Meksyku i Argentyny, by³y to sta³e tendencje (choæ w ró¿nych

formach i natê¿eniu).

Prowadzenie przez USA hegemonicznej polityki w ruchu panamerykañskim w pierw-

szej jego fazie u³atwia³a korzystna dla Waszyngtonu ewolucja sytuacji globalnej na prze-

³omie wieków. Wielka Brytania, zdecydowanie dominuj¹ca na zachodniej pó³kuli w pierw-

szej po³owie XIX stulecia, ju¿ od lat piêædziesi¹tych wydawa³a siê ustêpowaæ pola Sta-

nom Zjednoczonym. Uwidoczni³o siê to najpierw w traktacie Clayton–Bulwer z 1850 r.,

w którym zgodzi³a siê dopuœciæ USA do partnerstwa w sprawach przysz³ego kana³u miê-

R

UCH

PANAMERYKAÑSKI

I

JEGO

PRZEMIANY

background image

314

VI. E

WOLUCJA

SYSTEMU

MIÊDZYAMERYKAÑSKIEGO

. P

ODSUMOWANIE

dzyoceanicznego. PóŸniej, w 1895 r. sekretarz stanu Richard Olney wystosowa³ notê do

rz¹du brytyjskiego, w której dowodzi³, i¿ doktryna Monroego daje Stanom Zjednoczo-

nym prawo do sprawowania opieki nad wszystkimi narodami hemisfery zachodniej. Bry-

tyjczycy, oczywiœcie, protestowali przeciwko takiej tezie, ale narzucon¹ mediacjê amery-

kañsk¹ w swym sporze granicznym z Wenezuel¹ (o Gujanê) przyjêli. Odt¹d ustêpstwa

brytyjskie stawa³y siê coraz wiêksze, a¿ do rezygnacji w traktatach Hay–Pauncefote (1900-

–1901) z uprawnieñ dotycz¹cych przysz³ego kana³u miedzyoceanicznego. Na pocz¹tku

1903 r. Stany Zjednoczone zmusi³y flotê wojenn¹ Niemiec, Wielkiej Brytanii i W³och do

szybkiego odwrotu po interwencji w Wenezueli. Wielka Brytania nie protestowa³a rów-

nie¿ przeciw poczynaniom amerykañskim w Ameryce Œrodkowej i na Karaibach w pierw-

szych dwóch dekadach XX w.

Stany Zjednoczone wyeliminowa³y te¿ z regionu inne pañstwo europejskie: Hiszpa-

niê. W wyniku wojny 1898 r. ostatecznie zakoñczy³a siê era kolonializmu hiszpañskiego

na zachodniej pó³kuli. Wprawdzie Stany Zjednoczone nie mog³y, zgodnie z poprawk¹

Tellera (1898), w³¹czyæ Kuby do swego terytorium, to jednak – na podstawie poprawki

Platta (1901) uzyska³y na wyspie pozycjê hegemona. Traktat paryski (1898) spowodo-

wa³, ¿e sta³y siê pañstwem kolonialnym, uzyskuj¹c Puerto Rico, Filipiny i Guam.

Inn¹ przyczynê kryzysu ruchu panamerykañskiego nale¿y dostrzegaæ w „imperialnej

mentalnoœci epoki”. Prze³om wieków, to szczyt globalnej dominacji imperialnych mo-

carstw, które dzieli³y œwiat i ostro rywalizowa³y o strefy wp³ywów. Stany Zjednoczone

w wyœcigu tym bra³y udzia³ stosunkowo najs³abszy, ale w swym najbli¿szym otoczeniu

miêdzynarodowym: Ameryce Œrodkowej i na Karaibach postêpowa³y jak typowe mocar-

stwo. Zauwa¿my jednak, i¿ wszystkie interwencje zbrojne i krótsze lub d³u¿sze okupacje

terytoriów pañstw subregionu przebiega³y w formach relatywnie naj³agodniejszych, da-

leko odbiegaj¹cych od standardów postêpowania innych wielkich mocarstw.

Kryzys w ruchu panamerykañskim zosta³ za¿egnany w latach trzydziestych, prowa-

dz¹c do wielkiego zbli¿enia i wzrostu zaufania miêdzy obu Amerykami, które trwa³o a¿

do koñca lat czterdziestych XX w. Podkreœla siê czêsto, i¿ polityka dobrego s¹siedztwa

„wymuszona” zosta³a zmianami w globalnych stosunkach miêdzynarodowych. Narasta-

j¹ca groŸba faszyzmu i oznaki zbli¿aj¹cej siê wojny niew¹tpliwie sk³ania³y Waszyngton

do szukania nowych form konsolidacji zachodniej hemisfery. Jednak przemiany stosun-

ków miêdzyamerykañskich mia³y tak¿e w³asn¹, wewnêtrzn¹ dynamikê. Polityka dobrego

s¹siedztwa proklamowana zosta³a wprawdzie w 1933 r., ale przecie¿ jej wyraŸne oznaki,

a nawet sama nazwa, pojawi³y siê kilka lat wczeœniej, kiedy jeszcze nikt nie mówi³ o no-

wej wojnie œwiatowej. Stany Zjednoczone ju¿ w okresie prezydentury Hoovera dostrze-

g³y „zu¿ycie siê” dotychczasowych metod i rozpoczê³y przeorientowanie swej strategii

politycznej na zachodniej pó³kuli.

Realizacja polityki dobrego s¹siedztwa wymaga³a zgodnego wspó³dzia³ania regio-

nalnych partnerów USA, a wiêc Ameryki £aciñskiej. Wtedy w³aœnie okaza³a siê wielka,

a czêsto nie doceniana wartoœæ ruchu panamerykañskiego jako n o œ n i k a i r e p r e-

z e n t a n t a i d e i p a n a m e r y k a ñ s k i e j. Nawet bowiem w najtrudniejszych latach

1890–1920 podtrzymywa³ ideê zachodniej hemisfery, a w wielu aspektach j¹ rozwija³.

Œwiadczy³a o tym choæby inicjatywa Argentyñczyka Luisa Marii Drago, zwana póŸniej

doktryn¹ Drago. Jego list z 29 grudnia 1902 r. do sekretarza stanu USA by³ wyraŸnie

background image

315

inspirowany doktryn¹ Monroego (patrz dok. nr 9). „Nikt nie zaprzeczy – pisa³ Drago – ¿e

najprostsza droga do zaw³aszczenia terytoriów [w Ameryce £aciñskiej – W.D.] i zast¹-

pienia w³adz miejscowych przez rz¹dy europejskie wiedzie przez interwencjonizm finan-

sowy. Wiele przyk³adów mo¿e potwierdziæ tê tezê”. Zatem: „pragniemy uznania zasady,

zgodnie z któr¹ d³ug publiczny nie mo¿e staæ siê przyczyn¹ zbrojnej interwencji, a tym

bardziej zajêcia terytorium pañstwa amerykañskiego przez jedn¹ z potêg europejskich”.

Wywód Drago mo¿na wiêc uznaæ za ekonomiczne uzupe³nienie doktryny prezydenta

USA. Tak zreszt¹ uwa¿a³ sam Drago, który póŸniej (w 1914) wyjaœnia³, i¿ zamierza³

zaprezentowaæ „rozszerzaj¹c¹ interpretacjê doktryny Monroego i jej finansow¹ wersjê”

4

.

Inicjatywa Argentyñczyka, mimo i¿ tak ¿yczliwie nawi¹zuj¹ca do doktryny Monro-

ego, przysporzy³a Waszyngtonowi wiele k³opotu. Istota tej koncepcji zawiera³a siê bo-

wiem w propozycji przyjêcia, przede wszystkim przez pañstwa zachodniej pó³kuli, zaka-

zu interwencji z powodu zad³u¿enia zagranicznego. Drago wskazywa³, i¿ w czasach,

kiedy Monroe formu³owa³ sw¹ ideê, nie by³o jeszcze tego typu zagro¿enia. Teraz jednak

potrzebne jest nowe i wspólne stanowisko pañstw zachodniej hemisfery. Mo¿liwoœci mul-

tilateryzacji pierwotnego oœwiadczenia swego prezydenta energicznie przeciwstawi³y siê

Stany Zjednoczone, „podtrzymuj¹c, i¿ doktryna Monroego jest niczym wiêcej, jak unila-

teraln¹, narodow¹ polityk¹”

5

. Politycy waszyngtoñscy przygotowali w³asne „uzupe³nie-

nie” (corollary) doktryny, które przedstawi³ prezydent Theodore Roosevelt w grudniu

1904 r. Przeciwstawia³o siê wprawdzie europejskim interwencjom w Ameryce, ale nie

przewidywa³o ¿adnych zbiorowych akcji miêdzyamerykañskich, zak³adaj¹c wy³¹cznie

jednostronne dzia³ania USA. O ile Drago proponowa³ przyjêcie w zachodniej hemisferze

zakazu interwencji uzasadnianej niesp³acaniem d³ugów, o tyle Roosevelt wskazywa³, i¿

USA rezerwuj¹ sobie prawo do samodzielnych interwencji z ró¿nych powodów, tak¿e

„niesp³acania swych zobowi¹zañ” przez pañstwa regionu.

Doktryna Drago nie doprowadzi³a wiêc do multilateryzacji doktryny Monroego,

ale dowodzi³a, i¿ Latynoamerykanie nie zawsze byli jej przeciwni. Tezê tê potwierdza

ca³a dzia³alnoœæ wielkiego stratega polityki brazylijskiej, barona Rio Branco, jako mi-

nistra spraw zagranicznych (1902–1910). Uwa¿a³ on, i¿ doktryna Monroego dobrze

wyra¿a idee panamerykanizmu, ten zaœ z kolei prowadzi do zgodnego wspó³¿ycia obu

Ameryk

6

.

Koncepcjê multilateryzacji doktryny Monroego rozwija³ póŸniej prezydent Urugwaju

Baltasár Brum (patrz rozdzia³ I, s. 64). Na Pi¹tej Konferencji Pañstw Amerykañskich w San-

tiago de Chile w 1923 r. mówi³, i¿ oficjalne przyjêcie doktryny przez wszystkie pañstwa

regionu u³atwi³oby zreformowanie ruchu panamerykañskiego i utworzenie Ligi Kontynen-

talnej. Opieraæ siê ona powinna na „zasadzie amerykañskiej solidarnoœci, która jest znacz-

nie szersza ni¿ sama doktryna Monroego”. Dopiero taka organizacja mog³aby „broniæ ame-

rykañskie pañstwa nie tylko przed pozakontynentalnymi groŸbami, lecz tak¿e przed impe-

rialistycznymi tendencjami, które mog¹ ujawniæ siê miêdzy pañstwami regionu”.

4

Carlos Alberto Silva, La politica internacional de la Argentina, Buenos Aires 1946, s. 507.

5

A. Whitaker, The Western…, op. cit., s. 98.

6

O koncepcjach i czynach barona Rio Branco pisa³em w Historii stosunków miêdzynarodowych…, op.

cit., s. 238–241.

R

UCH

PANAMERYKAÑSKI

I

JEGO

PRZEMIANY

background image

316

VI. E

WOLUCJA

SYSTEMU

MIÊDZYAMERYKAÑSKIEGO

. P

ODSUMOWANIE

Na konferencji w Santiago de Chile koncepcji osobnego, miêdzynarodowego prawa

amerykañskiego broni³ Chilijczyk Alejandro Alvarez. Natomiast na specjalnej konferen-

cji miêdzyamerykañskiej w Buenos Aires (1936) prezydent Kolumbii Alfonso Lopez Pu-

marejo wyg³osi³ wielk¹ pochwa³ê kontynentalnej polityki Franklina D. Roosevelta, dziê-

ki której powsta³y warunki do powo³ania bardziej skutecznego mechanizmu miêdzyame-

rykañskiego, a mianowicie Ligi Narodów Amerykañskich. W zgodnej atmosferze przyjê-

to te¿ w Buenos Aires Deklaracjê zasad solidarnoœci i wspó³pracy miêdzyamerykañskiej.

Ruch panamerykañski w ca³ym okresie swego istnienia odgrywa³ inn¹ jeszcze rolê,

a mianowicie f o r u m u m o ¿ l i w i a j ¹ c e g o k s z t a ³ t o w a n i e s i ê n o w y c h

z a s a d s t o s u n k ó w m i ê d z y n a r o d o w y c h n a z a c h o d n i e j p ó ³-

k u l i. Takiego mechanizmu nie wytworzy³y wówczas pañstwa w ¿adnym innym regio-

nie œwiata. Nic wiêc dziwnego, ¿e kiedy podczas II wojny œwiatowej i tu¿ po niej tworzy-

³a siê nowa globalna organizacja miêdzynarodowa, doœwiadczenia ruchu panamerykañ-

skiego wziête zosta³y pod uwagê i wp³ynê³y na kszta³t Karty NZ (patrz rozdzia³ VIII

Karty NZ: Uk³ady regionalne).

