PODSTAWY EKONOMII


PODSTAWY EKONOMII

Wykładowca : Doc. dr Ryszard Pękała.

I Zjazd 13.10.2007r.

1. Transformacja systemowa - to feudalizm, kapitalizm, socjalizm, komunizm.

feudalizm kapitalizm socjalizm komunizm

2. Wspomaganie nowej przedsiębiorczości - każde przedsiębiorstwo powinno mieć właściciela z nazwiska i imienia.

3. Zminimalizować sektor przedsiębiorczości państwowych ( likwidacja ).

4. Prowadzenie liberalnej polityki gospodarczej.

5. Postulat, kształtowanie się rynkowych i kapitalistycznych zachowań rynku życia gospodarczego.

jSSP - jednoosobowa spółka skarbu państwa.

Funkcje Państwa - ochrona zdrowia człowieka, organizacja systemu walut, polityka pieniężna i zagraniczna, zarządzanie produkcją.

TRANSFORMACJA SYSTEMOWA

Istota, charakter, motywy i cele transformacji systemowej

Feudalizm Kapitalizm Socjalizm Komunizm

Transformacja

Przez transformację systemową rozumie się proces przechodzenia od jednego systemu gospodarczego, który utracił możliwości swojego dalszego funkcjonowania oraz rozwoju, do systemu innego, opartego na zupełnie odmiennych podstawowych zasadach politycznych, ekonomicznych i prawnych.

Takie jest najogólniejsze określenie transformacji systemowej, aczkolwiek trudno jest znaleźć w literaturze przedmiotu w miarę precyzyjne i wszechstronne sformułowanie tego terminu. Zazwyczaj termin ten nie jest definiowany wprost, lecz podaje się jego cechy charakterystyczne jako pewnego procesu:

Na przykład, Z. Sadowski mówi, że jest to „proces przechodzenia od tzw. socjalistycznego systemu gospodarowania, opartego na własności państwowej oraz centralnym planowaniu i zarządzaniu gospodarką, do kapitalistycznego systemu rynkowego, opartego na własności prywatnej i swobodzie przedsiębiorczości”.

G. W. Kołodko mówi o transformacji posocjalistycznej, rozumiejąc przez nią „zastępowanie systemu gospodarki centralnie planowanej przez gospodarkę rynkową wraz z demokratycznymi przemianami ustrojowymi”.

L. Balcerowicz z kolei nie definiuje samej transformacji systemowej, lecz określa jej cel, a mianowicie ustrój szybkiego rozwoju.

Zamiast terminu transformacja systemowa używa się też pojęcia zmiana systemowa lub zmiana ustrojowa.

Każde z możliwych określeń jest w tym czy innym kontekście trafne, co wynika z niejednoznaczności ocen dotyczących tego czy innego systemu gospodarczego (np. kapitalizmu czy socjalizmu). Każda ocena jest bowiem bardzo subiektywna i zależy od punktu widzenia osoby przedstawiającej taką ocenę. Niejednoznaczny jest również każdy system gospodarczy. W pewnych aspektach dany system wydaje się bardziej postępowy od innego, ale znów w innym układzie parametrów oceny może wydawać się gorszy. Poza tym ważną sprawą jest to, że systemy gospodarcze nie istnieją i nie rozwijają się same w sobie i same dla siebie, lecz podlegają nieustannemu oddziaływaniu ze strony danego społeczeństwa (a szczególnie ze strony tzw. elit władzy gospodarczej i politycznej). To oddziaływanie nierzadko powoduje deprecjację tych pozytywnych wartości, które dany system - w teoretycznym planie - miał wnieść i w początkowym okresie swojej ekspansji zazwyczaj wnosił do rozwoju społeczno-gospodarczego danego kraju, danego społeczeństwa.

W tym kontekście należy przyznać, iż nie można jednoznacznie potępiać ustroju socjalistycznego, jak też nie można jednoznacznie apologizować ustroju kapitalistycznego. Każdy z nich bowiem ma swoje określone złe i dobre strony, aczkolwiek właściwe ich wyjawienie może się odbyć dopiero w dłuższym horyzoncie czasowym, obejmującym więcej niż, na przykład, ponad dziesięcioletni już okres polskiej transformacji systemowej. Każdy z nich ewoluował, uwzględniając słabe i mocne strony swojego konkurenta. Tak więc nie można jednoznacznie stwierdzić, jaki dzisiaj byłby kapitalizm, gdyby w pewnej grupie krajów nie było socjalizmu. W ocenie historii wydaje się, że jednak bardziej sprzyjające warunki dla swego rozwoju miał system gospodarki kapitalistycznej, jako system bardziej naturalny, bardziej uczący się na błędach swoich i na błędach swojego przeciwnika, w odróżnieniu od wymyślonego przez grupkę rewolucjonistów systemu komunistycznego.

Sam termin socjalizm zawłaszczany przez liczne, często przeciwstawne i zwalczające się obozy ideowe i polityczne, należy do najbardziej wieloznacznych w dziejach ideologii i myśli społecznej. Odnotujemy tutaj kilka najbardziej jego rozpowszechnionych doktryn.

Socjalizm odwołuje się do takich wartości (idei), jak równość, wspólnota, sprawiedliwość społeczna, a zwraca się przeciw alienacji, wywoływanej przez rynek, oraz przeciw wyzyskowi, powodowanemu przez kapitalizm. Wczesny socjalizm zwany jest socjalizmem utopijnym; szukał on realizacji tych wartości w dobrowolnych wspólnotach wytwórców. W szczególnie rozwiniętej postaci idee socjalizmu znalazły swój wyraz w marksizmie. Twórcy marksizmu głosili, że własność prywatna nieuchronnie rodzi alienację, którą da się znieść dzięki uspołecznieniu (a to jest możliwe drogą rewolucyjnej walki robotników, która ostatecznie obali skazany na zagładę ustrój kapitalistyczny). Jak każda doktryna, również i doktryna marksizmu ulegała modyfikacjom, które miały na cele większe uwzględnienie specyfiki tego czy innego kraju (np. kraju zacofanego, w którym kapitalizm jeszcze się nie rozwinął; dla takich krajów postulowano możliwość bezpośredniego przejścia do socjalizmu od feudalizmu, pomijając kapitalizm; argumentowano też, że socjalizm może rozwinąć się w takim kraju, w którym kapitalizm jest najsłabiej rozwinięty w porównaniu z innymi, bardziej rozwiniętymi, krajami). Oprócz marksizmu rozwijały się również inne doktryny socjalizmu (zaciekle zwalczane przez marksizm). I tak, kooperatyzm postulował stopniowe przekształcanie kapitalizmu przez uspółdzielczanie; syndykalizm optował za przekształcaniem własności prywatnej we własność związków zawodowych; anarchizm postulował obalenie państwa, co miałoby prowadzić do spontanicznego ułożenia się stosunków społecznych na zasadzie wspólnotowej; stowarzyszenie Fabian Society podkreślało nieuchronność stopniowych przemian społecznych i politycznych, dążyło do ewolucyjnego przekształcenia państwa w demokratyczne państwo socjalistyczne z powszechnym prawem wyborczym, stałą ingerencją państwa w stosunki ekonomiczne, rozbudową ustawodawstwa społecznego; rewizjonizm z kolei postulował przekształcanie kapitalizmu przez reformy parlamentarne; agraryzm głosił oparcie gospodarki w krajach rolniczych na średnim chłopstwie oraz spółdzielczości.

Jak widać z przedstawionego skrótowego przeglądu doktryn socjalistycznych, istnieje tutaj duża różnorodność, wynikająca z tego, że są to przede wszystkim rozwiązania teoretyczne, które tylko gdzieniegdzie i tylko częściowo mogły zostać sprawdzone praktycznie. Najwięcej szczęścia pod tym względem miał marksizm, którego najpóźniejszą wersją stał się tak zwany socjalizm realny. Pojęcie to często traktowane jest również jako pejoratywne (szczególnie wśród krytyków marksizmu).

Należy zaznaczyć, że to, co zazwyczaj nazywano socjalizmem (czy też socjalizmem realnym) w realizacji praktycznej miało niewiele wspólnego z tym, co na ten temat głosiła teoria. Stąd też krytyka socjalizmu dotyczy przede wszystkim jego praktycznej realizacji (gdyż w teoretycznym planie niewątpliwie można przyznać mu wiele zalet). W każdym razie pozostaje on systemem, którego nie należy i nie można oceniać w sposób obiektywnie jednoznaczny.

Transformacja systemowa staje się koniecznością wówczas, gdy dalsze próby reformowania czy modyfikowania systemu istniejącego nie przynoszą już zamierzonych efektów, tj. wówczas, gdy istniejący system gospodarczy staje się niereformowalny. Staje się koniecznością także wówczas, gdy brak takiej gruntownej przebudowy systemu istniejącego może doprowadzić do destabilizacji całego organizmu państwowego.

O transformacji systemowej, tj. o przejściu od socjalizmu do kapitalizmu, zaczęto mówić dopiero wtedy, gdy okazało się, że próby modyfikacji systemu gospodarki socjalistycznej nie mają żadnych szans powodzenia. Wcześniej były to jedynie mniej lub bardziej udane próby modyfikacji istniejącego systemu gospodarczego, bez zmiany podstawowych jego założeń.

Pierwsze próby, mające na celu pewną modyfikację istniejącego systemu gospodarczego były dokonywane już w drugiej połowie lat pięćdziesiątych. Wyrazem tych zmian było spontaniczne tworzenie rad robotniczych w przedsiębiorstwach państwowych. Ruch ten jednak zakończył się dość szybko, po przejęciu go i zneutralizowaniu przez władze partyjne. Kolejna fala prób reformowania gospodarki socjalistycznej miała miejsce w latach osiemdziesiątych, gdy na fali narastającego protestu społecznego powstała „Solidarność”. W wyniku reform realizowanych w latach 1981-1989 system w pewnej mierze został przekształcony przez wprowadzenie niektórych elementów gospodarki rynkowej. Były to jednak zmiany nie powodujące istotniejszych korzyści tak dla gospodarki, jak i społeczeństwa.

Radykalna transformacja stała się możliwa dopiero po załamaniu się socjalistycznego monopolu politycznego w 1989 roku. Tak więc o transformacji systemowej można dopiero mówić wtedy, gdy istniejący dotychczas system społeczno-gospodarczy okazuje się niereformowalny i następuje proces jego zamiany systemem nowym.

System realnego socjalizmu był takim niereformowalnym systemem. Jego głównym mankamentem był arbitralny system sprawowania władzy, wzorowany na modelu stalinowskim. Przejawiało się to nadreprezentacją interesów partii kosztem interesów innych grup społecznych, brakiem rynkowych mechanizmów alokacji. Podstawowe kategorie ekonomiczne stały się instrumentami administracyjnymi, prawa rynku zostały pogwałcone, władze manipulowały decyzjami formalnie niezależnych przedsiębiorstw za pomocą bezpośrednich środków administracyjnych i finansowych, istniały trudności z adaptacją nowej techniki i technologii, brak było instrumentów samoregulacji w sferze rynku kapitałowego, inwestycyjnego, siły roboczej i rynku konsumpcyjnego, a przede wszystkim władza była niekonsekwentna we wprowadzaniu podjętych pod naciskiem społecznym reform.

J. Siodlarski twierdzi, że podstawowe zadanie transformacji systemowej polega na „zbudowaniu systemu prawnego i instytucjonalnego odpowiadającego potrzebom gospodarki rynkowej, przeprowadzeniu przekształceń własnościowych oraz restrukturyzacji gospodarki”. Dotychczas istniejący system prawny okazał się zupełnie nieprzydatny w warunkach rozwijającej się gospodarki rynki. Dlatego też konieczne stało się wprowadzenie nowych przepisów prawa zrównujących wszystkie formy własności i precyzujących prawa własnościowe podmiotów gospodarczych, a także przepisów określających prawa i obowiązki stron na rynku towarowym, rynku pracy i rynku kapitałowym. Konieczne było stworzenie nowego układu instytucjonalnego, aby tworzący się mechanizm rynkowy mógł zacząć funkcjonować (przede wszystkim chodziło tutaj o nowe instytucje finansowe, związane z rynkiem pieniężno-kapitałowym).

Wedle L. Balcerowicza, stanowiący rezultat transformacji systemowej ustrój szybkiego rozwoju istnieje wtedy, gdy jest zapewniona stabilność polityczna, stabilność prawna i stabilność pieniądza, nie ma szczegółowego państwowego interwencjonizmu, czyli gospodarki grupowych przywilejów, biurokracji i dojść, cele długofalowe (tj. inwestowanie) nie padają ofiarą krótkookresowej konsumpcji, a decyzje inwestycyjne i produkcyjne są trafne, powiększający się zaś w czasie majątek jest dobrze wykorzystywany do wytwarzania dóbr o stosunkowo najwyższej ekonomicznej opłacalności.

Przedstawione opinie mogłyby sugerować, że konieczność transformacji została spowodowana jedynie czynnikami ekonomicznymi. To prawda, że w planie ekonomicznym system socjalistyczny (komunistyczny) wyczerpał wszystkie swoje możliwości rozwoju. Jednak drugą, nie mniej ważną, stroną tego procesu przeżywania się socjalizmu było nieprzestrzeganie przezeń praw naturalnych człowieka. Prawa naturalne definiuje się jako takie prawa, które z natury przynależą człowiekowi i jednocześnie są prawami powszechnymi, a nie wybiórczymi oraz dotyczą - mocą tej definicji - każdej jednostki ludzkiej. Jednym z praw naturalnych jest prawo do posiadania własności.

Socjalizm - wbrew głoszonym przez jego apologetów poglądów - w sposób istotny ograniczał prawa człowieka, przede wszystkim prawo do własności. W przeciwieństwie do kapitalizmu, socjalizm ograniczał również szereg innych praw, np. prawo do zgromadzeń, prawo do strajku, nie dopuszczał swobody wypowiedzi, wolności działalności intelektualnej itd. Wszystko to spowodowało, że socjalizm musiał ustąpić na rzecz systemu kapitalistycznego, który jest nie tylko systemem efektywnego gospodarowania. Jest on systemem efektywnego gospodarowania, „ponieważ tkwi głęboko w systemie szerszym, adaptującym się do stale rosnącego poziomu wiedzy i mądrości społecznej. Kapitalizm zatem, podporządkowując się ewolucji jego społeczeństw, podporządkowuje jej również ewolucję swojego systemu gospodarczego”. Wypływają stąd, wedle R. Krawczyka, wnioski następujące: po pierwsze, prawa naturalne muszą znajdować swoje odbicie w systemie gospodarczym, jeśli ma być on zgodny z naturą człowieka (jeśli jest z nią niezgodny, system nie może mieć cech trwałości); po drugie, prawa naturalne mają charakter ogólny i odnoszą się wyłącznie do zjawisk o ogólnym charakterze (sprowadzanie ich na poziom czystej analizy ekonomicznej mija się z celem); po trzecie, prawa maturalne mogą być podstawą systemu gospodarczego tylko wtedy, gdy akceptuje je cały system, a nie tylko jego gospodarcza część.

Stąd też ważnym celem transformacji, obok tworzenia gospodarki rynkowej, była również budowa społeczeństwa obywatelskiego oraz demokratyzacja polityczna.

J. Beksiak, pojmując proces transformacji systemowej jako proces restauracji kapitalizmu, wyróżnia pięć najistotniejszych spraw, które w okresie tym powinny znaleźć swoje należyte rozwiązanie. Są to:

(1) tworzenie niezbędnej instytucjonalnej infrastruktury, to znaczy przepisów prawa sprzyjających rynkowej działalności gospodarczej i niezbędnych form organizacyjnych;

(2) wspomaganie rozwoju nowej przedsiębiorczości (wedle J. Beksiaka, „nowe autentyczne przedsiębiorstwa prywatne są bowiem głównym czynnikiem dynamizującym i zmieniającym naszą gospodarkę”);

(3) likwidowanie, a co najmniej minimalizowanie, sektora przedsiębiorstw państwowych. „Z reguły przedsiębiorstwa zarządzane przez urzędników są mniej efektywne i dynamiczne niż przedsiębiorstwa prywatne (gdzie menedżerowie podlegają nadzorowi właścicieli, a nie innych urzędników w imieniu skarbu państwa). Jest więc korzystniej, gdy państwo, a także samorządy lokalne, kupują od wytwórców prywatnych dobra, mające charakter publiczny, niż kiedy same są ich producentami”;

(4) prowadzenie coraz bardziej liberalnej polityki gospodarczej, tzn. rezygnowanie z protekcjonizmu wobec niektórych uczestników życia gospodarczego. „Wszystkie takie narzędzia polityki państwowej dyskryminują pozostałych uczestników, a więc są przeszkodą w rozwijaniu przez nich przedsiębiorczości. Równocześnie w przypadku podmiotów faworyzowanych, popieranych i chronionych są przyczyną demoralizacji, osłabiają przedsiębiorczość i kształtują postawy roszczeniowe. Dotyczy to tak samo firm „narodowych”, jak „obcych” i „międzynarodowych”.

(5) popieranie kształtowania się i rozwoju rynkowych i kapitalistycznych zachowań i postaw uczestników życia gospodarczego (chodzi tutaj o racjonalizację podejmowania decyzji, o zwiększenie skłonności do inwestowania, o przedkładanie, przy rozwiązywaniu problemów gospodarczych, relacji rynkowych nad polityczne, mafijne czy rodzinne, o racjonalizację stosunku do państwa).

Najtrudniejsze było określenie, jaki kapitalizm ma być zbudowany, a przede wszystkim przekonanie społeczeństwa, że jedynie kapitalizm wolnorynkowy stanowi alternatywę dla dotychczas budowanego systemu socjalistycznego. W literaturze przedmiotu pojawiają się najrozmaitsze określenia kapitalizmu, który już zbudowano w Polsce. I tak, J. Staniszkis twierdzi, że zbudowano tzw. kapitalizm polityczny, w którym władza wykorzystywana jest do zdobycia kontroli nad kapitałem. K. Z. Poznański twierdzi, że zbudowano tzw. kapitalizm zależny, w którym majątek państwa przejmowany jest głównie przez zagranicznych inwestorów.

Prof. Poznański w swej książce przedstawia trzy najbardziej rozpowszechnione oceny tego, jaki kapitalizm został osiągnięty w Polsce po dziesięciu latach transformacji systemowej.

Pierwsza ocena pochodzi z tzw. „liberalnej” szkoły myślenia (do której Poznański zalicza L. Balcerowicza). W myśl tej oceny, „po latach komunistycznego `błądzenia' z bezcelowymi reformami Europa Wschodnia znalazła się na właściwej drodze. Buduje się wszędzie zdrowy kapitalizm oparty na prywatnej własności środków produkcji i otwartych rynkach. Wszystko to odbywa się bez prawdziwych kosztów gospodarczych, choć po drodze usuwa się zbędny balast niepotrzebnych produktów. Wyrugowaniu tych produktów służy nieuchronna recesja, po której przychodzi szybkie ożywienie. Przy okazji dochody indywidualne ulegają rozwarstwieniu, ale taki jest ponoć kapitalizm, więc trzeba się z tym pogodzić”.

Druga ocena przedstawia wizję sceptyczną lub umiarkowaną (a reprezentują ją G. Kołodko oraz D. Rosati), wedle której gospodarka postkomunistyczna istotnie zmierza w stronę normalnego kapitalizmu. Raczej nie jest to liniowy proces, który jednym skokiem prowadzi do takiego celu. Jest wiele dróg wiodących do kapitalizmu. Droga obrana przez Polskę charakteryzuje się wysokimi społecznymi kosztami reform (recesje wykroczyły ponad to, co można by przypisać eliminacji zbędnego balastu). L. Balcerowicz jest w tej wizji krytykowany za zbyt radykalne tempo reform, na dodatek podejmowanych bez dostatecznych osłon społecznych. Stąd recesja uderzyła bardzo mocno w niektóre grupy społeczne, prowadząc do niedopuszczalnego rozwarstwienia dochodów.

Trzecia ocena natomiast, pochodząca od samego K. Z. Poznańskiego, jest zdecydowanie negatywna: „transformacja rodzi chory kapitalizm... Wiążą się z nim raczej stałe, niż przejściowe, wysokie koszty, które uderzają, choć nierówno, w całe społeczeństwo. Z chorym kapitalizmem wiążą się bowiem chore rynki, zatem w ogóle nie można mówić o wygranych”.

Przekonanie społeczeństwa do kapitalizmu wolnorynkowego jest o tyle trudne, że przez wiele lat twierdzono, że kapitalizm jest czymś z natury złym, sprowadzającym człowieka do roli nic nie znaczącego elementu w ogromnym trybie machiny gospodarki rynkowej. Praktyczna realizacja kapitalizmu wolnorynkowego w Polsce, którą można z całym przekonaniem określić mianem nieudolnej, jeszcze bardziej podkreśla tę negatywną stronę rozumienia kapitalizmu oraz związanego z nim państwa, przynajmniej w oczach większości społeczeństwa. Należy jednak zgodzić się z J. Beksiakiem, że jedynie kapitalizm jest możliwy do zbudowania, zaś pomysły zbudowania niekapitalistycznej gospodarki rynkowej lub jakiejś jeszcze innej trzeciej drogi, trzeba zaliczyć do świata utopii.

Na marginesie warto przytoczyć tutaj znane określenie prof. W. Wilczyńskiego, który takie nowo budowane państwo nazywa wrogim państwem opiekuńczym Prof. J. Beksiak natomiast uważa, że „tylko in abstracto możemy porównywać kapitalizm północnoamerykański, latynoski, japoński, zachodnioeuropejski itd., gdyż wybór w tej dziedzinie jest w ogóle bardzo ograniczony. Dla nas zaś, współczesnych Polaków, problem ten sprowadza się do alternatywy: albo kapitalizm zachodnioeuropejski, albo magma gospodarki postsowieckiej, o której perspektywach niewiele sensownego da się powiedzieć. Trzeba natomiast wykluczyć możliwość kształtowania odrębnego, swoistego kapitalizmu „polskiego”.

Należy zauważyć, że najważniejsze koncepcje współczesnego kapitalizmu opierają się na doktrynach liberalnych bądź neoliberalnych, a sam kapitalizm przeżywa swoisty renesans.

U podstaw doktryny liberalizmu leży zasada korzyści materialnej, która znalazła teoretyczny wyraz w konstrukcji homo oeconomicus: kierowanie się przez większość jednostek zasadą korzyści materialnych nadaje masowy charakter reakcjom ludzkim na określone bodźce gospodarcze; w tych działaniach przejawiają się obiektywne prawa ekonomiczne. Przesłanką funkcjonowania mechanizmów samoregulujących, zrodzonych przez te prawa, jest całkowita swoboda działania jednostek gospodarujących, czyli realizacja zasady wolnej konkurencji. Według liberalizmu, państwo nie powinno w zasadzie wykonywać funkcji gospodarczych, a jedynie chronić własność prywatną, czuwać nad przestrzeganiem zasad porządku publicznego, nad stosowaniem przez jednostki gospodarujące „reguł uczciwej gry”.

Neoliberalizm z kolei postuluje ograniczenie zadań państwa do tworzenia warunków do wolnej konkurencji i swobodnego stanowienia cen, przeciwdziałania monopolom i kartelom, efektom zewnętrznym, zapobiegania załamaniom koniunktury, utrzymania stabilnego pieniądza i stwarzania równych szans wszystkim członkom społeczeństwa. Koncepcja ta stawia przed państwem więcej zadań gospodarczych niż tradycyjny liberalizm, który postulował sprowadzenie państwa do roli „nocnego stróża”, pilnującego tylko przestrzegania reguł gry rynkowej. Na płaszczyźnie politycznej neoliberalizm zaleca przestrzeganie praw jednostki, w tym praw własności, czemu mają służyć: konstytucja, apolityczna administracja, wolność prasy, konkurencyjne partie polityczne i niezależne sądownictwo.

O tych nowych koncepcjach kapitalizmu, opierających się na jego dotychczasowych osiągnięciach teoretycznych (chodzi zwłaszcza o utylitaryzm, racjonalizm oraz ewolucjonizm lub empiryzm), pisze R. Legutko. U podstaw utylitaryzmu tkwi założenie, że świata nie można oceniać obiektywnymi normami, ponieważ obiektywne normy i powszechne sądy nie zawsze są wiarygodne, subiektywne uczucie natomiast nigdy się nie myli. Z kolei racjonalizm zbudowany jest na założeniu, że pod powierzchnią nieskończenie różnorodnych zjawisk tkwi ścisła logiczna forma, do której da się ostatecznie zredukować całą rzeczywistość. Ewolucjonizm lub empiryzm natomiast interpretuje kapitalizm jako cywilizację, to jest społecznie rozwiniętą strukturę o wysokim stopniu złożoności, której badanie wykracza poza granice ekonomicznej wymiany produkcji i konsumpcji, a angażuje nas w szerokie badania wszystkich cywilizacyjnych zjawisk, takich jak historia, system polityczny, społeczeństwo, kultura itp.

W okresie transformacji systemowej ważne jest określenie, czym ma się zajmować państwo, ile powinno być państwa w gospodarce, czy ma być tylko „nocnym stróżem”, czy też powinno odgrywać bardziej znaczącą rolę. Opinie na ten temat bywają skrajnie różne, od totalnej negacji państwa jako tworu obcego człowiekowi, do nadmiernego eksponowania jego roli w gospodarce i życiu społecznym.

Te dwie skrajne postawy w rozumieniu kwestii roli państwa w gospodarce ukształtowały się w dwie przeciwstawne doktryny ekonomiczne: etatyzm i liberalizm.

Etatyzm jako doktryna popiera ingerencję państwa w prywatną działalność gospodarczą, duży udział budżetu państwa w produkcie krajowym, najczęściej też preferuje utrzymywanie znacznego sektora własności państwowej i ograniczanie, a co najmniej kontrolowanie, kontaktów gospodarczych z zagranicą. Popiera także niezbyt restrykcyjnie prowadzoną politykę fiskalną oraz dąży do ograniczenia samodzielności banku centralnego. Wedle J. Beksiaka, niewątpliwe wydają się jedynie dwie korzyści realizowania doktryny etatystycznej: „Pierwsza to korzyść polityków. Im większe mają wpływy w gospodarce, tym większa jest ich władza w państwie. Druga to korzyść ludzi i regionów ubogich oraz przedsiębiorstw, którym się nie powiodło w działalności gospodarczej. Nawet jeśli państwo nie potrafi dać im więcej dóbr, to zapewnia większe poczucie bezpieczeństwa”. Wszystkie pozostałe korzyści wynikające z państwa ukształtowanego zgodnie z doktryną etatystyczną wydają się wątpliwe.

J. Beksiak przestrzega przed niebezpieczeństwami kapitalizmu etatystycznego. Wedle niego, do niebezpieczeństw tych należy zaliczyć:

(1) hamowanie krajowej przedsiębiorczości oraz ograniczanie konkurencji, co w ostatecznym rachunku także ogranicza rozwój przedsiębiorczości. Środki polityki etatystycznej zniechęcają nowych potencjalnych przedsiębiorców do wchodzenia na rynek, a starych do dynamizowania i racjonalizowania swej działalności. Nowi przedsiębiorcy natykają się na „nieuczciwą” konkurencję przedsiębiorstw subsydiowanych przez budżet oraz są zmuszeni do prowadzenia gry z administracją (ulgi, łapówki itp.) ze szkodą dla rzetelnej kalkulacji i gry rynkowej;

(2) hamowanie rozwoju produkcji i podnoszenia jej jakości;

(3) działania administracji państwowej, szczególnie w sferze fiskalnej, powodują spychanie znacznej części biznesu w sferę gospodarki nierejestrowanej (tzw. szara strefa);

(4) etatyzm zwiększa władzę biurokracji nad gospodarką;

(5) łagodząc bieżące napięcia, etatyzm zaostrza sprzeczności interesów, gdyż zawsze polega na faworyzowaniu jednych i dyskryminowaniu innych uczestników życia gospodarczego.

Wyróżnia się szereg podstawowych funkcji państwa. Do funkcji, które nie wzbudzają kontrowersji pomiędzy etatystami a liberałami należą:

- ochrona ładu (przede wszystkim tworzenie niezbędnej instytucjonalnej infrastruktury dla działalności gospodarczej i zapewnianie jej warunków skutecznego działania, w tym w szczególności ochrona praw własności i zobowiązań, zwalczanie przestępczości itp.),

- ochrona zdrowia i środowiska człowieka przed przedsiębiorczością gospodarczą,

- organizacja systemu pieniężnego (ustalanie formalnych reguł i form organizacyjnych działania banku centralnego i innych banków, ministerstwa finansów, giełdy itd.),

- gospodarowanie dobrami publicznymi.

Kontrowersje wzbudzają natomiast pozostałe funkcje państwa w gospodarce, a mianowicie:

- polityka stabilizacyjna (głównie pieniężna i fiskalna),

- polityka pobudzania aktywności gospodarczej,

- protekcjonizm socjalny,

- protekcjonizm gospodarczy,

- polityka w sferze stosunków z zagranicą,

- zarządzanie produkcją (tj. utrzymywanie sektora przedsiębiorstw).

Szczególnie dużo kontrowersji narosło wokół polityki stabilizacyjnej, rozumianej przede wszystkim jako wpływanie na równowagę ogólną całej gospodarki (poprzez hamowanie i obniżanie inflacji). Aktywna polityka stabilizacyjna w tym zakresie podlega krytyce liberałów, gdyż - ich zdaniem - ogranicza ona efektywne działanie mechanizmu rynkowego, co w konsekwencji prowadzi do niekontrolowanego wzrostu bezrobocia oraz do długotrwałego zahamowania tempa wzrostu gospodarczego. Należy zauważyć, że restrykcyjna polityka banku centralnego hamuje inflację, ale utrudnia też zwiększanie wydatków rządowych, które mogłyby przyczynić się do wzrostu zatrudnienia.

W zakresie polityki pobudzania aktywności gospodarczej chodzi o cały zestaw działań tradycyjnie wiązanych z teorią Keynesa, nastawionych na zmniejszanie bezrobocia i łagodzenie fluktuacji gospodarczych. Jeżeli jednak aktywność państwa w tym zakresie okazywała się skuteczna na początku stosowania takich metod ingerencji w gospodarkę, to z upływem czasu skuteczność ta zmniejsza się coraz bardziej (w wyniku przerostu biurokracji, zwiększenia długu publicznego, rozbuchania kosztownego i wręcz wrogiego państwa opiekuńczego, relatywnego osłabienia przedsiębiorczości prywatnej).

Ważną funkcją państwa jest protekcjonizm socjalny. Tutaj zgody pomiędzy liberałami a etatystami nie ma. Jest oczywiste, że w okresie transformacji konieczne jest zwiększenie roli państwa w utrzymywaniu ochronnego parasola socjalnego nad milionami ludzi, których dotykają negatywne skutki wielkiej przemiany systemu gospodarczego i politycznego, przy czym nie z ich winy. Wydaje się, że państwo polskie ma tutaj dużo do zrobienia w zakresie zwiększenia tej swojej protekcjonistycznej roli (wbrew poglądom liberałów): nie można bowiem przejść do porządku dziennego nad tym, że miliony ludzi zostały pozostawionych samym sobie, nierzadko bez zapewnienia im minimum biologicznego (nie mówiąc już o tzw. minimum socjalnym). Jednak, jak na razie, państwo polskie wycofuje się z aktywności w tej sferze.

Jeszcze bardziej negatywne konsekwencje ma polityka protegująca niektóre części gospodarki, a dyskryminująca inne (protekcjonizm gospodarczy). Niektóre nierentowne dziedziny gospodarki są utrzymywane wbrew wszelkiej ekonomicznej racjonalności. Wynika to jednak z istnienia silnych grup nacisku na subsydiowanie i dotowanie nierentownych przedsiębiorstw, udzielanie im wszelkiego rodzaju ulg itp.

