Przemawianie publiczne

Witam i z uwagi na brak czasu od razu przechodzę do konkretów.

Wszyscy mnie znają, a dodatkowo zaraz poznają moją prezentację. Zaczynając od jej tematu, najbliższe kilkadziesiąt minut będę mówił prezentowaniu wystąpień publicznych. Czemu powinno Was to zaciekawić? Każdy ma swoje powody. Możecie teraz się zastanowić ile do tej pory prezentacji, przemówień musieliście wygłosić w swoim życiu i czy wszystkie były udane w waszej ocenie. Zaraz pomyślimy jak poprawić przyszłość.

Wpierw plan prezentacji. Nie będę czytał, wszystko macie na kartach, możecie sami kontrolować co się właśnie dzieje i ile do końca. Przejdźmy do treści.

Idąc zgodnie z planem, pojawiają się nam definicje. Co to jest kompetencja? Słownik podaje nam 2 definicje. Zgodnie z nimi można być kompetentnym do czegoś, albo kompetentnym w czymś. My zajmiemy się tym drugim przypadkiem, czyli jak dalej można doczytać biegłością w czymś, biegłością w prezentacji wystąpień publicznych. Dodatkowo nieco historii. Cyceron – rzymski mówca i filozof, tak pokrótce. Znany ze swoich dzieł na temat retoryki. Zdefiniował on w nich styl, jako

„wyróżniający się sposób prezentowania wystąpienia, który czyni je rozpoznawalnym lub zapamiętywanym dla publiczności, osiągany dzięki właściwemu użyciu języka przez mówcę”,

Wydaje się bardzo adekwatnie do tego, co obecnie nazywamy kompetentnym przemawianiem. Definiuje i cel i sposób. Tak więc trzymajmy się tej definicji w prezentacji.

Odwołując się do znanego nam już modelowania zdolności komunikacyjnych w dalszym ciągu mamy system 3 elementów: wiedzy, motywacji i umiejętności, wymaganych równo od mówcy, jak i od publiczności. Widzimy dwustronny przepływ informacji, a także mamy zaznaczony kontekst procesu komunikacyjnego. Widzimy ważniejsze umiejętności, o których wiedzę rozwiniemy za moment. Rysunek znajdziecie też w swoich materiałach, przejdźmy więc dalej.

Mamy kompetencję i co dalej z nią? Wypadałoby ją jakoś zmierzyć. Miernikiem kompetencji rozmówcy jest coś, co określamy wiarygodnością. Definiujemy te pojęcie jako wrażenie, powstające w głowach słuchaczy, na temat mówcy, zachodzące w danym kontekście i czasie publicznego wystąpienia. Rozpatrujemy go na 3 stopniach, mianowicie:

Tuż przed wystąpieniem każdy posiada swój wyjściowy poziom wiarygodności. Opiera on się na tym, co publiczność wie o Tobie tuż przed rozpoczęciem przemowy. Pierwsze wrażenie, zasłyszane plotki, osiągnięcia, jak Cię widzą, tak Cię opiszą.

Dalej mamy pozyskany poziom wiarygodności, czyi coś, co rozwijasz u swojej publiczności w trakcie wystąpienia. Ile zyskujesz w ich oczach, na ile Ci ufają i wierzą w Twoje słowa, umiejętności, kompetencje.

Sumując dwa poprzednie uzyskujemy końcowy poziom wiarygodności, czyli to, co o Tobie zapamiętają, co pomyślą, ale nie tuż po przemówieniu, tylko po pewnym czasie, po powrocie do domu i przemyśleniu. Rzutuje to na Twoje przyszłe wystąpienia, jak możemy zobaczyć na schemacie buduje wiarygodność czasie, gdyż po pewnym czasie, ponownie stając przed publiką, zostaniemy inaczej ocenieni, nasz wyjściowy pozom wiarygodności będzie zupełnie inny, niż ostatnio. Miejmy nadzieję, że rozwinie się, a nie upadnie.

