Kokainowi kowboje 2 (Cocaine Cowboys 2) pl


00:00:04:Tłumaczenie ze słuchu:|.:.Latarnik.:.
00:00:48:{y:b}KOKAINOWI KOWBOJE 2|Romans z Matką Chrzestną
00:01:38:Jedziemy do Brookfield Village.
00:01:41:Zamieszkałem tam, kiedy miałem 8 miesięcy.
00:01:45:Od 98. zaczyna się Oakland.
00:01:48:Tu również znajduje się Brookfield, przy 98. Alei.
00:01:50:{y:i}Średnio zamożni mieszkańcy Oakland
00:01:53:{y:i}mieszkają głównie na wzgórzach
00:01:55:{y:i}otaczających miasto.
00:01:56:{y:i}Biedota...
00:01:58:{y:i}głównie czarni...
00:01:59:{y:i}żyje w mieście.
00:02:01:Brookfield była stosunkowo spokojną okolicą.
00:02:03:Sąsiedzi żyli w dobrej komitywie.
00:02:05:Zamknięta społeczność, licząca jakieś 5 tysięcy mieszkańców.
00:02:08:Wszyscy mieszkańcy się znali.
00:02:11:Przestępczość, praktycznie nie istniała.|Mieszkali tu głównie czarni.
00:02:14:Można powiedzieć, jedna szczęśliwa rodzinka.
00:02:18:Tu wszystko sie zaczęło.|To mój dom.
00:02:23:{y:b}Charles Anthony Cosby|Prawdziwy Czarnuch
00:02:26:Jestem najmłodszy z czwórki rodzeństwa.
00:02:28:Rodzina niczym z bajki.
00:02:29:Z tego, co wiem,
00:02:31:w tamtym czasie ojciec był porządnym człowiekiem.
00:02:33:Jednak miał tajemnicę, prowadził podwójne życie.
00:02:36:Wydało się, że był homoseksualistą.
00:02:38:Pewnego wieczoru zadzwonił telefon.
00:02:41:Matka podniosła słuchawkę.
00:02:42:Usłyszała, jak inny mężczyzna|w dosadny sposób rozmawia z ojcem.
00:02:46:Jak będzie mu obciągał i rżnął go w tyłek.
00:02:50:W tym momencie małżeństwo runęło,|tak jak nasze życie.
00:02:54:Dokładnie pamiętam moment, kiedy się rozstali.
00:02:57:Właśnie grałem na pianinie, na zewnątrz było ciemno.
00:02:59:Miałem wtedy niecałe 2 i pół roku.
00:03:02:Moja siostra miała wtedy może z 13 lat.
00:03:05:Najstarszy brat miał 11 lat.
00:03:07:Drugi z braci miał 7 lub 8 lat.
00:03:09:Ojciec wrócił do domu.
00:03:11:Matka urządziła mu awanturę,|która przerodziła sie w rękoczyny.
00:03:15:Pamiętam, że ojciec uderzył matkę w twarz.
00:03:18:Pamiętam, że matka upadła i zaraz potem wstała.
00:03:20:Starsze rodzeństwo rzuciło się na ojca.
00:03:23:Następne co pamiętam,|to że matka dźgnęła go korkociągiem.
00:03:26:Wybiegliśmy z domu i schroniliśmy sie u sąsiada z naprzeciwka.
00:03:29:Zostaliśmy tam, do czasu, aż przyjechała policja.
00:03:32:Do domu wróciliśmy następnego dnia.
00:03:34:Pamiętam, że ojciec przyjechał ze swoimi rodzicami,
00:03:37:moimi dziadkami, żeby zabrać swoje rzeczy.
00:03:41:Matka zaczęła pić.
00:03:43:Piła, żeby zapomnieć.
00:03:44:Bywało nawet, że jechała do pracy pijana.
00:03:47:Matka była pielęgniarką w szpitalu Samuela Merritta.
00:03:51:Pracowała głównie na nocne zmiany.
00:03:53:Mieliśmy sporo wolnego czasu,|więc byliśmy niesfornymi dzieciakami.
00:03:56:Szwendałem się po ulicach, szukając jakiegoś zajęcia.
00:04:00:Od siódmego roku życia byłem zdany tylko na siebie.
00:04:02:Próbowałem trzymać się z dala od problemów,|ale nie było łatwo.
00:04:06:Kiedy skończyłem 12 lat, postanowiłem zostać prawnikiem.
00:04:09:Zacząłem interesować się prawem, czytać prawnicze książki.
00:04:11:Podstawy prawa...|Prawo karne...
00:04:12:Powodem były oczywiście pieniądze,|jakie zarabiali prawnicy.
00:04:15:Jednak nie dane mi było nim zostać.
00:04:20:Kiedy byłem w 12 klasie,|gdzieś pod koniec roku
00:04:24:na ulicach Oakland pojawił się crack.
00:04:27:{y:i}W narkotykowym alfabecie,
00:04:29:{y:i}mało jest środków,|które są tak popularne i silnie uzależniające,
00:04:32:{y:i}jak coś co na ulicy nazywa się "crackiem".
00:04:34:{y:i}Najtańsza, najsilniejsza i najszybciej uzależniająca
00:04:36:{y:i}forma kokainy, jaką do tej pory widzieliśmy.
00:04:39:{y:i}...opanowała całe Oakland w Kalifornii.
00:04:47:Goście w moim wieku...|Mający 16, 17 lat...
00:04:50:Mieli własne samochody,|niektórzy również mieszkania..
00:04:53:Mieli to wszystko, ponieważ handlowali crackiem.
00:04:57:{y:i}W wielu miejscach handel crackiem
00:04:59:{y:i}przeistoczył miejscowych opryszków
00:05:01:{y:i}w poważnych handlarzy.
00:05:02:{y:i}Wielkie nieba, zobacz ile ma forsy.
00:05:04:{y:i}Z czego żyjesz?
00:05:06:{y:i}Kiedy zatrzymujemy 14 czy 15 latka,|nie jest rzeczą niezwykła,
00:05:09:{y:i}że ma w kieszeniach kilka tysięcy dolarów.
00:05:12:Każdy nastolatek w Oakland chciał zostać dilerem.
00:05:15:{y:i}Nie będę zasuwał w McDonaldzie za minimalną stawkę.
00:05:18:Chciałem szybko zarobić.|Pieprzyć powolne dorabianie się.
00:05:21:Powolne dorabianie się jest nieopłacalne.
00:05:22:{y:b}Donovan Kennedy|Były wspólnik Charlesa Cosby
00:05:25:Po co pracować od 9 do 17?
00:05:27:Zadręczać się, co będzie później?
00:05:29:Zrywać się z rana, albo gonić na nocki.
00:05:32:{y:i}Pracujesz, zarabiasz, a koniec końców
00:05:36:{y:i}i tak zawsze na nic nie wystarcza.|Więc po co pracować?
00:05:38:Pieprzyć pracę.|Lepiej siedzieć w domu.
00:05:40:Budzisz się, odbierasz telefony, pilnujesz pagera,
00:05:44:a pod koniec dnia jesteś bogatszy o 5 patyków.
00:05:47:{y:i}Ile można zarobić handlując prochami?
00:05:49:{y:i}Jeśli traktujesz to jak pracę na pełen etat,
00:05:52:{y:i}można wyciągnąć 5000 $ dziennie.
00:05:54:To były piękne czasy, nikt się o nic nie spierał.
00:05:58:Kokainowy raj, każdy myślał tylko o tym, żeby zarobić.
00:06:02:{y:i}Pieniążki, kochane pieniążki.
00:06:03:{y:i}...zarabiają oszałamiające kwoty...
00:06:04:{y:i}...do miliona dolarów tygodniowo.
00:06:06:{y:i}Co zrobimy z dodatkowymi 500.000 $?
00:06:10:{y:i}Powiem ci, co zrobimy.|Oddamy to biednym.
00:06:13:{y:i}Czytasz mi w myślach.|Podarujemy to biednym.
00:06:16:Jeśli pieniądze sprawiają, że jesteś szczęśliwszy,
00:06:20:to chcę mieć tyle forsy, ile zdołam zarobić,|rozumiesz co mam na myśli?
00:06:23:Oczywiście zostałem dilerem.
00:06:25:Z niedoszłego prawnika stałem się kryminalistą.
00:06:29:Był taki jeden gość, miał ksywkę "Banan".
00:06:32:Dostarczał towar kilku gościom.
00:06:34:Podszedłem do niego i powiedziałem:|"Chciałbym zacząć sprzedawać."
00:06:37:"Możesz zaopatrzyć mnie w towar.|Spłacę ci wszystko, co do grosza."
00:06:40:On na to:|"Spoko, jesteś swój ziomuś, wytłumaczę ci co i jak."
00:06:43:"Od dziś sprzedajesz dla mnie."
00:06:45:Kiedy Banan dostarczył mi towar po raz pierwszy,
00:06:48:nie bardzo wiedziałem co mam z tym zrobić.
00:06:49:Banana pokazał mi, jak odpowiednio zmienić kokainowy proszek w crack.
00:06:54:To umiejętność, którą posiedli nieliczni.
00:06:58:Praktyka spowodowała,|że stałem się Michaelem Jordanem wśród "kucharzy" cracku.
00:07:01:Wszystko, co trzeba, to kokaina w proszku,|{y:b}Krok 1: Mieszamy proszek kokainowy z sodą oczyszczoną w równych proporcjach.
00:07:04:którą mieszamy z sodą oczyszczoną.|{y:b}Krok 1: Mieszamy proszek kokainowy z sodą oczyszczoną w równych proporcjach.
00:07:07:Umieszczamy mieszaninę w żaroodpornym dzbanku i dodajemy wodę.|{y:b}Krok 2: Wsyp mieszaninę do szklanego dzbanka i zalej wodą.
00:07:10:Gotujesz to przez jakieś 5 minut,|{y:b}Krok 3: Umieść dzbanek na rozgrzanej uprzednio kuchence na 5 minut.
00:07:12:aż proszek kokainowy zmienić się w żółtawą, gęstą ciecz.|{y:b}Krok 3: Umieść dzbanek na rozgrzanej uprzednio kuchence na 5 minut.
00:07:16:Wtedy zdejmujesz dzbanek z kuchenki|{y:b}Krok 4: Zdejmij dzbanek z kuchenki.
00:07:18:i dodajesz kilka kostek lodu, żeby zmniejszyć temperaturę.|{y:b}Krok 5: Wrzuć do dzbanka 3 do 5 kostek lodu.
00:07:21:W tym samym czasie kilkukrotnie mieszasz wszystko,|{y:b}Krok 6: Stale mieszaj miksturę odwrotnie do kierunku wskazówek zegara.
00:07:24:odwrotnie do kierunku wskazówek zegara.
00:07:27:Dodajesz jeszcze kilka kostek lodu, żeby wystudzić miksturę.|{y:b}Krok 7: Dodaj do mikstury dodatkowe 3 do 5 kostek lodu.
00:07:30:Do tego czasu powinien utworzyć się "kamień".
00:07:32:Wstawiasz dzbanek pod strumień zimnej wody,|{y:b}Krok 8: Dodaj zimną wodę do dzbanka.
00:07:34:żeby do końca wszystko wystudzić.|{y:b}Krok 8: Dodaj zimną wodę do dzbanka.
00:07:37:Kiedy wystygnie wyjmujesz go z dzbanka i umieszczasz na talerzu.|{y:b}Krok 9: Wyjmij "kamień" z dzbanka i umieść go na talerzu.
00:07:39:Bierzesz duży nóż, tłuczek do mięsa lub cokolwiek innego
00:07:42:i rozbijasz na kawałki...
00:07:44:...na działki za 10 $ i 20 $...|{y:b}Krok 10: Podziel "kamień" według indywidualnych upodobań.
00:07:47:...no i masz crack.
00:07:48:{y:i}Crack stał się najpopularniejszym narkotykiem w Ameryce.
00:07:51:{y:i}Crack, gdziekolwiek nie spojrzysz...crack.
00:07:53:{y:i}Teleportuję się w zupełnie inne miejsce.
00:07:55:Można go było kupić u każdego dilera na ulicy.
00:07:58:Żadnych pistoletów i tym podobnych.
00:08:00:Po prostu sprzedaż kokainowych kamyczków.
00:08:02:Byliśmy dzieciakami z ulicy, którzy zarabiali pieniądze.
00:08:06:Ten hydrant oznacza miejsce, |gdzie legendarny Charles Cosby rozpoczął swoją działalność.
00:08:10:Róg Ghormley i St. Elmo.
00:08:13:Dziewicze miejsce, tu zacząłem sprzedawać crack.
00:08:16:To było w 1984.
00:08:19:Czuje się, jakby to było milion lat temu.
00:08:21:Zacząłem zarabiać 300, 400 $ dziennie,
00:08:24:a nawet 500 $ dziennie.
00:08:25:Wszystko zależało, jak długo stałem na rogu.
00:08:27:Nim się spostrzegłem miałem 4000 $.
00:08:30:Oddałem Bananowi 2000 $, które mu wisiałem
00:08:33:i zostały mi 2000 $.|Za te pieniądze
00:08:36:kupiłem następną partię koki od Banana.
00:08:39:Jesteśmy na 8. ulicy we wschodnim Oakland.
00:08:43:Dom za mną
00:08:45:był pierwszą meliną.|Otworzyłem ją w 1984.
00:08:48:Jedna z moich klientek chciała zarobić ekstra
00:08:50:i przy okazji nawalić się za darmo.
00:08:52:Dawałem jej 40 $ dziennie
00:08:54:za możliwość sprzedaży w jej mieszkaniu.
00:08:56:Potem otworzyłem następną melinę.
00:08:59:Pół roku później kontrolowałem trzy meliny.
00:09:02:Co dwa dni przynosiły 1000 $ zysku.
00:09:05:To wszystko po pół roku dilerki.
00:09:07:To tak, jakby stoisko z hot dogami
00:09:10:przekształcić w restaurację.
00:09:11:Wszystko szło gładko.
00:09:14:Starałem się, jak mogłem,
00:09:16:ponieważ nigdy nie wiadomo, czy obudzisz się następnego dnia.
00:09:19:Nie masz gwarancji, że następnego dnia coś zarobisz.
00:09:21:Robisz wszystko, żeby przetrwać.
00:09:25:Z początku nie było przemocy.
00:09:27:Jakiś rok, czy dwa, później zaczęły się strzelaniny,
00:09:30:zasadzki, grabieże
00:09:32:i morderstwa.
00:09:34:{y:i}Śmierć na ulicach Oakland.
00:09:36:{y:i}Zabójcze gangi, zamieszane w handel narkotykami,
00:09:38:{y:i}polują na siebie...z zabójczą regularnością.
00:09:41:{y:i}Całe dzielnice stały się polami śmierci.
00:09:43:{y:i}Wiele ofiar, jak i zabójców to młodzi ludzie...
00:09:46:{y:i}nastolatkowie, a nawet młodsi.
00:09:47:{y:i}Teraz w szkołach są nie tylko tradycyjne tablice,
00:09:50:{y:i}upamiętniające tych, którzy zginęli podczas wojen światowych,
00:09:53:{y:i}ale również "Papierowe tablice".
00:09:55:{y:i}upamiętniające ofiary wojen ulicznych.
00:10:02:Obracałem się w stadzie wilków, rozumiesz?
00:10:05:Żeby pozostać przy życiu, sam musiałem zostać wilkiem.
00:10:08:Ponieważ, jak już wspominałem, nikt mi niczego nie odbierze.
00:10:12:Skurwielu, jeśli chcesz mi coś odebrać,
00:10:14:nie zapomnij kanapek, bo to będzie długa podróż.|Rozumiesz w czym rzecz?
00:10:17:Żaden chujek mi nie podskoczy,
00:10:20:bo nie jestem aż taki szczodry.
00:10:22:Nie zaczynam żadnej draki,|ale każdą kończę, rozumiesz.
00:10:26:W tym miejscu zabito mojego wspólnika, Banana.
00:10:29:W rezultacie to wydarzenie zmusiło mnie,
00:10:32:do opuszczenia wschodniego Oakland i ucieczki do Fresno w Kalifornii.
00:10:35:Któregoś wieczoru 1984 szedł ulicą MacArthur.
00:10:39:Jakieś sępy... goście polujący na dilerów,|żeby ich obrobić...
00:10:43:natknęli się na Banana.
00:10:45:Przytknęli spluwę do jego brzucha.
00:10:47:Wiadomo było, że Banan nosi przy sobie sporo szmalu.
00:10:50:Banan powiedział: "Guzik dostaniecie, będziecie musieli mnie zastrzelić".
00:10:56:Zginął na miejscu.
00:10:59:Wysłaliśmy ludzi, żeby dowiedzieć sie kto to zrobił.
00:11:02:W międzyczasie plotka szybko rozeszła się wśród ludzi.
00:11:05:Kilku kolesi wzięło sprawy w swoje ręce.
00:11:11:W odwecie zabili dwóch kolesi,
00:11:12:znajomych jednego z zabójców Banana.
00:11:16:Dowiedziałem się, z kilku źródeł, że szukają mnie
00:11:19:kolesie tych sępów, którzy zginęli.
00:11:21:Wszystkie pieniądze, które miałem, spakowałem do plecaka
00:11:24:razem z dwoma pistoletami i opuściłem to miejsce na jakiś rok.
00:11:27:Bałem się o swoje życie.
00:11:29:Miałem 18 lat, wsiadłem w autobus do Fresno.
00:11:33:Jakieś 10 miesięcy później,
00:11:36:skończyła się kasa.
00:11:38:30 tysięcy w gotówce.
00:11:40:Wystarczyło na ciuchy, żeby wyskoczyć coś zjeść,
00:11:42:przygruchać parę panienek.|30 tysięcy dolarów nie starczy na wieczność.
00:11:46:Chociaż to sporo szmalu.|Byłem spłukany.
00:11:48:Nie miałem jak skombinować więcej szmalu.
00:11:51:Jedynym wyjściem był powrót do Brookfield Village...
00:11:53:z powrotem do wschodniego Oakland.|Wróciłem do starego zajęcia.
00:11:56:Sprzedaży cracku.
00:11:58:Codziennie dziękuję Bogu,
00:12:00:za to, że pozwolił mi przeżyć cztery następne lata.
00:12:03:Każdego dnia obawiałem się, że wywloką mnie z domu.
00:12:06:Każdy z tych skurwieli chce błysnąć ambicją.
00:12:09:Gdybym nie był jednym z nich, marnie bym skończył.
00:12:12:Byłem całkowicie spłukany.|Bez pieniędzy,
00:12:15:bez żadnego pomysłu na ich zdobycie...
00:12:17:Przynajmniej nie tak szybko, jak bym chciał.
00:12:19:Byłem zdesperowany.
00:12:21:Albo kogoś ubiję, albo obrobię bank,
00:12:25:muszę zdobyć poważną kasę.
00:12:27:Wolałem zdechnąć niż być biedny,
00:12:31:ponieważ pieniądze to władza.
00:12:32:Kiedy wróciłem do Brookfield Village,
00:12:34:spiknąłem sie ze starymi znajomymi.
00:12:36:W efekcie mojego "urlopu", stali się sępami.
00:12:38:Plan był taki, żeby porwać dilera
00:12:41:i obrobić go.|Upatrzyliśmy jednego kolesia.
00:12:44:Jednego z większych sprzedawców w mieście.
00:12:47:Ze wszystkich ludzi, których braliśmy pod uwagę,
00:12:49:wybraliśmy właśnie jego.
00:12:50:Zawsze nosił ze sobą sporą ilość pieniędzy,
00:12:52:albo sporą ilość cracku.
