Dalsze losy Edwarda i Belli9


Dalsze losy Edwarda i Belli

Rozdział 9

Biegliśmy trzymając się za ręce. Demetrie biegł przed nami a Jane i Feliks z tyłu. Wyczuwałam na sobie troskliwe wzroki towarzyszy , jednak nie zabrałam głosu ani razu. Demetrie zatrzymał się gwałtownie tak jakby nogi wrosły mu w ziemie.

- Demetrie co jest?- syknęła Jane

- Wyczuwam i wampira i człowieka w odległości kilometra

- Czy człowiek jest żywy?- powiedziałam z panika w glosie

Demetrie mocno się skoncentrował i przyłożył dłonie do skroni. Edward odetchnął z ulgą. Czyli jeszcze żyła! Oczywiście jeśli to Rene. Pobiegliśmy na miejsce które wskazał nam Demetrie. Przystanęliśmy jakieś 10 m od miejsca gdzie rzekomo znajdował się wampir którego szukaliśmy.

- Rozdzielamy się - powiedziałam do towarzyszy. Pokiwali głową i już ich nie było. Został tylko Edward. Gdy się do niego obróciłam pocałował mnie czule na pożegnanie i pognał na południe. Otrząsnęłam się i pobiegłam na wschód. Wyczułam znajomy zapach i zatrzymałam się odgarniając mokre liście paproci. Ujrzałam moją mamę. Podbiegłam do niej krzycząc ale ona nawet nie zareagowała. Jej oczy skierowane były na coś daleko stąd . Telefon zaczął wibrować mi w kieszeni więc pospiesznie go wyjęłam nie odwracając wzroku od twarzy matki .

- Bella?- od razu mnie zamurowało. Przecież to był głos mojej matki ! Ale jak to możliwe skoro jest tutaj?

- Mama?- spytałam drżącym głosem

- Oh Bello ! Gdzie byłaś przyjechałam do ciebie do New Hampshire do waszego domu a was nie ma ! Nocowałam przez trzy dni u ciotki Ashlie i nie mogłam się z tobą skontaktować- ręce mi zadrżały . Była bezpieczna. Odetchnęłam z ulgą. Jednak kto stał przede mną?

- Znowu się spotykamy , tylko tym razem to ja zaplanowałam spotkanie- gdy usłyszałam ten znajomy mi głos odwróciłam się i obnażyłam zęby i rzuciłam telefonem o ziemię /

- Monik- warknęłam. Wampirzyca uśmiechała się z pogardą .

Zamknęła na chwilę oczy i usłyszałam dźwięk jakby rozsypany piach. Odwróciłam się . W miejsce gdzie wcześniej stała postać podobna do mojej matki teraz była tylko pusta przestrzeń.

- Zdziwiona?- Monik zaśmiała się głośno. To jej sprawka. To musi być jej zdolność. Przyjrzałam się jej dokładnie. Cos się w niej zmieniło. Jej oczy nie były już złote ale czerwone. Ale przecież kiedy się spotkałyśmy za pierwszym razem mówiła że żywi się jedynie krwią zwierząt.

- Czego chcesz? Po co mnie tu ściągnęłaś?- syknęłam zwracając się do niej twarzą.

- Z zemsty- odpowiedziała . A jej twarz wykrzywiła wściekłość.

- Co ja ci takiego zrobiłam?- nie przypomniała mi się żadna część kiedy dokładnie powiedziałam co o niej myślę.

- Zabrałaś mi Edwarda- syknęła. Otworzyłam usta ze zdziwienia.

- Jak to?

- nie zdziwiło cię to że twój ukochany tak od razu mnie zaprosił? Nie wpadłaś na to że może mnie zna?- zaśmiała się gorzko. Nie to nie możliwe! W pierwszej chwile nie mogłam nawet drgnąć. To… to .. on ją znał.

- Kim tak na prawdę jesteś?- spytałam. Wampirzyca wyprostowała się i zrobiła krok w bok . Machinalnie ustawiłam się na tej samej pozycji aby mi nie uciekła.

