194
W
bardzo pozytywny sposób
pokazano także stosunki polskich
żydów z chrześcijanami. Miejscowy rabin znakomicie dogaduje
się z chrześcijańskimi sąsiadami. Proboszcz (zręcznie za-*
grany przez
Henry'ego Traversa, pamiętanego jako bełkoczący anioł
w Its a
WonderfulLife Franka
Capry) jest jego najbliższym przyjacielem
- są właściwie nierozłączni. Gdy nazisci zajmują wieś,
polscy chrześcijanie próbują pomóc żydowskim współmieszkańcom
i obronić ich przed okrucieństwem nazistów pomimo
wielkiego ryzyka dla nich samych. Choć jedyny większy bunt
jest wyłącznie sprawą żydów, chrześcijanie go wspierają -
rabin umiera niemal na rękach księdza.
W tle wielokrotnie wybrzmiewają motywy z polskiego hymnu narodowego. Wójt co prawda próbuje dogadać się z Grimmem, ale robi to z tchórzostwa, nie z nielojalności, a co więcej, jest jedynym bankrutem moralnym we wsi. Na końcu filmu, przy dźwięku podnoszących na duchu słów o postawieniu złoczyńców przed obliczem wymiaru sprawiedliwości, w ostatniej scenie pokazano wywieszone obok siebie flagi Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Związku Sowieckiego i Polski62. Przedstawienie sowieckiego sztandaru, jak zauważył dziennikarz Glenn Lovell, „odzwierciedla politykę Frontu Ludowego w tym czasie jako prosowieckic". Sowieci są najwyraźniej równoprawnymi członkami koalicji sprawiedliwych.
Polacy w None Shall Escape nie są tak wysławiani jak Norwegowie, Czesi czy Rosjanie w hollywoodzkich produkcjach.
ń2 Ostatnie słowa Grimma to „powstaniemy znowu i będziemy ciągle powstawać"; następnie narrator podsumowuje, że „wszyscy nazisci to Wilhelmowie Grimmowie". Są to dość toporne próby zasugerowania, że film jest czymś, czym nie jest. Nie obnaża on korumpującego działania nazizmu ani nie krytykuje narodu niemieckiego; stanowi studium podłej istoty ludzkiej. Ani scenarzysta, ani reżyser nie chcieli nakręcić takiego filmu,
ostatnie sekundy zaś wydają się rozpaczliwą próbą ocaienia go przed konsekwencjami ich szaleństwa.
VX/ przeciwieństwie do innych filmów pokazujących niemiecką nkupację, ten, osadzony w Polsce, nie opiewa zjednoczonego liontu oporu wobec najeźdźcy. W None Shall Escape jedynym 1'olakiem próbującym czynnie przeciwstawić się nazistom jest pokiereszowany w walce żołnierz, odchodzący już od zmysłów. N ie mamy tu do czynienia ze zjednoczoną falangą bohaterskiego •.przeciwu, jaką przypisywano na przykład Norwegom w Edge of l i/irkness, Czechom w Hangmen Also Die czy Rosjanom w The North Star. W gruncie rzeczy w ogóle nie ma polskiego pod-/ i ćmią, ciągle pomijanego przez Hollywood. Choć Polacy nie \.\ przedstawieni negatywnie, nie wynosi się ich też do roli na-mdu bohaterów63. None Shall Escape nie stara się sławić pol-•kiego oporu; żaden amerykański film tego nie robił. Nie jest io jednak atak na Polaków, w przeciwieństwie do In Our Time. Wielu spośród twórców filmu pozostawiło wspomnienia, ale /aden nie wyjaśnił tego dość zachowawczego przedstawienia. Musimy zatem zdać się na domysły.
Po pierwsze, film miał traktować o cierpieniach Żydów; Polska jest tłem, nie tematem. Stąd pozytywny wizerunek Polaków służy tylko wyraźniejszemu zaznaczeniu nikczemności i irimma. Dramatycznym i moralnym punktem kulminacyjnym filmu jest scena śmierci rabina, wywołująca potężne emocje. Film /. pewnością pokazuje pozytywnie przyjaźń polskich żydów z chrze-m ijanami, ale przedstawienie tych stosunków w inny sposób przeczyłoby jego celom. Idylla przed 1939 roku czyni horror okupacji straszniejszym, a zagrożenie, jakie nazizm stwarza dla przyzwoitych ludzi na całym świecie, bardziej widocznym.
Jest parę niezbyt pochlebnych aspektów. Wielokrotnie mowa o tym, że wojna skończyła się „w trzy tygodnie". W rzeczywistości walki trwały od l września do 6 października. Córka bohaterki, heroicznej wdowy, romansuje z młodym nazistą, mimo że Niemcy dopiero co zabili jej ojca. Ten mało wiarygodny wątek i kilka innych gaf należy bez wątpienia przypisać pośpiesznej produkcji i wadliwemu scenariuszowi.
195