NaTropie 4'03 kwiecien, ZHP, Na tropie, Rocznik 2003


0x08 graphic
0x08 graphic
0x01 graphic

Internetowy miesięcznik dla harcerzy starszych i wędrowników

_____________________

0x01 graphic

Specjalnościowa Akcja Szkoleniowa

Spis treści:

Wstępniak wiosenny - Redakcja ........................................................................................................................ 2

Specjalnościowa Akcja Szkoleniowa 2003 ........................................................................................................ 2

Dla każdego coś miłego - obozy SAS ................................................................................................................ 3

Wędrownicza Watra 2003 - regulamin ............................................................................................................. 9

Na tropie wychowania duchowego. Odnowa ducha - phm. Jolanta Łaba ............................................................ 12

Na tropie wychowania duchowego. Biegnij - pwd. Iwona Mergo ........................................................................... 12

Ogłoszenie Zespołu Wychowania Duchowego i Religijnego GK ZHP ............................................................ 13

Skauci czyli my. Kocham Irlandię jak... Irlandię! (2) - hm. Barbara Smoła ....................................................... 14

Skauci czyli my. Rotterdam i Kingsdown 2002 - pwd. Magdalena Landowska .................................................... 16

Matura... i co dalej? Tajemnicza biotechnologia - pwd. Marcin Pieczyński .......................................................... 17

Na tropie referendum. Na drodze do… Europy - hm. Arkadiusz Godlewski............................................................ 19

Na tropie referendum. Moim zdaniem - phm. Paweł Smardz ................................................................................ 20

Na tropie referendum. Harcerskie referendum - druh Kulta ................................................................................ 21

Niby nic, a tak to się zaczęło ... - pwd. Ligia Basińska ....................................................................................... 22

HSR. Wiosenne porządki - phm. Katarzyna Krawczyk ........................................................................................ 23

45. Rajd Świętokrzyski - regulamin ................................................................................................................. 23

Ruch Programowo-Metodyczny „Wędrownictwo” - hm. Ewa Polaszewska ..................................................... 26

„Kurier Harcerski” to nie tylko ja ... - HO Adam Piwek ...................................................................................... 27

Stopnie harcerskie - projekt GK ZHP .............................................................................................................. 28

Sprawności harcerskie - projekt GK ZHP ....................................................................................................... 31

Znaki służb - projekt GK ZHP .......................................................................................................................... 33

Dwanaście spacerów z drużynowym - hm. PL Jerzy Parzyński, Piotr Niwiński ................................................... 34

OD REDAKCJI

Wstępniak wiosenny

Kwiecień, kwiecień bo przeplata.... tegoroczny kwiecień nieźle nam dopiekł. Nie wiem jak Wy, ale ja mam zdecydowanie dość zimy i żądam natychmiast i bezapelacyjnie wiosny. Wiosny z listkami i pakami kwiatków na drzewach, wiosny ze słońcem i ćwierkającymi wróblami. I chciałoby się zaśpiewać ... a o lecie już myślę nieśmiało...

Tymczasem ja całkiem śmiało namawiam Was do myślenia o lecie i planowania tegorocznych wakacji. Kwietniowy numer „Na tropie” Was wspomoże, zamieszczamy bowiem pełną ofertę Specjalnościowej Akcji Szkoleniowej 2003. Znajdziecie tu wszystkie niezbędne informacje na temat obozów
i kursów - jeśli chcecie poszerzyć warsztat pracy lub rozwinąć zainteresowania albo zdobyć uprawnienia
w wymarzonej dziedzinie - koniecznie przeczytajcie.

Znajdziecie tu też ankiety zgłoszeniowe - więc do dzieła i miłej lektury!

Katarzyna Krawczyk

WAŻNY TROP

Specjalnościowa Akcja Szkoleniowa

0x01 graphic

Specjalnościowa Akcja Szkoleniowa 2003


Tegoroczna Specjalnościowa Akcja Szkoleniowa to kilkanaście obozów, podczas których harcerze starsi, wędrownicy i instruktorzy będą mogli nabyć umiejętności przydatnych w pracy z drużynami specjalnościowymi. Są też takie obozy, które będą przygotowywać wędrowników i harcerzy starszych do realizacji swoich zainteresowań na poziomie mistrzowskim a w wielu wypadkach również do zdobycia uprawnień państwowych. Dlatego wszystkich tych, którzy chcą w trakcie tegorocznych wakacji, poszerzyć swój warsztat pracy, zdobyć uprawnienia
w ulubionej dziedzinie, pogłębić wiedzę, znaleźć nowe hobby, zapraszam do wzięcia udziału
w Specjalnościowej Akcji Szkoleniowej 2003.

Na stronach internetowych www.sas.zhp.org.pl znajdziecie informacje na temat wszystkich obozów SAS. Na stronach www ponadto zamieścimy zdjęcia, wspomnienia i relacje uczestników poprzednich SAS, dzięki którym może łatwiej będzie Wam zdecydować się
na wyjazd.

Tegoroczna SAS wzbogacona jest też o dwa przedsięwzięcia dość nietypowe. Otóż zachęcamy całe drużyny do wzięcia udziału w Akcji Obozów Wędrownych.

Specjalnościowa Akcja Szkoleniowa trwa całe wakacje.

Do 30 maja 2003 roku należy przesłać ankietę zgłoszeniową wraz z ankieta dotycząca zdrowia. Ankiety dostępne są również na stronie www.sas.zhp.org.pl. Uczestnikiem SAS mogą być osoby, które posiadają pozytywną opinię macierzystej komendy hufca lub chorągwi uwzględniającą informację o opłaceniu składek członkowskich.

Szczegółowe informacje na temat obozów poniżej. Koszty obozów mogą ulec pomniejszeniu przy uwzględnieniu dotacji, której wysokość w tej chwili
nie jest znana.


Adres: Wydział Specjalności GK ZHP

ul. Konopnickiej 6

00-491 Warszawa

informacje:

tel. 0-22 33 90 721, 0-22 33 90 726

wydzial.specjalnosci@zhp.org.pl

_____________________

DLA KAŻDEGO COŚ MIŁEGO - OBOZY SAS

Instrukcja obsługi

Poniżej znajdziecie wykaz wszystkich obozów Specjalnościowej Akcji Szkoleniowej 2003, to pozwoli Wam zorientować się czy jest wśród nich taki, na który chcielibyście pojechać. A teraz instrukcja obsługi - czyli co zrobić, by z czytelnika Na tropie siedzącego przed komputerem stać się uczestnikiem jednego
z kursów SAS 2003.

Po pierwsze - zastanów się czy masz marzenia? A może hobby? Lub chociaż ulubioną dziedzinę, w której chcesz się szkolić, zdobyć uprawnienia? Masz? Na pewno.

Wiec po drugie zastanów się, co chcesz osiągnąć w tej dziedzinie. Już wiesz?

To po trzecie przeczytaj poniższą listę kursów. Znajdż tam coś dla siebie, jeśli chcesz nurkować, tu znajdziesz kurs płetwonurkowy. Jeśli chcesz poszerzyć umiejętności z jazdy konnej oraz warsztatu pracy drużynowego drużyny jeździeckiej to taki kurs też jest.

Po czwarte sprawdź do kiedy należy się zgłosić, wypełnij ankietę - dołączoną do tego numeru Na tropie. Pamiętaj, że jest tam do wypełnienia rubryka z opinią komendanta hufca oraz lekarza.

Po piąte - wyślij ją na adres Wydziału Specjalności GK ZHP.

Teraz pozostaje chwilę zaczekać. W terminie podanym w informacji organizatorzy prześlą Ci potwierdzenie udziału. Wtedy przyjdzie czas na opłacenie kosztów kursu, rozpoczęcie przygotowań, skompletowanie sprzętu - jeśli taki jest potrzebny. I... czas wyjechać na obóz.

A po powrocie usiądź, zastanów się chwilę i opisz jak było na kursie, byśmy wszyscy mogli przeczytać o tym w Na tropie. Powodzenia.

Kasia Krawczyk

LETNI OBÓZ SZKOLENIOWY

DLA CZŁONKÓW HARCERSKICH GRUP RATOWNICZYCH

ORAZ CZŁONKÓW HARCERSKICH DRUŻYN RATOWNICZYCH

Miejsce: Drężno k. Szczecinka

Termin: 6-19 sierpnia 2003 r.

Koszt: 450 zł

Charakterystyka obozu: kadrę obozu stanowić będą doświadczeni instruktorzy, w tym oficerowie Policji, Państwowej Straży Pożarnej, pracownicy Pogotowia Ratunkowego, WOPR, Wydziału Zarządzania Kryzysowego, członkowie Polskiego Towarzystwa Medycyny Stanów Nagłych i Katastrof oraz Instruktorzy Harcerskiej Szkoły Ratownictwa. W programie przewidziano liczne zajęcia z zakresu ratownictwa drogowego, wysokościowego, wodnego i medycznego. Symulacyjne gry ratownicze, warsztaty, elementy sztuki przetrwania, wykłady i spotkania ze specjalistami.

Wymagania w stosunku do uczestnika: ukończone 16 lat, dobry stan zdrowia potwierdzony stosownymi badaniami i wypełnioną ankietą, zainteresowania ratownicze.

Termin przysyłania zgłoszeń: 30 maja 2003 r.

Termin potwierdzenia zgłoszeń: 15 czerwca 2003 r.

Termin wpłat za kurs: 30 czerwca 2003 r.

Informacje: phm. Mariusz Cyrulewski, tel. 0-505 497 916 lub e-mail: hgr@zhp.org.pl

KURS NA ODZNAKĘ „RATOWNIK MEDYCZNY ZHP” w stopniu II

Miejsce: OSW ZHP „Perkoz”

Termin: 4-20 sierpnia 2003

Koszt: 450 zł

Charakterystyka: program kursu obejmuje szkolenie w zakresie udzielania pierwszej pomocy i ratownictwa
wg programu HSR, ponadto kurs przygotowuje uczestników do prowadzenia zajęć na kursach na odznakę „Ratownik Medyczny ZHP” w stopniu III, są więc zajęcia z dydaktyki ratownictwa, metody harcerskiej, etyki instruktorskiej, prezentacji, komunikacji interpersonalnej. Uczestnicy, którzy zaliczą egzaminy końcowe i zostaną powołani przez szefa HSR zostaną instruktorami-asystentami HSR i będą mogli prowadzić zajęcia na kursach HSR.

Wymagania wobec uczestników: ukończone 18 lat, minimum stopień przewodniczki lub przewodnika, odznaka „Ratownik Medyczny ZHP” w stopniu III (brązowym), pozytywna opinia szefa chorągwianego inspektoratu ratowniczego (dotyczy chorągwi, w których inspektoraty istnieją), dobry stan zdrowia.

Termin przesyłania zgłoszeń: 30 maja 2003 r.

Termin potwierdzenia zgłoszeń: 15 czerwca 2003 r.

Termin wpłat: 15 lipca 2003 r.

Informacje: phm. Katarzyna Krawczyk tel. 0-22 33 90 726, hsr@zhp.org.pl

OBÓZ SZKOLENIOWY "SKAUTOWA WSPÓŁPRACA MIĘDZYNARODOWA"

Miejsce: CZARNUCHA k/Augustowa (w samym środku Puszczy Augustowskiej, nad jez. Sajno)

Termin: 3-16 lipca 2003 r.

Koszt: 420 zł

Charakterystyka obozu: szkolenie dotyczyć będzie prowadzenia różnorodnych form skautowej współpracy międzynarodowej i organizacji zagranicznych obozów harcerskich. Tematyka zajęć: formy współpracy międzynarodowej, zdobywanie partnerskich środowisk, udział w zagranicznych przedsięwzięciach skautowych, pomysł na przedsięwzięcie międzynarodowe, organizacja obozów zagranicznych, przepisy państwowe i harcerskie, pakiet programowy "Europe for You", programowanie pracy drużyny, sojusznicy, finanse itp. Uczestnicy nabędą wiedzę i umiejętności wystarczające do samodzielnego zorganizowania przedsięwzięcia międzynarodowego (obóz, wymiana, zlot) i do prowadzenia współpracy międzynarodowej. W zgrupowaniu obozów (w ramach ktorego odbędzie się to szkolenie) uczestniczyć będą polscy harcerze z Grecji i Białorusi oraz greccy skauci. Kadra: posiada odpowiednie kwalifikacji i doświadczenia (OKK, zorganizowanie obozów w 13 krajach europejskich), obóz prowadzony jest po raz czwarty (3 poprzednie "SAS-y"
w Kanderstegu w Szwajcarii).

Wymagania w stosunku do uczestnika

funkcja: co najmniej przyboczny z rocznym stażem

stopień: co najmniej wędrowniczka / HO.

znajomość języków obcych nie jest wymagana ale mile widziana :-)

Termin przysyłania zgłoszeń: 30 maja 2003 r.

Termin potwierdzenia zgłoszeń:15 czerwca 2003 r. Termin wpłat za kurs: 20 czerwca 2003 r.

Informacje: hm. Marcin Celiński, tel: 0-602 584 592, e-mail: zhp.pangea@2com.pl

OBÓZ RATOWNICTWA WODNEGO

Miejsce: OSW ZHP „Perkoz” k. Olsztynka

Termin: 7-17 lipca 2003 r.

Koszt: 540 zł

Charakterystyka obozu: kurs realizuje program szkolenia młodszego ratownika WOPR, kadrę kursu stanowią instruktorzy - wykładowcy i instruktorzy WOPR.

wymagania wobec uczestnika: ukończone 14 lat, zaświadczenie lekarskie o braku przeciwwskazań pełnienia funkcji ratownika wodnego, umiejętność przepłynięcia 50 metrów w czasie 45 sek., nurkowania na odległość 15 metrów
i holowania deski na dystansie 25 metrów.

Termin przysyłania zgłoszeń: 30 maja 2003 r.

Termin potwierdzenia zgłoszeń:15 czerwca 2003 r.

Termin wpłat za kurs: 1 lipca 2003 r.

Informacje: hm. Rafał Klepacz - OSW ZHP „Perkoz”; tel.: 0-89 519 22 21; perkoz@zhp.org.pl

OBÓZ PŁETWONURKOWY

Miejsce: OSW ZHP „Perkoz” k. Olsztynka

Termin: 7-14 lipca 2003 r.

Koszt: 770 zł

Charakterystyka oboz: z uwzględnieniem ciekawych punktów programu, oraz informacji o możliwości zdobycia uprawnień, o kadrze i jej uprawnieniach. Kurs zostanie zorganizowany o system szkolenia PADI. Docelowo planowane jest zdobycie stopnia Scuba Diver, a dla osób które przejdą poprawnie cały cykl szkolenia również Open Water Diver. Organizatorzy zapewniają pełny sprzęt do prowadzenia zajęć (skafandry, jackety, butle itp.), z wyjątkiem tzw. ABC tj. płetwy, maski i fajki, które każdy uczestnik musi przywieźć sam. Koszt kursu nie obejmuje opłat za certyfikaty. Kadrę stanowią instruktorzy PADI i CMAS.

Wymagania wobec uczestnika: ukończone 14 lat, zaświadczenie lekarskie o braku przeciwwskazań do uprawiania nurkowania rekreacyjnego, niepełnoletni - zgoda rodziców. Posiadanie ABC (maska, płetwy, fajka),

Termin przysyłania zgłoszeń: 30 maja 2003 r.

Termin potwierdzenia zgłoszeń: 15 czerwca 2003 r.

Termin wpłat za kurs: 1 lipca 2003 r.

Informacje: hm. Rafał Klepacz - OSW ZHP PERKOZ; tel: 0-89 519 22 21; perkoz@zhp.org.pl

KURS DZIENNIKARSKI

Miejsca: Ośrodek Szkoleniowo-Wypoczynkowy GK ZHP „Głodówka”

Termin: 7 lipca - 21 lipca 2003 r.

Charakterystyka: zajęcia prowadzą wykładowcy Wyższej Szkoły Humanistyczno-Ekonomicznej z Łodzi i oficerowie MON, absolwenci otrzymują dyplom ukończenia kursu sygnowany przez WSHE, MON i ZHP - najlepsi odbędą staże dziennikarskie w redakcja czasopism wojskowych

Wymagania wobec uczestnika: minimum 16 lat, w przypadku osób niepełnoletnich pisemna zgoda rodziców, uczestnicy przyjeżdżają z własnymi tekstami (szczegóły przy zgłoszeniu).

Termin przesyłania zgłoszeń: 30 maja 2003 r.

Termin potwierdzenia zgłoszeń: 5 czerwca 2003 r.

Termin wpłat: 15 czerwca 2003 r.

Informacje: Jerzy Łuszczek 0-18 207 71 88, 0-504 10 38 35 glodowka@zhp.org.pl Alicja Łuszczek 0-18 207 71 88

KURS TATERNICKI

Miejsce: baza - Ośrodek Szkoleniowo-Wypoczynkowy GK ZHP „Głodówka”

Termin: 14-30 sierpnia 2003 r.

Charakterystyka obozu: zajęcia prowadzą instruktorzy taternictwa i alpinizmu Polskiego Związku Alpinizmu, program kursu jest oparty na wymaganiach PZA, uczestnicy, którzy zdadzą egzamin otrzymają kartę taternicką PZA

Wymagania wobec uczestnika: ukończone 16 lat, w przypadku osób niepełnoletnich zgoda rodziców.

Termin zgłoszeń: 30 maja 2003 r.

Termin potwierdzenia zgłoszeń: 5 czerwca 2003 r.

Termin wpłat: 15 czerwca 2003 r.

Informacje: Jerzy Łuszczek 0-18 20 77 188, 0-504 103835, glodowka@zhp.org.pl, Alicja Łuszczek 0-18 20 77 188

SPADOCHRONOWY KURS DZIAŁAŃ SPECJALNYCH „TRAWERS”

Miejsce: Baza Lotnicza „Baryt” w Stanisławowie, woj. dolnośląskie,

Termin: 1-14 lipca 2003 r.

Koszt: 700 zł

Charakterystyka obozu: Obóz przeznaczony jest dla funkcyjnych drużyn „Czerwonych Beretów” oraz kandydatów do wojsk powietrzno-desantowych. W programie przewidziano podstawy technik i taktyki działań wojsk powietrzno-desantowych (m.in. techniki pionowe, strzelanie sytuacyjne, prowadzenie pojazdów specjalnych, bytowanie i marsze górskie) oraz podstawowy kurs spadochronowy. Ważnym elementem jest również sprawdzenie predyspozycji kandydatów do działań w warunkach dużego obciążenia fizycznego i psychicznego. Absolwenci otrzymują świadectwa ukończenia kursu oraz Harcerski Znak Spadochronowy. Kadrę Kursu stanowią instruktorzy harcerscy będący oficerami
i podoficerami Wojska Polskiego i Straży Granicznej oraz legitymujący się odpowiednimi uprawnieniami specjalnościowymi.

Wymagania wobec uczestnika: ważne badania lotniczo-lekarskie dopuszczające do wykonywania skoków spadochronowych, ubezpieczenie NW - skoki spadochronowe, wysoki poziom motywacji, umundurowanie i ekwipunek polowy oraz spadochronowy (obuwie, bandaże elastyczne).

Termin przesyłania zgłoszeń: 30 maja 2003 r.

Termin potwierdzenia: 15 czerwca 2003 r.

Termin wpłat za kurs: zaliczka w wysokości 200 zł na konto COL do 24 czerwca 2003 r. reszta (500 zł) wpłacona
po przyjeździe. Uwaga! W razie rezygnacji uczestnika z udziału w kursie zaliczka nie zostanie zwrócona!

Informacji udzielają:

KURS SZYBOWCOWY

Miejsce: Baza Lotnicza „Baryt” w Stanisławowie, woj. dolnośląskie,

Termin: 15-31 lipca 2003 r.

Koszt: 700 zł

Charakterystyka obozu: obóz przeznaczony jest dla uczestników zimowego Teoretycznego Kursy Szybowcowego, którzy pozytywnie zdali egzamin KWT. W ramach kursu przewidziano loty przewidziane programem szkolenia szybowcowego AP do III klasy wyszkolenia szybowcowego. Instruktorami kursu będą doświadczeni instruktorzy szybowcowi.

