Colin Sisson Rebirthing klucz do samopoznania 2


Colin P. Sisson Rebirthing Klucz do samopoznania ?

SOURCE s.c.

Katowice 1996

Tytuł oryginału Rebirthing Madę Basy

Copyright (c) by Colin P. Sisson

Copyright (c) for the Polish edition by SOURCE s.c.

Wszystkie prawa zastrzeżone

Przekład Anna Gumul-Jerzewska Konsultacja merytoryczna Ewa Foley Opracowanie i realizacja SOURCE s.c.

ISBN 83-903780-3-5

Wydanie l, Katowice 1996

Wydawnictwo SOURCE s.c. 40-114 Katowice, ul. Ściegiennego 7b/2 tel. 589-091 w. 286

Druk: ZWP "Concordia" - Ruda Śląska-Godula

PODZIĘKOWANIA

Leonardowi Orrowi i Sondrze Ray - za uprzejme pozwolenie na użycie wyjątków z ich książki "Rebirthing w Nowym Wieku". Dziękuję Warn.

Kathryn Richardson - która była moją stałą towarzyszką, wsparciem i głównym inspiratorem w trakcie końcowego i najważniejszego okresu pisania. Dzięki Kathryn.

Johnowi Wolfe - który pierwszy wprowadził mnie w Rebirthing. Dziękuję Ci John.

Natchnionym dziełom innych autorów, którzy inspirowali i wspomagali mnie w tworzeniu tej pracy: Dr Waynowi Dyer, Michaelowi Freedman, Yemonowi Howard, Kyle King, Kenowi Keyes, Jimowi Leonard, Philowi Laut, Jimowi Momingstar. Dziękuję Warn.

Wszystkim moim rebirthingowym klientom, którzy w różny sposób przyczynili się do mojej wiedzy i doświadczenia w Rebirthingu podczas dwóch lat pisania tej książki. Dziękuję Warn wszystkim najserdeczniej.

PRZEDMOWA

Książka, którą masz w ręku może zmienić Twoje życie, twoją świadomość, twoją percepcję otaczającej Cię rzeczywistości. Od wielu lat jest dla mnie i wielu "opiekunów oddechu" czyli rebirtherów na świecie - źródłem wiedzy, inspiracji, radości, zrozumienia.

Colin Sisson przedstawia Rebirthing w prosty i praktyczny sposób. Jest to jedna z najszybciej rozwijających się na świecie, najbardziej efektywnych metod samodoskonalenia się, rozwoju osobistego i duchowego, odradzania psychofizycznego. To ważne wydarzenie na polskim rynku wydawniczym.

Przyjazd twórcy tej metody Leonarda Orra do Polski w odpowiedzi na osobiste zaproszenie pani Lucyny Winnickiej stał się początkiem dynamicznego rozwoju Rebirthingu w naszym kraju. Od tego czasu Rebirthing obrósł w mity i nieporozumienia, oklejony został nalepkami, które z nim nie mają nic wspólnego. Nareszcie w Polsce mamy poradnik, który w odpowiedzialny, praktyczny, usystematyzowany sposób z punktu widzenia doświadczonego psychologa i jednego z czołowych liderów światowego Ruchu Rozwoju Potencjału Ludzkiego wyjaśnia czym Rebirthing jest a czym nie jest.

Lektura doskonała zarówno dla doświadczonych rebirtherów, dla tych którzy są po prostu ciekawi tej metody oraz dla tych, którzy pragną żyć życiem o wyższej jakości, pełnym spokoju, miłości i harmonii a nie bardzo wiedzą jak to zrobić. Po przeczytaniu tej książki nie będziesz mógł już udawać, że nie wiesz co jest grane. Oczywiście książka nie zastąpi indywidualnej pracy z doświadczonym oddanym swojej pracy rebirtherem, ale na pewno wspaniale może Cię przygotować do pracy z oddechem i swoją świadomością. Dla mnie oddech to ogniwo pomiędzy materią a duchem. Wierze, że jakość naszego oddychania odzwierciedla jakość naszego życia. Podniesienie tej jakości zapewnia praca z oddechem uczona przez Colina Sissona w Jego systemie Breath Integration. Colin jest moim nauczycielem, przyjacielem, doradcą. Jest człowiekiem o kryształowej intencji i niepodważalnej prawości.

Jeżeli więc jesteś otwarty na nową wiedzę, gotów do zrewidowania starych poglądów, jeżeli jesteś zainteresowany swoim wnętrzem, jeżeli chcesz żyć bardziej świadomie - to ta książka jest dla Ciebie!

Życzę Ci wspaniałych przygód i odkryć w Twojej podróży do swego wnętrza.

Ewa Foley

WSTĘP

Dedykuję tę pracę Warn, wszystkim, którzy macie odwagę, by wprowadzać w życie takie zmiany, które pozwolą wam odnaleźć wasze prawdziwe Ja.

REBIRTHING

(Świadomy Połączony Oddech)

Właściwe oddychanie jest najbardziej podstawową formą uzdrawiania.

Można przetrwać trzy miesiące bez jedzenia, trzy dni bez wody, ale tylko trzy minuty bez powietrza.

"Wtedy wziął Bóg garść prochu z ziemi i ukształtował z niej człowieka, tchnął w jego nozdrza oddech i stal się człowiek duszą żyjącą." (Genesis 2:7)

Moim celem podczas pisania tej książki, było zaprezentowanie takiego podejścia do rebirthingu, jakie wynika z mojego osobistego doświadczenia, a także zaoferowanie licznych technik, które mogą pomóc w odnalezieniu własnej ścieżki do "Samorealizacji". Termin ten użyty jest tutaj po to, by opisać podróż do własnej duszy i głębszej świadomości w celu odkrycia Królestwa Niebieskiego wewnątrz nas.

W 1983r. Pnil Laut i Jim Leonard napisali cudowną książkę "Rebirthing. Nauka radowania się całym twoim życiem".

Jest to podstawowa praca nauki rebirthingu i to, co tu piszę, będzie jak mam nadzieję w pewien sposób jej uzupełnieniem. Opisujemy aktualną technikę rebirthingu w podobny sposób, co pomaga uczynić go delikatnym, łatwym i przyjemnym. Aczkolwiek mój opis procesu jest bardzo podobny do opisu Phila i Jima, skupiłem się w tej pracy głównie na miłości i akceptacji żyda, oraz na obszarze "prawa osobistego", które traktuje o przyczynach nieszczęścia, stresu i stłumionej energii.

JAK WYDOBYĆ Z TEJ KSIĄŻKI NAJWIĘCEJ KORZYŚCI ?

Z książki tej najlepiej korzystać, uczęszczając regularnie na sesje rebirthingu (przynajmniej raz w tygodniu), co pozwoli rzeczywiście opanować każdy krok i aspekt procesu. Pisałem ją z takim właśnie przeznaczeniem. Zamieszczony poniżej plan pokazuje jak pracuję z moimi rebirthingowymi klientami. Po każdej sesji polecam wykonywanie określonych umysłowych i oddechowych ćwiczeń połączonych z jednoczesnym czytaniem w domu tej książki.

Pierwszych siedem rozdziałów przed pierwszą sesją Rebirthingu. Rozdział 8 (Skupienie świadomości) przed drugą sesją.

Rozdziały 9-10 (Świadomość Błogości i Don Kichot) przed trzecią sesją.

Rozdziały 11-12 (Relaks i Afirmacje) przed czwartą sesją. Rozdziały 13-17 (Prawa osobiste) przed piątą sesją.

Rozdziały 18-21 (Samosabotaż, Uwarunkowanie i Anatomia Lęku) przed szóstą sesją.

Rozdziały 22-23 (Miłość do Siebie i Akceptacja) przed siódmą sesją.

Rozdziały 24-26 (Wybaczenie, Poczucie Odpowiedzialności i Wyrażenie Siebie) przed ósmą sesją.

Rozdziały 27-28 (Zdrowie i Rebirthing w wodzie) przed dziewiątą sesją.

Rozdziały 29-30 (Własny Rebirthing i Ostatnie Słowa) przed dziesiątą sesją.

UWAGA: Ten proces może zmienić wasze życie. To ekscytująca podróż w głąb serca rozszerzająca świadomość siebie tak, by objęła również całe otoczenie.

SPIS TREŚCI

Część Pierwsza - Technika Oddychania

Rozdział

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

Z REBIRTHINGIEM Łatwiej ..........

Świadomy Połączony Oddech ..............

Pełna Świadomość .......................................

Całkowita Akceptacja ...............................

Całkowity Relaks .........................................

Cokolwiek Się Dzieje Jest Właściwe REBIRTHINGOWY Cykl ...................

Skupianie Świadomości ............................

Świadomość Błogości ...............................

Don Kichot ......................................................

Sztuka Relaksu ..............................................

21 13 19 21 28 31 33 38 50 68 72

12 Afirmacje-Tworzenie Pozytywnej Rzeczywistości 80

Cześć Druga - Rozwiązywanie Naszego Prawa Osobistego

Rozdział 13

14

15

16

17

18

19

20

21

Prawo Osobiste .....................................................................

Trauma Narodzin ...............................................................

Nieświadome Dążenie Do Śmierci ...........................

Inne Wcielenia .......................................................................

Syndrom Dezaprobaty Rodzicielskiej ....................

Samosabotujące Uwarunkowanie .............................

Syndrom Obwiniania i "Nie fair" ............................

Syndrom "Muszę", "Powinienem" i "Należy" Anatomia Lęku .....................................................................

..96 103 106 112 114 119 131 136 141

Cześć Trzecia - Sztuka Uczenia się. Miłości i Życia

Rozdział 22

23

24

25

26

27

28

29

30

Miłość Siebie ................................

Akceptacja Siebie .......................

Wybaczanie ....................................

Poczucie Odpowiedzialności Wyrażanie Siebie ........................

Zdrowie .............................................

REBIRTHING w Wodzie ... Własny REBIRTHING .........

Ostatnie słowa................................

150 164 180 185 196 202 204 207 212

Nota o autorze 216

Z rebirthingiem łatwiej

CO TO JEST REBIRTHING?

Sztuka rebirthingu to osobisty proces, posługujący się techniką oddechową w celu neutralizacji fizycznych, umysłowych i emocjonalnych bloków i napięć, szczególnie tych, które powstały w trakcie narodzin i doświadczeń pierwszych lat życia. Korzenie większości ludzkich trudności w zachowaniu tkwią w doświadczeniach wczesnego dzieciństwa. Ożywiając przeszłe traumatyczne doświadczenia, stłumione w głębszej warstwie świadomości i delikatnieje uwalniając, osiągamy radosną integrację energii, która wzmaga naszą zdolność do pełniejszego cieszenia się własnym żydem i życiem z innymi.

TECHNIKA ta zwana jest REBIRTHINGIEM (odradzaniem) z dwóch powodów:

1. Proces daje uczestniczącej w nim osobie zauważalne doświadczenie całkiem nowego startu w życiu, z jaśniejszą świadomością celu, większą radością i współczuciem. Jest to cudowna przygoda w głębi twojego własnego serca, a jednak rozszerza twoją świadomość tak, by objęła również cały świat.

2. Proces wywołuje naturalne poczucie relaksu i radości, rozszerza świadomość i właśnie dlatego obejmuje wszystkie przeszłe doświadczenia i uwalnia ich traumę. Mogą mu też towarzyszyć wspomnienia własnych narodzin. CO TO SĄ STŁUMIENIA?

Stłumienia to nagromadzenie stresów i napięć, które powstają kiedy w umyśle trwa konflikt. Konflikt rodzi się wówczas, gdy

2

usiłujemy uniknąć tzw. traumatycznych doświadczeń, ponieważ uznajemy je za złe, bolesne czy nieprzyjemne.

Nasze ego (wyuczone nawykowe uwarunkowanie) działa jak wbudowany w nasz system mechanizm bezpieczeństwa - zabezpieczając tylko dobre samopoczucie, utrzymuje naszą świadomość z dala od doświadczenia największych trudności życiowych. Tak naprawdę niczego jednak nie da się uniknąć. Jeśli będziemy próbować, stłumimy jedynie doznanie, a to stłumienie będzie działało na nasz naturalny przepływ miłości, radości i wewnętrznego pokoju jak energetyczny blok.

Głęboko wewnątrz banku pamięci naszego mózgu znajdują się wspomnienia wszystkich doświadczeń życia. Te z nich, które uznaliśmy za nieprzyjemne lub traumatyczne były często tłumione po to, by w danym momencie poradzić sobie z sytuacją. Lecz stłumić cokolwiek znaczy trzymać to w ryzach, powstrzymywać i zakazywać tego. Utrzymywanie stłumienia stresu w ciele i umyśle wymaga stałego strumienia energii, co prowadzi do zmęczenia, choroby, a czasem nawet śmierci. Napinając muskuły ręki i utrzymując tam napięcie spalamy energię. To samo dotyczy bloków stłumień w organizmie. Mamy więc stały upływ subtelnej energii, dwadzieścia cztery godziny na dobę, siedem dni w tygodniu, rok po roku. Sen i normalny wypoczynek nie rozluźniają tych napięć i większość ludzi przeżywa swoje życie z tym dodatkowym brzemieniem.

INTEGRACJA

Głównym zadaniem rebirthingu jest integracja. Definiujemy ją jako połączenie i zgodne działanie trzech funkcji: Intelektu, Emocji i Fizyczności. Gdy w organizmie istnieją bloki, te trzy funkcje działają niezależnie od siebie, a jedna z nich dominuje nad innymi tworząc dysharmonię. To zaburzenie równowagi oddziałuje na wszystkie obszary życia człowieka. Kiedy te trzy funkcje są zintegrowane, wszystkie ograniczenia znikają, przynosząc w efekcie podtrzymanie żywotności i przyjemności we wszystkich częściach ciała. Taki jest długoterminowy cel rebirthingu. Na krótką metę dążymy do usunięcia stłumień, co wielu rebirtherów również nazywa INTEGRACJĄ.

Większość rebirtherów woli używać terminu INTEGRACJA niż terminu uwolnienie; ponieważ uwolnienie sugeruje pozbywanie się czegoś złego. Faktem jest, że nie ma niczego, co należałoby usunąć.

3

Wiara, że istnieje cokolwiek, czemu trzeba dać ujście, była pierwotną przyczyną wszystkich stłumień.

Wszystko zależy od tego, jak postrzegamy sprawy. Jeśli widzimy coś jako złe lub niesłuszne i wierzymy, że to prawda, wtedy reagujemy zazwyczaj odrzuceniem albo wycofaniem świadomości. To jedna z form nienawiści i jest ona przyczyną stłumienia. Tak naprawdę doświadczyliśmy czegoś, co początkowo było doskonałe, a następnie dopiero zdecydowaliśmy, że jest to złe lub niewłaściwe. Integracja jest procesem, w którym pozwalamy, by to, co raz uznaliśmy za niesłuszne, stało się właściwe, przez uświadomienie sobie sensu wolności i doskonałości.

Naszym zadaniem jest kochać w sobie wszystko i to obejmuje również rzeczy, o których kiedyś zdecydowaliśmy, że są złe lub niewłaściwe.

STŁUMIENIE I INTEGRACJA

Słowo stłumienie w używanym tu kontekście oznacza powstrzymywanie, hamowanie, ukrywanie i kontrolę. Ponieważ integracja jest celem rebirthingu, jest więc tym samym przeciwieństwem stłumienia. Cokolwiek istnieje, może być postrzegane jako dostarczające przyjemności lub nieprzyjemne, dobre lub złe, kochane lub nienawidzone. Mniej to ma wspólnego z ową rzeczą samą w sobie niż z naszą decyzją o tym. Wiara, że coś jest złe czy nie w porządku, tworzy dualizm i oddzielenie od prawdy. Nie ma niczego złego lub niewłaściwego w istniejącej rzeczywistości, podział istnieje tylko w naszej percepcji, w tym jak decydujemy się widzieć rzeczy. Przykładem może być wyjeżdżająca na piknik rodzina, sfrustrowana i zła z powodu padającego od rana deszczu, tego samego, którym cieszą się farmerzy, gdyż nawadnia ich pastwiska i zbiory. Przykład ten pokazuje, że nie ma dobra i zła, lecz jedynie różne punkty widzenia i różne wybory, jakich dokonują ludzie oceniając sprawy. Przekonanie, że coś jest niewłaściwe czy złe, jest tym samym, co pogląd, że niesłuszne są emocje i odczucia dała.

Prawda jest doskonała. Wszystko jest prawdziwe i dlatego doskonałe. Jeśli dostrzegamy coś (co jest doskonałe) i podejmujemy decyzję, że takie nie jest, czynimy to czymś złym. Lecz to nie działanie czy uczucie jest niewłaściwe, a kryjąca się za tym myśl. Jedyną złą rzeczą we wszechświecie są punkty widzenia. Nasz ograniczony sposób

4

postrzegania spraw, który zawsze wynika z ego, jest uwarunkowaną, odruchową reakcją.

Weźmy inny przykład: jeśli z jakichkolwiek powodów zdecydowaliśmy, że nie lubimy jabłecznika, to tym samym podjęliśmy decyzję, by mieć nieprzyjemne fizyczne uczucie za każdym razem, gdy go jemy, czy nawet myślimy o nim. Jabłecznik jest taki sam, czy lubimy go czy nie. On po prostu JEST. Gdybyśmy kiedyś zjedli go trochę i zdecydowali, że nam smakuje, oznaczałoby to zmianę naszej decyzji o tym, jaki on naprawdę jest. Ten sam mechanizm działa w odniesieniu do naszych upodobań w muzyce i sympatii w rodzinnych waśniach, decyduje o przynależności do partii politycznych, o odczuwaniu bólu fizycznego, strachu itd. Kluczem jest nasza decyzja o reagowaniu, a nie rzeczy same w sobie. Decyzja o miłości jest zawsze decyzją o radowaniu się, a wybór należy do nas.

PROCES TŁUMIENIA to decyzja uznania czegoś za złe czy nieprzyjemne, a następnie wycofanie z tego świadomości, by dzięki temu poczuć się dobrze.

PROCES INTEGRACJI jest pozwoleniem na pełne uświadomienie sobie tego, czego kiedyś uniknęliśmy przez stłumienie, a' co teraz zdecydowaliśmy się polubić. Jak możemy zdecydować się kochać coś, czego nienawidzimy? Wyjaśni to rozdział "Świadomość Błogości".

Każda myśl tworzy w ciele podobny wzór energetyczny, który w końcu kiedyś ujawni się w życiu. Jeśli ktoś podtrzymuje myśl "Ludzie mnie ranią", wywołuje ona lęk w jego ciele, a w życiu negatywną reakcję ludzi. Jeśli stłumi strach, którego doświadcza, myśl stanie się niekwestionowaną rzeczywistością. Lęk stanie się nieświadomym napięciem, a reakcja ludzi wzmocni jego przekonanie, powodując coraz głębsze wycofanie się od nich i od życia. Lecz może on w każdej chwili zmienić ten wzorzec po prostu przez podjęcie takiej decyzji, lub przez zintegrowanie strachu w trakcie sesji rebirthingowej.

Bez względu na to, czy stłumienie dotyczy strachu czy czegokolwiek innego, każdorazowo tłumiona jest także negatywna myśl skryta za przeświadczeniem dotyczącym danego doświadczenia. Kiedy jakiś pogląd czy przekonanie zostaje stłumione, trafia do podświadomości i nie jest już dłużej jedynie przekonaniem, lecz doświadczane jest jako rzeczywistość tej osoby. "Twarda rzeczywistość" i walka, jaką według niektórych ludzi jest życie, wyraża sposób, w jaki oni je postrzegają i pokazuje, w jakim stopniu tłumią oni swoje negatywne wierzenia

i doświadczenia. To tak, jakby ktoś wyglądał podczas deszczu przez mokre okno z szybą dającą wrażenie zniekształconego, zamazanego świata i był przekonany, że tak wygląda rzeczywistość.

Możemy również opisać stłumienie w kategoriach związku pomiędzy ciałem fizycznym a "Siłą Życia" wewnątrz nas. "Siła Życia" jest formą świadomości, którą najlepiej można określić jako SAMOŚWIADOMOŚĆ lub wyższą świadomość.

Samoświadomość jest zdolnością do bycia świadomym trzech elementów: Intelektu, Emocji i Fizyczności, jak również świata zewnętrznego, w tej samej chwili. Takie osiągnięcie świadomości jest poza zasięgiem większości ludzi, ponieważ jedynie niektórzy są w pełni zintegrowani i przez to zdolni do doświadczania podobnego fenomenu. Wyższa świadomość jest także świadomością przekraczającą nasze trzy funkcjonalne "ja" i opisywana jest jako stan "transcendentalny", który może być doświadczany w głębokiej medytacji, a często także w trakcie rebirthingu. Jest to proces, w którym świadomość ulega rozszerzeniu na skutek oczyszczenia systemu z bloków energetycznych. Wraz ze wzrostem naturalnego przepływu energii, "Siła Życia" ożywia i wzmacnia nasze całe istnienie.

W tym ujęciu stłumienie jest wycofaniem świadomości i "Siły Żyda" z tej części fizycznego ciała, gdzie doświadczamy czegoś, czego zdecydowaliśmy się unikać.

Tak więc wycofanie świadomości z nieprzyjemnego doświadczenia jest w rzeczywistości wycofaniem siły życia z części ciała. "Nieprzyjemny" wzorzec energii nie zostaje zintegrowany, a nie mogąc się nigdzie indziej przemieścić, zatrzymuje się w mięśniach i w postaci napięcia pozostaje w ciele, nawet jeżeli nie jesteśmy tego świadomi. Najbardziej chorzy są ci ludzie, którzy mają masę napięć, lecz nie czują niczego.

"Siła Życia" jest mechanizmem organizującym cząsteczki, które przyjmują formę fizycznego ciała. Kiedy wycofujemy świadomość z jakiejkolwiek części ciała, myśląc że coś jest nieprzyjemne, powodujemy blokadę dopływu życiodajnej energii do tego obszaru ciała. W rezultacie cząsteczki stają się mniej zorganizowane, starzeją się i chorują. Te pola zablokowanej energii koniec końców wpływają na inne obszary ciała, powodując tworzenie dalszych bloków i w rezultacie stan ograniczonej wrażliwości i świadomości, malejącego ożywienia i rosnącego stłumienia. W ten sposób raz puszczony w ruch mechanizm stłumienia tworzy zwykle wciąż nowe warstwy stresu

6

i ogranicza coraz bardziej dopływ Siły Życia do całego organizmu. Śmierć jest zatem tylko końcowym rezultatem tego procesu, całkowitym stłumieniem. Wydaje się, że większość ludzi rozpoczyna proces tłumienia podczas narodzin. Jeśli nie pamiętasz swoich narodzin prawdopodobnie rozpocząłeś tłumienie od tego momentu.

AKTYWIZACJA to termin, który dotyczy stawania się świadomym stłumionych wzorców energii, tych "to jest złe" z przeszłości. Nie to jest jednak ważne, by cofać się do pierwotnego doświadczenia, podczas którego doszliśmy do wniosku, że "to jest złe" ani nawet by je pamiętać. Od czasu do czasu, na skutek aktywizacji, wspomnienia przeszłości mogą się pojawiać na powierzchni, najczęściej jednak tak się nie zdarza. Wspomnienia nie są ważne. Co jest istotne to pełne uświadomienie sobie przepływu zaktywizowanych wzorców energii przez ciało i umysł. To rozpoznanie własnych wzorców rozwija świadomy umysł i przyśpiesza proces integracji.

Łatwiej jest zintegrować każde doświadczenie niż je stłumić. Jeśli trzymamy pióro mocno w dłoni, spalamy energię. Wszystko, czego potrzeba, by je uwolnić, to przestać napinać mięśnie dłoni, a wówczas pióro samo upadnie. Wszystko, co trzeba zrobić, by zintegrować cokolwiek, to nie oceniać tego jako złe. Dotyczy to wszystkiego w naszym życiu. Łatwiej jest odnieść w życiu sukces niż ponieść porażkę. Łatwiej jest być szczęśliwym niż nieszczęśliwym. Łatwiej jest kochać niż nienawidzieć. Nie musimy robić niczego by żyć, kochać i dobrze się bawić. Musimy jednak zrobić coś, by nie cieszyć się życiem i tym czymś jest odcięcie się od naturalnej Siły Życia i przepływu Prawdy w każdym z nas. Zatem teoretycznie zintegrowanie czegoś, co raz zostało zaktywizowane, jest niezwykle łatwe. Praktycznie nie jest to jednak aż tak proste. Dlaczego? Ponieważ jesteśmy mistrzami tłumienia i przypuszczalnie praktykowaliśmy je przez tak długi czas, że nawyk wypierania uznanych za złe doświadczeń jest w nas dobrze utrwalony.

Cała trudność leży właśnie w tych głęboko zakorzenionych nawykach. Jesteśmy mechaniczni, ponieważ kontrolują nas uwarunkowane "bezmózgie", podświadome umysły. To właśnie podświadomość znajduje się w stanie stłumienia i nie jest przez nas doświadczana, dlatego też jest ona nieświadoma i podświadoma. Omówimy ten problem szczegółowo w rozdziale "Świadomość Błogości".

SPOŁECZEŃSTWO OPIERA SIĘ NA STŁUMIENIU

Wszyscy czasami coś tłumimy. Gdy odczuwamy ból, idziemy do lekarza, a on daje nam tabletkę by usunąć symptomy i stłumić je w ten sposób. (Rebirthing zajmuje się leczeniem przyczyn, a nie symptomów). Bierzemy aspirynę na gorączkę i również ją tłumimy.

Na poziomie psychologicznym trwamy przy naszych stłumieniach i napięciach, ponieważ nie jesteśmy ich, jako takich świadomi. Lecz czasami czujemy się niespokojni, pełni obaw, dotknięci, smutni, samotni i obwiniamy innych za te uczucia. Emocje, które odczuwamy, powstają z powodu naszego opierania się przed faktem, że wszystko jest doskonałe.

Trwamy przy naszych stłumieniach, ponieważ nasze ego sądzi, że odpuszczenie oznacza utratę części siebie. Tak więc utożsamiamy się z naszymi emocjami, tak jakby były nami, zamiast uznać, że tylko przynależą do nas. Dlatego też bezustannie tłumimy je i upychamy w najgłębszych zakamarkach. Jednakże możemy utrzymać jedynie tyle stłumienia, ile nasze ciało i umysł mogą pomieścić, zanim odmówią posłuszeństwa. Z tego powodu negatywne emocje, takie jak strach, gniew, smutek itd., przy najmniejszej prowokacji zaczynają wynurzać się na powierzchnię. Zaktywizowane stłumienia innych ludzi łatwo wytrącają nas z równowagi i nasze emocje żywią się czyimiś, wciągając obie strony w dysharmonię i konflikt. Dlatego niezwykle trudno jest utrzymać stłumienia w zamknięciu, tak by znów nie zaczęły nas niepokoić. By tego dokonać, używamy narkotyków, które pomagają nam wytłumić niewygodne emocje, wysoce niepokojącą aktywność umysłu, a nawet ból fizyczny.

Szpitale i dentyści stosują znieczulenie w celu tłumienia bólu. Trankwilizatory uspokajają zarówno umysł, jak i mięśnie, w podobnym stopniu tłumiąc ich funkcje. Powszechne stosowanie proszków nasennych i uspokajających świadczy, że tłumienie jest poważnym problemem społecznym. Lekarstwa zapisywane na receptę (np. valium) czy środki odprężające takie jak: alkohol, nikotyna, kofeina, marihuana itd., służą wytłumieniu emocji. Chociaż różni ludzie mogą różnie reagować, generalnie alkohol tłumi uczucie lęku. Kiedy ktoś się boi, naczynia krwionośne zwężają się i twarz blednie. Alkohol rozszerza naczynia krwionośne, sprawiając, że człowiek czuje się chwilowo lepiej. Przyjrzyj się jakiemukolwiek nałogowemu pijakowi, a zobaczysz kogoś,

« i • • • ^ • y * y • * * r ^'•ii

kto woli raczej zapić się na śmierć niż wyrazić SWÓJ lęk.

8

Nikotyna zazwyczaj tłumi gniew. Osoba reagująca gniewem staje się czerwona na twarzy, na skutek rozszerzenia naczyń krwionośnych, nikotyna zaś tłumi te emocje na poziomie fizycznym, powodując zwężanie naczyń krwionośnych.

Nałóg kofeinowy jest popularny dzięki powszechnej konsumpcji kawy i zwykle tłumi zarówno konsekwencje narkozy, jak i innych form tłumienia. Ponieważ podtrzymywanie napięcia zużywa wiele energii, ludzie, którzy są bardzo stłumieni, prawdopodobnie odczuwają potrzebę przyjmowania stałej dawki kofeiny po prostu po to, by podtrzymać ten dobrze znany, a pochłaniający energię, poziom stłumienia.

Marihuana zazwyczaj tłumi smutek. Środki halucynogenne, takie jak LSD działają głównie jako "superstymulatory" i pozwalają ludziom doświadczać nieznanych wewnętrznych stanów, ponieważ tłumią stłumienie. Środki pobudzające są najszerzej stosowanymi i najsilniej wypierającymi ze wszystkich środków i mogą tłumić praktycznie wszystko. Często jednak tworzą nałóg i uzależniają wywierając wpływ na cały system. Stwierdzono, że regularne używanie środków pobudzających przez dłuższy okres czasu powoduje degenerację zarówno umysłu, jak i dała. Narkotyki mają działanie tłumiące i jak wszystko co niszczy umysł i ciało, są formą wypierania, takiego czy innego rodzaju.

Jeśli którakolwiek z powyższych substancji jest częścią twojego żyda, spróbuj porzucić ją całkowide na miesiąc i przekonać się, czy używasz jej do wypierania czegokolwiek. Każda forma nałogu jest tłumieniem i dotyczy to każdego nawykowego zajęcia - oglądania TV, przejadania się, spania, joggingu, ciągłego mówienia, uczestniczenia w przyjęciach towarzyskich itd. Możesz dołączyć do tej listy swoje własne nałogowe zachowania, które odwracają twoją uwagę od tego, co czujesz.

Osoby, która pozwala sobie na przypadkową szklaneczkę wina, wypala cygaro na Boże Narodzenie, czy nawet zapali czasem skręta marihuany, nie można traktować jak kogoś, kto używa tych rzeczy do tłumienia. Warto jednak pamiętać, że nałogowe przyjmowanie różnych środków chemicznych czy powtarzające się zachowania, które pozwalają nam unikać naszych uczuć, są środkami tłumiącymi takiego czy innego rodzaju.

9

TRAUMA NARODZIN

W momencie przyjścia na świat kształtujemy nasze wrażenia o świecie pozytywne lub negatywne. Jeżeli naszym narodzinom towarzyszyły traumatyczne doświadczenia takie jak: brzęk naczyń, oślepiające światło, głośne rozmowy, odcięcie pępowiny zanim sami zaczęliśmy oddychać (jak to się dzieje w wielu szpitalach), wówczas prawdopodobnie przyjęliśmy negatywne wyobrażenie o tym nowym otoczeniu, w które właśnie wkroczyliśmy. Jest to początek syndromu "świat jest przeciwko mnie", który odtąd nosimy w sobie. Wrażenia te kontrolują nas z poziomu podświadomości i wpływają na każdy obszar naszego życia.

To, że jako niemowlęta nie byliśmy zdolni do zwerbalizowania myśli, nie oznacza, że nie byliśmy w stanie czuć i dokonywać wyszukanych przemyśleń na temat tych przypuszczalnie traumatycznych wydarzeń. W rzeczywistości przy narodzinach byliśmy bardziej świadomi tego, co się z nami działo niż kiedykolwiek potem. Niektóre z wniosków jakie mogliśmy wyciągnąć podczas narodzin mogły brzmieć:

• Życie jest walką.

• Wszechświat jest wrogi i przeciwko mnie.

• Ludzie mnie ranią.

• Coś musi być ze mną nie w porządku.

• Nie mogę dostać wystarczająco dużo (pieniędzy, miłości itd.)

Natura zapewnia noworodkom dostawę tlenu przez pępowinę tak długo, aż nauczymy się oddychać w nowym otoczeniu (byliśmy w środowisku wodnym przez tak długi czas). Zwyczaj natychmiastowego przecinania pępowiny sprawił, że w ogarniającej nas panice czuliśmy się tak, jakbyśmy umierali, a nie rodzili się. Tak więc prawdopodobnie wzięliśmy głęboki wdech i powietrze, wdzierając się po raz pierwszy w nasze delikatne płuca, spowodowało rozdzierający ból. Oddychanie zostało skojarzone z bólem i, od tego momentu nasz oddech stał się zbyt płytki. Następnie prawdopodobnie byliśmy oddzieleni od matki, okryci zbyt szorstką dla naszej delikatnej skóry tkaniną i umieszczeni w małym boksie na oddziale noworodków. To nieumiejętne podejście, a szczególnie oddzielenie matki od dziecka jest tak silnym urazem, że większość z nas nigdy nie dochodzi do siebie po tym niszczącym doświadczeniu.

10

Na szczęście coraz więcej zmienia się w tym zakresie, odkąd francuski położnik, doktor Frederic LeBoyer, zaczął przyjmować dzieci w wolnej od traumy atmosferze, czyniąc z narodzin przyjemność.

W tym samym czasie, gdy doktor LeBoyer popularyzował we Francji łagodne narodziny, Leonard Orr rozwijał w Kalifornii rebirt-hing, pomagając ludziom w różnym wieku wejść w kontakt z ich traumą narodzin i zintegrować ją.

Celem sesji rebirthingu jest zintegrowanie materiału tak szybko, jak tylko jest to możliwe i tak by odradzający się* doświadczał komfortu i przyjemności. Integracja może nastąpić również wtedy, gdy wzorzec energii manifestuje się jeszcze bardzo delikatnie. Bez względu na to, jak intensywne było coś zanim zostało stłumione, może zostać zintegrowane w trakcie sesji, nawet jeśli pozostaje na subtelnym poziomie. Jeśli wzorzec nie zostaje zintegrowany, gdy jest jeszcze bardzo subtelny, w miarę aktywizowania będzie się stawał wciąż mniej i mniej subtelny, a coraz bardziej intensywny aż do momentu, gdy odradzający się będzie zmuszony do poddania się mu. Wtedy wzorzec albo zniknie, albo stanie się przyjemny. Termin "poddanie" oznacza porzucenie obrony, zaprzestanie walki, która jest potrzebna do utrzymania stłumionego materiału poza świadomością i rozwinięcie akceptacji wszystkich części istnienia.

Technika ta powoduje rozwinięcie świadomości stłumionego materiału i poddanie się mu. Poddanie "wymuszone" intensywnością spowodowaną czyimś oporem przynosi rezultaty, lecz nie jest tak przyjemne. Odradzający się, który uczy się integrować aktywizowany materiał na subtelnym poziomie, będzie miał znacznie większe poczucie komfortu i bezpieczeństwa w czasie procesu, a w rezultacie będzie bardziej skłonny pozwolić, aby więcej napięć wypłynęło na powierzchnię łatwo i przyjemnie.

Rebirthing jest łatwy do nauczenia się. Rezultaty są trwałe i około 95% z nich jest intensywnie przyjemnych. Tych 5% rebirthingu, które nie są przyjemne, wynika z niechęci ludzi do porzucenia tak dobrze znanego wewnętrznego cierpienia. Wszelki dyskomfort podczas procesu spowodowany jest niemożnością "odpuszczenia" i poddaniem się negatywności, stresowi i bólowi. Nie ma w tym nic zaskakującego, zważywszy, że osoba, która od lat przyzwyczaiła się do negatywnej cechy lub stłumionych napięć może nie być gotowa do porzucenia

11

czegoś dobrze znanego, choć nawet bolesnego, po to, by doświadczyć istnienia bez tego. Zmiana może być zbyt ciężka do udźwignięcia. Ale inni, którzy nie wstrzymują swojego rozwoju przez "odmowę uczenia się'*, mogą doświadczać bardzo przyjemnego przepływu energii. Energia, która przepływa podczas sesji rebirthingu przez ciało i umysł, jest czystą Siłą Życia, zdolną usunąć kurz z całego organizmu.

Rebirthing może być najlepiej opisany jako proces, w którym eliminujemy umysłowe i emocjonalne śmieci zalegające w fizycznym ciele. Technika jest tak prosta, że każdy może ją praktykować. Słowo "śmieci" oznacza energię, która nie jest już dłużej potrzebna, a nie oznacza czegoś złego. Podczas uczenia się tego procesu niezbędna jest współpraca Rebirthera, który nauczył się radować własną energią. "Początkujący" może czuć się z nim bezpieczniej.

Rebirthing najlepiej działa wtedy, kiedy jest delikatny i przyjemny, a rolą rebirthera jest to zagwarantować. Niektórzy ludzie myślą, że rebirthing służy do konfrontacji z napięciem i używają go do tego, lecz nie o to w nim chodzi. Naszym celem jest uczynienie całego procesu przyjemnym, relaksującym i pouczającym.

Chociaż rebirthing jest jednolitym procesem, dodano do niego cztery dodatkowe składniki, które łącząc się z oddychaniem przynoszą więcej korzyści i przyjemności. Tak więc rebirthing jest jednolitym procesem, w skład którego wchodzi pięć składników.

PIĘĆ SKŁADNIKÓW REBIRTHINGU:

1. Świadomy połączony oddech.

2. Pełna świadomość.

3. Całkowita akceptacja.

4. Całkowity relaks.

5. Cokolwiek się dzieje, jest właściwe.

Każdy z tych składników zostanie szczegółowo omówiony.

12

Pierwszy składnik:

Świadomy połączony oddech

Oddech jest ogniwem łączącym Siłę Żyda i dało fizyczne, a przez świadome połączenie naszego oddechu stajemy się świadomi wszystkich części ciała. Stłumiony materiał zostaje zaktywizowany, tzn. zaczyna wydostawać się na powierzchnię świadomości.

Zasadniczo łączymy wewnętrzny oddech - Siłę Żyda lub "Prane" z oddechem zewnętrznym układu oddechowego. Łączymy ponownie wszystkie części naszego istnienia, rozwijając naszą świadomość siebie, innych, wszechświata. Prawdy i promieniującego wspólczucia.

Gdy coś tłumimy, oddziaływanie tego procesu na oddech jest tak wielkie, że wydech staje się kontrolowany, a nawet wstrzymywany przez pewien czas. Gdy ktoś jest poruszony emocjonalnie, szczególnie przez strach, jego oddech staje się kontrolowany i mozolny. Dzieje się tak gdy zachodzi tłumienie, a więc powstrzymywane oddychanie i tłumienie to jeden i ten sam proces.

Na poziomie umysłowym tłumimy rzeczy przez wycofanie naszej świadomości i utrzymywanie jej z dala od doświadczenia. Na fizycznym poziomie tłumimy nasze oddychanie po to , by ułatwić akcję tłumienia. Dlatego właśnie używamy techniki oddechowej do aktywizowania lub rozluźniania stłumień. Ponieważ powstrzymywane oddychanie jest fizycznym aktem tłumienia, używamy pełnego zrelaksowanego oddechu jako środka odwracającego proces, przywracającego nam równowagę i pełny, wolny, niekontrolowany oddech.

Tak więc Świadome Połączone Oddychanie jest dokładnym przeciwieństwem tego typu oddychania, którego używamy, by stłumić i utrzymać stłumienie w podświadomość. Gdy nasz oddech jest

13

świadomie połączony, energia potrzebna dotąd do podtrzymywania stłumień zostaje wycofana z tego zadania i stłumienia zaczynają wydostawać się na powierzchnię świadomego poziomu umysłu. Świadomy połączony oddech zawiera następujące dwa punkty:

1. WDECH jest połączony z WYDECHEM, bez żadnej przerwy między nimi.

2. WYDECH jest CAŁKOWICIE ROZLUŹNIONY i nie kontrolowany w żaden sposób.

W praktyce lepiej jest oddychać albo przez usta, albo przez nos, ponieważ znacznie łatwiej jest utrzymywać połączony wdech i wydech w ten sposób niż przez oddychanie jedną, a wydychanie drugą drogą.

Po prostu bierzemy wdech i całkowicie relaksujemy wydech. Nie forsujemy wydechu ani nie kontrolujemy go w jakikolwiek sposób, pozwalamy sile grawitacji wykonać go za nas.

UWOLNIENIE ODDECHU wiąże się z kompletnie nie powstrzymywanym oddychaniem, które zawiera całkowite "odpuszczenie", a nawet opadnięcie wydechu. Kiedy tłumimy coś, ciało nakłada nowe zahamowanie na mechanizm oddechowy, aby utrzymać energię w stłumieniu. Jest to jak częściowe wyłączanie kranu z wodą, hamujące naturalny przepływ. Różne rodzaje stłumień nakładają bloki na różne obszary płuc, mięśni klatki piersiowej, brzucha i ramion, krtani, zatok, nosa i ust, co nie tylko spala energię bez potrzeby, ale też hamuje życiodajny dopływ tlenu.

Zawsze kiedy tylko jakaś część materiału jest integrowana, mechanizm oddychania rozluźnia się. Klasyczne UWOLNIENIE ODDECHU ma miejsce wtedy, gdy integrujemy traumę naszego pierwszego oddechu, czemu towarzyszy dławienie i łapczywe chwytanie powietrza, po którym następuje ogromne jego otwarcie i zrelaksowanie. Ale w większości wypadków UWOLNIENIE ODDECHU dokonuje się przez zastosowanie całkowicie nie zahamowanego, połączonego oddychania, bez potrzeby dławienia się czy krztuszenia.

Różne typy Świadomego, Połączonego Oddechu:

l. PEŁNE i WOLNE. Ma miejsce wówczas, gdy czerpiemy więcej powietrza niż robilibyśmy normalnie, podczas odpoczynku. Połączone oddychanie PEŁNE i WOLNE jest najodpowiedniejsze wtedy, gdy zaczynamy sesję lub gdy właśnie ukończyliśmy integrację materiału i jesteśmy gotowi wejść w następny cykl. Daje ono efekt przesyłania maksimum energii przez ciało, rozluźniając stłumiony materiał.

14

2. SZYBKIE i PŁYTKIE. Jest to bardzo szybkie wdychanie i wydychanie przypominające stary parowóz wjeżdżający na wzgórze. Oddychamy SZYBKO i PŁYTKO, gdy materiał wyłania się bardzo intensywnie. Rosnąca prędkość oddychania przyspiesza integrację, a płytkość łagodzi intensywność, z jaką wzorzec wynurza się na powierzchnię. Podczas stosowania tego typu oddychania ważne jest, by skoncentrować się na wzorcu energii i na tym, w którym dokładnie miejscu ciała się ona znajduje.

3. SZYBKIE i PEŁNE. Czasami będziemy instruowani przez naszego rebirthera, by oddychać SZYBKO i W PEŁNI - wtedy, gdy zaczynamy tracić świadomość, zasypiać itd. Wielka masa powietrza przeniesie nas z powrotem do dała, a zwiększona prędkość przyspieszy integrację.

Poprzez tę technikę usiłujemy stać się w pełni świadomi chwili obecnej, co pomaga nam osiągnąć dwie rzeczy:

- świadomość całego doświadczenia

- skupienie uwagi na wyłaniającym się głównym wzorcu energii.

Oddychanie szybkie zwiększa świadomość całkowitego doświadczenia, a oddychanie wolne powiększa skupienie. Zatem przez oddychanie wolne doprowadzamy skupienie do maksimum, by stać się całkowicie świadomym zaktywizowanego materiału. Gdy raz dokładnie zdamy sobie sprawę ze wzorca, przyspieszając oddychanie stajemy się bardziej świadomi całości, co przyspiesza proces integracji.

Ważne jest to, że rozważamy prędkość i pojemność wdechu, nie wydechu. Nie powinniśmy kontrolować wydechu w żaden sposób. Nie ma znaczenia, czy jest on szybszy czy wolniejszy niż wdech, czy też trwa tyle samo czasu. Pozwól ciału decydować i całkowicie zrelaksuj wydech.

Biorąc pod uwagę trzy wspomniane powyżej typy oddychania połączonego, każdy z nas znajduje własne tempo oddychania. Generalnie wraz z doświadczeniem i wzrastającą znajomością procesu, nasze oddychanie w naturalny sposób będzie dostrajać się do tego, co się dzieje z resztą ciała.

ODDYCHANIE PRZEZ NOS CZY PRZEZ USTA ?

To, czy oddychamy przez nos czy przez usta zależy od tego, co uznajemy dla nas za najlepsze w danym momencie. Czasem jednak

15

oddychanie przez usta jest bardziej przydatne, np. podczas aktywizacji intensywnej energii.

ODDYCHANIE GÓRNĄ CZY DOLNĄ CZĘŚCIĄ PŁUC ?

Generalnie jeśli materiał aktywizowany jest w niższych częściach dała, takich jak nogi, dolna część brzucha itd., proces jest wspomagany przez oddychanie dolną częścią płuc. Jeśli skoncentrujemy się na wzorach energii mieszczących się w górnej części ciała, takich jak głowa, klatka piersiowa, ramiona itp., aktywizacja zachodzi łatwiej, gdy oddychamy górną częścią płuc. Czasami jednak dzieje się odwrotnie. Może się zdarzyć, że wzorzec energii w górnej części ciała ma odpowiadające sobie zablokowanie oddechu w dolnej części płuc lub odwrotnie. Obserwując jak unikamy oddychania w pewnych partiach płuc, a następnie kierując tam oddech, często powodujemy aktywizację stłumionego materiału na tym obszarze. Powinniśmy postąpić zgodnie z naszymi odczuciami i próbować eksperymentowania.

TĘŻYCZKA

Teżyczka to termin określający bezwiedny, tymczasowy paraliż pewnych mięśni, który występuje czasami podczas Rebirthingu. Najczęściej obejmuje ręce i mięśnie twarzy (szczególnie wokół ust), lecz może się też zdarzyć w jakimkolwiek innym miejscu dała. Teżyczka w trakcie Rebirthingu nie jest niczym niebezpiecznym, dopóki nie stawia się jej oporu lub nie walczy z nią. Doświadczył jej prawie każdy. Powodem tężyczki jest kontrolowanie wydechu na różne sposoby. Tężyczkę powoduje zarówno wstrzymywanie oddechu jak i popychanie go. Można ją zredukować, bądź jej zapobiec przez uzmysłowienie sobie, że nie dzieje się nic złego, czemu należałoby się opierać, oraz przez zrelaksowanie wydechu. Jeśli pojawia się intensywnie, skup się na doznaniu i pójdź za nim. Oddychaj szybko i płytko, a nastąpi gwałtowna integracja. Przede wszystkim unikaj myślenia, że tężyczka jest zła, niewłaściwa czy choćby niemiła. Jest całkowicie w porządku przechodzić ją, a w miarę przyrostu doświadczenia prawdopodobieństwo jej wystąpienia maleje.

16

HIPERWENTYLACJA

Hiperwentylację opisuje się jako dramatyczny niedobór dwutlenku węgla we krwi na skutek bardzo głębokiego oddychania. Symptomami, jakich doświadczamy są: oszołomienie, brak oddechu i uczcie paniki. Hiperwentylacyja możliwa jest jedynie wtedy, gdy w jakikolwiek sposób wstrzymujemy oddech i z tego powodu nie jest niezbędna w procesie Rebirthingu. Powoduje ją jedynie popychanie czy "wydmuchiwanie" wydechu. Ludzie, którzy obawiają się swoich uczuć i myśli, zaczynają popychać wydech jakby pozbywali się z ciała czegoś złego. W im mniej zrelaksowany sposób ktoś podchodzi do procesu Rebirthingu, tym bardziej prawdopodobne jest, że doświadczy niedogodności hiperwentylacji. Sposobem na uleczenie hiperwentylacji jest oddychanie w pojemnik -może to być papierowa torba lub nawet własne zwinięte dłonie - tak, by powietrze, którym oddychasz miało wysoką zawartość dwutlenku węgla. Symptomy ustąpią, ale tylko doraźnie, gdyż jeśli przyczyna nie zostanie usunięta, prawdopodobnie znów zaczniesz przyśpieszać wydech. Jeśli wydech będzie całkowicie niepowstrzymywany i zrelaksowany, nie dojdzie do hiperwentylacji, nawet przy najszybszym i najpełniejszym oddychaniu.

Gdyby Rebirthing był tylko techniką oddychania (jak to było, kiedy po raz pierwszy został odkryty), proces nadal by działał, ale oddychający musiałby stosować świadomy, połączony oddech przez długi okres zanim osiągnąłby integrację. Poza tym, nie byłoby to komfortowe. Samo oddychanie aktywizujące stłumiony materiał, nie powoduje integracji. Dzieje się to za sprawą czterech składników Rebirthingu, które nie tylko prowadzą do integracji, ale też powodują, że cały proces jest naprawdę przyjemny. Tak więc przy stosowaniu jedynie świadomego, połączonego oddechu, aktywizowany materiał byłby prawie równie nieprzyjemny, jak wówczas gdy został stłumiony.

Relaksowanie wydechu i utrzymywanie połączonego oddechu podczas Rebirthingu, jest często wystarczające do ukończenia cyklu oddechowego. Jednakże jeśli ktoś jest nieświadomie przywiązany do swojego bólu i walki, lęk związany ze stłumionym materiałem może wzrosnąć, czyniąc przeżycie bardziej intensywnym i traumatycznym. Może to trwać tak długo, aż z czystego wyczerpania utrzymywaniem stłumionych wzorców na takim poziomie świadomości, będzie zmuszony poddać się i zintegrować je. Jest to podobne do próby utrzymania pod powierzchnią wody nadmuchiwanej lodzi gumowej.

17

Używając pozostałych czterech składników Rebirthingu, jesteśmy w stanie zrelaksować się i poddać im od początku, czyniąc go przyjemnym i znacznie bardziej efektywnym.

Jak dotąd kładziemy specjalny nacisk na utrzymywanie rozluźnionego oddechu. Z dotychczasowych doświadczeń wynika, że najlepszym sposobem, by to osiągnąć, jest stosowanie raczej delikatnego wdechu i porzucenie usilnego starania.

18

Drugi składnik:

Polna Świadomość

Pełną świadomością w Rebirthingu nazywamy bycie całkowicie świadomym tego, co dzieje się w ciele. Można to osiągnąć przez skupienie się na uczuciach i doznaniach, które przyciągają naszą uwagę w rezultacie zaktywizowania wzorców energii. Jest to niezwykle pomocne w przywracaniu połączenia pomiędzy "siłą życia" lub świadomością a ciałem fizycznym.

"Wzorcem energii" nazywamy każdą myśl, uczucie czy doznanie, jakiego doświadczamy w obecnej chwili. Obejmuje to mrowienie w palcach, bycie świadomym psów szczekających za drzwiami, intensywnej energii w różnych częściach ciała, faktycznie cały zakres doznań emocjonalnych. Może to zawierać również pełne lub częściowe przywołanie wspomnień o wydarzeniach z waszego dzieciństwa.

Tak więc definiujemy wzorzec energii jako każde doświadczenie, które jest częścią naszej subiektywnej rzeczywistości w danym momencie. Postrzeganie tych szczegółów rozwija naszą świadomość, poszerza nasz wszechświat i wzmaga naszą "siłę życia". To po prostu skupienie pełnej uwagi czy świadomości na tym, co zachodzi w danej chwili.

W Rebirthingu totalna świadomość oznacza, że jesteśmy całkowicie świadomi OBECNEJ CHWILI. Obecna chwila jest doskonałą błogością, niemożliwością jest cierpieć lub być nieszczęśliwym w obecnej chwili. Rozważcie to. Następnym razem gdy poczujecie się nieszczęśliwi, przyjrzyjcie się dokładnie, a zobaczycie, że jest to związane z czymś, co już się wydarzyło lub z czymś, co jak sądzicie,

zdarzy się w przyszłości. Jeśli jesteście nieszczęśliwi w chwili obecnej, to dlatego, że porównujecie ją ze wspomnieniami bardziej przyjemnych przeszłych doświadczeń lub z pełnymi nadziei oczekiwaniami na przyszłość.

Jeśli nawet Rebirthing nie nauczyłby nas niczego więcej niż tylko skupienia świadomości na tym, co się właśnie wydarza w ciele i umyśle, to i tak poznalibyśmy technikę tak cenną, że sama ona wystarczyłaby, by przeprowadzić nas przez całą drogę ku "Samorealizacji". Pełna świadomość nie tylko przyspiesza aktywizowanie stłumionych wzorców energii, ale także wzmaga integrację, czyniąc z drugiego składnika żywotną część całego procesu.

20

Trzeci składnik: Całkowita Akceptacja (Świadomość Błogości)

Całkowita akceptacja w Rebirthingu oznacza akceptowanie i kochanie energii, która przepływa przez ciało podczas sesji. Ta energia może przejawiać się w postaci intensywnych emocji, takich jak:

smutek, złość, strach itd. lub fizycznych doznań, sięgających od mrowienia ciała do bardziej intensywnych wzorców energii. Początkowo nasze stare uwarunkowanie może próbować przekonywać nas, że energia ta jest nieprzyjemna czy niewłaściwa, ale jest to to samo uwarunkowanie, które powoduje tłumienie. Potrzebujemy więc dokonać kilku zmian w naszym widzeniu spraw, co pozwoli nam uczynić z Rebirthingu jedno z najbardziej radosnych doświadczeń naszego życia. Aby to uczynić rozważmy prostą, lecz dynamiczną ideę, którą uważam za podstawową filozofię zawartą w Rebirthingu.

"Wszyscy jesteśmy w doskonałym stanie Błogości, czy zdajemy

sobie z tego sprawę, czy nie?"

Idąc dalej; wszystkie formy życia, wszystkie sytuacje, wszystkie warunki są w stanie doskonałości. Tu właśnie mamy do czynienia z sytuacją, kiedy (co jest szerzej wyjaśnione w Rozdz. "Świadomość Błogości") my wszyscy tacy, jacy jesteśmy pozostajemy w stanie Błogości, lecz większość z nas nie zdaje sobie z tego sprawy.

Oznacza to, że nawet jeśli "wewnętrzne prawdziwe Ja" każdej osoby doświadcza wszystkiego w stanie doskonałej błogości, umysł nie zawsze postrzega rzeczy w ten sposób. Dzieje się tak, ponieważ umysł został uwarunkowany w taki sposób, by wierzyć, że pewne

21

rzeczy są złe, nieprzyjemne czy niewłaściwe. Chociaż nasze Wewnętrzne Prawdziwe Ja doświadcza wszystkiego ekstatycznie, powierzchownie uwarunkowany umysł zniekształca prawdę i powoduje, że to, co postrzegamy wydaje się iluzją. W ten sposób powierzchowny świadomy umysł neguje doświadczenie Błogości, a Rebirthing jest właśnie po to, by wydobyć Błogość na powierzchnię umysłu, gdzie będziemy się nią mogli świadomie cieszyć.

Świadomość Błogości nie jest jedynie emocją. Jest to stan Doskonałego Istnienia, "czystego egzystowania" w każdej obecnej chwili.

Świadomość Błogości można zdefiniować jako bycie świadomym najwyższego dobra wewnątrz nas, tej doskonałej iskry Boskości. Jezus (Yehoshuwah Ben Miriam)1 określał to jako "Królestwo Niebios wewnątrz nas". Buddyści nazywają to "Nirwaną", a Gurdżijew2 nazwał to Obiektywną Świadomością.

Zasadniczo jest to zdolność do stanięcia na zewnątrz naszego działania i obserwowania prawdziwej rzeczywistości wewnątrz. Nasze działanie wyraża nasz umysł i ciało, a nie nasze Prawdziwe Ja. Musimy pamiętać, że MY nie jesteśmy naszym działaniem. Jesteśmy PRAWDĄ.

Wiemy, że nie jesteśmy naszym umysłem czy ciałem, ponieważ doświadczamy umysłu i dała, a nie możemy być tym, co widzimy czy czego doświadczamy, tak jak oczy nie mogą widzieć samych siebie. Doświadczający jest kimś całkowicie na zewnątrz jakiegokolwiek doświadczenia.

Aby istnieć, Doświadczający musi być poza przedmiotem doświadczenia.

Stanie się to jaśniejsze, gdy zrozumiemy, że obecna chwila jest wszystkim, co istnieje. Nie istnieje naprawdę nic poza chwilą bieżącą. Wspomnienia o wczoraj czy wyobrażenia jutra są tylko myślami tworzonymi przez umysł, bez powiązania z tu i teraz.

1 Yehoshuwah Ben Miriam było prawdziwym imieniem Jezusa. Zostało ono zmienione na Jezus, gdy Biblia została przetłumaczona na grecki. Jezus to greckie imię.

2George Iwanowicz Gnrdjieff (około 1872 -1949). Rosjanin, wielki nauczyciel Prawd Ezoterycznych, założył swoją "szkołę" we wczesnych latach dwudziestych w Paryżu. G. I. Gurdjieffmiał głęboki wpływ na moje życie, co ma odbicie w większości moich prac.

22

Świadomość jest tym, czym jesteśmy. Nie jesteśmy ego, umysłem, osobowością czy nawet ciałem. Nie jesteśmy pojemnikiem świadomości, z czym identyfikuje się większość z nas, lecz jesteśmy Samą Świadomością. Nie jesteśmy tym, kto jest świadomy - Jesteśmy tą

Świadomością.

Nasz umysł i ciało są doświadczeniem, lecz jako Świadomość jesteśmy Doświadczającym. Jako Doświadczający doświadczamy każdej nowej pojawiającej się sekundy w Błogości, ponieważ nie jesteśmy zdolni do doświadczenia czasu w inny sposób. To umysł zmienia rzeczywistość w iluzję, porównując teraźniejszą sytuację z czymś, co było w przeszłości, czy nawet z pełną nadziei przyszłością i nie żyjąc w chwili obecnej. Gdy umysł porównuje jedno doświadczenie z innym, zaprzecza realności chwili obecnej i tym sposobem postrzega frustrację, lęk, samotność, cierpienie itd.

Gdy nie jesteśmy w chwili obecnej, nasze Prawdziwe Ja (Doświadczający) zasypia. Większość ludzi spędza 99% całego swojego życia w stanie nieświadomości. Musimy obudzić się z naszego podobnego do snu stanu wyobrażeń dla rzeczywistości danej chwili.

By wyjść poza sferę rozdzielenia i znaleźć Jedność z Wszechświatem, każdy musi przekroczyć doświadczenie, by ostatecznie dojść do transcendentalnej natury czystej egzystencji - Absolutu. Nie jesteśmy ciałem ani umysłem. Są to zabawki, których używamy (lub nadużywamy) w celu tworzenia. Są one przedłużeniem Prawdziwego Ja, tak jak młotek jest przedłużeniem w ręce cieśli.

Jesteśmy czystym Doświadczającym stojącym całkowicie poza doświadczeniem. Dlatego Ja, dusza, Doświadczający, jestem zawsze w stanie czystej błogości, niezależnie od wszystkiego, czego umysł lub ciało doświadcza. Na tym poziomie nie ma osądzania, czy coś jest słuszne czy niesłuszne, dobre czy złe, lubiane czy nie lubiane itd. Wszystko po prostu JEST. Nie istnieje także czas. Jestem tylko JA i doświadczenie MOJEGO umysłu tworzącego to doświadczenie. Tak więc albo cieszę się tym, czego doświadczam, albo cieszę się z wyboru "nie cieszenia się" doświadczeniem. To jest jeden z sekretów wiecznej

szczęśliwości. Rozważcie to.

Podczas sesji Rebirthingu, bez względu na to, co się wyłania i nie zważając na to, jak nasz umysł postrzegał to wtedy, gdy pierwotnie zostało stłumione, rozkoszujemy się tym na takim lub innym poziomie.

23

Świadomość jest Błogością. Życie staje się zabawą, kiedy wynosimy Błogość na świadomy poziom postrzegania i dokonujemy pozytywnych wyborów w odniesieniu do każdego doświadczenia. Gdy Błogość jest utrzymywana na podświadomym poziomie postrzegania i decydujemy się nienawidzić czegoś, wypierać, ignorować i tłumić to (co oznacza pragnienie śmierci), cierpimy z tego powodu. Całe cierpienie jest spowodowane naszym wyborem, by cierpieć.

Słowem-kluczem w ostatnim zdaniu jest "wybór". Wszyscy mamy wybór, choć większość z nas zdaje się wykazywać ignorancję. Warto zauważyć, że słowo "ignorancja", pochodzi się od słowa ignorować (nie zwracać uwagi). Ignorowanie - oto czym jest tłumienie. Kiedy jednak decydujemy się obdarzyć wszystko akceptacją, wziąć pełną odpowiedzialność za to, uznać to, kochać to i kochać siebie za całe doświadczenie (co jest pragnieniem życia), wtedy cierpienie jest niemożliwe.

Musimy pamiętać, że nasze myśli są jedynym źródłem wszystkiego w naszej osobistej rzeczywistości i zrozumieć, że wszystko czego doświadczamy jest zaspokojeniem pragnienia. Ta część nas, która pragnęła doświadczanych właśnie rezultatów, jest w stanie doskonałego spełnienia. A więc świętujmy wszystko w naszym doświadczeniu. Bądźmy entuzjastyczni wobec wszystkiego. Jeśli jesteśmy naprawdę źli, powinniśmy zagłębić się w naszą złość. Jeśli boimy się, naprawdę wejdźmy w nasz strach. Jeśli jesteśmy smutni, stańmy się smutni entuzjastycznie itd.

Entuzjazm jest czymś, czego każdy ma nieograniczone zasoby i jest on naszą główną siłą motywującą. Zmywamy podłogę, sprzątamy pokój lub wykonujemy jakąkolwiek pracę bardziej efektywnie, jeśli robimy to entuzjastycznie. Entuzjazm dla doskonalenia się musi zawierać akceptację etapu, na którym znajdujemy się obecnie. Akceptacja naszych "słabości" toruje drogę rozwojowi będącemu "zabawą". Potępienie czegokolwiek, co czujemy (czy czegokolwiek innego, jeśli o to idzie), oznacza użycie części naszej energii na stłumienie niedogodnych uczuć. Uczucia po prostu są i nigdy nie mogą być niewłaściwe. Te negatywne emocje są tylko naszym oporem przeciw prawdzie, wtedy gdy nie jesteśmy w chwili obecnej. Przez bycie prawdziwie w obecnej chwili, jesteśmy w stanie poddać się każdej emocji, cieszyć się nią i właśnie dzięki temu ją zintegrować.

24

Ból jest słowem wymyślonym przez zakłopotanych ludzi, którzy postrzegają energię jako coś złego, raniącego i nieprzyjemnego. Ból nie istnieje poza umysłem. Istnieje energia i czasami może stać się całkiem intensywna. Jedyną różnicą pomiędzy energią i bólem jest to, że energią można się radować, podczas gdy osoba, która odczuwa ból, cierpi z jego powodu.

Odczuwanie energii jest bardzo ważne dla nas, ponieważ kiedy czujemy gdzieś w ciele intensywną energię, oznacza to, że coś wymaga naszej uwagi, jakiś organ jest niezrównoważony, pod wpływem stresu lub zaczyna chorować. Jeśli zatniemy się, odczuwana przez nas energia mówi, że musimy zatrzymać upływ krwi i być może opatrzyć ranę.

Nie jest to sugestia byśmy tłumili ból, lecz raczej byśmy zmienili nasz punkt widzenia. Zamiast odczuwać energię jako ból, odbierajmy ją po prostu jako energię. Zmieniamy tylko punkt odniesienia i sposób postrzegania energii. Dlatego też niezbędna jest zmiana uwarunkowania, które mówi nam (i prawdopodobnie mówiło od naszego pierwszego oddechu), że pewna energia jest bolesna czy nieprzyjemna. W przeciwnym razie będziemy zawsze cierpieć ból, ponieważ słowo "ból" jest częścią naszego uwarunkowania. Jeśli zostaliśmy uwarunkowani by wierzyć, że energia jest bólem, to za każdym razem, gdy odczuwamy intensywną energię, będziemy cierpieć. Zatem zmieniając nasz punkt widzenia zaczniemy zwyciężać ból i cieszyć się naszą energią.