Tyle wstępu, teraz konkretny przepis. By móc nazywać się kompetentnym mówcą kluczowe jest rozwinięcie u siebie poszczególnych umiejętności. Rozchodzi nam się konkretnie o:

  1. Używanie języka i słów, które są zrozumiałe, barwne i właściwe,

  2. Zróżnicowanie tempa mówienia, wysokości i głośności głosu,

  3. Używanie poprawnej i odpowiedniej wymowy, dykcji i gramatyki,

  4. Włączenie do wystąpienia różnych sygnałów niewerbalnych.

Zgodnie z punktem pierwszym. Wymowność, czyli użycie takich słów, które są jasne, barwne i odpowiednie, dzięki którym podniesiemy entuzjazm i stopień zrozumienia słuchaczy wobec naszej prezentacji.

Omawiając po kolei jej elementy – klarowność, klarowny język – używanie słów w taki sposób, by słuchacze zrozumieli i mogli łatwo odszyfrować znaczenie przekazu mówcy. Gdy odbiorcy muszą domyślać się co miałeś na myśli – od razu spada poziom zrozumienia Twojej prezentacji. By tego uniknąć powinniśmy:

Po pierwsze – unikać wieloznacznych słów, niekoniecznie o taki „zamek” chodzi, ale na przykład „partner”, jako partner biznesowy, partner życiowy, występuje tu różnica na czyje kompetencje się powołujesz.

Po drugie – konkretność, unikanie abstrakcji, których wyobrażenie może przysporzyć odbiorcom pewnych nieścisłości. Powiesz owoc, jedna osoba wyobrazi sobie gruszkę, druga brzoskwinię, a trzecia wczorajszy obiad. Jeżeli później odwołasz się do jego cechy, porównanie może mieć różną skuteczność, odmienną do oczekiwanej.

I po trzecie – znane słownictwo. To że jesteś specjalistą w danej dziedzinie nie znaczy, że wszyscy są. Używanie specjalistycznych słów zaniża jasność przekazu.

Mówiąc o języku wspominałem, że musi on być barwny. Co to znaczy? W skrócie powinien on wykorzystywać pewne środki przekazu, które sprzyjają ekspresji wystąpienia, wpływają na emocje i odczucia odbiorców, przez co angażują słuchaczy i ich pamięć.

Szczególnie pomocne tu są wszelkie opisy, wyobrażenia, dokładne nakreślanie sytuacji i scen. A także wykorzystanie pewnych figur retorycznych, jak porównania, metafory, analogie, pytania retoryczne, aliteracje i powtórzenia. Wyjaśniając – aliteracja tworzą na przykład 3 czasowniki zaczynające się na tę samą literę, zakuć, zdać, zapomnieć.

Tylko jak to stosować? Naturalnie nie każdy od razu ma tak barwny język na co dzień. Z pomocą przychodzi nam spisanie przed wystąpieniem kilku gotowców takich fraz, wyuczenie się i przytoczenie w odpowiednim momencie. Sporo rzeczy można wcześniej zaplanować, nie całość wystąpienia, ale przytoczenie takiej frazy nie powinno być wykonalne.

I brnąc dalej przystosowujemy właśnie język do odbiorcy, z poszanowaniem, jak równy z równym, bez wywyższania siebie lub kogoś. O traktowaniu siebie z wyższością mówi właśnie protekcjonalny język. Tego staramy się uniknąć. Wiadomo, że prezentacja ma czegoś nauczyć publikę, ale nie stwarza to od razu pretekstu do stawiania siebie w roli jedynego eksperta i specjalisty. Gdy traktujesz innych z góry raczej nie zdobędziesz ich zaufania. Trochę wyrozumiałości.

Natomiast co do języka uprzedzeń – w prezentacjach publicznych unikamy dyskryminacji, rasizmu, stereotypów i uprzedzeń. Nigdy nie wiemy, czy kogoś na Sali takie coś nie urazi. Nie ryzykujemy pozwów.