Wymagania wobec uczestnika: ukończony zimowy Teoretyczny Kurs Szybowcowy oraz zdany egzamin KWT, ważne badania lotniczo-lekarskie dopuszczające do wykonywania lotów szybowcowych, ubezpieczenie NW - loty szybowcowe, wysoki poziom motywacji, ekwipunek obozowy oraz wymagany przez przepisy ULC.

Termin przesyłania zgłoszeń: 30 maja 2003 r.

Termin potwierdzenia: 15 czerwca 2003 r.

Termin wpłat za kurs: zaliczka w wysokości 200 zł na konto COL do 24 czerwca 2003 r. reszta (500 zł) wpłacona po przyjeździe. Uwaga! W razie rezygnacji uczestnika z udziału w kursie zaliczka nie zostanie zwrócona!

Informacji udzielają:

KURS UKŁADACZY SPADOCHRONÓW

Miejsce: Baza Lotnicza „Baryt” w Stanisławowie, woj. dolnośląskie,

Termin: 4-17 sierpnia 2003 r.

Koszt: 400 zł

Charakterystyka obozu: obóz przeznaczony jest dla członków drużyn i klubów spadochronowych oraz lotniczych,
a także poszczególnych skoczków spadochronowych. W ramach szkolenia przewidziano zajęcia z konserwacji, podstawowych napraw i układania spadochronów różnych typów (ST-7, SW-5, SW-12, MARS, PF). Absolwenci otrzymują świadectwo ukończenia kursu oraz wpisy do książeczek spadochronowych uprawniające da samodzielnego układania spadochronów poszczególnych typów. Dodatkowo prowadzone będzie szkolenie z podstawowych technik wojskowych. Instruktorami kursu są instruktorzy harcerscy posiadający właściwe uprawnienia specjalistyczne.

Wymagania wobec uczestnika: umundurowanie i ekwipunek polowy,

Termin przesyłania zgłoszeń: 30 maja 2003 r.

Termin potwierdzenia: 15 czerwca 2003 r.

Termin wpłat za kurs: zaliczka w wysokości 100 zł na konto COL do 24 czerwca 2003 r. reszta (300 zl) wpłacona po przyjeździe. Uwaga! W razie rezygnacji uczestnika z udziału w kursie zaliczka nie zostanie zwrócona!

Informacji udzielają:

KURS DLA KANDYDATÓW DO WOJSK POWIETRZNO-DESANTOWYCH

Miejsce: Baza Lotnicza „Baryt” w Stanisławowie, woj. dolnośląskie,

Termin: 4-17 sierpnia 2003 r.

Koszt: 700 zł

Charakterystyka obozu: obóz przeznaczony jest dla tych wszystkich, którzy myślą o służbie w wojskach powietrzno-desantowych (pierwszeństwo przyjęcia mają członkowie drużyn Czerwonych-Beretów). Celem kursu jest umożliwienie skonfrontowania swoich wyobrażeń o służbie w WPD z działaniami w realnych warunkach polowych i koszarowych. Warunki kursu jak i tematyka zajęć bowiem będą zbliżone do tych z jakimi można się spotkać w większości jednostek WPD. W programie przewidziano podstawy technik i taktyki działań wojsk powietrzno-desantowych podstawowy kurs spadochronowy. Absolwenci otrzymują świadectwa ukończenia kursu oraz Harcerski Znak Spadochronowy. Kadrę Kursu stanowią instruktorzy harcerscy będący oficerami i podoficerami Wojska Polskiego i Straży Granicznej oraz legitymujący się odpowiednimi uprawnieniami specjalnościowymi.

Wymagania wobec uczestnika: ważne badania lotniczo-lekarskie dopuszczające do wykonywania skoków spadochronowych, ubezpieczenie NW - skoki spadochronowe, wysoki poziom motywacji, umundurowanie i ekwipunek polowy oraz spadochronowy (obuwie, bandaże elastyczne),

Termin przesyłania zgłoszeń: 30 maja 2003 r.

Termin potwierdzenia: 15 czerwca 2003 r.

Termin wpłat za kurs: zaliczka w wysokości 200 zł na konto COL do 24 czerwca 2003 r. reszta (500 zł) wpłacona po przyjeździe. Uwaga! W razie rezygnacji uczestnika z udziału w kursie zaliczka nie zostanie zwrócona!

Informacji udzielają:

KURS DRUŻYNOWYCH STARSZOHARCERSKICH

Z WYKORZYSTANIEM SPECJALNOŚCI POCZT HARCERSKICH

Miejsce: Pola Grunwaldzkie (9-14), OSW ZHP „Głodówka” (15-22)

Termin: 9-22 lipca 2003 r.

Koszt: 450 zł

Charakterystyka obozu: pierwsza część kursu to integracja uczestników poprzez służbę pocztową na Zlocie Grunwaldzkim. Tam odbędą się zajęcia praktyczne ze specjalności - uczestnicy uzyskają wiedzę dotyczącą pracy poczt harcerskich. Druga część to intensywny kurs na Głodówce. W ćwiczeniach praktycznych kursanci wykorzystają wiedzę i doświadczenie z zakresu poczt harcerskich, nabyte na Zlocie Grunwaldzkim. Całość będzie kursem drużynowych, na którym rozwiązania metodyczne prezentowane będą na przykładzie specjalności pocztowej (odpowiednie tematy i cykle zbiórek, sprawności, próby na stopnie, właściwe znaki służb, zadania zespołowe, szczególnie twórcze formy pracy z patronem). Absolwent kursu otrzyma zaświadczenie o ukończeniu kursu drużynowych starszoharcerskich. Ukończenie kursu niesie za sobą również pozyskanie zaświadczenia o przejściu przeszkolenia naczelnikowskiego. Prowadzący zajęcia - naczelnicy i członkowie poczt harcerskich oraz zaproszeni goście.

Wymagania wobec uczestników: ukończone 16 lat, członkostwo w poczcie harcerskiej lub umotywowanie zainteresowania specjalnością

Termin zgłoszeń: 30 maja 2003 r.

Termin potwierdzenia: 15 czerwca 2003 r.

Termin wpłat za kurs i zaliczki: 30 maja 2003 r. (termin zgłoszeń) - zaliczka 150 zł,

30 czerwca 2003 r. - pozostała część kwoty.

Informacje: phm. Michał Borun, 0-505 225 226, ph@zhp.org.pl

OBÓZ HARCERSKIEJ SŁUŻBY GRANICZNEJ

Miejsce: OSW ZHP „Głódówka”

Termin: 23-31 sierpnia 2003 r.

Koszt: 700 zł

Charakterystyka obozu: dziewięciodniowy obóz pozwalający poznać specyfikę służby Straży Granicznej, pojęcia związane z granicą, wymagania stawiane kandydatom do SG i określić rolę, jaką drużyny HSG mogą spełniać w systemie ochrony granicy państwowej. Szkolenie opiera się na opracowanej w Centralnym Ośrodku Szkolenia SG w ramach pracy końcowej kursu oficerskiego SG instrukcji służbowej HSG zawierającej procedury działania i reagowania zarówno
w sytuacjach służby granicznej, jak i służby porządkowej (HSP). Całość szkoleni odbywa się na podstawie systemu opracowanego w Centralnym Ośrodku Szkolenia SG w Koszalinie. Formalnie nie daje żadnych uprawnień, ale pozwala rozmawiać na sensownym poziomie z komendantami jednostek SG.

Wymagania wobec uczestnika: 15 lat, stopień wywiadowca-tropicielka (według starego systemu).

Termin zgłoszeń - 30 maja 2003 r.

Termin potwierdzenia - 15 czerwca 2003 r.

Termin wpłat: do 30 czerwca 2003 r. zaliczka 30 proc. a do końca lipca pozostała część kwoty.

Informacje: pwd. Maciej Pietraszczyk 0-691 623-954 sdrigrom@sdrigrom.org

KURS DRUŻYNOWYCH DRUŻYN PROOBRONNYCH

Miejsce: baza lotnicza „Baryt” w Stanisławowie, woj. Dolnośląskie

Termin: 21 czerwca - 4 lipca 2003 r.

Koszt: 600 zł

Charakterystyka obozu: obóz przeznaczony jest dla drużynowych i funkcyjnych drużyn proobronnych i „Czerwonych Beretów” oraz harcerzy zainteresowanych problematyka militarną. W ramach szkolenia przewidziano zajęcia z metodyki prowadzenia zajęć z regulaminów (musztry), strzelectwa, gier terenowych o tematyce militarnej, terenoznawstwa. Ponadto w programie działania dywersyjno-rozpoznawcze, obrona przed bronią masowego rażenia i łączności. Kadrą kursu będą instruktorzy ZHP będący oficerami i podoficerami Wojska Polskiego.

Wymagania wobec uczestnika: posiadanie umundurowania i ekwipunku polowego.

Termin przesyłania zgłoszeń - 30 maja 2003 r.

Termin potwierdzenia uczestnictwa - 15 czerwca 2003 r.

Termin wpłat: zaliczka w wysokości 200 zł na konto COL do 24 czerwca 2003 r. reszta (400 zł) wpłacona
po przyjeździe. Uwaga! W razie rezygnacji uczestnika z udziału w kursie zaliczka nie zostanie zwrócona!

Informacje: phm. Mirosław Struniawski tel 0-606 761147, adres e-mail: miras2512@wp.pl

KURS FUNKCYJNYCH I DRUŻYNOWYCH HARCERSKICH DRUŻYN JEŹDZIECKICH

Termin: 19 lipca-1 sierpnia 2003 r.

Miejsce: Runowo k/Lęborka (woj. Pomorskie)

Koszt: 550 zł (dojazd i ubezpieczenie we własnym zakresie)

Wymagania wobec uczestnika: podstawowe umiejętności jeździeckie, ukończone 16 lat, stopień wywiadowcy/tropicielki.

Charakterystyka obozu: kurs jest intensywnym przygotowaniem dla kadry drużyn konnych do prowadzenia drużyn
o tej specjalności, w programie są też zajęcia przybliżające uczestnikom kursu z systemem stopni i odznak jeździeckich oraz warsztaty metodyczne dla drużynowych i jednodniowy rajd konny.

Termin przesyłania zgłoszeń: 20 maja 2003 r.

Termin potwierdzenia zgłoszeń: 30 maja 2003 r.

Termin wpłat: do 2 czerwca 2003 r. zaliczkę w wysokości 100 zł, pozostałą cześć do 1 lipca 2003 r.

Informacje: hm. Rafał Raniowski 0-607575690 hdj@zhp.org.pl

AKCJE OBOZÓW WĘDROWNYCH

Szlakiem husarii 1683

Szczegółowe informacje na stronie www.sas.zhp.org.pl

Jura 2003

Termin: 1 lipca - 13 sierpnia 2003 r.

Koszt: 250 zł (koszt nie obejmuje wyżywienia - stawka żywieniowa na każdej bazie wynosi 13 zł)

Charakterystyka: celem Akcji jest popularyzacja organizacji samodzielnych obozów drużyn i aktywnego wypoczynku oraz upowszechnienie znajomości organizacji turystyki i zdobywanie odznak PTTK, OTP, Odznaki Turystyczno-Krajoznawczej „Miłośnik Jury”. Organizatorami są komenda hufca ZHP Kłobuck i Zarząd PTTK Częstochowa.

Wymagania wobec uczestników: uczestnikami mogą być drużyny harcerskie liczące maksymalnie 20 osób, każdy uczestnik musi mieć ukończone 13 lat.

Termin zgłoszeń: 30 maja 2003 r. na adres:

Komenda Hufca ZHP Kłobuck

ul. 11 listopada 26

42-100 Kłobuck

Termin wpłat: 30 maja 2003 r.

Informacje: Komenda hufca Kłobuck 0-34 317 23 42 poniedziałki i czwartki w godz.12.00 - 18.00)

oraz 0-692 07 32 80 i hm. Jerzy Wawszczak - 0-34 320 41 08

Szczegółowe informacje na stronie ww.sas.zhp.org.pl tam również ankieta zgłoszeniowa do ściągnięcia.

0x01 graphic

NA TROPIE WYDARZEŃ

Usiądźmy przy watrze w kręgu...

WĘDROWNICZA WATRA 2003

Proponujemy Wam spotkanie pod koniec wakacji, na półwyspie Gromel, nad jeziorem Pluszne. Zawitamy w progach gościnnego „Perkoza”. Miejsce to jest przecież tak bardzo związane z tradycjami harcerstwa starszego. Tu przez wiele lat funkcjonowała Szkoła Harcerstwa Starszego „Perkoz”. W 1997 roku odbyła się XIV Polowa Zbiórka Harcerstwa Starszego...

Zgodnie z wieloletnią tradycją chcemy spotkać się pod koniec wakacji przy jednym ogniu z innymi harcerzami z całej Polski. Spotkać starych znajomych i powspominać. Spotkać nowych ludzi i czegoś się od nich nauczyć. Zamknąć stary rok harcerski i „podładować akumulatory” na nowy rok pracy.

hm. Ryszard Polaszewski

0x01 graphic

„Wędrowanie to znacznie więcej niż przemierzanie kilometrów czy wytrwałość fizyczna.

To sztuka wchłaniania życia, które nas otacza, to oczy i uszy otwarte,

to tajemnica współodczuwania przyrody i człowieka...”

Miejsce i termin zlotu:

OSW ZHP „Perkoz” koło Olsztynka, 25-28 sierpnia 2003

(tuż po zakończeniu Ogólnopolskiego Zlotu Drużynowych)

 

Cele spotkania:

Organizatorzy:

Wydział Starszoharcerski GK ZHP, Ruch Programowo-Metodyczny „Wędrownictwo”, Centralna Szkoła Instruktorska ZHP, Hufiec Warmiński

Zapraszamy:

patrole starszoharcerskie (powyżej 15. roku życia) złożone z 6-20 osób, które zgłoszą się do 30 maja 2003 roku

Wpisowe:

wynosi 30 zł od osoby (płacą wszyscy łącznie z komendą Wędrowniczej Watry - Zlot będzie imprezą samofinansującą się).

„Watra na zielonym tle lewego naramiennika to symbol świadomej życiowej wędrówki
po zagadnieniach i tematach z zakresu wszelakich dziedzin ludzkiej aktywności...”

I N F O R M A C J E P R O G R A M O W E :

Zadania przedzlotowe:

  1. Opracowanie i przygotowanie zajęć do przeprowadzenia podczas „Wędrowniczej Watry”. Zajęcia powinny wiązać się tematycznie z jednym z zagadnień symbolizowanych przez płomienie wędrowniczej watry:

Pamiętajcie, że oprócz efektu końcowego - najbardziej liczy się Wasza pomysłowość i kreatywność! Czas zajęć: od 1,5 do 4 godzin.

  1. Opracowanie i przygotowanie zajęć ekologicznych do przeprowadzenia podczas „Wędrowniczej Watry”. Tematyka zajęć powinna dotyczyć szeroko rozumianego kształtowania postaw proekologicznych w życiu codziennym. Zajęcia te zostaną ocenione w ramach konkursu „Zielona drużyna”. Zwycięzcą konkursu zostanie drużyna, której zajęcia zostaną najlepiej ocenione przez kadrę Watry i uczestników warsztatów. Zwycięzcy konkursu oprócz nagród i dyplomów otrzymają również szansę poprowadzenia zajęć na warsztatach podsumowujących „Grę w zielone”. Fundatorem nagród jest Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.

  1. Wykonanie planszy do galerii środowisk (format min. A3) prezentującej patrol/drużynę (należy przywieźć
    na Zlot).

UWAGA! Wraz ze zgłoszeniem musicie nadesłać konspekty Waszych zajęć. Powinien on zawierać cel, czas trwania zajęć, ile osób może w nich uczestniczyć, w jakich warunkach muszą być przeprowadzone, szczegółowy przebieg zajęć, materiały (musicie je zapewnić sami), pomoc, której potrzebujecie do przeprowadzenia zajęć, kontakt
e-mailowy do osoby odpowiadającej za zajęcia i ewentualne uwagi.

Poszczególne zadania będą oceniane przez specjalnie powołane, niezmiernie fachowe jury :-) Punkty będą zaliczone do punktacji w ramach uhonorowania wybranej drużyny proporczykiem
i tytułem „Primus inter pares”.

Orientacyjny program:

PONIEDZIAŁEK

6:00 - 16:00

-

przyjazd i zakwaterowanie

8:00 - 16:30

-

czas na program turystyczny i sportowy (możliwość skorzystania z oferty programowej OSW Perkoz)

17:00

-

apel rozpoczynający Watrę

17:30 - 19:00

-

zajęcia integracyjne w biwakach

21:00

-

ognisko „Przy Wędrowniczej Watrze”

WTOREK

9:00 - 13:00

-

warsztaty metodyczne „Jak pracować w drużynie wędrowniczej”, zajęcia przygotowane przez patrole, prezentacje harcerskich specjalności

15:00 - 19:00

-

gra ratownicza organizowana przez Harcerską Szkołę Ratownictwa

20:30

-

koncert

ŚRODA

9:00 - 13:00

-

konferencja wędrownicza organizowana przez RP-M „Wędrownictwo”, zajęcia przygotowane przez patrole, zajęcia turystyczno - sportowe

15:00 - 19:00

-

sejmik starszoharcerski - co dalej z „Programem Harcerstwa Starszego” przygotowany przez WSH GK ZHP, zajęcia przygotowane przez patrole

20:30

-

ogniobranie

CZWARTEK

do godz. 9:00

-

Spotkanie przy watrze kończącej Zlot

„Wędrownik - stale uprawia wędrówki, wędruje w zimie, w lecie, na wsi, w mieście,

tropi miejsca, gdzie może być pożyteczny...”

I N F O R M A C J E O R G A N I Z A C Y J N E :

Dojazd:

PKP do stacji Olsztynek - dalej 8 km piechotą (Uroczysko Waszeta)

Nocleg i wyżywienie:

we własnym zakresie (namioty przywiezione przez uczestników); zapewniamy pole namiotowe i wrzątek
do posiłków.

Istnieje możliwość wykupienia wyżywienia na miejscu w cenie:

24 zł - całodniowe; 5 zł - śniadanie, 14 zł - obiad, 5 zł - kolacja.

Chęć wykupienia wyżywienia należy zaznaczyć w zgłoszeniu

Każdy uczestnik Zlotu powinien być wyposażony w:

- regulaminowe umundurowanie

- sprzęt turystyczny niezbędny do przetrwania kilku dni pod namiotem

- dobry humor - w dużej ilości

Każdy patrol (drużyna) powinien być wyposażony w:

sprzęt biwakowy, apteczkę, pełnoletniego opiekuna, ubezpieczenie we własnym zakresie, potwierdzenie uczestnictwa w Zlocie i niezbędne materiały - patrz: zadania przedzlotowe.

Zgłoszenia i informacje:

Zgłoszenie powinno zawierać:

oraz w załączeniu

Zgłoszenia należy kierować do dnia 30.05.2003 na adres:

GK ZHP - Wydział Starszoharcerski

ul. M. Konopnickiej 6, 00-491 Warszawa

z dopiskiem „Wędrownicza Watra 2003”

O przyjęciu na Zlot decyduje:

Potwierdzenia uczestnictwa w Zlocie zostaną wysłane

pocztą elektroniczną najpóźniej do 15.06.2003

Ewentualne wątpliwości, pytania należy kierować na adres e-mail:

watra@zhp.org.pl

Inne informacje o Zlocie (w tym lista zgłoszeń, które już do nas dotarły) i miejscu dostępne będą na stronie

www.watra.zhp.org.pl

„RÓŻNYM TROPEM”

Na tropie wychowania duchowego

ODNOWA DUCHA

Często zapominamy o odnawianiu ducha, o refleksji nad sobą, odrzucaniu złych przyzwyczajeń, które przywierają do nas tak, jakby były drugą skórą


Panująca dookoła nas wiosna sprawia,
że każdy czuje przypływ energii, chce coś zmienić, otrząsnąć się z zimowego snu, ruszyć do przodu, włączyć szybsze obroty, odetchnąć świeżym powiewem ciepłego wiatru, odrodzić się jakby na nowo.