- Twojego ukochanego spotkałam w górach Alpejskich dwanaście lat temu. Podczas polowania natknął się na mnie w lesie po północnej stronie kraju. Otóż nie mam pojęcia kto mnie przemienił , po prostu tak się stało i tyle. Nie ma co się nad sobą użalać. - spojrzała na mnie znacząco a z moich ust wyrwało się sykniecie .

- Wracając do tematu Edward zabrał mnie do swojej rodziny i tam obudziłam się jako wampir. Od razu zakochałam się w nim. Był taki wspaniałomyślny , troskliwy . Jednak on mnie nie kochał . Co uświadomił mi gdy powiedziałam mu co do niego czuję . Ja jednak nadal go kochałam ale chowałam to głęboko w sobie. Spędziłam z nimi półtora roku . Carlisle i reszta nauczyli mnie tego jak zachowywać się jak człowiek , nie zwracać na siebie zbytniej uwagi i uświadomili mnie że nie musze polować na ludzi , że zwierzęca krew tez ugasza nasze pragnienie. Cullenowie za mną nie przepadali , okazywali mi to zostawiając mnie samą. Tylko Edward jeszcze mnie wspierał. Byłam mu za to ogromnie wdzięczna i moje uczucie wzrastało. Jednakże ta dieta zwierzęcej krwi była okropna! Zastanawiasz się pewnie czemu od nich odeszłam … nie przepraszam czemu mnie wyrzucili?- nie kontynuowała wiec przytaknęłam.

- Raz się poddasz pragnieniu i już maja ci to za złe!- pokręciła głową z dezaprobatą . Otworzyłam szeroko oczy.

- Widzisz dziewczyny miały w tamtejszej szkole taką przyjaciółkę która często do nas przychodziła. Pachniała smakowicie i nie mogłam się oprzeć. Zaprosiłam ja do siebie do pokoju… i zabiłam ją - w jej głosie czuć było nutkę satysfakcji jakby przypominała sobie o zjedzeniu jakiegoś pysznego ciasta.

- Zauważyli cię?

- Tak. Gdy tylko usłyszeli krzyki wpadli na mnie i zatrzymali mnie i wtedy ugryzłam Jaspera…

- Uuu… ugryzłaś Jaspera?

- Taki odruch , ale dla nich to było karygodne i mnie wyrzucili. Opuściłam ich dom mając nadzieje że wrócę za kilka lat i wszystko znów się ułoży. Wróciłam dwa lata temu gdy dowiedziałam się że Cullenowie mieszkają w Forks zawsze wierzyłam że jeśli będę żyć ich dietą wybaczą mi tamten incydent. A szczególnie Edwarda. Jednak kiedy wróciłam on poznał ciebie i się w tobie zakochał. Nienawidziłam cię i nienawidzę teraz. Poznałaś już moją historię teraz zginiesz.- powiedziawszy to rzuciła się na mnie z krzykiem ale w porę zrobiłam unik przyciskając ją ręka do ziemi. Wstała błyskawicznie i złapała mnie w ramionach. Odrzuciłam jej ręce i oderwałam ramię. Krzyknęła

- Jak to możliwe jesteś młodym wampirem , nie powinnaś…- urwała bo stanęłam nad nią i oderwałam jeszcze jedną cześć z jej ciała.

- Edward nigdy cię nie kochał i nie pokocha- syknęłam i przyłożyłam ręce do jej gardła. Poczym oderwałam głowę. Włożyłam rękę do kieszeni w poszukiwaniu zapałek ale była zupełnie pusta. Musiałam zostawić je w torbie

- Cholera- warknęłam.

- Może jest ci to potrzebne?- Edward musiał przyglądać się całemu zajściu , ale czemu nie interweniował? Wzięłam od niego zapałki i wyrwałam kilka liści paproci zrzucając na nie szczątki wampirzycy. Podpaliłam je i przyglądałam się ogniowi dopóki Edward nie objął mnie ramionami i przycisnął wargi do mojej głowy. Chciałam od razu zadać mu najistotniejsze pytania jakie mnie trapiły.

