zabawy z psem

Portret psa
Kropka, kropka - pokazujemy na twarzy (oczy)
Kreska, kreska - pokazujemy na twarzy ( nos, usta)
Oto portret twego pieska - obrysowujemy twarz
Piesku, piesku, piesku nasz - dotykamy ramion
Gdzie ty uszka masz – masujemy uszy

Raz pewien fryzjer (Antoni Marianowicz)
Dziecko siedzi do nas tyłem
Raz pewien fryzjer, mistrz od peruk – głaszczemy po włosach
W miasteczku całym znany,
Posłał swojego psa po pieróg – rysujemy półokrąg
Kiełbasą nadziewany. – ściskamy dziecko za boki
Lecz zrzedła fryzjerowi mina,
Gdy powróciła psina – „kroczymy” dwoma palcami po plecach dziecka
Nadziewana pierogiem - rysujemy półokrąg
Nadziewanym kiełbasą - ściskamy dziecko za boki

Budzik pies
Przyszedł piesek z rana – kroczymy palcami po brzuchu lub plecach dziecka
by swego obudzić pana - skubiemy
Jedną stopę poliże – masujemy całą ręką
drugą lekko ugryzie – lekko szczypiemy
Piesek noskiem dotyka – dotykamy palcami
panu z powiek sen znika – dmuchamy

Na tapczanie siedzi pies, co on robi – to ja też!

Zraniony piesek

Podczas tej zabawy dzieci ćwiczą raczkowanie. Muszą jednak spróbować podzielić ciężar swojego ciała na pozostałe jego części. Wspomaga to ich siłę, zdolność koordynacji.

Prosimy dzieci, by wyobraziły sobie, że są małym pieskiem, którego potrącił samochód. Jedna noga została zraniona i piesek nie może jej używać. Zwracamy się do dzieci: stańcie na czworakach i wybierzcie sobie nogę, która jest zraniona. Przejdę teraz wśród was, a wy pokażcie mi swoją zranioną nóżkę. Zwracamy się do każdego dziecka: biedny piesku, musisz teraz chodzić na trzech nóżkach. Chciałabym zobaczyć jak sobie poradzisz. Gdy jakiś piesek się zmęczy, może się położyć na kocyku i odpocząć. Po kilku tygodniach pieski zdrowieją i znów wesoło biegają.
Pomysł zabawy z książeczki K.Vopel, Witajcie nogi

Uciekł mi pies

Prowadzący zaznacza na podłodze strumyk, przyklejając z taśmy (sznurka) dwie linie, które oddalają się od siebie. W najwęższym miejscu strumyk powinien mieć ok. 30 cm, w najszerszym około 60 cm (dla starszych dzieci odległości mogą być większe).
Dzieci idą z psem na spacer nad strumyk. Nagle pies ucieka i przeskakuje przez strumyk (strumyk jest pomiędzy dwoma liniami z taśmy lub sznurka). Teraz dzieci muszą skoczyć przez strumyk, by dostać się do psa. Wybierają miejsce, w którym chcą przeskoczyć przez strumyk, przeskakują i wracają. Pies znów ucieka… Czasem może się zdarzyć, że dziecko nie skoczy wystarczająco daleko i …… wpadnie do strumyka. Wówczas biegnie szybko po ręcznik, wyciera się lub otrzepuje, naśladując ruchy psa.

Hau-bada (Labada)
Ta znana zabawa kształtuje świadomość własnego ciała i kierunków oraz umiejętność wyróżniania i nazywania części ciała. Ponadto śpiewanie piosenek ma korzystny wpływ na rozwój komunikacji językowej dzecka. W trakcie spiewania dziecko rozwija aparat głosowy, modyfikuje oddychanie, poprawia wymowę. Dziecko szczególnie lubi takie ćwiczenia, ponieważ angażują je w ruch i naukę.

Dzieci ustawiają się w kole. Wraz z prowadzącym śpiewają piosenkę hau-bada i wykonują polecenia podane w piosence.

Tańczymy hau-bada, hau-bada, hau-bada,
Tańczymy hau-bada, małego walczyka.
Tańczą go starszaki, starszaki, starszaki,
Tańczą go starszaki i wszystkie pieski też.
Rączki były? (pokazujemy)
Były! (pokazujemy)
Łokcie były? (pokazujemy)
Nie!
Prowadzący wymienia kolejno części ciała np. noski, uszy, plecy, kolana, …
(dzieci mogą wskazac, dotknąć tę część również u psa, jeśli ma ją oczywiście ;))

Człowiek żyje w świecie wypełnionym rytmami z silnie zaznaczoną stałościa następstw (bicia serca, oddechu, pór dnia). Nic więc dziwnego, że rytmy regulują proces uczenia się człowieka. Umysł rejestruje bowiem, co sie powtarza:im regularniej, tym lepiej. Z tej właśnie przyczyny, rytmy zajmują ważne miejsce w wielu terapiach.
Trudno sobie wyobrazić dziecięce zabawy bez wyliczanek. Wyliczanki powtarza sie wielokrotnie, chodzi przecież o rytm. Opanowanie wyliczanki jest tez dobrym ćwiczeniem pamięci.Wyliczanki są przydatne do kształtowania umiejętności liczenia.

