Ks Piotr Pawlukiewicz Miłość Boga a zachowanie miłościopodobne


Dziennik s. Klary rozpoczyna się 31 grudnia 1933 r. słowami: „Miłość i oddanie. Wszystko inne jest środkiem do tego, także pokuta. Daj mi tę łaskę, bym kochała Cię bez miary i bez celu". I dalej zaznacza: „Wyobrażam sobie, co to jest niebo: rozpłynąć się w Bogu, być pochłoniętą przez Boga. Moja modlitwa jest bełkotem przed Bogiem, leżeniem przed Nim, wyciąganiem do Niego rąk. Pragnę czuć się zagarniętą przez tę Miłość, która mnie chwyta i do siebie przyjmuje. Jestem tak zuchwałą, wciąż prosząc Boga, żeby mi dał swoje własne serce, żebym Go mogła kochać tak, jak na to zasługuje" (11.1.1934).

Ks. Piotr Pawlukiewicz

Czysta Miłość Boga a nasze zachowanie miłościo - podobne.

Dzięki serdeczne za zaproszenie do Świętej Lipki, przechodzimy od razu do tematu. Ojcowie jezuici wlepili mi najtrudniejszy temat. Kiedyś jeszcze... jak była Akademia Teologii Katolickiej, prowadzono badania socjologiczne, co się młodzieży podoba na kazaniach. I ciekawa rzecz, że 60% odpowiadało, że podobają się sprawy, podobają się tematy dotyczące człowieka. Jakieś tam przeludnienie, płodność, seks... no, te wszystkie ludzkie sprawy. 30% mówiło, że podobają się sprawy bosko-ludzkie: modlitwa, ja i Pan Bóg na modlitwie, powołanie, Bóg mnie powołuje. A tylko bodajże 7% powiedziało, że na kazaniach interesuje mnie Pan Bóg i osoba Pana Boga. I nigdy nie zapomnę wypowiedzi, tutaj cytowano niektóre przykładowe wypowiedzi, jednego chłopaka, który powiedział... przepraszam, cytuję dosłownie: „Jak to jest, KURDE, że jak się mówi o sprawach ludzkich w kościele to to jest ciekawe, a jak się zaczyna mówić o Bogu, to jest nudne?” I to jest prawda. Ja to widzę nie raz z ambony, ze jak mówię: „Proszę państwa, aborcja, jedna matka, tutaj, córkę wyrzuciła z domu, ojciec leżał pijany...” - wszyscy słuchają. A mówię: „Bo właśnie Bóg, w swoim odwiecznym zamyśle opatrzności przejawia...” [śmiech] - i od razu mamy patrzenie po suficie, oglądanie ostatnich efektów manicure... [śmiech], kontrola wyczyszczenia butów przed Mszą Świętą...

Dlaczego pan Bóg jest takim trudnym tematem? No, to zaraz spróbujemy powiedzieć. Darmowa Miłość Pana Boga. Że On nas umiłował... Kochani, są na świecie... jedno... czy w zasadzie dwa takie pytania, na które nie ma odpowiedzi. Nie to, że my NIE ZNAMY odpowiedzi. NIE MA odpowiedzi. Są pytania, na które ludzkość nie zna odpowiedzi, ale może się kiedyś dowie. Są pytania, na które odpowiedź znajdziemy po Tamtej Stronie Życia. Natomiast są dwa pytania, na które NIE ISTNIEJE w ogóle odpowiedź. I to jest pytanie... pierwsze, to jest: „Dlaczego jest Bóg?” - na to pytanie nie ma odpowiedzi. Po prostu Bóg JEST. Dlaczego?... I drugie pytanie: „Dlaczego Bóg jest taki, jaki jest?” Dlaczego Bóg, jak mówi św. Jan, jest Miłością? Nie ma.... po prostu jest Miłością. Bóg jest jedynym bytem bez przyczyny. Przed nim nie ma nic w porządku ani chronologicznym (z resztą jest poza czasem).. ani przyczynowym ani jakimkolwiek innym.