- Chciałbyś mi o czymś powiedzieć?

- Niby co ?

- Na przykład to że przed chwilą rozerwałam wampirzyce która szaleńczo się w tobie kochała i mieszkała z wami. A i o tym że mnie okłamałeś- Jego wargi znieruchomiały

- Czemu mi o tym nie powiedziałeś?

- Bello , ja nic do niej nie czułem , tylko ona do mnie. Po co miałem ci mówić - odpowiedział łagodnie. Można miał racje , dobrze mnie znał. Wiedział jak bym na to zareagowała. Mimowolnie się uśmiechnęłam. Był taki troskliwy. Po prostu nie chciał abym się martwiła. Delikatnie pogłaskał mnie po policzku

- Wracajmy do domu- wzięłam go za rękę i podążyłam w stronę drzew. Reszta stała jakieś dziesięć metrów od nas . Jane się uśmiechała. Cieszyła się moim szczęściem. Była wspaniała. Feliks patrzył na mnie z dumą brata i głośno westchnął .

- Nasza Bella dorasta- Udawał że przeciera sobie ręką łzy i opiera o ramie Demetriego. Ten zaś zaśmiał się i dał mu sójkę w bok.

- Bardzo śmieszne- bąknęłam. Jane podeszła do mnie i uścisnęła mnie na pożegnanie. Ach tak przyszła pora pożegnań. Pocałowałam ją w policzek. Uścisnęłam też Demetriego i Feliksa.

Szczerze nienawidziłam pożegnań.

- Nie rozklejaj się , jeszcze kiedyś się zobaczymy- zacytował mnie Feliks. Uśmiechnęłam się. Pobiegli w las i już po kilku minutach przestałam ich widzieć. Przytuliłam się do Edwarda. Normalnie to teraz byłabym cała w łzach. Pocierał mi pocieszycielsko ramie. Wiedział że to dla mnie trudne. Wziął mnie na ręce i pobiegł do auta. Nie protestowałam bo naprawdę czułam się źle. Tak bardzo chciało mi się płakać! Edward wsadził mnie na miejsce pasażera i usiadł przy kierownicy. Podczas jazdy cały czas otaczał mnie ramieniem. Weszliśmy do domu i usiadłszy na kanapie poczym znowu zaczęłam szlochać.

- Bello będzie dobrze- pocieszał mnie

- Wiem.- popatrzyłam w jego miodowe oczy . nie mogłam się oprzeć i go pocałowałam. Przyciągnął mnie do siebie i położył rękę na moim policzku. Natomiast druga trzymał na moich plecach. Podniósł się i pobiegł ze mną w ramionach do naszego pokoju

Edward był mistrzem w odwracaniu uwagi. Kidy tak z nim leżałam nie martwiłam się już tak. Oparłam się o jego bok. Oplótł mnie opiekuńczo ramieniem i zanurzył głowę w moich włosach. Czując jego oddech na głowie poczułam się lepiej.

- Wiesz , chyba masz jakąś umiejętność oprócz czytania w myślach- spojrzał na mnie zdziwiony

- Talent do odwracania uwagi , czasem to nawet wychodzi dla mnie na dobre - zaśmiał się . Edward nagle przestał się śmiać i zastygł. Po chwili usłyszałam krzyk Alice.

- Edward co jest?- potrząsnęłam nim delikatnie. Alice wpadła do pokoju z przerażoną miną

-Alice…- nie zdążyłam dokończyć kiedy do mnie doskoczyła i złapała mnie za ramiona. W pierwszym odruchu chciałam je odepchnąć ale się powstrzymałam

- Reneesme , ona… jakiś wampir ją zaatakuje- przerażenie ogarnęło całe moje ciało. Kto?.. Gdzie? Tyle pytań tłumiło się we mnie