Ostatnią z funkcji państwa, która również wzbudza wiele kontrowersji, jest zarządzanie produkcją. Pojawia się często pytanie, czy państwo powinno występować w roli przedsiębiorcy (chodzi o sektor przedsiębiorstw państwowych). Pytanie to w istocie dotyczy tego, jaka forma własności (publiczna czy też prywatna) jest dominująca w danym kraju. W okresie socjalizmu realnego dominowała własność publiczna, a więc sektor przedsiębiorstw państwowych; pozostałe formy własności i inne typy przedsiębiorstw zajmowały peryferyjny obszar gospodarki. Sytuacja staje się o wiele bardziej skomplikowana w przypadku państwa z kapitalistyczną gospodarką wolnorynkową. Nikt już nie twierdzi, że państwo nie powinno w ogóle prowadzić jakiejkolwiek działalności gospodarczej (tj. występować tylko w roli „nocnego stróża”), lecz że powinno ograniczyć ją do niezbędnego minimum. Tak więc państwo powinno zajmować się dobrami, których prywatnemu przedsiębiorcy nie opłaca się produkować, ponieważ ewentualny zysk nie przekraczałby poniesionych wydatków. Do takich dóbr należą np. badania naukowe, wyprawy kosmiczne, transport, a także dobra wymagające usuwania negatywnych skutków ubocznych, którymi zajmuje się państwo (chodzi np. o zanieczyszczenie środowiska naturalnego czy długość dnia roboczego). Istnieją również dobra mieszane (np. oświata), których jednostkowej konsumpcji towarzyszą pozytywne skutki społeczne (w ich produkcję włącza się państwo, gdyż ludzi nie zawsze stać na takie wydatki, są one jednak korzystne dla gospodarki, społeczeństwa i jego kultury).

Przeciwnicy aktywnego zajmowania się państwa działalnością gospodarczą argumentują, że:

(1) faktycznie w imieniu państwa funkcję tę pełnią urzędnicy, ci zaś nie mają motywacji do efektywnego gospodarowania (w porównaniu z przedsiębiorcami prywatnymi);

(2) przedsiębiorstwa państwowe są z zasady mniej efektywne niż prywatne (są nagminnie zasilane z budżetu państwa), są mniej innowacyjne i dynamiczne niż przedsiębiorstwa prywatne (z racji tego, że urzędnicy państwowi mają na ogół krótszy horyzont czasowy przewidywań i kalkulacji - jest to zazwyczaj okres od jednych wyborów do następnych):

(3) państwowa przedsiębiorczość często wypiera prywatną;

(4) sektor państwowy daje biurokracji państwowej zbyt wiele władzy. Zwolennicy natomiast takiej aktywności gospodarczej państwa powołują się na względy obronne oraz społeczne, a często nawet argumenty o charakterze nacjonalistycznym oraz ideologicznym.

Z przedstawionego krótkiego przeglądu funkcji państwa wynika, że rola państwa w gospodarce powinna być do pewnego stopnia ograniczana.

Pojawia się jednak problem natury zasadniczej: jak szybko powinno się to odbywać. Jest to w istocie pytanie o tempo transformacji systemowej Oceniając okres transformacji, T. Gruszecki stwierdza, że „najważniejsze złudzenie dotyczyło pojmowania transformacji systemowej jako 2-4-letniego okresu „zaciśnięcia pasa” i przywrócenia równowagi, zapoczątkowanego uwolnieniem cen i ostrą polityką dezinflacyjną. Po tym okresie gospodarka miała „zaskoczyć” - w wyniku szybkiej prywatyzacji i powstania rynku kapitałowego” .

Tutaj zarysowały się dwie szkoły. Jedna szkoła, której wyrazem stał się przyjęty do realizacji tzw. „plan Balcerowicza”, zakładała zmiany radykalne, szybkie i kompleksowe, druga natomiast uważała, że należy przyjąć koncepcję ewolucyjnego, stopniowego reformowania gospodarki. J. Kofman i W. Roszkowski mówią tutaj o dwóch tendencjach: modernizacyjnej oraz zachowawczej.

Tendencja modernizacyjna charakteryzuje się „kontynuowaniem procesów wzmacniających systemowe przemiany gospodarcze (walka z inflacją, nacisk na zmniejszanie deficytu budżetowego, zahamowanie wzrostu zadłużenia zewnętrznego, choć jeszcze nie wewnętrznego, a zwłaszcza prywatyzacja, reprywatyzacja oraz tworzenie kapitalistycznego systemu finansowego, w tym bankowego i giełdowego)”.

Tendencja zachowawcza odznacza się natomiast uleganiem presjom rewindykacyjnym różnych grup ludności, w tym zwłaszcza rolników, oraz naciskom lobbies i beneficjentów realnego socjalizmu. Pojęcie beneficjentów obejmuje zresztą nie tylko ludzi dawnej nomenklatury. Należy bowiem do nich zaliczyć także pracowników działów i branż rozbudowanych uprzednio ze względu na potrzeby dawnego systemu. Grupy te domagały się i domagają przede wszystkim subwencjonowania - czy to w postaci dopłat, dotacji, ulg podatkowych i kredytowych, umorzenia długów, czy też w formie protekcjonizmu celnego. Skłonności rewindykacyjne cechują także pracowników nadal relatywnie dużej sfery budżetowej. Te różne interesy i grupy społeczne stanowią swoistą konserwatywną reakcję etatystyczną i socjalistyczną, zmierzającą aktywnie bądź silą inercji do odtwarzania poprzedniego systemu gospodarczego lub przynajmniej do nasycenia kształtującej się gospodarki rynkowej elementami gospodarki centralnie kierowanej. Wyraża się to między innymi w retoryce antyrecesyjnej, podkreślaniu konieczności rozszerzania interwencjonizmu i funkcji opiekuńczych państwa, wzmocnieniu tendencji centralistycznych w administracji kosztem różnych form samorządności oraz wyraźnym zahamowaniu prywatyzacji.

Ocena procesu transformacji (realizacyjnie wyrażonego w „planie Balcerowicza”) nie jest jednoznaczna. Są ekonomiści, którzy uważają ten program za sukces, niektórzy jednak uważają go za porażkę.

D. Rosati, oceniając pozytywnie program Balcerowicza, pisze, że „werdykt w sporze między zwolennikami i przeciwnikami „terapii szokowej” został wydany przez praktykę. Osiągnięto korzystne rezultaty, zwłaszcza na tle doświadczeń innych krajów realizujących podobną transformację”.

G. Kołodko negatywnie wypowiada się na temat programu Balcerowicza; stwierdza, że transformację trzeba oceniać w trzech powiązanych wzajemnie, ale jednak wyraźnie odrębnych sferach: liberalizacji gospodarczej i stabilizacji makroekonomicznej, reform strukturalnych i zmian instytucjonalnych oraz mikroekonomicznej restrukturyzacji zdolności wytwórczych.

W odniesieniu do liberalizacji gospodarczej i stabilizacji makroekonomicznej G. Kołodko uważa, że możliwy jest tutaj wybór drogi radykalnej (tj. szokowej) lub stopniowej (tj. ewolucyjnej); wszystko zależy od stopnia destabilizacji monetarno-finansowej oraz od zasięgu kontroli cen i handlu. Ponieważ za liberalizacją z reguły postępuje destabilizacja związana z podwyżkami cen i neutralizacją tzw. nawisu inflacyjnego, powinny jej towarzyszyć spójne wysiłki stabilizacyjne, zwłaszcza ograniczenie deficytu budżetowego i kontrola inflacji. Tym niemniej, według G. Kołodki, dyskryminacyjna restrykcyjność podatkowa wobec przedsiębiorstw państwowych, kontynuacja redystrybucji finansowej między dochodowymi a niedochodowymi firmami przez instrumenty monetarne oraz brak rynkowego zarządzania przedsiębiorstwami państwowymi - wszystko to prowadziło do złej alokacji zasobów oraz spadku inwestycji i produkcji (a więc do braku stabilizacji makroekonomicznej).

W odniesieniu do reform strukturalnych i zmian instytucjonalnych G. Kołodko jest za ich stopniowością.

Podobnie ma się rzecz z trzecim aspektem transformacji, tj. z mikroekonomiczną restrukturyzacją zdolności wytwórczych. Wymaga ona bowiem „zdrowego interwencjonizmu rządu i mądrej polityki przemysłowej, a nie pospiesznego działania w biegu”. Wedle określenia G. Kołodki, „całość zmian określanych prostym pojęciem transformacji jest więc tak bardzo złożona, że trudno odnosić do niej alternatywę: stopniowo czy radykalnie. Jeśli jednak istnieje taka potrzeba, należy powiedzieć jednoznacznie, że transformacja szokowa w ogóle nie jest wykonalna”. Dalej zaś G. Kołodko, odnosząc się do dwu faz programu Balcerowicza, stwierdza, że to, co w istocie zapoczątkowane zostało w latach 1990-92 [...] było chaotycznym, spontanicznym i żywiołowo szybkim początkiem transformacji, po którym w latach 1993-97 przyszło podejście zaprojektowane, zorganizowane, uporządkowane i spokojne, sformułowane w „Strategii dla Polski”.

Nawiązując do takiej oceny, W. Jakóbik mówi o „wahadle transformacji”, wyróżniając w jej przebiegu trzy fazy. Faza pierwsza, bardzo radykalna, miała zdecydowanie neoliberalny charakter, a ingerencja państwa w gospodarkę była dość ograniczona (aczkolwiek dał się zauważyć już wówczas wzrost aktywności administracji państwowej, która zajmowała się nie tylko prowadzeniem makroekonomicznej polityki stabilizacyjnej, ale również tworzeniem ram instytucjonalno-ustrojowych). Popełniono jednak tutaj szereg błędów, które spowodowały, że tak prowadzona transformacja zaczęła tracić akceptację ze strony społeczeństwa, bowiem w trakcie realizacji tego procesu skoncentrowano się głównie na celach techniczno-ekonomicznych, zapominając o tych, dla których i w imię których sama transformacja była prowadzona. Faza druga transformacji, wedle W. Jakóbika, polegała na zwiększeniu przez państwo bieżącej ingerencji w alokację zasobów i redystrybucję dochodu narodowego. Było to skutkiem tego, że elity rządzące zaczęły odczuwać coraz silniejszy brak społecznego przyzwolenia na kontynuację odgórnie projektowanej zmiany społecznej. Faza trzecia wreszcie polegała na ponownym wycofaniu się państwa z pewnych obszarów działania (przede wszystkim w sferze socjalnej), ale również na niepokojącym wzroście jego aktywności w obszarach innych.

Prof. J. Beksiak w periodyzacji procesu transformacji wyróżnia fazę wstępną („zerową”) oraz cztery fazy „właściwej zmiany ustrojowej”.

Fazę zerową J. Beksiak określa mianem „chaosu instytucjonalnego”, w którym „skrajnie słaba była regulacja centralna, a nie powstała jeszcze jednolita, dojrzała regulacja rynkowa”. Fazę pierwszą stanowi okres terapii szokowej, w którym nastąpiło faktyczne zawieszenie większości dawnych instytucjonalnych ograniczeń dla działalności gospodarczej, powołano natomiast szereg nowych instytucji gospodarki rynkowej (uwolnienie większości cen, odbudowa systemu pieniężnego, początek likwidacji systemu dotowania przedsiębiorstw państwowych oraz likwidacja licznych pozabudżetowych form zasilania działalności gospodarczej, początek rygorystycznej polityki fiskalnej i pieniężnej, wprowadzenie prywatyzacji oddolnej). Fazę drugą J. Beksiak określa mianem „próby korektur”. Dotychczasowa liberalna polityka wobec działalności gospodarczej oraz restrykcyjna polityka pieniężna zostały utrzymane. Wprowadzono „dość nerwowe próby regulacji życia gospodarczego, głównie za pomocą narzędzi rynkowych - stóp procentowych i kursów walutowych”. Fazę trzecią J. Beksiak nazywa „pełzającą reetatyzacją”. W fazie tej dotychczasowa polityka fiskalna i pieniężna były kontynuowane, aczkolwiek nie tak rygorystycznie i konsekwentnie, jak poprzednio. „Równocześnie nastąpił wyraźny powrotny rozwój protekcjonizmu gospodarczego w stosunku do przedsiębiorstw państwowych i rolników, a także przywracanie struktur monopolistycznych. [...] Ogólnie można powiedzieć, że postępowało konserwowanie i odtwarzanie metod regulacji znanych z PRL, połączone z coraz szerszym użyciem etatystycznych narzędzi używanych w gospodarce kapitalistycznej”. Wreszcie fazę czwartą, wedle J. Beksiaka, stanowi okres „wielkich reform”, a za największe gospodarcze osiągnięcie w tej fazie - przyspieszoną prywatyzację przedsiębiorstw należących dotąd do sektora państwowego.

Prof. M. Belka stwierdza, że Polska „bez wątpienia jest jednym z krajów, gdzie odniesiono największe sukcesy w reformach. Sukces ten jest względny, gdyż coraz częściej porównujemy nasze osiągnięcia z osiągnięciami Portugalii, Hiszpanii, Grecji czy Irlandii. Polska zdała już „egzamin” z transformacji, teraz czeka ją kolejny - z przystąpienia do UE. Ocena jej przyszłych osiągnięć będzie dokonywana nie z perspektywy wolno reformujących się krajów Europy Wschodniej, ale przez pryzmat przebiegu procesu integracji z UE”.

Wedle M. Belki, na sukces transformacji złożyło się pięć czynników:

Po pierwsze, słynna terapia szokowa z 1990 roku, czyli tzw. pakiet działań stabilizacyjnych zrealizowany przez Leszka Balcerowicza. Jak uzasadnia M. Belka, „terapia szokowa była wielką operacją czyszczącą. Wyeliminowała ona większość zniekształceń cenowych i zmieniła zdecydowanie ekonomiczne „zasady gry”. [...] była próbą przywrócenia wiarygodności polityce gospodarczej, lub szerzej, wiarygodności samego państwa. [...] pakiet działań reformatorskich przyjęty w 1990 roku stworzył silny i całościowy program działań reformatorskich, którego nikt nie śmiał kwestionować, ani tym bardziej rewidować. Oznacza to, że już na samym początku transformacji polscy reformatorzy nie stracili czasu na poszukiwania „trzeciej drogi”, wprowadzając rozwiązania sprawdzone w krajach rozwiniętych”.

Po drugie, współpraca z MFW w zakresie stworzonego przez MFW programu stabilizacyjnego, aczkolwiek realizowanego z uwzględnieniem polskich realiów gospodarczych: „masową prywatyzację zredukowano do skali, w której dało się nią zarządzać, liberalizacja przepisów finansowych następowała stopniowo, a zbyt ambitna polityka stałego kursu dewizowego została szybko zastąpiona pełzającą dewaluacją. Zamiast tego zapoczątkowano starannie zaplanowany i rozłożony w czasie proces tworzenia instytucji. W rezultacie nowo powstałe struktury rynkowe miały czas, by dojrzeć, a walczące o przetrwanie przedsiębiorstwa otrzymały szansę na dostosowanie się do nowej sytuacji”.

Po trzecie, polityka gospodarcza „była często o wiele bardziej pragmatyczna niż mogło to wynikać z ultraliberalnej retoryki”. Wprowadzane środki (np. limity kredytowe, podatek od ponadnormatywnych wynagrodzeń, Ustawa o restrukturyzacji finansowej przedsiębiorstw i banków), wedle M. Belki, „nie są zgodne z liberalną ortodoksją, ale to właśnie one przyczyniły się do umocnienia wprowadzanej strategii liberalnej”.

Po czwarte, uwzględnienie potrzeb społecznych, które „przyczyniło się do wzmocnienia (a nie osłabienia) procesu reform”. M. Belka, zgodnie ze swoim obrazowym sposobem wyrażania się, nazywa ten czynnik „czynnikiem Jacka Kuronia”. Jacek Kuroń, „rozumiejąc trudne położenia wielu Polaków wynikające z transformacji, zdołał „przemycić” do programu gospodarczego rządu kilka rozwiązań mających na celu łagodzić te problemy. Chodzi tu głównie o zasiłki przedemerytalne i bardziej liberalną indeksację świadczeń społecznych. [...] Co równie ważne, Kuroń miał wielki talent do wykorzystywania mediów do kontaktów ze społeczeństwem i wyjaśniania istoty zmian oraz zarysowania perspektyw lepszego życia w rynkowo zorientowanym społeczeństwie demokratycznym”.

Po piąte wreszcie, proeuropejska orientacja. Wedle M. Belki, umowa stowarzyszeniowa wraz z powiązanymi regulacjami prawnymi ogranicza narodową suwerenność w prowadzeniu polityki gospodarczej, a przez to także naszą swobodę popełniania poważnych błędów. [...] zmobilizowała ona polityczną wolę przemian, pomogła osłabić naturalny opór przeciwko zmianom, zwiększyła stopień przejrzystości polityki gospodarczej. [...] zintensyfikowane kontakty z UE zaowocowały masowym napływem [...] umiejętności posługiwania się instrumentami zarządzania ekonomią. Nie mniej ważny jest jeszcze fakt, że status państwa stowarzyszonego spowodował (po kilku latach wahania) istotny napływ bezpośrednich inwestycji zagranicznych do Polski.

Jak widać, ocena okresu transformacji jest bardzo niejednoznaczna.

Podstawą, na której opiera się gospodarka wolnorynkowa, jest własność prywatna, a tę właśnie socjalizm zlikwidował (wprowadzając na jej miejsce własność indywidualną); cała reszta stała się własnością społeczną (ogólnonarodową bądź spółdzielczo-grupową). Zatem próby modyfikacji gospodarki socjalistycznej bez zmiany stosunku do własności prywatnej są nieporozumieniem.

Własność jako podstawa gospodarki rynkowej.

Zazwyczaj własność rozpatrywana jest w znaczeniu ekonomicznym (jako historycznie określony społeczny stosunek do dóbr materialnych, obejmujący wszelkie formy przynależności tych dóbr do jednostek, grup lub klas społecznych, przy czym chodzi tutaj głównie o takie dobra materialne, jak środki produkcji) oraz w pochodnym od niego znaczeniu prawnym (jako zinstytucjonalizowana forma władania tymi dobrami).

Zanim jednak omówimy bliżej pojęcie własności w tych dwóch aspektach, zajmiemy się najpierw pojęciem własności w sensie filozoficznym. W tym właśnie sensie własność oznacza najpełniejszą władzę użytkowania i dysponowania, jaką można mieć nad rzeczami (rozumianymi szeroko, od konkretnych przedmiotów fizycznych aż do tworów intelektu, np. utwór literacki, muzyczny czy wzór matematyczny). Zauważmy, że w sensie filozoficznym do rzeczy zalicza się również dobra niematerialne. W potocznym rozumieniu, utożsamianym z prawnym, rzeczą jest wyodrębniona materialna część przyrody, pozostająca w stanie pierwotnym lub przetworzonym, stanowiąca samoistne dobro w obrocie gospodarczym. W sensie tym dobra niematerialne nie są rzeczami. Same zaś rzeczy dzielą się na nieruchomości i ruchomości, a częścią składową rzeczy jest wszystko co należąc do rzeczy jako całości nie może być od rzeczy odłączone bez uszkodzenia lub istotnej zmiany rzeczy lub przedmiotu odłączonego. Własność (w sensie filozoficznym) oznacza także samą rzecz, nad którą ma się ową najpełniejszą władzę użytkowania i dysponowania.

W związku z pojęciem własności na gruncie filozofii od stuleci trwa spór nad naturą własności dotyczący zagadnienia, czy stanowi ona konsekwencję stanowionych praw, czy też obowiązuje z natury, jeszcze przed stworzeniem systemu prawno-politycznego. Argumentem na rzecz pierwszego poglądu (jego zwolennikami byli angielscy filozofowie Hobbes i Bentham) jest to, że własność musi zakładać istnienie pewnych regulacji prawnych oraz gwaranta ich przestrzegania (najczęściej jest to państwo). Zwolennicy poglądu drugiego, do których należą Locke, Kant oraz Hegel, odwołują się do samoposiadania (każdy człowiek jest właścicielem samego siebie), które wyprzedza jakiekolwiek ustalenia prawne oraz do wskazania na własność jako konsekwencję wolności, która należy do istoty człowieka.

Inny wielki filozoficzny spór wokół własności dotyczył tego, komu winna ona przysługiwać; jego istotą była różnica stanowisk wobec własności prywatnej. Przez całą historię myśli pojawiał się w różnych wersjach pogląd, iż własność prywatna stanowi czynnik moralnie i politycznie dezintegrujący (Platon, More, Rousseau, myśliciele socjalistyczni) i winna być albo ograniczona, albo zlikwidowana.

Obrońcy własności prywatnej wskazywali na jej ścisły związek z innymi ważnymi kategoriami: stabilnością polityczną, użytecznością, racjonalnością oraz wolnością.

W odniesieniu do stabilności politycznej twierdzi się (Arystoteles, D. Hume), że brak ostrych kontrastów majątkowych sprzyja pokojowi społecznemu, a dysponowanie własnością rodzi poczucie politycznej i ekonomicznej odpowiedzialności. W odniesieniu do użyteczności J. Bentham twierdzi, że własność prywatna daje jednostkom bezpieczeństwo i stwarza warunki do osiągnięcia innych celów. Z kolei co do racjonalności, to Ludwig von Mises twierdzi, że tylko system oparty na własności prywatnej umożliwia ekonomiczną kalkulację, a ustrój jej pozbawiony prowadzi do chaosu i pauperyzacji. Natomiast liberałowie oraz konserwatyści twierdzą (w odniesieniu do wolności), że własność prywatna stwarza barierę dla politycznego despotyzmu.

Szczególne znaczenie w tym zakresie ma myśl ekonomiczna Ludwiga von Misesa (1881-1973), austriackiego ekonomisty, przedstawiciela tzw. austriackiej szkoły w ekonomii. W poglądach na gospodarkę reprezentuje on stanowisko liberalistyczne; głosi, iż niemożliwe jest racjonalne funkcjonowanie gospodarki planowej, w społeczeństwie socjalistycznym zaś nie można osiągnąć racjonalnej alokacji zasobów ze względu na brak prawdziwego systemu cen. W swojej pracy Liberalizm w klasycznej tradycji von Mises wychodzi od definicji społeczeństwa jako stowarzyszenia osób dla współdziałającej akcji (przeciwstawiając tę współdziałającą akcję odosobnionej akcji indywidualnych ludzi). Współdziałająca akcja na podstawie zasady podziału pracy ma przewagę większej produktywności. Co więcej, nie jest możliwe istnienie społeczeństwa, w którym taki podział pracy nie miałby miejsca; w społeczeństwie muszą być jednostki, które zajmują się uprawą roli, jednostki, które zajmują się produkcją różnych towarów, jednostki, które zajmują się obroną tegoż społeczeństwa przed nieprzyjacielem itd. Dalej von Mises wyróżnia dwa różne systemy ludzkiej współpracy w systemie podziału pracy - jeden oparty na prywatnej własności środków produkcji, a drugi oparty na własności komunalnej. Ten drugi system nazywa się socjalizmem lub komunizmem; ten pierwszy - liberalizmem lub kapitalizmem. Wedle von Misesa, liberałowie słusznie utrzymują, że jedynym wykonalnym systemem ludzkiej współpracy w społeczeństwie opartym na podziale pracy jest tylko system prywatnej własności środków produkcji. Liberałowie też słusznie twierdzą, że socjalizm jako zupełnie wszechstronny system obejmujący wszystkie środki produkcji jest niewykonalny, i że zastosowanie socjalistycznej zasady do części środków produkcji, aczkolwiek nie jest niemożliwe, to prowadzi do redukcji produktywności pracy i do pomniejszenia bogactwa. Von Mises stwierdza następnie, że „program liberalizmu, wyrażony jednym słowem, to własność”.

Następnie von Mises przytacza znane określenie państwa, dane przez Ferdynanda Lassale'a, a mianowicie państwa jako „nocnego stróża” (jest to wyraz doktryny ekonomicznej liberalizmu gospodarczego, wedle której państwo i inne organizacje gospodarcze i polityczne nie powinny ingerować w stosunki gospodarcze, lecz pozostawić wszystkim jednostkom gospodarującym pełną swobodę działania, zgodnie z ich własnymi interesami). Spierając się z krytykami takiego określenia państwa, von Mises pisze: „Ale jest trudno wyobrazić sobie dlaczego państwo „nocnego stróża” musi być jeszcze bardziej śmieszne lub coś gorszego, niż państwo, które zajmuje się przygotowaniem kwaśnej kapusty, produkowaniem guzików do spodni lub publikacją gazet. Niemcy w czasach Lassale'a byli ciągle jeszcze pod bardzo dużym wpływem filozofii Hegla, który wywyższył państwo do pozycji boskiej istoty. Zatem, oczywiście, musi się uważać jako bluźniercze jakiekolwiek usiłowanie ograniczenia działania państwa do służenia jako „nocny stróż””.

Von Mises wyróżnia pięć różnych systemów organizowania współpracy indywidualnych ludzi w społeczeństwie opartym na podziale pracy:

(1) system prywatnej własności środków produkcji (i usług), który w jego rozwiniętej formie nazywa się kapitalizmem;

(2) system prywatnej własności środków produkcji z okresowymi konfiskatami całych bogactw i ich późniejszych rozdzieleń;

(3) system syndykalizmu;

(4) system publicznej własności środków produkcji, który jest znany jako socjalizm lub komunizm;

(5) system interwencjonizmu.

Historia prywatnej własności środków produkcji łączy się z historią rozwoju ludzkości od czasów prymitywnych warunków do czasów najwyższych osiągnięć nowoczesnej cywilizacji. Przeciwnicy prywatnej własności (przede wszystkim marksiści) z trudem usiłowali wykazać, że w pradawnych początkach ludzkiego społeczeństwa instytucja prywatnej własności jeszcze nie istniała w pełnej formie. Wedle marksistów, była to własność społeczna, należąca do wszystkich członków plemienia czy grupy. Z tej obserwacji marksiści wyciągnęli wniosek, że prywatna własność jest tylko „historyczną kategorią”; na tej podstawie konkludowali, że prywatna własność mogłaby być raz jeszcze całkiem śmiało rozdzielona (drogą rewolucji). To nowe rozdzielenie własności prywatnej miałoby jednak polegać nie na tym, że każdy członek danego społeczeństwa dostałby jednakową część tej własności do swojej wyłącznej dyspozycji, lecz na tym, że własność przyznana byłaby całemu społeczeństwu jako takiemu. Faktycznym władcą tej własności byłoby państwo (aczkolwiek twierdziło się, że władcą miał być tutaj cały naród). Polemizując z tym poglądem, von Mises stwierdza: „To, że była społeczna współpraca w odległej starożytności, nawet w nieobecności kompletnie zrealizowanego systemu prywatnej własności, nie może dostarczyć najmniejszego dowodu, że można by dawać sobie radę bez prywatnej własności, całkiem tak dobrze, przy wyższych stopniach cywilizacji. (...) Nigdzie i w żadnym czasie nie było kiedykolwiek ludzi, którzy wznieśli się bez prywatnej własności ponad warunki najbardziej przygniatającego ubóstwa i barbarzyństwa niewiele różniącego się od zwierzęcej egzystencji”.

Oczywiście, z biegiem czasu własność prywatna ma tendencję do koncentrowania się w rękach nielicznych (tych, którzy potrafią najlepiej ją wykorzystać do celów produkcyjnych), co wywołuje wśród pewnych kręgów społeczeństwa dążenie do odebrania własności jej dotychczasowym uczestnikom oraz do dokonania nowego rozdziału tej własności (według nich, bardziej sprawiedliwego). Jest to drugi, wedle von Misesa, możliwy system organizowania współpracy indywidualnych ludzi w społeczeństwie opartym na podziale pracy. System taki nie jest jednak możliwy do zrealizowania, gdyż wiodłoby to do zredukowania ludzkiej wydajności pracy: „jest całkowicie bezsensowne rozparcelować gospodarstwo produkujące mleko, wyposażone w nowoczesną technologię”, nikt też nie może myśleć poważnie o dzieleniu linii kolejowych, hut żelaza czy fabryk maszyn.

Von Mises polemizuje także z syndykalistami. Syndykalizm stara się nadać własność środków produkcji nie indywidualnej osobie, nie społeczeństwu, ale pracownikom zatrudnionym w każdym przemyśle lub oddziale produkcji. Ale skoro materialne i osobowe czynniki produkcji są połączone, ich proporcja jest różna w różnych oddziałach produkcji, wskutek tego równości rozdziału własności nie można osiągnąć w ogóle w ten sposób. Tutaj von Mises zadaje szereg retorycznych pytań, na przykład, czy będzie możliwe wycofać kapitał z jednego działu produkcji w celu większego wyekwipowania innego? Odpowiedź na tego typu pytania jest oczywiście negatywna. Tak więc ta droga również okazuje się teoretyczną mrzonką.

Podobną mrzonką okazuje się również system socjalistyczny. Socjalizm lub komunizm jest taką organizacją społeczeństwa, w której własność jest oddana formalnie społeczeństwu, ale faktycznie państwu, jako społecznemu organowi przymusu i zniewolenia. Dla społeczeństwa uważanego za socjalistyczne nie ma znaczenia czy społeczna dywidenda (dochód do podziału) jest rozdzielana równo lub stosownie do pewnej innej zasady. Socjalizacja polega na fakcie, że „właściciele” są upoważnieni do używania środków produkcji zostawionych w ich rękach tylko stosownie do instrukcji wydawanych przez państwo. Jeśli rząd zdecyduje, co ma być produkowane i jak, i komu ma być sprzedane, i po jakiej „cenie”, wtedy prywatna własność ciągle istnieje w nazwie tylko; w rzeczywistości cała własność jest już własnością socjalistyczną, ponieważ zasadniczym motywem ekonomicznej działalności już nie jest dążenie do osiągania zysku ze strony przedsiębiorcy i kapitalisty, ale konieczność spełniania nakazanego obowiązku i słuchania rozkazów. Punktem wyjścia analizy von Misesa nad niemożnością socjalizmu jest oczywiste stwierdzenie, że każde działanie ludzkie wymaga wymiany różnych dóbr, pracy i czasu. Wymiana musi prowadzić do tego, aby czynniki te były lokowane tam, gdzie przyniosą największe korzyści. Aby jednak taka racjonalna alokacja mogła się dokonać, konieczne jest istnienie obiektywnych wycen w jednostkach pieniężnych. Dokonanie skutecznej kalkulacji pieniężnej wymaga przy tym spełnienia dwóch warunków: po pierwsze, oprócz dóbr konsumpcyjnych również środki produkcji muszą być wymienialne i posiadać zobiektywizowaną wycenę, po drugie zaś, musi istnieć powszechny pośrednik wymiany, czyli pieniądz. Wedle von Misesa, obydwa te warunki w istocie nie mogą zostać spełnione w gospodarce socjalistycznej. Brak pieniądza i wolnego rynku na dobra kapitałowe uniemożliwia - przez brak wspólnego mianownika - porównywanie tych dóbr i ich indywidualną wycenę.

Ostatnim rozpatrywanym przez von Misesa systemem organizacji współpracy indywidualnych ludzi w społeczeństwie opartym na podziale pracy jest system interwencjonizmu. Stosownie do szeroko rozpowszechnionej opinii, istnieje system, leżący w połowie drogi między socjalizmem a kapitalizmem, trzecia możliwość społecznej organizacji: system prywatnej własności regulowany, kontrolowany i prowadzony przez wyodrębnione autorytatywne dekrety (akty interwencji). Von Mises wykazuje, że i ten system nie jest możliwy do zrealizowania, gdyż każda interwencja państwa prowadzi do efektów przeciwnych do zamierzonych: interwencja w jakiś jeden element wkrótce wymaga interwencji w elementy z nim związane, a to wymaga kolejnych interwencji w elementy dalsze, i - ostatecznie - w całą gospodarkę; wszystko to bez możliwości osiągnięcia zamierzonego efektu (gdyż wówczas traci rację istnienia jakikolwiek rachunek ekonomiczny, oparty na swobodnej grze rynkowej).

Z przedstawionych rozważań nad teoriami von Misesa wynika, że kategorycznie on twierdzi, iż cenotwórczej roli rynku nie da się oddzielić od kategorii społeczeństwa opartego na prywatnej własności środków produkcji. Tylko w takim społeczeństwie kapitaliści, właściciele ziemscy i przedsiębiorcy dysponują swobodnie swoją własnością, a siłą napędową procesu odpowiadającego za powstanie cen czynników produkcji jest motyw maksymalizacji zysku. Motyw ten jest jednocześnie korzystny dla konsumentów, warunkiem bowiem maksymalizacji zysku jest uprzednie jak najlepsze zaspokojenie życzeń nabywców.