00:12:54:Jednocześnie był mięczakiem, jebaną...Był cieniasem.
00:12:57:Nie miał nic z twardziela.
00:12:59:W tym interesie, na samym początku, nikt nie myślał o obstawie.
00:13:02:Wpadli na to lata później.
00:13:04:Czekaliśmy do 2 nad ranem.
00:13:06:Warowaliśmy w samochodzie, naprzeciwko domu,
00:13:08:w którym, o czym wiedzieli wszyscy, sprzedawał narkotyki.
00:13:10:Widzieliśmy, ze jest w środku.|Przed domem stał jego Cadillac.
00:13:13:Wtedy to był cały kompleks mieszkalny.
00:13:14:Spędziliśmy tu dobrą godzinę.
00:13:16:W tym miejscu, razem z trzema kolesiami, zaparkowaliśmy.
00:13:20:Obserwowaliśmy z tego miejsca dom po drugiej stronie ulicy.
00:13:23:W końcu pojawił się diler, niosąc pod pachą papierową torbę.
00:13:28:Zanim zdążył zamknąć drzwi,
00:13:30:wyskoczyliśmy z auta i przeszliśmy przez ulicę.
00:13:33:Stanąłem po stronie kierowcy,
00:13:36:przyłożyłem gnata do jego głowy i powiedziałem:|"Skurwielu, to jest napad".
00:13:38:Kazałem mu otworzyć drzwi po stronie pasażera,
00:13:40:wsiadł mój ziomek.|Wsiadłem i ja, tak żeby diler nie mógł uciec.
00:13:44:Ruszyliśmy do Brookfield, w tamtym kierunku.
00:13:50:Sięgnąłem po torbę, która była z tyłu.
00:13:52:Była wypełniona crackiem.
00:13:54:Elegancko podzielonej na porcje.
00:13:56:Wróciliśmy z powrotem gdzieś o 3 nad ranem.
00:14:00:W środku było kilku narkusów,
00:14:02:więc grzecznie ich wyprosiłem.
00:14:04:Zaprowadziliśmy dilera do środka,
00:14:06:umieściliśmy go w sypialni i związaliśmy.
00:14:09:Mieliśmy towar,
00:14:11:ale pomyślałem, że można upiec dwie pieczenie na jednym ogniu.
00:14:14:Powiedziałem do niego:|"Dawaj swój numer telefonu."
00:14:16:"Ktoś będzie musiał wykupić twój tyłek."
00:14:18:Zadzwoniliśmy do jego kolesi
00:14:19:i przekazaliśmy, że chcemy za niego 50 tysięcy|albo czarnuch będzie gryzł piach.
00:14:23:Ustaliliśmy miejsce w centrum Oakland.
00:14:29:Pojechaliśmy tam...
00:14:30:W papierowej torbie było 50 patyków gotówką...
00:14:32:Zabraliśmy dilera do Tenderloin w San Francisco
00:14:36:i tam go zostawiliśmy.
00:14:37:Wszystko poszło gładko,|był zadowolony, że wyszedł z tego cało.
00:14:39:{y:b}Luty 1985
00:14:42:Wróciłem do gry w wielkim stylu.
00:14:44:Otwierałem kolejne meliny,|robiłem to, co umiałem najlepiej... sprzedawałem crack.
00:14:47:Przez cały rok budowałem wszystko od nowa.
00:14:51:Byłem w tym pokoju, wtedy to była moja sypialnia.
00:14:53:Leżałem w łóżku, oglądałem telewizję, skacząc po kanałach.
00:14:56:Trafiłem na historię o kolumbijskiej królowej kokainy,
00:15:00:niejakiej Griseldzie Blanco.
00:15:02:Mówiono o jej zatrzymaniu w Irvine, w Kalifornii.
00:15:05:{y:i}Policja twierdzi, że może odpowiadać
00:15:08:{y:i}za, przynajmniej, 200 morderstw,
00:15:10:{y:i}które są rezultatem, ponad dekady, wojen narkotykowych.
00:15:14:Oglądając wiadomości,
00:15:16:kompletnie mnie zamurowało.
00:15:17:Nie miałem pojęcia, że można handlować taką ilością narkotyków.
00:15:22:Do tego zrobiła to kobieta.
00:15:23:Ilość zabójstw, w którą była zamieszana Matka Chrzestna,
00:15:25:była porażająca.
00:15:27:{y:i}Narkotykowa baronowa z Kolumbii,
00:15:29:{y:i}która wsławiła się
00:15:32:{y:i}największym okrucieństwem
00:15:33:{y:i}w tym biznesie.|{y:i}Matka Chrzestna
00:15:35:Diler, który zarobił ponad miliard dolarów w gotówce...
00:15:39:Nieprawdopodobne.|Nie mogłem w to uwierzyć.
00:15:42:Była prawdziwą kokainowa królową.
00:15:45:W tamtym czasie nie miałem pojęcia o jej istnieniu.
00:15:48:Więc, odkąd ujrzałem reportaż o niej,
00:15:50:postanowiłem dowiedzieć się o niej wszystkiego,
00:15:54:od momentu kiedy przekroczyła
00:15:56:granicę Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej.
00:15:58:Bardzo mi imponowała.
00:16:00:Pomyślałem, że jak ją spotkam,
00:16:03:zaproponuję jej współpracę ze mną.
00:16:06:{y:b}Czerwiec 1991
00:16:09:W tym czasie byłem już nieźle ustawiony.
00:16:11:Stać mnie było na każdą brykę.
00:16:13:W każdej chwili mogłem zgromadzić 20, 30 czy 40 tysięcy,
00:16:16:gotówką.
00:16:18:To gówno nieźle mnie ustawiło...|Pojawiło się sporo szmalu,
00:16:21:zacząłem być ostrożny,
00:16:23:przestałem myśleć jak nastolatek.
00:16:25:Pomyślałem: "Cholera, o takiej forsie marzyłem?"
00:16:29:Sumy jakimi wtedy obracałem,
00:16:31:były maksymalną ilością, jaką mógłbym zgromadzić,
00:16:34:gdybym pracował przez całe życie.
00:16:35:W naszym towarzystwie nazywaliśmy pieniądze "GO".
00:16:38:Tak właśnie je nazywaliśmy...|...GO.
00:16:41:Ponieważ bez pieniędzy tkwiło się w miejscu,
00:16:43:Z kolei nikt nie chciał tkwić w miejscu, rozumiesz?
00:16:45:Mając szmalec czujesz sie jak król...|Więc jak mówiłem nazywaliśmy je GO.
00:16:49:W Oakland panowała posucha.
00:16:52:Jak nie mogłem dogadać sie z jednym dilerem,|zawsze znalazł się inny.
00:16:55:Można sobie było na to pozwolić,
00:16:59:ponieważ w całym Oakland nie było żadnego hurtownika.
00:17:01:W tamtym czasie to było miasto dużych możliwości.
00:17:04:Byłem na szczycie piramidy w Brookfield Village.
00:17:07:Kiedy pierwszy raz usłyszałem o Griseldzie Blanco...
00:17:11:Wciąż wracałem do niej myślami,
00:17:14:Intrygowało mnie w jaki sposób,
00:17:17:obracała takimi ogromnymi ilościami narkotyków.
00:17:19:Byłem... zafascynowany,
00:17:21:nawet po tych kilku latach.
00:17:23:Więc napisałem list do Matki Chrzestnej.
00:17:25:"Matko Chrzestan jesteś najwspanialszą królową,|jaka zasiadła na tronie."
00:17:29:"Podziwiam cię od momentu, kiedy się o tobie dowiedziałem."
00:17:33:Nie śmiałbym sie do ciebie odezwać.
00:17:35:Doceniam to, co zrobiłaś.
00:17:38:Oddaje ci honor, kumasz?
00:17:41:"Jesteś moją idolką."|"Mam nadzieję, że się kiedyś spotkamy."
00:17:44:Charles zawsze był sprytny.
00:17:46:Czy ktokolwiek,
00:17:48:kto zobaczyłby ją w telewizji,
00:17:50:zdecydowałby się do niej napisać?|Nigdy bym na to nie wpadł.
00:17:54:Każdy normalny po spotkaniu z nią wziąłby prysznic,|ale współczuć jej...
00:17:56:...a on do niej napisał.
00:17:58:Trzy dni później zadzwonił telefon.
00:18:00:Jestem zdenerwowany, nie wiem jak się do niej zwracać.
00:18:04:Przecież to kokainowa Matka Chrzestna.
00:18:06:Czekałem na tą chwilę od sześciu lat.
00:18:08:Powiedziała:|"Halo, mogę rozmawiać z Charlesem?"
00:18:11:Ja na to:|"Przy telefonie, jestem Charles."
00:18:13:"Jak się miewasz Charles?"|"Tu Griselda Blanco."
00:18:23:"Czego ode mnie oczekujesz Charles?"
00:18:25:"Chciałem oddać cześć legendzie."
00:18:29:Nie wiedziałem, jak się do niej zwracać.
00:18:31:Była starsza ode mnie, ja zwykły czarnuch.|Powiedziała: "Nazywaj mnie Matką Chrzestną."
00:18:34:Następnego dnia zadzwoniła i rozmawialiśmy przez godzinę.
00:18:37:Wszedł i zobaczył, że odebrałem telefon...
00:18:39:"Przymknij sie czarnuchu."|"Spieprzysz mi rozmowę."
00:18:43:...a ja dalej trzymam słuchawkę.
00:18:45:Powiedział, żebym mu ją oddał.
00:18:47:Więc pytam się:|"Kto dzwoni?"
00:18:49:Ona na to:|"To Griselda, Matka Chrzestna."
00:18:52:Rozmowy stały sie codziennością.
00:18:54:Rozpoczęło się od jednej dziennie,
00:18:57:potem dwie, pięć sześć na dzień.
00:19:00:Rozmawialiśmy o jej synach Michaelu Corleone,
00:19:03:jej drugim synu Osvaldo, Uberze, "Czarnym"...Dixonie.
00:19:07:To trwało przez kilka miesięcy.
00:19:10:Zadzwoniła któregoś dnia i powiedziała:
00:19:12:"Wiesz co, Charles, czas byś poznał mojego syna, Michaela Corleone."
00:19:15:"Miłość mojego życia."
00:19:19:Wtedy miał jakieś 12 lat.
00:19:21:Zadzwoniłem do jego drzwi.
00:19:23:Pojawił się w nich drobny gość ubrany na biało.
00:19:25:Był bardzo podobny do matki.
00:19:28:Jak na jego wiek był bardzo dojrzały.
00:19:30:Zachowywał się raczej jak 18 czy 20 latek.
00:19:33:Od samego początku traktowałem go, jak przybranego syna.
00:19:36:{y:i}Wystarczy facet, masz swoje ujęcie.
00:19:37:Michael Corleone zafascynował się Oakland.
00:19:40:Więc postanowiłem przeprowadzić go do Oakland.
00:19:42:Szybko się zaadoptował.
00:19:44:Matka Chrzestna była wdzięczna,
00:19:45:że tak dobrze zaopiekowałem się Michaelem.
00:19:48:Wiele zyskałem w jej oczach.
00:19:52:Przez pierwszy rok przegadaliśmy przez telefon z 1000 godzin.
00:19:56:Ciągle słuchałem opowieści z jej życiorysu.
00:19:59:To nie był żaden zbieg okoliczności, rozumiesz?
00:20:02:Nie wierzę, że to była jakaś ściema.
00:20:04:Czuła się przy mnie komfortowo.
00:20:06:Zyskałem jej zaufanie.
00:20:08:Stwierdziła: "Nie ma przed tobą tajemnic Charles."
00:20:13:"Pytaj o co chcesz,|z chęcią odpowiem na każde twoje pytanie".
00:20:16:Griselda Blanco urodziła się 15. lutego 1943 roku
00:20:20:w Cartagenie, w Kolumbii .|Mieście nad Morzem Karaibskim.
00:20:23:W wieku trzech lat, wraz z matką Aną Lucią Restrepo,
00:20:26:przeprowadziła się do Medellin.
00:20:28:Mieszkały w blaszakach
00:20:30:na wzgórzach Medelln.
00:20:31:Razem z największą biedotą.
00:20:34:Bez sanitariatów,
00:20:37:bieżącej wody, czy elektryczności.
00:20:38:Nie obowiązywały tam żadne prawa.
00:20:41:W wielu krajach Ameryki Łacińskiej
00:20:43:brutalna przemoc była rzeczą powszechną.
00:20:46:W historii Kolumbii
00:20:48:pewien okres czasu
00:20:50:nazywany jest "La Violencia" (dosł. przemoc).
00:20:53:Przez 40 lat dochodziło do regularnych masakr.
00:20:55:Dla Matki Chrzestnej widok trupa
00:20:57:nie był czymś niecodziennym.
00:21:00:Kolumbijscy handlarze byli wtedy dziećmi.
00:21:03:Podczas okresu "La Violencia"
00:21:05:widziały rodziców, dziadków,
00:21:09:braci i siostry mordowanych na ich oczach.
00:21:11:Dzieci ze slamsów same kopały
00:21:15:groby i grzebały w nich trupy.
00:21:18:Nie miały co ze sobą począć.
00:21:20:Dla Matki Chrzestnej i jej przyjaciół to była jedyna "rozrywka".
00:21:22:To nie było najlepsze miejsc dla małego dziecka.
00:21:25:Te dzieci miały swobodny dostęp do broni.
00:21:27:Żeby przeżyć,
00:21:29:uciekały się w przemoc.
00:21:31:Zbierały się w grupy,
00:21:34:w okrutny sposób załatwiały swoje sprawy.
00:21:36:Griselda miała wtedy 11 lat.
00:21:38:Porwali 10 letnie dziecko
00:21:41:mieszkające na nizinach Medelln.
00:21:43:To był ich sposób na życie.
00:21:45:Zabrali je na wzgórza
00:21:47:i zamierzali zwrócić je w zamiana za okup.
00:21:49:Z nieznanych powodów
00:21:51:rodzina nie dostarczyła okupu.
00:21:53:Dali Griseldzie broń i kazali strzelić dziecku między oczy.
00:21:56:Matka Chrzestna, 11 letnie dziewczynka,
00:21:58:strzeliła dziecku prosto w głowę zabijając je na miejscu.
00:22:01:To było jej pierwsze morderstwo.
00:22:05:W wieku 11 lat.
00:22:06:Ana Luca Restrepo, matka Griseldy, była alkoholiczką.
00:22:10:Jej związek z córką nie należał do łatwych.
00:22:11:Często, kiedy była pijany, wyżywała się na Griseldzie.
00:22:15:Griselda zdecydowała:|"Jeszcze raz podniesie na mnie rękę, to postawię się jej i oddam."
00:22:20:W końcu, którejś deszczowej nocy...
00:22:25:Ana uderzyła Griseldę pięścią.
00:22:28:Schwyciła ją za włosy jedną ręką
00:22:31:a drugą zaczęła okładać ją po twarzy.
00:22:33:Griselda krzyczała i kopała, ale nie miała szans z Aną.
00:22:36:Była mniejsza i lżejsza od niej.
00:22:38:Rzuciła ją na podłogę
00:22:40:i zaczęła kopać Griseldę.
00:22:41:Griseldzie udało się podnieść z podłogi
00:22:44:i zaczęła biec w kierunku drzwi.
00:22:45:Była cała zakrwawiona,
00:22:47:ze spuchniętą twarzą.|Matka złapała ją za koszulę.
00:22:51:To nie zatrzymało Griseldy.
00:22:54:Koszula podarła się i wybiegła na zewnątrz.
00:22:57:Była prawie naga,
00:23:00:miała na sobie tylko spodnie.
00:23:02:W pełnym deszczu,
00:23:04:brodząc po kostki w błocie,|minęła zagrody ze zwierzętami
00:23:10:i uciekła w kierunku doliny Medelln.
00:23:13:Uciekła z domu kiedy miała mniej więcej 14 lat.
00:23:16:W wieku 20 lat
00:23:19:została prostytutką.
00:23:21:Wtedy poznała pierwszego męża, Trujillo.
00:23:23:Pierwszy mąż Griseldy, Carlos Trujillo,
00:23:26:był ojcem trójki synów: Dixona, Ubera i Osvaldo.
00:23:30:Carlos zmarł.|Griselda poznała niejakiego Alberto Bravo.
00:23:34:Alberto Bravo był, według prawa, jej konkubentem.
00:23:37:To właśnie on przedstawił ją dilerom kokainy.
00:23:41:Stali się kolejną parą sprzedającą narkotyki w Kolumbii.
00:23:43:Drobnymi handlarzami.|Alberto zaproponował Griseldzie:
00:23:46:"Spróbujmy szczęścia w Stanach."
00:23:49:Więc Griselda, Alberto i trójka dzieci
00:23:53:spakowała się i przeprowadziła się do nowego Jorku.
00:23:55:Zamieszkali w Queens.
00:23:58:Griselda Blanco miała swój cel, swoją misję...
00:24:00:zalać Stany Zjednoczone kolumbijską kokainą.
00:24:03:W ciągu miesięcy Griselda Blanco i Alberto Bravo
00:24:06:stali się milionerami, dosłownie.
00:24:09:Amerykański rynek był dla Griseldy poligonem.
00:24:13:Konkurencja we wczesnych latach 70 była ostra.
00:24:16:Władze twierdzą, że przez nasze granice przetacza się lawina kokainy.
00:24:19:Do 1972 Griselda kontrolowała
00:24:22:przepływ narkotyków nie tylko pięciu największych rodzin mafijnych,
00:24:26:które były głównymi dystrybutorami,
00:24:29:lecz również niezależnych dilerów
00:24:31:działających w Queens w tamtym czasie.
00:24:34:Dostarczali około tony kokainy, co trzy tygodnie.
00:24:38:Rozpoczynali z zaoszczędzonymi 26000 $.
00:24:41:Rok później ich tygodniowe wpływy
00:24:43:sięgały kwoty 10 milionów dolarów.
00:24:46:Zaczęło pojawiać się dowody, że jest poważnym graczem,
00:24:49:właściwie to jednym z głównych, jeśli chodzi o dystrybucję kokainy.
00:24:53:W 1975,
00:24:54:po trzyletnim dochodzeniu
00:24:57:w sprawie sprzedaży narkotyków
00:24:59:prokuratura Nowego Jorku stwierdziła,
00:25:01:że ma odpowiednio mocne dowody,
00:25:03:żeby wystąpić z aktem oskarżenie przeciw Matce Chrzestnej.
00:25:04:{y:i}Żaglowiec "Gloria", który wypłynął miesiąc wcześniej z Kolumbii,
00:25:08:{y:i}mający uświetnić dwusetną rocznicę wojny o niepodległość,
00:25:11:{y:i}został zatrzymany i przeszukany.|Na jego pokładzie znaleziono 6 kilogramów kokainy.
00:25:15:Oskarżyciel zarzycił Albertowi Bravo,
00:25:17:Griseldzie Blanco...
00:25:19:...i 37 innym wspólnikom
00:25:21:zarzut spisku mający na celu przemyt kokainy.
00:25:23:To była pierwsza tak duża sprawa,|związana z przemytem
00:25:26:i handlem kokainy w USA.
00:25:29:Śledztwo nie dostarczyło żadnych konkretów.
00:25:30:Czasami była o niej jakaś wzmianka,
00:25:34:prawdziwie tajemnicza kobieta.
00:25:36:{y:b}Agent Bob Palombo|Agencja ds. walki z narkotykami
00:25:40:Kiedy skończył się okres śledczy i rozpoczęły sie aresztowania,
00:25:42:nie mogliśmy jej znaleźć.