Jeden ,dwa, jeden, dwa
pewna pani miała psa
trzy i cztery, trzy i cztery
pies ten dziwne miał maniery
pięć i sześć, pięć i sześć
pies ten kości nie chciał jeść
siedem, osiem, siedem, osiem
wciąż o lody tylko prosił
dziewięć, dziesięć, dziewięć, dziesięć
kto te lody mu przyniesie?
Ty czy ja, ja czy Ty?
licz od nowa: raz, dwa, trzy

C i a p l a m k i
Ćwiczenie to pomaga w utrwalaniu nazw części ciała oraz wskazywanie ich w zabawie
Prowadzący przygotowuje plamki, ciapki z kolorowej folii samoprzylepnej, wybiera z dzieckiem jakąś część ciała, np.: nos i naklejają sobie plamki z folii na nosach. Plamkę z folii dziecko nakleja również psu. Można wykorzystać poniższy wierszyk:
Mam serduszko do kochania,
Rączki do roboty.
Szybkie nóżki do biegania,
Buzię do pieszczoty.
Dwoje oczek do patrzenia,
Główkę do myślenia.
Nosek mały wciąż zadarty,
Uszka do słyszenia.

C i e p ł o – z i m n o
Ćwiczenie nawiązuje do znanej zabawy. Dziecko zamyka oczy, w tym czasie prowadzący „chowa” psa. Następnie podchodzi do dziecka i mówi: Otwórz oczy. Powiem ci jak masz iść, aby odnaleźć psa. Będę mówił: w prawo, w lewo, do przodu, do tyłu. Słuchaj i wykonuj polecenia. Prowadzący staje za dzieckiem i kieruje jego krokami, np.: idź do przodu. Stop. Przesuwaj się w lewo. Stop. Teraz do przodu. Stop. Po odnalezieniu psa, następuje zmiana (Gruszczyk-Kolczyńska, 1997)...

Ćwiczenia logopedyczne mogą stanowić ciekawe urozmaicenie zajęć dogoterapeutycznych, lub stanowić krótki przerywnik pomiędzy pozostałymi ćwiczeniami. Poniżej kilka pomysłów na ćwiczenia, które można wykorzystać podczas zajęć z psem.

Ćwiczenia oddechowe:

Poprawiają wydolność oddechową dziecka oraz zdolność do wydłużania fazy wydechowej, co powoduje poprawę jakości mowy. Wykonywane w obecności psa stają się o wiele atrakcyjniejsze.

Dziecko siada naprzeciwko psa na podłodze. Przed dzieckiem kładziemy piłeczki pingpongowe (lub zwinięte z papieru kulki). Zadaniem dziecka jest dmuchanie na piłeczki w taki sposób i z taką siłą, żeby doleciały do psa.

Dziecko siada obok długowłosego psa. Dmucha w jego sierść tak, żeby utworzyły się na niej „słoneczka” lub „fale”. Uwaga: nie wszystkie psy lubią takie zabawy, więc najpierw należy się upewnić, że pies nie ma nic przeciwko temu.

Dziecko puszcza bańki mydlane w kierunku psa, starając się wypuścić jak najwięcej baniek za jednym dmuchnięciem. Pies łapie bańki, dzięki czemu ćwiczenie jest jeszcze ciekawsze.

Ćwiczenia usprawniające motorykę narządów artykulacyjnych

Dzieci, które mają problemy z artykulacją, często mają zaburzoną motorykę narządów mowy (policzków, języka, warg, podniebienia miękkiego). Usprawnienie tych narządów oraz uświadomienie dziecku, jak może ich używać jest podstawą do dalszych ćwiczeń poprawnej wymowy.

Dajemy psu miskę z wodą. Zadaniem dziecka jest obserwowanie, jak pies pije wodę. Następnie terapeuta prosi dziecko, by wykonało językiem takie same ruchy jak pies. Można następnie dodać dodatkowe ćwiczenia – oblizywanie się, żeby pokazać, ze picie było pyszne, dotykanie językiem do nosa, ruszanie nim na boki, etc.

Zawody żarłoków.

