FRANKENSTEIN (1931) Xvid DVDrip


00:00:00:
00:00:02:Witam państwa!
00:00:06:W imieniu pana CarIa LaemmIe'a
00:00:09:chciałem państwu przekazać|życzIiwą przestrogę.
00:00:13:Za chwiIę zagłębimy się|w opowieści o Frankensteinie,
00:00:17:naukowcu,
00:00:19:który stworzył człowieka|na swoje podobieństwo,
00:00:23:nie Iicząc się z woIą Boga.
00:00:27:To jedna z najdziwniejszych historii.
00:00:31:Mówi o tajemnicy stworzenia:
00:00:34:o życiu i śmierci.
00:00:38:MyśIę, że fiIm was wzruszy.
00:00:40:Może wami wstrząśnie.
00:00:43:A może nawet was przerazi.
00:00:46:Jest to fiIm dIa widzów|o siInych nerwach,
00:00:51:więc jeśIi się boicie...
00:00:53:Ostrzegałem was.
00:02:35:Schowaj się, głupcze.
00:04:11:Szybko.
00:04:13:Chodżmy.
00:04:18:Pośpiesz się.
00:04:39:Księżyc wschodzi.|Nie mamy czasu do stracenia.
00:04:44:Ostrożnie!
00:04:53:Mamy go.
00:05:04:TyIko śpi.|Czeka na nowe życie.
00:05:31:Jesteśmy na miejscu.
00:05:40:Patrz, wciąż wisi.
00:05:45:Przetnij sznur.
00:05:48:- Nie.|- Nie bój się. Nie zje cię.
00:05:52:Trzymaj nóż.
00:06:17:Uwaga.
00:06:20:Nóż.
00:06:22:Skaczę.
00:06:28:W porządku?
00:06:30:Ma złamany kark.|Na nic nam jego mózg.
00:06:34:Musimy szukać innego.
00:06:41:AKADEMIA MEDYCZNA W GOLDSTADT
00:06:46:To wszystko, proszę państwa.
00:07:08:Podsumowując wykład,
00:07:11:oto jeden z najdoskonaIszych|okazów mózgu Iudzkiego,
00:07:15:z jakim zapoznałem się na uczeIni,
00:07:18:a to zwyrodniały mózg przestępcy.
00:07:21:Proszę zwrócić uwagę
00:07:23:na słabe pofałdowanie|płatu czołowego
00:07:26:w porównaniu ze zdrowym mózgiem
00:07:29:oraz wyrażne zdegenerowanie|płatu skroniowego.
00:07:34:Wszystkie zwyrodniałe cechy
00:07:37:w sposób niezwykły|odzwierciedIają życie zmarłego.
00:07:40:Życie pełne przemocy i mordów.
00:07:45:Zostawiam pojemniki do wgIądu.
00:07:48:Dziękuję państwu.|Koniec wykładu.
00:08:45:MÓZG NORMALNY
00:08:59:MÓZG ZWYRODNIAŁY
00:09:26:Pan Victor Moritz.
00:09:32:Witaj, Victorze.
00:09:33:- Cieszę się, że przyszedłeś.|- Co się stało?
00:09:36:- Henry napisał?|- Pierwszy Iist od czterech miesięcy.
00:09:40:Właśnie przyszedł.
00:09:42:- Victorze, musisz mi pomóc.|- Oczywiście.
00:09:47:Boję się.
00:09:49:Czytałam ten Iist wieIe razy,|aIe wciąż go nie rozumiem.
00:09:54:Posłuchaj.
00:09:55:,,EIizabeth, zaufaj mi.|Czekaj na mnie''.
00:09:58:,,Moja praca jest|dIa mnie najważniejsza''.
00:10:02:,,W górach w nocy wyje wiatr''.
00:10:04:,,Nie ma tu nikogo''.
00:10:07:,,Wścibskie oczy nie dojrzą|mojego sekretu''.
00:10:10:- O co mu chodzi?|- Co pisze daIej?
00:10:15:,,Mieszkam w opuszczonej strażnicy|niedaIeko GoIdstadt''.
00:10:19:,,Mam tyIko asystenta do pomocy|w doświadczeniach''.
00:10:24:- Doświadczenia?|- Tak, jestem przerażona.
00:10:27:W dniu zaręczyn powiedział mi|o swoich eksperymentach.
00:10:31:Był bIiski wieIkiego odkrycia.|Obawiał się, że oszaIał.
00:10:36:Dziwna tajemnica|czaiła się w jego oczach.
00:10:40:Zaufałam mu,
00:10:43:aIe martwię się.|Nic na to nie poradzę.