W znaczeniu ekonomicznym własność określa się jako historycznie określony stosunek do dóbr materialnych, obejmujący wszelkie formy przynależności tych dóbr do jednostek, grup lub klas społecznych. Taka definicja, podkreślająca ekonomiczny charakter własności była dziełem socjalizmu (komunizmu), który wszędzie chciał widzieć walkę klas, wyzysk itd. Twierdzono tam, że „własność środków produkcji decyduje o charakterze stosunków międzyludzkich powstających w społecznym procesie produkcji, przesądza sprawę własności produktów, a tym samym ich podział. Własność jest podstawowym elementem bazy ekonomicznej. Dominująca w danym społeczeństwie forma własności środków produkcji rozstrzyga o typie formacji społecznej. Klasową treść własności warunkuje fakt, kto jest jej dysponentem, w czyim interesie dokonywane są dyspozycje przedmiotem własności”. Jak widać, takie ekonomiczne określenie własności przestaje mieć swoje uzasadnienie. Jak wspomniano wyżej, własność należy do fundamentalnych praw naturalnych człowieka, z tego też względu nadawanie własności jakiegoś szczególnego, ekonomicznego, znaczenia, nie wydaje się mieć sensu. Wystarczy, aby to naturalne prawo człowieka do własności było powszechnie respektowane, a o to powinno zadbać dobre prawo.

W znaczeniu prawnym własność oznacza podstawową formę władania dobrami przyrody. Występuje jako własność w znaczeniu konstytucyjnym (szerokim), gdy obejmuje własność i inne prawa majątkowe, oraz w znaczeniu prawa cywilnego - jako prawo pozwalające na władanie, pobieranie pożytków i rozporządzanie rzeczą w granicach wyznaczonych przez ustawę, zasady współżycia społecznego i społeczno-gospodarcze przeznaczenie prawa.

W prawie socjalistycznym zróżnicowano dwa typy własności:

1) społeczną (państwową i grupową), której przedmiotem była m.in. większość środków produkcji oraz złoża mineralne, lasy, woda, drogi, transport, banki, przedsiębiorstwa przemysłowe, rolne, handlowe, a także urządzenia nieprodukcyjne (szpitale, szkoły itp.) oraz

2) indywidualną.

Własność państwową w prawie socjalistycznym zwano również własnością ogólnonarodową (mieniem ogólnonarodowym); traktowano ją jako przysługującą niepodzielnie państwu. Drugą formą własności społecznej, o niższym stopniu uspołecznienia, była w prawie socjalistycznym własność grupowa (własność spółdzielcza oraz własność innych organizacji społecznych); własność grupowa przysługiwała spółdzielni jako osobie prawnej lub organizacji społecznej. Własność indywidualną natomiast stanowiła własność prywatna środków produkcji (także i ziemi) - warsztaty rzemieślnicze, drobne przedsiębiorstwa prywatne i gospodarstwa rolne.

Pochodną tych typów własności była własność osobista (środki spożycia - rzeczy przeznaczone do zaspokojenia potrzeb materialnych i kulturalnych obywatela); ten rodzaj własności nie był w prawie socjalistycznym traktowany jako odrębny typ własności.

W prawie socjalistycznym rozpatrywano również nabycie własności: mogło ono być pierwotne lub pochodne. Do pierwotnych należą m.in.: nacjonalizacja, wywłaszczenie, zasiedzenie, zawłaszczenie rzeczy niczyjej; w nabyciu pochodnym nabywca jest następcą prawnym swego poprzednika - następuje ono przez spadkobranie, powstanie małżeńskiej wspólności majątkowej, a głównie przez umowę (sprzedaży, darowizny). Utrata własności następuje przez przejście własności na inną osobę, w razie zniszczenia rzeczy, porzucenia rzeczy ruchomej z zamiarem pozbycia się jej oraz zrzeczenie się własności nieruchomości w formie aktu notarialnego.

We współczesnym prawie polskim własność stanowi jednolitą kategorię, niezależnie od tego, czy jej przedmiotem są środki produkcji, czy inne rzeczy, np. przeznaczone do zaspokajania osobistych potrzeb człowieka.

Na koniec należy zwrócić jeszcze uwagę na wymiar polityczno-ekonomiczny oraz socjologiczny własności prywatnej. Chodzi tutaj o stosunek do własności (tak prywatnej jak i państwowej) ze strony określonych grup czy warstw społecznych. Jest rzeczą oczywistą, że różne grupy społeczne wyrażają swoje odmienne interesy w stosunku do tej czy innej formy własności. I tak, za własnością państwową kryje się zwykle rządząca elita polityczna i ci biurokraci państwowi, którzy z niej korzystają. Jak stwierdza W. Morawski, „tworzą oni koalicje redystrybucyjne, których skutki działania opłacają podatnicy. Aparat państwowy nie potrafi tak efektywnie wykorzystywać własności jak prywatni właściciele”. Ponieważ własność prywatna jest bardziej efektywna, to jednym z celów transformacji systemowej staje się właśnie zmiana struktury własności i powiększenie obszaru własności prywatnej. Problem polega na tym, jakich sposobów należy użyć, aby wielkie grupy społeczne chciały popierać racje efektywnościowe. W tym kontekście cytowany autor stawia tutaj pytanie następujące: „co się bardziej opłaca politykom i biurokracji państwowej, popieranie jakiejś formy własności państwowej, np. spółek skarbu państwa, w których można zatrudnić swoich ludzi (np. w radach nadzorczych, choć nie jest to jedyna możliwość), czy opowiedzenie się za prywatyzacją własności państwowej?”. Autor ma tutaj na myśli, obserwowane w ciągu całego okresu transformacji systemowej, okresowe przyspieszanie lub odkładanie prywatyzacji czy uwłaszczenia. Dochodzi przy tym do niezbyt optymistycznej konkluzji, że „o kształcie przemian własnościowych nie przesądzają [...] względy efektywnościowe, ale również siła aktorów społecznych na scenie politycznej. Przebieg polskiej prywatyzacji czy uwłaszczenia dowodzi, że wpływ polityki jest z konieczności jeszcze większy w postsocjalizmie niż w zachodniej gospodarce rynkowej”.

Z wnioskiem tym należy się zgodzić, szczególnie w kontekście szeregu nieprawidłowości, które obserwuje się w procesie prywatyzacji w całym okresie transformacji systemowej.

Prawne znaczenie własności (a dokładniej: całokształt regulacji prawnych związanych z własnością) odgrywa podstawową rolę w rozwoju gospodarczym, wręcz umożliwia ten rozwój. Okazuje się, że bez odpowiednich prawnych regulacji własności nie ma mowy o rozwoju kapitalizmu.

Jednym z celów transformacji systemowej jest w tym kontekście nadanie własności, a ściślej: własności prywatnej, należnego jej znaczenia. Może się to odbyć przez prywatyzację. Węgierski ekonomista J. Kornai uważa przy tym, że powinna to być szybka prywatyzacja. Podkreśla on, że szybkiego zastępowania gospodarki państwowej gospodarką prywatnorynkową i wszelkie ewentualne nieprawidłowości wynikające z przyśpieszenia prywatyzacji są niczym wobec szkód, które wyrządzałoby pozostawienie aparatowi państwowemu (nomenklaturze) kontroli nad własnością. Kontrola ta podtrzymywałaby bowiem działalność koalicji redystrybucyjnych, które są łupieżcami całej gospodarki i całego społeczeństwa.

Prywatyzacja jako główna droga zmian własnościowych w okresie transformacji

Pojęcie „prywatyzacja” wydaje się ogólnie zrozumiałe i dlatego często jest stosowane bez podawania jego dokładnej definicji. Bardzo często jednak pojęcia uważane za powszechnie znane i nie wymagające ścisłej i precyzyjnej definicji, okazują się pojęciami wieloznacznymi, niejasnymi, wprowadzającymi w błąd, prowadzącymi do merytorycznego zamieszania. Dalej, nawet określenia traktowane jako definicja danego pojęcia, nie zawsze spełniają formalne wymagania definicji jako takiej. Według „Słownika wyrazów obcych PWN. Wydanie nowe”, definicja jest to „określenie znaczenia wyrazu, sprowadzające się zwykle do sprecyzowania jego treści i zorientowania w jego możliwym zakresie”. Wyróżnia się definicję klasyczną (określenie pojęcia przez wymienienie cech identyfikujących i różniących), nominalną (wyjaśnienie znaczenia wyrazu przez podanie wyrazów z nim równoznacznych) oraz realną (jednoznaczna charakterystyka przedmiotu lub zjawiska, podająca zespół cech jemu wyłącznie właściwych). Pokażemy, że przytaczane w literaturze definicje prywatyzacji nie zawsze spełniają tak określone warunki poprawnej definicji.

Zamieszanie związane z definicją pojęcia „prywatyzacja” wynikają częściowo z tego, że jest to pojęcie stosunkowo nowe. Jak podaje E. S. Savas w swojej klasycznej już pracy „Prywatyzacja. Klucz do lepszego rządzenia, pojęcie to pojawiło się w literaturze ekonomicznej dopiero w 1983 roku. Jako pierwszy pojęcia tego użył Peter Drucker w pracy „The Age of Discontinuity” wydanej przez nowojorskie wydawnictwo Harper and Row w 1969 roku (posługiwał się on właściwie pojęciem „reprywatyzacja”; do formy „prywatyzacja” skrócił je Robert W. Poole i zastosował w artykule zamieszczonym w 1986 r. w biuletynie „Reason Foundation Newsletters”, wydawanym w Santa Monica (Calif.)). M. Bałtowski przedstawia ewolucję tego pojęcia w języku polskim. Otóż w latach osiemdziesiątych w miejsce dziś używanego określenia „prywatyzacja” używano zwykle pojęcia „reprywatyzacja”, a dopiero od jesieni 1989 roku ukształtowała się praktyka językowa polegająca na tym, że pojęcie „reprywatyzacja” obejmuje kwestie związane ze zwrotem bezprawnie (z reguły) zabranego byłego majątku prywatnego, natomiast pojęcie „prywatyzacja” oznacza zmianę formy własności aktualnego majątku państwowego.

Najbardziej ogólne określenie terminu „prywatyzacja” podaje „Słownik wyrazów obcych PWN. Wydanie nowe” (z 1995 roku). Wedle tej definicji, prywatyzacją nazywa się „proces przekształceń własnościowych polegający na przekazaniu przedsiębiorstw państwowych w ręce prywatnych właścicieli”. Słownik języka polskiego pod redakcją profesora W. Doroszewskiego podaje jeszcze bardziej lakoniczną definicję tego pojęcia: „czynienie czego własnością prywatną”. Obie te definicje wskazują sedno pojęcia prywatyzacji, a mianowicie: czynienie własności państwowej własnością prywatną.

Już te najbardziej ogólne określenia prywatyzacji sugerują, że u podstaw tego pojęcia leży pojęcie własności, a dokładniej - zmiana charakteru własności. Uwaga ta jest istotna z tego względu, że w wielu publikacjach stosuje się różne określenia prywatyzacji. Niektórzy autorzy mylą prywatyzację ze zmianami organizacyjnymi dokonywanymi w ramach własności państwowej. Na przykład, przekształcenie przedsiębiorstwa państwowego w jednoosobową spółkę Skarbu Państwa nierzadko traktowane jest już jako prywatyzacja, podczas gdy jest to tylko jedna z możliwych dróg, prowadzących do prywatyzacji. Jako prywatyzację traktuje się niekiedy powstawanie nowych i rozszerzanie istniejących przedsiębiorstw prywatnych, choć w rzeczywistości nie ma to nic wspólnego z prywatyzacją.

Dlatego też dalej przez prywatyzację będziemy rozumieć takie przekształcenie sektora państwowego, w którym sektor ten ulega zmniejszeniu na rzecz sektora prywatnego. Przez prywatyzację nie będziemy rozumieć powstawania nowych i rozszerzania istniejących przedsiębiorstw prywatnych, gdyż nie ma tutaj zmiany formy własności z państwowej na prywatną, a jedynie zwiększanie zakresu własności prywatnej, które nie odbywa się kosztem własności państwowej (ogólnonarodowej).

Taką definicję prywatyzacji, podkreślającą zmianę formy własności, podaje S. T. Surdykowska: „Prywatyzacja, czyli przekształcenie sektora państwowego w sektor prywatny, następuje z chwilą przekazania przez państwo praw własności do całości lub części majątku przedsiębiorstwa konkretnej osobie fizycznej lub prawnej, w wyniku czego następuje zmniejszenie stopnia zaangażowania państwa w gospodarkę”.

Inną definicję prywatyzacji podaje „Słownik Ekonomiczny”: „Prywatyzacja - proces ograniczania udziału państwa w prowadzeniu działalności gospodarczej w oparciu o upaństwowione środki produkcji i sprzedaży nierentownych państwowych przedsiębiorstw dla prywatnych właścicieli. Prywatyzacja może polegać na sprzedaży akcji przedsiębiorstw państwowych na rzecz osób prywatnych”. Definicja ta ma nieco węższy zakres, niż poprzednio, gdyż - akcentując zmniejszanie udziału państwa w gospodarce - ogranicza go jedynie do przedsiębiorstw nierentownych; ponadto definicja ta podaje jeden z możliwych sposobów prywatyzacji.

W „Leksykonie prywatyzacji” natomiast prywatyzację traktuje się jako ”proces transformacji własności państwowej we własność niepaństwowych osób prawnych lub fizycznych realizowany w drodze: 1) udostępnienia osobom trzecim akcji lub udziałów w spółkach z wyłącznym udziałem Skarbu Państwa, powstałych z przekształcenia przedsiębiorstwa państwowego; 2) udostępnienia osobom trzecim mienia przedsiębiorstwa; 3) sprzedaży przedsiębiorstwa”. Definicja ta, oprócz podkreślenia zmiany charakteru własności, zawiera również ogólną specyfikację metod prywatyzacji.

Swoją definicję prywatyzacji podaje również R. Krawczyk. Opisując fazy ewolucji systemu socjalistycznego oraz jego podstawowe cele systemowe (do których zalicza maksymalizację potęgi państwa oraz, w sytuacji, gdy ten cel staje się coraz bardziej niemożliwy do osiągnięcia, utrzymanie potęgi państwa wobec jego obywateli), których realizacja prędzej czy później prowadzi do bezpowrotnej utraty równowagi systemowej, R. Krawczyk stwierdza, że „jedynym realnym wariantem, mogącym przywrócić tę utraconą równowagę systemową jest wariant prywatyzacji majątku sektora uspołecznionego. Jest to jednocześnie faza odejścia od pryncypiów systemowych i - w praktyce - jego zniszczenie”. Wedle R. Krawczyka, prywatyzacja majątku państwowego oznacza „sprzedaż jego części w ręce kapitału zagranicznego, który nie jest zainteresowany produkcją na państwowe cele potęgotwórcze”. W definicji tej podkreślona jest zmiana charakteru własności, chociaż nie wiadomo dlaczego przejmującym własność państwową miałby być tylko kapitał zagraniczny.

Także L. Balcerowicz podaje swoją definicję prywatyzacji (nazywa ją prywatyzacją właściwą): „jest to transfer przedsiębiorstw państwowych (lub ich majątków) do sektora prywatnego oraz techniki i procedury tego rodzaju przekształceń własnościowych”. Definicja ta podkreśla zmianę charakteru własności (z państwowej na prywatną), a ponadto kładzie nacisk na techniczno-proceduralny aspekt tych zmian.

Z kolei określenia prywatyzacji podane w dwóch wielkich ustawach prywatyzacyjnych (z 1990 i 1996 roku) nie odwołują się do zmiany formy własności (prawdopodobnie traktując to jako zrozumiałe samo przez się), lecz podają jedynie techniczne sposoby przeprowadzenia prywatyzacji. Ale brak takiego odwołania się do zmiany formy własności może w konsekwencji prowadzić do wniosków, które z pewnością nie leżały w zamierzeniach twórców tych ustaw, a mianowicie do wniosków niezgodnych z podstawowym sensem definiowanego pojęcia.

I tak, ustawa z 13 lipca 1990 roku o prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych (Dz.U. nr 51, poz. 298) nie definiuje wprost pojęcia prywatyzacji, lecz tylko stwierdza, że „prywatyzacja przedsiębiorstwa państwowego polega na udostępnieniu osobom trzecim akcji lub udziałów w spółkach z wyłącznym udziałem Skarbu Państwa, powstałych z przekształcenia przedsiębiorstwa, na udostępnieniu osobom trzecim mienia przedsiębiorstwa lub sprzedaży przedsiębiorstwa” (art. 1 ustawy). Mamy tutaj do czynienia z pewnym pomieszaniem pojęć. Ponieważ w ustawie tej nie ma charakterystyki „osoby trzeciej”, to można stąd wywnioskować, że może nią być równie dobrze osoba prywatna, jak i inne przedsiębiorstwo państwowe. W tym ostatnim przypadku mówienie o prywatyzacji traci więc jakikolwiek sens. W tekście ustawy terminem „prywatyzacja” określa się tylko niektóre ścieżki prywatyzacji, nie zaś samą prywatyzację jako zmianę formy własności. W tym kontekście przytoczone w ustawie określenie prywatyzacji w rzeczywistości takim określeniem nie jest.

Podobnie sprawa przedstawia się z określeniem prywatyzacji podanym w drugiej ustawie prywatyzacyjnej (ustawa o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych z 30 sierpnia 1996 roku - Dz.U. nr 118, poz. 561). Stwierdza się w niej (art. 1 ust.2), że „prywatyzacja, w rozumieniu ustawy, polega na: 1) zbywaniu należących do Skarbu Państwa akcji lub udziałów spółek powstałych w wyniku komercjalizacji; 2) rozporządzaniu wszystkimi składnikami materialnymi i niematerialnymi majątku przedsiębiorstwa państwowego lub spółki powstałej w wyniku komercjalizacji na zasadach określonych ustawą przez: a) sprzedaż przedsiębiorstwa, b) wniesienie przedsiębiorstwa do spółki, c) oddanie przedsiębiorstwa do odpłatnego korzystania”. Jak widać, nie ma w tej definicji wyraźnego określenia, co to jest prywatyzacja (a przecież tekst ustawy powinien taką ogólną definicję zawierać, nie ograniczając jej tylko do ustawowego rozumienia czy też do rozumienia w znaczeniu powszechnie przyjętym, gdyż to ostatnie zazwyczaj bywa niejednoznaczne i może prowadzić do zamieszania terminologicznego i merytorycznego).

Cytowany już M. Bałtowski rozpatruje prywatyzację w szerokim oraz wąskim znaczeniu. W znaczeniu szerokim, zwanym również strukturalnym, mianem prywatyzacji określa on „różnorodne działania mające na celu zmianę struktury własności w danym kraju na korzyść własności prywatnej przy jednoczesnej redukcji zaangażowania państwa w gospodarce, co w konsekwencji prowadzi do zwiększenia roli rynku i konkurencji”. Wyróżnia on przy tym cztery podstawowe procesy, do których można sprowadzić prywatyzację w szerszym znaczeniu:

- prywatyzacja oddolna (założycielska), czyli powstawanie nowych, prywatnych podmiotów gospodarczych;

- prywatyzacja (odpłatna bądź nieodpłatna) niegospodarczego mienia publicznego (państwowego i komunalnego), w tym prywatyzacja ziemi, przekazywanie w prywatne ręce budynków, budowli itp.;

- prywatyzacja bezpośrednia, a więc sprzedawanie (bądź rozdawanie) przez właściciela państwowego małych i średnich przedsiębiorstw konkretnym nabywcom, z reguły osobom fizycznym;

- prywatyzacja kapitałowa, dotycząca sprzedaży, również w ofercie publicznej, bądź rozdawnictwa akcji państwowych spółek akcyjnych, zarówno produkcyjnych, jak i firm użyteczności publicznej oraz monopolistów naturalnych.

Dwa ostatnie procesy M. Bałtowski określa jako prywatyzację w wąskim znaczeniu, lub - za L. Balcerowiczem - prywatyzacją właściwą.

Z kolei Z. Sadowski widzi prywatyzację w kontekście konieczności podniesienia efektywności gospodarki. Stwierdza on, że „przejście do gospodarki rynkowej zakłada stworzenie nowego układu podmiotów gospodarczych, działających według zasad rynku. Podmioty te powinny charakteryzować się następującymi cechami: (a) poleganiem na sobie w dążeniu do pozytywnych wyników finansowych; (b) dbałością o umacnianie swojej pozycji konkurencyjnej, a więc o swój rozwój długookresowy; (c) nastawieniem na przedsiębiorczość, inicjatywę i innowacyjność; (d) elastycznym i szybkim reagowaniem we własnym interesie na sygnały rynkowe (ceny, kursy, stopy procentowe, stawki celne i podatkowe i inne parametry finansowe)”. W tym kontekście, wedle Z. Sadowskiego, takimi podmiotami są przedsiębiorstwa prywatne. Doświadczenie wysoko rozwiniętych krajów kapitalistycznych wskazuje, że gospodarka rynkowa działa sprawnie, gdy opiera się na własności prywatnej. Pozwala ona bowiem działać samoczynnym mechanizmom alokacji rynkowej, uruchamia przedsiębiorczość i konkurencję, wyzwala innowacyjność i nieustanne dążenie wszystkich ogniw gospodarki do coraz bardziej efektywnego wykorzystania czynników wytwórczych. Dalej autor słusznie stwierdza, że prywatyzację przedsiębiorstw państwowych trudno uważać za samoistny cel przemian gospodarczych. Celem jest tworzenie warunków efektywnego działania na konkurencyjnym rynku. Prywatyzacja jest potrzebna o tyle, o ile do tego prowadzi. Tak więc Z. Sadowski nie mówi o prywatyzacji jako takiej, lecz o potrzebnej prywatyzacji: „Przez potrzebną prywatyzację gospodarki należy rozumieć doprowadzenie do dominacji sektora prywatnego, a niekoniecznie do likwidacji sektora państwowego. Prywatyzować firmy państwowe należy w takim zakresie i w takich formach, aby prowadziło to do rzeczywistego wzrostu efektywności. Jednocześnie należy stworzyć tym firmom pełną możliwość działania na zasadach rynkowych. Jeżeli wykażą się dobrymi wynikami, to nie ma powodu ich ani likwidować, ani prywatyzować”.

Należy podkreślić, że prywatyzacja jako taka ma swą genezę w dwóch nowych doktrynach ekonomicznych, które powstały w latach siedemdziesiątych XX wieku. Są to: szkoła praw własności (ang. property rights school) głosząca zdecydowaną aprobatę dla indywidualnej własności i przedsiębiorczości związanej z własnością oraz teoria wyboru publicznego. Teoria praw własności twierdzi, że różne formy własności gospodarczej wywołują różne systemy bodźców i motywacji ekonomicznych, a to z kolei prowadzi do zróżnicowanej efektywności działania poszczególnych przedsiębiorstw. Własność prywatna sprzyja najbardziej efektywnym zachowaniom przedsiębiorstw. Z kolei teoria wyboru publicznego głosi, że „prywatyzacja, uwalniając przedsiębiorstwo od balastu politycznej interwencji i nierynkowych wytycznych działania, ogranicza zdolność polityków do wpływania na działalność przedsiębiorstwa w kierunku, jaki służy ich osobistym celom, czy też wyraża partykularne naciski polityczne kosztem efektywności rynkowej, porządkuje cele przedsiębiorstwa i poprawia sprawność jego działania”.

E. S. Savas stwierdza, że prywatyzacja „oznacza kładzenie większego nacisku na prywatne instytucje i równocześnie rzadsze odwoływanie się do rządu w kwestii zaspokojenia potrzeb społecznych. Prywatyzacja oznacza podejmowanie działań ograniczających udział rządu w działalności lub we własności zasobów na rzecz sektora prywatnego”. E. S. Savas wyróżnia przy tym cztery główne motywy prywatyzacji, a mianowicie: motyw pragmatyczny, ideologiczny, ekonomiczny i populistyczny. Celem motywu pragmatycznego jest skuteczniejsze rządzenie, co uzasadnia się tym, że rozsądna prywatyzacja prowadzi do większej efektywności świadczeń społecznych. Celem motywu ideologicznego jest zmniejszenie wpływu rządu, co uzasadnia się tym, że zbyt wielki rząd, zbyt silny, nadmiernie ingerujący w życie poszczególnych ludzi stanowi zagrożenie dla demokracji; decyzje rządu są często uwarunkowane politycznie, dlatego z natury są mniej godne zaufania niż rozstrzygnięcia wolnego rynku. Motyw ekonomiczny z kolei ma na celu zwiększenie znaczenia biznesu. Uzasadnia się to tym, że wydatki rządu obciążają znaczną część gospodarki; większość z nich może i powinna zostać skierowana do firm prywatnych, gdyż przedsiębiorstwa i majątek stanowiący własność państwa mogłyby być lepiej wykorzystane po przesunięciu ich do sektora prywatnego. Motyw populistyczny natomiast ma na celu stworzenie lepszego społeczeństwa (oczywiście, określenie to nie ma nic wspólnego z jakąkolwiek etyką czy wierzeniem religijnym). Chodzi tutaj jedynie o to, że ludzie powinni mieć większy zakres wyboru świadczeń społecznych, powinni mieć prawo do określania, co jest im potrzebne, powinni kształtować poczucie wspólnoty, opierające się bardziej na więziach sąsiedzkich, rodzinnych, wynikających z przynależności do wspólnego kościoła, grupy etnicznej, dobrowolnych zrzeszeń, a nie narzuconych przez bezduszne struktury biurokratyczne.

Prywatyzacja oznacza więc najogólniej zmianę struktury własności (poprzez zwiększenie zakresu własności prywatnej). Mogą przy tym być zastosowane trzy główne metody: denacjonalizacja, deregulacja oraz udzielanie jednostkom prywatnym szczególnej pomocy. Denacjonalizacja polega na sprzedaży własności publicznej jednostkom prywatnym (odpłatnie lub nieodpłatnie). Zasadniczą część denacjonalizacji stanowi prywatyzacja właściwa, której przedmiotem są przedsiębiorstwa państwowe. Deregulacja z kolei (zwana również liberalizacją) jest rozumiana jako zbiór działań podejmowanych w celu usunięcia ograniczeń i barier dotyczących wejścia na rynek i wyjścia z niego, co ma prowadzić do pobudzenia prywatyzacji założycielskiej (tj. do powstawania nowych prywatnych podmiotów gospodarujących) oraz do rozwoju konkurencji. Udzielanie jednostkom prywatnym szczególnej pomocy natomiast może przybrać postać np. prawa wytwarzania i dystrybucji określonych dóbr na zasadzie dzierżawy majątku państwowego lub franszyzy z jednoczesnym dofinansowywaniem przez państwo tej działalności.

Z kolei E. S. Savas podaje następujące metody prywatyzacji właściwej: rezygnacja z własności, powierzenie i zastąpienie. W pierwszych dwóch metodach państwo uczestniczy aktywnie, w trzecim natomiast jest raczej pasywne.

Rezygnacja państwa z własności oznacza pozbycie się przedsiębiorstwa, przy czym może to się odbyć poprzez sprzedaż lub przekazanie bezpłatne. Sprzedaż może dotyczyć jednego nabywcy (na aukcji, zamkniętym przetargu lub w drodze negocjacji), co zdarza się najczęściej. Innymi formami sprzedaży są: sprzedaż publiczna przez wyemitowanie akcji i ich sprzedaż, sprzedaż przedsiębiorstw dyrektorom lub ogółowi pracowników lub sprzedaż przedsiębiorstwa lub jego majątku jego użytkownikom lub konsumentom. Inną formą rezygnacji państwa z własności jest bezpłatne przekazanie przedsiębiorstwa pracownikom (lub ich funduszom emerytalnym), użytkownikom lub konsumentom, społeczeństwu albo też pierwotnemu właścicielowi (reprywatyzacja). Rezygnacja z własności może też nastąpić poprzez likwidację nieefektywnego przedsiębiorstwa, czyli sprzedanie jego majątku, jeśli nie można znaleźć kupca na całe przedsiębiorstwo i jeśli nie ma realnych widoków na zmiany i osiągnięcie rentowności. Jest to forma prywatyzacji (aczkolwiek określenie jej mianem prywatyzacji likwidacyjnej często może prowadzić do sporów i nieporozumień), gdyż likwidacja uwalnia zasoby i przekazuje je sektorowi prywatnemu do innego wykorzystania. Rezygnacja z własności może również nastąpić poprzez kombinację kilku z przedstawionych sposobów.

Powierzenie nie jest aktem jednorazowym (jak rezygnacja z własności), lecz oznacza ciągłe działanie państwa (rządu). Prywatyzując przez powierzenie państwo deleguje na rzecz sektora prywatnego część swojej działalności, polegającej na wytwarzaniu dóbr i usług. Jednak, jak w każdym przypadku delegacji władzy, państwo zatrzymuje dla siebie prawo kontroli wyników działalności, a zatem ciągle zachowuje swoją rolę. Powierzenia dokonuje się za pośrednictwem umów, koncesji, dotowania, kuponów lub przez zobowiązanie do działania (mandat). I tak, państwo może sprywatyzować daną działalność zawierając umowę z prywatną organizacją o wykonanie konkretnej działalności (np. prowadzenie autobusów, zbiórka odpadów, naprawa i sprzątanie ulic, usuwanie śniegu, pielęgnacja drzew itp.). Powierzenie na podstawie koncesji lub leasingu również jest jednym ze sposobów prywatyzacji. Państwo przyznaje w ten sposób prywatnej organizacji prawo (często wyłączność) sprzedawania społeczeństwu danego dobra lub usługi. Istnieją dwie formy koncesji. Jedna polega na korzystaniu z mienia publicznego (oczywiście na zasadzie odpłatności); chodzi tutaj np. o rozgłośnie radiowe (które korzystają z określonych częstotliwości), linie lotnicze (korzystające z przestrzeni powietrznej danego kraju) itp. Drugą formą koncesji jest leasing, polegający na tym, że rzeczowe mienie państwa jest wykorzystywane przez indywidualny podmiot, który wynajął je w celu prowadzenia działalności dochodowej. Powierzenie można również zrealizować poprzez przyznanie dotacji. Państwo, zamiast zajmować się we własnym zakresie pewną działalnością, zatrudnia do tego celu jednostkę prywatna i subsydiuje ją. Państwo może także dokonać powierzenia dóbr i usług przez emitowanie kuponów na rzecz wybranych osób. Kupony stosuje się np. do przyznawania żywności, mieszkań, świadczeń w dziedzinie oświaty, opieki lekarskiej, opieki nad dziećmi i usług transportowych. Powierzenie przez mandat natomiast jest zobowiązaniem prywatnych firm do dostarczania pewnych dóbr na własny koszt (przykładem mandatu jest stosowane w Stanach Zjednoczonych ubezpieczenie od bezrobocia: prywatni pracodawcy sami opłacają tego rodzaju ubezpieczenie swoim pracownikom).

Trzecią metodą prywatyzacji jest zastąpienie. Zastąpienie jest bardziej pasywnym procesem (w porównaniu z dwoma poprzednimi), polegającym na tym, że państwo, w mniejszym lub większym stopniu, jest zastępowane przez sektor prywatny. Państwo wycofuje się w miarę jak rynek przejmuje ciężar zaspokojenia potrzeb. Zastąpienie odbywa się przez nie korzystanie przez państwo z własności, przez wycofanie się oraz przez deregulację. Zastąpienie przez nie korzystanie z własności ma miejsce wówczas, gdy państwo zaspokaja popyt w stopniu niewystarczającym, a sektor prywatny rozpoznaje popyt i zaczyna go zaspokajać. Sektor prywatny zaczyna odgrywać tutaj coraz większą rolę, a aktywność państwa maleje lub co najmniej pozostaje na nie zmienionym poziomie. Nie korzystanie z własności może być niezamierzone, natomiast państwo może świadomie zdjąć z siebie obciążenia czy wycofać się poprzez zamykanie upadających przedsiębiorstw czy wycofywanie subsydiów, umożliwiając lub wręcz zachęcając sektor prywatny do wchodzenia na to miejsce. Zastąpienie może również mieć miejsce przez deregulację, a więc ograniczenie lub zniesienie przepisów gwarantujących przedsiębiorstwom państwowym status monopolisty, zabraniających lub poważnie ograniczających konkurencję ze strony sektora prywatnego.