00:25:43:Wystawiona za nią federalny list gończy.|{y:i}...zbieg DEA I klasy...
00:25:46:Było kilka okoliczności,
00:25:48:które, moim zdaniem, bezpośrednio spowodowały
00:25:51:jej przeprowadzkę na południe.
00:25:53:Przeniosła całą organizację
00:25:54:do Miami na Florydzie.
00:25:56:Teraz Miami było w centrum zainteresowania.
00:25:59:Miała wszelkie środki i możliwości
00:26:01:pozwalające jej zostać na wolności.
00:26:03:Jej majątek szacowano na 500 milionów dolarów.
00:26:06:Od czasu, kiedy przeprowadziła się do Miami,
00:26:09:jej majątek uległ trzykrotnemu zwiększeniu.
00:26:12:Miały nastać wielkie chwile dla handlu narkotykami.
00:26:17:{y:b}Jorge "Rivi" Ayala|Zabójca na usługach Griseldy Blanco
00:26:18:To właśnie w Miami stała się miliarderką.
00:26:21:Mówimy o gotówce.
00:26:22:Ugruntowała swoją pozycję w Miami.
00:26:25:Miała ponad 1500 sprzedawców,|w porównaniu z poprzednim okresem.
00:26:28:Tygodniowe wpływy sięgały milionów dolarów.
00:26:31:Przemycała do USA tyle kokainy...
00:26:33:Żaden inny handlarz nie mógł się z nią równać.
00:26:36:W Miami, w tamtym czasie, było wielu niezależnych dilerów.
00:26:38:Byli Kubańczycy, inni Kolumbijczycy.
00:26:40:Jednak ona sprowadzała tak wielkie ilości kokainy,
00:26:43:że żaden niezależny diler nie był dla niej konkurencją.
00:26:47:Miała apartament w Viscay Bay.
00:26:49:Jej posiadłość w Miami Beach...|to był prawdziwy pałac.
00:26:52:Luksusowe samochody z Europy,
00:26:54:robione na zamówienie Rolls Royce.
00:26:56:Organizowała luksusowe przyjęcia w swojej posiadłości.
00:26:58:Nic nie mogło się z nimi równać.
00:27:00:Wszyscy handlarze narkotyków tam bywali.
00:27:02:Cała śmietanka kokainowego biznesu.
00:27:04:Jak również wschodzące gwiazdy...|Pablo Escobar,
00:27:07:Carlos Lehder, goście tego pokroju.
00:27:09:Uważali się za jej krewnych.
00:27:11:Były skąpo odziane kobiety,
00:27:14:niektóre kompletnie nagie...
00:27:15:Obsługa spełniała każde życzenie gości.
00:27:17:We foyer, jej pałacu w Miami,
00:27:20:stało popiersie z brązu,
00:27:22:przedstawiające ją z uśmiechem na twarzy.
00:27:24:Za każdym razem, kiedy przyjeżdżał tam jakiś poważny przemytnik,
00:27:28:obejmował posąg na szczęście.
00:27:32:W ten sposób chcieli,|by chociaż część tego co miała Matka Chrzestna,|spłynęło na nich.
00:27:36:Nawet Pablo Escobar za każdym razem, kiedy ją odwiedzał,
00:27:39:obejmował jej popiersie.
00:27:40:Sam Pablo Escobar.
00:27:42:Pablo Escobar był protegowanym Griseldy.
00:27:44:Zaczynał w Envigado jako złodziej samochodów.
00:27:47:To Griselda przedstawiła Pablo Escobara
00:27:50:dilerom kokainy.|To ona wprowadziła go do biznesu.
00:27:52:Przez wiele lat był jej lojalny.
00:27:55:Muszę przyznać, że miała głowę do interesu.
00:27:58:No i nie dawała sobie dmuchać w kaszę.
00:28:00:Odpłacała pięknym za nadobne.
00:28:02:W tamtym czasie była znana jako "La Madrina".
00:28:05:Od tego momentu, a wtedy zostałem przeniesiony na Florydę,
00:28:08:zaczęła odkrywać swoją prawdziwą twarz...
00:28:10:Gwałtowną i okrutną.
00:28:15:Jej relacja z Albertem Bravo
00:28:17:zaczęły się pogarszać po jego wyjeździe do Kolumbii,
00:28:20:który, jeśli można to tak nazwać, trochę się przedłużył .
00:28:22:W końcu doszło do tego,|że przestał odbierać od niej telefony.
00:28:26:Oczywiście strasznie ją to rozsierdziło.
00:28:28:Ostateczną próbą ratowania małżeństwa
00:28:31:miało być ustanowienie nowego|porozumienia finansowego między nią, a Alberto.
00:28:35:To ona generowała większość zysków,
00:28:38:więc uzurpowała sobie prawo
00:28:41:do sporej ich części.
00:28:43:Były pieniądze i była ona.
00:28:44:Każdy problem z pieniędzmi był problemem Griseldy.
00:28:47:Nie miała wieści od kilku tygodni.
00:28:50:Więc udała się do Kolumbii, żeby zapytać:
00:28:52:"Co się dzieje, Alberto?"
00:28:53:"Dalej chcesz być moim mężem?"
00:28:55:Opuściła Miami prywatnym odrzutowcem,
00:28:57:razem z kilkoma ochroniarzami.
00:28:59:Wylądowała na lotnisku międzynarodowym w Bogocie.
00:29:01:Brała pod uwagę
00:29:03:możliwość strzelaniny,|co nie było niczym niezwykłym w Kolumbii.
00:29:06:Na lotnisku wsiedli w limuzyny
00:29:08:i udali się na obrzeżą miasta,|żeby spotkać się z Alberto.
00:29:10:Kiedy zjawili się w umówionym miejscu,
00:29:13:pod jednym z klubów nocnych,|Alberto już tam był
00:29:15:razem ze swoimi ludźmi.|Uzbrojonymi po zęby.
00:29:17:Griselda wysiadła z auta i podeszła do Alberto.
00:29:23:Nawet się z nią nie przywitał.
00:29:25:Więc od razu przeszła do rzeczy:|"Alberto, przedyskutować kilka kwestii."
00:29:28:"Co będzie z naszym małżeństwem?"
00:29:30:Alberto odrzekł:
00:29:32:"Griseldo, widzę, że ta cała heca|z Matką Chrzestną poprzewracała ci w głowie."
00:29:34:Zaczęli kłócić się między sobą, obstawa nie wiedziała co się dzieje.
00:29:37:Cyngle Griseldy i Alberta nerwowo obserwowali całą sytuację.
00:29:47:Griselda sięgnęła po broń, którą miała przy kostce.
00:29:52:W tym samym czasie Alberto wyciągnął swoje Uzi zza paska.
00:29:55:Zaczęli strzelać do siebie w tym samym czasie.
00:29:59:Alberto został trafiony w twarz,
00:30:03:ginąc na miejscu.
00:30:12:Ochroniarze zanieśli Griseldę do limuzyny.
00:30:14:Miała poważną ranę brzucha.
00:30:17:Zawieźli ją do szpitala.
00:30:19:Była bliska śmierci.
00:30:21:Jakiś czas potem odzyskała przytomność,|cały czas podawano jej morfinę
00:30:24:Przy jej łóżku był jeden z jej ochroniarzy.
00:30:26:Zapytała go o Alberto.
00:30:29:Powiedział jej:|"Matko Chrzestna, Alberto nie żyje."
00:30:32:Uśmiechnęła się
00:30:35:i straciła przytomność.
00:30:36:Alberto Bravo stał się
00:30:38:drugą ofiarą, mężem Griseldy Blanco.
00:30:40:Wokół niej stworzył się nowy mit.
00:30:44:Mówiono o niej, jak o pajęczycy.
00:30:46:Mówiono na nią Czarna Wdowa.
00:30:49:Zaprzyjaźniała się, rozkochiwała,
00:30:51:by na końcu zabić kochanka.
00:30:53:Dostawała, co chciała i zabijała.
00:30:55:Zyskała przez to reputację.
00:30:58:Rozpowszechniła przemoc, przez którą ucierpieli wszyscy.
00:31:02:Szczytem, jeśli chodzi o liczbę zabójstw
00:31:04:w hrabstwie Dade, były lata 1980-82.
00:31:07:Mówimy o oczywistej zależności
00:31:10:między liczbą zabójstw, a jej obecnością w Miami.
00:31:14:{y:b}sierż. Al Singleton|Wydział Zabójstw, Miami
00:31:16:{y:i}Obszar Miami ma najwyższy wskaźnik zabójstw na mieszkańca
00:31:18:{y:i}w całym kraju.
00:31:20:{y:i}Morderstwa...|Jest ich tak wiele,
00:31:23:{y:i}ludzie zaczęli nazywać południową Florydę "Dodge City".
00:31:25:{y:i}W samym listopadzie było 65 morderstw.
00:31:28:{y:i}Ich liczba wciąż rośnie.|Przedstawiciele władz mówią
00:31:30:{y:i}o wojnie między latynoskimi handlarzami narkotyków.
00:31:34:{y:i}Przewodniczący Związków Zawodowych Policji w Miami
00:31:36:{y:i}ostrzegł, że istniejący system prawny
00:31:38:{y:i}nie jest w stanie zapewnić bezpieczeństwa społeczeństwu.
00:31:40:{y:i}Zachęcił ludzi do noszenia broni.
00:31:43:Policjanci zachęcają ludzi do kupowania broni|{y:b}Dick Abel|Właściciel sklepu z bronią
00:31:45:i tak właśnie robią, w zastraszającym tempie.
00:31:49:Gdyby nie jej obecność na Florydzie,
00:31:51:przemoc nie osiągnęłaby takiego poziomu.
00:31:53:Oczywiście morderstwa związane|z handlem narkotykami zdarzałyby się,
00:31:56:jednak ona akceptowała przemoc, stosowaną przez gangi,|na poziomie dotąd niespotykanym.
00:32:00:{y:i}Społeczeństwo zaczęło mówić o wojnach narkotykowych
00:32:02:{y:i}w 1979, po strzelaninie w centrum handlowym "Dadeland".
00:32:06:{y:i}Zginęły dwie osoby.|Policja podejrzewa, że jedna z nich to wróg Blanco.
00:32:09:Zaczęło się w "Dadeland" od strzelaniny w zatłoczonym centrum handlowym,
00:32:13:był Miguel Prez rozstrzelany w samochodzie na środku skrzyżowania.
00:32:16:Był Nstor Garca|zastrzelony pod miejscowym sklepem w środku dnia.
00:32:20:Było zabójstwo małżeństwa Lorenzo,
00:32:23:bardzo znane, których zabito
00:32:25:w obecności ich dzieci.
00:32:26:Nie jest żadną tajemnicą, że Griselda Blanco
00:32:28:opłaciła lub uczestniczyła w
00:32:30:ponad ćwierć tysiącu zabójstw.
00:32:33:{y:i}Większość tych morderstw
00:32:34:{y:i}jest związana z handlem narkotykami.
00:32:36:{y:i}Ten Kolumbijczyk został zastrzelony w swoim samochodzie.
00:32:39:{y:i}Przyczyna, prawdopodobnie narkotyki.
00:32:40:{y:i}W ciągu weekendu znaleziono ciała sześciu osób,
00:32:43:{y:i}czterech mężczyzn i dwóch kobiet.
00:32:45:{y:i}Detektywi z wydziału zabójstw sądzą,
00:32:46:{y:i}że te zabójstwa mają związek z handlem narkotykami.
00:32:48:To Griselda wywołała wojny narkotykowe na Florydzie.
00:32:51:{y:i}{y:b}Hrabstwo Dade ma najwyższy wskaźnik zabójstw w kraju.
00:32:52:Może chciała coś udowodnić?|Może nie chciała okazać słabości?
00:32:56:Nie sądzę, żeby jej płeć|albo chęć udowodnienia czegoś
00:32:59:powodowały to brutalne zachowanie.
00:33:01:Griselda Blanco po prostu taka była.
00:33:04:To była część jej życia,|tak się wychowała.
00:33:07:Taką miała naturę.
00:33:09:Przez tą całą brutalność zyskali złą reputację.
00:33:12:{y:b}sierż. Nelson Andreu|Wydział Zabójstw, Miami
00:33:14:W zeszły wtorek mieliśmy zgłoszenie w północnej części miasta.
00:33:17:Znaleziono związanych i zakneblowanych pięciu gości, których zastrzelono.
00:33:21:Wielu nie chciało mieć z nią do czynienia,
00:33:24:ponieważ tak, czy inaczej, kończyło się to śmiercią.
00:33:27:Wierzytelności traktowała śmiertelnie poważnie.
00:33:30:Krótko rzecz ujmując.|Jeśli kupiłeś od niej prochy
00:33:34:i nie zapłaciłeś za nie,
00:33:36:zabijała cię.
00:33:37:Jeśli kupowała prochy od ciebie
00:33:39:i nie chciała za nie zapłacić,|zabijała cię.
00:33:42:Jeśli ktoś upominał się o pieniądze,
00:33:46:a ona nie chciała płacić, wysyłała Riviego.
00:33:49:To on zajmował się jej długami.
00:33:51:Osobiście uważam, że była zbyt brutalna.
00:33:54:Przecież nie mogłem jej powiedzieć:|"Nie rób tego i tamtego."
00:33:57:Próbowałem, wiele razy.
00:33:58:Ona to lubiła.
00:34:00:Jeśli czegoś chciała,|musiała to mieć za wszelką cenę.
00:34:02:To ona pociągała za sznurki.
00:34:04:Dlatego nazywali ją Matką Chrzestną.
00:34:06:Jeśli ktokolwiek stanął na jej drodze, był likwidowany.
00:34:09:Griselda powtarzała kilka razy,
00:34:12:że odebrać jej życie może tylko prawdziwa gnida.
00:34:15:To, co się do tej pory o niej dowiedziałem,
00:34:18:potwierdza to w stu procentach.
00:34:20:Nie ma w tym krzty przesady.
00:34:26:Daro Sepślveda był ojcem jej najmłodszego dziecka,
00:34:29:Michaela Corleone Sepślvedy.
00:34:31:Oznajmił jej, że ma kochankę.
00:34:34:Nie chciał ciągnąć dalej związku z nią,|chciał coś zmienić...
00:34:36:przestali zachowywać się racjonalnie.
00:34:38:Daro chciał zamieszkać w Kolumbii
00:34:40:ze swoją nową dziewczyną Cindy, amerykanką.
00:34:42:Była okrutnie zazdrosna.
00:34:43:To było w 83.|Wtedy zdecydował się z nią rozstać.
00:34:46:Daro opłacił ludzi,|którzy mieli w razie czego, ostrzec go.
00:34:49:Griselda postawiła sprawę jasno:|"Jeśli odejdziesz, lepiej żebyś zniknął."
00:34:53:Daro odebrał to jako groźbę.|Zapytał jej: "Czy to groźba?"
00:34:56:Ona na to: "Nie, to rada."|"Nie zapominaj kim jestem."
00:34:59:Daro zapytał:|"Rivi, idziesz ze mną?"
00:35:02:Spojrzałem na niego i nie odpowiedziałem.
00:35:04:Wtedy ona zapytała:|"Rivi, zostajesz ze mną?"
00:35:07:No i mam dylemat.
00:35:09:Spojrzałem na nich i odparłem:|"Nie przyłącze się do żadnego z was."
00:35:12:"Wracam do Chicago."
00:35:14:"Chicago?"|"Tak."
00:35:16:"Forsy mam pod dostatkiem."
00:35:18:"Powiedziałem już chłopakom, że kończę z zabijaniem."
00:35:20:"Jedyne czego od was chcę,
00:35:22:to trochę towaru, gdybym go potrzebował."
00:35:25:Daro powiedział:|"Nie potrzebujesz tego gówna."
00:35:26:"Jedź ze mną do Kolumbii."|"Mam tam ranczo."
00:35:28:"Będziesz wszystkim zarządzał."
00:35:31:Odpowiedziałem:|"Nie...mam dosyć."
00:35:33:Chciałem zacząć coś innego.
00:35:35:Griselda wtrąciła się:|"Rivi, zostań ze mną."
00:35:37:"Jeśli nie chcesz zabijać, mam od tego ludzi."
00:35:39:"Będziesz wydawał rozkazy,|wszystko będzie po twojemu."
00:35:42:Odpowiedziałem: "Nie."|Powstał dylemat, kto zajmie się Michaelem?
00:35:46:Mały Michael był ich oczkiem w głowie.
00:35:49:Ona i on wykłócali się o to,|kto zaopiekuje się najmłodszym dzieckiem.
00:35:53:"Nie masz czasu zajmować się dzieckiem."
00:35:56:Tak on twierdził.|Ona na to:|"Moje dziecko nie będzie wychowywać macocha, pierdol się."
00:36:00:"Dziecko zostaje ze mną."
00:36:02:"Wcale nie."|"Właśnie, że tak."
00:36:04:Ojciec chciał Michaela Corleone.|Matka Chrzestna chciała Michaela Corleone.
00:36:07:Nie mogli sie dogadać.|Daro odwiedził Michaela.
00:36:11:Powiedział, że zabiera go na zakupy.
00:36:13:Wsadził go w samolot i zabrał do Kolumbii.
00:36:16:To właśnie rozpoczęło wojnę między nimi.
00:36:18:Zabrał Michaela ze sobą.|Porwał syna.
00:36:21:Griselda wynajęła kilku kolumbijskich policjantów,
00:36:23:żeby zabili Daro.
00:36:25:Zatrzymali jego samochód.|W środku był Michael.
00:36:29:Policja zabiła go.|Griselda zapłaciła za jego głowę.
00:36:33:Zrobiła to będąc w Miami.
00:36:34:Koniec końców odzyskała syna.
00:36:36:To kolejny mąż, który padł ofiarą Czarnej Wdowy.
00:36:40:Wszyscy ludzie Dario,|jego krewni i przyjaciele
00:36:43:przebywający w Kolumbii,|zostali przeznaczeni do odstrzału.
00:36:46:Tak rozpoczęła się kolejna wojna.
00:36:48:Pablo Escobar i pozostali kapitanowie
00:36:51:sprzysięgli się przeciwko Griseldzie.
00:36:52:To był, ujmując rzecz obrazowo,|gwóźdź do jej trumny.
00:36:54:Zobaczyli, że Griselda ma nie po kolei w głowie.
00:36:57:Rafa...on również zwrócił się przeciwko niej.
00:37:00:{y:b}Rafa Cardona Salazar|Szef operacji kartelu Medellin na USA w latach 80-tych
00:37:04:"Kumbaba"...wszyscy jej cyngle.
00:37:08:Również ci, którzy opowiedzieli się za Daro...|odwrócili się od niej.
00:37:10:Wszyscy oferowali pieniądze za jej głowę.
00:37:13:W sumie 4 miliony dolarów.|Tak bardzo chcieli jej śmierci.
00:37:15:Po zabójstwie została w Miami.|Wokół niej zrobiło się gorąco,
00:37:17:omal nie zginęła.
00:37:19:W czerwcu 84...|nie miałem z nią kontaktu od miesięcy.
00:37:23:Przeprowadziłem się, zmieniłem numer telefonu.
00:37:25:Kupiłem nowy dom w Chicago.
00:37:27:Zadzwonił telefon.|Podniosłem słuchawkę
00:37:29:i pierwsze, co usłyszałem:|"Cześć skurwielu."
00:37:31:To ona.|Zamurowało mnie.
00:37:34:Do dzisiaj nie wiem skąd wytrzasnęła mój numer telefonu.