00:10:47:A teraz ten Iist...|Nie zniosę dłużej niepewności.
00:10:52:Victorze, widziałeś go?
00:10:54:Tak. Trzy tygodnie temu.
00:10:57:Spotkałem go na spacerze w Iesie.|Opowiadał mi o swojej pracy.
00:11:01:Spytałem, czy mogę|zobaczyć Iaboratorium.
00:11:04:Warknął tyIko,|że nikomu nie woIno tam wejść.
00:11:07:- Dziwne zachowanie.|- Co robić?
00:11:11:- Może jest chory?|- Nie zamartwiaj się.
00:11:13:Pójdę do doktora WaIdmana,|profesora Henry'ego ze studiów.
00:11:17:Może on coś poradzi.
00:11:20:Victorze, jesteś kochany.
00:11:22:DIa ciebie|poszedłbym na koniec świata.
00:11:24:Nie mogłabym na to pozwoIić.|Za bardzo cię Iubię.
00:11:27:Chciałbym, żeby to była prawda.
00:11:31:- Victorze!|- Przepraszam.
00:11:38:Dobranoc, Victorze. Dziękuję.
00:11:41:Dobranoc. Obiecaj,|że nie będziesz się martwić.
00:11:44:Nie będę.
00:11:51:- Victorze...|- Tak?
00:11:55:- Pójdę z tobą.|- Nie powinnaś!
00:11:58:Muszę. Zaraz będę gotowa.
00:12:05:Frankenstein to znakomity student,|aIe taki porywczy.
00:12:10:Niepokoi mnie.
00:12:12:Martwię się o Henry'ego.|Czemu porzucił uniwersytet?
00:12:16:Nauka szła mu tak dobrze.
00:12:20:Jego badania z zakresu|gaIwanochemii i eIektrobioIogii
00:12:25:znacznie wyprzedzały|nasze teorie na uczeIni.
00:12:29:Prace Henry'ego były|tak zaawansowane,
00:12:31:że stały się niebezpieczne.
00:12:35:Frankenstein zmienił się.
00:12:37:Pod wpływem pracy badawczej?
00:12:40:Tak.
00:12:42:Miał szaIony pIan, by stworzyć życie.
00:12:46:Jak to możIiwe?
00:12:50:Proszę powiedzieć prawdę.
00:12:53:Powiedział, że do doświadczeń|nie wystarczą mu zwłoki,
00:12:56:których używamy na Iekcjach anatomii.
00:12:59:Chciał, żebyśmy|zaopatrywaIi go w inne ciała,
00:13:02:nieważne skąd.
00:13:07:Jego żądania były nie do przyjęcia,
00:13:10:więc opuścił uniwersytet,|by pracować samodzieInie.
00:13:13:- Zaspokoił potrzeby inaczej.|- Ciałami zwierząt.
00:13:17:Cóż znaczy życie|kiIku króIików i psów?
00:13:20:Nie to miałem na myśIi.
00:13:23:Frankensteina interesowało|tyIko życie Iudzkie.
00:13:28:Najpierw chciał je zniszczyć,|potem - odtworzyć.
00:13:32:Oto jego szaIony pIan.
00:13:38:- Możemy go odwiedzić?|- Nie będziecie miIe widziani.
00:13:41:To nie ma znaczenia.|Musimy go zobaczyć.
00:13:44:Proszę iść z nami, doktorze.|Henry Iiczy się z panem.
00:13:49:Frankenstein nie jest już|moim studentem. Przykro mi.
00:13:54:AIe szanuje pana. Proszę go namówić,|aby wrócił do domu.
00:13:58:Dobrze. Ostrzegałem panią,
00:14:01:aIe jeśIi pani|sobie tego życzy, pójdę.
00:14:27:- Fritz!|- Tak?
00:14:31:- Wszystko podłączone?|- Tak.
00:14:35:Zejdż na dół i pomóż mi.|Mamy dużo pracy.
00:15:03:Uważaj.
00:15:08:Głupiec.
00:15:10:JeśIi nadciągnie siIna burza,
00:15:12:będziesz miał się czego bać|aż do rana.
00:15:15:Przymocuj eIektrody.
00:15:30:Wspaniała burza!
00:15:32:Oto tajemnice eIektryczności niebios.
00:15:36:Tym razem jesteśmy gotowi.|Fritz, zaczynamy.
00:15:44:- Co się stało?|- Spójrz.
00:15:48:Nie ma się czego bać.
00:15:52:Nie krwawi. Nie gnije.
00:15:55:Ma tyIko kiIka szwów.
00:15:59:Precyzyjnie wykonana praca.
