Cwiczenia X Dyplomatyka


Dyplomatyka

1. Pojęcie i zakres dyplomatyki

Nazwa dyplomatyki wywodzi się od greckiego słowa diploma, które dało początek łacińskiemu diploma, a stąd polskie dyplom. Oznacza ono: podwójnie złożony i służyło na określenie paszportów, wydawanych przez senat rzymski kurierom cesarskim lub wysłużonym żołnierzom, składających się ż dwóch połączonych ze sobą tabliczek woskowych, Na określenie nauki ó dokumencie termin ten został użyty przez Jeana Mabillona.

Przedmiotem dyplomatyki jako nauki historycznej jest dokument, a więc źródło pisane, posiadające określone cechy. Stąd przedmiotem dyplomatyki nie będzie źródło historiograficzne (kronika, rocznik itp.), ani też źródło narracyjne, jeżeli nie będzie posiadało cech dokumentu. Natomiast w jej zakres wejdą najogólniej mówiąc źródła aktowe, jeżeli są one wynikiem produkcji kancelarii, przy czym chodzić będzie przede wszystkim o studium formy i genezy, zmierzające do wykrycia czynników, które decydowały o ich powstawaniu oraz o ich funkcje.

Zakres dyplomatyki, to krytyczne badanie dokumentów w tym celu dyplomatyka bada zasady, według których w kancelariach powstawał dokument, a tym samym stara się odkryć prawidłowości przemian form dokumentacji aktowej a także samych kancelarii, traktowanych jako urzędy. Badania nad kancelariami są jednym z bardziej rozbudowanych działów dyplomatyki. Niosą one ze sobą niezwykle istotne konsekwencje badawcze, znamionujące rozwój dyplomatyki w ostatnich latach. Mianowicie pozwalają one ustalać funkcje kulturotwórcze dokumentu, a zwłaszcza jego funkcje społeczne i gospodarcze. Dyplomatyka zajmuje się również takimi zagadnieniami, jak autentyczność i fałszerstwo dokumentu, oryginałem i kopią, jednym słowem całym splotem zagadnień, których rozwiązanie

jest nieodzowne dla przeprowadzenia krytyki każdego źródła, zwłaszcza pisanego. Stąd niejednokrotnie tego rodzaju badania określa się mianem źródłoznawstwa, co jest oczywistym nieporozumieniem. Ponieważ dyplomatyka, jak żadna z nauk pomocniczych historii, stoi na pograniczu prawa, zajmując się stanowiskiem prawnym dokumentu, zarówno w ustawodawstwie, jak i judykaturze, na badaniach dyplomatycznych zaciążyły kierunki, reprezentowane przez szkołę historyczno-prawną. Niewątpliwą jednak ich zasługą jest rozwiązanie szeregu podstawowych problemów dyplomatyki, jak geneza dokumentu, jego rozwój, a w odniesieniu do historii Polski - recepcji dokumentu.

2. Rozwój badań dyplomatycznych

Uwagę dokumentowi poświęcali archiwiści średniowieczni. U nas wyróżnili się w tym względzie Jan Łaski, Marcin Kromer, a zwłaszcza Jan Zamoyski, wzorowy inwentaryzator archiwum koronnego w latach 1569 -1571. Dokumenty cieszyły się powagą popartą nie krytycznym badaniem, ale momentem magicznego zaufania do słowa pisanego. Dopiero humaniści XV w. wprowadzili tutaj pewien, zresztą dosyć ograniczony przewrót. Punktem wyjścia do zakwestionowania przez Petrarkę rzekomych dokumentów cesarzy rzymskich dla Austrii, zaś przez Lorenzo Valla wiarygodności darowizny Konstantyna Wielkiego dla papiestwa była znajomość starożytnych dziejów, a nie znajomość rozwoju zasad dyplomatyki. Z kolei wynalazek druku umożliwił publikowanie, głównie francuskich, zbiorów dokumentów, stwarzając możliwości porównawcze. Równocześnie postanowienia traktatu westfalskiego z r. 1648 wywołały prawdziwe bella diplomatica w trakcie procesów o uprawnienia gospodarczo-polityczne różnych instytucji kościelnych, uzasadniane dokumentami nawet z wczesnego średniowiecza, a przez przeciwników kwestionowane również z punktu widzenia formalnego. Prawdziwy jednak rozwój znajomości dokumentu musiał czekać na bardziej bezinteresownych badaczy. Okazali się nimi benedyktyni z kongregacji św. Maura z opactw St. Germaine-des-Pres i St. Denis pod Paryżem, sprowokowani poczynaniami antwerpskich jezuitów, kontynuatorów dzieła Jeana de Hollanda Acta sanctorum. Bollandysta Daniel van Papenbroeck zakwestionował autentyczność szeregu benedyktyńskich dokumentów z okresu merowińskiego. W ich obronie stanął Jean Mabillon z opactwa St. Germain-des-Pres, ogłaszając w r. 1681 swe dzieło De re diplomatica libri sex. Położył nim podwaliny nie tylko pod paleografię, ale także pod nowożytną dyplomatykę. Jego teorie nadal rozwijali francuscy benedyktyni, publikując w połowie XVIII w. sześciotomowe dzieło Rene Prosper Tassina i Charles Franccois Toustaina Noveau traite de diplomatique, które do dziś nie straciło na wartościach poznawczych. Metody benedyktynów

francuskich rychło podjęli historycy niemieccy i już w początkach XVIII w. dyplomatyka była przedmiotem wykładanym na uniwersytetach. Około połowy XIX w. zaczęły się wytwarzać subtelniejsze metody krytyczne, w czym znaczne zasługi położył Theodor Sickel czy Julius Ficker. Niemniej w badaniach ich zaciążyło traktowanie dokumentu głównie z punktu widzenia rozwoju prawa, od których to tendencji nie zdołali się uwolnić tak wybitni znawcy dyplomatyki, jak Arthur Giry (1894j, Alain de Boiżard (1929), Leo Santifaller czy Cesare Paoli (1924). Dopiero dzisiaj można obserwować z jednej strony chęć rozszerzenia metod badawczych, a z drugiej silniejsze wiązanie dokumentów z kulturą i przemianami społeczno-gospodarczymi oraz politycznymi, zwłaszcza przez studium form i ich genezy. Polskie badania z zakresu dyplomatyki są stosunkowo późne, aczkolwiek ruch wydawniczy na metrykę tak dawną jak francuski. Dopiero Joachim Lelewel znający dobrze traktaty Mabillona, Tassina i Toustaina w swym dziele pt. Nauki dające poznać źródło historyczne, osiągnął poziom nauki europejskiej. Niemniej rozwój polskiej dyplomatyki wiąże się z wydawnictwami źródeł dyplomatycznych, ukazującymi się od połowy XIX w. Właściwe prace nad ich wydaniem, zwłaszcza w środowisku krakowskim i lwowskim, wzbudziły żywe zainteresowanie a dyskusje prowadzone przez Franciszka Piekosińskiego, Wojciecha Kętrzyńskiego i Stanisława Krzyżanowskiego, utorowały drogę do dalszych badań i zwróciły uwagę na niedostatki. Ostatnie. generacje historyków: Władysław Semkowicz, Marian Łodyński, Olgierd Górka, Sylwiusz Mikucki, Adam Wolff, czy Zofia Kozłowska-Budkowa mogli osiągnąć poważne wyniki w badaniach szczegółowych, zaś Stanisław Kętrzyński i Karol Maleczyński podjąć próby pierwszych ujęć syntetycznych właśnie w wyniku ustaleń dokonanych już wcześniej. W ostatnich latach zwraca uwagę żywa działalność nowej generacji dyplomatyków (Maria Bielińska, Irena Sułkowska-Kurasiowa, Stella Maria Szacherska, Józef Mitkowski, Zbigniew Perzanowski, Franciszek Sikora i inni). Osiągnięcia te wskazują, że ruch ten nie tylko nie osłabo, ale przeciwnie, wzmocnił się, ujawniając nowe zainteresowania i przynosząc nowe wydawnictwa źródeł dyplomatycznych (Stanisław Kuraś).

3. Podstawowe pojęcia dyplomatyki

Rodzaje źródeł dokumentowych zależą od formy kancelaryjnej, jak i od zdolności prawnej. Wyróżniamy następujące trzy rodzaje:

Dyplomy lub dokumenty w sensie ścisłym, które są pisemnym oświadczeniem, sporządzonym wedle obowiązujących form, służącym jako wiarygodne świadectwo zaistnienia faktów natury prawnej. Innymi słowy dyplom reguluje stosunki wieczyste między ludźmi.

Listy, to pisma, które w zasadzie przekazują czy udzielają wiadomości zazwyczaj aktualnych określonej osobie (stąd są podstawą nowożytnej prasy). Z tego też powodu nie zaświadczają żadnych czynności prawnych, jednak w określonych warunkach mogą być przyczyną powstawania i wykonywania uprawnień, np. korespondencja polityczna czy majątkowa. Dyplomatyka zajmuje się listami tylko tego rodzaju. Tutaj znajdzie się również specjalny rodzaj listu, mandat, a więc list polecający wykonać określone czynności, zazwyczaj jednorazowe, rzadziej powtarzające się wielokrotnie i przez dłuższy czas.

Akty, to pisma powodujące uprawnienia i ich wykonywanie lub potwierdzające określony stan prawny, ale nie przybrane w formy właściwe dla dokumentu. Jednym słowem są to wszystkie źródła pisane, pozostające w związku z działalnością każdej kancelarii. Stąd do aktów będziemy zaliczać koncepty, formularze, kopiarze, regestry i inwentarze a także wszystkie pisma i księgi kancelaryjne oraz rachunkowe, które służą do wykonywania uprawnień i ich organizowania, związanych z różnorakimi typami urzędów. Akty rozwijają się zatem w ścisłym powiązaniu z rozwojem form kancelaryjnych.

Podział dokumentu ze względu na. jego formę i moc prawną. Pozwala to wyróżnić dokument: Dyspozytywny (prawotwórczy, ustanawiający), a więc dokument stwarzający nowy stan prawny i poświadczający go, jeżeli nastąpił spór co do jego zaistnienia. W przypadku, gdy dokument stwierdza specjalne prawa, odbiegające od prawa powszechnie obowiązującego, lub też wyjmuje spod takiegoż prawa, mamy do czynienia z przywilejem. Przywilej tworzy prawo przedmiotowe, którego normy istnieją i obowiązują dopiero od jego wystawienia. Stąd też może być wstawiony tylko przez władzę ustawodawczą lub urząd do tego upoważniony przez ustawodawcę. Obowiązuje albo na określony czas (przywilej czasowy), albo na czas nieokreślony (przywilej wieczysty). Przywilej może być cofnięty tylko przez władzę, która go udzieliła, bądź przez akt jednostkowy, bądź też przez ogólne oświadczenie, albo też przez brak złożenia takiego oświadczenia.

Poświadczeniowy, który stwierdza jedynie, iż jakiś stan prawny już istnieje, przypominający to, istnienie, niemniej mogący dla sądu stanowić wiarygodny dowód.

Na pół dyspozytywny lub jakby dyspozytywny, jeżeli dokument był tylko symbolem powstawania stanu prawnego, zaś sam stan prawny, przenoszony z kolei na dokument, powstawał przez wykonanie czynności dodatkowych, np. przez podniesienie dokumentu z ziemi lub doprowadzenie za uszy do dokumentu świadków potwierdzających go.

Podział dokumentu ze względu na charakter środka dowodowego w sądzie, a więc ze względu na użyteczność w postępowaniu sądowym, w stosunkach polskich nie zawsze może być przeprowadzony jednoznacznie, tak jak na zachodzie Europy, Z tego punktu widzenia wyróżnia się dokumenty:

Publiczny, czyli taki, którego walorów prawnych nie można było naganiać, bez zarzucenia mu nieautentyczności, czyli po prostu stwierdzenia, iż jest podrobiony. Autentyczność takiego dokumentu stwierdzała pieczęć autentyczna (sigillum authenticum), której używać mógł monarcha (w pojęciach średniowiecznych tylko król i cesarz), papież, biskupi i kapituły. katedralne, a także we Włoszech notariusze publiczni, mianowani przez cesarza lub papieża, a w miarę upływu czasu rozszerzający swoją działalność na całą Europę.

Prywatny, czyli taki dokument, którego autentyczność treści można kwestionować bez podważania formalnej autentyczności. Jest to każdy dokument niezaopatrzony pieczęcią autentyczną, a więc nie wystawiony przez tych, którzy równocześnie byli sędziami.