Czy Ty też to czujesz?

Ten zew natury jest wpisany w struktury psychiczne człowieka tak silnie, że nawet najbardziej „ucywilizowani”, oderwani od naturalnego rytmu życia chcą na wiosnę odnowy. Nasunęła mi się ta myśl, gdy będąc w parku na spacerze obserwowałam ludzi. Zniknęła gdzieś szarzyzna dnia. Słońce rozjaśniało wszystkie twarze, w oczach widać było błyski optymizmu, na ustach pojawiały się uśmiechy. Matki
z małymi dziećmi tłumnie wyległy na parkowe tereny,
z czego cieszyły się nie tylko maluchy, ale też, intensywniej częstowane chlebem, jeziorne ptactwo. Po prostu czuć, że coś się zmieniło. Wystarczyło trochę słońca, trochę ciepła...

I tak sobie pomyślałam, że to przecież może trwać cały rok, nie tylko wiosną! Słońcem i ciepłym wiatrem możemy być my sami, harcerki, harcerze, instruktorki i instruktorzy. Możemy przecież, czyż nie?

Często zapominamy o odnawianiu ducha,
o refleksji nad sobą, odrzucaniu złych przyzwyczajeń, które przywierają do nas tak, jakby były drugą skórą: smutek, zniecierpliwienie codziennymi problemami, uciążliwościami związanymi z kontaktem z drugim człowiekiem, zamykanie się na życzliwość, nieuprzejme traktowanie się nawzajem itp. itd. etc.

To trzeba robić stale, odkurzać się codziennie, co tydzień, co miesiąc, bez ustanku. Niestety nie jest łatwo pamiętać o swoich wadach, zwłaszcza gdy inni mają ich więcej ;) Lepiej wypominać komuś obok, niż sobie samemu, centralnie w twarz, do lustra, w którym widać nasze odbicie.

Co pomaga w systematycznej autorefleksji? Czy w ogóle potrzebna nam jest zastanowienie się nad sobą samym? Co może nam uzmysłowić taką potrzebę? Czy nie przychodzą wam do głowy takie myśli? A jeśli tak, to co z tym robicie?

Ważne, by wpleść swoje życie w naturalny cykl odnawiania się natury. Na pewno pomogą w tym rozmowy z bliskimi i z przyjaciółmi, może kominki harcerskie, na których wspólnie zastanowicie się nad swoimi postawami. Dla ducha ważna też jest modlitwa, regularne oczyszczanie się ze skutków przewinień (np. spowiedź, poszukanie opiekuna duchowego), może wspólnie z drużyną przeżyte rekolekcje albo pielgrzymka harcerska? Możliwości jest wiele, wystarczy przystanąć na chwilę, zagłębić się szczerze w siebie,
w sytuacje, które się zdarzają. Indywidualnie, czy
z grupą - na pewno warto raz na jakiś czas dokonać remanentu postaw, naprawić błędy, wejść schodek wyżej po drabinie doskonalenia się.

Wiosna to dobry czas na „posprzątanie” duszy, odświeżenie spojrzenia na siebie, na drużynę. Spróbujcie, nie zapominajcie o tym. Odnawiajmy ducha. Nie tylko na wiosnę!

phm. Jolanta Łaba

zwdir@zhp.org.pl


BIEGNIJ...

Cóż jestem tak naprawdę wart, jeśli zostanę w miejscu?

Fragment z Biblii, który chcę Wam dzisiaj przedstawić w nawiązaniu do Metody Harcerskiej i Harcerskich Ideałów być może zachęci Was - Nas Chrześcijan - do nieustannego biegu (w „butach głoszenia Dobrej Nowiny”) po szczyty.


„Czyż nie wiecie, że gdy zawodnicy biegną na stadionie, wszyscy wprawdzie biegną, lecz tylko jeden otrzymuje nagrodę? Przeto tak biegnijcie, abyście
ją otrzymali. Każdy, który staje do zapasów, wszystkiego sobie odmawia; oni, aby zdobyć przemijającą nagrodę, my zaś nieprzemijającą. Ja przeto biegnę nie jakby na oślep; walczę nie tak, jakbym zadawał ciosy w próżnię, lecz poskramiam moje ciało i biorę je w niewolę, abym innym głosząc naukę, sam przypadkiem nie został uznany za niezdatnego” 1Kor 9, 24 - 27.

Moja „praca nad sobą”...- jedna z zasad harcerskiego wychowania. „Wszyscy wprawdzie biegną...” Czy ja? Dlaczego nie?! Moje harcerstwo zobowiązuje mnie do tego. Cóż jestem tak naprawdę wart, jeśli zostanę w miejscu? Wyprzedzi mnie kto inny, odbierze moją nagrodę, którą mam w zasięgu ręki.

Nagroda? Moja nagroda jest „nieprzemijająca”: jest nią Miłość, pragnienie bycia, wiedza...

„Wymagajcie od siebie, choćby inni od Was nie wymagali” - mówi Ojciec Święty. Wiem jak to zrobić. Wiem jak ominąć szarą rzeczywistość i sprawić, by moje życie było pełne kolorów! Muszę zrobić to sam. Stanąć gotowy do zawodów o moją nagrodę. Wszystkie moje zasady muszą być uporządkowane. Więc jeśli jeszcze tego nie zrobiłem to musi być moje pierwsze postanowienie: uporządkowane zasady według hierarchii wartości, która została mi wyznaczona przez Prawo.

Kiedy uporządkuję już zasady mogę zająć się poskramianiem swojego ciała. „Poskramiam moje ciało
i biorę je w niewolę, abym innym głosząc naukę, sam przypadkiem nie został uznany za niezdatnego”.
Z poskramianiem swojego ciała jest jak z przerywaniem kartek w książce. Czy zdołasz przerwać za jednym razem wszystkie kartki w grubej książce? Nie. Uda Ci się to dopiero wtedy, gdy będziesz przerywał kartki kolejno: jedna po drugiej. Będzie to ciężka i mozolna sztuka, ale w końcu osiągniesz cel. Podobnie
i poskramianie własnego ciała. Nie da się ujarzmić za jednym razem wszystkich „cielesności”. Jednak pracując kolejno nad każdą potrafisz dokonać wielkich rzeczy. Myślę, że z ogromną pomocą może przyjść Ci kapelan lub Twój spowiednik.

Nie są to wszystkie wytyczne dotyczące Twojego biegu do mety.

A przecież „każdy członek ZHP samodzielnie kształtuje swój system wartości i światopogląd” (ZHP, Harcerskie Ideały, HBW Horyzonty, Warszawa 1997).

pwd. Iwona Mergo


Zespół Wychowania Duchowego i Religijnego przy GK ZHP

PROSIMY I ZACHĘCAMY,

WESPRZYJCIE NAS SWOIMI POMYSŁAMI I DOŚWIADCZENIAMI

PRZY TWORZENIU OPRACOWANIA DOTYCZĄCEGO WYCHOWANIA

DUCHOWEGO I RELIGIJNEGO W ŚRODOWISKACH HARCERSKICH


Chcielibyśmy, aby była to książka
z materiałami głównie metodycznymi. Instruktorzy będą mogli je wykorzystywać na zbiórkach, oraz inspirować się nimi przy tworzeni
u własnych propozycji.

Materiały będą adresowane do gromad zuchowych, drużyn harcerskich, środowisk instruktorskich hufców oraz do kadry kształcącej Związku. Przewidujemy też aneks dla nauczycieli religii, etyki, wychowania do życia w rodzinie i pedagogów szkolnych prowadzących zajęcia z tzw. pracy nad sobą.

Przykładowe materiały:

Przykładowe formy:

  1. Kominki

  2. Gry i zajęcia tematyczne

  3. Ćwiczenia „duchowe”

  4. Rekolekcje i spotkania modlitewne

  5. Pomysły „Służba Bogu” (przy parafiach, szkołach, hufcach)

  6. Propozycje na obozy i biwaki

  7. Gawędy

  8. Zbiórki dla gromad i drużyn

  9. Zajęcia na kursy drużynowych i kadry kształcącej

Przysyłajcie swoje propozycje, konspekty zajęć, pomysły na to co jeszcze można w tego typu książce umieścić. Im więcej Waszych materiałów pojawi się na stronach tego opracowania, tym bogatszy i ciekawszy będzie repertuar do wykorzystania na Waszych zbiórkach! Gwarantujemy umieszczenie nazwisk autorów (środowisk) wybranych materiałów na liście osób współtworzących nasze przedsięwzięcie.

zwdir@zhp.org.pl lub

Jolanta Łaba

Zespół Wychowania Duchowego i Religijnego przy GK ZHP

ul. M. Konopnickiej 6, Warszawa

CZEKAMY DO 30 WRZEŚNIA!!!

pwd. Iwona Mergo


_____________________

Skauci czyli my!

KOCHAM IRLANDIĘ JAK... IRLANDIĘ! (2)

Tam po prostu panuje spokój tradycji, której nie przeszkadza fakt, że Irlandia jest „tygrysem celtyckim” w Unii Europejskiej.


  1. Dublin:

Na lotniskach „tranzytowych” przejrzałam sobie przewodnik Agatki i trochę byłam nastawiona na swoistość irlandzkiej stolicy wielkości naszej Warszawy, w której mieszka, bagatela, ponad ¼ całej ludności kraju... Dwa dni i jedna noc tam spędzone zaledwie pozwoliły na „obejrzenie zewnętrzne niekomercyjne”, spotkałyśmy jednak Wojtka, studenta (a jakże,
z „Diablaka”...), który wprowadził nas w półświatek dubliński, umawiając się na pogawędkę w pubie na jednej z niewielu ulic, gdzie nie ma ruchu samochodowego (są tam zatem ekipy grająco-śpiewające). Za jego poradą nocowałyśmy na polu namiotowo-kempingowym pod Dublinem,
w miejscowosci Shankill. Stwierdziłyśmy, że Dublin to po prostu czarowne miasteczko. Właśnie - miasteczko - nie da się inaczej powiedzieć o tej skądinąd stolicy czteromilionowego kraju! Jest ono dosyć jednolite - jak się już zwiedzi kilkanaście ulic o różnej wielkości, to można się spodziewać, co znajdzie się na innych, nieznanych; tak samo z pubami i innymi miejscami "użyteczności publicznej" (najbardziej zachwycone byłyśmy bibliotekami z darmowym Internetem!!). Piękne jest, że nie ma w Dublinie bilboardów
i nachalnych reklam, nie ma bloków, tylko urocze, połączone na sposób kamieniczny domki jedno-, najwyżej dwupiętrowe, z wiktoriańskimi oknami
i drzwiami. Kolorowe, zadbane, ukwiecone; a na drzwiach kołatki!! Cud miód! Piętrowe za to mają dublińczycy autobusy, których wszędzie jest po prostu „full”! Kołyszą się dość mocno, ale stabilnie i nie mają jakiejś zbiorczej stacji, tylko po prostu przystanki na wszystkich możliwych ulicach. Nie zawadzi tu wspomnieć o przedziwnym systemie wydawania reszty pieniędzy, jeżeli kupuje się bilet
u kierowcy (a jednorazówki trzeba, bo nigdzie indziej ich nie ma) - kierowca nie wydaje tak po prostu różnicy pomiędzy ceną a zapłatą, tylko nabija ją na bilecie i jeśli chce się odzyskać pieniądze, idzie się do JEDYNEGO
w całym mieście biura DUBLIN BUS mieszczącego się przy głównej ulicy i rozlicza... Ta główna ulica (z wysepką trawnikowo-pomnikowo-ławkową przez środek) jest ekwiwalentem „rynku a la plac” i zwie się O'Connel Street, ku pamięci irlandzkiego pacyfisty
z przełomu 19. i 20. wieku, Daniela O'Connela, który głosił wyzwolenie Irlandii drogą prawną i miał powiedzieć: "ŻADNA ZMIANA POLITYCZNA NIE JEST WARTA PRZELANIA CHOĆBY KROPLI LUDZKIEJ KRWI". Jak dla mnie jest to motto życiowe i z wielkim entuzjazmem uwieczniłam na zdjęciu statuę tegoż człowieka! (w stylu Mickiewicza z krakowskiego rynku...) Nie omieszkałam też pstryknąć fotek pomnikom Jamesa Joyce'a i... Molly Malone! Tak, tej samej Molly z polskiej (czyli zaadaptowanej irlandzkiej) szanty! "Pchając wózek z rybami"...itd.

Wędrując i chłonąc celtycką odmienność odwiedziłyśmy też uroczy, egzotyczny i dosłownie zapchany ludźmi park Stephen's Green z przeróżnymi atrakcjami typu stałego (popiersie patriotki irlandzkiej
i jednocześnie żony polskiego hrabiego, Konstancji Markievicz) i chwilowego (zespół wokalno-taneczny grający typową „Irish music”). Nieco podenerwowane natomiast weszłyśmy do urzędu imigracyjnego, żeby dostać pieczątkę legalnego pobytu. Na szczęście załatwiłyśmy to bez problemu, jako że tak samo tam ludzie pozytywnie reagują na słowo "scouting", jak
u nas na "harcerstwo". Muszę jednak przyznać, że
w takich chwilach żałowałam, że nie jesteśmy w Unii Europejskiej...

Jednym zdaniem: Dublin zajął wysoką pozycję na mojej prywatnej liście miejsc, gdzie warto powrócić - także ze względu na magiczną atmosferę, którą wprowadzają dwujęzyczne napisy - pod angielskim gaelicki, (Bealai éalaine) język elfów... Także ze względu na masowo spotykane chodzące stereotypy - rudowłosi Irlandczycy, przystojni marynarze...

Agatka została w stolicy, ja natomiast udałam się w kolejną podróż - w poprzek wyspy, wyjeżdżając
z Busaras Station na wschodzie, a cel swój mając
w Birdhill na zachodzie... (niemal przy Limerick,
a stamtąd do Atlantyku to po prostu rzut rogatywką!!!)

  1. „Go west”:

Autostrada raczej pustawa, bez ścian ekranujących, wzdłuż niej lasy (a raczej mocno zarośnięte miedze), górujące „kościołozamki” z szarego kamienia, obok pastwiska (krowa, owca, osiołek, owca, koń, owca). Dojazd do ośrodka bajecznie prosty. No
i lewostronny...

  1. Killaloe Water Activity Scout Centre:

Wodne Centrum Skautowe właściwie nie mieści się w Killaloe, ale kilka kilometrów obok (szybciej rzeką Shannon niźli szosą...). Zresztą granica pomiędzy miastem a wsią w polskim rozumieniu została tam bardzo zatarta - w miasteczkach jest po prostu gęściej - więcej domów, pubów, sklepów i ludzi. Killaloe
to bliźniak syjamski Balliny - dzieli je Shannon River, łączy zaś stary, piękny, ale okropnie wąski most (nic to, bo właśnie przez niego idzie cały niemały ruch samochodowy znad jeziora Lough Dorg na Limerick).
W obu tych miejscowościach są po dwa kościoły reprezentujące katolików i protestantów - co więcej - kościoły katolicki i protestancki w Killaloe są pod wezwaniem tego samego świętego - Flannana (widocznie został kanonizowany przed rozłamem). Mnóstwo egzotycznej zieleni; nieco brudu i obłażących
z tynku budynków tylko w zaułkach mocno oddalonych od centrum i nielicznych (mimo że nadatlantycka wilgoć panuje tam spora!).

Samo centrum skautowe to rozłożysty, ale niski budynek z łóżkami dwupiętrowymi na kilkadziesiąt osób, obok potężny barak na sprzęt pływający (mmm, łódki, kajaki, toppery, i mnóstwo innych drobiazgów),
7 metrów do zatoczki, w niej molo z „lilyvets” - jednostkami pływającymi produkowanymi przez Holendrów na potrzeby skautów, motorówki mała
i duża; jednym słowem dużo wszystkiego średnio uporządkowane... Gospodarz, Carl - typowy irlandzki wilk morski z fajką i o dziwnym akcencie, inni wolontariusze: dwie 19-letnie Holenderki - bliźniaczki, po prostu śliczne, o podłużno-owalnych buziach, zadartych noskach i długich szyjach. Obie blondynki, przy czym rozpoznawałam je po tym, ze Sanne miała trochę bardziej kręcone włosy na grzywce, Esther natomiast pofarbowane na czerwono końcówki kucyków i czasem nosiła okulary. Szkolą się do pracy z dziećmi specjalnej troski. Przemiłe. Główny nasz szef to ich holenderski zwierzchnik skautowy, Maurice, nauczyciel młodszoszkolny, gość w porządku, tylko strasznie kopcący papierosy (sam sobie kręcił fajki i to okropnie śmierdzące!). Pozostali Holendrzy to 16-letni Jurdij i 17-letni Pim - obaj w szkole przygotowującej do studiów kapitańskich. Poza nimi jeszcze byli: Laurent
z Luksemburga w Luksemburgu, cichy jak myszka oraz wiecznie opalony Emilien z Rumunii, z samego Bukaresztu, łączący profil Jean Claude van Damme'a
z pochmurnym spojrzeniem Żebrowskiego. Osiem osób, szesnaście par rąk, podczas gdy pracy raczej niedużo.

Obowiązki nasze powszednie polegały
na robieniu sobie posiłków i umilaniu wolnego czasu - przeważnie na wodzie. Kiedy przyjeżdżały grupy skautowe „normalne” (Amerykanie i Irlandczycy) Holendrzy zajmowali się uczeniem ich obsługi sprzętu wodnego albo po prostu transportem „jeziornym”;
ja pływałam jako dodatek (nie mam uprawnień żeglarskich) albo zajmowałam się kuchnią. Każdy z nas robił to, co umiał i chciał. Bardzo podobało mi się naturalne i totalne równouprawnienie: wszyscy wyciągaliśmy duże kamienie z zatoczki i przewozili
na taczkach do dołka; wszyscy znosiliśmy drzewo
na nowy budynek ze wzgórza, wszyscy myliśmy naczynia bez odgórnie ustalonych dyżurów, ale dosyć sprawiedliwie. Nie podobał mi się brak myślenia proekologicznego - doskonałe warunki, jeszcze czysto, ale żadnej lokalnej oczyszczalni, sortowania śmieci, żadnej oszczędności w tym kierunku. Duże zdziwienie moim wegetarianizmem, ale całkowita akceptacja. Jedzenie niestety przetworzone maksymalnie, z puszek, słoików, torebek i mikrofalówki.

Refleksje skautowe: Laurent nigdy w życiu nie zgodziłby się na ograniczanie swojej wolności takim prawem harcerskim, jakie mamy w Polsce; dziewczynom to bez różnicy, bo one nie piją i ich „zuchy” oczywiście też nie. „Sea scouts” nie czują wielkiej więzi z Baden-Powellem, on stworzył przecież skautów lądowych. To raczej klub żeglarski, bez śpiewania szant zresztą... Co wieczór za to, zamiast ogniska - wizyta w pubie. Irlandzkie puby są zresztą absolutnie odjazdowym zjawiskiem kulturowym! Spotykają się tu przy jednym stole bilardowym, przy jednym mikrofonie i na jednym parkiecie całe pokolenia. Miejscowa szkoła tańca co środę urządza pokaz tradycyjnych tańców irlandzkich, naukę
dla chętnych, po czym zbiera wolne datki
na działalność. Gdzie w Polsce w lokalu wieczornym zobaczę dziesięciolatka wywijającego hołubce ze starszą panią?! Gdzie usłyszę dwunastoletnią dziewczynkę śpiewającą drżącym a czystym głosem starą romancę? Gdzie o północy wszyscy wstaną (w postawie swobodnej), żeby odśpiewać hymn państwowy,
po czym, jak gdyby nigdy nic wrócą do swojego kufla... Mimo osiemsetletniej podległości Anglii i młodziutkiej, osiemdziesięcioletniej wolności (na marginesie: równe 80 lat i żadnych wielkich, państwowych obchodów!!! Ani też ech rozdarcia Republika Irlandii - Ulster. Czternastoletni Tyke mówi tylko: „Chciałbym, żeby Irlandia była jedną całością, ale nie zrobię w tym kierunku nic dramatycznego”). Tam po prostu panuje spokój tradycji, której nie przeszkadza fakt, że Irlandia jest „tygrysem celtyckim” w Unii Europejskiej - daje czyste środowisko, za co zyskuje high-tech i jeden
z najwyższych dochodów na głowę w Europie...