Wróæmy jednak do wp³ywu ruchu panamerykañskiego na kodyfikacjê norm i zasad

stosunków miêdzynarodowych na zachodniej pó³kuli. Pierwsze rezultaty w tej dziedzinie

zanotowano ju¿ na konferencji za³o¿ycielskiej w Waszyngtonie (1889/90), gdzie posta-

nowiono, i¿ „arbitra¿ jest zasad¹ amerykañskiego prawa miêdzynarodowego” oraz ¿e

podboje terytorialne „w czasie obowi¹zywania traktatu o arbitra¿u nie mog¹ byæ uznane

za dopuszczalne w œwietle amerykañskiego prawa publicznego”.

Problem arbitra¿u mia³ zreszt¹ zajmowaæ pañstwa amerykañskie jeszcze przez d³ugi

czas. Na Drugiej Konferencji Pañstw Amerykañskich w Meksyku (1902) wynegocjowa-

no ju¿ bardziej konkretny traktat o arbitra¿u obowi¹zkowym, lecz podpisa³o go zaledwie

dziesiêæ pañstw (bez USA), a ratyfikowa³o tylko szeœæ. Dopiero wiêc na konferencji wa-

szyngtoñskiej, w styczniu 1929 r., powsta³y dokumenty powszechnie akceptowane: Trak-

tat generalny arbitra¿u miêdzyamerykañskiego oraz Protokó³ arbitra¿u postêpuj¹cego.

Podpisane zosta³y przez dwadzieœcia pañstw, a wiêc wszystkie poza Argentyn¹.

Wielki jest dorobek ruchu panamerykañskiego w dziedzinie kodyfikacji pokojowego

rozwi¹zywania sporów. Zaczê³o siê od przyjêcia w 1923 r. przez wszystkie dwadzieœcia

jeden pañstw propozycji Manuela Gondry, by³ego prezydenta Paragwaju (traktat Gondry).

Nastêpnie dosz³o do uzgodnienia w Waszyngtonie (1929) Konwencji generalnej koncylia-

cji amerykañskiej, któr¹ w 1933 r. uzupe³niono i rozbudowano przez podpisanie Protoko³u

dodatkowego. Wielkim wydarzeniem, nie tylko regionalnym, lecz tak¿e pozakontynental-

nym, sta³o siê opracowanie Traktatu antywojennego o nieagresji i koncyliacji. Traktat zo-

sta³ podpisany przez dwadzieœcia pañstw amerykañskich (poza Boliwi¹) i jedenaœcie euro-

pejskich, a jego pomys³odawcê, Argentyñczyka Carlosa Saavedrê Lamasa wyró¿niono

w 1936 r. pokojow¹ Nagrod¹ Nobla. I wreszcie, na Miêdzyamerykañskiej Konferencji w spra-

wie Umocnienia Pokoju (Buenos Aires, 1936) zawarto traktat dotycz¹cy zapobiegania kon-

trowersjom oraz traktat miêdzyamerykañski dobrych us³ug i mediacji.

Najtrudniejsze w ruchu panamerykañskim okaza³o siê uzgodnienie zasady nieinter-

wencji. Amerykañski Komitet Prawników ju¿ w 1927 r. sformu³owa³ wniosek, aby wpro-

wadziæ do miêdzynarodowego prawa pañstw cz³onkowskich ruchu absolutny zakaz in-

terwencji w ich wewnêtrzne sprawy. Stany Zjednoczone nie by³y jednak gotowe do pod-

background image

317

jêcia takiego zobowi¹zania, gdy¿ uwa¿a³y, i¿ ochrona w³asnych obywateli za granic¹

i utrzymanie porz¹dku miêdzynarodowego w regionie wymagaj¹ czasem stosowania si³y.

Liczne interwencje zbrojne USA w pierwszych dwóch dekadach wieku wzmog³y tak

dalece nastroje antyamerykañskie w regionie, i¿ ruch panamerykañski znalaz³ siê w g³ê-

bokim kryzysie. Kryzys zosta³ prze³amany ju¿ w 1933 r., kiedy przy ca³kowitej aprobacie

USA na konferencji panamerykañskiej w Montevideo zapisano: „¯adne pañstwo nie ma

prawa ingerowania w wewnêtrzne lub zewnêtrzne sprawy innego”. Pogl¹d ten wzmoc-

niono w 1936 r. w Protokole dodatkowym o nieinterwencji.

Jeszcze w ruchu panamerykañskim sformu³owano zasadê solidarnoœci amerykañskiej

i po³o¿ono podwaliny pod regionalny system bezpieczeñstwa zbiorowego, który ukszta³-

towany zosta³ ju¿ przez system miêdzyamerykañski. Punktem wyjœcia sta³a siê uchwalo-

na w 1936 r. w Buenos Aires zasada konsultacji, a wiêc porozumiewania siê pañstw

amerykañskich „w przypadku zagro¿enia pokoju i w celu koordynacji wysi³ków zapobie-

gaj¹cych wojnie”. Na kolejnej konferencji w Limie w 1938 r. stwierdzono, i¿ w celu

wprowadzenia tej zasady w ¿ycie powo³uje siê instytucjê spotkañ konsultacyjnych mini-

strów spraw zagranicznych. Ju¿ dziêki temu nowemu mechanizmowi pañstwa amerykañ-

skie przyjê³y wspóln¹ strategiê neutralnoœci (deklaracja z Panamy, 1939). Natomiast na

II Spotkaniu Konsultacyjnym Ministrów (Hawana, 1940) uzgodniono now¹ zasadê, i¿:

„Ka¿dy zamach pañstwa nieamerykañskiego skierowany przeciw integralnoœci i nienaru-

szalnoœci terytorium; przeciw niepodleg³oœci lub niezale¿noœci politycznej jakiegokol-

wiek pañstwa amerykañskiego bêdzie rozumiany jako akt agresji wymierzony we wszystkie

pañstwa amerykañskie”.

Kiedy wiêc na Miêdzyamerykañskiej Konferencji w sprawie Wojny i Pokoju w 1945 r.

(luty–marzec) postanowiono przyst¹piæ do prac nad gruntown¹ reorganizacj¹ ruchu pan-

amerykañskiego – najpierw dokonano podsumowania jego osi¹gniêæ. W najbardziej synte-

tycznej formie zapisano je w deklaracji z Chapultepec (patrz dok. nr 22, art. 3–7).

3. B

UDOWA

SYSTEMU

MIÊDZYAMERYKAÑSKIEGO

Prace przygotowuj¹ce powo³anie systemu miêdzyamerykañskiego trwa³y w latach

1945–1948. Natomiast lata 1948–1967, to czas rozbudowy i umacniania siê systemu, ale

te¿ licznych zmian w jego strukturze, co zapisano w pierwszej zasadniczej reformie Kar-

ty OPA.

Wspó³czesny system miêdzyamerykañski dziedziczy nie tylko dorobek ideowo-pro-

gramowy ruchu panamerykañskiego, lecz tak¿e wiele jego instytucji i organizacji. Naj-

starsz¹ z dzia³aj¹cych instytucji systemu miêdzyamerykañskiego jest Panamerykañska

Organizacja Zdrowia, powo³ana na Drugiej Konferencji w Meksyku w 1902 r. pod na-

zw¹: Miêdzynarodowe Biuro Sanitarne. W 1927 r. utworzono Miêdzyamerykañski Insty-

tut Dziecka (pocz¹tkowo: Amerykañski Miêdzynarodowy Instytut Ochrony Dzieciñstwa).

W roku nastêpnym (1928) powo³ano dwie dalsze instytucje: Miêdzyamerykañsk¹ Komi-

sjê Kobiet oraz Panamerykañski Instytut Geografii i Historii. W 1938 r. powsta³, a od

jesieni roku nastêpnego zacz¹³ funkcjonowaæ pierwszy mechanizm uzgadniania proble-

mów politycznych i bezpieczeñstwa regionalnego, a mianowicie spotkania konsultacyjne

B

UDOWA

SYSTEMU

MIÊDZYAMERYKAÑSKIEGO

background image

318

VI. E

WOLUCJA

SYSTEMU

MIÊDZYAMERYKAÑSKIEGO

. P

ODSUMOWANIE

ministrów spraw zagranicznych pañstw amerykañskich. Dziesiêæ lat póŸniej w³¹czone

zosta³y do systemu miêdzyamerykañskiego jako jeden z g³ównych jego organów.

Tak¿e w latach II wojny œwiatowej ruch panamerykañski wytworzy³ kilka instytucji,

które wesz³y póŸniej w sk³ad systemu. I tak, w 1940 r., po kilku latach przygotowañ,

utworzono w Meksyku Miêdzyamerykañski Instytut do spraw Indian. W tym¿e roku za-

czê³y siê, a w 1985 r. zakoñczy³y dzieje Miêdzyamerykañskiego Komitetu Pokoju..

W 1942 r. III Spotkanie Konsultacyjne powo³a³o organ, którego formalne umocowa-

nie w ramach ruchu panamerykañskiego, a nastêpnie systemu miêdzyamerykañskiego,

zadziwiaj¹co siê zmienia³o. Chodzi o Miêdzyamerykañsk¹ Radê Obrony (IADB), utwo-

rzon¹ w 1942 r. jako instytucja przewidziana tylko na okres tocz¹cej siê wojny œwiatowej.

Po zakoñczeniu dzia³añ wojennych Stany Zjednoczone dosz³y do wniosku, ¿e Rady nie

nale¿y rozwi¹zywaæ, a przeciwnie – trzeba zwiêkszyæ jej znaczenie. Projekt Paktu Orga-

nicznego (przysz³ej Karty OPA) przewidywa³ zatem, i¿ Rada stanie siê jednym z g³ów-

nych organów nowej organizacji miêdzyamerykañskiej, pe³ni¹cym funkcjê sta³ego Ko-

mitetu Wojskowego pañstw hemisfery. Wiêkszoœæ pañstw latynoamerykañskich, z naj-

bardziej aktywnym w tej mierze Meksykiem na czele, przeciwstawi³a siê jednak koncep-

cji USA. Opór by³ tak zdecydowany, i¿ IADB w ogóle pominiêto w strukturze OPA,

powo³ano natomiast Doradczy Komitet Obrony podporz¹dkowany spotkaniom konsulta-

cyjnym ministrów. IADB mia³ wprawdzie pozostaæ, ale jako instytucja bez okreœlonych

kompetencji, us³ugowa wobec Doradczego Komitetu Obrony i tymczasowa, „a¿ rz¹dy

amerykañskie zadecyduj¹, ¿e jej prace ustaj¹”. Jak wiadomo (patrz rozdz. II. p. 9, s. 132-

–134), sta³o siê inaczej. To w³aœnie Doradczy Komitet Obrony okaza³ siê instytucj¹ pa-

pierow¹ i nic nie znacz¹c¹, natomiast IADB dzia³a³a aktywnie przez nastêpne pó³ wieku.

Nowelizacja struktury OPA w 1985 r. uzna³a IADB za organ oficjalny, i to du¿ej rangi,

gdy¿ podporz¹dkowany bezpoœrednio Zgromadzeniu Ogólnemu.

Lata 1945-1948, to okres przejœciowy miêdzy ruchem panamerykañskim a systemem

miêdzyamerykañskim. Formalnie istnia³a jeszcze Unia Republik Amerykañskich, ale od

konferencji w Chapultepec trwa³y intensywne prace nad stworzeniem nowej struktury.

Korzystano jeszcze wtedy z rezultatów polityki dobrego s¹siedztwa. Ruch panamerykañ-

ski bowiem w latach trzydziestych i czterdziestych sta³ siê zwi¹zkiem partnerskim, a wo-

jenny sojusz bardzo zbli¿y³ obie Ameryki (poza Argentyn¹).

Pañstwa latynoamerykañskie, które z tego partnerstwa czerpa³y wielkie korzyœci,

myœla³y, i¿ bêdzie tak zawsze. Dlatego w okresie tworzenia siê nowej globalnej struktury

stosunków miêdzynarodowych chcia³y maksymalnej autonomii i uprawnieñ dla organi-

zacji regionalnych. Stany Zjednoczone zaœ czu³y siê ju¿ odpowiedzialne za ³ad w skali

globalnej, a pozycja przywódcy œwiata zachodniego w walce z komunizmem jeszcze bar-

dziej determinowa³a ich strategiê.