00:37:36:Chyba miała na mnie oko.|Powiedziała: "Naprawdę potrzebuję twojej pomocy."
00:37:39:Jestem w stanie wojny|i zamierzam ją wygrać.
00:37:42:Jedyną osobą, która może mi pomóc, jesteś ty.
00:37:44:Roześmiałem się i powiedziałem:|"Nie, ja już z tym skończyłem."
00:37:47:Sprzedawałem w Chicago 30 kilo tygodniowo.
00:37:51:Nie musiałem wracać do zabijania.
00:37:53:Ona na to:
00:37:55:"Powiedziałeś, żebym zadzwoniła,|gdybym kiedyś potrzebowała pomocy."
00:37:57:"Potrzebuję jej bardziej niż kiedykolwiek."
00:37:59:Tłumaczyła, że jest w stanie wojny z Rafico i Jaime Bravo.
00:38:02:Wysłano zabójców z Kolumbii,|żeby zabili ją i jej dzieci.
00:38:07:Trochę stęskniłem się za starymi czasami.
00:38:10:W Chicago nic ciekawego się nie działo,|zupełnie odwrotnie niż u Griseldy.
00:38:14:Więc wróciłem.|Udałem się do Miami, do jej domu w West Palm Beach.
00:38:17:Powiedziała: "Masz pozbyć się Jaime Bravo,
00:38:20:Rafico....wszystkich."|"Całą ekipę."
00:38:23:"Dostaniesz pół miliona za Rafico."
00:38:25:"Sto tysięcy za Bravo."
00:38:27:"Za resztę pięćdziesiąt tysięcy."
00:38:29:Jaime Bravo był bratankiem Alberto Bravo
00:38:32:i bliskim krewnym Daro Sepślvedy.
00:38:37:Bardzo chcieli ją dorwać.
00:38:39:Pragnęli jej śmierci,|co do tego nie ma żadnych wątpliwości.
00:38:41:To był ich życiowy cel.
00:38:43:Szukali jej w centrach handlowych, salonach piękności.
00:38:46:Powiedziałem jej, że najpierw trzeba|wynająć domy, kupić samochody, broń,
00:38:50:najlepiej automatyczną, materiały wybuchowe,
00:38:52:a potem udać się w miasto,|poszukać jakiegoś punktu zaczepienia.
00:38:55:Przez pierwszy tydzień załatwiłem trzech z nich.
00:38:57:Jednak nie mogłem znaleźć Jaime Bravo,
00:38:59:a to jego chciałem załatwić w pierwszej kolejności.
00:39:00:W tamtym czasie udało nam się zlokalizować miejsce pobytu Jaime Bravo.
00:39:05:Któregoś dnia śledziliśmy go
00:39:07:w centrum handlowym Lauderdale.
00:39:09:Obserwowaliśmy, jak siedzi i przygląda się ludziom.
00:39:11:Na przemian siadał, chodził w kółko i wyczekiwał.
00:39:14:Czy to możliwe, że czekał aż ona się pojawi?
00:39:17:To byłby dla nas prawdziwy kąsek.
00:39:19:Często odwiedzała takie miejsca,|więc była szansa na jej ujęcie.
00:39:22:Mojej żonie zachciało się zakupów.
00:39:24:Kiedy weszliśmy do centrum handlowego|ktoś wywołał moje imię.
00:39:27:Tym kimś był Jaime Bravo.
00:39:31:Broń zostawiłem w aucie.|To był błąd.
00:39:34:Powiedziałem żonie, żeby weszła|do pobliskiego sklepu i została tam.
00:39:36:Zapytała się: "Dlaczego?"|Odpowiedziałem:"Jaime Bravo jest tutaj."
00:39:39:Razem z sześcioma innymi|"Kumbaba", "Toto"...sami najgorsi.
00:39:41:Byłem zaskoczony.|Spodziewałem się, że najpierw strzeli,|a dopiero potem zawoła.
00:39:44:Jaime poinformował mnie, że pracuję dla niewłaściwej osoby.
00:39:47:"To wielki błąd."|"Przez nią zginiesz."
00:39:50:Odpowiedziałem: "To sie jeszcze okaże."|Powiedział:|"Pójdziesz z nami."
00:39:53:"Nigdzie się nie wybieram."
00:39:55:"Jest nas sześciu."|"Nie."
00:39:58:Widziałem ich.|Właśnie się rozchodzili.
00:40:00:Miał walizkę, a niej pistolet maszynowy, MACa-10.
00:40:03:"Jeśli z nami nie pójdziesz, zginiesz."
00:40:06:"To mnie musi się tak skończyć."
00:40:08:Stoję tam i czekam na rozwój sytuacji.
00:40:10:Wciąż myślę, jak rozwiązać tą sytuację.
00:40:13:Nagle pojawia się dwóch mundurowych z lewej|i jeden po prawej.
00:40:17:"Panowie zamykamy."|Zatrzymałem ich.
00:40:19:Powiedziałem, że zabłądziłem|i szukam jakiegoś sklepu
00:40:22:Wskazałem kierunek palcem.
00:40:24:Bravo to zobaczył
00:40:25:i pomyślał, że wskazuję jego.
00:40:27:Zaczęli sie wycofywać.
00:40:29:Udałem sie z mundurowymi i wyszedłem.
00:40:32:Wsiadłem do samochodu i wróciłem do domu.
00:40:33:Nie mogłem pojąć dlaczego mnie nie załatwili,|przecież wcześniej już to robiliśmy.
00:40:38:Potem przyszło mi do głowy,|że chcą mnie żywcem, aby dostać się do Griseldy.
00:40:42:Rafa proponował mi milion dolarów za głowę Griseldy.
00:40:44:Musiałem tylko ją wydać.
00:40:48:Nie chciałem tych pieniędzy.
00:40:50:Było coś w Griseldzie,|co sprawiało, że nie mogłem tego zrobić.
00:40:53:Chyba cały ten czas byłem jej lojalny.|Po prostu ją lubiłem.
00:40:57:Kiedy rozwiązał się ten cały worek z trupami,
00:40:59:nie było juz powrotu.
00:41:02:Im więcej osób zabijasz, tym więcej masz wrogów,
00:41:05:co sprawia, że musisz zabić jeszcze więcej osób.
00:41:07:Z powodu wojen kokainowych na Florydzie,
00:41:10:majątek Matki Chrzestnej stopniał z 80 milionów
00:41:12:do mniej niż 10 milionów dolarów.
00:41:14:Trzeba przyznać, Griselda wiedziała,|że znajduje się w narożniku .
00:41:18:Więc postanowiła opuścić Miami.
00:41:21:Gdzieś w 85. wyniosła sie do Kalifornii.
00:41:23:Rozpoczęliśmy inwigilację
00:41:25:w hrabstwie Orange,|gdzie zlokalizowaliśmy miejsce jej pobytu.
00:41:28:Konsekwencją tego było jej aresztowanie.
00:41:35:{y:b}Czerwiec 1992
00:41:38:Czułem... |wiedziałem,
00:41:40:że będziemy do siebie pasować.
00:41:41:Dużo o niej czytałem,|mieliśmy kontakt,
00:41:45:ciągłe telefony,|rozmowy o sobie,
00:41:48:wysyłanie zdjęć i takie tam.
00:41:50:Matka Chrzestna otrzymywała wiele listów
00:41:52:od wielbicieli, z całego świata
00:41:54:Jednak na żaden nie odpowiadała.
00:41:57:Ciągle to powtarzała, od samego początku:|"Jest coś w tobie."
00:41:59:"Jesteś naprawdę intrygujący."
00:42:02:"Chciałabym cię poznać osobiście."
00:42:05:Wiem, że interesujesz się mną na poważnie,
00:42:07:ponieważ za każdym razem, kiedy dzwonisz,
00:42:09:słyszę twój głos.
00:42:11:Naprawdę interesuje cię to o czym mówię.
00:42:14:Jednocześnie
00:42:17:wiem, że się o mnie martwisz.
00:42:18:Ciągle mówisz, żebym o siebie dbała.
00:42:21:To był prawdziwy zbieg okoliczności,|że Matka Chrzestna była nieopodal Oakland.
00:42:25:Zawsze, kiedy jadę tą drogą odzywają sie emocje.
00:42:27:Jeździłem tędy
00:42:30:przez tyle lat.
00:42:32:Wraca wiele wspomnień.
00:42:35:Pokonywałem tą trasę z 300 razy,
00:42:40:żeby zobaczyć się z Matką Chrzestną.
00:42:42:Tego najmniej się spodziewała.
00:42:45:Nie sądziła, że będę w stanie to zrobić.
00:42:47:Miałem jej adres.|Nie chciałem już dzwonić tylko się spotkać.
00:42:51:Randka w jebanym pudle.
00:42:54:Nie wiedziałem, jak to odbierze,
00:42:56:co się wydarzy.
00:42:58:Pierwsze odwiedziny z Matką Chrzestną
00:43:01:miały miejsce w zakładzie karnym Dublin.|Wstałem o 4. nad ranem.
00:43:03:Jak można sobie wyobrazić, byłem podekscytowany.
00:43:05:Ubrałem się i opuściłem dom około 7.
00:43:09:Wizyty rozpoczynały się o 8.
00:43:11:Od 8. do 15.
00:43:13:Miałem spotkać kobietę, którą ubóstwiałem od sześciu lat.
00:43:16:W końcu mogłem ją spotkać,
00:43:19:wielka chwila dla mnie.
00:43:21:Miałem wtedy 22 lata.|{y:b}FCI Dublin|Zakład karny dla kobiet
00:43:26:Tą bramą wjeżdżają wszyscy odwiedzający.
00:43:29:Od tego miejsca do właściwego więzienia
00:43:32:jest mila, może półtorej.
00:43:35:Kiedy po raz pierwszy przekraczałem to ogrodzenie,
00:43:39:wszystko miało sie zmienić.
00:43:40:Wkraczałem na zupełnie nowe terytorium.
00:43:43:Coś, czego nie doświadczyłem|w swoim życiu do tej pory.
00:43:46:Byłem podniecony tą chwilą,|a jednocześnie bardzo się bałem.
00:43:49:Wkroczyłem na schody prowadzące do kobiety,
00:43:52:która była w świecie kokainy tym, kim był król Fahd,|z Arabii Saudyjskiej, dla świata ropy naftowej.
00:43:55:Prowadziła swoje operacje przez więzienny telefon.
00:43:57:Był czynny 24 godziny na dobę.
00:43:59:Podczas pobytu w więzieniu|generowała przychód rzędu 50 milionów dolarów rocznie.
00:44:02:Całkiem niezła sumka.
00:44:04:Byłem zwykłym ulicznym dilerem.
00:44:05:Zarabiałem niezłe pieniądze.
00:44:07:Oczywiście nie mogłem się równać z Griseldą Blanco.
00:44:10:Szukałem sposobu na podniesienie moich notowań.
00:44:14:Matka Chrzestna mogła mi to umożliwić.
00:44:18:Wynieść mnie na zupełnie inny poziom.
00:44:20:Poprowadzić ścieżką szybkiego zysku.
00:44:24:Za każdym silnym facetem stoi silna kobieta.
00:44:26:Naprawdę silna kobieta.
00:44:29:Ja również chciałem mieć taką babkę.
00:44:32:Pamiętam, kiedy pierwszy raz ją ujrzałem.
00:44:35:"Ja pierdolę, to Matka Chrzestna."
00:44:38:Weszła na salę, była ładnie uczesana.
00:44:40:Ubrana w jedwabny żakiet|i czerwone pantofle na obcasie.
00:44:44:Jedwabne białe spodnie, biała jedwabna góra.
00:44:47:Umalowane na czerwono paznokcie.|Wyglądała pięknie.
00:44:50:Wszyscy się na nią gapili.|Sala dosłownie zamarła.
00:44:53:Ucichły wszystkie rozmowy.
00:44:56:Kazda para oczu obserwowała ją|od momentu kiedy weszła,
00:44:59:do chwili kiedy usiadła przy stoliku.
00:45:02:Ona...|To było takie nierzeczywiste.
00:45:06:Kiedy tam weszła wyglądała, jak królowa.
00:45:08:Obejmowaliśmy się przez chwilę.
00:45:10:Pocałowaliśmy się.|Wetknęła swój język w moje usta.
00:45:14:Obejmowaliśmy się jeszcze przez dłuższą chwilę.
00:45:17:W końcu usiedliśmy.
00:45:19:Przez cały ten czas,|kiedy rozmawialiśmy przez telefon,
00:45:23:Griselda ciągle wspominała:|"Dostaniesz swoją szansę."
00:45:26:"Dostaniesz wszystko, co potrzeba,|żebyście ty,
00:45:28:jaki i twoja rodzina, żyli komfortowo."
00:45:29:Rozumiałem przez to
00:45:31:bezpośredni dostęp do kolumbijskiego ogródka.
00:45:34:Takich rzeczy nie mówi się przez telefon,
00:45:37:więc trzeba było grypsować.
00:45:39:Obiecałaś, że coś dla mnie zrobisz,
00:45:41:nie zapominaj o tym.|Nie nagram tego na taśmie, rozumiesz.
00:45:45:"Czy oferta z kokainą,|o której mówiliśmy wcześniej,
00:45:48:jest dalej aktualna Matko Chrzestna?"
00:45:49:Odpowiedziała:|"Oczywiście, że tak."
00:45:51:"Jaka ilość jest ci potrzebna,|abyś poczuł się usatysfakcjonowany?"
00:45:56:"Na początek zobaczymy,|co da się zrobić z 50 kilogramami."
00:45:59:"Jeśli wszystko potoczy się
00:46:01:zgodnie z tym co założyłem,
00:46:03:to będę potrzebował kolejnych 100 kilogramów za miesiąc lub dwa."
00:46:07:Dobrze wiedziałem, że kilogramowe koneksje ustawią mnie.
00:46:10:Było tylu dilerów opychających kokę.
00:46:12:Pieniądze leżały na ulicy.
00:46:15:W tamtym czasie nie było w mieście żadnego hurtownika.
00:46:17:Wiedziałem, że jeśli będę miał dostęp do dużych ilości,
00:46:19:stanę się rozgrywającym.
00:46:21:Po pierwszej wizycie u Matki Chrzestnej w zakładzie karnym Dublin,
00:46:24:a było to w sobotę,|w następnym tygodniu, w piątek,
00:46:26:jakaś kobieta mówiąca łamaną angielszczyzną,
00:46:27:stanęła u moich drzwi i zapukała.
00:46:30:Powiedziała:|"Mam przesyłkę od Matki Chrzestnej."
00:46:32:Obok niej stały dwa kartony.
00:46:35:Podziękowałem, zabrałem kartony do domu,
00:46:37:przeciąłem taśmę żyletką.
00:46:40:W każdym pudle było po 25 kilogramów.
00:46:42:Calutkie 50 kilogramów.
00:46:43:Dostarczyła je niczym poczta kurierska.
00:46:46:Te 50 kilogramów poszło w trzy tygodnie,
00:46:48:a ja miałem 2 miliony dolarów.
00:46:49:Z tych 2 milionów mój zarobek wynosił 10%,
00:46:53:czyli 200 kawałków.
00:46:55:Kupa ludzi w Brookfield|zajmowała się uliczną dilerką.
00:46:59:Sprzedawali porcje po 10, 20 $.
00:47:01:Mieli 300, 400 $ na dzień.
00:47:03:Wiele ludzi w Oakland sprzedawało dragi.]
00:47:05:Mieli pieniądze, ale żadnych poważnych koneksji.
00:47:08:Zacząłem od wystawania na rogu,|kiedy miałem 13,
00:47:11:może 14 lat, sprzedając do późna w nocy.
00:47:13:Wystawałem do późna na ulicy,
00:47:15:sprzedając zioło ukradkiem,|żeby matka się nie dowiedziała.
00:47:19:Z zioła nie ma większego zarobku.
00:47:21:Mało kto o tym wie.
00:47:23:Wtedy mnie zobaczył,|jechał czerwoną Corvettą i zatrzymał się.
00:47:26:"Co ty tutaj robisz?"
00:47:29:"To i tamto."|"Zająłeś się tym na serio?"
00:47:31:"Czas zarobić trochę szmalu?"
00:47:34:"Tak, w końcu będę zarabiał."
00:47:36:"W końcu dotarłem do źródełka."|"Nadeszła ta chwila."
00:47:39:Biorąc pod uwagę miejsce skąd pochodzę,
00:47:41:przyjaciołom sie nie odmawia.
00:47:43:Następnego dnia znów się widzieliśmy.
00:47:45:Zatrzymał sie i powiedział:|"Wskakuj do wozu."
00:47:47:Pojeździliśmy po okolicy.|"Co wiesz o koksie?"
00:47:51:"Gówno tam wiem."|"Dostaje już gotowe kamyki."
00:47:54:"To chujowa sytuacja."
00:47:57:"Do tego potrzeba proszku."
00:47:59:"Dopiero z proszku robisz własny delikates."
00:48:03:Więc postanowiłem zakupić trochę nowego towaru.
00:48:06:Następnego dnia przyszedł do mnie do domu.|"Młody, masz tu proszek, trzeba go przerobić na crack."
00:48:09:"Stary, nie wiem jak się do tego zabrać."
00:48:11:Mam w rękach wielką torbę proszku,
00:48:14:wygląda to jak jakiś proszek do pieczenia.|Co,do chuja, mam z tym zrobić?
00:48:16:Pokazał mi wszystko.|Pomieszał to z sodą, zagotował,
00:48:19:pomieszał i trach.|Porozbijał i podzielił na porcje za 20$.|Zapakowaliśmy wszystko w woreczki i na ulicę.
00:48:23:Więc stoję i sprzedaję nowy towar,
00:48:27:który zwala z nóg.|Wszyscy walili do mnie.
00:48:30:"Cholera, co się dzieje?"
00:48:32:Pajda rosła w szybkim tempie.
00:48:34:Cała forsa przechodziła przeze mnie.
00:48:35:"Masz śmietankę".|Pytam się: "Co to oznacza?"
00:48:39:"Stary to czyściocha."|"Masz najlepszy towar w okolicy."
00:48:42:"Mam najlepszy towar?"|"Mam to samo co inni."
00:48:45:"Przecież wszędzie jest jedno i to samo."|Charles dostarczył mi czystą kokę.
00:48:48:Nie wiedziałem skąd ją ma.
00:48:51:Brał ją od tej suki.
00:48:52:Powiedział mi:|"Posuwam pewną babkę."
00:48:55:"Odgrywa pierwsze skrzypce w tym biznesie."
00:48:58:"Jeśli dobrze to rozegram, moje życie bardzo się zmieni."
00:49:03:{y:b}Will Collins|Były wspólnik Charlesa Cosby
00:49:05:W momencie, kiedy ustawiłem się z Griseldą Blanco,|wiedziałem, że moje życie ulegnie zmianie.
00:49:07:To ja miałem towar, miałem dojście.
00:49:10:Zaopatrywałem ludzi, którzy zaopatrywali ludzi,
00:49:12:którzy to z kolei zaopatrywali ulicznych dilerów.
00:49:14:Zlatywali się do mnie, jak muchy do gówna.
00:49:17:W kilka miesięcy po pierwszej wizycie,
00:49:19:Matka Chrzestna wyznaczyła mnie do zarządzania|pięcioma kluczowymi regionami, gdzie odbywał się handel kokainą.
00:49:22:Obszar Los Angeles, Seattle,
00:49:26:okolice Nowego Jorku, obie Karoliny,
00:49:28:jak również obszar Virginii.
00:49:30:Spory obszar, a ja miałem nim zarządzać.