  1. Wolontariackie rozrywki:

Poznałam Irlandię imprezową nie tylko
od strony pubów: zawieziono nas do Fun - Land (Limerick), centrum rozrywki z kręglami, grami, rażeniem prądem i mnóstwem innych atrakcji. Zwiedziliśmy Bunratty Castle - zamek średniowieczny otoczony typowo irlandzką wsią odrestaurowaną
na wiek XIX. Świętowaliśmy urodziny Emiliena i Alana. Ekstremalnie wywiało i wymoczyło nas na klifach Moheru (skały samobójców i groźny Atlantyk) oraz na... nartach wodnych. Holendrzy i Irlandczycy
w listopadową iście pogodę (mgła, ukośna ulewa, wiatr zachodni) urządzili sobie zawody żeglarskie. Podziwiałam ich z ciepłej i pachnącej zupą kuchni... Przy na szczęście nieco lepszej pogodzie pomagaliśmy w przeprowadzeniu wodnej części skautowych ogólnokrajowych zawodów „najlepszych z najlepszych”: „Melvina”. Przy tym wszystkim często gęsto mogłam przebywać w miejskiej bibliotece (bardzo łatwo
i przyjemnie dojeżdżało mi się do niej „na stopa”), korzystać z Internetu i czytać książki po angielsku (cały dostępny Harry Potter, komiksy o Asterixie, inne książki nie przetłumaczone na polski). Na pożegnanie ugoszczono nas kolacją w ekskluzywnej restauracji.

  1. Powrót.

Pierwsze wyjechały Esther i Sanne i wtedy już naprawdę nic nie było do roboty... Wyjechałam więc
i ja, cztery dni wcześniej niż powinnam, dlatego Światowe Biuro Skautowe w Kanderstegu nie przyznało mi refundacji 50% kosztów podróży. Jednak z uwagi na tani dojazd, który opisałam na początku i tę niesamowitą ilość atrakcji, które mnie spotkały, uważam, że i tak interes ubiłam znakomity! No
i nauczyłam się kilku słów po irlandzku - myślę, że oddają one dobrze samopoczucie zwiedzających Zieloną Wyspę: „Ta me go maith, go raibh math agat” znaczy bowiem: „Dziękuję, czuję się dobrze”.

W imieniu Carla, jako pierwsza Polka w Killaloe w XXI wieku, zapraszam do Irlandii! Wolontariat skautowy czeka!

hm. Barbara Smoła HR

Hufiec Dębica


_____________________

Skauci czyli my!

European Scout Voluntary Programme

ROTTERDAM I KINGSDOWN 2002

Czasem byłyśmy naprawdę pod wrażeniem, gdy pokazywano nam namioty pierwszej pomocy czy imponujący sprzęt gaśniczy. Nieraz zastanawiałam się, jakie byłyby wyniki inspekcji w naszych polskich obozach harcerskich...


Witam wszystkich zainteresowanych skautingiem w wymiarze międzynarodowym,
a szczególnie tych, którzy wciąż jeszcze nie wierzą, jak wiele możliwości daje nam członkostwo w WOSM. Jedną z nich jest uczestnictwo w European Scout Voluntary Programme, czyli krótko mówiąc - praca jako wolontariusz w jednym z europejskich centrów skautowych. Po zeszłorocznym Camp Staff
w Immenhausen (Niemcy) zdecydowałam się po raz drugi dołączyć do międzynarodowej ekipy pracującej
w ośrodku skautowym, tym razem w Anglii. Przedtem jednak spędziłam miesiąc w Centrum Skautowym
w Rotterdamie
, które w roku 2002 po raz pierwszy zaprosiło do współpracy skautów z zagranicy.

Jadąc do Holandii wraz z Kingą, harcerką
z Bydgoszczy, do końca nie byłam pewna, co nas tam czeka: jakie obowiązki, zakwaterowanie, ile czasu wolnego itp. Jednak nasze wszelkie obawy rozwiały się już po paru dniach. Hans i Joke, szefostwo ośrodka, dokładali wszelkich starań, by czas spędzony w Holandii był przez nas miło wspominany, co się im naprawdę udało.

Już sam pobyt w tak pięknie położonym ośrodku jest dla każdego dużą przyjemnością. Jako że spora część Holandii położona jest poniżej poziomu morza, typowe dla tamtejszego krajobrazu są kanały odwadniające, których nie zabrakło też w naszym centrum. Oddzielały one od siebie pola namiotowe, które, zresztą jak cała dzielnica - Capella a/d Ijssel, tonęły w zieleni. Tak więc jednym z naszych obowiązków było przycinanie krzewów i drzew tak, by nie zarastały ścieżek. Codzienne podnoszenie
i opuszczanie flag, dbanie o porządek na terenie ośrodka, przygotowywanie gazetki - Scout Centrum News (możecie ją znaleźć w Internecie na stronie ośrodka) - oto niektóre z wykonywanych przez nas czynności.

Pracy nie było dużo, nie miałyśmy jednak czasu na nudę. Poprzez towarzyszenie w zajęciach, zżyłyśmy się bardzo z niektórymi grupami, np.
z drużyną Guy Gibson Squadron z Holandii, z którą bawiłyśmy się w podchody, popłynęłyśmy kajakami
na poszukiwanie pirackiej mapy, a innego dnia wyruszyłyśmy piracką tratwą, by odnaleźć ukryty skarb. Z kolei grupa angielskich skautek Sqrabough Girl Guides zabrała nas do Kinderdijk, gdzie podziwiałyśmy słynne holenderskie wiatraki, liczące nawet po 300 lat. Następnie byłyśmy na Euromast - najwyższej budowli Niderlandów (183 m), z której mogłyśmy podziwiać cały Rotterdam - olbrzymi port, nowoczesne budynki, przepiękne mosty (a w szczególności Erasmusbrug). Wraz z inną angielską grupą, Cuddington Venture Scouts, udałyśmy się do Amsterdamu, gdzie, jak przystało na harcerki z Polski, zamiast do fabryki piwa Heineken wybrałyśmy zwiedzanie muzeum Vincenta van Gogha. Nie muszę chyba dodawać, że ta decyzja spotkała się z zupełnym brakiem zrozumienia ze strony naszych angielskich przyjaciół.

Sam Amsterdam zachwycił nas swoją malowniczością, starymi kamieniczkami i mnóstwem mostów i mosteczek wznoszących się nad tak typowymi dla Holandii kanałami. Całkiem odmiennym miastem jest Rotterdam ze swoimi nowoczesnymi wieżowcami
i olbrzymimi mostami (np. most Erazma). Nie jest to jednak miasto, w którym można się nudzić. Przykłady? Proszę bardzo. W każdą środę w sezonie letnim wszyscy miłośnicy jazdy na rolkach mogą wziąć udział
w Wednesday Night Skate, czyli po prostu wspólnej jeździe ulicami Rotterdamu, zamykanymi każdego tygodnia dla samochodów specjalnie na tę okazję. Impreza ta cieszy się dużą popularnością, każdego tygodnia bierze w niej udział kilka tysięcy osób. Podobnie jest z paradami, takimi jak Tropical Parade czy Dance Parade, które również miałyśmy okazję podziwiać. Innym razem Hans zabrał nas na cały dzień nad Morze Północne, które, szczerze mówiąc, niewiele różni się od naszego Bałtyku. Nasz gospodarz bardzo się starał, byśmy miło spędziły czas i naprawdę udało mu się to.

Niestety bardzo szybko mija czas spędzany w gronie przyjaciół, nadszedł więc i dla nas moment pożegnania, tym trudniejszy dla mnie, że nie wracałam do rodziny, przyjaciół w Polsce, ale jechałam do Anglii na kolejny miesiąc w nieznane. Chyba jestem jednak pod szczęśliwą gwiazdą urodzona, gdyż grupa skautów angielskich z Cuddington po prostu „podwiozła” mnie do kolejnego celu mojej podróży.

W tym miejscu zaczyna się druga część mojej opowieści, czyli Kingsdown International Scout Camp. Pierwsze, co mnie tam urzekło, to przepiękne położenie ośrodka: na szczycie klifu z widokiem
na kanał La Manche. Co więcej, pogoda w Kingsdown wcale nie była angielska i przez cały miesiąc mojego pobytu w bazie mieliśmy jedynie 2 lub 3 naprawdę pochmurne dni. Wiele razy mogłam więc dostrzec zarysy wybrzeża francuskiego, a w wyjątkowo przejrzyste czyste dni - nawet budynki w Calais.

Lecz może trochę o naszych obowiązkach,
a było ich niemało. Jednymi z ciekawszych i przyjemniejszych było asystowanie przy zajęciach, które oferował nasz ośrodek skautowy, jak np. wspinaczka na specjalnie przygotowanych do tego ściankach, abseiling, czyli spuszczanie się na linie z 10-metrowej wieży, prowadzenie zajęć z ekologii czy strzelanie z wiatrówek. Oczywiście po zakończonych zajęciach sami mogliśmy sprawdzić się w tych dziedzinach, jeśli czas nam na to pozwalał. Dość ciekawe było również przeprowadzanie inspekcji
w obozach skautów angielskich. Po takiej inspekcji musieliśmy sporządzać sprawozdanie na temat bezpieczeństwa, czystości, organizacji obozu, programu, menu, sposobu przechowywania jedzenia itp. Czasem byłyśmy naprawdę pod wrażeniem, gdy pokazywano nam namioty pierwszej pomocy czy imponujący sprzęt gaśniczy. Nieraz zastanawiałam się, jakie byłyby wyniki inspekcji w naszych polskich obozach harcerskich...

Bardzo milo wspominam również cotygodniowe zawody piłki siatkowej i wyścigi tratw przeprowadzanie między drużynami. Szczególnie to drugie wzbudzało wiele emocji, jako że zawodnicy mieli przez sobą niełatwe zadanie - przepłynięcie określonego dystansu własnoręcznie zbudowaną tratwą po często nie za bardzo spokojnym morzu. Nie wszystkim tratwom udawało się dopłynąć na metę w jednym kawałku, niestety...

Wracając jednak do naszych obowiązków, nie wszystkie były tak przyjemne i łatwe. Myślę tu chociażby o pracach ogrodowych czy codziennym sprzątaniu w tzw. ”toilet blocks” oraz o innych pracach fizycznych. Jeśli zaś chodzi o czas wolny, to były to wszystkie wieczory (praca kończyła się przeważnie
o 19.30), które cały camp staff spędzał razem
w naszym naprawdę sympatycznym i wygodnym domku lub w pobliskim pubie. Każdemu z nas przysługiwał też jeden dzień wolny na tydzień, który można było wykorzystać na zwiedzanie przepięknej okolicy - hrabstwa Kent, zwanego „Ogrodami Anglii” lub np.
na wyjazd do Londynu.

Pobyt w Rotterdamie, a jeszcze bardziej
w Kingsdown, znacznie poprawił mój angielski. Ponadto miesiąc w Anglii uświadomił mi, jaka jest różnica pomiędzy rozmawianiem po angielsku, a rozmawianiem z Anglikami. Muszę przyznać, że na początku miałam naprawdę duże problemy ze zrozumieniem mieszkańców wysp brytyjskich ze względu na wielość akcentów, które można było usłyszeć.

Gdy patrzę wstecz na te dwa miesiące spędzone za granicą, jestem naprawdę zadowolona, że miałam możliwość spotkania tylu nowych osób, zobaczenia tak wielu pięknych miejsc, zdobycia kolejnych doświadczeń, no
i sprawdzenia siebie - polskiej harcerki - na obcym gruncie. Nie będę oszukiwać, czasem nie było łatwo, lecz cóż, teraz przynajmniej mogę mieć większą satysfakcję z tego, co robiłam. Zachęcam też wszystkich do wzięcia udziału
w European Scout Voluntary Programme, może już niedługo będziemy czytali waszą opowieść

o wolontariacie?

pwd. Magdalena Landowska

Chorągiew Kujawsko-Pomorska


_____________________

Matura... i co dalej?

TAJEMNICZA BIOTECHNOLOGIA

Pracy co nie miara, nie było czasu na obijanie się. Dodatkowo poziom adrenaliny podnosił fakt, że przelewałeś z próbówki do próbówki stężone kwasy. Taki tam 96% kwas siarkowy…


Kierunek studiów wybrałem, szczerze mówiąc, nie wiem dlaczego. Nie mam zamiaru ratować świata,
a już na pewno nie chcę spędzić reszty życia
z próbówką w ręce. Zdecydowałem się na ten kierunek chyba z powodu zamiłowania do biologii…

Tak oto wylądowałem na Akademii Rolniczej na kierunku biotechnologia. Było ciężko i nadal jest,
ale kierunek ten ma też swoje plusy!

Pierwsza sprawa to egzaminy. Osiem osób
na miejsce może i mówi za siebie, ale to nie wszystko. Pamiętajmy, że egzaminy muszą zdecydować kto się nadaje a kto nie, zatem na pewno nie są to przelewki. W skrócie: wybierasz zestaw, 10 minutek
na przygotowanie a następnie siadasz i się produkujesz. W zależności od wyboru zdajesz ustnie biolkę, matmę albo i chemię. Osobiście wybrałem biolkę a oto moje pytania egzaminacyjne: omów proces fotosyntezy, scharakteryzuj ogólnie ryby, przedstaw budowę korzenia roślin okrytonasiennych. Proste? Przypomnę tylko osiem osób na miejsce! Dodam jeszcze, że
o przyjęcie w poczet żaków decydują również oceny
ze świadectwa. Istnieje zatem próg punktów, który jest nie do przeskoczenia dla osób ze średnią 3.0. Nawet zdanie egzaminów na ,,6” nie gwarantuje przyjęcia.

Kiedy już będziesz miał to wszystko za sobą, wstąpisz do „elity uczelni”. Nie żebyśmy tak o sobie uważali ale za takich mają nas wykładowcy. Efektem jest, cytuje: ,,...witam nasza elitę, może się przedstawię dr.....” Trochę nas to drażni, ale się przyzwyczajamy.
W pewnym sensie jednak to prawda. Na innych kierunkach ludzie odpadają w trakcie nauki a u nas tylko na starcie.

Na planie zajęć nie powinny dziwić nazwy. Przedstawię teraz kilka z nich z różnych lat: anatomia, genetyka, immunologia, biofizyka, chemia fizyczna, biologia molekularna, inżynieria genetyczna
i bioprocesowa. Jestem dopiero na pierwszym roku, rzecz jasna więc, że nie miałem ich wszystkich,
ale niektóre postaram się przybliżyć.

Anatomia zwierząt - prowadzi dr ,,Pyza”. Pierwsze zajęcia odbyły się w prosektorium, gdzie mogliśmy podziwiać piękno narządów wewnętrznych psa. Można było nie tylko popatrzeć ale i dotknąć języka, żołądka, jelit. Może to i niesmacznie brzmi ale wspomnę tylko, iż podczas zajęć zrobiło się nagle jakoś dziwnie tłoczno wokół prowadzącego. Ofiary
w ludziach: jedna osoba zasłabła.

Niestety do prosektorium już nie weszliśmy. Następne zajęcia to ciągłe oglądanie preparatów mikroskopowych oraz rysowanie. Na preparatach bazował również egzamin z przedmiotu. Zadanie polegało na rozpoznaniu trzech preparatów
oraz odpowiedzeniu na pytania. Co do anatomii roślin, to poza prosektorium wszystko się zgadza: i preparaty
i egzamin.

Chemia za to była zupełnie inna. Cztery godziny w tygodniu w kitlu z próbówką w ręce. Było interesująco, szczególnie kiedy Monika napiła się kwasu octowego, Zbyszek sprawdził na sobie reakcję ksantoproteinową wskutek czego miał żółte plamy na skórze, a ja zbiłem naczynko wagowe. A tak na serio były to zajęcia mocno obładowane materiałem. Nie raz musieliśmy w ciągu jednych zajęć wykonać kilka różnych doświadczeń: obliczanie pH, destylacja, chromatografia, analiza jakościowa. Pracy co nie miara, nie było czasu na obijanie się. Dodatkowo poziom adrenaliny podnosił fakt, że przelewałeś z próbówki do próbówki stężone kwasy. Taki tam 96% kwas siarkowy. Co do egzaminu, to nie był on taki straszny dlatego,
że ostro nas trzymano z nauką. W sumie to nawet kilku osobom udało się być zwolnionym z egzaminu.

A teraz przedmiot może nie tyle typowy dla biotechnologii, ale niezbędny: matematyka. Cytuję słowa znajomego ze starszego roku: ,,...ostro do roboty, bo nie wydolicie”. Słowa te znalazły swoje odzwierciedlenie. Połowa roku miała tzw. wyjściówkę.

Jest to poprawka spowodowana zbyt małą ilością punktów z kolokwiów cząstkowych na semestr. Jednym słowem mieliśmy problem. Całki, różniczki, ciągi, macierze, rachunek prawdopodobieństwa to wszystko poznacie, jeśli odważycie się przyjść do nas na uczelnię.

Za to dr Kiełczewska, czyli nasz matematyk, to naprawdę równa kobieta. Poznała nas tak dobrze, że
na wykładach po czterech tygodniach nauki wywoływała ludzi z imienia i nazwiska.

Potrafi z nami żartować do tego stopnia, że nie obyło się bez psikusów z okazji prima aprilis.

Trzeba przyznać, że jej się udało...

To tyle - jeśli chodzi o przedmioty. Teraz trochę inny temat:

I rok biotechnologii 1 X 2003 liczył 96 osób, obecnie liczy 82, w tym 2 osoby przeszły do nas po pierwszym semestrze. Wśród 82 osób 11 ma warunek z różnych przedmiotów, na razie. Oznacza to, że będą musiały powtarzać dany przedmiot za rok. Nie chcę nikogo odstraszać, chcę jedynie podać fakty. Dla polepszenia humorów zacytuje moją rozmowę ze znajomą z III. roku: ,,...no pierwsze zapłodnienie in vitro mam już
za sobą”. No cóż, jeśli ktoś poszukuje pracowitych, ciekawych i ambitnych studiów to zapraszamy!

pwd. Marcin Pieczyński

Hufiec Poznań - Piast


0x08 graphic

Druhny i Druhowie

Poniżej znajdziecie kolejną część naszego cyklu „Na tropie referendum”. W dniu 16 kwietnia, w Atenach podpisany został Traktat Akcesyjny o przystąpieniu 10 państw, w tym Polski do UE. Oznacza to, że nasze przygotowania do referendum, wkroczyły w najbardziej gorącą fazę. Zachęcamy Was do lektury poniższych tekstów i podjęcia zaproponowanych działań.

Redakcja

Na tropie referendum

REFERENDUM... NA DRODZE DO EUROPY

Dlaczego referendum? Bo to najbardziej demokratyczna formuła w państwach o ustroju demokratycznym. To sposób na to, aby o najistotniejszych sprawach państwa decydowali wszyscy jego obywatele. To wzmacnia poczucie odpowiedzialności za swój kraj, włącza do aktywnego działania, wiele na co dzień nieaktywnych, publicznie ludzi.


Integracja Polski z Unią Europejską, a jak mówi się patrząc z perspektywy Brukseli - rozszerzenie Unii Europejskiej to najważniejsze wydarzenie, kierunek działań i aktywności wszystkich kolejnych rządów III Rzeczypospolitej. Żadne inne działanie, poza zakończoną pełnym sukcesem batalią o wstąpienie do NATO, nie wymagało tak wielkiego wysiłku legislacyjnego, politycznego, administracyjnego i społecznego.