Niektóre czynności związane z wystawieniem dokumentu w zasadzie mają szereg wspólnych cech. Osoba, obojętne fizyczna czy prawna, powodująca zaistnienie stanu prawnego opisanego w dokumencie, nazywana jest sprawcą, zaś ta, która wystawia dokument, a więc stwierdza zaistnienie stanu prawnego, to wystawca. Natomiast osoba, dla której został wystawiony dokument nazywa się odbiorcą. Stąd powstawały stadia pośrednie wystawiania dokumentu. Odbiorca chcący uzyskać dokument, zwracał się o jego wystawienie, po czym następowała narada wystawcy z jego konsyliarzami, której przedmiotem była legalność czynności mającej powstać przez spełnienie prośby. Następowało z kolei uroczyste oświadczenie woli wystawcy, a następnie oględziny, jeżeli dokument miał dotyczyć nadania darowizny. Jeżeli była to ziemia, dokonywano objazdu granic owej darowizny, wytyczając ją którą to czynność nazywano ujazdem (circuitio). Teraz kancelaria otrzymywała polecenie sporządzenia odpowiedniego dokumentu. Polecenie takie otrzymywał kierownik kancelarii (kanclerz, podkanclerzy), który z kolei zlecał pisarzowi czy notariuszowi sporządzenie minuty, czyli brudnopisu. ţń1 tym wypadku pisarz sporządzający minutę stawał się dyktatorem, zaś szatę słowną, na którą składają się stosowne formuły, zwiemy dyktatem dokumentu. Dyktat powstawał albo przez przepisanie formuł znajdujących się w jakimś wzorcowym dokumencie, albo był czerpany z formularzy, zawierających zbiór odpowiednich wzorów, albo też wyrastał z wiedzy dyktatora, czerpanej z odpowiednich podręczników (ars dictandi). Szczególne znaczenie dla badań dyplomatycznych mają formularze. Zorganizowane kancelarie przestrzegają go starannie, gwoli ułatwienia kontroli poprawności dyktatu. Do Polski docierają one już w ciągu XIII i XIV w., prawdopodobnie najwcześniej ze środowisk francuskich, a w XV w. pojawiają się już polskie formularze, wśród których szczególnie ważne są: formularz Jerzego pisarza grodzkiego krakowskiego z 1399 -1415 r., niemal współczesny mu formularz Aleksandra księcia mazowieckiego i biskupa trydenckiego oraz Liber cancellariae Stanisława Ciołka, stosowany w kancelarii królewskiej. Po wygotowaniu minuty, następowała kontrola jej treści ze stanem faktycznym, a więc wolą wystawcy, przy czym nanoszono. ostatnie poprawki i uzupełnienia. Teraz minuta dostawała się do rąk mundatora, czyli ingrossatora, który sporządzał czystopis. Do czystopisu przywieszano pieczęć, stwierdzającą autentyczność lub też składano w tym celu podpisy wystawcy i ewentualnie świadków.

Formy przekazu dokumentu mogły być różne i od tego zależały też jego walory dowodowe.

Oryginał - to dokument w formie, w jakiej wyszedł od wystawcy za jego wiedzą i z jego woli. Spełnia on wszystkie zalety środka dowodowego.

Falsyfikat - to dokument, który chce uchodzić za coś innego, niż to, czym jest w rzeczywistości. Jeżeli falsyfikat chce wprowadzić w błąd, nazywamy go fałszerstwem. Jeżeli jednak takich zamiarów nie ma i potwierdza istnienie legalnie zainicjowanego stanu prawnego lub ów stan prawny inicjuje, chociaż legalnie zainicjowany został w innych okolicznościach, a więc podaje fałszywe okoliczności powstania tego stanu prawnego lub jego stwierdzenia, mówimy o rzekomym oryginale. Jeżeli w oryginale dokonano interpolacji, podskrobać lub innych zmian, mających na celu zmienienie jego treści, mówimy o oryginale podfałszowanym. Terminologia przedstawiona nie jest zbyt precyzyjna, ale dobrze wprowadza w problematykę tak częstych średniowiecznych falsyfikatów, niczym prawie nie różniących się od falsyfikatów współczesnych.

Koncept - to forma dokumentu poprzedzająca wygotowanie jego czystopisu, a więc po prostu minuta.

Kopia - jest formą dokumentu następującą po wydaniu czystopisu, przy czym może być kopia wystawcy, lub kopia odbiorcy.

Dokumenty powtarzające, vidimus i insert powstawały w trosce o oszczędzanie bezcennego nieraz dokumentu, troskliwie przechowywanego w archiwum odbiorcy lub też w wyniku troski o potwierdzenie treści prawnej, zawartej w oryginale, przez sukcesora wystawcy dawnego oryginału. W pierwszym wypadku mamy do czynienia z vidimuem lub transumptem, który jest prostym potwierdzeniem zgodności kopii z oryginałem przez uprawnianą do tego osobę lub urząd. W drugim wypadku mamy do czynienia z insertem, który jest nie tylko potwierdzeniem zgodności kopii z oryginałem, ale również treści oryginału przez jej powtórzenie przez sukcesora wystawcy. Insertami są najczęściej królewskie przywileje dla miast, które zwłaszcza przy koronacji zabiegały o potwierdzenie przez nowego króla praw, udzielonych przez jego zmarłego poprzednika.

Cechy formalne dokumentu mogą być zewnętrzne, a więc takie, które możemy poznać tylko oglądając oryginał. Są to: materiał pisarski, format karty, graficzne opracowanie tekstu, sposób uwierzytelnienia autentyczności dokumentu, stan jego zachowania, sposób złożenia i szczególnie interesujące historyka napisy dorsalne, czyli na marginesach dokumentu lub na jego odwrocie świadczące zarówno o miejscu jego przechowywania, które decyduje o proweniencji, jak i o używaniu. Cechy wewnętrzne, które możemy poznawać również przez badanie kopii, to szereg formuł, według których dokument jest zbudowany. Nie muszą one występować wszystkie w dokumencie, ani też kolejność następowania po sobie nie musi być jednakowa. Dla ważności dokumentu wymagane było użycie w zasadzie tylko niektórych formuł, a mianowicie: intytulacji, dyspozycji, koroboracji i ewentualnie podpisów oraz datacji. Badanie formuł ułatwia określenie dyktatora, wpływy działające na kancelarię wystawcy, jej poziom fachowy, kulturę, zwłaszcza prawniczą i literacką, co w sumie niejednokrotnie prowadzi historyka do wielu interesujących obserwacji. Formuły dokumentu dzielą się na trzy grupy: protokół, będący odpowiednikiem mniej więcej wstępu, kontekst, czyli treść właściwa oraz eschatokół, a więc odpowiednik zakończenia.

Na protokół składają się następujące formuły (podajemy terminologię spolszczoną przez Aleksandra Gieysztora i Karola Maleczyńskiego):

a) Inwokacja - wezwanie imienia Boga, aby swa opieką wspierał czynności wymienione w kontekście dokumentu. Inwokacja może być werbalna, albo graficzna a raczej symboliczna, w postaci chryzmonu (imię Chrystusa), symbolu Boga, początku i końca wszechrzeczy. Od XII w. inwokacja staje się co raz rzadsza, powoli zanikając zupełnie. W Polsce analogiczne zjawisko obserwujemy od XIV w.

b) Intytulacja - wymienienie imienia i godności wystawcy (a nie sprawcy), często połączona z formułą dewocyjną (Dei gracia), wyrażającą opinię o pochodzeniu władzy wystawiającej dokument.

c) Inskrypcja - czyli adres odbiorcy, podany przez zamieszczenie jego nazwiska i godności lub też jakiegoś bliższego określenia, jeżeli dokument odnosi się do osoby prawnej. Z tą formułą często łączą się formuły: salutacyjna, będąca pozdrowieniem odbiorcy i perpetuacyjna, wyrażająca życzenie, aby postanowienia dokumentu były wiecznotrwałe.

Na kontekst (corpus) składają się następujące formuły:

a) Arenga - która raczej powinna być zaliczona do protokołu, formułuje motyw wystawienia dokumentu, nieraz przybrany w szatę rozważań lub sentencji filozoficznych, teologicznych, prawniczych a nawet ascetycznych, niejednokrotnie niezwykle subtelnych, aczkolwiek podawanych zdumiewająco treściwie. Arenga często p4sługujeů się cytatami, szczególnie z Pisma Świętego, autorytetów teologicznych, filozoficznych lub prawniczych, przez co stanowi wdzięczny temat do badań porównawczych,

b) Promulgacja (publikacja lub notyfikacja) jest ogłoszeniem woli wystawcy albo odbiorcy dokumentu, albo też społeczeństwu.

c) Narracja - to przedstawienie wydarzeń, które towarzyszyły oświadczeniu woli wystawcy i poleceniu spisania dokumentu, niejednokrotnie informujące o prośbie odbiorcy, osobie interweniującej na rzecz odbiorcy lub też o osobach uczestniczących w akcji prawnej, związanej z wystawieniem dokumentu.

d) Dyspozycja - czyli treść właściwa dokumentu, wyrażająca wolę wystawcy stworzenia nowego stanu prawnego. Przy nadaniach nieruchomości często dyspozycja łączy się z formułą pertynencyjną, wymieniającą części składowe darowizny.

e) Klauzule nakazujące, zabraniające, wyjmujące lub zobowiązujące do wykonywania określonych czynności.

f) Sankcja - wraz z formułą penalną - jest zagrożeniem karami doczesnymi lub wiecznymi, albo niełaską wystawcy tym, którzy chcieliby naruszać postanowienia dokumentu. W XIII w. zaczyna powoli zanikać jej użytek.

g) Koroboracja - jest zapowiedzią środków, którymi dokument ma być uwierzytelniony, a więc powołania się na pieczęć, świadków, podpisy wystawcy lub świadków.

Eschatokół składa się ż zastępujących formuł:

a) Testacja, czyli lista świadków lub ich podpisy, biorących udział w akcji prawnej opisanej w dokumencie lub będących przy wręczeniu dokumentu odbiorcy. Podpisy świadków mogą być własnoręczne, albo wciągnięte do dokumentu przez osoby trzecie (np: sekretarzy prywatnych). Jeżeli nazwiska świadków wpisuje sam pisarz dokumentu mamy formułę świadków, nie formułę podpisów, po prostu listę świadków, którzy w razie potrzeby ewentualnie mogliby potwierdzić autentyczność dokumentu. Ze względu na charakter tej formuły ocenić ją możemy tylko na podstawie oryginału.

b) Podpisy są dwojakiego rodzaju:

1) wystawcy - werbalny albo zastępczy, przy pomocy specjalnego znaku rozpoznawczego (np. rota, komma, monogram itp.

2) podpisy urzędników kancelaryjnych stwierdzających swój udział w sporządzaniu dokumentu, zgodność jego z przepisami reguł kancelaryjnych i, gwarantujących jego autentyczność.

c) Datacja - jest określeniem miejsca i czasu powstania dokumentu, a więc podaniem momentów chronologicznych i geograficznych. Datacja jest podana zazwyczaj przez formę actum i datum.

d) Aprekacja - to końcowe życzenie wieczności dla zdziałanej czynności prawnej, wyrażonej słowami amen, fiat.

IV Historia dokumentu średniowiecznego

Dokument wczesnośredniowieczny wyrastał z tradycji prawa rzymskiego, rozwijając się zarówno w sferze wpływów cesarstwa zachodniego jak i cesarstwa wschodniego.

Nigdy nie nastąpił zupełny zanik rzymskiego dokumentu poświadczeniowego, zwłaszcza że kręgi kościelne stale nawracały do tej formy dokumentu. Zasadniczym jednak przemianom zaczął on ulegać pod wpływem dokumentu królewskiego, uzupełnionego środkami i pieczęcią autentyczną. Początkowo dokument uwierzytelniony pieczęcią miał formę notycji, często jeszcze obiektywnej, potem subiektywnej, potwierdzonej również świadkami. Powoli jednak zatacza coraz szersze kręgi i rozbudowuje swój formularz, przybierając formę subiektywną. W XIV w. przekształca się w dokument dyspozytywny. Równocześnie na gruncie prawa rzymskiego odżyło pojęcie dokumentu poświadczeniowego jako środka dowodowego, a więc mającego pełne prawa dokumentu publicznego. Ugruntowało to i rozszerzyło pozycję włoskich notariuszy, i ich instrumentu notarialnego. Stało się to w wyniku utożsamienia przez XII-wiecznych glossatorów rzymskich tabularii i tabelliones i przyznanie notariuszom charakteru publicznego. Tym samym nowych cech prawnych zaczęły nabierać podpis notariusza (uwierzytelnia dokument i nadaje mu mmc prawną), jego znak - signum (stwierdza autentyczność dokumentu) oraz protokoły notariuszy (imbrewiatury), które są otaczane opieką prawną i w każdej chwili pozwalają na sporządzenie instrumentu notarialnego. Notariat publiczny, jego rozwój, a zwłaszcza kształtowanie poglądów prawniczych nań, zarówno na gruncie prawa rzymskiego, jak i kanonicznego, nie pozostały bez wpływu na kształtowanie poglądów na dokument w ogóle, ale także na jego cechy zewnętrzne, zwłaszcza w zakresie środków uwierzytelnienia. Tym samym z notariatu zdają się wywodzić poglądy na dokument w czasach nowożytnych i z funkcji aktu, którego rola w czasach nowożytnych niewątpliwie wzrasta, w pełnej korelacji z rozrostem roli urzędu jako takiego.

