WIERSZE O KWIATACH

background image

1

Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

2

Wiersze o kwiatach





Wst

ęp


Zebraliśmy w jednym, elektronicznym tomie kilkadziesiąt wierszy napisanych przez polskich
poetów mniej więcej sto lat temu, tworzących w konwencji Młodej Polski – kierunku w
sztuce (literaturze, malarstwie, muzyce), który wychodził z założenia, że zachodnia
cywilizacja nie ma już człowiekowi nic więcej do zaoferowania, a świat zmierza ku
nieuchronnej katastrofie. Zresztą nie tylko w Polsce panowały takie nastroje – w tym okresie
była więc też i Młoda Szwecja, Młode Niemcy itd.

Wiersze, które wybraliśmy z bogatego zbioru ówczesnych utworów, to wiersze o kwiatach.
Kryterium było jedne: w tytule musi być nazwa jakiejś rośliny, która kwitnie. Tajemniczy
urok kwiatów, ich ulotne piękno nieco złagodziło ciężar młodopolskiej, dość dusznej
atmosfery. Ale nie do końca. Zresztą poeta smutny, cierpiący, to przecież poeta piszący
najpiękniej, najbardziej przejmująco.

Młodopolscy poeci często pisywali o kwiatach i, szerzej, o przyrodzie. Zapewne szukali w
niej pocieszenia i ukojenia, skoro na świat im współczesny patrzyli niezbyt przychylnie.

Te wiersze warto czytać powoli, delektując się każdym słowem, najlepiej kilkakrotnie. Tym
bardziej, że pierwsze odczytanie niektórych z nich może być trudne – czasem zagęszczenie
znaczeń i metafor jest tam tak znaczne, że aby je rozwikłać jedno odczytanie nie wystarczy.
Może się zdarzyć, że trud ten Ci się opłaci, i poczujesz Czytelniku powiew absolutu
wylatujący z ekranu elektronicznego urządzenia, na którym odczytujesz tego e-booka.

(jch)

Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

3

Spis tre

ści



WST

ĘP 2

GLORIA RÓ

Ż – MARIA GROSSEK-KORYCKA … 5

MIMOZY – MARIA GROSSEK-KORYCKA … 6

TUBEROZA – ZDZISŁAW DĘBICKI … 7

DANO MI RÓ

ŻE – JERZY ŻUŁAWSKI … 8

TUBEROZY – BRONISŁAWA OSTROWSKA … 10

SENNE RÓ

ŻE – JADWIGA TARNAWA-CZAPLICKA … 11

TUBEROZY – EDWARD SŁOŃSKI … 12

O MAKÓW PURPUROWYCH! – KAZIMIERA ZAWISTOWSKA … 13

REZEDA – ZDZISŁAW DĘBICKI … 14

ŻE MISTYCZNE – STANISŁAW WYRZYKOWSKI … 15

MIŁA IDZIE PRZEZ OGRÓD RÓ

ŻANY – JÓZEF RUFFER … 16

PIERWIOSNKI – BRONISŁAWA OSTROWSKA … 17

BIAŁA RÓ

ŻA – ZYGMUNT RÓŻYCKI … 18

DWIE AZALIE – STANISŁAW BARĄCZ … 19

CZARNE RÓ

ŻE – MACIEJ Szuniewicz … 20

FIOŁKAMI CI DROG

Ę UŚCIELĘ – ZDZISŁAW DĘBICKI … 22

CZEREMCHY – MARYLA WOLSKA … 23

DAJ MI SWE RÓ

ŻE – LEON RYGIER … 24

GDZIE SREBRNY NARCYZ – LEOPOLD STAFF … 25

DZIEWANNA – BRONISŁAWA OSTROWSKA … 26

BZY – ZYGMUNT RÓŻYCKI … 27

KWIAT LOTOSU – STANISŁAW BARĄCZ … 28

ŚWIĘTO RÓŻ – BOGUSŁAW ADAMOWICZ … 29

KONWALIE – LUDWIK SZCZEPAŃSKI … 30

IRYSOWE SNY – KRYSTYNA SARYUSZ-ZALESKA … 31

JASKRY – MARYLA CZERKAWSKA … 32

GDZIE

Ś KWITNĄ RÓŻE – SAVITRI … 33

MALWY – CZESŁAW CIEPLIŃSKI … 34

KAMELIE – MARIA GROSSEK-KORYCKA … 35

CHRYZANTEMY – WŁADYSŁAW BUKOWIŃSKI … 36

ROSA MYSTICA – LUDWIK SZCZEPAŃSKI … 37

IRYSY – EDMUND BIEDER … 38

Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

4

NENUFARY – LEOPOLD STAFF … 39

ASTRY – BRONISŁAWA OSTROWSKA … 40

ŚWIĘTO NARCYZÓW – MARIA KAZECKA … 41

STORNELLE – ANTONI LANGE … 42

BEZ PI

ĘCIOLISTNY – FRANCISZKA ARNSZTAJNOWA … 43

MAKI – ZDZISŁAW DĘBICKI … 44

ŻA – BOGUSŁAW BUTRYMOWICZ … 45

NARCYZY – JERZY ŻUŁAWSKI … 46

ŻA – BOLESŁAW LEŚMIAN … 48

STORCZYKI – BRONISŁAWA OSTROWSKA … 49

MAKI – MARIA KAZECKA … 50

MIMOZY – MARIA GROSSEK-KORYCKA … 51

DZIEWANNA – ZDZISŁAW DĘBICKI … 52

WIZJA RÓ

ŻANA – MARYLA WOLSKA … 53

MAK – BOLESLAW LEŚMIAN … 54

ŻE WRZEŚNIOWE – HENRYK ZBIERZCHOWSKI … 55

JA

ŚMINY – ZYGMUNT RÓŻYCKI … 56

RO

ŻE – CZESŁAW CIEPLIŃSKI … 57

CZARNE LELIJE – WACŁAW ROLICZ-LIEDER … 58

STORCZYKI – ZDZISŁAW DĘBICKI … 59

SONET ZA RÓ

ŻE – JERZY ŻUŁAWSKI … 60

LILJE – BRONISŁAWA OSTROWSKA … 61

MIMOZY – STANISŁAWA SZADURSKA … 62

TUBEROZY – EDWARD SŁOŃSKI … 63

AKACJE – LUDWIK SZCZEPAŃSKI … 64

REZEDA – BRONISŁAWA OSTROWSKA … 65

NIE

ŚMIERTELNIKI – BRONISŁAWA OSTROWSKA … 66

HELIOTROPY – JAN KASPROWICZ … 67

NASTURCJE – JAN KASPROWICZ … 68

CZARNA RÓ

ŻA – KAZIMIERZ PRZERWA-TETMAJER … 70

BRATKI – BRONISŁAWA OSTROWSKA … 71

KRZAK DZIKIEJ RÓ

ŻY W CIEMNYCH SMRECZYNACH – JAN KASPROWICZ … 72

CZEREMCHY KWITN

Ą – SAVITRI … 73

BALLADA O SŁONECZNIKU – JAN KASPROWICZ … 74

BLADA RÓ

ŻA – KAZIMIERZ PRZERWA-TETMAJER … 76

ŻE – LUDWIK SZCZEPAŃSKI … 77

Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

5

MARIA GROSSEK-KORYCKA

GLORIA RÓ

Ż


Wstrząśnięte słodkim dreszczem jutrzennego wiewu
Róże się potrącając budziły nawzajem
I czary cienia złotym oplecione majem
Otworzyły okrągło jak usta do śpiewu…

Róże śpiewały! Pan już wyszedł na niebiosy
I spływał w deszcz ze złota roztopiony cały
W te łona rozśpiewane, w których dygotały
Nutek niewyrzuconych diamentowe rosy.

Klękam przy każdym krzaku – obchodzę psalmistki
Z pocałowaniem świętym, naśladując pszczółkę,
Wciskam usta pomiędzy rozchylone listki…

I czuję łzy w ustach… A z tych łez bukietu
Scedzam kropla po kropli w ampułkę
Sonetu!

Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

6

MARIA GROSSEK-KORYCKA

MIMOZY

Miękko, ciepło… w tumanu burym edredonie…
Coś o świecie zniknionym majaczy powietrze…
Choć senna błyskawica złote rzęsy przetrze,
Zapada w puch bezdźwięczny, z zimną strzałą w łonie.

A wtem spotykasz iskier szalejącą słotę!
Mimozy – leją kwiecia ogniste fontanny –
To w tej mgle krzepniejącej, burej, jednostajnej
Ś

wiatło słońca w gruzełki zwarzyło się złote…


I w tym jest pact zawarty – i rodzaj zadatku…
Cud „wiecznego przewrotu”, głoszony jest gwarą
Milczeń twych złotoustą…

O zimo włoska! Coś jest wiosny wiarą…
Gdy morze łka, zakrywszy twarz zmoczoną chustą.
Ty rzucasz w świat promienie, zatrzymane w kwiatku.

Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

7

ZDZISŁAW DĘBICKI

TUBEROZA

Tak mocno pachną białe, czarodziejskie kwiaty…
O, nie wnoś ich do swojej dziewiczej komnaty - -
Odurzająca woń ich, dziwna i zmysłowa,
Truciznę w sobie chowa!…

O, nie wnoś ich do swojej sypialni dziewiczej,
Nie ufaj ich ponęcie słodkiej a zwodniczej,
Nie ufaj – bo cię zdradnie tą słodyczą swoją
Odurzą i upoją…

Tak mocno pachną białe, czarodziejskie kwiaty,
Ręką Fausta posiane w duszy Małgorzaty - -
O, nie dotykaj gwiazd ich swą dziewiczą dłonią,
Bo gwiazdy te pokuszeń tchną zabójczą wonią!

Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

8

JERZY ŻUŁAWSKI

DANO MI RÓ

ŻE…


Dano mi róże…

Nie! Nie od ciebie! – to nie tyś mi dała
Ten krwawy snop,
Mrący w upojnym zapachu przede mną
W tę parną noc,
Przed chwilą jeszcze jasną i szaloną,
Od wina złotą, od kwiatów czerwoną,
Rozśmianą od dziew,
A teraz tak ciemną
I cichą,
Gdym został sam…

I tylko – i tylko te róże
Czerwone jak krew…
Jakże dziękować mam
Tym dłoniom hojnym,
Które rzuciły na me serce kwiaty,
Mrące w zapachu upojnym –
Za dar tak bogaty,
Wonny – pozgonny dar
Jakże mam dziękować?

Nie! Nie od Ciebie! – to nie tyś mi dała
Te krwawe róże!
Choć mają dziwny zapach twego ciała
I ust twych zgubny czar,
Ż

e kiedy oczy zmrużę, to chciałbym je całować,

I zębem w strzępy drzeć,
I czuć ich chłód
I czuć ich słodką, przedśmiertną pieszczotę…

Chylę rozogniona twarz
I czuję, jak pachną i mrą –
Te krwawe, te złote,
Te moje róże…
W szaloną dane mi noc
Nie wiem przez kogo…

Ty jedna taką pieszczotę znasz,
Ty jedna…
I w tobie tylko jest taka moc
Uwodzicielska…

Przez ileż przeszedł rąk
I ilu już
Dotykał ust
Ten krwawy róż
Przewonny pąk,
Nim przyszedł na mem sercu mrzeć
W samotnej ciszy –

Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

9

W tę dziwną noc,
Co jeszcze echem jakichś szałów dyszy
A jest taka ciemna
I cicha?

Wziąłem je w ręce:
Czuję jak drżą nakryte dłonią
W jakiej przedziwnej i rozkosznej męce –
Te krwawe róże,
Tętniące wonią
Jak gdyby serca ptaszące
Ś

wieżo wyrwane z łon

I mrące…

O! taki niegdyś tobie wyśniłem zgon!
Jako te róże pachnące
Chciałem, byś zgasła w boskiej niepamięci,
W obłędnym szczęścia dniu,
W chwili najwyższej rozkoszy,
Gdy się już na nic nie czeka,
Ż

adnego nie chce spełnić snu,

Bo wszystko już –
I więcej niźli śnić mógł sen –
Dała nam jawa…
O! wonna, mrąca wiązko kwiatów krwawa,
O, cudna śmierci róż
W poranny świt
Po obłąkanej nocy…!

Nie! Nie od ciebie! – to nie tyś mi dała
Ten snopek róż,
Co mają dziwny zapach twego ciała
I barwę twojej krwi…
I mrą – tak wonne…

Za późno! –
Nasz najpiękniejszy dzień przeminął już…
I my żyjemy,
Choć dzwony dzwonią pozgonne…

Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

10

BRONISŁAWA OSTROWSKA

TUBEROZY

Majaczą w zmierzchu snów śnieżyste tuberozy…
Czujesz dławiącą rozkosz oszalałej woni,
Zmąconą tchnieniem zimnym przytłumionej grozy?
Dziewczyny młodej trup, z mirtowym wieńcem u skroni.

Ż

ałobnych laurów liść i wiotkie dymy kadzideł,

I ten szał niedośnionej, zatrutej śmiercią rozkoszy…
Słyszysz żałobny szmer motyli nocnych skrzydeł,
Które pogrzebny hymn od żółtych gromnic płoszy?

Umarły szał się czai w tej dławiącej woni,
Organów głuchy jęk i białych piersi marmury!
Dziewczyny młodej trup śpi cicho z mirtem u skroni…

W tej woni dyszy tchnienie przyczajonej grozy…
Mdlejący żar rozkoszy… żądz rozpętane chmury!
Majaczą w zmierzchu snów śnieżyste tuberozy…

Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

11

JADWIGA TARNAWA-CZAPLICKA

SENNE RÓ

ŻE


W kryształowym kielichu drzemią senne róże,
Na szybach skrzą się mrozu wzorzyste kryształy,
W księżyca blaskach marzy step szeroki… biały…
W kryształowym kielichu drzemią senne róże…

Ze śniegowej martwoty, we wspomnień purpurze
Budzi się śpiew łabędzi, zda się, już przebrzmiały
I płynie w noc zimową cichy i nieśmiały…
W kryształowym kielichu drzemią senne róże…

Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

12

EDWARD SŁOŃSKI

TUBEROZY

1

Rzuciłaś na mnie o świcie
Więdnących tuberoz pęk;
Miłości szał miałaś w oczach,
Przeczucie śmierci i lęk…

Rzuciłaś na mnie o świcie
Kochania i śmierci czar –
W upojnej woni tuberoz
Palił mnie oczu twych żar.

Sączyły się słodkie jady,
Kamieniał na twarzach lęk…
… rzuciłaś na mnie o świcie
więdnących tuberoz pęk.

2

I spadły kwiaty więdnące,
Jak białych motyli rój,
Na szarą moją codzienność,
Na krwawy mój pot i znój.

Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

13

KAZIMIERA ZAWISTOWSKA

O MAKÓW PURPUROWYCH!…

O maków purpurowych, kraśnych maków kwiecie!
O usta całowane, drogie usta twoje!
Złote życia na oścież rozwarte podwoje…
Słońce w upalnym, rozgorzałym lecie!

Słońce, słońce, i maków purpurowych kwiecie!
Pszennych łanów poszumy, pszczół grające roje!
I usta całowane, drogie usta twoje,
I w lipowych alejach kwietniane zamiecie!

Harfo wspomnień! Twe struny z rdzy krwawych korali
Dłoń moja dziś otrząsa, ogrzewa rozzłaca,
Lecz melodia ta dawna, słoneczna nie wraca,

Tylko motyw tęsknoty snuje się i żali…
A ścichłe, obumarłe jak cmentarni stróże,
Więdną maki w królewskiej zszarpanej purpurze!

Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

14

ZDZISŁAW DĘBICKI

REZEDA

Rdzawe pachną rezedy… Blaskami jesieni
Cały ogród się złoci, płonie i czerwieni…
Rosa padła perlista na pożółkłą trawę,
Smutne pachną rezedy, przywiędłe i rdzawe…

Wiatr skrzydłami w półnagie, jęcząc, bije drzewa,
I ostatek ich liści szkarłatnych rozwiewa,
Słońce patrzy przygasłą, omgloną źrenicą
Na ugory i pola, owiane tęsknicą…

Dym się smugą przyziemną rozpełza z ogniska,
Które pastuch rozłożył na błoniach pastwiska,
I zatapia rozległą dolinę nadrzeczną –
Niby płynnym opalem mgłą srebrnawo-mleczną…

Na grzędach przed oknami rezeda pachnąca
Pije blask pożegnalny jesiennego słońca
I czeka, pełna lęku, drżąc, na zamróź siwą,
Co w szronu ją ustroi zimne, martwe szkliwo…

Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

15

STANISŁAW WYRZYKOWSKI

ŻE MISTYCZNE


Mistyczne róże spadają w mrok,
W bezgwiezdne, ciemne przestworze;
Ich blask posępny wodzi mój wzrok
W dali, po pustym ugorze.

I widzę ciebie; za tobą żwir
Pod światło srebrzy się mgliściej –
Widzę, jak lecisz porwana w wir
I w tuman ćmiących się liści.

Twych piersi uwiądł dziewiczy pąk,
Zastygło ciało twe śliczne;
Bezwładnie lecą z twych martwych rąk
Na ciemność róże mistyczne.

Na wiatr się włosy rozwiały twe,
Zawieje mroźne je pieszczą,
A ty mych oczu jak gdyby w śnie
Ź

renicą szukasz złowieszczą.


Wirujesz, lecisz, gniesz się jak wąż
W uwiędłych liści wichurze,
A twoje oczy szukają wciąż,
A z rąk twych sypią się róże…

Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

16

JÓZEF RUFFER

MIŁA IDZIE PRZEZ OGRÓD RÓ

ŻANY


Idzie moja Miła, idzie przez ogród różany - -
Zakwitajcie radością i dumą, wonne róże!
Upadajcie na ścieżki: stopom jej miękkie podnóże,
Wijcie się nad jej głową w bogate Słońcem wiany! - -

Moja Miła duma: kędyż jest ukochany?…
Niosę mu dwoje oczu: słodkich upojeń kruże…
Idzie moja Miła, idzie przez ogród różany –
Zakwitajcie radością i dumą wonne róże!…

Moja Miła nie baczy woni róż w krąg rozwianej,
Ni się jej oczy sycą pieśnią, co w jasnym chórze
Róż niesie jej powitanie – z cór najpiękniejszej córze.
Skwapliwa, dumająca: kędym jest, kwiat wybrany,
Idzie moja Miła, idzie przez ogród różany…

Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

17

BRONISŁAWA OSTROWSKA

PIERWIOSNKI
(z cyklu: Woń kwiatów)

Byłam w sadzie porankiem w przedwiośnie:
Wkoło dzieci różowe od biegu
Rwały drobne pierwiosnki spod śniegu
I pieściły je, gwarząc radośnie,
Ż

e to w śniegu stulone tak rośnie…


W myśli miałam letnią ciszę skwarną,
Kiedy w bujne lipcowe godziny
Oszalałe tęsknotą dziewczyny,
Skryte w kwietną gąszcz, pszczołami gwarną,
Spiekłe usta do krwawych róż garną…

Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

18

ZYGMUNT RÓŻYCKI

BIAŁA RÓ

ŻA


Słońce całuje listek białej róży
Złocistym promieniem,
A ona oczy swe niewinne mruży
Z tęskniącym westchnieniem.