Swe starania o udział w rodzinie narodów europejskich rozpoczynaliśmy jeszcze z Europejską Wspólnotą Gospodarczą, gdy na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia zawieraliśmy pierwsze kompleksowe umowy handlowe i podpisywaliśmy układ stowarzyszeniowy (tzw. Układ Europejski).

W roku 1994, a więc dziewięć lat temu, złożyliśmy wniosek o pełne członkostwo w Unii Europejskiej, by po trzech latach rozpocząć prawdziwą drogę przez czyściec - negocjacje akcesyjne. Pięć lat ciężkich sporów, debat, wzajemnych ustępstw, ogromna praca kolejnych rządów i parlamentów, zostały uwieńczone 13 grudnia ubiegłego roku. Historyczna data dla Polski i Polaków uzyskała inny wymiar, z symbolu porażki i zniewolenia przeobraziła się w znak sukcesu, wolności, umiejętnego realizowania założonych celów. Na szczycie Rady Unii w Kopenhadze my i pozostałych dziewięciu kandydatów zamknęło negocjacje.

Traktat akcesyjny w skrócie stwierdza, że 10 państw spełnia oczekiwane wymagania i staje się
z dniem 1 maja 2004 roku pełnoprawnym członkiem wspólnoty Państw i Narodów tworzących Unię Europejską. Ten dokument liczący ok. 6 tyś stron, zawiera wszelkie zasady akcesji wynikłe z negocjacji członkowskich oraz okresy przejściowe na dostosowanie się do wymagań wspólnotowego prawodawstwa i deklaracje odrębne poszczególnych państw kandydackich.

Ten wielki akt prawny trzeba teraz przetłumaczyć na 11 języków dotychczasowych państw członkowskich oraz 9 języków nowych członków członkowskich. Każda wersja językowa musi brzmieć identycznie, gdyż posiada status tekstu oficjalnego. Było to ogromne wyzwanie dla tłumaczy i prawników translatorów.

Uzgodniony w Kopenhadze, choć wstępnie znana już wcześniej, dzień 1 maja 2004 roku jako data wstąpienia dziesięciu nowych państw do Unii oznacza morderczy wyścig z czasem. Pierwszy jego etap, choć z poślizgiem, wygraliśmy, tłumaczenia traktatu na język polski zostały ukończone.

Traktat akcesyjny wymaga jego zatwierdzenia przez Komisję, Radę i Parlament Europejski, 15 parlamentów krajowych dotychczasowych członków EU oraz w drodze referendów w 10 państwach kandydujących.

9 kwietnia Parlament Europejski mimo różnych wcześniej wyrażanych publicznie wątpliwości przez jego poszczególnych członków zdecydowaną większością głosów, głosując odrębnie za każdym kandydującym krajem postanowił wyrazić zgodę na przyjęcie całej „10”.

16 kwietnia ten dokument został popisany przez 25 przywódców europejskich. To wydarzenie symboliczne dla ponownie jednoczącej się Europy miało miejsce w Atenach - kolebce demokracji europejskiej.

Równolegle toczy się kolejny etap wyścigu, referenda w państwach kandydujących. Za nami już referendum na Malcie, w Słowenii i na Węgrzech. Według wszelkich znaków my będziemy mieli możliwość opowiedzieć się jakiej chcemy przyszłości dla siebie i następnych pokoleń Polaków w referendum 8 czerwca.

Dlaczego referendum? Bo to najbardziej demokratyczna formuła w państwach o ustroju demokratycznym. To sposób na to, aby o najistotniejszych sprawach państwa decydowali wszyscy jego obywatele. To wzmacnia poczucie odpowiedzialności za swój kraj, włącza do aktywnego działania, wiele na co dzień nieaktywnych, publicznie ludzi. Takimi przesłankami kierowali się również autorzy naszej konstytucji. Dlatego też Konstytucja Rzeczypospolitej wprowadziła mechanizm wyrażania zgody na przystąpienie do umowy międzynarodowej.

Polski ustawodawca przewidział bardzo surowy reżim ważności referendum, najostrzejszy wśród wszystkich 10 krajów kandydujących. By referendum było wiążące musi wziąć w nim udział co najmniej połowa uprawnionych do głosowania, czyli ok. 14,5 mln obywateli Rzeczypospolitej. W przypadku braku wymaganego kworum, zgodnie z Konstytucją, decyzję o wyrażeniu zgody na przystąpienie Polski do UE będzie mógł podjąć Parlament w każdej izbie osiągając wynik 2/3 głosów.

Ale to jeszcze nie koniec wyścigu z czasem. W maju rozpoczyna się bodaj najtrudniejszy etap naszego i innych państw kandydackich dochodzenia do członkostwa. Czas akceptacji przez parlamenty krajowe państw dotychczasowych członków Unii. Już teraz trwa prawdziwa batalia dyplomatyczna prowadzona ramię w ramię przez zastępy dyplomatów wszystkich dziesięciu Państw członkowskich na 15 frontach równocześnie. Aktywna jest dyplomacja kulturalna jak zawsze oddziaływująca tzw. miękkimi instrumentami na liderów opinii niezwykle wpływowych środowisk nauki i sztuki.

Okres przed referendum to również pole do działania dla nas. Im większa wiedza zwykłych obywateli tym większa presja opinii publicznej na polityków. Więc pracujmy z naszymi przyjaciółmi skautami, wykorzystajmy zbliżające się wakacje by zwiększyć własne szanse. Musimy wygrać te grę. Dla siebie. Dla Polski.

hm. Arkadiusz Godlewski

członek Rady Naczelnej ZHP

instruktor Zespołu Edukacji Obywatelskiej i Europejskiej GK ZHP


Moim zdaniem...

Choć o konkretnej dacie referendum w sprawie przystąpienia naszego kraju do Unii Europejskiej dowiedzieliśmy się wstępnie kilka miesięcy temu, to jednak sam fakt, że ta decyzja podejmowana będzie właśnie w ten sposób, wiadomy był od kilku lat.

Pamiętam, gdy na konferencji w jednym z warszawskich hoteli, która miała miejsce bezpośrednio po zeszłorocznej Paradzie Schumana, w trakcie tak zwanych rozmów kuluarowych, jedna z osób pytała, jakie będzie trzeba podjąć działania w ostatnim roku przed przystąpieniem, by poruszyć cały naród. Było to ciekawie zadane pytanie. Ukazywało ono troskę nie tylko o zgodny z przekonaniami tej osoby wynik referendum, ale także o cały Naród i jego społeczną aktywność (tak zwane społeczeństwo obywatelskie).

Referendum to nie tylko wystawionych na kilka godzin, kilkadziesiąt tysięcy urn dla kilkudziesięciu milionów osób. To nie jest zwykły dzień! Referendum to akt najwyższej narodowej wolności i suwerenności, forma wyrażenia jego zbiorowej mądrości i przekonań. Dlatego nie zgadzam się, z traktowaniem tego wydarzenia tylko technicznie, jako tak zwanej kropki nad i.

Osobiście w referendum pokładałem i wciąż pokładam nadzieję nie tylko na pomyślne zakończenie procesu integracji europejskiej, ale przede wszystkim nadzieję na jeden z najsilniejszych od roku 1989 impulsów budowania społeczeństwa obywatelskiego. Miesiące przed referendum miały być momentem debat, dyskusji, poszukiwania informacji, czasem przedsięwzięć - wielkich i tych mniejszych. Niestety, zamiast tego często mamy brak wiary w sens podjęcia europejskiego wyzwania i tylko suche stwierdzenie - innej drogi nie ma. Ja się z tym nie zgadzam, bo choć innej drogi rzeczywiście nie ma, to jednak jej kształt, szczególnie po maju 2004 zależy także od nas.

Nie musimy się zgadzać ale dyskutujmy i spierajmy się, bo nie ma nic gorszego jak brak zdania i stwierdzenie niech inni zdecydują. Niech najbliższe miesiące będą czasem wielkiej społecznej aktywności i budowania społeczeństwa obywatelskiego.

phm. Paweł Smardz

HARCERSKIE PRAREFERENDUM

Prareferendum, to nic innego jak przeprowadzone na kilka tygodni przed prawdziwym referendum, zabawa, która pozwala sprawdzić nastroje w danej dziedzinie oraz zastanowić się nad tym czego jeszcze (jakiej wiedzy i informacji) brakuje nam do świadomego podjęcia decyzji na zadane pytanie.


Okres przed referendum to czas szczególny obywateli naszego kraju. Jest to czas, kiedy wyrażona zostanie zbiorowa opinia w kluczowej dla kraju sprawie. Choć decyzję podejmować będzie kilkadziesiąt milionów obywateli, za wynik referendum odpowiedzialny jest każdy. Dlatego do wyrażonej na karcie referendalnej opinii (niezależnie czy na tak, czy na nie), powinniśmy być w pełni przekonani. Ale obok odpowiedzialności obywatelskiej spoczywa na nas także odpowiedzialność harcerska - ta, która podpowiada, by do tego ważnego wydarzenia przygotować nie tylko siebie, ale także innych - harcerzy z drużyn młodszych, koleżanki i kolegów w szkołach, na uniwersytetach, w organizacjach młodzieżowych i klubach studenckich.

Doskonałą możliwością pobudzenia całej społeczności lub grupy, w której działamy może być prareferendum. Prareferendum, to nic innego jak przeprowadzone na kilka tygodni przed prawdziwym referendum, zabawa, która pozwala sprawdzić nastroje w danej dziedzinie oraz zastanowić się nad tym, czego jeszcze (jakiej wiedzy i informacji) brakuje nam do świadomego podjęcia decyzji na zadane pytanie.

Organizacje swojego prareferendum zacznijcie od wybrania grupy, dla której je przeprowadzicie. Może to być jedna ze szkół (referendum może odbyć się w trakcie przerwy) , osiedle (w trakcie niedzielnego popołudnia), na którym mieszkacie lub wspólnota instruktorska hufca (w trakcie zbiórki drużynowych albo wiosennego rajdu hufca). Gdy tylko zdecydujecie się dla kogo przygotujecie referendum podejmijcie przygotowania.

Pamiętajcie o wyznaczeniu daty i miejsca wystawienia urn. Powinny być one znane co najmniej tydzień wcześniej, tak by każdy zainteresowany mógł sobie zaplanować udział w przedsięwzięciu. Z tego powodu będzie bardzo skuteczne dotarcie z informacją do zainteresowanych (plakaty, strona internetowa hufca lub szkoły, ulotki, spotkania informacyjne). Pamiętając o tym, że ma to być element przygotowań do prawdziwego referendum, warto zadbać o kilka poprzedzających przedsięwzięć, które pomogą wam i waszym koleżankom i kolegom, świadomie podjąć decyzję. W tym celu warto nawiązać współpracę z organizacjami, które na co dzień zajmują się podobną tematyką. Skontaktujcie się z Regionalnym Centrum Informacji Europejskiej, poproście ich o wspólne przygotowanie warsztatów. Odszukajcie adres okolicznego szkolnego klubu europejskiego, może część z was do niego należy i razem z nimi poprowadzicie przygotowania. Przedstawcie także swoje plany w namiestnictwie starszoharcerskim, komendzie hufca, dyrekcji szkoły, zarządowi osiedla itp.

Referendum to akt ważny moment w życiu każdej społeczności, dlatego powinniście szczególnie dokładnie przygotować sam moment oddawania głosu. Pamiętajcie, że do podjęcia decyzji musicie zapewnić cisze i spokój. W miejscu oddawania głosu, nie może być prowadzona żadna agitacja i żadne dyskusje a głos każdego trzeba uszanować. Pamiętajcie o tajności głosowania oraz o tym by powołać komisję, która po zamknięciu waszego harcerskiego lokalu wyborczego otworzy urnę z głosami i zbiorowo przeliczy.

Wyniki starajcie się podać jak najszybciej. Możecie je ogłosić na stronie internetowej hufca lub szkoły, na plakatach lub w trakcie przerwy.

Po przeprowadzeniu referendum zastanówcie się co się wam udało a z czym były problemy. Zastanówcie się także, jakie możecie podjąć jeszcze działania by zaktywizować waszą społeczność do udziału w prawdziwym referendum.

Powodzenia!!!

druh Kulta


INICJATYWA OBYWATELSKA TAK W REFERENDUM

Inicjatywa Obywatelska TAK w Referendum została zawiązana przez przedstawicieli różnych środowisk społecznych. Ideą Inicjatywy było stworzenie wspólnej płaszczyzny działania na rzecz udziału w unijnym referendum.

Celem Inicjatywy jest między innymi przekonanie jak największej liczby obywateli do uczestnictwa w referendum, pobudzenie, wspieranie i jednoczenie inicjatyw społecznych w tej dziedzinie, oraz dotarcie z informacją na temat referendum do jak największej części społeczeństwa.

Działania Inicjatywy zmierzać będą do nadania wspólnego wizerunku wszelkim działaniom podejmowanym przez organizacje pozarządowe, które są elementem kampanii przedreferendalnej. Inicjatywa zbierać będzie deklaracje, rozdawać ulotki informacyjne oraz nakłaniać do udziału w referendum. Jeżeli zainteresowany jesteś wsparciem działań i chciałbyś zostać wolontariuszem skontaktuj się z sekretariatem Inicjatywy. Wszelkich niezbędnych informacji można szukać na stronie www.takwreferendum.pl. Inicjatywa zapewnia wszelkie wsparcie (także materiałowe) w prowadzonych działaniach.

0x08 graphic

NIBY NIC, A TAK TO SIĘ ZACZĘŁO...

Rozmowa z phm. Marcinem Szparagą „Zielonym”

kierownikiem zespołu radio.zhp.org.pl


Ligia: No to jak to się zaczęło, Zielony?

Zielony: W maju 2002 roku zwierzyłem się „Kabaczkowi” ze swojego pomysłu. Od jakiegoś czasu bawiłem się w lokalne internetowe radio, no i tak pomyślałem, co by może połączyć dwie pasje: radio i harcerstwo. Kabaczek był już członkiem zespołu „zhp on-line”, więc szybciutko przedstawił pomysł szefowi zespołu Marcinowi Golemanowi. Marcin poparł pomysł i nakazał przejście od słów do czynów.

Ligia: I co potem?

Zielony: Podczas wakacji szukaliśmy sponsorów, trwał też nabór współpracowników i techniczne przygotowania do pierwszej audycji. I tak 17 września o godz. 17 popłynęły pierwsze dźwięki radia zhp.org.pl w sieci.

Ligia: Nie bałeś się, że porywasz się z motyką na słońce?

Zielony: Nie, ponieważ otaczałem się takimi ludźmi, którzy byli wiarygodni i odpowiedzialni, i tak samo napaleni jak ja. Wiedziałem, że razem nam się uda. Z wcześniejszych doświadczeń wynikało, że strona techniczna nie będzie problemem. Byliśmy też po wstępnej rozmowie ze sponsorami, którzy wyrazili chęć pomocy. Pomagał nam też zespół „zhp on-line”, dzięki któremu otrzymaliśmy domenę zhp.org.pl.

Ligia: Jak wspominasz początki początków radia? Bo to przecież nadal początki...

Zielony: Sympatycznie, były może trochę stresujące. Ale teraz, gdy jakaś piosenka przypomina tamte wrześniowe chwile, to tak się ciepło robi człowiekowi w serduszku... A z drugiej strony przyjemnie patrzeć, jak idziemy do przodu, bo początki zawsze są trudne.

Ligia: Co uważasz za Wasz największy sukces?

Zielony: Sukcesem jest to, że radio nadal istnieje, że są ludzie, którzy systematycznie poświęcają mu sporo czasu, że radio się rozwija, że rozwijają się ludzie w radiu... Ostatnio np. transmitowaliśmy festiwal Szałamaja z Kwidzyna i była to pierwsza transmisja w historii harcerskiego internetu. Udało nam się wzbudzić zainteresowanie naszym radiem wśród lokalnych mediów, które stały się naszymi sprzymierzeńcami.

Ligia: Kiedy nadajecie i co można u Was usłyszeć?

Zielony: Nadajemy na żywo w każdy wtorek od godz. 1800 do 2200, następnie każda audycja jest powtarzana przez tydzień. Istnieje również możliwość pobrania audycji ze strony radia. W ramówce znajdziecie sondę, w której poruszamy różne tematy społeczne i harcerskie. Wypowiedzi respondentów możecie komentować, na bieżąco, na czacie. Co wtorek w programie mamy audycję tematyczną - obecnie kończymy cykl poświęcony Prawu Harcerskiemu. Z plecakiem w świat to audycja, w której możemy odwiedzić różne magiczne miejsca, o których opowiadają zaproszeni do studia goście. Oprócz tego mamy też Kącik muzyczny, Gościa Tygodnia oraz audycję Okiem zucha, w której zuchy wyjaśniają nam różne trudne terminy harcerskie, np. co to jest apel.

Ligia: Podobno gracie „muzykę dla duszy”? Co to za muzyka?

Zielony: Muzyka, która koi duszę to przede wszystkim poezja śpiewana, której na co dzień nie można usłyszeć (w leczniczych ilościach) w żadnej stacji radiowej. Ale nie unikamy grania cięższego rocka oraz reagge.

Ligia: Twój ulubiony zespół radiowy - czyli co poleciłbyś słuchaczom?

Zielony: Gościniec, Dziejbę leśną, a z cięższych brzmień Loch Ness.

Ligia: Jakie plany na przyszłość?

Zielony: W tej chwili pracujemy nad utworzeniem oddziału w Warszawie, który będzie nadawał na żywo własną audycję. Planujemy też warsztaty dziennikarskie dla pracowników radia, które podniosłyby ich kwalifikacje.

Ligia: A co z wakacjami? Można będzie Was usłyszeć?

Zielony: Na wakacje przestajemy nadawać regularnie ze względów oczywistych. Natomiast są plany transmisji Harcerskiego Festiwalu Kultury Młodzieży Szkolnej z Kielc oraz studio zlotowe, dzięki któremu każdy będzie mógł sprawdzić, co robi jego drużynowy na Zlocie Drużynowych.

Ligia: Dziękuję za wywiad i życzę powodzenia w realizacji planów radiowych.

rozmawiała pwd. Ligia Basińska


radio.zhp.org.pl gra dla Was na żywo w każdy wtorek między 1800 a 2200!

Audycje w trybie off-line do pobrania na stronie www.radio.zhp.org.pl!

Słuchajcie nas 24 h na dobę!

NA TROPIE SPECJALNOŚCI

Harcerska Szkoła Ratownictwa

WIOSENNE PORZĄDKI...

W Harcerskiej Szkole Ratownictwa kwiecień to miesiąc zmian.


No i stało się, minął miesiąc, w którym nie było artykułu o Harcerskiej Szkole Ratownictwa i ku memu zdumieniu świat się nie zawalił. Czy to możliwe? Nie zamierzam czekać na odpowiedź i zanim przyzwyczaicie się do takiej sytuacji spieszę z kolejnym artykułem. Choć krotki, bo będzie wstępem do całego cyklu na temat działania HSR, jej instruktorów i propozycji dla wszystkich, którzy z ratownictwem mają niewiele wspólnego. Jednym słowem kilka miesięcy z HSR.

W Harcerskiej Szkole Ratownictwa kwiecień to miesiąc zmian. Znajomi instruktorzy śmieją się, że jeśli Europejska Rada Resuscytacji wymyśli coś nowego to HSR będzie musiała znów się przystosować, ale nic się nie martwcie, o wszystkich zmianach będziemy Was informować. A co się zmienia?

Rada Programowa HSR 30 maja 2003 r. zatwierdziła zmiany w szczegółowym programie kursów na odznakę Ratownik Medyczny ZHP w stopniu III. To spowodowało, że wszyscy instruktorzy HSR muszą przejść szkolenie na temat tych zmian. W każdym chorągwianym inspektoracie trwa ruch, bo czas się przeszkolić. Każdy instruktor, który chce dalej prowadzić kursy, musi do końca kwietnia wziąć udział w szkoleniu. Szkolenie to obejmuje nie tylko zmiany w doktrynie HSR - zapisane w programie kursów - ale też zasady organizacji kursów na odznakę Ratownik Medyczny ZHP w stopniu III (brązowym). A więc wiosenne porządki w HSR dotyczą również organizatorów kursów, często niezwiązanych z HSR, dlatego polecam zapoznać się z nimi - dokument dostępny jest na stronie www.hsr.zhp.org.pl.