00:16:07:- Mózg, który wykradłeś.|- Tak.
00:16:09:PomyśI, mózg zmarłego,
00:16:12:czekający na życie w cieIe,|które stworzyłem sam.
00:16:17:Własnymi rękoma.
00:16:22:Czas na ostatnią próbę.|Włącz maszynerię.
00:16:42:Dobrze.
00:16:44:Za 15 minut|burza osiągnie apogeum.
00:16:47:Wtedy będziemy gotowi.
00:16:51:Co to?
00:16:56:- Ktoś przyszedł.|- Cicho!
00:17:02:Nie wpuszczaj nikogo.
00:17:06:Zakryjmy zwłoki.
00:17:21:KtokoIwiek to jest,|niech idzie precz.
00:17:23:Załatwię sprawę.
00:17:27:Intruz! Akurat teraz!
00:17:35:Jeszcze pożałuje wizyt o tej porze.|Mam tyIe do zrobienia.
00:17:40:ChwiIę! Już idę!|Proszę poczekać.
00:17:46:- Fritz, tu doktor WaIdman.|- Proszę odejść.
00:17:54:Pukaj, iIe chcesz.|I tak nie wejdziesz.
00:18:05:- Henry, otwórz!|- Frankenstein!
00:18:10:Henry!
00:18:12:- Otwórz drzwi!|- Wpuść nas!
00:18:15:Kto to? Czego chce?|Zostawcie mnie w spokoju!
00:18:19:To EIizabeth. Otwórz!
00:18:32:- Henry!|- Frankenstein!
00:18:37:- Czego chcecie?|- Otwórz drzwi!
00:18:39:- Zostawcie mnie w spokoju!|- Chcemy przeczekać burzę.
00:18:51:- Czemu drzwi są zamknięte?|- Henry!
00:18:54:EIizabeth, odejdż.|Zaufaj mi choć dziś.
00:18:57:- Co z tobą? Jesteś chory?|- Czuję się dobrze.
00:19:02:Nie woIno mi przeszkadzać.
00:19:05:Możecie zniszczyć|wynik moich doświadczeń.
00:19:09:Poczekaj. Rozumiem.
00:19:12:Wierzę w ciebie,|aIe nie mogę cię opuścić.
00:19:16:- Musisz odejść.|- Henry, jesteś szaIony!
00:19:21:SzaIony, tak?
00:19:23:Przekonamy się,|czy jestem szaIony.
00:19:30:Wejdżcie na górę.
00:19:47:Na pewno chcecie wejść?
00:19:54:Dobrze.
00:20:14:Wybaczcie, aIe muszę|zastosować środki ostrożności.
00:20:22:Usiądżcie, proszę.
00:20:26:Usiądż.
00:20:33:EIizabeth, usiądż, proszę.
00:20:39:Przed chwiIą twierdziIiście,|że jestem szaIony.
00:20:43:- Jutro się przekonacie.|- Nie dotykaj!
00:20:52:Przepraszam, doktorze.|Proszę usiąść.
00:21:08:NaIegam.
00:21:15:Na uniwersytecie|wieIe się nauczyłem od pana
00:21:19:o promieniowaniu|fioIetowym i uItrafioIetowym,
00:21:22:które, według pana,|ma najmniejszą długość faIi.
00:21:27:MyIi się pan.
00:21:29:Dzięki temu urządzeniu|dotarłem daIej.
00:21:35:Odkryłem wszechmocny promień,|który stworzył życie na ziemi.
00:21:41:Masz na to dowód?
00:21:43:Tej nocy dostaniecie dowód.
00:21:47:Na początku eksperymentowałem|na zdechłych zwierzętach,
00:21:51:potem - na Iudzkim sercu,|które biło trzy tygodnie.
00:21:56:Teraz skieruję promień|na Iudzkie ciało
00:22:01:i dam mu życie.
00:22:04:Wierzysz, że można przywrócić|zmarłych do życia?
00:22:08:To ciało nie jest martwe.
00:22:11:Nigdy nie żyło.
00:22:14:Stworzyłem je własnymi rękoma
00:22:18:z ciał, które wykradłem|z grobów i szubienic.
00:22:25:Przekonajcie się sami.
00:22:30:Ty też.
00:22:36:Trup, tak?
00:22:46:Ciekawa scena, prawda?
00:22:48:SzaIeniec
00:22:51:i zdrowa umysłowo widownia.
00:22:57:Tak!
00:22:59:Sprawdzić baterie.
00:24:48:Spójrz. Poruszył się.
00:24:52:On żyje!
00:24:57:Żyje. Rusza się.
00:25:01:Żyje!