Pierwsze ró¿nice miêdzy obu Amerykami zarysowa³y siê na konferencji w sprawie

umocnienia kontynentalnego pokoju i bezpieczeñstwa (Rio de Janeiro, 1947). Pañstwa

latynoamerykañskie wydawa³y siê tam bardziej zainteresowane zwalczaniem biedy i nie-

dorozwoju ni¿ komunizmu œwiatowego. Wzajemne zaufanie by³o jednak jeszcze du¿e

i bez wiêkszych sporów uzgodniono traktat miêdzyamerykañski o pomocy wzajemnej.

Traktat Rio, powo³uj¹cy regionalny uk³ad bezpieczeñstwa w skali ca³ej zachodniej pó³-

kuli, sta³ siê pierwszym filarem systemu miêdzyamerykañskiego. System ukszta³towany

background image

319

zosta³ w pe³ni dopiero w 1948 r., kiedy na Dziewi¹tej Konferencji Pañstw Amerykañ-

skich w Bogocie zadecydowano o zakoñczeniu istnienia Unii Republik Amerykañskich

i powo³aniu Organizacji Pañstw Amerykañskich. Uchwalono wówczas dwa podstawowe

dokumenty systemu: Kartê OPA oraz Traktat amerykañski o pokojowym za³atwianiu spo-

rów (pakt bogotañski).

Karta OPA jest dokumentem mocno osadzonym w tradycji, co przejawi³o siê zw³asz-

cza w rozdziale III (z 1948), mówi¹cym o podstawowych prawach i obowi¹zkach pañstw.

Zebrano tu bowiem najlepsze osi¹gniêcia i ustalenia ruchu panamerykañskiego od po-

cz¹tku jego istnienia. Uzyskanie konsensusu w tej dziedzinie umo¿liwi³o sformu³owanie

celów i zasad nowej organizacji, zawartych w rozdzia³ach I i II. Pierwsza Karta OPA

akcentowa³o g³ównie problemy politycznego wspó³dzia³ania miêdzyamerykañskiego.

Dopiero póŸniejsze nowelizacje z lat: 1967, 1985, 1992 i 1993 r. stopniowo rozbudowy-

wa³y zadania organizacji w dziedzinach ekonomicznej, spo³ecznej, demokracji i obrony

praw cz³owieka.

Warto zwróciæ te¿ uwagê na drugi podstawowy dokument uchwalony na konferencji

za³o¿ycielskiej w 1948 r.: pakt bogotañski. Znosi³ on wszystkie poprzednie traktaty i kon-

wencje wypracowane przez ruch panamerykañski, takie jak: traktat Gondry (1923), Kon-

wencjê generaln¹ koncyliacji miêdzyamerykañskiej (1929), traktat generalny arbitra¿u

miêdzyamerykañskiego (1929) i inne. W Bogocie uchwalono prawdziw¹ „konstytucjê

pokoju” – bardzo szczegó³ow¹ i wszechstronn¹, jednak trudn¹ do stosowania. Byæ mo¿e

dlatego znaczenie paktu okaza³o siê mniejsze ni¿ oczekiwano.

Tak jak wczeœniej Unia Republik Amerykañskich, Organizacja Pañstw Amerykañskich

mia³a charakter powszechny. Przyst¹pi³y do niej w 1948 r. wszystkie – poza Kanad¹ –

niepodleg³e pañstwa regionu. Nie musia³y to ju¿ byæ – jak w ruchu panamerykañskim –

wy³¹cznie republiki. Nie stawiano w Karcie OPA ¿adnych innych wymagañ w kwestii cz³on-

kostwa, poza po³o¿eniem geograficznym i ratyfikacj¹ Karty. Artyku³ 2 g³osi³: „Wszystkie

pañstwa amerykañskie, które ratyfikuj¹ niniejsz¹ Kartê, staj¹ siê cz³onkami Organizacji”.

Nie przewidziano te¿ mo¿liwoœci wykluczenia z niej lub zawieszenia w prawach cz³on-

kowskich. Dopiero nowelizacja z 1992 r. wprowadzi³a do Karty OPA nowy art. 9, który

stwierdza³: „Cz³onek Organizacji, którego demokratycznie ukonstytuowane w³adze zosta³y

obalone si³¹, mo¿e byæ zawieszony w wykonywaniu prawa do uczestnictwa”.

Na pocz¹tku lat szeœædziesi¹tych wy³aniaj¹ce siê na zachodniej pó³kuli w wyniku

dekolonizacji nowe pañstwa zakwestionowa³y jedn¹ z podstawowych do tej pory zasad

uczestnictwa w systemie miêdzyamerykañskim, a mianowicie obowi¹zek równoczesnej

akceptacji traktatu Rio i Karty OPA. Zdecydowana wiêkszoœæ nowych pañstw chcia³a

przyst¹piæ do OPA, ale nie zgadza³a siê na udzia³ w regionalnym systemie bezpieczeñ-

stwa zbiorowego. Deliberacje i kontrowersje w tej sprawie trwa³y niemal piêæ lat. Widz¹c

determinacjê nowych pañstw, ustalono wreszcie w 1967 r. wyk³adniê, i¿ mo¿na uzyskaæ

cz³onkostwo OPA bez obowi¹zku podpisania traktatu Rio. Wskutek tej interpretacji, na

czternaœcie pañstw, które przyst¹pi³y do organizacji po 1960 r., tylko jedno – Trynidad

i Tobago – podpisa³o traktat Rio.

Pierwsza Specjalna Konferencja Miêdzamerykañska w 1964 r. uchwali³a, ¿e cz³on-

kiem OPA nie mo¿e zostaæ pañstwo, którego terytorium jest przedmiotem sporu. Zastrze-

¿enie to – na mocy nowelizacji Karty z 1985 r. – utrzymano w mocy tylko do grudnia

B

UDOWA

SYSTEMU

MIÊDZYAMERYKAÑSKIEGO

background image

320

VI. E

WOLUCJA

SYSTEMU

MIÊDZYAMERYKAÑSKIEGO

. P

ODSUMOWANIE

1990 r. Tak wiêc dopiero po tej dacie do OPA mog³y przyst¹piæ takie pañstwa, jak Belize

czy Gujana.

W 1972 r. ustanowiono kategoriê „sta³ych obserwatorów” OPA. Taki status posiada

obecnie 46 pañstw spoza zachodniej pó³kuli, a wœród nich i Polska (od 1991).

Podsumujmy zatem: do OPA nale¿y trzydzieœci piêæ pañstw zachodniej pó³kuli, a wiêc

wszystkie, ³¹cznie z Kub¹, której tylko „obecny rz¹d” jest wykluczony z uczestnictwa;

w regionalnym systemie bezpieczeñstwa (traktat Rio) uczestniczy dwadzieœcia jeden

pañstw regionu; w g³ównej finansowej instytucji systemu, Miêdzyamerykañskim Banku

Rozwoju (IDB) prawa cz³onkowskie ma czterdzieœci siedem pañstw amerykañskich, eu-

ropejskich i azjatyckich (piêæ pañstw-cz³onków OPA do IDB nie nale¿y).

G³ówn¹ instytucj¹ systemu miêdzyamerykañskiego jest Organizacja Pañstw Amery-

kañskich, wokó³ której skupiaj¹ siê inne organizacje i agencje o ró¿nym stopniu formal-

nego powi¹zania. Zarówno struktura OA, jak i ca³ego systemu w ci¹gu ponad pó³ wieku

istnienia ulega³y du¿ym przekszta³ceniom.

Karta OPA z 1948 r. okreœla³a, i¿ naczelnym organem organizacji jest Konferencja

Miêdzyamerykañska. Jednak¿e ten w³aœnie organ okaza³ siê najbardziej nieskuteczny.

Wystarczy powiedzieæ, i¿ po 1948 r. odby³a siê tylko jedna: Dziesi¹ta Konferencja Miê-

dzyamerykañska w Caracas w 1954 r. (zachowano numeracjê ci¹g³¹ z poprzednimi dzie-

wiêcioma miêdzynarodowymi konferencjami pañstw amerykañskich). Od 1954 r. przez

siedemnaœcie lat nie funkcjonowa³ naczelny organ OPA. Dopiero nowelizacja Karty

w 1967 r. ustali³a, i¿ rolê tê bêdzie odgrywaæ Zgromadzenie Ogólne OPA, które po raz

pierwszy zebra³o siê w 1971 r. Od tego te¿ czasu zbiera siê systematycznie ka¿dego roku,

a od po³owy lat osiemdziesi¹tych jest coraz bardziej skuteczne jako centrum OPA i ca³e-

go systemu.

Przejêta z ruchu panamerykañskiego instytucja spotkañ konsultacyjnych ministrów

spraw zagranicznych pañstw amerykañskich równie¿ przechodzi³a istotn¹ ewolucjê. Za-

nim powsta³a OPA, ju¿ wczeœniej traktat Rio oddawa³ spotkaniom ministrów w³adzê po-

dejmowania decyzji i dzia³añ w sprawach bezpieczeñstwa. Karta OPA utrzyma³a te upraw-

nienia i doda³a nowe zadanie: zajmowanie siê innymi pilnymi zagadnieniami interesuj¹-

cymi pañstwa amerykañskie. Tak szerokie kompetencje, a tak¿e to, i¿ w latach 1954-

–1971 nie funkcjonowa³ naczelny organ OPA, spowodowa³y, i¿ znaczenie spotkañ wzro-

s³o nadmiernie. W tym czasie bowiem tylko one i Rada OPA podejmowa³y decyzje doty-

cz¹ce wszystkich podstawowych problemów organizacji. Po 1990 r. spotkania konsulta-

cyjne zwo³ywano bardzo rzadko, natomiast na polecenie Zgromadzenia Ogólnego do-

chodzi³o do spotkañ ad hoc ministrów – zw³aszcza w sytuacjach zagro¿enia demokraty-

zacji w jakimœ pañstwie cz³onkowskim.

W procesie budowy systemu miêdzyamerykañskiego najwiêksze formalne i progra-

mowe zmiany dotyczy³y Rady OPA i innych rad organizacji. Pierwotna Karta przyznawa-

³a Radzie OPA pozornie ograniczone kompetencje – mia³a zajmowaæ siê tylko sprawami

przekazanymi jej przez Konferencjê Miêdzyamerykañsk¹ i spotkania konsultacyjne. Jed-

nak dwa inne uprawnienia znacznie zwiêkszy³y jej znaczenie: Rada mog³a pe³niæ „prowi-

zorycznie funkcje organu konsultacyjnego traktatu Rio” i wybiera³a Sekretarza General-

nego organizacji oraz nadzorowa³a Uniê Panamerykañsk¹. To w³aœnie spowodowa³o, i¿

w latach 1948–1967 sta³a siê – obok spotkañ konsultacyjnych ministrów – najwa¿niej-

background image

321

szym organem OPA. Reforma z 1967 r. przekszta³ci³a Radê OPA w Sta³¹ Radê OPA

i podporz¹dkowa³a j¹ Zgromadzeniu Ogólnemu. Ponadto od 1967 r. zaczê³y dzia³aæ trzy

inne, równorzêdne rady: Miêdzyamerykañska Rada Gospodarczo-Spo³eczna; Miêdzy-

amerykañska Rada do spraw Edukacji, Nauki i Kultury oraz Miêdzyamerykañski Komi-

tet Prawniczy.

Unia Panamerykañska by³a organem wyj¹tkowo d³ugotrwa³ym, gdy¿ powsta³a

w 1910 r., na mocy decyzji Czwartej Konferencji w Buenos Aires. Od pocz¹tku odgry-

wa³a rolê Sekretariatu organizacji i w 1967 r. przekszta³cona zosta³a w Sekretariat Gene-

ralny. Dopiero od tej pory znaczenie tego organu oraz stoj¹cego na jego czele Sekretarza

Generalnego zaczê³y szybko wzrastaæ.

Ju¿ w czasach ruchu panamerykañskiego organizowano dziesi¹tki konferencji spe-

cjalistycznych zajmuj¹cych siê gospodark¹ i handlem, problemami spo³ecznymi i ludno-

œciowymi, rozwojem nauki czy ochrony zdrowia. Konferencje tego typu Karta OPA uzna³a

za wa¿ny instrument wspó³pracy miêdzyamerykañskiej, pozostaj¹cy pod bezpoœrednim

nadzorem Rady organizacji.

Zadania „odcinkowe” spe³niaj¹ te¿ organizacje wyspecjalizowane, specjalne agen-

cje, komisje oraz „inne jednostki”. Ciesz¹ siê du¿¹ autonomi¹, ale finansowane s¹ g³ów-

nie przez OPA i realizuj¹ zlecenia pañstw cz³onkowskich. Z OPA zwi¹zane s¹ umowami,

przedk³adaj¹ te¿ w³adzom organizacji okresowe sprawozdania ze swej dzia³alnoœci.