Gdy Jezus był przybity do krzyża, z pewnością czuł energię bardzo intensywnie, mając ogromnie rozwinięte poczucie przytomności prawdopodobnie odczuwał ją silniej, niż my bylibyśmy w stanie, nie cierpiał jednak z tego powodu. Jezus, jako ktoś w pełni zrealizowany, mógł patrzeć w oczy tym, którzy go torturowali z całkowitym współczuciem, ponieważ rozumiał, co nimi powoduje i dlaczego to robią. Mógł jednocześnie kochać energię własną na równi z energią ludzi dookoła siebie, ponieważ nie było w nim nienawiści, a jedynie miłość. To miłość jest sekretem opanowania zasady Świadomości Błogości. To miłość i jedynie miłość może nas wydobyć z naszego uwarunkowania. To miłość ocali świat, a miłość wynika z całkowitej akceptacji.

Interesujące są badania nad percepcją. Prawda mówi nam, że nie ma absolutnie niczego złego, szatańskiego, bolesnego czy nieprzyjemnego we wszechświecie. W rzeczywistości wszechświat istnieje po to,

25

by nas kochać i wspierać. Taka jest Prawda. To tylko sposób, w jaki nasze umysły odbierają świat, mówi nam, że istnieją nieprzyjemne rzeczy. Ponieważ nasza percepcja - to znaczy sposób, w jaki postrzegamy lub interpretujemy rzeczy - jest całkowicie kontrolowana przez nasz uwarunkowany umysł, więc ulega ona zniekształceniu i widzi rzeczy tak, jak tego nasze uwarunkowanie wymaga. Doszedłem do tego poprzez następujące doświadczenie.

Umieszczając na 20 minut jedną rękę w ciepłej wodzie, a drugą w lodowatej, stwierdziłem, że ciepła woda była przyjemna, a zimna nie. W rzeczywistości zakończenia nerwowe przesyłały do mózgu wiadomości, jedną mówiącą gorąco, drugą zimno i to wszystko. Lecz, będąc uwarunkowaną istotą, zamiast po prostu zimna i gorąca, doświadczałem przyjemności w jednej, a nieprzyjemności w drugiej ręce. Ciało fizyczne ma cudowną zdolność dostosowania się i adaptacji do różnych temperatur. Tym niemniej, gdyby dwie osoby o odmiennie uwarunkowanych umysłach weszły do lodowatego strumienia, pierwsza, uznając to za orzeźwiające i radosne doświadczenie, podczas gdy dla drugiej byłoby to nieprzyjemne, czy mogłoby się zdarzyć, że ta druga osoba zamarzłaby na śmierć?

Następne pytanie jakie należy zadać w odniesieniu do percepcji, brzmi: czy pamięć jest częścią uwarunkowania, czy też uwarunkowanie jest częścią pamięci? Sądzę, że są to dwie całkowicie różne rzeczy. Osoba żyjąca w chwili obecnej nie jest kontrolowana przez uwarunkowanie, ponieważ reaguje na wszystko, co zdarza się w obecnym momencie. Mimo to nadal może korzystać ze swojej pamięci - ma świadomość czasu, pamięta nazwiska, choć nie jest przez tę pamięć kontrolowana. Osoba uwarunkowana podlega kontroli swojej pamięci, niewłaściwie użytej jako uwarunkowanie. Na przykład - osoba samorealizująca się mogłaby zobaczyć jadowitego pająka i pamiętając, że jest on jadowity, respektować go takim, jaki jest. Ktoś inny mógłby zobaczyć tego samego pająka i nienawidzić go za to, że jest jadowity, ponieważ jego uwarunkowana pamięć postrzega zagrożenie, które musi być zniszczone.

Doświadczając bólu, lub tego, co normalnie uważamy za nieprzyjemne, możemy dokonać wyboru, by cierpieć, choć podświadomie doświadczamy ekstazy, lub wydobyć tę Błogość na świadomy poziom, skupiając na niej uwagę i decydując się akceptować ją i kochać.

26

Błogość jest jedynym, co istnieje i manifestuje się to w wielorakich formach energii. Jeśli umysł jest zaprogramowany na wierzenie, że niektóre doświadczenia są nieprzyjemne, wtedy nasza świadomość staje się zakłamana. By utrzymać stłumienie i obronić pierwotne kłamstwo, umysł musi stworzyć system fałszu i kłamstw. Kłamstwa wobec innych są niczym w porównaniu z kłamstwami wobec siebie. W trakcie Rebirthingu możemy się przekonać, że doświadczenie było naprawdę przyjemne. Zatem jedynym stłumieniem w naszych ciałach jest stłumione szczęście.

Całkowita akceptacja oznacza po prostu kochanie całości naszego doświadczenia. Alternatywą jest nienawidzić i tłumić energię, co prowadzi do bólu i cierpienia. Nie możemy zrobić absolutnie niczego, by zmienić to, co zdarzyło się w przeszłości czy nawet pięć sekund temu, możemy jednak zmienić sposób, w jaki przyjmujemy każdą sytuację, gdy jesteśmy wystarczająco świadomi naszych uwarunkowanych reakcji.

Lubiąc jedno, a nie lubiąc drugiego, skończymy wreszcie oddzielając się od siebie samych. Będąc świadomymi chwili obecnej jesteśmy w stanie akceptować i kochać każdy jej aspekt.

Czwarty składnik:

Całkowity Relaks

Naukowe badania nad metodami kierowania stresem dowiodły, że aby wyeliminować stres z ciała, trzeba osiągnąć stan głębokiej relaksacji. Rezultaty Rebirthingu często prowadzą ludzi do relaksu głębszego niż kiedykolwiek dotąd doświadczali. W Rebirthingu, gdzie oddychanie aktywizuje stłumienia, to właśnie zdolności odpuszczania i relaksacji powodują integrację. Dlatego właśnie wcześniej już była mowa o ważności "poddania się". Poddanie się oznacza zaprzestanie, odpuszczenie, brak kontroli, bycie prowadzonym itd., nie oznacza jednak utraty czyjejś władzy nad sobą, w gruncie rzeczy prowadzi nawet do zwiększenia jej. W omawianym tu kontekście słowo "poddanie" oznacza całkowite rozluźnienie. Podczas całkowitego rozluźnienia w każdym momencie można odzyskać kontrolę, a więc nie ma się czego obawiać w koncepcji poddania.

Całkowite rozluźnienie nie jest więc czymś, co robimy, lecz raczej czymś, czego nie robimy. To odpuszczenie sobie, lub tak jak niektórzy religijni ludzie mówią: "Pozwól odejść sobie i nadejść Bogu". Proces Rebirthingu wtapia się całkowicie w to doświadczenie w zupełnie nieszkodliwy i bezpieczny sposób, podczas gdy delikatne energie "siły życia" wewnątrz nas oczyszczają cały system.

Towarzysząca czasami aktywizacji potrzeba wyrażenia pobudzonego wzorca energii, czy będzie to chęć kręcenia się dookoła, czy okazania intensywnych emocji krzykiem lub płaczem jest całkowicie naturalna i najpewniej nie do uniknięcia, gdy pojawia się spontanicz-

28

nie. Jednakże takie "dramatyzowanie" nie powoduje integracji i często bywa używane jako środek odrywający nas od tego, co naprawdę zachodzi w ciele, co może opóźnić integrację i niepotrzebnie ją utrudnić. Wielu ludzi wierzy, że wyrażanie emocji jest przeciwieństwem tłumienia ich, co nie zawsze jednak jest zgodne z prawdą. Na przykład osoba z ogromną ilością stłumionego gniewu nie oczyści się z niego wylewając starą wrogość na każdego dookoła. Zapewne może tak uwolnić powierzchowne napięcie, ale nie osiągnie w ten sposób żadnego dalekosiężnego celu. W rzeczywistości jej wrogość może się nawet pogłębić, gdyż utrwalając cykl gniewu, tworzy nawyk urazy i braku opanowania. Osiągnęłaby lepszy rezultat, gdyby wzięła za nią odpowiedzialność i zintegrowała podczas sesji Rebirthingu lub przy użyciu innych technik ześrodkowujących. Na przykład w trakcie konfrontacji z kimś, kto nas obraża czy krytykuje, możemy:

1. Wyrazić -jak się czujemy i usatysfakcjonować nasze pragnienie zranienia kogoś, co nigdy nie integruje energii;

2. Stłumić - to co czujemy i próbować w ten sposób uniknąć złego samopoczucia, co ani nie satysfakcjonuje naszego pragnienia odpłacenia komuś, ani nie integruje energii;

3. Zintegrować - co prowadzi do doskonałej wolności. Nie musimy zaspokajać naszych pragnień, by je zintegrować. Gdyby tak było, to za każdym razem gdy czujemy do kogoś gniew, musielibyśmy go zranić czy nawet zabić, by zadowolić naszą żądzę odwetu. Lecz nie, wszystko co jest nam potrzebne, to integracja naszych pragnień, gdyż są one jedynie wzorcem energii.

Wyrażanie emocji w Rebirthingu może być dobrym sposobem na to, by skupić się na wzorcu energii, lecz równie dobrze może prowadzić do rozproszenia koniecznego do tego, by utrzymać je w stłumieniu, jak to się dzieje ze smutkiem, strachem, a w szczególności z gniewem.

POZYCJE W REBIRTHINGU

Idealnie, odradzający się powinien przyjąć jedną wygodną pozycję i rozluźnić się w tej pozycji bez poruszania się, wiercenia czy drapania swędzących miejsc. Nie drapane zadrażnienia są często ważnym wzorcem energii. Zwykle najlepiej jest rozpocząć sesję leżąc na wznak, na materacu z rękoma wyprostowanymi po bokach, dłońmi odwróconymi do góry w pozycji całkowitego poddania i otwarcia.

29

Podczas integrowania lęku czy smutku często pomaga zwinięcie się w kulkę niczym w pozycji płodowej. Możliwe, że leżenie na brzuchu może pomóc w zintegrowaniu innych form energii. Pozycja stosowana przez każdego odradzającego się powinna być taka, z jaką czuje się najlepiej w danej chwili. Jednakże raz przybrawszy konkretną pozycję, pozostań w niej bez większych zmian, gdyż nieustanny ruch może być techniką unikania tego, co się pojawia, zmniejszając wydajność procesu.

30

Piąty składnik:

Cokolwiek się dzieje, jest właściwe

"Cokolwiek się dzieje, jest właściwe" oznacza, że wszystko jest doskonałe w chwili obecnej. Z tego powodu nie musimy próbować zintegrować czegokolwiek, nie musimy próbować osiągnąć rezultatów, nawet nie musimy próbować się odrodzić. Próby osiągnięcia jakiegoś określonego wyniku, próby dostania się gdzieś oznaczają, że nie akceptujemy naszych doświadczeń tu i teraz.

Zostało stwierdzone, że Rebirthing jest naturalnym, możliwym do wykonania dla każdego, procesem uzdrawiającym. Technika jest tak prosta i naturalna, że bardzo trudno popełnić w niej błąd. W rzeczywistości właśnie próbowanie właściwego jej wykonania jest sposobem utrudnienia jej.

Bez doświadczenia w jakichkolwiek ćwiczeniach ześrodkowujących umysł, takich jak medytacja, joga czy sztuki walki itp., zaledwie parę osób uświadamia sobie jak wiele wysiłku kładzie w robienie czegokolwiek. Bez tego piątego składnika Rebirthingu osoba może leżeć próbując zintegrować materiał, zamiast w rzeczywistości integrować go. Zasadą jest by rozluźnić się, próbując integrować. To eliminuje wszystkie "muszę", "powinienem", "byłoby słuszne" z pozostałych czterech składników.

Wszystko, czego potrzebujemy, to oddychać, skupić świadomość, kochać wszystko i po prostu rozluźnić się, pozwalając aby integracja sama się wydarzyła.

Gdy mówimy o integracji, wydaje się, że robimy coś specjalnego, lecz w rzeczywistości przestaliśmy robić coś niewłaściwego, przestaliś-

31

my ignorować lub unikać czegokolwiek. W zamian za to zgadzamy się przyjąć, że sytuacja jest doskonała, pomimo poprzedniego przekonania, że jest przeciwnie. Jeśli coś nie zostało zintegrowane, trzeba jedynie zaakceptować fakt, że się to jak dotąd nie stało.

Gdybyśmy musieli wykonywać Rebirthing w jedyny właściwy sposób po to, by uzyskać rezultaty, prawdopodobnie nigdy nie zostałby odkryty. Nie ma kompletu przepisów na doskonałą sesję Rebirthingu i nikt nie umie używać pierwszych czterech składników w doskonały sposób, nie ma też potrzeby próbować tego w celu uzyskania cudownych rezultatów. Nieważne, co kto zrobi, czy czego nie zrobi w rebirthingu, wyniki i tak będą zawsze doskonałe.

Integracja jest zawsze doskonała i jest znacznie łatwiejsza niż tłumienie, tak samo jak łatwiej jest osiągnąć sukces w życiu, niż przegrać, cokolwiek to słowo nie oznacza. Utrzymywanie stłumienia to bardzo ciężka praca dla organizmu, chociaż nie zawsze jesteśmy świadomi tego wysiłku ciała i umysłu ani towarzyszącego mu upływu energii. Tak więc jeśli warunki sprzyjające integracji są z grubsza przygotowane, to integracja nastąpi.

Pierwsze cztery składniki przedstawione są tylko jako efektywne kroki pozwalające najlepiej osiągnąć integrację. Lecz rzeczywistość nie zawsze dokładnie odpowiada teorii, nawet gdy jest to teoria dowiedziona. Od czasu do czasu integracja następuje nawet wtedy, gdy kontrolujemy oddech, mamy rozproszoną świadomość, kiedy uznajemy doświadczenie za nieprzyjemne i prawdopodobnie nawet wtedy, gdy mamy napięte mięśnie. Rebirthing jest jedną z najbezpieczniejszych i najprostszych technik, jakie możemy stosować, a ponieważ nie musimy wykonywać go właściwie, żeby działał, bezpiecznie jest eksperymentować. Na przykład gdy rebirther instruuje nas, by oddychać szybko i płytko, lecz nasza intuicja mówi nam, by oddychać wolno i w pełni, zróbmy to w ten sposób. Skoro jesteśmy w stanie doskonałości przedtem, podczas i po zrobieniu czegokolwiek, jak mogliśmy zrobić Rebirthing niewłaściwie? Więc rozluźnijcie się w trakcie procesu i nie ma znaczenia, co się wydarzy podczas Rebirthingu, ponieważ, cokolwiek się dzieje, jest właściwe.

32

Rebirthingowy cykl

Technika Rebirthingu może być określona jako cykl:

1. ŚWIADOMEGO POŁĄCZONEGO ODDYCHANIA - które aktywizuje stłumioną energię.

2. SKUPIENIA ŚWIADOMOŚĆ - obserwowania energii w największych możliwych szczegółach; całkowitego wypełnienia nimi

świadomości.

3. ŚWIADOMOŚCI BŁOGOŚCI - całkowitego zaakceptowania i kochania każdego aspektu doświadczenia.

4. CAŁKOWITEGO RELAKSU - i poddania się energii.

5. COKOLWIEK SIĘ ZDARZA JEST WŁAŚCIWE

AKCEPTOWANIE I KOCHANIE ENERGII

Zmienia się percepcja od nienawiści do miłości

CAŁKOWITE ROZLUŹNIENIE

INTEGRACJA

Energia narasta

SKUPIENIE ŚWIADOMOŚCI

Tłumiona energia ożywia się

33

ŚWIADOME POŁĄCZONE ODDYCHANIE

Diagram wyjaśnia typowy Rebirthingowy cykl. Każdy składnik, chociaż opisany w tej książce oddzielnie jest częścią jednego całościowego procesu.

Gdy Odradzający się opanuje technikę, cały proces (pięć składników) zachodzi prawie jednocześnie. Na przykład po oddychaniu przez pewien czas i początkowej aktywizacji materiału, Odradzający się skupia świadomość, odczuwa miłość do energii, raduje się nią i całkowicie się jej poddaje, prawie wszystko w tym samym czasie. Często energia integruje się bardzo szybko na subtelnym poziomie i można rozpocząć nowy cykl. Zwykle jednak doświadczony Odradzający się może się przekonać, że cykl rebirthingowy nie będzie zbytnio przypominał diagramu, gdyż wszystkie składniki połączą się w jeden proces i ktoś obserwujący z zewnątrz nie zauważy, by coś się działo.

JAKI JEST PROCES REBIRTHINGU DLA POCZĄTKUJĄCYCH?

Doświadczenie rebirthingu jest dla każdego człowieka niepowtarzalne, dlatego prognozowanie przebiegu sesji jest niemożliwe. Nawet dwie sesje nie są nigdy takie same, gdyż raz zintegrowane stłumienie odchodzi na zawsze. Z tego powodu każdy nowy wzorzec energii, który wypływa na powierzchnię, może być odbierany inaczej. Niektórzy ludzie będą doświadczać procesu bardziej intensywnie niż inni. Inni doznają silnego pobudzenia emocjonalności, doświadczając po latach emocji, która towarzyszyła pierwotnemu aktowi stłumienia. Niektórzy przeżywają wspomnienia wczesnych lat życia, które otaczały akt tłumienia. Większość ludzi doświadcza każdego z powyższych elementów w różnym, specyficznym dla każdego stopniu. Inni mogą przeżywać niezwykle mało i myśleć, że w ogóle nic się nie wydarza. Lecz cokolwiek się zdarza, jest właściwe i każda osoba przepracowuje dokładnie to, co jest dla niej wskazane.

W pierwszej sesji Odradzający się zapoznaje się z Rebirtherem (Odradzającym), "techniką" i poruszeniami wzorców energii przez ciało.

Pierwszych kilka sesji może zawierać doznania tężyczki, bardzo intensywne emocje, przepływ energii, przypływ wspomnień, bardzo głębokie rozluźnienie i inne niezwykle, piękne uczucia. Kiedy warstwy stłumionej energii są integrowane. Odradzający się zaczyna doświad-

34

czać wewnętrznego spokoju, narastającego uczucia szczęścia, współczucia i poszerzonej świadomości, lub postrzegania, o czym wielu ludzi opowiada po pierwszych paru sesjach. To poszerzenie jest całkowicie odmienne od chwilowego przyśpieszenia świadomości, które pochodzi ze stymulacji chemicznej przy użyciu kawy, herbaty czy innych narkotyków. Rozszerzenie świadomości jest wynikiem oczyszczania fizycznego, mentalnego i emocjonalnego systemu tłumienia energii, umożliwiającego utrzymanie znacznie jaśniejszej świadomości przez większość czasu.

W tym samym czasie Odradzający się jest wprowadzany w afrrmacje lub inne dostępne techniki samoobserwacji, po to by rozciągnąć rebirthingowy proces na wszystkie obszary życia.

Jako że podczas kolejnych sesji proces rozwija się, bardziej doświadczony Odrodząjący się zaczyna posługiwać się coraz potężniejszymi i subtelniejszymi poziomami świadomości. W większości wypadków, w miarę jak jego organizm staje się coraz czystszy, zaczyna odczuwać Wewnętrzną Błogość. Sesje stają się coraz przyjemniejsze. Na pewnym etapie przyrostu doświadczenia w procesie, kiedy pojawia się w nas pewność siebie, dobrze jest odbyć kilka wodnych sesji rebirthingowych, jak również przygotować się do samodzielnego rebirthingu. Niektórzy rebirtherzy prowadzą sesje grupowe rebirthingu, podczas których kilkanaście osób oddycha w tym samym czasie. Uczestnictwo w nich może być wielką przyjemnością, najlepiej jednak spróbować tego dopiero po ukończeniu kilku sesji pod osobistym przewodnictwem rebirthera.

HISTORIA REBIRTHINGU

Rebirthing powstał we wczesnych latach siedemdziesiątych w Stanach Zjednoczonych. Jego twórcą był Leonarda Orr. Początkowo rozwinął go jako technikę wykorzystującą gorącą wodę, która symulowała doświadczenie bycia w łonie. Szybko jednak stało się jasne, że podczas pierwszych kilku sesji woda aktywizuje zbyt wiele materiału, co przytłacza większość ludzi. Orr wymyślił więc suchy rebirthing. Odkrył, że czynnikiem decydującym było oddychanie i rozluźnienie w obecności rebirthera, a nie, jak myślano początkowo, woda. W ten sposób uczono rebirthingu przez szereg lat.

Podczas mojego osobistego wprowadzania w rebirthing, w treningu akcentowano głównie oddech, zachęcając jednocześnie do dramatyzowania uczuć i dawania im w pełni wyrazu.

35

Już to przyniosło to wiele dobrego w zakresie integracji i uzdrawiania, ale wraz z odkryciem pozostałych czterech składników, rebirthing stał się bardziej delikatny, przyjemniejszy, a nawet efektywniejszy. Dzięki delikatnemu podejściu, ludzie czuli się teraz bezpieczniej i będąc przez to bardziej zrelaksowani wcześniej osiągali integrację.

Nie sugeruje się tutaj, że rebirthing jest jedyną drogą do wielkiej i wspaniałej przyszłości. Jesteśmy podejrzliwi wobec ludzi, którzy zaklinają się, że znają jedyną drogę. Nie koliduje on też w żaden sposób z korzyściami wyniesionymi z jakichkolwiek terapeutycznych, religijnych czy samorozwijających doświadczeń praktykowanych gdziekolwiek. W gruncie rzeczy rebirthing wzmaga te doświadczenia.

Istotą postępu jest zmiana, ale rebirthing zajmuje się rozwojem. Różnica polega na tym, że postęp sugeruje poprawianie, podczas gdy rozwój oznacza rozszerzenie tego, co już jest. Jak możemy ulepszyć doskonałość, wszystko, czego doskonałość potrzebuje, to wyniesienie jej na powierzchnię ludzkiego życia i wyrażenie. Prawdziwy rebirthing to nie sprawa samoulepszenia, lecz samorozwoju. Jeśli jakaś zmiana jest potrzebna, to jest to zmiana postaw, a rebirthing ułatwia taką zmianę.

KILKA DODATKOWYCH PUNKTÓW, KTÓRE NOWY ODRADZAJĄCY SIĘ POWINIEN ZNAČ:

1. Rebirther (Odradzający) to ktoś, kto przepracował większość swoich wczesno-życiowych urazów i jest szczególnie wyszkolony w tej technice.

2. Odradzający się to ktoś, kto chce zintegrować stłumienia i wyczyścić swój system.

3. Odradzający się bierze pełną odpowiedzialność za swój proces i za konsekwencje wszystkiego, co wydarza się podczas lub po nim.

4. Rozumiejąc to rebirther towarzyszy mu i prowadzi go przez proces, takim sposobem, jaki oboje uznają za właściwy.

5. Jak dotąd rebirthing był zawsze skuteczny. Jest to metoda naturalna, bezpieczna i łatwa.

6. Dla uzyskania maksymalnych korzyści z tej techniki, konieczna jest obecność rebirthera.

36

Ten ostatni punkt jest bardzo ważny. Proces przebiega najlepiej, gdy ludzie są prowadzeni przez doświadczonego rebirthera.

Napisałem tę książkę niejako instruktaż, lecz jako wprowadzenie do rebirthingu. Nikt nie może nauczyć się rebirthingu z książki. Można się go nauczyć jedynie od doświadczonego rebirthera, co przygotowuje każdego do jego indywidualnego procesu rebirthingu.

Skupienie świadomości

Istotą pełnej świadomości jest bycie świadomym w chwili obecnej. Choć każda obecna chwila jest sprawą najwyższej wagi w wyzwalaniu się od bólu i cierpienia, ciągle jest pomijana przez wielu naukowców, filozofów, psychologów, ludzi religii i uzdrawiaczy. Prawo wiecznie trwającej chwili obecnej jest tak obszerne, że nie zdołamy go tu w pełni omówić.

Zasadniczym celem jest przeniesienie świadomości do obecnej chwili i dzięki temu postrzeganie wszystkiego, co istnieje tu i teraz w najwyższym możliwym stopniu. Jest to rozszerzenie świadomości tak, by obejmowała wszystkie myśli, wszystkie uczucia i wszystkie doznania, a także zewnętrzny świat - wszystko w tym samym czasie. Na pierwszy rzut oka wydaje się to niemożliwe dla większości z nas. Głównym powodem, dla którego nie umiemy tego dokonać, są liczne bloki i stłumienia w organizmie, a także niedostateczny rozwój "Wewnętrznej Esencji".

"Wewnętrzna Esencja" jest krystalizacją Prawdy wewnątrz nas i kiedy system jest zatkany, jej wzrost jest zahamowany.

Niemożliwością jest tłumienie czegokolwiek, doznawanie niepokoju, nieadekwatności, strachu, zazdrości, gniewu, winy i troski, odrzucenia czy nawet bólu fizycznego, gdy żyjemy na sto procent w chwili obecnej. Możemy odczuwać każdą emocję czy doznanie, włączając ból fizyczny, ale nie cierpimy z tego powodu w doskonałym TERAZ.

Wszystkie negatywne myśli i uczucia stworzone wtedy, gdy żyjemy na zewnątrz Obecnej Chwili, spowodowane są przez stan umysłu

38

zwany "ego". Ego jest czymś, co stworzyliśmy z lęku i ono jest przyczyną całego cierpienia. Ego jest tym, co fałszywe wewnątrz nas, związane albo z przeszłością albo z przyszłością.

Nieszczęścia po prostu nie można doświadczyć będąc całkowicie w teraz. Jeśli masz wątpliwości, rozważ to, gdy następnym razem poczujesz się nieszczęśliwy, przyjrzyj się dokładnie, a zobaczysz jak jest to powiązane albo z czymś, co już się wydarzyło w przeszłości, albo z czymś, co sądzisz, że wydarzy się w przyszłości. Jeśli unieszczęśliwiają cię obecne warunki lub sytuacja, to znów dlatego, że porównujesz je z przyjemniejszymi wspomnieniami z przeszłości lub pełnymi nadziei oczekiwaniami na przyszłość. Największej możliwej utraty szczęścia doznajemy przez porównywanie z przeszłością lub oczekiwania i lęki przyszłości.

Łatwiej jest udowodnić to w praktyce niż w teorii. Przez całkowite skoncentrowanie się na tym, co zdarza się w chwili obecnej dokonamy cudownego odkrycia. Przekonamy się, że ego nawet nie istnieje. Ego jest jedynie zbiorem uczuć, idei i wzorów myślenia, które tracą swój wpływ na nas, kiedy zaczynamy wkraczać w chwilę obecną. Jeśli skoncentrujemy się całkowicie na negatywnych odczuciach, ego zostaje odsłonięte przez światło Rzeczywistości i odczucia te zaczynają się rozpływać, ponieważ podtrzymujący je system kłamstw (ego) zaczyna zanikać. Nie musicie mi wierzyć na słowo, sprawdźcie sami.

Koncentrując się wyłącznie na teraz jesteśmy zdolni do Integracji naszej przeszłości i przyszłości, razem z ego, jego żalami, porównaniami, i dumą z wczoraj, jak i jego oczekiwaniami, lękami i obawami o jutro. Ego jest więźniem czasu, lecz wkraczając w obecną chwilę, stajemy się wolni od naszych przywiązań, wyzwoleni od naszej przeszłości i przyszłości i wybawieni od naszego "uwarunkowanego" ego.

Chwila obecna jest jedyną rzeczywistością, jaka jest. Wczoraj nie istnieje inaczej jak w naszej pamięci, nawet poprzednia minuta przeminęła na wieki. Pięć minut od tej chwili istnieje jedynie w naszej wyobraźni.

Nasza percepcja rzeczywistości jest przeważnie zmącona. Jeśli myślimy negatywnie lub śnimy na jawie, martwimy się czy obawiamy przyszłych wydarzeń, czujemy się urażeni czy żałujemy rzeczy, które wydarzyły się w przeszłości, tracimy moment najważniejszy w całym naszym życiu - "OBECNĄ CHWILĘ".

39

Jeśli nie radujemy się bieżącym przepływem świadomości, to z powodu naszego emocjonalnego programu żądań, przywiązań i modeli naszego życia bazujących na martwej przeszłości, lub naszych pragnień i oczekiwań opartych na wyimaginowanej przyszłości. One powstrzymują nas od bycia tutaj, teraz a zatem zamiast radować się teraźniejszością, doświadczamy uwarunkowanego zaprogramowania naszej głowy. Jeśli jesteśmy kontrolowani przez przeszłość i przyszłość, nasz poziom świadomości jest ograniczony i nie w pełni wykorzystywany. Stajemy się zdominowani przez niekontrolowane emocje, które domagają się odtworzenia przeszłych przyjemności lub przez sytuacje wspierające nasze oczekiwania. Te wyobrażenia podlegają weryfikacji jedynie wtedy, gdy sprawy w naszym życiu toczą się źle.

Pamiętam jak pewnej nocy na początku 1983 r. wyruszyłem na ważne spotkanie i po przejechaniu mili mój samochód złapał gumę na ciemnej i opuszczonej wiejskiej drodze. Zatrzymałem się na wzgórzu i w pośpiechu zapomniałem włączyć ręczny hamulec lub zostawić auta na biegu. Wyskoczyłem i w ciemności, bez latarki zacząłem zmieniać oponę. Z lewarkiem podniesionym do połowy, samochów zaczął staczać się ze wzgórza. Nie potoczył się daleko, wystarczająco jednak, by zniszczyć mój nakręcony lewarek. Podniosłem pogięty i bezużyteczny już podnośnik i po raz pierwszy w życiu naprawdę stałem się świadomy tego, co się wewnątrz mnie dzieje. Początkowo pojawiło się moje stare uwarunkowanie i wraz z towarzyszącą mu furią spowodowało, że chciałem wyrzucić lewarek przez przednią szybę. Moje uwarunkowanie i wściekłość domagały się kogoś lub czegoś, co mogłoby obwinić. W myślach przebiegłem listę sprawdzając, na co mógłbym skierować swój gniew; najpierw zacząłem obwiniać samochód, potem warsztat, gdzie dokonywano ostatniego serwisu, potem sprzedawcę, który "zdarł ze mnie skórę" sprzedając samochód osiemnaście miesięcy wcześniej. Wyczerpawszy ten kierunek stałem się zły na koszty naprawy, wściekły na niedogodności uszkodzenia samochodu, uniemożliwiające mi również uczestnictwo w zebraniu i pozostawiające w tarapatach. Wtedy uświadomiłem sobie, że mam wybór, albo pójść w tym na całość i wyładować frustrację na otaczających mnie drzewach, nie osiągając tym niczego poza podwyższonym ciśnieniem, albo zaakceptować i pokochać to, co mi się wydarza. Była to chwila, w której zmieniłem całe swoje życie. Było to dla mnie ważne objawienie. "Mogę sam wybierać to, jak chcę się czuć." Słyszałem tę teorię wcześniej, ale nie miała dla mnie większego

40

znaczenia, dopóki sam jej nie doświadczyłem. Delikatnie umieściłem lewarek obok samochodu i wróciłem do domu, podskakując i podśpiewując jak pięciolatek, przepełniony uczuciami miłości i szczęścia.

Straciłem spotkanie, ale zyskałem doświadczenie rozwoju tak cenne, że zawsze odtąd było mi pomocą. "LEKCJA WYBORU". Znienawidzić sytuację, nie uznać, zignorować ją i wyprzeć LUB kochać, akceptować i uznać ją.

Mogłem to odkryć jedynie przez skupienie się na obecnej chwili, a ta wyzwoliła mnie od uwarunkowanej przeszłości. Dostrajając się do tu i teraz odkryłem, że mam i zawsze miałem, i będę miał wystarczająco dużo, by cieszyć się każdym momentem w moim życiu. Jeśli zdarza mi się nie być w stanie Błogości, to dlatego, że zezwoliłem, by moje zaprogramowane uwarunkowanie z przeszłości lub oczekiwania wyimaginowanej przyszłości przeważały nad moją świadomością tu i teraz. Przez bycie w chwili obecnej jesteśmy w stanie zaakceptować to, co kiedyś było nieakceptowalne, zachować spokój i humor, i używać tego doświadczenia do wzrostu. Tu i teraz jest bramą do świadomości Błogości i nie może być urzeczywistnione, dopóki nie jesteśmy skupieni na obecnej chwili.

Kiedy nie jesteśmy w chwili obecnej, nie jesteśmy połączeni z Rzeczywistością (Prawdą). Jeśli nie jesteśmy prawdziwie w chwili obecnej, zaczynamy doświadczać negatywnych uczuć, które są oporem ego wobec Prawdy. Chwila obecna łączy się z każdym obszarem naszego życia. Tysiące przykutych do łóżek pacjentów mogłoby uleczyć się przez zrozumienie tego sekretu. Każdy rodzaj choroby psychosomatycznej zaczyna się od nacisku, by próbować żyć w innym okresie czasu niż ten, który jest tu i teraz.

Dobrze jest używać afirmacji:

• "Mam wszystko, czego potrzebuję, by cieszyć się tym, że tu jestem."

Łatwo jest znaleźć lęki, nad którymi możemy rozwodzić się w myślach, by podeprzeć nasze uwarunkowane struktury oczekiwań i wymagań; zamiast tego możemy świadomie wybrać radowanie się wszystkim w naszym tu i teraz. Zawsze mamy dosyć, by być naprawdę szczęśliwi, jeśli cieszymy się z tego, co mamy i nie martwimy się tym, czego nie mamy.

Niestety, pozostałości naszej przeszłości, rzeczy które zrobiliśmy źle z powodu naszych uwarunkowań, zabarwiają naszą chwilę obecną i odgradzają nas od życia w niej. Tak więc nie mamy kontaktu z rzeczywistością, która jest ekstatyczna. Wiemy, że jesteśmy w kon-

41

Jeśli nie radujemy się bieżącym przepływem świadomości, to z powodu naszego emocjonalnego programu żądań, przywiązań i modeli naszego życia bazujących na martwej przeszłości, lub naszych pragnień i oczekiwań opartych na wyimaginowanej przyszłości. One powstrzymują nas od bycia tutaj, teraz a zatem zamiast radować się teraźniejszością, doświadczamy uwarunkowanego zaprogramowania naszej głowy. Jeśli jesteśmy kontrolowani przez przeszłość i przyszłość, nasz poziom świadomości jest ograniczony i nie w pełni wykorzystywany. Stajemy się zdominowani przez niekontrolowane emocje, które domagają się odtworzenia przeszłych przyjemności lub przez sytuacje wspierające nasze oczekiwania. Te wyobrażenia podlegają weryfikacji jedynie wtedy, gdy sprawy w naszym życiu toczą się źle.

Pamiętam jak pewnej nocy na początku 1983 r. wyruszyłem na ważne spotkanie i po przejechaniu mili mój samochód złapał gumę na ciemnej i opuszczonej wiejskiej drodze. Zatrzymałem się na wzgórzu i w pośpiechu zapomniałem włączyć ręczny hamulec lub zostawić auta na biegu. Wyskoczyłem i w ciemności, bez latarki zacząłem zmieniać oponę. Z lewarkiem podniesionym do połowy, samochów zaczął staczać się ze wzgórza. Nie potoczył się daleko, wystarczająco jednak, by zniszczyć mój nakręcony lewarek. Podniosłem pogięty i bezużyteczny już podnośnik i po raz pierwszy w życiu naprawdę stałem się świadomy tego, co się wewnątrz mnie dzieje. Początkowo pojawiło się moje stare uwarunkowanie i wraz z towarzyszącą mu furią spowodowało, że chciałem wyrzucić lewarek przez przednią szybę. Moje uwarunkowanie i wściekłość domagały się kogoś lub czegoś, co mogłoby obwinić. W myślach przebiegłem listę sprawdzając, na co mógłbym skierować swój gniew; najpierw zacząłem obwiniać samochód, potem warsztat, gdzie dokonywano ostatniego serwisu, potem sprzedawcę, który "zdarł ze mnie skórę" sprzedając samochód osiemnaście miesięcy wcześniej. Wyczerpawszy ten kierunek stałem się zły na koszty naprawy, wściekły na niedogodności uszkodzenia samochodu, uniemożliwiające mi również uczestnictwo w zebraniu i pozostawiające w tarapatach. Wtedy uświadomiłem sobie, że mam wybór, albo pójść w tym na całość i wyładować frustrację na otaczających mnie drzewach, nie osiągając tym niczego poza podwyższonym ciśnieniem, albo zaakceptować i pokochać to, co mi się wydarza. Była to chwila, w której zmieniłem całe swoje życie. Było to dla mnie ważne objawienie. "Mogę sam wybierać to, jak chcę się czuć." Słyszałem tę teorię wcześniej, ale nie miała dla mnie większego

40

znaczenia, dopóki sam jej nie doświadczyłem. Delikatnie umieściłem lewarek obok samochodu i wróciłem do domu, podskakując i podśpiewując jak pięciolatek, przepełniony uczuciami miłości i szczęścia.

Straciłem spotkanie, ale zyskałem doświadczenie rozwoju tak cenne, że zawsze odtąd było mi pomocą. "LEKCJA WYBORU". Znienawidzić sytuację, nie uznać, zignorować ją i wyprzeć LUB kochać, akceptować i uznać ją.

Mogłem to odkryć jedynie przez skupienie się na obecnej chwili, a ta wyzwoliła mnie od uwarunkowanej przeszłości. Dostrajając się do tu i teraz odkryłem, że mam i zawsze miałem, i będę miał wystarczająco dużo, by cieszyć się każdym momentem w moim życiu. Jeśli zdarza mi się nie być w stanie Błogości, to dlatego, że zezwoliłem, by moje zaprogramowane uwarunkowanie z przeszłości lub oczekiwania wyimaginowanej przyszłości przeważały nad moją świadomością tu i teraz. Przez bycie w chwili obecnej jesteśmy w stanie zaakceptować to, co kiedyś było nieakceptowanie, zachować spokój i humor, i używać tego doświadczenia do wzrostu. Tu i teraz jest bramą do świadomości Błogości i nie może być urzeczywistnione, dopóki nie jesteśmy skupieni na obecnej chwili.

Kiedy nie jesteśmy w chwili obecnej, nie jesteśmy połączeni z Rzeczywistością (Prawdą). Jeśli nie jesteśmy prawdziwie w chwili obecnej, zaczynamy doświadczać negatywnych uczuć, które są oporem ego wobec Prawdy. Chwila obecna łączy się z każdym obszarem naszego życia. Tysiące przykutych do łóżek pacjentów mogłoby uleczyć się przez zrozumienie tego sekretu. Każdy rodzaj choroby psychosomatycznej zaczyna się od nacisku, by próbować żyć w innym okresie czasu niż ten, który jest tu i teraz.

Dobrze jest używać afirmacji:

• "Mam wszystko, czego potrzebuję, by cieszyć się tym, że tu jestem."

Łatwo jest znaleźć lęki, nad którymi możemy rozwodzić się w myślach, by podeprzeć nasze uwarunkowane struktury oczekiwań i wymagań; zamiast tego możemy świadomie wybrać radowanie się wszystkim w naszym tu i teraz. Zawsze mamy dosyć, by być naprawdę szczęśliwi, jeśli cieszymy się z tego, co mamy i nie martwimy się tym, czego nie mamy.

Niestety, pozostałości naszej przeszłości, rzeczy które zrobiliśmy źle z powodu naszych uwarunkowań, zabarwiają naszą chwilę obecną i odgradzają nas od życia w niej. Tak więc nie mamy kontaktu z rzeczywistością, która jest ekstatyczna. Wiemy, że jesteśmy w kon-

41

takcie z rzeczywistością, w takim stopniu, w jałdm doświadczamy nieuwarunkowanego szczęścia w każdym danym nam momencie.

Chwila obecna jest doskonałą wolnością od wszystkich tych przywiązań -wszystkich uwarunkowań, wszystkich stłumień, wszystkich utrwalonych idei, wszystkich rzeczy, które nie są w harmonii z doskonałą błogością.

Ludzie, którzy piętnują przedstawione tu idee jako idealistyczne, bez żadnego związku z prawdziwym, surowym światem na zewnątrz, są ludźmi, którzy usprawiedliwiają sposób, w jaki żyją. Myśl o zmianie jest zbyt trudna do zrealizowania. Dużo łatwiej jest zostać w starym, znajomym wzorcu życia, nawet jeśli jest ono wypełnione napięciem i obawą z nielicznymi okruchami przyjemności. Trzydzieści czy czterdzieści lat uwarunkowania to zbyt wiele, by się tego pozbyć, jak sądzą niektórzy ludzie. Lecz jest to jedyna droga do Ekstazy.

Tak więc rebirthing może być opisany jako technika, która pomaga nam przedrzeć się przez skorupę starych uwarunkowań i stłumionych wzorców energii, uwalniając nas z niewoli przeszłości. Podnosi nas to na wyższy poziom świadomości, zwany "Świadomością Błogości", gdzie doświadczamy ekstazy przez cały czas.

Pełna świadomość, jaką stosujemy w rebirthingu, jest skupieniem się na wrażeniach i odczuciach, które docierają do nas z ciała. Wzorce energii, jakich stajemy się świadomi podczas Rebirthingu, to w większości fizyczne reakcje takie jak mrowienie w palcach czy twarzy, lub bardziej intensywne doznania pojawiające się gdziekolwiek. W gruncie rzeczy mogą to być wszelkie fizyczne odczucia, jakich doświadczamy, również jakaś myśl, uczucie, wspomnienie czy cokolwiek innego. Gdy stłumiony materiał zostaje zaktywizowany, możemy czasem doświadczać myśli, a szczególnie emocji, jakie odczuwaliśmy, gdy po raz pierwszy stłumiliśmy to właśnie doświadczenie. Oczywiście, jeśli integrujemy materiał na subtelnym poziomie, nie zawsze doświadczamy tych myśli i emocji.

Podczas serii rebirthingowych sesji, wzorce energii zmieniają się. Stłumiony materiał jest jak pokrywa otaczająca nasze prawdziwe ja i jest ułożona w warstwy, jedna na drugiej, jak łupiny cebuli. Kiedy warstwa integruje się wzorzec energii, który odczuwaliśmy albo znika, albo przestaje być ważny. Zwykle każda integrowana warstwa aktywizuje następną, ukrytą pod nią. Ponieważ każda warstwa jest inna, każda sesja Rebirthingu i przeżycia w jej trakcie mogą być różne. Tak więc nie należy nigdy porównywać jednej sesji z drugą, ponieważ

42

robiąc to zaczynamy mieć oczekiwania, jaka powinna być następna sesja. Oczekiwania te są niewskazane, ponieważ cokolwiek się zdarza lub wydaje się, że się nie zdarza, jest najlepsze w danym momencie. W miarę jak stajemy się bardziej doświadczeni w rebirthingu, coraz mniej się dzieje. Działamy bowiem na delikatniejszej płaszczyźnie i w związku z tym integrujemy stłumienia na subtelniejszym poziomie. Oznacza to także, że oczyszczamy organizm szybciej, bardziej wydajnie i z większej ilości materiału.

Czasami, nasza uwaga może być przyciągana przez jedną, dwie lub nawet trzy sprawy, które wynurzają się oddzielnie, prawie w tym samym czasie. Zdarza się to wtedy, gdy różne części jednego wzorca energii zostają zaktywizowane osobno. Przykładowo, jeśli integrujemy stłumione doświadczenia wypadku motocyklowego, jaki mieliśmy w młodości, wówczas gdy to się stało, najpierw mógł pojawić się strach potem ból, potem złość. Teraz w zintegrowanym wspomnieniu wszystko może pojawić się naraz. W takim wypadku powinniśmy się skupić na najsilniej ujawniającej się energii, czy jest to ból fizyczny czy

emocja.

Czasami zdarza się, że nagle zaczynamy zdawać sobie sprawę z rzeczy dziejących się na zewnątrz, za drzwiami lub w pokoju obok, co najczęściej powoduje rozproszenie. Te przeszkody mogą absorbować naszą uwagę, ponieważ nieświadomie unikamy zaczynającego się wyłaniać wzorca energii. Wzorce te mogą być wywołane przez bodźce zewnętrzne, wtedy często są powodem irytacji. Innym razem rozproszenie uwagi może przejawiać się przez swędzenie, rozdrażnienie i chęć poruszenia się. To znów prawdopodobnie oznacza pojawiający się wzorzec energii, więc powinniśmy skupić się na tym, co dzieje się w ciele i doświadczyć tego w każdym szczególe. Odgłosy otoczenia mogą pomóc niektórym ludziom w aktywizowaniu materiału, więc lepiej być świadomym rzeczy zewnętrznych, zamiast próbować je usunąć. Ważne jest by podczas sesji pozostać świadomym całego ciała. Oczywiście będziemy stawać się świadomi pewnych rzeczy bardziej niż innych, lecz cokolwiek pojawia się w naszym doświadczeniu, jest dokładnie tym, na czym w danym momencie powinniśmy się skupić i czego powinniśmy doznać.

43

TRACENIE ŚWIADOMOŚCI

Tracenie świadomości oznacza cokolwiek, co sprawia, że nie postrzegamy wzorców energii w ciele. Najbardziej popularnym tego przykładem jest zasypianie. Aczkolwiek całkowity relaks jest ważny, by móc zintegrować materiał, ważne jest również zogniskowanie świadomości na procesie aktywizacji, by przyspieszyć go i zintegrować wszystkie jego elementy.

SEN

Wielu ludziom zdarza się zasypiać na różnych etapach sesji rebirthingowej. Najczęściej zdarza się to właśnie po zintegrowaniu czegoś, kiedy poczucie piękna i relaksu towarzyszące integracji, podczas której tak długo dźwigany ładunek stłumień i stresów zostaje zrzucony, powoduje "odpływanie" w krótki sen.

Niektórzy ludzie wiodący szalone, interesujące życie stwierdzają, że ponieważ głęboki relaks jest im obcy, ciało przechwytuje szansę rozluźnienia i zasypia. Tacy ludzie są zwykle odświeżeni krótką drzemką i sesja może być podjęta na nowo.

Tym niemniej, większość ludzi zasypia podczas sesji Rebirthingu, aby uniknąć tego, co oddychanie wynosi na powierzchnię. Jest to technika unikowa, której ego używa jako wybiegu. Integracja jest procesem umniejszenia ego, które jest niczym więcej jak formą uwarunkowania. Ponieważ Rebirthing zajmuje się głównie usuwaniem uwarunkowań, ego staje się przebicie i działa głównie z poziomu podświadomości, a więc nie zawsze możemy przejąć dowodzenie i zapobiec zasypianiu. Dlatego właśnie potrzebujemy Rebirthera, który pomoże nam przejść przez te drobne przeszkody, zanim sami nie opanujemy procesu w najwyższym stopniu.

Chcąc przezwyciężyć senność, oddychamy Pełnym i Szybkim Oddechem Połączonym, który zwykle zawraca nas do ciała. Siedzenie prosto lub klęczenie na kolanach i podpieranie się przy tym dłońmi, również w tym pomaga.

Tracenie świadomości może przybrać w Rebirthingu także inne formy, których używamy czasem, by uniknąć tego, co oddychanie aktywizuje. Te unikowe zachowania są często podświadome i mogą się przejawiać w chęci bezustannej rozmowy z Rebirtherem, chęci odgrywania pojawiających się emocji, zamiast relaksowania się, odpływanie w myśli i fantazję, wstrzymywanie oddechu i - w wypadku

44

ludzi o skłonnościach do intelektualizowania przez większość czasu - chroniczny brak kontaktu z fizycznymi i emocjonalnymi doznaniami.

KOMUNIKACJA PODCZAS REBIRTHINGU

Często niezbędne jest aby Rebirther i Odradzający się komunikowali się ze sobą podczas sesji. To pomysł dobry także i dla ciebie jako Odradzającego się -wyrażenie i krótka werbalizacja tego, co czujesz na poziomie fizycznym i emocjonalnym. Wzmoże to twoją chęć skupiania się na wzorcu energii. Dobrze jest też prosić o to, czego potrzebujesz w związku z tym, co się akurat dzieje podczas sesji. Może to być koc otulający cię, kiedy zwijasz się w pozycji płodowej w trakcie integrowania strachu; coś co może zastąpić misia do przytulenia;

możesz też prosić Rebirthera, by roztarł ci plecy, pogłaskał po włosach, objął lub coś podobnego. To twoja sesja, więc nie obawiaj się prosić o wszystko, co może ci pomóc w procesie. Czasami jednak możemy być bardziej zainteresowani rozmową niż Rebirthingiem. Ten sposób unikania może być świadomy lub nawet nie i nasz Rebirther przypomni nam delikatnie, byśmy oddychali zamiast mówić.

WYRAŻANIE EMOCJI

Chociaż wyrażanie uczuć nie powoduje integracji, może być pomocne w zogniskowaniu się na energii, która się właśnie uwalnia. Jeśli chcemy płakać, płaczmy, jeśli chcemy zwijać się w kłębek, róbmy to. Takie czy inne rzeczy, na które możemy mieć ochotę, są całkowicie odpowiednie podczas sesji, dopóki nie robimy tego, by uniknąć energetycznego wzorca, który zdecydowaliśmy się uznać za niewygodny. Dopóki nie opanujemy "Zasady Błogości", która jest po prostu wyborem, by radować się wszystkim, co nadchodzi, możemy czasami unikać wzorca energetycznego lub stawiać mu opór poprzez wyrażanie emocji, które mu towarzyszą. Jeśli uświadomimy sobie, że to robimy, przypomnijmy sobie, że można radować się wszystkim i otwórzmy się całkowicie na uczucia i doznania, nie przestając oddychać. Pamiętajmy, ekspresja nie kończy tłumienia.

45

ODPŁYWANIE W MYŚLI I FANTAZJE

Czasami, gdy właśnie coś zintegrowaliśmy i czujemy się bardzo zrelaksowani, łatwo jest dać się ponieść fali myśli i fantazji. Często zdarza się to ludziom, którzy lubią analizować myśli i sytuacje, a także tym, którzy lubią śnić na jawie. Może to być niezwykle przyjemne i właściwe przez pewien czas, ale płacimy za to utratą świadomości. Jeśli w środku sesji przychodzi nam do głowy jakaś błyskotliwa idea, poinstruujmy nasz umysł:

"Dziesięć minut po sesji będę dokładnie pamiętać o tym pomyśle". A potem zacznijmy oddychać szybko i głęboko.

ZATRZYMYWANIE ODDECHU

Zdarza się to wtedy, gdy ktoś nagle przestaje oddychać podczas sesji Rebirthingu i wydaje się tracić świadomość. W istocie jest on w bardzo głębokim stanie świadomości, który ludzie nazywają stanem "transcendentalnym" lub "świadomością obiektywną". Można go określić jako przekraczanie lub wychodzenie poza myśli, emocje i doznania ciała. Nie ma nic złego czy niebezpiecznego w doświadczaniu tego stanu, jest on nawet przyjemny i pożyteczny. Zatrzymywanie oddechu nie jest w rzeczywistości metodą na unikanie tego, cooddech wynosi, lecz inną formą integrowania materiału na bardzo subtelnym poziomie.

Zdarza się to, kiedy ktoś osiągnie bardzo głęboki stan rozluźnienia po dłuższym okresie oddychania głębokim oddechem połączonym. Krew jest bogata w den, cały system właśnie został oczyszczony z tłumionej energii i nagle organizm wchodzi w stan prawie zatrzymanego ożywienia. Umysł, ciało i emocje są właściwie wyłączone, z wyjątkiem słabego bicia serca. Niektórzy uważają, że jest to stan skrajnego zrelaksowania. Jest wielu ludzi, którzy pozostawali w tym stanie do pięciu minut i nie reagowali nawet na głośny hałas, czy potrząsanie. Nie ma żadnego niebezpieczeństwa, że ktoś może nie wyjść z tego wyjątkowo upajającego stanu, ponieważ mechanizm obronny ciała automatycznie włącza cały system, gdy nadchodzi pora.

Niektórzy nie pamiętają, czego doświadczali w czasie zatrzymania oddechu, inni zdają relację ze wspomnień wczesnego dzieciństwa, lub innych psychicznych przeżyć. Niektórzy pamiętają wszystko, podczas gdy inni niewiele. Większość jednak opowiada o całkowitym poczuciu

46

bezpieczeństwa, pełnym rozluźnieniu i czystq ekstazie, chociaż z okresu zatrzymania oddechu nie mają żadnych wspomnień.

Nie każdy doświadcza zatrzymania oddechu, przeważnie nie doświadczają go ci, którzy do niego dążą, ponieważ zdarza się to niespodziewanie, kiedy wszystkie warunki w organizmie są spełnione. Ci, którzy nie doświadczyli tego, mają tyle samo korzyści z Rebirthingu, co ci, którym się to przydarza -jest to po prostu dodatkowy zysk tych drugich.

Doświadczenie wstrzymania oddechu można najlepiej opisać w ten sposób - wiemy, że to przeżywaliśmy, ale nie wiemy, kiedy to przeżywamy. Nie śpimy, nie mamy myśli ani doznań, tak jak byśmy wykroczyli poza wszystkie doświadczenia, by na krótko dotknąć naszego Wewnętrznego Ja.

BRAK KONTAKTU Z FIZYCZNYMI I EMOCJONALNYMI DOZNANIAMI

Intelektualiści mają tendencję do nieodczuwania emocji ani doznań fizycznych, ponieważ ich centrum ciężkości jest w głowie. Odczuwają oni rzeczy również na tym poziomie, ale ich świadomość ciała czy emocji nie jest tak przenikliwa, jak u człowieka uczuciowego czy bardzo aktywnego, którego centrum ciężkości leży w różnych obszarach.

Są też ludzie tak represyjni, że nie odczuwają niczego, bez względu na to, czy są to doznania fizyczne czy uczuciowe.

Zarówno intelektualiści, jak i ludzie silnie tłumiący mają najwięcej do uzyskania z Rebirthingu. Mogą być często największym wyzwaniem dla Rebirthingu, ponieważ wymaga on, by większość zaktywizowanej energii była odczuwana świadomie.

Jeśli zapytasz ich jak się czują, lub czego doznają, odpowiedzą określając rodzaj myśli jakie mają, chociaż nazywają je uczuciami. Większość innych ludzi będzie w stanie odpowiedzieć w kategoriach rodzaju uczuć lub doznań w różnych częściach ciała.

Każdy z nas może odczuwać coś fizycznie przez cały czas, a w Rebirthingu jest to konieczne. W ciele nieustannie coś się dzieje;

przepływ energii z jednej części do drugiej, bicie serca, przepływ krwi przez ciało itd. Nie musimy czekać aż oddychanie zaktywizuje coś w czasie sesji, by skupić świadomość czy być w pełni przytomnym

47

(drugi składnik). Tak więc kiedy myślimy, że nic się w trakcie sesji nie dzieje, straciliśmy świadomość siebie i oszukujemy się, ponieważ zawsze cos się wydarza. Szkoląc się w byciu świadomym siebie, jest nam znacznie łatwiej skupić się na aktywizowanym materiale, dopóki jest jeszcze subtelny i w ten sposób zintegrować go wceśniej i uczynić całe doświadczenie wyjątkowo przyjemnym. Chociaż ignorowanie wzorca energii, dopóki nie stanie się intensywny, jest również efektywne, pomniejsza jednak nieco przyjemność przeżycia.

Najtrudniej jest stać się świadomym tego, co najbardziej znane. Stres, na przykład, jest czymś, z czym żyliśmy tak długo, że po prostu przestaliśmy go odczuwać. Nie zauważamy go, ponieważ go stłumiliśmy, wycofaliśmy świadomość z dala od niego. Często najtrudniej jest nam wejść w kontakt z najgłębiej ukrytymi i najważniejszymi wzorcami stłumionego materiału z tego samego powodu, dla którego często nie zdajemy sobie sprawy z naszego oddychania w ciągu dnia. Wszyscy oddychamy bezustannie, nie poświęcając żadnej myśli oddychaniu. Po prostu robimy to, nie zdając sobie z tego sprawy, dopóki np. nie znajdziemy się pod wodą lub nie użyjemy oddychania jako techniki rozwoju, tak jak to się dzieje w Rebirthingu.

W książce pt. "Rebirthing w Nowym Wieku" Leonard Orr i Sondra Ray piszą:

"Bloki pamięci wywołane przez traumatyczne doświadczenia przeszłości zwykle są przedmiotem badań psychologii. Teoria głosi, że pamięć blokuje bolesne przeżycia, gdyż człowiek nie chce pamiętać bólu. My uważamy, że przypomnienie sobie przeżycia uwalnia ból, wyzwalając ciało i umysł i uwolnienie to nie jest bolesne, a czasem może być bardzo przyjemne. Obawa przed bolesnymi wspomnieniami zatrzymuje je w umyśle czy ciele i bywa doświadczana jako ból lub napięcie. By uwolnić pamięć, musisz odrzucić koncepcję, że wspominanie bolesnych wydarzeń pogarsza ból i uwierzyć, że wyzwolenie jest warte czasu - i cudowne.

Rebirthing skupia się raczej na uwolnieniu traumy niż na ponownym jej doświadczeniu. Większość ludzi przy wyrzucaniu śmieci z domu nie musi koniecznie sprawdzać każdego opakowania, puszki, butelki czy pudełka, zanim się ich pozbędzie. Co ciekawe jednak, przy usuwaniu psychicznego śmietnika, ci sami ludzie uznają za niezbędne skrupulatnie przekopać się przez niego, przebadać, posmakować,

48

dotknąć, powąchać, zanalizować, sprawdzić i zrozumieć każdy najmniejszy element, by upewnić się, że nie wyrzucają niczego cennego. Używając tej analogii możemy powiedzieć, że jeśli psychoanaliza i psychoterapia są niczym pilne przeglądanie twojego psychicznego śmietnika w usiłowaniu zrozumienia go, to Rebirthing (w większości przypadków) jest jak pozbycie się śmieci jednym szybkim rzutem. Początkowo część ludzi uznaje to za niepokojące, gdyż rebirthingowy proces wyzwala negatywne masy myślowe tak szybko, że nie ma kiedy się nad nimi zastanowić, czy je zrozumieć. Po odrodzeniu jednak, większość ludzi jest w takim uniesieniu i czuje się tak dobrze, że nie obchodzi ich dłużej "zrozumienie" ich."

To podsumowuje naszą koncepcję pełnej świadomości. Wszystko czego nam trzeba, to być świadomym przeżycia obecnej chwili. Cokolwiek Rebirthing przynosi, bądźmy całkowicie tego świadomi, a przyśpieszy to integrację. Cokolwiek nasze sytuacje życiowe nam ofiarowują, bądźmy całkowicie tego świadomi, a nasza akceptacja i współczucie będą się rozwijać.

Świadomość Błogości

Idea "Świadomości Błogości" jest głównym przesłaniem zawartym w Rebirthingu. W gruncie rzeczy jest to filozofia zawarta we wszystkich wielkich naukach, chociaż wydaje się zagubiona lub zredukowana do sztucznych, mitycznych koncepcji kary i nagrody, takich jak: Niebo i Piekło, karma i tym podobne.

Te pojęcia przyczyny i skutku są prawdziwe, lecz ograniczone do umysłu na tym planie egzystencji. Wyższe poziomy świadomości, które określamy mianem "Samorealizacji" wykraczają poza te ograniczenia, by przekroczyć samo źródło myśli i zrozumienia i przejawić Prawdę.

Świadomość Błogości oznacza stan świadomości będący całkowicie poza zwykłym sposobem postrzegania, jakiego doświadczamy codziennie. Koncepcja Świadomości Błogości pozostaje systemem wiary dopóty, dopóki faktycznie jej doświadczając, nie przekonamy się o jej realności. Ten system wiary mówi, "ze jesteśmy w stanie doskonałej błogości, czy świadomie zdajemy sobie z tego sprawę, czy nie". To Prawda wewnątrz każdego z nas, to okruch Boskości jednoczący cały rodzaj ludzki. Gdy Prawda ta dociera do świadomego poziomu umysłu, doświadczamy na nim Świadomości Błogości. Do tego czasu stan ten pozostaje w podświadomości, czekając aż oczyścimy nasze życie z fałszu i wydobędziemy go na powierzchnię świadomości. Fałsz nie jest rzeczywisty - to iluzja. Jedynie Prawda jest rzeczywistością i kiedy kontaktujemy się z nią, doświadczamy Błogości.

Gdy jesteśmy nieprawdziwi wobec obecnej chwili i nie znajdujemy się tutaj i teraz, oddzielamy się od Prawdy, co powoduje utratę

50

Błogości na świadomym poziomie i przeniesienie jej na poziom podświadomy. To sposób, w jaki okłamujemy sami siebie. Zaprzeczamy Prawdzie, która leży przed nami w sytuacji teraźniejszej, pozostając w przeszłości lub przyszłości. Uznajemy sytuację za niewłaściwą przez wycofanie świadomości z dala od Prawdy, czyli przez kłamstwo (nieprawdę). Gdy wycofamy uwagę z jakiegoś zjawiska, ignorujemy je i ta ignorancja pozostaje jako skutek naszego działania. Ignoranta jest przyczyną cierpienia.

Instynktownie jednak wiemy, że Świadomość Błogości istnieje, inaczej nie poszukiwalibyśmy jej nieustannie w naszym życiu. Podejmując próby odnalezienia naszej pierwotnej natury, jaką jest Ekstaza, poszukujemy przyjemności na zewnątrz siebie samych, lecz możemy osiągnąć zaledwie przejściowe zadowolenie, gdyż wszystko bezustannie się zmienia. Tylko Prawda jest stała.

Znajdowanie prawdy jest sztuką odkrywania podstawowego źródła Ekstazy, które znajduje się wewnątrz nas, a nie w zewnętrznych powabach. Przyjemność pochodząca z rzeczy zewnętrznych jest zawsze warunkowa. Cała błogość, która pochodzi z wnętrza jest bezwarunkowa, a zatem nieustannie obecna, czy doświadczamy jej świadomie, czy nie, podczas gdy cała radość z zewnątrz, jest dostępna jedynie pozornie. Żadna ilość bogactwa, władzy, seksu, narkotyków czy świetnego jedzenia nie zawiera szczęścia sama w sobie, służy tylko do wydobycia drobnej cząstki tej Nieskończonej Błogości ukrytej wewnątrz każdego z nas. Dowodzi tego fakt, że to co zadowala jedną osobę, niekoniecznie zaspokoi inną. Ktoś może znaleźć przejściowe zadowolenie w seksie i władzy, a pozostanie obojętny na jedzenie i narkotyki; inny człowiek może uznać za najważniejsze uzyskiwanie aprobaty, ktoś inny jeszcze odnajdzie przyjemność w pieniądzach, posiadaniu przedmiotów materialnych i tym podobnych. Gdyby prawdziwe szczęście leżało nieodłącznie we wszystkich tych rzeczach, a nie wewnątrz każdego z nas, nie byłoby żadnej różnicy w smakowaniu nadchodzących przyjemności, a jedynie całkowita jednolitość.

Błogość jest fundamentalnym stanem, zawsze obecnym, podczas gdy doświadczenie szczęścia jest wrażeniem powstającym w umyśle, gdy nasze procesy myślowe wejdą w kontakt z jakimś przyjemnym wspomnieniem czy przedmiotem. Na przy ład: gdy widzimy kwiat lub coś pięknego - kontakt wzroku z tym przedmiotem wywołuje w umyśle wrażenie szczęścia. Jest to szczęście uwarunkowane, gdyż

51

Sztuka relaksu

Całkowity relaks jest stanem fizycznego, umysłowego i emocjonalnego spokoju - to nieobecność napięcia, stresu i silnej emocjonalności.

Napięcie jest uwarunkowaną reakcją potrzebną do utrzymania czegoś w stłumieniu. Ktoś, kto ma dużo stłumień, będzie mieć również niezdrowy poziom napięcia i stresu, bezustannie spalający energię.