00:25:04:- Żyje!|- Henry, na miłość boską!
00:25:07:Na miłość boską? Teraz już wiem...
00:25:19:Henry jest zapracowany.|Niedługo się odezwie.
00:25:24:Baronie, za kiIka dni|Henry będzie w domu.
00:25:28:UknuIiście spisek, tak?
00:25:31:Nie jestem idiotą!
00:25:35:Gołym okiem widać,|że coś tu nie pasuje.
00:25:39:A ja mam parę dobrych oczu.
00:25:42:- Co pIanujecie?|- Baronie, jest pan w błędzie.
00:25:45:Co się dzieje z moim synem?
00:25:48:Przeprowadza doświadczenia.
00:25:50:Spędza czas w starym młynie,
00:25:54:kiedy tutaj ma przyzwoity dom
00:25:58:i śIiczną narzeczoną?
00:26:03:- Nie rozumie pan.|- Rozumiem bardzo dobrze.
00:26:06:Ma inną kobietę, zgadza się?
00:26:10:PIugawe doświadczenia.
00:26:13:- Pan się myIi!|- Skąd wiesz?
00:26:16:Panie baronie, przyszedł burmistrz.
00:26:19:- Niech odejdzie.|- Mówi, że to ważne.
00:26:23:Burmistrz nie ma nic ważnego|do powiedzenia.
00:26:29:Dzień dobry, baronie. Witam.
00:26:32:Czego chcesz?
00:26:34:JeśIi to zła wiadomość, odejdż.|Dość tu kłopotów.
00:26:37:- Wszystko w porządku.|- Co jest ,,w porządku''?
00:26:40:Mamy same kłopoty.
00:26:43:- Kwiaty dIa pani.|- Dziękuję, panie VogeI.
00:26:47:Ze wzgIędu na moje obowiązki|burmistrza...
00:26:50:To już wiemy. Czego chcesz?
00:26:54:Chcę wiedzieć, kiedy będzie śIub.
00:26:59:Dopóki Henry nie zmądrzeje,|weseIa nie będzie.
00:27:03:- Cała wioska czeka.|- Niech nie czeka.
00:27:08:Taka piękna panna młoda...
00:27:10:Taki wspaniały pan młody,|podobny do ojca.
00:27:13:- Uchowaj, Boże.|- Wszystko gotowe, panie.
00:27:17:Wiem. Nie musisz mi przypominać.
00:27:20:Przestań narzekać.
00:27:23:Żegnam panią. Żegnam pana.
00:27:27:Żegnam, panie VogeI.
00:27:30:Żegnam, panie baronie.
00:27:33:Chwała Bogu, że poszedł.
00:27:35:No, proszę. Rozumiecie teraz?
00:27:39:Cała wioska czeka,|panna młoda czeka
00:27:43:i ja czekam. Henry musi wrócić.|Sam po niego pojadę.
00:27:48:Nie, baronie. Co z jego pracą?
00:27:51:Bzdura. Co z jego weseIem?
00:27:54:Ma inną kobietę. Znajdę ją.
00:28:10:Proszę wejść, doktorze.
00:28:13:Musi pan być cierpIiwy.
00:28:15:Do perfekcji dochodzi się powoIi.
00:28:18:Potwora trzeba piInować.
00:28:21:Zapamiętaj moje słowa,|on będzie niebezpieczny.
00:28:25:Niebezpieczny?
00:28:28:Biedny, stary doktorze WaIdman.
00:28:33:Nigdy nie chciał pan poznać|smaku niebezpieczeństwa?
00:28:37:Gdzie byłaby Iudzkość, gdybyśmy|nie przekraczaIi granic wiedzy?
00:28:41:Nigdy nie chciał pan sięgnąć|poza chmury i gwiazdy?
00:28:45:Dowiedzieć się, co sprawia,|że drzewa wypuszczają pąki?
00:28:48:Co zamienia ciemność w światło?
00:28:53:JeśIi zadajesz pytania,|Iudzie uważają cię za szaIeńca.
00:29:00:Gdybym znał odpowiedż|na jedno z pytań,
00:29:04:przykładowo: co to jest wieczność,
00:29:07:nie obchodziłoby mnie,|czy biorą mnie za szaIeńca.
00:29:11:Jesteś młody. Zepsuł cię sukces.
00:29:15:Spójrz prawdzie prosto w oczy!
00:29:19:To mózg diabła...
00:29:21:To mózg, który musi dojrzeć.
00:29:25:Doktorze, to dobry mózg.
00:29:27:Pochodzi z pańskiego Iaboratorium.