Osobne miejsce zajmuje Miêdzyamerykañski Bank Rozwoju (IDB), którego powo³a-

nie postulowa³a ju¿ konferencja za³o¿ycielska ruchu panamerykañskiego (1889/1890). Idea

zosta³a urzeczywistniona dopiero po kilkudziesiêciu latach. W wyniku Operacji Panamery-

kañskiej prezydenta Brazylii Juscelino Kubitschka, popartej przez prezydenta Dwighta Eisen-

howera, podpisano w 1959 r. porozumienie o utworzeniu IDB. Uwa¿a siê, i¿ jest on najbar-

dziej sprawn¹ i efektywn¹ instytucj¹ specjalistyczn¹ systemu miêdzyamerykañskiego, a jej

zas³ugi dla wspierania rozwoju w Ameryce £aciñskiej – s¹ ogromne.

S t r u k t u r a i n s t y t u c j o n a l n a s y s t e m u m i e d z y a m e r y k a ñ s k i e-

g o s k ³ a d a s i ê w i ê c z O P A o r a z c a ³ e j s i e c i z b u d o w a n y c h

w o k ó ³ n i e j o r g a n i z a c j i w y s p e c j a l i z o w a n y c h, k o n f e r e n c j i

w y s p e c j a l i z o w a n y c h, a g e n c j i, k o m i s j i i i n n y c h j e d n o s t e k.

Z systemem miêdzyamerykañskim blisko wspó³pracuj¹ tak¿e inne organizacje i in-

stytucje dzia³aj¹ce w skali b¹dŸ obu Ameryk, b¹dŸ tylko Ameryki £aciñskiej czy jej subre-

gionów. Szczególne znaczenie ma instytucja Narodów Zjednoczonych: CEPAL-ECLAC.

Po³¹czona licznymi wiêzami z OPA, odegra³a g³ówn¹ rolê w promowaniu wzorców roz-

woju oraz idei integracyjnej w Ameryce £aciñskiej.

Do po³owy lat szeœædziesi¹tych XX w. system miêdzyamerykañski nie tylko zbudo-

wa³ swoje struktury instytucjonalne, lecz tak¿e przyczyni³ siê do pog³êbienia wspó³pracy

miêdzy pañstwami zachodniej pó³kuli. Odbywa³o siê to ju¿ jednak w innych realiach

i w innej atmosferze ni¿ ta w latach trzydziestych i czterdziestych, kiedy dominowa³ duch

dobrego s¹siedztwa. Wymogi i mechanizmy zimnej wojny wp³ynê³y przede wszystkim

na strategiê Stanów Zjednoczonych, co mia³o decyduj¹ce znaczenie dla rozwoju stosun-

ków miêdzyamerykañskich.

USA, które wziê³y na siebie g³ówny ciê¿ar walki z komunizmem œwiatowym, rów-

nie¿ sprawy zachodniej pó³kuli poczê³y postrzegaæ w kontekœcie swojej historycznej mi-

B

UDOWA

SYSTEMU

MIÊDZYAMERYKAÑSKIEGO

background image

322

VI. E

WOLUCJA

SYSTEMU

MIÊDZYAMERYKAÑSKIEGO

. P

ODSUMOWANIE

sji. Pragnê³y wiêc uczyniæ z OPA przede wszystkim sprawny instrument zwalczania tota-

litarnej doktryny i wp³ywów komunizmu w ca³ym regionie. Pañstwa latynoamerykañskie

widzia³y jednak zadania OPA znacznie szerzej, inaczej te¿ uk³ada³y priorytety miêdzy-

amerykañskiego wspó³dzia³ania.

Prowadzi³o to w latach piêædziesi¹tych i szeœædziesi¹tych do narastania kontrowersji

miêdzy USA i Ameryk¹ £aciñsk¹. Jednoczeœnie jednak w tych latach Ameryka £aciñska

(poza Kub¹ od lat szeœædziesi¹tych) mocno i zdecydowanie stanê³a po stronie USA w glo-

balnej rywalizacji Wschód–Zachód. Na konferencji za³o¿ycielskiej OPA w Bogocie pañ-

stwa amerykañskie zgodnie przyjê³y rezolucjê XXXII, w której „potêpi³y taktykê wszyst-

kich systemów, specjalnie zaœ komunistycznego i innych totalitarnych re¿imów, t³umi¹-

cych prawa polityczne i obywatelskie”. Zobowi¹za³y siê te¿ do zastosowania „niezbêd-

nych œrodków w celu wykorzenienia i zapobie¿enia dzia³alnoœci zagranicznych rz¹dów

(…) zmierzaj¹cych do obalenia demokratycznych instytucji”. Wspólne zadania w walce

z miêdzynarodowym komunizmem uzgodniono te¿ na Spotkaniu Konsultacyjnym Minis-

trów w Waszyngtonie (1951). W przyjêtej wówczas deklaracji obie Ameryki opowiedzia-

³y siê za obron¹ wspólnych wartoœci. Podkreœla³y, i¿ „agresywna dzia³alnoœæ miêdzyna-

rodowego komunizmu gwa³ci zasadê nieinterwencji, zak³óca spokój ludów tej hemisfery,

zagra¿a wolnoœci i demokracji”.

Wielk¹ demonstracj¹ ideowej wspólnoty obu Ameryk sta³a siê Deklaracja solidarno-

œci dla zachowania politycznej integralnoœci pañstw amerykañskich przeciw interwencji

miêdzynarodowego komunizmu, uchwalona na Dziesi¹tej Konferencji Miêdzyamerykañ-

skiej w Caracas (1954). Pañstwa latynoamerykañskie przeciwstawi³y siê jednak próbom

zastosowania tej deklaracji dla potêpienia rz¹du Gwatemali, zdaniem Waszyngtonu za-

gro¿onej przez komunizm. Uwa¿a³y bowiem, i¿ ma ona prawo do kontynuowania swego

reformatorskiego eksperymentu.

Podobne rozdŸwiêki wyst¹pi³y w zwi¹zku ze spraw¹ Kuby. Na VI Spotkaniu Konsul-

tacyjnym w San José (sierpieñ 1960) USA nalega³y, aby nie tylko wyraziæ wspóln¹ ocenê

komunizmu, lecz tak¿e odci¹æ siê od poczynañ rz¹du Fidela Castro. Pañstwa latynoame-

rykañskie zgodzi³y siê tylko ”potêpiæ interwencjê lub groŸbê interwencji ze strony poza-

kontynentalnego mocarstwa w sprawy republik amerykañskich”, ale Kuby wymieniaæ

nie chcia³y. Dwa lata póŸniej VIII Spotkanie Konsultacyjne w Punta del Este (styczeñ

1962) pokaza³o raz jeszcze, i¿ pañstwa regionu s¹ w tej kwestii g³êboko podzielone.

Zgodnie bowiem potêpiono komunizm, lecz rezolucjê o usuniêciu rz¹du (nie pañstwa)

Kuby z udzia³u w systemie miêdzyamerykañskim z trudem uda³o siê przeforsowaæ. Prze-

ciwko g³osowa³y najwiêksze pañstwa latynoamerykañskie: Brazylia, Argentyna i Mek-

syk oraz Chile, Boliwia i Ekwador. Uwa¿a³y bowiem, ¿e pozostawienie Kuby w ramach

systemu miêdzyamerykañskiego daje wiêksz¹ szansê wp³ywania na postêpowanie rz¹du

w Hawanie i zachowanie jednoœci hemisfery.

Przyk³ady Gwatemali i Kuby uwidoczni³y, i¿ w sprawach podstawowych: akceptacji

zasad i wartoœci systemu miêdzyamerykañskiego nie ma sprzecznoœci miêdzy Ameryka-

mi. Natomiast w kwestiach szczegó³owych ró¿nice s¹ doœæ istotne. Jak siê te¿ okaza³o,

pañstwa latynoamerykañskie wcale nie uwa¿a³y walki z komunizmem œwiatowym za naj-

wa¿niejsze zadanie systemu miêdzyamerykañskiego. Mo¿na nawet powiedzieæ, i¿ czêsto

godzi³y siê bez dyskusji na wszelkie deklaracje potêpiaj¹ce komunizm, po to, aby ¿yczli-

background image

323

wiej usposobiæ wielkiego partnera do akceptacji swoich potrzeb. Do nich zaœ zalicza³y

problemy rozwoju ekonomicznego i pal¹ce kwestie spo³eczne, których nie mo¿na roz-

wi¹zaæ, jak s¹dzi³y, bez efektywnego wspó³udzia³u USA. Ju¿ jednak konferencja w Rio

de Janeiro w 1947 r. dowiod³a, i¿ pogl¹dy obu Ameryk w tym zakresie s¹ krañcowo

odmienne i trudne do pogodzenia.

Ameryka £aciñska liczy³a, i¿ sojusz wojenny, partnerstwo i solidarnoœæ amerykañska

sk³oni¹ Stany Zjednoczone do preferencyjnego traktowania postulatów regionu. Waszyng-

ton jednak uwa¿a³, i¿ pomoc kierowaæ trzeba przede wszystkim do tych obszarów, gdzie

przebiega pierwsza linia konfrontacji z komunizmem œwiatowym, a wiêc do Europy Za-

chodniej i na Daleki Wschód.

Ameryka £aciñska przywi¹zana by³a do swego systemu ekonomicznego, opartego

na interwencjonizmie pañstwowym i nieufnoœci wobec wielkich zagranicznych korpora-

cji, oskar¿anych o ograniczenie suwerennoœci narodów. USA zaœ konsekwentnie wska-

zywa³y, ¿e tylko prywatny kapita³, wolna przedsiêbiorczoœæ i otwarcie na œwiat mog¹

zdynamizowaæ rozwój regionu. Dopiero Sojusz dla Postêpu na pocz¹tku lat szeœædziesi¹-

tych dawa³ pewn¹ szansê pogodzenia tych sprzecznych tendencji, lecz z powodu ca³ego

splotu okolicznoœci ju¿ po kilku latach zakoñczy³ siê niepowodzeniem.

Realia zimnej wojny nale¿y te¿ uznaæ za g³ówn¹ przyczynê niewielkich sukcesów sys-

temu miêdzyamerykañskiego w pierwszym okresie jego istnienia, w dziedzinie szerzenia

demokracji i praw cz³owieka. Konfrontacja globalna dwóch systemów wymaga³a popiera-

nia w regionie rz¹dów zdecydowanie antykomunistycznych, a zwalczania lewicowych, które

mog³y ulec wp³ywom Moskwy. Problem polega³ jednak na tym, i¿ rz¹dy w pe³ni lojalne

w tym wzglêdzie wobec Waszyngtonu nie kwapi³y siê do przestrzegania swobód obywatel-

skich i regu³ parlamentarnej demokracji, t³umacz¹c to specyfik¹ rozwoju narodowego lub

potrzeb¹ utrzymania ³adu i porz¹dku spo³ecznego. W pracy stwierdzam wiêc, ¿e ogranicze-

nie w pewnym okresie pojêcia demokracji do antykomunizmu pozwoli³o wprawdzie na

zwalczanie rz¹dów lewicowych w regionie, a zw³aszcza komunistycznej Kuby, ale legity-

mizowa³o te¿ prawicowych dyktatorów i wik³a³o Stany Zjednoczone w sytuacje, z których

nie by³o dobrego wyjœcia. Wskutek takiej strategii system miêdzyamerykañski znacznie

³atwiej radzi³ sobie z ekstremizmem lewicowym ni¿ prawicowym (patrz s. 164). Z tym

jednak nie godzi³o siê wielu liberalno-lewicowych – ale ¿yczliwych Stanom Zjednoczonym

i w pe³ni aprobuj¹cych parlamentarn¹ demokracjê – polityków latynoamerykañskich. Nale-

¿a³ do nich miêdzy innymi wybitny szermierz demokracji w regionie, prezydent Wenezueli

Romulo Betancourt (1959–1964). Ne móg³ on wybaczyæ Stanom Zjednoczonym, i¿ konfe-

rencjê maj¹c¹ potêpiæ totalitaryzm komunistyczny zgodzi³y siê odbyæ w Caracas (1954),

gdzie wówczas trwa³a okrutna dyktatura gen. Marcosa Pereza Jimeneza, którego zreszt¹

odznaczono wysokim orderem amerykañskim.