Pewna ilość fizycznego napięcia jest niezbędna do chodzenia czy wykonywania jakichkolwiek czynności. Nawet siedzenie w wygodnym krześle wymaga wsparcia wielu mięśni, bez tego napięcia rozpłaszczylibyśmy się jak kupka galarety. Na nieszczęście większość z nas ma tendencję do używania znacznie większego wysiłku niż jest to potrzebne do zrobienia czegoś, czy nawet do tego by spokojnie siedzieć. Powinniśmy zrozumieć, że kiedy ciało jest napięte zużywa energię - gdy jest zrelaksowane zachowuje ją. Napięcie jest więc stanem normalnym, o ile nie staje się skrajne. Jeśli jesteśmy niespokojni przez większość czasu lub niczego nie odczuwamy, co jest znakiem, że świadomość ciała jest stłumiona, możemy być pewni, że mamy więcej napięcia niż to jest dla nas wskazane.

Fizyczna reakcja na stres wywodzi się z głębokiej prehistorii. Wczesny gatunek ludzki przetrwał w surowym świecie, gdyż równolegle ze skomplikowanym mózgiem rozwinął mechanizm natychmiastowej, instynktownej, fizycznej reakcji na niebezpieczeństwo. Wyobraźmy sobie człowieka pierwotnego, który odpoczywa pod drzewem, trawiąc pożywienie. Nagle widzi dzikie, drapieżne zwierzę skradające się do niego. Jego ciało reaguje natychmiast całym bogactwem możliwości. Wydzielanie adrenaliny w układzie krwionośnym rodzi

siłę, która w postaci cukru i zmagazynowanego tłuszczu zasila mózg i mięśnie, mobilizując natychmiast całą energię. Bicie serca przyśpiesza się pobudzając puls, oddech i ciśnienie krwi. Czerwone komórki krwi wypływają ze śledziony wzbogacając przyśpieszony obieg krwi, by pomóc układowi oddechowemu pobrać więcej tlenu i pozbyć się dwutlenku węgla. Jego procesy trawienne wyłączają się natychmiast tak, by cała energia organizmu mogła być wykorzystana do stawienia czoła zagrożeniu. Proces koagulacji przygotowuje się do gojenia ran za pomocą szybkiego krzepnięcia krwi. Wszystko to dzieje się w mgnieniu oka, podczas gdy człowiek pierwotny walczy z atakującą go bestią lub znajduje bezpieczne schronienie na drzewie czy ucieka.

Współczesny człowiek reaguje na sytuacje, które są dla niego groźne czy nieprzyjemne taką samą chemiczną reakcją. Obecne zagrożenia są jednak w przeważającej mierze abstrakcyjne. Otrzymujesz np. chłodną notatkę od przełożonego sugerującą, że nie pracujesz wystarczająco dobrze i zostajesz z tego powodu przeniesiony. Strumień hormonów dostaje się do krwi i przyśpiesza puls, lecz nie możesz ani walczyć fizycznie, ani uciekać. Zamiast tego, pod wymuszonym spokojem rośnie stłumiona wściekłość nie mająca żadnego odpowiedniego celu, za wyjątkiem ciebie. Jeśli zagrożenie słabnie lub zostaje pokonane wewnątrz twojego umysłu, równowaga powraca. Jeśli atak przedłuża się, twój system obronny stopniowo wyczerpuje się i niszczy.

W dzisiejszym społeczeństwie reakcję syndromu "walka, ucieczka", jak jest on nazywany, wywołują najczęściej inni ludzie, a nie dzikie bestie czy żywioły. To przeciw nim kierujemy głównie negatywne myśli i uczucia. Chociaż kiedyś było wskazane odpowiadać na niebezpieczeństwo reakcją "walka-ucieczka", dzisiaj, w normalnych okolicznościach nie jest to już odpowiednie. Reakcja tego typu prowadzi do otwartego konfliktu i ostatecznie do autodestrukcji. Dlatego też musimy się nauczyć nowych umiejętności; umiejętności, które rozwiną w nas odpowiedzialność i możliwość kierowania naszymi myślami i uczuciami.

SZTUKA RELAKSU jest podstawą każdej nowo wyuczonej umiejętności, która może służyć przeprowadzaniu pozytywnej zmiany.

Stres jest nieszkodliwy, jak długo ciało daje sobie z nim radę. Dawanie sobie rady oznacza uwalnianie napięć w miarę jak się gromadzą. Lecz spiętrzenie stresu, kiedy na skutek ubogiej diety, niewłaściwej aktywności fizycznej, a przede wszystkim negatywnych

73

myśli organizm staje się przeładowany, jest niszczące. Może sprawić, że będziemy podatni na wypadki; zniszczyć nasze poczucie humoru i zdrowy rozsądek; może zrujnować nasze wspaniałe związki z innymi;

utrzymywać nas w ciągłym zamęcie, sprawiając, że proste zadania zdają się niewykonywalne; może spowodować, że będziemy się czuli wiecznie zmęczeni, choć moglibyśmy cieszyć się życiem; jest główną przyczyną bezsenności; obniża naszą odporność na ból i prowadzi do wyniszczenia fizycznego.

Nie zdajemy sobie sprawy z napięć w poszczególnych częściach ciała, gdyż występują w postaci stłumionych negatywnych myśli. Tłumimy negatywne myśli wówczas, gdy wycofujemy świadomość z dala od doświadczenia, które zdecydowaliśmy się uznać za nieprzyjemne. Prawdopodobnie żyliśmy z tym napięciem tak długo, że całkowicie nie zdajemy sobie z niego sprawy. Lecz z pewnością będziemy zdawać sobie sprawę z naszego pełnego niepokoju umysłu. To właśnie w umyśle na skutek naszych nawykowych sposobów myślenia, rodzi się 99% naszego stresu. Jeśli będziemy mieć niespokojny umysł, będziemy mieć również pełne napięcia ciało.

Musimy zrozumieć, że My jesteśmy poza ciałem i umysłem i że są one jedynie narzędziami używanymi przez nas na tym świecie. Jeśli mamy kłopoty z rozluźnieniem się, to dlatego, że niewłaściwie potraktowaliśmy to wspaniałe wyposażenie.

Możemy zrelaksować się, polecając umysłowi i ciału, aby to zrobiły. To takie proste. Ponieważ jednak od momentu przyjścia na świat, napełniliśmy się tak wielką ilością stresu i negatywnych wierzeń, może się to nam wydawać trudniejsze niż jest w istocie i może wymagać od nas wstępnego oczyszczenia organizmu z mentalnych śmieci i negatywnych myśli. Gdy organizm staje się czystszy, jest to bardzo łatwe. Możemy dowieść tego przez praktyczną demonstrację.

Spróbuj tego eksperumentu teraz - w tej chwili ! Podnieś prawą rękę. Kilkakrotnie otwórz i zamknij dłoń. Teraz skurcz palce. W porządku, czy miełeś jakiekolwiek trudności w zrobieniu tego? Oczywiście nie. Czy wiesz dlaczego? Po prostu dlatego, że wiedziałeś, że możesz to zrobić. Wiedziałeś bez wahania, że twoje ręce, nogi, palce zrobią, co im rozkażesz. Nie miałeś co do tego wątpliwości.

Mięśnie ciała odpowiedzą na wszystkie mentalne instrukcje w podobny sposób, pod warunkiem, że jesteśmy przekonani, że to zrobią. Skoro pracujemy początkowo na podstawie rezultatów, a później nad

74

teorią, poeksperymentujmy dalej, dając umysłowi instrukcje dotyczące rozluźnienia.

Przeczytaj następujący fragment parę razy, a później odłóż książkę na bok i wydaj mentalne instrukcje ciału i umysłowi, by w pełni zareagowało na następujące zdania:

"Cała moja istota, od czubka głowy do palców u nóg, jest w stanie doskonałego odprężenia. Napięcia zostały uwolnione, usuwając wszystkie fizyczne ograniczenia, pozwalając im doświadczyć głębokiego i całkowitego ukojenia. Doznaję uczucia uzdrawiającego błogostanu, a moje ciało gromadzi energię".

Jak się czujemy? Jeżeli zareagowaliśmy na te zdania, to w tej chwili nie powinniśmy być w ogóle świadomi dała. To właśnie jest całkowite rozluźnienie, kiedy stan ten został osiągnięty, jesteśmy niczym unoszący się umysł. Odczuwanie różnych części ciała wskazuje, że nie jesteśmy w pełni zrelaksowani. Czymś zupełnie innym jest niezdawanie sobie sprawy z ciała spowodowane stresem. Nieodczuwaniu ciała z powodu stresu towarzyszy niespokojny umysł. Nieodczuwanie ciała z powodu głębokiego relaksu jest doświadczeniem przekroczenia ciała i umysłu, prowadzącym na głębsze poziomy świadomości, gdzie stres

jest uwolniony.

To ćwiczenie jest nawet bardziej efektywne, jeśli możemy mieć

kogoś, kto nam przeczyta te odprężające afirmacje.

Musimy rozluźnić się mentalnie, zanim będziemy mogli rozluźnić się fizycznie, ponieważ dało jest tylko odbiciem stanu umysłu. Jeśli będzie napięty, podobnie będzie z ciałem. Zilustruje to następujący

przykład:

Wyobraźmy sobie siebie stojących na samej krawędzi bardzo

wysokiej i stromej skały. Przypuśćmy, że wychylamy się by zerknąć na dolinę daleko w dole. Nagle tracimy równowagę i spadamy ze skały. Kiedy wyobrażamy sobie coś takiego, czy czujemy jak napicie

naszego dała rośnie?"

Pomyślcie o niepokojących sytuacjach w swoim żydu, takich jak palący się dom czy wypadek, któremu ulega ukochana osoba. Czyż utrzymywanie podobnego obrazu w umyśle nie przyprawia nas o drżenie. Martwienie się jest jedną z najbardziej stresogennych

czynności na świcie.

Kiedy myślimy o jedzeniu kwaśnej cytryny, twarz zaczyna się nam wykrzywiać. Eksperymenty z autosugestią pokazały, że karmienie

75

umysłu strumieniem podobnych myśli, czy to pozytywnych czy negatywnych, zawsze przynosi odpowiednie zmiany w ciele. Wszystkie te przykłady pokazują, że nasze myśli powodują fizjologiczna reakcję. Skoro taka jest prawda, widzimy jak dalece niemożliwe jest fizyczne rozluźnienie, kiedy umysł jest napięty.

Zwykle, jeśli w organizmie nie ma zbyt wiele stłumionego napięcia, podczas stosowania poprzednio podanych afirmacji odprężających, umysł odpręża się automatycznie, ponieważ myślimy o rozluźnieniu. Mimo to nawyk myślenia o problemach sprawia, że pozwalamy, aby umysł stawał się napięty, powstrzymując nas od zmiany uwarunkowanych struktur negatywnego myślenia i uniemożliwiając znalezienie rozwiązania naszych kłopotów. Nasza sytuacja może stworzyć nawyk unikania doświadczenia chwili obecnej, powodując wciąż więcej stresu, więcej stłumień i więcej problemów.

Dobrze jest używać afirmacJi: "Sam kieruję moimi myślami, a mój umysł zatrzymuje się na pełnych spokoju, harmonijnych myślach".

Pierwszym krokiem do tego, by stać się bardziej rozluźnionym jest rozwinięcie "Świadomości zrelaksowania". Oznacza to postrzeganie wszystkich napięć w sobie i w innych. "Świadomość Zrelaksowania" rozluźnia fizycznie i umysłowo za każdym razem, gdy przywołujemy ją na myśl i powinniśmy zdawać sobie z niej sprawę przez cały czas. Napełnia nas ona myślami o rozluźnieniu do momentu, kiedy wytworzymy nawyk bycia zawsze rozluźnionym. Powinniśmy zwrócić uwagę na to, jak chodzimy, pracujemy i rozmawiamy. Bardzo łatwo jest chwycić zbyt mocno pióro czy narzędzie i w ten sposób zużyć więcej energii niż jest to potrzebne. Bądźcie uważni i pytajcie siebie "Czy wykonuję tę czynność w sposób pełen napięcia, czy jestem zrelaksowany?" Tworząc nawyk myślenia na ten temat stopniowo dokonujemy wewnętrznej przemiany. W trakcie jedzenia, podczas czekania na autobus, podczas refleksji i lektury - ZRELAKSUJ SIĘ.'

Twarz jest tym miejscem ciała, w którym najłatwiej zauważyć napięcie. Sprawdź to teraz. Czy twoja szczęka jest mocno zaciśnięta? Czy twoje czoło jest zmarszczone w grymas skupienia? Nawyk marszczenia brwi może wzmocnić napięcie umysłu. Gdy jesteśmy rozluźnieni, problemy zamieniają się w interesujące wyzwania. Wykrzyw twarz, teraz, w tym momencie. Trzymaj ją tak przez kilka sekund, a następnie rozluźnij. Zrób tak kilkanaście razy i upewnij się, że twoja twarz jest całkiem gładka i odprężona przed dalszym czytaniem.

76

Zanim odwrócisz tę stronę, sprawdź ponownie mięśnie twarzy. Czy znów się napięły? Bardzo istotne jest, abyśmy stali się świadomi swojej twarzy, gdy ż utrzymanie jej w odprężeniu jest ważnym krokiem w kierunku stania się bardziej zrelaksowaną osobą. Uśmiechnięta twarz jest rozluźnioną twarzą.

Spięci ludzie stawiają czoła nowym sytuacjom z całym napięciem, na jakie mogą się zdobyć. "Nauczę się relaksować, choćby to była ostatnia rzecz jaką zrobię" - powiedzą, robiąc wielki wysiłek.

ISTOTĄ RELAKSU JEST ZANIECHANIE WSZELKICH PRÓB. NIE JEST ONO TYM, CO ROBIMY, LECZ RACZEJ CZYMŚ, CZEGO NIE ROBIMY.

Jeśli jesteśmy spostrzegawczy, możemy wyciągnąć wiele korzyści z obserwowania napięcia ludzi dookoła. Kiedy załatwiamy nasze codzienne sprawy, siedzimy w autobusie czy parku, na przyjęciach czy spotkaniach grupowych, przyglądajmy się innym uważnie. Nie musimy daleko szukać, by znaleźć oznaki stresu. Zobaczymy linie skupienia na czołach; twarze wykrzywione, jakby mówiły do siebie. Kobiety o napiętych ciałach krzyczące na swoje dzieci, usztywnione ciała ludzi krytykowanych lub przestraszonych są znakami przeładowania stłumionym napięciem. W trakcie obserwacji, przebiegnij myślą swoje własne ciało, by przekonać się jak bardzo jest ono rozluźnione. Obserwuj także ludzi, którzy wydają się bardzo zrelaksowani. Zauważmy, że ich działania charakteryzują się swobodą ruchów i zrównoważeniem. Są zwykle optymistyczni, pogodni i przyjacielscy nawet wobec obcych.

Wszyscy przejawiamy pewien stopień niepokoju w pewnych okresach żyda, ale ci z nas, którzy bez żadnego powodu żyją w stałym stanie napięcia, wcześniej się starzeją, cierpią na nawracające choroby i pozbawiają się wszelkich radości żyda. Biznesmen, który umiera nagle w wieku czterdziestu czy pięćdziesięciu lat, jest prawdopodobnie ofiarą stresu. Nigdy dotąd nie było większej potrzeby zrozumienia i praktykowania sztuki RELAKSU jak teraz, w epoce podwyższonego

ciśnienia.

Jednym z głównych zysków REBIRTHINGU jest ZRELAKSOWANIE. Zrelaksowanie jest czymś, co zachodzi naturalnie i automatycznie, gdy negatywne wzorce energii zostają zrozumiane i wyczyszczone. Nie musimy uczyć się relaksu. Musimy po prostu oduczyć się negatywnośc[ i przestać przyjmować doskonałość jako coś negatywnego.

77

RELAKS W REBIRTHINGU

W rozdziale "Całkowity Relaks" przedyskutowaliśmy znaczenie RELAKSU w związku z Rebirthingiem i ważne jest, byśmy zrozumieli, że generalnie integracja zachodzi znacznie szybciej, gdy

jesteśmy zrelaksowani. To właśnie jest klucz do integracji stłumionego materiału.

Chcemy jednak w tym punkcie podkreślić, jak ważne jest niedopuszczenie do tego, by materiał stał się tak duży, tak intensywny, że może to być nieprzyjemne. Wczesny Rebirthing był wypełniony walką, bólem i nieprzyjemnością. My jesteśmy za łatwością, komfortem, przyjemnością i zabawą, nie za bólem i walką.

Kiedy stłumiony materiał zaczyna być aktywizowany, często rodzi się silna tendencja do oporu i walki przeciwko niemu. W zależności od tego, ile jest w nas stłumienia i uwarunkowań, tak wielki opór możemy stawiać procesowi. W momentach oporu powinniśmy pytać siebie:

"Czy chcę doznawać bólu i walki, czy chcę przeżywać przyjemność?

Rozluźnienie podczas procesu jest tak ważne dlatego, że zwykle pierwsze uświadomienie sobie, że mamy jakąś stłumioną energię, jest

uświadomieniem sobie obszaru ciała, który jest sztywny i nie zrelaksowany.

Jeśli opieramy się procesowi, nie rozluźniając się w tym, co nadchodzi, energia przemieszczająca się wewnątrz ciała zaczyna wibrować. Ta wibracja, choć całkowicie nieszkodliwa, może przestraszyć nas, szczególnie jeśli czujemy się niepewni siebie i procesu. Może się zdarzyć, że zaczniemy forsować wydech w próbie pozbycia się tych wibracji, a popychanie z kolei może zintensyfikować energię i spowodować tężyczkę.

Doświadczenie intensywnego przepływu energii w ciele, choćby wydawało się nieprzyjemne czy bolesne, może nas wiele nauczyć o Błogości i Relaksie. Gdy zdając sobie sprawę z emocjonalnej energii, porzucamy walkę przeciw niej, symptomy znikają, integrujemy je i odczuwamy przyjemność. W ten sposób uczymy się tego, że za całą nieprzyjemnością, bólem, lękiem itd. tkwi przyjemność i ekstaza. Dla tych z nas, którzy znali tylko ból i lęk, to dobra wiadomość. Przez proste poddanie się każdemu doświadczeniu, jest nam dane przejść przez nie i doświadczyć radości i błogości.

W książce Leonarda Orra i Sondry Ray "Rebirthing w Nowym Wieku" napisano:

78

"Rebirthing jest wzorem wszelkiego uzdrowienia. Jego elementy są następujące: zrelaksuj się w trakcie symptomu, abyś mógł odebrać wiadomość, jaką niesie na temat twojego umysłu. Nie bój się go. Ból i lęk spowodowane są przywiązaniem do negatywnej myśli. Poza całym lękiem i bólem jest przyjemność będąca fizyczną manifestacją metafizycznej miłości Boga. Cały ból, cały lęk, cała choroba jest opieraniem się przyjemności Boskiej miłości i mądrości.

Przyjemność jest czymś naturalnym. Wszystko inne jest nienaturalne i w końcowym efekcie samodestrukcyjne. Jeśli nie rozluźnicie się w trakcie bólu i nie przejdziecie przez niego do przyjemności, jaka się za nim znajduje, życie stanie się zbytnim wysiłkiem i pokochacie śmierć bardziej niż życie. Śmierć polega na przedkładaniu bólu ponad przyjemność."

Jeśli zdołamy całkowicie poddać się procesowi, nie tylko unikniemy niewygodnego odczucia intensywnej emocji, lecz również nauczymy się mistrzostwa zasady BŁOGOŚCI. Zasadą tą jest zrozumienie, że każde doświadczenie jest wysoce przyjemne, czy jesteśmy tego świadomi czy nie.

Kluczem do relaksu i poddania jest zaufanie. Zaufanie, że jesteśmy bezpieczni i że nie ma we wszechświecie naturalnej siły, która by mogła nas zranić. Zaufanie, że cała energia płynąca przez ciało jest dobra i służy temu by nas uleczyć. Zaufanie, że to nasz własny umysł tworzy doświadczenia tego, co dzieje się w ciele i w związku z tym nie musimy tworzyć żadnego stłumienia. Zaufanie, że urodziliśmy się po to, by się radować, a nie cierpieć i że za każdym bólem i cierpieniem tkwi nasze dziedzictwo doskonałej ekstazy. Zaufanie do rebirthera - kogoś, kto przeszedł przez ten proces i pomógł tego dokonać wielu ludziom, którzy nie tylko przetrwali proces, ale również wynieśli zeń wielkie korzyści. Jeśli przetrwaliśmy nasze narodziny, przetrwamy też ponowne narodzenie i będziemy prawdziwie "nowo narodzeni".

Ostatnie słowo o relaksie. Z moich doświadczeń wynika, że najbardziej efektywną drogą do nauczenia się relaksu jest regularne praktykowanie któregoś z rodzajów technik ześrodkowujących takich jak np. medytacja. W szczególności polecam "Medytację Transcendentalną", taką, jakiej uczą w "TM Relaxation Free Clinics" w Auck-land, w Nowej Zelandii.

79

Afirmacją Tworzenie Pozytywnej Rzeczywistości

Myśli są rzeczami, nieopisanie potężnymi, chociaż bardzo subtelnymi rzeczami. Fizyka jądrowa odkryła, że im mniejsza jest cząsteczka materii, tym większą ilość energii zawiera. Na najniższym z możliwych poziomów, energia jest bardzo subtelna. Myśli są drobniejsze i bardziej subtelne niż najmniejszy okruch materii we wszechświecie, a więc mają moc przewyższającą nasze najśmielsze oczekiwania. Źródło myśli jest największą istniejącą potęgą.

Wszystko co manifestuje się w życiu człowieka jest bezpośrednim efektem jego myśli.

"Jakie myśli człowieka, taki on sam". Myślący tworzy przy pomocy swoich myśli. Ludzie są istotami twórczymi i tworzą przy pomocy swoich myśli. Tworzą swoje własne doświadczenie.

Skoro mamy umiejętność tworzenia myśli, a myśli tworzą okoliczności, zatem my, będąc panami naszych myśli, mamy możliwość panowania nad okolicznościami. To, że myśli mają taką moc i zasięg, czyni nas faktycznie nieograniczonymi, a zakres tego, co możemy zrobić, rozciąga się do granic naszych myśli. Sami narzucamy sobie i tworzymy przy pomocy własnych myśli swoje ograniczenia.

Podświadome oznacza - poniżej świadomego lub świadomość, która jest poza naszym zwykłym, powierzchownym poziomem postrzegania. Składa się ona z myśli, jakie mieliśmy przedtem i jest przez myśli tworzona. W rzeczywistości wszystko, co istnieje, zostało stworzone za pomocą myśli. "Na początku było Słowo i Słowo było

80

u Boga i Bogiem było Słowo". "Słowo" jest symbolem dźwięku i wibracji, a wibracja jest tym, z czego powstał cały świat. Innym słowem określającym wibrację jest energia, a wibracja została stworzona z myśli. A więc na początku była myśl. Początek został stworzony przez myśl. Zanim mógł zaistnieć początek, musiała zostać wymyślona koncepcja początku.

Gdy raz to zrozumiemy, zdamy sobie sprawę z tego, że nasze myśli zawsze wytwarzają rezultaty. Negatywne myśli wytwarzają negatywne rezultaty. Pozytywne myśli wytwarzają pozytywne rezultaty. Jakież to proste !

Negatywna myśl to każdy rodzaj myślenie, który jest nieprawdziwy, fałszywy czy przeciwny życiu.

Pozytywna myśl to każdy rodzaj myślenia oparty na prawdzie, wspierający życie.

Omówiliśmy wcześniej fakt, że zawsze jesteśmy w stanie doskonałej ekstazy, bez względu na to jak myślimy, odczuwamy czy działamy. Dlatego też negatywne myślenie, czyli myśli wzbudzające uczucia lęku, bólu, złości, frustracji, niepokoju i każda inna potencjalna myśl czy odczucie, które prowadzi nas do decyzji, że coś jest nieprzyjemne czy złe, jest z pewnością negatywne. Nie znaczy to wcale, że takie myśli czy odczucia są złe lub niewłaściwe. Oznacza to po prostu, że ich podstawy są fałszywe, a ponieważ wywodzą się one ze złudzenia, za pomocą stłumienia powodują, że doskonała sytuacja staje się niewłaściwa. Stłumienie jest "wyłączeniem" świadomości po to, by sprostać sytuacji. Ten stan nieświadomości, wynikający z odrzucenia czegoś, jest ignorancją, cierpieniem i działa przeciw życiu.

Możemy nie zdawać sobie sprawy z tych negatywnych myśli, gdyż prawdopodobnie żyliśmy z nimi tak długo, że stały się naszą drugą naturą. Nie są one jednak częścią naszego Prawdziwego Ja, które zawsze pozostaje w stanie błogiej ekstazy.

Stłumienia, które powstały podczas narodzin i w wyniku doświadczeń wczesnych lat, były rezultatem negatywnego myślenia, zatem przyczyną stłumienia jest negatywne myślenie. Skoro raz zdecydowaliśmy, że doświadczenie jest nieprzyjemne (negatywne), wycofaliśmy z niego uwagę, a myśl weszła w stan stłumienia i pozostała w podświadomości, dopóki nie została tym czy innym sposobem zintegrowana.

81

Aby uzyskać pozytywne rezultaty w życiu, przez cały czas musimy przemieniać nasze negatywne wzorce myślenia w pozytywne myśli. Uczucia możemy zmienić w ten sam sposób, gdyż są one tylko strukturami myśli. Uczucia są fizjologiczną reakcją na myśl i nie są ani pozytywne, ani negatywne, one po prostu SĄ. Rzeczywiście, niektóre są bardziej "przyjemne" niż inne, lecz są one tylko reakcją na to, co dzieje się wewnątrz naszych głów. To myśl ukryta za uczuciem może być negatywna lub pozytywna. Gdy raz to zrozumiemy i zaakceptujemy, staniemy się w większym stopniu zdolni do tworzenia pozytywnych myśli, które zastąpią lub unieważnią uczucia negatywnej natury. W tym życiu, rezultaty są zawsze tworzone przez poprzednie myślenie. Prawo Przyczyny i Skutku opiera się na myśli, gdyż całe działanie wywodzi się z myśli, podczas gdy reakcja wynika z działania.

Używamy Rebirthingu, by zintegrować stłumienia z przeszłości, lecz by zapobiec powtórnemu ich powstawaniu, potrzebna jest zmiana wzorców myślenia, tych negatywnych myśli, które raz spowodowały, że powstały stłumienia i mogą to robić nadal.

Dlatego też używamy techniki zwanej "AFIRMACJAMI". Afirmacją oparta jest na zasadzie autosugestii i jest skuteczna w wynoszeniu tych podświadomych myśli, które tworzą nie chciane przez nas efekty, na powierzchnię świadomości, gdzie możemy je zintegrować.

Umysł jest całkowitą sumą naszych myśli, a przeciętny człowiek ma ich około 30000 dziennie. Jeśli więc, niektóre z tych myśli są destruktywne i negatywne (a jest ich wiele po prostu dlatego, że wydaje się łatwiejsze być negatywnym niż pozytywnym), stają się nawykowe i pojawia się przymus myślenia w określony sposób. To jak myślimy, oparte jest na naszych przeszłych wyborach i na tym jak myśleliśmy wczoraj. Nasz świadomy umysł jest sterowany przez podświadomość. Z kolei nasza podświadomość jest rządzona przez nasze uwarunkowania i nawyki myślowe. Świadomy umysł, który jest kontrolowany przez podświadomość, jest wynikiem wszystkich przeszłych myśli i uwarunkowań i w ten sposób powstaje błędne koło.

Jeśli wątpicie w to - a tak reaguje wielu ludzi, słysząc po raz pierwszy, że są kontrolowani przez ich przeszłe uwarunkowanie - rozważcie: wszyscy ubieramy się w pewien sposób, jemy określone jedzenie, robimy pewne rzeczy, rozmawiamy w pewien sposób, mamy jakąś osobowość, różne manieryzmy i charakterystyczne dla nas cechy. Jutro rano spróbujcie zmienić to, co zostało wymienione,

82

wszystko lub chociaż jedną z tych rzeczy. Jest to prawie niemożliwe, ponieważ są to nawyki myślenia zmagazynowane w podświadomości, która kontroluje każde nasze działanie.

Postrzegamy nasz świat i doświadczamy go oczami umysłu. Jeśli z przyzwyczajenia myślimy negatywnie, widzimy ciemny i ponury świat, tak jak byśmy patrzyli przez ciemne okulary. Lecz prawda jest taka, że zarówno my, jak i świat jesteśmy doskonali, piękni i ważni. Jeśli nie dostrzegamy tego w ten sposób, to znaczy, że byliśmy przez długi czas uwarunkowani by myśleć inaczej (Pamiętacie Don Kichota?). Powodem, dla którego nie dostrzegamy tej doskonałości w sobie i naszym świecie jest to, że zniewala nas stłumione, negatywne myślenie, którym jesteśmy przepełnieni. "Poznaj prawdę, a ona cię wyzwoli."

Afirmacje pomagają nam się uwolnić i rozciągają rebirthingowy proces na każdy obszar naszego życia. To czego nam potrzeba to przerwanie nawykowych wzorców myślenia i wpojenie sobie myśli Prawdy, Harmonii, Piękna, Miłości, Mocy i Mądrości, które są rzeczywistością życia i tym, czym każdy z nas jest jako indywidualność.

Ludziom pełnym stłumień i uwarunkowań, którzy uważają, że prawda, miłość, ekstaza, potęga i mądrość, są siłami odrębnymi od nich i istniejącymi jedynie na zewnątrz, trudno jest zaakceptować fakt, że być człowiekiem oznacza być tym wszystkim. Lecz każdy, kto posiada odrobinę wytrwałości i gotowości, by zrealizować siebie i znaleźć prawdę wewnątrz, może to zrobić szybko i z łatwością przy pomocy prostych praktyk, takich jak Rebirthing i Afirmacje. Cierpienie wynika jedynie z zanegowania prawdy bólem i wysiłku, jakiego trzeba dokonać, by przylgnąć do negatywnych myśli i stłumienia.

Afirmacje podnoszą i kontrolują jakość naszych myśli. Ich działanie polega na braniu odpowiedzialności za siebie i pozbywaniu się stłumień tworzących iluzję kłamstw i nieprawd, którymi, przy współudziale innych ludzi, obarczaliśmy się przez całe nasze dotychczasowe

życie.

Bądź co bądź oczyszczanie jest podstawą każdej wielkiej religii, filozofii czy wyższego nauczania. Niemożliwe jest odnalezienie stałego pokoju, błogości, miłości i prawdy w świadomym umyśle, dopóki nie wyplenimy z podświadomości stłumień i negatywnych myśli takich jak: "Jestem przegrany" "Nie jestem dobry" "Nikt mnie nie kocha"

83

"Nie lubię siebie" "Jestem słaby" itp. Samoodrzucenie jest manifestacją kłamstw i fałszu wewnątrz nas i musi być usunięte, by zrobić miejsce dla prawdy.

System negatywnych przekonań jest układem myśli i wymaga zmiany, po to by usunąć blokady nieszczęścia, umożliwiając pojawienie się autentycznej radości.

Skoro jesteśmy ludzkimi istotami i mamy zdolność do tworzenia naszych doświadczeń, mamy oczywiście ogromne moce do swojej dyspozycji. Mimo to, wielu z nas wierzy, że jesteśmy słabi i podatni na zranienie wrogich sił, przypuszczalnie czyhających na nas gdzieś we Wszechświecie. To po prostu nie jest prawdą. Wszechświat jest kochającym i żywiącym nas bytem, przeznaczonym do zapewnienia nam osobistego dobrobytu i rozwoju. Będąc przekonani, że jesteśmy słabi, wierzymy w nieprawdę, co umieszcza naszą moc na zewnątrz nas. Jak długo podchodzimy do życia w ten fałszywy sposób, opieramy się prawdzie o kochającym wszechświecie i doświadczamy tego oporu w postaci bólu i niepokoju. Nasza identyfikacja ze słabością prowadzi nas w końcu do zahamowania naszej ostatecznej ewolucji w wyższą świadomość. Uświadomienie sobie, że wszyscy mamy wymagające rozwoju obszary słabości w życiu, jest czymś innym od zrównywania się ze słabością. Uświadomienie sobie, że jesteśmy w błędzie działa z poziomu prawdy i siły, podczas gdy przekonanie, że jesteśmy błędem pochodzi z kłamstwa i słabości.

Kiedy na skutek negatywnego myślenia odcinamy się od prawdy, negujemy naszą siłę i nasze doświadczenie staje się kłamstwem, przez co ostatecznie niszczymy fizyczne ciało chorobami i gwałtownymi wypadkami.

Wielu ludzi zaprzecza temu, że myśli negatywnie, a mimo to negatywne rzeczy ciągle się im przydarzają i obwiniają oni o to zewnętrzne siły. Nie są zdolni do zrozumienia związku między tym, jak myślą, a tym, co im się przydarza.

Stajemy się tym, co o sobie myślimy. Dlatego właśnie wszystko co przejawia się w naszym życiu, jest naszym własnym dziełem, naszym tworem, rezultatem naszego własnego myślenia.

Gdy ludzie rozmawiają, wypowiadają stwierdzenia, które są albo pozytywne albo negatywne i robią tak przez cały czas. Dlatego właśnie nasza metoda czy technika afirmacji jest taka łatwa. Wszystko co

84

robimy, to "przeprogramowanie" naszej podświadomości z tych wszystkich kłamstw na prawdę.

Jednakże niektórzy ludzie opierają się prawdzie i pozytywnym afirmacjom, ponieważ boją się porzucić coś, co jest dobrze znane, choć czasami bolesne. Trwanie przy destrukcyjnych myślach w konfrontacji ze słowami prawdy wymaga wielkiego wysiłku. Negatywne i pozytywne myśli nie mogą istnieć ani chwili razem, podobnie jak woda i ogień. Gdy negatywne myśli zaczynają wynurzać się z podświadomości na powierzchnię świadomego umysłu, utrzymanie ich pochłaniania ogromną ilość energii, co przynosi w rezultacie uczucie lęku, złości, smutku, niepokoju i tym podobne. Daleko łatwiej jest uznać ten rodzaj pracy nad sobą za nonsens i wpełznąć z powrotem w swoje stare, znane, uwarunkowane, nieświadome cierpienie.

Prawda jest taka, że każdy z nas jest pięknym, kochanym i kochającym, potężnym i pełnym błogości siedliskiem PRAWDY, całkowitą i kompletną doskonałością. Taka jest prawda ukryta w SAMOREALIZACJI, choć skryliśmy ją za ogromem uwarunkowanego, nawykowego myślenia, ignorancji i nieprzytomności. Dlatego właśnie Gurdżijew stwierdził, że rodzaj ludzki trwa w "u-śpieniu".

Nasz umysł funkcjonuje w oparciu o myśli, które produkuje i przetwarza w naszą subiektywną rzeczywistość. Jest czymś doskonałym i zrobi wszystko, o co go poprosimy. Niestety, źle wykorzystujemy ten cudowny mechanizm, przedkładając mu strumień negatywnych zadań, takich jak troska, lęk, niepokój, zwątpienie i negatywne pragnienia. Pamiętajcie, że negatywne oznacza "przeciw życiu", niszczące i nieprawdziwe, podczas gdy pozytywne jest prawdą i wspiera życie.

Możemy więc zdefiniować AFIRMACJĘ jako pozytywną i prawdziwą myśl, którą zanurzamy w naszej świadomości, by uwolniła nas od fałszu. Powtarzanie AFIRMACJI będzie nieustannie oddziaływać na umysł, wycierając stare, uwarunkowane wzorce myśli i wytwarzając pozytywne i pożądane przez nas zmiany w życiu.

Afirmacje działają jeszcze lepiej, jeśli jesteśmy w stanie przeżywać związane z nimi emocje i wizualizować afirmacje, gdy mówimy je czy piszemy. Powinniście zachować ostrożność w sposobie formułowania afirmacji, ponieważ są one na tyle potężne, że ich wyniki mogą być zaskakujące. Z nadejściem wolności musimy być gotowi do przyjęcia

85

nowych przygód i wyzwań, które będą naszym nowym doświadczeniem, na skutek przełamania starych struktur, które nas dotąd kontrolowały.

Jednak na podstawie moich doświadczeń stwierdziłem, że samo użycie afirmacji ma ograniczone działanie i przynosi jedynie doraźne rezultaty. Dlatego tylko około 10% wszystkich ludzi, którzy używają afirmacji podczas licznych w ostatnich czasach kursów "samonaprawy", dochodzi do trwałych efektów. Pozostałe 90% doświadcza impulsu głębokich zmian, a potem, kiedy pierwsze podniecenie opadnie, dryfuje z powrotem ku starym, nawykowym wzorom myślenia. Dlaczego tak się dzieje? Dlatego że afirmacje służą głównie do przeprogramowania świadomego umysłu. A przecież to podświadomość potrzebuje przeprogramowania i chociaż afirmacje mają na nią silny wpływ, nie wierzę by sięgały zbyt głęboko. To, czego potrzebujemy by mieć prawdziwe, trwałe osiągnięcia, to zejść do podświadomości, gdzie znajdują się wszystkie nasze uwarunkowania.

Rebirthing zajmuje się oczyszczaniem podświadomości i integrowaniem wszystkich poprzednich decyzji o tym, co jest złe.

Użycie afirmacji w połączeniu z techniką taką jak Rebirthing, powoduje, że rezultaty afirmacji są wręcz niewiarygodne. Byłem świadkiem trwałego wzrostu Błogości w tak wielu ludziach, że trudno nie uświadomić sobie olbrzymiej siły, jaką mają afirmacje, gdy oddycha się raz w tygodniu. Żadne uwarunkowanie (ego) nie może oprzeć się działaniu z dwóch stron - jednemu od dołu, przez stosowanie Rebirthingu, drugiemu od góry, przez regularne używanie afirmacji.

Afirmacje są cennymi narzędziami służącymi pozytywnemu przeprogramowaniu siebie. Lecz jest to nadal forma uwarunkowania. Może być krokiem w kierunku samorealizacji, lecz dopóki nie uwolnimy się od konieczności używania protezy uwarunkowania w jakiejkolwiek postaci, pozostajemy związani wewnątrz jego granic. Bycie uwarunkowanym jest nawykiem i potrzebne jest nam usunięcie wszystkich uwarunkowań, po to, by być w stanie pełnej przytomności i Samorealizacji.

W stanie nieświadomości potrzebujemy uwarunkowania, aby być efektywni. Mowa tu o problemach, które powstają, gdy podlegamy "negatywnemu" uwarunkowaniu. Akceptując fakt, że będąc nieświadomi wymagamy uwarunkowania, robimy użytek z tej właściwo-

86

sei przez dokarmianie się "pozytywnym" uwarunkowaniem, które my nazywamy afirmacjami, a które jest zarazem inspirującym, motywującym i zorientowanym na sukces uczeniem się. Zostaliśmy ukształtowani w przekonaniu, że lepiej jest być uwarunkowanym "pozytywnie" niż "negatywnie". Usiłuję jednak zasugerować, że przez wyczyszczenie WSZYSTKICH uwarunkowań, przy pomocy Rebirthingu, medytacji i innych ćwiczeń ześrodkowujących, wychodzimy poza potrzebę bycia uwarunkowanym w ogóle i wkraczamy w doskonałą WOLNOŚĆ.

W istocie na skutek pozytywnego uwarunkowania się, będziemy działać bardziej efektywnie na wielu obszarach naszego życia, lecz w ten sposób używamy ciągle po prostu innej jego formy i dlatego właśnie możemy się stać uzależnieni od samego mechanizmu uwarunkowania.

Zanim usuniemy niektóre z naszych mentalnych i emocjonalnych negatywów, większość z nas potrzebuje jakiejś formy pozytywnego uwarunkowania, by zapełnić lukę między miejscem, gdzie jesteśmy teraz, a byciem wolnym i szczęśliwym. Niewielu z nas jest w stanie dokonać takiego skoku świadomości - od bycia negatywnie uwarunkowanym do bycia wolnym od wszelkich uwarunkowań. Dlatego właśnie afirmacje są kamieniami milowymi na drodze do większej radości, wolności i miłości niż ta, którą mamy teraz. UŻYWANIE AFIRMACJI

1. Pracuj codziennie przynajmniej zjedna, a nawet dwoma lub trzema afirmacjami. Najlepiej aby była to pierwsza rzecz, jaką robisz rano, szczególnie gdy czujesz się przygnębiony lub pozbawiony odwagi.

2. Mów lub pisz każdą afirmacje w pierwszej, drugiej i trzeciej osobie np. "Ja (imię) całkowicie akceptuję siebie. Ty (imię) całkowicie akceptujesz siebie. On/ona (imię) całkowicie akceptuje siebie". Używanie drugiej i trzeciej osoby działa na uwarunkowanie, które pochodzi od innych ludzi. Ważne jest, by używać swojego imienia w afirmacji i stosować ją w czasie teraźniejszym.

3. Pisz afirmacje dziesięć do dwudziestu razy. Zapisuj swoje odpowiedzi (myśli, uczucia, rozważania, lęki czy cokolwiek) w równoległej kolumnie. W tej drugiej analogicznej kolumnie rejestrujemy wszystkie zarówno negatywne, jak i pozytywne zwroty czy reakcje umysłu na afirmacje. Może to wyglądać tak:

87

Sztuka relaksu

Całkowity relaks jest stanem fizycznego, umysłowego i emocjonalnego spokoju - to nieobecność napięcia, stresu i silnej emocjonalności.

Napięcie jest uwarunkowaną reakcją potrzebną do utrzymania czegoś w stłumieniu. Ktoś, kto ma dużo stłumień, będzie mieć również niezdrowy poziom napięcia i stresu, bezustannie spalający energię.

Pewna ilość fizycznego napięcia jest niezbędna do chodzenia czy wykonywania jakichkolwiek czynności. Nawet siedzenie w wygodnym krześle wymaga wsparcia wielu mięśni, bez tego napięcia rozpłaszczylibyśmy się jak kupka galarety. Na nieszczęście większość z nas ma tendencję do używania znacznie większego wysiłku niż jest to potrzebne do zrobienia czegoś, czy nawet do tego by spokojnie siedzieć. Powinniśmy zrozumieć, że kiedy ciało jest napięte zużywa energię - gdy jest zrelaksowane zachowuje ją. Napięcie jest więc stanem normalnym, o ile nie staje się skrajne. Jeśli jesteśmy niespokojni przez większość czasu lub niczego nie odczuwamy, co jest znakiem, że świadomość ciała jest stłumiona, możemy być pewni, że mamy więcej napięcia niż to jest dla nas wskazane.

Fizyczna reakcja na stres wywodzi się z głębokiej prehistorii. Wczesny gatunek ludzki przetrwał w surowym świecie, gdyż równolegle ze skomplikowanym mózgiem rozwinął mechanizm natychmiastowej, instynktownej, fizycznej reakcji na niebezpieczeństwo. Wyobraźmy sobie człowieka pierwotnego, który odpoczywa pod drzewem, trawiąc pożywienie. Nagle widzi dzikie, drapieżne zwierzę skradające się do niego. Jego ciało reaguje natychmiast całym bogactwem możliwości. Wydzielanie adrenaliny w układzie krwionośnym rodzi

siłę, która w postaci cukru i zmagazynowanego tłuszczu zasila mózg i mięśnie, mobilizując natychmiast całą energię. Bicie serca przyśpiesza się pobudzając puls, oddech i ciśnienie krwi. Czerwone komórki krwi wypływają ze śledziony wzbogacając przyśpieszony obieg krwi, by pomóc układowi oddechowemu pobrać więcej tlenu i pozbyć się dwutlenku węgla. Jego procesy trawienne wyłączają się natychmiast tak, by cała energia organizmu mogła być wykorzystana do stawienia czoła zagrożeniu. Proces koagulacji przygotowuje się do gojenia ran za pomocą szybkiego krzepnięcia krwi. Wszystko to dzieje się w mgnieniu oka, podczas gdy człowiek pierwotny walczy z atakującą go bestią lub znajduje bezpieczne schronienie na drzewie czy ucieka.

Współczesny człowiek reaguje na sytuacje, które są dla niego groźne czy nieprzyjemne taką samą chemiczną reakcją. Obecne zagrożenia są jednak w przeważającej mierze abstrakcyjne. Otrzymujesz np. chłodną notatkę od przełożonego sugerującą, że nie pracujesz wystarczająco dobrze i zostajesz z tego powodu przeniesiony. Strumień hormonów dostaje się do krwi i przyśpiesza puls, lecz nie możesz ani walczyć fizycznie, ani uciekać. Zamiast tego, pod wymuszonym spokojem rośnie stłumiona wściekłość nie mająca żadnego odpowiedniego celu, za wyjątkiem ciebie. Jeśli zagrożenie słabnie lub zostaje pokonane wewnątrz twojego umysłu, równowaga powraca. Jeśli atak przedłuża się, twój system obronny stopniowo wyczerpuje się i niszczy.

W dzisiejszym społeczeństwie reakcję syndromu "walka, ucieczka", jak jest on nazywany, wywołują najczęściej inni ludzie, a nie dzikie bestie czy żywioły. To przeciw nim kierujemy głównie negatywne myśli i uczucia. Chociaż kiedyś było wskazane odpowiadać na niebezpieczeństwo reakcją "walka-ucieczka", dzisiaj, w normalnych okolicznościach nie jest to już odpowiednie. Reakcja tego typu prowadzi do otwartego konfliktu i ostatecznie do autodestrukcji. Dlatego też musimy się nauczyć nowych umiejętności; umiejętności, które rozwiną w nas odpowiedzialność i możliwość kierowania naszymi myślami i uczuciami.

SZTUKA RELAKSU jest podstawą każdej nowo wyuczonej umiejętności, która może służyć przeprowadzaniu pozytywnej zmiany.

Stres jest nieszkodliwy, jak długo ciało daje sobie z nim radę. Dawanie sobie rady oznacza uwalnianie napięć w miarę jak się gromadzą. Lecz spiętrzenie stresu, kiedy na skutek ubogiej diety, niewłaściwej aktywności fizycznej, a przede wszystkim negatywnych

73

myśli organizm staje się przeładowany, jest niszczące. Może sprawić, że będziemy podatni na wypadki; zniszczyć nasze poczucie humoru i zdrowy rozsądek; może zrujnować nasze wspaniałe związki z innymi;

utrzymywać nas w ciągłym zamęcie, sprawiając, że proste zadania zdają się niewykonywalne; może spowodować, że będziemy się czuli wiecznie zmęczeni, choć moglibyśmy cieszyć się życiem; jest główną przyczyną bezsenności; obniża naszą odporność na ból i prowadzi do wyniszczenia fizycznego.

Nie zdajemy sobie sprawy z napięć w poszczególnych częściach ciała, gdyż występują w postaci stłumionych negatywnych myśli. Tłumimy negatywne myśli wówczas, gdy wycofujemy świadomość z dala od doświadczenia, które zdecydowaliśmy się uznać za nieprzyjemne. Prawdopodobnie żyliśmy z tym napięciem tak długo, że całkowicie nie zdajemy sobie z niego sprawy. Lecz z pewnością będziemy zdawać sobie sprawę z naszego pełnego niepokoju umysłu. To właśnie w umyśle na skutek naszych nawykowych sposobów myślenia, rodzi się 99% naszego stresu. Jeśli będziemy mieć niespokojny umysł, będziemy mieć również pełne napięcia ciało.

Musimy zrozumieć, że My jesteśmy poza ciałem i umysłem i że są one jedynie narzędziami używanymi przez nas na tym świecie. Jeśli mamy kłopoty z rozluźnieniem się, to dlatego, że niewłaściwie potraktowaliśmy to wspaniałe wyposażenie.

Możemy zrelaksować się, polecając umysłowi i ciału, aby to zrobiły. To takie proste. Ponieważ jednak od momentu przyjścia na świat, napełniliśmy się tak wielką ilością stresu i negatywnych wierzeń, może się to nam wydawać trudniejsze niż jest w istocie i może wymagać od nas wstępnego oczyszczenia organizmu z mentalnych śmieci i negatywnych myśli. Gdy organizm staje się czystszy, jest to bardzo łatwe. Możemy dowieść tego przez praktyczną demonstrację.

Spróbuj tego eksperumentu teraz - w tej chwili ! Podnieś prawą rękę. Kilkakrotnie otwórz i zamknij dłoń. Teraz skurcz palce. W porządku, czy miełeś jakiekolwiek trudności w zrobieniu tego? Oczywiście nie. Czy wiesz dlaczego? Po prostu dlatego, że wiedziałeś, że możesz to zrobić. Wiedziałeś bez wahania, że twoje ręce, nogi, palce zrobią, co im rozkażesz. Nie miałeś co do tego wątpliwości.

Mięśnie ciała odpowiedzą na wszystkie mentalne instrukcje w podobny sposób, pod warunkiem, że jesteśmy przekonani, że to zrobią. Skoro pracujemy początkowo na podstawie rezultatów, a później nad

74

teorią, poeksperymentujmy dalej, dając umysłowi instrukcje dotyczące rozluźnienia.

Przeczytaj następujący fragment parę razy, a później odłóż książkę na bok i wydaj mentalne instrukcje ciału i umysłowi, by w pełni zareagowało na następujące zdania:

"Cała moja istota, od czubka głowy do palców u nóg, jest w stanie doskonałego odprężenia. Napięcia zostały uwolnione, usuwając wszystkie fizyczne ograniczenia, pozwalając im doświadczyć głębokiego i całkowitego ukojenia. Doznaję uczucia uzdrawiającego błogostanu, a moje ciało gromadzi energię".

Jak się czujemy? Jeżeli zareagowaliśmy na te zdania, to w tej chwili nie powinniśmy być w ogóle świadomi dała. To właśnie jest całkowite rozluźnienie, kiedy stan ten został osiągnięty, jesteśmy niczym unoszący się umysł. Odczuwanie różnych części ciała wskazuje, że nie jesteśmy w pełni zrelaksowani. Czymś zupełnie innym jest niezdawanie sobie sprawy z ciała spowodowane stresem. Nieodczuwaniu ciała z powodu stresu towarzyszy niespokojny umysł. Nieodczuwanie ciała z powodu głębokiego relaksu jest doświadczeniem przekroczenia ciała i umysłu, prowadzącym na głębsze poziomy świadomości, gdzie stres

jest uwolniony.

To ćwiczenie jest nawet bardziej efektywne, jeśli możemy mieć

kogoś, kto nam przeczyta te odprężające afirmacje.

Musimy rozluźnić się mentalnie, zanim będziemy mogli rozluźnić się fizycznie, ponieważ dało jest tylko odbiciem stanu umysłu. Jeśli będzie napięty, podobnie będzie z ciałem. Zilustruje to następujący

przykład:

Wyobraźmy sobie siebie stojących na samej krawędzi bardzo

wysokiej i stromej skały. Przypuśćmy, że wychylamy się by zerknąć na dolinę daleko w dole. Nagle tracimy równowagę i spadamy ze skały. Kiedy wyobrażamy sobie coś takiego, czy czujemy jak napicie

naszego dała rośnie?"

Pomyślcie o niepokojących sytuacjach w swoim żydu, takich jak palący się dom czy wypadek, któremu ulega ukochana osoba. Czyż utrzymywanie podobnego obrazu w umyśle nie przyprawia nas o drżenie. Martwienie się jest jedną z najbardziej stresogennych

czynności na świcie.

Kiedy myślimy o jedzeniu kwaśnej cytryny, twarz zaczyna się nam wykrzywiać. Eksperymenty z autosugestią pokazały, że karmienie

75

umysłu strumieniem podobnych myśli, czy to pozytywnych czy negatywnych, zawsze przynosi odpowiednie zmiany w ciele. Wszystkie te przykłady pokazują, że nasze myśli powodują fizjologiczna reakcję. Skoro taka jest prawda, widzimy jak dalece niemożliwe jest fizyczne rozluźnienie, kiedy umysł jest napięty.

Zwykle, jeśli w organizmie nie ma zbyt wiele stłumionego napięcia, podczas stosowania poprzednio podanych afirmacji odprężających, umysł odpręża się automatycznie, ponieważ myślimy o rozluźnieniu. Mimo to nawyk myślenia o problemach sprawia, że pozwalamy, aby umysł stawał się napięty, powstrzymując nas od zmiany uwarunkowanych struktur negatywnego myślenia i uniemożliwiając znalezienie rozwiązania naszych kłopotów. Nasza sytuacja może stworzyć nawyk unikania doświadczenia chwili obecnej, powodując wciąż więcej stresu, więcej stłumień i więcej problemów.

Dobrze jest używać afirmacJi: "Sam kieruję moimi myślami, a mój umysł zatrzymuje się na pełnych spokoju, harmonijnych myślach".

Pierwszym krokiem do tego, by stać się bardziej rozluźnionym jest rozwinięcie "Świadomości zrelaksowania". Oznacza to postrzeganie wszystkich napięć w sobie i w innych. "Świadomość Zrelaksowania" rozluźnia fizycznie i umysłowo za każdym razem, gdy przywołujemy ją na myśl i powinniśmy zdawać sobie z niej sprawę przez cały czas. Napełnia nas ona myślami o rozluźnieniu do momentu, kiedy wytworzymy nawyk bycia zawsze rozluźnionym. Powinniśmy zwrócić uwagę na to, jak chodzimy, pracujemy i rozmawiamy. Bardzo łatwo jest chwycić zbyt mocno pióro czy narzędzie i w ten sposób zużyć więcej energii niż jest to potrzebne. Bądźcie uważni i pytajcie siebie "Czy wykonuję tę czynność w sposób pełen napięcia, czy jestem zrelaksowany?" Tworząc nawyk myślenia na ten temat stopniowo dokonujemy wewnętrznej przemiany. W trakcie jedzenia, podczas czekania na autobus, podczas refleksji i lektury - ZRELAKSUJ SIĘ.'

Twarz jest tym miejscem ciała, w którym najłatwiej zauważyć napięcie. Sprawdź to teraz. Czy twoja szczęka jest mocno zaciśnięta? Czy twoje czoło jest zmarszczone w grymas skupienia? Nawyk marszczenia brwi może wzmocnić napięcie umysłu. Gdy jesteśmy rozluźnieni, problemy zamieniają się w interesujące wyzwania. Wykrzyw twarz, teraz, w tym momencie. Trzymaj ją tak przez kilka sekund, a następnie rozluźnij. Zrób tak kilkanaście razy i upewnij się, że twoja twarz jest całkiem gładka i odprężona przed dalszym czytaniem.

76

Zanim odwrócisz tę stronę, sprawdź ponownie mięśnie twarzy. Czy znów się napięły? Bardzo istotne jest, abyśmy stali się świadomi swojej twarzy, gdy ż utrzymanie jej w odprężeniu jest ważnym krokiem w kierunku stania się bardziej zrelaksowaną osobą. Uśmiechnięta twarz jest rozluźnioną twarzą.

Spięci ludzie stawiają czoła nowym sytuacjom z całym napięciem, na jakie mogą się zdobyć. "Nauczę się relaksować, choćby to była ostatnia rzecz jaką zrobię" - powiedzą, robiąc wielki wysiłek.

ISTOTĄ RELAKSU JEST ZANIECHANIE WSZELKICH PRÓB. NIE JEST ONO TYM, CO ROBIMY, LECZ RACZEJ CZYMŚ, CZEGO NIE ROBIMY.

Jeśli jesteśmy spostrzegawczy, możemy wyciągnąć wiele korzyści z obserwowania napięcia ludzi dookoła. Kiedy załatwiamy nasze codzienne sprawy, siedzimy w autobusie czy parku, na przyjęciach czy spotkaniach grupowych, przyglądajmy się innym uważnie. Nie musimy daleko szukać, by znaleźć oznaki stresu. Zobaczymy linie skupienia na czołach; twarze wykrzywione, jakby mówiły do siebie. Kobiety o napiętych ciałach krzyczące na swoje dzieci, usztywnione ciała ludzi krytykowanych lub przestraszonych są znakami przeładowania stłumionym napięciem. W trakcie obserwacji, przebiegnij myślą swoje własne ciało, by przekonać się jak bardzo jest ono rozluźnione. Obserwuj także ludzi, którzy wydają się bardzo zrelaksowani. Zauważmy, że ich działania charakteryzują się swobodą ruchów i zrównoważeniem. Są zwykle optymistyczni, pogodni i przyjacielscy nawet wobec obcych.

Wszyscy przejawiamy pewien stopień niepokoju w pewnych okresach żyda, ale ci z nas, którzy bez żadnego powodu żyją w stałym stanie napięcia, wcześniej się starzeją, cierpią na nawracające choroby i pozbawiają się wszelkich radości żyda. Biznesmen, który umiera nagle w wieku czterdziestu czy pięćdziesięciu lat, jest prawdopodobnie ofiarą stresu. Nigdy dotąd nie było większej potrzeby zrozumienia i praktykowania sztuki RELAKSU jak teraz, w epoce podwyższonego

ciśnienia.

Jednym z głównych zysków REBIRTHINGU jest ZRELAKSOWANIE. Zrelaksowanie jest czymś, co zachodzi naturalnie i automatycznie, gdy negatywne wzorce energii zostają zrozumiane i wyczyszczone. Nie musimy uczyć się relaksu. Musimy po prostu oduczyć się negatywnośc[ i przestać przyjmować doskonałość jako coś negatywnego.

77

RELAKS W REBIRTHINGU

W rozdziale "Całkowity Relaks" przedyskutowaliśmy znaczenie RELAKSU w związku z Rebirthingiem i ważne jest, byśmy zrozumieli, że generalnie integracja zachodzi znacznie szybciej, gdy

jesteśmy zrelaksowani. To właśnie jest klucz do integracji stłumionego materiału.

Chcemy jednak w tym punkcie podkreślić, jak ważne jest niedopuszczenie do tego, by materiał stał się tak duży, tak intensywny, że może to być nieprzyjemne. Wczesny Rebirthing był wypełniony walką, bólem i nieprzyjemnością. My jesteśmy za łatwością, komfortem, przyjemnością i zabawą, nie za bólem i walką.

Kiedy stłumiony materiał zaczyna być aktywizowany, często rodzi się silna tendencja do oporu i walki przeciwko niemu. W zależności od tego, ile jest w nas stłumienia i uwarunkowań, tak wielki opór możemy stawiać procesowi. W momentach oporu powinniśmy pytać siebie:

"Czy chcę doznawać bólu i walki, czy chcę przeżywać przyjemność?

Rozluźnienie podczas procesu jest tak ważne dlatego, że zwykle pierwsze uświadomienie sobie, że mamy jakąś stłumioną energię, jest

uświadomieniem sobie obszaru ciała, który jest sztywny i nie zrelaksowany.

Jeśli opieramy się procesowi, nie rozluźniając się w tym, co nadchodzi, energia przemieszczająca się wewnątrz ciała zaczyna wibrować. Ta wibracja, choć całkowicie nieszkodliwa, może przestraszyć nas, szczególnie jeśli czujemy się niepewni siebie i procesu. Może się zdarzyć, że zaczniemy forsować wydech w próbie pozbycia się tych wibracji, a popychanie z kolei może zintensyfikować energię i spowodować tężyczkę.

Doświadczenie intensywnego przepływu energii w ciele, choćby wydawało się nieprzyjemne czy bolesne, może nas wiele nauczyć o Błogości i Relaksie. Gdy zdając sobie sprawę z emocjonalnej energii, porzucamy walkę przeciw niej, symptomy znikają, integrujemy je i odczuwamy przyjemność. W ten sposób uczymy się tego, że za całą nieprzyjemnością, bólem, lękiem itd. tkwi przyjemność i ekstaza. Dla tych z nas, którzy znali tylko ból i lęk, to dobra wiadomość. Przez proste poddanie się każdemu doświadczeniu, jest nam dane przejść przez nie i doświadczyć radości i błogości.

W książce Leonarda Orra i Sondry Ray "Rebirthing w Nowym Wieku" napisano:

78

"Rebirthing jest wzorem wszelkiego uzdrowienia. Jego elementy są następujące: zrelaksuj się w trakcie symptomu, abyś mógł odebrać wiadomość, jaką niesie na temat twojego umysłu. Nie bój się go. Ból i lęk spowodowane są przywiązaniem do negatywnej myśli. Poza całym lękiem i bólem jest przyjemność będąca fizyczną manifestacją metafizycznej miłości Boga. Cały ból, cały lęk, cała choroba jest opieraniem się przyjemności Boskiej miłości i mądrości.

Przyjemność jest czymś naturalnym. Wszystko inne jest nienaturalne i w końcowym efekcie samodestrukcyjne. Jeśli nie rozluźnicie się w trakcie bólu i nie przejdziecie przez niego do przyjemności, jaka się za nim znajduje, życie stanie się zbytnim wysiłkiem i pokochacie śmierć bardziej niż życie. Śmierć polega na przedkładaniu bólu ponad przyjemność."

Jeśli zdołamy całkowicie poddać się procesowi, nie tylko unikniemy niewygodnego odczucia intensywnej emocji, lecz również nauczymy się mistrzostwa zasady BŁOGOŚCI. Zasadą tą jest zrozumienie, że każde doświadczenie jest wysoce przyjemne, czy jesteśmy tego świadomi czy nie.

Kluczem do relaksu i poddania jest zaufanie. Zaufanie, że jesteśmy bezpieczni i że nie ma we wszechświecie naturalnej siły, która by mogła nas zranić. Zaufanie, że cała energia płynąca przez ciało jest dobra i służy temu by nas uleczyć. Zaufanie, że to nasz własny umysł tworzy doświadczenia tego, co dzieje się w ciele i w związku z tym nie musimy tworzyć żadnego stłumienia. Zaufanie, że urodziliśmy się po to, by się radować, a nie cierpieć i że za każdym bólem i cierpieniem tkwi nasze dziedzictwo doskonałej ekstazy. Zaufanie do rebirthera - kogoś, kto przeszedł przez ten proces i pomógł tego dokonać wielu ludziom, którzy nie tylko przetrwali proces, ale również wynieśli zeń wielkie korzyści. Jeśli przetrwaliśmy nasze narodziny, przetrwamy też ponowne narodzenie i będziemy prawdziwie "nowo narodzeni".

Ostatnie słowo o relaksie. Z moich doświadczeń wynika, że najbardziej efektywną drogą do nauczenia się relaksu jest regularne praktykowanie któregoś z rodzajów technik ześrodkowujących takich jak np. medytacja. W szczególności polecam "Medytację Transcendentalną", taką, jakiej uczą w "TM Relaxation Free Clinics" w Auck-land, w Nowej Zelandii.

79

Afirmacją Tworzenie Pozytywnej Rzeczywistości

Myśli są rzeczami, nieopisanie potężnymi, chociaż bardzo subtelnymi rzeczami. Fizyka jądrowa odkryła, że im mniejsza jest cząsteczka materii, tym większą ilość energii zawiera. Na najniższym z możliwych poziomów, energia jest bardzo subtelna. Myśli są drobniejsze i bardziej subtelne niż najmniejszy okruch materii we wszechświecie, a więc mają moc przewyższającą nasze najśmielsze oczekiwania. Źródło myśli jest największą istniejącą potęgą.

Wszystko co manifestuje się w życiu człowieka jest bezpośrednim efektem jego myśli.

"Jakie myśli człowieka, taki on sam". Myślący tworzy przy pomocy swoich myśli. Ludzie są istotami twórczymi i tworzą przy pomocy swoich myśli. Tworzą swoje własne doświadczenie.

Skoro mamy umiejętność tworzenia myśli, a myśli tworzą okoliczności, zatem my, będąc panami naszych myśli, mamy możliwość panowania nad okolicznościami. To, że myśli mają taką moc i zasięg, czyni nas faktycznie nieograniczonymi, a zakres tego, co możemy zrobić, rozciąga się do granic naszych myśli. Sami narzucamy sobie i tworzymy przy pomocy własnych myśli swoje ograniczenia.