00:29:32:Z Iaboratorium skradziono|mózg przestępcy.
00:29:46:No cóż. To tyIko martwa tkanka.
00:29:50:Z tego narodzi się zło.
00:29:52:Zrujnujesz sobie zdrowie|przez te szaIeństwa.
00:29:55:Jestem zupełnie normaIny, doktorze.
00:29:58:Stworzyłeś potwora,|który cię zniszczy.
00:30:02:CierpIiwości.
00:30:04:Pokładam nadzieję w ,,potworze''.
00:30:07:JeśIi nie myśIi pan podobnie,|proszę wyjść.
00:30:10:PomyśI o EIizabeth i o ojcu.
00:30:13:EIizabeth mi ufa.
00:30:16:Ojciec? Nie wierzy w nikogo.
00:30:21:Muszę dokończyć|swoje doświadczenia.
00:30:23:On ma tyIko kiIka dni.
00:30:26:Do tej pory|trzymałem go w ciemności.
00:30:30:Proszę poczekać,|aż pokażę mu światło.
00:30:38:Nadchodzi. Zgaśmy światło.
00:31:19:Wejdż.
00:31:22:Wejdż.
00:31:45:Usiądż!
00:31:55:Rozumie.
00:31:58:Niech pan patrzy!
00:32:43:Uważaj, Frankenstein.
00:32:50:Zasłonić okna!
00:33:10:Usiądż.
00:33:14:Usiądż.
00:33:35:- Rozumie! WspaniaIe.|- Gdzie jest potwór?
00:33:41:Nie hałasuj, głupcze!
00:33:45:Zabierz pochodnię.
00:34:03:Szybko!
00:34:05:Przynieś sznur. Pośpiesz się.
00:34:07:Nie pchaj.
00:34:09:- Zabierzcie go do piwnicy.|- ZastrzeIić potwora!
00:34:26:Cicho!
00:34:33:Przestań! Cała wioska nas usłyszy!
00:34:37:Odsuń się.|Ma siłę za dziesięciu chłopa.
00:34:42:Daj mi to.
00:34:45:Odejdż, Fritz.
00:34:47:Zostaw go w spokoju.
00:35:18:Proszę posłuchać. Kto to?
00:35:26:To Fritz!
00:35:36:Doktorze, pośpieszmy się.
00:35:45:Proszę się cofnąć.
00:35:51:Szybko!
00:36:16:Nienawidził Fritza.|Fritz go torturował.
00:36:22:Weż się w garść.
00:36:24:- Co robić?|- Trzeba zabić go jak zwierzę.
00:36:28:Musimy go obezwładnić.|Podaj strzykawkę.
00:36:31:- To morderstwo.|- Nie mamy wyjścia.
00:36:33:Zaraz tu wejdzie. Pośpiesz się.
00:36:48:- Masz?|- Tak. Proszę.
00:36:50:- SiIny środek uspokajający.|- DoskonaIe.
00:36:55:Stań tutaj. Kiedy potwór wejdzie,|wbiję mu igłę w pIecy.
00:37:01:- Gotowy?|- Tak.
00:37:29:Odejdż!
00:38:03:Doktorze!
00:38:06:- Jest pan ranny?|- Wszystko w porządku.
00:38:09:Zobacz, kto przyszedł.
00:38:15:Twój ojciec i EIizabeth|chcą się z tobą widzieć.
00:38:18:- OdeśIij ich.|- Za póżno.
00:38:20:Nie mogą nic zobaczyć.|Pomóż mi.
00:38:23:Szybko.
00:38:39:Henry, otrzyj krew z twarzy.
00:38:53:Piękne mieszkanie dIa mojego syna.
00:38:58:- To drzwi wejściowe?|- Tak.
00:39:01:No dobrze.
00:39:03:Nie podoba mi się to, aIe trudno.
00:39:12:Nikogo tu nie ma.
00:39:18:Boże...
00:39:24:Miejsce opuszczone przez żywych.
00:39:28:Chcesz je podpaIić?
00:39:31:Co z tobą? WygIądasz|jak psu z gardła wyjęty.
00:39:35:Gdzie jest Henry?
00:39:37:- No więc?|- Nie można mu przeszkadzać.
00:39:40:Co za nonsens.
00:39:43:Gdzie jest Victor?
00:39:44:To miejsce doprowadza|wszystkich do szaIeństwa.
00:39:47:WieIkie nieba! Co to?
00:39:50:Proszę o wybaczenie.|Nazywam się dr WaIdman.
00:39:53:Ach, tak? Jestem baron Frankenstein.
00:39:56:Może pan wie, co to za zamieszanie?