Mamy też zmiany w regulaminie instruktorskim, ale to dotyczy tylko instruktorów.

Wszystko wskazuje na to, że po kwietniu nadejdzie pracowity maj.

Jeśli jesteście ciekawi czego dotyczą zmiany w doktrynie, jak wygląda praca przeciętnego instruktora HSR, co takiego robimy na kursach i warsztatach, gdzie odbędą się najbliższe Ogólnopolskie Zawody ZHP w ratownictwie - to czytajcie koniecznie następny numer „Na tropie”.


phm. Katarzyna Krawczyk

NA TROPIE IMPREZ

45 RAJD ŚWIĘTOKRZYSKI


Druhny i Druhowie!

Po raz 45 zapraszamy Was na wędrówkę po terenie obfitującym w miejsca, które prawdziwy turysta-krajoznawca odwiedzi z przyjemnością. To Góry Świętokrzyskie. Teren o niezwykle bogatej historii. W tym roku powędrujemy „Tropami Starzecha”. Poznamy zabytki i historię liczącej 2000 lat działalności przemysłowej na naszych ziemiach. Takie słowa jak: dymarka, fryszerka, kuźnica, wielki piec, itd. przestaną wprawiać Was w zakłopotanie. Zlot Rajdu, zaplanowany w Starachowicach, pozwoli Wam zwiedzić unikalny zabytek przemysłowy w skali europejskiej tzw. Wielki Piec.

Wędrując przez lasy i pola świętokrzyskie poznamy także miejsca wsławione walkami o niepodległość Ojczyzny. To przecież tutaj 140 lat temu toczyły się jedne z największych bitew Powstania Styczniowego.

Do zobaczenia na „Tropach Starzecha”

Komenda Rajdu

ZAŁOŻENIA ORGANIZACYJNE:

1. Organizator

Organizatorem Rajdu jest Hufiec ZHP im. Stanisława Staszica w Starachowicacli

2. Termin Rajdu:

Rajd odbędzie się bez względu na pogodę w dniach 4 -7.06. 2003r

3. Cele Rajdu:

- propagowanie turystyki pieszej

- uczczenie 140 rocznicy Powstania Styczniowego

- 100 rocznica urodzin hm. Aleksandra kamińskiego

4. Zlot Rajdu

Zlot Rajdu odbędzie się w dn. 07.06.03, w Starachowicach. Uczestnikom Rajdu zapewniamy bezpłatne zwiedzanie muzeum na terenie Wielkiego Pieca i udział w imprezach „Jarmarku u Starzecha”.

Impreza towarzysząca - Zlot Poczt Harcerskich.

Komenda Rajdu:

hm. Lidia Pokuszyńska - Komendant Rajdu

hm. Grzegorz Szlęzak - Zastępca Komendanta

Rajdu

pwd. Renata Krawiec - Sekretarz

phm. Radosław Płusa - członek Komendy Rajdu

hm. Mirosław Sowa - Komendant Zlotu

USTALENIA REGULAMINOWE:

1. Uczestnictwo i zgłoszenia

W Rajdzie mogą brać udział wyłącznie patrole reprezentujące jednostki harcerskie. Zgłoszenia przyjmowane są według załączonego wzoru i potwierdzone przez jednostkę nadrzędną patrolu. Z patrolem przyjeżdża pełnoletni instruktor-opiekun, który bierze udział w Rajdzie na prawach uczestnika, jeżeli patrol liczy mniej niż 12 uczestników. Instruktor- opiekun patrolu 12 i więcej osobowego nie ponosi żadnych kosztów rajdu.

Patrol, który jako pierwszy dokona wszelkich formalności związanych ze zgłoszeniem i opłatą otrzyma nagrodę niespodziankę.

Zgłoszenia prosimy kierować na adres: ZHP Komenda Hufca ul. Harcerska 4,

27 - 200 Starachowice tel./fax (0 - 41) 274-75-23

2. Wpisowe

Trasa I i II (biwakowa, sprzęt noszony) - 19 zł.

Trasa IV, V, VI, VII (4 dni, zagospodarowana) - 29 zł.

Trasa III - 15 zł.

Termin zgłoszeń upływa w dniu 25.05.2003r.

Należność należy wpłacać na konto: Bank Śląski Katowice, Oddział Starachowice nr 60 1050 1432 1000 0005 0015 5148 Komenda Hufca ZHP Starachowice.

Po otrzymaniu zgłoszenia i wpłaty zgłaszająca jednostka harcerska otrzymuje potwierdzenie przyjęcia na Rajd oraz numer patrolu rajdowego na przydzieloną trasę.

Niezgłoszenie się uczestnika lub całego patrolu, bez wcześniejszego pisemnego powiadomienia organizatora, powoduje utratę wpisowego. Termin powiadomienia upływa 7 dni przed datą rozpoczęcia Rajdu. Komenda Rajdu zastrzega sobie, w przypadku nadmiaru zgłoszeń na daną trasę, prawo skierowania patrolu na trasę zastępczą.

3. Ubiór i ekwipunek

Patrole rajdowe muszą posiadać ekwipunek osobisty i patrolu, umożliwiający kilkudniową wędrówkę pieszą w zmiennych warunkach atmosferycznych oraz nocowanie w warunkach turystycznych.

Patrol musi posiadać kompletną apteczkę, mapę G. Świętokrzyskich, kompas (busole), latarki, kuchenkę turystyczną.

Uczestnicy muszą posiadać kompletny mundur harcerski.

Na trasach I i II ( biwakowe) patrole muszą posiadać sprzęt biwakowy. Sprzęt ten jest noszony przez uczestników Rajdu.

Uczestnicy tras biwakowych muszą mieć ukończone 14 lat.

4. Wyżywienie i zakwaterowanie

Patrole we własnym zakresie zapewniają sobie wyżywienie. Zakwaterowanie zapewnia organizator. Na trasach biwakowych - pola biwakowe. Na trasach zagospodarowanych - stodoły.

5. Uprawnienia uczestników

Każdy uczestnik ma zagwarantowane:

- noclegi w warunkach turystycznych

- pamiątkowy znaczek rajdowy

- potwierdzenie zdobytych punktów na OTP lub GOT.

Patrole rajdowe otrzymują:

- okolicznościowy dyplom

- proporczyk rajdu.

Najlepszy patrol na każdej trasie zdobywa nagrodę.

6. Odpowiedzialność i ubezpieczenie.

Patrole ubezpieczają się we własnym zakresie.

Za właściwy dobór uczestników odpowiada instruktor - opiekun i jednostka nadrzędna patrolu, potwierdzająca zgłoszenie na rajd. Za szkody wyrządzone w czasie rajdu odpowiedzialność ponoszą patrole rajdowe.

7. Dyskwalifikacja

Dyskwalifikacja uczestnika lub patrolu może nastąpić w wypadku nieprzestrzegania: Prawa Harcerskiego, przepisów ochrony przyrody i bezpieczeństwa przeciwpożarowego. Dyskwalifikacja jest równorzędna z wykluczeniem z Rajdu i utratą praw do wszelkich świadczeń.

Współzawodnictwo patroli

Na trasach Rajdu będzie prowadzone współzawodnictwo patroli. Patrole będą oceniane przez Komendę Trasy. Oceniane będzie:

- udział w programie trasy

- zdyscyplinowanie patrolu

- regulaminowe umundurowanie i ekwipunek patrolu

- przejście trasy zgodne z regulaminem

- udział w konkursach na trasie

Szczegółową punktację na trasach ustalają komendanci tras. Zaliczenia patroli do poszczególnych kategorii (I - III) dokonuje Komenda Trasy.

Uwagi końcowe

Na trasach biwakowych organizatorzy nie zapewniają noclegów wstępnych.

Na pozostałych trasach, patrole, które zgłosiły zapotrzebowanie na noclegi wstępne przyjeżdżają w przeddzień rozpoczęcia Rajdu i meldują się w miejscu startu trasy w godz. 18.00.-22.00. Tam też opłacają należność za te noclegi.

Istnieje również możliwość dodatkowego noclegu po zlocie tj. dn. 7/8,06.03. w ośrodku harcerskim na Lubiance (cena 3 zł od osoby). Zgłoszenia przyjmują komendanci tras w pierwszym dniu rajdu.

Ostateczna interpretacja niniejszego regulaminu należy do Komendy Rajdu.

Do zobaczenia na trasach

CZUWAJ!

Komenda Rajdu


TRASY RAJDU

Trasa l (biwakowa) - O Nagrodę Naczelnika Związku Harcerstwa Polskiego

Komendant Trasy - hm. Adam Massalski

04.06. - Kielce G.Telegraf (wyciąg narciarski) - Mójcza - Niestachów - Daleszyce - Danków - Wójtowska nad Bclnianką

05.06 - Wójtowska nad Belnianką - Sieraków - Napęków - Bieliny - Kakonin - Kapl. Św. Mikołaja - Celiny (koło leśniczówki)

06.06. - Celiny - G.Miejska - Bodzentyn - G. Sicradowska - Rataje (lcśn.)

07.06. - Rataje - Starachowice (zlot)

Trasa II (biwakowa) - O Nagrodę Komendanta Kieleckiej Chorągwi ZHP

Komendant Trasy - pwd. Michał Pałczyński

04.06. - Kielce (PKP) - Dąbrowa - Masłów - Ciekoty (17 km)

05,06. - Ciekoty - Św. Katarzyna - Bodzentyn - Sieradowice (20 km)

06.06. - Sieradowice - Wykus - Polana Langiewicza - Łubianka (15 km)

07.06. - Lubianka - Starachowice (5 km) - zlot

Trasa III (pokoleniowa i drużyn NS) - O Nagrodę Kuratora Oświaty

Komendant Trasy - hm. Lucjan Kotowski

06.06. - Iłża - Jasieniec Iłż. Dln.- St. Małyszyn - Lipie (17 km)

07.06. - Lipie - Starachowice (8 km) - zlot

Trasa IV - O Nagrodę Marszałka Województwa Świętokrzyskiego

Komendant Trasy - phm. Tomasz Sobański

04.06. - Goloszyce - G. Wesołówka - G. Szczytniak - Paprocice (17 km)

05.06. - Paprocice - Św. Krzyż - St. Słupia - G. Chełmowa - Pokrzywnica (19km)

06.06. - Pokrzywnica.- Kałków - Styków - Adamów - Lubienia (19km)

07.06. - Lubienia - Starachowice (zlot) - 6km

Trasa V - O Nagrodę Wojewody Świętokrzyskiego

Komendant Trasy - hm. Tomasz Łebek

Obsługa - 38 Starachowicka DH im. E.Plater

04.06. - Św. Katarzyna - Kraiński Grzbiet - G.Radostowa - Barcza (19 km)

05.06. - Barcza - G. Ostra - G. Czostkowa - G. Bukowa - Michniów (12km)

06.06. - Michniów - Siekierno - Wykus - Węgłów (16 km)

07.06 - Węglów - Starachowice (zlot) - 8 km

Trasa VI - O Nagrodę Starosty Powiatu Starachowickicgo

Komendant Trasy - phm, Krzysztof Krawiec

04.06. - N. Słupia - Św. Krzyź - Łysica - Św. Katarzyna - Krajno Zagórze (12 km)

05.06. - Krajno Zag. - Św. Katarzyna - G. Miejska - Bodzentyn - Tarczek - Grabków ) (19 km)

06.06. - Grabków - Tarczek - Bronkowice - Lubianka (SP nr 6) (17 km)

07.06. - Lubianka - miejsce zlotu (4 km)

Trasa VII ,,Jędrusiowa” - O Nagrodę Prezydenta Miasta Starachowice

Komendant Trasy - hm. Małgorzata Ślaska

04.06. - Nowa Słupia - Św. Krzyż - Kakonin - Krajno Łęki

05.06. - Krąjno Łęki - Św. Katarzyna - Bodzentyn - Sieradowice Kol.

06.06. - Sieradowice Kol. - Wykus - Wielka Wieś

07.06. - Wielka Wieś - Starachowice (zlot)

_____________________

NA TROPIE ŚRODOWISK

RUCH PROGRAMOWO-METODYCZNY „WĘDROWNICTWO”

Na spotkaniach starszoharcerskich czy instruktorskich widujemy często ludzi z zielonymi naramiennikami z symbolem płonącego ogniska. To wędrownicy - zwolennicy i kontynuatorzy idei popularyzowanej przez RP-M „Wędrownictwo”.


Trochę historii...

W latach trzydziestych w Organizacji Harcerzy i Organizacji Harcerek wypracowano system zwany „wędrowniczym”. Utworzono wtedy trzecią gałąź wiekową, a w 1938 r. jako wyróżnik tej grupy wprowadzono „naramiennik wędrowniczy”. Niestety, w pełnym wdrożeniu wędrownictwa przeszkodził wybuch II wojny światowej.

Po wojnie idea wędrownicza, w swoich założeniach mająca wychowywać świadomego człowieka - obywatela, który ma nie tylko zmieniać siebie, ale twórczo przekształcać otaczające go środowisko, nie odpowiadała ówczesnym władzom państwowym. W końcu lat czterdziestych usunięto z harcerstwa tę grupę wiekową. Kontynuatorem przedwojennej idei wędrowniczej pozostał przez cały powojenny czas ZHP poza Granicami Kraju.

Po reaktywowaniu ZHP w 1956 r. powrócono do harcerstwa starszego, ale nie do idei wędrowniczej. Chcąc ją zastąpić, wymyślano nowe, nie zawsze udane, formy pracy z młodzieżą harcerską. Elementy wędrownictwa zaczęto wykorzystywać przy budowaniu programu harcerstwa starszego dopiero w latach osiemdziesiątych, a na początku lat dziewięćdziesiątych świadomie powrócono do tej idei, powołując do życia Ruch programowo-metodyczny „Wędrownictwo”. Jego działalność trwała 8 lat i zakończyła się w 1998 r. Po dwóch latach przerwy grupa instruktorów reprezentujących silne środowiska starszoharcerskie z całej Polski powiedziała sobie: uważamy, że należy wesprzeć środowiska wędrownicze (bo jest ich niemało), zadbać o warunki do rozwoju samej idei wędrownictwa. Rezultatem ich działań było reaktywowanie RP-M „Wędrownictwo” - 20 grudnia 2000 r. Naczelnik ZHP zarejestrował nowy-stary Ruch, natomiast 1 kwietnia 2001 r. w Warszawie spotkali się instruktorzy i instruktorki, którzy przyczynili się do wznowienia działalności Ruchu. Na spotkaniu zostały uzgodnione podstawy ideowo-programowe oraz wybrano Kapitułę i Przewodniczącą Ruchu.

Cele i zadania ruchu

Celami działania Ruchu są:

Wspieranie środowisk wędrowniczych, takich jak drużyny, kręgi akademickie i inne jednostki, wykorzystujące wędrownictwo w celu podnoszenia jakości ich pracy. Ruch skupia środowiska starszoharcerskie, które wędrownictwo uznały za najlepszy sposób pracy z młodzieżą harcerską. Członkowie Ruchu stanowią wspólnotę, której celem jest udzielanie sobie wsparcia w postaci wiedzy, umiejętności, doświadczenia, ludzi. Można to robić dzięki spotkaniom, takim jak sejmiki, konferencje czy wędrownicze watry. To wszystko po to, by podnosić poziom pracy naszych środowisk i wybić się ponad przeciętność. Doskonalenie i rozwój metodyki wędrowniczej. Ruch był kuźnią, w której wykuwano ideę wędrownictwa, dostosowując ją do dzisiejszych czasów. Na Wędrowniczej Watrze w 2002 r. środowiska starszoharcerskie miały okazję nie tylko pochwalić się swoimi osiągnięciami czy podpatrzeć wiele ciekawych form pracy. Te spotkania są doskonałą okazją do wymiany myśli i doświadczeń. Konferencje i sejmiki to następny krok w kierunku ponownego odczytania wędrownictwa we współczesnym harcerstwie. Instruktorzy - członkowie ruchu czynnie włączyli się w ogólnozwiązkową dyskusję i pracę nad tworzeniem metodyki wędrowniczej, która niebawem zostanie wprowadzona w życie w całym Związku. Tworzenie wspólnoty, świadomie kreującej swój rozwój własny, środowiska lokalnego oraz ZHP. To jest to, co przez długie powojenne lata przeszkadzało władzom państwowym, a niedoceniane było przez władze harcerskie na różnych poziomach, od komend hufców, przez chorągwie do władz naczelnych. W rzeczywistości jest to element pracy harcerstwa starszego, który w dużej mierze decyduje o jego sile i znaczeniu w Związku. Dlatego zadaniem Ruchu jest aktywne uczestniczenie w zmianach, jakie dokonują się w ZHP, szczególnie jeżeli chodzi o przeobrażanie się pionu starszoharcerskiego w wędrowniczy. Nic o nas bez nas!

Członkostwo i władze Ruchu

Ruch skupia i jednoczy środowiska wędrownicze. Do naszego grona może przyłączyć się każde środowisko starszoharcerskie - drużyny, kręgi akademickie, zastępy, namiestnictwa czy inne wspólnoty starszoharcerskie oraz instruktorzy, którzy identyfikują się z ideą wędrowniczą, realizują ją w swojej pracy harcerskiej oraz chcą ją doskonalić i podzielić się swoimi doświadczeniami. A co daje członkostwo w Ruchu? Poza tym, że raz do roku środowisko składa raport ze swojej wędrowniczej pracy, ma prawo korzystać ze wszystkich przywilejów, jakie daje członkostwo we wspólnocie wędrowniczej - z dorobku metodycznego, z udziału w przedsięwzięciach wędrowniczych, którego animatorem są władze Ruchu.

Jak przystało na świat starszoharcerski, Ruch jest grupą samorządną. Najwyższą władzą jest zwoływana raz do roku Konferencja Wędrownicza. Prawo udziału w niej mają przedstawiciele wszystkich środowisk, które zostały przyjęte do Ruchu. Konferencja wybiera kierującą Ruchem Kapitułę, a ta z kolei Przewodniczącego.

Plany na najbliższą przyszłość

W czasie zmian, jakie obecnie dokonują się w harcerstwie starszym, członkowie Ruchu nie chcą i nie mogą pozostać bierni. RP-M „Wędrownictwo” wyznaczył nowe cele dla swojej działalności - aktywnie włączył się w tworzenie nowej metodyki wędrowniczej.

Drugim krokiem będzie pomoc Wydziałowi wędrowniczemu w propagowaniu i wprowadzaniu nowej metodyki w życie, polegająca na współudziale w przygotowaniu instruktorów odpowiedzialnych za tę grupę wiekową na szczeblu chorągwi, a po przeszkoleniu wspieranie ich w pracy, animowanie wspólnych przedsięwzięć wędrowniczych w propagowaniu nowych rozwiązań metodycznych.

W swoich działaniach Ruch chce dotrzeć do drużynowych i pomóc im w codziennej pracy z wędrownikami. Dlatego w nadchodzącym roku zaplanowano zakończenie prac nad „Poradnikiem dla drużynowych drużyn wędrowniczych” i wydanie go. Kolejnym punktem planu na najbliższą przyszłość jest współorganizowanie Wędrowniczej Watry, która odbędzie się w „Perkozie” pod koniec sierpnia 2003 r., podczas której instruktorzy i harcerze z zielonymi naramiennikami z symbolem ogniska spotkają się przy wspólnym ogniu.

hm. Ewa Polaszewska

członkini Kapituły RP-M „Wędrownictwo”

Hufiec Gniezno


_____________________

„KURIER HARCERSKI” - TO NIE TYLKO JA...