Od pocz¹tku 1959 r. system miêdzyamerykañski znów zacz¹³ przywi¹zywaæ wiêksz¹

wagê do problemów demokracji i praw cz³owieka. V Spotkanie Konsultacyjne Ministrów

og³osi³o w styczniu 1959 r. deklaracjê z Santiago de Chile, formu³uj¹c¹ „zasady i atrybuty

systemu demokratycznego” na zachodniej pó³kuli. Po raz pierwszy sprecyzowano dok³ad-

niej pojêcie „demokracji przedstawicielskiej”. Wœród oœmiu jej zasad wymieniano miêdzy

innymi: wolne wybory, podzia³ w³adz oraz wolnoœæ informacji i wyra¿ania pogl¹dów. Stwier-

dzono te¿, ¿e „przed³u¿anie w³adzy w nieskoñczonoœæ albo wykonywanie w³adzy bez okreœ-

B

UDOWA

SYSTEMU

MIÊDZYAMERYKAÑSKIEGO

background image

324

VI. E

WOLUCJA

SYSTEMU

MIÊDZYAMERYKAÑSKIEGO

. P

ODSUMOWANIE

lonego terminu z wyraŸn¹ intencj¹ przed³u¿ania jej w nieskoñczonoœæ – jest niezgodne

z rzeczywistym realizowaniem demokracji” (patrz dok. nr 28). Na tej¿e konferencji powo-

³ano Miêdzyamerykañsk¹ Komisjê Praw Cz³owieka, wyposa¿aj¹c j¹ pocz¹tkowo w nie-

wielkie uprawnienia i zaliczaj¹c do kategorii „organizacji wyspecjalizowanych”.

Ju¿ w latach czterdziestych i piêædziesi¹tych system miêdzyamerykañski zanotowa³

znaczne osi¹gniêcia w utrwalaniu pokoju i budowie bezpieczeñstwa regionalnego. Do

po³owy lat szeœædziesi¹tych traktat Rio stosowano do rozwi¹zywania konfliktów trzyna-

stokrotnie. Niemal wszystkie mia³y miejsce na obszarze Ameryki Œrodkowej i Karaibów.

W subregionie tym, do starych, czêsto dziedziczonych po czasach hiszpañskich, pretensji

granicznych dosz³o po II wojnie œwiatowej wielkie zró¿nicowanie polityczne. W wiêk-

szoœci pañstw zwyciê¿y³y re¿imy prawicowo-dyktatorskie (które tak¿e toczy³y miêdzy

sob¹ spory), ale pojawi³a siê te¿ prokomunistyczna Kuba, a Kostaryka i Wenezuela (od

1958) mia³y rz¹dy liberalne lub prodemokratyczne. W ksi¹¿ce omawiam piêæ konfliktów,

w których Rada OPA lub Spotkanie Konsultacyjne Ministrów Spraw Zagranicznych sku-

tecznie wyst¹pi³y w charakterze organu doradczego (konsultacyjnego), przewidzianego

w traktacie Rio.

4. D

WIE

DEKADY

KRYZYSU

Pocz¹tek trwaj¹cego dwie dekady kryzysu systemu miêdzyamerykañskiego (1965-

–1985) ³¹czy siê z wydarzeniami dominikañskimi. Od 1959 r. Stany Zjednoczone zabie-

ga³y usilnie o stworzenie frontu pañstw amerykañskich wobec groŸby, jak¹ stworzy³y na

zachodniej pó³kuli coraz silniejsze powi¹zania Kuby z systemem komunistycznym. Jed-

nak w tym samym czasie nie do zniesienia sta³y siê poczynania wzorowo antykomuni-

stycznej, ale równoczeœnie „najbardziej bezwzglêdnej, okrutnej i znienawidzonej dykta-

tury w hemisferze”, czyli rz¹dy Trujillo w Dominikanie

7

. „Dyktatura dominikañska sym-

bolizowa³a wszystko, co by³o w Ameryce £aciñskiej chore i patologiczne – zauwa¿a³

J.C. Dreier, ówczesny ambasador USA w OPA – Sta³o siê wiêc jasne, i¿ ¿adna zbiorowa

akcja przeciw wzrastaj¹cej na Kubie groŸbie komunizmu miêdzynarodowego nie mo¿e

byæ podjêta przez OPA, dopóki nie zostanie zademonstrowane, i¿ wspólnota miêdzyame-

rykañska wyra¿a powa¿ne zaniepokojenie gwa³ceniem praw cz³owieka i odrzuceniem

demokracji przez rodzime dyktatury”

8

.

Opresyjny, antydemokratyczny i zwi¹zany z pozakontynentalnym mocarstwem rz¹d

Castro by³ na ogó³ potêpiany, ale jego program socjalny przemawia³ do wielu Latynoame-

rykanów. USA znalaz³y siê w niewygodnej sytuacji, gdy¿ – jak pisa³ Dreier: „Byliœmy

powszechnie w Ameryce £aciñskiej oskar¿ani o popieranie dyktatury Trujillo, poniewa¿

prowadzi³ on silnie antykomunistyczn¹ politykê. Dlatego te¿ pocz¹wszy od V Spotkania

Konsultacyjnego Ministrów Spraw Zagranicznych w Santiago w 1959 r. Stany Zjedno-

czone zaczê³y zajmowaæ bardziej pozytywne stanowisko w sprawach demokracji w Ame-

7

J.C. Dreier, The Organization…, op. cit., s. 97.

8

Tam¿e, s. 97–98.

background image

325

ryce £aciñskiej (began to adopt a more positive position toward democracy in Latin

America) i okazywaæ twardy stosunek do wszelkiego rodzaju dyktatur”

9

.

Kiedy wiêc w czerwcu 1960 r. ujawniono kolejny zamach na ¿ycie prezydenta Betan-

courta zorganizowany przez Trujillo, nie tylko USA, lecz tak¿e ca³a OPA mia³y idealn¹

okazjê, aby zademonstrowaæ przywi¹zanie do zasad demokracji i praw cz³owieka. Po

rozpoczêciu VI Spotkania Konsultacyjnego Ministrów w San José (sierpieñ 1960) wyda-

wa³o siê, i¿ podjête zostan¹ decyzje zmuszaj¹ce despotê do rezygnacji z w³adzy. USA

ba³y siê jednak wszelkich radykalnych kroków. Sekretarz stanu Christian Herter d³ugo

przekonywa³, i¿ po obaleniu generalissimusa Trujillo w³adzê mog¹ przej¹æ m³odsi, ale

równe okrutni ludzie b¹dŸ z samej Dominikany, b¹dŸ z s¹siedniej Kuby. Nie ma wiêc

¿adnej pewnoœci, i¿ w Dominikanie nie zapanuje chaos, castroism czy inna dyktatura.

Takie obawy mia³y odt¹d kierowaæ dalsz¹ polityk¹ Waszyngtonu wobec Santo Domingo,

a widmo ustanowienia „drugiej Kuby” – inspirowaæ zdecydowane przeciwdzia³ania.

Na spotkaniu w San José USA nie chcia³y wiêc decyzji o niezw³ocznym zastosowa-

niu sankcji, lecz zaproponowa³y, aby powo³aæ komitet OPA, który uda siê do Dominika-

ny, by nadzorowaæ tam przeprowadzenie wolnych wyborów. Mia³ te¿ „przej¹æ ca³kowit¹

kontrolê nad politycznymi mechanizmami pañstwa dominikañskiego, doprowadziæ do

z³agodzenia politycznego terroru, u³atwiæ ustanowienie partii politycznych oraz zapew-

niæ w³aœciwe przeprowadzenie kampanii wyborczej”

10

.

Tak szerokie uprawnienia proponowanego komitetu zbulwersowa³y wiêkszoœæ rz¹-

dów latynoamerykañskich. Uznano, i¿ mo¿e dojœæ do naruszenia najwiêkszej zdobyczy

ruchu panamerykañskiego i systemu miêdzyamerykañskiego – zasady nieinterwencji. Osta-

tecznie podjêto kompromisow¹ uchwa³ê o zerwaniu stosunków dyplomatycznych i „czêœ-

ciowym przerwaniu stosunków ekonomicznych” z Dominikan¹. Wiadomo jednak, ¿e sank-

cje ekonomiczne, nawet znacznie surowsze, nie doprowadzi³y do obalenia ¿adnej dykta-

tury. Tak by³o i w przypadku dyktatury dominikañskiej, która zakoñczy³a siê wskutek nie

sankcji, lecz zamachu na ¿ycie Trujillo w maju 1961 r., zorganizowanego przez opozycjê

na wyspie.

Spotkanie Konsultacyjne Ministrów w San José uœwiadomi³o Stanom Zjednoczo-

nym, i¿ nie bardzo mog¹ liczyæ na mechanizmy OPA w realizowaniu swej strategii poli-

tycznej na zachodniej pólkuli. Od tej pory przywi¹zywa³y coraz mniejsz¹ wagê do tej

organizacji i najwa¿niejsze cele stara³y siê osi¹gaæ w³asnymi si³ami. Ten unilateralizm

USA szczytowy poziom osi¹gn¹³ w czasach prezydentury Ronalda Reagana, co zbieg³o

siê z apogeum kryzysu systemu miêdzyamerykañskiego.

Po upadku dyktatury w Dominikanie, OPA uzna³a, i¿ powsta³a tam szansa na stop-

niow¹ realizacjê deklaracji z Santiago de Chile. Pierwsze Sympozjum Demokracji Przed-

stawicielskiej zorganizowano w grudniu 1962 r. w³aœnie na wyspie, w Santo Domingo.

USA natomiast patrzy³y z rosn¹c¹ podejrzliwoœci¹ na rz¹dy lewicuj¹cego, ale wybranego

w demokratyczny sposób prezydenta Juana Boscha. Obalenie go przez wojsko we wrze-

œniu 1963 r. powitano w Waszyngtonie z ulg¹. Kiedy wiêc w kwietniu 1965 r. tak zwani

m³odzi oficerowie og³osili siê „konstytucjonalistami” – zwolennikami przebywaj¹cego

9

Tam¿e, s. 98.

10

Tam¿e, s. 100.

D

WIE

DEKADY

KRYZYSU

background image

326

VI. E

WOLUCJA

SYSTEMU

MIÊDZYAMERYKAÑSKIEGO

. P

ODSUMOWANIE

na uchodŸstwie Boscha i rozpoczêli walkê z proamerykañskim rz¹dem Donalda R. Cab-

rala, uznano, ¿e zaczyna siê urzeczywistniaæ czarny scenariusz z 1960 r. Powsta³y chaos,

mówiono, mog¹ wykorzystaæ si³y lewicowych ekstremistów wspomaganych przez Ku-

bañczyków i przechwyciæ w³adzê. Bez konsultacji z pañstwami OPA, prezydent Lyndon

Johnson podj¹³ decyzjê o wys³aniu w kwietniu 1965 r. wojsk USA na wyspê, w celu

opanowania sytuacji. Narazi³ siê na gwa³town¹ krytykê ze strony wiêkszoœci swoich re-

gionalnych sojuszników i z najwy¿szym trudem zdo³a³ uzyskaæ na X Spotkaniu Konsul-

tacyjnym OPA „legalizacjê” interwencji oraz zgodê na przekszta³cenie oddzia³ów amery-

kañskich w si³y miêdzyamerykañskie.

Interwencja w Dominikanie wywo³ala nie tylko g³oœne kontrowersje w Kongresie

USA

11

, lecz tak¿e wielk¹ falê krytyki w Ameryce £aciñskiej. W ten sposób zapocz¹tko-

wany zosta³ proces os³abiania politycznych wiêzów miêdzy pañstwami systemu miêdzy-

amerykañskiego.

Czêœæ cz³onków OPA, wœród nich USA i rz¹dzona wówczas przez niezwykle repre-

syjn¹ dyktaturê Brazylia, z wydarzeñ dominikañskich wyci¹gnê³a wniosek, i¿ potrzebne

s¹ sta³e wojskowe si³y miêdzyamerykañskie, które mog³yby szybko reagowaæ w sytua-

cjach kryzysowych. Wiêkszoœæ natomiast pañstw latynoamerykañskich, z Meksykiem

i Chile na czele, zagrozi³a, ¿e wyst¹pi z OPA, jeœli Stany Zjednoczone przeforsuj¹ uchwa³ê

w tej sprawie.

Napiêcia na zachodniej pó³kuli wzmaga³a te¿ polityka Kuby, która uzna³a, i¿ Amery-

ka £aciñska dojrza³a do „buntu antyimperialistycznego”. Hawana zaczê³a „eksportowaæ

rewolucjê”, tworz¹c focos guerrilleros (ogniska partyzanckie) i wspieraj¹c ruchy wywro-

towe w regionie.