Upragnionego szczęścia płoną raje
W tym cichym westchnieniu –
I już na wieki słońcu się oddaje,
Drżąc w jego promieniu.

Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

19

STANISŁAW BARĄCZ

DWIE AZALIE

Dwie azalie na siebie patrzą w rozmarzeniu.
Tej lica lśnią białością, tej rumieńcem płoną;
Ż

e nie mogą kwiecistą złączyć się koroną,

Stoją ciche i smutne w tęsknoty omdleniu.

Lecz wzajemnie po słońca złocistym promieniu
Barwiących pyłków sobie posyłają grono,
Fala płynnego złota, co im muska łono,
Łączą się te dwa kwiaty w wspólnym ubarwieniu.

A dwie dusze, miłości owładnięte siłą,
Rozdzielone przez losy w tęsknocie i żalach,
Ż

yją zamknięte w sobie – lecz tonąc w wspomnieniach,


W sferę duchów, nad wszystkich żądz ziemskich mogiłą,
Szlą swe myśli na złotych wyobraźni falach –
By zlać się gdzieś za światem w uroczych marzeniach.

Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

20

MACIEJ SZUKIEWICZ

CZARNE RÓ

ŻE


I

W dusznych cieplarniach krętej Amazonki,
Gdzie na wędrowca czyha śmierć co kroku,
Gdzie żółta febra czai się w puszcz mroku
I w topiel bagien cudne wabią łąki,

Kędy kurarą napęczniałe strąki
Czekają tylko zbiórki i wytłoku,
A z każdej dziupli, gotowa do skoku,
Kobra swe giętkie wysuwa pierścionki,

Tam drwiąc z ukrytych pod zielenią grobów
I życie ważąc za pomyślny połów
Snują się cicho dziwni łowcy kniei,
Byle dogodzić ambicji nababów
I dla ich świetlic i biesiadnych stołów
Zdobyć najrzadszy z kwiatów orchidei.

II

Lecz ja znam rzadszy, droższy kwiat. Niczyja
Dłoń się po niego chciwie nie wydłuża,
Bo ten kwiat dziką swą wonią odurza
I z wolna, ale niechybnie zabija.

Niewyczerpaną pełna jego kruża,
Lecz żaden motyl miodów z niej nie spija
I słowik trwożnie, z daleka ją mija –
A kwiatu tego imię: czarna róża.

Jam krzew jej posiadł. W sadach mych tajemnych
Wyrósł mi w drzewo i tysiąc róż ciemnych
Opada z niego niby rosa czarna.
Kochana mi go zasadziła ręka,
Jak lilie biała, jak wierzb bazie miękka,
A jako płomień cicha i ofiarna.

III

Każdego dzionka zrywam róż tych pęki
I w dłoniach niosę, niewidne nikomu,
Każdego dzionka do warg po kryjomu
Tulę je chciwie i szlę za nie dzięki.

Dar ten przeczułem – musiał przyjść z Twej ręki!
Ty wiesz, Ty jedna śród świata ogromu,
Ż

e w tym ogromie nie ma mego domu

Ni mego słońca ni mojej jutrzenki.

Ty wiesz, Ty jedna, żem jako podrzutek

Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

21

I wywołaniec z dalekich gdzieś światów,
Nawykły innych gwiazd i innych kwiatów.

Ty znasz, ty jedna, dni i godzin smutek,
Co z lica czasu spływa jak łzy duże
I krzepnąc w czarne zamienią się róże.

































Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

22

ZDZISŁAW DĘBICKI

FIOŁKAMI CI DROG

Ę UŚCIELĘ…


Fiołkami ci drogę uścielę,
Kwiaty rzucę pod stopy pachnące,
Wonne lasów i pól naszych ziele
I storczyki, co rosną na łące…

Fiołkami ci drogę uścielę,
Ż

e nie dotknie się stopa twa ziemi,

I powiodę cię, biały aniele,
I powiodę szlakami jasnemi…

W marzeń cichym klękniemy kościele,
Gdzieś od ludzi daleko i świata,
Mój ty biały, serdeczny aniele,
Moja duszo ty jasna, skrzydlata!…




















Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

23

MARYLA WOLSKA

CZEREMCHY

Kwitną czeremchy! Woń gorzka i świeża
Płynie powietrzem – skowrończych pacierzy
Hejnał wiosenny o niebo uderza,
A kwiat się biały na gęstwinie śnieży,
Na trawę jasną, na falę potoka
Mdłe listków puchy strząsając z wysoka.

Kwitną czeremchy! Gdy zapach gorzkawy
Wnika z oddechem piersi, gdy owiewa
Skronie i myśli, a kwiat się na trawy
Sypie – pieśń jakaś w duszy mojej śpiewa
I pod oponę niebios aksamitną
Dąży i dzwoni, gdy czeremchy kwitną…



















Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

24

LEON RYGIER

DAJ MI SWE RÓ

ŻE


Daj mi swe róże wonne, daj mi swe róże…
Ja wiem, pod nami otchłań śmiercią zionie…
Ale ja w kwiatach nurzam drżące dłonie,
A razem z dłońmi i serce zanurzę…
Daj mi swe róże wonne, daj mi róże…

Szkoda ci bujne pustoszyć ogrody,
O, bo te kwiaty to twój skarb jedyny!
Tam wypoczynków twych płyną godziny.
Tam zapomnieniem dźwięczy śmiech twój młody –
Szkoda ci bujne pustoszyć ogrody…

Lecz spojrzyj, piękna – słońce u zenitu!
Południe idzie skwarem śmierci tchnące…
Nie dasz mi kwiecia – to je spali słońce
I zgaśnie uśmiech omdlały zachwytu…
O, spojrzyj piękna – słońce u zenitu!…

Daj mi swe róże wonne, daj mi róże!
Ja wiem, pod nami otchłań śmiercią zionie,
Ale tak słodko upajają wonie…
Rozchylam wargi, senne oczy mrużę…
Daj mi swe róże wonne, daj mi róże!…
















Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

25

LEOPOLD STAFF

GDZIE SREBRNY NARCYZ…

Gdzie srebrny narcyz na smukłej łodydze
Modli się niebu słodyczą swej woni,
Pójdę wspomnienia budzić, w których widzę
Serce swe w szczęścia kwiecistej ustroni.

Gdzie srebrny narcyz w nieskalanej bieli
Lśni jako gwiazda z niebiosów strącona,
Ś

nić będę w ranek wiosennej niedzieli,

Ż

e słodka bajka jeszcze nie skończona.


Gdzie srebrny narcyz złote serce swoje
Otwiera, skryte w śnieżystym kielichu,
Klęknę i usta łzami ros napoję,
I płakać będę po cichu, po cichu.


















Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

26

BRONISŁAWA OSTROWSKA

DZIEWANNA

Południe idzie upalne przez wrzosowiska:
Wyschłego ziela oddechy płyną upojne,
Czasami szklarka przelotna pod słońce błyska
Albo motyle na kwiatach i pszczoły rojne;
Z gęstwiny kwietnej dziewanna dumnie wytryska.

Powietrze żarem drgającym skroś się przesyca,
Jakby nim chwiała koników harmonia szklana…
Z sosnowych pni gorejących kapie żywica,
A śród spiekoty słonecznej złota dziewanna
Stoi przegięta, miłosna – jak południca.

























Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

27

ZYGMUNT RÓŻYCKI

BZY

Pod cichych niebios kotarą błękitną,
Jak mgły skłębione, jak liliowe mgły,
W olśnieniu słońca złocistego kwitną Bzy.

Czasem je zefir dłonią aksamitną
Muśnie, strząsając brylantowe łzy –
I woń mdlejąca falą przebłękitną Drży.






























Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

28

STANISŁAW BARĄCZ

KWIAT LOTOSU

Kwiat lotosu wykwita nad Gangesu tonie –
Drżąc rozchyla swój kielich w słonecznych promieniach.
Swobodny motyl, krążąc w błękitów przestrzeniach,
Wciąż lot zniża, przez kwiatu urzeknięty wonie.

Lotos cały drży w słońcu; szkarłatem tak płonie,
Takie leje balsamy na wietrzyku tchnieniach –
Motyl opuścił skrzydła, tonąc w upojeniach,
Zasnął, zasnął na wieki, na lotosu łonie.

Ach! Chciałbym jak ten motyl na Twym łonie białem
W upojeniu z ust Twoich pić rozkoszy czary;
Wsłuchać się całym sercem w Twego serca bicie,

W ócz Twych czarnych błękitach tonąć z lubym szałem,
Krwi mej – mego istnienia przelać w Ciebie żary –
I usnąć – i już nigdy nie wrócić do życia.















Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

29

BOGUSŁAW ADAMOWICZ

ŚWIĘTO RÓŻ

Poeci róż, w Fontenay, róż sławili święto,
Czystość kwiatu królewien sonetami czcili…
I któryż wieszcz wyśpiewał czar tak boskiej chwili
Przed różą tak kwitnącą i przed tak nietkniętą!…

Ile żywych rumieńców – ile róż uszczknięto –
Ile słońc kochankowie w otchłań serc strącili
W dniu róży, w dniu różowym, gdy jak rój motyli
Poeci róż, w Fontenay, róż sławili święto…

W rozkoszy tonął świat… tęsknoty szmer miłosnej
Drżeniami szczęścia wiał przez kwiaty, przez powoje –
Z dziewiczych budził snów królewnę w kwiat zaklętą…

Czarami pierwszych róż kwitł ołtarz twojej wiosny…
I wrące, pełne burz, płonęło serce moje,
Namiętnym blaskiem łun – twe pierwsze złocąc Święto.






















Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

30

LUDWIK SZCZEPAŃSKI

KONWALIE


O konwalie!
Jesteście białe, ciche, z słodką wonią,
A rosy lśniące łzy wam główki kłonią.

O konwalie!
Słoneczne czary snują się doliną:
Choć biały dzień – sny złote w serce płyną!

O konwalie!
Usnąłbym w słońcu, bom pijany wiosną,
Lecz serce budzi mnie pieśnią miłosną!

O konwalie!
Kocham królewnę! – Rozmarzona, cicha,
Jak kwiat powiewem miłości oddycha –

O konwalie!
Miłości mojej słońce się nasyca:
Rozkosz rozkwita w promieniach księżyca!

O konwalie!
Przez łąkę szliśmy – co od rosy lśniła:
Majową rosą jak kwiat się zrosiła.

O konwalie!
Gdym tulił nóżki jej zroszone, drżała
W miesięcznym blasku powiewna i biała.

O konwalie!
Chylą się kwiaty, nocną rosą lśniące –
Łzy miała w oczach, lecz usta gorące –







Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

31

KRYSTYNA SARYUSZ-ZALESKA

IRYSOWE SNY

Płyną cicho do mnie, senne,
Lilijowe a promienne,
Irysowe sny.

Idzie od nich woń kojąca,
Idzie spokój i milczenie,
Idzie słodkie zamyślenie:
Anielskości tchy!

Jakby światłem fala drżąca
Płyną we mnie i wokoło
Na spokojne moje czoło
Irysowe mgły.

I powoli, uciszona,
Istność moja mdleje, kona
W irysowe sny!

Nie wiem: więcej łez? uśmiechu?
W tym życiowym moim echu,
W tych irysach śni?

Róż powiewy, kwiatów maje,
Zórz odblaski, łez opale,
Niespłakane jakieś żale,
Wszystko świeci, drży!…

Coraz bledszy sen się staje,
Coraz wolniej z tęcz się wije,
Coraz wolniej serce bije,
Coraz słabiej mi…

Tęcze moje coś rozrywa!
To sen jasny z ócz mi spływa,
Zamieniony w łzy!…




Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

32

MARYLA CZERKAWSKA

JASKRY

Zarosły moczar – liście bujne, duże,
Soki do życia czerpią z trzęsawiska…
Gdzieniegdzie kropla czystej wody błyska,
Spadając cicho w rdzawych wód kałuże.

Moczar – złowrogie wyżyny podnóże…
W noc, zły duch ognie czerwone tam ciska,
Oślizłe płazy mają legowiska,
Miejsc niebezpiecznych jadowici stróże.

Ale o wiośnie jasne i świetliste,
Nad zielonością zarośniętem bagnie,
Jaskry podnoszą swe główki złociste…

I kwiat, któremu moczar to kołyska,
Jarzącą barwą mieni się i łyska,
I blask słoneczny w swe kielichy kradnie.















Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

33

SAVITRI

GDZIE

Ś KWITNĄ RÓŻE…


Gdzieś kwitną róże…

Ja zapomniałem,
Ż

e przy omszonym, zamkowym murze,

Gdzieś kwitną róże.
Ja miałem czoło zroszone potem,
Mnie tak bolały strudzone ręce,
Dźwigając bryły, bijąc w nie młotem –
Ja upadałem we łzach i w męce,
I moją mękę szczęściem nazwałem,
Bo wznieść musiałem olbrzymi gmach,
I pracowałem bez słońca, w mgłach,

Gdzieś kwitną róże…

Coś łka tęsknotą straszną, przedzgonną…
W ciemnej, królewskiej swojej purpurze
Gdzieś kwitną róże…
Wy zapomniane, z życia wygnane,
Wróćcie wasz tajny, mocny aromat
I rzeźwe tchnienia, w rosach skąpane.
Ja, w oceanie człowieczych gromad,
Zgubiony ląd,
Dźwigam się z głębi, mnie niesie prąd
Tam, ku brzegowi, gdzie morza śpiewy
Pieszczą melodią kwitnące krzewy…
Tam, na wybrzeżu morskich urwisku

Gdzieś kwitną róże…

Wśród siwych ruin, przy obelisku,
Wieńczącym ciche, słoneczne wzgórze,
Gdzieś kwitną róże…
Coś niewymowną tęsknotą płacze:
Ż

ycie, ty życie w walce z orkanem!

Oto strzaskane czółno rybacze…
Ś

nię o czymś dawnym, czymś zapomnianem,

O nocy cichej, wiosennej, wonnej,
O dniu wśród sennych niebieskich grot…
O nich, mój ciężki podnosząc młot,
Ja zapomniałem –
I znów w tęsknocie marzę przedzgonnej:

Gdzieś kwitną róże…

Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

34

CZESŁAW CIEPLIŃSKI

MALWY

Malwy różowe, białe, żółte i czerwone
W małym ogródku siwo wybielonej chaty –
Wysokie, sztywne, pod dach sięgające, kwiaty
Zwracają swe kielichy w południową stronę.

Chata stoi samotna pośród łanów żyta –
Pośród zboża kąkole, powój i bławaty,
Na podwórku słomiane, złote w słońcu maty
I złocistą na słońcu chata słomą szyta.

Szyba niebieska złotem od słońca pokryta,
Liście jabłoni żółtym kolorem splamione,
Szara od kurzu droga, jakby srebrnolita.

Korony grusz odległych pól ciemnozielone,
Ż

ółty, wielki słonecznik pośród zbóż wykwita,

Pas lasu pierwszy – zieleń, czarne – oddalone.

Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

35

MARIA GROSSEK-KORYCKA

KAMELIE

W wirydarzu, jak studnia, pod skalnym gradusem
Krwawe kwiaty kamelii na lusterkach liścia,
Usta – gwałtownym słońca spłaszczone całusem,
W łzach topią, przelotnego oczekując przyjścia…

W zimnych kryształach stycznia po chropawym murze
Rozpinają ramiona, jak na krzyżach święte –
Gubiąc na ziemię ciężkie, na nic im te róże,
W pełnym rozkwicie, skazą żadną niedotknięte…

Jedna z sióstr – sucha, czarna, liścia się wyzbywszy
Na wysilonym pręcie wytknęła za mury
Lico, jak tarcz miesiąca, bielizny najtliwszej…

Jakaś Święta Teresa! Ach, ach, tak jak ona
Strzelić z kamiennej w przestwór ogniopióry,
Położyć się na wiotkie lazuru ramiona… i zakołysać!!!




















Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

36

WŁADYSŁAW BUKOWIŃSKI

CHRYZANTEMY

Fioletowe, złote chryzantemy –
Kwiat jesienny posyłam ci w darze…
W jesień złotą już i my płyniemy,
Lecz o wiosny czarach jeszcze marzę.

Fioletowe, złote chryzantemy,
Cudnych wspomnień dalekie miraże…
W jesień złotą już i my płyniemy,
Widać dna w przecudnej życia czarze.

Jesień już!… Lecz niech tę jesień naszą
Złote słońce blaskiem swym umili!
Niechaj życie swą cykutą czaszą

Nie zatruwa każdej lepszej chwili…
Niech nam błyszczą poprzez mgieł tęsknotę
Marzeń cudnych chryzantemy złote!















Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

37

LUDWIK SZCZEPAŃSKI

ROSA MYSTICA

Na aksamitu czarnych zwojach
Rozkwita cudna biała róża:
Z chmur rozścielonych się wynurza
Ś

wietlany blady pąk.


I z wolna słodko się rozchyla
Odsłania bujne białe łono –
W bezbrzeż, blaskami napojoną,
Miesięczny wzniósł się krąg.

Na aksamitu czarnych zwojach
Lśni róża biała i promienna;
Rozkwitem odurzona, senna
Pochyla jasny pąk.

W oblasków omdlewając pełni
Otęczą się osrebrza mgliście –
I osypuje blade liście
Na chmur kobierzec w krąg.

Na aksamitu czarnych zwojach
Bladością upojenia pała
I mrze i więdnie róża biała
W ekstazie słodkich mąk –

Zgasła – rozwiała się w zamroczu…
Jeno na czarnej chmur rubieży
Opadłych liści biel się śnieży
Smugami srebrnych wstąg.

Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

38

EDMUND BIEDER

IRYSY

Bladobłękitne irysy w mistycznym duszy ogrodzie
Pragnieniem pieszczot słonecznych drżą.
Marzą o pyle słonecznym… marzą… marzą…
Ż

e spłyną światła tęczowe powodzie,

Ś

nią… hej, śnią…


Bladobłękitne irysy…

A ty masz irysy w swych oczach, dziewczyno,
Zawrotna w nich głębia i dal.
Irysy duszy subtelne marzą… marzą…
A jednak… z twych oczu łzy spłyną,
Osłoni żal

Bladobłękitne irysy…

















Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

39

LEOPOLD STAFF

NENUFARY

O, któż nie musiał nieraz grześć samego siebie
I choć pamięć łamała ręce, resztką siły
Dawnego trupa swego spychać do mogiły,
Garść ziemi sypiąc w usta, co śniły o chlebie?

A jednak nie oszalał po takim pogrzebie,
Bo czuł, że musi otrząść, jak z szat drożne pyły,
Własną przeszłość, by, z starej wyzwolonej bryły,
Mógł nową błysnąć gwiazdą na swych nocy niebie.

W wieczystej niepamięci topieli głębokiej
Leży na dnie trup szczęścia, me wczorajsze zwłoki,
Nad którymi lśni księżyc srebrząc wód bezmiary.

A w pierś rozkładem żyzną nieme zapomnienie
Zapuściło łagodnie letejskie korzenie
I wzrosły białe kwiaty ciszy: nenufary.


















Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

40

BRONISŁAWA OSTROWSKA

ASTRY

W parku wspomnienia byłam. Czy pamiętasz?
Łkała jak niegdyś fontanna kamienna,
Szumiała klonów aleja jesienna,
I park był cały samotny, jak cmentarz.

Wszystko się zdało być niby tak samo:
Paw nawet krążył dokoła fontanny
I przez deszcz suchych liści bezustanny
Znaczył się świetną szafirową plamą.

I tylko jedną nową wieść ci powiem:
Klomb aster białych w wylocie alei
Zasypał oddech pochmurnej zawiei
Sztywnym, umarłym, jesiennym listowiem.



















Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

41

MARIA KAZECKA

ŚWIĘTO NARCYZÓW

W jakieś białe północne, ciche i gorące,
Gwiaździste, o bezbrzeżnej, lipcowej tęsknocie,
Kiedy polem dziewczyny rozchwieją się i drżące,
I w lesie świętojańskim zakwitną paprocie,
Pod wiatrem złota, bujna, płodna i szumiąca,
Urodzajnych łubinów kolebie się grzywa,
Przepojona poświatą, słodką wonią tchnąca,
Migotna rojem pszczelim, błyszcząca i żywa,
Zakwitają narcyzy…

W błękitnej przestrzeni,
Gdzieś śniegu ich sinawa kołysze się fala,
Wiatr je chyli ku sobie, przybliża, oddala…
Smugami ciemnej, zwartej, milczącej zieleni.


















Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

42

ANTONI LANGE

STORNELLE

I

Kwiecie różany,
Jak igły ostre kolce masz, a przecie
Zrywam purpurę twą – pomimo rany!

Różany kwiecie,
Jesteś jak usta dziewicze! Nieznany
Jad w nich, a jednak pragnę ich, jak dziecię!

II

O kwiecie lilii,
Madonna białą twoją suknię plecie,
Luba ma kornie przed tobą się chyli!

O lilii kwiecie,
Gdy się modlicie – ty z nią – w jednej chwili
Czuję się w jakimś archanielskim świecie.













Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

43

FRANCISZKA ARNSZTAJNOWA

BEZ PI

ĘCIOLISTNY


Cyt… słowik zanucił… bzy białe, bzy liliowe,
Pośród bladozielonych kołysząc się liści,
Słuchają rozmarzone… on coraz ogniściej,
Coraz namiętniej serca wyśpiewuje mowę.

Och pamiętam… jak dziś, bzy białe, bzy liliowe
Kwitły, i słowik nucił, gdy wśród wonnych kiści
Chciwie szukałem szczęścia, pięciu drobnych liści…
Próżno… a tak wierzyłem w wieszczą kwiatów mowę…

Dziś znów jak ongi gałąź zrywam chciwą dłonią,
Lecz nie szukam już szczęścia… upajam się wonią…
Słowik śpiewa… i na księgi mej kartę

Spada kwiatek… pięć płatków… o szczęście uparte,
Czemuż cię nie znalazłem, gdym szukał tak szczerze?
Dziś?… za późno… ni w kwiaty, ni w szczęście nie wierzę.















Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

44

ZDZISŁAW DĘBICKI

MAKI


Chwieją się w polu maki purpurowe
Jakimś marzącym, sennym, dziwnym chwianiem…
(Drżącymi dłońmi złotą tuląc głowę,
Ktoś dziewczę ze snu zbudził całowaniem…)

Chwieją się maki wśród pszenicy złotej,
Pośród srebrnego kołyszą się żyta - -
(Usta miłosnej szukają pieszczoty,
Pierś drży, miłosnej pieszczoty niesyta…)

Chwieją się maki… Wiatr rytmiczną falą
Czerwone kwiaty ich z lekka kołysze…
(Szalone usta drugie usta palą,
Upajające w nie sącząc haszysze…)

Chwieją się maki płomienne w rozkwicie,
W słonecznym blasku południa mdlejące…
(O upojenia miłosne! O Życie!
O czarodziejskie i wszechmocne słońce!…)





















Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

45

BOGUSŁAW BUTRYMOWICZ

ŻA


Taka namiętna, wiecznie spragniona
Miłości.
Kwitnie i żarem wrzącego łona
Zarumieniona, to rozmarzona
Ptakom swobody zazdrości.

Dygocze cała pod chłodem rosy
Perlistej.
Chciałaby chciała lecieć w niebiosy,
Możeby chciała wpłynąć w chaosy,
Rozkoszy użyć wieczystej.

I pragnie ciągle i pragnie wiecznie
Pieszczoty:
Tulić się, kochać, kochać serdecznie,
A tak nadziemsko, tak nadpowietrznie
Boleścią dzikiej tęsknoty - -
Gdy czasem motyl przypłynie złoty,
A jasny:
Róża się stroi w wszystkie zaloty,
I kwiecia swego rozpina sploty,
Odsłania piersi wdzięk krasnej.

A motyl słysząc piosnkę słowiczą,
Zalotną,
Rzuca się na pierś róży dziewiczą,
Ssie ją, upaja się jej słodyczą
I rozkosz chłonie wilgotną…

Potem osłabły i obłąkany
Ulata –
A róża stula z całunków rany,
Przysłania nagość piersi pijanej
I znowu tęskni do świata.

A gdy rozkoszą już się przesili
Usycha.
Wtedy rój całych złotych motyli
Krąży ponad nią i z cicha kwili,
Krąży ponad nią i wzdycha…

Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

46

JERZY ŻUŁAWSKI

NARCYZY

Na stole moim
W zielonym dzbanku glinianym
Mrą te przedwczoraj zerwane narcyzy
I pachną…

Białe,
Do księżycowych snów podobne płatki
Więdną i tulą się wokół gwiaździstych,
Płomienno-złotych serc więdnących kwiatów…

Takie jest białe ciało twoje młode,
Takie są złote drogie włosy twoje…
I taka wonna jesteś cała…

Pachną,
Mdleją od woni te białe,
Te mrące kwiaty w glinianym
Dzbanie na moim stole…
W mym sercu
Płaczą dziwne wspomnienia…

Oddycham wonią,
Myślę, czuję wonią upojną
Tych mrących kwiatów…
I sen,
Jakiś przedwczoraj zerwany,
Biały, pachnący sen więdnących kwiatów
Cicho na oczy mi spada,
Jak narcyzowe lekkie, chłodne listki
Dobrą ręką rzucane…

Jutro te kwiaty zwiędną i zielony
Dzban polewany na tym moim stole
Będzie znów próżny…
A dziś –
Takie są białe ich płatki i miękkie,
Jak ciało twoje,
Takie są złote ich serca,
Jak twoje włosy najdroższe –
I pachną,
Jak usta twoje, co całują cicho
I upajają bez miary, bez miary –
Snem, co od śmierci nie jest mniej rozkoszny! –

Pachną w tym dzbanie więdnące narcyzy,
Coraz to silniej pachną, coraz mocniej
Przedwczoraj zerwane narcyzy –
I mrą…

W woni
Kwiecia, czy wspomnień moich, w sercu mrących,

Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

47

Zasypiam cicho…

A takie białe jest twe ciało młode,
Takie są złote twoje włosy,
A usta twoje tak pachną…

































Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

48

BOLESŁAW LEŚMIAN

ŻA


Czym purpurowe maki
Na ciemną rzucał drogę?
Sen miałem, ale – jaki? –
Przypomnieć już nie mogę.

Twojeż to były usta?
Mojeż to były dłonie?
Głąb sadu mego – pusta,
We wrotach – księżyc płonie.