Recepcja dokumentu w Polsce jest jednym z bardziej dyskutowanych zagadnień w dyplomatyce. Zwolennicy wczesnej recepcji dokumentu, bo już na przełomie X i XI w. (Władysław Semkowicz, Karol Maleczyński) stawiają pytanie, czy Polska mogła czerpać wzory dokumentu z zachodniej Europy i uwzględniając nowsze badania odpowiadają twierdząco. Przeciwnicy tego poglądu, opowiadający się za późną recepcją, bo w XIII w. (Stanisław Kętrzyński), uważają, że Polska nie mogła recypować dokumentu, bo ten na zachodzie Europy w tym czasie nie istniał, zaś w stosunkach wewnętrznych polskich wystarczał dowód ze świadków. W dyskusji z jednej strony przesadnie podnosi się rolę Kościoła w transplantacji doku7nentu, z drugiej zaś przecenia się rolę okresu bezdokumentowego na Zachodzie. Pismo, jak wiadomo, przyniosło duchowieństwo. Pozornie ono byłoby najbardziej zainteresowane w użyciu dokumentu. Ale nie wolno zapominać, iż byli to w pewnym sensie urzędnicy księcia, może nawet ministeriałowie książęcy, pozostający na usługach dworu, spełniając nawet czynności ściśle związane ze swym stanem i misją. Z tych powodów pozostawali oni na wyłącznym utrzymaniu księcia.

Te same potrzeby, które zadecydowały o sprowadzaniu do polski duchowieństwa, spowodowały ożywienie kontaktów dyplomatycznych z zachodem Europy, tu nas najbardziej interesujących. Do Polski zaczął docierać dokument cesarski i papieski, których skąpe ślady potwierdzają źródła (np. bulla erekcyjna arcybiskupstwa gnieźnieńskiego). Nie ulega wątpliwości zatem, iż dokument w Polsce jest znany już od połowy X w. Co więcej, znany jest i dokument wychodzący z Polski (podstawa dla Dagome iudex, nie bez wpływu chyba Bolesława Chrobrego był pisany list Brunona z Kwerfurtu do cesarza Henryka II). Jeżeli w tej sytuacji wziąć pod uwagę ciągłe zabiegi pierwszych Piastów o suwerenność państwa, kontynuowane przecież i po katastrofie 1038 r., wolno przypuścić, iż w Polsce dla podkreślenia owej suwerenności używano również dokumentu, ale dokumentu naśladującego cesarski i papieski. Co więcej dokument, obojętnie w jakiej formie, niewątpliwie był konieczny ze względu na coraz żywsze w ciągu XI w. kontakty polityczne nie tylko z krajami ościennymi, ale i z odleglejszymi. Pierwszy zachowany w oryginale dokument polski Władysława Hermana dla katedry bamberskiej dotyczy nie polskiego odbiorcy, ale obcego. Wydaje się, że dopiero wzrost sił odśrodkowych w Polsce przyniesie zmianę w tym zakresie. Dopóki istnieje silna, scentralizowana władza państwa, nie ma warunków do użycia dokumentu w stosunkach wewnętrznych. Dopiero pierwsze objawy rozkładu piastowskiego centralizmu wysuną grupy społeczne, które będą zainteresowane w obwarowaniu swych praw środkami prawnymi mocniejszymi, niż dawało polskie prawo zwyczajowe, które niejednokrotnie ma dodatek przeciwstawiało się tym interesom.

Zainteresowanie w wydawaniu dokumentów pierwszy okazał Kościół, zresztą analogicznie jak w Czechach i na Węgrzech. Najprawdopodobniej owe zabiegi rozpoczęto od sporządzania prostych notycji, informujących od kogo i jaki majątek pochodzi. Genezę notycji należy wiązać z tzw. libri traditionum, w których w porządku chronologicznym wpisywano kolejne nadania. Ślady tego rodzaju zapisów znajdujemy np. w dokumencie tynieckim legata Idziego, czy też w dokumencie mogilneńskim, a nawet w słynnej bulli gnieźnieńskiej. Notycje te stały się potem podstawą albo do uzyskiwania dokumentów stwierdzających ex post stan prawny uposażenia, albo po prostu dla fałszerstw. Znamienne, że zarówno biskupstwa, jak i klasztory zabiegają przede wszystkim o bulle protekcyjne, a więc o papieskie dokumenty, stwierdzające zasób majątkowy tych instytucji. Najwyraźniej dokument książęcy nie budził jeszcze zaufania, albo po prostu książę nie kwapił się wydawaniem takich dokumentów. W konsekwencji zostały przełamane ostatnie przeszkody, ograniczające rolę dokumentu w Polsce. Wśród tych przeszkód podnieść należy trudność, jaką stanowiło przekazanie polskich imion własnych i nazw miejscowych przy pomocy alfabetu łacińskiego oraz ujęcia w terminologię łacińską określeń, używanych przez prawo polskie. W sumie nie zadziwia fakt, że w ciągu XII w. tak liczne dokumenty są sporządzane nie przez wystawcę, ale przez odbiorcę. Tymczasem ten odbiorca, zwłaszcza jeżeli to były klasztory (cystersów, kanoników regularnych), gromadząc często przybyszów z obcych krajów, stykał się z powszechnym już na zachodzie dokumentem poświadczeniowym, a przede wszystkim papieskim. Stąd też nasze dokumenty, sporządzane przez wystawcę, nie grzeszą doskonałością form, zaś sporządzane przez odbiorcę naśladują dobrze wypracowane formy dokumentu papieskiego, który przenoszony na grunt polski za pośrednictwem oddziałujących na Polskę francuskich środowisk kościelnych, zdecydowanie zaważył na rozwoju dokumentu polskiego.

W ciągu drugiej połowy XII i pierwszej XIII w. rośnie troska o dokument nie tylko odbiorcy, ale również samego wystawcy. W rezultacie dokument uzyskuje trwałą pozycję w życiu społeczeństwa, wypierając dowód w sądzie ze świadków.

Rangę dowodowego środka pełnoprawnego, samodzielnego i wystarczającego w procesie sądowym i prawie prywatnym dokument zyskał w pierwszej połowie XIII w., może nawet już w pierwszych dziesiątkach tego wieku. Rozwija się on w ciągu całego XIII w. w trzech typach, przy czym można stwierdzić, że rozwój owych typów jest samodzielny, niezakłócony wzajemnym oddziaływaniem, jeżeli chodzi o ugruntowywanie się jego funkcji sądowych.

a) Dokument książęcy, stanowiący dla mentalności ówczesnych ludzi emanację władzy książęcej, uzyskuje sobie szybko zaufanie, a nawet ujawnia tendencje monopolistyczne. Tylko on stanowił dla sądu wystarczający dowód. Zadecydowały przy tym względy fiskalne wydawanie dokumentu, stało się dla dworu książęcego okazją do pomnożenia dochodów. Ale nie można nie docenić roli pieczęci książęcej, która sprawiła, że dokument raz wydany, zawsze posiadał swe walory jurydyczne. Jest to pieczęć autentyczna (sigillum authenticum). Co prawda występuje ona już od początku XIII w., ale dopiero w drugiej jego połowie uzyskuje pełne uznanie. W pierwszej połowie XIII w. próbuje z nią, znamienne, skutecznie konkurować pieczęć biskupia, zaś w czasie małoletniości Bolesława Wstydliwego w Małopolsce pieczęć wojewody i kasztelana. Ale wraz z załamaniem się feudalizujących tendencji urzędniczych rycerstwa, pieczęć książęca stała się jedyną dysponującą wsze1kimi walorami, cieszącą się uznaniem w oczach prawa polskiego.

b) Stąd też rola dokumentu władz kościelnych, zwłaszcza częstego dokumentu biskupiego, ogranicza się do funkcji pełnoprawnego środka dowodowego wobec prawa kościelnego, kanonicznego. Dlatego też dokument ten reguluje tylko stosunki wewnętrzne organizacji kościelnej, nie stanowiąc środka dowodowego dla prawa polskiego, chyba że uzyskał potwierdzenie książęce przez przywieszenie pieczęci autentycznej.

c) W stosunku do XII w. maleje rola dokumentu prywatnego, ale dopiero od połowy XIII w. Zagadnienie to nie jest jeszcze dostatecznie zbadane. Wydaje się jednak, iż dokument ten spełnia szersze funkcje, chociaż bez wątpienia był również środkiem o niewielkim zasięgu, zwłaszcza czasowym - zmemoryzuje obecność świadków przy powstającej czynności prawnej. To pozwala powołać ich przed sąd, jeżeli jeszcze żyją.

Monarchia stanowa, rodząca się wraz ze zjednoczeniem państwa polskiego, stworzyła nowe, sprzyjające warunki zarówno dla ugruntowania się dokumentu, jak i dla tego rozwoju. Centralizacja zarządzania państwem stwarza, okoliczności zmuszające do rozbudowy administracji i tworzenia nowych urzędów, partycypujących we władzy królewskiej (starostowie). Coraz większa znajomość pisma wpływa na podniesienie znaczenia dokumentu i upowszechnienie go. Wiąże się to ściśle z rozbudową szkolnictwa zarówno elementarnego (parafialnego), jak wyższego teologicznego (szkoły katedralne), co w konsekwencji doprowadzi do powstania w r. 1364 uniwersytetu w Krakowie, reaktywowanego w r. 1400. Wpływ na ten stan rzeczy miały coraz częstsze wyjazdy na studia za granicę, zwłaszcza na studia prawnicze. Szybki rozwój miast i handlu dalekosiężnego wymagały częstego stosowania dokumentu, podobnie jak jego wydawanie powodowały liczne 1okacje wsi i miast na prawie niemieckim, dokonujące się w związku z ostatecznym przejściem na gospodarkę czynszową i wzrostem roli gospodarki towarowo-pieniężnej. Nieobojętne było pojawienie się taniego materiału pisarskiego, jakim był papier, który nie wyparł pergaminu, ale zastąpił go w czynnościach towarzyszących wydawaniu dokumentu.

a) Aczkolwiek już w XIV w: można obserwować pewne ograniczenie dokumentu królewskiego, to nie dlatego, żeby rola jego zmalała w stosunku do dokumentu książęcego. Po prostu nie on jeden był teraz dopuszczany jako środek dowodowy, zarówno w sądzie prawa polskiego, jak i w sądach innych praw, dopuszczonych przez króla, np. prawa niemieckiego. Uwierzytelnienie dokumentu królewskiego dokonuje się teraz wyłącznie przez przywieszenie pieczęci autentycznej królewskiej, w związku z czym w niektórych typach dokumentów znika lista świadków. Król wydaje jeszcze dokumenty dyspozytywne, ale rozwój prawa stanowionego, cieszącego się zaufaniem społeczeństwa ze względu na jego ważkie elementy dla rozwoju zwłaszcza stanu szlacheckiego, powoduje, iż już w ciągu XV w. widać tendencję do ograniczenia wydawania takich dokumentów, aby w konstytucji piotrkowskiej z r.1504 pośrednio zabronić królowi ich wydawania, w związku z zakazem rozdawania dóbr królewskich. Postanowienie to było wynikiem tendencji do ograniczenia władzy królewskiej na rzecz reprezentacji stanowej i poglądów rozwijających się w XV w., iż król nie może zdziałać nic, co byłoby niezgodne z prawem stanowionym. Odtąd obserwuje się zanik dokumentu dyspozytywnego a nawet powolny upadek dokumentu królewskiego w ogóle, chociaż nadal są w takiej formie wydawane, zwłaszcza przywileje. Nie tworzą one jednak już owego stanu prawnego, ale tylko niektóre postanowienia prawa stanowionego rozciągają na nie objęte nim wprost przedmioty prawa, lub też wyjmuje się je spod niego tworząc jak wiemy prawa przedmiotowe. Jednakże sprawa zaniku dokumentu królewskiego staje się względna, a to z uwagi ma rosnące funkcje Metryki Koronnej. Wyciągi z niej są bowiem sporządzane w formie dokumentu królewskiego. Tym samym, zdaje się ulegać zmianom nie tyle jego forma, ile przede wszystkim rola. Zagadnienie to nie jest dostatecznie zbadane.

b) W XIV w. pojawia się inny typ dokumentu, mianowicie dokument staropolski. Pojawia się on wraz z urzędem starosty, a więc najpierw w Małopolsce. Nie budził jednak zaufania społeczeństwa i stąd opatrywano go wieloma pieczęciami, zwłaszcza urzędników państwowych, towarzyszących. wystawianiu dokumentu. Nierzadko zabiegano także o zatwierdzenie królewskie. Od połowy XIV w. jednak zyskuje sobie pełne prawa dokument opatrzony tylko pieczęcią starosty, będącego przedstawicielem władzy królewskiej. Zwłaszcza w Wielkopolsce dokument starościński załatwia wiele spraw w ramach prawa prywatnego niespornego. Szeroki zakres kompetencji administracyjnych i sądowych starostów, zmusił ich do tworzenia stałych kancelarii, w których wnet pojawiła się księga wpisów. W ten sposób kancelarie starościńskie stawały się agendami władzy w systemie zarządu państwem stanowym.