Wszystko to spowodowa³o, i¿ za prezydentury zarówno Johnsona (1963–1969), jak

i Nixona (1969–1974) USA kierowa³y siê „pragmatycznym podejœciem” do demokracji

i antykonstytucyjnych rz¹dów w Ameryce £aciñskiej, które dosz³y do w³adzy w wyniku

wojskowych zamachów stanu. G³oszono wiêc, ¿e USA musz¹ uznawaæ realia polityczne

w regionie i dzia³aæ na rzecz demokracji nie przez sankcje, lecz stosuj¹c inne formy wp³y-

wania na pozytywn¹ ewolucjê takich rz¹dów.

Kryzys systemu miêdzyamerykañskiego, trwaj¹cy od po³owy lat szeœædziesi¹tych do

po³owy lat osiemdziesi¹tych, wynika³ te¿ z problemów ekonomicznych. Wspominaliœmy,

¿e ostre kontrowersje w tej dziedzinie miêdzy obu Amerykami wyst¹pi³y ju¿ w koñcu lat

czterdziestych i w latach piêædziesi¹tych. Niepowodzenie Sojuszu dla Postêpu, wyraŸne

w drugiej po³owie lat szeœædziesi¹tych, wznowi³o stary spór o drogi rozwoju. Ameryka

£aciñska wydawa³a siê teraz jeszcze bardziej przekonana o s³usznoœci swych etatystycz-

nych koncepcji, a wiêc akcentowania szczególnej roli pañstwa w gospodarce.

Pojawi³o siê wówczas na forum OPA pojêcie „zbiorowego bezpieczeñstwa ekono-

micznego”. £¹czy³ siê z nim postulat ograniczenia hegemonii pañstw wysoko uprzemy-

s³owionych i wielonarodowych korporacji, które oskar¿ano o stosowanie przymusu eko-

nomicznego wobec s³abszych partnerów. Ameryka £aciñska zaczê³a szukaæ w³asnych

11

Ostrej krytyce podda³ (15 wrzeœnia 1965) politykê administracji Johnsona w Dominikanie m.in. prze-

wodnicz¹cy Komisji Spraw Zagranicznych Senatu William Fullbright; patrz: A.M. Schlesinger, The Dyna-

mics…, op. cit., s. 658–674.

background image

327

rozwi¹zañ, bez udzia³u USA. Œwiadczy³o o tym powo³anie Specjalnego Komitetu Koor-

dynacji Latynoamerykañskiej, który w maju 1969 r. zwo³a³ spotkanie ministrów w chilij-

skiej miejscowoœci Viña del Mar. Podpisane tam porozumienie wychodzi³o z za³o¿enia,

i¿ w rokowaniach zarówno z USA, jak i z innymi pañstwami rozwiniêtymi Ameryka

£aciñska powinna wystêpowaæ jako jeden blok i domagaæ siê preferencyjnego traktowa-

nia w dziedzinie miêdzynarodowej pomocy finansowej. Mia³o to doprowadziæ do skory-

gowania mechanizmów systemu globalnego, zdominowanego przez pañstwa bogate, w któ-

rym Ameryka £aciñska jest stron¹ wyzyskiwan¹.

Prezydent Nixon próbowa³ ³agodziæ miêdzyamerykañskie animozje i zapowiedzia³

zrewidowanie form pomocy dla Ameryki £aciñskiej. Czêœæ pañstw cz³onkowskich OPA

zradykalizowa³a jednak swoje pogl¹dy, ostro przeciwstawiaj¹c nawzajem pañstwa roz-

winiête i tak zwany Trzeci Œwiat. USA tak¿e zaczê³y u¿ywaæ bardziej zdecydowanego

tonu, mówi¹c o niebezpieczeñstwach „nacjonalizmu ekonomicznego”. Sprzecznoœci

utrzymywa³y siê wiêc, o czym œwiadczy³o powo³anie w 1975 r. Systemu Ekonomiczne-

go Ameryki £aciñskiej (SELA), grupuj¹cego dwadzieœcia piêæ pañstw regionu, w tym

Kubê, ale bez udzia³u USA.

Napiêcia w stosunkach ekonomicznych wp³ynê³y te¿ na sferê rozwi¹zywania proble-

mów politycznych. Na pocz¹tku lat siedemdziesi¹tych wiele pañstw latynoamerykañskich

zaczê³o nalegaæ na z³agodzenie rygorów zimnowojennych na zachodniej pó³kuli. Prezy-

dent Chile, Salvador Allende nawo³ywa³ do uznania odmiennoœci ustrojowych w regio-

nie. Zgadza³ siê z nim ówczesny prezydent Argentyny, gen. Agustin Lanusse, podpisuj¹c

w lipcu 1971 r. wspóln¹ deklaracjê, stwierdzaj¹c¹, i¿ ró¿nice polityczne czy ideologiczne

nie powinny przeszkadzaæ w rozwoju wspó³pracy miêdzynarodowej. Podobnie s¹dzi³

przywódca wojskowo-lewicowego rz¹du w Peru, gen. Velasco Alvarado, który chcia³

zreformowania OPA i dostosowania jej do realiów politycznych. Postulaty takie popiera-

³y ponadto: Kolumbia, Wenezuela, Meksyk, Panama, Kostaryka.

Prezydent Richard Nixon i sekretarz stanu Henry Kissinger, zwolennicy pragmatycz-

nego podejœcia do rzeczywistoœci, nie odrzucili tych postulatów. St¹d te¿, zarówno w koñcu

kadencji Nixona, jak i za prezydentury Gerarda Forda, mo¿na mówiæ o amerykañskiej

wersji détente. W kwietniu 1973 r. Zgromadzenie Ogólne OPA uchwali³o: „Pluralizm

ideologiczny w stosunkach miêdzy krajami cz³onkowskimi zak³ada obowi¹zek poszano-

wania przez ka¿de pañstwo zasad nieinterwencji i samostanowienia narodów oraz prawo

domagania siê zastosowania tych zasad przez inne pañstwa”. Natomiast XVI Spotkanie

Konsultacyjne Ministrów w lipcu 1975 r. zastosowa³o zasadê pluralizmu ideologicznego

w praktyce, wprowadzaj¹c: „wolnoœæ dzia³ania w zakresie normalizowania lub prowa-

dzenia stosunków z Republik¹ Kuby na poziomie i w formie, które ka¿de pañstwo uwa¿a

za w³aœciwe”. Wtedy te¿ dokonano dokonano reformy traktatu Rio, gdzie równie¿ zapi-

sano prawo ka¿dego pañstwa do wolnego wyboru systemu politycznego, ekonomicznego

i spo³ecznego.

Zaktywizowa³a siê Miêdzyamerykañska Komisja Praw Cz³owieka. Od 1960 r. pro-

wadzi³a obserwacje gwa³cenia praw cz³owieka na Kubie, a w czerwcu 1977 r. przekaza³a

V raport na ten temat Zgromadzeniu Ogólnemu OPA. Komisja odegra³a wielk¹ rolê w do-

kumentowaniu i ukazywaniu œwiatu zbrodni pope³nionych w Nikaragui w koñcowych

latach re¿imu Somozy oraz w Chile po zamachu stanu Pinocheta.

D

WIE

DEKADY

KRYZYSU

background image

328

VI. E

WOLUCJA

SYSTEMU

MIÊDZYAMERYKAÑSKIEGO

. P

ODSUMOWANIE

Do najwiêkszego kryzysu systemu miêdzyamerykañskiego dosz³o w pierwszej po³o-

wie lat osiemdziesi¹tych. Wynika³ on z nasilenia siê konfliktów w koñcowym okresie

zimnej wojny oraz z za³amania gospodarczego, jakie wówczas dotknê³o ca³¹ Amerykê

£aciñsk¹. W obu tych dziedzinach: politycznej i ekonomicznej, OPA nie wykaza³a wiêk-

szej aktywnoœci, co jednak w pewnej mierze wynika³o z wyraŸnego wtedy marginalizo-

wania tej organizacji przez USA. Administracja prezydenta Reagana, przynajmniej w cza-

sie jego pierwszej kadencji, postawi³a na unilateralne, samodzielne rozwi¹zywanie kon-

fliktów na zachodniej pó³kuli, nie dowierzaj¹c nie tylko OPA, lecz tak¿e rz¹dom wiêk-

szoœci pañstw latynoamerykañskich.

Nie zwa¿aj¹c wiêc na traktat Rio i swoje zobowi¹zania w ramach systemu bezpie-

czeñstwa zbiorowego, w wojnie o Falklandy-Malwiny (1982) USA popar³y pañstwo po-

zakontynentalne: Wielk¹ Brytaniê, przeciw pañstwu amerykañskiemu: Argentynie. Spo-

tkanie Konsultacyjne Ministrów OPA, zwo³ane jako organ decyzyjny (doradczy) traktatu

Rio, zdoby³o siê tylko po d³ugich deliberacjach, na niewiele znacz¹ce apele o zaprzesta-

nie dzia³añ zbrojnych.

OPA niemal nie zauwa¿y³a kryzysu gospodarczego i finansowego Ameryki £aciñ-

skiej. Ca³y ciê¿ar negocjacji ze œwiatem wysoko rozwiniêtym, w tym z USA, w sprawie

katastrofalnego zad³u¿enia regionu wziê³y na siebie rz¹dy, a zw³aszcza prezydenci pañstw

latynoamerykañskich. Wszystkie te¿ latynoamerykañskie propozycje rozwi¹zania kon-

fliktów w Ameryce Œrodkowej wypracowane zosta³y poza strukturami OPA.

5. O

DNOWA

SYSTEMU

–

RENESANS

IDEI

ZACHODNIEJ

HEMISFERY

Odnowê systemu miêdzyamerykañskiego umo¿liwi³y wielkie zmiany zarówno w sto-

sunkach regionalnych, jak i globalnych. Na zachodniej pó³kuli ju¿ od po³owy lat osiem-

dziesi¹tych upada³y kolejne represyjne dyktatury i postêpowa³a demokratyzacja struktur

pañstwowych. Jednoczeœnie Ameryka £aciñska zaczê³a porzucaæ dotychczasowy model

etatystycznej i wysoce protekcjonistycznej ekonomii na rzecz otwartej na œwiat gospo-

darki wolnorynkowej. Zanik rywalizacji ideologiczno-politycznej Wschód–Zachód u³a-

twi³ rozwi¹zanie konfliktów zbrojnych w Ameryce Œrodkowej i ustanowienie pokoju.

Wszystko to spowodowa³o, i¿ obie Ameryki: Anglosaska i £aciñska znów zbli¿y³y

siê do siebie, a idea zachodniej hemisfery zaczê³a prze¿ywaæ swój renesans. Nowe mo¿-

liwoœci i zadania stanê³y te¿ przed systemem miêdzyamerykañskim. W³¹czony zosta³

bowiem w proces historycznych transformacji w Ameryce £aciñskiej, które w latach dzie-

wiêædziesi¹tych dopiero przecie¿ siê rozpoczê³y.

OPA, uwolniona od koniecznoœci uczestnictwa w konflikcie zimnowojennym, mog³a

teraz skupiæ siê na rozwi¹zywaniu wspólnych, wielkich problemów zachodniej pó³kuli

oraz na promowaniu demokracji i praw cz³owieka. To ostatnie zadanie zawsze traktowa-

no priorytetowo, ale z niewielkim skutkiem mo¿na by³o je wykonywaæ, dopóki istnia³y

represyjne i antykomunistyczne dyktatury. Ju¿ w paŸdzierniku 1990 r. na wniosek Kana-

dy powo³ano w Sekretariacie Generalnym OPA Zespó³ do spraw Promowania Demokra-

cji. Dzia³anie ca³ej organizacji w tej dziedzinie okreœli³o Zgromadzenie Ogólne, w czerw-

cu 1991 r. uchwalaj¹c deklaracjê z Santiago: O demokracjê i odnowê systemu miêdzy-

background image

329

amerykañskiego. Wychodzi³a ona z za³o¿enia, i¿ „g³êbokie polityczne i ekonomiczne

zmiany po zakoñczeniu zimnej wojny stwarzaj¹ nowe mo¿liwoœci dzia³ania wszystkim

pañstwom przez zarówno globalne i regionalne organizacje, jak i stosunki dwustronne”.