Podświadome oznacza - poniżej świadomego lub świadomość, która jest poza naszym zwykłym, powierzchownym poziomem postrzegania. Składa się ona z myśli, jakie mieliśmy przedtem i jest przez myśli tworzona. W rzeczywistości wszystko, co istnieje, zostało stworzone za pomocą myśli. "Na początku było Słowo i Słowo było

80

u Boga i Bogiem było Słowo". "Słowo" jest symbolem dźwięku i wibracji, a wibracja jest tym, z czego powstał cały świat. Innym słowem określającym wibrację jest energia, a wibracja została stworzona z myśli. A więc na początku była myśl. Początek został stworzony przez myśl. Zanim mógł zaistnieć początek, musiała zostać wymyślona koncepcja początku.

Gdy raz to zrozumiemy, zdamy sobie sprawę z tego, że nasze myśli zawsze wytwarzają rezultaty. Negatywne myśli wytwarzają negatywne rezultaty. Pozytywne myśli wytwarzają pozytywne rezultaty. Jakież to proste !

Negatywna myśl to każdy rodzaj myślenie, który jest nieprawdziwy, fałszywy czy przeciwny życiu.

Pozytywna myśl to każdy rodzaj myślenia oparty na prawdzie, wspierający życie.

Omówiliśmy wcześniej fakt, że zawsze jesteśmy w stanie doskonałej ekstazy, bez względu na to jak myślimy, odczuwamy czy działamy. Dlatego też negatywne myślenie, czyli myśli wzbudzające uczucia lęku, bólu, złości, frustracji, niepokoju i każda inna potencjalna myśl czy odczucie, które prowadzi nas do decyzji, że coś jest nieprzyjemne czy złe, jest z pewnością negatywne. Nie znaczy to wcale, że takie myśli czy odczucia są złe lub niewłaściwe. Oznacza to po prostu, że ich podstawy są fałszywe, a ponieważ wywodzą się one ze złudzenia, za pomocą stłumienia powodują, że doskonała sytuacja staje się niewłaściwa. Stłumienie jest "wyłączeniem" świadomości po to, by sprostać sytuacji. Ten stan nieświadomości, wynikający z odrzucenia czegoś, jest ignorancją, cierpieniem i działa przeciw życiu.

Możemy nie zdawać sobie sprawy z tych negatywnych myśli, gdyż prawdopodobnie żyliśmy z nimi tak długo, że stały się naszą drugą naturą. Nie są one jednak częścią naszego Prawdziwego Ja, które zawsze pozostaje w stanie błogiej ekstazy.

Stłumienia, które powstały podczas narodzin i w wyniku doświadczeń wczesnych lat, były rezultatem negatywnego myślenia, zatem przyczyną stłumienia jest negatywne myślenie. Skoro raz zdecydowaliśmy, że doświadczenie jest nieprzyjemne (negatywne), wycofaliśmy z niego uwagę, a myśl weszła w stan stłumienia i pozostała w podświadomości, dopóki nie została tym czy innym sposobem zintegrowana.

81

Aby uzyskać pozytywne rezultaty w życiu, przez cały czas musimy przemieniać nasze negatywne wzorce myślenia w pozytywne myśli. Uczucia możemy zmienić w ten sam sposób, gdyż są one tylko strukturami myśli. Uczucia są fizjologiczną reakcją na myśl i nie są ani pozytywne, ani negatywne, one po prostu SĄ. Rzeczywiście, niektóre są bardziej "przyjemne" niż inne, lecz są one tylko reakcją na to, co dzieje się wewnątrz naszych głów. To myśl ukryta za uczuciem może być negatywna lub pozytywna. Gdy raz to zrozumiemy i zaakceptujemy, staniemy się w większym stopniu zdolni do tworzenia pozytywnych myśli, które zastąpią lub unieważnią uczucia negatywnej natury. W tym życiu, rezultaty są zawsze tworzone przez poprzednie myślenie. Prawo Przyczyny i Skutku opiera się na myśli, gdyż całe działanie wywodzi się z myśli, podczas gdy reakcja wynika z działania.

Używamy Rebirthingu, by zintegrować stłumienia z przeszłości, lecz by zapobiec powtórnemu ich powstawaniu, potrzebna jest zmiana wzorców myślenia, tych negatywnych myśli, które raz spowodowały, że powstały stłumienia i mogą to robić nadal.

Dlatego też używamy techniki zwanej "AFIRMACJAMI". Afirmacją oparta jest na zasadzie autosugestii i jest skuteczna w wynoszeniu tych podświadomych myśli, które tworzą nie chciane przez nas efekty, na powierzchnię świadomości, gdzie możemy je zintegrować.

Umysł jest całkowitą sumą naszych myśli, a przeciętny człowiek ma ich około 30000 dziennie. Jeśli więc, niektóre z tych myśli są destruktywne i negatywne (a jest ich wiele po prostu dlatego, że wydaje się łatwiejsze być negatywnym niż pozytywnym), stają się nawykowe i pojawia się przymus myślenia w określony sposób. To jak myślimy, oparte jest na naszych przeszłych wyborach i na tym jak myśleliśmy wczoraj. Nasz świadomy umysł jest sterowany przez podświadomość. Z kolei nasza podświadomość jest rządzona przez nasze uwarunkowania i nawyki myślowe. Świadomy umysł, który jest kontrolowany przez podświadomość, jest wynikiem wszystkich przeszłych myśli i uwarunkowań i w ten sposób powstaje błędne koło.

Jeśli wątpicie w to - a tak reaguje wielu ludzi, słysząc po raz pierwszy, że są kontrolowani przez ich przeszłe uwarunkowanie - rozważcie: wszyscy ubieramy się w pewien sposób, jemy określone jedzenie, robimy pewne rzeczy, rozmawiamy w pewien sposób, mamy jakąś osobowość, różne manieryzmy i charakterystyczne dla nas cechy. Jutro rano spróbujcie zmienić to, co zostało wymienione,

82

wszystko lub chociaż jedną z tych rzeczy. Jest to prawie niemożliwe, ponieważ są to nawyki myślenia zmagazynowane w podświadomości, która kontroluje każde nasze działanie.

Postrzegamy nasz świat i doświadczamy go oczami umysłu. Jeśli z przyzwyczajenia myślimy negatywnie, widzimy ciemny i ponury świat, tak jak byśmy patrzyli przez ciemne okulary. Lecz prawda jest taka, że zarówno my, jak i świat jesteśmy doskonali, piękni i ważni. Jeśli nie dostrzegamy tego w ten sposób, to znaczy, że byliśmy przez długi czas uwarunkowani by myśleć inaczej (Pamiętacie Don Kichota?). Powodem, dla którego nie dostrzegamy tej doskonałości w sobie i naszym świecie jest to, że zniewala nas stłumione, negatywne myślenie, którym jesteśmy przepełnieni. "Poznaj prawdę, a ona cię wyzwoli."

Afirmacje pomagają nam się uwolnić i rozciągają rebirthingowy proces na każdy obszar naszego życia. To czego nam potrzeba to przerwanie nawykowych wzorców myślenia i wpojenie sobie myśli Prawdy, Harmonii, Piękna, Miłości, Mocy i Mądrości, które są rzeczywistością życia i tym, czym każdy z nas jest jako indywidualność.

Ludziom pełnym stłumień i uwarunkowań, którzy uważają, że prawda, miłość, ekstaza, potęga i mądrość, są siłami odrębnymi od nich i istniejącymi jedynie na zewnątrz, trudno jest zaakceptować fakt, że być człowiekiem oznacza być tym wszystkim. Lecz każdy, kto posiada odrobinę wytrwałości i gotowości, by zrealizować siebie i znaleźć prawdę wewnątrz, może to zrobić szybko i z łatwością przy pomocy prostych praktyk, takich jak Rebirthing i Afirmacje. Cierpienie wynika jedynie z zanegowania prawdy bólem i wysiłku, jakiego trzeba dokonać, by przylgnąć do negatywnych myśli i stłumienia.

Afirmacje podnoszą i kontrolują jakość naszych myśli. Ich działanie polega na braniu odpowiedzialności za siebie i pozbywaniu się stłumień tworzących iluzję kłamstw i nieprawd, którymi, przy współudziale innych ludzi, obarczaliśmy się przez całe nasze dotychczasowe

życie.

Bądź co bądź oczyszczanie jest podstawą każdej wielkiej religii, filozofii czy wyższego nauczania. Niemożliwe jest odnalezienie stałego pokoju, błogości, miłości i prawdy w świadomym umyśle, dopóki nie wyplenimy z podświadomości stłumień i negatywnych myśli takich jak: "Jestem przegrany" "Nie jestem dobry" "Nikt mnie nie kocha"

83

"Nie lubię siebie" "Jestem słaby" itp. Samoodrzucenie jest manifestacją kłamstw i fałszu wewnątrz nas i musi być usunięte, by zrobić miejsce dla prawdy.

System negatywnych przekonań jest układem myśli i wymaga zmiany, po to by usunąć blokady nieszczęścia, umożliwiając pojawienie się autentycznej radości.

Skoro jesteśmy ludzkimi istotami i mamy zdolność do tworzenia naszych doświadczeń, mamy oczywiście ogromne moce do swojej dyspozycji. Mimo to, wielu z nas wierzy, że jesteśmy słabi i podatni na zranienie wrogich sił, przypuszczalnie czyhających na nas gdzieś we Wszechświecie. To po prostu nie jest prawdą. Wszechświat jest kochającym i żywiącym nas bytem, przeznaczonym do zapewnienia nam osobistego dobrobytu i rozwoju. Będąc przekonani, że jesteśmy słabi, wierzymy w nieprawdę, co umieszcza naszą moc na zewnątrz nas. Jak długo podchodzimy do życia w ten fałszywy sposób, opieramy się prawdzie o kochającym wszechświecie i doświadczamy tego oporu w postaci bólu i niepokoju. Nasza identyfikacja ze słabością prowadzi nas w końcu do zahamowania naszej ostatecznej ewolucji w wyższą świadomość. Uświadomienie sobie, że wszyscy mamy wymagające rozwoju obszary słabości w życiu, jest czymś innym od zrównywania się ze słabością. Uświadomienie sobie, że jesteśmy w błędzie działa z poziomu prawdy i siły, podczas gdy przekonanie, że jesteśmy błędem pochodzi z kłamstwa i słabości.

Kiedy na skutek negatywnego myślenia odcinamy się od prawdy, negujemy naszą siłę i nasze doświadczenie staje się kłamstwem, przez co ostatecznie niszczymy fizyczne ciało chorobami i gwałtownymi wypadkami.

Wielu ludzi zaprzecza temu, że myśli negatywnie, a mimo to negatywne rzeczy ciągle się im przydarzają i obwiniają oni o to zewnętrzne siły. Nie są zdolni do zrozumienia związku między tym, jak myślą, a tym, co im się przydarza.

Stajemy się tym, co o sobie myślimy. Dlatego właśnie wszystko co przejawia się w naszym życiu, jest naszym własnym dziełem, naszym tworem, rezultatem naszego własnego myślenia.

Gdy ludzie rozmawiają, wypowiadają stwierdzenia, które są albo pozytywne albo negatywne i robią tak przez cały czas. Dlatego właśnie nasza metoda czy technika afirmacji jest taka łatwa. Wszystko co

84

robimy, to "przeprogramowanie" naszej podświadomości z tych wszystkich kłamstw na prawdę.

Jednakże niektórzy ludzie opierają się prawdzie i pozytywnym afirmacjom, ponieważ boją się porzucić coś, co jest dobrze znane, choć czasami bolesne. Trwanie przy destrukcyjnych myślach w konfrontacji ze słowami prawdy wymaga wielkiego wysiłku. Negatywne i pozytywne myśli nie mogą istnieć ani chwili razem, podobnie jak woda i ogień. Gdy negatywne myśli zaczynają wynurzać się z podświadomości na powierzchnię świadomego umysłu, utrzymanie ich pochłaniania ogromną ilość energii, co przynosi w rezultacie uczucie lęku, złości, smutku, niepokoju i tym podobne. Daleko łatwiej jest uznać ten rodzaj pracy nad sobą za nonsens i wpełznąć z powrotem w swoje stare, znane, uwarunkowane, nieświadome cierpienie.

Prawda jest taka, że każdy z nas jest pięknym, kochanym i kochającym, potężnym i pełnym błogości siedliskiem PRAWDY, całkowitą i kompletną doskonałością. Taka jest prawda ukryta w SAMOREALIZACJI, choć skryliśmy ją za ogromem uwarunkowanego, nawykowego myślenia, ignorancji i nieprzytomności. Dlatego właśnie Gurdżijew stwierdził, że rodzaj ludzki trwa w "u-śpieniu".

Nasz umysł funkcjonuje w oparciu o myśli, które produkuje i przetwarza w naszą subiektywną rzeczywistość. Jest czymś doskonałym i zrobi wszystko, o co go poprosimy. Niestety, źle wykorzystujemy ten cudowny mechanizm, przedkładając mu strumień negatywnych zadań, takich jak troska, lęk, niepokój, zwątpienie i negatywne pragnienia. Pamiętajcie, że negatywne oznacza "przeciw życiu", niszczące i nieprawdziwe, podczas gdy pozytywne jest prawdą i wspiera życie.

Możemy więc zdefiniować AFIRMACJĘ jako pozytywną i prawdziwą myśl, którą zanurzamy w naszej świadomości, by uwolniła nas od fałszu. Powtarzanie AFIRMACJI będzie nieustannie oddziaływać na umysł, wycierając stare, uwarunkowane wzorce myśli i wytwarzając pozytywne i pożądane przez nas zmiany w życiu.

Afirmacje działają jeszcze lepiej, jeśli jesteśmy w stanie przeżywać związane z nimi emocje i wizualizować afirmacje, gdy mówimy je czy piszemy. Powinniście zachować ostrożność w sposobie formułowania afirmacji, ponieważ są one na tyle potężne, że ich wyniki mogą być zaskakujące. Z nadejściem wolności musimy być gotowi do przyjęcia

85

nowych przygód i wyzwań, które będą naszym nowym doświadczeniem, na skutek przełamania starych struktur, które nas dotąd kontrolowały.

Jednak na podstawie moich doświadczeń stwierdziłem, że samo użycie afirmacji ma ograniczone działanie i przynosi jedynie doraźne rezultaty. Dlatego tylko około 10% wszystkich ludzi, którzy używają afirmacji podczas licznych w ostatnich czasach kursów "samonaprawy", dochodzi do trwałych efektów. Pozostałe 90% doświadcza impulsu głębokich zmian, a potem, kiedy pierwsze podniecenie opadnie, dryfuje z powrotem ku starym, nawykowym wzorom myślenia. Dlaczego tak się dzieje? Dlatego że afirmacje służą głównie do przeprogramowania świadomego umysłu. A przecież to podświadomość potrzebuje przeprogramowania i chociaż afirmacje mają na nią silny wpływ, nie wierzę by sięgały zbyt głęboko. To, czego potrzebujemy by mieć prawdziwe, trwałe osiągnięcia, to zejść do podświadomości, gdzie znajdują się wszystkie nasze uwarunkowania.

Rebirthing zajmuje się oczyszczaniem podświadomości i integrowaniem wszystkich poprzednich decyzji o tym, co jest złe.

Użycie afirmacji w połączeniu z techniką taką jak Rebirthing, powoduje, że rezultaty afirmacji są wręcz niewiarygodne. Byłem świadkiem trwałego wzrostu Błogości w tak wielu ludziach, że trudno nie uświadomić sobie olbrzymiej siły, jaką mają afirmacje, gdy oddycha się raz w tygodniu. Żadne uwarunkowanie (ego) nie może oprzeć się działaniu z dwóch stron - jednemu od dołu, przez stosowanie Rebirthingu, drugiemu od góry, przez regularne używanie afirmacji.

Afirmacje są cennymi narzędziami służącymi pozytywnemu przeprogramowaniu siebie. Lecz jest to nadal forma uwarunkowania. Może być krokiem w kierunku samorealizacji, lecz dopóki nie uwolnimy się od konieczności używania protezy uwarunkowania w jakiejkolwiek postaci, pozostajemy związani wewnątrz jego granic. Bycie uwarunkowanym jest nawykiem i potrzebne jest nam usunięcie wszystkich uwarunkowań, po to, by być w stanie pełnej przytomności i Samorealizacji.

W stanie nieświadomości potrzebujemy uwarunkowania, aby być efektywni. Mowa tu o problemach, które powstają, gdy podlegamy "negatywnemu" uwarunkowaniu. Akceptując fakt, że będąc nieświadomi wymagamy uwarunkowania, robimy użytek z tej właściwo-

86

sei przez dokarmianie się "pozytywnym" uwarunkowaniem, które my nazywamy afirmacjami, a które jest zarazem inspirującym, motywującym i zorientowanym na sukces uczeniem się. Zostaliśmy ukształtowani w przekonaniu, że lepiej jest być uwarunkowanym "pozytywnie" niż "negatywnie". Usiłuję jednak zasugerować, że przez wyczyszczenie WSZYSTKICH uwarunkowań, przy pomocy Rebirthingu, medytacji i innych ćwiczeń ześrodkowujących, wychodzimy poza potrzebę bycia uwarunkowanym w ogóle i wkraczamy w doskonałą WOLNOŚĆ.

W istocie na skutek pozytywnego uwarunkowania się, będziemy działać bardziej efektywnie na wielu obszarach naszego życia, lecz w ten sposób używamy ciągle po prostu innej jego formy i dlatego właśnie możemy się stać uzależnieni od samego mechanizmu uwarunkowania.

Zanim usuniemy niektóre z naszych mentalnych i emocjonalnych negatywów, większość z nas potrzebuje jakiejś formy pozytywnego uwarunkowania, by zapełnić lukę między miejscem, gdzie jesteśmy teraz, a byciem wolnym i szczęśliwym. Niewielu z nas jest w stanie dokonać takiego skoku świadomości - od bycia negatywnie uwarunkowanym do bycia wolnym od wszelkich uwarunkowań. Dlatego właśnie afirmacje są kamieniami milowymi na drodze do większej radości, wolności i miłości niż ta, którą mamy teraz. UŻYWANIE AFIRMACJI

1. Pracuj codziennie przynajmniej zjedna, a nawet dwoma lub trzema afirmacjami. Najlepiej aby była to pierwsza rzecz, jaką robisz rano, szczególnie gdy czujesz się przygnębiony lub pozbawiony odwagi.

2. Mów lub pisz każdą afirmacje w pierwszej, drugiej i trzeciej osobie np. "Ja (imię) całkowicie akceptuję siebie. Ty (imię) całkowicie akceptujesz siebie. On/ona (imię) całkowicie akceptuje siebie". Używanie drugiej i trzeciej osoby działa na uwarunkowanie, które pochodzi od innych ludzi. Ważne jest, by używać swojego imienia w afirmacji i stosować ją w czasie teraźniejszym.

3. Pisz afirmacje dziesięć do dwudziestu razy. Zapisuj swoje odpowiedzi (myśli, uczucia, rozważania, lęki czy cokolwiek) w równoległej kolumnie. W tej drugiej analogicznej kolumnie rejestrujemy wszystkie zarówno negatywne, jak i pozytywne zwroty czy reakcje umysłu na afirmacje. Może to wyglądać tak:

87

• Ja.

..kocham siebie. Jak cholera!

,. kocham siebie. Chciałabym aby tak było.

,. kocham siebie. Może.

.. kochasz siebie. Dlaczego by nie?

• Ja.

• Ja.

• Ty.

Dobrze jest zmienić aflnnację tak, by przekształcić twój negatywny oddźwięk w afirmaq'ę. Pisz dalej afirmacje i odpowiedzi tak długo, dopóki żadne negatywne reakcje nie będą się więcej pojawiać, a ty poczujesz się z tym dobrze. Powtarzaj ten proces przez jeden czy dwa dni w tygodniu, dopóki kolumna odpowiedzi nie zacznie zanikać. 4. Czasami, w ciągu tygodnia popatrz w lustro i powiedz afirmacje głośno do siebie. Powtarzaj ją tak długo, dopóki wszystkie napięcia twarzy nie ustąpią i nie będziesz mógł zobaczyć jej szczęśliwego i zrelaksowanego wyrazu.

5. Nagraj afirmacje na taśmie magnetofonowej około dziesięciu razy i puszczaj ją sobie leżąc w zrelaksowanej pozycji. Zatrzymaj ją po każdej afirmacji, abyś mógł zareagować na nią i staraj się być świadomym swoich reakcji.

6. Mów afirmacje głośno do przyjaciela, który może obserwować mowę twojego dała. Rób to, dopóki nie stwierdzi on, że jesteś w stanie powiedzieć ją wyraźnie bez reakcji sprzeciwu ze strony ciała.

7. Jeśli negatywne myśli napływają do ciebie w ciągu dnia, przyznaj się do nich i zaakceptuj je jako część swojego procesu oczyszczania. Gdy ktoś rozpoczyna pracę nad sobą takiego rodzaju jak Rebirthing, Aflrmacje i techniki samoświadomości, proste sprawy codziennego żyda, łatwo wytrącają go z równowagi. Negatywne myśli często wypływają na powierzchnię, wywołując poczucie smutku, gniewu, niepokoju i tym podobne. Dzieje się tak, ponieważ ochronne mury naszego ego (zapora, która zatrzymuje na zewnątrz wrogi świat i nas uwięzionych wewnątrz) zaczynają zanikać i stajemy się trochę bardziej wrażliwi i podatni na zranienie. Dobrze jest po prostu zaakceptować fakt, że jest to część procesu oczyszczania. W takich wypadkach powinniśmy skupić całą swoją uwagę na odczuciu i zaobserwować, w którym miejscu dała ma ono miejsce. Takie uznanie wartości każdego zaktywizowanego materiału, który wynurza się w ciągu dnia, jest bardzo ważne tak długo, jak długo nie zaczynamy przywiązywać się, utożsamiać, czy chorobliwie rozwodzić nad pojawiającymi się myślami i uczuciami. W takim wypadku, po całkowitym uświadomie

niu sobie myśli, doznań czy uczuć, zacznij powtarzać afirmacje raz po razie, dopóki nie wypełnią świadomości, a cała negatywność nie minie.

Potęga ukryta w afirmacjach jest naszą własną potęgą. Oznacza to, że stwarzamy naszą własną rzeczywistość, tak jak to robiliśmy przedtem. Teraz jednak nasza nowa rzeczywistość ma bardziej pozytywny kształt niż dobrze znane, nawykowe i negatywne sposoby.

LISTA AFIRMACJI A. Afirmacje Odrodzenia

7. Przeżyłem swoje narodziny, a więc kocham życie bardziej niż śmierć, ponieważ wybrałem przetrwanie.

2. Jestem zadowolony, że jestem poza łonem, ponieważ mogę w pełni i swobodnie wyrażać siebie.

3. Jest dla mnie bezpieczne oddychać w pełni i swobodnie.

4. Jestem zadowolony, że się narodziłem i mam prawo być

tutaj. B. Afirmacje Samoświadomości

1. Z łatwością koncentruję się na myślach, odczuciach i doznaniach mego ciała.

2. To jest najważniejszy moment w całym życiu.

3. Moja świadomość rozszerza się tak jak powinna.

4. Jest dla mnie bezpieczne odczuwać energię mojego ciała.

C. Afirmacje Ekstazy

1. Czuję się zdrowo, szczęśliwie i wspaniale.

2. Jestem w stanie Błogości, czy jestem tego świadomy, czy

nie.

3. Wybieram bycie szczęśliwym we wszystkim, czego doświadczam.

4. Jestem centrum nieuwarunkowanej Błogości.

5. Każde przeżycie uznane kiedyś za niemile, jest teraz piękne i bardzo przyjemne.

89

6. Pod powierzchnią mojego uwarunkowania, jestem doskonałym, kochanym i kochającym, pełnym spokoju, mocy i błogości centrum PRĄ WD Y.

D. Afirmacje Odprężenia

1. Bezpiecznie jest poddać się, im bardziej się poddaję, tym lepiej się czuję żyjąc.

2. Z łatwością rozluźniam się i odpuszczam.

3. Jestem całkowicie rozluźniony, każdy mięsień mego ciała jest w stanie zupełnego poddania.

4. Całkowite poddanie się wszystkiemu, czego doświadczam, jest bezpieczne, łatwe i bardzo przyjemne.

5. Kocham poddawać się mojej energii.

E. Cokolwiek się Dzieje Jest Właściwe.

1. Cokolwiek się dzieje jest właściwe.

2. Czy robię coś, czy nie - wszystko działa doskonale.

3. Wszystko jest doskonałą radością.

4. Ponieważ wszystko jest doskonałe, cokolwiek robię jest doskonałe.

5. Jestem zawsze we właściwym miejscu, we właściwym momencie, z powodzeniem robiąc właściwe rzeczy.

F. Pragnienie Życia

l. Wszystkie komórki mojego ciała codziennie się odnawiają i dlatego staję się coraz młodszy.

2. Każdego dnia moje ciało przejawia więcej zdrowia, energii i siły.

3. Cały wszechświat istnieje po to, by wspierać moje fizyczne ciało i zapewnić mi przyjemne miejsce, w którym mogę wyrażać siebie.

4. Jak długo będę wzmacniać moje pragnienie życia, a osłabiać dążenie do śmierci, tak długo będę żyć w zdrowiu i młodości.

G. Afirmacje dotyczące Związków

1. Ponieważ ludzie traktują mnie tak, jak ja siebie, od teraz traktuję się wspaniale.

2. Związek z moim partnerem staje się coraz bardziej pełen miłości, harmonijny, szczęśliwy, uczciwy i zdrowy każdego

dnia.

3. Wszystkie moje związki są teraz przepełnione miłością,

trwałe i harmonijne.

4. Moje porozumienie w związku z ......... jest zawsze jasne

i efektywne.

5. Bezpiecznie wyrażam siebie poprzez seks (miłość/przyjmowanie), dawanie itp.

6. Dezaprobata ze strony ............ nie przeszkadza mi.

H. Specyficzne Pozytywne Afirmacje.

J. Zmieniam się z łatwością.

2. Bezpiecznie jest dla mnie akceptować odrębność innych

ludzi.

3. Kocham siebie, a zatem nie oczekuję ani nie żądam, by inni

byli do mnie podobni, czy postępowali tak jak ja.

4. Żądania i oczekiwania w stosunku do innych nie są już dłużej potrzebne, gdyż życie dostarcza mi wszystkiego, czego

potrzebuję.

5. Wybaczam sobie to, że ............

6. Kocham siebie i dlatego cieszę się chwilą obecną.

7. Ja ... okazuję innym swoje uczucia.

8. Podejmowanie decyzji jest bezpieczne dla mnie.

9. Robię to, czego naprawdę chcę.

10. Nie porusza mnie niesprawiedliwe traktowanie.

11. Jestem w pełni odpowiedzialny za wszystko, czego doświadczam.

12. Jestem całkowicie i zupełnie wewnątrz siebie.

13. Jestem swoim największym Bohaterem.

14. Odwaga. Mam nieograniczone zasoby odwagi.

91

I. Afirmacje Miłości do siebie

J. Kocham siebie i jestem kochany.

2. Jestem bardzo miły dla siebie.

3. Jestem kochający dla innych i oni są kochający dla mnie.

4. Wyrażanie miłości jest czymś bezpiecznym.

5. Jestem kochany i doceniany, czy jestem z kimś, czy nie.

6. Kocham każdy aspekt siebie -jestem piękną osobą.

7. Kocham siebie prawdziwie, a zatem .........

8. Ponieważ kocham siebie, kocham innych ludzi.

9. Moje serce jest pełne miłości i emanuje miłość do każdego, kogo spotykam.

10. Dzisiaj pod każdym względem jestem bardziej kochający i miły.

11. Moje serce jest dzisiaj pełne miłości i zrozumienia.

12. Nie muszę być nikim specjalnym ani robić niczego, by kochać i być kochanym -jestem miłością.

J. Afirmacje Wybaczenia.

1. Wybaczam .................. za .................

2. Wybaczam rodzicom i innym ich bezmyślne zachowanie wobec mnie.

3. Wybaczam .............. ranienie mnie.

4. Wybaczam sobie moją bezmyślną reakcję wobec (rodziców, współmałżonka, przyjaciela itd.)

5. Wybaczam sobie to, że tak długo żywiłem urazę.

K. Afirmacje Odpowiedzialności.

1. Jestem samo stanowiącą o sobie osobą i daję innym takie samo prawo.

2. Mam prawo mówić ludziom NIE, nie tracąc przy tym ich miłości.

3. Dezaprobata ze strony tych, których kocham, nie przeszkadza mi.

4. Kieruję w całości moim życiem.

5. Bezpiecznie jest być mną, takim jakim jestem i takim, jakim chcę być.

92

6. Jestem odpowiedzialny za moje uczucia. L. Afirmacje Wyrażania Siebie.

1. Jestem bezpieczny wyrażając swoje uczucia.

2. Negatywne zwroty od innych dają mi szansę potwierdzenia mojej miłości do siebie.

3. Bezpiecznie jest dla mnie pytać, gdy nie rozumiem.

4. Nie muszę prosić o pozwolenie, by zrobić rzeczy, które powinny być zrobione.

M. Zdrowie.

l. Codziennie i pod każdym względem czuję się zdrowiej

i silniej.

2. Moje ciało jest doskonale zdrowe, gdyż chcę, żeby tak było.

3. Moje ciało ma siłę, by naprawić i uleczyć każdą chorobę, zranienie czy niedomaganie jakie istnieje.

4. Naturalnym stanem mojego ciała jest doskonałe zdrowie i tak będzie zawsze.

N. Afirmacje Duchowe

1. Cały wszechświat został stworzony dla mojego dobra.

2. Mój związek z Nieskończoną Inteligencją pozwala mi na

3. Jako część Absolutu (Boga) mam możliwość ...........

4. Codziennie i pod każdym względem moja świadomość staje się bardziej świadomością Chrystusa, Buddy, Kriszny itd.

5. Jestem Jednością z Bogiem, a zatem jestem nieograniczony.

O. Afirmacje Ogólnego Wzbogacenia.

1. Zdrowie i szczęście są moim naturalnym stanem.

2. To, kim jestem i co właśnie teraz robię, jest tym, co było dla mnie przeznaczone, a więc kocham każdy moment swojego życia.

3. Moje życie jest cudowne i ciągle staje się lepsze.

93

4. To, co dziś przydarzy się mnie i każdemu, kogo spotkam, będzie piękne, pozytywne i przepełnione miłością.

5. Dzisiaj z radością wszystko akceptuję i jestem wdzięczny wszystkiemu w moim życiu.

6. Wszechświat ochrania mnie, kocha i wspiera.

7. Ludzie popierają mnie i współdziałają ze mną.

8. Codziennie wnoszę wartościowy wkład w rozwój własny, innych i całej ludzkości.

9. Wszystko, co daję, wraca do mnie stokrotnie pomnożone.

10. Życie nagradza mnie obficie.

11. Zasługuję na dobrobyt.

12. Moje dochody przewyższają teraz moje wydatki.

Jest to tylko drobna część afirmacji spośród tysięcy możliwych do sformułowania i stosowania. W miarę postępów Twoich rebirthingowy ch sesji, dostosowane do Ciebie osobiście afirmacje będą przynosiły coraz lepsze efekty. Twój Rebirther pomoże ci ułożyć takie, które będą dla Ciebie najodpowiedniejsze.

94

CZĘŚĆ DRUGA

ROZWIĄZYWANIE NASZEGO PRAWA OSOBISTEGO

Prawo osobiste

Większość filozofii i autorytetów w świecie koncentruje się na negatywnych cechach, z powodu których cierpi rodzaj ludzki. Umożliwia to każdemu z nas zrozumienie, które obszary w jego życiu wymagają oczyszczenia.

Gurdżijew nauczał, że istnieje dwanaście obszarów problemowych, z których każdy ma przynajmniej jeden negatywny obszar dominujący. Każdy człowiek ma jedną wiodącą negatywną właściwość, która jest częścią jego osobowości i dzięki której kreuje swoje cierpienie.

W Rebirthingu odkryliśmy, że w miarę jak podświadomy umysł przechodzi w świadomy, ujawnia wiele wspomnień związanych z powodami, dla których rozwinęliśmy pewne osobiste negatywne cechy. Ta wiedza umożliwia nam pracę nad podstawami nas samych, nad tym, dlaczego i kim jesteśmy.

Badanie naszego prawa osobistego wyjaśnia pierwotną przyczynę tego, że zdecydowaliśmy się uznać pewne doświadczenia za dobre lub złe, przyjemne i nieprzyjemne i tym podobne. Gdy już raz podzieliliśmy nasze doświadczenia na dobre i złe, przyjemne i nieprzyjemne itd., nasza osobowość została zdominowana przez negatywne idee, które przejawiają się w postaci "samosabotujących" działań. Te "samosabotujące" czyny, które Leonard Orr nazywa "specyficznymi negatywami" dominują i kontrolują nasz przepływ świadomości z podświadomości. Są one rezultatem uwarunkowań pochodzących z doświadczeń wczesnego dzieciństwa i wpływu, jaki wywarli na nas rodzice, nauczanie, środowisko, a w także sposobu, w jaki za-

96

reagowaliśmy na nie. Jeśli zdecydowaliśmy, że określone przeżycie było złe, wtedy zawsze później będziemy próbowali unikać podobnych doświadczeń lub tłumić je w momentach konfrontacji. To stwarza uwarunkowaną reakcję na określone "nieprzyjemne doświadczenia", taką jak próba uniku lub nienawiść do pewnych okoliczności, które uznaliśmy za złe. W rezultacie wciąż "ranimy" siebie na przekór uniwersalnemu przesłaniu - by żyć efektywnie, szczęśliwie i w miłości.

Na przykład -jeśli widzę, że moja partnerka okazuje zainteresowanie komuś innemu, mogę przypuszczać, że przedkłada tę osobę nade mnie. Podejmuję więc decyzję, że to co robi moja partnerka jest złe i uczucie zazdrości wytrąca mnie z równowagi. Jeśli byłem uwarunkowany tak, by wierzyć, że moja partnerka powinna okazywać uczucie tylko mnie, będę się denerwować wtedy, gdy zetknę się z sytuacją, która jest według mnie zła. Moje uczucia stają się więc automatycznie odzwierciedleniem zazdrości. Przepełniony emocją prawdopodobnie zareaguję na moją partnerkę silną urazą czy nawet gwałtownym działaniem. To właśnie nazywam "samosabotażem", ponieważ niszczę swoje szczęście z powodu czegoś, co zdarzyło się na zewnątrz mnie.

Tym dominującym czynnikiem kontrolującym nasze życie są nasze zaprogramowane, uwarunkowane reakcje. Uwarunkowana reakcja ma miejsce wtedy, gdy nasze odruchy są automatyczne i bez namysłu. Te wyuczone odpowiedzi wywodzą się z przeszłości i są pogrzebane w podświadomości, a więc nasza świadomość obecnej chwili jest całkowicie niezauważalnie kontrolowana przez przeszłe uwarunkowanie. Gdy negatywna idea ustali się jako przekonanie i zostanie powtórzona wystarczającą ilość razy, zamienia się w wyuczoną reakcję, na którą nie mamy już dłużej żadnego wpływu.

W jaki sposób możemy wyzwolić się spod wpływu przeszłych uwarunkowań i "samosabotujących działań? Nie jest to łatwe, jak stwierdził każdy, kto próbował rzucić picie, palenie czy narkotyki. Nie jest to łatwe, ponieważ przywiązani jesteśmy do pomysłu, że jest to trudne. W rzeczywistości należy jedynie zaprzestać uznawania rzeczy za niewłaściwe i każdy może to zrobić, jeśli się odważy. Jest to tak łatwe, jak chcemy, aby było.

Po około czterech czy pięciu sesjach Rebirthingu ogromna ilość materiału zostaje usunięta i wchodzimy w kontakt z naszym "Prawem Osobistym".

97

Prawo Osobiste jest korzeniem, z którego rozwinęły się pewne negatywne cechy osobowości sprawiające, że biegamy w kółko jak szaleni, usiłując znaleźć miłość, spokój i dostatek. Znajomość naszego prawa osobistego jest głównym kluczem do układanki życia i pozwala nam zrozumieć negatywne uwarunkowania osobowości, a także to, jak sobie z nim radzić.

Prawo osobiste opiera się na przesłance, że zawsze mamy rację. Posiadamy budowany przez lata system przekonań o tym, jak wszystko wygląda - naszą wiarę w to, co jest słuszne, a co nie

Jeśli rozwinęliśmy system przekonań oparty na dualizmie: właściwe i niewłaściwe, dobro i zło, radość i strach itd., tworzymy silną podbudowę dla swojego "cierpienia".

Gra w dualizm jest skazana na przegraną. Jeśli uznamy, że pewne przeżycia są złe, nasz system przekonań będzie negatywny (przeciw życiu) i może zawierać myśli takie jak:

• Ludzie przerażają mnie.

• Mężczyźni mną rządzą.

• Coś we wszechświecie może mnie zranić (ludzie, bakterie, katastrofy itd.).

• Potrzebuję aprobaty, by wsparła mój punkt widzenia.

• Potrzebuję bezpieczeństwa by przetrwać.

• Mogę podjąć złą decyzję.

• Nie zasługuję na miłość (pieniądze), wygodę

• Muszę się rozzłościć, aby ludzie robili to, czego chcę

• Jestem grzesznikiem.

• Powinienem czuć się winny, gdy popełniam błąd.

• Powinienem troszczyć się o moich najbliższych.

• Nie mogę dostać wystarczająco dużo pieniędzy (miłości), radości

• Walka i trudności są cenne.

Ta lista może się ciągnąć w nieskończoność, a każde zawarte w niej przesłanie zasila system przekonań będący stertą kłamstw. Gdy wynurzyliśmy się z łona, podjęliśmy nagłą decyzję, że świat jest nieprzyjaznym miejscem i odtąd zawsze wzmacnialiśmy to wrażenie. Gdy nasi rodzice powiedzieli nam, że nie jesteśmy dobrzy, uwierzyliśmy im. Ponieważ byliśmy w szkole szturchani i potrącani, doszliśmy do wniosku, że inni ludzie mogą rozciągnąć nad nami kontrolę i zranić nas.

98

Funkcjonowaliśmy w ten sposób zawsze, aż dotąd nie kwestionując prawdy tych przekonań. Ostatecznie codziennie mamy możliwość oglądania znaków potwierdzających te konkluzje, gdyż sami je tworzymy. Im więcej dowodów potrzebujemy, by usprawiedliwić przekonanie z powyższej listy, tym większe kłamstwo. Jeśli byliśmy wychowywani w biednej rodzinie, mogliśmy się dowiedzieć, że ludzie, którzy mają dużo pieniędzy, są źli i dlatego by czuć się bezpiecznie, będziemy podświadomie powstrzymywać się przed posiadaniem zbyt wielkich zasobów. Nie nawiedza nas nigdy pomysł, że możemy się mylić. A nawet gdyby tak się zdarzyło, szybko odsunęlibyśmy go gdyż myśl, że tkwiliśmy w błędzie przez dwadzieścia kilka lub więcej lat, jest obraźliwa i przerażająca dla naszego sytemu przekonań, w którym ustalono już, co jest właściwe.

By przetrwać w tzw. brutalnym świecie, jaki wynika z tego błędnego rozumienia, uprawiamy szereg gier, usiłując wyjść naprzeciw naszym potrzebom:

MANIPULACJE - powodowanie by inni czuli się źle i z tego względu robili to, czego chcemy.

DAWANIE WARUNKOWE - tak by inni dawali nam coś w zamian. PRZEKONANIE O WŁASNEJ SŁUSZNOŚCI - próby sprawienia, by inni byli tacy jak my.

OBWINIANIE INNYCH - powód naszych problemów i niepokojów.

ŻĄDANIA - oczekiwanie, by inni zaspokoili nasze potrzeby. ZALEŻNOŚĆ - poddanie się czyjejś władzy po to, by uzyskać poczucie bezpieczeństwa. UŻALANIE SIĘ NAD SOBĄ - mówienie "nie rań mnie, bo już ja

sam się ranie".

Wszystko to są gry, a kłopot polega na tym, że nie ma w nich wygrywających.

Struktury negatywnych przekonań powstały w dużej mierze w oparciu o opinie innych ludzi. Gdy raz przyjęliśmy opinię kogoś, kto powiedział, że coś jest złe, czy my jesteśmy źli, trwaliśmy zawsze odtąd w tym przekonaniu. Co gorsza, w dalszym ciągu wierzymy w opinie innych ludzi i nigdy nie dorastamy do własnych.

Jesteśmy Boskimi Istotami, a zatem choroba, nieszczęście, niepokój, lęk itp. są nam obce i nienaturalne dla nas, a mimo to nie przestajemy tworzyć tego, w co wierzymy.

99

Miłość, prawda, radość, obfitość i doskonałość - oto czym jesteśmy i wszystko co jest z tym niezgodne, jest kłamstwem.

Czemu więc nie jesteśmy szczęśliwi? Ponieważ podtrzymujemy wyobrażenie, że brak tego, czego potrzebujemy i ból są niezbędne do żyda. Co za cholerny nonsens. Wszyscy instynktownie czujemy, że nie jest to prawda, więc czemu działamy tak, jakby była? PONIEWAŻ NIE LUBIMY SIĘ MYLIĆ. Aby złamać ten negatywny system, musimy ośmielić się uwierzyć, że mogliśmy się mylić. Musimy ośmielić się uwierzyć, że ta "prawda", której dotąd trzymaliśmy się kurczowo, może być kłamstwem.

Jak rozróżnimy te przekonania, które są nieprawdziwe, a zatem

przynoszą nam nieszczęście w życiu, od tych, które rzeczywiście są prawdziwe?

Pierwszą rzeczą, jaką trzeba zrobić, to porzucić wyobrażenie, że nieszczęście jest prawdą i przyjąć, że strach, złość, zazdrość smutek, niepokój itp., są po prostu mylną interpretacją prawdy. Jeśli wierzymy, że jakaś negatywna emocja jest prawdą, to ulegamy złudzeniu nierzeczywistości. Rzeczywistość jest realna, złudzenie jest fałszywe, a więc nie istniejące. Negatywne emocje jako takie są rzeczywiste, ponieważ przejawiają się fizycznie, lecz ich przyczyna jest fałszywa, a więc nie istniejąca.

Zaczynamy porzucać ego, kiedy porzucamy złudzenie, że musimy zawsze mieć rację. Lecz co ważniejsze, musimy stać się świadomi złudzeń - negatywnych przekonań, które uznają nasze przeżycia za niewłaściwe. Mimo wszystko lepiej być w błędzie i być szczęśliwym niż zawsze mieć rację i marne życie.

Podane tu ćwiczenia mają służyć temu, byśmy odkryli szaleństwa (kłamstwa), które podtrzymują przekonania systemu nieprawdy. Dokończcie każde z poniższych zdań. Nie poświęcajcie żadnemu zbyt wiele czasu i zapiszcie wszystko, co się wyłania. Im bardziej jesteśmy otwarci w naszych odpowiedziach, tym głębiej wnikniemy w nasze podstawowe, ograniczające przekonania.

Ćwiczenie l

1. Nie wierze bym umiał..................................................................

2. Ludzie zawsze mówili mi, że jestem .............................................

3. Ludzie zawsze mówili mi, że nie mogę .........................................

4. Zawsze czuję się źle, gdy ja .........................................................

100

5. Zawsze choruję, gdy ja ..............................................................

6. Jestem przekonany, ze nie nadaję się do.....................................

7. Nienawidzę się, gdy ...................................................................

8. Nie jestem wart otrzymania .......................................................

9. Gdy jestem w towarzystwie innych, najtrudniej mi jest..............

10. Nie sądzę, bym dostał dość ......................................................

11. Najbardziej obawiam się ..........................................................

12. Moją największą troską, związaną z pieniędzmi jest ................

13. Moim największym lękiem dotyczącym seksu jest ...................

14. Trudno mi wybaczyć sobie to, że .............................................

15. Gdybym tylko mógł .................................................................

16. Trzy moje największe lęki to ...................................................

1) ..................................................................................................

2) ..................................................................................................

3) ..................................................................................................

17. Trzy moje największe przyjemności to: ....................................

l) .................................................................................................

2} .................................................................................................

3) .................................................................................................

18. Moje trzy główne cele życiowe to:

1) .................................................................................................

2) .................................................................................................

3) .................................................................................................

Ćwiczenie 2

(kim chcę być, lub co chcę mieć) Gdybym ośmielił się Uwierzyć ....................................................

(bieżąca sytuacja) Skoro natomiast wierzę, że ..........................................................

(osiągnąć, zmienić, dostać tego, czego chcę) Nie mogę ......................................................................................

(negatywne przekonanie) ponieważ ......................................................................................

Przykład:

Gdybym odważył się uwierzyć, mógłbym być bogaty; skoro jednak wierzę, że jestem biedny, nie mogę wzbogacić się, gdyż me wierzę, że zasługuję na to.

101

Podstawowe Ograniczające Przekonanie, które odkryłem dzięki tym pytaniom i ćwiczeniu to:

1)........................................................................................................

2)........................................................................................................

3)........................................................................................................

Ćwiczenie 3

ODWAŻ SIĘ BYČ W BŁĘDZIE.

(negatywne przekonanie)

1. A co jeśli nie miałem racji co do ................................................

2. Co by się zdarzyło, gdybym całkowicie odmienił przekonanie o ...................................................."..................................................?

(inne negatywne przekonanie)?

3. Co zatrzymuje mnie przed ..........................................................

(afirmacją tego, co chcę, by się zdarzyło)

4. Rozkazuję by ..............................................................................

Powtórzcie to ćwiczenie na innej kartce, przy końcu tego rozdziału. Ćwiczenia te ukazują wzory naszych negatywnych przekonań w powiązaniu z Prawem Osobistym.

Prawo Osobiste może być podzielone na pięć praw, które są elementami świadomości, powodującymi nasze nieszczęścia i które są związane z tym, co się nam przydarzyło, i naszą reakcją na to

1. Trauma Narodzin.

2. Nieświadome Dążenie do Śmierci.

3. Inne wcielenia.

4. Syndrom Dezaprobaty Rodzicielskiej.

5. Samosabotujące Uwarunkowanie.

102

Trauma narodzin

Trauma narodzin wynika z pozytywnego lub negatywnego wrażenia na temat świata, jakie sformułowaliśmy, kiedy pojawiliśmy się na nim lub nawet wcześniej. To był początek wniosków takich jak: "świat jest przeciw mnie", "To nowe otoczenie jest raniące i niewygodne", Życie jest walką", "Nie mogę mieć dość (powietrza, miłości itp.)".

Omówiłem już traumę narodzin w pierwszym rozdziale. Więc teraz tylko krótko - jest ona często początkiem tłumienia materiału, o którym zdecydowaliśmy, że jest nieprzyjemny.

Trauma narodzin jest jedną z przyczyn, dla których większości ludzi trudno jest rano wstać z łóżka. Łóżko pozoruje doświadczenie łona, poprzedzające moment narodzin. Gorące kąpiele pod prysznicem czy w wannie, także wywołują te przedporodowe przeżycia.

Wiele trudności w życiu niektórych ludzi można prześledzić wstecz, aż do traumy narodzin, a szczególnie ból i dolegliwości fizyczne i ból. Ludzie ci praktycznie nigdy nie doświadczają trwałego komfortu fizycznego, albo jest za gorąco, albo za zimno, za mokro, za sucho, zbyt wietrznie, itp., itd. Zawsze jest coś w ich najbliższym otoczeniu coś, co powoduje ich dyskomfort.

Jeśli wniosek jaki wyciągnęliśmy z doświadczenia narodzin był negatywny, zawsze odtąd niesiemy w sobie uczucie, że ten świat jest niemiłym miejscem do przebywania na nim.

Tak więc budujemy wokół siebie mury, by ochroniły nas przed nieprzyjaznym światem, gdyż wszystko co znajduje się na zewnątrz, jest potencjalnym zagrożeniem. Boimy się próbować czegokolwiek śmiałego czy nowego, ponieważ mówimy sobie, że możemy zostać zranieni.

103

Większość godzin czuwania spędzamy chroniąc się, a więc pod koniec dnia jesteśmy tak wymęczeni napięciem wynikającym z samego przetrwania, że nie możemy doczekać się pójścia do łóżka (z powrotem do tona). Wyłączamy światło, wpełzamy pod koce, temperatura naszego ciała podnosi się, a wszystko pozoruje doświadczenia łona - ciemność, zamknięcie i ciepło. Myśl o wstaniu z łóżka rankiem jest nieprzyjemna, gdyż podświadomie pamiętamy uraz opuszczenia łona.

Ponad jedną trzecią życia spędzamy w łóżku i dla wielu z nas oznacza to wycofanie się z "brutalnego" i "wrogiego" wszechświata. Lecz wszechświat został stworzony dla naszego dobra i istnieje po to, by nas wspierać i kochać. Jeśli otworzymy się na delikatne, współczujące wibracje istnienia, dojrzymy, że na zewnątrz otoczonej przez nas mentalnymi murami fortecy, piękny świat pełen pięknych ludzi czeka, by podzielić się z nami radością i świętowaniem życia.

KLAUSTROFOBIA

Klaustrofobia jest niechęcią do zamkniętych miejsc, która może być blisko związana z traumą narodzin. Istnieje przypuszczenie, że podświadomy umysł pamięta narodziny i kojarzy ograniczone przestrzenie z agonią narodzin. Ludzie cierpiący na klaustrofobię, przeżywają uczucie paniki bycia uwięzionym, które ustępują jedynie wtedy, gdy zostaną usunięci z ograniczonej przestrzeni. Usiłuję tu zasugerować, że gdy ci ludzie są zamknięci, ich podświadomość wierzy, że zamknięcie poprzedza straszliwą męczarnię, tak jak to miało miejsce w wypadku bycia w łonie i następujących po nim - dalekich od przyjemności - narodzin. Gdy wydostali się z łona i podjęli decyzję, że przeżycie narodzin jest tak straszne, doszli do wniosku, że każde doświadczenie pochodzące z zamkniętej przestrzeni, przyniesie powtórzenie bólu narodzin. Dlatego więc za każdym razem, gdy są zamknięci w małej przestrzeni, ich podświadomy umysł wyzwala nieświadome wspomnienie zawierające w sobie przewidywanie nadchodzącego bólu. Jest wysoce prawdopodobne, że klaustrofobia zostanie uleczona, kiedy trauma narodzin ulegnie zintegrowanie za pomocą Rebirthingu.

Wiele nawyków negatywnego myślenia może wywodzić się z naszych doświadczeń dotyczących narodzin.

Jeśli zdecydowaliśmy, że były one straszne, bolesne, prawdopodobnie uformowaliśmy przekonanie, że wszechświat i wiele znaj-

104

dujących się na nim rzeczy, jest po to, by nas ranić - że nie jest to bezpieczny wszechświat. Wiara w "Diabła" czy karzącego Boga bez wątpienia powstała w wyniku tych negatywnych konkluzji wypływających z narodzin. Prawda jest jednak taka, że nie ma niczego niebezpiecznego czy złego we wszechświecie.

Technika Rebirthingu umożliwia nam powrót w przeszłość i integrację traumy narodzin jako doświadczenia rodzenia się w ekstazie.

105

Nieświadome dążenie do śmierci

Trauma narodzin daje przypuszczalnie początek nawykowi tłumienia trudnych życiowych doświadczeń. Od tego momentu utrwalamy w naszym życiu negatywne uwarunkowania, które kontrolują to, jak myślimy, czujemy i działamy. Tę negatywną energię możemy nazwać "pragnieniem śmierci".

Gdy odmawiamy zaakceptowania jakiejś części naszego życiowego doświadczenia, tłumiąc je, w rzeczywistości tłumimy część naszego dążenia do żyda. Może to w rezultacie przynieść jedynie drobną, negatywną myśl zabarwiającą nieraz całe nasze nastawienie tak, że wszystko postrzegamy negatywnie, a życie i wszechświat wydają się nam pełne cierpienia. Może to oznaczać podświadome pragnienie by umrzeć i uciec przed wrogim światem.

Przejawia się to subtelniej w ludziach, którzy są podatni na wypadki, chorują na niezliczone choroby czy ciągle niedomagają i wierzą w każdy układ czy ideę lansującą gwałtowność i destrukcję. Większość "bojowników o wolność" i terrorystów ma stłumioną ogromną część swojego pragnienia życia i są napędzani przez dążenie do śmierci. Akty terroru przeciwko ludziom i własności są punktem ogniskowym ich braku akceptacji siebie, ich samobójczego posłannictwa, a ich śmiertelnie ryzykowne operacje są wyrazem pragnienia śmierci, wtedy gdy są skąpani w tzw. "sławie".

Mimo że nie próbujemy zabić siebie ani innych, to jednak prawie wszyscy mamy rozwinięty w pewnym stopniu, nieświadomy pociąg do śmierci. Pragnienie to wypływa na powierzchnię za każdym razem,

106

gdy czujemy, że chcemy coś (lub kogoś) zniszczyć, złościmy się lub pragniemy uniknąć czy uciec od jakichś trudności w życiu.

Pragnienie by "skończyć ze wszystkim" i popełnić samobójstwo przychodzi wtedy, gdy nasze dążenie do życia jest tak stłumione, że podświadomy pęd ku śmierci zostaje w pełni uświadomiony, a wywołane jest odmową zaakceptowania części swojej sytuacji życiowej i przekonaniem, że coś jest po prostu zbyt straszne, by stawić temu czoła. Niewielu z nas byłoby w stanie zaspokoić to pragnienie "kończącej ze wszystkim" śmierci, lecz większość może doświadczać go, gdy negujemy prawdę, że wszystko jest doskonałą radością i ładujemy się w trudną sytuację, która wywołuje lęk przed tym, co może nadejść.

Jako że większość z nas w swoim codziennym życiu nie staje w obliczu takich ekstremalnych doznań, przejawiamy podświadomy pęd ku śmierci w bardziej subtelny sposób. Możemy zawsze być ofiarą wypadków, poczynając od zacięcia się przy krojeniu warzyw, aż do tego, że ktoś uderzy w nasz samochód. Ludzie przyciągający wypadki mają w sobie dużą ilość naprawdę stłumionego pragnienia życia, co może się przejawiać serią kolejno po sobie następujących w pewnym okresie czasu wypadków.

Powodem tego łańcucha wydarzeń jest to, że pragnienie śmierci jest w tym czasie szczególnie silne, a później wsiąka w głębszy pokład świadomości i pozostaje tam, dopóki nie nastąpi następny przypływ nieakceptacji w życiu tej osoby. Sedno tkwi w tym, że wypadki nie zdarzają się po prostu. Zawsze są wywoływane, ale tylko przez ludzi, którzy odczuwają ich efekty, a przyczyną ich jest uchylenie się od odpowiedzialności za niektóre aspekty życia.

Ponieważ nasze myśli są twórcze, możemy podświadomie stwarzać sytuacje, w których wypadki są "powodowane" przez innych ludzi. Możemy unikać jakiegoś aspektu naszego życia, nie akceptując go, a pewne myśli mogą przejawiać się, tworząc sytuacje, w których inna osoba, również przeładowana nieuświadomionym dążeniem do śmierci wmiesza nas w "jej zajście", tak że stajemy się ofiarą czyjegoś wypadku. Nie jest to oczywiście prawdą, ponieważ jesteśmy ofiarami samych siebie. Po prostu własny wypadek nie jest możliwy, ani nie możemy być ofiarą czyjegoś wypadku, jeśli nasze pragnienie życia nie jest tłumione. Dążenie do śmierci spowoduje to, że podświadomie będziemy narażać się na różne niebezpieczeństwa lub włączać w łań-

107

cuch wydarzeń dotyczących innych ludzi (również przepełnionych pragnieniem śmierci), by spowodować wypadki.

Każde negatywne doświadczenie, takie jak np. spłonięcie domu, związane jest z podświadomym pociągiem do śmierci. Nie wolno nam zapomnieć, że jesteśmy istotami kreatywnymi i stwarzamy naszą własną rzeczywistość. Dopóki nie zaakceptujemy tego faktu, będziemy unikać odpowiedzialności za swoje życie i cokolwiek się z nami nie dzieje, powstrzymuje proces naszego rozwoju ku wyższej świadomości. Jeśli zjawiamy się w domu i stwierdzamy, że został obrabowany, nie ma to nic wspólnego z włamywaczem, lecz z naszą skierowaną przeciw samemu sobie, podświadomą, negatywną myślą z przeszłości. Zrozumienie tego powstrzyma nas od doświadczania zewnętrznych warunków i umieści odpowiedzialność dokładnie tam, gdzie powinna się znajdować - WEWNĄTRZ NAS. Zarówno negatywne, jak i pozytywne wydarzenia zawsze tworzone są przez osobę, która odczuwa ich efekty. Takie jest prawdziwe znaczenie prawa przyczyny i skutku, czyli karmy.

Słabe zdrowie czy choroba są również subtelnym przejawem stłumionego pragnienia życia. Coś w naszej psychice mówi nam, że nie jesteśmy warci dobrego zdrowia czy samopoczucia. Przyciągamy więc różne choroby, takie jak przeziębienie czy coś poważniejszego, po to by być posłusznym naszemu zaprogramowanemu podświadomemu pragnieniu śmierci. Objawy choroby są tylko zewnętrznym przejawem, powód zawsze jest rezultatem negatywnego wzorca myśli. Za każdym wydarzeniem kryje się myśl, która poprzedza je i podtrzymuje. To nasze nawykowe wzorce myśli tworzą każde nasze doświadczenie.

Teorie mówiące o "zarazkach" są również unikaniem wzięcia odpowiedzialności. Oczywiście, w wypadku wielu chorób zawsze istnieją świadectwa występowania bakterii, które jak twierdzi nauka, są powodem choroby. Lecz prawdziwym, leżącym pod spodem powodem są i zawsze będą błędne myśli i lęki, że ktoś we wszechświecie może zranić i zabić nas. Jedynie naprawdę niewielu osobom przydarzyło się usiąść i podważyć swoje przekonanie o tym, dlaczego wydarzają się im różne rzeczy. Już łatwiej jest unikać odpowiedzialności i wyjaśnić swoje choroby stwierdzeniem "Złapałem przeziębienie od tego i tego". "Nawał pracy spowodował, że dostałem ataku serca";

i nikomu nie przychodzi do głowy, że rak jest spowodowany przez

108

samego pacjenta żywieniem długotrwałej "zżerającej go" urazy. Oparzenia są zawsze tworzone przez głęboko ukryty gniew, astma spowodowana jest uczuciem stłumienia i bycia pominiętym. Artretyzm wynika z goryczy, nienawiści i poczucia braku miłości, dolegliwości uszu i oczu z odmowy słyszenia i widzenia pewnych prawd. Alkoholizm jest spowodowany poczuciem winy i nienawiścią do siebie, problemy menstruacyjne zaś odrzuceniem własnej kobiecości na skutek lęku, winy i wiary, że narządy płciowe są grzeszne czy brudne. I tak jest z każdą fizyczną chorobą, która zaczyna się najpierw na poziomie umysłowym.

Słowo choroba (disease) oznacza przeciwieństwo swobody (dis-

•ease) - utratę swobody (ease) i naturalnej harmonii. Cała dysharmonia spowodowana jest przez negatywne myśli, a oznaki bakterii, wirusów, narośli są tylko ich efektem. Niemniej jednak trzeba zawsze pamiętać, że powodem, dla którego żyjemy, jest to, że nasze pragnienie życia jest silniejsze niż pragnienie śmierci. Bez względu na to jak marnie się czujemy, jak jesteśmy chorzy, przybici czy gwałtowni, nasze pragnienie życia jest zawsze silniejsze i pozostaje takie aż do momentu, kiedy ostatecznie "opuścimy nasze ciało".

Ubezpieczenia na życie są inną metodą unikania odpowiedzialności, gdyż przy ich pomocy w istocie planujemy własną śmierć. Ubezpieczenie na życie jest w istocie ubezpieczeniem na śmierć;

ubezpieczenia przeciw chorobom i wypadkom rodzą się z lęku przed wrogim wszechświatem.

Dla większości z nas ten pociąg do śmierci rozpoczyna się przypuszczalnie z powodu traumy narodzin. Niemniej może rozpocząć się w każdym momencie, gdy zaczynamy tłumić cokolwiek, gdyż powodem podświadomego pociągu do śmierci jest stłumienie. Tym niemniej możemy go zintegrować za pomocą Rebirthingu, przyczyniając się w ten sposób do mniejszej ilości wypadków, lepszego zdrowia i dłuższego życia. Gdy zaczynamy przyjmować pełną odpowiedzialność za nasze życie stajemy się Panem lub Panią siebie i subtelnych sił, otaczających nas i wpływających na nas. Absolut wewnątrz nas zaczyna się budzić.

Dobrze jest używać afirmacji:

• Kocham życie i życie mnie kocha.

• Moje pragnienie życia jest silne, swobodne i wibrujące.

109

W książce "Rebirthing w Nowym wieku", Leonard Orr i Sondra Ray piszą o podświadomym pragnieniu śmierci, prezentując inny

punkt widzenia, który wydaje mi się interesujący i który przytaczam tutaj.

"Nieświadomy pociąg do śmierci wynika z przekonania, że śmierć jest nieuchronna. Nałóg, który zmusza ludzi do afirmowania potęgi śmierci, prowadzi nie tylko do śmierci, ale do wielu chorób i stanów niedomagań w konsekwencji przyczyniających się do śmierci. Naukowcy podejrzewają teraz, że przyczyną, dla której śmierć była tak popularna przez wiele wieków, jest po prostu fakt, że nikt nigdy jej nie kwestionował. Obecnie niektórzy naukowcy twierdzą, że człowiek może całkowicie przegnać śmierć ze swojego doświadczenia. Dochodzą do tej konkluzji jedynie przez afirmacje tego, czego nauczyciele duchowi usiłowali nas nauczyć od tysięcy lat: Istnieje alternatywa fizycznej śmierci, a jest nią fizyczna nieśmiertelność (lub niedopuszczanie dała). Alternatywą dla starzenia się jest młodnienie".

Oboje - Leonard i Sondra - przytaczają następnie kilka interesujących przykładów, które wzmacniają ich filozofię fizycznej nieśmiertelności. Twierdzą oni, że świadomość zdrowia nieustannie się rozwija; że ciało ludzkie, które jest najważniejszym przejawem Nieskończonej Inteligencji, powinno trwać tak długo jak reszta fizycznego wszechświata wykonanego z tej samej substancji; ponieważ myśli są twórcze i wytwarzają wszystko, co pomyśli umysł, więc mogą też stworzyć nieśmiertelność, jeśli tego chcemy; że komórki naszego ciała są zastępowane nowymi komórkami i że jedyne co się starzeje, to nasz umysł, który stwarza starsze komórki, zgodnie z zaprogramowaną w nim wiarą wypływającą z mentalności pragnienia śmierci; że każda śmierć jest samobójstwem; że większego wysiłku wymaga zniszczenie ciała niż zachowanie go, z czego wynika, że maksymalnie zdrowe i długie życie jest bardziej naturalne i temu podobne przykłady. Inny poruszany przez nich punkt to:

"Jeżeli nawet śmierć jest nieuchronna, wiarą w fizyczną Nieśmiertelność", w niczym wam nie zaszkodzi, to najbezpieczniejsze przekonanie, jakie może istnieć. Jeśli mimo wszystko macie zamiar umrzeć, idea Fizycznej Nieśmiertelności nie zrobi wam większej różnicy, a więc równie dobrze możecie w nią wierzyć; może ona przynieść wam praktyczne korzyści, sprawiając, że będziecie czuć się zdrowo i wspa-

110

niale, dopóki jesteście tutaj. Kiedy porzucicie swoją śmiertelną mentalność, poczujecie ogromną różnicę.