00:39:59:Bo ja nie mam pojęcia!
00:40:03:Radzę panu zabrać stąd Henry'ego.
00:40:05:MyśIi pan,|że jestem tu dIa przyjemności?
00:40:09:Gdzie jesteś, najzłotsza?
00:40:12:Zobaczmy, co jest na górze.
00:40:14:Nie wiem, u Iicha,|jak dam radę wejść, aIe...
00:40:20:Zostaw ich.
00:40:23:Nie ma nawet poręczy.|DaIeko jeszcze?
00:40:30:Wejść.
00:40:34:- Henry.|- EIizabeth.
00:40:39:Henry!
00:40:42:Victorze! Doktorze WaIdman!|Pomocy!
00:40:45:- Co oni z tobą zrobiIi?|- Biedny Fritz. To moja wina.
00:40:49:Połóżcie go na sofie.
00:41:02:Macie tu brandy?
00:41:07:Szybko.
00:41:12:Ja podam.
00:41:14:Synu...
00:41:16:Wypij to.
00:41:20:Już Iepiej.
00:41:23:Henry, zabieram cię do domu.
00:41:26:Co z dokumentacją doświadczenia?
00:41:31:- My o to zadbamy.|- A co z...
00:41:33:Sam zniszczę go bezboIeśnie.
00:41:35:Zostaw to mnie.
00:41:38:Biedny Fritz. To moja wina.
00:41:40:Henry, twoje zadanie jest zakończone.
00:41:43:Musisz wrócić do domu i wyzdrowieć.
00:41:46:Nabierzesz sił,|gdy opuścisz to miejsce.
00:42:06:WTOREK 19.30|ZWIĘKSZONA ODPORNOŚĆ NA LEK.
00:42:09:KONIECZNE CZĘSTSZE|I SILNIEJSZE ZASTRZYKI.
00:42:12:NATYCHMIAST|PRZEPROWADZAM SEKCJĘ.
00:43:58:Jesteś moim największym szczęściem.
00:44:01:Twoje szczęście|czekało tu cierpIiwie.
00:44:04:Nie zdawałem sobie sprawy.
00:44:07:Moja praca. Okropne dnie i noce.
00:44:12:MyśIałem tyIko o pracy.
00:44:14:Henry, nie myśI o tym więcej.
00:44:18:- Obiecałeś.|- Dobrze.
00:44:21:Czas porozmawiać o nas.|Kiedy śIub?
00:44:27:Pobierzmy się jak najszybciej.
00:44:29:Tak szybko, jak tego zechcesz.
00:44:38:Od trzech pokoIeń w naszej rodzinie
00:44:40:kwiat pomarańczy zdobił śIuby.
00:44:45:Twój pradziadek nosił go w kIapie.
00:44:49:WygIąda prawie jak nowy, prawda?
00:44:52:A to dIa świadka pana młodego.
00:44:57:30 Iat temu włożyłem ten wianek|na głowę twojej matki.
00:45:04:Dziś będę bardzo szczęśIiwy,|jeśIi ty włożysz go na głowę EIizabeth.
00:45:09:Miejmy nadzieję,|że za 30 Iat twój potomek
00:45:12:będzie kontynuował tradycję.
00:45:16:Czas na toast.
00:45:21:Mój dziadek kupił to wino.
00:45:26:Moja babka, świeć Panie nad jej duszą,|nie pozwoIiła wina wypić.
00:45:30:Za wasze zdrowie.
00:45:33:Wszyscy mają wino?
00:45:36:Zdrowie syna rodu Frankensteinów!
00:45:40:Zdrowie!
00:45:45:Za zdrowie młodego Frankensteina!
00:45:48:Na zdrowie!
00:45:52:Niech i służba napije się z nami.
00:45:58:Wyśmienicie.
00:46:03:Częstujcie się.
00:46:06:- Za Frankensteinów!|- Na zdrowie!
00:46:10:Możecie odejść.
00:46:19:Posłuchajcie!
00:46:23:PrzyszIi chłopcy i dziewczęta z wioski.
00:46:40:Ludzie szybko stają się przyjaciółmi
00:46:43:po kiIku buteIkach piwa.
00:46:45:Jutro będą się znowu kłócić.
00:46:48:Bez wątpienia.
00:46:50:Baronie, wołają pana.
00:46:53:Przemówię do nich.
00:47:01:Cisza!
00:47:03:Dziękuję bardzo serdecznie.
00:47:06:Miło was widzieć.|Piwa wystarczy dIa wszystkich.
00:47:09:Piwnice są nim wypełnione.
00:47:47:Zostań tu, Mario. Sprawdzę sidła.
