Problem przemijania w Trenach J Kochanowskiego


Renesans

Problem przemijania w Trenach Jana Kochanowskiego.

Wydane w 1580 roku Treny Jana Kochanowskiego są filozoficzno-refleksyjnym poematem o kryzysie ideowym renesansowego człowieka stojącego wobec wielkiej problematyki życia i śmierci. W obliczu śmierci i cierpienia bliskich nieważne i złudne okazują się wszystkie ideały i poglądy - zarówno dogmaty religijne, jak i stoicka mądrość poddane zostają rewizji. Okazuje się, że chłód i obojętność wobec śmierci najbliższych są przciwne ludzkiej naturze. Rozpacz, bezgraniczny żal i tęsknota - to uczucia, któiym opieranie się jest bezskuteczne i nieludzkie. Łatwo było pouczać, dawać wskazówki, załecać sposoby obrony przed cierpieniem, kiedy nie było się samemu doświadczonym przez los. Śmierć dziecka staje się dla Kochanowskiego momentem rozrachunku z dotychczas wyznawanymi poglądami uczonego humanisty z dystansem spoglądającego na świat i ludzkie sprawy.

Początkowe utwory cyklu zawierają wspomnienia ukochanej córeczki. Kochanowski wywołuje obraz dziecka żywego, wesołego, wykazującego zdolności antystyczne, z wdziękiem biegającego wokół zadowolonych rodziców. Wspomina z podziwu godną dokładnością poszczególne części garderoby dziewczynki, miejsca, w których się bawiła. Następnie przechodzi do refleksji nad tym, gdzie odeszła z ziemskiego wymiaru. Poszukuje Urszulki w zaświatach różnych religii greckiej, rzymskiej, chrześcijańskiej. Podziwu godne, ale w pełni renesansowe jest to zrównanie wszystkich obszarów poza ziemią i światem doczesnym. Mają one równorzędne racje bytu. Kochanowski przestaje być chrześcijaninem bezmiernie ufającym Bogu. Jest natomiast ojcem poszukującym dziecka. Jeśli nie znajduje go w raju, szuka w innych miejscach:

"Orszulo moja wdzięczna, gdzieś mi się podziała?
W którą stronę, w którąś się krainę udała?
Czyś ty nad wszystki nieba wysoko wzniesiona
I tam w liczbę aniołków małych policzona?
Czyliś do raju wzięta? Czyliś na szczęśliwe
Wyspy zaprowadzona?...".

Zwielokrotnienie pytań sugeruje wątpliwośe w istnienie życia pozagrobowego, o czym czytamy w zakończeniu:

"Gdzieśkolwiek jest, jeśliś jest...".

Jakże gorzko brzmią te słowa w ustach autora pieśni Czego chcesz od nas, Panie!... Poeta przestał widzieć świat jako znak boskiego porządku. Eksponuje złowrogi chaos, przynoszący tylko nieszczęście, cierpienie.

Mądrość i złudna pociecha płynące z fiłozofii okazały się bezużyteczne wobec cierpienia; zakwestionowana została również pewność, jaką człowiekowi wierzącemu przynosi religia; straciły wartość dobroć i pobożność oraz cnota:

"Fraszka cnota - powiedział Brutus porażony.
Fraszka, kto się przypatrzy, fraszka z każdej strony".

Zanegowanie wartości cnoty łączy się z poddaniem w wątpliwość podstawowej zasady ładu moralnego, jaką jest boska sprawiedliwość:

"Kogo kiedy pobożność jego ratowała?
Kogo dobroć przypadku złego uchowała?".

Artysta kolejno zaprzecza poszczególnym, wyznawanym dotąd wartościom osobistym, ale także wiodącym w epoce renesansu. Treny to dowód kryzysu światopoglądowego nie tylko człowieka, ałe także renesansowego humanisty.

Kryzys światopoglądowy opisany w Trenach jest zarazem kryzysem poznawczym. W Trenie XI poeta wątpi w wartość mądrości i cnoty oraz w porządek świata, w którym dobro jest nagradzane, a zło karane; jest to zarazem zwątpienie w możliwości poznawcze ludzkiego rozumu:

"A my rozumy swoje przedsię udać chcemy,
Hardzi między prostaki, że nic nie umiemy.
Wspinamy się do nieba, Boże tajemnice
Upatrujgc; ale wzrok śmiertelnej źrzenice
Tępy na to! Sny lekkie, sny płoche nas bawią,
Które się nam podobno nigdy nie wyjawią".

W tym miejscu pojawia się topos życia człowieka jako snu, dodajmy, z którego się nie przebudzi. Poznanie prawdy jest niemożliwe. Człowiek jest bezradny, bezbronny, wydany na pastwę śmierci, zawsze samotny.