[02:25] Bóg jest Tajemnicą. My za mało o tym mówimy. My tak często żonglujemy pojęciami: Bóg mi powiedział, rozmawiałem z Bogiem, obraziłem się na Boga, Bóg mi wybaczył w zeszły piątek... Co to jest BÓG? Co to są te trzy zgłoski: B-Ó-G? Mogło się w języku polskim nazywać inaczej. Mene-Bene się mogło nazywać.... Co to jest BÓG? My naprawdę za mało padamy przed Majestatem Pana Boga. Tego Pana Jezusa klepiemy po ramieniu w tych wszystkich piosenkach. Ale przepraszam, tak wejść do bazyliki i tak walnąć na pysk i poleżeć z godzinę... Krzyżem, żeby się w posadzkę czoło zaryło...

Najlepiej się mówi o Bogu, kiedy się nic nie mówi. Ktoś powiedział, że aniołowie mają ubaw po pachi w Niebie, jak jest wykład z teologii dogmatycznej na Ziemi. To oni padają ze śmiechu po prostu... [śmiech] jak ten profesor tłumaczy, że ten Bóg, że to Jego pełnia... to po prostu oni leżą ze śmiechu. Jak pójdziemy na Tamtą Stronę, to tez oczy zrobimy szerokie.

Jednym z takich dla mnie subiektywnych dowodów na to, że Jezus Chrystus był prawdziwym Mesjaszem... JEST prawdziwym Mesjaszem, było, że kiedy pytano Go o Tamtą rzeczywistość Boga, to (ja oczywiście parafrazuję, bo takiego cytatu w Piśmie Świętym nie ma, ale Jezus wielokrotnie to sugerował) „po Tamtej Stronie jest tak, że ja wam NIC nie powiem.” NIC. I się mówi: „Kurczę, On to chyba widział.” Bo gdyby Jezus był fałszywym prorokiem, to by mówił: „W Niebie... kwiaty, wielkie, błękitne... Automaty z coca-colą za darmochę... [śmiech] Aniołowie śliczny, każdy ma figurę Claudii Shiffer... [śmiech]” No w ogóle... prawda, tym Żydom by tam opowiadał różne historie, a Jezus powiedział krótko: „W Niebie jest tak, że ja wam nic nie powiem.” Jak ktoś chce, to niech sprzeda wszystko, bo Ewangelia tego od nas wymaga i pójdzie z nami. Co ci teologowie, aniołowie będą mieli teraz ubaw w Niebie, z tego co ja będę mówił... [04:20] Nikt nie zna Pana Boga. Tylko Bóg zna sam siebie. I wyraża, ma świadomość samego siebie. On JEDYNY sam siebie przenika, on JEDYNY sam siebie poznaje dogłębnie. I on niejako w tym poznaniu wypowiada siebie. Bo jeśli ktoś coś poznaje, to tworzy obraz siebie i Bóg się wypowiada. A Bóg, kiedy się wypowiada... Słowo Boga, to nie jest jak nasze słowo, że to jest tylko brzmienie. Ja mówię: „chleb”, ale na moim ręku się w tym momencie bochenek chleba nie pojawia. Usłyszeliście tylko drżenie powietrza wzmocnione przez te membrany i wzmacniasz. Natomiast kiedy Bóg mówi: „ziemia”, to jest ziemia. Kiedy Bóg mówi „światło”, to jest światło. Kiedy Bóg mówi „człowiek”, to się pokazał człowiek. I kiedy Bóg SAM O SOBIE mówi: Bóg, to tak rodzi się Syn Boży Odwieczny. Bóg poznający samego siebie i Bóg poznawany - to jest to samo. Dwie osoby, ale jedna natura. I ten Bóg, który siebie poznaje, siebie pokochał. A kochanie Boga, to nie jest czynność psychiczna, jak u nas, stan woli czy uczynek... tylko to jest Osoba. Duch Święty. Ja wiem, że z tego nic nie rozumiecie, ja też nic nie rozumiem, ale trzeba jakiś wstęp teologiczny zrobić, żeby pokazać, że Bóg SAM SIEBIE miłuje, bo jest godny tej Miłości.