00:49:32:Co istotne, te tereny były kluczowe.
00:49:35:To z działalności na nich pozyskiwano największe zyski.
00:49:38:Awansowałem z ulicznego dilera,
00:49:40:sprzedającego uncje kokainy,
00:49:41:do hurtownika obracającego kilogramami,
00:49:43:wieloma kilogramami kokainy.
00:49:45:Codziennie wykonywałem kilkaset telefonów.
00:49:48:Dzwonili do niego na okrągło.
00:49:51:Jeśli zachodziła taka potrzeba,|trzeba było lecieć do różnych miejsc,
00:49:54:wszystkich tych kluczowych miejsc,|gdzie sprzedawał się koks,
00:49:55:żeby spotkać się z hurtownikami i dobić targu.
00:49:57:Ciągle gdzieś jeździł.
00:50:00:Cały czas...|Żył na walizkach.
00:50:03:Nawet, jak był w domu walizki były zawsze spakowane.|Prawie go nie widywaliśmy.
00:50:06:Jeśli znalazł się diler, powiedzmy w Ohio,
00:50:08:który chciał zakupić 50 kilo, załatwialiśmy to przez telefon.
00:50:12:Przy telefonie była Matka Chrzestna,
00:50:13:ja i diler.
00:50:16:Mówiłem jej: "Właśnie kupiłem nowego Merca w Ohio."
00:50:20:"Zapłaciłem za niego 40 kawałków."
00:50:22:W ten sposób Matka Chrzestna wiedziała,|że trzeba dostarczyć 40 kilo do Ohio.
00:50:27:Kontaktowałem się z jednym z moich sprzedawców,|znajdującym się najbliżej danej lokacji.
00:50:30:Dzwonił do mnie.|Wiedział, że zajmę się sprawą.
00:50:33:Mówił: "Will, chciałbym, żebyś się czymś zajął."|No i tak właśnie się działo.
00:50:37:Sprzedaż miała miejsce w jednej z kryjówek.
00:50:40:Towar trafiał od jednego sprzedawcy do drugiego.
00:50:44:Spotkania miały miejsce z konkretnymi osobami.
00:50:47:Jechałem w dane miejsce, odbierałem przesyłkę
00:50:50:i dostarczałem ją konkretnej osobie.
00:50:54:Potem pieniążki do rączki i gotowe.
00:50:55:Drugi ze sprzedawców zawoził towar do miejsca,|gdzie znajdował się kupiec.
00:51:00:Kiedy zjawiał się kurier,
00:51:02:towar wymieniano na pieniądze,
00:51:04:a forsa wracała tą samą drogą.
00:51:06:Przez jednego kuriera, potem następnego,
00:51:08:w ten sposób docierała do Kalifornii, do mnie.
00:51:11:Stąd pieniądze zabierał kolejny kurier,
00:51:14:żeby ulokować je na Kajmanach,
00:51:17:na którymś z panamskich kont,|jednak zawsze w jakimś oddziale w Kolumbii.
00:51:19:Chciał mi to wytłumaczyć, ale ja nie chciałem słuchać.
00:51:23:Nie chciałem wiedzieć zbyt dużo.
00:51:27:Ponieważ, kiedy wiesz o pewnych osobach zbyt wiele
00:51:30:i trafiasz do kicia...
00:51:32:Wtedy oni muszą zniknąć,|ponieważ wiesz o nich wszystko.
00:51:35:Nie chciałbym stawiać siebie...|Nie chciałbym być w jego skórze.
00:51:38:Taka wiedza jest mi nie potrzebna.
00:51:40:Zadaję się z gościem, robię co należy,
00:51:43:facet ma do mnie zaufanie,|tyle mi właśnie potrzeba do szczęścia.
00:51:45:Trzeba mieć, swego rodzaju, zaufanie.
00:51:47:Zawsze mi powtarzał, musisz być lojalny.
00:51:50:Ponieważ lojalność popłaca.
00:51:52:Kiedy nie ma zaufania,|nie można do niczego dojść.
00:51:55:Pewność to pojęcie warte milion dolców.
00:51:59:Czy życie jest warte milion dolarów?
00:52:01:Zadzieranie z Matką Chrzestną to pewna śmierć.
00:52:03:Umrze twoja rodzina.|Czy twoje życie jest warte tego miliona?
00:52:07:Dostałem od Matki Chrzestnej łańcuch Rolexa.
00:52:10:Był wart 20 tysięcy.
00:52:12:Jeden z jej podwładnych przyniósł mi go do domu.
00:52:15:"To prezent od Matki Chrzestnej."
00:52:17:Miesiąc przed rozpoczęciem miałem zaoszczędzone
00:52:20:jakieś 10, 20 tysięcy.
00:52:22:Po miesiącu posiadałem 400 tysięcy.
00:52:25:Po 45 dniach posiadałem milion dolarów.
00:52:27:Zostałem milionerem półtorej miesiąca|od momentu, kiedy ją poznałem.
00:52:30:Mój styl życia zmienił się z poziomu ulicznego dilera,
00:52:33:których było pełno na ulicach Oakland,
00:52:36:do poziomu multimilionera.
00:52:38:Trwało to kilka miesięcy.
00:52:39:Na miesiąc miałem 700-800 tysięcy,
00:52:42:co daje średnio jakieś 9 milionów rocznie.
00:52:44:Zarabiałem pieniądze, o jakich w Oakland, ludzie mogli tylko pomarzyć.
00:52:47:Oczywiście jeśli brać pod uwagę ulicę.
00:52:49:Kupiłem sobie Corvettę ZR-1 wartą 65 kawałków.
00:52:52:Mogłem mieć każdą biżuterię, złoto, pierścionki z diamentami.
00:52:54:Miałem to, ale zawsze byłem modnisiem.
00:52:58:Kochałem dobre ciuchy.|Lubiłem się gustownie ubierać.
00:53:01:Ja i moi wspólnicy lubiliśmy|być na widoku, odwiedzać przyjęcia.
00:53:05:Wszędzie było nas pełno,
00:53:07:zawsze podrywaliśmy jakieś panienki.
00:53:09:Najpiękniejsze kobiety, jakie w życiu widziałem.
00:53:12:Najlepszy szampan, Cristal.
00:53:14:Woziliśmy się Ferrarkami, Bentleyami.
00:53:18:Po raz pierwszy doświadczyłem,
00:53:20:co mogą pieniądze.
00:53:23:Lubię zwracać na siebie uwagę.
00:53:25:Lubię, jak ludzie się na mnie gapią.
00:53:27:Od razu lepiej się czuję.|Czuję się wtedy ważny.
00:53:29:Wszyscy mnie znali, ponieważ miałem gest.
00:53:32:Ludzie wiedzieli, że z nie należy mu bruździć,
00:53:34:ponieważ zawsze był dobrze chroniony.
00:53:36:Opychaliśmy od groma koksu.
00:53:38:Byliśmy częścią czegoś większego.
00:53:41:Prawdziwy związek, rozumiesz?
00:53:43:Wkurzyła cię cizia?
00:53:45:Bierzesz świeżą dupcię.|Sprawiasz sobie nową bryczkę
00:53:49:albo jakąś błyskotkę.|"Jak leci suczko? Patrz na mnie suczko."
00:53:52:Wiesz o co chodzi, prawdziwe życie,
00:53:55:gangsterka rozumiesz?
00:53:56:Dzięki Matce Chrzestnej stałem się znany.
00:53:58:Moja reputacja i koneksje
00:54:00:wykraczały daleko poza granice Oakland
00:54:03:na cały kraj.
00:54:04:Kiedy jesteś tak poważnym graczem,
00:54:07:takim jak był Charles, nikt ci nie podskoczy.
00:54:09:Byłem na szczycie łańcucha pokarmowego.|Nie było nikogo wyżej.
00:54:25:Gdyby spojrzeć na cały ten czas,
00:54:27:kiedy Griselda szefowała handlem koksem,
00:54:29:nie było żadnego czarnego dilera,
00:54:31:który byłby związany bezpośrednio z nią.
00:54:34:Griselda miała klientów,|często Kubańczyków.
00:54:36:Ale czarnuchy?|Trzymaliśmy ich na dystans.
00:54:38:Nie było żadnego czarnego,
00:54:42:który miałby jakikolwiek związek
00:54:45:z Matkę Chrzestną.
00:54:46:Nie było czarnuchów w naszej organizacji.
00:54:49:Być może dlatego, że była rasistką,|jak twierdzili niektórzy.
00:54:52:Być może jest to spowodowane tym,|że Kolumbijczycy czy też Włosi,
00:54:56:tradycyjnie nie wchodzili w konszachty z czarnymi gangsterami.
00:54:59:Nie lubię skurwieli.
00:55:01:Wtedy nie lubiłem ich nawet bardziej.
00:55:04:Byłem wśród wilków.
00:55:05:Większość, jak nie wszyscy, nie szalała za mną.
00:55:08:Dla nich byłem zwykłym czarnuchem.
00:55:10:Ciągle gadali o tym "małym czarnuchu".
00:55:13:"Nie jest wart tego, żeby spotykać się z Matką Chrzestną."
00:55:15:Miała wspólników, jeszcze z czasów Nowego Jorku,
00:55:18:którzy współpracowali z nią niemal dwie dekady.
00:55:20:W krótkim czasie
00:55:21:stałem się ważniejszy dla Griseldy niż oni.
00:55:24:Zostali zepchnięci na dalszy plan,|a czarnoskóry..."czarnuch"
00:55:27:wydawał polecenia, których musieli słuchać.
00:55:29:Do Matki Chrzestnej dotarły wieści
00:55:31:o tym, że nie aprobują tego co ona robi.
00:55:33:W swoim stylu odpowiedziała im:
00:55:35:"Skurwiele,
00:55:37:nie będziecie mi mówić, jak mam żyć."
00:55:40:"Jeśli będę chciała przelecieć czarnucha, tak też się stanie."
00:55:42:"Jeśli będę chciała pokochać czarnucha, to tak będzie."
00:55:44:"Chuj wam do tego wszystkiego."
00:55:46:"Nie podoba się, to wypierdalać, ale już."
00:55:49:Był tam pokój odwiedzin, ze stołami,
00:55:53:w którego głębi była scena z kotarą.
00:55:56:Za kurtyną były zamknięte drzwi.
00:55:59:Klawisze za każdym razem, kiedy byłem w odwiedziny,
00:56:02:otwierali te drzwi przed ósmą.
00:56:04:Wystarczyło, że zajmowaliśmy ostatni stolik
00:56:06:w głębi sali odwiedzin.
00:56:08:Przemykaliśmy się za drzwi, będące na scenie.
00:56:11:Tam przechodziliśmy od razu do rzeczy,|wszystko trwało 3-4 minuty.
00:56:15:Typowy szybki numerek.|Po wszystkim zamykałem drzwi i siadaliśmy przy stoliku.
00:56:18:{y:i}Kochany, pragnę cię całym sercem.|Twoja Griselda.|Każdorazowe odwiedziny u Matki Chrzestnej,
00:56:20:kosztowały ją u klawiszy 1500 $.
00:56:24:Za każdym razem, kiedy ją odwiedzałem...|przynajmniej raz w tygodniu,
00:56:27:a czasami częściej,
00:56:28:bo czasem było zbyt dużo ludzi,
00:56:30:taryfa wynosiła 1500 $, nie mniej , nie więcej.
00:56:35:{y:i}Bradzo cię kocham.|Griselda
00:56:38:{y:i}Najdroższy, jesteś moim kochankiem, przyjacielem i całym życiem.|Twoja Griselda
00:56:42:{y:i}Czasem myślę, jak bardzo cię kocham.|Cała twoja, Griselda
00:56:46:{y:i}Chodź, połóż sie obok mnie na piasku.|Chciałabym pobawić się twoimi włosami.
00:56:48:Kocham cię z całego serca.
00:56:51:Naprawdę, szczerze cię kocham.
00:56:54:Czuję to w głębi mojego serca.
00:56:58:Z wyglądu, to tylko starsza, grubsza pani.
00:57:01:Biorąc pod uwagę miejsce, w którym przebywała,
00:57:04:{y:i}Zakaz przekraczania więźniom tego punktucały czas miała tą charyzmę.
00:57:06:Wciąż miała władzę,|mimo iż przebywała w więzieniu.
00:57:09:Jak to robiła? Nie mam pojęcia.|Ciągle rządziła.
00:57:11:Griselda była szefem, nawet zza więziennych murów.
00:57:14:Standardowo, w każdym więzieniu,|przydziela się osadzonemu ubiór khaki .
00:57:18:Nie dla Matki Chrzestnej.|Ona nie była zwykłym więźniem.
00:57:20:Jeśli posiadasz taką władzę i pieniądze, jak ona,
00:57:23:klawisze dostarczą ci każdą potrzebną rzecz.
00:57:25:To kwestia łapówki.
00:57:27:Odnosili sie do mnie z szacunkiem.
00:57:28:Dobrze wiedzieli, że przyjechałem spotkać się z Griseldą.
00:57:31:Byłem traktowany z szacunkiem.
00:57:32:Dostarczaliśmy do więzienia prochy,|które później dostarczano Griseldzie.
00:57:35:Dostarczano jej pieniądze,
00:57:38:biżuterię, kolumbijskie kiełbaski, perfumy.
00:57:40:Na cokolwiek miała chęć, dostawała to.
00:57:42:Była Matką Chrzestną, była miliarderką.
00:57:45:{y:b}Sierpień 1992
00:57:48:Na początku 1992 uwolniono trzech
00:57:50:braci Blanco z więzienia Lewisburg.
00:57:52:Osvaldo wystąpił z prośbą o możliwość pobytu stałego,|której mu odmówiono,
00:57:54:więc został deportowany do Kolumbii,|tak jak dwóch jego braci.
00:57:57:Osvaldo przebywał już w Kolumbii od 4 czy 5 miesięcy.
00:58:00:Dwóch braci, którzy zostali deportowani do Kolumbii,
00:58:03:nie ma juz wśród nas.
00:58:05:Korzystniej dla nich byłoby, gdyby odbyli 20 letni wyrok w Stanach.
00:58:08:Przynajmniej byliby żywi.
00:58:09:Osvaldo zabito pierwszego w Medelln.
00:58:12:Była impreza na cześć Osvaldo
00:58:15:w jednym z nocnych klubów.
00:58:17:Tej samej nocy Osvaldo został zamordowany.
00:58:19:Został rozstrzelany.
00:58:21:Wyglądało to zupełnie, jak w "Człowieku z blizną".
00:58:23:O 4 nad ranem zadzwonił telefon.
00:58:26:Ten numer znała tylko Matka Chrzestna i jej synowie.
00:58:29:Odebrałem, po drugiej stronie odezwał się Dixon.
00:58:32:Płakał...|Wyjaśnił mi,
00:58:34:że Osvaldo został zabity kilka godzin wcześniej.
00:58:37:Chciał, abym przekazał wiadomość Matce Chrzestnej.
00:58:41:Bardzo mnie to dotknęło.|Byłem załamany.
00:58:43:To był gość, którego traktowałem, jak brata.
00:58:46:Ubóstwiał mnie.|Robiliśmy wspólne wypady do Los Angeles,
00:58:49:zanim nie został deportowany.
00:58:50:Nie uśmiechało mi się robić za posłańca w takiej sprawie,
00:58:52:ponieważ wiedziałem jak mocne więzi łączyły ją i Osvaldo.
00:58:55:Jednak musiałem jej to powiedzieć.
00:58:57:O 6 rano zadzwoniła Matka Chrzestna.
00:58:59:Popłakałem się.|Zapytała się:|"Charles, co się stało?"
00:59:02:Odpowiedziałem:|"Mam dla ciebie złe wieści."
00:59:05:"Chodzi o Osvaldo."|"Dziś rano został zabity w Kolumbii."
00:59:10:Matka Chrzestna zapytała:|"Charles, chyba nie robisz sobie żartów?"
00:59:13:Nawet się zaśmiała.|"To nie jest śmieszne."
00:59:17:"Nie, wcale nie żartuję."
00:59:19:"Osvaldo został zabity."|"Osvaldo nie żyje."
00:59:22:Dosłownie zawyła ile miała sił w płucach,
00:59:26:rzuciła słuchawkę
00:59:27:i...
00:59:30:Po śmierci Osvaldo wszystko się skomplikowało.
00:59:33:Nie było łatwo zdobyć towar.
00:59:35:To on zajmował się moimi dostawami.
00:59:38:Więc po śmierci Osvaldo,
00:59:40:byłem całkowicie zależny od "El Negro".
00:59:42:Mimo, iż Matka Chrzestna ustawiała wszystkie dostawy,
00:59:44:to "El Negro" zajmował się transportem
00:59:46:z Kolumbii do Stanów.
00:59:48:"El Negro" to Dixon.|Nie lubił mnie.
00:59:50:Wykazywał niechęć wobec mnie od samego początku.
00:59:52:Zasadniczo Dixon nie lubił czarnych, to raz.
00:59:54:Po drugie, wkurzało go, że musi pracować z czarnymi.
00:59:58:Przerwy w dostawach trwały dni, tygodnie,
01:00:00:bądź wcale ich nie było.
01:00:02:Każdy dzień zwłoki kosztował mnie
01:00:04:osobiście jakieś 75 tysięcy dziennie.
01:00:07:W tamtym czasie dostałem
01:00:10:jakieś 200 kilogramów.
01:00:12:Straciłem przez to pewne półtora,
01:00:15:może dwa miliony, zysku.
01:00:17:Po zabójstwie Osvaldo w Kolumbii
01:00:19:odbył się pogrzeb, oczywiście Griselda nie mogła się na nim stawić.
01:00:21:Była skazaną, więc ta kwestia nie podlegała żadnym dyskusjom.
01:00:24:Jednak wysłała na pogrzeb
01:00:25:własnoręcznie napisany list.
01:00:27:List ten odczytał ksiądz z ambony.
01:00:30:"Wszystkim tchórzom, którzy zabili mi syna."
01:00:32:"Ziemia zatrzęsie sie pod waszymi stopami."
01:00:35:"Ten czyn nie pozostanie bezkarny."
01:00:37:Zebranym w kościele bardzo się to spodobało.
01:00:39:"Wszyscy powstali, zaczęli walić pięściami i krzyczeć."
01:00:42:"Osvaldo, Osvaldo, Osvaldo, Osvaldo..."
01:00:46:Zabójcom musiał się zjeżyć włos na tyłku.
01:00:49:Przecież wszyscy wiedzieli,|jak załatwia sprawy Matka Chrzestna.
01:00:52:Ksiądz odczytał groźbę skierowaną do zabójców.
01:00:55:Dla mnie to trochę niezwykłe.
01:00:57:Kilka dni po zabójstwie Osvaldo,
01:00:59:dowiedziano się kim byli jego wykonawcy.
01:01:02:Śladem pieniędzy trafiono do Pablo Escobara.
01:01:04:To on zlecił zabójstwo Osvaldo,
01:01:06:ponieważ wcześniej w Miami,
01:01:07:Matka Chrzestna zleciła zamach
01:01:10:na jednego z wspólników Escobara,|w jednym z tamtejszych klubów nocnych.
01:01:12:Zapłacił kilku "cesreos",
01:01:14:to tacy uliczni opryszkowie,
01:01:16:żeby zabili Osvaldo.
01:01:17:Kiedy wyszła na jaw tożsamość sprawców,
01:01:20:Dixon wraz z kilkoma cynglami,
01:01:23:udał się z Medelln,|do miejsca zwanego "dzielnicą Pablo Escobara".
