Światowa rewolucja Polaka

background image

Wojna o "Przyjaciółkę". Światowa
rewolucja Polaka

Ten Polak zmienił świat, choć jego nazwisko było trudne do wymówienia. To on rozkręcił wielką
informatyczną wojnę, która zakończyła się dopiero w 1996 roku. Wszystko zaczęło się od sukcesu, ale
to był początek końca.

Z łódzkiego getta do Ameryki

Biznes to wojna. Tymi słowami określał swój sposób patrzenia na świat Jack Tramiel, twórca firmy
Commodore i potęgi Amigi, późniejszy właściciel Atari. Jack Tramiel naprawdę nazywał się kiedyś
Jacek Trzmiel i wychował się w Łodzi. Jego polskie nazwisko było jednak zbyt trudne do wymówienia w
Ameryce, do której wyemigrował po II wojnie światowej, po przeżyciu niemalże roku w obozie
Auschwitz. Miał zatem wszelkie podstawy do tego, żeby wiedzieć, jak wygląda prawdziwa wojna.

Jack Tramiel nie poddawał się łatwo i nawet, gdy nie radził sobie na jednym polu (poniósł porażkę
otwierając firmę produkującą maszyny do pisania), myślał już o innych projektach. W 1985 roku
udzielił wywiadu, w którym stwierdził, że inspiracją dla niego był film "Patton", historia
amerykańskiego generała. To dzięki niemu zawsze pamiętał, że trzeba mieć lepsze produkty od
konkurencji - nazywał je wtedy "lepszymi czołgami". Wiedział, że nie można czekać na rozkazy z
Pentagonu, ale samodzielnie szybko oceniać sytuację i działać. Zanim będzie za późno i konkurencja
nas wyprzedzi.

Taka bezkompromisowa filozofia prowadziła go do wielu sukcesów w świecie informatyki, który w
latach 80. dopiero się rozkręcał. Marzyła mu się firma, w nazwie której będzie jakieś nawiązanie do
stopnia wojskowego. Generał był już związany z samochodami (General Motors), admirał od lat 30.
wytwarzał radioodbiorniki, dlatego Jack Tramiel zdecydował się na komodora - dowódcy formacji
złożonej z kilku jednostek pływających. Tak powstało Commodore International, przedsiębiorstwo,
którego nazwa wywołuje do tej pory lawinę wspomnień u większości użytkowników

komputerów

.

3 kwi, 10:51
Źródło: Onet

Jack Tramiel (w środku) i jego synowie: Sam (z przodu), Gary i Leonard, fot.Time Life Pictures/Getty

Images

Aktualność - drukowanie - Onet Wiadomości

http://wiadomosci.onet.pl/kiosk/swiat/5080217,wiadomosc-drukuj.html

1 z 3

2012-04-06 08:23

background image

Od sumatora do

komputera

. Rewolucja Commodore 64

Pierwotnie Commodore zajmowało się naprawą maszyn do pisania. Niestety Tramiel nie był w stanie
wygrać z japońską konkurencją i musiał zmienić profil firmy. Zaczęto produkować kalkulatory, które
pod koniec lat 60. nazywano sumatorami. Po kolejnej dekadzie na rynku Japończycy ponownie dali
znać o sobie i wyprzedzili Commodore pod względem produkcji sumatorów. Tramielowi sugerowano,
żeby przyjrzał się lepiej japońskiemu modelowi biznesu, ale biznesmen wolał słuchać własnej intuicji i
kolejny raz przeformatował profil firmy.

Od kalkulatorów prosta droga wiodła już do maszyn bardziej skomplikowanych, a Commodore od roku
1977 stał się firmą w pełni komputerową, wypuszczając na rynek model PET. Tajemniczy akronim
oznaczał Osobistego Elektronicznego Tłumacza (Personal Electric Translator) i był pierwszym
całkowicie "komputerowym" produktem firmy Jacka Tramiela.

W 1982 roku na rynku pojawił się model 64, który sprzedał się w ogromnej na owe czasy liczbie 22
milionów egzemplarzy. Obecnie takie wielkości nie robią na nas takiego wrażenia, jak kiedyś –
jesteśmy przecież świadkami pasma sukcesów tabletów Apple, które rozchodzą się już w około 1 mln
sztuk na dobę w samych Stanach Zjednoczonych. Gdyby to przeliczyć na minuty, wyszłoby nam jakieś
700 egzemplarzy zamawianych co 60 sekund - w jednym kraju! Wynik iście kosmiczny.

Jednak na początku lat 80., w czasach, gdy

komputery

należały do maszyn z gatunku "tajemniczych",

Commodore 64 był rewolucją. Jego bezpośrednim konkurentem w tamtym czasie był Atari. Oba
produkty toczyły prawdziwą walkę. Obniżano ceny, firmy stawały na skraju bankructwa, uderzano w
siebie reklamami. Konkurenci potrafili wzajemnie obrzucać siebie epitetami: złodziei czasu i maszyn,
zajmujących głowy młodzieży, która powinna się dzięki nim szybciej uczyć, a nie tracić godzin na
bezcelowe granie. Do tego wszystkiego rynek przechodził transformację - komputery stawały się
urządzeniami dostępnymi dla każdego, a nie jedynie automatami do gier. Zapaść na rynku gier video z
przełomu lat 1983-1984 wyeliminowała z rynku Atari i Mattel, a stworzyła miejsce na produkcję z
Japonii (Nintendo).