Kochani! My, Polacy, i to chyba my Polacy... (Ja tam tak wielu narodów dobrze nie znam) mamy kłopot taki zasadniczy w chrześcijaństwie przez naszą narodową fałszywą skromność. Gdy my słyszymy, że ktoś się sam kocha, to mówimy: „Oj, nieładnie...Uuuu....” [śmiech] Prawda, jaka jest nasza fałszywa polska pokora? Bo to tak nie jest wszędzie. Że:

Natomiast tak nie jest w świecie. Kiedy Angielce powiecie: „Masz ładny sweter”, Angielka powie: „Dzięki. Ja wiem, że jest ładny, bo tez go wybierałam przez cały dzień w sklepie i on jest ładny. Dziękuję, że ci się tez podoba.”

I my, kiedy słyszymy, że Jezus, że Bóg mówi: „Stworzyłem was dla swojej chwały, żebyście mnie wielbili...” - zaraz to rozbierzemy na części. To mówimy: „Oj, nieładnie Panie Boże, nie ładnie... My byśmy chcieli, żeby Bóg powiedział nam to samo: „Wiecie... jestem Bóg... Taki... byle jaki taki.. [śmiech] taki jestem Bóg do niczego trochę..”, prawda? A Bóg mówi prawdę: „Jestem WIELKI, PIĘKNY, WSPANIAŁY, JEDYNY SENS ŻYCIA! Jestem WIECZNOŚĆ, JESTEM ABSOLUT, jestem czymś niewypowiedzialnie pięknym! Ja TAKI jestem i ja siebie sam za to KOCHAM. KOCHAM SIEBIE (w Bogu są Trzy): JA- Ojciec, KOCHAM - Duch Święty, SIEBIE - Syn Boży. To jest cała Trójca. JA-KOCHAM-SIEBIE. Bo Bóg kocha siebie. Nie może siebie nie kochać, bo jest UCZCIWY i jest GODNY Miłości Nieskończonej.

Ojciec i Syn kochają się tą samą Miłością Kochania. I tutaj zaczyna się już (oczywiście żeśmy przelewali teraz ocean do dołka, jak to w tej opowieści Augustyna, który widział chłopczyka, przelewającego wodę z oceanu do dołka, który wykopał na plaży- i taka jest nasza możliwość poznawania Pana Boga) I Bóg jest absolutnie szczęśliwy i nic, nikt nie jest mu potrzebny do Szczęścia. Jest PEŁNIĄ Szczęścia - to jest stan dla nas nie znany zupełnie.

I po co to stworzenie człowieka? No i tu już zajrzyjmy... ja sobie wypisałem pewne fragmenty z Pisma Świętego... dlaczego Pan Bóg nas stworzył, skoro jemu nic do Szczęścia nie jest potrzebne? Niektórzy myślą, że jeśli ktoś nie pozna Tajemnicy Trójcy Świętej (tzn. na ile człowiek Ją może poznać), pomyśli, że ten Bóg, to jest, przeprasza, cwaniak, nas stworzył, bo Mu w Niebie się NUDZI! A sam siedzi jak ten kołek w Niebie... to stworzył ludzi, przynajmniej ma jakąś rozrywkę z nich.

Otóż DO NICZEGO Mu nie jesteśmy potrzebni. DO NI-CZE-GO Panu Bogu nie jesteśmy potrzebni. I ponieważ Ojciec, oglądając Syna, czyli samego siebie, poznając Go jest absolutnie szczęśliwy. Więc jak to jest z tym naszym stworzeniem? Sekundkę, znajdę te cytaty, które sobie tutaj zapisałem... Mmmm...

„Dla nas istnieje jeden Pan - mówi Paweł - Jezus Chrystus, PRZEZ którego wszystko się stało. I DZIĘKI któremu także my jesteśmy.” PRZEZ Jezusa jesteśmy, DZIĘKI Niemu. W liście do Kolosan pisze:

„PRZEZ Niego i DLA Niego.”

Autor listu do Hebrajczyków inaczej to ujął:

„Jego - czyli Jezusa - ustanowił Bóg dziedzicem wszystkich rzeczy. Przez Niego też stworzył Wszechświat.”

W ogóle my istniejemy dzięki Jezusowi Chrystusowi. Co to znaczy? Otóż, kochani (tutaj oczywiście będziemy się odwoływać do relacji ludzkich), Miłość z natury, a Bóg jest Miłością, chce się dzielić. Chce pączkować, chce się rozrastać, chce, żeby było Jej coraz więcej. I Bóg, oglądając swojego Syna, zapragnął stworzyć człowieka, żeby Szczęścia było więcej. Bo Bóg, oglądając Swojego Syna... Ojciec jest szczęśliwy. I chciałby się tym Szczęściem podzielić.