01:01:26:Tam rozdali 100 tysięcy $ miejscowym, w zamian
01:01:30:za informacje na temat
01:01:32:miejsca pobytu zabójców.
01:01:33:Jeden z zabójców, poczuł się tak zaszczuty,|że postanowił porozmawiać na ten temat z księdzem.
01:01:36:Kiedy ten pojawił się w prezbiterium,
01:01:38:morderca przystawił sobie broń do głowy
01:01:40:i pociągnął za spust.
01:01:42:Drugi z zabójców ukrywał się.
01:01:44:Wytropiono go w "dzielnicy Pablo Escobara".
01:01:47:Dixon ,razem z cynglami,
01:01:49:wkroczył do domu, gdzie ukrywał sie morderca.
01:01:51:W środku była kobieta, miała może z 20 lat.
01:01:54:Stwierdziła, że nie ma pojęcia o kogo pyta Dixon.
01:01:57:Zaprzeczyła, że zna kogoś takiego.
01:01:59:W końcu znaleziono zabójcę, ukrywał sie pod łóżkiem.
01:02:02:Dostała kulkę między oczy,
01:02:06:za to, że próbowała go chronić.
01:02:08:Wywlekli go, kopiącego i wrzeszczącego, do samochodu.
01:02:11:Udali sie w stronę Medelln.
01:02:15:Zabrali go na jakąś farmę.
01:02:17:Tam przywiązali go do łóżka,|a Dixon zaczął go torturować śrubokrętem.
01:02:19:Poharatał mu całą twarz|rozgrzanym do czerwoności wkrętakiem.
01:02:27:To był dopiero początek.
01:02:28:W końcu Dixon dźgnął gościa śrubokrętem w nos,
01:02:31:przebijając czaszkę na wylot.
01:02:32:Śmierć obu zabójców, można powiedzieć,
01:02:35:usatysfakcjonowała Matkę Chrzestną.
01:02:37:Była zadowolona, że nie żyją,
01:02:39:ale z drugiej strony, była przybita śmiercią Osvaldo.
01:02:42:Kilka lat później Ubera spotkał ten sam los.
01:02:44:Dixon również został zamordowany w Kolumbii.
01:02:48:Został zastrzelony.
01:02:50:Wszystko to przez ich matkę.
01:02:52:Można powiedzieć, że zapłacili za jej grzechy.
01:02:55:{y:i}Zastanawiam sie, czy twoje miłosne wyznania są prawdą...
01:02:58:{y:i}Czerwiec 1993
01:03:00:Kiedy byłem z pierwszą wizytą u Matki Chrzestnej,|spotkałem w więzieniu kogoś jeszcze.
01:03:06:Białą kobietę, lat 21.
01:03:09:Blond włosy, niebieskie oczy.
01:03:11:Bardzo atrakcyjna.
01:03:12:Nazywała się Amber.
01:03:14:Amber odwiedzała swoją krewną,
01:03:17:która była osadzona razem z Matką Chrzestną.
01:03:19:Dostałem od niej numer telefonu.
01:03:21:Zadzwoniłem do niej.|Zaprzyjaźniliśmy się,
01:03:24:później przerodziło się
01:03:28:to w związek.
01:03:29:Związek z Amber budował się równocześnie
01:03:32:z tym, który miałem z Matką Chrzestną.
01:03:34:Związek oparty na wierze,
01:03:36:zaufaniu...|Wiesz o czym mówię?
01:03:39:...spontaniczny.|Dostarczający wsparcia.
01:03:41:Nie chciałem nikogo innego.
01:03:43:Uczucie, gdzie nie ma miejsca na coś więcej.
01:03:45:Nie zrezygnowałbym z tego związku od tak.
01:03:48:Nie zamieniłbym go na żadne skarby świata.
01:03:50:Tak właśnie to czuję.
01:03:52:Tego dnia Griselda się nie odezwała.
01:03:54:Do tego czasu
01:03:56:dzwoniła do mnie jakieś 5-6 razy dziennie.
01:03:59:Nagle telefon zamilkł.
01:04:01:O wpół do dziesiątej rano rozmawiałem z Michaelem Corleone.
01:04:03:Pytał sie co będę dziś porabiał
01:04:06:i jakie mam plany.
01:04:08:Powiedziałem mu, że będę kręcił się po okolicy.
01:04:11:Spytał sie o której będę z powrotem.
01:04:15:Odpowiedziałem, że wrócę gdzieś o drugiej po południu.
01:04:18:W czwartkowe popołudnie o drugiej
01:04:20:jechałem 98. Aleją
01:04:22:jakieś 60 na godzinę.|Zatrzymałem się na światłach.
01:04:24:Mój samochód był na przodzie.
01:04:26:Spojrzałem w prawą stronę.
01:04:29:Obok mojego samochodu pojawił się czarny Mustang.
01:04:32:W środku była trójka Latynosów,|myślałem, że to Meksykanie.
01:04:35:Następne co pamiętam...
01:04:39:Nagle mi zaświtało:|"Żadni z nich Meksykanie."
01:04:40:Schyliłem się i dałem gaz do dechy.
01:04:44:Wystrzeliłem na czerwonym świetle.
01:04:45:Pierwszą ulicą za krzyżówką była Pippin.
01:04:48:Skręciłem w lewo, w Pippin
01:04:50:Mustang podążał za mną.
01:04:56:Zaraz po skręcie dałem po garach swoją Corvettą ZR-1.
01:04:59:W parę sekund później gnałem 200 km/godz.
01:05:02:Modliłem sie, żeby żaden dzieciak nie wyskoczył mi przed maskę,|bo nie zamierzałem sie zatrzymywać.
01:05:06:Padły kolejne strzały.
01:05:08:Tylna szyba roztrzaskała sie w drobny mak.
01:05:12:Do tego momentu nawet nie wiedziałem, że zostałem postrzelony.
01:05:14:Byłem taki wystraszony, adrenalina tak mi podskoczyła,
01:05:17:że jedynym moim zmartwieniem|była ucieczka tym kolumbijskim zabójcom.
01:05:21:Kiedy w końcu się im urwałem poczułem przeszywający ból.
01:05:25:Paliło mnie całe ramię.
01:05:27:Tutaj, na lewym bicepsie.
01:05:30:Zatrzymałem się na uboczu.|{y:i}Nie ufaj żadnej dziwce.
01:05:32:Zadzwoniłem do Amber z samochodu.|Przyjechała w te pędy
01:05:35:i zawiozła mnie do szpitala,
01:05:37:konkretnie do szpitala Highland.
01:05:38:Pomyślałem sobie, właśnie otarłeś się o śmierć.
01:05:42:Dlaczego do tego doszło?
01:05:43:Dlaczego ktoś do mnie strzelał?|Nie miałem wrogów.
01:05:46:W szpitalu wyciągnęli kulę|i wypuścili jeszcze tego samego dnia.
01:05:49:Amber wróciła razem ze mną i została na noc.
01:05:51:Wtedy wyjaśniłem Amber...
01:05:53:Powiedziałem jej:| "Griselda wie o tobie."
01:05:55:"Nie wiem jak, ale się dowiedziała."
01:05:57:Wcześniej, tego dnia, rozmawiałem z Michaelem Corleone.
01:05:59:Michael Corleone wiedział, co będę porabiał.
01:06:02:To bez wątpienia on
01:06:04:powiedział wszystko Griseldzie,|a ona powiadomiła swoich cyngli.
01:06:08:To byli osobiści znajomi Michaela Corleone.
01:06:11:Czekaliśmy z Amber całą dobę.
01:06:14:Griseda nie dawała znaku...|żadnego telefonu, nic.
01:06:17:Dzień później, w piątek około 11 wieczorem,
01:06:20:zadzwonił telefon.
01:06:22:Spojrzałem na Amber, a ona na mnie.
01:06:24:Nastała chwila grozy.
01:06:26:Amber chwyciła za słuchawkę
01:06:28:i podała ją mnie.
01:06:31:Spojrzałem na nią:|"Dziwko, po co go odebrałaś?"
01:06:35:Nie chciałem tego.
01:06:37:Podniosłem słuchawkę do ucha.
01:06:39:Powiedziałem:|"Witam Matko Chrzestna."
01:06:41:To była zastrzeżona linia,
01:06:43:więc wiedziałem kto dzwoni.
01:06:45:Powiedziała:|"Charles, wiesz czym jest lojalność?"
01:06:48:Odpowiedziałem:|"Oczywiście Matko Chrzestna."
01:06:49:"Wiem co to lojalność."|"Chyba jednak nie, bo przez ostatni rok robiłeś mnie w konia."
01:06:54:"Nie myśl, że jak jestem w więzieniu,|to nie wiem co się dzieje."
01:06:57:"Jeden telefon i twój tyłek będzie mój."
01:06:59:"Matko Chrzestna czemu chcesz mnie skrzywdzić?"|"Czym ci zawiniłem?"
01:07:02:"Charles, przestań kłamać."
01:07:04:"Nawet teraz masz białą dziwkę w swoim łóżku."
01:07:06:"Mogę to wyjaśnić."
01:07:08:Odpowiedziała:|"Nie trudź się, nie chcę tego słuchać."
01:07:10:"Przywieź swoje dupsko jutro do więzienia."
01:07:12:"Jeśli cię nie będzie,|moi przyjaciele znowu przybędą w odwiedziny."
01:07:16:"Mówiąc o przyjaciołach, wyjrzyj przez pieprzone okno."
01:07:19:Wyskoczyłem z łóżka i odchyliłem żaluzje w oknie.
01:07:22:Spojrzałem na ulicę,
01:07:24:naprzeciwko był zaparkowany samochód.
01:07:26:Dokładnie w tym miejscu, przy krawężniku.
01:07:29:Matka Chrzestna rzuciła słuchawką.
01:07:31:Rzuciłem się do szafy,
01:07:33:gdzie miałem swojego AR-180|z magazynkiem na 60 naboi.
01:07:36:Wróciłem do okna.
01:07:39:Samochód powoli zjechał z krawężnika|i ruszył ulicą
01:07:40:znikając w ciemnościach...
01:07:46:Następnego dnia rano pojechałem do więzienia.
01:07:48:Byłem strasznie obolały,
01:07:50:w końcu dwa dni wcześniej postrzelono mnie.
01:07:52:Nie chciałem tam jechać,|ale nie miałem innego wyjścia.
01:07:55:Dojechałem do bramy,
01:07:57:odbyłem standardowa procedurę,|przeszedłem przez detektor metalu,
01:08:00:wszedłem do sali odwiedzin i usiadłem.
01:08:03:Po 10 minutach oczekiwania
01:08:05:Griselda pojawiła sie w sali odwiedzin.
01:08:07:Spojrzała na mnie nienawistnym wzrokiem.
01:08:09:Była wściekła.
01:08:11:Szybko podeszła do stolika.
01:08:14:Usiadła i przez chwilę się nie odzywała.
01:08:16:Widać było, że łzy cisną się jej do oczu.
01:08:19:Po dłuższej chwili milczenia
01:08:21:w końcu się odezwała:|"Ty czarny skurwielu."
01:08:25:"Jak śmiesz ze mną zadzierać?"
01:08:27:"Za kogo się kurwa uważasz?"
01:08:29:"Jestem jebaną matką Chrzestną."|Rzuciła się na mnie przez stolik
01:08:31:i złapała mnie za szyję.|Ścisnęła mnie mocno.
01:08:34:Miała bardzo silne ręce.|Nie mogłem się uwolnić.
01:08:36:W czasie tego całego zajścia strażnicy,|linni więźniowie, wszyscy sie tylko patrzyli.
01:08:40:Nikt nawet nie spróbował przeszkodzić fizycznej napaści przeciw mojej osobie,
01:08:44:nie wyłączając strażników.
01:08:45:Kiedy w końcu poczuła się usatysfakcjonowana całą tą sytuacją,
01:08:48:rozluźniła uścisk.
01:08:50:Powiedziałem:|"Matko Chrzestna, jeszcze raz podniesiesz na mnie rękę, to załatwię cię."
01:08:54:Odpowiedziała:|"Widzę Charles, że wytarłeś mleko spod nosa."
01:08:57:"Nie chcę problemów."
01:08:59:"Po prostu nie rzucaj się na mnie z rękami."
01:09:01:"Charles, twoje groźby nie robią na mnie żadnego wrażenia."
01:09:04:"Radzę ci wyznać prawdę."
01:09:06:"Inaczej wyślę moich chłopaków do Brookfield Village
01:09:09:i zrobię tam z wami skurwiele porządek."
01:09:11:W tym momencie krew ścięła mi sie w żyłach.
01:09:13:Wiedziałem, że mówi poważnie.
01:09:16:Nigdy nie widziałem u niej takiego spojrzenia.
01:09:18:Powiedziałem:|"Matko Chrzestna, posłuchaj."
01:09:20:"Jestem w związku z białą kobietą...z Amber."
01:09:23:Nie miałem zamiaru ukrywać tego związku.
01:09:27:Jestem mężczyzną,|a mężczyzna musi zachowywać się godnie.
01:09:30:Krótko mówiąc, zacząłem wciskać jej kit.
01:09:32:"Nie chciałem cię w żaden sposób obrazić."
01:09:35:"Prawda jest taka, że kiedy cię potrzebowałem nie mogłem być z tobą."
01:09:38:"Siedzisz w więzieniu."|"Co miałem robić?"
01:09:40:"Czekać do końca tygodnia?"
01:09:41:"Płacić strażnikom po 1500 $ za każdym razem,|kiedy najdzie nas ochota na seks?"
01:09:45:"Jestem mężczyzną, mam swoje uczucia."
01:09:47:"W żaden sposób nie chciałem cię urazić."|"Moje uczucia wobec ciebie pozostają niezmienne."
01:09:49:"Łżesz jak pies."
01:09:51:"Oszczędź sobie wymówek, pieprzony złotousty."
01:09:53:"Jesteś, jak reszta czarnuchów."
01:09:55:"Zmieniłam twoje życia na lepsze."
01:09:56:"W ten sposób mi odpłacasz?"|"Sypiając z białymi zdzirami?"
01:09:59:"Matko Chrzestna pozwól mi wytłumaczyć."
01:10:02:"Spróbuj zrozumieć mój punkt widzenia."
01:10:04:"Czy kiedykolwiek cyferki się nie zgadzały?"
01:10:07:"Jeśli obiecałem milion w gotówce,
01:10:10:to nie dostawałaś miliona w gotówce?"
01:10:13:"Zadbałem o opiekę nad Michaelem Corleone."
01:10:16:"Wysyłałem pieniądze matce Anie do Kolumbii."
01:10:19:"Załatwiłem wszystko i upewniłem się,|że będzie dostawać pieniądze na miejscu."
01:10:22:"Mówiąc krótko, chyba udowodniłem swoją lojalność."
01:10:25:"Pomimo związku z inną kobietą,
01:10:27:jestem nadal lojalny wobec ciebie."|"Proszę, spróbuj mnie zrozumieć."
01:10:31:Widać było, że trochę zmiękła.
01:10:33:Cały ten gniew, widoczny w jej oczach, ulotnił się.
01:10:37:Wyciągnęła do mnie rękę,
01:10:39:która, obrazowo rzecz ujmując, była gałązką oliwną.
01:10:41:Chwyciłem ją, uścisnąłem i ucałowałem.
01:10:44:"Charles, przepraszam cię za to, co się stało."
01:10:47:"Sprawy potoczyły się nie tak, jak powinny."
01:10:51:"Kiedy zostałeś postrzelony w czwartek..."
01:10:54:"...to miało być tylko ostrzeżenie."
01:10:57:"Nie chciałam, aby stała ci się krzywda."
01:10:59:W moim wozie było 12 dziur po kulach.
01:11:01:Niezłe strzały ostrzegawcze.
01:11:03:Mogłem być czwarty.
01:11:04:Czwartą ofiarą Czarnej Wdowy.
01:11:10:{y:i}Fajnie się bawiliśmy na moich urodzinach.
01:11:12:{y:i}Na razie, kochamy cię.|Pa, pa.
01:11:14:{y:i}Wszystkiego najlepszego z okazji 10. urodzin.|Dzięki, na razie.
01:11:18:Charles nigdy nie chciał
01:11:19:zrezygnować z rodziny.
01:11:20:Kiedy masz dzieci, dziewczynę...
01:11:24:Kto by z tego zrezygnował?
01:11:27:Rodzina go kochała.|On dawał jej wszystko.
01:11:30:Robił dla niej wszystko.
01:11:32:Rodzina niczym z serialu.
01:11:34:Miał całą tą forsę, więc czemu nie?
01:11:37:Handel kokainą lub innym narkotykiem,
01:11:40:przewodnictwo w gangu, to całkiem inny świat.
01:11:43:Widziałem, jak się męczył.
01:11:46:Dużo rzeczy go omijało.|"Zarobiłem już dosyć pieniędzy."
01:11:48:"Czas opuścić gang."
01:11:50:Trzeba powiedzieć, że to nie taka prosta sprawa.
01:11:53:W takich przypadkach płaci się krwią.
01:11:56:To twoi bracia, rozumiesz?|To on był wodzirejem.
01:11:59:Nie cierpiał odbierać telefonów, ale musiał,
01:12:02:szczególnie jeśli to była ona.
01:12:04:Zapisywał, co było trzeba i załatwiał to.
01:12:08:{y:b}Listopad 1993
01:12:11:Pierwszy raz spotkałem Riviego w Broward.
01:12:14:DEA, która oczywiście z nami współpracowała,
01:12:16:zaaranżowała dla nas spotkanie z nim...
01:12:18:...na którym się stawiliśmy.|{y:b}Pokój przesłuchań nr 3
01:12:20:Spotkał się ze mną, by porozmawiać o morderstwach w Miami.
01:12:23:Powiedział, że byłem odpowiedzialny
01:12:25:za, przynajmniej, 60 zabójstw, które miały miejsce w Miami.
01:12:27:Z początku nie chciał z nami współpracować.
01:12:30:Powiedziałem Alowi, że nie wiem o czym mówi.
01:12:32:Oczywiście nie był skłonny do współpracy.
01:12:35:Pytał o Griseldę, powiedziałem że dla niej nie pracowałem,|wiem kim jest, ale nie pracowałem dla niej.
01:12:38:Wszystkiemu zaprzeczyłem.
01:12:40:Potwierdził, że zna Griseldę.
01:12:42:Na swój sposób potwierdził, że pracował dla niej
01:12:44:i był z nią blisko związany.
01:12:46:Powiedział:|"Dobra, będziemy w kontakcie."
01:12:48:Koniec końców
01:12:50:oskarżyliśmy go o morderstwo.
01:12:53:Trzy dni później usłyszałem zarzut potrójnego morderstwa.
01:12:56:Za zabójstwo Johnniego Castro
01:12:57:i podwójne zabójstwo rodziny Lorenzo.
01:12:59:Zaraz potem skontaktowaliśmy się z jego obrońcą,
01:13:02:który powiedział:|"Rivi chce iść na układ."
01:13:04:Zapoznaliśmy go z dowodami, jakie posiadaliśmy,
01:13:07:z zeznaniami świadków i oskarżonych razem z nim w tej sprawie.
01:13:11:Widział wystarczająco dużo, żeby sobie uświadomić,
01:13:14:że mamy przeciw niemu wystarczająco mocne dowody.
01:13:16:Zobaczył, jak się sprawy mają i zdecydował się na współpracę.
01:13:19:w ten sposób Rivi stał się naszym świadkiem.
01:13:22:Myślę, że chcieli dobić targu z diabłem,
01:13:25:ponieważ Riverito był
01:13:27:jednym z najgorszych, jacy siedzieli.