Po raz pierwszy w dziejach systemu miêdzyamerykañskiego Zgromadzenie Ogólne OPA

ustali³o konkretny sposób postêpowania w przypadku „nast¹pienia jakichkolwiek zda-

rzeñ zak³ócaj¹cych demokratyczny porz¹dek w dowolnym pañstwie”. Rezolucja 1080

o demokracji przedstawicielskiej zobowi¹zuje Sekretarza Generalnego do „natychmia-

stowego zebrania” Sta³ej Rady OPA, która doprowadzi³aby do niezw³ocznego spotkania

ad hoc ministrów spraw zagranicznych b¹dŸ specjalnej sesji Zgromadzenia Ogólnego

OPA. Organy te w ci¹gu dziesiêciu dni musia³yby podj¹æ odpowiednie decyzje w sprawie

dzia³añ zbiorowych zgodnych z Kart¹ OPA. Na mocy Protoko³u waszyngtoñskiego z 1992 r.

do Karty wprowadzono zapis daj¹cy mo¿liwoœæ zawieszenia w pracach OPA ka¿dego

pañstwa, którego demokratycznie ukonstytuowane w³adze zosta³y obalone si³¹. Za pod-

stawowy dokument w tej dziedzinie nale¿y jednak uznaæ Deklaracjê w sprawie promo-

wania demokracji i rozwoju, uchwalon¹ przez Zgromadzenie Ogólne OPA w Managui

8 czerwca 1993 r. Dostrzega ona „zale¿noœæ miêdzy popraw¹ jakoœci ¿ycia narodów ame-

rykañskich a umocnieniem demokracji” i wyra¿a przekonanie, ¿e demokracja, pokój i roz-

wój s¹ nieroz³¹czne.

OPA zastosowa³a po raz pierwszy postanowienia rezolucji 1080 podczas kryzysu

haitañskiego w latach 1991–1995. Sposób rozwi¹zania tego kryzysu uwidoczni³ te¿ nowe

zjawisko w stosunkach miêdzynarodowych na zachodniej pó³kuli, a mianowicie wzrasta-

j¹c¹ rolê ONZ. Do tej pory ONZ, poza podejmowaniem ró¿nych rezolucji, nie prowadzi-

³a bezpoœrednich dzia³añ politycznych na tym obszarze, uwa¿aj¹c milcz¹co, i¿ s¹ one

domen¹ panamerykañskiej organizacji regionalnej.

Narody Zjednoczone i OPA wspólnie nie tylko rozwi¹za³y kryzys haitañski, lecz tak-

¿e patronuj¹ trudnemu procesowi ustanawiania pokoju i budowy demokratycznych struk-

tur w Ameryce Œrodkowej. W wyniku konfliktów zbrojnych w latach osiemdziesi¹tych

wysiedlono lub musia³o uciekaæ przed terrorem ok. 2,5 mln ludzi. Teraz du¿a czêœæ z nich

powraca i usi³uje znaleŸæ miejsce do ¿ycia w swoich krajach. Jest to mo¿liwe dziêki

wysi³kom przede wszystkim rz¹dów, ale te¿ w du¿ej mierze Wysokiego Komisarza Naro-

dów Zjednoczonych do spraw UchodŸców i œciœle z nim wspó³pracuj¹cych agend OPA.

Osobiste zaanga¿owanie Sekretarza Generalnego ONZ i Sekreatrza Generalnego OPA

spowodowa³o, i¿ misje ONZ w regionie: ONUCA, ONUSAL czy UNMIH wykonywa³y

swe zadania przy wielkiej pomocy ró¿nych instytucji systemu miêdzyamerykañskiego.

Nowe uwarunkowania miêdzynarodowe i nowe mechanizmy OPA pozwalaj¹ teraz

na znacznie bardziej skuteczn¹ obronê demokracji w Ameryce £aciñskiej. Pokaza³y to

chocia¿by wydarzenia w Peru w 1992 r. Zawieszenie przez legalnie sprawuj¹cego w³adzê

prezydenta Alberta Fujimori praw i wolnoœci obywatelskich oraz wielu demokratycznych

instytucji spotka³o siê ze zdecydowanym i zgodnym przeciwdzia³aniem OPA. W efekcie

Fujimori zmuszony zosta³ do ustêpstw i przywrócenia regu³ demokracji.

Równie¿ prezydent Gwatemali Jorge Serrano, który wzorem Fujimori przeprowadzi³

tzw. autogolpe, nie odniós³ sukcesu i musia³ zrezygnowaæ z w³adzy. OPA odegra³a te¿

istotn¹ rolê w procesie budowy instytucji demokratycznych w Nikaragui, Surinamie, Sal-

wadorze i Panamie.

O

DNOWA

SYSTEMU

–

RENESANS

IDEI

ZACHODNIEJ

HEMISFERY

background image

330

VI. E

WOLUCJA

SYSTEMU

MIÊDZYAMERYKAÑSKIEGO

. P

ODSUMOWANIE

Zanik wielkich konfliktów ideologiczno-politycznych na zachodniej pó³kuli zasadni-

czo zmieni³ sytuacjê w dziedzinie przestrzegania praw cz³owieka. Wprawdzie na Kubie

utrzymuje siê re¿im komunistyczny, ale i tam zanotowano oznaki poprawy. W 1994 r. w³a-

dze w Hawanie po raz pierwszy pozwoli³y na wizytê na wyspie Miêdzyamerykañskiej Ko-

misji Praw Cz³owieka (IACHR). PóŸniej Castro zwolni³ czêœæ wiêŸniów politycznych i zgo-

dzi³ siê na wspó³pracê z Miêdzyamerykañskim Instytutem Praw Cz³owieka w San José.

Przed IACHR stoj¹ jednak nadal trudne zadania. W Ameryce £aciñskiej nie ma ju¿

masowych przeœladowañ z powodów politycznych, ale prawa cz³owieka wci¹¿ s¹ gwa³co-

ne na du¿¹ skalê. W Kolumbii od kilkudziesiêciu lat toczy siê wojna domowa miêdzy lewi-

cow¹ partyzantk¹, w³adaj¹c¹ prawie 40% terytorium kraju, i rz¹dem w Bogocie. Wielkie

grupy ludnoœci, zw³aszcza najubo¿szej, zmuszane s¹ do porzucania swych siedzib, a mor-

derstwa, porywania ludzi i terror s¹ na porz¹dku dziennym. W meksykañskim stanie Chia-

pas walkê o prawa obywatelskie i spo³eczne prowadz¹ od 1994 r. Indianie. Los ch³opów

indiañskich nie tylko w Meksyku i Ameryce Œrodkowej, lecz tak¿e w ca³ym pasie andyj-

skim stanowi teraz wielk¹ troskê IACHR. Do szczególnie licznych nadu¿yæ dochodzi pod-

czas samego pokojowego procesu w Ameryce Œrodkowej, gdy¿ du¿a czêœæ wojska i policji

zwi¹zana jest z si³ami broni¹cymi starych, oligarchiczno-represyjnych struktur.

W koñcu XX w. zasadniczo zmieni³a siê te¿ koncepcja bezpieczeñstwa zbiorowego

na zachodniej pó³kuli. Przez ponad pó³ wieku traktat Rio mia³ chroniæ pañstwa amery-

kañskie przede wszystkim przed agresj¹ komunizmu œwiatowego, którego eksponentem

by³y wywrotowe si³y w regionie. Kiedy jednak w drugiej po³owie lat osiemdziesi¹tych

w Ameryce £aciñskiej rozpoczê³a siê transformacja polityczna, musia³o te¿ dojœæ do re-

orientacji koncepcji bezpieczeñstwa narodowego i regionalnego. Ju¿ na pocz¹tku lat dzie-

wiêædziesi¹tych w OPA zwyciê¿y³o przekonanie, i¿ w nowych pozimnowojennych re-

aliach pojêcie bezpieczeñstwa nie mo¿e ograniczaæ siê do tradycyjnych aspektów militar-

nych i ekonomicznych. Do nowych aspektów bezpieczeñstwa zachodniej hemisfery zali-

czono wiêc: obronê demokracji i praw cz³owieka, przeciwdzia³anie zagro¿eniom wyni-

kaj¹cym z masowych migracji ludnoœci, ochronê œrodowiska naturalnego, walkê z terro-

ryzmem i przemytem narkotyków, rozbrojenie i budowanie zaufania w stosunkach wza-

jemnych. Wœród tych nowych dziedzin bezpieczeñstwa szczególne znaczenie przypisano

demokracji, której upowszechnienie i obrona mia³y staæ siê podstaw¹ ³adu miêdzynaro-

dowego w regionie. Jednak interwencja zbrojna USA w Panamie w 1989 r., t³umaczona

miêdzy innymi potrzeb¹ obrony demokracji, spotka³a siê z oficjalnym potêpieniem OPA.

W Ameryce £aciñskiej pojawi³y siê obawy, ¿e has³o obrony demokracji mo¿e staæ siê

nowym uzasadnieniem hegemonizmu pó³nocnoamerykañskiego. Dlatego w pañstwach

latynoamerykañskich na prze³omie wieków najwiêksze poparcie zdoby³a sobie koncep-

cja bezpieczeñstwa kooperatywnego. Jednym z g³ównych warunków jej powodzenia jest

wyzbycie siê przez Stany Zjednoczone unilateralnych sk³onnoœci i mocniejsze w³¹czenie

siê do multilateralnych mechanizmów systemu miêdzyamerykañskiego. Mo¿e to jednak

nast¹piæ, jeœli nie zostan¹ zahamowane procesy integracyjne na zachodniej pó³kuli.

Koncecja bezpieczeñstwa kooperatywnego k³adzie nacisk na dzia³ania prewencyjne,

nie dopuszczaj¹ce do powstawania groŸnych kryzysów lub próbuj¹ce je rozwi¹zywaæ

mo¿liwie najwczeœniej. Nies³ychanie wówczas wzrasta znaczenie szeroko pojêtych œrod-

ków budowy zaufania. Ich rozumienie w warunkach amerykañskich okreœli³y dwie kon-

background image

331

ferencje regionalne OPA: w Santiago de Chile (listopad 1995) oraz w San Salvador (luty

1998). W OPA powo³ano te¿ Komisjê do spraw Bezpieczeñstwa Hemisfery, która patro-

nowa³a konferencjom ministrów obrony Ameryk: w Cartagenie (listopad 1998) i w Ma-

naos (Brazylia, paŸdziernik 2000).

W kwietniu 2000 r. Komisja do spraw Bezpieczeñstwa Hemisfery OPA, wraz z OBWE

i ONZ, zorganizowa³a w Waszyngtonie seminarium na temat doœwiadczeñ ró¿nych re-

gionów w rozwi¹zywaniu konfliktów i stosowaniu œrodków budowy zaufania. Analizo-

wano miêdzy innymi przypadek Peru i Ekwadoru, od lat dwudziestych wieku XIX tocz¹-

cych spór terytorialny, który doprowadzi³ ju¿ do kilku wojen

12

. Jednak dziêki wysi³kom

OPA, a zw³aszcza Argentyny, Brazylii, Chile i USA, jako gwarantów protoko³u z Rio

de Janeiro (styczeñ 1942), oba pañstwa podpisa³y 26 paŸdziernika 1998 r., byæ mo¿e

ostateczne, porozumienie pokojowe. OPA nie dopuœci³a te¿ do zaognienia siê konfliktu

miêdzy Hondurasem i Nikaragu¹, powoduj¹c, i¿ podpisa³y one w listopadzie 1999 r. „trzy

porozumienia, które ustanowi³y miêdzy nimi œrodki budowy zaufania i mechanizm roz-

wi¹zania sporu”

13

. Ju¿ po seminarium waszyngtoñskim poinformowano, ¿e zwiêkszy³y

siê szanse rozwi¹zania równie starego sporu miêdzy Gwatemal¹ a Belize. Mimo i¿ Gwa-

temala zg³asza roszczenia do ca³ego terytorum Belize, zwaœnione strony podpisa³y w sie-

dzibie Sta³ej Rady OPA 8 listopada 2000 r. porozumienie o zasadach i etapach negocjacji.

Zaakceptowa³y te¿ mediatorów wyznaczonych przez Sekretarza Generalnego OPA, na

rêce których rz¹d Gwatemali z³o¿y³ 30 marca 2001 r. swoje argumenty w sporze.

Do problemów bezpieczeñstwa zachodniej pó³kuli zalicza siê te¿ walkê z przemytem

narkotyków. Wspólne programy zwalczania tego procederu zaczêto wypracowywaæ w sys-

temie miêdzyamerykañskim dopiero w drugiej po³owie lat osiemdziesi¹tych. Podstawo-

we znaczenie mia³o przyjêcie w 1986 r. przez pañstwa OPA Programu dzia³ania z Rio de

Janeiro oraz powo³anie Komisji do spraw Narkotyków (CICAD). PoŸniej dwa tak zwane

szczyty andyjskie, a wiêc konferencje prezydenta George’a Busha z przywódcami pañstw

– g³ównych producentów narkotyków (w Cartagenie, luty 1990 oraz w San Antonio, luty

1992), bardzo pomog³y w skoordynowaniu dzia³añ zapobiegawczych. Wreszcie Zgroma-

dzenie Ogólne OPA opracowa³o w 1997 r. generaln¹ Strategiê antynarkotykow¹ w he-

misferze.