Z przytoczonego przeglądu metod i technik prywatyzacji wynika, że w każdym konkretnym przypadku mogą być zastosowane różne sposoby, uzależnione przede wszystkim od odpowiedniej kondycji ekonomiczno-finansowej prywatyzowanego przedsiębiorstwa. O tym, które zostaną rzeczywiście zastosowane, decydują przede wszystkim organy państwa zajmujące się szeroko pojmowaną legislacją. Przegląd polskich aktów prawnych związanych z prywatyzacją zostanie przedstawiony w rozdziale 2 niniejszej pracy.

Wykład 01.12.2007r.

1. O RYNKU KAPITAŁOWYM

RYNEK

GOSPODARKA RYNKOWA

2. INSTYTUCJE RYNKU PUBLICZNEGO

Giełda ma zadanie zapewnić obrót zgodnie z zasadami:

RYNEK KAPITAŁOWY

3. AKCJA - CO TO JEST?

Pojęcie AKCJI

Prawa:

udział w zyskach

prawo głosu na WZA

prawa poboru

4. OBLIGACJE - PODSTAWY

Pojęcie OBLIGACJI

Cechy obligacji i ich wpływ na zmienność:

Termin wykupu

Wartość nominalna

Oprocentowanie

Okresy odsetkowe

Waluta notowania

5.ANALIZA FUNDAMENTALNA

Analiza makroekonomiczna kraju

Analiza branżowa

Analiza spółki

Wycena rynkowa (giełdowa) spółki

FUNDUSZE INWESTYCYJNE - RODZAJE

AKCJI

AKCJI MAŁYCH SPÓŁEK

OBLIGACJI

ZRÓWNOWAŻONE (50% / 50%)

Czy gospodarka wpływa na giełdę?

Inflacja a oprocentowanie

WALUTY A GOSPODARKA ?

MAKROEKONOMIA

KIERUNKI WZROSTU PKB I PRODUKCJI

INFLACJA

HANDEL ZAGRANICZNY

GUS I NBP

ANALIZA BRANŻOWA

OKREŚLENIE TEMPA ROZWOJU

OKRESLENIE ZYSKOWNOŚCI

KONKURENCJA W BRANŻY

WYBÓR BRANŻY

CYKLICZNOŚĆ PRODUKCJI

SEZONOWOŚĆ WYNIKÓW

CZEKAJĄC NA DECYDUJĄCY KWARTAŁ

JAK OCENIAĆ SPÓŁKI ?

ZYSKOWNOŚĆ = STABILNOŚĆ ?

PENETRACJA RYNKU IT

WYCENA SPÓŁKI NA GIEŁDZIE

KONIUNKTURA NA GIEŁDZIE

SKŁAD AKCJONARIATU

WYCENA SPÓŁKI NA GIEŁDZIE

POLITYKA DYWIDENDY

ŹRÓDŁA INFORMACJI O SPÓŁCE

6. ANALIZA TECHNICZNA

Analiza trendów

Analiza formacji

Analiza wskaźników

ANALIZA TRENDÓW

ETAPY HOSSY

Psychologia tłumu

Motywy decyzji inwestycyjnych

Wybór własnej metody

BIURO MAKLERSKIE

CZYM SIĘ KIEROWAĆ PRZY ZAKŁADANIU RACHUNKU?

BIURO MAKLERSKIE

NOTOWANIA

BIURO MAKLERSKIE

RODZAJE ZLECEŃ

ANALIZA ILOŚCIOWA PRYWATYZACJI POLSKICH PRZEDSIĘBIORSTW W LATACH 1990-2000

1. Charakterystyka procesów prywatyzacji według metod

1.1. Źródła informacji

Przedstawiamy tutaj przebieg prywatyzacji polskich przedsiębiorstw państwowych w latach 1990-2000 w ujęciu ilościowym. Istniejąca literatura na ten temat, do niedawna dość uboga, staje się coraz bogatsza.

Zaprezentowane dane liczbowe pochodzą z corocznych publikacji Głównego Urzędu Statystycznego (roczniki statystyczne). Należy jednak zauważyć, że dane prezentowane przez GUS w kolejnych rocznikach charakteryzują się niejednolitością i dużą zmiennością, co utrudnia ich porównywanie dla całego okresu 1990-2000, tj. pierwszych dziesięciu lat transformacji systemowej.

Po pierwsze, w różnych latach GUS stosuje różne klasyfikacje danych, co w sposób istotny utrudnia dokonanie oceny danego problemu w całym okresie transformacji. Wydaje się, że dla tak ważnego zagadnienia, jakim jest transformacja systemowa, byłoby słuszne zachować jednolitość przyjętych klasyfikacji, a w razie uzasadnionej zmiany tych klasyfikacji należałoby dokonać ponownego przedstawienia dotychczas opublikowanych danych według tych nowych układów klasyfikacyjnych dla całego okresu transformacji. Przykładem takiej zmiany klasyfikacyjnej jest wprowadzenie od 1993 roku wykazu branż wg Europejskiej Klasyfikacji Działalności, który znacząco różni się od dotychczas stosowanego przez GUS wykazu, co skutkuje tym, iż dane za okres do roku 1992 włącznie nie mogą być właściwie skonfrontowane z danymi dla lat następnych. W roku 2001 dokonano ponownych zmian w tym wykazie, nie wyjaśniając jednocześnie, czy zmiany te dotyczą jedynie nazwy tej czy innej grupy klasyfikacyjnej, czy też określają merytoryczną zmianę przyporządkowania jednostek gospodarujących do poszczególnych grup. Inną istotną zmianą było wprowadzenie od 1999 roku nowej klasyfikacji przedsiębiorstw wg kryterium ich wielkości (chodzi o zmianę granic przedsiębiorstw zaliczanych do małych, średnich i dużych), co wynikało z konieczności przystosowania polskiej statystyki do wymagań statystyk krajów Unii Europejskiej (nawiasem mówiąc, miałoby to swoje uzasadnienie, gdyby kraje Unii same stosowały jednolite kryteria klasyfikacji, tak jednak nie jest).

Po drugie, dane w kolejnych rocznikach dotyczące tego samego zagadnienia często się różnią między sobą, co sprawia, że nie jest do końca pewne, czy przedstawione dane są już ostatecznie zweryfikowane, czy też nie. Ponadto dane przedstawiane w „dużych” rocznikach często nie są zgodne z danymi przedstawianymi w „małych” rocznikach (może to wynikać z tego, że oba rodzaje roczników publikowane są w różnym czasie, jeden z nich może więc zawierać dane nie do końca jeszcze zweryfikowane).

Po trzecie, dane przedstawiane w rocznikach GUS często nie są zgodne z danymi przedstawianymi przez Departament Strategii i Instrumentów Polityki Majątkowej Ministerstwa Skarbu Państwa w kwartalnikach „Dynamika przekształceń własnościowych”. Wydaje się, że stosowane są tutaj inne kryteria klasyfikacji, niż stosowane przez Główny Urząd Statystyczny. M. Bałtowski podaje tutaj dwa powody takich rozbieżności. Pierwszy wynika z tego, że Ministerstwo Skarbu Państwa podawało (do roku 1996 włącznie) dane dotyczące zasadniczo tych przedsiębiorstw sprywatyzowanych, dla których organami założycielskimi byli wojewodowie, oraz tych sprywatyzowanych spółek, dla których nadzór właścicielski wypełniało Ministerstwo. GUS natomiast swoimi danymi obejmował wszystkie prywatyzowane przedsiębiorstwa państwowe i wszystkie prywatyzowane jednoosobowe spółki Skarbu Państwa. Zmieniło się to na lepsze od roku 1997, choć pewne rozbieżności nadal pozostały. Drugi powód rozbieżności wynika z tego, że obie instytucje pozyskują dane źródłowe w różny sposób: ministerstwo na podstawie ewidencji przeprowadzonych lub akceptowanych transakcji prywatyzacyjnych, GUS poprzez sprawozdawczość statystyczną od samych przedsiębiorstw i ich organów założycielskich. Jak konkluduje M. Bałtowski, „o ile z pierwszego powodu wynika, że dane GUS-owskie są pełniejsze, o tyle z drugiego powodu wynika, że dane ministerstwa są bardziej wiarygodne. Pomiędzy danymi ministerstwa i GUS występuje też pewna różnica wynikająca z odstępu czasowego między podpisaniem transakcji prywatyzacyjnej (co ewidencjonuje ministerstwo) a jej efektem w postaci zapisu w odpowiednim rejestrze gospodarczym (co ewidencjonuje GUS). W konsekwencji ani jedne, ani drugie dane nie oddają w pełni wiernie stanu faktycznego”.

1.2. Przedsiębiorstwa państwowe objęte procesem prywatyzacji w latach 1990-2000

1.2.1. Zestawienie ogólne

Prywatyzacja w wąskim znaczeniu dotyczy przekształcenia przedsiębiorstw państwowych. Tabela 1 przedstawia dane liczbowe dotyczące przedsiębiorstw objętych procesem prywatyzacji w latach 1990-2000. Objaśnienia zawarte pod tabelą wskazują na określone trudności z uzyskaniem w pełni wiarygodnego i dokładnego materiału statystycznego dotyczącego przedsiębiorstw objętych procesem prywatyzacji. Trudności te związane są także z tym, że liczba przedsiębiorstw państwowych podawana jest wg stanu na koniec roku, podczas gdy w ciągu roku ulega zazwyczaj zmianom. Jak podaje M. Bałtowski, w grudniu 1989 roku, u progu okresu transformacji systemowej, istniało 7337 przedsiębiorstw państwowych funkcjonujących na podstawie ustawy o przedsiębiorstwach państwowych z 1981 roku. Następnie, głównie wskutek podziałów przedsiębiorstw wielozakładowych, liczba ta rosła. W drugiej połowie 1990 roku, gdy rozpoczynały się procesy prywatyzacyjne, istniało 8441 przedsiębiorstw państwowych, a w połowie 1991 roku ich liczba wzrosła (głównie przez podział dużych przedsiębiorstw na mniejsze) i wynosiła 8591. Zauważmy, że na koniec 1991 roku było już tylko 8228 przedsiębiorstw zarejestrowanych w REGON.

Tabela 1. Przedsiębiorstwa państwowe objęte procesem prywatyzacji w latach 1990-2000.

Wyszczególnienie

1990-2000

1990

1991

1992

1993

1994

1995

1996

1997

1998

1999

2000

Ogółem w systemie REGON

-

8441

8228

7242

5924

4955

4127

3665

3368

2906

2599

2268

OGÓŁEM

6711

130

1128

1401

1271

791*

501*

362*

298*

265*

302

246

Przekształcone w jednoosobowe spółki Skarbu Państwa (komercjalizacja) w celu

1487

58

250

172

156

209*

246*

131*

49*

80*

83

37

a) prywatyzacji kapitałowej (indywidualnej i powszechnej)

X

58

250

172

45

165*

230*

149

X

X

X

X

b) restrukturyzacji

160

0

0

0

111

44

0

5

X

X

x

X

c) powołania spółki z udziałem wierzycieli

13

0

0

0

0

0

0

0

0

6

6

1

Objęte prywatyzacją bezpośrednią

1863

44

372

246

203

120

113

146

186*

124

160

149

W tym sprywatyzowane

1791

15

X

X

X

X

127

183

158*

127

142

132

Poddane likwidacji

1694

28

506

263

294

155

133

85

63

55

53

59

W tym zlikwidowane

800

3

X

X

X

X

108*

107

102*

72*

47

43

O gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa (od 1.01.1992)

1654

0

0

720

618

307

9

0

0

0

0

0

Nasilenie procesów prywatyzacji mierzone udziałem procentowym przedsiębiorstw sprywatyzowanych w danym roku w stosunku do ogólnej liczby przedsiębiorstw sprywatyzowanych w latach 1990-2000 (=100%)

Wyszczególnienie

Razem

1990

1991

1992

1993

1994

1995

1996

1997

1998

1999

2000

OGÓŁEM

100,00

1,94

16,85

20,93

18,98

11,81

7,48

5,41

4,45

3,96

4,51

3,67

Komercjalizacja

100,00

3,94

17,00

11,69

10,61

14,21

16,72

8,91

3,33

5,44

5,64

2,52

Prywatyzacja bezpośrednia

100,00

2,36

19,97

13,20

10,90

6,44

6,07

7,84

9,98

6,66

8,59

8,00

Likwidacja

100,00

1,65

29,87

15,53

17,36

9,15

7,85

5,02

3,72

3,25

3,13

3,48

Wyjaśnienia: Symbolem „X” oznaczono brak danych, symbolem „*” dane skorygowane (chodzi o korektę dokonaną przez GUS w kolejnych rocznikach statystycznych). W kolumnie „Ogółem 1990-2000” i wierszu „OGÓŁEM” po podsumowaniu wartości dla poszczególnych lat z danego wiersza otrzymujemy liczbę 6695 przedsiębiorstw, a nie - jak podano w Rocznik 2001 - liczbę 6711; tym niemniej zachowano wartość podaną w Rocznik 2001. W wierszu „Przekształcone w jednoosobowe spółki Skarbu Państwa” i kolumnie „1990-2000” po podsumowaniu wartości dla poszczególnych lat z danego wiersza otrzymujemy liczbę 1471 skomercjalizowanych przedsiębiorstw państwowych (a nie 1487, jak podano w Rocznik 2001), tym niemniej zachowano wartość podaną w „Roczniku 2001”. Jeżeli podsumujemy dane o liczbie spółek w latach 1990-1997, to otrzymamy liczbę 1284, podczas gdy kwartalnik Dynamika przekształceń własnościowych podaje liczbę 1254 spółek [patrz: Dynamika przekształceń własnościowych, nr 38, Ministerstwo Skarbu Państwa, Departament Strategii i Instrumentów Polityki Majątkowej, Warszawa, wrzesień 1998, tablica 1, s. 9]. Powołanie spółek z udziałem wierzycieli zostało po raz pierwszy uwzględnione w Roczniku 1999. Wiersz „objęte prywatyzacją bezpośrednią” w Rocznik 1996 i Rocznik 199” występował pod nazwą „Prywatyzowane poprzez likwidację z mocy ustawy o prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych” (chodzi o art. 37 tej ustawy). Pozycja „w tym sprywatyzowane” po raz pierwszy pojawiła się w Rocznik 1998”; niestety, nie podano tutaj danych dla lat 1991-1994. Wiersz „Poddane likwidacji” w Rocznik 1996 i Rocznik 1997 występował pod nazwą „Prywatyzowane poprzez likwidację z mocy ustawy o przedsiębiorstwach państwowych” (chodzi o art. 19 tej ustawy). Pozycja „w tym zlikwidowane” po raz pierwszy pojawiła się w Rocznik 1998; niestety, nie podano tutaj danych dla lat 1991-1994 (łącznie w tych latach zlikwidowano 318 przedsiębiorstw). W wierszu „OGÓŁEM” w części dotyczącej struktury przyjęto ogólną liczbę przedsiębiorstw równą 6695 (jak wynika z podsumowania danych za poszczególne lata), a nie 6711. W wierszu „Komercjalizacja” natomiast przyjęto wartość 1471 (wynikającą z podsumowania wielkości z poszczególnych lat), a nie wartość 1487. Wiersz „Ogółem w systemie REGON” zawiera dane na koniec danego okresu. Należy również zwrócić uwagę na to, że dane w poszczególnych kolumnach nie zawsze się bilansują, co jeszcze raz potwierdza trudności z uzyskaniem wiarygodnego materiału statystycznego.

Źródło: Opracowanie własne na podstawie: Rocznik 1996, tabl. 19, Rocznik 1997, tabl. 21(733), Rocznik 1998, tabl. 1(559), Rocznik 1999, tabl. 1(569), Rocznik 2000, tabl. 1(562), Rocznik 2001, tabl. 1(566). Wiersz „Ogółem w systemie REGON” przytoczono na podstawie: M. Bałtowski, Przekształcenia własnościowe przedsiębiorstw państwowych w Polsce. Wydawnictwo Naukowe PWN. Warszawa 2002, s. 188 (tabela VII.1).

Jak wynika z danych zawartych w tabeli 1, największe tempo procesu prywatyzowania gospodarki wystąpiło w latach 1991-1993, po których nastąpił dość silny jego spadek, w latach 1995-2000 natomiast poszczególne procesy prywatyzacyjne przebiegają dość równomiernie. Na rys. 1 przedstawiono nasilenie procesów prywatyzacji mierzone udziałem procentowym przedsiębiorstw sprywatyzowanych w danym roku daną metodą do ogólnej liczby przedsiębiorstw sprywatyzowanych w latach 1990-2000. Rys. 2 przedstawia przebieg procesów prywatyzacji w kolejnych latach). Pewną deformację na ogólny przebieg procesów prywatyzacji nałożył proces prywatyzacji dotyczący PGR-ów, prowadzony zgodnie z ustawą o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa (obejmował on lata 1992-1995).

0x01 graphic

Rys. 1. Nasilenie procesów prywatyzacyjnych.

Źródło: Opracowanie własne na podstawie danych z tabeli 1.

0x01 graphic

Rys. 2. Przebieg procesów prywatyzacyjnych w latach 1990-2000.

Źródło: Opracowanie własne na podstawie danych z tabeli 1.

W roku 1992 prywatyzacją objęto 20,93% ogólnej liczby przedsiębiorstw sprywatyzowanych w latach 1990-2000. Proces komercjalizacji przedsiębiorstw najwyższe nasilenie osiągnął w 1991 roku (17,00%) i ponownie w roku 1995 (16,72%); na rok 1991 przypada maksimum nasilenia prywatyzacji bezpośredniej (19,97%), realizowanej głównie metodą oddania do odpłatnego korzystania przedsiębiorstwa lub zorganizowanych części jego mienia oraz maksimum nasilenia procesów likwidacyjnych (aż 29,87%). W kolejnych latach omawiane procesy zachodziły stosunkowo wolniej, przy czym charakteryzowały się zmienną dynamiką (w odniesieniu do roku poprzedniego). Jeżeli w początkowym okresie dominowały procesy likwidacyjne (a dopiero w dalszej kolejności procesy prywatyzacji bezpośredniej i komercjalizacji), to w latach 1994-1995 przewagę uzyskały procesy komercjalizacji (najmniejsze nasilenie w tym okresie miała prywatyzacja bezpośrednia), od roku 1996 natomiast przewagę nad pozostałymi procesami uzyskuje prywatyzacja bezpośrednia (ale realizowana raczej metodą sprzedaży przedsiębiorstwa, niż metodą oddania w odpłatne użytkowanie); coraz mniejsze znaczenie mają komercjalizacja oraz likwidacja.

1.2.2. Komercjalizacja w celu prywatyzacji kapitałowej

Jedną z metod prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych jest prywatyzacja kapitałowa (zwana też indywidualną). Jest ona poprzedzana komercjalizacją, która stanowi również etap początkowy prywatyzacji powszechnej (chodzi o wniesienie akcji bądź udziałów do NFI). Dane dotyczące komercjalizacji w celu prywatyzacji kapitałowej (oraz prywatyzacji powszechnej, a także w celu konwersji wierzytelności na akcje) dla lat 1990-2000, wg stanu na koniec roku, przedstawia tabela 2.

Tabela 2. Jednoosobowe spółki Skarbu Państwa powstałe w celu prywatyzacji kapitałowej w głównych działach gospodarki narodowej w latach 1995-2000 (dane narastająco - stan na koniec roku).

Wyszczególnienie

1990-1995

1996

1997

1998

1999

2000

Ogółem

937

1069

1217

1315

1404

1446

W tym:

C. Przemysł

772

882

1014

1083

1125

1137

D. Budownictwo

110

122

125

126

128

127

E. Handel i naprawy

22

29

35

39

47

57

G. Transport

13

15

19

37

46

55

Z liczby ogółem spółki:

Objęte prywatyzacją indywidualną

X

X

588

677

760

807

Objęte prywatyzacją powszechną

435

512

512

512

512

512

Powstałe w wyniku konwersji wierzytelności

0

0

0

6

12

13

Spółki sprywatyzowane

159

183

225

240

256

277

Udział liczby spółek sprywatyzowanych w liczbie spółek skomercjalizowanych ogółem

17,0%

17,1%

18,5%

18,2%

18,2%

19,2%

Wyjaśnienie: Symbolem „X” oznaczono brak danych.

Źródło: Opracowanie własne na podstawie: Rocznik 1996, tabl. 20, Rocznik 1997, tabl.22(734), Rocznik 1998, tabl. 2(560), Rocznik 1999, tab. 2(570), Rocznik 2000, tabl. 2(563), Rocznik 2001, tabl. 2(567); M. Bałtowski, Przekształcenia własnościowe przedsiębiorstw państwowych w Polsce. Op. cit., s. 190 (tabela VII.2) - pozycję tę wykorzystano do uzupełnienia danych dotyczących liczby spółek sprywatyzowanych (GUS podawał takie dane do roku 1997 włącznie).

Z danych zawartych w tabeli 2 wynika przede wszystkim, że w latach 1996-2000 nastąpiło istotne zmniejszenie tempa komercjalizacji w celu prywatyzacji kapitałowej. Jeśli w latach 1990-1995 w tym celu skomercjalizowano 937 przedsiębiorstw państwowych, to w okresie 1996-2000 - tylko 509, a więc prawie dwukrotnie mniej. Analiza danych pozwala na stwierdzenie, że proces prywatyzacji kapitałowej w poszczególnych działach gospodarki jest niejednorodny, przy czym przeważnie zaznacza się tendencja do jego spowolnienia. Dodatkowo można również zaobserwować zjawisko przesunięcia zainteresowania inwestorów z przemysłu do innych działów gospodarki (szczególnie wyraźnie spadek ten zaznacza się w przetwórstwie przemysłowym). Nastąpiło także przyspieszenie prywatyzacji kapitałowej w dziale handlu i napraw, co m.in. związane jest z rozszerzaniem się sieci supermarketów. Przyspieszenie prywatyzacji kapitałowej nastąpiło także w dziale transportu, gospodarki magazynowej i łączności (dotyczyło to głównie sektora łączności).

0x01 graphic

Rys. 3. Przebieg prywatyzacji kapitałowej w latach 1990-2000 w głównych działach gospodarki.

Źródło: Opracowanie własne na podstawie danych z tabeli 2.

Prywatyzacja kapitałowa dotyczyła przede wszystkim przedsiębiorstw przemysłowych (na koniec 2000 roku udział jednoosobowych spółek Skarbu Państwa powstałych w celu prywatyzacji kapitałowej wyniósł w dziale przemysłu 78,63%); mniejszy udział miało tutaj budownictwo (8,78% na koniec 2000 roku). W pozostałych działach gospodarki prywatyzacja kapitałowa miała znaczenie marginalne (rys. 3).

Należy zauważyć również niski udział spółek sprywatyzowanych w liczbie spółek skomercjalizowanych (na koniec 2000 roku wyniósł on tylko 19,2%). Wynika z tego, że zaledwie co piąte przedsiębiorstwo państwowe objęte prywatyzacją kapitałową przechodzi oba etapy prywatyzacji (tj. komercjalizację i następującą po niej prywatyzację właściwą).

Ocenia się, że „z punktu widzenia liczby sprywatyzowanych przedsiębiorstw prywatyzacja kapitałowa nie spełniła nadziei twórców polskiego modelu prywatyzacji, którzy wyznaczyli jej główną rolę w procesie przekształceń własnościowych”. Tym niemniej, autorzy tej oceny stwierdzają, że „znaczenie prywatyzacji kapitałowej dla całego procesu przekształceń własnościowych jest znacznie większe, aniżeli wynika to tylko z liczby sprywatyzowanych tą drogą przedsiębiorstw”. Na potwierdzenie tej tezy przytacza się następujące uzasadnienia: „prywatyzacja kapitałowa umożliwiła uruchomienie podstawowych instytucji rynku kapitałowego, dostarczając akcji do publicznego obrotu; prywatyzacja kapitałowa stanowi najbardziej efektywną formę prywatyzacji, głównie ze względu na udział inwestorów strategicznych; inwestorzy strategiczni biorący udział w prywatyzacji kapitałowej oprócz zapłaty za akcje przyjmują na siebie dodatkowe zobowiązania: pakiet inwestycyjny, socjalny, ekologiczny; prywatyzacja kapitałowa stanowi główne źródło dochodów budżetowych z prywatyzacji; wysoka jakość projektów prywatyzacji kapitałowej przyczynia się do wzrostu jakości pozostałych ścieżek i programów prywatyzacji, zwiększając tym samym stopień społecznej akceptacji procesu prywatyzacji”.

Komercjalizacja dokonywana była także w celu prywatyzacji powszechnej, związanej z programem Narodowych Funduszy Inwestycyjnych (NFI). Komercjalizacją objęto łącznie 512 przedsiębiorstw państwowych. Było to działanie w zasadzie jednorazowe (zakończone w 1996 roku).

Jako nowy sposób wykorzystania komercjalizacji występuje konwersja wierzytelności na akcje, po raz pierwszy zastosowana w roku 1998. Konwersja wierzytelności na akcje jest jedną z form restrukturyzacji finansowej przedsiębiorstw państwowych. W okresie 1998-2000 w wyniku konwersji wierzytelności powstało 13 jednoosobowych spółek Skarbu Państwa. Celem konwersji wierzytelności jest stworzenie szansy na przyspieszenie prywatyzacji. Jak stwierdza A. Krajewska, „w większości przypadków powstały spółki wierzycielskie, które charakteryzowały się dużą liczbą rozproszonych wierzycieli, bądź spółki, w których ponad 51% akcji należało do Skarbu Państwa i państwowych osób prawnych. Należy jednak podkreślić, że konwersja w ramach ugody bankowej, a także sam fakt oddłużenia niektórych przedsiębiorstw państwowych stworzył im szanse i perspektywy prawdziwej prywatyzacji”.

1.2.3. Prywatyzacja bezpośrednia

Prywatyzacja przedsiębiorstw państwowych metodą bezpośrednią dotyczy zazwyczaj przedsiębiorstw małych i średnich, znajdujących się z reguły w dobrej kondycji finansowej (tabela 3).

Możliwe są tutaj 3 ścieżki prywatyzacji: sprzedaż przedsiębiorstwa, wniesienie do spółki oraz oddanie do odpłatnego korzystania (leasing pracowniczy). Według danych Ministerstwa Skarbu Państwa, struktura tej formy prywatyzacji w okresie 1990-2000 wg ścieżek przedstawia się następująco: sprzedaż - 23,4%, wniesienia - 10,2%, leasingi - 66,4%. Oprócz tego ponad 200 spółek pracowniczych powstało na bazie majątku przedsiębiorstw państwowych zlikwidowanych na podstawie art. 19 ustawy o przedsiębiorstwach państwowych z 1981 roku.

Tabela 3. Przedsiębiorstwa państwowe sprywatyzowane metodą bezpośrednią w okresie od 1.08.1990 do 31.12.2000 r. (dane narastająco - stan na koniec roku).

Wyszczególnienie

1990-1997

1998

1999

2000

Ogółem

1388

1519

1661

1791

W tym:

C. Przemysł

548

616

654

692

D. Budownictwo

288

319

374

413

E. Handel i naprawy

251

270

290

312

G. Transport

58

61

73

88

Źródło: Opracowanie własne na podstawie: Rocznik 1998, tabl. 3(561), Rocznik 1999, tabl. 4(572), Rocznik 2000, tabl. 3(564)., Rocznik 2001, tabl. 3(568).

Z danych zawartych w tabeli 3 wynika dość duża nierównomierność tempa prywatyzacji metodą bezpośrednią w poszczególnych latach. Jeżeli w latach 1990-1996 prywatyzacją bezpośrednią obejmowano średnio 190 przedsiębiorstw rocznie, to w latach 1997-2000 - tylko 139,5 przedsiębiorstwa. Podobny spadek obserwuje się w przemyśle oraz budownictwie. Wzrost tempa zanotowano natomiast w transporcie, gospodarce magazynowej i łączności oraz w handlu i naprawach. Ten spadek tempa prywatyzacji bezpośredniej w niektórych działach wynika przede wszystkim z tego, że liczba pozostałych do prywatyzacji przedsiębiorstw jest już niewielka, wzrost natomiast w innych działach - z tego, iż wcześniej nie zostały one sprywatyzowane (dotyczy to szczególnie łączności).

Tabela 4. Sposoby rozdysponowania majątku przy prywatyzacji bezpośredniej w latach 1997-2000 (dane narastająco).

Wyszczególnienie

1997

1998

1999

2000

Sprzedaż majątku

284

311

339

382

Wniesienie majątku do spółki

101

129

149

172

Oddanie w odpłatne użytkowanie

948

1024

1118

1182

Pozostało do rozdysponowania

55

55

55

55

Objaśnienia: dla lat 1990-1996 brak jest takich danych.

Źródło: Opracowanie własne na podstawie Rocznik 1998, tabl. 3(561), Rocznik 1999, tabl. 4(572), Rocznik 2000, tabl. 3(564), Rocznik 2001, tab. 3(568).

Należy zwrócić uwagę na sposób wykorzystania poszczególnych metod rozdysponowania majątku przedsiębiorstw państwowych przy prywatyzacji bezpośredniej w różnych działach gospodarki w latach 1997-2000. Jak wynika z tabeli 4, najbardziej preferowaną metodą rozdysponowania majątku przy prywatyzacji bezpośredniej w latach 1997-2000 było oddanie majątku w odpłatne użytkowanie, a w dalszej kolejności sprzedaż majątku oraz wniesienie majątku do spółki; ani razu nie zastosowano mieszanych sposobów zbycia majątku. Wskazuje się jednak, że „w praktyce ujawniają się także ujemne strony prywatyzacji bezpośredniej, zwłaszcza tzw. leasingu pracowniczego, wynikające głównie z tego, że metoda ta nie rozwiązuje problemu bariery kapitałowej, a jedynie odsuwa go w czasie”.

W latach 1990-2000 na ogólną liczbę 1791 przedsiębiorstw państwowych sprywatyzowanych metodą bezpośrednią na poszczególne ścieżki prywatyzacji przypada: sprzedaż - 382 przedsiębiorstwa (21,33% ogólnej liczby), wniesienie - 172 przedsiębiorstwa (9,60%), oddanie w odpłatne użytkowanie - 1182 przedsiębiorstwa (66,00%). W grupie przedsiębiorstw sprywatyzowanych metodą sprzedaży 183 przedsiębiorstwa (47,91%) działają w przemyśle, 55 (14,40%) w budownictwie, 64 (16,75%) w handlu i naprawach, 27 (7,07%) w transporcie; 53 (13,87%) w pozostałych działach gospodarki. W grupie przedsiębiorstw wniesionych do spółki 121 przedsiębiorstw działa w przemyśle (70,35%), 20 (11,63%) w budownictwie, 16 (9,30%) w handlu i naprawach, 9 (5,23%) w transporcie; zaledwie 6 takich przedsiębiorstw (3,49%) działa w pozostałych działach gospodarki. W grupie przedsiębiorstw oddanych w leasing 376 (31,81%) działa w przemyśle, 324 (27,41%) w budownictwie, 221 (18,70%) w handlu i naprawach, 48 (4,06%) w transporcie; 213 w pozostałych działach gospodarki (co stanowi 18,02% ich liczby).

Te ogólne tendencje nie są jednak zachowane w poszczególnych sekcjach wchodzących w skład działu przemysłu. Dla przykładu, w górnictwie i kopalnictwie metoda oddania majątku w odpłatne użytkowanie ma większe znacznie, niż w przemyśle ogółem, mniejsze natomiast znaczenie ma metoda sprzedaży majątku. Wynika to ze specyfiki tej sekcji przemysłu: trudno jest wydzielić jakąś integralną część np. kopalni i znaleźć dla niej nabywcę; inwestorzy raczej preferują tutaj odpłatne użytkowanie pewnej wydzielonej części majątku przedsiębiorstwa (jak pokazuje praktyka, jest to najczęściej najbardziej dochodowa część przedsiębiorstwa, nie obarczona przy tym balastem tzw. części socjalnej).