c) W XIV w. charakter pełnoprawnego środka dowodowego zyskuje dokument sądów ziemskich, zaopatrywany pieczęcią sędziego i podsędka. Równocześnie jednak zjawia się księga sądowa, początkowo mająca na celu zmemoryzować czynności sądowe, powoli rozwijająca się do roli środka dowodowego jako księga wpisów, ważniejszego nawet iż sam dokument, zwłaszcza, w wypadku dokumentu prywatnego. Proces ten dokonał się w początkach XV w. Niemniej pozew w procesie ziemskim (zatem zarówno w sądach grodzkich, jak i ziemskich) zawsze utrzymał charakter dokumentu.

d) Podobną ewolucję przechodził pojawiający się od początku XIV w. dokument władz i sądów miejskich, który miał jednak zastosowanie tylko w ramach prawa miejskiego. Tutaj dokument będzie jednak wiódł dłużej żywot, bo niemal do końca XVI w., zwłaszcza w kancelariach małych miast. Co więcej od drugiej połowy XVII w. pojawi się nawet pewna intensyfikacja jego użytku w niektórych dziedzinach życia miejskiego (np. listy libere passus).

e) Dokument kościelny nadal nie był dopuszczany przez prawo polskie, które traktowało go, zwłaszcza jeśli chodzi o obrót ziemią, jako dokument prywatny. Doskonałym środkiem dowodowym był tylko w dziedzinie prawa kościelnego, kanonicznego. Nową formę dokumentu kościelnego zrodziło zapożyczenie instytucji notariatu publicznego (notarius publicus apostolicae albo imperiali authoritate), rozpowszechnionej we Włoszech i południowej Francji. Tam dokument sporządzony przez notariusza, upoważnionego przez papieża lub cesarza, zaopatrzony jego znakiem odręcznym, zażywa pełnej powagi publicznej. W Polsce notariat pojawił się u schyłku XIII w. a przetrwał do końca XVIII w. Żywe kontakty z kurią papieską w Awinionie miały decydujący wpływ na jego upowszechnienie. Notariusze pochodzili z nostryfikacji nominacji zagranicznych przez upoważnionych do tego biskupów. Prawo mianowania notariuszy uzyskała od papieża także Akademia Zamojska, która w pewnych okresach licznie ich kształciła. Dokument notarialny zawsze zachował charakter poświadczeniowy i nigdy nie znalazł zastosowania poza kancelariami kościelnymi. Sprawiło to, że notariat polski cechował wysoki poziom fachowy i moralny, pilnie strzeżony przez biskupów.

f) Aczkolwiek liczba dokumentów prywatnych w ciągu XIV i XV w. wzrasta, nigdy nie zatracił on charakteru poświadczeniowego, ale też nigdy nie stał się pełnoprawnym środkiem dowodzenia. Sprawdzenie bowiem autentyczności było możliwe jedynie przez powołanie przed świadków. Stąd znaczenie jego było niewielkie. Możliwość wniesienia go do księgi wpisów co prawda nadawała mu moc publiczną, ale jednocześnie do księgi wpisów można było wnieść przez zeznanie czynności związane z załatwianiem transakcji w ramach niespornego prawa ziemskiego.

5. Polska kancelaria monarsza

Krąg ludzi piszących stanowili duchowni. Z drugiej strony wiadomo, iż duchowni średniowieczni viri litterati, ludzie piszący, przybywali do Polski zapewne już w XI w., a na pewno w XII w., spodziewając się osiągnięcia osobistych korzyści właśnie przez oddanie na usługi umiejętności pisania. Co więcej wiemy, że nie tylko dorabiali się, ale nawet zyskiwali poważne stanowiska w hierarchii społecznej i wpływy na politykę państwową. Na podstawie stosunków zachodnioeuropejskich nawet bliższych, czeskich, wiadomo, iż do tych celów używano specjalnie kanoników świeckich, później organizowanych w kapituły katedralne i kolegiackie. Badając rozmieszczenie grup tego kleru w Polsce z przełomu XI i XII w. uderza fakt, iż znajdują się one w szczególnie ważnych grodach, takich jak Kraków, Poznań, Gniezno, Wrocław, Sandomierz, Zamość i inne. Wiadomo, że grody te odgrywały niezmiernie ważną rolę w zarządzaniu państwem, a związki kanoników z tymi funkcjami są nader wyraźne. Jest rzeczą charakterystyczną, iż kancelaria książęca w XII i w XIII w. najwyraźniej oparta będzie na kanonikacie świeckim.

Wiadomości o kancelarii książęcej liczniej i systematyczniej napływają w ciągu XII w., a więc w czasie, gdy dokumenty zyskują na znaczeniu wewnątrz państwa. Niemniej aż po r. 1189 są to wiadomości jedynie o kanclerzach, do r. 1138 zapewne ogólnopaństwowych, potem dzielnicowych. O aparacie kancelaryjnym wzmianki źródłowe mnożą się dopiero po r. 1189. Obok kanclerza, tylko w Małopolsce pojawia się podkanclerzy, zaś we wszystkich kancelariach dzielnicowych (brak wiadomości o organizacji kancelarii mazowieckiej) funkcje pisarzy pełnią kapelani książęcy. Do nich należało redagowanie dokumentu, sporządzanie czystopisu, zaś kanclerz opatrywał go pieczęcią książęcą. Urząd kanclerza nie został związany z żadnym urzędem kościelnym, jak to było w innych krajach, ale i sam kanclerz, i kapelani rekrutują się ze środowisk kanonickich znów nieokreślonych na stałe, ale dowolnie wybieranych, chyba przez księcia. Już w XII w. urząd kanclerski był stopniem do wysokich godności kościelnych, zwłaszcza do biskupstwa.

Kancelaria XIII-wieczna zachowała wzory wypracowane już w poprzednim okresie, podobnie jak utrzymały się te same kręgi, dostarczające funkcjonariuszy aparatowi kancelaryjnemu. Aparat ten uległ jednak wyraźnej rozbudowie. We wszystkich prawie kancelariach dzielnicowych pojawia się urząd podkanclerza (na Śląsku protonotariusza). Zamiast kapelanów, nadal sporadycznie zatrudnianych w kancelarii, pojawili się notariusze i pisarze. Wzrasta również wykształcenie personelu kancelaryjnego coraz częściej są to absolwenci zagranicznych uniwersytetów, głównie prawnicy. To samo zjawisko da się obserwować poprzez rozwijający się formularz dokumentu, coraz precyzyjniejszy, bardziej zgodny z ustalonymi wzorami. Pojawiająca się formuła datum per manus początkowo wskazuje na

osobę wygotowującą czystopis dokumentu, potem świadczy o wykonanej przez kanclerza kontroli zgodności treści dokumentu ze zdziałaną czynnością prawną. Warta pamiętać, że już w XII w. w rozumieniu szkół włoskich błąd ortograficzny, w dokumencie pozbawiał go walorów środka dowodowego.

Po zjednoczeniu państwa d po koronacji Łokietka funkcje kancelarii monarszej zaczęła przejmować kancelaria krakowska. Kanclerz królestwa to dawny kanclerz krakowski, który od r. 1381/82 przybiera tytuł kanclerza Królestwa lub królewskiego. Niemniej to nie on wyparł kanclerzy dzielnicowych, których jurysdykcja rozciągała się na dawne dzielnice i którzy w pełni sprawowali swe dawane funkcje, gdy na ich terenie zjawił się król. O losie kanclerzy dzielnicowych zadecydowały przemiany urzędu podkanclerzego krakowskiego. Faktycznie zawsze stał on na czele kancelarii królewskiej, niezależnie od tego, w której dzielnicy przebywał król. Stąd od 1367 r. nazywał się podkanclerzym Królestwa lub królewskim, zawieszając równocześnie uprawniania kanclerzy dzielnicowych, którzy stali się urzędnikami jedynie tytularnymi, aby z początkiem XV w. w ogóle zniknąć. Kanclerz był opiekunem wielkiej pieczęci królewskiej (majestatycznej), zaś podkanclerzy mniejszej pieczęci królewskiej (prywatnej). Pieczęć sekretna, czyli sygnetowa, znajdowała się w ręku sekretarza wielkiego, dopuszczanego do wszystkich tajemnic państwowych, będącego zawsze osobą duchowną i w istocie kierującego-pracą kancelarii królewskiej, zatrudniającej coraz liczniejszy personel kancelaryjny, wśród którego wyróżniały się stanowiska sekretarzy królewskich, używanych do akcji dyplomatycznych. Do końca XV w,. zarówno kanclerzem jak i podkanclerzym mogli być równocześnie duchowni (od 1504 r. kanclerzem lub podkanclerzym nie mógł być arcybiskup gnieźnieński oraz biskup krakowski, włocławski, poznański, warmiński i płocki). Dopiero sejm z r. 1507 postanowił, że jeden z tych urzędów zawsze musi być piastowany przez osobę świecką. Kancelaria królewska wystawiała dokumenty tylko na polecenie króla, coraz częściej wydawane na piśmie. Próby samowolnego wydawania dokumentu przez kanclerza były traktowane jako nadużycie i pojawiły się tylko w XV w. Od r.1504 w wyniku pośrednich postanowień konstytucji sejmowej kanclerz przez formułę ad relationem wyrażał swą zgodę na wydanie dokumentu, po stwierdzeniu, iż w niczym nie narusza postanowień praw stanowionych. Od połowy XIV w. system sekretowania dokumentu więc stwierdzenie zgodności jego treści z opisaną czynnością prawną, kanclerz stwierdzał przez przyłożenie osobistej, małej pieczęci pod zakładką dokumentu, od r. 1472 zaś, od kanclerza Zbigniewa Oleśnickiego młodszego, przez osobisty podpis. Formułę datum per manus, która coraz częściej stawała się zwykłym zwrotem formularzowym, od końca XIV w. zastępuje formuła ad relationem, przy czym od r.1464 wykonuje ją jedynie kanclerz lub podkanclerzy. Po r. 1504 treść formuły ad relationem rozszerza się, aczkolwiek już od połowy XV w. oznaczała, iż dokument został wydany przez króla, ale za radą i przyzwoleniem rady królewskiej. W wypadku, gdy dokument był wydawany z woli króla, w ramach jego osobistych uprawnień monarszych, zamieszczana była formuła dominus rex per se.

6. Kancelaria i dokument a księga wpisów

Właściwości dowodowe dla prawa, które dotąd posiadał jedynie dokument, zostały rozciągnięte na księgę wpisów, a więc ro2szerzone na dokument tam wzniesiony i wpisany na mocy decyzji odpowiedniej władzy, który dotąd nie miał tych właściwości (dokument kościelny czy prywatny). Zarówno dokument królewski, jak i kościelny, a ściślej biskupi, nie mógł być wydany przeciw prawu państwowemu lub kościelnemu. Postanowienia jego nie tworzyły nowego status prawnego, chociaż mogły potwierdzać istniejący stan prawny. Lepiej znany biskupi dokument wskazuje, że jest on przede wszystkim privilegium, dokumentem wieczystym, przywilejem. Dotyczy więc tych czynności prawnych, które zostały ustalone w prawie stanowionym, ale przez samo prawo stanowione nie zostały rozciągnięte na wszystkie podmioty owego prawa. Trzeba dopiero specja1nego działania prawnego, potwierdzonego właśnie dokumentem, aby prawo to rozciągnąć na konkretną osobę fizyczną lub prawną, upoważniając ją do legalnego spełnienia określonych czynności. Równocześnie przywilej, tworząc prawo przedmiotowe, mógł wyjmować spod norm prawa ogólnego stanowionego. Wydaje się, że również i dokument królewski w XVI - XVIII w. odpowiadał właśnie tym samym warunkom. Obok sporządzania dokumentów szeroko rozwija się inna działalność kancelarii, wytwarzająca źródła pisane, które zwykliśmy nazywać aktami (w liczbie mnogiej dopełniacz: akty, aktów w odróżnieniu od akta, dopełniacz akt - na oznaczenie archiwaliów w ogóle). Rozszerza ona w miarę nawarstwiania działalności kancelaryjnej różnych urzędów, które je wymieniają bądź między sobą, bądź między odbiorcami prywatnymi. Próbuje się je objąć nauką o akcie jako formą nowożytnej dyplomatyki i nowożytnym odpowiednikiem średniowiecznego dokumentu. Akty przez długi czas utrzymują formularz średniowiecznego dokumentu, chociaż nim niewątpliwie nie są. Niemniej właśnie akty w odróżnieniu od współczesnego im dokumentu królewskiego będą powodować nowe uprawnienia osób fizycznych lub prawnych, ich wykonywanie, lub też będą potwierdzać określony stan prawny. Niemniej akt nie posiada bytu samoistnego. Jest tylko utrwaleniem czynności urzędowej i znaczenia prawnego nabiera dopiero w łączności z innymi aktami. Jednym słowem akt służy do wykonywania usprawniania działalności administracyjnej zarówno państwa, jak i osób fizycznych i prawnych, będąc informacją urzędową, która dopiero może stać się dowodem istnienia stanu prawnego. Aczkolwiek interesuje się nim dzisiaj przede wszystkim archiwistyka, wydaje się, że i on powinien wejść w zakres zainteresowań dyplomatyki. Niezwykle często akty, zwłaszcza prywatne nabierały praw publicznych przez wniesienie ich