Treny są przyznaniem się poety-myśliciela do porażki, bezskuteczności własnych rad. W Trenie IX podkreślił Kochanowski złudność obietnic i nadziei, jakie daje Mądrość temu,

"Kto by jedno chciał słuchać twego upomnienia".

Okazuje się, że nie mają racji filozofowie, którzy zachwalają Mądrość jako jedyne skuteczne lekarstwo na wszelkie dolegliwości ludzkiego losu:

"Nieszczęśliwy ja człowiek, którym lata swoje
Na tym strawił, żebych był ujźrzał progi twoje,
Terazem nagle z stopniów ostatnich zrzucony
I między insze, jeden z wiela, policzony".

Reakcje na nową, tragiczną sytuację życiową okazały się całkiem odmienne od oczekiwanych czy przewidywanych. W Trenie XVI poeta stwierdza rozbieżność między filozofią a rzeczywistością, między słowami a czynami, między radami filozofów a niemożnością sprawdzenia ich w życiu realnym:

"O błędzie ludzki! O szalone dumy!
Jako to łacno pisać się z rozumy
Kiedy po wolej świat mamy, a głowa
Człowieku zdrowa".

Wszystkie dotychczasowe rozważania prowadzą do wniosku, że w Trenach Kochanowski zaprzeczył wszystkim dotychczas uznawanym prawdom: świat nie jest uporządkowany, ale pełen chaosu, dochodzi w nim do krzywd, niesprawiedliwości, śmierć działa ślepo, dotyka dzieci, które powinny żyć; nie mają znaczenia mądrość, cnota, pobożność, bo nie stanowią obrony przeciw cierpieniu; człowiek nie może zachować umiaru w smutku, bo jest to przeciwne jego naturze. W ten sposób światopogląd renesansowego humanisty legł w gruzach.

Cykl trenologiczny Kochanowskiego jest świadectwem nie tylko kryzysu światopoglądowego, ale i poszukiwań nowego ładu. Istotnym elementem rekonstrukcji dawnych wartości jest Tren XVII, który kończy się stwierdzeniem, że skoro nadzieja na pomoc rozumu okazała się złudna, to cierpienie jedynie "Bóg sam mocen (...) hamować".

Został on w pełni odbudowany w "Trenie XIX". Jest w nim mowa o dwóch sposobach wyzwolenia się od cierpienia: są to czas i rozumowanie. Poeta przywraca znaczenie rozumowi ludzkiemu i potwierdza wartość zdobytej wieloletnim wysiłkiem mądrości. Pojawia się tu również stwierdzenie o konieczności przygotowania się "na oboję fortunę" oraz wskazówka, jak należy postępować w świecie podległym fortunie. Nauk tych udziela matka poety, która pojawia się w jego śnie z Urszulką na ręku. Najważniejsza wypowiedziana przez nią myśl, odnosząca się do każdej sytuacji, w której może znaleźć się człowiek, brzmi:

"Tego się synu trzymaj, a ludzkie przygody
Ludzkie noś!".

To, co ludzkie, należy znosić po ludzku. Należy być spontanicznym i nie tłumić w sobie ani radości, ani rozpaczy. Jedno i drugie uczucie jest bowiem wpisane w krąg ludzkich doświadczeń, mają jednakową rację bytu.

Bez ich przeżycia nie można być w pełni człowiekiem. Mądrość życiowa sprowadza się do jednego głównego postulatu, by człowiek umiał rozumnie przyjmować życie takim, jakim jest:

"Wszyscy w niepewnej gospodzie mieszkamy,
Wszyscyśmy pod tym prawem się zrodzili,
że wszem przygodom jako cel być mamy".

0x01 graphic



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
329 , PROBLEMY PRZEMIAN ŚRODOWISKA WYCHOWAWCZEGO
Kryzys światopoglądu humanistycznego w Trenach Kochanowskieg, Język polski
Dramat ojca, filozofa i chrześcijanina w Trenach J Kochanowskiego
Dramat ojca chrześcijanina poety i filozofa w 'Trenach' Kochanowskiego
1249 problematyka pieśni jana kochanowskiego(1)
Problemy przemian środowiska wychowawczego 2
'Ludzkie przygody ludzkie noś' W jaki sposób Kochanowski w 'Trenach' zmienia renesansowe rozumienie
ŚWIAT W CZASIE PRZEMIAN, kochana97
11 Podwojny dramat Kochanowskiego w Trenach
Problemy psychologii pracy we współczesnym społeczeństwie Satysfakcja zawodowa Pozbawienie pracy Zmi
T 3[1] METODY DIAGNOZOWANIA I ROZWIAZYWANIA PROBLEMOW
Problemy geriatryczne materiały
Zagrozenia zwiazane z przemieszczaniem sie ludzi

więcej podobnych podstron