I przechodzimy do umiejętności ściśle związanych z głosem, jego brzmieniem. Bardzo ważny element, dzięki któremu unikniemy monotonii i zanudzania słuchaczy, gdyż na tym polu liczy się nie tylko to co mówisz, ale też i jak mówisz. Zachowanie różnorodności wokalnej pozwala przyciągnąć uwagę i zainteresowanie publiki. Warto tu wyróżnić takie dwa związki, jak głos publiczny i głos prywatny. Rozdzielamy głos pod względem zastosowania, które jest raczej oczywiste. Zasadnicza różnica między nimi znajduje się w różnorodności szybkości i wysokości, a także podwyższonej głośności. Choć głos prywatny jest bardziej naturalny i częściej wykorzystywany, niekoniecznie powinniśmy tak samo mówić do publiki, jak do kolegi, czy partnera.

Więc, tempo mówienia. Można mówić szybciej, można mówić wolniej. Średnio człowiek wypowiada około 125 słów na minutę, a jest w stanie zrozumieć 4x tyle, czyli 500 słów/min. Rzadko kiedy przekraczamy tę liczbę, jednak warto zapamiętać.

Tempo mówienia powinno być dopasowane do tematu, do celu wystąpienia. Poważny temat wymaga wolniejszego tempa, natomiast szybsze tempo pozwala nakreślić dynamikę sytuacji, pobudzić publikę, czy zagrać na ich emocjach.

Na tępo naszego przemówienia może wpływać też stres, zwłaszcza wśród mniej doświadczonych mówców. W wyniku takiego zazwyczaj przyspieszamy wypowiadane słowa i tracimy na czytelności. Także nie zwracanie uwagi na monotonię naszych słów potrafimy zatracić uwagę odbiorców. Nie można trzymać się złotego środka, potrzebna tu jest różnorodność.

Jeszcze warto wspomnieć o zjawisku pauz wokalizowanych. Są to wszelkiego rodzaju „yyy”, „no”, „cóż” itp. Słowa całkowicie bez znaczenia, bez sensu. Nie brzmią one zbyt dobrze, warto z nimi walczyć, zastępować je nawet cichą przerwą. To też zalicza się do kontroli tempa mówienia.

A także kontrola brzmienia głosu poprzez jego wysokość. Głos może być wysoki, może być niski, nie mówimy cały czas jednym głosem, potrafimy go zmieniać, tzw. modulować, co można wykorzystać do przekazania treści emocjonalnej wywodu. Źle zmieniony głos potrafi też wprowadzić słuchacza w błąd, zaraz, zaraz, on zapytał, czy stwierdził? Ponadto znów otrzymujemy narzędzie do pozbycia się monotonii wypowiedzi.

I wreszcie głośność. Można mówić głośniej, można mówić ciszej, ale nie mówi się byle jak. Dobry mówca powinien być słyszany przez wszystkich, ale też nie powinien przytłaczać innych swoim głosem. Tu jest potrzebny złoty środek, a jego odnalezienie wymaga zapoznania się z otoczeniem, z akustyką, wielkością publiki, jej charakterem. Najważniejsze jednak by słyszeć mowę, a nie krzyki.

Wracając do umiejętności. Orator to osoba, która wykazuje się m.in. wysokim poziomem poprawności językowej. Popełniając błędy z tej kategorii narażamy się na niezrozumienie, rozproszenie uwagi i ostatecznie podważenie naszych kompetencji. Mowa tu głównie o błędach w wymowie, w dykcji, fleksji i składni.

Zarówno wymowa, jak i dykcja, jest rzeczą wyuczoną, którą to można wytrenować, wystarczy odrobina chęci. Wymowa określa nam akcent poszczególnych sylab słowa. Dykcja natomiast, prawidłowe wydawanie poszczególnych dźwięków, układanie z nich słów. „Kordła”, „pszczeszczeń”, „chlep”, tak na przykład. Swoją drogą pani na grafice chyba ma poważne problemy z dykcją, koniecznie należałoby coś z tym zrobić.

Piękny język to poprawny gramatycznie język, w końcu gramatyka czyni wolnym. Ta. Warto jednak zwrócić uwagę na swój język, gdyż takie błędy potrafią odciągnąć uwagę odbiorcy od sedna wypowiedzi. Mowa tu o błędach fleksyjnych i błędach składniowych. Czyli kolejno „poszedłem” i „jadąc na rowerze przejechał przede mną samochód”. Nieładnie, nieładnie.