do księgi wpisów. Potrzeba zachowania odpisu dokumentu wydanego przez kancelarię wystawcy, skłania najpierw do gromadzenia ich w luźnej formie, a potem przez wpisanie do księgi kancelaryjnej w postaci regestrów. Najstarsze tego rodzaju księgi pochodzą z kancelarii papieskiej we fragmentach sięgających przełomu VI i VII w. (wydaje się, że były sporządzane już w połowie IV w.), zaś systematycznie prowadzone są od końca XII w. W Anglii pojawiły się za Jana bez Ziemi (1199 -1216), zaś we Francji za Filipa li Augusta (1180 -1223). W Polsce stosowano je w XIV w. najpierw w kancelariach miejskich (w Krakowie zachowały się od 1300 r.), w kancelarii kolektorów papieskich oraz w kancelariach notariuszy publicznych, którzy zawsze byli zobowiązani do sporządzania imbrewiatur, tj. krótkich streszczeń wystawianych przezeń dokumentów. Do ksiąg tych wpisywano początkowo tylko własne czynności, potem również czynności osób trzecich zdziałane przed właściwym urzędem, a w końcu wpisywano w formie oblat akty sporządzone również poza urzędem, ale o wpisywanie których zwracały się zainteresowane osoby. Stąd szybko urzędowym dowodem stwierdzającym zaistnienie jakiejś czynności prawnej staje się sama księga wpisów, lub sporządzony z niego wyciąg (ekstrakt), poświadczony przez upoważnionego urzędnika. Kancelaria królewska wprowadzając księgę wpisów, stworzyła podwaliny pod Metrykę Koronną. Równocześnie kancelaria ta przechodziła proces przekształcania się w urząd państwowy, przybierając nazwę kancelarii królestwa polskiego a później koronnej. Najstarszą zachowaną księgę założono w r. 1447. Początkowo do księgi tej, zwanej liber inscriptionum, a potocznie metryką, wnoszono dokumenty o charakterze wieczystym, ale także dokumentację powstałą nawet w XIV w., jeśli była ona potrzebna dla normalnego toku prac kancelaryjnych. Zarządzali kancelarią królewską kanclerz i podkanclerzy oraz sekretarz wielki, prowadząc w zasadzie oddzielne księgi (sekretarz wielki tylko drobne fragmenty). Wpisywano do nich akty, które wyszły z kancelarii królewskiej, przy czym jak wiadomo nie było podziału rzeczowego pomiędzy urzędnikami a tym samym pomiędzy prowadzonymi przez nich księgarni. W roku 1487 założono księgi poselstw (libri legationum) wpisując do nich akta o znaczeniu międzynarodowym (księgi te zachowały się od 1502 r.). W roku 1658 wyodrębniono sigillata (libri sigillatorum), do których wciągano dokumenty pieczętowane pieczęcią państwową. Wreszcie w r. 1735 wyodrębniono księgi kanclerskie (libri cancellariorum), wspólne dla kanclerza i podkanclerzego koronnego. W XV w. istniały tylko urzędy kanclerza i podkanclerzego, którzy kierowali wspólną kancelarią. Od XVI w. w kancelarii królewskiej wyraźnie działają dwie kancelarie, większa, zarządzana przez kanclerza i mniejsza, zarządzana przez podkanclerzego, mimo że nadal nie dokonał się podział kompetencji między tych urzędników. Stan taki utrzymał się do rozbiorów. W ramach kancelarii królewskiej, ale jako odrębne, zatem obok Metryki Koronnej, funkcjonowały kancelarie dekretów, obsługujące sądownictwo assesorskie (księgi zachowały się od 1537 r.) i referendarskie księgi zachowały się od 1591 r.). Spośród urzędów państwowych najbardziej rozbudowaną kancelarię prowadzili od początków XVI w. podskarbiowie. Na jej czele stał pisarz skarbu koronnego. Również skarb kwarciany posiadał odrębną kancelarię, podobnie jak urząd marszałkowski. Znacznie później powstała kancelaria generalna artylerii koronnej oraz skarbu nadwornego (później kamery). Kancelarie te nigdy nie nabrały takiego znaczenia, jak kancelaria królewska a ich księgi nigdy nie uzyskały charakteru publicznego. Urzędy wojskowe, oprócz generała artylerii koronnej, nie miały stałych kancelarii i były prowadzone przez prywatne kancelarie osób, piastujących te urzędy.

Drugi typ księgi wpisów wypracowały kancelarie sądowe, zarówno sądów ziemskich, jak i grodzkich. Sądy te powstawały i organizowały się już w pierwszej połowie XIV w., zaś księgę wpisów wprowadziły już pad koniec tegoż wieku. Jednakże publiczny charakter uzyskały tylko niektóre księgi sądów grodzkich. Sądy grodzkie, podobnie jak ziemskie, początkowo prowadziły jeden typ księgi. Od początków XVI w. ściśle odróżniano acta iudicii castrensis, a więc księgi aktów sądu grodzkiego, ad acta officii castrensis, a więc księgi aktów urzędu grodzkiego. Kancelaria zarówno dla sądu, jak i urzędu grodzkiego była wspólna, ale sąd działał tylko w określonym czasie, urząd zaś stale. Tym samy księgi urzędu grodzkiego, jako łatwiej dostępne, zaczęły nabierać większej powagi, niż księgi sądu, Ten ostatni prowadził też w konsekwencji tylko jedną księgę - decreta iudicii (wyroki sądu). Wśród ksiąg urzędu grodzkiego powstały trzy serie ksiąg specjalnych. Pierwszą serię stanowiły libri decretorum officii, czyli wyroki z postanowieniami sądu grodzkiego. Druga seria to libri incriptionum, w których dokonywano wpisów transakcji, określonych w umowach wieczystych (kontrakty kupna-sprzedaży, zamiany, darowizny), bądź wnoszonych przed urząd, bądź zaznawanych w urzędzie. Trzecią serię ksiąg stanowiły libri relatinum, w których obok zeznań o dokonaniu czynności sądowych, jak doręczenie pozwu, oględziny sądowe, egzekucje itp., wpisywano protesty o naruszeniu praw publicznych czy prywatnych, a także niektóre akty publiczne, np. lauda, inskrypcje, uniwersały, taryfy podatkowe. Najczęściej też kancelaria miejska prowadziła trzy podstawowe serie ksiąg: księgi wójtowskie (advocatialia), księgi ławnicze (scabinalia) i księgi rady miejskiej consularia). Niekiedy poprzestawano na dwóch seriach łącząc w jedną wójtowskie i ławnicze, zaś w małych miastach prowadzono po prostu jedną księgę. Księgi wójtowskie i ławnicze to przede wszystkim księgi sadowe. Księgi rady miejskiej obejmują dokumentację całokształtu życia miejskiego. Stąd też one były często rozbijane na księgi sądowe, administracyjne i rachunkowe. Robione z nich ekstrakty były zaopatrywane pieczęcią ławy lub rady, albo po prostu pieczęcią miejską oraz podpisem pisarza miejskiego, a cieszyły się analogiczną powagą, jak ekstrakty z ksiąg grodzkich. Niemniej niektóre sprawy wymagały sporządzenia pełnego dokumentu i wówczas nie wystarczyło wnieść go do księgi, ani też uzyskać z niej ekstrakt.

Księgą wpisów posługiwały się także kancelarie kościelne które prowadziły ją pod koniec XIV w, Miały one walor publiczny tylko na gruncie prawa kościelnego. Serie ksiąg były prowadzone w ścisłym powiązaniu z ustrojem administracyjnym organizacji 'kościelnej i stąd nie każda księga posiadała taką samą moc prawną. Stąd oblatowano dokumenty jedynie w księgach prowadzonych przez kancelarie biskupią, konsystorską lub kapitulną. Kancelaria biskupia prowadziła księgi akt biskupich (acta episeopalia), obejmujące produkcję kancelarii biskupiej oraz oblaty (przy czym obok protokołów i indukty istnieją jeszcze tzw. terminarze notariuszy, zawierające ewidencję czynności kancelaryjnych, głównie rozpraw sądowych), księgi czynności pontyfikalnych (libri functionum pontificalium), gospodarcze dóbr stołowych (lustracje, inwentarze, rachunki itp.), beneficjów (beneficiorum), retaksacji tychże beneficjów w celach podatkowych (retaxationum), wizytacji kanoniczych parafii (visatatianes). Kancelarie konsystorskie albo oficjalskie, czyli sądów kościelnych prowadziły tylko księgi oficjalatów, (acta officialia), analogiczne do libri episcopalra i będące ich odpowiednikiem (czasem dzielą się na szereg mniejszych ksiąg). Kancelarie kapituł katedralnych i kolegiackich prowadziły księgi protokołów z zebrań (acta actorum), instalacji, czyli objęcia beneficjum i praw kanonickich (instalatianum) oraz księgi gospodarcze dotyczące zarówno wspólnych dóbr kapituły, jak i stołu biskupiego w czasie, gdy stolica biskupia wakowała. Kancelarie parafialne koncentrowały się głównie wokół prowadzenia ksiąg metrykalnych.

7. Problematyka nowożytnego dokumentu i kancelarii

Zmiany zachodzące w przedmiocie badania historycznego stwarzały konieczność coraz szerszego wprowadzania do badania właśnie tego rodzaju. dokumentacji. Stąd już od pierwszych dziesięcioleci XX w. zaczęło się kształtować przekonanie o potrzebie rozszerzenia zakresu badań dyplomatycznych także na czasy nowożytne. Szczególnie wyraźne tendencje takie wystąpiły w historiografii europejskiej po drugiej wojnie światowej (u nas najpełniej dał im wyraz w 1968 r. Andrzej Tomczak). Rozwijająca się dyskusja ma gruncie dyplomatyki, napotkała na odmienne poglądy formułowane przede wszystkim w kręgu nauki o archiwach. Stosunkowo rzadko pojawiały się opinie, że nowożytne akta i kancelarie są przedmiotem badania tej dyscypliny. Znacznie wyraźniej zjawisko to wystąpiło w praktyce badawczej, skoro archiwiści musieli porządkować i udostępniać owe akta, którymi nie interesowali się dyplomatycy. Znacznie bardziej niebezpieczne z punktu widzenia metodologicznego były te opinie, które sugerowały potrzebę kształtowania nowej dyplomatyki, nowożytnej, stanowiącej tylko odpowiednik średniowiecznej (August Dumas -1932, czy Heinrich Otto Meisner -1935). Średniowieczny dokument bowiem sam z siebie tworzył nowy stan prawny, zaś nowożytny jest wynikiem postępowania określonego prawem stanowionym. Zapomina się jednak, że i średniowiecze zna tego rodzaju dokumenty (choćby tylko wyroki sądowe, dekrety). Jest to oczywiście reperkusja pozytywistycznych poglądów na dokument. Z drugiej strony dyskusja wokół przedmiotu i zakresu dyplomatyki stwierdziła fakt, że różnica między dokumentem w ścisłym znaczeniu a aktem w czasach nowożytnych coraz bardziej zanika. Jest to z jednej strony wynik ujednolicenia formularza jako konsekwencji rozszerzającej się i doskonalącej biurokracji, z drugiej rezygnacja, lub co najmniej uproszczenie tradycyjnych formuł, ale także wprowadzenie nowych, nie bez wpływu zmian ustrojowych, społecznych a zwłaszcza gospodarczych. Narodziny nowożytnej kancelarii różnie przebiegały zarówno w poszczególnych krajach, jak i na różnych szczeblach systemów ustrojowych. Wydaje się, że ogólnie na niższych szczeblach organizacyjnych dłużej utrzymały się stare struktury, co obserwować można np. w przypadku kancelarii miejskich. Na szczeblu administracji centralnej procesy te przebiegały albo na drodze systematycznych reorganizacji, zmierzających do rozbudowy aparatu urzędniczego, albo na drodze radykalnych przemian. Reformy stanisławowskie rozpoczęły już proces kształtowania nowożytnej kancelarii wprowadzając do urzędów centralnych system akt czynności. W zaborach austriackim i pruskim znikł problem władz centralnych, choć w jakimś stopniu zostały one zastąpione np. władzami gubernialnymi dla Galicji, urządzonymi już według zasad obowiązujących w Austrii z jej właściwą odzianą systemu kancelaryjnego akt sprawy. Natomiast w tejże Galicji władze terenowe jeszcze długo były urządzone w formach polskich. Tak np. system sądów grodzkich z ich księgą wpisów i kancelarią funkcjonował do r.1783. Inaczej sprawy potoczyły się w zaborze rosyjskim, na którego części powstało Księstwo Warszawskie, a potem Królestwo Polskie. W konsekwencji działały tu urzędy centralne, obok administracji terenowej. Na wszystkich szczeblach wprowadzono nowe struktury, wzorowane na ustroju francuskim, które po powstaniu listopadowym ulegają pewnej rusyfikacji, ale funkcjonują aż do 1867 r. Urzędy szczebla centralnego i państwowej administracji terenowej otrzymują wyodrębniane kancelarie, mniej lub bardziej rozbudowane i wyspecjalizowane, ale ich organizacja nosi wiele cech systemu wypracowanego w czasach stanisławowskich z niewielkimi tylko znamionami wpływów francuskich, zaś jako system kancelaryjny zastosowano pruską odmianę akt sprawy. W Królestwie Polskim nastąpiły dalsze procesy modyfikacyjne systemu kancelaryjnego, w wyniku czego powstaje polski system akt sprawy,