Przed psem i przed dzieckiem stawiamy talerzyk z czymś pysznym (np. dla psa serek, a dla dziecka czekolada w płynie). Na hasło terapeuty dziecko i pies zaczynają dokładnie wylizywać talerzyki. Liczy się czas i dokładność.

Pies i dziecko otrzymują po marchewce (obranej, umytej). Dziecko chrupie marchewkę, dokładnie rozgryzając ją na kawałki i przełykając. Pies robi to samo (choć prawdopodobnie mniej dokładnie)

Ćwiczenia słuchowe

Zaburzenia rozwoju mowy często pojawiają się w skutek opóźnienia rozwoju syntezy i analizy słuchowej. Stymulując słuch i poprawiając funkcje dziecka w tym zakresie przyczyniamy się do rozwoju mowy.

Dziecko stoi/siedzi z zawiązanymi oczami. Dookoła niego chodzi pies, zatrzymuje się na komendę terapeuty i szczeka. Zadaniem dziecka jest wskazanie kierunku, z którego słyszy szczekanie. Wersja trudniejsza: pies chodzi po śliskiej podłodze, tupiąc pazurkami. Dziecko musi wskazać kierunek na podstawie tego dźwięku.

W pudełkach mamy duże kamienie i małe kamyczki. Terapeuta potrząsa pudełkiem, które wydaje odgłos „stąpania dużego psa” lub „biegania małego pieska”. Zadaniem dziecka jest dopasowanie dźwięku do wielkości psa.