- Gdzie?- syknęłam

- Jakieś 1 kilometr za parkingiem pożegna się z koleżankami..- nie pozwoliłam jej skończyć. Wrzuciłam na siebie pierwsze co zobaczyłam i wybiegłam z domu. Nie potrzebowałam więcej. Wsiadłam do ferrari i dodałam gazu. Jechałam ponad 180 a i tak zdawało mi się że drzewa leniwie przemieszczają się po poboczu drogi. Niecierpliwie dociskałam gazu. Nie uspokoiłam się nawet gdy dojechałam do miasteczka. Przemierzałam drogę w poszukiwaniu córki. Nagle zobaczyłam coś czerwonego błyszczącego lekko między krzakami. Dziwne odgłosy zwróciły moja uwagę. Ta bluzka znałam ten czerwony świecący błyszczący materiał. To była bluzka którą kupiłam Nessie na urodziny w zeszłym roku. Zahamowałam gwałtownie i wjechałam na pobocze. Dobiegłam do liści dzielących mnie przed tajemniczymi postaciami. Odepchnęłam je na bok i byłam już na sto procent pewna kto tam stał. Na samym końcu małej przestrzeni miedzy drzewami stała moja księżniczka a jakieś 5 metrów od niej schylał się wampir o czerwonych jak rubiny oczach z których tryskało pragnienie. Zdziwiło mnie to że ten wampir wyglądał mi znajomo. Miał ciemne krótkie włosy , rysy jego twarzy były idealne jak u każdego wampira. Miał tez wystający podbródek. Wpatrywałam się tak w niego a on nadal dziko gapił się w Reneesme. Warknęłam i zwrócił wzrok w moją stronę. I wtedy go rozpoznałam. To był jeden ze strażników Volttury .

-Bella- mówiąc to wstrząsnął go dreszcz co oznacza że nadal się mnie boi. Ukazałam mu zęby

- Zostaw moją córkę albo gorzko tego pożałujesz-syknęłam szykując się do ataku. Przeniósł wzrok znów na Nessie , która miała strach wypisany.

- Kochanie cofnij się- powiedziałam do niej łagodnie. Posłusznie zrobiła krok do tyłu. Wampir miał na imię Jordan .

Jordan zrobił krok do przodu gotowy zaatakować Nesse. Szybko stanęłam przed córką tak aby odgrodzić go od niego. W oczach wampira tryskało szaleństwo aż sama się przeraziłam. Odciągnęłam Reneesme do tyłu sama się z nią cofając.

- Bella ! Nesse!- usłyszałam głos Edwarda i po chwili stał już przy mnie obejmując mnie w pasie i także zasłaniając córkę.

-Cofnijcie się! Obie!- krzyknął

- Edward…- chciałam mu powiedzieć że ja to zrobię ale odepchnął mnie do tyłu stanowczym gestem.( Dalej rozdział 10 Specjalny Napisany przez Edwarda!!!!)



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Dalsze losy Edwarda i Belli V, SAGA ZMIERZCHU, Dalsze losy Edwarda i Belli
Dalsze losy Edwarda i Belli II, SAGA ZMIERZCHU, Dalsze losy Edwarda i Belli
Dalsze losy Edwarda i Belli IV, SAGA ZMIERZCHU, Dalsze losy Edwarda i Belli
Dalsze losy Edwarda i Belli I
Dalsze losy Edwarda i Belli III, SAGA ZMIERZCHU, Dalsze losy Edwarda i Belli
Wschód słońca(Dalsze losy Edwarda i Belli6)
Dalsze losy Edwarda i Belli 14doc
Wschód słońca(Dalsze losy Edwarda i Belli 3 doc)
Wschód słońca(Dalsze losy Edwarda i Belli 7doc)
Wschód słońca (Dalsze losy Edwarda i Belli 11doc)
Wschód słońca(dalsze losy Edwarda i Belli 2)
Dalsze losy Edwarda i Belli 12doc
Dalsze losy Edwarda i Belli Cullenów
Dalsze losy Edwarda i Belli 16doc
Dalsze losy Edwarda i Belli 13doc
Dalsze losy Edwarda i Belli 8doc
Dalsze losy Edwarda i Belli 10 Specjalny doc

więcej podobnych podstron