w niewielkim tylko stopniu poddający się wpływom rosyjskim. To zadecydowało, że także organizacja kancelarii zachowała swą polską postać. W tych urzędach, w których zachowuje się koncentrację czynności kancelaryjnych, a tym samym działa wyodrębniona kancelaria (zwana niekiedy także sekretariatem lub biurem), na jej czele stał sekretarz generalny, stanowisko zorganizowane na wzór francuski i stąd w latach czterdziestych XIX w. zastąpione stanowiskiem dyrektora kancelarii na wzór rosyjski, o znacznie mniejszych kompetencjach. Struktura niższych urzędników kancelarii była bardzo rozbudowana, w czasach Księstwa Warszawskiego nawet bez uzasadnionej potrzeby, ale zawsze o dość jasno zarysowanych zadaniach i kompetencjach. Zmiany dokonujące się w strukturze i funkcjach nowożytnego państwa, znalazły swe odbicie także w formie dokumentu, choć po dzień dzisiejszy zachował on wiele cech wypracowanych w średniowieczu. Niewątpliwie stało się tak dzięki systemowi księgi wpisów, który podtrzymał średniowieczne zasady ars dictandi. Ale i w miarę rozrostu akt pozostających coraz częściej poza tym systemem (np. mandaty, korespondencja, protokoły), a zwłaszcza w momencie przechodzenia na system akt czynności a nawet system akt sprawy, nadal ów styl redagowania nie poddawał się większym przemianom, choć coraz częściej jest rezerwowany dla specjalnych, bardziej uroczystych dokumentów, aby w końcu stać się tylko formą naśladowczą. Dokumenty są wydawane przez władcę (lub w ustrojach demokratycznych przez odpowiedni organ władzy) i przez działające w jego imieniu (lub w imieniu władzy) urzędy. Te pierwsze zachowują stilus regiae, podkreślający że jest to decyzja władcy, lub stilus curaie, podkreślający, że jest to wynik upoważnienia do wykonywania określonych funkcji władzy. Stąd zawsze wydawane są w imieniu władcy, później naczelnych władz państwa (prezydent, parlament, rząd). Coraz częściej jednak urzędy posługują się w redagowaniu dokumentów formą osobową (stilo relativo), wydając dekrety, przeznaczone dla konkretnego odbiorcy, niekiedy tajne, gdy są przeznaczane na użytek wewnętrzny urzędu. Zarówno władca, jak i urzędy, wymieniają między sobą korespondencję, wśród której szczególne znaczenie posiada korespondencja dyplomatyczna (także umowy międzynarodowe). Urzędy podległe przesyłają urzędom wyższego rzędu sprawozdania, relacje, ale także supliki i petycje (w Królestwie Polskim także przełożenia lub przedstawienia). Również podpis a zwłaszcza miejsce umieszczenia go na dokumencie, choć wystarcza do uwierzytelnienia go, przede wszystkim jednak wyraża stosunek zależności od adresata dokumentu. Także formy gramatyczne i stylistyczne spełniają ważne funkcje i pozwalają rozpoznać rangę dokumentu oraz jego walory prawne. Charakterystycznym przemianom ulegał formularz dokumentów. Inwokacja dewocyjna zanika zupełnie, a jej miejsce tylko w uroczystych dokumentach zajmuje ",świecka" inwokacja: w imię króla, państwa lub narodu. Na ogół jednak dokument obchodził się bez inwokacji. Z intytulacji, utrzymującej się w dokumentach sporządzonych stilo curiae na ogół zanika formuła dewocyjna, choć np. we Włoszech była stosowana do końca monarchii. Intytulacja stwarza możliwość czynienia wielorakich obserwacji (np. w tytule króla Anglii dopiero w 1800 r. zrezygnowano z określania go mianem króla Francji, uczestnicy rozbiorów Polski do swych tytułów wprowadzają nazwy tych ziem zawsze z troską o określenia legalności nabytku). Na ogół dokumenty państw o ustroju republikańskim rezygnują w ogóle z formuły intytulacyjnej. Inskrypcja zostaje zastąpiona przez adres odbiorcy, zawierający także jego imię i nazwisko, ewentualnie i tytuły. Umieszczany jest on w różnych miejscach dokumentu albo poprzedza jego treść, albo też umieszcza go zwyczaj w lewym rogu karty papieru po podpisie wystawcy. W ostatnim przypadku z reguły przed tekstem dokumentu pojawia się formuła grzecznościowa, nie bez wpływu korespondencji prywatnej. Jest ona zawsze starannie dobierana i kryje w sobie nie tylko treści konwenansowe, ale także określa charakter stosunków łączących wystawcę z odbiorcą. Formuła salutacyjna została przesunięta na koniec dokumentu i tam zmieniła nieco swój charakter, upodabniając się w pewnym stopniu do aprekacji ale spersonifikowanej. Także arenga została zastąpiona w bardziej uroczystych dokumentach preambułą, określającą doniosłość podjętych decyzji i opisanych w dokumencie. Powoli zanikła formuła koroboracyjna, a formuła datacyjna zmieniła swoją formę oraz miejsce, choć w dokumentach nawet o mniej ważnej treści, utrzymuje się w uproszczonej formie i na końcu dokumentu dość długo. Pozostałe formuły w zasadzie utrzymały się w analogicznych kształtach jak w dokumentach średniowiecznych, choć zawsze

zmieniły swe kształty, głównie w wyniku wprowadzenia języków narodowych, rządzących się zwłaszcza własną syntaksą. Rzecz jasna zjawiska te nie wszędzie przebiegają jednakowo i w tym samym czasie. Sprawa formularza dokumentu jest regulowana nie tylko nawykami czy obyczajami kancelaryjnymi, ale oddziałują nań coraz silniej z jednej strony coraz liczniejsze przepisy prawa stanowionego, z drugiej zaś ingeruje weń sama władza, wydając coraz częściej stosowne instrukcje. Zaczynają się pojawiać także specjalne podręczniki, uczące korespondencji urzędowej, biurowości. Czasy nowożytne przyniosły zjawisko dawniej nieznane mianowicie kancelarię przemysłową. Z natury swej miała ona za zadanie tworzyć dokumentację działalności przemysłowej przedsiębiorstwa. Stąd zjawisko to jest kształtowane wielorakimi czynnikami. Niekiedy dokumentacja ta ograniczała się do notesu właściciela, który prowadził w tej formie najważniejsze notatki. W miarę narastania stosunków kapitalistycznych w produkcji dokumentacja ta rozrastała się z tendencją do dezintegracji czynności kancelaryjnych. Bez wątpienia na wzrost dokumentacji miała wpływ także rosnąca funkcja kredytu i związana z tym rola banków. Także różnorakie formy interwencji państwa w produkcję domagały się różnorakiej dokumentacji. Systemy kancelaryjne od prymitywnych kształtowały się na wzór stosowanych w administracji państwowej, ale można śledzić także wpływy obce w momencie gdy w przemyśle odgrywają rolę międzynarodowe organizacje kapitalistyczne (koncerny, kartele). W przedsiębiorstwach będących własnością państwa, lub ze znacznym udziałem kapitału państwowego kancelaria kształtuje się na wzór kancelarii urzędów.

8. Dyplomatyka papieska

Organizacja kancelarii papieskiej ustaliła się w IV w. i wzorowała się na późnocesarskich urządzeniach kancelaryjnych, stąd jej dokumenty wywodzą się z listu antycznego, zwłaszcza intytulacja, inskrypcja (w formie błogosławieństwa) i datacja. Od Hadriana I (772 - 795), który reformował kancelarię papieską, dokumenty papieskie dzielą się na przywileje, czyli bulle, przy czym nazwa wywodzi się od ołowianej pieczęci, przywieszanej do dokumentu. Bulle posiadają formułę scriptum per manus, rozwiniętą datację (datowane są rokiem pontyfikatu), po eschatokole mają znak SS (subscripsi) ujęty w dwa krzyżyki, będący podpisem papieskim, wraz z życzeniem + BLNE \ VALETE + pisanym w dwóch wierszach. Pisane były na papirusie rozmiarów 1- 3 m x 0,5 m, zwijanym w rulon. Przez zakładkę u dołu przeciągano jedwabny sznur dla przywieszenia ołowianej pieczęci, bulli. Ma ona średnicę około 3 cm., na awersie imię papieża w 2 przypadku liczby pojedynczej, na rewersie tytuł papae i czasem chryzmon. Podstawą dyktatu jest formularz, tzw. Liber diurnus. Listy, drugi rodzaj dokumentu papieskiego, nie miały formuły per manus i datacji oraz zaopatrywane bullą. Znaczne zmiany w kancelarii papieskiej wprowadził Leon IX (1049 -1051). W bullach zjawiła się formuła perpetuacyjna i benedykcja u dołu z lewej strony zjawiła się rota, w której papież własnoręczne kreślił górny krzyżyk, zaś z prawej wpisywano monogram, benevalete oraz, komme, czyli znak trzech kropek z przecinkiem, zapewne pozostałość po formule subscripsi. Ustalają się także własnoręczne podpisy papieża i kardynałów, które w XII w. wpisywał już pisarz. W t samym czasie następuje podział bulli na wielkie i małe. Wielkie mają formułę perpetuacyjną i rozwiniętą sankcję, rotę, w której papież kreśli górny krzyżyk, listę podpisów i bullę ołowianą z głowami św. Piotra i Pawła na awersie a imieniem papieża (np. URBANUS PP III) na rewersie (taka forma bulli utrzymała się do dziś). Małe bulle mają mało rozwięte prostsze zewnętrznie, nie mają roty, benevalete ani kommy, ale są pieczętowane taką samą bullą, jak wielkie bulle. Kolejne zmiany w kancelarii wprowadził Innocenty III (1198 - 1216 r.) który skodyfikował zasady jej działalności, rozbudowując i bardzo różniąc jej skład personalny. W związku z tym nastąpił dalszy rozwój dokumentu papieskiego. W ciągu XII w. zaniknęły już bulle małe, teraz, w ciągu XIII w., coraz rzadziej pojawiają się bulle wielkie. Występuje natomiast pośrednia forma z nową formułą perpetuacyjną ad perpetuam rei memoriam, upodabniając się do wielkich przywilejów średniowiecznych. Do największego znaczenia dochodzą teraz listy, pojawiające się w miejsce przywilejów wieczystych. Dzielą się na dwa rodzaje: tituli - akty łaski, pisane kaligraficznie, z bullą zawieszaną na jedwabnym sznurku czerwonym i żółtym (cum filo serico) oraz mandamenta - akty administracyjne, pisane kursywą, z bullą na sznurze konopnym (cum filo canapis). Bulla nie zmienia swych kształtów (między wyborem a koronacją papieże używają bulli połowicznej - dimidia -- z pustym rewersem). W XIII w. zjawia się anulus Piscatoris pierścień Rybaka, mała pieczątka z wyobrażeniem św. Piotra w łodzi wytłaczana w czerwonym wosku, pierwotnie na osobistej korespondencji papieża. Od Marcina V (1417 -1451) wprowadza się nowe formy dokumentu papieskiego. Dzieli się on na:

Bulle - stosowane w sprawach specjalnych (nominacje biskupów, niekiedy sprawy wiary). W tzw. bullach konsystorskich, wydawanych w sprawach szczególnej wagi (kanonizacje, zatwierdzenie uchwał soborowych) używa się od XV w. znów roty.

Litterae - listy z salutacją i benedykcją (salutem et apostolicam benedictionem).