To, czy decydujemy się wierzyć, czy nie wierzyć w Fizyczną Nieśmiertelność, nie jest zagadnieniem wartym rozstrzygania w tej książce, lecz zastanawianie się nad nim jest według mnie doskonałym ćwiczeniem umysłowym i jest cenne dzięki temu, że pozwala wziąć się za bary z nieświadomym pragnieniem śmierci na świadomym poziomie.

Zagadnieniem poruszanym w tej książce jest odnalezienie trwałego szczęścia, miłości i pokoju w doświadczaniu tu i teraz.

To, czy Fizyczna Nieśmiertelność, karma, życie pozagrobowe lub jakiekolwiek inne wierzenia są prawdą, czy nie, nie jest aż tak ważne, jeśli idzie o Rebirthing. Sedno tkwi w tym, że Rebirthing jest cudowną techniką, a nie filozofią czy religią. Rebirthing działa i to jest wystarczające.

Każde wierzenie jest po prostu inną formą uwarunkowania. Samorealizacja to proces oczyszczania się ze WSZYSTKICH uwarunkowań i samoograniczających struktur i myśli, a w szczególności z wiary w coś fałszywego, co powoduje tłumienie naszego pragnienia żyda.

111

Inne wcielenia

Ci, którzy wierzą w inne wcielenia, uznają za interesujące to, dlaczego ich nie pamiętamy, co jest oczywiście silnym argumentem na korzyść tych, których w nie nie wierzą.

W naszej podświadomości zamknięte są wszystkie wspomnienia, jakie mieliśmy dotąd jako ludzkie istoty, w tym czy poprzednim wcieleniu. Nie pamiętamy ich właśnie dlatego, że są podświadome, a nie świadome. To wyjaśnia, dlaczego przy użyciu hipnozy, autosugestii i technik typu regresyjnego ludzie mogą przypomnieć sobie to, co przydarzyło się im w tym czy w poprzednim wcieleniu. Przedyskutowaliśmy już, skąd się bierze podświadomość i wiemy, że nasz nawyk tłumienia mógł zacząć się bardzo dawno temu i prawdopodobnie został przekazany do naszego obecnego życia, w którym go utrwaliliśmy.

To, czym jesteśmy dziś, jest całkowitą sumą wszystkich pojedynczych doświadczeń, jakie kiedykolwiek mieliśmy. Chociaż naszą osobowość i charakter zawdzięczamy w dużej mierze przeżyciom wczesnych lat tego życia, istnieje też podskórny wpływ innych wcieleń (przeszłych i przyszłych). Tak, przyszłych wcieleń, ponieważ na zewnątrz płaszczyzny egzystencji, na które] znajdujemy się teraz, nie ma czasu takiego, jaki znamy. Jest tylko Bezczasowość. Z tego wynika to, że obecne życie jest najważniejszym ze wszystkich, w jakich żyliśmy i w jakich kiedykolwiek będziemy żyli. Gdyby tak nie było, żylibyśmy teraz w tamtym, a nie w tym życiu. Pamiętacie Wieczyste Teraz? Przez życie w chwili obecnej przezwyciężamy wpływy z innych wcieleń.

112

Dopóki nie zaczniemy żyć w chwili obecnej, pozostajemy związani w naszym uwarunkowaniu z przeszłością.

Każda wada naszego charakteru czy osobowości, która nie pochodzi z uwarunkowania w tym życiu, może wynikać z wpływu czegoś, co wydarzyło się w innym wcieleniu. Tym, którzy nie wierzą w reinkarnację, sugeruję, by nie przyjmowali w pełni tego, co jest tu napisane, ani nie odrzucali tego od ręki. Po prostu pozwólcie, aby idee osadziły się w waszych umysłach i niech życie potwierdzi lub zaneguje problem innych wcieleń, co z pewnością nastąpi w swoim czasie. Za to ręczę.

113

Syndrom dezaprobaty rodzicielskiej

Syndrom dezaprobaty rodzicielskiej jest główną przyczyną lęku i negatywnego, nałogowego, warunkowego zaprogramowania. Występuje on w postaci lęku przed ludźmi, szczególnie przed tymi, którym pozwoliliśmy mieć choćby marginalną kontrolę nad naszym życiem; ludźmi, którzy są dla nas autorytetami. Ten lęk powoduje pragnienie, by bezustannie zadowalać innych i za wszelką cenę unikać dezaprobaty z czyjejkowiek strony.

Dla tych, którzy mu podlegają, syndrom dezaprobaty rodzicielskiej rozpoczął się na skutek negatywnego wpływu rodziców na nas. Aby nas skłonić do "właściwego zachowania" rodzice używali techniki dyscyplinującej mającej nas nauczyć manipulacji zwanej dyscypliną. Manipulacja oznacza użycie fizycznej czy psychicznej kary w formie dezaprobaty, po to by sprawić, abyśmy czuli się źli, niegrzeczni, złośliwi czy godni potępienia.

Jako że rodząc się jesteśmy całkiem aprobującymi siebie Boskimi Istotami, każda forma dezaprobaty ze strony rodziców wprawiała nas w zmieszanie. Naszym naturalnym sposobem reakcji był opór wobec takiej niezgodności, lecz szybko nauczyliśmy się, że nie możemy wygrać i w ten sposób stworzyliśmy przekonanie, że pod jakimś względem zachowujemy się źle. Ostatecznie, najważniejsza w naszym żydu osoba - nasza matka - wyrażająca nam dezaprobatę, nawet jeśli chodziło jedynie o naukę siedzenia na nocniku, podważyła nasze poczucie własnej wartości. Jako małe dzieci oburzaliśmy się na tę

114

dezaprobatę, ale ponieważ nie byliśmy w stanie domagać się swoich praw i wygrywać, nauczyliśmy się tłumić nasze prawdziwe uczucia. Ponieważ miłość, jaką otrzymaliśmy była warunkowa, oparta na "poprawnym" zachowaniu, prawdopodobnie pozostałą część życia spędzaliśmy, starając się rozgniewać naszych rodziców, lub próbując ich zadowolić, po to by uzyskać ich miłość i aprobatę.

Rodzice nasi użyli manipulacji wobec nas nie po to, by nas skrzywdzić czy nauczyć nienawiści do siebie (co często jest rezultatem), lecz dlatego, że sami byli owocem również manipulujących rodziców. Nasi dziadkowie także byli owocem zachowania tego typu, które przechodziło z pokolenia na pokolenie, aż dotarło do naszych rodziców.

Ta presja wywarta na naszych rodzicach gdy byli dziećmi, by bezustannie dostosowywali się do wymogów "poprawnego" zachowania, jakie wysuwali ich rodzice i wypełniali je w taki sposób, by uzyskać aprobatę, została później przeniesiona na nauczycieli, prawodawców, współmałżonków, inne autorytety i społeczeństwo jako całość. Przypuszczalnie czuli się oni ograniczeni i sfrustrowani, aż do momentu, gdy mieli własne dzieci - to wtedy my włączyliśmy się w cykl. Oto było bezbronne dziecko (my), które można było urabiać i którym można było sterować w okazywaniu im uczucia i przeciw któremu można było skierować zdławioną frustrację rodzicielskiej wrogości, kiedy tylko odmawiało dostosowania się.

Przenoszenie frustracji i wrogości, jaką zebrali przeciw swoim rodzicom na swoje dzieci, jest niezwykle powszechne wśród rodziców. Próbując przez dezaprobatę nauczyć nas dyscypliny, rodzice uczą nas kwestionować naszą własną wartość. Początkowo przypuszczalnie opieraliśmy się gwałtownie, robiąc różne rzeczy celowo w sposób, który, jak wiedzieliśmy, był przeciwny do tego, czego rodzice od nas chcieli. Ponieważ mieliśmy tak niewiele kontroli nad czymkolwiek, pokusa by się opierać była ogromna. A więc karmienie, trening czystości, kładzenie się do łóżka i uczenie się nowych rzeczy, były obszarami gdzie mogliśmy uzyskać odrobinę kontroli.

Nieustanne kształtowanie w nas przekonania, że w jakiś tajemniczy sposób jesteśmy niegrzeczni, przywiodło nas ostatecznie do wniosku, że coś z nami jest nie w porządku i z tego powodu musimy obdarzać się dezaprobatą. Tak więc nasz opór koniec końców, stawał się coraz mniejszy, w miarę jak nasz duch zaczynał się łamać,

115

i porzucaliśmy zaufanie do doskonałości naszej wewnętrznej natury dla zewnętrznej kontroli. Zdecydowaliśmy się robić tak, jak nam każą, grzebiąc naszą naturalną kreatywność i inicjatywę. Kara za nieprzestrzeganie instrukcji była bardziej zgubna niż śmierć. Dezaprobata rodzicielska mogła nadejść w postaci bicia, ignorowania (zimne traktowanie), słownej obrazy czy chociażby groźnego spojrzenia w naszym kierunku. Naszą reakcją na to wszystko było doświadczanie uczuć lęku, winy i depresji. Było to doznanie tak całkowicie skręcające wnętrzności, oblewające potem, paraliżujące strachem, że zaczęliśmy unikać każdej sytuacji, która mogłaby pociągać jakąkolwiek formę dezaprobaty od kogokolwiek. W ten sposób ogromna ilość naszej energii i czasu zużywana była na szukanie aprobaty od każdego, kogo spotkaliśmy, aż do momentu gdy stała się ona nałogiem, absolutną potrzebą.

Poszukiwanie aprobaty nie jest niczym złym. Komplementy i podziw są zawsze dobre, ale kiedy stają się bardziej potrzebą niż chęcią, oznacza to, że tkwimy w nałogu i jesteśmy ofiarami manipulacji innych ludzi. Stopień, w jakim potrzebujemy aprobaty określa, na ile możemy być manipulowani przy pomocy uczuć winy, lęku i troski, pojawiających się, gdy inni nam jej odmówią.

Potrzeba aprobaty opiera się na przeświadczeniu, że miarą naszej wartości jest to, co inni myślą o nas. Nie liczy się nasza własna opinia, a zamiast tego ważniejsze są opinie innych, szczególnie tych, którzy są dla nas autorytetami. Dlatego też mamy wszelkie powody, by czuć się bezwartościowi, przygnębieni, winni i przestraszeni, gdy wycofują swoją aprobatę. Szukające aprobaty zachowanie jest formą samoodrzucenia, ponieważ nasi rodzice używali odrzucającego zachowania wobec nas i w ten sposób nauczyli nas odrzucać samych siebie.

Tak jak podstawą potrzeby aprobaty jest miara tego, co inni myślą o nas, tak cały syndrom dezaprobaty rodzicielskiej opiera się na podstawowym czynniku, jakim jest przeświadczenie, że nie wolno nam ufać sobie. Brak zaufania do siebie czy pewności siebie jest odwrotną stroną każdego potrzebującego aprobaty zachowania.

Ponieważ we wczesnym dzieciństwie nauczono nas nie ufać sobie, spędzamy resztę życia szukając ludzi, którzy daliby nam instrukcje. Zamiast uczyć się myśleć samodzielnie, wolimy raczej znaleźć kogoś, kto pomyśli za nas. Poza tym z samodzielnym myśleniem i działaniem wiąże się po prostu zbyt duże ryzyko, gdyż, jeżeli zrobimy coś złego,

116

możemy otrzymać porcję dezaprobaty - czego należy unikać za wszelką cenę.

Kiedy byliśmy już wystarczająco dorośli i opuściliśmy dom, wyruszyliśmy na poszukiwanie kogoś, kto powie nam, co robić. Mogliśmy znaleźć zastępczego rodzica w pracodawcy, przyjacielu czy współmałżonku. Potrzebowaliśmy kogoś do podjęcia wszystkich decyzji, zrealizowania wszystkich planów życiowych, rozwiązania naszych problemów i obdarzenia nas aprobatą. Lecz nasi małżonkowie nie spełniają tych zadań. Nasi partnerzy nie robią tego, ponieważ oni także oczekują tego samego od nas. W zakochiwaniu się i wstępowaniu w związki chodzi o znalezienie właściwej osoby, co w syndromie dezaprobaty rodzicielskiej oznacza nadzieję na znalezienie zastępczego rodzica.

Zachowanie dzieci gdy dorosną, przypomina zachowanie ich rodziców, szczególnie w finansowych i małżeńskich związkach, i jest tak uderzająco identyczne, że wydaje się jakby odziedziczyły one jakąś część podświadomych umysłów swoich rodziców na równi z ich ciałami. Nie ma w tym nic zaskakującego, jeśli uświadomimy sobie, że uczymy się od tych, którzy są dla nas wzorcami - naszych rodziców. Ich potrzeba aprobaty była tak silna, że stała się oczywiście również naszym nałogiem.

Chociaż możemy nie móc sobie świadomie przypomnieć wszystkich oznak szukającego aprobaty zachowania, jakie pojawiły się w nas, gdy byliśmy dziećmi, to z pewnością syndrom dezaprobaty rodzicielskiej stał się kontrolującym czynnikiem w naszym życiu we wczesnym wieku.

Intencje naszych rodziców wobec nas nie były złośliwe ani zaprojektowane po to, by nas skrzywdzić. Na tyle, na ile świadomie zdawali sobie z tego sprawę, ich działanie wynikało z chęci, by chronić nas przed zranieniem się i z powodów zdrowotnych. A chociaż wiele lekcji było ważnych dla naszego zdrowia i bezpieczeństwa, nauczyliśmy się także trzymać w ryzach i zachowywać poprawnie w sposób, który zdobyłby ich aprobatę. Tak więc aprobata, którą powinno się otrzymywać za darmo, używana była do udzielania nagrody za właściwe sprawowanie, a dezaprobata jako narzędzie kary. To zrodziło koncept samokrytycyzmu i dlatego zaczęliśmy mylić naszą własną wartość z aprobatą innych ludzi. Nauczyliśmy się tego, że jeżeli

117

spotyka nas dezaprobata, my również powinniśmy udzielać dezaprobaty sobie - idei samoodrzucenia i braku akceptacji samego siebie.

Uświadomienie sobie istnienia syndromu dezaprobaty rodzicielskiej w życiu daje nam możność przerwania tego cyklu w odniesieniu do swoich dzieci i uświadamia nam naszą nieustanną potrzebę aprobaty, a to rozpoczyna jej zanikanie. Kiedy odnosimy się do kogoś z dezaprobatą, jesteśmy w roli krytycznego rodzica, odtwarzając starą taśmę naszych rodziców. Zamiast robić to, możemy albo poddać się odradzaniu, aby zintegrować stłumioną rodzicielską wrogość, albo wyrazić swoje uczucia wobec rodziców i pomóc usunąć je w ten sposób. Każda z tych dróg pozwoli nam kochać ich bardziej.

118

^Samosabotujące^ uwarunkowanie

Słowo "sabotaż" oznacza umyślne niszczenie urządzeń przemysłowych przez robotników będących w złych stosunkach ze swoim pracodawcą. "Samosabotaż" w używanym tu kontekście oznacza nieświadome działanie przeciw sobie, niszczenie tych aspektów życia, które prowadzą do szczęścia.

Nasze życie biegnie według zwyczajowych wzorów najczęściej opartych na przekonaniach, które przekształciły się w reakcje warunkowe. Przykładowo, trudno będzie mi uwierzyć, że ktokolwiek może mnie kochać, jeśli nie mam dla siebie dość akceptacji. Jeśli wstąpię w związek z osobą, która wydaje się mnie kochać, będę myśleć: "Niech tylko ona (lub on) pozna mnie naprawdę, a natychmiast straci całe zainteresowanie mną." Lepiej więc zerwę ten związek, zanim ona (on) to zrobi.

Ktoś chce uprawiać sport lub nauczyć się nowej fascynującej umiejętności, czegoś, co zawsze pragnął robić. Gdy nadchodzi czas, by się tym zająć, zwykle coś staje na przeszkodzie: zawodowe spotkanie, rodzinna kłótnia, zwichnięta kostka lub po prostu brak czasu. Ciągłe odkładanie rzeczy prowadzących do radości i spełnienia TO JEST SAMOSABOTAŻ.

Samosabotujące uwarunkowania są to negatywne myśli, wierzenia i podświadome zaprogramowanie, które kierują naszym myśleniem, odczuwaniem i działaniem. Większość ludzi sądzi, że to oni decydują o sobie, lecz nie mniej niż 99% z nas ma silnie zaprogramowaną osobowość, która chroni nas przed efektywnym życiem. Żyjemy z nią

119

od tak dawna, że nasze reakcje stały się mechaniczne i łatwe do przewidzenia. Nasze samosabotujące uwarunkowanie powstało prawdopodobnie wraz z traumą narodzin i zostało wzmocnione przez Syndrom Dezaprobaty Rodzicielskiej, lecz dalej już sami wzmacnialiśmy je, utrwalaliśmy i tworzyliśmy wiele innych, podobnych. Pierwsze cztery prawa osobiste (Trauma Narodzin, Nieświadomy Pęd ku Śmierci, Inne Wcielenia oraz Syndrom Dezaprobaty Rodzicielskiej) są związane z naszą reakcją na zewnętrzne wpływy. Jako dzieci byliśmy bardzo podatni na zranienie, będąc dorośli nadal reagujemy na wszystko, co nas spotyka, a szczególnie na innych ludzi w ten sam negatywny sposób. Nasze postrzeganie świata stało się środkiem obrony przeciwko wrogiemu wszechświatu. Samosabotujące uwarunkowanie dotyczy głównie związków, a szczególnie tego związku, który mamy ze sobą.

Znamy dobrze swoich bliskich, lecz kto z nas naprawdę zna siebie? Uczciwie mówiąc tylko niewielu z nas naprawdę zna własne Ja i związek, jaki mamy ze sobą. Ze sobą mamy ten najważniejszy związek, a na nim opierają się wszystkie inne. Nasze związki nie mogą być satysfakcjonujące na żadnym poziomie (intelektualnym, fizycznym, emocjonalnym czy duchowym), o ile jednocześnie jesteśmy w "złej" relacji ze sobą. Musimy oczyścić związek z własnym Ja, zanim jakiekolwiek inne ulegną poprawie. Jak długo nie rozwiniemy wyższej świadomości, trudno jest zbadać związek, jaki mamy ze sobą, jedynie poprzez obserwowanie siebie. Dzieje się tak dlatego, ponieważ nie możemy wyjrzeć poza nasze zaprogramowane uwarunkowanie.

Możemy jednak poznawać więź łączącą nas z własnym Ja, badając rodzaj związku, jaki mamy z innymi i sposób, w jaki oni nas traktują. To my kształtujemy związki z ludźmi, a oni będą traktować nas w sposób, w jaki nasze podświadome zaprogramowane uwarunkowanie mówi, że powinniśmy być traktowani. Tak jak zostaliśmy uwarunkowani (jako dzieci lub nieświadomi dorośli) bądź przez rodziców i nauczycieli, bądź przez nas samych, tak sądzimy, że powinniśmy być traktowani. Nie mamy faktycznie żadnego wpływu na przebieg tych związków i mogą one być źródłem informacji o sposobie, w jaki odbieramy siebie. Sposób, w jaki traktują nas inni ludzie, jest dokładnie taki sam, jak my traktujemy siebie. Później omówimy przebieg tego procesu.

120

Tworzymy podstawowe typy związków z:

1. Naszym Ja;

2. Prawdą, Absolutem, Bogiem lub jakkolwiek nazywamy nasze źródło;

3. Naszymi rodzicami;

4. Naszymi życiowymi partnerami;

5. Naszymi dziećmi;

6. Przyjaciółmi, znajomymi lub grupami.

Kiedy naprawiamy związki, jakie mamy z naszym Ja, automatycznie naprawiamy każdy inny związek w naszym życiu. Jeśli mamy kłopoty w jakiejś relacji, np. w małżeństwie, tracimy tylko czas usiłując ją naprawić i pomijając jednocześnie niezbędną pracę ze sobą. Mamy kłopoty na tym polu, ponieważ nie jesteśmy w porządku ze swoim Ja.

Samosabotujące uwarunkowanie jest wymierzone przeciw sobie, gdyż zaprzeczamy prawdzie, że jesteśmy piękni, kochani, wartościowi i ważni.

W trakcie czytania tej części książki dowiemy się, w którym momencie nieświadomie sabotowaliśmy się i zrozumiemy, że całe samosabotujące uwarunkowanie wynika z braku bezwarunkowej akceptacji siebie. Oto kilka powszechnych Specyficznych Negatywów.

l. SAMOODRZUCENIE.

"Nie jestem wystarczająco dobry" "To się nigdy nie powiedzie", "Ludzie mnie nie lubią", "Jestem zły" etc. Samoodrzucenie to taki sposób odnoszenia się do siebie, który przez kłamstwa i tłumienie siebie, zaprzecza prawdzie jaka w nas jest. Jesteśmy skłonni dostrzec zalety innych ludzi ignorując własne. Wynika to po prostu z faktu, że nie kochamy siebie. Ludzie sądzą, że kochanie siebie jest egoistyczne lub złe, a przecież nasza zdolność do miłości oparta jest na tym, jak wiele mamy jej dla siebie samych. Większość z nas wydaje się łączyć własną wartość z:

a. uczuciami i myślami, jakie mamy na swój temat;

b. naszym zachowaniem;

c. zachowaniem innych w stosunku do nas;

Prawda jest taka, że nasza wartość jest całkowicie niezależna od naszych negatywnych opinii o sobie, naszego zachowania i tego jak

121

odnoszą się do nas inni ludzie. Jesteśmy piękni, godni miłości, wartościowi i ważni bez względu na to, co myślimy lub jak "odbieramy" siebie, swoje zachowanie i stosunek do nas innych. Myśląc w inny sposób pozbawiamy się jakiejkolwiek szansy na miłość i szczęście.

2. WŁASNE ETYKIETKI OGRANICZAJĄCE I HAMUJĄCE ROZWÓJ.

Są to negatywne wyobrażenia jakie mamy na swój temat, mentalny wzorzec rodzaju osoby jaką, jak sobie wy obrażamy, jesteśmy. "Jestem nieśmiały", "Jestem zbyt gruby, chudy, niski, wysoki itp." "Jestem niezdara", "Jestem kiepski w matematyce, czytaniu, sylabizowaniu itd.", "Jestem za stary, by się zmienić", "Mam złe usposobienie", "Nie potrafię tego zrobić", "Mam złą pamięć". Etykietki pozwalają nam na:

usprawiedliwienie pozostawania takimi, jakimi jesteśmy;

usprawiedliwienie kiepskich osiągnięć;

unikanie podejmowania ryzyka;

tłumaczenie zachowania, którego nie lubimy u siebie;

stosowanie użytecznych narzędzi w manipulowaniu innymi.

Głównym powodem, dla którego używamy etykietek w celu usprawiedliwienia się, jest "unikanie". Daleko łatwiej jest pozostać takimi, jakimi jesteśmy i uniknąć ryzyka związanego z rozwojem. Zasadniczo najbardziej obawiamy się niepowodzenia i odrzucenia.

Wszystkie te samoograniczające etykietki utrzymują nas zamkniętych w minionej i martwej przeszłości. Są rezultatem naszego oporu przed zmianą i wiary, że rozwój osobisty jest niemożliwy lub niepożądany.

O ile łatwiej jest zaopatrzyć się w etykietkę niż podjąć ryzyko zmiany. Bez względu na to jednak, czy nam się to podoba czy nie, zmiana jest jedyną stałą rzeczą we wszechświecie. Podejmując ryzyko, próbując nowych rzeczy, przekraczając granice, nie tylko doskonalimy się, ale też uczymy się radować. Zmiana jest esencją życia, a etykietki tłumią nasz naturalny pociąg do zmiany i wzrostu.

3. SYNDROM UPRZEDZENIA.

Uprzedzenie to sposób zachowania polegający na uznaniu każdego kto jest inny od nas, za dziwnego, złego, głupiego, złośliwego,

122

niesamowitego i tak dalej. Ma ono również pozytywną stronę: ktoś, kogo kochamy głęboko, wydaje się nam ważniejszy niż życie lub obdarzony nierealną czystością, gdyż nie chcemy dopuścić do siebie niczego negatywnego na jego temat. Często można to zauważyć w wypadku teściów biorących w dyskusji stronę syna lub córki przeciw ich współmałżonkowi, bez względu na okoliczności.

Uprzedzenie czy przesąd oznacza dokładnie, że przedwcześnie sądzimy innych opierając się na naszym ograniczonym punkcie widzenia. Ograniczonym, ponieważ negatywne osądzanie drugiej osoby oznacza, że postrzegamy ją jedynie w części (z braku prawdziwego zrozumienia), a gdybyśmy dostrzegali "całą" osobę, krytycyzm nie byłby konieczny ani możliwy. Na nieszczęście jednak każdego, kto w jakikolwiek sposób inaczej niż my wygląda, myśli, mówi lub działa, piętnujemy jako innego i starannie go unikamy. Tak więc ludzie różnych ras, religii, przekonań politycznych, grup wiekowych, są posegregowani na różne klasy i z tego powodu podejrzani.

Dlatego też tkwimy wewnątrz naszej własnej "grupy" ludzi, z którymi czujemy się swobodnie. Te restrykcje wobec innych działają jednak przeciw nam, gdyż hołdując przesądom, odcinamy się od ponad 90% populacji. Większość ludzi jest w jakiś sposób różna, co czyni z każdego świeżą, niepowtarzalną indywidualność.

Możemy ograniczać się w ten sposób z powodu uprzedzeń przekazanych nam przez rodziców, nauczycieli itp., lub też z powodu samouwarunkowań, które powstrzymują nas od badania nowych obszarów rozwoju i idei. Uprzedzenie w większym stopniu oparte jest na lęku przed zmianą naszych poglądów niż na nienawiści do osoby czy grupy. Nie zagadniemy niezwykle ubranego nieznajomego, ponieważ już napiętnowaliśmy go jako innego, a nasze uwarunkowanie mówi nam, że trudno stawić czoła komukolwiek, kto jest inny. Nieakceptowanie drugiej osoby jest odbiciem braku akceptacji dla samego siebie. Nie życzymy sobie żadnych kłopotów i pozbywamy się kogoś z całym zasobem doświadczeń, przekonań, uczuć i sposobów działania, kogoś, od kogo moglibyśmy się wiele nauczyć.

Rasa ludzka jest tak cudowną rozmaitością kultur, wierzeń i postaw społecznych, że mamy czym się dzielić i co odkrywać. A jednak oddzielamy się fizycznymi, narodowymi, geograficznymi, religijnymi i ideowymi granicami i spoglądamy na siebie podejrzliwie

123

i z uprzedzeniem. Przekonanie, że "My jesteśmy lepsi niż oni",

odgradza nas nie tylko od naszych bliskich, ale i od nas samych jako

jednostek.

Rozważcie ta

Więcej rzeczy ludzi łączy niż rozdziela.

4. GNIEW I URAZA

Uczucia gniewu doświadczamy, gdy nasze żądania i oczekiwania zawodzą. Reprezentują one tę część naszego żyda, której nie akceptujemy i reagujemy na nią gniewem bądź urazą. Taka reakcja nie przynosi zadowolenia ani nam, ani nikomu dookoła.

Każdy z nas ma zestaw zasad, przekonań i wierzeń, według których żyje. Kiedy inni ludzie zakłócają je i nie przystają dokładnie do naszych wyobrażeń o tym, jak rzeczy wyglądać powinny, reagujemy urazą lub gniewem. Oczekujemy tego, że świat i ludzie na nim powinni być tacy, jak my, postępować podobnie do nas i zgadzać się z naszym systemem wierzeń.

Gniew jest w takim samym stopniu wyborem, co przyzwyczajeniem, wyuczoną reakcją na frustrację. Wyraża się poprzez wrogość i wściekłość: od werbalnego czy fizycznego ataku do lodowatej, podminowanej ciszy. Jest to nie tylko irytacja czy zmartwienie, lecz uczucie kipiącej, wewnętrznej wrogości.

Jeśli czując gniew wybuchamy, usprawiedliwiamy się w przekonaniu, że lepiej jest go wyrazić niż zablokować i dostać wrzodów. Lecz znacznie skuteczniejsze byłoby zastosowanie wobec niego pięciu elementów rebirthingu, zamiast wyładowywania swojej wrogości na każdym, kogo spotkamy. Pamiętaj, ekspresja nie integruje stłumionych emocji.

Bezustannie praktykując nowe myślenie, myślenie, które pozwala nam akceptować, kochać i przyjmować odpowiedzialność za wszystko w naszym życiu, możemy uwolnić się od oczekiwania, by inni byli tacy jak my.

5. WINA I TROSKA

Większość ludzi cierpi z powodu tych dwóch bezskutecznych emocji poczucia winy za to, co się wydarzyło w przeszłości i troski o to, co mogłoby się wydarzyć w przeszłości. Wina i troska są połączone

124

i w rzeczywistości są dwoma końcami tego samego problemu - niebycia tu i teraz, w obecnym momencie.

Chwila obecna jest stracona poprzez poczucie winy, które ma swe źródło w przeszłości, podczas gdy troska skierowana jest w przyszłość. Oba te uczucia są identyczne w tym, że niweczą naszą teraźniejszość, próbując naprawiać sytuację z innego czasu (przeszłego lub przyszłego), która nie istnieje teraz.

Robert Jones Burdette napisał w "Złotym dniu":

"To nie doświadczenie teraźniejszości czyni człowieka szalonym. To skrucha za coś, co zdarzyło się wczoraj i strach przed tym, co może odkryć jutro".

Wina pochodzi z wiary, że zrobiliśmy coś złego i że przez wybór, by czuć się źle z tego powodu, jakoś to naprawimy. Zatem zamiast wybrać zadowolenie, sabotujemy obecne szczęście przez poczucie winy, w nadziei, że zostaniemy rozgrzeszeni.

Troska wynika z syndromu "Co jeśli". "Co jeśli stanie się to, a co jeśli tamto". Niweczenie naszego obecnego szczęścia za pomocą "co jeśli" jest równie bezsensowne jak martwienie się o to, co może się wydarzyć za tysiąc lat. Dobrą metodą na zrozumienie jak daremna jest troska, jest zadanie sobie pytania "Czy ta sprawa będzie miała znaczenie za sto lat?" W 99% przypadków odpowiedź brzmi "nie".

Wraz ze zrozumieniem zaczynamy dostrzegać bezsensowność uprzykrzania sobie chwili obecnej rozmyślaniami o tym, co wydarzyło się w zeszłym tygodniu, roku i co może lub nie, wydarzyć się jutro.

Przywiązanie do winy i troski może być przezwyciężone przez skoncentrowanie się na chwili obecnej i determinację, by wyzwolić się z bezużytecznych myśli o minionym czasie, które nie mają żadnego związku z byciem TU i TERAZ.

6. ZAZDROŚĆ.

Zazdrość jest emocją wynikającą z przewidywania, jak inni ludzie powinni zachowywać się w stosunku do nas. Żądamy, by nas kochano w określony sposób i czujemy się dotknięci i zranieni, gdy tak się nie dzieje.

Zazdrość wynika z braku pewności siebie i porównywania ludzi ze sobą. Kiedy ktoś, kogo kochamy, reaguje na inną osobę w czuły lub kochający sposób, doświadczamy zazdrości. Sądzimy, że porównuje nas z kimś, z kim właśnie jest i czujemy się zlekceważeni i zignorowani.

125

Lecz oni po prostu są i kochają (łobuzy!) Mówiąc serio, to my czujemy się urażeni, ponieważ wyobrażamy sobie, że osoba, którą kochamy, woli kogoś innego od nas. Ponieważ brak nam miłości dla siebie, to wyimaginowane odrzucenie powoduje uczucie zazdrości. Lecz jeśli prawdziwie kochamy siebie, pojmujemy, że nasz partner jest w porządku, okazując czułość innym, gdyż nasza miłość dla siebie i dla niego jest bezwarunkowa.

Zasadniczo zazdrość rodzi się wtedy, gdy domagamy się prawa własności wobec innych ludzi. Traktowanie naszych współmałżonków, dzieci i bliskich tak, jakby do nas należeli, z pewnością spowoduje naszą zazdrość w momencie gdy poczujemy się zagrożeni tym, że ktoś inny odciąga "naszych" ukochanych od nas. Lecz zazdrość to atrybut dzieciństwa i równie dobrze możemy próbować posiąść słońce lub księżyc, jak inną ludzką istotę.

Gdy pojawi się zrozumienie, możemy postrzegać to, co się dzieje między tym, kogo kochamy a kimś innym, bardziej jako wydarzenie między dwojgiem ludzi niż coś skierowanego przeciwko nam. Oczywiście możemy uświadomić sobie, że sytuacja nie ma żadnego związku z naszym poczuciem własnej wartości.

Łagodniejszą formą zazdrości jest zawiść. Pojawia się ona wtedy, gdy inni ludzie posiadają coś lepszego, lub czegoś więcej niż my i kiedy czujemy się dotknięci z tego powodu. Zawiść jest emocją podobną do zazdrości, ponieważ obie wywodzą się z mentalności właściciela, więc kiedy każdy otrzymuje prezent, a my zostaliśmy pominięci, czujemy zawiść. Wolność od przywiązania do rzeczy i ludzi, przy zachowaniu z nimi bliskości, to sposób na przezwyciężenie zazdrości i zawiści, tych pozbawiających nas sił emocji, od wieków określanych jako pożądliwość.

7. POTRZEBA BEZPIECZEŃSTWA

Potrzeba bezpieczeństwa w omawianym tu kontekście, oznacza zewnętrzne zabezpieczenie stałego posiadania pewnych dóbr, pieniędzy, domu, współmałżonka czy kogokolwiek, kto zadba o nas, kogoś kto podejmie za nas wszystkie te trudne decyzje, rozwiąże nasze problemy i uczyni nas szczęśliwymi. Lecz bezpieczeństwo oparte na zewnętrznych zasobach jest kolejnym mitem i pułapką. Sytuacje i ludzie zmieniają się, co może sprawić, że utracimy nasz dobytek, a bliscy nam ludzie umrą lub odejdą.

126

Potrzeba bezpieczeństwa jest wyuczonym uwarunkowaniem, które przetrwało z czasów dzieciństwa. Oparta jest na lęku i braku zaufania do siebie, zrodzonym z niedostatecznego samopoznania. Samopoznanie to zrozumienie ukrytego w każdym z nas wielkiego potencjału, który umożliwia nam całkowite zaufanie sobie, odnalezienie utraconego szczęścia i odczucie prawdziwego bezpieczeństwa. Jest to Wewnętrzna Siła będąca Prawdziwym Wewnętrznym Ja każdego z nas. Ponieważ jedynie niewielu z nas rozwinęło swoją wewnętrzną esencję, będącą jedynym prawdziwym bezpieczeństwem jakie istnieje, usiłujemy umieścić zaufanie w rzeczach i ludziach na zewnątrz nas, co zwykle prowadzi do rozczarowania i rozpaczy.

Większość ludzi jest w życiu sterowana przez okoliczności zewnętrzne. Zwrot: okoliczności zewnętrzne, oznacza coś poza nami, co powoduje, że w pewien sposób czujemy się, myślimy i robimy rzeczy, których nie zdecydowalibyśmy się robić, gdyby nie zaistniały zewnętrzne czynniki. Ponieważ jesteśmy kierowani przez okoliczności zewnętrzne, a uwarunkowanie wzmacnia chęć przystosowania się, całe nasze szczęście i dobre samopoczucie przypisujemy temu, co zdarza się w świecie zewnętrznym. Dlatego też, kiedy jesteśmy nieszczęśliwi, próbujemy odzyskać szczęście zmieniając świat na zewnątrz. To tak, jak byśmy malowali fasadę naszego domu w nadziei, że wnętrze będzie lepiej wyglądało.

Wewnętrzne bezpieczeństwo i szczęście można odnaleźć tam, gdzie one naprawdę są -w głębi nas. Nie odmienimy nawet na jotę swojego wewnętrznego poczucia szczęścia przez zmianę pracy, współmałżonka, przyjaciół, kochanka, miejsca zamieszkania, otoczenia czy czegokolwiek innego. Jeśli czujemy się źle, opuszczanie czegokolwiek nie przyniesie żadnej zmiany. Być może na moment, lecz stara tęsknota i pustka wkrótce znów nas dopadnie, ponieważ zabieramy siebie ze sobą wszędzie, gdziekolwiek się udajemy. Czujemy się źle, ponieważ oddzielamy się od prawdy, a prawda jest bezwarunkową błogością.

Umieszczając swoje zaufanie w świecie zewnętrznym zamiast wewnątrz siebie, stajemy się coraz bardziej zależni od niego, a kiedy dotyczy to ludzi, niemal automatycznie popadamy w emocjonalną zależność.

8. KULT BOHATERSTWA

Kult bohaterstwa jest znów zachowaniem, które skupia się na innych ludziach przez uznawanie kogoś za ważniejszego niż my sami.

127

Podziwiając szalenie innych, uznajemy ich za punkt odniesienia, według którego określamy własną wartość. Nie ma nic złego w podziwianiu zalet innych ludzi, ale próbując być tacy jak oni, negujemy fakt, że jesteśmy równie ważni i piękni. Nasze piękno pokryliśmy warstwą myślowych rupieci i naśladując innych, niczego w tym zakresie nie zmienimy. Uczymy się jedynie wtedy, gdy jesteśmy bohaterami sami dla siebie i gdy jesteśmy gotowi wziąć odpowiedzialność za nasze własne uczucia, działania i myśli.

Większość z nas potrzebuje przewodników jedynie dotąd, dopóki nie wskażą nam, jak być własnym nauczycielem. Sheldon B. Kopp napisał książkę pt. "Gdy spotkasz na drodze Buddę, zabij go". Jego przesłanie mówi nam, że realność zewnętrznego oddziaływania nie ma wielkiego znaczenia. Każdy z nas otrzymał już całą wiedzę i zaufanie, a jedyne czego potrzebujemy, to móc je odkryć. Napisał:

"Najważniejszą rzeczą, którą każdy człowiek musi zrozumieć, jest to, że nikt nie może go niczego nauczyć. Raz zaakceptowawszy to rozczarowanie, będziemy w stanie uniezależnić się od terapeutów, guru, którzy okazują się jedynie kolejnymi walczącymi ludzkimi istotami."

Nauczyciele i Guru, którzy wymagają posłuszeństwa i miłości oraz szerzą kult własnej osoby wśród swoich wyznawców, są uwikłani w grę pozorów ego, a co gorsze uczą swoich wyznawców poniżania się i stawania zależnymi.

Nasi ulubieni Guru, nauczyciele, kochankowie, piosenkarze, aktorzy itp., są tylko ludźmi dobrymi w tym co robią, lecz tak samo jak my pocą się, wydalają, popełniają błędy, są irytujący, posiadają zarówno słabości, jak i siłę i nie są lepsi (ani gorsi) niż my sami.

Bycie swoim własnym bohaterem to nie pułapka ego. Egoistą jest ktoś, kto nienawidzi siebie i wszelkimi środkami usiłuje skłonić ludzi, by go kochali.

Raz rozwinąwszy miłość i zaufanie do siebie, zdajemy sobie sprawę, że nie ma większych (ani mniejszych) bohaterów niż my.

9. ODWLEKANIE

Odkładanie spraw zamiast stawiania im czoła jest normalne dla większości z nas. Uparcie unikamy pewnych obszarów problemowych, w szczególności tych które dotyczą najbliższych nam ludzi.

128

Sądzimy, że wywlekanie spraw na powierzchnię może ranić, więc trzymamy je głęboko ukryte, w nadziei, że przeminą lub ewentualnie rozwiążą się same. W najlepszym wypadku sprawy ulegają zmianie, lecz nigdy nie naprawiają się same z siebie. Okoliczności, wydarzenia i ludzie wymagają naszej uwagi.

Pracowałem w rebirthingu z matką czternastoletniej córki, która stale uciekała z domu i ostatecznie zaszła w ciążę. Kobieta ta otwarcie stawiała czoła każdej odpowiedzi na pytanie, dlaczego jej córka stale pragnie uciec z domu, dopóki nie zasugerowałem, że być może jej mąż nie kocha córki. W ciągu czterech tygodni umiejętnie unikała poruszania tej kwestii, ilekroć o niej wspominałem i w końcu rozgniewała się na mnie, gdy dotknąłem jej po raz trzeci. Dopiero gdy ostatecznie stanęła wobec tej możliwości, której w głębi serca obawiała się cały czas i znalazła odwagę, by przedyskutować ją ze swoim mężem, sprawy uległy poprawie. Jej mąż zgodził się poddać rebirthingowi i cały problem prawdopodobnie został rozwiązany dzięki wydobyciu jej lęków na otwartą przestrzeń.

Problemy i decyzje, które wymagają naszej uwagi, nigdy po prostu nie odchodzą. Możemy je pogrzebać, ignorować czy też unikać ich, lecz będą powracać, przypominając nam, że jakaś część naszego życia potrzebuje naszej uwagi. W chwili, gdy ich unikamy, dają o sobie znać jeszcze silniej i jeszcze większy niepokój zaczynamy odczuwać. Przyczyna, która powoduje, że jakaś decyzja powinna być podjęta lub jakaś sprawa wymaga załatwienia w określonym czasie, jest taka, że ten moment jest właśnie najlepszy, by to zrobić. Zrób to teraz!

STOSOWANIE KATEGORII "WŁAŚCIWE- NIEWŁAŚCIWE":

Unikajcie klasyfikowania decyzji na właściwe lub niewłaściwe. Odkryłem, że odwlekanie jest dla mnie problemem, gdy przyjaciel spytał mnie, czy mam trudności z podejmowaniem decyzji. Odpowiedziałem "Cóż, tak i nie". Mój lęk przed decyzją koncentrował się zawsze na robieniu właściwych rzeczy i unikaniu błędów. Moim największym błędem był lęk przed popełnieniem błędów, a mimo to były w moim życiu błędy, na podstawie których się uczyłem.

Koniec końców oświeciło mnie, że nie ma dobrych i złych decyzji. Bez względu na to, co zadecydowałem o czymkolwiek, każde wyjście przynosiło inny zysk, który nie był ani dobry ani zły, tylko inny. Jedynym sposobem, w jaki mogłem podjąć niewłaściwą decyzję, było

129

niepodejmowanie jej w ogóle (co jest formą decyzji samą w sobie), przez unikanie odpowiedzialności za moje życie. Gdy raz porzuciłem mylne wyobrażenia o tym, co jest dobre i złe, właściwe czy nie, lub nawet lepsze i gorsze, podejmowanie decyzji stało się łatwe. Bez względu na to, co zadecydowałem, było to właściwe dla mnie w tym momencie. Robiłem właściwą rzecz, we właściwym czasie i na właściwym miejscu.

Kiedy przezwyciężymy nasze samosabotujące lęki przed dualizmem "właśtiwie-niewłaściwie", uświadomimy sobie, że podejmowanie decyzji jest kwestią prostego rozważania "za" i "przeciw" każdego wyboru. Jeśli rezultaty są inne niż się spodziewaliśmy, to zamiast żałować "zlej" decyzji, możemy uczyć się z tego doświadczenia i postanowić zadecydować inaczej w następnej stosownej "obecnej chwili".

Jeszcze jedna rzecz dotycząca podejmowania decyzji. Gdyby było możliwe podjęcie tzw. "złej" decyzji, wszechświat zmieniłby się, by dopasować się do naszych decyzji, więc jak widzimy, nie może być złej decyzji. Pamiętajcie, kreujemy naszą własną rzeczywistość.

130

Dziesiąte samosabotujące uwarunkowanie: syndrom obwiniania i ^nie fair^

Każdy z nas może być w znacznej mierze zaprogramowany tak, by oczekiwać sprawiedliwości, równości i rzetelnego traktowania w życiu, a kiedy jest inaczej, czujemy się zawiedzeni, źli i oszukani. Dlaczego czujemy się w ten sposób, gdy doświadczamy w życiu niesprawiedliwości? Może dzieje się tak dlatego, że prawość i sprawiedliwość w ogóle nie istnieją. To tylko ludzki pomysł, że wszystko musi być sprawiedliwe, czyli dopasowywać się do naszych indywidualnych struktur zasad dobra i zła. Stale oczekujemy od ludzi i zewnętrznych czynników w naszym życiu, że będą zachowywać się dokładnie tak jak my, by dopasować się do naszego życzeniowego obrazu świata. Niewiele rzeczy jednak pasuje trafnie do naszych struktur wyobrażeń, gdyż wszystko zmienia się bezustannie i każdy jest inny. Wydaje się, że nasze żądanie "fair play" niewiele ma wspólnego z rzeczywistością żyda, z przedwczesną śmiercią, wypadkami, wojną, zbrodniami, głodem i nieszczęściami itd., z czego wynika, że trwała sprawiedliwość jest mitem. Połowa świata przymiera głodem, podczas gdy nieliczna mniejszość żyje w luksusie. To nie jest zbyt fair. Katastrofa może spaść na społeczeństwo bez ostrzeżenia - czy to jest fair? Jeden kraj dokonuje inwazji na drugi, jedna grupa ludzi ciemięży inną grupę, poziom przestępczości stale wzrasta, a wszystko to najwyraźniej wskazuje, że oczekiwanie sprawiedliwości jest pojęciem zewnętrznym i sposobem na to, by irytować się bez żadnej przyczyny.

Świat i ludzie na nim przez większość czasu okazują się nieuczciwi wobec siebie - taki właśnie jest świat. Możemy wybierać i albo reagować gniewem i poczuciem nieszczęścia, albo czuć się szczęśliwi

131

- niezależnie od braku uczciwego podejścia, które dostrzegamy dookoła, a w zależności od stopnia naszej wewnętrznej akceptacji. Sedno tkwi w tym, że całkowicie uzasadnione jest pragnienie sprawiedliwości, nie zaś jej żądanie. Jeśli czujemy się źle, gdy nie otrzymujemy jej (my lub inni), działa to jedynie przeciw nam. Oczekiwanie i żądanie są nałogami i muszą być zaspokojone, podczas gdy preferowanie sprawiedliwości jest naturalne. Jeśli jesteśmy stale ześrodkowani, nasz świat nie rozleci się, nawet jeśli będziemy traktowani nie "fair".

Mimo to większość z nas oczekuje we wszystkich swoich związkach z ludźmi gry zgodnej z regułami. "Nie masz prawa tego robić, jeśli ja tego nie robię", "Czyja bym ci to zrobiła?", "To nieuczciwe." Żądamy "fair play", sprawiedliwości i równości, a gdy ich nie dostajemy, czujemy się usprawiedliwieni w swoich uczuciach złości, niepokoju i nieszczęścia. Pragnienie sprawiedliwości nie jest niczym złym i możemy działać na rzecz rozwijania sprawiedliwości i równości (pozostając jednocześnie wystarczająco obojętni, aby nie dać się ponieść emocjom), wybierając reagowanie spokojem na każdą niesprawiedliwość, jaką widzimy dookoła. Kiedy denerwujemy się tym co się dzieje na zewnątrz nas, nasze zachowanie jest po prostu neurotyczne. Karzemy się, okładając się negatywnymi emocjami, jeśli nasze oczekiwanie sprawiedliwości od innych ludzi nie zostaje spełnione.

Niektórzy ludzie traktują swoje związki jak system rozgrywek na punkty. Jeśli ty masz jeden punkt, ja też muszę mieć jeden. Wszystko musi być "fair". Możecie zobaczyć dzieci walczące przeciwko temu, które ma o cukierek więcej niż inne. Możecie też zobaczyć dorosłe dzieci dyskutujące nad płaceniem podatków, prawami do zasobów mineralnych i ropy, międzynarodowymi granicami itd. Możemy mieć wszystko, czego potrzebujemy, lecz jeśli ktoś inny ma więcej niż my, czujemy się urażeni. Lecz narzekanie czy złe samopoczucie z tego powodu, nie doda nawet kropli do naszego osobistego rozwoju jako indywidualności.

Wielu protestujących przeciwko niesprawiedliwości na świecie to szczerzy i współczujący ludzie, lecz inni chcą walczyć i narzucić reszcie swój wariant tzw. "wyzwolenia". Historia dowiodła, że tacy wyzwoliciele zwykle zastępują jeden rodzaj niesprawiedliwości, innym. Pragnienie by rozprawić się z tymi, którzy nas "ukrzyżowali", zatrzymuje nas na niskim poziomie świadomości, gdyż odwet niczego nie leczy. Żądania gry "fair" działają tylko w jeden sposób, koncent-

132

rują nas na tym, "czego ja chcę". Domaganie się sprawiedliwości obwarowanej warunkami typu "Prawa narodu są fundamentalne", zakłada odmowę sprawiedliwości tym, którzy są inni od nas.

Sprawiedliwość jest pojęciem zewnętrznym i sposobem na unikanie przejęcia dowodzenia we własnym życiu. Zamiast myśleć, że cokolwiek jest "nie fair", porównując to z czymś innym, czy rozważać, jak bardzo niesprawiedliwe jest coś czy ktoś, możemy dokonać wyboru tego, czego chcemy i potem zająć się osiąganiem tego bez względu na to, co inni myślą czy robią. To nie niesprawiedliwość jest ważna, lecz sposób w jaki odpowiadamy na nią.

SYNDROM OBWINIANIA

Narzekanie na wydarzenia, sytuacje i ludzi, przypisywanie im winy jest jednym z najsilniej samosabotujących zachowań, które wstrzymują nasz rozwój i oddzielają od szczęścia. Postępując w ten sposób, przesuwamy pole widzenia na innych i wypadki zewnętrzne, zamiast wejrzeć w siebie, by odkryć przyczyny naszych frustracji i nieszczęścia. To oczywiście bardzo odpowiada naszemu ego, gdyż podsuwa nam gotowe usprawiedliwienie tego, że nie otrzymujemy od świata i ludzi szczęścia. Unikamy wszelkiej odpowiedzialności za swój udział w tym, co się z nami dzieje, a zatem możemy z łatwością obwiniać wszystkie zewnętrzne wypadki i ludzi za to, jak się czujemy. Jeśli nie odpowiada nam to, jak sprawy się toczą, łatwo jest obwiniać kogoś innego.

Prawie każdy, kogo spotykacie, ma pełen worek oskarżeń i usprawiedliwień, dlaczego on czy ona nie może znaleźć szczęścia czy zyskać jakichś dóbr, takich jak "mój współmałżonek mnie nie rozumie, dzieci mnie nie szanują, rodzice źle mnie traktują, nauczyciel postawił mi niesprawiedliwe stopnie, związki są zbyt wojownicze, kierownictwo jest do niczego" i najbardziej popularne ze wszystkich, kiedy wyczerpiemy wszystkie wymówki - obwinianie rządu.

Obwiniając czynniki na zewnątrz siebie, zaprzeczamy prawdzie, że myśli są twórcze i że stwarzamy swoją własną rzeczywistość. A że tak jest, więc ludzie w naszym życiu odnoszą się do nas w określony sposób, ponieważ za pomocą naszych myśli i wibracji wywieramy na nich subtelny wpływ. Jeśli inni traktują nas niegodziwie, zamiast narzekać i zadręczać się winą, zbadajmy, co w naszym myśleniu i działaniu przyczynia się do takiej sytuacji.

Wiele lat temu miałem kompleks niższości, ponieważ jestem niski i chudy i w ogóle nie lubiłem siebie z tego powodu. Nie mogłem zrozumieć, dlaczego każdy kogo spotkałem, po krótkim czasie zaczynał traktować mnie dokładnie tak samo, jak ja traktowałem siebie. Po bliższym zbadaniu moich procesów myślowych odkryłem, że nieświadomie wysyłałem do wszystkich dookoła mnie subtelne wiadomości, że nie jestem dobry i powinienem być odpowiednio do tego traktowany. Inni odczytywali te podawane "między wierszami" podświadome sygnały i poddawali się memu wpływowi, wykonując instrukcje: "Jestem dureń, nie lubię się, więc wy również nie będziecie mnie lubić."

Charyzma jest niczym więcej niż aurą osoby, która lubi siebie i rzutuje dookoła wysokie mniemanie o sobie. Jeśli wejdziemy do pokoju pełnego nieznajomych ludzi, będą traktować nas dokładnie w ten sam sposób, w jaki oczekujemy, że będziemy traktowani. Jest to rodzaj porozumienia z pewnymi ludźmi, którego nie potrafimy wyjaśnić, a tylko doświadczamy. Telepatycznie przesyłamy nasze myśli, uczucia, doznania w poszerzających się kręgach na zewnątrz, a ludzie wychwytują te niewypowiedziane komunikaty i prawie nieświadomie rozstrzygają, jak powinni nas traktować.

Porzucone żony były bite przez wszystkich mężczyzn w swoim życiu, od ojca poczynając. Ludzie z niską samooceną zwykle byli przez długi czas "dołowani" i ignorowani.

Ludzie, którzy często są poddawani manipulacjom, nadużyciom. nieszanowani czy zmuszani do podjęcia ról, których nie lubią, mają długoletnie doświadczenie w byciu traktowanym w ten sposób przez większość ludzi w ich życiu. Nie zależy to w najmniejszym stopniu od tych, których spotykają w życiu, lecz od sposobu, w jaki się podświadomie prezentują.

Tak więc obwinianie innych za sposób, w jaki nas traktują jest absurdem, ponieważ dosłownie uczymy ludzi, jak mają się do nas odnosić.

Spróbuj takiego eksperymentu: Namów przyjaciela, by stanął plecami do ciebie, tak aby nie był w stanie odbierać sygnałów płynących z Twojego ciała. Najpierw rozluźniając mięśnie spróbuj emitować emocjonalną i umysłową otwartość na świat, uczucia radości i rozlewającej się serdeczści ości. Następnie wysyłaj przygnębie-

134

nie, pogrążaj się w uczuciu bycia prześladowanym. Zapytaj przyjaciela, kiedy i w jakim byłeś stanie.

Najsilniejszy efekt można uzyskać po wykonaniu rozciągających, zginających i zwijających ćwiczeń jogi.

Obwinianie innych hamuje nasz rozwój, ponieważ skupiamy się na tym co "złe" w innych, zamiast wejrzeć w siebie, by odkryć przyczynę naszych własnych frustracji i nieszczęścia. Jeśli uderzamy kolanem w stół, czujemy energię w kolanie - nie w stole. Głupotą byłoby obwiniać stół za to, że stanął na drodze kolana i jest nią obwinianie innych ludzi za "ból", jakiego doznajemy, gdy świat źle nas traktuje. Lecz większość z nas robi to codziennie. Oskarżanie jest ukrytym sposobem unikania odpowiedzialności i komunikowania o swoim gniewie.

Syndrom obwiniania powstaje wówczas, gdy zdecydowaliśmy się przyjąć dualizm świata, który był już wcześniej omawiany, dualizm mentalności: właściwe kontra niewłaściwe. Najbardziej powszechnie występuje ona u ludzi, których uczucia są zewnętrznie kontrolowane przez innych ludzi. Możemy podzielić swój świat na dwa czyste ekstrema dobra i zła, czerni i bieli, właściwego i niewłaściwego, lecz niewiele rzeczy pasuje do tych nierealnych pojęć, a większość ludzi dryfuje gdzieś w szarych obszarach.

Mentalność: właściwe kontra niewłaściwe wymaga, byśmy zawsze mieli rację, co oczywiście oznacza, że inni muszą często być w błędzie. Dlatego też żądamy by przyznali, że się mylą. Ostatecznie "Tak właśnie jest fair", a w naszym kontrolowanym układzie reguł dobra i zła musi być fair. W ten sposób rodzi się konkurencja, szczególnie między mężami i żonami i wyrażana jest zwykle przez:

"Nigdy nie przyznajesz się do błędu", co często prowadzi do załamania komunikacji. Ludzie nie są w błędzie, różnią się od siebie i postrzegają sprawy z różnych punktów widzenia.

Trzymamy się kurczowo tego zachowania, ponieważ tak jak w wypadku innych samosabotujących zachowań w naszym życiu. unikamy dzięki temu konieczności wzięcia odpowiedzialności za to. jak się czujemy. Dużo łatwiej szukać wyjaśnienia naszego złego samopoczucia na zewnątrz siebie, lecz obwiniając kogo innego. powstrzymujemy własny wzrost. Odmawiając udziału w pogawędkach na temat zewnętrznej winy, możemy w tym czasie znajdywać rozwiązania dla różnych pozostających bez odpowiedzi pytań, zamiast siedzieć dociekając, kto jest winien.

135

Jedenaste samosabotujące uwarunkowanie. Tyrania syndromu:

"muszę^, "powinienem^ i "należy"

Możemy być prowadzeni czy nawet kontrolowani w życiu przez zestaw zasad nie poddanych poważnej ocenie ich przydatności dla naszego rozwoju, spełnienia i szczęścia. Może nawet nie podpisujemy się w pełni pod "muszę", "powinienem", "należy", lecz stosujemy się do nich mechanicznie, ponieważ jesteśmy uwarunkowani by wierzyć, że te struktury trzymają nasz świat razem. Prawda jest jednak taka, że nie ma żadnych odwiecznych przymusów, powinności, praw, zasad czy tradycji. W wielu wypadkach elastyczność jest bardziej sensowna. Zasady zostały stworzone po to, by zapewnić większości ludzi zdrowie, szczęście i bezpieczeństwo przez większość czasu i są fundamentem naszego cywilizowanego społeczeństwa. Lecz bezmyślne trzymanie się nieodpowiednich zasad rodzi niepokój, frustrację i nieszczęście, szczególnie jeśli są one konsekwencjami naszego posłuszeństwa wobec uwarunkowanych ,,muszę", "powinienem" i "należy". Zasada jest niezdrowa wtedy, gdy koliduje ze zdrowym i efektywnym zachowaniem.

Przez poddanie się władzy "muszę", co jest sabotowaniem efektywnego zachowania, porzucamy naszą wolność wyboru i pozwalamy się kontrolować przez jakieś siły zewnętrzne.

Czy przymusy, powinności i to, co należy, kontrolują nasze życie? Czy zawsze powinniśmy być mili i usłużni dla ludzi wokół nas? Czy zawsze musimy być pomocni i kochający dla swojej żony, męża, dzieci czy przyjaciół? Czy zawsze należy starać się zrobić wszystko jak najlepiej i ciężko pracować? A kiedy zdarzy się nam złamać jedną z tych zasad, czy mamy czuć się winni lub źli? Może czujemy się źle,

136

ponieważ to "muszę" pochodzi z oczekiwań innych czy nawet naszych własnych. Poza tym jesteśmy kontrolowani przez czynniki zewnętrzne, ponieważ boimy się tego, co inni o nas myślą. Nawet wysokie oczekiwania wobec samego siebie rodzą się najczęściej z potrzeby uzyskania aprobaty od innych, ponieważ nie jesteśmy w pełni akcepptowani przez siebie samych.

Sedno leży w tym, że nie musimy niczego robić. Nie musimy chodzić do pracy, dbać o naszą rodzinę czy nawet wstawać rano z łóżka.

Robimy to wszystko, ponieważ jest to dla nas korzystne, a co innego nie przynosi satysfakcji.

Pomysł, że musimy robić cokolwiek, zdejmuje z nas odpowiedzialność za działanie. Osoba motywowana przez "m muszę",,, powinienem" i "należy", rzadko będzie w stanie włożyć w swoje działanie to co najlepsze, będą nią kierowały niewłaściwe pobudki by zadowolić kogoś lub coś przypuszczalnie większego niż ona sama. Motywacją takiej osoby jest strach. Ktoś, kto jest motywowany przez pragnienie, zawsze będzie mieć silniejsze pobudki niż ktoś kto czuje, że nie ma wyboru i tu leży różnica.

Motywacja przez strach i potrzebę czy trzymanie się jakiejś zasady ogranicza nas do otrzymywania nagród opartych na naszych wysiłkach, a wielkość tych wysiłków zawsze jest większa u tych, którzy "chcą" niż u tych którzy "muszą".

Motywacja przez "chcę" umożliwia nam otrzymanie od życia dokładnie tego, czego potrzebujemy, pozwalając działać w odpowiedzialny sposób, ponieważ jesteśmy w stanie przejąć kierowanie własnym życiem.

"Muszę",,,powinienem" i "należy" są wyrazami uwarunkowania zewnętrzną kontrolą i karmiono nas nimi po to, by trzymać nas w ryzach, zgodnie z zasadą "Nie ufaj własnemu zachowaniu";

przypuszczalnie uczyniliśmy to częścią życia.

"Nie wolno ci" są równie liczne jak "musisz". Nie wolno nam być kimś agresywnym, ordynarnym, złym, głupim, egoistycznym, emocjonalnym, niewysportowanym, niesprawiedliwym, zazdrosnym. uprzedzonym itd. Jeśli złamiemy którąś z tych niepisanych zasad. oczekuje się od nas zawstydzenia, poczucia winy i złego samopoczucia, dopóki nie okażemy dość skruchy by nam wybaczono.

W rzeczywistości jednak jest całkowicie w porządku nie być szacownym, tracić panowanie nad sobą, nie rozumieć i nie zawsze być

przyjacielskim i w dobrym nastroju. Wolno nam przeżywać każdą emocję, jaką chcemy, włącznie z negatywnymi. Właściwie jest czuć, myśleć i robić cokolwiek wybieramy, tak długo jak długo bierzemy pełną odpowiedzialność za swoje uczucia, myśli i czyny, szanując jednocześnie wolność innych. W porządku jest robić cokolwiek. Nie musimy udowadniać niczego i nikomu.

Jeśli nie akceptujemy siebie takimi, jakimi jesteśmy, ze wszystkimi naszymi ułomnościami, napięcie i wysiłek z tym związane przynoszą efekt w postaci przymusu bycia kimś, kim nie jesteśmy i prób życia według oczekiwań "muszę", "powinienem" i "należy".

Dobrze jest mieć pewne reguły i zasady, według których żyjemy, jeśli prowadzą one do osobistego spełnienia, rozwoju i szczęścia. Jeśli jednak nie, znajdujemy się na przegranym polu i według wszelkich przypuszczeń zawiesiliśmy się na tym zachowaniu, ponieważ -

1. Możemy uzyskać aprobatę, jeśli przystosujemy się i będziemy uznani za "dobrą" osobę.

2. Możemy żyć w przekonaniu o swoich racjach i osądzać tych, którzy są inni i nie przestrzegają zasad.

3. Nasze przymusy i powinności pomagają nam, zgodnie z naszym sposobem myślenia, manipulować innymi poprzez narzucanie im naszych ograniczeń.

4. Posłuszeństwo wobec zewnętrznych zasad usprawiedliwia zostanie takimi, jakimi jesteśmy, i chroni nas przed ryzykiem zmiany poprzez zdjęcie odpowiedzialności z nas samych i zrzucenie jej na powinność.

Skupiając się na "muszę", "powinienem", "należy", unikamy konieczności myślenia i pracy nad sobą. Nie myśl, tylko postępuj według zasad - to odsuwa wszelkie ryzyko życia, ale także jego spełnienie, gdyż nie żyjemy, ale jesteśmy "żyd", przez szereg zasad, regulacji, praw i tradycji. Szczęście pochodzi z bycia sobą, nie z zewnętrznej kontroli, zgodnie z tym, co jakaś książka czy osoba powiedziała.

Najprawdopodobniej używamy wielu samosabotujących słów czy zdań, bez zastanawiania się nad nimi, a są one kluczem do podświadomych nawyków odrzucania siebie. Podświadomie używamy ich, by unikać zmiany i usprawiedliwić pozostanie takimi, jakimi jesteśmy

138

SAMOSABOTAŻ PRZY UŻYCIU "ALE" "JEŚLI" I "DLACZEGO"

Słowo "ale" używane jest jako wymówka albo warunek istniejący ponad sytuacją czy osobą. Pomyślcie nad tym zdaniem:

"Kocham ją, ale ona doprowadza mnie do szaleństwa".

Przez zmianę "ale" na "i", zmieniamy konotację znaczenia, gdyż "i" jest bardziej akceptujące. "Kocham ją" i "ona doprowadza mnie do szaleństwa".