1.2.4. Prywatyzacja likwidacyjna 1990-1996

W grupie przedsiębiorstw, które objęte są procesem likwidacji, można wyróżnić: przedsiębiorstwa już zlikwidowane, przedsiębiorstwa znajdujące się w procesie likwidacji oraz przedsiębiorstwa upadłe bądź postawione w stan upadłości (tabela 5). Szczegółowe dane dotyczące procesów likwidacji GUS przedstawiał jedynie dla okresu 1990-1996, dlatego też nasza analiza dotyczy tylko tego okresu. Dane za lata 1997-2000 w ujęciu ogólnym zostały ujęte w tabeli 1.

Systematycznie zwiększa się grupa przedsiębiorstw upadłych bądź postawionych w stan upadłości. Spośród wszystkich przedsiębiorstw państwowych objętych procesami likwidacyjnymi w roku 1996 już co czwarte zalicza się do tej właśnie kategorii (w roku 1992 - co dziesiąte). Wskazuje to na duże trudności ekonomiczne, w jakich znalazły się przedsiębiorstwa państwowe. Tłumaczenie tego jedynie niedostosowaniem się przedsiębiorstw do wymogów transformacji systemowej, byłoby nadmiernym uproszczeniem. Dużą rolę w pogorszeniu się warunków funkcjonowania przedsiębiorstw państwowych odegrała polityka ekonomiczna kolejnych rządów w okresie transformacji, przede wszystkim nadmierny fiskalizm państwa w odniesieniu do przedsiębiorstw państwowych. Ten typ prywatyzacji wykazuje tendencję spadkową (por. tabela 1), chociaż w poszczególnych działach gospodarki zdarzają się również okresy wzrostu liczby likwidowanych przedsiębiorstw. Wzrost liczby likwidacji odnotowano w przemyśle w latach 1993 i 1996 oraz w transporcie w latach 1993-1994 i 1996. W sumie, w okresie 1990-1996 procesami prywatyzacji poprzez likwidację były objęte przede wszystkim przedsiębiorstwa przemysłowe (37,85%), budowlane (20,31%), handlu i napraw (13,26%) oraz transportu (7,72%); na pozostałe działy gospodarki narodowej przypada tylko około 21% z ogólnej liczby przedsiębiorstw prywatyzowanych poprzez likwidację.

Tabela 5. Przedsiębiorstwa państwowe prywatyzowane poprzez likwidację

w okresie od 1.08.1990 do 31.12.1996 r. w głównych działach gospodarki (dane narastająco)

Wyszczególnienie

1990

1991

1992

1993

1994

1995

1996

Przedsiębiorstwa prywatyzowane poprzez likwidację ogółem

Ogółem

72

950

1459

1956

2231

2477

2708

C. Przemysł

X

255

428

623

805

911

1025

D. Budownictwo

X

90

274

412

473

519

550

E. Handel i naprawy

X

126

184

236

278

320

359

G. Transport

X

62

92

130

176

192

209

W tym: znajdujące się w likwidacji na koniec roku

Ogółem

X

752

698

720

460

406

334

C. Przemysł

X

206

217

248

191

159

135

D. Budownictwo

X

189

177

192

122

100

82

E. Handel i naprawy

X

96

72

66

44

40

41

G. Transport

X

58

60

73

56

48

35

W tym: upadłe bądź postawione w stan upadłości

Ogółem

X

X

144

288

561

649

662

C. Przemysł

X

X

47

100

197

243

250

D. Budownictwo

X

X

25

57

78

112

119

E. Handel i naprawy

X

X

17

27

33

37

27

G. Transport

X

X

10

21

53

64

68

W tym: zlikwidowane

Ogółem

41

315

670

948

1210

1422

1712

C. Przemysł

X

49

164

275

417

509

640

D. Budownictwo

X

82

253

344

273

307

349

E. Handel i naprawy

X

30

95

143

201

243

291

G. Transport

X

13

22

36

67

80

106

Wyjaśnienia: Symbolem X oznaczono brak danych.

Źródło: Opracowanie własne na podstawie: Rocznik 1992, tabl. 18, Rocznik 1993, tabl. 21, Rocznik 1994, tabl.23, Rocznik 1995, tabl. 20, Rocznik 1996, tabl. 21, Rocznik 1997, tabl. 23(735).

W latach 1995-1996, w porównaniu z okresem 1990-1994, nastąpiło prawie dwukrotne zmniejszenie tempa prywatyzacji przedsiębiorstw poprzez likwidację. Jeśli w okresie 1990-1994 średniorocznej likwidacji podlegało 495 przedsiębiorstw, to w roku 1995 tylko 246 przedsiębiorstw, a w roku 1996 - zaledwie 231. Tak więc prywatyzacja likwidacyjna zajmuje coraz mniej miejsca w procesie przekształceń własnościowych.

Tabela 6. Sposoby rozdysponowania majątku zlikwidowanych przedsiębiorstw państwowych w latach 1990-1996 (dane narastająco - stan na koniec roku).

Wyszczególnienie

1990-1992

1993

1994

1995

1996

Przedsiębiorstwa zlikwidowane ogółem

670

948

1210

1422

1712

Liczba zlikwidowanych przedsiębiorstw, których majątek rozdysponowano - ogółem

591

906

1117

1279

1498

W tym w wyniku:

Sprzedaży majątku

133

241

322

378

473

Wniesienia majątku do spółki

21

43

57

80

105

Oddania majątku w odpłatne użytkowanie

409

574

680

758

854

Zastosowania mieszanych sposobów zbycia majątku

28

48

58

63

66

Pozostało do rozdysponowania

79

42

93

143

214

Struktura wykorzystania sposobów rozdysponowania majątku (przedsiębiorstwa zlikwidowane ogółem na koniec roku = 100%)

Sprzedaż majątku

19,85

25,42

26,61

26,58

27,63

Wniesienie majątku do spółki

3,13

4,54

4,71

5,63

6,13

Oddanie majątku w odpłatne użytkowanie

61,04

60,55

56,20

53,30

49,88

Zastosowanie mieszanych sposobów zbycia majątku

4,18

5,06

4,79

4,43

3,86

Nie rozdysponowano

11,80

4,43

7,69

10,06

12,50

Źródło: Obliczenia własne na podstawie Rocznik 1993, tabl. 21, Rocznik 1994, tabl. 23, Rocznik 1995, tabl. 20, Rocznik 1996, tabl. 21, Rocznik 1997, tabl. 23(735).

W okresie 1990-1996 najbardziej preferowaną metodą rozdysponowania majątku likwidowanych przedsiębiorstw było oddanie w odpłatne użytkowanie (głównie spółkom pracowniczym), chociaż udział tej metody ma tendencję malejącą, co wynika z dużego, ponad 2-krotnego, spadku jej popularności w dziale budownictwa. Spadek ten nie został zrekompensowany przez wzrost udziału tej metody w dziale przemysłu oraz dziale handlu i napraw. Wskazuje to, że silna w początkowym okresie transformacji tendencja do tworzenia spółek pracowniczych uległa pewnemu zahamowaniu, ale również, że właściciel likwidowanego przedsiębiorstwa (państwo) jest coraz mniej skłonny do stosowania tej metody (przynosi ona bowiem przychody pieniężne rozłożone na dłuższy okres czasu), bardziej jest natomiast zainteresowany szybką sprzedażą majątku. w istocie, w omawianym okresie udział sprzedaży majątku wzrósł o około 50%.

Tabela 7. Rozdysponowanie majątku zlikwidowanych przedsiębiorstw państwowych w latach 1990-1996.

Lata

Liczba zlikwidowanych przedsiębiorstw państwowych

Wartość aktywów przejętych przez Skarb Państwa

Wartość rynkowa rozdysponowanego majątku

Majątek pozostały

Razem

Sprzedanego

Wniesionego do spółek

Oddanego w odpłatne użytkowanie

(w mln zł)

1990

18

114,0

43,1

0,2

20,3

22,6

70,9

1991

256

1159,8

350,4

13,1

19,2

318,1

809,4

1992

396

3044,7

548,0

104,0

46,7

397,3

2496,7

1993

278

840,3

493,7

104,7

184,0

205,0

346,6

1994

262

895,3

394,7

62,1

138,0

194,6

500,6

1995

212

1247,6

467,8

34,8

170,9

262,1

779,8

1996

290

3841,1

1083,3

187,3

620,0

276,0

2757,8

A. Struktura rozdysponowania (wartość aktywów przejętych przez Skarb Państwa = 100%)

1990

100,00

37,81

0,18

17,81

19,82

62,19

1991

100,00

30,21

1,13

1,66

27,43

69,79

1992

100,00

18,00

3,42

1,53

13,05

82,00

1993

100,00

58,75

12,46

21,90

24,40

41,25

1994

100,00

44,09

6,94

15,41

21,74

55,91

1995

100,00

37,50

2,79

13,70

21,01

62,50

1996

100,00

28,20

4,88

16,14

7,19

71,80

B. Struktura rozdysponowania (wartość majątku rozdysponowanego razem = 100%)

1990

100,00

0,46

47,10

52,44

1991

100,00

3,74

5,48

90,78

1992

100,00

18,98

8,52

72,50

1993

100,00

21,21

37,27

41,52

1994

100,00

15,73

34,96

49,30

1995

100,00

7,44

36,53

56,03

1996

100,00

17,29

57,23

25,48

Źródło: Opracowanie własne na podstawie „Rocznik 1997”, tabl. 24(736).

Z analizy danych zawartych w tabeli 7 wynika, że tylko 30,34% wartości aktywów przejętych przez Skarb Państwa, pochodzących z majątku zlikwidowanych przedsiębiorstw państwowych, zostało rozdysponowanych poprzez sprzedaż, wniesienie majątku do spółki lub oddanie w odpłatne użytkowanie. Stanowi to wartość 3.381,0 mln zł z ogólnej kwoty przejętych aktywów w okresie 1990-1996 wynoszącej 11.142,8 mln zł. W sposób nieunikniony pojawia się więc pytanie o majątek pozostały, tj. o kwotę 7.761,8 mln zł (69,66%), która nie została rozdysponowana.

Jest to tzw. mienie niechciane oraz mienie polikwidacyjne. Kategoria mienia niechcianego pojawiła się jako nieprzewidziany skutek działania przepisów szczegółowych ustawy prywatyzacyjnej z roku 1990 (ustawa ta dopuszczała możliwość wniesienia do spółki, powstałej na bazie zlikwidowanego przedsiębiorstwa państwowego, zorganizowanych części mienia tego przedsiębiorstwa). Jest oczywiste, że do powstających spółek było przyjmowane tylko takie mienie przedsiębiorstwa zlikwidowanego, które było bezpośrednio przydatne do celów gospodarczych. Poza sferą zainteresowania tych spółek pozostały te wszystkie budynki i budowle, które takim celom produkcyjnym nie służyły (np. ośrodki wczasowe, mieszkania zakładowe, różnego rodzaje obiekty socjalne, które poprzednie przedsiębiorstwo socjalistyczne zmuszone było posiadać), ich utrzymywanie zaś mogło wiązać się z dodatkowymi opłatami, np. podatkiem od nieruchomości, od gruntów oraz często zbyt wysokimi, jak na możliwości nowo powstałej spółki, kosztami, które z punktu widzenia nowej doktryny gospodarczej ekonomicznie były nieuzasadnione. Jak wskazuje M. Bałtowski, na koniec roku 1989 w ramach majątku produkcyjnego całej gospodarki polskiej wartość księgowa brutto budynków i budowli dwukrotnie przewyższała wartość maszyn i urządzeń. Kategoria mienia polikwidacyjnego jest natomiast efektem działania art. 19 ustawy o przedsiębiorstwie państwowym z 1981 roku (chodzi o likwidację przedsiębiorstwa). Oprócz budynków i budowli należą tutaj również maszyny i urządzenia o przestarzałej technologii, wiele surowców i materiałów, które w świetle zaostrzonych przepisów z zakresu ochrony środowiska nie mogły być już stosowane w produkcji (np. materiały zawierające azbest).

Można mieć jednak uzasadnioną wątpliwość, czy rzeczywiście aż około 70% majątku zlikwidowanych w latach 1990-1996 przedsiębiorstw państwowych można było zaliczyć do mienia niechcianego i polikwidacyjnego. Wydaje się, że wartość księgowa tego majątku była zdecydowanie przeszacowana (wynikało to ze stosowania w okresie gospodarki socjalistycznej zbyt niskich stawek amortyzacyjnych, nie uwzględniających zużycia moralnego) ani też nie odpowiadała jego cenie wolnorynkowej (tj. cenie, jaką gotów był zapłacić potencjalny nabywca). Innym problemem, który tutaj się pojawił - w kontekście wzrastających żądań reprywatyzacyjnych ze strony byłych właścicieli pewnej części tego mienia niechcianego - był niejasny status prawny tego mienia, stąd też znalezienie dlań nabywcy było bardzo trudne lub wręcz niemożliwe. Ostatecznie mienie niechciane zostało w roku 1996 przejęte przez Ministra Skarbu Państwa. W publikacjach statystycznych od roku 1997 poczynając majątek niechciany nie jest już wykazywany.

Wydaje się, że na fakt znacznego przeszacowania wartości księgowej majątku przedsiębiorstw państwowych nie zwrócił uwagi prof. K. Z. Poznański, który sformułował bardzo kontrowersyjną tezę o zaniżonej wycenie majątku narodowego.

Generalną tezą, którą stawia K. Poznański, jest teza następująca: polski majątek jest wyprzedawany za ułamek jego realnej wartości. Porównując planowane wpływy ze sprzedaży majątku w ramach prywatyzacji (szacowane przez oficjalne czynniki na 18-23 mld USD), Poznański porównuje je z realną, faktyczną wartością sprzedawanych zasobów i dochodzi do swego zasadniczego wniosku. Poznański podaje sposób na wycenę wartości majątku. Po pierwsze, należy ustalić, jaką wartość ma dochód narodowy (przyjmuje on, że dla okresu 1989-2004 jest to około 160 mld USD). Po drugie, przyjmując, że dochód narodowy jest produktem kapitału, a ten z kolei jest efektem oszczędności, należy ustalić wielkość rocznych oszczędności; wedle oceny jest to 32 mld USD w okresie 1989-2004. Stąd już widać, że wpływy ze sprzedaży majątku wynoszą około dwóch trzecich rocznych oszczędności. Po trzecie, należy określić tzw. współczynnik kapitałochłonności (określa on liczbę jednostek kapitału niezbędną do wytworzenia jednej jednostki dochodu narodowego w danym, zwykle rocznym, okresie). W przemyśle współczynnik ten wynosi z reguły 3 lub 4, w bankowości natomiast jest z zasady wyższy. Jeśli założyć, że przemysł oraz bankowość są odpowiedzialne za połowę rocznego dochodu narodowego Polski, to majątek potrzebny na jego wytworzenie wynosi 240 mld USD (przy współczynniku kapitałochłonności wynoszącym 3:1) lub 360 mld USD (przy współczynniku 4:1). Po czwarte, należy ustalić okres oszczędzania niezbędnego dla wytworzenia kapitału, który pozostawił po sobie komunizm. Dzieląc liczbę 240 mld USD (lub 360 mld USD) przez kwotę 32 mld USD średniorocznych oszczędności, otrzymuje się 7,5 do 11 lat oszczędzania. Stąd wypływa wniosek prof. Poznańskiego, że polski kapitał sprzedaje się (za granicę) za około 9-12% jego faktycznej wartości. Gdyby bardziej realistycznie przyjąć, że nie całe oszczędności (tj. 32 mld USD), ale tylko ich połowa idzie do tych dwóch dziedzin (przemysł i bankowość), wtedy okres na tworzenie wyjściowego kapitału wydłuża się do 15-22 lat, a więc majątek jest wyprzedawany za 4,5-6% wartości. Uwzględniając dodatkowo fakt istnienia tzw. inwestycji nietrafionych (niech to będzie 20%), wówczas zostaje tylko 13 mld USD oszczędności rocznie. Wtedy niezbędny okres oszczędzania wynosi 18-26 lat, a więc majątek jest, być może, wyprzedawany jedynie za 4-5,5% jego realnej wartości.

W swojej dalszej analizie K. Poznański zwraca również uwagę na stratę dochodu ze sprzedanego kapitału, utratę rent (rynkowych oraz państwowych). Generalnie uważa przeprowadzoną prywatyzację za nie ekwiwalentną i wysoce szkodliwą dla przyszłości polskiej gospodarki.

Niektórzy krytycy uważają poglądy K. Poznańskiego za zbyt subiektywne, twierdząc, że realny socjalizm nie pozostawił po sobie tak wielkiego majątku, jak sugeruje to Poznański. Nie można się z taką tezą zgodzić, gdyż - mimo swoich licznych wad systemowych - realny socjalizm pozostawił jednak po sobie pewne wartości materialne. Negowanie tych wartości oznaczałoby ni mniej ni więcej, tylko zanegowanie tego trudu, który dwa pokolenia Polaków włożyło najpierw na odbudowę gospodarki ze zniszczeń wojennych, a następnie na jej rozbudowę. Ten trud był rzeczywisty i bez względu na to, w jakich warunkach był poniesiony (nie wszystkim mogą czy też muszą się tamte warunki podobać), powinien być oceniony nie tylko zgodnie z jego rzeczywistą wartością, ale także z należytym szacunkiem. Uważamy, że oceniając negatywnie całą nadbudowę ideologiczną związaną z realnym socjalizmem, nie należy jednocześnie negować jego bazy ekonomicznej, która była owocem pracy wielu milionów Polaków i przedstawiała sobą konkretną wartość materialną. Oczywiście, w wielu wypadkach były to wartości przestarzałe (np. słynne molochy przemysłowe), ale jednak za ich pomocą był wytwarzany odpowiednio wysoki dochód narodowy.

1.3. Nowe podmioty gospodarcze jako efekt prywatyzacji bezpośredniej i likwidacji przedsiębiorstw państwowych

Ważną charakterystyką procesu prywatyzacji gospodarki jest nie tylko informacja o liczbie likwidowanych przedsiębiorstw państwowych (oraz wykorzystywanych przy tym metodach), lecz również, a może przede wszystkim, informacja o powstawaniu na tej bazie nowych podmiotów gospodarczych, będących już w całości podmiotami prywatnymi (działającymi w oparciu o Kodeks handlowy). Te ostatnie dopiero się tworzą. Etapem przejściowym, zgodnie z obiema ustawami prywatyzacyjnymi, są spółki (inaczej: przedsiębiorstwa skomercjalizowane); informację o nich przedstawiono w tabeli 8 (w układzie wg głównych sektorów gospodarki oraz wg form organizacyjnych spółek).

Jak wynika z danych zawartych w tabeli 8, z roku na rok zwiększa się liczba spółek zarówno w poszczególnych działach gospodarki, jak i w każdej z przedstawionych grup. Ich liczebności różnią się jednak w poszczególnych grupach, co wynika z tego, że różna jest średnia wielkość zaangażowanego kapitału oraz zatrudnienia w każdej z nich (spółki pracownicze angażują zazwyczaj niewielki kapitał i niewielki zasób siły roboczej, podczas gdy spółki z udziałem Skarbu Państwa należą do grupy jednostek dużych i bardzo dużych). Jest rzeczą oczywistą, że w gospodarce danego kraju zawsze znajdzie się miejsce dla kolejnego, niewielkiego, podmiotu gospodarczego, duży podmiot natomiast może mieć określone trudności w znalezieniu w niej takiego miejsca.

We wszystkich przedstawionych tutaj działach zdecydowanie przeważają spółki pracownicze, chociaż wzrost ich liczby jest coraz wolniejszy. Jak podaje M. Bałtowski, w roku 2000 spółki pracownicze stanowiły już tylko 45% przypadków prywatyzacji bezpośredniej, podczas gdy w latach 1990-1992 leasing pracowniczy obejmował prawie trzy czwarte wszystkich takich przypadków. Spółki Skarbu Państwa z udziałem prywatnych podmiotów krajowych natomiast wydają się bardziej agresywne pod względem swojej ekspansji, niż spółki pracownicze i spółki Skarbu Państwa z udziałem kapitału zagranicznego. Ekspansję tę szczególnie silnie widać w dziale przemysłu (w początkowym okresie transformacji dominowały tutaj spółki Skarbu Państwa z udziałem kapitału zagranicznego): w okresie lat 1994-2000 nastąpił prawie 7-krotny wzrost ich liczby.


Tabela 8. Spółki powstałe na bazie zlikwidowanych i sprywatyzowanych bezpośrednio przedsiębiorstw państwowych w okresie 1990-2000 (narastająco od 1990 roku - stan na koniec danego roku).

działy

Spółki ogółem

Spółki pracownicze

Spółki z udziałem Skarbu Państwa oraz podmiotów krajowych

Spółki z udziałem Skarbu Państwa oraz podmiotów zagranicznych

1994

1997

2000

1994

1997

2000

1994

1997

2000

1994

1997

2000

Ogółem

913

1325

1646

840

1187

1424

43

90

167

30

48

55

C. Przemysł

288

460

582

248

369

439

14

48

95

26

43

48

D. Budownictwo

220

268

373

214

260

349

5

7

22

1

1

2

E. Handel i naprawy

188

314

354

181

303

336

5

9

15

2

2

3

G. Transport

29

45

67

20

35

55

8

9

11

1

1

1

Ogółem

100,0

145,1

180,3

100,0

141,3

169,5

100,0

209,3

388,4

100,0

160,0

183,3

C. Przemysł

100,0

159,7

202,1

100,0

148,8

177,0

100,0

342,9

678,6

100,0

165,4

184,6

D. Budownictwo

100,0

121,8

169,5

100,0

121,5

163,1

100,0

140,0

440,0

100,0

100,0

200,0

E. Handel i naprawy

100,0

167,0

188,3

100,0

167,4

185,6

100,0

180,0

300,0

100,0

100,0

150,0

G. Transport

100,0

155,2

231,0

100,0

175,0

275,0

100,0

112,5

137,5

100,0

100,0

100,0

Źródło: Opracowanie własne na podstawie Rocznik 1995, tabl. 22, Rocznik 1996, tabl. 23, Rocznik 1997, tabl. 25(737), Rocznik 1998, tabl. 4(562), Rocznik 1999, tabl. 5(573), Rocznik 2000, tabl. 4(565), Rocznik 2001, tabl. 4(569).


W okresie tym liczba spółek ogółem najbardziej wzrosła w dziale transportu, w przemyśle, handlu i naprawach, najmniej zaś w budownictwie. Spółki z udziałem Skarbu Państwa i krajowych podmiotów prywatnych zanotowały swój największy wzrost w dziale przemysłu, w budownictwie oraz w handlu i naprawach; niewielki wzrost zanotowano w dziale transportu, gospodarki magazynowej i łączności. Spółki z udziałem Skarbu Państwa i podmiotów zagranicznych generalnie powstają tylko w dziale przemysłu, w pozostałych działach ich udział jest minimalny. Spółki pracownicze natomiast wykazują tendencję do powstawania w tych działach, które nie stanowią głównego przedmiotu zainteresowania spółek z udziałem Skarbu Państwa (tj. tam, gdzie prowadzenie działalności gospodarczej obwarowane jest stosunkowo niewielką liczbą różnorakich zezwoleń i koncesji).

Słuszne wydaje się więc stwierdzenie, że różne typy spółek mają tendencję do wzajemnego uzupełniania się w zakresie obejmowanych przez siebie obszarów gospodarki. Szczególnie wyraźnie widać to na przykładzie spółek pracowniczych, które obejmują obszar peryferyjny w stosunku do dziedzin gospodarki zajmowanych głównie przez spółki Skarbu Państwa. Ze względu na stosunkowo niewielką liczbę spółek z udziałem Skarbu Państwa i podmiotów zagranicznych, można zaryzykować stwierdzenie, że prywatny kapitał zagraniczny raczej niechętnie wchodzi w związki ze spółkami z udziałem Skarbu Państwa.

Na koniec 2000 roku istniało 1646 spółek powstałych na bazie zlikwidowanych i sprywatyzowanych bezpośrednio przedsiębiorstw państwowych. Z tej liczby 582 spółki (35,36%) działały w przemyśle, 373 spółki (22,66%) w budownictwie, 354 spółki (21,51%) w handlu i naprawach, 67 spółek (4,07%) w transporcie; pozostałe 270 spółek (16,40%) przypadało na pozostałe sektory gospodarki.

Spośród 582 spółek w przemyśle (na koniec 2000 roku) aż 439 (tj. 75,43%) stanowiły spółki pracownicze, 95 spółek (16,32%) działało jako jednoosobowe spółki Skarbu Państwa z udziałem krajowego kapitału prywatnego i jedynie 48 spółek (8,25%) Skarbu Państwa miało zagranicznego udziałowca (akcjonariusza). W sektorze budownictwa odpowiednie dane są jeszcze bardziej zróżnicowane: 349 spółek pracowniczych (93,57%), 22 spółki Skarbu Państwa i podmiotów krajowych (5,90%), tylko 2 spółki Skarbu Państwa z udziałem kapitału zagranicznego (0,54%). Podobne wyniki obserwuje się w sektorze handlu i napraw: 336 spółek (94,92%), 15 spółek (4,24%) i 3 spółki (0,85%), odpowiednio.

Dla bardziej szerokiego scharakteryzowania procesów prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych należy również uwzględnić kryterium takie, jak rodzaj zaangażowanego kapitału (a ściślej: kto występuje jako główny, bądź strategiczny, inwestor). W szczególności chodzi tutaj o weryfikację hipotezy, czy w procesie prywatyzacji można zaobserwować zjawisko koncentracji kapitału analogiczne do tego, jakie występowało w historycznym już procesie tworzenia się kapitalizmu. Postawienie takiej hipotezy jest o tyle uzasadnione, że w naszym kraju mamy do czynienia z tworzeniem kapitalizmu wolnorynkowego, aczkolwiek w zupełnie odmiennych warunkach niż te, jakie istniały w okresie tworzenia się jego historycznego poprzednika. Odpowiednie dane do odnośnej analizy przedstawiono w tabeli 9.

Tabela 9. Spółki powstałe w wyniku komercjalizacji oraz wniesienia majątku przedsiębiorstw państwowych w latach 1998-2000

(wg przeważającego udziału kapitału - stan na 31 grudnia).

Działy

Ogółem

W tym spółki bez przeważającego udziału kapitału

W tym spółki z przeważającym udziałem kapitału

1998

1999

2000

1998

1999

2000

1998

1999

2000

Ogółem

1226

1420

1490

213

230

268

1013

1190

1222

W tym

C. Przemysł

1018

1135

1157

173

177

201

845

958

956

D. Budownictwo

116

125

132

26

26

34

90

99

98

E. Handel i naprawy

39

52

62

8

13

14

31

39

48

G. Transport

26

46

60

4

5

7

22

41

53

Struktura własnościowa spółek (liczba spółek z przeważającym udziałem kapitału = 100%)

Przeważający udział kapitału:

1998

1999

2000

Liczba

Udział

Liczba

Udział

Liczba

Udział

Skarbu Państwa

337

33,27

431

36,22

467

38,22

W tym: 100% udział Skarbu Państwa

304

90,21

380

88,17

409

87,58

Państwowych osób prawnych

280

27,64

212

17,82

168

13,75

Prywatnych osób prawnych krajowych

271

26,75

364

30,58

388

31,75

Prywatnych osób prawnych zagranicznych

125

12,34

183

15,38

199

16,28

Objaśnienia: w wierszu „w tym: 100% udział Skarbu Państwa” udział liczony jest w stosunku do liczby spółek z przeważającym udziałem kapitału Skarbu Państwa.

Źródło: Opracowanie własne na podstawie: Rocznik 1999, tabl. 3(571), Rocznik 2000, tabl. 5(566), Rocznik 2001, tabl. 5(570).

Na podstawie analizy danych zawartych w tabeli 9 (zilustrowanych rys. 4) można stwierdzić, że generalnie w spółkach powstałych w wyniku komercjalizacji oraz wniesienia majątku istnieje tzw. główny, ze względu na przeważający udział kapitału, właściciel (dysponujący kontrolnym pakietem akcji bądź udziałem większościowym). W roku 2000 spółki z przeważającym udziałem kapitału stanowiły 82% wszystkich spółek powstałych w wyniku komercjalizacji oraz wniesienia majątku przedsiębiorstw państwowych, przy czym w dziale przemysłu udział ten wynosił 82,6%, w budownictwie 74,2%, w handlu i naprawach 77,4%, w dziale transportu zaś - aż 88,3%. Wskazuje to na zachodzący proces koncentracji własności w rękach właścicieli reprezentujących dany typ właściciela (oraz równoległy do niego proces pozbywania się akcji oraz udziałów przez właścicieli mniejszościowych, reprezentujących inny, ze względu na rodzaj kapitału, typ).

0x01 graphic

0x01 graphic

0x01 graphic

0x01 graphic

Rys. 4. Struktura własnościowa spółek wraz z dynamiką w latach 1998-2000 w głównych działach gospodarki.

Źródło: Opracowanie własne na podstawie Rocznik 1999, tabl. 3(571), Rocznik 2000, tabl. 5(566), Rocznik 2001, tabl. 5(570).

Charakterystyczne jest również to, że w prezentowanych działach wszędzie, za wyjątkiem działu budownictwa, udział spółek z przewagą Skarbu Państwa jest wyższy niż udział spółek, które mają innego niż Skarb Państwa głównego właściciela. Na przykład, w roku 2000 udział spółek Skarbu Państwa w dziale przemysłu wynosił 35,5%, w transporcie - 77,4%, w handlu i naprawach - 45,8%, w budownictwie - tylko 16,3%. Ponadto, udział spółek Skarbu Państwa z roku na rok systematycznie się zwiększa (w roku 2000 wynosił już 38,22%, przy czym aż 87,58% stanowiły spółki, w których Skarb Państwa był jedynym właścicielem), co może być sygnałem, że państwo zaczyna odchodzić od forsowania wysokiego tempa prywatyzacji, ale może to być również tylko przejściowa tendencja wynikająca z narastających trudności gospodarczych państwa.

Kolejną cechą charakterystyczną jest zmniejszanie się udziału państwowych osób prawnych (w ciągu okresu 1998-2000 udział ten uległ 2-krotnemu zmniejszeniu). Jest to związane z coraz częstszą rezygnacją państwowych osób prawnych z prowadzenia działalności gospodarczej (np. w postaci tzw. gospodarstw pomocniczych), co w sposób istotny wpływa na porządkowanie struktury gospodarki i jej mechanizmów. Zwiększa się natomiast udział kapitału prywatnego: udział kapitału prywatnego krajowego wzrósł w tym okresie z 26,75% do 31,75%, zagranicznego zaś - z 12,34% do 16,28%.

2. Charakterystyka prywatyzacji poszczególnych działów gospodarki w ujęciu organizacyjno-własnościowym

Niniejszy podrozdział przedstawia przebieg procesów prywatyzacji w ujęciu organizacyjno-własnościowym. Mamy tutaj na myśli współistnienie różnych form organizacji i własności podmiotów gospodarczych, takich jak: przedsiębiorstwa państwowe, jednoosobowe spółki Skarbu Państwa (w podziale na spółki akcyjne i spółki z ograniczoną odpowiedzialnością), spółki akcyjne z wyłącznym kapitałem prywatnym krajowym, spółki akcyjne z udziałem kapitału zagranicznego, spółki z o.o. z wyłącznym kapitałem prywatnym krajowym oraz spółki z o.o. z udziałem kapitału zagranicznego. Prześledzimy rozwój tych form organizacyjno-własnościowych w okresie 1993-2000 z uwzględnieniem głównych działów gospodarki narodowej (zgodnie z klasyfikacją przyjętą przez GUS), a także przedstawimy strukturę działową charakterystyczną dla poszczególnych form własnościowych.

W tabeli 10 przedstawiono poszczególne formy organizacyjno-własnościowe jednostek gospodarujących (w liczbach bezwzględnych). Ze względu na zbyt dużą objętość danych źródłowych, w tabeli przedstawiono jedynie lata 1993 i 2000. Omówienie zasygnalizowanych zagadnień dotyczy całego okresu 1993-2000.


Tabela 10. Liczba przedsiębiorstw w poszczególnych działach gospodarki wg form własności w latach 1993 i 2000.