I tutaj się odwołam oczywiście do naszych ludzkich relacji. Każdy z was to przeżył, że chce się dzielić szczęściem. Oglądacie film. Fantastyczny film. Siedzicie w kinie. I już mówicie: „muszę to pokazać mojemu kumplowi! No muszę to poka... muszę zaprosić moją dziewczynę na ten film!”, „muszę pokazać ta książkę!”, „No, genialna płyta, musze to koniecznie... uszczęśliwić tą płytą mojego przyjaciela!”

Miłość się chce dzielić. I coś tutaj jest z Tajemnicy Pana Boga. Bóg patrzy na Syna. Jest Szczęśliwy tym oglądaniem Syna. I stworzył ludzi, żeby im powiedzieć: „Ludzie, to jest mój syn!” Popatrzcie w Ewangelii. Popatrzcie na górze Tabor: „To jest mój syn umiłowany!” Popatrzcie na chrzest Jezusa w Jordanie. Ojciec mówi: „To jest mój syn! To jest mój syn, wy na niego patrzcie, a będziecie szczęśliwi!”

Kiedy studiowałem w Lublinie i wracałem nieraz pociągiem do Warszawy, to zawsze w Nałęczowie dosiadały się panie kuracjuszki z sanatoriów i zaczynało się... Najpierw tam było o sanatorium, jak dawali jeść, co, jak, tutaj, potem o rodzinie, bo to panie najlepiej wskakują na tematy rodzinne... I zaczynało się:

[11:21]KAŻDA z waszych mam to przerabiała i WY to też będziecie przerabiać. Jak chodziłem po kolędzie, to było niesamowite...

[11:46]To jest echo Boga! To jest mój syn umiłowany, to jest moja córka umiłowana! Tylko jest jeden problem. Że rodzice myślą, ze jak ja zobaczę tą córkę z college'u, to się przewrócę ze szczęścia, tak, jak się mama przewraca ze szczęścia... No, często nie. My często komuś chcemy podzielić cię z nim swoją fascynacją i to się nie udaje. Prawda?

Byłem kiedyś u mojego kolegi, który mnie zaprosił. Ojciec właśnie trzech córek, przyniósł kartkę i mówi:

Więc ja, żeby nie kłamać, wypowiedziałem się na temat tego talentu: „Mmmm! Oooo! Uuuuh! Ach!” [śmiech] Ale wiedziałem, że jeśli cokolwiek powiem o tym rysunku tej Weroniczki kochanej, to ten ojciec mnie udusi. Otóż ja w tym momencie nie byłem szczęśliwy tak jak ten ojciec. Bo nie kochałem tej Weroniki... i ten koń średnio mi się podobał.

Natomiast kiedy Bóg Ojciec pokazuje nam Syna i my go naprawdę zobaczymy. Podkreślam to słowo: NAPRAWDĘ zobaczymy duszę. Bo wielu ludzi żyje przed karykaturą Pana Boga. Ciągle nie widzą Piękna Chrystusa. Maja za małe serce, żeby to Piękno zobaczyć. Ktoś skrzywił kiedyś obraz Jezusa. Natomiast kiedy się Jezusa zobaczy, będzie się powtarzać za Świętymi: cały świat nie ma dla mnie sensu. Jezus jest dla mnie sensem. Jestem szczęśliwy Jezusem Chrystusem.

[13:11]To nam mówi św. Jan, zwróćcie uwagę, tą całą mądrość, którą wam tu nieudolnie przedstawiam, zapisał tak w poemacie duchowym o Stworzeniu Świata Jan od Krzyża pisze... to są słowa Boga Ojca do Jezusa Chrystusa:

„Chciałbym Ci dać, Mój Synu miłą oblubienicę, aby mogła oglądać Nas w bytu Tajemnicy. I chleba jeść z tego stołu, z któregom Ja pożywał i odkrywać to piękno, którem w Tobie odkrywał. By się ze Mną cieszyła. Zaznała Szczęścia tchnienia. Na widok Twej Piękności, Twego ze mną istnienia. NIECH SIĘ STANIE - rzekł Ojciec - dla Twojej to Miłości. - I przez jedno to słowo wywiódł świat z nicości. Żeby świat oglądał Boga.”