Podróż Mikołaja do krainy małych piesków


Rodzice Mikołaja bardzo dużo pracują i prawie nigdy nie ma ich w domu. Chłopiec większość czasu spędza z babcią. Mikołaj jest mądrym i samodzielnym chłopcem. Wszystko chce sam sprawdzić i poznać. Na pewno nie jest więc tchórzem, ale jednego panicznie się boi – boi się psów. Duże, małe, czarne, białe – wszystkie bez wyjątku wzbudzają w chłopcu lęk. Ten strach towarzyszy Mikołajowi od pewnego czasu. Wcześniej głaskał każdego napotkanego psa. Rodzice upominali go wielokrotnie: - obcych psów nie wolno dotykać. Psy nie znają cię, mogą się przestraszyć. Będą się wtedy broniły i mogą cię ugryźć. Mikołaj nie słuchał jednak przestróg rodziców. Pewnego dnia kiedy był z babcią na spacerze, zobaczył psa czekającego na swojego pana przed sklepem. Mikołaj podbiegł do psa, chcąc go pogłaskać. Zwierzak przestraszył się nadbiegającego chłopca. Zapewne pomyślał, że Mikołaj chce mu zrobić krzywdę, skoczył więc w jego kierunku i ugryzł chłopca w rękę. Mikołaj tak się przestraszył, że zapomniał nawet o płaczu. Przerażona była również babcia i co chwila oglądała rękę Mikołaja, by sprawdzić, czy nie krwawi. Od tego czasu chłopiec zaczął unikać psów.
Najlepszym przyjacielem Mikołaja był Michał. Rodzice Mikołaja zachęcali go do wspólnej zabawy z Michałem, ale Mikołaj nie chciał. Dlaczego? Sprawa była prosta: Michał miał dużego psa, którego bardzo lubił i który wszędzie mu towarzyszył.
Pewnej nocy Mikołajowi przyśnił się dziwny sen. Śniło mu się, że leci w ogromnym statku kosmicznym. Chłopiec oglądał z góry srebrne wstążki rzek, niebieskie plamy oceanów, zielone kwadraty lasów i pól. Statek kosmiczny to zbliżał się to znów oddalał do kolejnych gwiazd. Po długim locie Mikołaj wylądował na małej planecie i wysiadł z rakiety. Wokół było zimno, a ciężkie nogi nie pozwalały na długą przechadzkę. Chciał wrócić do rakiety, ale…..rakieta zniknęła. Przerażony chłopiec ruszył przed siebie. W oddali zobaczył wejście do jaskini, a gdy podszedł bliżej, usłyszał dobiegające z jaskini przyjemne dźwięki. Zajrzał do środka. Było tam ciepło i miło. W trawie dostrzegł małe stworzonka przypominające ludzi, tylko bardzo, bardzo maleńkie.
- Kim jesteście? – zapytał Mikołaj. Jesteśmy okruszynki, mieszkańcy tej planety – odpowiedziały okruszynki.
- A to co? - zapytał Mikołaj na widok podbiegających do niego małych, okruszynkowych zwierzątek.
- to są okruszynkowe psy, nasi najwierniejsi przyjaciele i obrońcy – odpowiedziały okruszynki.
Okruszynkowe psy merdały wesoło swoimi ogonkami, lizały przyjacielsko rękę chłopca. Mikołaj szybko zaprzyjaźnił się z okruszynkowymi psami. Zapomniał przy tym zupełnie, że boi się psów. Chociaż chłopiec bardzo dobrze bawił się w kraju okruszynek, postanowił wyruszyć w dalszą drogę. Kiedy tak wędrował, zobaczył przed sobą jakieś miasto. Ale nie było to zwykłe miasto, było to bardzo małe miasto, tak małe, że całe mogłoby zmieścić się w jego pokoju. Mikołaj dostrzegł mieszkańców miasta. Byli mali, jednak trochę więksi od okruszynek. Na drodze przed miastem dostrzegł tablicę „Krasnalkowo”, a zaraz potem skaczący w jego kierunku kłębek wełny. Nie był to jednak kłębek wełny, ale malutki krasnalkowy piesek. Mały czarny nosek wystawał z wełnianego kłębka, a brązowe oczka spoglądały ciekawie na Mikołaja. Chłopiec wziął delikatnie pieska i postawił na swojej dłoni, bo był to tak mały piesek, że mieścił się cały na dłoni Mikołaja. Chłopiec postawił z powrotem psa na ziemię. W tym czasie do Mikołaja zaczęły ostrożnie podchodzić inne krasnalkowe psy. Delikatnie, by ich nie przestraszyć, pogłaskał je na pożegnanie.
- Dziwne, to one się mnie bały, a do tej pory było odwrotnie. Być może duże psy też bały się, gdy podchodziłem do nich niespodziewanie? – pomyślał Mikołaj i powędrował dalej. Wkrótce zobaczył szczekającego psa. Pies ten był większy od psa okruszynkowego, a nawet większy od krasnalkowego, ale mniejszy od psów znanych ludziom. Im bardziej chłopiec zbliżał się do psa, tym bardziej czuł jak powraca strach przed psami.
Byłoby śmieszne, gdybym teraz stchórzył! Nie bałem się psów okruszynkowych, głaskałem psy krasnalkowe. Ten nie różni się przecież od tamtych. Pies to pies. Tego psa też nie będę się bał! – pomyślał chłopiec i odważnie ruszył dalej.
Szczekającego psa uciszył mężczyzna. Był on większy od okruszków i krasnalków, ale mniejszy niż ludzie.
- Odwiedziłeś już kraj okruszków, Krasnalkowo, a teraz witam cię w mieście maluszków. To jest mój pies Argos, nasz najlepszy stróż. Argos to bardzo dzielny pies i jeśli tylko nikt go nie drażni, nie zrobi nikomu krzywdy. Ponieważ nie zna naszego języka, musi szczekać, żeby nam coś zakomunikować. Szczekanie, które cię przestraszyło, to nic innego, jak psi język. Mikołaj podziękował za rozmowę i pożegnał się. Pies zaszczekał na pożegnanie. Mikołaj nie spostrzegł się nawet, jak znalazł się z powrotem w swojej rakiecie. Leci, leci, i……wylądował w swoim łóżku. Następnego dnia spotkał Michała. Gdy podszedł bliżej zobaczył na rękach przyjaciela małego szczeniaka. Pomyślał o swoim śnie, o okruszynkowych i krasnalkowych pieskach i przezwyciężył uczucie strachu. Pogłaskał szczeniaka, a nawet wziął go na ręce. Strach stał się tak mały, jak psy ze snu.

Bajka pochodzi z książeczki Gerlinde Ortner, Bajki na dobry sen”, Świat książki, Warszawa 2008.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Poznajmy sie zabawy z psem
hospitacja bezpieczne zabawy z psem
Poznajmy sie zabawy z psem
zabawy paluszkowe
Gry i zabawy ruchowe do zab emocj
Gry i Zabawy, Zabawy rzutne, poznanie gry Boccia
ćwiczenia gimnastyczne, ćwiczenia i zabawy gimnastyczne
Gdy dobry humor masz, zabawy muzyczne
09 Zestaw ćwiczeń gimnastycznych, zabawy i ćwiczenia gimnastyczne
Zabawy usprawniające czubek języka, logopedyczne, logopedyczne
Droga do Hogwartu, METODYKA, ZABAWY TEMATYCZNE
BOOGIE, Pląsy, zabawy, tańce
POKAŻ, Pląsy, zabawy, tańce
Czystość, zabawy dla przedszkolaków, Zagadki
zabawy logopedyczne, CWICZENIA
SCENARIUSZ ZAJĘĆ POZALEKCYJNYCH-zabawy ruchowe, STUDIA PEDAGOGIKA OPIEKUŃCZO - RESOCJALIZACYJNA, RÓŻ

więcej podobnych podstron