Breve - pieczętowane pierścieniem Rybaka, pisane na cienkim pergaminie, ma zmienioną intytulację, w adresie mieści się kwalifikacja osoby w wołaczu bez jej imienia, datacja nawoczesna z formułą sub anulo Piscatoris. Początkowo zarezerwowane były do spraw administracyjnych i politycznych, od XVI w. stają się najpowszechniejszym typem dokumentu papieskiego przez zastosowanie go do aktów łaski papieskiej. Pod koniec XV w. wprowadzano motu proprio, pismo bezpieczętne, podobne do breve, uwierzytelnione podpisem papieża w formie pierwszej litery imienia chrzestnego, datacją według roku pontyfikatu, wydawane w sprawach administracyjnych kurii i państwa papieskiego, rozpoczynające się od słów: Motu proprio et ex certa scientia. Dla przyspieszenia załatwiania suplik w sprawach łask, od końca XVI w. wprowadzano signaturae curiae Romanae, polegające na wpisywaniu na suplice: fiat ut petitur i pierwszej litery imienia chrzestnego lub przybranego papieża oraz na oddawaniu jej proszącemu.

9. Dyplomatyka cesarska

Dokumenty merowińskie dzielą się na precepta i placita. Precepta dotyczą nadań, potwierdzeń stanu posiadania oraz zwolnień od świadczeń. Charakteryzuje je w pełni rozwinięta forma, właściwa dla, dokumentów merowińskich. Placita to po prostu wyroki sądowe stąd pozbawiane są niektórych formuł a środkiem uwierzytelnienia jest pieczęć królewska i rekognicja referendarza. Referendarze, których było najmniej równocześnie trzech, to zazwyczaj ludzie świeccy, najważniejsi urzędnicy kancelarii królewskiej, w skład której wchodzili cancellarii (notarii), czyli niżsi urzędnicy. Referendarzy było równocześnie kilku, co najmniej trzech. Cechy charakterystyce dokumentu merowińskiego to: Inwokacja

symboliczna, pojawia się nie tylko na początku dokumentu, ale jest wprowadzana także przed podpis wystawcy, oraz rekognicję referendarza. Dokumenty są podpisywane osobiście przez króla w formie podwójnego SS, poprzedzanego odpowiednią formułą subskrypcyjną. Jedynie w wypadku małoletniości króla, podpis był zastępowany jego monogramem. Rekognicja referendarza kończy się znakiem: subscripsi, który przeradza się w dwa charakterystyczne zygzaki, przypominające ule. Dokument merowiński był uwierzytelniany własnoręcznym podpisem króla, formułą rekognicyjną referendarza, oraz wyciśniętą pieczęcią.. Jest to ślad mieszania się i załamywania zasad obowiązujących w imperium rzymskim z pojęciami prawnymi barbarzyńskich ludów.

Dokument Karolingów nie ulegał większym przeobrażeniom w stosunku do dokumentu merowińskiego. Inwokacja symboliczna ustala się tylko, jedna, na początku tekstu. Zanika natomiast własnoręczny podpis króla, ustępując miejsca monogramowi, w którym władza jeszcze kreśli niektóre jego elementy. Zmienia się również rekognicja, którą w imieniu szefa kancelarii (ad vicem) wpisuje jeden z pisarzy. Nadal dokument jest uwierzytelniany pieczęcią. Daleko większe przeobrażenia przeszła kancelaria. Jej personel to duchowni. Zanika urząd referendarza, a powiększa się krąg urzędników zwanych cancellarii i notarii. Powoli wyłania się kierownik kancelarii sporadycznie zwany summus cancellarius. Jest to osoba, która dokonuje rekognicji, albo wykonuje się ją w jej imieniu. Zanik osobistego podpisu władcy i wzrost roli rekognicji, oraz opieka nad pieczęcią królewską doprowadziły do wzrostu znaczenia kancelarii, a zwłaszcza jej kierownika. Stąd też najczęściej zostaje nim osoba spoza personelu kancelaryjnego (np. naczelnicy kapeli królewskiej). W parze z tymi przemianami, a także reformą pisma i zmianą materiału pisarskiego ulegają dalszej ewolucji cechy formalne dokumentu. Kancelaria królów niemieckich nie wykazywała większych różnic ani między kancelarią Karolingów, ani między kancelarią królów francuskich. Jednak od r. 854 kierownik tej kancelarii przybiera tytuł archikapelana (należał bowiem do grona kapelanów, czyli duchowieństwa opiekującego się płaszczem - cappa - św. Marcina). Archikapelan coraz częściej w X w, przybierał tytuł arcykanclerza, który od 1039 roku stał się wyłącznie tytułem, używanym aż do r. 1806. Od r. 965 urząd ten został związany z godnością arcybiskupa mogunckiego. Z biegiem czasu, chociaż nawet funkcje kancelaryjne przez XIV i XV w. nie są związane z tym urzędem, rola arcykanelerzy w państwie wzrosła i utrzymała się w pierwotnych kształtach niemal do końca, zwłaszcza że i w drugiej połowie XV w. został zlikwidowany urząd kanclerza. Urząd kanclerza powstał w r. 855 i do jego kompetencji należało rzeczywiste kierowanie kancelarią oraz uwierzytelnianie dokumentów formułą rekognicyjną w imieniu arcykanelerza. Niejednokrotnie rola kanclerzy urastała do tego stopnia, iż stawali się groźnymi rywalami arcykanelerzy, zwłaszcza że z cesarzem łączył ich stosunek lenny, podczas gdy arcykanclerz znalazł się w gronie elektorów.

Po koronacji w 962 r. Ottona I na króla Italii i cesarza rzymskiego została stworzona, obok wyżej omówionej kancelarii niemieckiej, również kancelaria włoska, o podobnej organizacji. Od r. 1031 arcykanclerstwo włoskie związano ż arcybiskupstwem kolońskim (chociaż zdarzały się i liczne wyjątki). Zdobycie w 1031 r. części Burgundii przez Konrada II zadecydowało o powstaniu w r. 1041 analogicznej kancelarii burgundzkiej. Urząd arcykanelerza łączono z godnością biskupa Besancon, Grenoble lub Vienne, zaś od r. 1308 z arcybiskupstwem w Trewirze. We wszystkich trzech kancelariach urząd kanclerza był sprawowany przez duchownych, najczęściej opatów lub biskupów. Również niższy personel (notariusze, pisarze), to aż do połowy XIV w. osoby duchowne. Jedynie urząd protonotariusza był sprawowany przez świeckich. Protonotariusze coraz częściej zastępowali kanclerzy i od drugiej połowy XIII w. sporadycznie przybierają tytuł wicekanclerzy, który od XVI w. staje się tytułem oficjalnym. Kompetencje między kancelariami początkowo były płynne. Od Ottona I o kompetencji decydowała przynależność odbiorcy dokumentu, zaś od połowy XII w miejsce pobytu cesarza i system ten utrzymał się do 1806 r. W praktyce decydowało to o wzroście znaczenia kancelarii niemieckiej i niemal tytularnych funkcjach kancelarii włoskiej i burgundzkiej. Początkowo dokument cesarski to przede wszystkim uroczysty przywilej wieczysty. Potem od XI w., coraz częściej przeważa dokument prosty, przypominający papieski list, modyfikując nawet przywilej wieczysty.

10. Uwagi o zasadach dawnego przewodu sądowego

W ciągu XIV w. dawni rzecznicy stron procesowych (procuratores, advocati) zamieniają się w zastępców procesowych (procuratores), na przełomie XV i XVI w. uzyskujący charakter zawodowych zastępców (patron, jego pomocnik - dependent), zorganizowanych jako palestra, rządząca się własnymi prawami określającymi warunki pełnienia funkcji zastępców. Ich rola w procesie szczególnie urosła w XVII i XVIII w. Postępowanie procesowe rozpoczynał pozew, w zasadzie pisemny, w nielicznych i stale zmieniających się przypadkach ustny. Doręczali go woźni sądowi ziemscy, mianowani przez wojewodów dla poszczególnych ziem, zaś od XVI w. także generalni mianowani przez króla dla całej Korony. W XVII w. zaczęto wymagać zeznania relacji o doręczeniu pozwu przez woźnego do ksiąg sądowych. Już z początkiem XVI w. ustaliła się zasada, że już drugi termin był zawity, a niestawienie się pozwanego nie wstrzymywało postępowania sądu. Sprecyzowano także okoliczności dylacji czyli odroczeń terminów zwyczajnych. Pierwsze stadium procesowe było poświęcone ich rozpatrzeniu oraz ekscepcji dylatoryjnych czyli akcesoriów zwalniających pozwanego od odpowiadania w danym terminie. W XVIII w. to właśnie stadium zostało rozbudowane do trzech: experiendi, prosequendi i procedendi - zgodnie z liczbą rozpatrywanych akcesoriów. Sąd załatwiał je wyrokiem przedstanowczym, który nie miał wpływu na sprawę główną i stąd nie był zaskarżalny, zaś naprawienia braków zarzucanych pozwanemu dokonywano na kolejnym terminie.

W drugim stadium procesowym (od XVIII w. czwartym) - instantia respondendi - rozpatrywano dalsze akcesoria czyli ekscepcje deklinatoryjne, dotyczące zasadności roszczeń powództwa, jakości samej skargi lub roszczeń powództwa (ich konsekwencją było sformalizowanie i przydłużenie procesu już w XVII w., nie bez wpływu jak się zdaje procesu kanonicznego). Wyrok przedstanowczy w tym stadium mógł być zaskarżony przez apelację do wyższej instancji, co jednak nie wstrzymywało toku procesu, ale miało wpływ na sprawę główną, gdyż pozwany mógł być zwolniony od odpowiadania w jej toku w tej właśnie sprawie, w której apelował, lub nawet uzyskać oddalenie powództwa w ogóle.

Trzecie stadium procesowe (instantia directae respondendi) rozpoczynało się wywodem sprawy (propositio, także indukta), czyli uzasadnienie przez powoda roszczeń. Z kolei pozwany składał replikę i odtąd proces był zagruntowany (litis contestatio) i żadna ze stron bez zgody drugiej nie mogła z procesu wycofać się. Powodowi służyło prawo replikowania, jeśli pozwany nie uznał jego zarzutów. W postępowaniu dowodowym posługiwano się przysięgą same, strony lub z współprzysiężnikami, zeznaniami świadków, świadectwami urzędowymi (wizja wykonywana przez woźnego i zeznania w formie relacji do ksiąg sądowych, od początków XVIII w. także kondensacja, czyli wyrokowanie przez delegatów sądu w miejscu, w którym zaistniały sporne okoliczności, ostateczne, jeśli nie zostało zaskarżone) i dokumentami, przy czym dokumenty prywatne miały taką samą moc dowodową jak publiczne, jeśli zostały wniesione do ksiąg sądowych i sądowi przedstawione jako wypisy (stąd od 1538 r. obok wypisu należało przedłożyć oryginał, na podstawie którego został sporządzony wpis).

Po zamknięciu postępowania dowodowego następowało wydanie wyroku stanowczego (sententia definitiva, decretum), który mógł być uwalniający (odbicie, ewazja, evasio, libertas a causa), lub zasądzający (kondemnata). Wyrok mógł być zaskarżony albo poprzez apelację (wprowadzona dopiero w XVI w.) o przyjęciu której decydował sędzia lub poprzez naganę sędziego czyli mocję, polegającą na zarzuceniu sędziemu niesprawiedliwego sądzenia, co do r. 1465 powodowało zawieszenie go w ogóle w czynnościach (od 1465 r. jeśli została wniesiona w trakcie postępowania procesowego, wstrzymywała sam tok aż do oczyszczenia sędziego). W wypadku, gdy sędzia nie przyjął apelacji, można było zastosować gravamen, czyli pozwanie sędziego i przypozwanie strony procesowej do sądu wyższej instancji.