"Computers for the masses, not for the classes"

Komputer stawał się coraz bardziej osobisty, powstawało pole do walki na rynku maszyn o coraz
większym stopniu komplikacji. Jack Tramiel obserwując sukces Commodore’a 64 powiedział, że od tej
pory należy budować komputery dla masowego użytkownika, a nie dla wąskiego grona odbiorców
("(…) computers for the masses, not for the classes").

W takiej atmosferze powstała Amiga, kolejne cudowne dziecko firmy Commodore. W firmie nie było
już Jacka Tramiela, który odszedł pokłócony z zarządem, a przedsiębiorstwo potrzebowało nowych
dróg rozwoju. Amiga pierwotnie nazywała się Lorraine (od imienia żony głównego udziałowca) i
powstała jako produkt startupu założonego przez 3 dentystów z Florydy. Maszyna była tak
zaawansowana pod względem mocy procesora, grafiki i dźwięku, że analitycy rynku po kilku latach
doszli do wniosku, że konsumenci nie byli gotowi do zrozumienia, co mieli do dyspozycji od 1985 roku,
czyli od debiutu pierwszej wersji Amigi.

"Ciepły Zdechły Kurczak" to przeszłość. Czy Amiga Mini podbije świat? >>>

Firma Commodore również nie radziła sobie z marketingiem nowego produktu. Sprzedawano ją jako

komputer

do zabawy, mimo tak ogromnych możliwości sprzętowych i systemu operacyjnego

przewyższającego pozostałe oprogramowanie.

"Ciepły Zdechły Kurczak", czyli...

Bardzo skomplikowana i kosztowna Amiga przegrywała jednak z prawie dwukrotnie tańszym Atari ST,
najnowszym projektem Jacka Tramiela, który mścił się na poprzednich wspólnikach, podnosząc
swojego niedawnego konkurenta, ledwo wiążącego koniec z końcem, po zapaści gier wideo. Dopiero
model Amigi 500 wprowadzony na rynek w 1987 roku za niecałe 700 dolarów, był w stanie nawiązać
walkę z Atari.

Gdzie dwóch się bije, przeważnie zyskuje ktoś trzeci. Tak było też i w tym przypadku. Wyniszczająca,
niemalże bratobójcza walka starego i nowego przedsiębiorstwa Tramiela, skierowała uwagę klientów
na

komputery

PC od IBM i Apple. O nieudolnym marketingu Commodore krążyły anegdoty, że gdyby

miał się on zająć reklamowaniem KFC, hasło brzmiałoby "Ciepły Zdechły Kurczak". Pokazywano
możliwości technologiczne: dźwięk stereo, pełną paletę barw na ekranie zapobiegającą uciążliwemu
migotaniu czy wreszcie wielozadaniowość i obsługę dysków wirtualnych, zamiast koncentrować się na
umacnianiu pozycji "Przyjaciółki" ("amiga" to słowo z języka hiszpańskiego oznaczające
"przyjaciółkę").

Japończycy górą

Obecnie, po walce Amigi i

komputerów

PC, pozostały nam jedynie przykłady gier i programów, które

Aktualność - drukowanie - Onet Wiadomości

http://wiadomosci.onet.pl/kiosk/swiat/5080217,wiadomosc-drukuj.html

2 z 3

2012-04-06 08:23

background image

uświadamiają, jak bardzo zaawansowanym technologicznie sprzętem był komputer od Commodore’a.
Na forach internetowych można znaleźć niekończące się dyskusje specjalistów od wersji sprzętowych
Amigi – wg jednego z nich, Amiga przypominała samochód syrenka. Produkt w momencie pojawienia
się na rynku był bardzo dobry, spełniający wszelkie wymogi swoich czasów. Niestety wraz z kolejnymi
latami (dekadami w przypadku syrenki) poprawki były kosmetyczne, a konkurencja nie próżnowała.

Znakomite możliwości sprzętowe Commodore’a na początku wzbudzały podziw, następnie stawały się
znakomitą pożywką dla rosnących w siłę japońskich konsoli. Kolejny raz Japończycy pokonali Jacka
Tramiela i to, co po nim pozostało, po maszynach do pisania i sumatorach. Nieudolny marketing Amigi,
który zbyt rzadko wprowadzał nowe modele na rynek i nie reagował na gorsze rozwiązania, które
można było w miarę szybko naprawiać, nie pomagał w ugruntowywaniu pozycji na rynku.

Czy Amiga Mini podbije świat?