• "Chciałbym pójść, ale nie mam się w co ubrać" (warunkowe)

• "Lubię cię, ale dlaczego ty nie..." (osądzające)

• "Dobrze, "ale" co będzie jeśli jutro będzie padać" (zewnętrznie kontrolowane)

• "Chciałbym "ale" nie wiem jak" (unikanie zmiany)

• "Jest miły "ale".........." (nieakceptacja)

• "Gdybym był zrobił........" (żal)

• "Byłbym szczęśliwy, gdybyś był inny" (oczekiwanie)

• "Gdybym tylko........." (pragnienie, by rzeczywistość była inna)

• "Dlaczego to się zawsze mnie przydarza?" (użalanie się nad sobą, zamiast zajęcia się własnym życiem)

• "Dlaczego nie zrobiłem tego, gdy miałem szansę?" (żal)

• "Dlaczego zawsze mi to robisz?" (obwinianie innych ludzi zamiast wzięcia odpowiedzialności za swoje własne, twórcze myśli i projekcje)

SAMOSABOTAŻ INNYCH SŁÓW

• Jestem za stary by zmienić ........... (unikanie zmiany)

• Jestem zbyt brzydki .......... (brak akceptacji)

• Jest zbyt gorąco, zimno, niewygodnie ........... (porównywanie)

• Nigdy tego wcześniej nie robiłem .......... (samoograniczanie)

• To nigdy nie działa, gdy tego chcę ............. (wybór by czuć się źle)

• Mówili, że to jest niemożliwe ......... (przedkładanie opinii innych

ludzi nad swoją własną)

• Oni mi nie pozwolą ......... (zewnętrzna kontrola)

• Przepraszam .......... (stałe przepraszanie wypływa z poczucia winy

i jest prośbą o wybaczenie, a więc zachowaniem poszukującym aprobaty)

• My (oni) wy czujemy w ten sposób ........... (chowanie się za innymi,

nieprzyznawanie się do tego, co czuję)

139

ZEWN. KONTROLOWANE

Nie powinienem robić ...

Powinienem zrobić ...

Muszę ...

Spróbuję ...

Nie mogę ...

Czuję się w obowiązku ...

WEWN. KONTROLOWANE

Nie chcę ... Chcę ... Mogę ... Zrobię ... Nie zrobię ... Wybieram ...

Pragniemy wyeliminować z naszego słownictwa więcej samosabotujących słów: niesprawiedliwe, złe, niewłaściwe, cierpienie, niemożliwe, problemy, grzech, ból, zło, wina, nie mogę, brzydki.

Jeśli decydujemy się być swoim własnym sędzią i polegać na sobie, świat staje w gotowości by służyć naszemu rozwojowi ku wyższej świadomości. Jeśli przywiązujemy się do zasad, pozostajemy takimi jakimi jesteśmy, sabotujemy nasz rozwojowy potencjał.

140

Dwunaste samosabotujące uwarunkowanie: anatomia lęku

Każdy z nas doświadcza strachu w tej czy innej formie. Strach jest częścią syndromu walki - ucieczki, który jest pozostałością po czasach naszych przodków jaskiniowców, kiedy to przeżycie było pierwszoplanowym zadaniem. Uczucie strachu jest ważną częścią mechanizmu przetrwania, który włącza się w razie prawdziwego niebezpieczeństwa i bez którego nie przetrwalibyśmy jako gatunek.

Jeśli spacerujemy ścieżką wiodącą przez skaliste szczyty i nagle szlak zaczyna się załamywać, naszą reakcją jest zdrowy odruch strachu. Nie musimy stać godzinami i decydować, czy powinniśmy skakać by się ratować, czy nie. Nasza odpowiedź jest automatyczna i właściwa.

Jednak w naszych nowoczesnych czasach, gdy niewielu z nas żyje w stałym zagrożeniu życia i zdrowia, zbyt często reagujemy strachem, tak jak byśmy byli zagrożeni i trwamy w tym strachu ponad zdrowy poziom. Bardzo intensywny strach jest destrukcyjny i może spowodować paraliż mięśni, a nawet atak serca u tych, którzy mają z nim problemy.

Lęk przewyższający pierwotnie odziedziczoną reakcję jest emocją podobną do troski, gdyż dopóki nas kontroluje, wyolbrzymiamy coś, co już zaistniało. Jest to reakcja przesadzona, która sprawia, że nie jesteśmy w chwili teraźniejszej i nie służy ona żadnemu użytecznemu celowi, a tylko marnuje nasz czas i powoduje, że czujemy się okropnie.

Lęk wynika z wiary w niebezpieczny wszechświat i w rzeczywistości przekracza nasze mosty, zanim do nich dojdziemy. Oznacza to, że wyobrażamy sobie najgorsze, co się może przytrafić w przyszłości i przeżywamy emocje tak jakby działo się to teraz. W rzeczywistości sztucznie kreujemy reakcję walka-ucieczka i karzemy się z upodobaniem.

141

Reakcją zwierząt na ludzki lęk jest podrażnienie, które wzbudza w nich odruch walka-ucieczka i może sprowokować je do zaatakowania człowieka doświadczającego strachu. Dzieje się tak dlatego, że zwierzę odbiera destruktywne wibracje, odczytywane przezeń jako "nienawiść", "przemoc", "strach", "zabić", a które wyzwalają reakcję jego mechanizmu bezpieczeństwa. A więc albo ucieka, albo atakuje po to by przeżyć.

Zwierzęta są wyjątkowo czułe na ludzkie wibracje, czy to pozytywne czy negatywne. Istnieją liczne przypadki dzikich zwierząt, które wydają się całkiem oswojone w obecności niektórych ludzi, którzy nie żywią lęku, a tylko miłość w stosunku do nich.

Ukąszenie przez węża zdarza się niezwykle rzadko wśród Indian północnoamerykańskich, ponieważ uważają oni węże za naturalną część środowiska. Reszta społeczeństwa cierpi z powodu ataków węży, gdyż się ich obawia.

Nadmierne pogrążanie się w lękuu jest uformowaną przez lata nawykową reakcją na frustracje, zmartwienia, problemy i wiarą, że inni mogą nas skrzywdzić.

Możemy doświadczyć strachu (lub lęku), gdy:

• jesteśmy w niebezpiecznej sytuacji (strach jako pierwotna reakcja jest naturalny);

ktoś, kogo kochamy może zostać zraniony lub zabity;

myślimy, że możemy stracić coś lub kogoś;

myślimy, że możemy wydać się głupcami;

myślimy, że możemy nie zostać zaakceptowani;

stajemy wobec nieznanego.

Moje własne doświadczenie silnego strachu pochodzi z czasów, kiedy byłem żołnierzem piechoty walczącym w Wietnamie podczas komunistycznego ataku TET w 1968 r.

Nigdy tego nie zapomnę. Nasz pluton dostał się pod ciężki ogień oddziału jednostki Armii Północnowietnamskiej, bardzo dobrze wyszkolonego, uzbrojonego i zawziętego. Siła ognia jaki wymieniliśmy między sobą, przechodziła wszelkie wyobrażenie. Zostaliśmy przyłapani częściowo na otwartej przestrzeni, ale każdy z nas zdołał się ukryć i odpowiedzieć ogniem. Zanurkowałem w zarośla, gdzie nie mogłem wiele widzieć, ale ponieważ miałem ze sobą miotacz granatów (M79), wyrzuciłem pojedynczy granat w kierunku, gdzie przypuszczalnie znajdował się wróg. Adrenalina szaleńczo krążyła w moim ciele,

142

podczas gdy walczyłem o to, by zachować spokój. Rozejrzałem się i zobaczyłem dowódcę naszego plutonu, porucznika Wilsona machającego szaleńczo na mnie, bym przybiegł do niego, gdyż jego pozycja dawała lepsze pole do strzału. Popatrzyłem na 30 m odkrytej, pooranej kulami wroga przestrzeni jaka nas dzieliła i fala paraliżującego strachu zwaliła mnie z nóg. Ogarnęły mnie mdłości, gardło miałem zduszone i nie mogłem poruszyć żadnym mięśniem. Byłem kompletnie skamieniały. Tysiące myśli szarpało mój mózg, podsuwając obrazy niezliczonej ilości ciał, jakie widziałem w poprzednich miesiącach i wyobraziłem sobie siebie, wyglądającego w ten sposób, co jeszcze silniej

przyprawiło mnie o mdłości.

Popatrzyłem znów na dowódcę, który jeszcze gwałtowniej machał na mnie. Pogodziłem się ze śmiercią i używając każdego grama siły woli jaki miałem, podniosłem się i przebiegłem sprintem przez otwarte pole. Nie mogłem uwierzyć, że dokonałem tego nie będąc raniony i rzucając się na ziemię, bezwiednie wybiłem celownik mojego miotacza granatów z obsady. Wypaliłem w kierunku wycofującego się już przeciwnika, lecz z powodu uszkodzonego celownika, granat uderzył w gałąź dwa metry przede mną, odbił się i wylądował tuż przed naszymi pozycjami. Nie wybuchł, gdyż te granaty nie odbezpieczają się, dopóki nie przelecą pewnej odległości. Byłem porażony strachem, zanurzyłem twarz w miękkim, czerwonym kurzu, łkając i usiłując pozostać przy zdrowych zmysłach.

Później wyraźnie wyszedłem z tej paniki i nic więcej się nie liczyło. Zacząłem zdawać sobie sprawę z fizycznych doznań strachu w różnych częściach dała, oddzieliłem się od siebie i zacząłem widzieć się tak jakbym obiektywnie patrzył na kogoś innego. Ogromny spokój spłynął na mnie. Powoli podniosłem głowę, bez pośpiechu naprawiłem celownik i spokojnie zacząłem posyłać granaty w kierunku tego obszaru dżungli, gdzie zniknęli Wietnamczycy. Nigdy więcej nie doświadczyłem takiego strachu.

To doświadczenie nauczyło mnie, że strach początkowo pojawia się jako automatyczna reakcja, która w tym wypadku nastąpiła, zanim nakarmiłem mój komputer (umysł) myślami, że jestem w niebezpieczeństwie i ta reakcja jest pradawanym uwarunkowaniem. Lecz paraliżujący lęk, jaki później nastąpił, narzuciłem sam sobie. Wyobrażałem sobie tak okropne rzeczy, że utrwalałem pierwotną reakcję strachu, która spowodowała, że byłem przerażony. Za każdym razem

143

gdy wchodziliśmy w kontakt z wojskami Wietnamu Północnego (a w ciągu najbliższych pięciu dni zdarzało się to przeciętnie trzy razy dziennie), rejestrowałem moją lękową reakcję. Stwierdziłem, że okres czasu pomiędzy początkową, automatyczną reakcją walka-ucieczka, pojawiającą się po pierwszym strzale a chwilą wewnętrznego uspokojenia, skracał się z każdą następną bitwą. Do czasu gdy moja służba się skończyła (cztery miesiące później) zmniejszyłem tę przerwę do około

dwóch sekund i osiągałem już punkt przezwyciężenia uwarunkowanej reakcji strachu.

Wątpię, czy osiągnąwszy ten punkt, przetrwałbym Wietnam, gdyż strach jest ważnym narzędziem w ekstremalnych sytuacjach. Lecz nie jest nim skrajne przerażenie, ponieważ może ono unieruchomić cały

system mięśniowy, powodując, że stajemy się dosłownie zakrzepli z przerażenia.

Ilu z nas tak naprawdę w swoim codziennym życiu stawia czoło sytuacjom na pograniczu życia i śmierci? A więc ilu z nas doświadcza ściskającego wnętrzności, szarpiącego nerwy, paraliżującego strachu? Większość z nas, jak się wydaje, ma obszary życia, w których przeżywa

lęk raczej jako wynik swoich myśli niż jako reakcję na realne niebezpieczeństwo.

Nasi jaskiniowi przodkowie musieli stawiać czoła dzikim zwierzętom, aby przetrwać, podczas gdy sytuacje, które nas przerażają, są abstrakcyjne, co oznacza, że musimy walczyć z groźnymi zwierzętami naszego umysłu, takimi jak negatywne myśli i emocje. Jesteśmy przerażeni, gdy nie możemy uiścić opłat za samochód, stajemy przed niepewną przyszłością po zerwaniu związku, rozważamy perspektywy bycia zwolnionym z pracy itd. Jak możemy przezwyciężyć ten pozbawiający sił sposób reagowania, który w wyniku stresu zabija

przypuszczalnie więcej ludzi niż wszystkie negatywne myśli razem wzięte.

Lęk staje się przyzwyczajeniem i nasz uwarunkowany umysł przywołuje wspomnienia przeszłych rozczarowań, bólu, przegranych,

działając jak przypomnienie, że podobne doświadczenia prawdopodobnie znów się przydarzą.

Szekspir opisał rezultaty lęku w ten sposób:

"Nasze wątpliwości są zdrajcami i sprawiają, że z powodu lęku przed próbowaniem tracimy naszą wygraną."

144

Moje własne, wietnamskie doświadczenia pokazały mi, że utrwalałem mój własny strach, skupiając swoją wyobraźnię na karze przegranej, co w tym przypadku oznaczało bycie zabitym lub okaleczonym. Lecz w codziennym życiu ludzie wykańczają się przez kładzenie wielkiego nacisku na możliwy wynik i karę przegranej. Spróbuję to wyjaśnić za pomocą następującej analogii.

Łatwo wyobrazić sobie, że gdyby przyjaciel zaproponował nam, byśmy przespacerowali wzdłuż drewnianej belki o szerokości 20 cm i długości 6 metrów leżącej na ziemi, żeby podnieść 20-dolarowy banknot na drugim końcu, nie mielibyśmy żadnego problemu ze zrobieniem tego. Lecz gdyby nasz przyjaciel umieścił jeden koniec belki na dziesięcio piętrowym budynku a drugi na budynku sąsiednim i poprosił nas, byśmy przeszli belkę i podnieśli bez przeszkód te 20 dolarów. Ilu z nas zrobiłoby to? Oto pojawił się nowy element w sytuacji - wysokość dziesięciu pięter. Kiedy belka była na ziemi, koncentrowaliśmy się na dwudziestodolarowej nagrodzie. Jednak wraz z pojawieniem się lęku przed upadkiem z dziesiątego piętra nagroda za sukces nie jest wystarczającą pobudką, a kara za przegraną jest zbyt wielka. Lęk przed upadkiem trzyma nas w garści i powoduje, że proste zadanie staje się niemożliwe do wykonania. To samo jest w sytuacjach życiowych, kiedy kładziemy nacisk na karę jaką możemy otrzymać za brak osiągnięcia, tworzymy ją i tu jest klucz do przezwyciężenia lęku.

Zamiast kłaść nacisk na niepożądany wynik, możemy skoncentrować się na upragnionych skutkach. Dlatego właśnie używamy afirmacji by to ułatwić. Widzicie, na przeciwnym końcu lęku jest to, czego chcemy. Chcemy szczęścia, lecz boimy się nieszczęścia. Pragniemy zamożności, a boimy się ubóstwa, chcemy miłości, a boimy się samotności. Skupiamy uwagę na karze za nieosiągnięcie tego, czego chcemy. Możemy z łatwością odwrócić lęk skupiając całą uwagę na tym, czego chcemy.

Pamiętam początki mojej gry w rugby, gdy mój zespół brał udział w finałowym meczu przeciw stronie, która miała w zawodach taką samą ilość punktów. Zostało tylko pięć minut do końca meczu i mając wynik po dziewięć punktów dla każdego zespołu, musieliśmy coś zrobić, by wygrać tę grę. Byłem w połowie drogi i miałem właśnie podać piłkę do młyna na naszym 22-metrowym znaku, a sam zostałem na obronie. Wrzuciłem piłkę, pobiegłem na tył młyna, a kiedy piłka

145

wyleciała, usłyszałem jak nasz trener wykrzykuje zachęcające instrukcje: "Nie podawaj do pięćdziesiątki ósemki". Wiadomość dobiegła mojego mózgu - "nie podawaj do Kena" i przeciwna do niej myśl - "za późno, już podałem". Przeciwna strona przejęła piłkę i strzeliła poniżej naszych stanowisk, co kosztowało nas przegraną grę.

Do dziś zastanawiam się, dlaczego nasz trener poinstruował mnie w taki sposób w tej sytuacji. Dlaczego ktokolwiek miałby nas instruować, jak nie robić czegoś, czy też dawać raczej negatywne niż pozytywne polecenia? Dlaczego ktoś miałby siebie samego lub kogokolwiek motywować do robienia czegoś przeciwnego właściwemu pomysłowi?

I tak jest z lękiem. Kładziemy nacisk na przeciwieństwo tego, czego naprawdę chcemy. Niestety, większość z nas robi to codziennie. S Samoreali żujący się ludzie wiedzą, że wszystkie ich działania będą kształtowane przez myśli, które w nich dominują i że ból jest rezultatem skupiania uwagi na przeciwieństwie tego, czego chcą.

Skupienie się bardziej na tym czego chcemy, a nie na tym czego nie chcemy, prowadzi do sukcesu w każdym dążeniu, ponieważ tworzymy naszą własną rzeczywistość, a dominująca w naszej podświadomości myśl musi się reprodukować według psychocybernetycznych reguł. Dlatego właśnie nie możemy schudnąć, jeśli nieustannie myślimy jak grubi jesteśmy, ani wzbogacić się finansowo, jeśli ciągle martwimy się o rachunki, ani znaleźć miłości naszego życia, jeśli nie ustajemy w powtarzaniu sobie, że nikt nas nigdy nie pokocha.

Trzeba, abyśmy zastąpili nasze lęki tym, czego chcemy i nie jest to specjalnie trudne. Nasz lęk przed ubóstwem może być zastąpiony pragnieniem dostatku. Nasz lęk przed przegraną w jakiejś sprawie może być zastąpiony pragnieniem sukcesu. Trzeba, abyśmy skupili się na nagrodzie, jaką jest sukces, a nie na przypuszczalnej karze porażki. Trzeba abyśmy skupili się na rozwiązaniach, a nie na problemach, raczej na odpowiedziach niż na pytaniach, ponieważ kiedy boimy się tego, co ma nadejść, ustawiamy to przed sobą jako cel. Trzeba abyśmy uczynili nasze pragnienia dominującą myślą, a na zawsze pokonamy paraliżujący efekt lęku.

Jeśli Ty, czytelniku, po dojściu do tej części książki, ciągle doświadczasz w swoim życiu lęku i nie używasz afirmacji, sugeruję ci abyś cofnął się i przeczytał rozdział "Afirmacje - Tworzenie Pozytyw-146

nej Rzeczywistości" jeszcze raz. Gdy raz wygnamy z naszego życia lęk, osiągniemy stan świadomości, który możemy opisać jako "ISTNIENIE".

"ISTNIENIE" jest stanem świadomości, który jest świadomy sam siebie. "ISTNIENIE" jest po prostu byciem w chwili obecnej, całkowicie nie zainteresowanym lękiem czy pragnieniami. "ISTNIENIE" rozumie, że wszystko co jest niezbędne, już zostało osiągnięte, wszystko co jest potrzebne, już jest otrzymane, a to co będzie już jest. "ISTNIENIE" jest stanem świadomości, który przekroczył wszelkie doświadczenie i zrealizował siebie i swoją całkowitość.

Pamiętaj, początkowy odruch strachu, który pojawia się gdy jesteśmy w niebezpieczeństwie jest normalny i zdrowy i tylko wtedy staje się nieproduktywny, gdy w dalszym ciągu dokonujemy wyboru, by czuć się w ten sposób.

147

CZĘŚĆ TRZECIA

SZTUKA UCZENIA SIĘ, MIŁOŚCI I ŻYCIA

Miłość do siebie

Nowoczesna psychologia wykazała, że każdy z nas ma wyobrażenie o tym, jaką jest osobą. Mentalny wydruk tego, jak było albo obraz osoby, jaką pragniemy być. Niektórzy nazywają to wizerunkiem siebie lub ego i może być to niejasne czy nie dość przejrzyście zdefiniowane, lecz istnieje naprawdę, do ostatniego szczegółu. Ten wizerunek siebie, jest naszą koncepcją na temat samych siebie, naszym osobistym przekonaniem, jakim rodzajem osoby jesteśmy.

Do przekonania tego doszliśmy najczęściej nieświadomie, na podstawie przeszłych doświadczeń, naszych sukcesów i porażek, uczuć i myśli, jakie tworzymy w każdej zachodzącej sytuacji, naszych przeszłych zachowań i tego jak ludzie odpowiadali na nie. Z tego właśnie stworzyliśmy mentalnie swój obraz i gdy raz uwierzyliśmy w ten wyimaginowany wizerunek siebie, stajemy się uwarunkowani by wierzyć, że jest to prawda. Nie podważamy nawet jego słuszności, a nasze zachowanie jest zawsze zgodne z tym wyobrażeniem siebie, tak jakby było ono prawdą, a więc choć jest on jedynie zbiorem myśli i odczuć na swój temat, kieruje każdym aspektem naszego życia. Każde działanie, uczucie, zachowanie, zdolność i cecha naszej osobowości opierają się na tym uwarunkowanym wyobrażeniu, jakie mamy o sobie. Innymi słowy zawsze będziemy zachowywać się zgodnie z tym, jakie są nasze wierzenia na swój temat. W gruncie rzeczy, mimo wszelkich świadomych prób, po prostu nie jesteśmy w stanie zachowywać się inaczej. Jeśli wątpicie, spróbujcie przekonać samych siebie, że możecie wskoczyć na stół w zatłoczonej restauracji i wykonać

150

krótki taniec. Większość ludzi nie jest zdolna nawet wyobrazić sobie

siebie w takiej sytuacji.

Jeśli na skutek prawa osobistego (które odpowiada za całe nasze uwarunkowanie) uważamy się za osobę, która nigdy nie odnosi sukcesu i dla której osiąganie jest w ogóle czymś trudnym, zawsze znajdziemy jakiś sposób na to, by się nam nie powiodło. Bez względu na to, ile siły woli, świadomych prób i dobrych intencji w coś włożymy, będziemy zawsze nieświadomie kreować okoliczności zgodne z naszym przekonaniem. Ten wizerunek siebie jest fundamentem, na którym budujemy całe swoje zachowanie i całą osobowość i w podobny sposób oddziałuje on na każde wydarzenie. Pamiętajcie - tworzymy naszą własną Rzeczywistość przy pomocy naszych myśli, a one wywodzą się z uwarunkowanego umysłu opartego na naszym wizerunku siebie. Dlatego właśnie nasza Rzeczywistość i doświadczenia wydają się potwierdzać naszą wiarę, co dalej umacnia przekonanie o tym, jakim typem osoby, jak sądzimy, jesteśmy. W ten sposób ciąg wydarzeń układa nasze życie według podobnego wzoru.

Wszystko w naszym życiu w tej czy innej postaci, związane jest z wizerunkiem siebie i często powstrzymuje nas to od efektywnego

działania w życiu.

Na naszym obecnym poziomie świadomości jest on kluczem do naszej osobowości, naszego zachowania i naszego położenia. Zmieniając wizerunek siebie, zmieniamy indywidualne zachowania i okoliczności. To właśnie on ustanawia granice naszych dokonań kieruje nami w tym co możemy, a czego nie możemy zrobić. Rozwijając czy poszerzając nasz wizerunek siebie, rozszerzamy też miarę tego, czego -jak wierzymy -możemy dokonać. Widzicie, wizerunek własny jest środkiem kontrolującym każde ludzkie osiągnięcie u ludzi działających na "normalnym" poziomie świadomości. Samorealizacja działa na wyższym poziomie świadomości, który omówimy pokrótce.

Największym jednostkowym problemem rodzaju ludzkiego jest lgnięcie do fałszywego poczucia siebie, dobrze wypróbowanych społecznych ról, które nieustannie wprowadzają w błąd i wstrzymują od uświadomienia sobie, kim w istocie jesteśmy. Ludzie są przykuci do ich błędnego wyobrażenia szczęścia. Każdy jest przykuty do swojego małżeństwa, przymusowych ambicji, reputacji, pewnych ról itd. Ludzie ograniczają się do bycia takimi, jakimi myślą, że są, a przecież nie są tacy.

151

Każdy jest czystym centrum doskonałej błogości i chociaż często wątpimy, że możemy być sławni, bogaci czy kochani, to jednak ośrodkiem istnienia każdego człowieka są wszystkie te rzeczy, a nawet dużo więcej.

Tworząc własny wizerunek, kierujemy oczekiwania do świata zewnętrznego w poszukiwaniu tego, czym już jesteśmy w środku. Można osiągnąć "Samorealizację" przechodząc przez trzy etapy:

1. PODŚWIADOME CIERPIENIE -podczas którego nasze stłumienia przejawiają się jako choroby fizyczne, depresje, lęki, fobie itd.

2. ŚWIADOME CIERPIENIE - kiedy aktywizujemy nasze stłumienia, świadomie je odczuwamy i zmieniamy percepcję na ich temat.

3. INTEGRACJA - w której pełna świadomość własnego konfliktu roztapia nasze ego i jesteśmy w kontakcie z naszym wyższym "Ja"

Rebirthing zajmuje się eliminowaniem uwarunkowania przeszłości przez integrowanie decyzji uznających pewne doświadczenia za złe, powstałych w nas na skutek fałszywego wyobrażenia o sobie.

"Samorealizacja" wychodzi poza nasz szacunek do siebie czy pogardę. Oznacza to, że wstrzymujemy się od dzielenia umysłu na przeciwstawne idee o sobie. Umysł zajęty podziwem dla siebie będzie próżny, podczas gdy umysł opanowany takąż pogardą, zaprzecza ukrytej wewnątrz nas prawdzie. Obie postawy są fałszywe, ponieważ są identyczne pod tym względem, że oba rodzaje umysłów szukają prawdy na zewnątrz siebie. "Samorealizacja" jest ponad tymi przeciwieństwami i zachodzi wówczas, gdy wymyślone jaźnie są zintegrowane w świetle zrozumienia, akceptacji i miłości.

Stan "Samorealizacji" jest stanem pełnego bezpieczeństwa, ponieważ nie ma w nim nic, co wymagałoby ochrony. Tylko iluzoryczne ego potrzebuje obrony, gdy czuje się zagrożone i tylko ego może czuć się zagrożone, to znaczy mogą być zagrożone te etykietki, za pomocą których identyfikujemy siebie. Odbywa się to tak, że w próbie ochrony tego, co nazywamy "sobą", tworzymy wewnątrz umysłu napięcie, gdy ktoś nas obraża, jest grubiański czy krytykuje nas. Integrowanie ego uwalnia nas od tego, by kiedykolwiek czuć się obrażonym. Ostatecznie, kto zostaje obrażony? - wyimaginowane pojęcia, wartości czy zachowania. Gdy czujemy się obrażeni, dowodzimy w ten sposób, że określone zachowanie jest tylko wymysłem. Jest równie głupio dać się urazić, jak i obrażać, obie te sytuacje są przeciwnymi biegunami tego samego problemu -prób utrzymania własnego wizerunku siebie. Jeśli

152

odważamy się zaprzestać obrony naszego ego, w istocie zaczynamy je integrować i powoli uczymy się doświadczać naszej wewnętrznej prawdy.

Interesujące jest obserwowanie ludzi dookoła nas. Możemy zobaczyć, jak pewni siebie i szczęśliwi wydają się czasami, podczas gdy prawie w każdym wypadku, po prostu naśladują wesołość innych, w nieświadomy sposób pochłonięci sztuczną atmosferą. Dlatego właśnie przyjęcia towarzyskie są tak popularne. Ustaw tych ludzi pomiędzy przygnębionymi osobami, a ich podświadomy umysł poda sygnał "czas by być przygnębionym", czego niewolniczo posłuchają. Ludzie kontrolowani są przez otoczenie, a nie przez siebie samych.

Własny wizerunek zniekształca i przysłania wszystkie nadchodzące wrażenia, zgodnie z naszymi uwarunkowaniami osobistymi, pragnieniami i bodźcami, tworząc w ten sposób przegrodę między nami a rzeczywistością. Wraz z integracją wizerunku siebie, nie rozdzielamy więcej dobra od zła, upodobań od niechęci itd., ale postrzegamy wszystko jako doskonały, swobodny przepływ pomiędzy nami a zewnętrznymi wydarzeniami.

Musimy zacząć dostrzegać, żerny nie jesteśmy nabytymi opiniami, pojęciami, przekonaniami, przyzwyczajeniami i materialną własnością. Jesteśmy "drogą (intelekt), prawdą (emocje) i życiem (ciało fizyczne)", o których mówi Jezus.

Nie ma niczego co musi być do nas dodane, abyśmy byli kompletni, jesteśmy kompletni już teraz. Musimy zaledwie usunąć te uwarunkowania, by uwolnić nasze wewnętrzne, prawdziwe JA, w ten sam sposób, w jaki rzeźbiarz obłupuje warstwy marmuru. Rzeźbiarz nie dokłada żadnego materiału do marmuru, by stworzyć wspaniałą rzeźbę, lecz po prostu usuwa niepotrzebną jego część.

Większość z nas identyfikuje się z naszym uwarunkowaniem (niepotrzebny marmur otaczający nasz doskonały posąg), łupiną, którą okryliśmy się dla ochrony przeciw wyimaginowanemu wrogiemu światu. Mimo to obawiamy się utraty tego uwarunkowania (ego) w efekcie działania Rebirthingu, ponieważ identyfikując się z ego boimy się, że jego koniec będzie jednocześnie naszym końcem. Jest to kres naszego uwarunkowania, co jest właśnie wybawieniem od nieszczęścia, lecz nie zobaczymy tego, dopóki nie ośmielimy się zobaczyć. Zdawanie sobie sprawy z naszego uwarunkowania, może wznieść nas ponad uwarunkowany wizerunek siebie.

153

Człowiek zwykle odrzuca wiedzę, którą powinien posiadać. Czuje się niewygodnie z ideą wewnętrznej zmiany, ponieważ jest ona zagrożeniem dla ego, jego już ustalonego wizerunku siebie, bycia osobą którą, jak wierzył, już zna i rozumie. Mimo to, te wyobrażenia siebie, które pojawiają się jako indywidualność osoby, w ostateczności trzymają ją uwięzioną i psychicznie uśpioną.

Sokrates powiedział kiedyś ,,Oszczercy nie ranią mnie, gdyż nie trafiają we mnie". Sokrates był osobą "Samozrealizowaną" i pozbył się swojego zestawu niespokojnych idei, które nazywamy "Ja". Gdybyśmy nie mieli podświadomego wizerunku siebie, przegrywających lub osiągających sukces, będących byle kim czy ważnych, nie mogłoby nas zranić to, jak ludzie się do nas odnoszą. Gdybyśmy nie wyobrażali sobie siebie jako kochanych lub nie kochanych przez innych, jak moglibyśmy być zmartwieni, gdy inni nas odrzucają.

Tym niemniej biorąc to wszystko pod uwagę, zbyt wielu ludzi chodzi dookoła z negatywnym wizerunkiem odrzucenia, niechęci i całkowitej nienawiści do siebie. Możemy całe dnie rozprawiać o Samorealizacji, ale jeśli czujemy do siebie niechęć w jakiejkolwiek formie, nie możemy osiągnąć nawet podstaw. W jaki sposób możemy zrobić choćby jeden krok naprzód, jeżeli sabotujemy siebie przez lęk przed potknięciem, oczekując, że usłyszymy jak nasze ego mówi:

"Mówiłem ci, że nigdy tego nie zrobisz", kiedy się potykamy. Aby móc mieć choćby nadzieję na rozpuszczenie ego, trzeba, abyśmy najpierw nauczyli się kochać siebie. Jeśli nienawidzimy się, wtedy nasz podświadomy umysł będzie trzymał nas w tym starym kręgu samoodrzucającego zachowanie, które zasili naszą negatywną koncepcję siebie.

Jeśli nieświadomie dręczymy się myślami i pełnym samoodrzuce-nia zachowaniem, wtedy potrzebujemy ogromnej dozy miłości do siebie, by potwierdzić prawdę, że jesteśmy piękni, kochani i ważni.

Niemniej jednak, społeczeństwo myli miłość do siebie z egoizmem, a to głównie z tego powodu, że tak niewielu ludzi naprawdę kocha siebie. Ten brak miłości w naszym zachowaniu przejawia się przez:

• poniżanie się przez używanie negatywnych komentarzy o sobie. takich jak: "Przepraszam, że musicie mnie znosić",

• niezdolność do przyjęcia zwykłego komplementu, skierowanego do nas prostym ,,dziękuję" i w zamian odrzucanie pochwały ze zmiesza

niem,

• przedkładanie innych nad siebie w nadziei, że będą nas więcej kochać oraz myślenie, że są oni ważniejsi od nas,

• uznawanie opinii innych ludzi za ważniejsze od swoich,

• potrzeba aprobaty dla wszystkiego, co robimy lub myślimy,

• uwielbienie jakiegoś nauczyciela, guru czy osoby, o której przypuszczamy, że stoi wyżej niż my,

• nielubienie czy nienawidzenie pewnych ludzi (są oni naszym lustrzanym odbiciem) czy grup,

• niechęć wobec swojego fizycznego ciała lub jego części,

• odrzucanie miłości innej osoby (jak ktoś może mnie kochać?),

• niezdolność do okazywania naszej miłości czy uczuć innej osobie (współmałżonkowi, rodzicom, przyjacielowi (w obawie, że nie odpowiedzą podobnie lub odrzucą nas),

• czucie się winnym, niespokojnym lub ignorantem, gdy ktoś nas krytykuje,

• poczucie winy i żałowanie przeszłych wydarzeń,

• obawianie się czy troska o przyszłe wypadki,

• reagowanie kontrkrytyką na krytykę,

• używanie słów takich jak "muszę", "powinienem", "należy", "nie mogę", "ale", i "zbyt wiele".

• ciągłe krytykowanie innych i obwinianie kogoś za coś,

• skąpienie na luksusy i używanie wymówki, że nie jesteśmy w stanie pozwolić sobie na coś, chociaż naprawdę możemy,

• uznawanie satysfakcji seksualnej partnera za ważniejszą od swojej,

• konieczność okazania swojej wartości innym czy choćby tylko

sobie,

• dostrzeganie różnicy między sukcesem a porażka, chwałą a wstydem, szczęściem i depresją,

• nieustanne porównywanie się z innymi i odczuwanie zazdrości

i urazy,

• granie różnych ról w zależności od tego, przed jakim audytorium występujemy, roli współmałżonka, dzieci, przyjaciela, księdza,

• mało zainteresowania i szacunku dla innych i ich integralności,

• przechodzenie wielu chorób, dolegliwości i ogólnie zły stan zdrowia,

• spożywanie bezwartościowego jedzenia, alkoholu, narkotyków, brak ćwiczeń fizycznych i ogólnie mała dbałość o swoje ciało,

• egoizm i próżność

Wszystko to są drobne przejawy nienawiści do siebie. Ta lista mogłaby prawdopodobnie ciągnąć się w nieskończoność i zawsze kiedy zaangażujemy się w jakiś rodzaj obniżającego naszą wartość zachowania, bez względu na to jak mało znaczące się nam ono wydaje, wzmacniamy nasze uwarunkowanie i w dalszym ciągu tworzymy marny wizerunek siebie. Te drobne negatywne, skierowane do siebie uwagi, jakie wypływają w trakcie rozmowy, te działania, które zaprzeczają temu, że jesteśmy piękni, wartościowi i ważni - wszystko to są przejawy stłumionej w formie samoodrzucenia energii.

A więc jak się czujemy ze sobą? Większość ludzi nie ma prawdopodobnie zbyt wiele szacunku dla siebie. Wizerunek własny nie jest pojęciem prostym, lecz zbudowany jest z wielu idei, wyobrażeń i odczuć. Te wyobrażenia, jakie mamy na swój temat, dotyczą trzech funkcji - fizycznej, intelektualnej i emocjonalnej i obejmują nasze zdolności w lekkoatletyce, związkach międzyludzkich, uczeniu, sztuce itd. Nasze koncepcje na swój temat są równie liczne, jak nasze działania i myśli, a w środku tego wszystkiego jesteśmy po prostu my, obraz osoby, którą nienawidzimy albo kochamy. Rozważając zagadnienie, czy lubimy się czy nie, możemy być skłonni do zebrania wszystkich naszych negatywnych koncepcji w jedno NIE.

W tym pozbawiającym sił i ograniczającym stanie nienawiści do siebie, potrzebujemy ogromnej dozy miłości własnej.

Niestety, społeczeństwo przywykło uważać miłość do siebie za coś złego, egotycznego i egoistycznego. Wzgląd na swoją własną wartość nie jest egoizmem tak długo, dopóki nie przeradza się w ograniczenie wyłącznie do siebie. Egotycy są samoodrzucający i zasadniczo egoistyczni, zainteresowani wyłącznie sobą w takim stopniu, że chcą wszystkiego tylko dla siebie, bez żadnego względu na innych. Odczuwają przyjemność tylko w braniu, a nie w dawaniu i patrzą na świat jedynie pod kątem tego, co mogą z niego uzyskać. Wykazują całkowity brak zainteresowania i wrażliwości na potrzeby innych ludzi i niewiele mają szacunku dla czyjejś godności i integralności. Będąc całkowicie skoncentrowani na sobie, nie dostrzegają niczego poza tym, a ich świat jest wyjałowiony z jakiejkolwiek formy miłości.

Egotyzm i prawdziwa miłość do siebie są całkowitym przeciwieństwem. Egotyk w gruncie rzeczy nienawidzi siebie, a ponieważ nie umie się docenić, pozostaje w stanie pustki i frustracji. W swojej desperacji chciwie wyławia z życia satysfakcję, której nie może uzyskać w natu

ralny sposób. Wydaje się tak bardzo troszczyć o siebie, ale w rzeczywistości dokonuje nieskutecznej próby ukrycia i skompensowania nieumiejętności zadbania o swoje prawdziwe wewnętrzne ja. I jak może działać inaczej, skoro został uwarunkowany lub poprzez stłumienia sam siebie uwarunkował, tak by reagować na przypuszczalnie wrogi świat.

Zarozumiałość jest innym sposobem, w jaki ego głosi światu jak cudowni jesteśmy, w próżnym usiłowaniu zdobycia uwagi i miłości innych, przez samochwalcze "walenie się w pierś", podczas gdy w rzeczywistości nienawidzimy siebie.

Egotyzm i zarozumiałość są tylko subtelnymi formami nienawiści do siebie, prawdziwa miłość nie ma nic wspólnego z budowaniem ego. Zarozumiałość i egotyzm są próbą udowodnienia jak wartościowi jesteśmy, mimo że w tym samym momencie nienawidzimy się. Miłość siebie pomaga zlikwidować ego, ponieważ nie musimy dłużej udowadniać, że jesteśmy lepsi czy bardziej wartościowi.

Są wśród nas tacy, którzy doceniają bezmiar wszechświata, piękno małego dziecka, kwiatu, zachodzącego słońca, a jednocześnie pogardzają sami sobą. Czyż nie pochodzimy z tego samego źródła? Czy jako ludzkie istoty nie jesteśmy przynajmniej równi wszystkim innym cudownym stworzeniom?

Uznanie naszej własnej wartości nie jest egoizmem, dopóki nie zakładamy, że jesteśmy lepsi niż inni.

Lecz nasze ogólne samoodrzucające zachowanie jest wynikiem naszego prawa osobistego i wywodzi się głównie z dzieciństwa, z którego wynieśliśmy przekazy takie jak: "myśl przede wszystkim o innych, a nie o sobie" i mówiące, że idea miłości siebie jest egoistyczna, arogancka, zarozumiała itd. Jako małe dzieci kochaliśmy się w naturalny sposób i sądziliśmy, że jesteśmy piękni i bardzo ważni. W miarę jednak jak dorastaliśmy, przekazy od dorosłych, nauczycieli, krewnych itp. wpłynęły na naszą miłość do siebie i przemieniły ją w zwątpienie. Mówiono nam: ,,Jesteś taki niezdarny", ,,Jesteś złym chłopcem (dziewczynką)", "Mama nie lubi cię, kiedy się tak zachowujesz", zamiast "mama nie lubi tego, w jaki sposób się zachowujesz". Stanowczo zbyt często rodzice atakują werbalnie dzieci, a nie sytuację. Będąc dziećmi, po jakimś czasie zaczynamy wierzyć, że te zdania są prawdą i gdy powstaje przyzwyczajenie, zaczynamy nimi żyć. A więc często uczymy się uwarunkowania innych ludzi, kosztem

naszych własnych wartości. Nie ma nic dziwnego w tym, że wchodzimy w wiek dorosły z tyloma trudnościami otaczającymi nasze poczucie miłości własnej.

Lecz w jaki sposób nasza kiepska koncepcja siebie samych wpływa na efektywny sposób życia? Dotyczy ona żywotnego obszaru kochania innych. NASZA ZDOLNOŚĆ DO KOCHANIA INNYCH OPIERA SIĘ NA NASZEJ ZDOLNOŚCI DO KOCHANIA SIEBIE.

Im bardziej kochamy siebie, tym więcej miłości mamy dla innych. Innymi słowy - miłość jest zdolnością. Nie może istnieć miłość wyłącznie do jednej osoby, grupy ludzi czy nawet do siebie. Albo jest obecna albo nie. Nie możemy kochać jednej osoby, nienawidząc innej. miłość nie może być podzielona w ten sposób. Miłość ma niewiele wspólnego z innymi, gdyż wynika z naszego Wewnętrznego Istnienia. kiedy płynie, dotyka każdego.

Każdy ma inną koncepcję ,,Miłości" bazującą na jego poziomie świadomości, lecz definiujemy "miłość" jako:

• Gotowość do zaakceptowania innych takimi, jacy są, bez konieczności uzyskania od nich jakiegokolwiek rodzaju satysfakcji.

• Taką miłość, która jest całkowicie wolna od ego i bezwarunkowa.

• Taką miłość, która nigdy nie wymaga, by druga osoba zmieniła się czy była taka jak my.

• Taką miłość, która nigdy nie oczekuje niczego w zamian za ofiarowane uczucie, czas czy własność.

• Taką miłość, która nigdy nie pożąda od drugiej osoby seksu, pieniędzy, wygody, wsparcia, bezpieczeństwa itp.

• Taką miłość, która jest całkowitym dawaniem i akceptowaniem.

Ilu z nas potrafi tak kochać? Tylko nieliczni, gdyż zawsze tkwi w nas pragnienie, by inni spełniali nasze oczekiwania.

Mimo to jednak, kochając najpierw siebie, czując się wartościowi, ważni i piękni, zaczynamy czuć się wystarczająco bezpieczni wewnątrz siebie, by pojawiła się w nas zdolność do dawania. Jedynie akceptując siebie najpierw, jesteśmy zdolni do zaakceptowania innych. Tzw. "Pomagacz", zawsze przedkładający innych ponad siebie, nie jest osobą kochającą, lecz demonstrującą potępienie siebie samego w skrytej nadziei, że ktoś pokocha go w zamian. Ten nienawidzący siebie człowiek, nie może kochać innych, ponieważ zwykle oczekuje całkowitego posłuszeństwa od tych, dla których tak bardzo się "po

święcił". Kiedy prawdziwie kochamy siebie, jesteśmy w stanie kochać i służyć innym, gdyż miłość dla nich jest po prostu nadwyżką nieograniczonej miłości, jaką mamy dla siebie. Kochamy innych nie w zamian za to co dostaniemy, ale dla przyjemności, jaką mamy, będąc pomocni i kochający.

Nikt nie może kochać drugiego poza obrębem miłości, jaką ma dla siebie. Religia ortodoksyjna uczyła "Kochaj bliźniego jak siebie samego". Nowoczesna psychologia sugeruje, że miłość siebie umożliwi ci bycie zdolnym do miłości bliźniego.

George Bernard Shaw powiedział kiedyś: "Zainteresowanie człowieka światem jest tylko rozlaniem się na zewnątrz jego zainteresowania sobą".

Wiliam Szekspir napisał tak "Bądź prawdziwy wobec własnego ja. A gdy podążasz za nim dniem i nocą, nie możesz być fałszywy wobec żadnego człowieka".

Goethe przedstawił to w ten sposób: ,,Największym złem, jakie mogłoby przydarzyć się człowiekowi, byłoby zacząć źle myśleć

o sobie".

Moją ulubioną bajką była historia Razpunzel, młodej dziewczyny, zamkniętej w wieży przez złą czarownicę. Czarownica powtarza nieustannie młodej dziewczynie, że jest brzydka, co powoduje, że Razpunzel jest w tej wieży więźniem strachu przed pokazaniem się. Dzień wyzwolenia nadchodzi, gdy widzi przez okno stojącego pod nim czarującego księcia. Spuszcza przez okno swoje długie, złote włosy, a on wspina się po nich, by ją ocalić. To nie wieża więzi Razpunzel, lecz jej lęk przed wyimaginowaną brzydotą, którą opisywano jej tyle razy i skuteczne uwarunkowanie, jakiemu została poddana. Wszyscy mamy wewnątrz siebie taką czarownicę, która powtarza nam bezustannie jak brzydcy jesteśmy i nazywamy to wizerunkiem własnym.

Kto na tym świecie uważany jest za bezwartościowego? Jedynymi ludźmi, którym się nie udaje, którzy przegrywają, którzy są bezwartościowi, są ci, którzy sami w ten sposób się oceniają. Jedynie ci, którzy pogardzają sobą, są również wzgardzeni przez innych. Poczucie, że jest się bezwartościowym to narzucone sobie złudzenie wynikające z zanegowania prawdy czegoś, co jest doskonałe i uznania tego za

niewłaściwe.

Uważanie się za bezwartościowego i niekochanego, uniemożliwia ofiarowanie miłości komuś innemu. W jaki sposób możemy rozdawać,

nie musząc zacząć od tego sami. Jak możemy kochać kogokolwiek, będąc pozbawieni miłości dla siebie. Cały problem dawania i otrzymywania miłości zaczyna się na miejscu, od osoby, która całkowicie siebie kocha.

Miłość nie może być odłączona czy podzielona na miłość do tej jednej, a nie do innej osoby. Kiedy nienawidzimy kogoś, w rzeczywistości nienawidzimy wszystkich włącznie ze sobą, ponieważ inna osoba jest zaledwie odbiciem tego, co jest wewnątrz nas. Bez znaczenia jest to, co dzieje się poza nami, w zewnętrznym świecie, nasza reakcja jest po prostu odzwierciedleniem naszego uwarunkowania. Osoba, która mówi, że nienawidzi wojny, zbrodni i przemocy, odzwierciedla nienawiść i nieakceptację do czegoś wewnątrz siebie. Ta nienawiść utrwala właśnie wojnę, zbrodnię i przemoc. Osoba, która akceptuje i kocha każdą część swojego doświadczenia, odbija miłość jaką ma dla siebie wewnątrz. Nie oznacza to, że powinniśmy popierać wojnę. zbrodnię i przemoc, powinniśmy je jednak akceptować jako część powierzchownej rzeczywistości i kochać tych, którzy w nich uczestniczą. Całkowite współczucie będzie tym, co wybawi świat z jego negatywizmu.

Kiedy kochamy siebie, znaczy to, że troszczymy się o nasz wzrost, nasze szczęście i będziemy zachowywać się w sposób, który wzmaga te wartości. Będziemy też dbać o nasze ciała, umysły i uczucia. Kochając siebie, praktykujemy sztukę kochania i w ten sposób jesteśmy skuteczniejsi w kochaniu innych.

Kochając siebie stajemy się bardziej wrażliwi na nasze własne potrzeby, co jednocześnie powiększa naszą wrażliwość na potrzeby innych.

Trzeba żebyśmy rzucili wyzwanie wszystkim naszym negatywnym uczuciom, które powstrzymują nas przed kochaniem siebie. Nawet kiedy zachowywaliśmy się w sposób, który napawa nas wstrętem. nienawiść do siebie jedynie wzmocni to uczucie. Odraza do siebie nigdy nie jest zdrowsza niż miłość. Zamiast potępiać się, możemy użyć naszych negatywnych zachowań jako doświadczeń uczących, które być może wymagają powtarzania dopóty, dopóki ich nie zaakceptujemy i nie wyciągniemy z nich wniosków. Przede wszystkim jednak. nigdy nie wiążmy czegokolwiek, co robimy lub czego nie udaje się nam zrobić z własną wartością. Jest to klucz do miłości siebie. Pozwólcie, że powiem to jeszcze raz.

1. Nigdy nie łączmy swojej wartości z żadną myślą ani odczuciem, jakie mamy na swój temat.

2. Nigdy nie wiążmy naszej własnej wartości ze swoim zachowaniem.

3. Nigdy nie łączmy naszej własnej wartości z zachowaniem innych ludzi wobec nas.

Nasza wartość nie jest w żaden sposób związana z naszymi myślami, naszym zachowaniem i stosunkiem innych ludzi do nas.

Jest tak dlatego, ponieważ jesteśmy sami w sobie kompletni i nie potrzebujemy tego, aby inni ludzie weryfikowali naszą wartość swoją miłością. Kiedy inni reagują na nas negatywnie, często może być to wskazówka tego, że nienawidzimy siebie w tym okresie, szczególnie wtedy, gdy zaczynamy czuć się źle z powodu tego, ale nie ma to nic wspólnego z naszą wartością.

Nasza wartość niema nic wspólnego z zachowaniem, osiągnięciem czy odczuciami, gdyż pochodzą one z ego, a nie z Prawdziwego Wewnętrznego Ja. Może się zdarzyć, że zrobimy coś, co zrani kogoś głęboko, możemy zawieść w jakimś szczególnym projekcie, możemy być poddani słownym napaściom kogoś, o kogo dbamy, możemy prezentować się w sposób, który społeczeństwo uznaje za zły i potępia, możemy nie lubić naszego zachowania w pewnych wypadkach, nie oznacza to jednak, że jesteśmy bez wartości. Musimy zrozumieć, że nasza wartość jest czymś całkowicie odrębnym od naszych osiągnięć i porażek. Bez zrozumienia tego będziemy przypuszczalnie my mylić nasze rzeczywiste ja z zewnętrzną działalnością. Nasza własna wartość nie bardziej jest związana zewnętrznym działaniem niż z tym, co ludzie o nas myślą. Gdy raz stanie się jasne, że jesteśmy wartościowi bez względu na dezaprobatę własną czy innych ludzi, możemy zacząć kochać siebie, a nawet kochać tych, którzy kiedyś nami pogardzali.

Ta niezdolność do kochania siebie oddziałuje na naszą pewność i zdolność do wiary w siebie. Wiara w siebie jest synonimem pewności siebie. Pewność siebie ("con-fidence") pochodzi z greckiego słowa oznaczającego "z zaufaniem". By rozwinąć pewność siebie, musimy nauczyć się jak ufać sobie, a to przychodzi wraz z samowiedzą. Zaczynamy znać siebie, jeśli wcześniej zaczęliśmy kochać i akceptować każdy swój aspekt i. mamy świadomość każdej swojej części. To rozszerzenie miłości do siebie, musi rozwinąć się na każdą formę żyjącą we wszechświecie i jest środkiem służącym naszemu wy-

zwoleniu. Nic więcej nie jest w stanie tego dokonać. Dobre uczynki są sprawą drugorzędną w porównaniu z tym.

Możemy rozwijać naszą miłość, po prostu kochając wszystko cokolwiek robimy i kochać siebie za dokonanie tego, kochać wszystko co czujemy i siebie za to, że mamy takie uczucia. Jakakolwiek jest nasza sytuacja czy okoliczności, kochajmy każdy ich aspekt. Kochanie każdego doświadczenia tak bardzo, jak tylko jest to możliwe w punkcie w którym jesteśmy, rozpuści każde negatywne uczucie i wniesie nową akceptację w nasze życie.

Kochajmy wszystko dokładnie takie, jakie jest. Nie możemy udoskonalić tego co perfekcyjne, a gdy próbujemy, czynimy jedynie rzeczy " niewłaściwymi" i wywołujemy negatywne samopoczucie. A więc kochajmy nasze negatywne uczucia, nasz gniew, nasz lęk itd., a wtedy kiedy po prostu nie możemy pokochać czegoś, kochajmy siebie za to, że tego nienawidzimy.

Kwestia dobrych lub złych działań, myśli czy odczuć nie powstaje, ponieważ każde działanie, myśl czy uczucie, które występuje w pełnej świadomości i całkowitej miłości, jest doskonałe i przekracza dualizm dobra i zła. Wymiar miłości to wszystko, co wymaga zmiany i jeśli nie jesteśmy w stanie wyrazić naszej miłości czy nawet odczuć jej, to całkowicie zaakceptujemy siebie za to, że nie potrafimy tego zrobić. Akceptacja samego siebie jest pierwszym krokiem do miłości siebie. Jako że wzrastamy coraz bardziej w miłości do siebie i innych, zaczynamy widzieć każdą osobę, każdy przedmiot i sytuację równie czystą i doskonałą. Ponieważ piękno naprawdę jest w oku patrzącego, każdy moment będzie bogatym doświadczeniem przyjemności i splendoru.

Przyzwyczajenie do potępienia siebie wyniesione z wczesnych lat życia, nie jest łatwe do pokonania i nasz negatywny wizerunek siebie może ciągle być oparty o to, jak inni reagują na nas i o to, jaką mają o nas opinię. Ponieważ nasz pierwotny wizerunek siebie rozwinął się dzięki opinii i reakcji dorosłych w naszym życiu, nie musimy dłużej kurczowo się go trzymać. Potrzebujemy tylko kochać i akceptować to. czym jesteśmy, w jakim miejscu się znajdujemy, jacy jesteśmy i z kim jesteśmy. Nic innego nie ma znaczenia.

162

PERŁY ZEBRANE PO DRODZE

• Każda osoba ma ego czy wizerunek siebie, to znaczy typ osoby, jaką on czy ona wyobraża sobie, że jest.

• Wizerunek siebie jest wynikiem uwarunkowania i powoduje, że niepotrzebnie występujemy w szeregu społecznych ról, usiłując uzyskać więcej akceptacji.

• Większość ludzi nienawidzi siebie i najlepszym ze znanych lekarstw na to jest solidna porcja miłości do siebie.

• Nasza zdolność do kochania innych jest oparta na naszej zdolności do kochania siebie.

• Nigdy nie łączmy swojej wartości z żadną negatywną myślą czy uczuciem, jakie mamy na swój temat.

• Nigdy nie wiążmy naszej własnej wartości z naszym działaniem.

• Nigdy nie łączmy naszej własnej wartości z zachowaniem innych ludzi wobec nas.

• Rozwijajmy naszą miłość, kochając wszystko cokolwiek robimy i kochajmy siebie za dokonanie tego; kochajmy cokolwiek myślimy i siebie za takie myśli; kochajmy wszystko cokolwiek czujemy i siebie za takie uczucia.

163

Akceptacja siebie

Miłość do siebie możliwa jest tylko wówczas, gdy zaczęliśmy akceptować się jako całość.

Do czasu gdy dziecko staje się nastolatkiem, zostaje napełnione lękami, mitami i wątpliwościami co do własnej wartości zaszczepionymi przez kształcenie i znaczących dorosłych w jego życiu. Częścią wiedzy, jakiej z pewnością trzeba się oduczyć jest: "Nie jestem ważny, moim odczuciom ani działaniu nie można ufać i trzeba je kontrolować". "Jestem kontrolowany przez innych ludzi, muszę otrzymać pozwolenie na to, by robić różne rzeczy, moje naturalne potrzeby wymagają przykrycia przez określony krój ubrania, kosmetyki itp.. aby były akceptowane, muszę stać się tym, czym inni mówią, że powinienem, potrzebuję akceptacji od każdego, inni są ważniejsi ode mnie", itd.

Chcemy uzyskać całkowicie nowy rodzaj akceptacji. To akceptacja, o której nie musimy nawet myśleć. Myślenie o akceptacji wskazuje na jej brak, gdyż oddzielamy osobę pragnącą miłości i akceptacji od prawdziwej samoakceptacji samej w sobie. Nie myślimy nigdy o wodzie, dopóki nie jesteśmy spragnieni i me mamy niczego, by zaspokoić pragnienie. Osiągamy prawdziwą samoakceptację, gdy umysł przestaje rozdzielać sam siebie. W ten sposób powstaje zjednoczony umysł integrujący fałszywe poczucie siebie, o którym niesłusznie myślimy, że nim jesteśmy albo musimy się stać. Prawdziwe Wewnętrzne Ja jest

utworzone wyłącznie z miłości i akceptacji i nie potrzebuje niczego poza sobą.

AKCEPTACJA NASZEJ NIEAKCEPTACJI

Często ludzie nie lubią siebie i chcąc się zmienić, podchodzą do tego w sposób, który trzyma ich na drodze samoodrzucenia. Innymi słowy, ponieważ nie akceptują i nie kochają siebie takich, jakimi są, z całą ich brzydotą, zmarszczkami, myślami, uczuciami itd., uznają doskonałą sytuację za ,,złą". A więc próbują zmienić siebie w tak zwaną ,, lepszą" osobę przyjmując nowe role - bycia kimś duchowym, miłym i kochającym, osobą dającą, zdrową itd. Ten typ własnej zmiany spowodowany jest lękiem przed brakiem miłości i niezdolnością do zaakceptowania siebie takich, jakimi byliśmy przedtem, a więc próbujemy być kimś innym, kimś kto w rzeczywistości nie jest wobec siebie prawdziwy.

Prawdziwa zmiana siebie i prawdziwa duchowość ma miejsce jedynie wówczas, gdy całkowicie kochamy i akceptujemy całego siebie, co obejmuje nasze ciało, nasz umysł, nasze uczucia i nawet nasze ego. Jest to też nauką stawania się bardziej sobą i akceptowania tego, kim naprawdę jesteśmy. Trzeba jedynie abyśmy rozluźnili się, cieszyli życiem, żyli, kochali, czasami byli podobni do dzieci w tym, by nie traktować siebie zbyt poważnie, a przede wszystkim byśmy zaakceptowali swoją nieakceptację. Prawdziwa Samoakceptacja rozpoczyna się, kiedy zaczynamy akceptować fakt, że nienawidzimy części siebie. Na tym etapie będą w naszym życiu rzeczy, z którymi prawdopodobnie nie będziemy mogli dojść do porozumienia, ponieważ po prostu uważamy je za niesmaczne i nieprzyjemne. Dobrze. a zatem wszystko co musimy zrobić, to przyznać się do tej nieakceptacji, nic więcej. Udawanie, że się coś lubi, kiedy naprawdę się tego nienawidzi, jest jedynie odgrywaniem innej roli i subtelną formą tłumienia przez nieszczerość z samym sobą. Jeśli nie lubimy jakiejś części siebie, powiedzmy naszego gniewu czy części fizycznego ciała, możemy powiedzieć do siebie ,,Któregoś dnia to pokocham, ale teraz właśnie kocham się za to, że tego nienawidzę".

Kluczem do całej kwestii miłości siebie i akceptacji, jest rozluźnienie, bycie sobą i akceptowanie naszej nieakceptacji.

Sedno w tym, że samoakceptacja jest możliwa bez konieczności osiągnięcia stanu jakiejś wyimaginowanej doskonałości. Samorealizacja niekoniecznie oznacza doskonałość, lecz w zamian za to oferuje nam możliwość życia z akceptacją naszej niedoskonałości (Niedoskonałości będącej fałszywym i negatywnym przekonaniem, jakie

mamy o sobie i świecie). Perfekcjonista to ktoś, kto nienawidzi części siebie, lecz żąda doskonałości od siebie i swojego otoczenia, by ukryć i skompensować swoją nieakceptację.

Samoakceptacja oznacza dojście do porozumienia ze sobą teraz, takimi jakimi jesteśmy, ze wszystkimi naszymi winami, słabościami, błędami i niedociągnięciami w tej samej mierze co z naszą siłą. Samoakceptacja jest łatwiejsza, gdy zdamy sobie sprawę, że wszystkie nasze negatywności jedynie należą do nas, a nie są nami.

Samoakceptacja staje się łatwa, gdy przestajemy identyfikować się z naszymi błędami. Możemy robić błędy, ale z pewnością nie jesteśmy tymi błędami. Prawdziwa religia uczy, że pierwszym krokiem do zbawienia, jest przyznanie się, że "zgrzeszyliśmy", w przeciwieństwie do bycia "grzesznikiem". Trzeba abyśmy rozpoznali nasze błędy, zanim będziemy mogli je naprawić. Pierwszym krokiem w kierunku stania się silnym jest rozpoznanie, że mamy obszary słabości. W Rebirthingu używamy negatywnych zwrotów w postaci uaktywnionej, stłumionej energii po to, by stać się "Samozrealizowanymi".

Rebirthing wraz z wieloma innymi technikami samodoskonalenia, mówi o zmianie, co może sugerować zmianę w "lepszą" osobę czy kogoś innego. Gdybyśmy uznali to za prawdę, cały sens byłby stracony. W zdrowej zmianie chodzi o to, byśmy zmienili się z osoby, którą myślimy, że jesteśmy (uwarunkowanie), w osobę, którą naprawdę jesteśmy. Nie możemy zmienić się w kogoś innego, kogo może podziwiamy, takie próby kończą się jedynie graniem ról i negowaniem naszego prawdziwego ja. O zdrowym pragnieniu zmiany możemy mówić wówczas, gdy chcemy wzrastać i doświadczać nowego bardziej niż negować coś w sobie albo czas i miejsce, w którym się znajdujemy.

Jeśli zmiana jest spowodowana nieakceptacją tego, kim jesteśmy, będzie sztuczna i tymczasowa, gdyż tłumimy tę część siebie, której nie kochamy. Tysiące ludzi dało się wciągnąć w liczne ostatnio systemy samodoskonalenia, gdyż nienawidzą części siebie, a po jakimś czasie dziwią się, czemu początkowe podbudowujące efekty nie są trwałe. Zdrowa zmiana jest silniej stymulowana pragnieniem poznania samego siebie niż chęcią zmiany w inną osobę.

Przez pewien czas pracowałem nad samodoskonaleniem, ale teraz moim celem jest samorozwój. Samodoskonalenie sugeruje poprawienie tego, czym już jesteśmy. Skoro jesteśmy doskonali, jak możemy udoskonalać doskonałość. Samodoskonalenie jest doskonaleniem

166

tego, co ukryte wewnątrz (naszego Prawdziwego Ja), a co wymaga tylko odkrycia i wyniesienia na powierzchnię. Nie potrzebujemy niczego doskonalić, lecz jedynie rozwijać to, czym naprawdę jesteśmy:

"Prawdą Miłością i Radością"

SAMOAKCEPTACJA KONTRA OBOJĘTNOŚĆ

Podczas gdy samoakceptaqcja jest kochaniem siebie przez cały czas, obojętność jest brakiem dbałości o to, co się dzieje i dzięki niej stajemy się pogodzeni ze wszystkim, co się nam przydarza. Obojętność jest narzuceniem sobie całkowitej akceptacji i jest w rzeczywistości formą nienawiści do siebie, wycofaniem świadomości z dala od życia w ogóle.

Samoakceptacja uznaje, że wszyscy mamy obszary, które wymagają oczyszczenia i że możemy kochać wszystko w naszej obecnej sytuacji, włączając w to naszą nieakceptację. Samoakceptacja oznacza zaangażowanie w życie i jednocześnie nieprzywiązywanie się do przyszłych "wyników", ponieważ to utrzymuje nas w chwili obecnej. Obojętność oznacza, że nie dbamy o to, co się dzieje, gdyż nie czujemy się wystarczająco wartościowi na to, by doświadczać szczęścia teraz czy w przyszłości. Ten typ akceptacji oparty jest na samopotępieniu, a nawet rozciąga się na poszukiwanie kary lub trudnych sytuacji, takich jak źle rokujące związki. Podczas gdy obojętność nie troszczy się i narzuca rodzaj samopotępiającej akceptacji w postaci udawania, miłość siebie jest zawsze pełna troski i umożliwia bycie sobą każdemu.