Jest pytanie drugie, które nam się tutaj przedstawia: dlaczego Jezus odkupił świat dlaczego umarł na krzyżu? My, kochani chrześcijanie egoiści, zaraz byśmy mówili: „bo nas kocha, bo nas miłuje, bo Jezus miłował nas aż do końca...” Bo „MY”, bo „JA”, bo „DLA NAS”...

Kochani, pierwszy motyw śmierci Jezusa Chrystusa na Krzyżu jest taki, że On chciał uwielbić Ojca. Jest, w Ewangelii św. Jana (zanotujcie sobie) jedno zdanie, które jest NIESAMOWICIE ważne: 14 rozdział, 31: „Aby świat zobaczył, jak ja kocham Ojca. Chodźmy - powiedział Jezus w wieczerniku i poszedł na krzyż.” „Aby świat zobaczył, jak ja kocham Ojca”. Chrześcijanin, który tego nie zrozumie, że nie on jest najważniejszy, tylko Bóg jest najważniejszy, nigdy nie stanie się chrześcijaninem. Będzie miał karykaturę chrześcijaństwa. A my ciągle myślimy, że to `ja' jestem najważniejszy.

[15:00] Przychodzimy do spowiedzi, i co mówimy? „Ale ja jestem biedny, ale mi się nie udało, ale jestem podły, źle zrobiłem, co mi ksiądz poradzi?” Nieraz słowo „Jezus”, „Bóg” nie pada w spowiedzi. „JA” jestem w centrum. Klękamy przed Najświętszym Sakramentem aby Go adorować i zaczynamy: „Panie Jezu, popatrz na mnie!” - zobaczcie, czyja adoracja się zaczyna? Siebie. „Bo zobacz, bo mój ojciec pije, bo nie dostałem się na studia i w ogóle mam kłopoty z czystością, Panie Jezu... Popatrz na mnie!

[15:30] Wielbić Boga, to zapomnieć o sobie, rozpłynąć się w Bogu. Otóż w „Mediator Dei” papież zapisał... sekundkę, też ten cytat w notesiku wpisałem.... Zapisał niesamowite słowa [Pius 12]:

„Cokolwiek Jezus uczynił, od dobrowolnego uniżenia się w cieleniu począwszy, do rozlania się sakramentów z przebitej jego piersi, miał na widoku JEDYNIE chwałę Ojca.”

A my wpisujemy się tylko w ten nurt Miłości. Że Syn kocha Ojca.

Moi drodzy, popatrzmy na Mszę Świętą. Nam się nieraz wydaje, że najważniejsza relacja na Mszy Świętej, gdyby tu stał ołtarz, to jest relacja między Bogiem a nami. My się modlimy do Boga, Bóg nam daje Komunię... My się patrzymy na Boga, który za nas składa ofiarę. Niestety. Najważniejsza relacja we Mszy Świętej to jest Miłość między Synem na ołtarzu a Ojcem w Niebie. To jest najważniejsza relacja Mszy Świętej.

„Przez Chrystusa, z Chrystusem i w Chrystusie. Tobie Boże Ojcze Wszechmogący w Jedności Ducha Świętego” - wtedy jest najważniejszy moment Mszy Świętej, oczywiście pomijając przeistoczenie. My patrzymy, jak Syn kocha Ojca. Patrzymy w tych wszystkich znakach sakramentalnych. I my jesteśmy ZAPRASZANI do tej relacji Syna i Ojca.