Małe, senne miasteczko Dolnego Śląska - takie jakich wiele w całej Polsce. Wśród wielu budynków, w szarej kamienicy na drugim piętrze, przy zapalonej lampce siedzi młody człowiek, który swoją uwagę poświęca pisaniu kolejnych artykułów do hufcowej gazetki... - tak zaczynałem swoją (zresztą zwycięską) pracę w konkursie pt.: „Mój sposób na sukces”. Ale przecież ...


Każda hufcowa gazetka, zaczyna chyba podobnie. Jest jakaś grupa (no, przynajmniej dwuosobowa) harcerzy, która chce rozpocząć swoją dziennikarską przygodę. Podobnie było w oławskim Hufcu ZHP. Gdzie ja, tzn. HO Adam Piwek wraz z moją koleżanką tropicielką Justyną Bułajewską rozpoczęliśmy redagowanie hufcowej gazetki. Jednak my mieliśmy jednak o tyle łatwo, że nasze spotkanie z tą formą dziennikarską, nie było naszym pierwszym spotkaniem.

Wcześniej 3 lata redagowaliśmy w Gimnazjum nr 1 w Oławie gazetkę szkolną. Najpierw było to: „My wśród Was...” a później: „Gimnazjum”. To właśnie za przyczyną tej ostatniej gazetki zaistnieliśmy... Dlaczego? „Gimnazjum” wybrało konkurs gazetek organizowany przez Kuratorium Oświaty we Wrocławiu oraz otrzymało nagrodę specjalną od „Gazety Powiatowej - Wiadomości Oławskiej” dla najlepszej gazetki powiatu Oława.

Oczywiście redagowanie gimnazjalnej gazetki skończyło się wraz z opuszczeniem murów szkoły. We wrześniu postanowiłem - W HUFCU RUSZA HARCERSKA GAZETKA. I faktycznie, 15 października (w rocznice I numeru „Skauta”) ukazał się pierwszy numer „Kuriera Harcerskiego”. Jednak do 15 października 2002 r. trzeba było masy przygotowań... rozmowy z Druhną Komendant, ustalenie kolportażu itd.

Takim przełomowym numerem naszego dwumiesięcznika był - o dziwo - 2. numer. Nawiązaliśmy współpracę z Dolnośląską Chorągwią harcerzy ZHR i przedstawiliśmy naszym czytelnikom informacje o tej bratniej ideowo organizacji. Ktoś pewnie zarzuci nam, że byliśmy nieobiektywni. Ale wcale tak nie było... Tekst autoryzowaliśmy bezpośrednio ... u nadawcy materiałów (czyli: w Dolnośląskim ZHR) i ze strony władz hufca nie było żadnej cenzury ( z resztą nie ma jej w ogóle w trakcie wydawania kolejnych numerów).

Każdy numer jest dla nas wyzwaniem. Dzięki współpracy z phm. Pawłem Smardzem, kierownikiem Zespołu Edukacji Obywatelskiej i Europejskiej GK ZHP mogliśmy na łamach 3. numeru „Kuriera” zaprezentować harcerskie drogi do Unii Europejskiej. Temat ten będziemy kontynuowali w kolejnym - 4. numerze, który ukaże się na początku marca.

Hufcowa (Szczepowa) gazetka jest z całą pewnością wyzwaniem dla harcerzy starszych i wędrowników. To właśnie tutaj może się „wylansować” przyszły Zespół ds. Promocji i Informacji, czy Harcerska Służba Informacyjna. Gazetka to świetny pomysł na ukazanie pracy drużynowego, który zrobił np. ciekawą zbiórkę o Aleksandrze Kamińskim, czy zorganizował biwak dla swoich harcerzy. Warto dogadać się w kwestii nakładu i ceny 1 egzemplarza, a może (tak jak w naszym przypadku) dzięki pokryciu kosztów ksera przez hufiec - gazetka będzie bezpłatna. Ważne jest, aby na łamach (szczególnie hufcowej) gazetki poruszać ważne i ciekawe tematy dla wszystkich, od młodzika po harcmistrza, od szeregowego po komendanta. Przecież gazeta dla ludzi...

Jeżeli zastanawiasz się w przyszłości nad zawodem dziennikarza to z całą pewnością redagowanie gazetki pomoże Ci. Znam to na własnym przykładzie, już od 2 lat współpracuję z lokalną gazetą (GP - WO) i dostarczam artykuły o różnych harcerskich uroczystościach i wydarzeniach. Wtedy ja i Komenda Hufca mamy pewność, że w artykule jest to wiarygodne odzwierciedlenie wydarzenia itp., a redakcja ma pewne źródło, często ciekawych, informacji. Jeżeli redagujecie hufcową gazetkę, a chcielibyście nawiązać z nami współpracę (My z Wami baaardzo...) to napiszcie:

„Kurier Harcerski” ZHP OŁAWA

ul. Kamienna 4, 55 - 200 OŁAWA 1

skr. poczt. 147


HO Adam Piwek

Rzecznik Prasowy Hufca ZHP Oława, Red. Naczelny: „Kuriera Harcerskiego”

NA TROPIE METODYKI

W ramach dyskusji nad systemem metodycznym przedstawiamy projekty regulaminów trzech instrumentów metodycznych: stopni harcerskich (fragmenty), sprawności i znaków służb. Projekty zostały przygotowane przez zespoły Głównej Kwatery i przedstawiona do dalszych prac komisji programowo-metodycznej Rady Naczelnej ZHP. Ostateczna wersja tych regulaminów ma zostać przyjęta przez Radę Naczelną ZHP w połowie czerwca - tak więc mamy jeszcze trochę czasu na dyskusję i udoskonalenie regulaminów. Podkreślamy raz jeszcze, że na razie są to tylko PROJEKTY!

Redakcja

SYSTEM STOPNI HARCERSKICH

[projekt]


Dla harcerki i harcerza (tu i dalej w takim kontekście nazw: harcerka i harcerz używamy w odniesieniu do harcerki i harcerza, harcerki starszej i harcerza starszego, wędrowniczki i wędrownika) stopień jest wyzwaniem, które pozwala zmierzyć się z samym sobą. Kolejne stopnie wskazują im pożądane cechy charakteru i wyznaczają etapy osiągnięć życiowych. Każdy stopień jest dla harcerki i harcerza także celem, którego osiągnięcie może być dostrzeżone i akceptowane w środowisku.

Czas zdobywania stopnia nazywamy próbą, bo daje możliwość sprawdzenia siebie, wykazania się w konkretnym działaniu postawą, wiedzą i umiejętnościami.

Dla drużynowych stopnie harcerskie są instrumentem wychowawczym, czyli środkiem, za pomocą którego realizują podstawowy program harcerskiego wychowania, uwzględniający indywidualny rozwój harcerki i harcerza. Poprzez zdobywanie stopni drużynowi wprowadzają harcerki i harcerzy na drogę systematycznej pracy nad sobą, uczą ich pokonywać kolejne progi i łączyć własne dążenia z działaniem w zespole.

System składa się z próby harcerki-harcerza i sześciu stopni: ochotniczka-ochotnik, tropicielka-tropiciel, odkrywca-odkrywczyni, wędrowniczka-wędrownik, harcerka orla-harcerz orli, harcerka Rzeczypospolitej-harcerz Rzeczypospolitej.

Kolejne stopnie przeznaczone są dla harcerek i harcerzy w określonym wieku:

- harcerki i harcerze: ochotniczka-ochotnik, tropicielka-tropiciel,

- harcerki starsze i harcerze starsi: odkrywczyni-odkrywca, wędrowniczka-wędrownik,

- wędrowniczki i wędrownicy: harcerka orla-harcerz orli, harcerka Rzeczypospolitej-harcerz Rzeczypospolitej.

Próba harcerki-harcerza

Próba harcerki-harcerza jest deklaracją woli przynależności do Związku Harcerstwa Polskiego i zaakceptowania harcerskich ideałów. Zrealizowanie próby harcerki-harcerza jest warunkiem dopuszczenia harcerki i harcerza do złożenia Przyrzeczenia Harcerskiego.

Próba harcerki-harcerza nie powinna trwać krócej niż 3 miesiące i dłużej niż 6 miesięcy. W przypadku zuchów trzeciej gwiazdki należy uwzględnić przygotowanie, jakie realizowały w gromadzie zuchowej i umożliwić im odbycie krótszej próby.

Idea i wymagania próby harcerki-harcerza dotyczą kształtowania harcerskiej postawy oraz podstawowej wiedzy o harcerstwie i Związku. W każdym indywidualnym przypadku powinny być sformułowane odpowiednio do etapu rozwoju (wieku) harcerki i harcerza realizujących próbę.

Idea stopnia

Idea próby harcerza oraz idee poszczególnych stopni określają postawę, do jakiej harcerka i harcerz powinni dążyć, zdobywając dany stopień. Postawa ta jest zawsze zgodna z Przyrzeczeniem i Prawem Harcerskim:

- próba harcerki-harcerza:

Chcę być harcerką-harcerzem. Chcę i lubię przebywać w zastępie (patrolu) i drużynie. Chcę poznać harcerstwo idostosować się do jego wymagań, określonych w Prawie i Przyrzeczeniu Harcerskim.

- ochotnik-ochotniczka:

Jestem harcerką-harcerzem, a więc jestem zaradna-zaradny, dzielna-dzielny i pogodna-pogodny. Chętnie zdobywam nowe wiadomości i umiejętności przydatne w zastępie, w drużynie, w domu i w szkole. Staram się wykonać każde zadanie najlepiej jak potrafię. W swoim postępowaniu kieruję się Prawem Harcerskim. Pamiętam o codziennym dobrym uczynku.

- tropiciel-tropicielka:

Poznaję smak harcerskiej przygody. Mam oczy i uszy otwarte. Ćwiczę swoją spostrzegawczość i sprawność. Aktywnie uczestniczę w zadaniach zastępu i drużyny. Zdobywam harcerską wiedzę i doskonalę umiejętności z różnych dziedzin harcerskiego życia. Porównuję swoje postępowanie z Prawem Harcerskim.

- odkrywca:

Potrafię radzić sobie w różnych sytuacjach. Zdobywam szczyty harcerskiego wyrobienia. Jestem uczynna-uczynny, odważna-odważny i samodzielna-samodzielny. Można na mnie polegać. Oceniam swoje postępowanie odwołując się do Prawa Harcerskiego.

- wędrownik-wędrowniczka:

Poszukuję wzorów do naśladowania, zgodnych z harcerskimi wartościami. Umiem wskazać swoje mocne i słabe strony. Pracuję nad swoim charakterem. Poszukuję swoich zainteresowań i pasji. Rozwijam je, zdobywając wiedzę i umiejętności z wybranych dziedzin. Współtworzę życie drużyny. Poszukuję sytuacji, w których mogę pomóc zgodnie z wyrażoną w Przyrzeczeniu szczerą wolą.

- harcerz orli-harcerka orla:

Działam. Kierując się Prawem Harcerskim buduję własny system wartości. Staram się wnikliwie i krytycznie oceniać swoje postępowanie. Wybieram swoją drogę życiową. Dążę do mistrzostwa w wybranych dziedzinach. Podejmuję wyzwania intelektualne. Znajduję pole stałej służby.

- harcerz - harcerka Rzeczypospolitej:

Decyduję. Mam własny system wartości, wynikający z Prawa Harcerskiego. Kieruję się nim w życiu prywatnym, szkolnym, zawodowym, społecznym. Osiągam mistrzostwo w wybranych dziedzinach aktywności. Wybieram swoje miejsce w społeczeństwie. Potrafię godzić pełnione przeze mnie role w rodzinie, w szkole, w pracy, w działalności społecznej. Jestem aktywną obywatelką-aktywnym obywatelem Rzeczypospolitej Polskiej.

Zasady i tryb zdobywania stopni harcerskich

1. Harcerka i harcerz zdobywają stopnie indywidualnie. Zdobywanie stopni rozpoczyna się po złożeniu Przyrzeczenia Harcerskiego.

2. Harcerka i harcerz przystępują do zdobywania stopni odpowiednich do swego wieku.

3. Realizacja wymagań na stopnie ochotniczki-ochotnika i tropicielki-tropiciela wynika z całorocznej działalności drużyny. Nad ich zdobywaniem przez harcerki i harcerzy czuwają - zgodnie ze zwyczajem środowiska - zastępowy, przyboczni, drużynowy.

4.Zdobywanie stopni odkrywczyni-odkrywcy i wędrowniczki-wędrownika poprzedza sformułowanie przez harcerkę i harcerza indywidualnych zadań w oparciu o ideę i wymagania danego stopnia. W sformułowaniu tych zadań pomagają im - zgodnie ze zwyczajem środowiska - zastępowy, przyboczny, drużynowy.

5. Zdobycie stopni harcerki orlej-harcerza orlego i harcerki Rzeczypospolitej-harcerza Rzeczypospolitej wymaga ułożenia indywidualnej próby na stopień. Planowanie i realizację prób na te stopnie wspiera opiekun próby. Może nim być instruktor lub harcerz w stopniu równym zdobywanemu albo wyższym.

6. W szczególnych przypadkach drużynowy może dostosowywać wymagania stopnia do indywidualnych możliwości harcerki i harcerza (np. zdrowotnych), specyfiki pracy drużyny, warunków środowiska itp.

7. Próbę otwiera i zamyka drużynowy. Decyzje o otwarciu próby, zamknięciu i przyznaniu stopnia umieszcza w rozkazie.

8. Podsumowanie realizacji próby może odbywać się w sposób przyjęty w danym środowisku (np. bieg harcerski, ocena przez kapitułę stopni).

9. Zdobycie stopnia potwierdza się wpisem do książeczki harcerskiej i oznaczeniem na pagonach munduru harcerskiego:

Dodatkowo stopnie można oznaczać nabiciem na krzyżu harcerskim:

- odkrywca i odkrywczyni - srebrna lilijka,

- wędrownik i wędrowniczka - złota lilijka,

- harcerka orla i harcerz orli - złota lilijka i złoty okrąg,

- harcerka Rzeczypospolitej i harcerz Rzeczypospolitej - złote: lilijka, okrąg i wieniec.


PRÓBA HARCERKI-PRÓBA HARCERZA

Chcę być harcerką-harcerzem. Chcę i lubię przebywać w zastępie (patrolu) i drużynie. Chcę poznać harcerstwo i dostosować się do jego wymagań, określonych w Prawie i Przyrzeczeniu.

Wymagania próby

  1. Znam i rozumiem treść Przyrzeczenia Harcerskiego.

  2. Znam i rozumiem Prawo Harcerskie.

  3. Znam i rozumiem symbolikę krzyża harcerskiego, lilijki i koniczynki. Potrafię wyjaśnić, do czego zobowiązuje harcerskie pozdrowienie „Czuwaj”.

  4. Znam hymn harcerski i umiem go zaśpiewać.

  5. Kompletuję swój mundur harcerski.

  6. Systematycznie uczestniczę w zbiórkach zastępu i drużyny.

  7. Wykonałam-wykonałem z zastępem (patrolem) przynajmniej jedno zadanie zespołowe (lub projekt).

Uwaga. Próbę można poszerzyć o dodatkowe wymagania przyjęte w drużynie.

WYMAGANIA NA STOPNIE

Uwaga! Ze względu na dalszy brak konsensusu w zakresie nazewnictwa stopni

podajemy wariantowo wszystkie pojawiające się rozwiązania!

Ochotniczka-ochotnik (ochotniczka-młodzik)

(...)

TROPICIELKA-TROPICIEL (Tropicielka-wywiadowca)

(...)

Odkrywczyni-odkrywca

(odkrywca - ODKRYWCA; samarytanka-ćwik)

(...)

WĘDROWNIK-WĘDROWNICZKA (pionierka-odkrywca)

(...)

Harcerka orla-harcerz orli

Działam. Kierując się Prawem Harcerskim, buduję własny system wartości. Staram się wnikliwie i krytycznie oceniać swoje postępowanie. Wybieram swoją drogę życiową. Dążę do mistrzostwa w wybranych dziedzinach. Podejmuję wyzwania intelektualne. Znajduję pole stałej służby.

Do próby może przystąpić harcerka-harcerz, która-który:

Wymagania stopnia wyznaczają płomienie wędrowniczej watry:

Siła ciała:

  1. Prowadzę higieniczny tryb życia i doskonalę swoją sprawność fizyczną. Znam granice swojej wytrzymałości fizycznej.

  2. Zaplanowałam-zaplanowałem i zorganizowałam-zorganizowałem wędrówkę o charakterze wyczynu.

Siła rozumu:

  1. Samodzielnie planuję swój czas.

  2. Rozsądnie gospodaruję własnymi lub powierzonymi zasobami finansowymi. Opracowałam-opracowałem sposób sfinansowania wybranego przedsięwzięcia.

  3. Pogłębiam swoją wiedzę i umiejętności w różnych dziedzinach aktywności (nauka i kultura).

  4. Znalazłam-znalazłem dziedzinę, w której chcę osiągnąć mistrzostwo. Mam już w niej osiągnięcia.

Siła ducha:

  1. Staram się zrozumieć innych i uznaję ich prawo do odmienności. Poznałam kilka kultur (np. narodowych, wyznaniowych).

  2. Staram się żyć w harmonii z naturą.

  3. Pielęgnuję więzi rodzinne.

  4. Znalazłam-znalazłem swoje miejsce w grupie rówieśniczej (dokonując świadomych wyborów i zachowując własny system wartości).

  5. Pokonałam-pokonałem jedną ze swoich słabości.

  6. Dziedziny swoich zainteresowań porównałam-porównałem z potrzebami środowiska. W ten sposób określiłam-określiłem swoje pole służby. Pełniłam-pełniłem służbę przez wyznaczony czas.

Formą zakończenia próby jest wędrówka umożliwiająca własne, wewnętrzne podsumowanie próby. Sposób odbywania wędrówki zależy od tradycji środowiska.

Uwaga. Próbę można uzupełnić o dodatkowe wymagania przyjęte w środowisku.

HARCERKA RZECZYPOSPOLITEJ-HARCERZ RZECZYPOSPOLITEJ

Decyduję. Mam własny system wartości, wynikający z Prawa Harcerskiego. Kieruję się nim w życiu prywatnym, szkolnym, zawodowym, społecznym. Osiągam mistrzostwo w wybranych dziedzinach aktywności. Wybieram swoje miejsce w społeczeństwie. Potrafię godzić pełnione przeze mnie role społeczne: w rodzinie, w szkole, w pracy, w działalności społecznej. Jestem aktywną obywatelką (aktywnym obywatelem) Rzeczypospolitej Polskiej.

Do próby może przystąpić harcerka-harcerz, która-który:

Wymagania na stopień wyznaczają polana wędrowniczej watry:

Indywidualne zadania próby harcerki Rzeczypospolitej-harcerza Rzeczypospolitej wędrownik-wędrowniczka buduje zgodnie z trzema wymienionymi kierunkami pracy wędrowniczej. W ramach pracy nad sobą umacnia swoje zalety i niweluje wady oraz słabości. Dba o zdrowie i kondycję fizyczną. Rozwija swoją osobowość poprzez udział w życiu kulturalnym. Stara się pełnić stałą służbę, która przynosi wymierne efekty. Poszukując swojego miejsca w społeczeństwie, konsekwentnie realizuje swój pomysł na życie: w nauce i w pracy, w rodzinie, rozwijając pasje i zainteresowania. Zna swoje prawa i obowiązki, wynikające z pełnionych ról społecznych, stara się wywiązywać z nich jak najlepiej. Wie, na czym opiera się system państwa prawa, zna w nim swoje miejsce. Szuka drogi osiągnięcia samodzielności ekonomicznej.

SPRAWNOŚCI HARCERSKIE

[projekt]


Sprawność to zdobyta i udowodniona działaniem umiejętność, którą harcerka lub harcerz (tu i dalej w takim kontekście nazw: harcerka i harcerz używamy w odniesieniu do harcerki i harcerza, harcerki starszej i harcerza starszego, wędrowniczki i wędrownika) potrafi posłużyć się w razie potrzeby. Zdobywanie sprawności jest formą samokształcenia. Służy budzeniu, rozwijaniu i pogłębianiu zainteresowań, umożliwia przyswojenie pożytecznych w życiu umiejętności i ćwiczenie zaradności oraz uczy rzetelności w działaniu. Przyznanie sprawności jest uznaniem umiejętności harcerki i harcerza w danej dziedzinie.