Dni się za dniami dłużą,
Noce – w jeziorach witam…
Kiedy ty kwitniesz, różo?
„Ja nigdy nie zakwitam…”

„Ja nigdy nie zakwitam…”
Twójże to głos, o, różo?
Słowo po słowie chwytam,
Dni się za dniami dłużą…



















Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

49

BRONISŁAWA OSTROWSKA

STORCZYKI

Storczyki leśne tulą się w mchy;
Szeleszczą skrzydła anioła
Zdrowaś Maryja! Dziewicze sny…
Korona gwiazd u czoła…

Błogosławieństwem łono twe drży:
Anielskie słowo boleśne!
Kwieciem rozkwitły męki Twej łzy,
Jako storczyki leśne.






























Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

50

MARIA KAZECKA

MAKI

Słońce! – w upalnym, złotym, rozgorzałym lecie…
Ż

ycie, hen, gdzieś na oścież rozwarło podwoje.

Pośród łanów poszumnych kraśne maków kwiecie,
Rozchyla purpurowe, słodkie usta swoje –

Nietknięte przez nikogo koralowe kwiecie
Całowane skrzydłami pszczół grających roje,
Wtulone w pszennych kłosów pieszczące zamiecie,
Rozchyla purpurowe, słodkie usta swoje…






























Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

51

MARIA GROSSEK-KORYCKA

MIMOZY

Miękko, ciepło… w tumanu burym edredonie…
Coś o świecie zniknionym majaczy powietrze…
Choć senna błyskawica złote rzęsy przetrze,
Zapada w puch bezdźwięczny, z zimną strzałą w łonie.

A wtem spotykasz iskier szalejącą słotę!
Mimozy – leją kwiecia ogniste fontanny –
To w tej mgle krzepniejącej, burej, jednostajnej
Ś

wiatło słońca w gruzełki zwarzyło się złote…


I w tym jest pact zawarty – i rodzaj zadatku…
Cud „wiecznego przewrotu”, głoszony jest gwarą
Milczeń twych złotoustą…

O zimo włoska! Coś jest wiosny wiarą…
Gdy morze łka, zakrywszy twarz zmoczoną chustą.
Ty rzucasz w świat promienie, zatrzymane w kwiatku!

















Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

52

ZDZISŁAW DĘBICKI

DZIEWANNA

Chwieje się na ugorze dziewanny kwiat złoty,
Z nieba cicho nań rosa srebrnym deszczem spada…
Gwiaździstej, letniej nocy dziewczę się spowiada,
Gwiaździstej, letniej nocy zwierza swe tęsknoty…

Chwieje się na ugorze dziewanny kwiat złoty,
Miesięczne światło z nieba jasną płynie falą,
Tłumionym długo ogniem źrenice się palą,
A usta koralowe tak pragną pieszczoty…

Miesięczne światło z nieba jasną płynie falą,
Dziewanna się kołysze na pustym ugorze,
Ramiona swe dziewczyna wyciąga w przestworze,
Ś

wiat nieznany ją woła siniejącą dalą…


Dusza jak ptak się zrywa – i wytęża loty…
Lepiej spłonąć raz w ogniu, niż konać w tęsknocie - -
Tam – w boru – świętojańskie gdzieś kwitną paprocie…
Chwieje się na ugorze dziewanny kwiat złoty…













Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

53

MARYLA WOLSKA

WIZJA RÓ

ŻANA (fragment poematu)


Woń słodka czerwonych róż,
Słodka woń ciężkich, zwieszonych kwiatów
Majaczy w powietrzu.
Widzę dym sennej, dławiącej woni,
Płynący z każdego zwoja
Ciemnej, czerwonej róży.
Zapach róż przesłania mi oczy i myśli moje pachną różami…
Woń róż okala mi skronie bolesną obręczą
I głowę jak ciężki, znużony kwiat pochyla…

Za mocno pachną róże, - za mocno…

Woń słodka czerwonych róż,
Słodka woń ciężkich zwieszonych kwiatów
Mówi cos do mnie…
Jakieś różane, gorące słowa,
Lecą na mnie, jak bujny, czerwony deszcz…
W pomroczną się słaniam głębinę,
W toń wody zapadam – i ginę…
W mgle woni się grożę i tonę –
… O róże, - o róże – czerwone!…


















Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

54

BOLESŁAW LEŚMIAN

MAK

Za chruścianym stanęła witakiem,
A boginiak już chyhał za krzakiem –
Pogiął kibić, zagarnął twarz białą
I mięśniami pościskał jej ciało!
A ty spiewaj, śpiewulo,
A ty zgaduj, zgadulo!
I mięśniami pościskał jej ciało.

Tchem się swoim do tchu jej przedostał,
Dreszczem nagłym, dreszczowi jej sprostał,
Sponiewierał wargami w ustroniu,
Obezdolił pieszczotą na błoniu!
A ty śpiewaj, śpiewulo –
A ty zgaduj, zgadulo!
Obezdolił pieszczotą na błoniu.

I wykochał jej nogi i ręce,
I wykochał oddechy dziewczęce,
I z chichotem odrzucił na siano
Tę dziewczynę, przez niego ospaną.
A ty śpiewaj, śpiewulo –
A ty zgaduj, zgadulo!
Tę dziewczynę, przez niego ospaną.

„Dokąd pójdę – na które cmentarze?
Jak się Bogu na oczy pokażę?
Ni mi klęknąć na grzeszne kolano,
Ni przeżegnać się dłonią zbrukaną!”
A ty śpiewaj, śpiewulo –
A ty zgaduj, zgadulo!
„Ni przeżegnać się dłonią zbrukaną”.

Wspominając jego wargi ssące,
Mak czerwony zerwała na łące.
Pełna lęku i wstydu i zmazy
Przeżegnała się makiem trzy razy!
A ty śpiewaj, śpiewulo –
A ty zgaduj, zgadulo!
Przeżegnała się makiem trzy razy.

Rozewrzyjcie na nieba rozstaju
Wszystkie wrota do mego wyraju,
Bo ja w niebie dziewczynę mieć muszę
Tę, co makiem przeżegnała duszę!

Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

55

HENRYK ZBIERZCHOWSKI

ŻE WRZEŚNIOWE


Smutek, jak złodziej dźwignął się z ukrycia.
Najwyższa struna urwała się z jękiem.
Patrzymy grzeszni z goryczą i lękiem
W mądre, niezmienne, zimne oczy życia.

Daremno! – trzeba pochować na wieki,
Na siedem kluczy zamknąć serce dumne;
Marzenie nasze umarło – już w trumnę
Wbija dłoń jakaś ostre, zimne ćwieki.

Będziemy odtąd, jak duchy żałoby,
Stroić we kwiaty porzucone groby,
W jesiennych wichrów wsłuchując się mowę.

Może, przez nasze miłujące dłonie,
W jakiejś dalekiej, zapomnianej stronie,
Zakwitną róże ostatnie, wrześniowe.





















Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

56

ZYGMUNT RÓŻYCKI

JA

ŚMINY


W wieczorne, ciche, błękitne godziny,
Gdy złote gwiazdy łzy rzęsiste ronią,
Swą delikatną muskają mnie wonią
Białe jaśminy…

A wtedy tęsknię, że nie mam dziewczyny,
Której oczęta łzy srebrzyste ronią,
Co mnie warkoczy swych odurzy wonią,
Jak te jaśminy…




























Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

57

CZESŁAW CIEPLIŃSKI

ŻE


W kryształowym naczyniu twoje białe róże,
W cichym pokoju, pełnym mych myśli o Tobie –
Bowiem o Tobie myślę w każdym dniu i dobie –
Rozwinęły kielichów swoich wonne kruże…

Woń po całym pokoju rozlały twe kwiaty…
Kryształowe lśni tęczą od lampy naczynie,
W pokoju, gdzie o Tobie cicha myśl ma płynie…
Za oknami mrugają małe, złote światy…

Białe kwiaty, o płatkach delikatnych dziwnie,
O delikatnej woni, białe nieskalanie,
W pokoju, gdzie o Tobie marzący naiwnie

Spędzam długie godziny, w ciche zadumanie
Pogrążony… tak cicho… twoje białe róże
Pochyliły swe kwiaty aksamitne, duże…




















Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

58

WACŁAW ROLICZ-LIEDER

CZARNE LELILJE

Smutki to czarne lelije ogrodów,
Ukrytych niby bolesne zdarzenia;
Sieją się z siebie i kwitnąc niezwiędle,
Woń rozlewają, która bez imienia…

A po ogrodach w północne rocznice,
Gdy pełnia żalu przeciąga tęskliwa,
Rzewny poeta, o oczu spokojnych,
Bieluchną ręką czarne kwiaty zrywa.























Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

59

ZDZISŁAW DĘBICKI

STORCZYKI

Chore storczyki kwitną, w dusznej mrąc cieplarni,
A gdzieś daleko – chodzi wiatr po parnej łące…
Piersią ku mojej piersi cicho się przygarnij
I dłoń mi białą połóż na czoło gorące…

Chore storczyki kwitną - - wdycham ich trujące,
Ich dziwne, jako blekot mocne aromaty…
O dni rozkosznych szałów! O rozkwitające
W pożodze pocałunków słodkie warg szkarłaty!…

Chore storczyki kwitną, zionąc woń zmysłową,
A czarny motyl śmierci na ich kwiatach siada…
Na łąkę mego życia, łąkę szmaragdową
Padł cień od chmury złej i bezmoc mną owłada…

Piersią ku mojej piersi cicho się przygarnij - -
Oto się przeznaczenia cicha wola ziszcza:
Chore storczyki więdną, w dusznej mrąc cieplarni,
A smutna miłość nasza patrzy na swe zgliszcza…






Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

60

JERZY ŻUŁAWSKI

SONET ZA RÓ

ŻE


Dar był królewski! Ruchem takim hojnym,
Łaskawym ruchem kwiaty mi rzucono:
Róż obłąkanych całą więź – czerwoną,
Krwawy snop, mrący w zapachu upojnym.