Może ktoś z was kiedyś był... to dotyczy szczególnie ludzi, którzy przeżywają brak Miłości w swojej rodzinie. Nagle trafiliście do jakiejś rodziny, gdzie jest Miłość, gdzie mąż przytuli żonę, dzieci są takie czyste... Siedzimy w tym domu (mi się to nieraz po Kolędzie zdarzało) siedzimy w tym domu i mówię: „Jak tu dobrze! Jak u nich dobrze! Jak oni się kochają! Chciałbym tu po prostu z wami zamieszkać i się na was gapić, też się do was przytulać! Chciałbym wejść w waszą Miłość!” Otóż Msza św. To jest: „przychodzimy do Domu Boga Ojca, Syna i Ducha Świętego.” Msza Święta się zaczyna: „w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego” i kończy się: „W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego” i cały czas Trójca jest we Mszy Świętej. I jesteśmy zaproszeni! I Bóg ZA DARMO mówi: „Wejdźcie do Tajemnicy Mojej, Ojca, Syna i Ducha.” Kto tego nie zrozumie, nigdy dla niego Msza Święta nie będzie ciekawa. To będzie się ciągle się gapił na siebie we Mszy Świętej, a jeszcze szukał uczuć... z resztą do tego wrócimy.

Jak my się modlimy? „Panie Boże, daj nam to... nowożeńcom, dzieciom ochrzczonym, zmarłemu Janowi i Marii... PRZEZ Chrystusa Pana Naszego.” Jeśli my przyjdziemy do Pana Boga i powiemy: „Panie Boże, popatrz na mnie, jaki jestem biedny i chory i zdołowany i tam... w rodzinie, i to się nie układa...” Ludzie! Słabe to jest! Ale powiedzieć: „Panie Boże, daj mi TO i TO, bo ja jestem stworzony na obraz i podobieństwo Twojego Syna!” - no to wtedy Bóg leży...

[18:20] Mi opowiadała kiedyś jedna nauczycielka, ze miała kiedyś takiego chłopczyka w klasie, który był TAK podobny do jej wnusia, że: „proszę księdza... zęby zagryzałam, żeby tego chłopaczka nie faworyzować, ale siłą rzeczy był moim wyraźnym pupilem! Bo był podobny do mojego wnusia!” Wiesz, jaka jest twoja wartość? Bo jesteś podobny do Pana Jezusa. Na jego podobieństwo stworzony. I cały sens powołania chrześcijańskiego to jest upodobnić się do Jezusa. Chrześcijaństwo to nie jest religia prawa. To jest religia OSOBY Jezusa Chrystusa.

Pamiętacie ta historię, kiedy Izaak chciał pobłogosławić swojego syna Ezawa, a Izaaka już niedowidział i niedosłyszał? I matka Jakuba i Ezawa szybko pobiegła, zamieniła... naczy... podrobiła Jakuba jako Ezawa (Ezaw był owłosiony, więc mu tam skórki z koźląt... i na szyję i...) Ten niewidomy Izaak mówi: „Kto ty jesteś?” - „Jestem Ezaw.” „Ty jesteś Ezaw? No dobrze. Jak jesteś Ezaw, to się pobłogosławię.” POMYLIŁO się tatusiowi i NIE TEGO syna pobłogosławił....

Wiecie, jaki jest sens życia naszego? Żebyśmy tak żyli duchowo, że na Sądzie Ostatecznym Pan Bóg powie: „Kto ty jesteś?” a my powiemy: „Jezus Chrystus.” I się Pan Bóg pomyli i cię wpuści do Nieba, rozumiesz? Mówię to żartobliwie.

Dobry człowiek, to jest podobny do Jezusa. Święty Paweł mówił: „Żyję już nie ja. Żyje we mnie Chrystus.” [19:47] Jak robisz rachunek sumienia, to się w zasadzie możesz o jedno zapytać: „Jestem podobny do Jezusa? Jestem bliźniakiem Jezusa? Czy TAK łamię chleb, czy TAK się uśmiecham, czy TAK przytulam dzieci, czy potrafię powiedzieć PRAWDĘ ludziom tak jak Jezus Chrystus?” Prawda? To jest Miłość. Czy mówisz Prawdę? Czy potrafisz się tak modlić jak Jezus, śmiać, płakać, głodować, dzielić chlebem? I wreszcie... pójść na Krzyż tak jak Jezus Chrystus? Jeśli jestem podobny do Jezusa, spełniłem swój cel życia na Ziemi.