Po niepowodzeniach Sojuszu dla Postêpu oraz koncepcji zbiorowego bezpieczeñ-

stwa ekonomicznego, w latach siedemdziesi¹tych zaczêto w OPA mówiæ o potrzebie szer-

szego spojrzenia na problemy rozwoju gospodarczego i spo³ecznego Ameryki £aciñ-

skiej. Wyniki wieloletnich dyskusji na ten temat znalaz³y oficjalne odzwierciedlenie w re-

formie Karty OPA z 1985 r. Wówczas to wprowadzono do Karty nowy i obszerny roz-

dzia³: Rozwój integralny. Zawiera on program wszechstronnego i kompleksowego roz-

woju, obejmuj¹cego nie tylko gospodarkê, lecz tak¿e szeroko rozumiane kwestie spo-

³eczne, oœwiatowe, kulturalne i inne. Opowiedziano siê za potrzeb¹ „tworzenia bardziej

sprawiedliwego ³adu gospodarczego i spo³ecznego” oraz podkreœlono, ¿e „równoœæ szans,

likwidacja skrajnego ubóstwa, sprawiedliwy podzia³ bogactwa i dochodów oraz pe³ne

uczestnictwo ludnoœci w podejmowaniu decyzji dotycz¹cych ich w³asnego rozwoju, sta-

12

Szerzej patrz: W. Dobrzycki, Historia stosunków…, op. cit., s. 471–472.

13

Informe sobre los logros del sistema interamericano, OEA, Oficina de Seguimiento de Cumbres,

De Santiago a Quebec, Washington 2001, s. 32.

O

DNOWA

SYSTEMU

–

RENESANS

IDEI

ZACHODNIEJ

HEMISFERY

background image

332

VI. E

WOLUCJA

SYSTEMU

MIÊDZYAMERYKAÑSKIEGO

. P

ODSUMOWANIE

nowi¹, miêdzy innymi, podstawowe cele integralnego rozwoju”. Nawi¹zano w ten spo-

sób do idei Sojuszu dla Postêpu, ale tym razem z wiêksz¹ szans¹ powodzenia. Inaczej

bowiem ni¿ w latach szeœædziesi¹tych, Ameryka £aciñska na prze³omie wieków buduje

sprawn¹ gospodarkê rynkow¹, przechodzi proces g³êbokiej transformacji politycznej oraz

coraz bardziej siê integruje, równie¿ z drug¹ Ameryk¹: Anglosask¹.

Nowa koncepcja rozwoju nabra³a dynamiki, kiedy na mocy kolejnej nowelizacji Kar-

ty OPA z 1993 r. powo³ano Miêdzyamerykañsk¹ Radê Rozwoju Integralnego (CIDI),

jako jeden z g³ównych organów organizacji. Od tej pory zadania w dziedzinie rozwoju

integralnego, uznanego za jeden z priorytetów systemu miêdzyamerykañskiego , ustalane

by³y na kolejnych szczytach Ameryk, a wiêc konferencjach trzydziestu czterech szefów

pañstw zachodnej pó³kuli (bez Kuby). Pañstwa amerykañskie dostrzeg³y wreszcie, i¿ brak

postêpów w zmniejszaniu ra¿¹cych nierównoœci spo³ecznych, bardziej sprawiedliwym

podziale dochodu narodowego czy w walce z bied¹ grozi wybuchem wielkich konfliktów

i zniweczeniem procesu demokratyzacji.

Organizowanie zbiorowego wysi³ku w celu stopniowego rozwi¹zywania tych proble-

mów powierzono Miêdzyamerykañskiej Radzie Rozwoju Integralnego. Dziêki jej stara-

niom powsta³ w lutym 1997 r. dokument o zasadniczym znaczeniu, a mianowicie Miêdzy-

amerykañski program walki z bied¹ i dyskryminacj¹. OPA i inne agendy systemu miê-

dzyamerykañskiego zrobi³y ju¿ wiele, stymuluj¹c i zachêcaj¹c rz¹dy pañstw latynoame-

rykañskich do dzia³añ w tym zakresie. Wiadomo bowiem, ¿e sam wzrost ekonomiczny

nie gwarantuje jeszcze sprawiedliwej dystrybucji dóbr. Do tego potrzebna jest wola i wra¿-

liwoœæ spo³eczna, która w OPA jest coraz bardziej widoczna.

W ramach rozwoju integralnego mieœci siê program „zrównowa¿onego rozwoju” (su-

stainable development). Jego urzeczywistnienie, po pierwszym spotkaniu na szczycie

prezydentów hemisfery (1994), sta³o siê kolejnym zadaniem systemu miêdzyamerykañ-

skiego. Program zrównowa¿onego rozwoju podkreœla œcis³y zwi¹zek miêdzy wzrostem

ekonomicznym i stanem œrodowiska naturalnego. W czerwcu 1996 r. Zgromadzenie Ogólne

OPA powo³a³o Miêdzyamerykañsk¹ Komisjê Zrównowa¿onego Rozwoju (w ramach

CIDI), a w grudniu tego¿ roku uchwalono Plan dzia³ania dla zrównowa¿onego rozwoju

Ameryk. W latach dziewiêædziesi¹tych nast¹pi³o znaczne nasilenie dzia³añ systemu miê-

dzyamerykañskiego w tej dziedzinie, lecz utrzymuj¹ siê tak¿e rozbie¿noœci w niektórych

sprawach, jak choæby dotycz¹ce realizowania postanowieñ œwiatowej konferencji w Kio-

to o redukowaniu emisji dwutlenku wêgla do atmosfery, czemu Stany Zjednoczone s¹

zdecydowanie niechêtne.

Na prze³omie wieków zachodnia pó³kula prze¿ywa wielkie przyspieszenie procesów

integracyjnych. Pierwszy pomys³ stworzenia strefy wolnego handlu ³acz¹cej ca³¹ zachod-

ni¹ hemisferê nale¿y przypisaæ George’owi Bushowi, który 27 czerwca 1990 r. og³osi³

swoj¹ Inicjatywê dla Ameryk. Formalne porozumienie w tej sprawie zapad³o na I szczy-

cie Ameryk w Miami (1994). Powo³ano Komitet Trójstronny, z³o¿ony z reprezentantów

OPA, IDB i CEPAL, dla techniczno-finansowej obs³ugi tworzonej Strefy Wolnego Han-

dlu Ameryk (FTAA lub ALCA: Area de Libre Comercio de las Americas). Tak¿e w 1994 r.

OPA powo³a³a do ¿ycia now¹ jednostkê organizacyjn¹: Specjalny Komitet do spraw Han-

dlu (Special Committee on Trade, SCT), którego g³ównym zadaniem jest pomaganie rz¹-

dom pañstw cz³onkowskich w realizowaniu programu FTAA-ALCA. Od tego czasu od-

background image

333

by³o siê wiele konferencji ministrów handlu pañstw amerykañskich i problemowych zespo-

³ów roboczych

14

. Prace s¹ tak zaawansowane, i¿ na III szczycie Ameryk (Quebec, 21–22

kwietnia 2001) w Deklaracji koñcowej prezydenci i szefowie trzydziestu czterech pañstw

wyrazili przekonanie, i¿ rokowania w sprawie uk³adu FTAA-ALCA zakoñcz¹ siê w stycz-

niu 2005 r., a sam uk³ad wejdzie w ¿ycie w grudniu tego¿ roku

15

.

6. Z

WI¥ZKI

K

ANADY

Z

A

MERYK¥

£

ACIÑSK¥

Przez ca³y wiek XIX i pierwsze dziesiêciolecia wieku XX w kanadyjskiej polityce

zagranicznej Ameryka £aciñska mia³a niewielkie znaczenie. Uwa¿ano bowiem, ¿e sta-

nowi sferê wp³ywów USA, a potê¿nemu s¹siadowi lepiej nie wchodziæ w drogê. Oficjal-

ne stosunki Kanady z pañstwami latynoamerykañskimi datuj¹ siê od 1941 r. Ustanowio-

no wówczas pierwsze przedstawicielstwa dyplomatyczne w Argentynie, Brazylii i Chile,

a nieco póŸniej w Peru, Meksyku i na Kubie. A¿ do lat szeœædziesi¹tych jednak Kanada

nie anga¿owa³a siê w sprawy regionu, chc¹c unikn¹æ uwik³ania w spory i konflikty miê-

dzy USA i Ameryk¹ £aciñsk¹. Wyj¹tek stanowi³y stosunki z anglofoñskimi Karaibami,

którymi interesowa³a siê szczególnie jako cz³onek Commonwealthu.

Pierwsza istotna zmiana nast¹pi³a w 1968 r., po dojœciu do w³adzy liberalnego rz¹du

Pierre’a E. Trudeau. By³ to czas istotnych przewartoœciowañ w polityce zagranicznej

Kanady. Trudeau chcia³ silniej w³¹czyæ j¹ do procesów multilateralnych, a jego Third

Option zmierza³a do zwiêkszenia autonomii kraju wobec USA. W 1970 r. og³oszony

zosta³ zasadniczy dokument programowy administracji Trudeau, Latin America: Fore-

ign Policy for Canadians – œwiadectwo odrêbnoœci kanadyjskiej polityki zagranicznej

w zachodniej hemisferze. Kanada opowiada³a siê przede wszystkim za uznaniem plurali-

zmu politycznego istniej¹cego wówczas w Ameryce £aciñskiej i œcis³ym przestrzega-

niem zasady nieinterwencji.

W latach siedemdziesi¹tych nast¹pi³ kilkakrotny wzrost wymiany handlowej miêdzy

Kanad¹ i Ameryk¹ £aciñsk¹, nasili³y siê kontakty przez pozarz¹dowe organizacje i koœ-

cio³y. Pod koniec lat siedemdziesi¹tych wartoœæ obrotów handlowych z regionem osi¹-

gnê³a ok. 8 mld dol. (eksport 3800 mln dol., import ok. 4 mld dol.). W 1972 r. Kanada

uzyska³a pe³ne cz³onkostwo w Miêdzyamerykañskim Banku Rozwoju (IDB). W roku

nastêpnym, g³ównie dziêki presji spo³ecznej, rz¹d zgodzi³ siê przyj¹æ 7 tys. uchodŸców

z Chile po zamachu stanu gen. Augusta Pinocheta.

Na pocz¹tku lat osiemdziesi¹tych sta³o siê jednak oczywiste, ¿e „trzecia opcja” Tru-

deau siê za³ama³a. Sekretarz stanu do spraw zagranicznych Mark MacGuigan w styczniu

1981 r. og³osi³, ¿e „rz¹dowy internacjonalizm” zostanie ograniczony przez realizm, a ka-

nadyjska polityka zagraniczna szczególn¹ wagê bêdzie przywi¹zywaæ do bilateralnych

stosunków z okreœlonymi pañstwami. W Ameryce £aciñskiej do takich pañstw zaliczono

Meksyk, Wenezuelê i Brazyliê.

14

Patrz rozdzia³: Area de Libre Comercio de las Americas, w: Informe sobie…, op. cit., s. 40–44.

15

Cumbre de las Americas 2001, Declaraciones finales, http.www.americas-canada.org.

Z

WI¥ZKI

K

ANADY

Z

A

MERYK¥

£

ACIÑSK¥


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
SYSTEMY MIĘDZYNARODOWE I JEGO EWOLUCJA 1
Ewolucja systemów bezpieczeństwa międzynarodowego i
Ewolucja Systemów Bezpieczeństwa Międzynarodowego
7 Uczestnicy stosunków międzynarodowych, ich atrybuty, pozycja w systemie miedzynarodowym i odgrywan
Wije i owady(1), Ewolucja i systematyka bezkręgowców
ewolucja systemów pieniężnych GKJBIM7IRZ2LGZGDJ7N3FMMEQ3FNMK3K6NE63IA
Ewolucja systemu zarządzania (9 stron)
INSECTA cw 12-13, Ewolucja i systematyka bezkręgowców
EWOLUCJA SYSTEMU PODATKOWEGO
Ewolucja systemu partyjnego III RP
ewolucja systemow opieki zdrowotnej, ZDROWIE PUBLICZNE
Podzia3y a System miedzynarodowy
Wyk-ad 8 Ewolucja systemu, Logistyka ruzne zagadnienia, szkola
MIECZAKI, Ewolucja i systematyka bezkręgowców
CEPHALOPODA, Ewolucja i systematyka bezkręgowców
motyle (1), Ewolucja i systematyka bezkręgowców

więcej podobnych podstron