Niech więdną krwawe róże! Ja wazonem
Ich nie obdarzę ani będę wodą
Ś

mierć ich będę odwlekał płomienną i młodą! –

Niech mrą i wonią duszą się przed zgonem…

Jak szał, jak miłość… Kwieciem stół zastawny,
Uczta! – dziękuję, że mi mrą tu kwiaty,
Pani! Za śmierć ich dzięki! Dar bogaty!

Lica-m wśród kwiatów skrył… pijany… Dawny
Sen? Przypomnienie? Bajka czy ułuda? -
Prawią mi mrące kwiaty cuda… cuda…























Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

61

BRONISŁAWA OSTROWSKA

LILIE

Ta noc jest dziś pijana dziewiczością własną:
Na stawie rozmarzone posnęły łabędzie,
Gwiazdy od bladych tęsknot mrużą się i gasną –
Las wonnych lilii białych wybujał na grzędzie…

Rozwinęły się w bladej jasności księżyca,
Omuśnięte nocnego motyla skrzydłami;
I budzi się w nich wonią nieznana tęsknica,
Co złotym pyłem prątków biel kielichów plami.

Ciepłe powiewy nocne drzewami kołyszą,
W klombach bzów oszalałe brzmią pieśni słowicze,
Lilie na wiatr ślą swoje tęsknoty dziewicze,

I wszystko jest omdlałą, żądną, letnią ciszą…
Idzie świt. Noc się staje chłodniejsza i sina,
Niby w przeddzień zaślubin umarła dziewczyna.























Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

62

STANISŁAWA SZADURSKA

MIMOZY

Mimozy złote pod nieba szafirem,
Klasztor gdzieś w górach, milczący, zamknięty –
Krzyż opuszczony, samotny – a święty,
Mimozy złote pod cyprysów kirem.

Zamilkłe dzwony modlitw. Ciche wota
Rybackich łodzi w ołtarzu Madonny.
Ś

lady stóp wiernych na głazach. O wonny

Kadzideł dymie! O mimozo złota!

Dalekie morze – senne – bez fal grozy –
Oliwnych gajów szare, słodkie cienie…
Przebrzmiałych hymnów cichy szept – westchnienie…
Ciszo ukojeń! O złote mimozy!
























Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

63

EDWARD SŁOŃSKI

TUBEROZY

1

Rzuciłaś na mnie o świcie
Więdnących tuberoz pęk;
Miłości szał miałaś w oczach,
Przeczucie śmierci i lęk…

Rzuciłaś na mnie o świcie
Kochania i śmierci czar –
W upojonej woni tuberoz
Palił mnie oczu twych żar.

Sączyły się słodkie jady,
Kamieniał na twarzach lęk…
… rzuciłaś na mnie o świcie
więdnących tuberoz pęk.

2

I spadły kwiaty więdnące,
Jak białych motyli rój,
Na szarą moją codzienność,
Na krwawy mój pot i znój.

I spadły kwiaty więdnące
Trującą wonią, jaki czad,
Na młodość moją bez szałów,
Na starość moją bez lat.

Zatoczył się, zawirował
Dokoła nas cały świat –
Te kwiaty miały w kielichach
Ust twoich słodycz i jad.

W tych kwiatach był twoich oczu
Liliowy płomień i żar,
Z tych kwiatów spływał powoli
Kochania i śmierci czar.

Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

64

LUDWIK SZCZEPAŃSKI

AKACJE

W omdleniu sennym księżycowym
Znieruchomione stoją drzewa,
W omdleniu bladym księżycowym
Akacje lśnią…

Kwiecia się białe
Zwieszają kiście,
Senne omdlałe
Tulą się liście.

Wśród drzew w oddali
Blado prześwieca
Jak lustro fali,
Jasność księżyca.

Woń się rozwiewa
W krąg niezmierzona –
Ach, dusza drzewa
W ekstazie kona.

Skroń swoją chyląc rozmarzoną,
Z wolna się słaniasz na me łono,
Usta me w włosach twoich toną –

Ust rozchyliły
Się twych korale
Rzęsy zakryły
Oczu owale.

A w akacji cieniu
Pochylasz skronie,
Dusza w marzeniu
I woni tonie.

A w oceanie
Bladym ekstazy
Lśni nieprzerwanie
Spokój bez skazy.

Ach, kwiecia zwiędłe płatki białe
Zwiewają się na włosy twoje,
Ach kwiecia zwiędłe płatki białe
Padają już…

Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

65

BRONISŁAWA OSTROWSKA

REZEDA

Czasem, gdy w okna bije woń rezedy,
A rój świetlaków błędnych miga w sadzie;
Na moje serce smętek dłonie kładzie:
Odeszłaś nie wiem gdzie i nie wiem kiedy…

Choć ciszę mącą tylko świerszczyków syki,
Kiedy się patrzę na białe klawisze,
Jeszcze twe palce rozmarzone słyszę,
Płynące z falą Schumana muzyki…

Nieraz gdy idę przez puste pokoje,
Wsłuchana w głuchą opuszczenia ciszę,
Nagle się fotel lekko zakołysze,
Jakby go stopy potrąciły twoje.

Z ogrodu bije mocna woń rezedy,
I rój świetlaków błędnych miga w sadzie,
A mnie na serce smętek dłonie kładzie:
Odeszłaś nie wiem gdzie i nie wiem kiedy…













Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

66

BRONISŁAWA OSTROWSKA

NIE

ŚMIERTELNIKI


Zerwijmy sztywne, syczące nieśmiertelniki,
Zapalmy lampę na grobie zmarłej przeszłości:
Na każdym grobie migocą żółte ogniki,
Na każdym grobie szeleszczą nieśmiertelniki…

Pamiętasz lata dziecinne? Przeszłość umarłą…
Pod kloszem starej serwantki sztywne bukiety…
Na tle kominka skroń siwa… spłowiałe karło…
W nieśmiertelniki ustrójmy przeszłość umarłą!























Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

67

JAN KASPROWICZ

HELIOTROPY

Z cieni form starych, z starych wierzeń cieni,
W których jak kwiatom tak nam więdnąć trzeba,
Wznosimy głowy do jasnego nieba,
Spragnieni ciepła i światła spragnieni.

I tak jesteśmy jak heliotropy;
Lecz w nas blask jeden większą rozkosz budzi,
Niż w onych kwiatach, które ręka ludzi
Sadziła w słońcu, całe blasków snopy.

I ona błogość, co grzeje nam wnętrze,
Do błogosławieństw nastraja nam dusze
I nasze serca świętsze, coraz świętsze:

I błogosławim tę światłość; bez końca
Tak! Błogosławim te cieniów katusze,
Przez które ku nam przedarł się żar słońca.




















Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

68

JAN KASPROWICZ

NASTURCJE

Kwiaty nasturcji, gęste
Nieugaszone rany,
Krwawym wieńcem opasują
Nasz domek drewniany.

Ś

wiecą, jak złote słońca,

Płoną jak purpury,
To spadaj ku dołowi,
To się pną do góry.

Naokół naszego balkonu
Smrekowe korytka,
A z nich główki swe wychyla
Kwiatów gawiedź wszytka.

Niektóre z nich swe dzióbki
Wznoszą szczebiotliwie,
Z gniazd drewnianych, niby ptactwo,
Pierzące się na niwie.

Lecz po co szukać niwy?
Szczebiocą by jaskółki,
Co się tak do nich lubią mizdrzyć
Z balkonowej półki.

Dola kwiatów, ludzi ptaków
Ze sobą jest sprzęgnięta:
Jednaką spójnią los je spina,
O losie Bóg pamięta.

Cóż tam dzieje się na górze?
Cos wre w jaskółek gnieździe,
Czyżby tu się już znudziły?
Myślą o wyjeździe?

Myślą rzucić okap?
Nasturcji rzucić kwiaty?
O, jak nam będzie bez nich smutno
O raty! Przeraty!

O, jakże będą więdnąć!
Jak będą gasnąć one!
O, jakże nasze zamrą serca,
Całkiem przygaszone!

Lecz chwała Bogu, że dotąd
Jeszcze płomienieją,
Chociaż ich ogień będzie tylko
Zwodniczą nadzieją.

Palcie się, kwiaty drogie!

Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

69

Palcie się do syta!
I niech z was się o swe losy
Ż

aden już nie pyta.


Palcie się kwiaty wrzące!
Chłońcie własne ognie!
Bez troski o to, co was jutro
Zwarzy, skruszy, pognie.
























Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

70

KAZIMIERZ PRZERWA-TETMAJER

CZARNA RÓ

ŻA


Serce me spało, a moja myśl
Tonęła gdzieś w lazurze,
Nagle ujrzałem przy sobie tuż
Skromniutką czarną różę.

Wspaniałą krasą jej kwiat i liść
Bynajmniej się nie płoni,
A przecież dziwny jakiś czar
Przykuwa wzrok mój do niej.