W 1994 roku Commodore ogłasza upadłość, a spuścizna niedokończonych projektów Amigi trafia w
ręce firmy niemieckiego ESCOM. W 1995 roku doszło do wykupienia aktywów zarówno Amigi i
Commodore’a, a ESCOM chciał podbić nimi europejski rynek. Niestety inwestycja zakończyła się
kolejnym bankructwem w 1996 roku. Obie marki przechodziły z rąk do rąk i być może właśnie teraz
doczekają się wskrzeszenia dzięki dwóm nowym modelom.

Nowa "Przyjaciółka" nazywać się ma Amiga Mini, a na rynku pojawi się w ciągu 4 do 6 tygodni. W
środku znajdzie się procesor: Core i7-2700k taktowany zegarem 3,5 GHz, pamięć: 16 GB DDR3; karta
graficzna: NVIDIA GeForce GT 430 (1 GB); dysk twardy: 1 TB, z możliwością wymiany na dysk SSD o
pojemności 300 GB lub 600 GB oraz dodatkowo: łączność WiFi, napęd Blu-ray, po 4 porty USB 3.0 i
2.0, HDMI, DVI i DisplayPort. Sprzęt będzie pracował pod kontrolą systemu Commodore OS Vision,
bazującego na Linuksie. Cena Amigi Mini, komputera z segmentu settop, wyniesie 2495 USD. Nowość
pod względem wyglądu i specyfikacji sprzętowej prezentuje się bardzo interesująco.

W opozycji do nowoczesnego wzornictwa wykorzystanego w obudowie Amigi Mini, nowy Commodore
64 wygląda jak stary dobry znajomy. W klasyczną obudowę powkładano nowe gniazda i tylko lekko
odświeżono wygląd całości. Za cenę identyczną do pierwotnej oferty C64 z 1982 roku, czyli 595
dolarów, dostajemy w środku procesor Dual Core 525 Atom; grafikę Nvidia Ion2; 2GBRAMu (z
możliwością zwiększenia do 4GB); dysk twardy 160GB hard driver i wbudowane Wi-Fi. Z lewej strony
komputera-klawiatury znajduje się moduł DVD (który można za dodatkową opłatą zamienić na
Blu-ray), z prawej natomiast czytnik kart i gniazdo USB 2.0. Z tyłu - dodatkowe 4 porty USB 2.0; stare
dobre wejście PS/2; a także wejścia DVI, VGA, HDMI, Ethernet i audio (6-kanałowe). Całość chodzi na
Linuksie z możliwością wgrania Windowsa.

Senior w świecie IT

Pomimo osiemdziesiątki na karku, Jack Tramiel nadal interesuje się najnowszymi trendami w świecie
komputerów. W 1996 roku Tramiel został dyrektorem w JTS Corp, firmie produkującej dyski twarde.
JTS kupiła później Atari, ale właściwie tylko po to, by szybko je sprzedać. Całe przedsięwzięcie było
jednak niewypałem - w 1999 roku JTS ogłosiła bankructwo. W 2007 roku z kolei Tramiel spotkał się ze
współzałożycielem Apple Stevem Wozniakiem - na oficjalnych 25. urodzinach Commodore. Do
spotkania doszło w Muzeum Sztuki Komputerowej w Mountain View w Dolinie Krzemowej. Dla wielu
osób fakt, iż ta dwójka nie spotkała się nigdy wcześniej, był sporym zaskoczeniem. Cóż, lepiej późno
niż wcale.

Copyright 1996-2012 Grupa Onet.pl SA

Aktualność - drukowanie - Onet Wiadomości

http://wiadomosci.onet.pl/kiosk/swiat/5080217,wiadomosc-drukuj.html

3 z 3

2012-04-06 08:23


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
I.I WOJNA ŚWIATOWA, 3.Rewolucja w Rosji, Marek Biesiada
Rola mojej rodziny w światowej rewolucji Bora Cosić
Ćosić Bora Rola mojej rodziny w światowej rewolucji
EUROPA I ŚWIAT NA PRZEŁOMIE XIX WIEKU I WOJNA ŚWIATOWA REWOLUCJE ROSYJSKIE 1917 SPRAWA POLSKA W I WO
Po trupie pańskiej Polski do zwycięstwa światowej rewolucji
01 Centrum Rewolucji Swiatowej 120 Broadway NYC
Czyżby początek rewolucji światowej
Włodzimierz Iljicz Lenin, Pięć lat Rewolucji Rosyjskiej a perspektywy Rewolucji Światowej
Centrum Rewolucji Światowej 120 Broadway
Centrum Rewolucji Światowej 120 Broadway
Centrum Rewolucji Światowej
Rewolucja Deprawacji Kobiet i Młodzieży, wg Frankfurckiej Szkoły Filozoficznej Liga Światowa
PONARSKI WYRZUT SUMIENIA o mordach dokonanych na Polakach i Żydach przez Litwinów podczas II Wojny
Systemy walutowe po II wojnie światowej
5 Bank Swiatowy

więcej podobnych podstron