KROKI DO SAMOAKCEPTACJI - KLUCZ DO CAŁKOWITEJ MIŁOŚCI

Jak dotąd omówiliśmy wstępne stopnie samoakceptacji, lecz przejdźmy teraz do podstawowych kroków, które, jeśli będziemy nimi podążać, doprowadzą nas do całkowitej samoakceptacji. KROKI

Zastosujmy Rebirthing. Reszta przyjdzie naturalnie i łatwo, jeśli zaczniemy integrować nasze stłumienia.

KROK 2

Opanujmy i praktykujmy codziennie jakiejś formy medytacji czy techniki ześrodkowującej. To rozwinie naszą świadomość po to, byśmy mogli odkryć nowe doświadczenia wewnątrz siebie i rozwinąć samowiedzę - bez tych pierwszych dwóch kroków, następnych osiem będzie jak wiosłowanie w kajaku pod prąd rwącej rzeki.

167

KROK 3 AKCEPTACJA NASZEGO FIZYCZNEGO CIAŁA

Trzeba abyśmy zapytali siebie, czy akceptujemy i kochamy każdą część naszego ciała. Jeśli nie, oznacza to, że odrzucamy tę część nas, która czyni nas człowiekiem. Jeśli odrzucamy siebie fizycznie, czy tylko jakąś część nas, wtedy będziemy także odrzucać inne ludzkie ciała, co oznacza odrzucenie innych ludzkich istot.

Wszyscy zostaliśmy uwarunkowani przez społeczną deflnicję tego, co stanowi piękno. Szczupłe, proporcjonalne ciało i pewne cechy twarzy uważane są za piękne we współczesnych kobietach. Trzysta lat temu dzisiejsze królowe piękności byłyby uznane za zbyt chude, ponieważ wówczas pulchne ciało było w modzie. Konkursy piękności i tym podobne podważają nasz odbiór tego, czym naprawdę jest piękno. To, czy uważamy jedno ciało za piękne, a drugie za brzydkie, jest tylko naszym osobistym odbiorem opartym na naszym uwarunkowaniu. Brzydota nie istnieje inaczej jak tylko w zdezorientowanych umysłach ludzi poddanych praniu mózgów, któremu w większym czy mniejszym stopniu ulegamy wszyscy.

Te rzeczy, których nie lubimy w sobie, takie jak bycie zbyt grubym, zbyt niskim, zbyt wysokim, zbyt chudym, to, czy mamy włosy w pewnych miejscach, czy nie mamy ich w ogóle, za duże lub za małe usta, zbyt duży biust itd., to tylko nasz odbiór. Możemy nie być w stanie zmienić tych rzeczy, ale możemy zmienić sposób, w jaki je postrzegamy. Wszystko JEST DOSKONAŁE I NICZEGO NIE JEST ZBYT DUŻO.

Bycie niskim jest nie gorsze (ani lepsze) niż bycie wysokim, lecz po prostu inne. Gdy nie lubimy swoich dał, mylimy naszą percepcję tego, co społeczeństwo uważa za piękne czy brzydkie, z tym jak jest naprawdę. Pamiętajcie, piękno jest w oku patrzącego i gdy uznajemy swoje ciało za piękne, decydujemy się być niezależni od porównań i pomieszanych opinii innych ludzi. Decydując o tym, co jest dla nas przyjemne, bez względu na to co myślą inni, możemy kochać swoje ciało i odkryć mnóstwo pięknych odczuć i fizycznych doznań wewnątrz każdego z nas.

Bycie człowiekiem oznacza, że każdy z nas jest niepowtarzalny i dlatego właśnie ma własny, szczególny kształt, wielkość, barwę, zapach, długość włosów itd. Porównywanie jednego ciała fizycznego z drugim ma tyle samo sensu, co porównywanie zielonego jabłka

168

z czerwonym. Lecz społeczeństwo i przemysł zachęca nas do zawstydzenia i maskowania naszych ludzkich cech przez kamuflujące zachowania. Telewizja i prasa wysyłają nieprzerwany strumień wiadomości mówiących, że powinniśmy ukryć nasze naturalne ja pod "nowymi produktami", że nie powinniśmy lubić zapachu naszych ust, skóry, pach, i że nasza twarz i włosy potrzebują udoskonalenia, abyśmy znów mogli czuć się dobrze i naturalnie. Doprowadza się nas do przekonania, że nie powinniśmy akceptować tego, jacy jesteśmy, a przez używanie dezodorantów, makijażu, usuwanie niektórych włosów, będziemy lubić siebie bardziej. To oznacza, że nasz naturalny sposób istnienia jest nieprzyjemny i jedynie wtedy stajemy się bardziej godni akceptacji, gdy sztucznie się zmieniamy.

Nie ma w tym niczego zaskakującego, że reklamy zachęcają nas do myślenia tego rodzaju, jeżeli weźmiemy pod uwagę zysk, jaki może być osiągnięty tą drogą. A jednak zachęca nas to do pogardy dla siebie jako naturalnej ludzkiej istoty. Nic dziwnego, że większość ludzi jest pełnych potępienia dla swoich ciał i zdezorientowanych w sprawie tego, czym powinno być piękno.

Miłość siebie oznacza akceptację całej swojej fizyczności i doświadczanie piękna bycia naturalnym, bez potrzeby robienia na ludziach wrażenia. Jeśli nie jesteśmy piękni dla innych, to dlatego, że mają oni kłopoty ze sobą, a to zaburza ich spostrzeganie piękna. Tak czy inaczej możemy zawsze czuć się piękni po prostu kochając siebie. Maxwell Maltz, chirurg plastyczny ze Stanów Zjednoczonych, autor "Psychocybemetyki" powiedział kiedyś, że nie można zmienić swojego wnętrza przez zmianę zewnętrznego wyglądu. Miał kiedyś klientkę o wyjątkowo haczykowatym nosie. Po operacji plastycznej zaprowadził kobietę do lustra, gdzie odkryła twarz, która mogłaby być chlubą gwiazdy filmowej. Popatrzyła na nią i powiedziała "Może i wyglądam pięknie, ale nadal czuję się brzydka wewnątrz siebie".

Tym, co musimy pokonać jest nasze uwarunkowanie i możemy zrobić to z łatwością, używając Afirmacji i poddając się Rebirthingowi. Możemy też kochać nasze ciało fizyczne i otrzymywać od niego wiele przyjemności, gdy raz pozbędziemy się idei, że potrzebujemy czegokolwiek na zewnątrz siebie, by być atrakcyjnym i pięknym.

Pozwólmy sobie nie ukrywać swojego naturalnego piękna, a jeśli dokonujemy wyboru sięgania po pomoc kosmetyków, niech będzie to wynikiem poszukiwania nowości i przyjemności, nie zaś antypatii do samego siebie i próby wywarcia wrażenia na innych.

169

Inną przyczyną, dla której ludzie nie lubią swoich ciał, jest wysoki poziom stresu i substancji toksycznych zawartych w ich tkankach. Na skutek złych nawyków życiowych, którym ulega większość ludzi, takich jak palenie, jedzenie bezwartościowego jedzenia, picie alkoholu, zażywanie narkotyków, równocześnie z dostrzeganiem zła i brzydoty w świecie, powstają mentalne i fizyczne toksyny, czyniąc z naszego ciała niezdrowe i nieprzyjemne miejsce pobytu. Wszystko to w połączeniu w czynnym pragnieniem śmierci powoduje, że wielu ludzi pragnie podświadomie pozbyć się życia tak szybko, jak to tylko możliwe. Usiłują to zrobić, nadużywając swoich ciał przez popadanie w nałogi kofeinowy i nikotynowy, a także przez bezwartościowe jedzenie w postaci stosowania przetworzonych produktów. Dbałość o ciało fizyczne, powoduje, że czujemy się w nim dobrze, jest ona aktem miłości.

Gdy osiągniemy miłość do swojego ciała, będziemy chcieli w naturalny sposób dbać o nie, gdyż dobrze się z tym czujemy. Będzie nas przyciągać naturalna dieta złożona z pożywnego jedzenia, czystej wody i zawierająca mniej mięsa, a narkotyki i alkohol zmniejsza swoje panowanie nad nami. Zapragniemy zlikwidować nadwagę (która wskazuje na potępienie siebie) nie dlatego, że nie akceptujemy jej, ale ponieważ jest ona zagrożeniem dla zdrowia. Likwidując nadwagę możemy więc oczyścić ciało, czyniąc jednocześnie z samoodrzucenia sprawę przeszłości. Będzie nas pociągało przebywanie na świeżym powietrzu, radość na słońcu i zechcemy uczestniczyć w ćwiczeniach gimnastycznych. Stwierdzimy, że chcemy oczyścić ciało zarówno z zewnątrz jak i od wewnątrz i zaczniemy usuwać toksyny nagromadzone przez lata skierowanego przeciw sobie zachowania. Masaże, posty i inne rodzaje wewnętrznego oczyszczenia ciała uznamy za dobry pomysł. W miarę oczyszczania ciało będzie odpowiadało lepszym samopoczuciem, będzie zdrowsze i pełne energii. Chcemy być zdrowi i podtrzymywać atrakcyjność ciała w ten sposób, ponieważ jesteśmy ważni i piękni i zgodnie z tym zamierzamy traktować sw oje ciało. Inne postępowanie oznacza przeciwieństw/o miłości do siebie.

KROK 4 AKCEPTACJA NASZEJ INTELIGENCJI

Istnieje pewien mit, który głosi, że jedni ludzie są bardziej inteligentni od innych. To prawda, że niektórzy ludzie używają swojej inteligencji w bardziej efektywny sposób, podczas gdy reszta z nas narzuca sobie zbyt wiele samoograniczeń; ale wszyscy mamy taki sam potencjał.

170

Kilka lat temu eksperyment przeprowadzony w szkole średniej w Stanach Zjednoczonych ujawnił niebezpieczeństwa, jakie może przynieść dopuszczenie do tego, by zewnętrzne wpływy ograniczały czyjeś szansę na osiągnięcia w nauce. Zdarzyło się, że nauczyciel otrzymał listę zawierającą wyniki testu na inteligencję uczniów z dwóch klas. W pierwszej klasie wyniki testu były podane, ale w drugiej, lista, w której powinny być wpisane liczby wskazujące na wysokość IQ została wypełniona numerami należących do uczniów szafek. Nauczyciel i uczniowie byli przekonani, że numery szafek są bieżącymi wynikami IQ. Na koniec roku stwierdzono, że uczniowie klasy, gdzie wpisano właściwą wysokość IQ osiągnęli lepsze rezultaty niż uczniowie klasy z fałszywymi danymi. W tej drugiej klasie natomiast, uczniowie z wyższymi numerami szafek wykonali swoje zadania nieporównywalnie lepiej niż ci z niższymi numerami.

Jeżeli mówi się nam, że jesteśmy głupi i pozwolimy sobie w to uwierzyć, będziemy wywiązywać się ze swoich zadań zgodnie z tym przekonaniem. Ta fałszywa wiara przekona o tym, że jesteśmy głupsi także innych - i zaczną oni traktować nas odpowiednio do tego. W istocie jednak, w każdym z nas zamieszkuje geniusz i możemy spodziewać się, że w miarę jak będziemy pozbywać się naszych stłumień, pozwolimy wydostać się jego błyskotliwości na powierzchnię.

LUDZIE SĄ NA TYLE INTELIGENTNI, NA ILE DOKONUJĄ WYBORU BY BYĆ

Odmawiając porównywania naszej inteligencji z czyjąkolwiek inną, możemy stworzyć nasze własne standardy i być tak inteligentni, jak tego pragniemy. Im szczęśliwszymi się uczynimy, tym inteligentniejsi jesteśmy w rzeczywistości. Trudności w nauce, w takich dziedzinach jak: matematyka, fizyka, ortografia itd., niewiele mają wspólnego z naszą inteligencją, lecz są raczej rezultatem dokonanych przez nas wyborów, tego jak wydatkujemy naszą energię i jak do tej pory postrzegaliśmy siebie. Zmieniając sposób gospodarowania naszą energią - z oglądania TV, czytania powieści itd. - na ćwiczenie umiejętności takich jak: ortografia, matematyka itd., -z pewnością po pewnym czasie staniemy się bardziej sprawni w tych dziedzinach. Jeżeli uznamy się za nieinteligentnych z powodu słabego wyszkolenia lub braku edukacji, to dlatego, że porównujemy się z innymi, używając

171

określonych standardów, a nie naszych własnych. Wszystko to wynika z naszego stosunku do siebie.

Klucz do inteligenci jest raczej sprawą czasu niż jakiejś wrodzonej jakości. Wskazują na to prowadzone badania nad zasadami uczenia i kształcenia - większość uczniów z czasem jest w stanie opanować każde zadanie. Ci, którym się to nie udaje, powstrzymywani są swoim negatywnym nastawieniem, a z pewnością nie brakiem możliwości czy inteligencji. To podejście i wiara we własne możliwości umożliwia niektórym uczniom szybsze poruszanie się niż innym, a także ciągłe ćwiczenie takiego pozytywnego nastawienia,

Możemy opanować każdą umiejętność, jeśli tylko mamy dość czasu, energii i dokonamy wyboru, by to zrobić. Lecz możemy nie wkładać naszego czasu i wysiłku w uczenie się czegoś, co nas nie interesuje. Uczenie się jak żyć, kochać i być szczęśliwym może okazać się daleko ważniejszym przedmiotem. Wszyscy mamy dość inteligencji na to, co jest w życiu ważne i możemy udoskonalić ją tylko przez wybór, by była większa, a także przez poświęcanie wystarczająco dużej ilości czasu i energii temu przedmiotowi.

KROK 5: AKCEPTACJA NASZYCH EMOCJI!

Nie istnieje nic takiego jak zła emocja. Uczucia po prostu SĄ. To co można opisać jako negatywne, to te uczucia, które powodują, że czujemy się oddzieleni od innych, niekochani, wrodzy, nieadekwatni, zagrożeni i mnóstwo innych, potencjalnie nieprzyjemnych emocji. Emocje są po prostu produktem ubocznym struktur myślowych i są fizyczną reakcją na określone procesy myślowe zachodzące w mózgu.

Gdy doświadczamy emocji, najpierw mamy myśl, która wysyła wiadomość do mięśni i innych organów ciała, by reagowały w określony sposób. Troska, na przykład, jest emocją, która jest bezpośrednim rezultatem utrzymywania w umyśle myśli pełnych trwogi. Gniew nie jest możliwy, jeżeli nasze myśli są pełne spokoju. Nienawiść do siebie nie może istnieć, gdy naszą świadomość wypełniają myśli o miłości. Wszystkie emocje i odczucia są złączone z naszymi myślami i możemy zmienić je, zmieniając nasze myśli. Wszystkie emocje są odbiciem umysłu, a negatywne emocje są wynikiem uwarunkowanych wzorców myśli. Dlatego używamy rebirthingu do wyczyszczenia tych nawykowych wzorców, które tworzą uczucia o negatywnym charakterze.

172

Nawet jeśli niektóre odczucia wydają się bardziej przyjemne niż inne, żadne nie jest w jakikolwiek sposób lepsze czy gorsze. Większość ludzi nienawidzi siebie, ponieważ mają więcej uczuć negatywnych niż pozytywnych. Dzieje się tak dlatego, że ich wzorce myśli zapchane są fałszywymi konceptami tego, czym i kim są.

Muszą oni jedynie zrozumieć, że jakichkolwiek uczuć nie doświadczają, jest to w tym momencie absolutnie dobre i odpowiednie. Jeśli są one "negatywne" z powodu postrzegania nieprzyjemnego i wrogiego świata, wtedy wiadomością jaką Prawdziwe Ja usiłuje wysiać, jest to, że ta osoba opiera się Prawdzie, a "ból" jest miarą tego oporu. Ból i negatywne uczucia są czymś cudownym, gdyż są sygnałami ostrzegawczymi, że mylnie odbieramy doskonałą sytuację i uznawszy ją za niewłaściwą nienawidzimy jej.

Kiedykolwiek czujemy się źli, smutni, zatrwożeni, urażeni, zakłopotani, zagrożeni czy cokolwiek innego, możemy świadomie oddychać wewnątrz tych uczuć (pierwszy składnik rebirthingu), potem skupić pełną świadomość na odczuciu (drugi składnik rebirthingu), akceptować i kochać to uczucie (trzeci składnik), odprężyć ciało w trakcie jego trwania (czwarty składnik), i zdać sobie sprawę z tego, że doświadczanie go dokładnie w tym momencie jest absolutnie doskonałe i właściwe (piąty składnik rebirthingu). Potem możemy śledzić z zainteresowaniem całe emocjonalne doświadczenie integrujące się w błogości. Jest to rozwinięciem rebirthingowego procesu poza normalne sesje. W końcu będziemy odradzać się w ciągu dnia, zajmując się naszymi normalnymi sprawami i czuć się świetnie.

To właśnie nasze uczucia kontaktują nas z samymi sobą i umożliwiają nam wyczyszczenie negatywnych impulsów i myśli, że jesteśmy źli, niepoważni i nie dorastamy.

Gdy kochamy nasze uczucia lub przynajmniej siebie za to, że je mamy, spoglądamy w końcu poza nie i dostrzegamy kawał, jaki robi nam ego.

Widząc to i kochając nasze uczucia, możemy powitać każde z nich jako nowe doświadczenie tu i teraz.

KROK 6: AKCEPTACJA NASZEJ UNIKALNOŚCI

Jeden z moich rebirthingowych klientów obdarował mnie kiedyś cudowną lekcją. Ricky był młodym mężczyzną poszukującym siebie i wspaniale reagującym na rebirthing, zaczynającym całkowicie

173

akceptować siebie po latach samopotępiającego zachowania. Aby pobudzić go do dalszego wzrostu, zapytałem, co takiego robił lepiej niż ktokolwiek inny. Odpowiedź jakiej mi udzielił, była jedyną, na którą prawdopodobnie nie byłem przygotowany. Powiedział: "Potrafię być MNĄ lepiej niż ktokolwiek na świecie".

To jest pełna odpowiedź na kwestie wątpienia w siebie. Każdy z nas może być tą unikalną indywidualną jaźnią, jaką jesteśmy, lepiej niż ktokolwiek inny. Gdy, poprzez wyczyszczenie ego, raz nauczymy się, kim naprawdę jesteśmy, możemy zacząć radować się swoim prawdziwym ja. To że jesteśmy inni i unikalni, jest w nas najlepsze.

Najbardziej udręczonymi w świecie ludźmi są ci, którzy nieustannie wysilają się by przekonać innych ludzi, że są kimś lub czymś innym niż tym, czym zasadniczo są. Co za ulga i spełnienie nadchodzą, gdy ktoś w końcu porzuci udawanie i odrywanie ról i gotów jest być niepowtarzalnym sobą.

Często odcinamy się od miłości, akceptacji i spełnienia, kiedy usiłujemy być kimś innym, a przychodzą one do nas samorzutnie, gdy odprężamy się i jesteśmy sobą.

Wielki święty Rav Zussye z Tranifaltu tuż przed śmiercią drżał, myśląc "Za chwilę stanę w obliczu błogosławionych i Jedynego, by usprawiedliwić mój pobyt na ziemi. Jeśli zapytałby on: "Zussye, dlaczego nie byłeś taki jak Mojżesz", odpowiem: "Ponieważ nie obdarzyłeś mnie mądrością, jaką dałeś Mojżeszowi", Jeśli spytałby mnie: "Zussye, dlaczego nie byłeś taki, jak Rabbi Akibba?", odpowiem: "Ponieważ nie obdarzyłeś mnie siłą, jaką dałeś Rabbiemu Akibie". Lecz Wszechmogący nie spyta mnie, dlaczego nie byłem jak Mojżesz ani dlaczego nie byłem jak Rabbi Akiba. Wszechmogący spyta mnie: "Zussye, dlaczego nie byłeś taki jak Zussye, dlaczego nie wypełniłeś potencjału, jakim był Zussye? i przed tym pytaniem drżę".

Każda jednostka, która się rodzi, jest wyrazem czegoś, co nie istniało nigdy przedtem, czegoś całkowicie nowego, oryginalnego i unikalnego. Gdyby był przedtem ktoś taki jak my, nie byłoby żadnej potrzeby, byśmy istnieli. Lecz skoro jesteśmy kompletnie inni od kogokolwiek innego przedtem czy potem, jest naszym zadaniem odkryć swoją unikalność i wykorzystać w pełni nasze szczególne, bezprzykładne, nigdy nie powtarzające się możliwości. "Samorealizacja" jest niczym więcej jak zrealizowaniem naszego własnego unikalnego potencjału, a nie naśladowaniem kogoś innego. Czujemy się

174

niekompletni jedynie wtedy, gdy mierzymy własną wartość miarą innych. Porównywanie z innymi prawie zawsze sprawia, że czujemy się albo lepsi (co opiera się na stłumionych uczuciach niższości), albo sfrustrowani, nieadekwatni, zazdrośni. Tego typu pomysły, które prowadzą nas do działania według nich, działają przytłaczająco, gdyż wyobrażamy sobie, że jesteśmy mniej kochani, czy nie dorastamy do kogoś, ponieważ odczuwamy innych jako ważniejszych niż my sami.

W miarę praktykowania miłości siebie i akceptacji, każda sytuacja, w której przedtem czuliśmy się gorsi czy zazdrośni, może być zmieniona. Dzięki głębokiej wierze w naszą własną wartość, możemy docenić siły innych i nie będziemy potrzebować ich aprobaty i miłości do nadania sobie wartości.

KROK 7: AKCEPTACJA SIEBIE NA RÓWNI Z INNYMI

Akceptacja siebie oznacza także akceptację innych ludzi, którzy są różni od nas. Może się zdarzyć, że spotkamy kogoś, kto wierzy, że jego sposób robienia rzeczy lub jego wiara jest jedynie "właściwa", a każdy inny jest w błędzie. Takie podejście jest szeroko rozpowszechnione w niektórych religijnych i politycznych ideologiach. Ci ludzie nie zaakceptują tego, czym jesteśmy, czy co mamy do powiedzenia, ale obstają przy tym, że to, co oni mówią jest absolutną prawdą (jaką jest dla nich). Ludzie ci wybudowali strukturę przekonań głównie w oparciu o lekcje otrzymane od innych ludzi, a nie o ich własne doświadczenia samorealizacji. Jeśli zatem zdarzy się, że zostanie powiedziane coś, co może zagrozić tej strukturze, zamykają się przed inaczej myślącymi ludźmi, po to by ją zachować. Jeśli sami jesteśmy tacy, albo właśnie natknęliśmy się na kogoś takiego i jest nam ciężko akceptować go i kochać, trzeba abyśmy podważyli i przebadali nasze własne uwarunkowane systemy przekonań i bloki emocjonalne, które powstrzymują nas od kochania. Dobrze jest przebadać dokładnie te uczucia urazy i nieakceptacji wewnątrz nas, ponieważ mówią nam one, że jest jakaś część nas samych, której nie akceptujemy, a która odbija się w braku akceptacji stojącej przed nami osoby. Otwierając na nią nasze serce, otwieramy niewidzialny kanał współczucia, który sprawi, że spojrzy ona na siebie i poszerzy swój punkt widzenia, co wywrze dużo większy wpływ niż usiłowanie przeforsowania naszych idei. Akceptacja i miłość są bezwarunkowe i niezależne od tego, czy inni ludzie wierzą, czy myślą tak jak my. Usiłowanie zmiany ich przez

175

narzucenie im naszej struktury przekonań, jest negowaniem ich unikalności i ich prawa do odmienności. Każde wierzenie w naszym umyśle jest bez wątpienia naszą rzeczywistością, ponieważ sami ją tworzymy. Wierzenia innych ludzi są ich rzeczywistością, i to co dla nas może być nierzeczywiste, dla nich jest prawdziwe. Osoba, która ma szerokie horyzonty i przekonania, a mimo to nie akceptuje innych ludzi z powodu ich przekonań, jest bardziej ograniczona niż osoba, która ma wąskie poglądy, ale jest bardziej akceptująca wewnątrz tej struktury i akceptuje także możliwość istnienia innych idei. Nasza odmowa uznania innej osoby za ważną w naszych oczach z powodu jej inności, jest nie tylko negowaniem tej osoby, ale też negowaniem cząstki nas samych. Powinniśmy zawsze pamiętać: "Każdy robi właściwą rzecz, we właściwym czasie, na właściwym miejscu". A więc nie wolno nam zmieniać kogokolwiek, lecz po prostu kochać i akceptować go - to jest prawdziwa bezwarunkowa miłość.

KROK 8: AKCEPTACJA SIEBIE KONTRA POCZUCIE WINY

Rodzice, nauczyciele i wielu dorosłych używa poczucia winy jako formy manipulacji do stymulowania innych, szczególnie dzieci i jako środka kontroli (powinieneś się wstydzić za siebie...). Jeżeli byliśmy karmieni tym mentalnym złomem, od początku uczono nas mieć marne wyobrażenie na swój temat. Lecz co gorsza, nie tylko jesteśmy podatni na kontrolę ze strony ludzi, używających tak subtelnych form manipulacji jak poczucie winy, lecz również sami jej używamy jako broni przeciw innym - możliwe, że przeciw naszym dzieciom. Sprawianie, by inni czuli się winni, po to by przeprowadzić swoje zamiary, jest często bardzo efektywne, lecz nieuczciwe.

Nieuczciwe, gdyż nie jesteśmy bezpośredni wobec jakiejś osoby i nie mówimy dokładnie, jak się czujemy w związku z określoną sytuacją. Przykładem może być: "Znów zapomniałeś wyrzucić śmieci. Zdaje się, że ja to muszę zrobić z moim bolącym krzyżem", (co jest manipulacją) i zamiast tego możemy powiedzieć: "Jestem nieco zirytowany, że śmieci znów nie zostały wyrzucone. Czy możemy przedyskutować, co zrobić, by unikać zapominania o ich wyrzuceniu?" - co jest reakcją asertywną.

Jeśli cierpimy z powodu poczucia winy w jakiejkolwiek postaci to znaczy, że wewnątrz nas ciągle kryje się brak samoakceptacji. Wina możliwa jest tylko wtedy, gdy w jakikolwiek sposób nie lubimy siebie

176

i dlatego jesteśmy otwarci wobec ludzi używających naszej słabości przeciw nam po to, by spowodować złe samopoczucie i sprawić że zrobimy to, czego oni chcą. Czucie się winnym będzie zwykle wynikiem czyichś żądań i oczekiwań. Konieczne jest, abyśmy zrozumieli, że nigdy nie musimy żyć zgodnie z czyimikolwiek standardami lub regułami, według których rzeczy powinny być robione. Dzięki miłości do siebie, wina oddali się na zawsze. KROK 9: NIGDY NIE STAWIAJ NIKOGO ANI NICZEGO PONAD SOBĄ

Za każdym razem, kiedy uznajemy kogoś za ważniejszego niż my sami, po prostu dewaluujemy siebie. Nie ma żadnej różnicy, czy dajemy komuś więcej czy mniej prestiżu niż sobie. Uznanie kogoś za wyższego czy niższego od siebie wypływa z tych samych uczuć niższości i nieakceptacji.

Słowo "pokora" tak jak ja go używam, nie ma nic wspólnego z czyimś poniżaniem się przed kimś innym, lecz dotyczy raczej kochania innych, tak jak można by kochać siebie, ani mniej, ani

więcej.

Nie ma na świecie instytucji, społeczeństwa, organizacji, które byłyby ważniejsze niż ludzka istota, bez względu na to, jak nędzny i nieodpowiedni pojedynczy człowiek może się wydawać. Sprzątaczka wielkiej firmy jest ważniejsza niż wszystkie maszyny, meble i dokumenty razem wzięte. W gruncie rzeczy żadna organizacja nie mogłaby istnieć bez ludzi.

Możemy poświęcić naszą lojalność i energię jakiejś organizacji, nie dopuszczając by panowała nad nami i nie zostając jej niewolnikiem. Jedynie wobec samych siebie powinniśmy być całkowicie lojalni. Lecz kiedy klub, interes, kościół, organizacja czy osoba żąda całkowitego podporządkowania się i chce być uznana za coś ważniejszego od nas, oznacza to, że jesteśmy namawiani do upodlenia się. Organizacje powinny służyć ludziom, a nie ludzie organizacjom. Ludzie są po to, by ich kochać, podczas gdy rzeczy są po to, by ich używać.

Wielu nieszczęsnych ludzi jest w stanie wiązać się jedynie z rzeczami i nie potrafi być z ludźmi. Rozmowa z ludźmi, których wartość wyznaczana jest przez rzeczy, jakie można od nich nabyć, jest dla nich trudnym zadaniem .

Kiedy czynimy coś czy kogoś naszym panem, powierzamy odpowiedzialność za nasze życie i dobrobyt komuś innemu. Oddaliśmy

177

naszą niezależność w zamian za tak zwane bezpieczeństwo i jakieś inne korzyści, ale odsunęliśmy nasze wewnętrzne ja na dalszy plan.

Oddawanie czci jednostce, czy całkowite oddanie jakiejś grupie lub organizacji stojącej ponad nami jest niebezpieczne i często możemy się przekonać, że nasze pragnienia okazują się nieistotne w porównaniu z jakimś pilnym zadaniem, prezentowanym nam jako "nasz obowiązek". Strzeżcie się jakichkolwiek osób, grup czy organizacji wymagających całkowitej lojalności wobec siebie, czy będzie to w imię uczenia się, zadań, korzyści, obowiązku czy jakiegoś nauczyciela. Ludzie i żyjące stworzenia są jedynym, co się liczy i bez nich życie nie miałoby żadnego znaczenia. Życie jest jedyną ważną rzeczą, a nasze własne życie jest dla nas najważniejsze.

KROK 10: AKCEPTACJA SIEBIE BEZ NARZEKANIA

Miłość siebie oznacza akceptację siebie i naszego świata bez narzekania. Kochający siebie nigdy nie narzekają na to, czy rzeczy działają czy nie, czy pogoda jest wilgotna, skała twarda, lód zbyt zimny, wzgórze zbyt strome itd. Akceptacja siebie kończy nasze narzekania na rzeczy, których i tak nie możemy zmienić. Uskarżanie się jest bezużytecznym zajęciem, które prowadzi do użalania się nad sobą i odrzucenia siebie, powstrzymując nas przed czerpaniem radości z obecnej chwili. Kieruje uwagę na cały negatywizm naszego żyda

i jako że nasze myśli są twórcze, po prostu stwarzamy więcej tego, na co się skarżymy.

Narzekanie jest używane jako podpora dla ludzi, którzy potrzebują aprobaty, zapewnień i nie osiągają niczego z wyjątkiem udziału w działaniach prowadzących do odrzucenia siebie.

Narzekanie na kogokolwiek jest w istocie formą nadużycia. Używamy wówczas tego człowieka jako pojemnika na nasze neurotyczne śmiecie. Nie usiłuję tu powiedzieć, że nie powinniśmy ujawniać tego, jak się czujemy, kiedy potrzebujemy pomocy w jakiejś drobnej sprawie, czy ktoś narusza nasze prawa. Usiłuję tylko powiedzieć tu, że narzekanie przed kimś, kto jest bezsilny i nie może nam pomóc, lecz znosi naszą negatywność, jest zwyczajnym niefałszowanym nadużyciem. Najczęściej zdarza się, że osoba ta wywleka swój własny podręczny bagaż pełen nieszczęścia i obciąża nas nim. Pytaniem, które powinno być postawione w takich wypadkach, a które często kładzie kres fali żalów - jest: "Jak mogę ci pomóc?", lub "Czemu mi to mówisz?". Pytania takie umożliwiają narzekającemu zobaczenie, jak bezużyteczne jest zachowanie tego typu.

178

Nasza reakcja na każde doświadczenie zewnętrznego świata jest odbiciem naszego wewnętrznego świata. Dlatego też nasze narzekania na cokolwiek na zewnątrz nie są niczym innym niż przedłużeniem naszej wewnętrznej negatywności.

Każde doświadczenie jest doświadczeniem, bez względu na to jak bolesne może się wydawać w danym momencie. Możemy albo odrzucić te lekcje tłumiąc je, albo uskarżać się na nie, albo też, dla odmiany, zapytać siebie: "Czego mogę się nauczyć z tej sytuacji?", albo "Czego życie usiłuje mnie nauczyć?" To podejście skróci czas trwania każdego pragnienia, by narzekać i dostarczy nam cennego doświadczenia rozwoju.

LISTA PRAW DLA KOCHAJĄCYCH SIEBIE

1. Mam prawo być sobą - taki, jaki jestem i taki, jaki chcę być.

2. Mam prawo myśleć i czuć zgodnie ze swoim wyborem, być ostatecznym sędzią swoich działań i być całkowicie odpowiedzialny za nie.

3. Mam prawo kochać każdego, kogo wybieram i pozwolić sobie być kochanym w zamian.

4. Mam prawo kochać i szanować siebie, planować, wygrywać i stawać się najlepszym, tak długo, jak długo jestem uczciwy i robiąc to, nie manipuluję nikim.

5. Mam prawo zmieniać się, rosnąć, uczyć się, robić błędy i być odpowiedzialny za nie.

6. Mam prawo mówić "nie" i być niezależnym od dezaprobaty innych.

7. Mam prawo do prywatności, czasu poświęconego sobie, utrzymywania części mojego życia w sekrecie, bez względu na to jak ważnej czy

błahej

8. Mam prawo poddawać w wątpliwość zdanie każdego w sprawach dotyczących mojego życia, być wysłuchanym i branym serio.

9. Mam prawo, aby mi ufano i wierzono na słowo. Jeśli nie mam racji, mam prawo do szansy, by zmienić zdanie.

10. Mam prawo zmienić decyzję i nigdy nie podawać przyczyny czy usprawiedliwiać swojego działania.

11. Mam prawo mówić "nie wiem" lub nie odpowiadać na pytania tych, którzy nie mają prawa pytać.

12. Mam prawo rozwiązywać swoje własne problemy, podejmować własne decyzje i znaleźć swoje własne szczęście w świecie.

179

Wybaczanie

Wybaczanie oznacza poniechanie uznawania doskonałej sytuacji za niewłaściwą. Ponieważ kiedyś zapomnieliśmy, kim jesteśmy (miłością i doskonałością), oceniliśmy kogoś czy coś jako złe czy niewłaściwe.

Gdybyśmy kochali siebie i innych, przebaczanie nie byłoby w ogóle potrzebne. Wybaczanie potrzebne jest tylko wtedy, gdy najpierw potępiamy kogoś. Potępianie oznacza obwinianie innych i opiera się na pragnieniu ukarania. Zamiast skupiać się zawsze na wybaczaniu, trzeba żebyśmy bardziej skupili się na miłości i czystości nieosądzania i akceptacji. Taki jest cel. Może być on osiągnięty tylko przez bycie w chwili obecnej i dostrzeganie doskonałości wszystkiego. Jednak dla większości z nas konieczne może być uwolnienie stłumionej złości i poczucia winy za to, co postrzegamy jako "złe uczynki" przeszłości. Do tego potrzebujemy tylko pozwolić odejść potępieniu i pragnieniu zranienia kogoś.

Potępiamy innych z powodu złości i urazów, a potępiamy siebie w wyniku poczucia winy.

Kiedy potępiamy kogoś za zrobienie czegoś, co odczuwamy jako złe albo w jakiś sposób skierowane przeciwko nam, angażujemy energię, która wytworzy przyszłe mentalne i fizyczne choroby. Każda forma urazu czy złości przeciwko choćby jednej osobie, jest znakiem potępienia dla kogoś. Ładunek najmniejszej, choćby stłumionej wrogości jest zbyt ciężki, by ktokolwiek mógł go udźwignąć. Gorycz, obwinianie i złość powstają, ponieważ jedna osoba osądziła działania

180

kogoś innego jako złe, szkodliwe czy niewłaściwe. Miłość i wybaczenie nic nie kosztuje, ale gorycz i wina ma cenę, na którą nie stać nikogo.

Prawdziwe Wybaczenie ma taką wielką życiową wagę w odnajdywaniu trwałego spokoju i szczęścia, że nazywam je "terapią wybaczania". Cały rebirthing dotyczy terapii Wybaczania, ponieważ zajmujemy się w nim "odpuszczaniem" przeszłości. Wybaczanie jest najbardziej wartościowym narzędziem, którym dysponują rebirtherzy w uwalnianiu swoich klientów z więzienia długotrwałej złości i urazy. Prawdziwe Wybaczanie jest jednym z najważniejszych aspektów samouzdrawiania, lecz mimo to otoczone jest niezrozumieniem i zamieszaniem co do jego natury. Więc aby określić, czym jest prawdziwe Wybaczenie, co ono znaczy, zobaczymy wpierw, czym ono nie jest.

Wybaczanie nie jest udawaniem lepszego i odpuszczaniem grzechów, które w naszym mniemaniu są prawdziwe. Jeśli wierzymy, że ktoś złamał jakąś zasadę, "zgrzeszył" w jakiś sposób czy postąpił "niewłaściwie", bardzo łatwo jest naszemu ego zająć pozycję wyższości i pokazać jacy jesteśmy cnotliwi wybaczając. To jest jak mówienie:

"Wprowadźcie winnego, grzesznika, abym mógł mu wybaczyć". Taka próżność i postawa, jestem lepszy niż ty", jest po prostu kolejną formą potępienia.

Wybaczanie nie jest tłumieniem urazy i udawaniem, że wszystko jest w porządku, kiedy czujemy, że wcale nie jest. Możemy wierzyć, że łatwiej i bezpieczniej jest odwrócić się od nieczułości, okrucieństwa i wrogiego zachowania innych. Może to wypływać z naszego lęku przed kimś i dlatego możemy usprawiedliwiać nasz lęk i pozostawać pod jego kontrolą, grając rolę wybaczającego. Jest to pasywna rola "męczennika", który nie osiąga nic, poza uczeniem innych znęcania się nad nim, wzmacnia ona nasze samopotępienie.

Wybaczenie nie ma miejsca wtedy, kiedy skłania nas do niego poczucie obowiązku, ponieważ to ktoś nam wybaczył i my musimy zrewanżować się tym samym, ponieważ Bóg powiedział, że musimy, czy też sugerują nam to jakieś książki. Wybaczanie z obowiązku jest niezrozumieniem natury wybaczania. Wybaczanie powodowane czymkolwiek na zewnątrz, rzadko oczyszcza nas z głęboko tkwiących w podświadomości urazów.

Wybaczanie nie polega na wypuszczeniu z więzienia wszystkich więźniów, na powrocie do naszego byłego kochanka czy nawet na wyrażeniu wybaczenia komuś, kto kiedyś nas skrzywdził. Ego często

181

wierzy, że wybaczyć komuś, kto popełnił jakieś wykroczenie przeciw niemu, oznacza demonstrowanie jakiegoś rodzaju wybaczającego zachowania. Wybaczanie jest wewnętrznym ćwiczeniem i mimo że wielu z nas chciałoby wyrazić nasze przebaczenie w jakiś zewnętrzny sposób, prawdziwe wybaczanie jest tym, co odbywa się wewnątrz serca.

Wybaczanie jest "odpuszczeniem" winy, potępienia, złości, nieszczęścia, nietolerancji, lęków, niedoli, krzywd i poczucia, że przepuściliśmy pewne rzeczy.

Wybaczanie jest puszczeniem wszelkich roszczeń do zemsty i kary. Wybaczanie jest uwalnianiem zdławionej w nas energii urazy i lęków, które blokują nasz naturalny przepływ miłości.

Wybaczanie jest zapomnieniem wszelkich przeszłych krzywd,

ponieważ nie są one warte myślenia o nich, skoro pozbawiają nas spokoju.

Wybaczanie jest zrozumieniem, że jesteśmy kompletni i mamy wszystko, czego potrzebujemy, podobnie jak każdy inny.

Wybaczanie jest decydowaniem się na bycie szczęśliwym, zamiast udowadniania, że to my mamy rację, a inni się mylą.

Wybaczanie jest aktem postrzegania ponad uwarunkowaniem ego i powierzchownymi motywacjami jednostek i dostrzeganiem ich niewinności, miłości i doskonałości.

Wybaczanie oznacza nieosądzanie i nie widzi podstaw do potępiania.

Wybaczanie jest uwalnianiem negatywnych myśli przeciwko lekarzowi, który źle zdiagnozował chorobę, powodując ból i śmierć ukochanej osoby; przeciwko policji za niewłaściwe aresztowanie;

przeciwko naszym rodzicom za ich pomyłki; przeciwko osobie, która

nas skrzywdziła, zaatakowała, oszukała, okradła, porzuciła i zdradziła.

Wybaczanie jest wybieraniem miłości, a my jesteśmy miłością.

Nienawidzić i utrzymywać urazę jest całkowicie obce temu, czym jesteśmy.

Wybaczanie jest w istocie zajmowaniem się iluzją, ponieważ nigdy nie wybaczamy niczego prawdziwego, po prostu pozwalamy odejść iluzji i złudzeniom. Mimo to jednak Wybaczanie jest tym złudzeniem, które ponownie łączy nas z Rzeczywistością. Złość i pragnienie ukarania nie są prawdziwe, ale wiara w nie czyni je prawdziwymi dla nas.

182

Odmowa wybaczenia jest unikaniem odpowiedzialności za nasze własne życie, ponieważ sami kreujemy naszą własną rzeczywistość i wyobrażone krzywdy, których kurczowo się trzymamy, są stworzone przez nas.

Odradzałem młodą kobietę, która została zgwałcona przez swojego ojca, kiedy miała 13 lat. Brenda nosiła kipiącą nienawiść do swojego ojca przez 11 lat. Nie ufała żadnym mężczyznom, czuła się społecznie nieprzystosowana nawet w stosunkach z kobietami. Często cierpiała z powodu silnego bólu głowy.

Podczas swojej siódmej sesji rebirthingu Brenda ostatecznie zintegrowała swoją nienawiść do ojca. Wybaczyła mu wszystkie nadużycia, jakie kiedykolwiek w stosunku do niej popełnił w bardzo intensywnej, pełnej łez, wspaniałej sesji, która doprowadziła także mnie do łez radości wspólnie z nią.

Podczas jej następnej sesji pracowaliśmy nad jej wybaczeniem sobie, że przechowywała złość tak długo.

W następnym tygodniu Brenda skontaktowała się listownie ze swoim ojcem pierwszy raz od siedmiu lat, pisząc, że go kocha i chce go znów zobaczyć. Jej ojciec nie odpowiedział i przez dwie następne sesje pracowaliśmy nad jej rozczarowaniem. Ale co ciekawe, jej brak zaufania do mężczyzn ustąpił; czuła się pewniejsza w ich towarzystwie i przestała cierpieć z powodu bólu głowy. W końcu dostałem wiadomość od Brendy - dwanaście miesięcy później - że widziała się ze swoim ojcem i rozwinęła się między nimi ciepła przyjaźń, i że wychodzi

za mąż.

Kiedy ostatecznie uwolnimy się od urazów, poczujemy jakby wielki ciężar spadł z naszych barków. Wrogość w stosunku do kogokolwiek nie tylko powstrzymuje nasz rozwój, ale także powoduje, że kurczymy się wewnętrznie, ograniczając swoje szczęście i życie.

Wybaczanie składa się z dwóch etapów:

1. Wybaczenia komuś, do kogo czujemy złość.

2. Wybaczenia sobie samemu poczucia winy za tak zwane niewłaściwe postępowanie wobec innych.

Kiedy pozwolimy odejść wszystkim naszym urazom, odnajdziemy prawdziwy i wieczny Spokój.

183

ĆWICZENIA WYBACZANIA

Zrób listę wszystkich ludzi w Twoim życiu, z którymi nie żyjesz w pokoju. Nawet najmniejsza uraza jest oznaką nienawiści wymagającej leczenia.

Lista może zawierać rodziców, macochę, ojczyma, dziadków, małżonka, kochanków dzieci, nauczycieli, lekarzy itp. Czy są oni żywi czy martwi, czy nie ma ich już w naszym życiu, akt wybaczenia nie tylko uwalnia nas od ciężaru złości na nich, ale również wpływa na ich istnienie, czymkolwiek lub gdziekolwiek są.

Wybierz jedną osobę z Twojej listy, na którą jesteś najbardziej zły lub której najtrudniej byłoby ci powiedzieć "kocham cię". Zwizualizuj jej twarz i działanie, które jak sobie wyobrażamy, zraniło nas. Teraz, jeśli to możliwe, przypomnij sobie coś dobrego, co ta osoba zrobiła dla ciebie. Zobacz, że jej działanie nie było skierowane przeciwko nam, ale było po prostu wołaniem o pomoc. Teraz powiedz do tej osoby w myślach coś takiego: "Chcę pozbyć się złości do ciebie i uwolnić siebie i ciebie od tych starych, negatywnych myśli i uczuć, chcę abyś wiedział, że szczerze wybaczam ci wszystko, co zrobiłeś lub czego nie zrobiłeś, co ja oceniłem jako złe. Z powodu mojego strachu i złości, winiłem cię za to co się stało, teraz wybaczam ci i zwalniam cię od wszystkich moich wyimaginowanych zranień i krzywd. Pozwalam odejść tym wszystkim momentom, kiedy zachowywałem się jak skrzywdzony i wierzyłem, że to wszystko twoja wina. Teraz zdaję sobie sprawę, że nikt inny nie może mnie zranić i wszystkie moje urazy narzuciłem sam sobie, i miały one na celu zranienie i ukaranie ciebie. Podejmuję decyzję, by czuć tylko miłość do ciebie, kiedykolwiek zobaczę cię czy pomyślę o tobie. Kocham cię i życzę ci wszystkiego najlepszego w życiu; szczęścia, zdrowia, powodzenia i spokoju. Wybaczam ci całkowicie i zapominam o każdej myśli, która kiedykolwiek oddzielała nas od wzajemnej miłości.

Pracuj teraz nad afirmacją wybaczania w ten sposób:

"Wybaczam (imię) za (przyczyna złości)...". Ta lub podobna afirmacją, pisana konsekwentnie, wraz z regularnymi sesjami rebirthingu uwolni nas od wielkiej części tego wszystkiego, co nas wiąże. Bądź

przygotowany na cuda, ponieważ wybaczanie jest wielkim uzdrowicielem.

184

Poczucie odpowiedzialności

Rozwój jest możliwy jedynie wtedy, gdy przyjmujemy całkowitą odpowiedzialność za wszystko, co istnieje w naszym życiu. Każde doświadczenie jest naszym własnym dziełem. Każda myśl, uczucie, działanie, oddźwięk na ludzi i zdarzenia jest naszą kreacją. Jest to całkowitym przeciwieństwem "obwiniania" innych czy nawet siebie za rzeczy, jakie się nam przydarzają: Odpowiedzialność nie jest obwinianiem, lecz raczej zdolnością do zareagowania jako pełna istota ludzka w celu osiągnięcia naszego najwyższego dobra. Obwinianie jest ukrytym sposobem okazywania urazy; tak długo, jak długo uraza jest ukryta, jesteśmy jej nieświadomi, co hamuje nas przed reagowaniem zgodnie z naszym wyborem.

POCZUCIE ODPOWIEDZIALNOŚĆ jest przejawem dowodzenia naszym własnym życiem i prowadzenia go w sposób, w jaki naprawdę chcemy, niezależnie od tego co inni lub społeczeństwo mówią, że powinniśmy robić. Życie w zgodzie z naszymi chęciami uczy robienia rzeczy, jakie naprawdę chcemy robić, bez względu na dezaprobatę, jaką moglibyśmy otrzymać przy okazji. Żyć, być sobą, cieszyć się i kochać to wszystko, co się liczy. To jest sedno życia i niepowodzenie w zrealizowaniu tej prawdy może nas zatopić w bagnie nieważnych szczegółów tak zwanej odpowiedzialności:

w gromadzeniu dóbr materialnych, braku emocjonalnego bezpieczeństwa i życiu według cudzych standardów. Biorąc pod uwagę fakt, że nasze życie jest wszystkim, co naprawdę mamy, powinno być przynajmniej dla nas przyjemne.

185

Jak możemy tego dokonać? Nie ma w tym niczego skomplikowanego, po prostu zaczynamy. Zaczynamy żyć tak jak lubimy, przestając zajmować się działaniami i ludźmi, którzy nie przyczyniają się według nas do naszego spełnienia. Nasza głębsza natura wskaże nam rzeczy, które robimy z fałszywego poczucia obowiązku, lojalności, pod

naciskiem społecznym i próbując zadowolić manipulatorów, po to, by lubili nas bardziej.

Prowadzenie takiego życia jakie lubimy, oznacza po prostu, że nie żyjemy dłużej w obcy nam sposób. Nie oznacza to nakłaniania ludzi w naszym życiu, by traktowali nas inaczej, rzucania się na tych, którzy nami pamiatają czy buntowania się przeciw zasadom społecznym. Oznacza to dokładne wejrzenie w nasze własne mentalne ograniczenia i spostrzeżenie jak mechanicznie przechodzimy przez nasze życie, według rytmu "wybijanego" przez innych. Dostrzegając jak mechaniczni jesteśmy w usiłowaniu zadowolenia innych przed sobą, zobaczymy -prawdopodobnie po raz pierwszy w żydu -dlaczego nasze życie jest tak nieszczęśliwe.

Ludzie wiodą życie pełne frustracji, ponieważ błędnie zakładają, że potrzebują innych ludzi i że aby być kochanymi i akceptowanymi, muszą dostosować się do życzeń innych.

Nikt z zewnątrz nie jest dla nas problemem, żadna sytuacja czy okoliczność. Jesteśmy problemem sami dla siebie, wierząc w to, że podlegamy zakazującym czegoś regułom. Nie istnieją żadne zasady

ograniczające naszą wolność i życie takie, jakie lubimy, istnieje tylko fałszywa wiara w nie.

By zacząć żyć tak jak chcemy, musimy powstać i zobowiązać się wobec siebie z całą mocą: "Nie będę dłużej żyć w ten frustrujący sposób, niezależnie od tego, co mi się przydarzy, wezmę pełną odpowiedzialność za moje własne życie i będę żył tak jak zechcę".

Poczucie odpowiedzialności istnieje wówczas, gdy szanując jednocześnie władze zewnętrzne, a szczególnie prawa innych, stajemy się

autorytetem sami dla siebie. My jesteśmy u steru władzy i kierujemy naszym własnym żydem.

Lecz zbyt wielka doza niezależności może być sposobem na uniknięcie bliskich związków i może wypływać z niezdolności do powierzenia siebie innej osobie. Aby stać się bliskim komuś, trzeba ryzykować bycie załamanym lub opuszczonym. Taka "niezależność" jest często wynikiem poprzednich "bolesnych" doświadczeń

186

z innymi, czy utraty kogoś, od kogo byliśmy emocjonalnie uzależnieni. W wysiłku przetrwania takich doświadczeń ogrodziliśmy się murem, chcąc uniknąć powtórki podobnych przeżyć. Bycie niezaangażowa-nym i utrzymywanie dystansu, usuwa nas z życia, miłości i prawdy i tworzy izolację, która zezwala nam uniknąć rozwoju i zmiany.

Przeciwna sytuacja zachodzi wówczas, gdy z poczucia obowiązku czy potrzeby, pozwalamy innym wysuwać wygórowane i powtarzające się żądania wobec naszego czasu i energii. Początkowa satysfakcja z bycia pomocnym szybko przemija i możemy poczuć się wykorzystam, ograniczeni i kontrolowani.

Poczucie Odpowiedzialności jest zdolnością i gotowością, by być blisko związanym i współdziałającym z innymi, bez rezygnowania z szacunku do siebie, z naszej integralności i indywidualność. Oznacza kierowanie własnym żydem, podejmowanie decyzji w oparciu o własne wartości, odnajdywanie własnego szczęścia w świecie i pozwalanie innym na to samo.

Poczucie Odpowiedzialności oznacza wolność od zależności od innych ludzi, oznacza także bliskie zaangażowanie i współpracę z nimi. Nikt nie może być całkowicie niezależny, ponieważ nasze związki obejmują innych ludzi. Wspólne działanie, dzielenie się, pomaganie, dawanie i otrzymywanie są korzeniami towarzystwa ludzi, a bardzo młodzi, chorzy i bardzo starzy są w pewien sposób zależni od innych. "Żaden człowiek nie jest wyspą", lecz czasami tworzymy całkiem udane półwyspy.

Poczucie Odpowiedzialności jest wolnością od błędnego mniemania, że inni mogą kontrolować czy ranić nas w jakikolwiek sposób, lub że nasze szczęcie jest uzależnione od kogokolwiek innego.

Stwarzamy naszą własną rzeczywistość, a Poczucie Odpowiedzialności jest wzięciem naszych myśli, uczuć i działań we własne ręce, opanowaniem umiejętności stania na własnych nogach.

Gdy mówimy o zależności, nie omawiamy zależności fizycznej, lecz zaburzenie psychiczne zwane "zależnością emocjonalną". ZALEŻNOŚĆ EMOCJONALNA

Zależność emocjonalna wynika z przekonania, że potrzebujemy innych czy też jednej osoby do trwałego istnienia, czy szczęścia. Ma ona miejsce wtedy, gdy przekazujemy nasze życie, rozwój i szczęście w ręce jakiejś dominującej osoby.

187

Możemy stwierdzić, że jesteśmy uzależnieni emocjonalnie, gdy:

• czujemy się szczęśliwi albo zranieni w zależności od tego, co inni mówią, myślą czy robią;

• czujemy się przygnębieni lub mamy samobójcze myśli po śmierci kogoś kochanego lub po zakończeniu związku.

• zawsze prosimy o pozwolenie na cokolwiek, nawet na zabranie głosu;

• czujemy się zobowiązani do odwiedzania rodziców, zabawiania krewnych, uprawiania seksu, wypełniania określonych ról itp., zamiast dobrowolnie decydować o tym;

• pozwalamy, czy nawet poszukujemy kogoś, kto podejmie za nas decyzje;

• zawsze potrzebujemy mnóstwo aprobaty;

• wierzymy, że nasze szczęście jest stworzone przez innych ludzi, czy osoby i jeśli one nas opuszczą, nasz świat się rozpadnie; tak więc jesteśmy związani z tą osobą z powodu lęku przed utratą;

• wierzymy, że inni mogą nas kontrolować czy krzywdzić w jakikolwiek sposób.

ZALEŻNOŚĆ DZIECI

Nowo narodzone niemowlęta i małe dzieci są fizycznie i emocjonalnie zależne od kochających rodziców i od samego początku potrzebują całkowitej akceptacji i wiele aprobaty, jeśli mają rozwijać się umysłowo, uczuciowo, duchowo, a nawet fizycznie.

Każda pojawiająca się na ziemi dusza ma ogromny potencjał, który zawiera zdolność do miłości. Na to, by otworzyć drzwi prowadzące do tego potencjału, potrzeba jednak bezwarunkowej miłości i akceptacji rodziców.

Potrzebą uczuciową numer jeden w rozwoju dzieci, jest odnalezienie własnego centrum miłości i rozwinięcie pięknego wizerunku siebie. Znajdując tę miłość w sobie, szybko rozwijają się i dojrzewają na szczęśliwych, kochających i polegających na sobie dorosłych. Kiedy aprobata jest dawana jedynie jako nagroda, miłość jest warunkowa, rozwój dziecka zostaje zahamowany, co często przynosi rezultaty w postaci późniejszego samoodrzucenia, poczucia winy, niepokoju i zależności emocjonalnej. Od pierwszego dnia możemy uczyć nasze dzieci Poczucia Odpowiedzialności, dając im całkowitą, bezwarunkową aprobatę, akceptację i miłość od samego początku.

188

Aby znaleźć bezwarunkową miłość i akceptację w świecie, musimy najpierw znaleźć miłość w sobie, a następnie, sięgając na zewnątrz, odnajdziemy ją w innych.

Jeśli odmówiono nam miłości od samego początku, może być nam trudno wiązać się z ludźmi na poziomie miłości i z tego powodu lękamy się bliskich związków. Więzienia są pełne tych, którzy rozwijając własny wizerunek, pozbawieni byli wystarczającej ilości miłości.

Cały gatunek pożąda niezależności od pierwszych lat, lecz wielu rodzicom trudno jest pozwolić dzieciom odejść i dorosnąć. Dzieje się tak, ponieważ my ślą, że posiadają swoje dzieci, i że wychowali je po to, by wesprzeć się na nich. Khalil Gibran napisał w "Proroku":

"Wasze dzieci nie są waszymi dziećmi.

Są synami i córkami życia, które pragnie istnieć.

Rodzą się dzięki wam, lecz nie z was

i chociaż z wami przebywają, nie należą do was.

Możecie obdarzać je waszą miłością, lecz nie waszymi myślami,

albowiem mają swoje własne myśli.

Możecie dać schronienie ciałom ich, ale nie duszom,

albowiem ich dusze zamieszkują dom jutra,

do którego nie możecie wstapić nawet w snach."

Wszystkie dzieci naprawdę pragną nauczyć się Odpowiedzialności za siebie, kiedy dorastają. Jednak mimo dobrych intencji rodziców wobec swoich dzieci, w wielu wypadkach uczą je oni zależności emocjonalnej, ponieważ sami są jej chodzącymi wzorami.

Nie możemy dać dzieciom miłości do siebie, odpowiedzialności, bezwarunkowego szczęścia, samoświadomości, odwagi, uczciwości, wolności, wewnętrznego spokoju i pewności siebie. Mogą je one nabyć, obserwując najpierw jako wzór, swoich rodziców (nas) żyjących w ten sposób, a potem przez własny rozwój.

Większość rodziców pragnie widzieć swoje dzieci szczęśliwe i osiągające spełnienie, lecz aby to uzyskać, muszą sami prezentować to swoim życiem.

Jeżeli jesteśmy wzorami nieakceptacji, odrzucenia siebie w jakiejkolwiek postaci, wtedy nasze dzieci przyjmą te same sposoby zachowania dla siebie. Dopóki nie pozbędziemy się własnej zależności, nie możemy być skutecznym wzorem dla naszych dzieci.

189

ZWIĄZKI MIŁOŚCI

W małżeństwach i związkach miłosnych, między parą ludzi istnieje zwykle pewna ilość fizycznego i uczuciowego współdziałania, co jest normalne, zdrowe tak długo, dopóki opiera się bardziej na wyborze niż na potrzebie. Kiedy potrzebujemy jakiegoś związku, jesteśmy zewnętrznie kierowani i będziemy doświadczać niepokoju, dopóki nasza nałogowa potrzeba nie zostanie zaspokojona. Możemy zorientować się, że w naszym związku występuje uzależnienie, gdy wkraczają weń zobowiązania, zadania i oczekiwania. Wówczas nie ma już mowy o wolnym wyborze ani o bezwarunkowej miłości. Wszelkie rodzaje związków, w których jeden partner lub oboje czują się czymś zobowiązani czy zmuszani do prowadzenia się w sposób, którego sami by nie wybrali, nie mogą być szczęśliwe. Mimo to, jednak to nie związek jest problemem, a raczej oczekiwania wewnątrz nas. Jeśli oczekujemy czy potrzebujemy, aby ktoś działał w określony sposób, przyglądał się nam, kontrolował nas, podejmował za nas decyzję, usiłował uczynić nas szczęśliwymi, to wówczas, gdy tego nie robi, nasze nałogowe pragnienie pozostaje niespokojne, a szczęście odchodzi. Oczekiwania sprzyjają istnieniu winy, urazy, zależności, podczas gdy wybór stwarza miłość, szczęście i poczucie Odpowiedzialności.

Jeśli emocjonalne związanie z drugą osoba opiera się na wyborze, a nie na potrzebie, będzie ono zrzeszeniem dwojga ludzi, którzy kochają się nawzajem do tego stopnia, że żadne nie spodziewa się, by drugie robiło coś, czego oboje nie chcieliby dla siebie.

Im więcej potrzebujemy jakiegoś związku, tym bardziej jesteśmy podatni na zranienie i eksploatację.

Nie mieszajmy potrzeby innych ludzi z ich pragnieniem. Pragnienie innych, szukanie aprobaty i miłości jest jednym z najsilniejszych ludzkich motorów działania. Lecz jeśli załamujemy się lub jesteśmy nieszczęśliwi, gdy tego nie dostajemy, wówczas jest to potrzeba i uzależnienie. Jeśli jednak nie pragniemy innych, nie mylmy tego z Poczuciem Odpowiedzialności. Jest to równie niezdrowe jak drugi koniec tej skali, to znaczy potrzeba innych ludzi. To, że nie pragniemy innych, może być po prostu sposobem na unikanie bliskich związków i odmawianiem miłości.

Pozostajemy w zależności z wielu powodów i trwamy w niej nawet kiedy wiemy, że jesteśmy zależni. Robimy tak, dlatego że:

190

1. Poddajemy się ochraniającej opiece innych, co powoduje, że czujemy się bezpiecznie.

2. Unikamy brania odpowiedzialności za nasze działania, myśli i uczucia i bezpiecznie trzymamy się z tyłu, polegając na innych, którzy będą odpowiedziami za nas.

3. Mamy gotową wymówkę, by wyjaśnić nasze niedociągnięcia, ponieważ ostatecznie - nie my jesteśmy odpowiedzialni za nie.

4. Myślimy, że łatwiej jest innym zapewnić nam szczęście, niż gdybyśmy musieli robić to sami.

5. Możemy unikać ryzyka i pracy koniecznej do zmiany i rozwoju.

6. Możemy czuć się dobrze ze sobą, gdyż zadawalamy innych, którzy chcą, abyśmy zostali w zależnej roli i pragną nad nami górować.

7. Chcemy, by ktoś inny podjął te wszystkie trudne decyzje za nas.

8. Byliśmy uwarunkowani do zależności od naszych rodziców i nauczycieli, którzy nigdy nie uczyli nas Poczucia Odpowiedzialności.

Bycie bezpiecznym wewnętrznie jest także zdawaniem sobie sprawy z licznych nacisków i pokus w naszym zewnętrznym świecie. Jesteśmy bombardowani zewnętrznymi wpływami w ciągu każdej minuty dnia. Reklamy, telewizja, pory roku, pogoda, karma, gwiazdy, wibracje innych ludzi i wewnętrzne uwarunkowania z przeszłości, wszystko to wzmaga presję. Lecz wszystko to są wpływy na ego i choć nawet mogą być silne, mamy władzę, by je ujarzmić. Jeśli jednak wierzymy w szczęście, przeznaczenie, w to, że nasze życie jest z góry zaplanowane, wówczas żyjemy w świecie zewnętrznej kontroli i najprawdopodobniej wypełniają go reguły, które ograniczają nas i zatrzymują na naszej zaplanowanej trasie życia.

Poddanie się kontroli zewnętrznych wpływów ogranicza nasze szczęście i poczucie spełnienia. Kiedy pojmiemy, że problemy będące jedynie pytaniami bez odpowiedzi, są częścią ludzkiej kondycji i że naszym celem jest nie tyle zlikwidowanie ich, co stawienie im czoła, wówczas możemy zaakceptować pełną odpowiedzialność za wszystko, czego doświadczamy. Bezpieczeństwo wewnętrzne istnieje wówczas, gdy ufamy, że jesteśmy w stanie sprostać wszystkiemu, co może nadejść. To jest taki rodzaj bezpieczeństwa, które nigdy nas nie zawiedzie. Możemy stracić pieniądze i wszystko co posiadamy na skutek nieprzewidywalnych wydarzeń. Ci których kochamy i którym ufamy, mogą opuścić nas lub umrzeć. Możemy stracić pracę czy pozycję przez błędną kalkulację, lecz nasza wiara w siebie i nasze

191

wewnętrzne siły mogą być tak mocne, że bez względu na to, co dzieje się na zewnątrz i dookoła, pozostaniemy spokojni i ześrodkowani.

Poczucie odpowiedzialności jest bezpieczeństwem, które może być zdefiniowane jako pozwolenie na bycie skutecznym w radzeniu sobie z naszym wewnętrznym światem bez potrzeby zapewnienia sobie ,, zewnętrznego bezpieczeństwa".

