"To był twój błąd (W zimowy wieczór)"
Biesiada
**********************************************

W zimowy wieczor
bialy snieg okryl ziemie,
jakby nie wiedzial,
ze odchodzisz ode mnie.
Pozasypywal
bialy snieg nasze slady...
Skonczylo sie, nie ma rady,
pewnie musialo tak byc.

To byl twoj blad:
tys go za bardzo pokochala.
To byl twoj blad:
tys calym sercem sie oddala.
To byl twoj blad:
tys mu za bardzo zaufala,
a teraz placzesz i szlochasz,
ronisz swe gorzkie lzy.

W zimowy wieczor
widze twe oczy, mila...
Sa tak wilgotne,
jakby znowu plakaly,
sa zalzawione
twoje oczy tak czarne.
Coz mozna zrobic dla ciebie,
by nie plakaly juz?

To byl twoj blad:
tys go za bardzo pokochala.
To byl twoj blad:
tys calym sercem sie oddala.
To byl twoj blad:
tys mu za bardzo zaufala,
a teraz placzesz i szlochasz,
ronisz swe gorzkie lzy.

Nie placz, malenka,
plakac juz nie ma sensu,
on cie porzucil,
lecz musialo tak byc.
On cie porzucil
tak, jak tysiace innych...
Nie trzeba plakac i szlochac,
lecz trzeba dalej zyc.

To byl twoj blad:
tys go za bardzo pokochala.
To byl twoj blad:
tys calym sercem sie oddala.
To byl twoj blad:
tys mu za bardzo zaufala,
a teraz placzesz i szlochasz,
ronisz swe gorzkie lzy.