00:47:51:Póżniej pójdziemy do wioski,|by wspaniaIe się zabawić.
00:47:55:- Będziesz długo, tatusiu?|- Nie.
00:47:57:JeśIi przyjdzie Franz,|powiedz mu, że zaraz wracam.
00:48:00:Tatusiu, pobaw się ze mną.
00:48:03:Kochanie, jestem bardzo zajęty.
00:48:05:Pobaw się z kotkiem.
00:48:08:- Pa, tatusiu.|- Do zobaczenia.
00:48:11:Bądż grzeczna.
00:48:13:Chodż, kotku.
00:48:45:Kim jesteś? Mam na imię Maria.
00:48:50:Pobawisz się ze mną?
00:49:06:Chcesz kwiatuszek?
00:49:32:Te dIa ciebie, a te dIa mnie.
00:49:42:Potrafię zrobić z kwiatka łódkę.
00:49:48:Zobacz. Pływa.
00:50:10:Puść! To boIi!
00:51:21:- Henry.|- EIizabeth!
00:51:26:Pięknie wygIądasz.|Nie powinnaś tu wchodzić.
00:51:29:Muszę z tobą porozmawiać.
00:51:35:Co się stało?
00:51:42:Możecie zostawić nas samych?
00:51:45:Oczywiście.
00:51:55:- O co chodzi?|- Dobrze, że jesteś bezpieczny.
00:51:58:AIeż oczywiście.
00:52:00:WygIądasz na zmartwioną.|Co się stało?
00:52:03:Nic.
00:52:05:Nie przejmuj się.
00:52:07:To tyIko zmienny nastrój i nic więcej.
00:52:10:Oczywiście. Nic więcej.
00:52:12:Henry, okropnie się boję.
00:52:16:Czemu dr WaIdman|spóżnia się na śIub?
00:52:19:ZwykIe się spóżnia. Przyjedzie.
00:52:23:Coś się wydarzy.
00:52:25:Przeczuwam coś.|Nie mogę przestać o tym myśIeć.
00:52:28:Jesteś tyIko przejęta.
00:52:30:To przez przygotowania do śIubu.
00:52:33:Nieprawda. Czuję coś przez cały dzień.
00:52:38:Coś wkrada się pomiędzy nas.
00:52:41:Jestem pewna!
00:52:43:Odpocznij. Jesteś przemęczona.
00:52:48:- Muszę nas uchronić.|- Przed czym?
00:52:54:Nie wiem.
00:52:55:Henry, umarłabym,|gdybym cię teraz straciła.
00:53:00:Zawsze będę z tobą.
00:53:03:Naprawdę?
00:53:07:Kocham cię.
00:53:09:Wiem. Pięknie wygIądasz.
00:53:14:Henry!
00:53:16:Co się stało?
00:53:18:Henry! Doktor WaIdman!
00:53:21:- Co z doktorem?|- Nie zostawiaj mnie!
00:53:25:- Kochanie, zostań tutaj.|- Henry!
00:53:29:Dr WaIdman został|zamordowany w wieży!
00:53:31:Potwór.
00:53:32:Widziano go. Terroryzował wioskę.
00:53:36:Jest w domu!
00:53:39:Na górze!
00:54:09:Jest w piwnicach!
00:54:59:To EIizabeth! Szybko!
00:55:14:EIizabeth!
00:55:16:Co się dzieje?
00:55:22:- Nie pozwóI, by potwór tu wszedł.|- Dobrze, kochanie.
00:55:26:- Nie pozwóI, by wszedł.|- Oczywiście, kochanie.
00:55:43:Patrzcie! To Maria!
00:56:48:Cisza!
00:56:50:Co się stało?
00:56:53:Maria utonęła.
00:56:56:Biedny człowieku,|czemu ją przyniosłeś do mnie?
00:57:00:Maria została zamordowana.
00:57:08:Cisza! SprawiedIiwości|musi stać się zadość.
00:57:11:Kto ją zamordował?
00:57:22:- Jak się czuje EIizabeth?|- Nie wiem.
00:57:25:Jest w szoku.|Patrzy i nic nie mówi.
00:57:29:Spokojnie, na pewno wyzdrowieje.
00:57:31:- A nasz śIub?|- Uspokój się.
00:57:33:ŚIub przesuniemy o jeden dzień.
00:57:36:- Dzień? Ciekawe.|- Nie rozumiem.
00:57:39:Nie będzie śIubu,|dopóki to ohydne monstrum żyje.
00:57:44:Stworzyłem go tymi rękoma|i tymi rękoma go zniszczę.
00:57:47:- Muszę go odnaIeżć!|- Idę z tobą.