Znalezienie prawdziwego bezpieczeństwa oznacza przejęcie kierownictwa nad sobą i życiem w sposób wybrany przez nas, a me według tego, co sądzą inni ludzie.

BUDOWANIE POCZUCIA ODPOWIEDZIALNOŚCI

Oto kilka kroków, których wykonanie rozwinie nasze Poczucie Odpowiedzialności:

1. DEKLARACJA NASZEJ NIEZALEŻNOŚCI.

Zróbmy listę wszystkiego, od czego jesteśmy uczuciowo uzależnieni. Ta lista może zawierać alkohol, papierosy, narkotyki, potrzebę aprobaty i miłości pewnych ludzi itp. Bądźmy konkretni i dokładni w tworzeniu tej listy.

Postawmy sobie za cel zlikwidowanie wszystkich tych obszarów, na których jesteśmy w jakiś sposób uzależnieni. Zatem jeśli będziemy uczestniczyć w czymś, od czego poprzednio byliśmy zależni, zrobimy to z wyboru, a nie z potrzeby.

Dobrze jest używać afirmacji: "Dzisiaj ogłaszam moją niezależność od emocjonalnych potrzeb innych, i biorę pełną odpowiedzialność za moje myśli, odczucia i działania".

2. POROZUMIEWANIE SIĘ Z OSOBAMI DOMINUJĄCYMI W NASZYM ŻYCIU.

Rozmawiajmy z każdą osobą, która góruje nad nami lub z tymi, wobec których czujemy się psychologicznie zależni. Przedstawmy nasze pragnienie, by czasami funkcjonować niezależnie. W momencie gdy nie czujemy się zagrożeni, wytłumaczmy im, że czasami czujemy się manipulowani, zobowiązani i ulegli i że to są nasze uczucia, a nie próba obwiniania ich o to. To sprawi, że będą bardziej otwarci na to, co mówimy, ponieważ nie będą się czuli zagrożeni. Jeśli chcemy jakiejkolwiek uczciwości wobec tych, z którymi żyjemy, trzeba abyśmy wyrażali nasze uczucia bycia zobowiązanym i posłusznym.

Uczucia uległości są często oparte na strachu, lecz nie wolno się nam nigdy zgadzać na ludzkie związki oparte na strachu. Nie oznacza to, że musimy koniecznie zakończyć związek, ale musimy skończyć w nim ze strachem. Zróbcie te cztery kroki:

a) Pomyślcie o kimś, kogo boicie się w ten czy inny sposób (musimy uczciwie przyznawać się do strachu, bo inaczej nie będzie można niczego zrobić). Możemy użyć tego ćwiczenia do budowania nowej postawy odwagi w stosunku do każdego.

b) Działajcie, myślcie i rozmawiajcie z tą osobą w taki sposób, jakbyście byli jej równi (bo w istocie jesteście). Nie poddawajcie się jej czy jemu mentalnie, zniszczcie swoje zwykłe wzorce zachowania. Odważcie się urazić tę osobę z tego nowego poziomu niezależności. Jest absolutnie konieczne, abyśmy odważyli się zaryzykować urażenie jej. Boimy się, ponieważ nie chcemy, by wściekała się na nas. ZARYZYKUJCIE, pozwólcie jej szaleć, jeśli chce. Lecz na początku róbcie to w małych dawkach. Jeśli weźmiemy zbyt wiele na raz, możemy nie być w stanie przełamać się, by to zrobić.

c) Skoro "gramy" na jej oczach, utrzymujmy swoje emocjonalne niezaangażowanie, cokolwiek się dzieje. Stańcie z boku i obserwujcie reakcję i skutki zarówno wewnątrz siebie, jak i w sytuacji. Przyglądajcie się temu, co zachodzi z obojętnością wobec konsekwencji.

d) Wytrwała praktyka przyniesie nam nowe poczucie niezależności, które na marginesie mieliśmy cały czas, lecz nie zdawaliśmy sobie z niego sprawy. Teraz uprzytamniając sobie naszą naturalną wolność, możemy się nią radować. I nie będziemy się obawiać żadnej ludzkiej istoty na powierzchni ziemi.

Robiąc to wszystko będziemy obserwować wyraźną zmianę w naszym odnoszeniu się i działaniu wobec innych. Zdamy sobie sprawę, że jesteśmy prawdziwie niezależni. Nie obawiamy się już urazić ludzi tak, jak baliśmy się przedtem. Jesteśmy wolni od tej potwornie niepokojącej myśli, że mogliby nas porzucić czy przestać lubić. Kontrolujemy ich w całkowicie nowy sposób przez brak jakiejkolwiek kontroli. Pozwalamy im zachowywać się tak jak sobie życzą, sami zachowując spokój, bez względu na to, jakie jest ich zachowanie. Być wolnym od innych ludzi, być wolnym od błędnego mniemania, że inni mogą nas zranić w jakikolwiek sposób, jest naszym celem. I jest to podstawą prawdziwego współczucia, gdyż wolność od strachu przed innymi zapewnia autentyczną zdolność do ich kochania.

3. NALEGANIE NA NIEZALEŻNOŚĆ FINANSOWĄ

Jeśli musimy prosić o pieniądze i polegać na dobrej woli kogoś, kto zaspokoi nasze materialne potrzeby, jesteśmy od niego zależni. Jeśli nie możemy zorganizować własnych zarobków w jakiś twórczy sposób, możemy wynaleźć coś nowego. Trzeba abyśmy obstawali przy

własnej niezależności finansowej bez podlegania wpływom czy liczenia na kogoś.

4. BRAK POCZUCIA ODPOWIEDZIALNOŚCI ZA SZCZĘŚCIE INNYCH!

Ważne jest abyśmy zdali sobie sprawę z tego, że nie jesteśmy odpowiedzialni za uczynienie szczęśliwym żadnego człowieka na ziemi poza sobą. To prawda, że jedną z istotnych radości życia jest pomaganie by inni byli szczęśliwi, przez zapewnienie im sytuacji, w których będą przejawiać radość, mimo to oni sami siebie czynią szczęśliwymi. Dlatego też możemy radować się towarzystwem innych, lecz gdy czujemy, że jest naszą misją zapewnianie im szczęścia, wówczas prawdopodobnie staniemy się ponurzy, gdy oni poczują się przygnębieni. Lub, co gorsza, możemy czuć się tak, jakbyśmy byli przyczyną ich przygnębienia.

Jesteśmy odpowiedzialni za swoje własne uczucia i podobnie jest z każdym. Jeśli będziemy kierować uczuciami innych, możemy sprawić, że będą zależni od nas.

Nie wolno nam też brać odpowiedzialności za czyjeś błędy. Nie wolno nam nigdy z rozczuleniem usprawiedliwiać ich, nie bardziej niż usprawiedliwialibyśmy nasze błędy. Fałszywe zrozumienie miłości i lojalności ograbia innych ludzi z ważnego procesu uczenia. Nawet jeśli druga osoba odmawia nauczenia się swojej lekcji, jest to jej własna odpowiedzialność. Może się to wydawać surowe, lecz w istocie jest to akt współczucia. Nawet Chrystus odmawiał przyjęcia odpowiedzialności za tych, którzy odrzucali jego przesłanie.

5. ŻYCIE NIEZALEŻNIE W MIŁOŚCI I ZAUFANIU.

Pozwólmy naszym partnerom robić rzeczy po swojemu i oczekujmy tych samych praw dla siebie. W ramach swoich funkcji, nie czujmy się odpowiedzialni, by być ze swoim partnerem cały czas. Obracajmy się w osobnym towarzystwie, a spotkamy więcej ludzi i więcej się nauczymy. Jeśli chcemy iść i pograć w golfa, podczas gdy nasz partner

chce pójść i zobaczyć się z przyjacielem, zróbmy to. Pozwólmy sobie na więcej osobności, a nasze chwile wspólnoty będą szczęśliwsze i bardziej ekscytujące. Będziemy czuć się bardziej związani z partnerem i będziemy cenić również nasze niezależne zajęcia. PRAGNIENIE ODDZIELENIA JEST NIEBEZPIECZNE TYLKO WTEDY, GDY ZASTĘPUJE PRAGNIENIE BYCIA RAZEM.

Przyznajemy się do naszego pragnienia prywatności, bez przymusu dzielenia wszystkiego co czujemy i doświadczamy z drugą osobą. Jeśli czujemy, że musimy dzielić wszystko, wówczas jesteśmy pozbawieni wyboru i czujemy się zobowiązani. Lecz przede wszystkim pozwólmy innym iść ich własną drogą i oczekujmy takiego samego samego traktowania dla siebie.

Podstawą efektywnego życia jest Poczucie Odpowiedzialności i niezależność. Jeżeli tkwi w nas prawdziwy strach przed wydostaniem się z emocjonalnej zależności w swoim związku, możemy być zaskoczeni stwierdzeniem, że ludzie najbardziej podziwiają tych, którzy biorą pełną odpowiedzialność za swoje myślenie i działanie. Najwięcej szacunku otrzymujemy za dysponowanie samym sobą, szczególnie od tych, którzy próbują nas podporządkować. Pamiętajcie te słowa:

"Nie idź przede mną, gdyż mogę nie nadążyć,

Nie idź za mną, gdyż nie chcę przewodzić,

Idź po prostu u mego boku i bądź mym przyjacielem".

Wyrażanie Siebie

Wyrażanie Siebie w opisywanym tu kontekście stanowi zdolność powiedzenia jak czujemy, myślimy i działamy, bez uczucia złości, niepokoju czy lęku. Jest to zdolność bycia asertywnym w prowadzeniu własnego życia i przezwyciężania bojaźliwości, która czyni nas nieasertywnymi.

Nieasertywność jest oparta bardziej na nawyku niż na lęku, choć lęk leży prawdopodobnie u jej początku i jest formą odrzucania siebie. Manifestuje się w następujący sposób:

1. Niezdolność do powiedzenia "nie" naszym rodzicom, małżonkowi czy przyjaciołom bez usprawiedliwiania się czy poczucia się winnym lub złym i niezdolność do wyrażania tych uczuć.

2. Poddawanie się przymusowi robienia czegoś dla kogoś i uczucie urazy (oburzenia) z tego powodu, ale powstrzymywanie się od mówienia o tym.

3. Bycie nakłanianym do robienia lub nierobienia czegoś przez kogoś, kto używa manipulacji jako manewru, abyśmy poczuli się winni lub źli, jeśli tego nie zrobimy. "Och, nie martw się o mnie. Po prostu idź i dobrze się baw w kinie. Jakoś dam radę uporać się z domem, mimo mojej chorej nogi."

4. Odczuwanie potrzeby, aby zawsze podawać przyczyny i usprawied liwiać nasze zachowanie.

5. Zdenerwowanie i poczucie winy, kiedy ktoś kieruje przeciw nam dezaprobatę.

6. Obawa przed doznawaniem dezaprobaty i nieakceptacji od jakiejś grupy ludzi czy osoby.

7. Niewyrażanie tego, jak się czujemy, aby unikać starcia i konfliktu.

8. Prośby o pozwolenie, aby coś powiedzieć lub zrobić.

9. Przyłapywanie się na tym, że po prostu podążamy za działaniem naszych przyjaciół i rodziny i odczuwanie urazy z tego powodu.

10. Ciągłe zbieranie i sprzątanie po innych lub układanie naszego życia zgodnie z ich planami.

11. Unikanie powiedzenia komuś o wyższym "statusie" tego, co czujemy, kiedy nas upokarza.

12. Nadwrażliwość na skierowany do nas krytycyzm innych ludzi - uczucia niepokoju, zdenerwowania lub winy i reakcja obronna krytyki skierowanej w przeciwną stronę.

13. Poczucie niższości, niepokoju czy winy zawsze, kiedykolwiek popełnimy pomyłkę.

14. Uczucie niepokoju, kiedy nie rozumiemy czegoś, co ktoś próbuje nam wytłumaczyć.

15. Unikanie rozpoczynania rozmowy na przyjęciu z nieznajomym siedzącym tuż obok.

16. Niechęć do dokonania zwrotu wadliwego artykułu do sklepu, w którym go kupiliśmy z obawy, że właściciel okaże nam dezaprobatę lub przekona nas wbrew naszej woli do zatrzymania go. W obu wypadkach czujemy się urażeni.

17. Kupowanie czegoś, czego nie potrzebujemy od nachalnego sprzedawcy, ponieważ jesteśmy zbyt przerażeni perspektywą powiedzenia "nie".

18. "Płacenie rachunku" bez sprzeciwu, nawet jeśli wiemy, że policzono nam za dużo.

Nieproduktywne jest nie tyle nieasertywne zachowanie, co raczej negatywne emocje, których doświadczamy w wyniku nieasertywności powstrzymującej nas przed osiąganiem, podejmowaniem ryzyka i wyrażaniem siebie.

Będąc nieasertywni mamy skłonność do stawania się ofiarami manipulacji innych ludzi. Manipulacja w tym kontekście jest zachowaniem, które skłania nas do robienia tego, czego chce inna osoba, usiłując wywołać w nas uczucie obawy, zdenerwowania, ignorancji czy winy.

a) "Jak ty możesz ciągle pracować przy tym głupim samochodzie". (Sugerowanie, że jest coś złego w pracy przy naszym samochodzie).

b) "Mama Pameli pozwala jej. Dlaczego ja nie mogę iść?" (To tak jakby powiedzieć, że mama Pameli jest lepszą matką).

c) "Nie obchodzi cię, że reszta ulicy podpisała tę ważną petycje, a ty nie?" (Sugerowanie, że jesteśmy nie dbającą o nic osobą).

d) "Powinieneś wstydzić się za siebie". (Wzbudzanie poczucia winy, za coś co zrobiliśmy, lub coś, czego nie udało się nam zrobić).

Manipulacja jest nieuczciwa, ponieważ jest to gra o władzę bez względu na uczucia innych ludzi, w celu osiągnięcia tego, czego chcemy. Wielu z nas używa jej na codzień, ponieważ jest skuteczna w kontrolowaniu innych, zaś inni ludzie używają jej przeciw nam z tego samego powodu. Jakie to zabawne uczucie, gdy ktoś wmanewruje nas w zrobienie czegoś, na co sami byśmy się nie zdecydowali.

Jeśli nie jesteśmy otwarci i uczciwi w wyrażaniu tego, jak się czujemy w związku z różnymi rzeczami, możemy manipulować innymi. Próbujemy sprawić, aby czuli się źle, aby dostać to, czego od nich chcemy. Będziemy bardziej uczciwi i skuteczni, jeśli po prostu poprosimy o to, czego chcemy.

Jeśli brak nam pewności siebie, mogliśmy nauczyć się stosowania manipulacji od ludzi (prawdopodobnie od naszych rodziców), którzy używali jej jako broni zmuszającej nas do określonego zachowania, a więc mogliśmy przyswoić ją sobie i stosować do kontrolowania innych. Często manipulacja jest najskuteczniejsza w stosunku do osób, które same są manipulatorami i nie trzeba daleko szukać, aby znaleźć grupy przyjaciół i kręgi rodzinne stosujące ten podstawowy sposób niszczenia uczuć innych ludzi w celu zaspokojenia własnych potrzeb jako coś "normalnego".

Jeżeli utknęliśmy w kręgu takiej manipulacyjnej grupy, możemy przerwać to błędne koło odmawiając dalszego w niej udziału, kochając siebie wystarczająco i ucząc się nowego zachowania, opartego na szacuneku dla siebie samego i innych. Są cztery podstawowe typy zachowań w związku z asertywnością:

1. Zachowanie bierne.

2. Zachowanie zależne.

3. Zachowanie agresywne.

4. Zachowanie asertywne.

ZACHOWANIE BIERNE

Ma ono miejsce wtedy, kiedy pozwalamy sobie być manipulowani, popycham, czy poniżani przez innych i reagujemy pokorą lub innym niestosownym samo poniżającym się zachowaniem. Jest to pozwalanie innym na decydowanie za nas; bycie zbyt nieśmiałym, aby wyrażać nasze uczucia czy opinie; odmawianie sobie własnych praw; unikanie dezaprobaty i konfliktu za wszelką cenę; pozwalanie, czy nawet pragnienie, aby inni nas kontrolowali. Zachowanie pasywne jest obawą przed tym, co inni nam mogą zrobić i nieprzeciwstawianiem się temu inaczej niż poprzez uczucia frustracji, urazy czy niepokoju. W ten sposób faktycznie stajemy się dla innych ludzi popychadłem, nie dlatego, że chcą nas zranić, ale dlatego, że nas nie zauważają. Nasze pozostawanie na uboczu, odczuwanie wewnętrznej złości, interpretowane jest przez innych jako zgoda na to, co mówią lub robią. Zachowanie bierne wynika z samoodrzucenia, które uczy innych traktować nas w ten sam sposób.

ZACHOWANIE NIE WPROST

Zachowanie nie wprost jest udawaniem i usprawiedliwianiem się, aby dostać to, czego chcemy, jest wyrażaniem chęci przez zostawianie śladów w okrężnym działaniu i słowach. Jest to nadmiar dyplomacji i posuwanie się aż do nieuczciwości, aby uniknąć zranienia innych ludzi. Jest to forma gry, polegającej na oczekiwaniu, że inni odgadną nasze uczucia i opinie, tak więc ryzyko bycia niezrozumianym jest bardzo duże. Dla ludzi działających nie wprost prawie niemożliwością jest powiedzieć "nie" i właśnie to mieć na myśli.

ZACHOWANIE AGRESYWNE

Wielu ludzi miesza zachowanie agresywne z byciem asertywnym. Agresywność nie jest zachowaniem asertywnym. Jest to ,,tupiące nogą", wrogie zachowanie, które żąda, aby inni robili wszystko według naszej koncepcji.

Zachowanie agresywne to wyrażanie swoich pragnień i opinii w sposób, który jest manipulacją, obrażaniem godności czy poniżaniem idei, uczuć i praw innych ludzi.

Ludzie agresywni reagują na sytuację przesadnie, stosując przemoc fizyczną lub werbalną w celu zdominowania biernych osobowo-

ści. Nie tolerują niepowodzenia i słabości zarówno u siebie, jak i u innych i starają się osiągnąć sukces przy użyciu siły.

Czasami, po dłuższym okresie zamknięcia uczuć w butelce, bierna osoba wybucha lawiną agresywnego zachowania.

ZACHOWANIE ASERTYWNE

Zachowanie asertywne ma miejsce wówczas, gdy wyrażamy nasze opinie, uczucia, pragnienia i pomysły jasno, bezpośrednio, bez poczucia winy, ignorancji, niepokoju, wrogości czy skruchy i możemy trwać przy nich nawet pod presją innych ludzi usiłujących nam wmówić, że nie mamy racji. Czujemy się wystarczająco pewni siebie. aby stawać w obronie naszych uczuć, idei i praw, bez poniżania kogokolwiek innego. Jest to bycie całkowicie uczciwym bez niepotrzebnego ranienia czy przemocy w stosunku do praw innych ludzi. Jest to przedstawianie naszego stanowiska, praw i działanie zgodnie z tym, w co wierzymy, bez odczuwania potrzeby usprawiedliwiania, używania wymówek i podawania powodów naszego zachowania. Jest to branie pełnej odpowiedzialności za nasze uczucia, myśli i działania na drodze do rozwiązywania naszych własnych problemów i odnajdywania naszego własnego szczęścia.

Klucz do asertywności leży w wyrażaniu tego, co czujemy w związku z pewną sytuacją, a nie z uczestniczącymi w niej ludźmi. Kierujemy naszą uwagę na uczucia, np.:

Raczej "Czuję się wkurzony, kiedy palisz w łóżku", niż "Wkurzasz mnie, kiedy palisz w łóżku".

Za pierwszym z tych zdań, które wydaje się mówić to samo, stoi stwierdzenie - "Jestem odpowiedzialny za moje uczucia i dokonałem wyboru, by czuć się źle właśnie teraz. Nie proszę cię, abyś zmienił swoje zachowanie, ale informuję cię co czuję, kiedy zachowujesz się w pewien sposób". Oferujecie możliwość wyboru między kontynuowaniem tego zachowania, zmianą lub ustaleniem możliwego do przyjęcia kompromisu. Drugie stwierdzenie mówi: "Ty jesteś odpowiedzialny za to, że czuję się w ten sposób i powinienieś się zmienić, abym mógł czuć się lepiej".

Podejście pierwsze może wymagać wyjaśnienia naszemu przyjacielowi, małżonkowi itp., aby nasze intencje do niego dotarły.

Jeśli pamiętamy, aby pozostać przy: ,,Czuję (emocje), ponieważ...", a nie przy: ,,Jesteś idiota, ponieważ...", prawdopodobieństwo

200

tworzenia barier między tobą i tym, z kim pozostajesz w związku jest mniejsze i daje więcej możliwości ulepszenia komunikacji.

Ale główną zasadą asertywnego zachowania, której nie zauważa wielu ludzi jest ostateczny cel samoasertywności i związanego z nim zachowania. Wydaje się, że wielu ludzi uczy się, jak stać się asertywnym!, aby zwiększyć efektywność zaspokajania swoich potrzeb i chęci. Niektórzy nawet uczą się tego, jak wziąć odwet i "oddać" światu, który uważają za okrutny i wrogi, czy wreszcie w pewnej mierze uzyskać kontrolę nad nim i nad wieloma ludźmi! Niektórzy uczą się tego, aby zwiększyć efektywność manipulowania innymi i aby zwiększyć osobiste korzyści. Lecz wszystko to jedynie zasila nasze ego, trzymając nas schwytanych wewnątrz naszych nałogów i czasem oddziela od siebie nawzajem. Celem nauki asertywnego wyrażania siebie, tak jak i większości technik samodoskonalenia jest, jak się wydaje, wzmacnianie ego, które samo siebie nie akceptuje. Wielu ludzi uczy się samodoskonalenia, ponieważ nie akceptuje się w pełni takim, jakim jest. Totalna samoakceptacja jest najwspanialszą zdolnością i jedynym samoudoskonaleniem, jakiego potrzebujemy. Jest to więc raczej postawa, na jakiej powinniśmy się skupić, a nie sposób

zachowania.

A zatem właściwą postawą wobec treningu asertywnego wyrażania siebie jest rozwijanie zdolności bycia troskliwym, kochającym i rozumiejącym w stosunku do punktu widzenia innych ludzi, a jednocześnie jasnego prezentowania naszego własnego.

201

Zdrowie

Rebirthing jest skuteczny dla każdego, bez względu na stan fizycznego, mentalnego czy emocjonalnego zdrowia. Niemniej jednak stwierdzono doświadczalnie, że dla osób fizycznie i mentalnie zdrowych rebirthing jest łatwiejszy niż dla kogoś o słabym zdrowiu. Dzieje się tak dlatego, że w przypadku osoby zdrowej wszystkie ruchy energii w ciele są związane z integracją stłumionej energii, podczas gdy w przypadku osoby chorej, uaktywnione wzorce energii często będą związane z chorobą, a nie z wzorcami stłumionej energii. Wiadomo, że choroba jest jeszcze jedną formą stłumionej energii i rebirthing może zdziałać cuda w jej leczeniu. W dużym stopniu uniemożliwia ona odradzanemu zaktywizowanie subtelniej szych wzorców stłumionej energii, nieznacznie osłabiając w ten sposób całkowitą efektywność procesu. Oznacza to, że główne wzorce energii będą obracać się raczej wokół choroby, niż głębszych poziomów podświadomości, gdzie znajdują się główne stłumienia. Dlatego jeśli chcemy uzyskać maksymalną korzyść z rebirthingu, wskazane jest, abyśmy robili wszystko, co tylko możliwe dla utrzymania doskonałego zdrowia. W praktyce może to obejmować:

• ODŻYWIANIE - polepszenie zdrowia przez zdrową dietę.

• GŁODÓWKĘ - oczyszczenie ciała z toksyn nagromadzonych przez lata stosowania błędnej diety i nieproduktywnych zajęć.

• MEDYTACJĘ -stosowanie całkowitego uspokojenia na przemian z normalną, codzienną aktywnością dla poprawienia równowagi systemu nerwowego i naszego wewnętrznego istnienia.

202

• TAI - CHI - medytację w pełnym wdzięku ruchu dla rozwijania równowagi, odprężenia i ogólnej pomyślności.

• YOGĘ - z wielu różnych rodzajów yogi, z których każdy stworzony był dla ulepszenia jakiegoś aspektu życia, najpopularniejsza jest H atha Yoga, którą stosuje się w celu poprawy zdrowia fizycznego.

• SPACERY - dla polepszenia zdrowia fizycznego.

• KĄPIELE SŁONECZNE - 10 minut każdego dnia dla poprawienia zdrowia (unikajcie 3-4 godzin w środku dnia, kiedy promienie ultrafioletowe są najsilniejsze).

• SPORT - dla całkowitego ogólnego zdrowia - pływanie, jogging, tenis, golf, sztuki walki itp.

• SPECJALNE ROZWOJOWE TECHNIKI - masaż, polarity, śpiewanie, technika metamorficzna, sauna, itp.

To tylko kilka rodzajów aktywności, jakimi możemy się zajmować w celu poprawienia naszego ogólnego stanu zdrowia i powodzenia. Nie musimy uprawiać ich wszystkich, lecz po prostu możemy wybrać jedną lub więcej, z tych które nam odpowiadają i dobrze się bawić. Każda z nich naprawdę będzie wspomagać Rebirthing.

203

Rebirthing w wodzie

Kiedy uzyska się już w Rebirthingu pewne doświadczenie i poczucie pewności, przez co możliwa staje się integracja wszystkiego co się ujawnia w przyjemny, łatwy i skuteczny sposób, dobrze jest doświadczyć Rebirthingu w wodzie.

Sesja w ciepłej wodzie symuluje doświadczenie narodzin i wielu ludzi stwierdza, że ich trauma narodzin aktywizuje się podczas takich sesji. Większość ludzi odkrywa, że Rebirthing w wodzie zwykle przyspiesza aktywizację stłumień i jeśli ktoś jest już biegły w integrowaniu wynurzającego się materiału, może osiągnąć dużo więcej tą drogą. Jednakże jeśli ktoś nie jest jeszcze pewny siebie podczas suchego Rebirthingu, wówczas Rebirthing w wodzie może być dla niego zbyt intensywny i nieprzyjemny. Oto dlaczego proces rozpoczyna się suchym Rebirthingiem w obecności biegłego rebirthera, który jest w stanie utrzymać doświadczenie na delikatnym poziomie, dopóki Odradzający się nie przyzwyczai się do radzenia sobie z niezwykłymi ruchami wzorców energii. Gdy przyzwyczai się on do integracji materiału na subtelnym poziomie, wtedy Rebirthing w wodzie może również być delikatny, a nawet w niektórych przypadkach bardziej skuteczny niż suchy.

Wyjątkowa sytuacja, w której można rozpoczynać od sesji w wodzie, zachodzi wtedy, gdy Odradzający się ma niewielką świadomość uczuć ciała. W tym wypadku rozpoczęcie Rebirthingu w wodzie może być bardziej polecane, jako że intensywna energia, jaką woda wydaje się wytwarzać, może być takim jednostkom potrzebna.

Od czasu do czasu może się zdarzać się, że ktoś przeżywa mniejszą aktywizację podczas Rebirthingu w wodzie niż w suchej sesji. Przyczyna tego nie jest w pełni zrozumiała, ale może być zależna przede wszystkim od sposobu, w jaki materiał był stłumiony.

Wodny Rebirthing można uprawiać w wirówkach, gorących źródłach, basenach pływackich i w ogromnych wannach. Najlepiej jest gdy dysponujemy dużą przestrzenią po to, by Odradzający się mógł się wyciągnąć, będąc podtrzymywany przez Rebirthera, który również ma wystarczająco dużo miejsca na to, by usiąść czy stać wygodnie

w wodzie.

Temperatura wody powinna się wahać pomiędzy 36° a 39°

Celsjusza.

POZYCJE

Jest dużo różnych pozycji odpowiednich dla Rebirthingu w wodzie. Jako Rebirther zaczynam z moimi Odradzającymi się od unoszenia się z twarzą w dół, z ciałem lekko zwiniętym i oddychaniem przez rurkę. Siedzę lub stoję (w zależności od wielkości basenu), z jednej strony jedną ręką podtrzymując im głowę, drugą, umieszczoną w poprzek pleców, trzymam ich w zanurzeniu. Ta pozycja przybliża ich głowę do mojej piersi tak, że słyszą bicie mojego serca. To naprawdę przypomina doświadczenie narodzin i często aktywizuje ich

wspomnienia.

Ten bliski fizyczny kontakt pomiędzy rebirtherem a Odradzającym się zapewnia zarówno wewnętrzne, jak i fizyczne wsparcie, pozwalające Odradzającemu się na całkowite rozluźnienie podczas uaktywniania się uczuć, doznań ciała, myśli i pojawiających się

wspomnień.

Upewnij się, że Odradzający się ma zatyczki do nosa i uszu z waty

po to, żeby zahamować wodę sączącą się do środka i uczynić

doświadczenie przyjemniejszym.

Od połowy lub trzech czwartych sesji kładę Odradzającego się na

plecach z ciałem wyciągniętym i twarzą na powierzchni wody. To wyjątkowo rozluźniająca pozycja, wyjątkowo dobrze nadaje się do zakończenia sesji. Ta pozycja gwarantuje również integrację pozostałej części materiału. Odradzający się często odpływa w krótką drzemkę pod koniec sesji - co jest po prostu świetne.

REBIRTHING W ZIMNEJ WODZIE

Niektórzy ludzie stwierdzają, że Rebirthing w zimnej wodzie pobudza więcej stłumionego materiału niż Rebirthing w ciepłej wodzie. Jest to możliwe dlatego, że zimna woda uaktywnia myśli i uczucia strachu i umierania, podczas gdy ciepła woda symuluje narodziny. Ponieważ prawdopodobnie mamy w sobie więcej stłumionego lęku niż traumy narodzin, więc zimna woda ma więcej materiału do wydobycia i przepracowania.

Rebirthing w zimnej wodzie jest najbardziej skuteczny wtedy, kiedy odradzający się uzyskał najpierw zaufanie do sesji w ciepłej wodzie. Sesje w zimnej wodzie mogą być przyjemne o ile przy pierwszej czy drugiej sesji prowadzimy je delikatnie i w letniej, a nie w zimnej wodzie. W miarę jak Odradzający się będzie osiągał więcej doświadczenia i pewności siebie, woda może być stopniowo ochładzana w trakcie każdej kolejnej sesji.

Sesja w zimnej wodzie rozpoczyna się od świadomego, połączonego oddychania przed wejściem do wody. Kontynuuj się oddychanie w delikatnym i zrelaksowanym rytmie. Po paru minutach wchodź do wody, ale stopniowo i deikatnie. Umożliwia to integrację strachu aktywizowanego przez zimną wodę, gdy powoli zanurzamy w niej ciało. Jeśli to zrobimy zbyt szybko, możemy poczuć zimno i zacząć się trząść. Jeśli do tego dojdzie - wyjdź, osusz się i zacznij jeszcze raz, ale wolniej. Przez wolne wchodzenie integrujemy każde doznanie nieprzyjemności, jakie nasze uwarunkowanie pobudza w mózgu w wyniku kontaktu z zimną wodą. Ciało automatycznie reaguje na wolne zanurzenie dostarczaniem dodatkowego ciepła, by zapewnić nam komfort.

Kiedy osiągniemy pewność i doświadczenie w Rebirthingu w zimnej wodzie, odkryjemy, że jest on bardzo przyjemnym i orzeźwiającym przeżyciem. Doświadczenie radzenia sobie i integrowania strachu podniesie również jakość naszych przyszłych suchych sesji.

Własny Rebirthing

Każda technika całkowicie zależna od innej osoby, która umożliwia jej funkcjonowanie, jest ograniczona. Techniki rozwoju zmierzają raczej do uwolnienia od takiej zależności.

Dlatego też w Rebirthingowym procesie każdej osoby musi nadejść czas, kiedy zacznie ona sama zajmować się swoim rozwojem. Może się to zdarzyć po ósmej sesji. Niektórzy z nas mogą potrzebować więcej niż dwudziestu sesji z Rebirtherem, zanim będą mieć wystarczająco dużo pewności siebie i biegłości w technice, by łatwo i z przyjemnością integrować swoje wzorce energii.

Kiedy jesteśmy odradzani przez Rebirthera, w rzeczywistości odradzamy sami siebie. Rola Rebirthera, szczególnie w początkowym etapie, jest rolą nauczyciela i zapewnia emocjonalne wsparcie. Zasadniczo Rebirthing jest techniką samooczyszczenia i to nie Rebirther osiąga rezultaty, lecz Odradzający się. Ożywcza pociecha i zachęta Rebirthera jest konieczna dla nowicjusza, dopóki nie zbierze trochę pewności siebie i doświadczenia w swoim własnym procesie. Po paru sesjach nowy Odradzający się zaczyna odczuwać więcej przyjemności w przepływie energii przez ciało i automatycznie obejmuje coraz większą kontrolę nad swoim własnym procesem. Dlatego właśnie skuteczny Rebirther robi coraz mniej. Z każdą kolejną sesją, zachęcając Odradzającego się, by zajął się tym, co się dzieje i przyjmował na siebie coraz więcej odpowiedzialności.

Ten rodzaj treningu przenika wszystkie obszary życia osoby odradzającej się. A więc w pewnym momencie rebirthingowego procesu każdy powinien zacząć odradzać się sam, po to, by kon-

tynuować integrację pozostałej stymulowanej energii. To ważne, by zacząć pracować bez pomocy, by przerwać więzy zależności, które mogły powstać między Odradzającym się a Rebirtherem. Powinno to być omówione i uzgodnione pomiędzy nimi i normalnie jest to oczywiste dla obu stron, kiedy przychodzi na to czas. Nikt nie może rosnąć w cieniu kogoś innego, podobnie jak drzewo nie może rosnąć w cieniu innego drzewa.

Chociaż książka ta może być używana jako przewodnik po wszystkich aspektach Rebirthingu od początku aż do własnych sesji, nie wystarcza to jednak do samodzielnej pracy. Nie można nauczyć się Rebirthingu z książki. To konieczne, by początkujący otrzymał niezbędne przewodnictwo i wsparcie podczas wczesnych etapów procesu. Jeśli Ty, drogi czytelniku rozważasz praktykowanie Rebirthingu samodzielnie, bez pomocy Rebirthera, zdecydowanie ci to odradzam. Chociaż nie zrobisz sobie trwałej krzywdy, posuwając się do przodu bez przeszkolenia, możesz nie radzić sobie zbyt dobrze. W Rebirthingu nie ma nic niebezpiecznego. Mimo to, jeżeli próbuje go ktoś z minimalną wiedzą na ten temat, zaczerpniętą z książki takiej jak ta, lecz bez żadnego praktycznego doświadczenia, może to przynieść rezultaty w postaci bardzo intensywnych i nieprzyjemnych przeżyć. Znajdź więc doświadczonego Rebirthera i naucz się korzystać z Rebirthingu właściwie, a uczyni go to przyjemnym, skutecznym i radosnym.

WAŻNE PUNKTY WŁASNEGO REBIRTHINGU

Oto warunki polecane dla samodzielnego Rebirthingu:

1. Powinno się dokładnie znać, zrozumieć i przećwiczyć pięć składników Rebirthingu pod przewodnictwem Rebirthera.

2. Przed próbami samodzielnego odradzania, co najmniej dziesięć sesji powinno odbyć się pod okiem doświadczonego Rebirthera.

3. Dobrze jest osiągnąć pewność i poczucie komfortu w trakcie przepływu uaktywnionych wzorców energii oraz biegłość w integrowaniu wszystkiego, co wypływa na powierzchnię.

4. Najlepiej jest przejść przez trening Rebirthingu (skuteczny Rebirther do pewnego stopnia zapewnia taki trening podczas samego procesu).

208

SAMOTNOŚĆ

Bardzo powszechnym zjawiskiem podczas Rebirthingu jest wypływające na powierzchnię poczucie samotności. Dzieje się tak dlatego, że przed naszymi narodzinami, w łonie poczucie to nie istniało. Podczas narodzin doświadczaliśmy oddzielenia i opuszczenia po raz pierwszy. W tym momencie prawie każdy zinterpretował niewłaściwie to opuszczenie, co przyniosło w efekcie stłumione poczucie samotności.

Kiedy podczas Rebirthingu mamy przy sobie troskliwą osobę i pojawia się uczucie samotności, czujemy się bezpiecznie i zintegrowanie zaktywizowanego materiału jest stosunkowo łatwe. Gdy jednak odradzamy się sami, poziom samotności może wzrastać i musimy mieć duży stopień zdolności integrowania własnej energii.

Do tej pory cieszyliśmy się podtrzymującą opieką naszego Rebirthera, lecz teraz jesteśmy sami i odczucie samotności może wzrastać szybko, intensywnie i bez ostrzeżenia. Gdy jednak raz je zintegrujemy, jesteśmy od niego wolni na zawsze.

DŁUGOŚĆ REBIRTHINGOWEJ SESJI

Może to być zarówno dwadzieścia minut, jak i parę godzin. Robię to zazwyczaj w godzinę, stawiam zegar w miejscu, z którego mogę go łatwo dostrzec i spoglądam na niego od czasu do czasu. Kiedy godzina przemija, kończę cykl zaktywizowanej energii, integrując ją, a potem po prostu odpoczywam około 10-20 minut, oddychając normalnie. Często zasypiam na krótko i jest to bardzo odświeżające. Czasami medytuję, co też jest bardzo rozluźniające. Ta reszta potem prowadzi zwykle do zintegrowania każdej pozostałości zaktywizowanego materiału i powoduje, że czuję się po prostu cudownie.

Bardzo ważne jest, by nie przyspieszać ostatniej integracji materiału z powodu braku czasu. Dlatego też pozostawcie dużo czasu na sesję i około półtorej godziny pod koniec wyznaczonego czasu na ukończenie integracji materiału i na okres odpoczynku potem.

Istnieje pewne niebezpieczeństwo ukończenia sesji zanim coś zostanie całkowicie zintegrowane. Może się to wydarzyć przy końcu sesji, gdy wzorzec energii został uaktywniony i zamiast przejść przez całkowity cykl Oddychania, Skupienia Świadomości, Kochania i Relaksu, ześlizgujemy się z powrotem w stłumienie. Może to spowodować, że czasami będziemy się czuli nieco przygnębieni przez krótką

209

chwilę. Wyjaśnia to fakt, że każdy nowo zaktywizowany wzorzec energii niesie ze sobą pragnienie, by stłumić go znowu. Z powodu tego faktu, że stłumiliśmy dokładnie ten sam wzór energii lata temu, teraz zaktywizowane, stare uwarunkowanie nieakceptacji czy strachu, chce natychmiast stłumić wzorzec znowu. Bardzo łatwo jest zakończyć sesję w tym momencie, pójść i zjeść coś czy zrobić coś innego, co wolelibyśmy zrobić, zamiast stanąć w obliczu tej części siebie, której dotąd unikaliśmy. W miarę naszego doświadczenia zaczniemy dostrzegać, jak łatwo jest okłamać się i uwierzyć, że skończyliśmy, chociaż w rzeczywistości właśnie używamy techniki unikowej. By zintegrować jakikolwiek wzorzec energii, konieczna jest silna dyscyplina by kontynuować Świadome Połączone Oddychanie, zamiast poddać się chęci zatrzymania się. Wiemy, że skończyliśmy sesje, kiedy czujemy się fantastycznie i moglibyśmy przedłużać ten stan w nieskończoność. Jeśli czujemy, że chcemy skończyć i robić co innego, wówczas nie skończyliśmy jeszcze - coś wymaga zintegrowania.

Nigdy nie słyszałem o nikim, kto kiedykolwiek odniósł sukces w samodzielnym Rebirthingu, nie będąc wcześniej szkolony przez Rebirthera. Niemniej słyszałem o paru przypadkach, kiedy ludzie doświadczali spontanicznej sesji bez żadnego przygotowania czy nawet zrozumienia, co się z nimi dzieje. Nie byli jednak w stanie znaleźć wytchnienia w tym doświadczeniu, ponieważ generalnie było ono początkowo spowodowane jakimś ważnym w ich życiu kryzysem lub doświadczyli go, ponieważ właśnie zaistniały warunki ułatwiające Rebirthingowy proces.

Na przykład odprężenie spowodowane głęboką medytacją, czy joga może w niektórych okolicznościach nagle uwolnić stłumiony materiał. Seks, jak wiadomo, aktywizuje energię z powodu głębokiego oddychania (nie śmiejcie się, to prawda). Moja była żona często wchodziła w pełną sesję, gdy się kochaliśmy, lecz w tamtych czasach żadne z nas nie wiedziało, co się do ,,licha" dzieje, jako że nigdy wcześniej nie słyszeliśmy o Rebirthingu. W momencie orgazmu stłumiony materiał pojawiał się nagle na powierzchni i przychodził do niej w postaci żalu, który pozbawiał nas oboje blasku dnia. Dopiero wiele lat później nauczyliśmy się Rebirthingu i zrozumieliśmy, co się wtedy działo.

Samodzielne praktykowanie Rebirthingu umożliwia nam kontynuowanie cennego procesu rozwoju. Dobrzy Rebirtherzy szkolą

210

i zachęcają klientów do uczenia się samodzielnego Rebirthingu. Jednakże osiągnięcie momentu, w którym będzie można porzucić komfort pomocy doświadczonego Rebirthera, zajmie prawdopodobnie trochę czasu, dlatego raz na jakiś czas, może raz na miesiąc dobrze jest mieć sesje z nim (czy z nią), odradzając się w tym czasie samodzielnie raz czy dwa razy w tygodniu. Nawet po latach od nauczenia się samodzielnego Rebirthingu cieszyłem się sesją z towarzystwem Rebirtherów. To pozwalam! zrelaksować się nieco bardziej, wiedząc, że cokolwiek się zdarzy, także ktoś inny, nie tylko wbudowany we mnie, podtrzymujący rodzic, będzie dbał o mnie. To pomaga mi uaktywnić więcej materiału niż zrobiłbym sam i dlatego mogę przez więcej przejść. Lecz proces działa również dobrze podczas samodzielnego treningu, gdy raz zostaliśmy właściwie wyszkoleni.

Ostatnie slowa

Gdy po raz pierwszy uczyliśmy się Rebirthingu, prawdopodobnie podano nam formalne określenie tego, czego technika dotyczy - Rebirthing jest procesem osobistego rozwoju, wykorzystującym technikę oddychania do usuwania psychicznych, mentalnych i emocjonalnych bloków i napięć.

Prawdopodobnie powiedziano nam, że rozszerzenie świadomości zachodzi w miarę oczyszczania organizmu, pozwalając na naturalny przepływ życiodajnej energii do trzech głównych funkcji naszego Istnienia (intelektu, emocji i ciała fizycznego). Rozdzieliłem te trzy funkcje, aby określić każdą z nich niezależnie. Naprawdę są one oddzielone, lecz funkqonują jako jeden działający zgodnie i dla dobra naszego i całej ludzkości, system. Jesteśmy pełni, kompletni i mamy wszystko, czego potrzebujemy właśnie teraz. Powodem, dla którego możemy nie czuć się w ten sposób, jest to, że oddzieliliśmy się od siebie samych, czyniąc kochające energie kosmosu "złymi", poprzez tłumienie ich. To stwarza iluzję separacji, samotności i nieszczęścia, co z kolei tworzy nagromadzenie napięć przejawiające się jako bloki energii tych trzech funkcji. Przez oczyszczenie się z tych ukrytych bloków, integrujemy intelekt, emocje i fizyczność, co potem łączy naszą jaźń przejawioną, z naszym wyższym, duchowym Ja.

Ostatecznym celem życia jest odnalezienie naszej Wewnętrznej błogości. Możemy wykorzystać do tego techniki takie jak Rebirthing, który jest według mnie jedną z najbardziej efektywnych metod odnajdywania tego "Królestwa Niebieskiego Wewnątrz Nas".

Rebirthing nie zajmuje się uczeniem niczego nowego. Wszyscy już posiadamy instynktowną znajomość Prawdy. Rebirthing jest oduczeniem się wszystkich tych kłamstw, fałszu, strachu, złości, nieszczęścia itp., wszystkich tych iluzji i pozwalaniem aby odeszło wszystko to, co fałszywe.

Nauka Rebirthingu jest po prostu przetwarzaniem wzorców energii zaaktywizowanych w dowolnym momencie, nie tylko podczas sesji Rebirthingu. W trakcie sesji Rebirthingu używamy Świadomego, Połączonego Oddychania, by zaktywizować stłumienia. Lecz w obliczu trudnej sytuacji, takiej jak kłótnia rodzinna czy konfrontacja z kimś, podczas której kiedyś albo dusiliśmy się ze złości, reagowaliśmy gniewem, albo tłumiliśmy to doświadczenie, możemy przepracować je natychmiast. Nie musimy nic robić, aby uaktywniać energię w takich wypadkach, ponieważ już zostaliśmy uaktywnieni. Energia z przeszłych stłumień (naszego ego i uwarunkowań), wypłynęła na powierzchnię i stała się bezpośrednią przyczyną obecnej ,,trudnej sytuacji". Co za cudowna okazja, aby zintegrować nasze przeszłe błędy od razu i możemy na przykład:

1. Łagodnie oddychać wewnątrz naszego uczucia niepokoju. Oddychanie może być na tyle łagodne, aby nie zwracać uwagi na nas i na to co robimy. Oddychanie prowadzi do pełnego uaktywnienia tego szczególnego wzorca energetycznego.

2. Skupić pełną uwagę na tym, co czujemy i w jakiej części ciała to odczuwamy. To przyspieszy uaktywnienie i zacznie integrować tę energię. Lecz co szczególnie istotne, przenosi nas w tę najbardziej znaczącą "chwilę obecną". Pamiętajcie, to jedyna chwila jaka istnieje i dlatego jest najważniejsza w całym naszym życiu (PEŁNA ŚWIADOMOŚĆ).

3. Zaakceptować to, co dzieje się właśnie teraz, jako część czegoś, co sami stworzyliśmy, wziąć za to odpowiedzialność, uznać to i pokochać. Kochajmy siebie za odczuwanie niepokoju. Otwórzmy się na pełne doświadczanie, które pozwoli nam zacząć kochać osobę z którą się konfrontujemy (CAŁKOWITA AKCEPTACJA).

4. Rozluźnić wszystkie mięśnie, których nie używamy w tej chwili i zobaczyć, że nie ma zagrożenia dla naszego WEWNĘTRZNEGO

PRAWDZIWEGO JA.

5. Zdać sobie sprawę z tego, że to co się dzieje w tym konkretnym momencie, jest całkowicie właściwe, co czyni obecną sytuację dosko-

nałą. Pamiętajmy: żadne uczucie, działanie ani żadna osoba nie jest nigdy "zła". Tylko formy myślowe, które fałszywie zabarwiają nasze postrzeganie rzeczy, mogą być niewłaściwe. Nawet myśli same w sobie nie są złe, lecz są po prostu używane do ukrywania Prawdy. To co dzieje się wokół nas, nie jest ważne, lecz to co dzieje się wewnątrz nas, co kształtuje naszą reakcję na zewnętrzne wydarzenie. "Każdy robi właściwe rzeczy, we właściwym miejscu i we właściwym czasie".

Kiedy stosujemy pięć składników Rebirthingu, nie ma powodu, abyśmy kiedykolwiek znów czuli się nieszczęśliwi, tak długo jednak, dopóki pozostaniemy w pełni świadomi. Możemy rozszerzyć proces odradzania na każdą dziedzinę naszego życia, możemy integrować wszystko, wtedy kiedy się wydarza. Możemy integrować energię z przeszłości, używając pięciu składników w momencie gdy się ujawnia i w ten sposób możemy przetwarzać negatywizm, jedząc posiłek, oglądając telewizję, idąc ulicą, prowadząc samochód, rozmawiając z kimś czy w trakcie słownej utarczki. Pięć składników Rebirthingu daje nam narzędzie nie tylko do oczyszczenia wszystkich decyzji o tym, co "złe" w przeszłości, ale także do skutecznego radzenia sobie w każdej nowej i prowokującej sytuacji, jaką możemy napotkać na bieżąco. ONE DZIAŁAJĄ, dopóki ich używamy.

Największa trudność leży oczywiście w pamiętaniu o tym, aby zastosować je w depresji, kiedy jesteśmy pochwyceni przez ego i czujemy zalewającą nas falę wściekłości itp. Jednak dzięki praktyce używania ich w każdej okoliczności do przetwarzania drobnych irytacji, przypuszczalnie będzie nam łatwiej użyć ich, kiedy w naszym życiu nastąpi duży "kryzys". Jeżeli jesteśmy odradzani lub odradzamy się sami regularnie (raz w tygodniu) i używamy Afirmacji, to budujemy pozytywne nawyki i wzorce zachowań, które przyjdą nam z pomocą, kiedy będziemy ich potrzebować. Ale najważniejsze jest to, że oczyszczamy system ze starego uwarunkowania, które kiedyś zmuszało nas do reagowania w pewien negatywny sposób. Tak więc teraz, kiedy system: umysł/ciało staje się czysty, nasza świadomość naturalnie rozszerza się tak, aby objąć nasz "Wewnętrzny" przepływ współczucia, radości, pokoju i twórczej ekspresji.

Więc mamy to! Czy Rebirthing może dać nam pełną samorealizację? Odpowiedź brzmi tak, ale nie wierzcie ani jednemu napisanemu tu słowu, bez wypróbowania tego. Spróbujcie Rebirthingu na sobie

i dowiedźcie tego, ponieważ jedyną prawdziwą wiedza jest wiedza sprawdzona samodzielnie, przez własne doświadczenie.

Mamy dzisiaj zbyt wiele technik, lecz nie dość faktycznego doświadczenia Prawdy. Opinie, dogmaty, systemy, wierzenia, nauczanie religijne, techniki samodoskonalenia się itp., pojawiają się wszędzie, zaspokajając potrzeby wypełnionych duchową pustką serc i umysłów ludzkich. Nawet w tym Nowym Wieku Oświecenia, tak zwanej Erze Wodnika zbyt dużo naiwnych ludzi podąża za "krzykliwymi", "koloryzującymi" i fantazyjnymi "nowymi" systemami, z których każdy obiecuje zbawienie i oświecenie. Nie ma w tym nic złego, gdyż każdy system "samorealizacji" ma coś do zaofiarowania. Lecz trzeba, abyśmy zdawali sobie sprawę z tego, że niektóre systemy mogą odwodzić nas od doświadczania naszych uczuć, czy prowadzić do tłumienia funkcji ciała i hamowania intelektualnych odkryć i wzrostu.

Celem jest być tak dalece ludzkim, jak to tylko jest możliwe. Dzięki Rebirthingowi możemy raz jeszcze czuć, stawać się żywym i doświadczać radości naszej młodości, życia, kochania i wyrażania naszej ,,Wewnętrznej Wolności".

Rebirthing zbudowany jest na zasadzie zjednoczenia z Prawdą wewnątrz nas, podróży w głąb naszego Istnienia do "Wewnętrznego Królestwa". Jednocześnie nie zamierzamy przedstawiać Rebirthingu jako "jedynej drogi do wielkiej i wspaniałej przyszłości". Nie istnieje jedyna droga do ,,Samorealizacji". Jest tylko .Jedna Prawda", ale prowadzi do niej wiele ścieżek. Rebirthing jest po prostu jedną z tych ścieżek, na którą zapraszam, abyście wstąpili na chwilę.

Nigdy nie wolno nam zapominać, że takie wspaniałe techniki jak Rebirthing i Afirmacje są tylko środkami do celu. Nie są celem samym w sobie i łatwo jest wpaść w pułapkę czynienia z techniki czegoś większego niż my sami. Rebirthing jest wspaniałą techniką, ale ostatecznie musimy wyjść poza technikę i zakosztować samego źródła Prawdy. Technika pomoże nam dostać się tam szybciej i wtedy pozostaje nam tylko iść naprzód - zdani sami na siebie i Samo-zrealizowani.

Błogosławieństwa COLIN P. SISSON

NOTA O AUTORZE

Colin Sisson urodził się w Lewin w Nowej Zelandii l lutego 1946r. Po wielu latach zmagań i starań odkrył pewnego dnia, że sukces i osiągnięcie są wzajemnie powiązane i nie wyznaczone przez innych ludzi czy instytucje.

Zrozumiał, że może być mądry, odnosić sukcesy, być szczęśliwy po prostu będąc taki, jaki jest, opierając się na własnych, a nie na cudzych standardach. Odkrył także, że natura podąża zawsze po najmniejszej linii oporu, a prawdziwe szczęście i sukces oparte są na tych samych zasadach naturalnego prawa, że wysiłek i ból są czasem częścią odkrycia, jak proste naprawdę jest życie i kiedy raz się to odkryje, ból nie ma już więcej wartości.

Mając za sobą chrześcijańskie wychowanie, swoje poszukiwanie Prawdy faktycznie rozpoczął jako żołnierz piechoty na polach bitewnych Południowego Wietnamu podczas Komunistycznej Ofensywy w 1968r. W tym czasie zapisał w swoim dzienniku: "Przestaje mieć dla mnie jakikolwiek sens to, że dwie grupy ludzkich istot postanowiły zniszczyć się wzajemnie bez żadnego celu poza zdobyciem kawałka ziemi, surowców naturalnych czy politycznej i egocentrycznej potęgi. Z całą pewnością wszyscy jesteśmy cząstkami tej samej ludzkiej rasy".

Będąc jednak dobrze wyszkolonym żołnierzem, który przeszedł przeszkolenie w Specjalnej Służbie Powietrznej Nowej Zelandii (S.A.A.), wywiązywał skutecznie się ze swoich obowiązków.

Po powrocie z Wietnamu, wyczerpany emocjonalnie i umysłowo, zainteresował się psychologią, aby kontynuować poszukiwanie siebie samego.

Jego poszukiwanie przywiodło go do studiów nad sztukami walki, buddyzmem, filozofią hinduistyczną, chrześcijańskim mistycyzmem, pracami Gurdżijewa i kabałą. Przy okazji zapoznał się z wieloma naturalnymi technikami, takimi jak: masaż, głodówka, poradnictwo, medytacja, joga i w końcu rebirthing. Mówi, że choć rebirthing nie jest może najważniejszą rzeczą, jakiej się nauczył, to z pewnością jest "ukoronowaniem" całej jego dotychczasowej pracy.

216

Zapoznawszy się po raz pierwszy z rebirthingiem w 1980r., Colin został profesjonalnym rebirtherem, na początku mieszkając w Aio Wira Yoga Centre w Auckland w Nowej Zelandii. W lutym 1984r. otworzył klinikę rebirthingu w Mt. Eden w Auckland i jest uważany za jednego z najlepszych rebirtherów w Oceanii.

Colin otrzymał "królewską nagrodę" za odwagę w postępowaniu, jest nauczycielem medytacji i ostatnio pisze następne prace na temat uzdrawiania i samorozwoju. Jego doświadczenie, wiedza, intuicja i współczucie są dla nas wielką inspiracją w tym, co można osiągnąć, kiedy zaczniemy odkrywać nasze Prawdziwe Wewnętrzne Ja.

Kathrin Richardson

217

BIBLIOGRAFIA

YOLJR RIGHT TO RICHES, By COLIN P. SISSON. Total Press 1986

BREATH OF LIFE, by COLIN P, SISSON. Total Press 1987 YOU CAN HEAL YOUR LIFE, By LOUISE L. HAY. Hay House

HEAL YOUR BODY, By LOUISE L. HAY. Hay House REBIRTHING - THE SCIENCE OF ENJOYING ALL OF YOUR LIFE, By PHIL LAUT & JIM LEONARD Tnnity Pub.

LOVING RELATIONSHIPS, By SONDRA RAY. Celestial Arts.

CREATIVE YISUALIZATIONS, By SHAKTI GAWAIN. VVhatever Pub.

SECRETS OF THE INNER SELF, By Dr. DAVID A. PHIL-LIPS. Aquanan Books

THE PROPHET By KAHLIL GIBRAN William Heinemann Ltd. 1980

THE BREAKTHROUGH GAMĘ By PACO. Total Press 1986.

KSIĄŻKI POLECANE

REBIRTHING MADĘ EASY, COLIN P SISSON.

YOUR RIGHT TO RICHES, COLIN P. SISSON

LOYTNG YOURSELF, LOUISE L HAY.

WHAT I BELIEVE/DEEP RELAXATION, LOUISE L. HAY

SELF HEALING, LOUISE L. HAY.

THE FORGIYENESS TAPE, KYLE KING

ORGANIZACJE ZAJMUJĄCE SIĘ REBIRTHINGIEM NA TERENIE POLSKI:

l. FUNDACJA REBIRTHING-POLAND

Jerzy Sikora ul. Macedońska 9/23, 51-l 20 WROCŁAW tel. (0-71)25-35-92

Konto: IV Oddz. PKO-BP Wrocław nr 93549-406538-132-3 Ośrodek w Warszawie:

Ewa Foley ul. Kleczewska 47/3 O l-826 WARSZAWA tel./fax (0-22) 34-17-06, 34-65-89 Konto: II Oddz. PKO-BP w Warszawie nr 1528-191492-131

2. LRT (TRENING ZWIĄZKÓW MIŁOŚCI)

Krystyna Czwartosz Osiedle Na Stoku 24/1 25-408 Kielce tel. (0-41) 68-53-00 fax (0-41) 68-47-86

3. STOWARZYSZENIE REBIRTHERÓW POLSKICH

94-011 Łódź ul. Wileńska 54/34 tel. (0-42)88-91-90

COLIN P. SISSON

PONOWNIE W POLSCE - KWIECIEŃ, MAJ 1996

Światowej sławy mistyk i nauczyciel z Nowej Zelandii, autor wielu książek na temat rozwoju osobistego, Rebirthingu i prosperity

12-14.IV.1996 Warszawa warsztat "ŚWIADOME ZWIĄZKI"

12.IV.godz. 17.00-21.00; 13-14.IV godz. 9.00-18.00 cena 160 zł Dom Kultury ul. Próchnika 8a (Żoliborz)

16-18.IV.1996 Warszawa: seminarium prosperity pt "TWOJE PRAWO DO BOGACTWA" godz 16 30-21 30 cena 160 zł; Dom kultury ul. Próchnika 8a (Żoliborz)

19-21.IV.1996 Katowice: stacjonarny warsztat pt. "INTEGRACJA WEWNĘTRZNA I ODDECH" cena 160 zł + koszt pobytu godz. 9.00-21.00

26.IV-5.V.1996 Warszawa: 9-cio dniowy program dla rebirtherów i zainteresowanych rozwojem osobistym na międzynarodowy stopień RB. Practitioner cena 600 zł + koszt pobytu w ośrodku "Świt"; Wilga ul. Borowików 4; tel. (0-2-48) 13631

Informacje i zapisy:

Warszawa; I. S. I Ewa Foley;

tel. (0-22) 34 65 89 tel./fax 34 17 06

Zabrze; "VERBA'\ Władysław Batkiewicz tel. (0-32) 171 13 23

"ŚWIADOME ZWIĄZKI"

prowadzone przez

Colina P. Sissona i Marinę Kiczatową

W naszym życiu mamy związki ze wszystkimi i ze wszystkim, zaczynając od naszych rodziców, dzieci, partnerów po samochód, pracę, zdrowie, pieniądze.

Czy w którymś z nich masz problem^

Colin twierdzi, że WSZYSTKIE nasze związki są nieświadome. Cały świat jest w stanie uśpienia. Śnimy koszmarny sen. Jak przerwać ten koszmar'.^ PRZEBUDZIĆ SIĘ!!!

To takie proste, Jednakże nie wiemy, że śnimy dopóki się nie obudzimy. Jest to warsztat o obudzeniu się i powrocie do stanu przytomności. Musimy się tylko obudzić, ponieważ przytomny i świadomy człowiek nie rani siebie. Świadome Związki są doskonałymi związkami z sobą samym i ze światem. Żyjąc świadomie - kreujemy życie takie jakiego pragniemy, nie pozwalając, aby ludzie lub okoliczności kontrolowali nasze życie. W CZASIE TRENINGU DOŚWIADCZYSZ:

przebudzenia do Świadomych Związków

przekroczenia istniejących barier między Tobą a tymi, których kochasz

słuchania głosu serca

mówienia poprzez serce

zaprzestania bycia ofiarą manipulacji

zaufania w kontaktach z innymi

zwiększonego poczucia własnej wartości i pewności siebie CZEGO MOŻESZ SIĘ SPODZIEWAĆ:

Jest to praktyczny warsztat, w czasie którego codziennie wydarzenie będą wykorzystane do rozwinięcia większej świadomości siebie, otoczenia i bliskich ci ludzi. Colin mawia: "Uczenie się czegoś nowego musi być proste, łatwe i sprawdzające się w praktyce, jeżeli tak nie jest, to jest to strata czasu".

Data: 12-l4.IV.1996 (12.IV-godz. J6.30-2J.30: 13-14.IV-godz.9.00-l8.00)

Miejsce: Warszawa. Dom Kultury, ul. Próchnika 8a (Żoliborz)

Inwestycja: 160 zi

Informacje i zapisy: I.S.J. Ewa Foley; Warszawa tel. (0-22) 34-65-89

lei. fax 34 F 06

Po raz pierwszy w Polsce słynne seminarium prosperity:

"TWOJE PRAWO DO BOGACTWA55

Colin P. Sisson

przedstawia w praktyczny sposób idee zawarte w jego książce pod tym samym tytułem.

PRZYCIĄGNIJ DOBROBYT! ZBIERZ OBFITOŚĆ! BĄDŹ SZCZĘŚLIWY!

KAŻDY Z NAS MA PRAWO DO DOŚWIADCZENIA DOBROBYTU.

BOGACTWA. POMYŚLNOŚCI I OBFITOŚCI WSZECHŚWIATA! , .Jeżeli jesteś biedny z wyboru, jesteś bogaty: Jeżeli jesteś biedny i masz o to tal, to używasz .swojego twórczego potencjału do kreowania biedy. To nie stan konta cztowieka decyduje o jego bogactwie, lecz to co ma w sercu - TER.4Z możesz mieć jedno i drugie. Łatwiej jest kreować OBFITOŚĆ niż biedę, tak samo jak łatwiej jest osiągnąć sukces niż porażkę, ale trzeba wiedzieć jak to się robi

Colin P. Sisson W czasie tego seminarium nauczysz się jak:

• zarabiać więcej pieniędzy

• używać niewykorzystanych sil twojego umysłu

• rozwinąć postawę gwarantującą sukces

• poznać moc dawania

• znaleźć różnicę między prawami OSOBISTYMI i UNIWERSALNYMI i co to są Prawa Uniwersalne

• odkryć to, co cię do tej pory ograniczało i powstrzymywało

• podejmować właściwe decyzje

• poprawić jakość życia

Data: 16-18.IV.1996 godz. 16.30-21.30

Miejsce: Warszawa. Dom Kultury, ul. Próchnika 8a

Inwestycja: 160 zł

Informacje i zapisy: I.S.I. Ew a Foley; Warszawa tel. (0-22) 34 65 89

tel./fax341706



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Colin P Sisson Rebirthing Klucz do samopoznania
Colin Sisson Rebirting klucz do samopoznania(1)
Colin P Sisson Rebirthing Klucz do samopoznania
Sisson Colin P Rebirthing Klucz do samopoznania
klucz do testu II Stopień
Klucz do skutecznej komunikacji
B1 Klucz do zadan
Gdzie leży klucz do poprawy efektywności wykorzystania energii elektrycznej w Polsce
klucz do age, Różne Spr(1)(4)
klucz do aszampo 2009
Klucz do sekretu Przyciagnij do siebie wszystko czego pragniesz klusek
Klucz do testu Aminy, amidy, aminokwasy, białka i sacharydy(1)
klucz do podświadomości
Klucz do testu I A PRACA I ENERGIA
klucz do podswiadomosci (2)
klucz do testy prawa jazdy, testy prawo jazdy abcd

więcej podobnych podstron