Wyszczególnienie

F1 - przedsiębiorstwa państwowe

F2 - jednoosobowe spółki Skarbu Państwa (spółki akcyjne)

F3 - jednoosobowe spółki Skarbu Państwa (spółki z o.o.)

F4 - spółki akcyjne z wyłącznym kapitałem prywatnym krajowym

F5 - spółki akcyjne z udziałem kapitału zagranicznego

F6 - spółki z o.o. z wyłącznym kapitałem prywatnym krajowym

F7 - spółki z o.o. z udziałem kapitału zagranicznego

1993

2000

F1

F2

F3

F4

F5

F6

F7

F1

F2

F3

F4

F5

F6

F7

Ogółem

5924

473

165

1825

332

60004

14835

2268

525

239

4932

1204

101379

42532

A. Rolnictwo

475

1

34

25

0

990

182

35

0

33

49

8

1985

1007

B. Rybołówstwo i rybactwo

18

1

0

1

0

39

9

2

2

2

1

0

98

25

C. Przemysł ogółem

2752

367

73

433

121

12507

4633

1005

392

105

1193

416

20347

9916

C1. Górnictwo i kopalnictwo

92

13

6

5

1

112

60

42

20

5

28

4

272

162

C2. Działalność produkcyjna

2527

307

64

425

119

12327

4562

942

297

94

1151

404

19836

9683

C3. Zaopatrywanie w energię

133

47

3

3

1

68

11

21

75

6

14

8

239

71

D. Budownictwo

988

44

16

369

24

9241

983

411

13

15

784

77

13357

3016

E. Handel i naprawy

641

8

8

569

67

22815

5732

282

14

19

1357

224

35566

17925

F. Hotele i restauracje

18

1

2

5

5

502

362

15

4

7

39

15

1400

1323

G. Transport

565

9

10

50

12

2127

757

317

30

22

154

45

4252

2038

H. Pośrednictwo finansowe

1

13

0

89

42

300

95

2

9

2

404

188

1756

309

I. Obsługa nieruchomości i firm

413

15

17

247

52

9674

1700

194

21

20

808

205

18126

5763

J. Administracja publiczna

0

0

1

1

0

26

0

0

0

0

2

1

16

1

K. Edukacja

0

0

8

8

1

361

64

0

1

0

22

5

870

210

L. Ochrona zdrowia

27

0

5

5

1

332

71

0

18

11

16

3

1414

231

M. Pozostała działalność

26

14

23

23

7

1090

247

5

21

3

103

17

2191

768

Źródło: Opracowanie własne na podstawie Rocznik 1994, tabl. 29, Rocznik 1995, tabl. 26, Rocznik 1996, tabl. 27, Rocznik 1997, tabl. 29(741), Rocznik 1998, tabl. 8(566), Rocznik 2000, tabl. 9(570), Rocznik 2001, tabl. 9(574).


W przedstawionych w dalszej części ilustracjach dla większej przejrzystości dokonano pewnego pogrupowania działów gospodarki narodowej. I tak: działy A i B łącznie nazwano jako „Rolnictwo i rybołówstwo”, działy E i F objęto łączną nazwą „Handel, hotele i restauracje”, działy od H do M nazwano łącznie jako „Usługi komercyjne”.

Jak wynika z danych zawartych w tabeli 10 (oraz rys. 5), wszystkie przedstawione formy organizacyjno-własnościowe wykazują wzrost, za wyjątkiem przedsiębiorstw państwowych, których liczba z roku na rok maleje. Jest to oczywistym efektem przyjętego bez dyskusji i głębszych uzasadnień teoretycznych dla okresu transformacji systemowej dogmatu. Za dogmat uznano wysoką efektywność ekonomiczną własności prywatnej, a za cel reformy gospodarczej - dostosowanie struktury własnościowej gospodarki polskiej do struktury krajów Europy Zachodniej. Jednak nie opracowano przy tym programu prywatyzacji, który zawierałby jasne określenie modelu docelowego oraz harmonogramu działań uwzględniających specyfikę zróżnicowanych segmentów własności państwowej. Zgodnie z przyjętą doktryną, rentowne podmioty państwowe miały zostać sprywatyzowane, a nierentowne wyeliminowane z rynku. Zabrakło również jasnego określenia, ile państwa ma pozostać w gospodarce. Samą transformację systemową sprowadzono zaś do przekształceń głównie w obszarze gospodarczym (pozostawiając poza sferą zainteresowania m.in. całą część socjalną).

Różne formy własnościowe wykazują przy tym różną dynamikę. Największy wzrost ilościowy wykazały spółki akcyjne z udziałem kapitału zagranicznego, a następnie: spółki z o.o. z udziałem kapitału zagranicznego, spółki akcyjne z wyłącznym kapitałem prywatnym krajowym oraz spółki z o.o. z wyłącznym kapitałem prywatnym krajowym. Pozostałe formy rozwijały się wolniej.

Dla przedsiębiorstw państwowych rok 1994 był rokiem, w którym ich liczba zmniejszyła się zdecydowanie (ponowne przyspieszenie tempa spadku nastąpiło w roku 1999). W roku 2000 liczba istniejących jeszcze przedsiębiorstw państwowych ogółem stanowiła tylko 38,28% ich ogólnej liczby z roku 1993, a jeśli za podstawę przyjąć rok 1990 (8453 przedsiębiorstwa), to pozostało ich zaledwie 26,83%.

0x01 graphic

Rys. 5. Struktura działowa przedsiębiorstw wraz z dynamiką wg form własności.

Źródło: Opracowanie własne na podstawie Rocznik 1994, tabl. 29, Rocznik 1995, tabl. 26, Rocznik 1996, tabl. 27, Rocznik 1997, tabl. 29(741), Rocznik 1998, tabl. 8(566), Rocznik 2000, tabl. 9(570), Rocznik 2001, tabl. 9(574).

Spadek liczby przedsiębiorstw państwowych był jednak różny w różnych działach gospodarki; są tutaj działy, w których liczba przedsiębiorstw państwowych zmniejsza się wolniej, niż liczba przedsiębiorstw ogółem, są też działy, w których tendencja ta jest szybsza. Generalną jednak tendencję zmniejszania się liczby przedsiębiorstw państwowych wyznaczyły przedsiębiorstwa przemysłowe (w omawianym okresie ich liczba zmniejszyła się do 36,52% stanu z roku 1993).

Spadek liczby przedsiębiorstw państwowych był silniejszy od spadku ogółem w takich działach, jak: ochrona zdrowia i opieka socjalna, rolnictwo, łowiectwo i leśnictwo, rybołówstwo i rybactwo, przemysł ogółem oraz pozostała działalność. Szczególnie silny spadek liczby przedsiębiorstw państwowych wystąpił w rolnictwie: w roku 2000 pozostało ich tylko 7,37% (w porównaniu do stanu z roku 1993). Było to wynikiem przyjęcia wspomnianego wcześniej dogmatu, bez uwzględnienia obiektywnych realiów polskiej wsi (w Unii Europejskiej w strukturze agrarnej zdecydowanie dominują gospodarstwa wielkoobszarowe, podczas gdy w Polsce w roku 1990 76,3% ziemi miały małe i średnie gospodarstwa rolne). Cel transformacji został tutaj osiągnięty połowicznie: zlikwidowano państwowe gospodarstwa rolne, ale ich majątek nie został przeznaczony na równoczesne wzmocnienie obszarowe małych i średnich gospodarstw chłopskich. Natomiast w pozostałych działach spadek liczby przedsiębiorstw państwowych był słabszy niż tendencja ogólna. Wynikało to również z pewnego braku konsekwencji w realizacji procesu prywatyzacji: rzeczywiście prywatyzowano najlepsze przedsiębiorstwa, najgorsze zaś, o ile nie udało się ich wyeliminować - w wyniku oporu ze strony związków zawodowych i zatrudnionych w nich pracowników lub w wyniku istnienia określonych lobby w sferach rządzących, zainteresowanych w dalszym trwaniu takich nierentownych przedsiębiorstw ze względu na swoje partykularne cele - pozostały jako przedsiębiorstwa państwowe. Jak konstatuje J. Beksiak, „te przedsiębiorstwa państwowe, lub ich fragmenty, które dawały się łatwo przekształcić i przystosować do gospodarki kapitalistycznej, zostały już sprywatyzowane i wchłonięte przez rynek”.

W dziale przemysłu tendencję spadkową liczby przedsiębiorstw państwowych wyznacza przetwórstwo przemysłowe, którego trend pokrywa się prawie dokładnie z trendem ogólnym przemysłu. Znacznie szybciej spada liczba przedsiębiorstw w energetyce, wolniej natomiast w górnictwie i kopalnictwie.

0x01 graphic

Rys. 6. Zmiany struktury działowej przedsiębiorstw państwowych w latach 1993-2000.

Źródło: jak rys. 5.

Struktura działowa przedsiębiorstw państwowych w kolejnych latach prawie nie uległa zmianie (patrz rys. 6). Udział przedsiębiorstw państwowych zmniejszył się nieznacznie w przemyśle (z 46,5% w 1993 roku do 44,3% w roku 2000), ale wzrósł w budownictwie (z 16,7% do 18,1%), handlu i naprawach (z 10,8% do 12,4%), transporcie (z 9,5% do 12,4%) oraz w obsłudze nieruchomości i firm (z 7,0% do 8,5%).

W omawianych latach (1993-2000) liczba jednoosobowych spółek Skarbu Państwa (spółek akcyjnych) wykazuje tendencję rosnącą, chociaż zdarzają się również okresy spadku. Najsilniej liczba takich spółek rosła w latach 1994-1995; w latach 1996-1997 liczba ta zaczęła spadać, co należy wiązać z upływem dwuletniego ustawowego (zgodnie z pierwszą ustawą prywatyzacyjną), liczonego od dnia komercjalizacji i przeznaczonego na przeprowadzenie prywatyzacji właściwej. Spadek liczby tych spółek w 1997 roku wskazuje jednak, że w latach 1996-1997 nie powstawały nowe jednoosobowe spółki Skarbu Państwa (spółki akcyjne), co świadczy o pewnym zahamowaniu procesu komercjalizacji przedsiębiorstw; proces ten został nieco przyspieszony w latach 1998-2000.

Podobnie jak w przypadku przedsiębiorstw państwowych, również tutaj główna tendencja wzrostu liczby tych spółek akcyjnych jest prawie dokładnie powtarzana przez dział przemysłu. W innych jednak działach tendencja ta nie jest tak oczywista. Wydaje się, że komercjalizowano przede wszystkim te działy gospodarki, w których można było najłatwiej to zrobić, a także te, które były w miarę rentowne i ze względu na wielkość posiadanego kapitału mogły być przekształcone w spółki akcyjne. W przemyśle były to takie sekcje, jak zaopatrywanie w energię elektryczną oraz górnictwo i kopalnictwo, przy czym w formę spółek akcyjnych zorganizowano tutaj najbardziej dochodowe części tych sekcji. Pogłębiło to w konsekwencji zapaść państwowej, nieskomercjalizowanej części górnictwa i kopalnictwa: państwowa część pozostała z ogromem długów, starą i niewydajną infrastrukturą techniczno-technologiczną, z nawarstwieniem się wielu nierozwiązanych dotychczas problemów socjalno-pracowniczych, podczas gdy nowo powstałe spółki akcyjne rozpoczynały swą działalność bez zobowiązań, przy stosunkowo nowocześniejszej infrastrukturze technicznej.

W dziale rolnictwa, łowiectwa i leśnictwa, po początkowym wzroście liczby jednoosobowych spółek Skarbu Państwa (spółek akcyjnych), nastąpił jej spadek, a od roku 1996 nie zanotowano tutaj już ani jednej takiej spółki, co wynika z tego, że aby powstała spółka akcyjna, konieczny jest dość wysoki początkowy wkład kapitałowy, a przedsiębiorstwa wspomnianego działu zazwyczaj takim wkładem nie dysponowały.

W dziale budownictwa, po początkowym wzroście liczby tego typu spółek, nastąpił znaczny ich spadek, a następnie powolny wzrost. Dział pośrednictwa finansowego, po początkowym okresie wzrostu, również przeżywa okres spadku; coraz częściej wchodzą do niego podmioty prywatne (krajowe i zagraniczne), wobec których dana forma organizacyjno-własnościowa staje się powoli coraz mniej konkurencyjna.

Najszybszy wzrost liczby jednoosobowych spółek akcyjnych Skarbu Państwa zaznaczył się w ochronie zdrowia, przy czym wzrost ten wystąpił w roku 1999, gdy dokonano komercjalizacji państwowych dotąd zakładów opieki zdrowotnej i uzdrowisk. W dziale hoteli i restauracji również odnotowano wzrost, aczkolwiek bezwzględna liczba takich jednostek jest tutaj niewielka. W transporcie, składowaniu i łączności najpierw nastąpił niewielki wzrost, później spadek, po czym dość szybki wzrost. Wydaje się, że jest to przede wszystkim skutek dość szybkiego rozwoju telefonii komórkowej, a także dość dużych inwestycji telekomunikacyjnych. Udział pozostałych działów gospodarki w tej formie organizacyjno-własnościowej ma znaczenie marginalne.

Chociaż przemysł ogółem pod względem ekspansji jednoosobowych spółek akcyjnych Skarbu Państwa wyznacza tendencję główną, to jego sekcja działalności produkcyjnej rozwijała się wolniej niż pozostałe sektory. Wiąże się to z powstaniem dużych spółek naftowych i górniczych, a także przekształceniem w jednoosobowe spółki Skarbu Państwa dotychczasowych państwowych zakładów energetycznych. Tutaj na przykładzie przemysłu widać bardziej ogólną tendencję kierowania się kapitału do tych działów i sektorów gospodarki, które wydają się najbardziej perspektywiczne z punktu widzenia pewnych i długookresowych zysków (do takich działów należy przecież przemysł naftowy i energetyka), nie zaś do tych działów, które bezpośrednio dotyczą działalności produkcyjnej. Przy tym raczej nie chodzi tutaj o tzw. interes ogólnonarodowy, lecz bardziej o partykularne interesy wąskich grup, które w tych właśnie sektorach przemysłu się umieściły.

0x01 graphic

Rys. 7. Zmiany struktury działowej jednoosobowych spółek Skarbu Państwa (spółek akcyjnych) w latach 1993-2000.

Źródło: jak rys. 5.

W strukturze działowej jednoosobowych spółek akcyjnych Skarbu Państwa (rys. 7) zauważa się pewien spadek ich udziału w przemyśle (z 77,6% w 1993 roku do 74,7% w roku 2000, przy czym tylko w przetwórstwie przemysłowym (z 64,9% do 56,6%); w górnictwie i kopalnictwie nastąpił wzrost udziału z 2,7% do 3,8%, a w zaopatrywaniu w energię elektryczną, gaz i wodę - z 9,9% do 14,3%. Dość znaczący wzrost udziału tej formy wystąpił w dziale handlu i napraw (z 1,7% do 2,7%) oraz w transporcie (z 1,9% do 5,7%). Jak widać, forma ta powstaje najczęściej w tych działach i sektorach, które umożliwiają osiąganie w miarę pewnego zysku. Świadczy o tym zresztą pozostawanie liczby takich spółek prawie na niezmienionym od 4 lat poziomie (a w niektórych działach zauważa się nawet wzrost ich liczby), chociaż z mocy przepisów ustaw prywatyzacyjnych jest to jedynie forma przejściowa pomiędzy własnością państwową a własnością całkowicie prywatną.

Rozwój jednoosobowych spółek Skarbu Państwa (spółek z o.o.), w porównaniu z rozwojem jednoosobowych spółek akcyjnych Skarbu Państwa, był wolniejszy. Tendencja ogólna wykazuje powolny systematyczny wzrost i jest zasadniczo zgodna z tendencją obserwowaną w dziale przemysłu, z niewielkimi odchyleniami tej ostatniej tak w górę, jak i w dół. Różne działy gospodarki charakteryzują się pod względem danej formy (spółki z o.o.) różnym stopniem rozwoju, przy czym nie występuje tutaj administracja publiczna i obrona narodowa oraz edukacja. Do grupy działów o słabszym rozwoju tej formy należą: obsługa nieruchomości i firm, rolnictwo, łowiectwo i leśnictwo, rybołówstwo i rybactwo oraz budownictwo i przemysł, do grupy zaś o rozwoju bardziej dynamicznym - pozostałe działy. Należy odnotować względnie niewielką liczbę jednostek działających w ramach tej formy oraz to, że są to jednostki należące przede wszystkim do grupy małych i średnich.

0x01 graphic

Rys. 8. Zmiany struktury działowej jednoosobowych spółek Skarbu Państwa (spółek z o.o.) w latach 1993-2000.

Źródło: jak rys. 5.

Struktura działowa jednoosobowych spółek Skarbu Państwa (spółki z o.o.) jest zasadniczo odmienna od analogicznej formy spółek akcyjnych (rys. 8).

W przypadku spółek akcyjnych z wyłącznym kapitałem prywatnym krajowym należy odnotować, że największy udział tej formy organizacyjno-własnościowej występuje w handlu i naprawach (chociaż zaznaczył się pewien spadek z 31,2% w 1993 r. do 27,5% w roku 2000), w przetwórstwie przemysłowym (23,3% w roku 1993 i 2000, chociaż był również pewien okres wzrostu udziału, po którym nastąpiło wycofanie się tej formy z danego sektora), w budownictwie (spadek z 20,2% do 15,9%) oraz w obsłudze nieruchomości i firm (wzrost z 13,5% do 16,4%), a także w pośrednictwie finansowym (wzrost z 4,9% do 8,2%).

Liczba spółek akcyjnych z wyłącznym kapitałem prywatnym krajowym wykazuje stałą tendencję wzrostową. Nie ma tutaj okresowych wzrostów, ani okresowych spadków, lecz jedynie ciągły systematyczny wzrost. Wynika to z tego, że, po pierwsze, kapitał prywatny lokuje się tam, gdzie istnieje możliwość osiągnięcia określonego oraz w miarę stabilnego zysku, po drugie zaś tam, gdzie nie widzi zbyt dużej konkurencji ze strony innych form organizacyjno-własnościowych. To może, m.in., tłumaczyć, dlaczego w dziale rolnictwa przedsiębiorstwa państwowe (a także jednoosobowe spółki Skarbu Państwa) okazały się nieefektywne, prywatne zaś spółki akcyjne wykazują dość wysoką efektywność. Z drugiej jednak strony jest to wyjaśnienie zbyt jednostronne ze względu na to, że prywatne spółki akcyjne nie działają w tym dziale w jakichś odmiennych warunkach, niż przedsiębiorstwa państwowe czy też spółki Skarbu Państwa. Bardziej racjonalne wyjaśnienie tego faktu opiera się raczej na tym, że zasadniczo kapitał prywatny jest bardziej efektywny, niż kapitał państwowy. Tutaj właściciel odpowiada swoim majątkiem za podjęte decyzje, tam zaś odpowiedzialność stanowi raczej problem etyczny (tzw. „odpowiedzialność jedynie przed Bogiem i historią”), niż ekonomiczny. Ponadto kapitał prywatny ma zazwyczaj bardziej perspektywiczną wizję rozwoju danej gałęzi gospodarki, niż kapitał państwowy (szybszy czy wolniejszy rozwój danej gałęzi gospodarki - w części należącej do państwa - zależy przede wszystkim od tego, czy w budżecie na dany rok znajdą się na ten cel odpowiednie środki, a także od tego, które lobby ze sfer rządzących ma w danym okresie przewagę, nie zaś od tego, czy istnieje jakaś ogólna wizja miejsca i roli danej gałęzi gospodarki w ogólnym rozwoju kraju). Kapitał państwowy nierzadko podejmuje decyzje nie do końca przemyślane i celowe.

W dziale przemysłu początkowa przewaga sektora przetwórstwa przemysłowego ustąpiła na rzecz górnictwa i kopalnictwa. Wydaje się, że na ten wzrost wpłynęło przede wszystkim znaczne zwiększenie zainteresowania krajowego kapitału przemysłem gazowym i naftowym (np. znaczny udział polskich prywatnych firm w przedsięwzięciach związanych z gazociągiem jamalskim). Zmiany struktury działowej tego typu spółek przedstawiono na rys. 9.

0x01 graphic

Rys. 9. Zmiany struktury działowej spółek akcyjnych z wyłącznym kapitałem prywatnym krajowym w latach 1993-2000.

Źródło: jak rys. 5.

W ramach formy organizacyjno-własnościowej spółek akcyjnych z udziałem kapitału zagranicznego poszczególne działy rozwijały się w sposób mniej równomierny, niż w przypadku spółek akcyjnych z wyłącznym kapitałem prywatnym krajowym. W odróżnieniu od spółek akcyjnych z wyłącznym kapitałem prywatnym krajowym można tutaj zaobserwować większą zmienność tempa rozwoju tej formy organizacyjno-własnościowej w poszczególnych działach gospodarki. Wydaje się, że wiąże się to z tym, iż kapitał zagraniczny lokuje się przede wszystkim tam, gdzie może uzyskać np. odpowiednie ulgi i zwolnienia z podatku dochodowego, możliwość opanowania rynku przez własny wyrób i odsunięcie konkurencji ze strony producentów krajowych. Ponieważ te optymalne dla kapitału zagranicznego warunki bardzo często się zmieniają (co wynika m.in. z ciągle zmieniającego się polskiego prawa gospodarczego), to wynikiem tego rozwój danej formy organizacyjno-własnościowej jest dość nierównomierny. Należy jednocześnie zauważyć, że kapitał zagraniczny w formule spółki akcyjnej uzyskuje generalnie lepsze wyniki (aczkolwiek fakt ten jest bardzo często ukrywany pod postacią nadmiernego wzrostu kosztów uzyskania przychodu), niż kapitał krajowy w tej samej formule, co może się wiązać z większą agresywnością kapitału zagranicznego w porównaniu z kapitałem krajowym. Ten ostatni jest bardziej ostrożny w inwestowaniu (chociażby z tego względu, że krajowy inwestor dysponuje zazwyczaj bardziej ograniczonymi zasobami kapitału w porównaniu z inwestorem zagranicznym).

W większości działów gospodarki oba rodzaje kapitałów (tj. krajowy i zagraniczny) raczej konkurują ze sobą, niż się wzajemnie uzupełniają, ale dotyczy to tego czy innego działu traktowanego jako całość, gdyż w poszczególnych sektorach wchodzących w skład danego działu nastąpiła swego rodzaju specjalizacja. Brak konkurencji zauważa się jedynie w rybołówstwie i rybactwie oraz częściowo w rolnictwie (gdzie przeważa kapitał zagraniczny), a także w przemyśle (kapitał zagraniczny lokuje się tutaj w grupie sektorów o słabszym rozwoju, podczas gdy kapitał krajowy - w grupie sektorów o rozwoju szybszym).

W głównych sektorach przemysłu wyraźnie widać względny brak konkurencji pomiędzy oboma rodzajami kapitału. Jeżeli kapitał prywatny krajowy inwestuje przede wszystkim w sektor górnictwa i kopalnictwa, a dopiero w drugiej kolejności (pod względem intensywności) w sektor energetyczny, to kapitał zagraniczny wykazuje tendencję odwrotną: przede wszystkim inwestowanie w dział zaopatrywania w energetykę, a dopiero na dalszym planie znajdują się inwestycje w górnictwo. Rozwój tych dwóch sektorów w obu formułach działania odbywa się znacznie szybciej, niż rozwój przemysłu ogółem. Tempo rozwoju spółek akcyjnych z udziałem kapitału zagranicznego w dziale przemysłu (ogółem) jest w zasadzie wyznaczone przez tempo rozwoju tego typu spółek w sektorze przetwórstwa przemysłowego.

W strukturze działowej (rys. 10) największy udział tej formy ma miejsce przemyśle (głównie przetwórstwo przemysłowe), choć zauważa się niewielki spadek tego udziału (z 36,4% w 1993 roku do 34,6% w roku 2000); dość duży udział w handlu i naprawach (niewielki spadek z 20,2% do 18,6%), pośrednictwie finansowym (wzrost z 12,6% do 15,6%) oraz obsłudze nieruchomości i firm (wzrost z 15,7% do 17,0%).

0x01 graphic

Rys. 10. Zmiany struktury działowej spółek akcyjnych z udziałem kapitału zagranicznego w latach 1993-2000.

Źródło: jak rys. 5.

Jeżeli chodzi o spółki z o.o. z wyłącznym kapitałem prywatnym krajowym, to do działów stosunkowo wolno rozwijających się według tej formy organizacyjno-własnościowej należy przemysł, a także jego sektor przetwórstwa przemysłowego; należy tutaj również budownictwo oraz handel i naprawy.

0x01 graphic

Rys. 11. Zmiany struktury działowej spółek z o.o. z wyłącznym kapitałem prywatnym krajowym w latach 1993-2000.

Źródło: jak rys. 5.

W przekroju działowym (rys. 11) największy udział tej formy ma handel i naprawy (chociaż zaznaczył się pewien spadek z 38,0% w 1993 roku do 35,1% w roku 2000), sektor przetwórstwa przemysłowego działu przemysłu (mały spadek z 20,8% do 20,a%), obsługa nieruchomości i firm (wzrost z 16,1% do 17,9%), budownictwo (spadek z 15,4% do 13,2%). Niewielki jest udział tej formy w transporcie (pewien wzrost z 3,5% do 4,2%); w pozostałych natomiast działach dana forma organizacyjno-własnościowa ma znaczenie marginalne.

Podobnie jak w przypadku spółek z o.o. z wyłącznym kapitałem prywatnym krajowym, również w formie spółek z o.o. z udziałem kapitału zagranicznego nie obserwuje się jakichkolwiek tendencji spadkowych; z roku na rok poszczególne działy gospodarki wykazują wzrost, przy czym jest on wszędzie (za wyjątkiem pośrednictwa finansowego) wyższy, niż dla formy spółek z o.o. z wyłącznym kapitałem krajowym. Wskazuje to ponownie na większe możliwości inwestowania ze strony inwestorów zagranicznych w porównaniu z inwestorami krajowymi.

W strukturze działowej (rys. 12) największy udział zajmuje handel i naprawy (wzrost z 38,6% w 1993 roku do 42,1% w roku 2000), przetwórstwo przemysłowe sektora przemysłu (chociaż zaznaczył się dość istotny spadek z 30,8% do 22,8%), obsługa nieruchomości i firm (wzrost z 11,5% do 13,6%), budownictwo (wzrost z 6,6% do 7,1%) oraz transport (niewielki spadek z 5,1% do 4,8%).

0x01 graphic

Rys. 12. Zmiany struktury działowej spółek z o.o. z udziałem kapitału zagranicznego w latach 1993-2000.

Źródło: jak rys. 5.

Jak wynika z przedstawionych powyżej danych, wszystkie omówione formy organizacyjno-własnościowe występujące w polskiej gospodarce w poszczególnych latach charakteryzują się różną dynamiką (wzrostu bądź spadku), co odzwierciedla nadawaną im tak przez inwestorów, jak i przez elity rządzące, rangę w rozwoju gospodarczym. Należy przy tym zauważyć, że znaczenie (ranga) różnych form w czterech ostatnich latach pozostają bez zmian, co wskazuje najprawdopodobniej na osiągnięcie przez całą gospodarkę pewnej równowagi w tym zakresie (poszczególne formy osiągnęły właściwe dla siebie miejsce w gospodarce). Największe znaczenie uzyskały, kolejno, spółki akcyjne z udziałem kapitału zagranicznego, spółki z o.o. z udziałem kapitału zagranicznego, spółki akcyjne z wyłącznym kapitałem prywatnym krajowym, spółki z o.o. z wyłącznym kapitałem prywatnym krajowym, jednoosobowe spółki z o.o. Skarbu Państwa, jednoosobowe spółki akcyjne Skarbu Państwa oraz przedsiębiorstwa państwowe. Najwięcej na znaczeniu w omawianym okresie straciły jednoosobowe spółki akcyjne Skarbu Państwa, które w latach 1994-1995 zajmowały w tej klasyfikacji miejsce pierwsze. Ostatnie miejsce zajmują przedsiębiorstwa państwowe (w całym badanym okresie).

Na zakończenie rozważań niniejszego podrozdziału zostaną przedstawione zmiany w zakresie rozpowszechnienia obu głównych form własności (chodzi o własność publiczną i własność prywatną) w najważniejszych działach polskiej gospodarki. Przedstawiają to rys. 13 (sektor publiczny) oraz rys. 14 (sektor prywatny). Do sektora publicznego umownie zalicza się przedsiębiorstwa państwowe oraz jednoosobowe spółki Skarbu Państwa (te ostatnie, o ile udział Skarbu Państwa przekracza w nich 51%), do sektora prywatnego natomiast - pozostałe formy organizacyjno-własnościowe.

Z przedstawionej ilustracji wynika, że oba główne sektory własności (reprezentowane przez odpowiadające im formy organizacyjno-własnościowe jednostek gospodarczych) mają zasadniczo różne sfery swojego zainteresowania. Jest to swojego rodzaju podział działów gospodarki pomiędzy sektory własności.

0x01 graphic

Rys. 13. Zmiany struktury działowej sektora publicznego w latach 1993-2000.

Źródło: Opracowanie własne.

0x01 graphic

Rys. 14. Zmiany struktury działowej sektora prywatnego w latach 1993-2000.

Źródło: Opracowanie własne.

I tak, sektor publiczny jest przede wszystkim zaangażowany w przemysł (wzrost z 48,6% w 1993 roku do 49,5% w roku 2000, chociaż zaznacza się tutaj pewna tendencja spadkowa), budownictwo (powolny spadek z 16,0% do 14,5%), transport (wzrost z 8,9% do 12,2%), handel i naprawy (wzrost z 10,0% do 10,4%) oraz obsługę nieruchomości i firm (wzrost z 6,8% do 7,8%). Sektor prywatny natomiast jest najbardziej zainteresowany działem handlu i napraw (mały spadek z 37,9% do 36,7%), przemysłu (spadek z 23,0% do 21,2%), obsługi nieruchomości i firm (wzrost z 151,2% do 16,6%), budownictwa (mały spadek z 13,8% do 11,5%) oraz działem transportu (wzrost z 3,8% do 4,3%).

Z rozpatrzonych trzynastu działów aż w ośmiu daje się zauważyć przewaga kapitału zagranicznego (chodzi tutaj o przewagę w sensie jego ekspansji). Są to: rolnictwo, łowiectwo i leśnictwo, rybołówstwo i rybactwo, przemysł, budownictwo, handel i naprawy, transport, gospodarka magazynowa i łączność, obsługa nieruchomości i firm, edukacja. W pozostałych sektorach przewagę ma kapitał krajowy. Widać tutaj wyraźnie podział obszarów, w których oba kapitały funkcjonują, dzięki czemu konkurencja pomiędzy nimi ma jedynie charakter incydentalny. Tylko w niewielu działach można zauważyć wyraźną konkurencję pomiędzy kapitałem krajowym a kapitałem zagranicznym.

Na marginesie warto zauważyć, że istnienie konkurencji pomiędzy kapitałem krajowym a kapitałem zagranicznym, bądź jej brak, bardzo często wynika z niejednolitego traktowania obu rodzajów kapitału prywatnego przez państwo. Jak stwierdza J. Beksiak, „z punktu widzenia działania mechanizmu gospodarki kapitalistycznej niekorzystne są szczególne udogodnienia i przywileje zarówno dla obcego kapitału, jak i dla kapitału krajowego. Warto też zauważyć, że wobec nieuniknionego splatania się tych dwóch rodzajów kapitału takie przywileje sprzyjają niezgodnym z prawem machinacjom w dziedzinie własności i spełniania obowiązków podatkowych. Sprzyjają więc też korupcji”.

