6803


Angora, Nr 16 / 2014

KACZYŃSCY ROSJI

Nie ma najmniejszych wątpliwości, iż 10 kwietnia 2014 roku to dzień wielkiego

tryumfu jednostki chorobowej „Zespół Macierewicza". Prawda nareszcie wyszła na jaw

i już wiadomo, że prezydent tysiąclecia Lech Kaczyński, polityk największego światowego

formatu, charyzmatyczny przywódca przed którym nic. tylko klękajcie narody, padł ofiarą

nikczemnego, zbrodniczego zamachu! To jest pewne jak w pacierzu Amen. Reszta ekipy

lecącej z prezydentem do Smoleńska prawdopodobnie zginęła w zwykłej katastrofie

lotniczej. Tego jeszcze dokładnie nie wiadomo, ponieważ jednostka chorobowa „Zespół

Macierewicza" skoncentrowana była całkowicie na zamachu, a nie na katastrofie. Ilość

zebranych dowodów, ekspertyz i przeprowadzonych eksperymentów, odsłaniających

ową zbrodnię, jest przerażająca i porażająca Normalnemu człowiekowi w głowie to się nie

mieści, a jednak fakty mówią same za siebie. Sztuczna mgła, hel, elektromagnesy, bomby

próżniowe, grafitowe, bezzapachowe i te najważniejsze, zacierające po tamtych wszelkie

ślady, a do tego pancerna brzozą pijane Kacapy obsługujące wieżę naprowadzającą,

nieznające ani w ząb języka polskiego, no i oczywiście wymowny świetlisty krzyż

na smoleńskim niebie. To tylko kilka oczywistych dowodów. A przecież są ich setki, żeby

nie powiedzieć tysiące. Konkludując: po tej tragedii smoleńskiej śmiało możemy powiedzieć,

że mamy swojego Johna Kennedy'ego i swoje World Trade Center. Teraz nie pozostaje nam

nic innego, tylko wzorem naszego Wielkiego Brata zza oceanu najechać na ewidentnego
sprawcę tej zbrodni, nawet jeżeli jest on tak jak kiedyś Irak od początku do końca

wydumany, zrodzony w głowie jednego czy kilku kretynów. Dojście do tej prawdy jest

niekwestionowanym sukcesem jednostki chorobowej „Zespół Macierewicza"!

Postać Lecha Kaczyńskiego z latami rośnie i pęcznieje. Okazuje się, iż jego autorytet

międzynarodowy był tak wielki, że gdyby żył, to świat nie stanąłby w obliczu kolejnej wojny

z Rosją. Tak, to rzeczywiście wielka postać. Szczególnie docenił tę wielkość naród gruziński.

To dzięki prezydentom Lechowi Kaczyńskiemu, Dablju Buszowi i Michaiłowi

Saakaszwilemu Gruzja weszła w konflikt zbrojny z Rosją, w wyniku czego straciła Osetię

Południową i Abchazję. Nasi politycy i propaganda nieustannie kłamią, mówiąc, iż to Putin

napadł na Bogu ducha winną Gruzję. Zupełnie nie przejmują się raportem Unii Europejskiej,

w którym jednoznacznie stwierdzono, iż ten konflikt właśnie Gruzja sprowokowała!

Ta wiedza jest im zbędna Gruzini do końca świata będą pamiętali, komu zawdzięczają utratę

Osetii Południowej i Abchazji. Saakaszwilego mają za wyjątkową kanalię, czemu dali wyraz

podczas wyborów prezydenckich. Zaś na nazwiska Kaczyński i Bush reagują odruchem

wymiotnym, tak ich szanują i cenią. Nie inaczej będzie z Ukraińcami. Im z kolei przysłużył

się drugi z braci, Jarosław, Tak mieszał, tak szczuł, że Ukraina straciła już Krym, jest

podzielona jak nigdy i stoi w przededniu wojny domowej. Mają bracia Kaczyńscy dobrą

rękę. Gdzie ją tylko przyłożyli lub przyłożą, wszystko się wali, wszyscy skaczą sobie do

gardeł, wszystko kipi z nienawiści! Jedynym państwem, które może być naszym wielkim

bliźniakom naprawdę wdzięczne i stawiać im pomniki, jest Rosja.

SOBCZAK i SZPAK

PS Dzięki Kaczyńskim Putin ma już Osetię Południową. Abchazję i Krym. Czas najwyższy

na wizytę Jarosława w Mołdawii i wyciągnięcie do niej przyjacielskiej dłoni, jak do Ukrainy.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
6803
6803
6803
6803
6803
praca-magisterska-6803, Dokumenty(8)
6803
6803

więcej podobnych podstron