01:13:30:Zdecydowali się na współpracę z człowiekiem,
01:13:32:który był uosobieniem złoczyńcy.
01:13:37:{y:b}Luis Casuso|Były adwokat Griseldy Blanco
01:13:40:W tamtym czasie Matka Chrzestna
01:13:43:odsiadywała wyrok za przemyt kokainy.
01:13:44:Dostała wyrok 35 lat więzienia.
01:13:46:Miała zarzuty jeszcze z czasów, kiedy działała w Nowym Jorku,
01:13:49:które datowano na 1975.
01:13:50:Jest w więzieniu,
01:13:52:ale zbliża się termin zwolnienia warunkowego.
01:13:54:W końcu wyjdzie na wolność
01:13:56:i stanie się to w najbliższej przyszłości.
01:13:58:{y:i}Stan Floryda przeciw Griseldzie Blanco
01:14:00:W sierpniu 94 wystąpiliśmy z aktem oskarżenia wobec Griseldy.
01:14:02:Akt oskarżenia przedłożono w sądzie, w Miami.
01:14:05:Nowy, tajny, akt oskarżenia
01:14:06:zawierał zarzut potrójnego morderstwa pierwszego stopnia.
01:14:09:Gdyby udało się udowodnić te zarzuty przed sądem,
01:14:12:jest bardziej niż prawdopodobne,
01:14:13:że Matka Chrzestna zostałaby skazana na karę śmierci.
01:14:15:{y:i}Jest znana jako "La Madrina",
01:14:17:{y:i}Matka Chrzestna, mafijna królowa.
01:14:21:{y:i}Podejrzewana o spowodowanie setek zabójstw.
01:14:23:{y:i}51. letnia Griselda Blanco,
01:14:26:{y:i}według szokujących doniesień policji,
01:14:27:{y:i}jest związana z przemytem kokainy i zabójstwami.
01:14:29:{y:i}Określiłbym ją jako
01:14:31:{y:i}główną winowajczynię epidemii zwanej "kokainowi kowboje".
01:14:33:{y:i}Wokół niej stworzyła sie cała historia.
01:14:35:{y:i}W końcu możemy przestawić jej poważne zarzuty,|{y:b}Katherine Fernandez-Rundle|Prokurator hrabstwa Dade
01:14:37:{y:i}które pozwolą, choć w części, zwrócić sprawiedliwość ofiarom
01:14:40:{y:i}i całej społeczności, związanej z jej przestępczą działalnością.
01:14:42:{y:i}Za kilka lat będzie mogła opuścić więzienie.
01:14:45:{y:i}Dzisiaj Griselda Blanco została oskarżona o trzy morderstwa.
01:14:48:Oskarżyliśmy ją o zabójstwo Johnniego Castro...
01:14:50:{y:i}...czteroletni chłopiec, Johnny Castro,
01:14:52:{y:i}który padł ofiarą zamachu na swojego ojca.
01:14:54:...oskarżyliśmy ją również o podwójne morderstwo rodziny Lorenzo.
01:14:57:{y:i}Drugie morderstwo, o które oskarżana jest Blanco,
01:14:59:{y:i}miało miejsce w czerwcu 1982.
01:15:01:{y:i}Policja twierdzi, że Alfredo i Grizel Lorenzo
01:15:04:{y:i}zostali zamordowani we własnym domu,
01:15:05:{y:i}kiedy, w tym samym czasie,|ich dzieci oglądały telewizję w drugim pokoju.
01:15:08:{y:i}Powód?|Policja twierdzi, że byli klientami Blanco
01:15:10:{y:i}i spóźnili się z zapłatą za narkotyki.
01:15:13:Oparliśmy się na tych dwóch sprawach,|ponieważ tam dowody były najmocniejsze.
01:15:15:Uwierzcie lub nie, ale Rivi miał być koronnym świadkiem oskarżenia.
01:15:19:Riverito stał przed realną groźbą otrzymania wyroku śmierci.
01:15:22:Obrazowo rzecz ujmując, dom już płonął,
01:15:25:więc postanowił ocalić siebie,
01:15:28:zeznając przeciwko Griseldzie.
01:15:30:Matka Chrzestna nie mogła tego pojąć.
01:15:32:Powiedziała:|"Nie pierdol."
01:15:34:"Nie wierzę w te bzdury."
01:15:36:"Rivi nie wystąpiłby przeciwko mnie, nie uwierzę w to."
01:15:39:Ona i Rivi jedli chleb z niejednego pieca.
01:15:42:Wspólnie toczyli wojny.
01:15:45:Powierzyła mu swoje życie
01:15:48:wraz ze swoimi tajemnicami.
01:15:49:Kochała Riviego, jak własnego syna.
01:15:51:Prawdopodobnie nie miał innego wyjścia.
01:15:54:To niezbyt miły widok,
01:15:57:kiedy ktoś zeznaje przeciw swoim przyjaciołom.
01:15:59:Kilka dni później odwiedziłem Matkę Chrzestną.
01:16:01:Kiedy weszła do sali odwiedzin,
01:16:04:wyglądała jak...takiej jej jeszcze nie widziałem.
01:16:06:Nie miała makijażu.|Po raz pierwszy widziałem ją bez makijażu.
01:16:08:Przygarbiona, jakby nosiła cały ten emocjonalny ciężar.
01:16:10:Wezwano ją i powiedziano, ze grozi jej kara śmierci,
01:16:13:które wykonuje się na Florydzie.
01:16:15:Więc potrafię wyobrazić sobie jej "zaniepokojenie".
01:16:17:Połączenie zabójstwa Osvaldo
01:16:19:i sprawa z Rivim zeznającym przeciw niej,
01:16:21:to wszystko spadło na jej barki.
01:16:24:Przeżyła załamanie nerwowe.
01:16:26:"Charles, muszę się stąd wydostać."
01:16:28:"Nie mam już dla kogo żyć."
01:16:31:Powiedziałem:|"Dogadajmy się z prokuratorem."
01:16:34:"Dogadajmy się z Rivim w sądzie."
01:16:35:"Postaramy się wszystko ułożyć, nie martw się o to."
01:16:38:"Muszę się martwić, Rivi wie o mnie tyle,
01:16:40:że wystarczy na 10 wyroków śmierci."
01:16:42:"Z jego zeznaniami jestem załatwiona."
01:16:44:"Nie zdołam udowodnić mojej niewinności."
01:16:46:"Matko Chrzestna jesteś miliarderką."
01:16:49:"Jeśli mam wydać 20 czy 30 milionów na adwokatów,
01:16:52:zróbmy to, walczmy przed sądem."
01:16:54:"Charles, jest sposób żeby tego wszystkiego uniknąć."
01:16:57:"Pewnie, spotkamy się z Rivim przed sądem, nie martw się o nic."
01:16:59:"Jest nieudacznikiem, łajdakiem, kapusiem."
01:17:02:"Nikt mu nie uwierzy."
01:17:04:"Charles, mój drogi, ja nie mówię o sądach."
01:17:07:"Pieprzyć Riviego".|"Jest jeden sposób."
01:17:09:"Musisz wyświadczyć mi przysługę."
01:17:11:"Oczywiście, dla ciebie wszystko,|wiesz że jestem do twoich usług."
01:17:14:"Powiedz czego sobie życzysz, a tak się stanie."
01:17:17:Sięgnęła do biustonosza
01:17:19:i wyciągnęła świstek papieru.
01:17:21:Podała mi go i powiedziała:
01:17:22:"Możesz zadzwonić do "El Negro",|i przekazać mu tą informację?"
01:17:25:"Matko Chrzestna, co to jest?"
01:17:27:"El Negro będzie wiedział o co chodzi."
01:17:29:Dixon wiedział o co chodzi.
01:17:30:"Powiedz o co chodzi."
01:17:33:"Nie chcę tkwić w niewiedzy,|w szczególności, kiedy dotyczy to mnie samego."
01:17:36:"Wystąpimy przeciwko Kennediemu."
01:17:37:"Kim, do diabła, jest ten Kennedy?"
01:17:39:Odpowiedziała:|"Wiesz, syn prezydenta."
01:17:43:"Uprowadzimy go z Nowym Jorku,
01:17:45:a porywacze zażądają 5 milionów $."
01:17:48:Mieli go uprowadzić dla okupu,|w rzeczywistości chodziło o jej uwolnienie.
01:17:51:W momencie, gdy Griselda znajdzie się w Kolumbii,
01:17:53:porywacze uwolnią Kennediego.
01:17:55:Ciarki przeszły mi po plecach.
01:17:58:W tym przedsięwzięciu nie chciałem brać udziału.
01:18:01:Tydzień później leciałem do Nowego Jorku.
01:18:03:Wylądowałem na lotnisku JFK.|Miałem w bagażu 100 tysięcy gotówką.
01:18:08:Miałem sie spotkać z Christiną Ramrez, kuzynką Griseldy.
01:18:10:Była ona jednym z czterech kidnaperów.
01:18:12:Przekazałem jej pieniądze,
01:18:14:które miała przeznaczyć na zakup furgonetki
01:18:16:z zakrytymi oknami,|taki który łatwo wtapiał się w otoczenie.
01:18:20:Następnego dnia, rankiem, wróciłem do Kalifornii.
01:18:23:Spisek nabrał rozpędu.
01:18:25:Kennedy został nieomal uprowadzony.
01:18:28:Porywacze podzielili się na dwie grupy.
01:18:30:Jedna miała udawać małżeństwo,
01:18:32:zaś druga miała krążyć po okolicy w samochodzie.
01:18:36:Plan schwytania Kennediegobył taki:|miał podjechać furgon,
01:18:39:otworzyć drzwi, mieli go wrzucić go do środka
01:18:41:i odjechać.|Prawie im się udało.
01:18:43:Po tygodniu rozpoznania,
01:18:46:para udająca małżeństwo przechadzała się|nieopodal apartamentu Kennediego w Tribeca.
01:18:50:W pewnym momencie Kennedy opuścił budynek, żeby wyprowadzić psa.
01:18:53:Pies podbiegł do kobiety i zaczął ją obwąchiwać.
01:18:57:W tym momencie Kennedy był o krok od porwania.
01:19:00:Jednak w tym samym momencie pojawił się policyjny radiowóz
01:19:02:i skierował się w stronę porywaczy.
01:19:05:Kiedy uświadomiłem sobie, co tu się święci,
01:19:07:uświadomiłem sobie, że spędzę resztę życia za kratkami
01:19:10:za coś, w czym, tak naprawdę, nie chciałem uczestniczyć.
01:19:12:To był Kennedy, symbol Ameryki.
01:19:16:Troska o Kennediego
01:19:18:była moim ostatnim zmartwieniem.
01:19:20:Troszczyłem się o to, aby nie spędzić reszty życia za kratkami.
01:19:23:Więc wszystko, co osobiście mogłem zrobić dla Matki Chrzestnej
01:19:26:i czterech porywaczy zostało wykonane.
01:19:29:{y:b}Lipiec 1996
01:19:31:podczas ostatniej wizyty stwierdziła:
01:19:33:"Spotkamy się w Kolumbii za tydzień."
01:19:35:Matka Chrzestna była przekonana, że ten plan wypali.
01:19:38:Powiedziałem: "Wiesz dobrze, że kocham cię ponad wszystko."
01:19:40:"Doceniam wszystko, co dla mnie zrobiłaś."
01:19:43:Odpowiedziała, że mnie kocha.|Ja na to:
01:19:45:"Matko Chrzestna, kocham cię bardziej."|Objęliśmy się,
01:19:47:pocałowaliśmy się,
01:19:50:przy pożegnaniu pociekły nam łzy po policzkach.
01:19:51:Opuściłem więzienie z uczuciem pustki.
01:19:54:Wieczorem, tego samego dnia, zadzwoniła do mnie, jak zwykle.
01:19:57:"Co słychać?|"Wszystko w najlepszym porządku."
01:20:00:"Co słychać u Michaela?"|"Michael jest teraz w Kolumbii."
01:20:04:"Mam coś dla was obojga."
01:20:06:Rozmowy telefoniczne w więzieniu,
01:20:09:przynajmniej większość z nich, są nagrywane.
01:20:11:"Więc plan z JFK jest aktualny?"|"Acha..."
01:20:15:"To dobrze, cieszę się, że to słyszę."
01:20:18:"Jednak uważaj na siebie, dobrze?"
01:20:20:"Uważać na co?"
01:20:22:"Na to, co się będzie dział w międzyczasie."
01:20:25:"Kocham cię mocno."
01:20:26:"Naprawdę?"|"Rozpamiętuję o tobie dziś, jutro..."
01:20:29:"Bardzo się cieszę."|"Tak bardzo cię kocham."
01:20:32:"Ja również cię kocham."|{y:i}Bardzo cię kocham|Griselda
01:20:34:"Zawsze cię będę kochał, dobrze?"
01:20:36:"Posyłam całuski."|"Dziękuję Griselda."
01:20:38:"Na razie kochanie."|"Na razie, ciao."
01:20:41:Wtedy usłyszałem Matkę Chrzestną po raz ostatni.
01:20:45:Kiedy wydało się, że Griselda i ja
01:20:48:omawialiśmy porwanie JFK juniora,
01:20:50:władze więzienia natychmiast zaalarmowały FBI.
01:20:54:Oni z kolei powiadomili rodzinę Kennedych.
01:20:57:Kennedy zapytał kim jest Griselda Blanco,
01:20:59:ponieważ nie miał pojęcia o jej istnieniu.
01:21:00:Poinformowano go, że zajmowała się przemytem kokainy
01:21:03:i mogła dostarczyć wszystko,
01:21:05:czego mogli potrzebować porywacze.
01:21:07:Od agentów dowiedziałem się,
01:21:09:że Kennedy nie przejął się tym zbyt bardzo.
01:21:11:Następnego dnia rankiem FBI zawitała u mych drzwi.
01:21:15:{y:i}...mamy nakaz.|Agent prowadzący śledztwo
01:21:17:zabrał mnie na bo i powiedział:|"Charles, gdyby Griselda porwałaby Kennediego,
01:21:20:rząd, FBI z pewnością by ją wypuścili.
01:21:22:{y:i}{y:b}Spisek by porwać JFK|{y:i}...zaplanowany przez narkotykową baronową
01:21:24:Ponieważ jego życie było ważniejsze,
01:21:26:niż pobyt Griseldy za kratkami.
01:21:28:Jednak po odzyskaniu Kennediego,
01:21:30:nie byłoby miejsca, gdzie Griselda mogłaby się ukryć.
01:21:33:Użylibyśmy wszelkich dostępnych środków,|żeby ją dorwać.
01:21:36:Kiedy, Bóg wie skąd, pojawili się federalni, zrobiło się gorąco.
01:21:40:Ludzie zaczęli znikać.
01:21:43:Wyczyszczono magazyny, rozumiesz?
01:21:45:Wszyscy się rozpierzchli,
01:21:47:zmienili numery telefonów.
01:21:49:Nie bardzo wiedzieliśmy,
01:21:51:co oni na niego mają.
01:21:53:Myśleliśmy, że postawiono go w stan oskarżenia.
01:21:56:Byliśmy pewni, że posiedzi kawał czasu.|Byliśmy jego ludźmi,
01:21:59:więc obawialiśmy się efektu domino,
01:22:02:sytuacji kiedy pociągnie za sobą wszystkich.|Mieliśmy pełne portki.
01:22:04:{y:b}Sierpień 1997
01:22:05:W sobotę rano poszedłem na pocztę.
01:22:08:W skrytce znalazłem nakaz
01:22:09:wystawiony przez Prokuraturę Generalną stanu Floryda.
01:22:12:Dotyczył sprawy Floryda przeciw Griseldzie Blanco.
01:22:14:Kompletnie mnie to zaskoczyło,
01:22:16:ponieważ nie spodziewałem się żadnego nakazu.
01:22:18:Nie chciałem lecieć do Miami z powodu,|wiecie, nieprzyjaznego otoczenia.
01:22:21:Miałem wkroczyć na terytorium wroga,
01:22:23:ponieważ to kraina Matki Chrzestnej.
01:22:25:Wciąż miała wielu wspólników działających w Miami i okolicach.
01:22:28:Byłem śmiertelnie przerażony.
01:22:30:Niestety w tamtym czasie miałem wyrok|w zawieszeniu za nielegalne posiadanie broni.
01:22:33:W momencie aresztowania miałem przy sobie MACa-10.|{y:i}Posiadanie broni automatycznej
01:22:36:Więc nie mogłem tego uniknąć.
01:22:38:Gdybym odmówił stawienia się w prokuraturze,|zatrzymano by mnie za unikanie zeznań.
01:22:40:Zamknęli by mnie za kratkami i dostarczyli do prokuratury,
01:22:43:tak, bym mógł zeznawać, jako świadek oskarżenia.
01:22:50:Spotkałem sie z sierżantem Wydziału Zabójstw Alem Singletonem.
01:22:52:Przywitaliśmy się.|Uścisnęliśmy sobie dłonie, jak prawdziwi mężczyźni.
01:22:55:Spojrzał prosto w oczy i powiedział:|"Wiem, że tego nie chciałeś, ale na tym polega moja robota."
01:22:59:"Zadam ci parę pytań."
01:23:02:"Chciałbym w końcu zakończyć tą sprawę."
01:23:04:Umieszczono mnie w hotelu
01:23:07:wraz z sierżantem Singeltonem
01:23:10:i kilkoma innymi oficerami z Wydziału Zabójstw.
01:23:21:Następnego ranka po przyjeździe do Miami
01:23:24:nieumyślnie zaspałem,
01:23:26:ponieważ mam w zwyczaju wstawać wczesnym rankiem.|(chodzi różnicę czasu - przyp. tłum.)
01:23:30:Robiłem tak przez ostatnie 15-20 lat.
01:23:32:Zacząłem odczuwać coś,
01:23:35:czego nie doświadczyłem przez kilka ostatnich lat.
01:23:37:Pomyślałem sobie, kiedy złożę zeznania,
01:23:39:ta część mojego życia skończy się.
01:23:42:Zostawię ją za sobą i nigdy do niej nie wrócę.
01:23:44:Tuż przed planowanym terminem zeznań,
01:23:47:w domu mojej matki,|w Kalifornii, zadzwonił telefon.
01:23:49:Matka odebrała, w słuchawce odezwał się człowiek Matki Chrzestnej.
01:23:54:"Gdzie, w Miami, zatrzymał się Charles?"
01:23:56:"Muszę pilnie się z nim skontaktować."|"Potrzebuję numer telefonu, pod którym będę mógł go zastać."
01:23:59:"Mam mu coś do przekazania."
01:24:00:"Matka Chrzestna oferuje mu milion dolarów,
01:24:02:jeśli powstrzyma się od zeznań."
01:24:04:Ta cała oferta nie była szczera.
01:24:06:Próbowano raczej ustalić miejsce pobytu w Miami
01:24:09:i uciszyć mnie.|Ponieważ kiedy ja umrę,
01:24:12:moje zeznanie umrze razem ze mną.
01:24:14:Oficerowie Wydziału Zabójstw, razem z innymi policjantami,
01:24:17:eskortowali mnie z hotelu do prokuratury.
01:24:21:{y:b}Prokuratora Stanowa|Hrabstwo Dade, Floryda
01:24:23:Rozpoczęło się przesłuchanie.
01:24:24:W pokoju oprócz mnie był prokurator,
01:24:26:sierżant Al Singleton,
01:24:28:no i oczywiście adwokat Griseldy Blanco, Nathaniel Diamond.