Przewód sądowy w prawie miejskim oparty był na normach Zwierciadła saskiego, ale oddziaływał na niego również proces kanoniczny, w mniejszym stopniu polski proces ziemski. Sądom miejskim podlegali mieszczanie zamieszkali na terenie miasta. Strony mogły stawać osobiście lub poprzez plenipotentów (procuratores), zaś kobiety tylko w asystencji męża lub opiekuna (tutor). Również osoby podlegające opiece (dzieci) lub kurateli, musiały występować w asystencji opiekuna lub kuratora. Postępowanie procesowe wszczynała skarga złożona do sądu. Pozew sądowy był w zasadzie ustny, przy czym ogłaszał go sam sędzia. Jeśli pozew wystosowywał sam powód (actor), ogłaszał go urzędnik miejski (podwojski), który następnie dokonywał relacji o pozwaniu do ksiąg sądowych. W sprawach karnych także przeciw nieosiadłym i dłużnikom podejrzanym o niewypłacalność dokonywano pozwu gwałtownego, czyli przez doprowadzenie do aresztu sądowego. Niestawienie się powoda w sądzie nakładało nań obowiązek zwrotu kosztów poniesionych przez pozwanego oraz utratę terminu. Natomiast pozwany (citatus, reus) płacił koszt procesowe i karę na rzecz sądu, jeżeli nie usprawiedliwił swej nieobecności na najbliższym terminie (w praktyce uwzględniano wszystkie uzasadnione przeszkody). Równocześnie wpisywano do akt sądowych kontumację (contumatio), czyli wyrok zgodny ze skargą (żałoba, quaerela) powoda oraz ogłaszano powtórny pozew. Po trzykrotnym niestawieniu się, sąd ogłaszał wyrok końcowy w brzmieniu kontumacji, który po jeszcze jednym niestawieniu się podlegał egzekucji. W wypadku stawienia się obu stron, nie rozpoczynano jeszcze postępowania, gdyż pozwany mógł prosić o odroczenie na dwa tygodnie celem postarania się o plenipotenta, a nawet po wysłuchaniu skargi powoda miał prawo prosić o odroczenie na dalsze dwa tygodnie celem przygotowania odpowiedzi. Udzielenie odroczenia zależało od sędziego i nie przysługiwało powodowi. Przed rozprawą główną strony procesowe udzielały sobie oprawy, tj. zabezpieczały prawo podejmowania dalszych czynności procesowych. Równocześnie w niektórych przypadkach powód udzielał pozwanemu rękojmi (fideiussio), czyli zabezpieczał mu zwrot kosztów procesu w wypadku jego przegrania. Wysłuchanie przez sędziego skargi powoda i odpowiedzi nań pozwanego powodowało zawiązanie sporu czyli jego ugruntowanie (litis contestatio), co oznaczało definitywne ustalenie przedmiotu sporu, zaś każdy następny termin miał charakter zawitego (peremptorius). Jeśli pozwany nie wdając się w odpowiedzi uznawał roszczenia powoda, sędzia ogłaszał wyrok, który podlegał egzekucji. Na odpowiedzi pozwanego mógł replikować powód, korzystając z odroczenia na jej przygotowanie, przy czym dopuszczenie lub odrzucenie repliki zależało ód sędziego, ale ostatni głos należał do pozwanego w replikowaniu. Po zamknięciu tego stadium, przystępowano do postępowania dowodowego, które należało do stron procesujących się, przy czym pozwany musiał przytaczać tego samego rodzaju dowody, co powód. Jako dowody służyły zeznania świadków, którym strony stawiające ich przedstawiały pytania (interrngatoria) lub określały okoliczności, na które winni zeznawać. Jako dowód traktowane były także opinie biegłych oraz dokumenty, przy czym publiczne miały bezwzględną wartość dowodową, zaś prywatne tylko przeciw wystawcy (który mógł się wyprzeć ich sporządzenia, składając przysięgę w odpowiedniej formie - samotrzeć). Analogiczną wartość przedstawiały zapisy w księgach kupieckich. Pozwany mógł dowody zastąpić przysięgą składaną osobiście. Zwolnienie pozwanego od przysięgi przez powoda oznaczało zrzeczeni2 się pretensji. Osoby, które jako pozwane zbyt często zwalniały się od dowodzenia spłacenia długów poprzez przysięgę, zmuszano do przysięgi wraz z współprzysiężnikami. Po zamknięciu przewodu dowodowego sędzia ogłaszał konkluzję i wyznaczał termin ogłoszenia wyroku. Wyrok był sporządzany na piśmie. Od wyroku przysługiwała apelacja, zgłaszana natychmiast po ogłoszeniu wyroku, przy czym sędzia mógł prośbę o apelację odrzucić, ale zawsze musiał ją przedłożyć instancji apelacyjnej.

W sprawach karnych sąd wszczynał postępowanie w oparciu o doniesienie (denuntiatio), bądź też z własnej inicjatywy. Pierwszym etapem było śledztwo, prowadzone przez sędziego lub instygatora miejskiego. Sąd orzekał w oparciu o śledztwo czy sprawa ma charakter kryminalny. Jeżeli sprawa została za taką uznana, sprawca był osadzany w więzieniu i rozpoczynano postępowanie inkwizycyjne, zmierzające do uzyskania przyznania się sprawcy do popełnienia zarzucanego mu czynu. Wśród dowodów główną rolę odgrywały tortury (konkwesty), które były trzykrotnie powtarzane. Przyznanie się na torturach winno być powtórzone przed sądem. Po zamknięciu postępowania inkwizycyjnego ogłaszano wyrok. Aczkolwiek wszystkie stadia procesowe były protokołowane, jedynie dekret sądu, kontumacje i wyrok musiały być wpisane do ksiąg, a także przedkładane dokumenty. Jednakże niekiedy nie wnoszono nawet protokołu, chociaż zazwyczaj strony procesujące się zabiegały o to.

Przewód sądowy w prawie kanonicznym kształtował się w toku praktyki jurydycznej, ale jego protokół formował się zarówno pod jej wpływem, jak i praktyki kancelaryjnej. Stąd rozrastał się do znacznych rozmiarów, starając się sprostać zasadom ars dictandi, z drugiej strony zaś ująć tak dokładnie tok procesu i jego poszczególne stadia, aby nie dać stronom procesowym możliwości zaczepienia jego strony formalnej. Stąd nie jest łatwo odróżnić ściśle prawne formuły protokołu od faktycznej informacji o sprawie. Trudności te pogłębia znaczne rozbudowanie i zawiłość poszczególnych stadiów procesowych. Bez dobrej znajomości ich przebiegu nie można wręcz dotrzeć do meritum sporu. Sprawę sądził iudex czyli biskup (względnie jego vicarius in spiritualibus, audytor lub asesorowie) lub jego oficjał (generalny lub formalny). Sprawę do sądu wnosiła strona (actor, actnreus, citator, powód, oskarżyciel) z powództwa cywilnego bądź inkwizytor z powództwa urzędowego w sprawach karnych i niektórych innych. Zarówno powód, jak i pozwany (citatus, reus) mogli zastępować się adwokatami (procuratores, plenipntenci) stając się ich mocodawcami - pryncypałami (prineipales). Po wniesieniu sprawy do sądu przez powoda, sędzia wystosowywał do pozwanego pozew, który doręczał notariusz publiczny, pleban, wikary. rektor szkoły lub inny funkcjonariusz kościelny miejsca osiadłości pozwanego. Jeśli pozwany nie stawił się na wyznaczony termin, nie przerywając właściwego postępowania procesowego, rozpoczynano postępowanie o uznanie go za uporczywego (contumax). Pozwany otrzymywał wówczas możni z zagrożeniem ekskomuniką, która była ogłaszana w wypadku ponownego niestawienia się. Jeśli pozwany nie prosił o zdjęcie ekskomuniki, wówczas rzucano nań agrawację, czyli obostrzoną ekskomunikę ogłaszaną z ambony we właściwym dla jego osiadłości kościele parafialnym wśród specjalnego ceremoniału. W wypadku niepodporządkowania się agrawacji, stosowano reagrawację, czyli ekskomunikę zabraniającą z pozwanym utrzymywania wszelkich stosunków. Rzadziej stosowano superagrawację czyli ekskomunikę zabraniającą krewnym i powinowatym utrzymywania z pozwanym stosunków. Czasem zastępowano ją interdyktem lokalnym. Kolejne ekskomuniki były ogłaszane za pomocą odpowiednich pism, zaś ogłaszający je sporządzał stosowny protokół. W wypadku niepodporządkowania się tajnej z tych kar, uporczywy uznawany był za podejrzanego o herezję i narażał się na proces o herezję. Uporczywy mógł włączyć się w tok procesu niezależnie od jego stadium. Właściwe postępowanie procesowe rozpoczynało się kładzeniem skargi (libelli oblatio), które następowało na pierwszej sesji sądu, z której to czynności notariusz sporządzał protokół, zaś pozwany otrzymywał kopię skargi a sąd wyznaczał kolejną sesję. Obrona pozwanego przewidywała możliwość stosowania ekscepcji czyli wysunięcie zastrzeżeń w stosunku do sędziego lub sądu, powoda lub jego prokuratora. Jedne powodowały odroczenie sprawy, inne jej umorzenie. Ekscepcje były składane na piśmie, rozpatrywane na protokołowanych sesjach a ich skutki prawne sędzia określał w wyroku przedstanowczym. Pozwany mógł od wyroku takiego złożyć protestację i apelację do wyższej instancji (nawet do papieża), które jeśli sąd przyjął, winien przekazać z pismem przewodnim, zwanym apostołami (apostoli), Niekiedy zamiast ekscepcji, pozwany wnosił skargę wzajemną (libellus reconventionalis), której celem było usunięcie lub zmniejszenie pretensji powoda. Chociaż skarga ta była rozpoznawana łącznie ze skargą powoda, mógł on zastosować pełną procedurę ekscepcji. Po wykonaniu tych czynności, lub gdy ich brakowało, następowało zawiązanie sporu ze strony (litis contestatio), który to akt był protokołowany. Również protokołowane było złożenie przysięgi (iuramentum calumnie) przez obie strony, powód że działa w dobrej wierze, pozwany że odpowiadał będzie zgodnie z prawdą. Następnie w odpowiednim terminie, o którym pozwany był zawiadamiany odrębnym pismem,

powód składał uzasadnienie skargi, czyli tzw. pozycje (articula), przyjmowane protokolarnie, zaś pozwany otrzymywał ich kopię i w odpowiednim terminie składał o ekscepcję przeciw twierdzeniom powoda (rozpoczynało to właściwą procedurę ekscepcji włącznie z wyrokiem przedstanowczym odrzucającym lub przyjmującym pozycje powoda i apelację). Skoro sędzia przyjął pozycje, wyznaczano termin na danie odpowiedzi na nie przez pozwanego (ad respondendum positionibus). Niestawienie się na termin pozwanego, co było zagrożone ekskomuniką, oznaczało uznanie pozycji powoda również przez pozwanego. W wypadku stawienia się, pozwany protokolarnie składał na piśmie obronę (odpowiedzi, responsiones), której odpis dostarczał powód, a to celem ewentualnego wniesienia ekscepcji (którą sędzia przyjmował lub odrzucał zgodnie z właściwą procedurą). Złożenie przez pozwanego odpowiedzi rozpoczynało postępowanie dowodowe (zeznania świadków, opinie biegłych, oględzin, dokumenty, domniemanie, przy sięga), szczegółowo protokołowane w sądzie, bądź przez osoby delegowane przez sędziego do zbadania dowodów w miejscu zaistnienia

spornej sytuacji, przy czym niektóre czynności (np. przysięga świadków, otwarcie

korespondencji zawierającej zeznania świadków złożone poza sądem, badanie autentyczności dokumentów) musiały być wykonywane w obecności stron procesowych. Każdy dowód był przedstawiany stronom procesowym, a pozwany mógł zgłaszać ekscepcję (łącznie z właściwą dla nich procedurą). Po zakończeniu postępowania dowodowego, ogłaszano jego zamknięcie, celem umożliwienia pozwanemu złożenia dodatkowych dowodów, po czym protokolarnie sąd ogłaszał konkluzję i wyznacza termin ogłoszenia wyroku (sententia definitiva). Po wysłuchaniu wyroku, notariusz sporządzał jego odpis w formie uproszczonego instrumentu notarialnego. Od wyroku w zwykłym trybie mogła być przez obie strony składana apelacja do wyższej instancji przy czym sędzia mógł apelację przyjąć lub odrzucić, w każdym jednak przypadku musiał ją przedłożyć wyższej instancji na żądanie apelującego. Wyrok można było również zaskarżyć jako nieważny i wówczas należało proces albo powtórzyć, albo uzupełnić w punktach powodujących nieważność. Jednakże w sprawach beneficjalnych, małżeńskich, o dziesięcinę, lichwę stosowano postępowanie sądowe sumaryczne (iudicium summarium), zachowując tylko niektóre stadia procesowe, a mianowicie: pozew, złożenie przysięgi prawdomówności, uzasadnienie skargi, przesłuchanie stron i świadków lub zbadanie dowodów oraz wydanie wyroku. Pisma wychodzące z sądu w toku procesu nie były odnotowywane nawet w protokole. Jednakże często gromadzono pisma powstające w związku z procesem i przechowywano w formie fascykułów, różnie porządkowanych, Terminy sesji sądowych poświęconych dopełnieniu poszczególnych stadiów procesowych spisywano w odpowiednich księgach, terminarzach (libri terrninorum). W zasadzie jest to najpełniejsza dokumentacja przewodu procesowego, nie informująca jednak o jego przedmiocie.

Mateusz Klempert 05.10.2008r.

NPH - Dyplomatyka

15



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
dyplom, Technologie Informacyjne, word, ćwiczenia
cwiczenia 3, wzor zad3, Dyplom
dyplom-zakończenie zajęć logopedycznych, SZKOŁA, ĆWICZENIA OGÓLNOUSPRAWNIAJĄ, ĆWICZENIA OGÓLNOUSPRAW
cwiczenia 3, 2BGG4 Krutys Kufrasa zad3, Dyplom
Cwiczenia 2, zad2 wzor, Dyplom
dyplom, Ćwiczenia
dyplom, Technologie Informacyjne, word, ćwiczenia
3 ćwiczenia BADANIE asfaltów
Ćwiczenie7
3 SZTUKA DYPLOMACJI 2
Cwiczenia 2
Ćwiczenia V
metody redukcji odpadów miejskich ćwiczenia
Ćwiczenia1 Elektroforeza

więcej podobnych podstron