I teraz ta darmowa Miłość Boga... Że oni się kochają i się tym dzielą. To się z Boga przelewa. To jest nam trudno przyjąć. Dlaczego jest nam to trudno przyjąć? Dlatego, że (oczywiście tutaj nie oceniam, nie chcę oceniać waszych rodzin... są na pewno bardzo różne) ale z mojego doświadczenia wiem (i z resztą takie jest doświadczenie Świata), że nieraz w rodzinach i w małżeństwach panują UKŁADY HANDLOWE. Miłością nazywa się układy HANDLOWE. Układy handlowe zaczynają się już w relacjach między chłopakiem a dziewczyną. Ja ci powiem, że ty jesteś ładna, no to tymi pozwolisz na buzi. Prawda? Przepraszam... ja to trywializuję, ale to mniej więcej na tym polega. Ja ci powiem, że cię kocham, bo ty tego strasznie pragniesz. Jeszcze cię samochodem zawiozę do lekarza... dla dziewczyny to jest szok, jak jeszcze widzi... chłopak zawiezie i CZEKA na nią godzinę w przychodni... A ty za to powiesz mi, że jestem wspaniały, dobra? No to taka umowa dzisiaj malutka.

My tego tak nie formułujemy, kochani! My o tym nie wiemy, a my handlujemy często. Uczuciami, popisywaniem, szpanerstwem... I potem nagle po ślubie zaczyna brakować towaru na zamianę i on mówi: „Spadaj! Znudziłaś mi się.” To nie była Miłość... „Ale tak mnie kochał”... Handlowaliście przed ślubem.

I dlatego, kochani, ja rozumiem, że jest to zgodne z naturą i to nie jest złe, że chłopak i dziewczyna, kiedy chodzą ze sobą, starają się być atrakcyjni... dziewczyna ładnie wyglądać, prawda? Jakoś się prezentować. Chłopak też chce być szarmancki, dżentelmenem, inteligentny, popisuje się, że czytał tu, widział to... Ale OSTROŻNIE, kochani. Ostrożnie.

Pamiętacie tę bajkę, czy... w filmach był taki wątek. Że książę szukał żony. Przebierał się za żebraka, szedł do miasta, poznał jakąś kuchareczkę Marysię, która go pokochała i mówi: [22:13]

Prawda? Otóż UWAŻAJCIE. Bo nieraz ten handel damsko-męski przenosi się na dzieci. „Jak nie przyniesiesz w czerwcu świadectwa z biało-czerwonym paskiem... Nie... Mamusia ci nic nie powie, ale... u sąsiadów to przyniosła.” I już jest handel. I już jest handel!

Zwróćcie uwagę... z resztą, dzieci TEŻ żądają od rodziców pieniędzy. „Mamo, pojadę z tobą na wczasy, ale wiesz... potem musisz mnie puścić nie na wczasy, no.” - już handlujemy.

I kiedy przychodzi do nas Pan Bóg i mówi, że nas kocha, to my mówimy:

Jeden z księży kiedyś powiedział: „Kurczę, żeby Komunia kosztowała przynajmniej dychę, to by ludzie ją szanowali.” A za darmo Pan Bóg daje Komunię. U prawosławnych się podobno za sakrament płaci, u nas na szczęście nie.

Jak my nie możemy uwierzyć w Miłość Boga? Wszystkie nasze depresje. Wszystkie nasze smutki chrześcijańskie są zdemaskowaniem w dużym stopniu, ze nie wierzymy, że Bóg kocha za darmo. To jest niesamowite. Przychodzi ktoś zrozpaczony (bardzo często chodzi tu o grzech przeciw czystości): „Proszę księdza, znowu popełniłem samogwałt. Jestem przerażony, no... Obiecałem sobie, że nie popełnię samogwałtu... No, znowu popełniłem...” Widzę, że on to poważnie traktuje. „To dobry znak - mówię - bracie, Miłosierdzie, Jezus, weź się w garść. Poza tym poszukamy, skąd się ten twój samogwałt bierze, bo najczęściej on o czymś mówi, ale najważniejsze, słuchaj, rozgrzeszam cię w Imię Ojca i Syna... chodź, cię jeszcze przytulę, krzyżyk na czole zrobię. Jezus cię kocha, zapomniał o wszystkim....” A on siedzi i:

Chcemy handlować z Panem Bogiem. „Panie Boże, patrz, co zrobiłem! Zrobiłem ten różaniec, codziennie odmawiam, do Świętej Lipki trzeci raz przyjechałem. Panie Boże, prawda? To jest tak jak, wiecie, jak w tym kawale: Idzie mrówka ze słoniem po moście i mrówka mówi do słonia: „Ale dudnimy, nie?” [śmiech] [25:09] Otóż wielu ludzi w religijności mówi: „Panie Boże, ale dudnimy, nie?” „Ostatnia spowiedź... pamiętasz... Trzy godziny u księdza siedziałem! No, to żeśmy zbawili kawałek świata!” [śmiech]

Dziecko! Nic nie zbawiłeś. Po prostu Bóg daje za darmo! I to jest PIĘKNE w Kościele katolickim. To jest piękne w Kościele katolickim.... z resztą nie chcę mówić, że TYLKO w kościele. Ale Kościół katolicki znam dobrze. Że: zobacz, siedzimy tutaj. Że siedzimy tutaj, w tej chwili głoszę wam Prawdę Bożą. KAŻDY, kto tu przejeżdża koło Świętej Lipki może sobie teraz przyjść, wejść, usiąść na końcu. Prostytutka, cinkciarz, może z mafii pruszkowskiej... ktoś, antyklerykał, może tu przyjść. Będzie Msza Święta o dwunastej - KAŻDY może wejść do kościoła. Przy bramce do kościoła nie będą stali ochroniarze i pytali: „czy pan jest godny Komunii Świętej?” KAŻDY może wejść. I za darmo dostać. Kościół się uczy tego od Boga. [26:07] Co ty chcesz za to. Dlatego Bóg stał się dzieckiem. Dlatego Bóg stał się po ludzku nic nie warty. Po ludzku nic nie warty, żeby uchronić relację z Nim od handlowania.

Proszę zwrócić uwagę, kiedyś do mnie przyszedł student w Warszawie i mówi, czy widziałem te pokazy laserów na Placu Zamkowym w Warszawie... tam kiedyś z 2-3 lata temu były... Ja mówię: „nie widziałem”

Ten student mi opowiada, jak oni to technicznie zrobili i w pewnym momencie, półżartem, półserio, do mnie mówi: „Proszę księdza, no żeby Kościół zrobił taką Mszę Świętą, to by ludzie walili tłumnie do kościoła!” A w kościele ksiądz bierze ampułkę, trochę wleje wody, wina... „Pan z wami”, „W górę serca”... Nic. [27:10]

A w kościele ksiądz mówi, właśnie, „Święty, Święty, Święty”, „Baranku Boży”, kazanie to samo, w konfesjonale mówimy to samo.... Kochani! Ja wtedy rzeczywiście się zastanawiam: czy Pan Bóg nie może na Mszy Świętej zrobić lekkiego zaćmienia Słońca? W czasie przeistoczenia. Drobiazg dla niego... Mniejszy drobiazg niż dla nas podrapać się po głowie. [27:40]



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Ks Piotr Pawlukiewicz Czy księża mają…dobrze
Dzieciom o Sakramencie Pojednania ks Piotr Pawlukiewicz
Dziciom o Mszy Świętej ks Piotr Pawlukiewicz
Ks Piotr Pawlukiewicz
Ks Piotr Pawlukiewicz Seks, poezja czy rzemiosło (tekst) 2
Ks Piotr Pawlukiewicz Seks, poezja czy rzemiosło (tekst) compressed
Dzieciom o Sakramencie Pojednania ks Piotr Pawlukiewicz
Rozważanie Drogi Krzyżowej ks Piotr Pawlukiewicz
Dziciom o Mszy Świętej ks Piotr Pawlukiewicz
Ks Piotr Semenenko CR O miłości Ojczyzny
ks Marek Dziewiecki Miłość i cierpienie
Petycja w obronie ks. Natanka, ► ks. Piotr Natanek
Petycja w obronie ks. Natanka, ► ks. Piotr Natanek
Żertwa Ofiarna Ks Piotr Glas
Ks Piotr Nitecki – Jan Paweł II w obliczu stanu wojennego
ks Piotr Ostaski Dlaczego czystość przed ślubem
Kim jest ks Piotr Natanek

więcej podobnych podstron