Czarna różyczko! Zerwę cię,
Na piersi przypnę sennej –
Serce się budzi – cóż to? Ma dłoń
Chwyta za kwiat kamienny!

Odchodzę smutny – w tej chwili znów
Z kamienia kwiat wykwita;
Wracam – i znowu moja dłoń
Za zimny kamień chwyta.



















Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

71

BRONISŁAWA OSTROWSKA

BRATKI

Znałam smutną duszę pięknej kobiety,
Co zbudziła się do wielkiego kochania
Za późno…
Gdy już uwiędłe liście dziewiczych marzeń,
Gorejące śmiertelnym złotem jesieni,
Zimny wiatr włóczył po stojących wodach…

A przejrzałam tę duszę w blady jesienny dzień,
Smutny – jak ona sama:

Kobieta szła ścieżyną kwietnego ogrodu,
Szeleszczącą suchymi liśćmi u jej nóg,
I przystanęła przed grzędą czarnych bratków,
Co roztulały się w słońcu stygnącym, by więdnąć.

Smutne były oczy bratków w ten dzień:
Roztęsknione za ciepłym promieniem słonecznym
Na rozchylonych miłośnie fioletach,
Za motylimi skrzydłami,
Za wiosną,
A rozkwitłe za późno, pod szronem jesiennym
W godzinę śmierci.
Smutne były oczy bratków w ten dzień.
A kobieta uklękła na suchych liściach ścieżyny,
I ramionami
Objęła grzędę bladych, więdnących kwiatów
Takim uściskiem,
Jakby już nigdy nie miała oderwać ust
Od ich żałobnych fioletów…

A kiedy wstała, na ustach jej drżał uśmiech
Smutny, jak zapach bratków.

Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

72

JAN KASPROWICZ

KRZAK DZIKIEJ RÓ

ŻY W CIEMNYCH SMRECZYNACH


W ciemnosmreczyńskich skał zwaliska,
Gdzie pawiookie drzemią stawy,
Krzak dzikiej róży pąs swój krwawy
Na plamy szarych złomów ciska.

U stóp mu bujne rosną trawy,
Bokiem się piętrzy turnia śliska,
Kosodrzewiny wężowiska
Poobszywały głaźne ławy…

Samotny, senny, zadumany,
Skronie do zimnej tuli ściany,
Jakby się lękał tchnienia burzy.

Cisza… O liście wiatr nie trąca,
A tylko limba próchniejąca
Spoczywa obok krzaku róży.

Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

73

SAVITRI

CZEREMCHY KWITN

Ą…


Czeremchy kwitną
Na brzegu rzeczki w głębokim jarze,
Nad moją głową cicho, błękitno,
Ważki się snują w rannym oparze.
Wchłaniając mocne kwiatowe tchnienia –
Zmysły mam senne od upojenia.

Od upojenia senne mam zmysły…
Niby ramiona, nade mną zwisły
Wiotkie gałązki, na skroń mi kładą
Dłoń woniejącą, dłoń aksamitną,
I oblewają kwiecia kaskadą…

Czeremchy kwitną…

Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

74

JAN KASPROWICZ

BALLADA O SŁONECZNIKU

Stary, oślepły słonecznik
Sam jeden mi jeszcze pozostał
Z wszystkich mych kwiatów-przyjaciół
W tym zachwaszczonym ogródku;
Słyszałem-ci nieraz w nocy,
Jak wichr bez miary go chłostał,
Nie mogłem mu żadnej dać ulgi,
Chyba pociechę smutku –
Lepiej się puścić w tan…

Upiłem się kiedyś w wieczór –
Wino zbawienną jest mocą –
Pięścią wytłukłem szybę,
W gór łańcuch patrzę daleki –
Ponoć to śniegi tam leżą,
Ponoć to gwiazdy migocą,
Ciężary mroków wilgotnych
Na ciężkie mi spadły powieki –
Lepiej się puścić w tan…

Ponoć to łąki wyschnięte,
Bezlistne jesienie przy drodze,
To ponoć olchy nad bagnem,
To kępy zwiędłych rogoży;
Ponoć to ludzkie rozpacze
Puściły krokom swym wodze
I spieszą w mgławych całunach
Na pogrzeb litości bożej –
Lepiej się puścić w tan…

Ponoć i ja miałem braci,
Na straszną gdzieś poszli wojnę –
Ś

mierć rzekła mi o tym wszystkim,

Całując spiekłe mi usta - -
Niech huczy ta czarna głębia,
To morze łez niespokojne,
Niech wiatrem dyszy jesiennym
Ta ziemia, krwią ich tłusta –
Lepiej się puścić w tan…

Stary, oślepły słonecznik
Przez szybę się wciska stłuczoną
Do mej wesołej izdebki,
Pełnej zapachu wina:
Pożegnał się już od dawna
Ze swą złocistą koroną,
Łyse, szczerniałe skronie
Na piersi moje zgina –
Lepiej się puścić w tan…

Jak pies, tak łasi się do mnie,

Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

75

Do mego tuli się lica:
Wielką uczułem kroplę
Na rozżarzonej twarzy:
Rosa mu z jamy pociekła,
Gdzie ongi była źrenica –
Stary, oślepły słonecznik
Głośno się, milcząc, skarży –
Lepiej się puścić w tan.

Nie drwij ze siebie i ze mnie,
Ty z moich druhów ostatni!
Wszyscyśmy na to stworzeni,
By błogosławić śmierci!
Niech rycerz ginie od stryczka,
Jesiotr niech dławi się w matni,
Bóg z swego tronu niech spada,
Włócznia niech w bok się wwierci - -
Lepiej się puścić w tan!

Nie będzie ci ulgą mój smutek:
Upił się dzisiaj radością,
Ż

eś tak nikczemnie zmarniał,

Ty, coś spoglądał w słońce;
Inne lekarstwo ci niosę,
Co daje próchnienie kościom,
A duszę – hej! Pijcie ze mną,
Pijani śmierci gońce,
Puśćcie się razem w tan!

Ostatni liść z niego zdarłem,
Ostatniem wyłuskał ziarna,
Zdrzewiałą twardą łodygę
Ręką chwyciłem pewną:
Z korzeni się pod me okna
Ziemia sypnęła czarna,
Stary, oślepły słonecznik
Snać łzą zapłakał rzewną –
Lepiej się puścić w tan…

Wstałem nazajutrz – czy zbawca,
Czy zbrodniarz? – hej! Któż mi to powie!
Zbudziłem się w izdebce,
Pełnej zapachu wina…
Stary, oślepły słonecznik
Bez złotej korony na głowie
Jużci swojego smutku
Do smutków moich nie zgina –
Lepiej się puścić w tan…

Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

76

KAZIMIERZ PRZERWA-TETMAJER

BLADA RÓ

ŻA


Na me oczy czar uroczy
Chyba jakiś z nieba spadł –
Gdzie je zwrócę, gdzie wzrok rzucę
Bladej róży widzę kwiat.

Oczy mrużę, bladą różę
Widzę ciągle, jak i wprzód,
Sięgam do niej, ale w dłoni
Zamiast kwiatu czuję lód.

I opada róża blada
Rozsypała listki swe,
Pofrunęły, otrząsnęły
Jedną wielką rosy łzę.

Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl

background image

77

LUDWIK SZCZEPAŃSKI

ŻE


Skrzące,
Płonące,
Czerwone róże,
Rośny, zielony,
Różany krzew!

Lipcowym rankiem rozkwitły róże,
Strojne, rozkoszne, bujne i duże
I od złotego żaru krasniały
W chwale piękności, w światłości białej.

Jasne,
Przekrasne,
Czerwone róże,
Bujny, słoneczny,
Różany krzew!

A gdy wieczorem mroki się kładły,
Spragnione róże więdły i bladły.
I złoty miesiąc wszedł na niebiosy,
I spadły krople świetliste rosy.

Senne,
Płomienne,
Czerwone róże,
Wonny, upojny,
Różany krzew!

I drżąc rozkoszą cichą rozpłoną
W noc letnią, modrą, rozbłękitnioną –
I całą żaru tajń, śpiącą w łonie,
Tchnęły w rozkoszne, gorące wonie.

Rośnie,
Miłośne,
Czerwone róże,
Ciemny, uroczny,
Różany krzew!

Plik od www.ebooks43.pl do osobistego uzytku dla: emar1947@tlen.pl


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Wiersz o polnych kwiatach
wiersze tuwima
Osip Mandelsztam Wiersze
+le%9cmian+boles%b3aw+ +wiersze+wybrane 52RWPQJSPV3GXGTUE7QA4446RJVPT2XSKPEIAXY
Na dzień dobry, Wiersze
CIEMNOŚĆ TERAZ PANUJE, Wiersze Teokratyczne, Zakańczające wieczorne czaty
WASZE POWIEKI, Wiersze Teokratyczne, Zakańczające wieczorne czaty
RÓWNOWAGA, Wiersze
wiersze świateczne, Boże Narodzenie
wierszyki masażyki, praca z głębiej upośledzonymi
BLOOG, ● Wiersze moje ♥♥♥ for Free, ☆☆☆Filozofia, refleksja, etc
Wiersze o teatrzykach, WIERSZE
Wiersze dla dzieci, Przedszkole
Zdrowie, Wiersze
Pokaż mi swój obraz, ● Wiersze moje ♥♥♥ for Free, ☆☆☆Filozofia, refleksja, etc

więcej podobnych podstron