3. Charakterystyka prywatyzacji przetwórstwa przemysłowego

W przetwórstwie przemysłowym działu przemysłu maleje liczba przedsiębiorstw państwowych. Liczba przedsiębiorstw państwowych spadła tutaj w okresie 1993-2000 do 37,28%. W poszczególnych sekcjach tego działu spadek ten był różny. Do grupy sekcji o spadku szybszym niż spadek ogółem należą: produkcja artykułów spożywczych (spadek do 24,59%), produkcja wyrobów tytoniowych (ostatnie przedsiębiorstwo w tej sekcji zakończyło działalność w 1995 roku), włókiennictwo (spadek do 32,56%), produkcja masy włóknistej oraz papieru (spadek do 31,71%), produkcja koksu i produktów rafinacji ropy naftowej (spadek do 22,22%), produkcja wyrobów chemicznych (spadek do 26,83%), produkcja wyrobów gumowych i z tworzyw sztucznych (spadek do 31,43%), produkcja metali (spadek do 30,00%), produkcja pojazdów mechanicznych, przyczep i naczep (spadek do 18,18%), produkcja mebli


Tabela 11. Dynamika zmian własnościowych w latach 1993-2000 wg sekcji działu działalności produkcyjnej przemysłu (1993 = 100%)

Sekcje

F1 - przedsiębiorstwa państwowe

F2 - jednoosobowe spółki Skarbu Państwa (spółki akcyjne)

F3 - jednoosobowe spółki Skarbu Państwa (spółki z o.o.)

F4 - spółki akcyjne z wyłącznym kapitałem prywatnym krajowym

F5 - spółki akcyjne z udziałem kapitału zagranicznego

F6 - spółki z o.o. z wyłącznym kapitałem prywatnym krajowym

F7 - spółki z o.o. z udziałem kapitału zagranicznego

1996

2000

F1

F2

F3

F4

F5

F6

F7

F1

F2

F3

F4

F5

F6

F7

C2. Działalność produkcyjna ogółem

65,06

159,93

125,00

183,76

204,20

125,05

163,70

37,28

96,74

146,88

270,82

339,50

160,92

212,25

C2.1. Produkcja artykułów spożywczych i napojów

50,59

406,67

133,33

214,04

185,19

144,60

136,85

24,59

293,33

166,67

324,56

277,78

195,18

154,58

C2.2. Produkcja wyrobów tytoniowych

0,00

300,00

0,00

0,00

700,00

250,00

83,33

0,00

100,00

100,00

0,00

600,00

300,00

100,00

C2. 3. Włókiennictwo

62,21

162,50

133,33

300,00

200,00

119,63

165,47

32,56

70,00

166,67

390,00

333,33

151,71

206,47

C2.4. Produkcja odzieży i wyrobów futrzarskich

75,53

180,00

100,00

194,44

127,27

108,20

134,11

45,74

140,00

300,00

238,89

154,55

124,10

153,89

C2.5. Produkcja skór wyprawionych i wyrobów z nich

70,51

280,00

200,00

180,00

200,00

122,83

159,15

51,28

140,00

300,00

320,00

200,00

169,29

177,46

C2.6. Produkcja drewna i wyrobów z drewna oraz ze słomy i wikliny

72,48

266,67

100,00

195,45

600,00

120,60

183,07

42,20

133,33

200,00

250,00

1300,00

145,19

234,66

C2.7. Produkcja masy włóknistej oraz papieru

70,73

128,57

100,00

183,33

160,00

151,26

198,28

31,71

14,29

0,00

416,67

280,00

241,18

296,55

C2.8. Działalność wydawnicza; poligrafia i reprodukcja zapisanych nośników informacji

76,54

400,00

300,00

179,25

157,14

132,79

163,09

41,98

1000,00

200,00

239,62

200,00

175,82

211,07

C2.9. Produkcja koksu i produktów rafinacji ropy naftowej

44,44

250,00

0,00

200,00

0,00

169,23

220,00

22,22

150,00

0,00

400,00

0,00

284,62

340,00

C.2.10. Produkcja wyrobów chemicznych

46,34

129,17

0,00

194,74

150,00

125,29

155,28

26,83

54,17

400,00

321,05

362,50

158,39

200,00

C2.11. Produkcja wyrobów gumowych i z tworzyw sztucznych

51,43

100,00

200,00

200,00

433,33

144,13

179,26

31,43

77,78

100,00

392,31

733,33

216,30

237,46

C2.12. Produkcja wyrobów z surowców niemetalicznych pozostałych

74,44

147,62

109,09

139,13

550,00

120,71

190,48

46,30

71,43

72,73

200,00

1100,00

150,00

250,18

C2.13. Produkcja metali

63,33

130,77

200,00

166,67

400,00

165,71

180,65

30,00

107,69

200,00

250,00

700,00

251,43

293,55

C2.14. Produkcja wyrobów z metali

70,50

126,67

233,33

162,86

183,33

124,87

205,18

41,01

73,33

400,00

274,29

333,33

165,74

301,22

C2.15. Produkcja maszyn i urządzeń

70,11

104,48

115,79

175,61

433,33

125,12

169,96

41,92

61,19

168,42

246,34

866,67

162,56

236,26

C2.16. Produkcja maszyn biurowych i komputerów

57,14

0,00

0,00

228,57

300,00

131,25

121,88

57,14

0,00

0,00

342,86

400,00

185,00

153,13

C2.17. Produkcja maszyn i aparatury elektrycznej

60,66

64,71

50,00

231,25

150,00

114,90

181,00

37,70

23,53

33,33

268,75

275,00

141,11

250,00

C2.18. Produkcja sprzętu i urządzeń radiowych, telewizyjnych i telekomunikacyjnych

63,04

120,00

200,00

150,00

160,00

107,44

137,25

39,13

90,00

100,00

175,00

180,00

107,44

153,92

Tabela 11 (dokończenie).

Sekcje

1996

2000

F1

F2

F3

F4

F5

F6

F7

F1

F2

F3

F4

F5

F6

F7

C2.19. Produkcja instrumentów medycznych, precyzyjnych i optycznych, zegarów i zegarków

74,19

88,89

100,00

169,23

120,00

114,32

158,68

43,55

88,89

50,00

246,15

160,00

140,94

206,61

C2.20. Produkcja pojazdów mechanicznych, przyczep i naczep

63,64

75,00

133,33

200,00

133,33

142,55

195,59

18,18

87,50

166,67

650,00

266,67

215,96

386,76

C2.21. Produkcja pozostałego sprzętu transportowego

49,23

218,18

125,00

140,00

200,00

131,25

177,19

40,00

109,09

50,00

210,00

900,00

167,86

242,11

C2.22. Produkcja mebli; pozostała działalność produkcyjna

70,87

175,00

75,00

167,86

185,71

110,40

167,67

35,92

87,50

75,00

235,71

242,86

129,98

221,33

C2.23. Zagospodarowanie odpadów

78,95

0,00

0,00

400,00

100,00

141,03

204,88

36,84

0,00

0,00

1400,00

500,00

280,77

290,24

Źródło: Opracowanie własne na podstawie Rocznik 1994, tabl. 29, Rocznik 1995, tabl. 26, Rocznik 1996, tabl. 27, Rocznik 1997, tabl. 29(741), Rocznik 1998, tabl. 8 (566), Rocznik 2000, tabl. 9(570), Rocznik 2001, tabl. 9(574).


i pozostała działalność produkcyjna (spadek do 35,92%) oraz zagospodarowanie odpadów (spadek do 36,84%). Do grupy sekcji o spadku wolniejszym niż trend główny należą: produkcja odzieży i wyrobów futrzarskich, (spadek do 45,74%), produkcja skór wyprawionych i wyrobów z nich (spadek do 51,28%), produkcja drewna i wyrobów z drewna oraz ze słomy i wikliny (spadek do 42,20%), działalność wydawnicza; poligrafia i reprodukcja zapisanych nośników informacji (spadek do 41,98%), produkcja wyrobów z surowców niemetalicznych pozostałych (spadek do 46,30%), produkcja wyrobów z metali (spadek do 41,01%), produkcja maszyn i urządzeń (spadek do 41,92%), produkcja maszyn biurowych i komputerów (spadek do 57,14%), produkcja maszyn i aparatury elektrycznej (spadek do 37,70%), produkcja sprzętu i urządzeń radiowych, telewizyjnych i telekomunikacyjnych (spadek do 39,13%), produkcja instrumentów medycznych, precyzyjnych i optycznych, zegarów i zegarków (spadek do 43,55%), produkcja pozostałego sprzętu transportowego (spadek do 40,00%). Z przedstawionego zestawienia wynika, iż we wszystkich sekcjach następuje powolny, lecz systematyczny spadek. Sytuacja ustabilizowała się jedynie w sekcji produkcji maszyn biurowych i komputerów, w której liczba przedsiębiorstw państwowych od 1996 roku pozostaje na tym samym poziomie, co może oznaczać, że państwo chce pozostawić pozostałe przedsiębiorstwa tej sekcji w formie organizacyjnej (i własnościowej) przedsiębiorstw państwowych.

Sytuacja jednoosobowych spółek akcyjnych Skarbu Państwa kształtowała się w sposób odmienny, niż w formie przedsiębiorstw państwowych. W latach 1993-1995 nastąpił tutaj wzrost ogólnej liczby jednoosobowych spółek akcyjnych Skarbu Państwa do poziomu 187,62%, w latach 1996-1997 zanotowano ich spadek, po czym bardzo wolny wzrost oraz ponowny spadek (do 96,74% w roku 2000). Potwierdza to tendencję zaobserwowaną dla danych ogólnych zawartych w tabeli 1 w podrozdziale 1, wskazuje bowiem na przyspieszenie procesu komercjalizacji w latach 1993-1995, następnie dość szybką prywatyzację powstałych w tamtym czasie spółek (przy jednoczesnym obniżeniu tempa komercjalizacji), a dalej na ponowne przyspieszenie procesu przekształcania przedsiębiorstw państwowych w jednoosobowe spółki Skarbu Państwa (akcyjne), aczkolwiek już nie w tak szybkim tempie, jak w okresie początkowym. W grupie tej nie występuje sekcja produkcji maszyn biurowych i komputerów (od 1995 roku) oraz sekcja zagospodarowania odpadów (od 1996 roku).

Do grupy o rozwoju wolniejszym niż tendencja ogółem należą: włókiennictwo (70,00%), produkcja masy włóknistej oraz papieru (14,29%), produkcja wyrobów chemicznych (54,17%), produkcja wyrobów gumowych i z tworzyw sztucznych (77,78%), produkcja wyrobów z surowców niemetalicznych pozostałych (71,43%), produkcja wyrobów z metali (73,33%), produkcja maszyn i urządzeń (61,19%), produkcja maszyn i aparatury elektrycznej (23,53%), produkcja sprzętu i urządzeń radiowych, telewizyjnych i telekomunikacyjnych (90,00%), produkcja instrumentów medycznych, precyzyjnych i optycznych, zegarów i zegarków (88,89%), produkcja pojazdów mechanicznych, przyczep i naczep (87,50%), produkcja mebli i pozostała działalność produkcyjna (87,50%).

Należy zauważyć, że są to te sekcje, które w procesie prywatyzacji są bardziej zaawansowane, niż sekcje o rozwoju szybszym (pozostało tutaj stosunkowo mniej nie sprywatyzowanych jednoosobowych spółek, niż w poprzedniej grupie).

Do grupy sekcji o rozwoju szybszym należą: produkcja artykułów spożywczych i napojów (293,33%), produkcja wyrobów tytoniowych (100,00%), produkcja odzieży i wyrobów futrzarskich (140,00%), produkcja skór wyprawionych i wyrobów z nich (140,00%), produkcja drewna i wyrobów z drewna oraz ze słomy i wikliny (133,33%), działalność wydawnicza; poligrafia i reprodukcja zapisanych nośników informacji (1000,00%), produkcja koksu i produktów rafinacji ropy naftowej (150,00%), produkcja metali (107,69%), produkcja pozostałego sprzętu transportowego (109,09%).

Jak widać z powyższego, są to te spółki, których sprywatyzowanie jest trudniejsze niż spółek o rozwoju wolniejszym, należą one bowiem w większości do tych sekcji, które przed prywatyzacją właściwą wymagają przeznaczenia znacznych nakładów na restrukturyzację oraz na zmodernizowanie majątku trwałego (w celu osiągnięcia wyższej konkurencyjności).

Grupa jednoosobowych spółek Skarbu Państwa (z o.o.) wykazywała powolny wzrost w latach 1994-1996, w roku 1997 nastąpił mały spadek, po czym od roku 1998 notuje się ponowny wzrost, co świadczy o pewnym przyspieszeniu komercjalizacji, jednak o zahamowaniu prywatyzacji właściwej.

W danej formie organizacyjno-własnościowej w badanym okresie nie zanotowano jednostek gospodarujących w takich sekcjach, jak: produkcja wyrobów tytoniowych, produkcja koksu i produktów rafinacji ropy naftowej, produkcja maszyn biurowych i komputerów oraz zagospodarowanie odpadów. Wydaje się, że przyczyną takiego stanu rzeczy jest zazwyczaj niewielki rozmiar spółki z o.o. (w porównaniu np. ze spółką akcyjną), produkcja natomiast w wymienionych sekcjach ma charakter masowy, tj. wymaga dużych nakładów, wielkich urządzeń, skomplikowanych linii technologicznych, czego raczej nie może zapewnić forma spółki z ograniczoną odpowiedzialnością.

W formie spółek akcyjnych z wyłącznym kapitałem prywatnym krajowym notuje się ciągły wzrost, najszybszy w latach 1996-1997; w roku 2000 osiągnięto tutaj poziom 270,82% (w odniesieniu do roku 1993). Od roku 1995 w tej formie zabrakło sekcji związanej z produkcją wyrobów tytoniowych, od roku 1994 natomiast zaczęły działalność spółki w sekcji produkcja koksu i produktów rafinacji ropy naftowej.

W formule spółek akcyjnych z udziałem kapitału zagranicznego obserwuje się najszybszy wzrost wśród wszystkich rozpatrywanych form organizacyjno-własnościowych, przy czym pierwsze miejsce spółki te osiągnęły już w 1996 roku. Od 100,00% w roku 1993 ich liczebność wzrosła do 339,50% w roku 2000.

Stosunkowo najwolniej rośnie tutaj liczebność tych sekcji, które wymagają nowoczesnej, kosztownej technologii (wydaje się, że spółki z udziałem kapitału zagranicznego, a dokładniej: inwestorzy zagraniczni, nie są zbyt zainteresowani nowoczesnym rozwojem tych właśnie sekcji, a raczej nastawiają się na szybki zysk). Stosunkowo natomiast szybciej rozwijają się sekcje: produkcja wyrobów tytoniowych (chociaż w ciągu 3 ostatnich lat ich liczba pozostaje niezmienna), produkcja drewna i wyrobów z drewna oraz ze słomy i wikliny (wzrost 13-krotny w porównaniu ze stanem z roku 1993), produkcja wyrobów gumowych i z tworzyw sztucznych (wzrost do 733,33%), produkcja wyrobów z surowców niemetalicznych pozostałych (wzrost 11-krotny), produkcja metali (7-krotny wzrost), produkcja maszyn i urządzeń (866,67%), produkcja pozostałego sprzętu transportowego (wzrost 9-krotny), zagospodarowanie odpadów (wzrost 5-krotny).

Jak widać, szczególnie silny wzrost następuje tutaj w tzw. technologiach brudnych, wpływających negatywnie na środowisko naturalne i wymagających dużych ilości surowców naturalnych. Jest to zjawisko wyprowadzania takich brudnych technologii przez kapitał zagraniczny ze swoich krajów macierzystych i inwestowania go właśnie w krajach rozwijających się lub aspirujących do wstąpienia do Unii Europejskiej. Widać tutaj brak zainteresowania kapitału zagranicznego w rozwoju technologii nowoczesnych, oszczędzających środowisko naturalne, opierających się na rodzimych surowcach (np. w grupie tych spółek bardzo słabo rozwija się produkcja artykułów spożywczych i napojów na bazie surowców krajowych, co w sposób zdecydowanie negatywny wpływa na i tak już bardzo niepewną sytuację polskiego rolnictwa).

Spółki z o.o. z wyłącznym kapitałem prywatnym krajowym w latach 1997-2000 zajmują w miarę stabilną czwartą pozycję wśród wszystkich rozpatrywanych przez nas form organizacyjno-własnościowych. Ich rozwój jest w miarę równomierny (nie ma okresów spadkowych, ani też znacznych przyspieszeń czy też spowolnienia tempa rozwoju), aczkolwiek dość powolny. W omawianym okresie 1993-2000 liczebność tych spółek wzrosła do 160,92%.

Najwolniej rośnie liczba takich spółek w sekcjach wymagających nowoczesnej technologii, ze względu na wysoką konkurencję ze strony innych form organizacyjno-własnościowych. Są to sekcje następujące: włókiennictwo, produkcja odzieży i wyrobów futrzarskich, produkcja drewna i wyrobów z drewna oraz ze słomy i wikliny, produkcja wyrobów chemicznych, produkcja wyrobów z surowców niemetalicznych, pozostałych produkcja maszyn i aparatury elektrycznej, produkcja sprzętu i urządzeń radiowych, telewizyjnych i telekomunikacyjnych, produkcja instrumentów medycznych, precyzyjnych i optycznych, zegarów i zegarków, produkcja mebli oraz pozostała działalność produkcyjna.

Pozostałe sekcje rosną liczebnie szybciej. Jak widać, głównie przeważają tutaj technologie nie wymagające ani zbyt wysokiej specjalizacji ani dużego zaawansowania techniczno-technologicznego. Daną formę organizacyjno-własnościową preferują przede wszystkim spółki pracownicze (świadczy o tym powolny wzrost liczby spółek zorganizowanych w tej formie, charakterystyczny właśnie dla spółek pracowniczych, które nie dysponują dużymi zasobami kapitału dla modernizacji bądź zdecydowanego unowocześnienia swojej produkcji).

W latach 1996-2000 forma spółki z o.o. z udziałem kapitału zagranicznego zajmuje stabilną trzecią pozycję wśród wszystkich rozpatrywanych form. Ich liczebność ogółem wzrosła do poziomu 212,25% w roku 2000.

Najsłabiej rośnie liczebność następujących sekcji: produkcja artykułów spożywczych i napojów (potwierdza to, iż kapitał zagraniczny nie jest zainteresowany rozwojem produkcji na bazie krajowych surowców rolniczych), produkcja wyrobów tytoniowych, włókiennictwo, produkcja odzieży i wyrobów futrzarskich, produkcja skór wyprawionych i wyrobów z nich, produkcja wyrobów chemicznych, produkcja maszyn biurowych i komputerów, produkcja sprzętu i urządzeń radiowych, telewizyjnych i telekomunikacyjnych, produkcja instrumentów medycznych, precyzyjnych i optycznych, zegarów i zegarków. Pozostałe natomiast sekcje rozwijają się stosunkowo szybciej; są to: produkcja drewna i wyrobów z drewna oraz ze słomy i wikliny, produkcja masy włóknistej oraz papieru, produkcja wyrobów gumowych i z tworzyw sztucznych, produkcja wyrobów z surowców niemetalicznych pozostałych, produkcja metali, produkcja wyrobów z metali, produkcja maszyn i urządzeń, produkcja maszyn i aparatury elektrycznej, produkcja pojazdów mechanicznych, przyczep i naczep, produkcja pozostałego sprzętu transportowego, produkcja mebli, pozostała działalność produkcyjna, zagospodarowanie odpadów. Jak widać, również w tej grupie spółek preferowane są przede wszystkim te sekcje, które nie wymagają zbyt skomplikowanej i nowoczesnej technologii, a opierają się raczej na przetwórstwie surowców w dużych ilościach. Potwierdza to generalny wniosek, że kapitał zagraniczny niechętnie wchodzi do naszego kraju z technologiami nowoczesnymi, a adaptuje raczej do swoich potrzeb technologie miejscowe, niezbyt nowoczesne (zagrażające także środowisku naturalnemu).

W okresie 1993-2000 najbardziej straciły na znaczeniu przedsiębiorstwa państwowe, a w dalszej kolejności jednoosobowe spółki Skarbu Państwa (zarówno akcyjne, jak i z o.o., chociaż spadek znaczenia tych ostatnich jest wolniejszy, niż spółek akcyjnych). Jeżeli w początkowym okresie (lata 1993-1996) zachodziły jeszcze przemieszczenia pomiędzy poszczególnymi formami pod względem zajmowanego przez nie miejsca w rankingu, to już od roku 1997 wykrystalizował się pewien stabilny układ (stały w latach 1997-2000), określający rangę poszczególnych form organizacyjno-własnościowych w całokształcie procesów prywatyzacyjnych zachodzących w polskiej gospodarce.

Jak widać, proces prywatyzacji preferuje przede wszystkim formę spółek akcyjnych, a dalej formę spółek z ograniczoną odpowiedzialnością, a także czystą formę własności prywatnego kapitału krajowego i kapitału zagranicznego, z przewagą jednak kapitału zagranicznego. Ten ostatni okazuje się bardziej przedsiębiorczy, bardziej ekspansywny, niż krajowy kapitał prywatny, który dysponuje z pewnością mniejszymi zasobami niż jego zagraniczny odpowiednik. Jako formy przejściowe należy tutaj traktować jednoosobowe spółki Skarbu Państwa (zarówno akcyjne, jak i z o.o.), których znaczenie - po początkowym okresie dominacji (chodzi o spółki akcyjne) - zaczyna spadać. Fakt, iż w ostatnim okresie udział tych dwóch form ponownie wzrasta, wynika raczej z tego, że procesy prywatyzacji zostały najwyraźniej zahamowane (być może ze względów nie tylko ekonomicznych, ale również politycznych).

4. Synteza

W formie organizacyjnej przedsiębiorstw państwowych zauważa się niewielki spadek udziału sekcji „produkcja artykułów spożywczych i napojów” (z 16,74% w roku 1993 do 11,04% w roku 2000), co wiąże się z wypieraniem przedsiębiorstw państwowych przez inne formy organizacyjne. Wzrasta natomiast udział sekcji „produkcja wyrobów z surowców niemetalicznych pozostałych” (z 10,68% do 13,27%) oraz „produkcja maszyn i urządzeń” (z 21,05% do 23,67%), co wiąże się z trudnościami związanymi z ich prywatyzacją (konieczność uprzedniej restrukturyzacji, brak odpowiednio wysokich środków na ten cel, opór ze strony związków zawodowych).

W formie organizacyjnej jednoosobowych spółek Skarbu Państwa (spółki akcyjne) w sposób istotny wzrósł udział sekcji „produkcja artykułów spożywczych i napojów” (z 9,77% w 1993 roku do 29,63% w roku 2000, chociaż największy udział sekcja ta miała w roku 1997, bo aż 31,36%). Forma ta ma wciąż duży, aczkolwiek stopniowo malejący, udział w sekcjach: „włókiennictwo” oraz „produkcja maszyn i urządzeń”. W pozostałych sekcjach obserwuje się zarówno wzrost udziału, jak i jego spadek.

W formie organizacyjnej jednoosobowych spółek Skarbu Państwa (spółki z ograniczoną odpowiedzialnością) dominuje sekcja „produkcja maszyn i urządzeń”; jej udział wzrósł z 29,69% w 1993 roku do 34,04% w roku 2000. wzrasta również tutaj udział sekcji „produkcja wyrobów z metali” (z 4,69% do 12,77%). W pozostałych sekcjach obserwuje się niewielkie zmiany udziału.

W formie organizacyjnej spółki akcyjnej z wyłącznym kapitałem prywatnym krajowym dominuje produkcja artykułów spożywczych i napojów (wzrost z 13,41% w 1993 roku do 16,07% w roku 2000), działalność wydawnicza; poligrafia i reprodukcja zapisanych nośników informacji, produkcja maszyn i urządzeń oraz produkcja wyrobów z metali.

W formie organizacyjnej spółki akcyjnej z udziałem kapitału zagranicznego dominuje produkcja artykułów spożywczych i napojów (18,56% w roku 2000), produkcja wyrobów z surowców niemetalicznych pozostałych (w okresie od 1993 do 2000 roku wzrost z 3,36% do 10,89%), działalność wydawnicza; poligrafia i reprodukcja zapisanych nośników informacji (6,93% na koniec 2000 roku) oraz produkcja maszyn i urządzeń (wzrost z 2,52% w 1993 roku do 6,44% w roku 2000), a także produkcja maszyn i aparatury elektrycznej.

Spółki z o.o. z wyłącznym kapitałem prywatnym krajowym również preferują sekcję produkcja artykułów spożywczych i napojów (wzrost z 11,11% w 1993 roku do 13,48% w roku 2000), a także działalność wydawniczą; poligrafię i reprodukcję zapisanych nośników informacji (13,06% w 2000 roku) oraz produkcję maszyn i urządzeń (8,25% udziału w roku 2000).

Spółki z o.o. z udziałem kapitału zagranicznego również najchętniej lokują się w sekcji „produkcja artykułów spożywczych i napojów”, aczkolwiek są one z niej wypierane przez inne formy (z 18,68% w 1993 roku do 13,60% w roku 2000). Kolejne sekcje to: produkcja wyrobów z metali (10,20% udziału w roku 2000), produkcja z drewna i wyrobów z drewna oraz ze słomy i wikliny (udział 9,16% w 2000 roku), produkcja odzieży i wyrobów futrzarskich (7,55%), produkcja mebli (6,86% w 2000 roku).

Przedstawione dane wskazują więc, z jednej strony, na dokonany już podział sekcji pomiędzy poszczególne formy organizacyjno-własnościowe jednostek gospodarujących, z drugiej jednak strony na wciąż trwające jeszcze procesy konkurencji pomiędzy różnymi formami w procesie prywatyzacji polskiej gospodarki.

1

5. ANALIZA

FUNDAMENTALNA

1) Analiza makroekonomiczna kraju

2) Analiza bran_owa

3) Analiza spółki

4) Wycena rynkowa (giełdowa)

spółki

2

POCZATKI ANALIZY

FUNDAMENTALNEJ

WARREN BUFFET

i jego wyniki

1965-2003 sredniorocznie - 22,2%

1965- 2003 sredniorocznie S&P 500 - 10,4%

3

Czy gospodarka wpływa na giełde?

4

Inflacja a oprocentowanie

Inflacja a stopy procentowe w Polsce

0

5

10

15

20

25

mar-00

lip-00

li

s-00

mar-01

lip-01

lis-01

mar-02

lip-02

lis-02

mar-03

lip-03

lis-03

mar-04

lip-04

lis-04

Inflacja Stopy procentowe

5

WALUTY A GOSPODARKA ?

KURSY WALUT styczen 2003- luty 2005

2,9000

3,4000

3,9000

4,4000

4,9000

02-12-31

03-01-31

03-02-28

03-03-31

03-04-30

03-05-31

03-06-30

03-07-31

03-08-31

03-09-30

03-10-31

03-11-30

03-12-31

04-01-31

04-02-29

04-03-31

04-04-30

04-05-31

04-06-30

04-07-31

04-08-31

04-09-30

04-10-31

04-11-30

04-12-31

05-01-31

05-02-28

USD

EUR

6

Stabilnosc polityczna

Polityka podatkowa

Badania i rozwój

Specjalne strefy ekonomiczne

Unia Europejska

Regulacje prawne

MAKROEKONOMIA

7

MAKROEKONOMIA

KIERUNKI WZROSTU PKB I

PRODUKCJI

INFLACJA

HANDEL ZAGRANICZNY

GUS I NBP

8

ANALIZA BRAN_OWA

OKRESLENIE TEMPA

ROZWOJU

OKRESLENIE

ZYSKOWNOSCI

KONKURENCJA W BRAN_Y

9

WYBÓR BRAN_Y

Dynamika przychodów kwartalnych spółek w latach

2000-2004

70%

120%

170%

220%

270%

I kw

2000

II kw

2000

III kw

2000

IV

kw

2000

I kw

2001

II kw

2001

III kw

2001

IV

kw

2001

I kw

2002

II kw

2002

III kw

2002

IV

kw

2002

I kw

2003

II kw

2003

III kw

2003

IV

kw

2003

I kw

2004

II kw

2004

III kw

2004

IV

kw

2004

HANDEL CHEMICZNY INFORMATYKA BANKI TELEKOMUNIKACJA MEDIA

10

DYNAMIKA BRAN_Y

Strukrura rynku płytek ceramicznych w Polsce w mln

kw.

0

10

20

30

40

50

1998 1999 2000 2001 2002

Produkcja krajowa Import Eksport

11

CYKLICZNOSC PRODUKCJI

12

SEZONOWOSC WYNIKÓW

Przychody spółki ORBIS według kwartałów

0

50 000

100 000

150 000

200 000

250 000

I II III IV

2000 2001 2002 2003 2004

13

CZEKAJAC NA DECYDUJACY

KWARTAŁ

Sezonowosc przychodów WSIP w roku 2003

20 000

1 000

35 000

5 000 4 000

55 000

12 500

35 000

5 0005 000

3 500 2 500

0

10 000

20 000

30 000

40 000

50 000

60 000

styczen

luty

marzec

kwiecien

maj

czerwiec

lipiec

sierpien

wrzesien

pazdziernik

listopad

grudzien

14

PYTANIA DO KIEROWNICTWA

1.Czy kierownictwo działa

racjonalnie ?

2. Czy kierownictwo

prowadzi dialog z

akcjonariuszami ?

15

ANALIZA SPÓŁKI

PYTANIA WARRENA BUFFETA:

1.Czy firma prowadzi jasna i

zrozumiała działalnosc ?

2. Czy przedsiebiorstwo

prowadziło taki sam rodzaj

działalnosci w przeszłosci ?

16

JAK OCENIAC SPÓŁKI ?

Udział w rynku hurtowni farmaceutycznych

8,0%

14,2%

25,5%

11,6%

19,8%

9,0%

12,9%

25,1%

11,2%

17,9%

0,0%

5,0%

10,0%

15,0%

20,0%

25,0%

30,0%

TORFARM ORFE PGF PROSPER FARMACOL

2003

2004

17

ZYSKOWNOSC = STABILNOSC ?

Rentownosc sprzeda_y hurtowni farmaceutycznych

0,45%

0,68%

0,07%

1,05%

0,21%

1,53%

0,77%

0,19%

1,13%

2,25%

0,00%

0,50%

1,00%

1,50%

2,00%

2,50%

TORFARM ORFE PGF PROSPER FARMACOL

2003

2004

18

PENETRACJA RYNKU IT

Ilosc łacz DSL, modemowych, szerokopasmowych,

Stałych, satelitarnych, na 100 mieszkanców, czerwiec 2001

Turcja 0,01

Meksyk 0,02

Polska 0,03

Czechy 0,11

Wielka Brytania 0,27

Nowa Zelandia 0,46

Szwajcaria 0,76

Niemcy 0,95

Japonia 1,08

Islandia 1,96

19

WYCENA SPÓŁKI NA GIEŁDZIE

KONIUNKTURA NA GIEŁDZIE

SKŁAD AKCJONARIATU

20

POLITYKA DYWIDENDY

WYCENA SPÓŁKI NA GIEŁDZIE

WŁASCICIEL

21

ZRÓDŁA INFORMACJI O SPÓŁCE

Prospekt emisyjny

Raporty bie_ace

Raporty okresowe

Media, spotkania z

inwestorami, itp.

Transformacja systemowa w gospodarce Polski. [W:] Nowa Encyklopedia Powszechna PWN, Państwowe Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1997, t. 6, s. 438.

G. W. Kołodko, Od szoku do terapii. Ekonomia i polityka transformacji, Poltext, Warszawa 1999, s. 21.

L. Balcerowicz, Wolność i rozwój. Ekonomia wolnego rynku, wydanie drugie zmienione i uzupełnione, Wydawnictwo Znak, Kraków 1998, s. 38-46.

Patrz: W. Morawski, Socjologia ekonomiczna, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2001, s. 258.

J. Beksiak (red. naukowy), Państwo w polskiej gospodarce lat dziewięćdziesiątych XX wieku. Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2001, s. 168.

R. Krawczyk, Wielka przemiana. Upadek i odrodzenie polskiej gospodarki, Oficyna Wydawnicza INTERIM, Warszawa 1990, s. 87.

Szerzej na ten temat piszą: W. Jakóbik, Zmiany systemowe w Polsce a struktura gospodarki, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2000; W. Morawski, Zmiana instytucjonalna. Społeczeństwo, gospodarka, polityka, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1998; Cz. Sułkowski (red.), Wybrane problemy procesu transformacji systemowej. Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Szczecińskiego, Szczecin 1997; Cz. Sułkowski (red.), Funkcjonowanie gospodarki w okresie transformacji. Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Szczecińskiego, Szczecin 2000.