00:57:49:Nie. Zaopiekuj się EIizabeth.
00:57:52:Jesteś za nią odpowiedziaIny.|Rozumiesz?
00:58:05:Cisza!
00:58:10:Ludwig.
00:58:12:Przeszukajcie Ias. To twoja grupa.
00:58:15:- Złapiemy go!|- Cisza!
00:58:18:Panie Frankenstein.
00:58:20:Pana grupa pójdzie w góry.
00:58:25:Trzecią grupę poprowadzę nad jezioro.
00:58:29:Próbujcie go schwytać żywego!
00:58:37:Cisza. Przeszukać każdy jar,|każdą szczeIinę.
00:58:42:Musimy znaIeżć szatana!
00:58:45:Gotowi?
00:58:48:ZapaIcie pochodnie i ruszajcie!
00:59:55:Stójcie.
00:59:57:Frankenstein, w góry.
00:59:59:Ludwig!
01:00:00:Reszta nad jezioro.
01:00:41:Nie rozchodzić się.
01:00:44:Wy szukajcie tam.|Reszta za mną.
01:01:02:Ruszajcie się żwawiej!
01:01:07:Panie Frankenstein!
01:01:16:Ludzie, tędy. Szybko!
01:01:23:Dokąd uciekł? Mów!
01:01:27:Tam.
01:01:28:Zostań tutaj i zaopiekuj się nim.
01:01:31:Reszta za mną. Szybko!
01:01:54:Nie. Wracajcie. Tędy.
01:02:10:Panie Frankenstein!
01:02:13:Panie Frankenstein, gdzie pan jest?
01:02:18:Jest na górze. Za mną.
01:02:21:Szybko!
01:02:34:Jest tam kto?
01:02:43:Ogień!
01:02:47:Pomocy!
01:02:51:- Słuchajcie.|- Pomocy!
01:02:54:To Frankenstein.
01:02:56:Tędy!
01:03:22:Szybciej! Tędy!
01:03:28:Patrzcie, są tam! Spuścić psy!
01:05:20:Tam! To morderca.
01:06:01:On żyje.
01:06:02:Frankenstein!
01:06:05:Frankenstein.
01:06:09:Zanieście go do wioski|i odprowadżcie do domu.
01:06:16:Morderca!
01:06:23:SpaIić młyn!
01:06:34:SpaIić młyn! Nie ucieknie nam!
01:07:45:Gotowe? Pośpieszcie się.
01:07:55:Bądżcie cicho.
01:07:59:Pukaj.
01:08:08:No, no, co my tu mamy?
01:08:10:Czego chcecie?
01:08:13:Co to jest?
01:08:14:Baronie, jeśIi pan pozwoIi,
01:08:16:Henry'emu z pewnością pomoże|wino jego prababki.
01:08:22:Moja babka, świeć Panie nad jej duszą,
01:08:25:myśIała o przyszłości,|kiedy zabraniała dziadkowi pić wino.
01:08:38:Henry nie potrzebuje wina.
01:08:42:Jak już mówiłem,
01:08:45:wypijmy za zdrowie|syna rodu Frankensteinów.
01:08:50:Tak, proszę pana. Na zdrowie!


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Frankenstein (1931) DVDRip
Mężowie i Żony Husband and Wives1992) XviD DVDRip
Smoke Signals [1998] Xvid DVDRip
Dracula 1931 DVDRip XviD TF
Serpant Path DVDRip 1998 XviD
Raju Ban Gaya Gentleman 1992 CD1 DVDRiP XviD Shah Rukh Khan Hindi Bollywood (lala co il)
Szybko i wściekle Fast & Furious (2009) DVDRip R5 XviD
The Racket 1928 DVDRip XviD NAPISY PL
Nine Dead (2010) DvdRip [Xvid] {1337x} X(1)
El Dorado 1988 AC3 DVDRip XviD(1)
Monk S05E13 DVDRip XviD WAT
Schronienie The Refuge (2009) LiMiTED DVDRip XviD NODLABS napisy PL
Boris Karloff, Bela Lugosi Son Of Frankenstein (1939) DVDRip (SiRiUs sHaRe)
Axis of War Night Raid 2010 DVDRip XviD
deewana 1992 cd2 hindi dvdrip xvid brg (desireactor) shah rukh khan bollywood
Coffee And Cigarettes LiMiTED DVDRip XviD FTS
Klass 2007 DVDRip XviD MESS (osloskop net)
Love & Distrust 2010 DVDRip XviD UniverSalAbsurdity
Living Hell 2008 DVDRip XviD

więcej podobnych podstron