Ostatni rodzaj umiejętności, umiejętności komunikacji niewerbalnej, dzielący się na pięć rodzajów.

Do których należy wygląd – czyli bardzo ważne pierwsze wrażenie. Możemy wyglądać jak klaun, albo możemy wyglądać jak osoba kompetentna. Wszystko zależy od nas. Jednak niepożądana jest sztuczność, własny dyskomfort, lepiej polegać na czymś sprawdzonym. Badania wykazują także przewagę formalnego ubioru nad wszelkimi pozostałymi jego rodzajami. Warte zapamiętania.

Mowa tu też o postawie i ruchach ciała, gdyż dobra postawa daje nam wygląd osoby pewnej siebie, co może się przełożyć na takie właśnie poczucie na drodze autosugestii. A bezcelowe kręcenie się po scenie, czy bujanie z nogi na nogę, okazuje zdenerwowanie i odciąga uwagę odbiorcy.

Warto też wykorzystywać gesty. Podobno nie jest to moja dobra strona, ale czasem trudno je powstrzymać. Świadczą one o naturalności, zaangażowaniu w sprawę. Istnieje kilka prostych wskazówek, jak dobre gestykulować, przytaczając:

Wykorzystujemy też mimikę twarzy do okazywania emocji, powagi tematu. Niektórzy ludzie mają problemy z mimowolnym uśmiechem, zbyt dużym wylewem emocji, co rozprasza publikę. W drugą stronę też nie jest dobrze, chowanie emocji za kamienną gębą dystansuje nas do naszego tematu. Znów ważne jest wyważenie.

Wspominając o kontakcie wzrokowym powiem, że sam mam z tym problem. Nie przepadam za patrzenie wszystkim ludziom w oczy podczas rozmowy, odczuwam dyskomfort, zwracam niepotrzebnie uwagę. Może ograniczam ten sposób zainteresowania tylko dla wybranych. Jednak podczas przemowy publicznej jest to bardzo ważna umiejętność, pozwalająca również uzyskać pewne informacje zwrotne od tłumu. O zaangażowaniu, uwadze, zainteresowaniu. Nie należy jednak patrzeć cały czas w jedno miejsce. Pomocny tu jest trik „4 ćwiartek”, tzn. myślowe podzielenie sobie publiki na 4 równe sektory i wybranie w każdym z nich osoby reprezentatywnej, na którą zwracać się będzie uwagę, do której będzie się mówić. I co jakiś czas zmieniamy ćwiartkę, by mieć kontakt z całą publiką.

Także to były wszystkie umiejętności. Tutaj raczej nie zdążę opowiedzieć o co chodzi, przytoczę jednak starą frazę, „Trening czyni mistrza”, zgodnie z którą najwięcej sie nauczymy poprzez próby i częste przemówienia.

A teraz mała powtórka. Zgłaszać się i odpowiadać, jak wiecie.

Dziękuję.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Przemawianie publiczne materiały
Mowa Ciała a Sukces Analiza Tajemnice ludzkiego ciała Emocje! Publiczne przemawienie prezentacje S
Nie boje sie mowic Sztuka publicznego przemawiania Wszystko co musisz wiedziec aby Cie sluchali z za
Nie boje sie mowic Sztuka publicznego przemawiania Wszystko co musisz wiedziec aby Cie sluchali z za
finanse publiczne Podatki (173 okna)
Zarządzanie w Administracji Publicznej Rzeszów właściwe
ZDROWIE PUBLICZNE I MEDYCYNA SPOŁECZNA
Demograficzne uwarunkowania rynku pracy i gospodarki publicznej
Typowe gatunki publicystyczne
5a Finanse publiczne
finanse publiczne
Wystapienia publiczne
Zagadnienia ogólne finansów publicznych i prawa finansowego
Public Relations oglne
Wykład 4 Podstawy prawne finansów publicznych
i 14 0 Pojecie administracji publicznej
komunikowanie publiczne
finanse publiczne

więcej podobnych podstron