K. Z. Poznański, Wielki przekręt. Klęska polskich reform. Towarzystwo Wydawnicze i Literackie, Warszawa 2000.

Patrz: W. Wilczyński, Droga donikąd. Manifest Blaira i Schroedera z roku 1999 stanowi rezygnację z poszukiwania trzeciej drogi, „Wprost” nr 8 z 25 lutego 2001 r.; W. Wilczyński, Fiskus czy gospodarka?, „Wprost” nr 9 z 4 marca 2001 r.; W. Wilczyński, Polska trzecia droga, „Wprost” nr 3 z 21 stycznia 2001 r.; A. Filas, S. Janecki, Wrogie państwo opiekuńcze, „Wprost” nr 6 z 11 lutego 2001 r.

„Przeżywamy dzisiaj coś w rodzaju ponownych narodzin kapitalizmu, czemu towarzyszy odtwarzanie i przypominanie starych koncepcji oraz wzbogacanie ich o nowe idee. Jedną z oczywistych przyczyn [...] jest rozczarowanie socjalizmem i orientacjami pokrewnymi, których antyrynkowe zasady centralnego planowania oraz redystrybucji dóbr przyniosły, zamiast obiecanej humanizacji życia, wynaturzenia w takich rozmiarach, że wszelkie zaszłe przewinienia kapitalizmu wolnokonkurencyjnego musiały się przy nich wydawać mała znaczącym epizodem. [...] Odszedł w zapomnienie kapitalizm absolutny. [...] Nawet ci współcześni leseferyści, którzy domagają się całkowitego i bezwyjątkowego urynkowienia gospodarki, nie podpadają pod taki absolutyzm: program powszechnego urynkowienia traktują oni jako postulat, który winien być zrealizowany, nie widzą w nim jednak żadnej konieczności dziejowej czy naturalnego porządku rzeczy” [R. Legutko, Spory o kapitalizm, Wydawnictwo Znak, Kraków 1994].

Wedle R. Legutki, „utylitaryści nie tylko opisali rzeczywistość za pomocą zasady użyteczności, ale uczynili tę zasadę normą. Twierdzili, że człowiek żyje według poczucia użyteczności i powinien tak żyć. [...] Wierzono, że gdy wszystkie przeszkody zostaną usunięte, każda jednostka wykaże całą swoją wspaniałą moc twórczą i uczyni świat bardziej ludzkim, niż potrafiłaby to zrobić jakakolwiek doktryna, nawet najmisterniej i najwszechstronniej opracowana. [...] Wolny handel, wolna konkurencja, wolna inicjatywa miały stwarzać najodpowiedniejsze warunki, by zadziałał mechanizm bólu i przyjemności. Ludzie pozostawieni sami sobie, bez dławiących więzów administracji państwowej, mieli dążyć z oddaniem i energią do zaspokojenia własnych celów i realizacji własnych marzeń. Ten czynnik indywidualnego entuzjazmu, uczestnictwa w kształtowaniu własnego losu oraz odpowiedzialności za sukces lub porażkę, ten czynnik bezpośredniego zaangażowania w ekonomiczny proces został uznany za potężną siłę twórczą, nieporównywalną w swojej kreatywności z żadną inną metodą społecznej kooperacji”.

Tak traktuje państwo J. Bocheński: „Państwo. Organizacja roszcząca sobie prawo do monopolu fizycznego, przymusu, gwałtu. Poszczególni ludzie nie mają prawa odbierać innym dużej części ich dochodów, a nawet majątku, przepisywać, po której stronie mają jeździć, wydawać przepisów o tym, jak mają się zachowywać, a w razie gdy nie słuchają, zakuwać ich w kajdanki i więzić. Gdy to czynią, są nazywani przestępcami, względnie zbrodniarzami. Natomiast państwo rości sobie prawo do tego wszystkiego: nakłada podatki, wydaje przepisy, więzi itd. [...] Państwo jest abstrakcją, a odpowiadająca jej konkretna rzeczywistość, to zespół urzędników, w których interesie leży naturalnie, by państwo - to jest oni sami - mieli jak największą władzę” [J. Bocheński, Sto zabobonów, Kraków 1994, s. 95-96].

Tak ujmuje państwo zachodni etatysta Ch. Feinstein: „Przeszłe doświadczenia wskazują, że nawet wtedy, gdy celem pierwszorzędnym jest stworzenie gospodarki rynkowej, państwo przez wiele jeszcze lat musi odgrywać znaczącą rolę. Rozbudzona po upadku gospodarki nakazowej euforia niektórych zwolenników wolnego rynku i deregulacji, może dać początek przesadnej wierze w siłę mechanizmów rynkowych. Zawsze występują pewne obszary, na których rynek nie będzie dobrze funkcjonował i które będą wymagać określonego zakresu interwencji” [Ch. Feinstein, Wzory przemian ekonomicznych, Warszawa 1993, s. 53].

„Jest to władza ludzi niefachowych, którzy bez żadnych podstaw wyobrażają sobie, że ustalając preferencyjne stawki podatkowe czy stopy procentowe lub ceny, potrafią lepiej niż konkurencyjny rynek pokierować procesami gospodarczymi. A ponadto działanie takie sprzyja korupcji i nadużywaniu władzy”.

Przytoczony tutaj katalog powinności państwa pochodzi od Adama Smitha, który do zadań państwa-suwerena zaliczał nie tylko obronę państwa, wymiar sprawiedliwości, ale także rozwijanie instytucji użyteczności publicznej, np. oświaty [patrz: A. Smith, Badania nad naturą i przyczynami bogactwa narodów, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2007].

M. Bałtowski, Przekształcenia własnościowe przedsiębiorstw państwowych w Polsce. Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2002.

Patrz: L. Balcerowicz, 800 dni szok kontrolowany, Polska Oficyna Wydawnicza „BGW”, Warszawa 1992, s. 35-36; W. Jakóbik, Transformacja systemowa w Polsce - ujęcie retrospektywne. „Gospodarka Narodowa” 1997, nr 4-5, s. 9-12; W. Jakóbik, Zmiany systemowe w Polsce a struktura gospodarki. Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2000, s. 188-191. Wedle W. Jakóbika, „w sytuacji chaosu gospodarczego, jaki powstał w związku z załamaniem się realnego socjalizmu, nie sposób było liczyć na ewolucyjne, trwające dekady przechodzenie od tradycyjnych do rynkowych rozwiązań instytucjonalnych; potrzebą chwili stała się ingerencja `z zewnątrz' systemu”.

Patrz: J. Kaleta, Jak wyjść z kryzysu - alternatywny program gospodarczy, Poltext, Warszawa 1994; M. Noga, Państwo a inwestycje w gospodarce rynkowej z uwzględnieniem procesu transformacji, Dolnośląska Oficyna wydawnicza, Wrocław 1994; G. Jawliński, Przebieg reformy gospodarczej w Rosji, „Gospodarka Narodowa: nr 9, 1992; D. Hübner, O konieczności pragmatycznego podejścia do roli państwa w okresie transformacji, „Gospodarka Narodowa” nr 10-11, 1992.

Patrz np. D. Rosati, Polska droga do rynku, PWE, Warszawa 1998.

Patrz np. J. Kaleta, Jak wyjść z kryzysu - alternatywny program gospodarczy, Poltext, Warszawa 1994; G. Kołodko, Od szoku do terapii. Ekonomia i polityka transformacji”, Poltext, Warszawa 1999; K. Z. Poznański, Wielki przekręt. Klęska polskich reform, Towarzystwo Wydawnicze i Literackie, Warszawa 2000; M. Bortner, W drodze do upadku ekonomii światowej. Jak dobija się gospodarkę polską od 1989 roku. List otwarty do mojego przyjaciela Lecha Wałęsy, Publikations M.B., Nicea-Francja 1995; M. Okólski (red.), Między państwem a rynkiem. Dylematy polityki gospodarczej Polski. Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1994; M. Dąbrowski (red.), Polityka gospodarcza okresu transformacji. Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1995; M. Dąbrowski, Od gospodarki planowej do gospodarki rynkowej: tempo i etapy transformacji systemowej, „Ekonomista” nr 4-6, 1991; A. Lipowski, Przemiany strukturalne, Wydawnictwo Naukowe Semper, Warszawa 1994.

G. Kołodko, Op. cit.,. s. 52.

G. Kołodko, Op. cit., s. 53. Z myślą tą koresponduje również wypowiedź G. Kołodki na temat prywatyzacji w okresie, gdy pełnił on funkcję Ministra Finansów: „Jest również presja zagranicy, żeby prywatyzować szybko - bo kto sprzedaje szybko, ten tanio sprzedaje. My będziemy sprzedawać tak, żeby przyniosło to korzyść polskiej gospodarce. Jeśli korzystniej będzie oznaczać - wolniej, to będziemy sprzedawać wolniej” [„Prywatyzacja” 1995 nr 9(59), s. 11].

W. Jakóbik, Zmiany systemowe w Polsce a struktura gospodarki..., s. 188-191.

Jak stwierdza W. Jakóbik, „z biegiem czasu potęgowały się [...] objawy alienacji różnych grup społecznych w procesie przekształceń. Głównym, choć nie jedynym, tego powodem był rozziew między technokratycznym sposobem dokonywania zmiany społeczno-ekonomicznej a rozbudzonym w poprzedniej dekadzie poczuciem społecznej podmiotowości. Równocześnie coraz boleśniej uświadamiano sobie fakt materialnej degradacji w następstwie szoku stabilizacyjnego”.

W. Jakóbik mówi tu o niebezpiecznej nadaktywności administracji. „Wystarczy tu wymienić gwałtowny rozwój skomercjalizowanych agencji rządowych z jednej strony oraz zahamowanie prywatyzacji, postępującą (choć często skrywaną) monopolizację i protekcjonizm wobec sektora państwowego i rolnictwa z drugiej strony. Polityka przemysłowa coraz bardziej była nacechowana uznaniowością decyzji, które dyskryminowały środowisko przedsiębiorstw, nadając przywileje (na przykład fiskalne) jednym i nakładając dodatkowe ciężary (m.in. specyficzne wymagania restrukturyzacyjne) na innych”.

 M. Belka, Doświadczenia polskiej transformacji - mikroekonomiczne podstawy i makroekonomiczne uwarunkowania. [w:] Restrukturyzacja przedsiębiorstw w procesie transformacji gospodarki polskiej. Tom I. Pod red. naukową E. Mączyńskiej. Instytut Nauk Ekonomicznych Polskiej Akademii Nauk, Warszawa 2001, s. 45.

Patrz: L. von Mises, Liberalizm w klasycznej tradycji, Biblioteka UPR-u, Wrocław 1990, s. 17, 18. Ze względu na błędy gramatyczne i stylistyczne w polskim wydaniu książki von Misesa, przytoczony cytat odpowiednio poprawiono. Przedstawione tutaj poglądy von Mises powtórzył również w cyklu sześciu wykładów, które wygłosił pod koniec 1958 roku w Argentynie (wydane pośmiertnie w Stanach Zjednoczonych przez jego żonę, Margit von Mises, w 1979 roku - jako jego naukowy testament); wydanie polskie: L. von Mises, Ekonomia i polityka. Rozważania na dziś i jutro, REGNERY/GATEWAY, Inc. South Bend, Indiana, U.S.A., 1988. Z innych prac von Misesa należy odnotować: Die Wirtschaftsrechnung im sozialistischen Gemeinwesen (1920) (fragment tej pracy, pt. Rachunek ekonomiczny we wspólnocie socjalistycznej został w języku polskim wydrukowany w 1990 roku, w miesięczniku „Res Publica” nr 4, s. 101-103) oraz dotąd nie tłumaczone na język polski obszerne dzieło (560 s.) pt. Socialism. An Economic and Sociological Analysis (1922), w którym udowodnił, że w kraju, gdzie nie istnieje wolny rynek I ceny rynkowe, nie można niczego wyprodukować oszczędnie, bo jest niemożliwe przeprowadzenie właściwej kalkulacji, co będzie najtańsze, najlepsze, i zgodne z potrzebami ludzi. To powoduje duże straty i niewłaściwe inwestycje. W konsekwencji kraje te ubożeją coraz więcej i dochodzą aż do stanu głodu i nędzy, co można zaobserwować w całym świecie. Na język polski nie przetłumaczono również wydanej w 1949 roku w Stanach Zjednoczonych pracy pt. Human Action (907 s.).

L. von Mises, Liberalizm w klasycznej tradycji, Biblioteka UPR-u, Wrocław 1990, s.34.

Należy zauważyć, że swój najpełniejszy wyraz określenie państwa jako „nocnego stróża” znalazło w leseferyzmie (od francuskiego laissez-faire - „pozwólcie działać, przepuśćcie”). Jest to maksyma sformułowana przez fizjokratów, wyrażająca dążenie do wolności gospodarowania, podstawowej zasady liberalizmu gospodarczego. Zalecała ona wyzwolenie jednostek z zależności feudalnych, umożliwienie im realizacji egoistycznych interesów i rozwój gospodarczy. Rola państwa w tym procesie powinna zostać ograniczona do roli „nocnego stróża”, który strzegłby zasad wolności gospodarczej i prywatnej własności.

Von Mises ma tutaj na myśli państwo totalitarne zarówno typu komunistycznego, jak i typu faszystowskiego. W obu przypadkach gospodarka opierała się na centralnym planie, który ściśle określał, co ma być wyprodukowane, dla kogo, według jakiej ceny sprzedane. Przykłady nieracjonalności takiego sposobu gospodarowania von Mises podaje w swojej pracy Ekonomia i polityka. Rozważania na dziś i jutro, REGNERY/GATEWAY, Inc. South Bend, Indiana, U.S.A., 1988.

L. Von Mises, Liberalizm w klasycznej tradycji, Biblioteka UPR-u, Wrocław 1990, s. 34.

Patrz: J. Michałowski, Ludwiga von Misesa dowód niemożności socjalizmu, „Res Publica” 1990, nr 4, s. 104-105.

W swojej pracy z 1920 roku pt. Rachunek ekonomiczny we wspólnocie socjalistycznej Ludwig von Mises [patrz: L. von Mises, Rachunek ekonomiczny we wspólnocie socjalistycznej, „Res Publica” 1990, nr 4, s. 101-103] bardzo wyraźnie podkreśla rolę prywatnej własności i prywatnego przedsiębiorcy, przeciwstawiając im gospodarkę socjalistyczną: „Wedle rozpowszechnionego poglądu, jeżeli w przedsiębiorstwach społecznych działać będziemy mniej biurokratycznie i w sposób bardziej skomercjalizowany, to będą one funkcjonować równie dobrze, jak firmy prywatne. Kierownicze stanowiska zajmować muszą kupcy, a wtedy zysk będzie stale rósł. Niestety „kupieckie nastawienie” nie jest czymś zewnętrznym w stosunku do warunków i nie może być dowolnie przenoszone [...] Przedsiębiorczość i aktywność człowieka są pochodną jego roli w procesach gospodarczych i zanikają wraz z ustaniem warunków kształtujących je. Kiedy odnoszący sukcesy człowiek interesu zostaje dyrektorem przedsiębiorstwa społecznego, może on przez pewien czas wykorzystywać doświadczenie ze swej poprzedniej działalności. Jednak wraz z wejściem do sektora uspołecznionego przestaje być kupcem i staje się takim samym biurokratą, jak inni urzędnicy na państwowych posadach. To nie wiedza o rachunkowości, zarządzaniu [...] tworzą kupca, ale jego właściwa pozycja w procesie ekonomicznym, która pozwala mu na utożsamianie interesu firmy ze swoim własnym.

E. S. Savas, Prywatyzacja. Klucz do lepszego rządzenia, Warszawa 1992, s. 10, 20.

M. Bałtowski, Prywatyzacja przedsiębiorstw państwowych. Przebieg i ocena, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1998, s. 19.

Podobnie definiuje prywatyzację J. Nellis: „jest to taki transfer własności, w którym większość udziałów lub akcji przedsiębiorstwa przechodzi spod zarządu państwowego lub publicznego w ręce prywatne” [J. Nellis, Privatization in Transition Economies: An Update. [w:] Case-by-Case Privatization in the Russian Federation - Lessons from International Experience. Ed. By Harry G. Broadman, Worls Bank Discussion Paper No. 385, Washington: The World Bank, 1998, s. 13.

S. T. Surdykowska, Prywatyzacja, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1997, s. 21.

Słownik Ekonomiczny, wyd. IV, Wydawnictwo Znicz, Szczecin 1994, s. 161.

Leksykon prywatyzacji, PWE Warszawa 1996, s. 97-98.

L. Balcerowicz, Determinanty i kierunki prywatyzacji w Polsce: Próba przeglądu zagadnień, [W:] J. W. Bossak (red.), Prywatyzacja w Polsce. Szanse i zagrożenia, Instytut Gospodarki Światowej SGH, Warszawa 1994, s. 5. Nawiasem mówiąc, L. Balcerowicz odnosi się również do przeciwników prywatyzacji. Pisze on: „Ulubionym twierdzeniem przeciwników szybkiej prywatyzacji jest to, że nie powinna być ona kwestią „ideologii” (czyli zapewne wiary) ani też „celem samym w sobie”. Nie są to zwykłe truizmy, lecz truizmy-insynuacje. Sugerują one bowiem, że prywatyzacja była wyrazem czystej „ideologii” i celem samym w sobie. Przekazują w ten sposób błędną myśl, że w gruncie rzeczy nie wiadomo, jaka forma własności tworzy lepsze warunki dla rozwoju kraju, a więc nie wiadomo, po co właściwie prywatyzować. [...] Co gorsza, dość powszechne jest przekonanie, że prywatyzacja państwowych przedsiębiorstw jest stratą dla państwa i dlatego trzeba prywatyzować tylko kiepskie firmy” [L. Balcerowicz, Wolność i rozwój. Ekonomia wolnego rynku, wydanie drugie zmienione i uzupełnione, Wydawnictwo Znak, Kraków 1998, s. 61]. Z myślą tą koresponduje uwaga T. Stankiewicza: „Mamy wielu polityków, którzy nie znoszą prywatyzacji, ale nikt nie głosi tego otwarcie. Mówią, że są za prywatyzacją, ale nie tak szybko, nie tak dużo, pod większą kontrolą, bardziej przejrzyście” [T. Stankiewicz, Kłody pod nogi, „Gazeta Bankowa” nr 3 z 1999 r., s. 6]. Autor ten wskazuje również na uprawnienie, które otrzymała Prokuratoria Generalna w zakresie możliwości zgłaszania sprzeciwu przy prywatyzacji mienia państwowego o wartości powyżej 10 mln zł. Teraz, chcąc podpisać umowę prywatyzacyjną, Minister Skarbu Państwa musi uzyskać zgodę Prokuratorii, co może istotnie opóźniać każdą decyzję o prywatyzacji [Ibidem].

Ustawy te nazywa się wielkimi dlatego, że po raz pierwszy w polskim prawie w sposób naprawdę wszechstronny - pomimo niewątpliwych wad i niedoskonałości tych ustaw - podjęto próbę prawnego uregulowania problemów związanych z prywatyzacją (jako jeden z głównych elementów transformacji systemowej).

Z. Sadowski, Polityka wobec przedsiębiorstw państwowych w procesie transformacji systemowej w Polsce, [w:] Przedsiębiorstwa państwowe w gospodarce rynkowej Polski i Rosji, Wydawnictwo Instytutu Filozofii i Socjologii PAN, Warszawa 1993, s. 9.

E. S. Savas przedstawia szereg różnych form prywatyzacji. „Może to być zawieranie umów z prywatnymi firmami o budowę i obsługę sieci wodociągowej, więzień, o sprzątanie ulic, przycinanie drzew czy remont statków. Podobnie jest nią zawieranie umów z instytucjami działającymi nie dla zysku o dostawę posiłków dla ludzi starszych, nie opuszczających mieszkań, czy prowadzenie dla nich domów dziennego pobytu. Takie przykłady prywatyzacji, jak wydawanie bonów żywnościowych czy mieszkaniowych dla ludzi ubogich, zasadniczo się różnią od utrzymywania przez rząd gospodarstw rolnych, sklepów spożywczych czy wznoszenia komunalnych domów mieszkalnych. Mieszkańcy miast dokonują prywatyzacji, gdy powołują sąsiedzkie patrole bezpieczeństwa, mieszkańcy osiedli podmiejskich - gdy uczestniczą w ochotniczych oddziałach straży pożarnych. Prywatyzacją jest sprzedaż lub denacjonalizacja państwowych linii lotniczych, fabryk, kopalni, a także rezygnacja państwa z ubezpieczania hipotek, z prowadzenia publicznej komunikacji i pozostawienie tych sfer działaniu rynku”. Jak z tego katalogu widać, w warunkach polskich prywatyzacja ma zasięg znacznie ograniczony w porównaniu z tym, co się w tym zakresie dzieje w wysoko rozwiniętych krajach kapitalistycznych.

Jeśli odnieść to uzasadnienie motywu pragmatycznego np. do reformy służby zdrowia w Polsce (w dużym uproszczeniu można ją traktować jako wstęp do prywatyzacji państwowej służby zdrowia), to w obecnym kształcie realizacyjnym reformie tej daleko jest jeszcze do spełnienia tych postulatów.

M. Bałtowski, Op. cit., s. 23-24.

Denacjonalizacja oznacza rezygnację państwa z własności. Można przy tym wyróżnić szereg technik prywatyzacyjnych [patrz: B. Dallago, Prywatyzacja jako droga transformacji systemu gospodarczego, „Ekonomista” 1993, nr 5-6, s. 569-570].

W obszarze prywatyzacji właściwej można wyróżnić następujące techniki prywatyzacyjne: sprzedaż akcji poprzez publiczną ofertę, sprzedaż akcji inwestorowi prywatnemu, sprzedaż przedsiębiorstwa państwowego bądź jego mienia, wykup przedsiębiorstwa przez menedżerów i/lub pracowników, dzierżawa i/lub kontrakty menedżerskie z opcją wykupu.

Należy zauważyć, że w czasach, gdy E. S. Savas pisał swoją książkę, najczęstszą formą prywatyzacji w krajach postkomunistycznych była spółka joint venture, przy której państwo zatrzymywało część własności. Obecnie nie jest to najpowszechniejsza forma prywatyzacji.

Przykładem takiego rozwiązania był program powszechnej prywatyzacji w Polsce, który jednak zakończył się niepowodzeniem (ale na przykład w byłej Czechosłowacji podobny program zakończył się sukcesem).

Spośród dostępnych pozycji literaturowych należy tutaj m.in. wymienić: M. Bałtowski, Prywatyzacja przedsiębiorstw państwowych. Przebieg i ocena. Wydawnictwo Naukowe PWN. Warszawa 1998; M. Bałtowski, Przekształcenia własnościowe przedsiębiorstw państwowych w Polsce. Wydawnictwo Naukowe PWN. Warszawa 2002; A. Dobroczyńska, L. Juchniewicz, S. Snopek, Prywatyzacja kapitałowa w Polsce. Wyd. R. Marszałek. Toruń 1998; T. Kamiński, A. Leśniak, P. Prejbisz, Przekształcenia własnościowe państwowego sektora rolnego. Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową, seria „Transformacja Gospodarki” nr 75, Warszawa 1996; B. Błaszczyk (red.), Uwarunkowania wzrostu sektora prywatnego w Polsce po dziesięciu latach transformacji. „Raporty CASE” nr 30, Warszawa 1999; M. Jarosz (red.), Dziesięć lat prywatyzacji bezpośredniej. ISP PAN. Warszawa 2000; S. T. Surdykowska, Prywatyzacja. Wydawnictwo Naukowe PWN. Warszawa 1996.

Wykorzystano roczniki statystyczne GUS z lat 1991-2001. W dalszym ciągu tekstu odwołania do tych roczników, dla większej zwartości, będą czynione za pomocą słowa Rocznik, po którym wskazuje się rok wydania.

M. Bałtowski, Przekształcenia własnościowe przedsiębiorstw państwowych w Polsce. Op. cit., s. 186-187.

Dane za rok 1990 obejmują okres od 1 sierpnia, tj. pierwszy dzień obowiązywania ustawy z 13 lipca 1990 roku o prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych (zgodnie z art. 51, ustawa weszła w życie z dniem ogłoszenia; ogłoszono ją 1 sierpnia 1990 roku w Dzienniku Ustaw nr 51, poz. 298). Układ danych odzwierciedla główne ścieżki (metody) prywatyzacji.

„Liczba rozpoczynanych procesów prywatyzacyjnych wykazuje po 1992 roku lekką tendencję do spadku [...]; w praktyce można właściwie mówić o pewnej stabilizacji liczby rozpoczynanych przekształceń własnościowych (zmniejszenie liczby projektów rozpoczynanych w kolejnych latach wynika z wyczerpywania się zbioru przedsiębiorstw, które można szybko prywatyzować, z rozczarowania efektami transformacji oraz z nie zawsze korzystnego klimatu politycznego)” [Prywatyzacja a rynek kapitałowy w Polsce. Praca zbiorowa pod redakcją J. Czekaja i S. Owsiaka. Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1999, s. 17-18].

Zwanej także restrukturyzacją „oddłużeniową”. Do form restrukturyzacji finansowej zalicza się: bankowe postępowanie ugodowe, układ sądowy, porozumienie z ZUS, ugodę cywilnoprawną, porozumienie w sprawie podatków, zaniechanie poboru podatków, cesje i przewłaszczenia [patrz: A. Krajewska, Efektywność restrukturyzacji finansowej przedsiębiorstw. Aspekty oddłużeniowe. [w:] Restrukturyzacja przedsiębiorstw w procesie transformacji gospodarki polskiej. Op. cit., s. 316-335].

Dane te przytacza M. Bałtowski, Przekształcenia własnościowe..., Op. cit., s. 193-194.

Dopiero od 1993 roku poczynając podział ten jest podziałem rozłącznym. Dla przykładu, dla roku 1992 liczba przedsiębiorstw zaliczonych do tych trzech grup wynosi łącznie 1512, podczas gdy liczba ogółem podana przez GUS wynosi 1459 („nadwyżka” 63 przedsiębiorstw wynika zapewne z tego, że przedsiębiorstwa te zostały uwzględnione zarówno w grupie znajdujących się w likwidacji, jak i w grupie upadłych bądź postawionych w stan upadłości).

Ustawa o komercjalizacji i prywatyzacji z roku 1996 nie przewidywała już możliwości wnoszenia części mienia przedsiębiorstwa, dozwalała wnosić przedsiębiorstwo tylko w całości.

„Stosunkowo dobrze przebiega proces likwidacji mienia ruchomego. Trudności występują natomiast w sprzedaży nieruchomości (budynków produkcyjnych, ośrodków wypoczynkowych, domów mieszkalnych), głównie ze względu na wysokie ceny oraz nieuregulowaną sytuację prawną” [Prywatyzacja a rynek kapitałowy w Polsce. Op. cit., s. 20].

Patrz np. R. Bugaj, Postkomunizm z Ameryki, „Gazeta Wyborcza” z 3 lipca 2000 r.

Nawiasem mówiąc, obowiązujący dotychczas Kodeks handlowy (rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej z 27 czerwca 1934 r. - Dz.U. nr 57, poz. 502 z późniejszymi zmianami) od dnia 1 stycznia 2001 roku został zastąpiony przez Kodeks spółek handlowych ustawą z 15 września 2000 r. (Dz.U. nr 94, poz. 1037).

Chodzi o takie formy organizacyjne, jak: spółki pracownicze, spółki z udziałem Skarbu Państwa oraz krajowych i zagranicznych podmiotów. Dla większej przejrzystości podano informację tylko dla lat 1994, 1997 i 2000 (wg stanu na koniec danego roku).

Bardziej szczegółowe rozwinięcie tej tezy dla poszczególnych sektorów wchodzących w skład działu przemysłu zawiera podrozdział 3.

Informacja o spółkach powstałych w wyniku komercjalizacji oraz wniesienia majątku przedsiębiorstw państwowych według przeważającego udziału kapitału, wynoszącego co najmniej 51% kapitału akcyjnego bądź zakładowego danej spółki przedstawiana jest przez GUS poczynając od Rocznik 1999. W związku z wejściem na polski rynek prywatnych funduszy inwestycyjnych, a także z coraz szerszą działalnością inwestycyjną prywatnych banków oraz towarzystw ubezpieczeniowych po raz pierwszy przedstawiono również dane dotyczące udziału tych podmiotów w prywatyzacji polskiej gospodarki. Należy zauważyć, że w odpowiednich danych dla roku 1998 chodziło tylko o komercjalizację, natomiast dla roku 1999 dołączono tutaj również wniesienie majątku. Na podstawie analizy przedstawionych przez GUS danych można wywnioskować, że jest to jedynie poprawka redakcyjna. Nie jest przy tym jasne kryterium użyte przez GUS, według którego do końca 1999 roku w wyniku komercjalizacji (oraz wniesienia majątku) powstało 1420 spółek (tablica 2(563) w Rocznik 2000 podaje, że do końca 1999 roku w wyniku komercjalizacji powstały 1404 spółki); podobnie, mówi się tylko o 1226 spółkach powstałych w wyniku komercjalizacji do końca 1998 roku, w tablicy 2(570) Rocznik 1999 natomiast podana jest liczba 1315 spółek powstałych w wyniku komercjalizacji przedsiębiorstw państwowych. Informacje nagłówkowe w tablicach źródłowych do tabeli 9 w żaden sposób nie sugerują, że wzięto tutaj pod uwagę tylko niektóre, nie zaś wszystkie spółki (lub jeszcze jakieś dodatkowe spółki, jak w przypadku roku 1999). Podobne niekonsekwencje można przedstawić i dla roku 2000.

Ten proces pozbywania się akcji bądź udziałów przez właścicieli mniejszościowych może być czasami wymuszony (możliwość taką przewiduje art. 418 nowego Kodeksu spółek handlowych), trudno więc uznać go za całkowicie obiektywny.

Należy zauważyć, że udział spółek, w których Skarb Państwa jest jedynym właścicielem, wykazuje powolny, ale systematyczny spadek.

W kontekście przedstawionych wniosków warto zwrócić uwagę na badania przeprowadzone przez B. Błaszczyk na temat zmian struktury własności w trakcie przekształceń własnościowych. Badania te (przeprowadzone na reprezentatywnej próbie 200 przedsiębiorstw) wykazały koncentrację własności w rękach głównych inwestorów (tak zagranicznych, jak i krajowych), spadek natomiast udziału udziałów pracowniczych oraz udziałów Skarbu Państwa [patrz: B. Błaszczyk, Przekształcenia własnościowe przedsiębiorstw: od koncepcji do realizacji. [w:] Restrukturyzacja przedsiębiorstw w procesie transformacji gospodarki polskiej. Tom I. Pod red. naukową E. Mączyńskiej. Instytut Nauk Ekonomicznych Polskiej Akademii Nauk, Warszawa 2001, s. 61-80].

Przykładem takiego działania jest powstanie Polskich Sieci Elektroenergetycznych S.A., których główne zadanie sprowadza się do refakturowania dostaw energii elektrycznej zakupywanej u producentów energii (elektrownie) a sprzedawanej jej hurtowym odbiorcom (33 zakładom elektroenergetycznym). Pojawia się uzasadniona wątpliwość, czy taki pośrednik jest potrzebny dla normalnego funkcjonowania rynku energii.

77



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Podstawy ekonomii 1
SCCIAGI Z EKO!, studia UMK, Podstawy ekonomii (mikro i makro)
Podstawy ekonomii
wykłady z podstaw ekonomii
Podstawy ekonomii, Pomoce naukowe=D
ekonomia, Podstawy Ekonomii
Podstawy ekonomii
Podstawy ekonomii  01 11
podstawy ekonomii SK7P2MC7VZUAQRPUSS4PWBH65OQA433ZDW6XQLA
Podstawy Ekonomii
Podstawy ekonomii  10 10
EKONOMIA- kilka testów, Prawo UMK notatki, Prawo - cały I rok, SEMESTR I, PODSTAWY EKONOMII (MIKRO I
Podstawy ekonomii matematycznej część 3, GPW I FOREX
PODSTAWY EKONOMII, EKONOMIA
Mikroekonomia- wykłady, Politologia, Podstawy Ekonomii, Mikroekonoma, Wykłady
teoretyczne podstawy ekonomicznych decyzji konsumenta, Ekonomia, ekonomia

więcej podobnych podstron