01:24:31:Nathaniel Diamond na początku przesłuchania zapytał jak się nazywam,
01:24:34:jaka jest moja data urodzenia, numer mojego ubezpieczenia...
01:24:37:Odmówiłem podania numeru ubezpieczenia,
01:24:39:ponieważ jego znajomość|pozwoliłaby uzyskać wiedzę o miejscu mojego pobytu.
01:24:42:Nathaniel Diamond kontrargumentował:
01:24:44:"Jego znajomość może również posłużyć
01:24:47:do ustalenia pańskiej kryminalnej przeszłości."
01:24:49:Kontynuowaliśmy ten werbalny sparring
01:24:51:pomiędzy mną, a adwokatem.
01:24:53:W tym momencie nerwy dały znać o sobie.
01:24:55:Matka Chrzestna to bardzo niebezpieczna kobieta.
01:24:57:Gdybym podał te informacje,
01:24:59:byłoby tylko kwestią czasu
01:25:01:ustalenie miejsca mojego pobytu i uśmiercenie mnie.
01:25:03:Chciałem trochę zbić z tropu Nathaniela,
01:25:06:więc poprosiłem o przerwę na toaletę.
01:25:08:Droga do łazienki prowadziła przez długi korytarz.
01:25:10:Zostałem tam kilka minut dłużej,
01:25:12:żeby trochę się uspokoić.
01:25:14:Kiedy wychodziłem,
01:25:16:nieomal wpadłem na jakąś sekretarkę.
01:25:18:Całkiem ładną paniusię.
01:25:19:Wymieniliśmy się uśmiechem.
01:25:21:Wręczyła mi papierowy zwitek.
01:25:25:Rozwinąłem go i przeczytałem:
01:25:27:"Uważam, że jesteś słodki."
01:25:29:"Chciałabym się z tobą spotkać później w hotelu."
01:25:31:Uśmiechnąłem się i puściłem jej oko.
01:25:33:"Znasz numer wiesz, gdzie mnie szukać."
01:25:36:Odeszła kołysząc powabnie tyłeczkiem.
01:25:39:Uśmiechnąłem się
01:25:41:i wróciłem do biura prokuratora.
01:25:44:Nie martwiłem się wizytą sekretarki,
01:25:47:ponieważ nie robiłem niczego niewłaściwego.
01:25:49:Uprawianie seksu jest legalne.
01:25:51:Cizia po prostu chciała się ze mną spotkać,
01:25:53:a ja miałem ochotę ja puknąć.
01:25:55:Byłem podniecony tym co ma sie zdarzyć.
01:25:58:W końcu kobitka niczego sobie.
01:26:00:Wpuściłem ją.|Miała na sobie czarny, skórzany płaszcz.
01:26:03:Objęliśmy się i zaczęliśmy całować.
01:26:05:Podniecenie sięgnęło szczytu.
01:26:07:Zdjęła płaszcz.
01:26:09:Miała na sobie koronkowe majteczki bez kroku
01:26:13:i koronkowy stanik.
01:26:15:Niezwykły strój, jak na sekretarkę z biura prokuratury.
01:26:19:Powiedziała, że zawsze marzyła o tym,|by kochać się z czarnym mężczyzną.
01:26:28:Przysięgła, że nikomu nic nie powie.
01:26:30:Ja również zapewniłem ją,|że to zostanie tylko między nami.
01:26:32:Nikt, o niczym, nigdy się nie dowie.
01:26:34:Powstał konflikt interesów.
01:26:36:W ten sposób unieważniono całe śledztwo,
01:26:38:rozwalono całą sprawę.
01:26:39:{y:b}6 miesięcy później
01:26:41:Zadzwonił sierżant Singleton i powiadomił mnie,|{y:i}Kontrowersje wokół Biura Prokuratora Stanowego
01:26:43:całe oskarżenie trafiło do kosza.
01:26:45:Prokuratura zawaliła całą sprawę.
01:26:48:To rezultat czegoś, co miało miejsce wewnątrz
01:26:50:biura prokuratora Stanowego.
01:26:53:To po prostu niepojęte,
01:26:55:ale widocznie wydarzyło się.
01:26:58:Sierżant Singelton powiedział:|"Pamiętasz tą sekretarkę?"
01:27:00:"Tę, którą spotkałeś w biurze prokuratora?"
01:27:02:"Coś mi świta w głowie."
01:27:05:"Z jej powodu całe śledztwo poszło w chuj."
01:27:09:"Urządziła sobie z Rivim, świadkiem prokuratury, seks telefon."
01:27:13:Ayala utrzymywał stosunki
01:27:14:z jedną z sekretarek w biurze prokuratora.
01:27:17:Otrzymywała prezenty, nieprzyzwoite podarki,
01:27:19:jak również, korzystając ze służbowego telefonu,|prowadziła rozmowy o nieprzyzwoitym charakterze.
01:27:21:W rezultacie zwolniono ją.
01:27:24:Tak, jak i dwie inne sekretarki.
01:27:26:W prokuraturze zaczęto wzajemnie się oskarżać.
01:27:29:Singleton był wściekły.
01:27:31:Rivi, korzystając z więziennego telefonu,
01:27:33:wydzwaniał do jednej z sekretarek.
01:27:35:Zawiązała sie między nimi przyjaźń,
01:27:37:która kolidowała z jej obowiązkami w prokuraturze.
01:27:40:Później przerodziło się to w nieprzyzwoite pogawędki,
01:27:43:gdzie ona w swoim boksie,
01:27:46:podczas rozmowy z Rivim,
01:27:49:oddawała się masturbacji.
01:27:52:Jedna z sekretarek nawet upiekła tort dla Riviego.
01:27:55:Potem wraz z mężem, miejscowym policjantem,
01:27:57:osobiście dostarczyli go do więzienia,|w którym przebywał Rivi.
01:28:01:Oczywiście męża wywalono z pracy,
01:28:03:za to że jego żona miała teścia,
01:28:07:który był prawomocnie skazanym mordercą z 40 osobami na sumieniu.
01:28:10:Nazwano to|"Telefonicznym seks skandalem w Prokuraturze Stanowej."
01:28:14:Stwierdzili, że ten telefoniczny seks skandal Riviegio
01:28:17:skompromitował ich do tego stopnia,
01:28:20:iż niemożliwym stało się kontynuowanie sprawy.
01:28:23:Cała sprawa oparta na jego zeznaniach, upadła.
01:28:27:Skompromitował się
01:28:29:i stracił wiarygodność,
01:28:31:więc jego zeznania nie byłyby wiarygodne.
01:28:33:Stronie rządowej nie pozostało nic innego,|niż iść na ugodę z Matką Chrzestną.
01:28:37:Przyznała się do zabójstwa drugiego stopnia.
01:28:39:Dostała, nie pamiętam dobrze, chyba wyrok 16 lat.
01:28:42:Więc uniknęła sprawy o karę śmierci,
01:28:44:która na Florydzie oznacza krzesło lub zastrzyk,
01:28:47:idąc na ugodę i przyznała się|do trzech zabójstw w zamian za 20 letni wyrok.
01:28:50:Wliczając w to czas,
01:28:51:jaki już przebywała w więzieniu.
01:28:54:Zostało jej zatem 60 miesięcy
01:28:57:czyli 5 lat do końca odsiadki.
01:28:58:Riverito stworzył tą sprawę i ją zniszczył.
01:29:01:Nie wiem, może zrobił to celowo.
01:29:04:Nie było żadnego spisku,
01:29:06:mającego na celu uwolnienie Griseldy w gangsterskim stylu.
01:29:09:Wszystko załatwił biurowy romans.
01:29:12:Nigdy nie miałem okazji
01:29:14:szczerze z nim porozmawiać
01:29:17:o tym, jak można popełnić tak potworną głupotę.
01:29:20:Kompletnie rozpierdolił
01:29:22:cały akt oskarżenia.
01:29:24:Rozmawiałem o tym z Alem.
01:29:26:Był wściekły,
01:29:29:ponieważ dobrze wiedział, że ta sprawa|załatwi Matkę Chrzestną na dobre.
01:29:32:Byłem kompletnie zawiedziony i sfrustrowany.
01:29:34:Sądziłem, że jeszcze nie wszystko stracone.
01:29:37:{y:i}Można było tego uniknąć.
01:29:40:Czasami ludzie linię najmniejszego oporu.
01:29:42:Tak było w tym przypadku.
01:29:43:Gdyby nie ten cały skandal z Rivim,
01:29:47:Griselda dostałaby co najmniej dożywocie,
01:29:49:a najprawdopodobniej karę śmierci.
01:29:52:Nie ma o czym mówić, to się w głowie nie mieści...
01:29:54:...to po prostu nie mieści się w głowie.
01:30:04:Kiedy wróciłem do Kalifornii,
01:30:06:poczułem się, jak nowo narodzony,
01:30:07:a Griselda była odległym wspomnieniem,
01:30:09:o którym należy zapomnieć.
01:30:11:Na szczęście rozpoczynał się nowy rok,
01:30:13:chciałem zakończyć tą pieprzoną grę,
01:30:16:zacząć coś nowego.
01:30:18:Po raz pierwszy, od sześciu czy siedmiu lat, poczułem się wolny.
01:30:21:Pomimo milionowego kontraktu na moją głowę,
01:30:24:czułem się całkowicie wyzwolony.
01:30:26:Wyzwoliłem się spod wpływów Griseldy.
01:30:29:Nie byłem budzony o północy
01:30:32:przez Griseldę Blanco
01:30:35:żeby jechać na drugi koniec kraju.
01:30:36:O czymś takim marzyłem przez całe moje dorosłe życie.
01:30:39:Sprzedawałem narkotyki od 16 roku życia.
01:30:41:Robiłem wszystko, by zostać milionerem.
01:30:44:Zostałem multimilionerem.
01:30:48:Mówimy o 15, 20 milionach $ w gotówce,
01:30:50:które mogłem mieć w każdym momencie.
01:30:53:Jednocześnie nie byłem szczęśliwy.
01:30:55:Moje życie było kontrolowane przez Matkę Chrzestną.
01:30:57:Byłem jej maskotką-milionerem.
01:30:59:Tym właśnie byłem, tak właśnie się czułem.
01:31:01:Tym właśnie się stałem.
01:31:02:W końcu poczułem się jak normalna osoba.
01:31:05:Nie musiałem ciągle spoglądać na boki
01:31:09:czy uważać na plecy.
01:31:10:Mogłem zostać przydatnym człowiekiem na tym wolnym świecie.
01:31:14:Tego właśnie oczekuję z utęsknieniem.
01:31:17:Wycofałem sie z gry.|Jak mówiłem,
01:31:19:zrobiłem to bez wahania i nie tęskniłem za tym.
01:31:22:Charles był naszym liderem.
01:31:24:Był niczym mistrz wagi ciężkiej.
01:31:26:Jeśli jesteś na szczycie, niepokonany
01:31:30:i po prostu rezygnujesz...
01:31:31:Nigdy nie dowiesz się co mogłeś osiągnąć, zdobyć.
01:31:35:Nie dowiesz się, jak daleko mogłeś zajść.
01:31:37:Niemal dotarliśmy na szczyt.
01:31:40:Nie, my go zdobyliśmy,
01:31:42:a ty postanawiasz się wycofać?
01:31:44:Czuliśmy się...to był dla nas prawdziwy wstrząs.
01:31:48:Wszyscy polegali na nim.
01:31:50:Stworzyliśmy pakę, poukładaliśmy się z wrogami.
01:31:55:Przeciw komu się zwrócić?
01:31:57:Walczyć z tymi samymi?|Co nam z tego przyjdzie?
01:32:00:W jaki sposób mamy na tym zyskać?
01:32:02:Jak myślisz, co teraz zrobimy?
01:32:03:Oczywiście, byliśmy rozczarowani.
01:32:05:Kto by nie był?
01:32:06:Wokół niego wszystko się kręciło.
01:32:08:Dokonywałem złych wyborów w swoim życiu.
01:32:11:Dopiero później to do mnie dotarło.
01:32:12:W momencie ich dokonywania nie wiedziałem, że ten wybór jest zły.
01:32:15:Potem było juz za późno.
01:32:16:Gdybym miał zaczynać wszystko od początku,|poszedłbym do szkoły i postarał się o dobre wykształcenie.
01:32:20:Szanuję Charlesa za to, że nie siedzi w pudle i nie dał się zabić.
01:32:23:Tak właśnie powinno się żyć.
01:32:25:Kiedy widzisz tych wszystkich kolesi,
01:32:27:którzy leżą teraz martwi albo siedzą w pudle,
01:32:29:tak po prostu, to czego tu oczekiwać?
01:32:31:Prowadzę normalne życie.
01:32:34:Robię rzeczy, które może zrobić każdy inny czarny.
01:32:37:Wychowuję dzieciaki,
01:32:39:staram się nadrobić stracony czas.
01:32:41:Zmienił się, wycofał się z gangsterki,
01:32:44:całkowicie zmienił podejście do życia
01:32:47:i nie stało się nic tragicznego.
01:32:50:Pomyślałem sobie:|"Ja też mogę tak żyć."
01:32:52:Również mogę to rzucić w diabły.
01:32:54:Nadszedł czas na inne rzeczy.
01:32:57:To trochę dziwna sytuacja,
01:32:59:kiedy zdobywasz kupę forsy,
01:33:02:a kończysz z niczym.
01:33:04:Kiedy w twoim otoczeniu zaczyna brakować szmalu,
01:33:06:przestaje być zabawnie.
01:33:08:Pomyślałem sobie:|"Pieprzyć to."
01:33:10:Zawsze byłem blisko Charlesa i jego rodziny.
01:33:14:Kiedy jego córka podrosła, zacząłem się z nią umawiać.
01:33:17:"Cześć tato."|Ożeniłem się z nią.
01:33:19:Mamy dwójkę wspaniałych dzieciaków.
01:33:21:Nigdy nie czułem się szczęśliwszy, rozumiesz?
01:33:27:Griselda Blanco zniszczyła
01:33:29:tysiące ludzkich żyć.
01:33:31:Była pierwszym, poważnym przemytnikiem kokainy
01:33:33:jakiego widziała Ameryka.
01:33:35:Była pierwszym przemytnikiem milionerem z Kolumbii.
01:33:38:Była pierwszym przemytnikiem miliarderem z Kolumbii.
01:33:41:Prawdopodobnie przemyciła 300 ton kokainy.
01:33:44:Wiesz ile to jest koksu?
01:33:47:Całkiem sporo.
01:33:48:Żaden inny przemytnik
01:33:50:w historii zorganizowanej przestępczości
01:33:52:nie odniósł takich rezultatów, jak ona.
01:33:55:Pablo Escobar, Rodrguez Gacha
01:33:58:wszyscy ci goście nie żyją.
01:34:00:Jej jednej udało się z tego wywinąć.
01:34:03:Ciągle spoglądam przez ramię,
01:34:06:ponieważ tak długo, jak żyje Griselda Blanco,
01:34:08:moje życie ciągle jest zagrożone
01:34:11:z powodu mojej zażyłości z Griseldą.
01:34:13:Uważa, że ją zdradziłem.
01:34:17:Bardziej niż o siebie boje się o swoje dzieci.
01:34:20:Ja już swoje przeżyłem.
01:34:22:Jeśli nadejdzie mój czas, nie będę się opierał.
01:34:25:Gdyby zjawili się u mych drzwi,
01:34:27:wątpię czy dałbym radę uciec.
01:34:31:Nie ważne jak wysoko zaszedłem w tej narkotykowej hecy,
01:34:34:tu zawsze będzie mój dom.
01:34:35:Tak jest do dnia dzisiejszego.
01:34:38:Brookfield Village.
01:34:40:Przecież to pieprzony Luther!|Co jest brachu?
01:34:43:Co tam słychać w wielkim świecie Lou?
01:34:46:To samo prezydenckie pieprzenie,
01:34:47:że Kongres ma ciągle jakieś ważne sprawy na głowie.
01:34:50:Kocham cię bracie.
01:34:51:Z wzajemnością bracie.
01:34:55:Legendarny Charles Cosby.
01:34:57:Wrócił na stare śmieci.
01:35:02:Jest tutaj żywą legendą, znają go tu wszyscy.
01:35:05:Zadbał o nas wszystkich.
01:35:08:Ciężkie czasy?|Dla nas ich nie było.
01:35:10:Może wy je odczuliście, ale dla nas nie istniały.
01:35:16:Wszyscy dookoła tutaj,|nie wyłączając mnie, to prawdziwe czarnuchy.
01:35:18:Olewamy tych wszystkich jebanych pozerów.
01:35:20:Zadajemy się z prawdziwymi czarnuchami.
01:35:21:Cyngle i gangsterzy, rozumiesz w czym rzecz?
01:35:23:To do ochrony moich czarnuchów, rozumiesz?
01:35:26:Trzeba strzec swoich ziomali.
01:35:28:Wszystkie czarnuchy stąd są jak rodzina.
01:35:30:Z rodziną sie nie igra, bo to kończy się marnie.
01:35:33:O to w tym wszystkim chodzi.
01:35:35:Tutaj jest Brookfield, dziwko.
01:35:36:Brookfield na zawsze.
01:35:37:Tak to właśnie jest.
01:35:43:Cześć Tanya.|Co słychać perełko?
01:35:46:Moje ślicznotki.
01:35:51:Oto moi ziomale.|Moi podopieczni.
01:35:55:Wszystkie małolaty maja mnie za wzór,
01:35:57:bo osiągnąłem szczyt,|jeśli brać pod uwagę handlowanie koksem,
01:36:00:zarabianie szmalu,
01:36:01:jeżdżenie dobrymi bryczkami i obracanie ślicznotek.
01:36:04:Zrobił to jako pierwszy i najlepszy sposób.
01:36:07:Nie ucierpiało na tym moje zdrowie i moja wolność.
01:36:10:Wiele takich historii kończy się słowem śmierć,
01:36:13:więzienie, czy kapuś.|Wiesz o czym mówię?
01:36:16:Ten czarnuch ciągle wierzga i może opowiedzieć swoją historię,
01:36:18:będąc w porządku wobec swojej rodziny.
01:36:19:Takim czarnuchem właśnie chcę być.
01:36:21:Żaden czarny pewnie tego nie powtórzy,
01:36:23:szczególnie wywodzący się z takiego środowiska.
01:36:25:Po pierwsze, miałem matkę, która się za mnie modliła.
01:36:26:Po drugie, wiedziałem kiedy mam odejść.
01:36:29:Po trzecie, miałem kurewskie szczęście.
01:36:35:Griselda Blanco opuściła więzienie 6. czerwca 2004 roku.
01:36:40:Dzień później deportowano ją do Kolumbii.
01:36:45:Ostania fotografia, na której jest uwieczniona,|została zrobiona na lotnisku międzynarodowym w Bogocie|13. maja 2007 roku.
01:39:20:Film dedykowany|Ermie Jean Garcia-Cosby|1935-2008


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Narkotykowy kowboj Drugstore Cowboy [DVDRip]
TI 99 08 19 B M pl(1)
bootdisk howto pl 8
BORODO STRESZCZENIE antastic pl
notatek pl sily wewnetrzne i odksztalcenia w stanie granicznym
WSM 10 52 pl(1)
amd102 io pl09
PPP HOWTO pl 6 (2)
bridge firewall pl 3
NIS HOWTO pl 1 (2)
31994L0033 PL (2)
Jules Verne Buntownicy z Bounty PL
Blaupunkt CR5WH Alarm Clock Radio instrukcja EN i PL
Heidenhain frezarka iTNC 530 G kody pl
Sciaga pl Podział drukarek komputerowych

więcej podobnych podstron