Zdobyte sprawności wskazują, że harcerka lub harcerz wykonali określone zadania, zdobyli niezbędne umiejętności z pewnej dziedziny i gotowi są korzystać z nich zawsze, gdy zajdzie tego potrzeba.

Sprawności odgrywają ważną rolę w harcerskim wychowaniu. Aby w pełni wykorzystać możliwości wychowawcze, jakie stwarza zdobywanie sprawności, drużynowy powinien wiedzieć, że zdobywając je, harcerka i harcerz:

Wybór sprawności zależy od indywidualnej decyzji harcerki i harcerza. Zadaniem drużynowego jest przedstawienie harcerzom oferty sprawności i stworzenie warunków do ćwiczenia wybranych przez nich umiejętności. Drużynowy powinien także troszczyć się o to, aby zdobywanie sprawności umożliwiało harcerkom i harcerzom osiągnięcie pewnego zasobu podstawowych umiejętności z różnych dziedzin, potrzebnych w codziennym życiu, przydatnych społecznie i wszechstronnie wspierających rozwój młodego człowieka.

Ambicją drużynowego powinno być, aby wszyscy członkowie drużyny znaleźli motywację do zdobywania sprawności. Powinien przy tym pamiętać, że nieuzasadnione obniżanie wymagań podważa wychowawczy sens sprawności. Do zadań drużynowego należy także troska o to, aby zdobyte przez harcerki i harcerzy umiejętności znalazły zastosowanie w ich codziennym życiu oraz w pracy drużyny.

Wymagania sprawności

1. Każda sprawność składa się z wymagań dotyczących poznania lub zrozumienia określonej dziedziny oraz z zadań umożliwiających ćwiczenie, sprawdzenie i zaprezentowanie konkretnych umiejętności.

2. Każda sprawność opisana jest w postaci 4-5 wymagań, wyrażonych najczęściej za pomocą czasowników „wykonał”, „pokazał”, „przedstawił”, „zorganizował”, „przygotował” lub innych wskazujących na zadaniowy charakter wymagania.

3. Podstawowy zestaw sprawności, zatwierdzony przez Główną Kwaterę ZHP, zawiera wymagania sprawności dotyczących tradycyjnych obszarów harcerskiego działania, odpowiadających na wyzwania współczesnego życia, rozwijających najpopularniejsze dziedziny zainteresowań harcerek i harcerzy.

Poziomy sprawności

Sprawności występują w czterech poziomach trudności:

1. Sprawności oznaczone jedną gwiazdką - dla początkujących w danej dziedzinie. Pozwalają zdobyć podstawowe harcerskie umiejętności lub na poziomie elementarnym poznać jakąś inną dziedzinę. Ich zdobywanie nie wymaga szczególnych predyspozycji i warunków ani długiego czasu próby. Sprawności te najbardziej odpowiednie są dla harcerek i harcerzy (10-13 lat).

2. Sprawności oznaczone dwiema gwiazdkami - dla pogłębiających wiedzę i doskonalących umiejętności, rozwijających swoje zainteresowania. Motywują do zdobywania podstawowej wiedzy z wybranej dziedziny poza programem pracy drużyny lub zastępu i do samodzielnego poszukiwania możliwości ich praktycznego wykorzystania. Mogą je zdobywać harcerki i harcerze (10-13 lat) oraz harcerki i harcerze starsi (13-16 lat).

3. Sprawności oznaczone trzema gwiazdkami - zakładają zdobycie ponadprzeciętnej, rozległej wiedzy i umiejętności z wybranej dziedziny, wymagają umiejętności samodzielnego, konsekwentnego doskonalenia się w tej dziedzinie, a także zorganizowania do działania innych (np. zastępu, drużyny, klasy). Najbardziej odpowiednie są dla harcerek i harcerzy starszych (13-16 lat).

4. Sprawności mistrzowskie - wymagają umiejętności na poziomie niemal profesjonalnym (w przypadku dziedzin związanych z aktywnością zawodową), liczącym się w dorosłym życiu. Mogą stanowić istotny atut przy podejmowaniu pracy zawodowej. Sprawności mistrzowskie stanowią świadectwo zaawansowanych zainteresowań i dużej aktywności społecznej w wybranej dziedzinie. Przeznaczone są dla wędrowniczek i wędrowników. Osoby, które zdobyły sprawności mistrzowskie, to potencjalni eksperci (w drużynie, w szczepie, w hufcu), służący pomocą zdobywającym sprawności niższego stopnia. W niektórych dziedzinach odpowiednikiem sprawności mistrzowskich są uprawnienia związkowe (np. Odznaka Ratownika Medycznego ZHP), państwowe, specjalistyczne, potwierdzenia umiejętności wydawane przez odpowiednie instytucje (np. prawo jazdy, certyfikaty językowe, odznaki turystyki kwalifikowanej PTTK).

Wymagania kolejnych sprawności mogą stanowić program indywidualnego rozwoju harcerki lub harcerza w wybranej dziedzinie - drogę dochodzenia do mistrzostwa. Drogę tę można rozpocząć od sprawności dowolnego poziomu, najlepiej odpowiadającej etapowi rozwoju, zaangażowaniu, poziomowi zainteresowań, wiedzy i umiejętności harcerki lub harcerza.

Tworzenie sprawności poza podstawowym zestawem

1. Drużyny, szczepy i namiestnictwa mogą opracowywać własne sprawności. Wymagania tych sprawności należy opracowywać zgodnie z zasadami przedstawionymi w „Regulaminie sprawności”. Należy również określić ich poziom i zaprojektować znak graficzny. Opracowane w środowiskach sprawności po zatwierdzeniu w komendzie hufca należy przesyłać do Głównej Kwatery w celu ich upowszechnienia.

2. Drużyny specjalnościowe mogą tworzyć własne programy sprawności, o ile to jest potrzebne w ich pracy. Sprawności drużyn specjalnościowych nie powinny jednak zastępować istniejących uprawnień czy odznak specjalistycznych ani zawierać wymagań związanych ze zdobyciem takich uprawnień czy odznak.

3. Drużyny Nieprzetartego Szlaku mogą adaptować do możliwości swoich harcerek i harcerzy sprawności z podstawowego zestawu i tworzyć własne sprawności, odpowiadające ich potrzebom.

Zasady i tryb zdobywania sprawności

1. Harcerka i harcerz zdobywają sprawności indywidualnie, działając w zastępie i drużynie. W czasie zdobywania sprawności harcerz lub harcerka powinni korzystać z pomocy fachowców, książek i czasopism (to odnosi się szczególnie do sprawności oznaczonych dwiema lub trzema gwiazdkami oraz mistrzowskich).

2. Po dokonaniu wyboru sprawności harcerka lub harcerz zgłasza drużynowemu (zastępowemu, przybocznemu) chęć jej zdobywania i układa indywidualny plan jej zdobywania. W przypadku sprawności oznaczonych jedną lub dwiema gwiazdkami, których wymagania sformułowane są w postaci konkretnych zadań - nie jest konieczne przygotowywanie karty próby. Sprawności oznaczone trzema gwiazdkami, a przede wszystkim sprawności mistrzowskie wymagają przygotowania karty próby sprawności, w której opracowany zostanie indywidualny zestaw zadań harcerki lub harcerza zdobywającego sprawność.

3. Sprawność przyznaje drużynowy na wniosek rady drużyny lub komisji sprawności. Wskazane jest korzystanie przy tym z pomocy i opinii ekspertów - posiadaczy sprawności mistrzowskich (w przypadku sprawności jedno-, dwu- i trzygwiazdkowych), instruktorów-specjalistów w danej dziedzinie, innych fachowców spoza drużyny.

4. Zdobycie sprawności ogłasza się w rozkazie drużynowego i potwierdza wpisem do książeczki harcerskiej oraz umieszczeniem na mundurze znaczka sprawności.

5.Sprawności jedno-, dwu- i trzygwiazdkowe tworzące jeden ciąg tematyczny (np. higienista*, sanitariusz**, ratownik***) mają taki sam znak graficzny. Poziom trudności oznaczany jest odpowiednim kolorem znaczka:

Sprawności oznacza się za pomocą kółek o średnicy 30 mm z odpowiednim symbolem graficznym, noszonych na prawym rękawie munduru.


ZASADY ZDOBYWANIA ZNAKÓW SŁUŻB

[projekt]


IDEA ZNAKÓW SŁUŻB

  1. Znaki służb przygotowują do świadomego podjęcia stałej służby i uczą pracy w zespole. Poprzez zdobywanie znaków służb wędrownik poznaje obszary aktywności, na których ma możliwość pełnić służbę na rzecz organizacji i społeczeństwa.

  1. Zdobywanie znaków służb ma być szkołą odpowiedzialności za siebie i zespół, pokazywać, jak indywidualny wysiłek składa się na efekty pracy zespołowej, ma wyzwalać aktywność społeczną młodych ludzi, budować postawy obywatelskie. Zdobywanie znaku jest próbą podjęcia służby na rzecz innych, swojego otoczenia, wspólnoty lokalnej, regionu, kraju, społeczności międzynarodowej.

  1. Zdobywanie znaków służb jest realizowaniem w formie zadań zespołowych polegających na uczestnictwie zastępów, drużyn i patroli w rozwiązywaniu ważnych problemów życia społecznego, wskazanych w programach znaków służb.

  1. Zadania podejmowane przy zdobywaniu znaków służb przez zespół wędrowniczy mają stworzyć pole do indywidualnego rozwoju każdego członka tego zespołu. Zadania których podejmuje się wędrownik w zespole zdobywającym znak służby, powinny być zapisywane jako zadania w indywidualnych próbach na stopnie harcerskie.

PRZEPROWADZANIE PRÓB

  1. Wybrany znak służb mogą zdobywać wędrownicy w zespole istniejącym stale lub zorganizowanym specjalnie dla zdobywania znaku.

  1. Przystąpienie do próby zdobycia znaku jest dobrowolne. Zespół zamierzający zdobywać wybrany znak służby opracowuje wspólnie program próby, czyli wykaz zadań, które zamierza w okresie próby zrealizować. Opracowując program próby, zespół kieruje się przede wszystkim potrzebami swojego własnego środowiska. Formułując zadania może korzystać z propozycji zawartych w programie wybranego znaku służby. Zadania należy formułować tak, aby polegały na podejmowaniu działań (pełnieniu służby) na rzecz innych i swojego otoczenia, np. społeczności lokalnej, regionalnej.

  1. Próba polega na wykonaniu zaplanowanych zadań w okresie nie dłuższym niż jeden rok. Zamiast zadań, które okażą się niemożliwe do realizacji, zespół może wykonać inne, zastępcze, o podobnym stopniu trudności.

  1. Realizacje zadań zespół odnotowuje w “Karcie próby znaku służby”. Karta powinna zawierać:

  1. Prawo na przeprowadzanie prób na znaki służb mają rady:

  1. Przeprowadzający próbę podejmuje decyzję o jej otwarciu po zaprezentowaniu przez zespół program próby. Decyzja ta jest ogłaszana w rozkazie drużynowego, przewodniczącego kręgu lub komendanta szczepu. Przeprowadzający próbę mogą zaproponować zespołowi zmianę niektórych zadań lub uzupełnienie programu próby o inne ważne zadania.

  1. Zespół odbywający znak służby w dowolnej formie dokumentuje przebieg próby.

  1. Po zrealizowaniu zadań lub po upływie czasu próby zespół podsumowuje swoją pracę, dokonuje samooceny i występuje do prowadzącego próbę z wnioskiem o przyznanie znaków służby. Zespół dobywający znak przedstawia w tym celu dokumentację realizacji próby.

  1. Na podstawie przedłożonej dokumentacji i po zaprezentowaniu przez zespół przebiegu próby, przeprowadzający próbę podejmuje decyzję o przyznaniu znaku. Decyzja o zamknięciu próby i przyznaniu znaku ogłaszana jest w rozkazie i wpisana do książeczki harcerskiej.

  1. Zespół może wnioskować o przyznanie znaków służb tylko niektórym członkom zespołu - jeżeli taki był wynik samooceny zespołu.

  1. Jeżeli zespół zdobywający znak nie wykonał zaplanowanych zadań lub zrezygnował ze zdobywania znaku, przeprowadzający próbę podejmuje decyzję o jej zamknięciu, nie przyznając znaku.

UWAGI KOŃCOWE

  1. Symbolem zdobycia znaku służby jest metalowa odznaka wykonana według wzorów zatwierdzonych przez Główną Kwaterę ZHP. Każdy znak ma odrębny symbol. Odznaki umieszcza się na mundurze zgodnie z obowiązującymi regulaminami.

  1. Szczegółowe programy znaków służb wynikają z aktualnych potrzeb programowych Związku Harcerstwa Polskiego. Programy znaków służb są zatwierdzone przez Główną Kwaterę ZHP i wprowadzone w życie rozkazem Naczelnika ZHP.


Z ARCHIWUM „NA TROPIE”

Artykuł ukazał się po raz pierwszy w "Drużynie - Na Tropie" nr 4/8 - kwiecień 1983

DWANAŚCIE SPACERÓW Z DRUŻYNOWYM

Gawęda wygłoszona przez hm PL Jerzego Parzyńskiego na połączonej zbiórce trzech kręgów Instruktorskich - Białego Szczepu, Kręgu Drużynowych Starszoharcerskich Hufca Kraków-Sródmiescie i Kręgu Białej Podkładki 15 marca 83 r.


Spodziewacie się pewnie usłyszeć jakąś genialną, niezwykle ciekawą, receptę na zbiórkę starszoharcerską. Nic z tych rzeczy. Jeśli pozwolicie, chciałbym się z wami podzielić garścią doświadczeń związanych ze zbiórką. Będą to uwagi czysto praktyczne, które nie będą w sobie miały nic mądrego teoretycznie, ani metodycznie. Pozwólcie, że się cofnę wiele lat wstecz.

Mając 17 lat zo­stałem drużynowym. Gdy o­bejmowałem swoją funkcję, nie byłem do niej przygotowa­ny na żadnym kursie. Mało tego - w drużynie było wielu starszych ode mnie harcerzy. Byłem wychowankiem druży­ny, która przywdziała na mnie granatowy sznur. Zdawałem sobie sprawę, że skoro tak ważną w harcerskim Krakowie funkcję będę pełnił, to muszę się jakoś dobrze przygotować. Wymyśliłem sobie, że pójdę sam - bez miłego towarzystwa - na spacer po Parku Jordana i będę myślał. Ci z was, którzy się uczą w liceum, wiedzą, kim byli perypatety­cy, w dawnych greckich szkołach filozoficznych prowadzący dysputy podczas spacerów - stąd ta nazwa. Ja też w taki właśnie sposób postanowiłem pofilozofować na chodząco, tyle, że sam z sobą.

Rozważałem problem nastę­pujący - jak powinienem tę drużynę poprowadzić by po pierwsze była to drużyna do­bra, po drugie - mnie było z tą drużyną dobrze, po trzecie - żeby coś po sobie w tej drużynie pozostawić. Niby to proste, ale tak do tego, wydawa­łoby się banalnego celu dojść?

Park Jordana sprzyjał widocznie myśleniu, bo chodząc sobie po krętych alejkach - i przysiadając od czasu do czasu na ławeczkach wymyśli­łem dwie rzeczy.

Pierwsza wiązała się ze starym powiedzeniem Baden Powella ze "Wskazówek dla skautmistrzów": rybak, żeby złowić ryby, musi na haczyk założyć, nie to, co sam lubi, tylko to, co lubi ryba. Tak się składało, że sam byłem w wieku tej ryby, tyle się różniąc od harcerzy, że byłem ich drużynowym. Zacząłem się więc zastanawiać, co ja bym lubił jako „przynętę", co by mnie i moich harcerzy zainteresowało. Ale przynęta to mało. Nie jestem przecież tylko organizatorem ciekawych imprez - muszę harcerzom dać coś takiego, co by im przynosiło konkretną harcerską wartość i mieściło się w metodyce. I tak powstał podczas tego spaceru schemat "Dwóch liter", który zachowałem na całe życie i o którym wspominam przyszłym drużynowym, z którymi mam przyjemność spotykać się na kursach instruktorskich.

Otóż schemat ten, to litery "A” i "W", Te dwie litery, które sobie wówczas zapamiętałem i przyswoiłem, mają symbolizować, że każda zbiórka musi być A - trakcyjna i W - wartościowa. Jeżeli obie te litery, nie przylegają do jakiegoś zajęcia harcerskiego, obojętnie, czy będzie to zbiórka zastępu, czy drużyny to takie spotkanie niewiele będzie warte.

Jak już to wymyśliłem, po­myślałem nad czymś innym. W naszej starszoharcerskiej drużynie nie przepadamy za nadmiernym przestrzeganiem zasad rozkazodawstwa, czy kapralstwem, o wiele lepiej pra­ca będzie nam szła, jeżeli będziemy działali na zasadach wzajemnego porozumienia, współpracy, gdzie najważniejszymi będą więzy przyjaź­ni i koleżeństwa. Tak zakończyłem swe rozważania w Parku Jordana. Jakie były efekty tego spaceru?

Drużyna, którą prowadzi­łem, była już w Krakowie dość znana - był to bowiem „Hu­ragan”. W szkole na tablicy ogłoszeń ukazała się kartka: ”Kto ma ochotę na spacer z drużynowym - spotkanie w niedzielę o 10 pod wieżą ratu­szową". Ogłoszenie to narobiło trochę zamieszania. Nie było mowy o zbiórce obowiązkowej, ani o mundurach, ani o konsekwencjach za nieprzyjście. Ponieważ tym drużynowym byłem ja - więc punktualnie się pod wieżą stawiłem. A oprócz mnie ośmiu druhów. Dużo, czy mało? Nie wiem.

Przywitaliśmy się bez ra­portów i musztry i poszliśmy zwiedzać lochy pod Rynkiem. Podziemia Krakowa kryją wiele niespodzianek. Oczywiś­cie ten spacer był wcześniej przygotowany. Oprowadzał nas po tych podziemiach jeden z najlepszych i najbardziej znanych miłośników Krakowa - pan Stanisław Balewicz.

Uzbrojeni w peleryny i la­tarki wędrowaliśmy tajemniczymi lochami od wieży ratu­szowej, pod Sukiennicami do dawnych pomieszczeń katow­ni. Spacer trwał dwie godziny.

Za dwa tygodnie ukazało się nowe ogłoszenie: "Kto" ma ochotę na spacer z drużyno­wym". Tym razem określony był czas spotkania - 3 godziny. Już bractwa się zeszło więcej, bo fama się rozeszła, że pierwszy spacer był ciekawy. Niektórzy byli przezornie przygotowani - mieli wysokie buty, peleryny i latarki.

Nic nie mówiąc poprowadziłem ich pod teatr im. J. Słowackiego. Koło teatru powiedziałem: - To tu. - Popatrzyli na mnie lekko zdziwieni - gdzie tu jakie lochy? I tak jak staliśmy, weszliśmy na widow­nię teatru Słowackiego, gdzie właśnie odbywała się próba opery. Rozsiedliśmy się w fotelach i to był nasz drugi spacer.

Spacer o tyle ciekawy, że może kilku z nas coś niecoś wiedziało o próbach teatralnych, ale nikt jako żywo nie widział próby generalnej opery.

Opera, jak pewnie wiecie, jest syntezą kilku sztuk. Jest tam muzyka i sztuka drama­tyczna, i balet, i scenografia. To wszystko razem w przed­stawieniu operowym tworzy pewną syntezę. Jak to się dzie­je? Otóż właśnie tego postanowiliśmy się dowiedzieć. Obserwowaliśmy, jak dyrygent, reżyser i aktorzy tworzą na naszych oczach spektakl. Potem było spotkanie z artystami i zwiedzanie kulis, co niektórym się zapewne szczególnie podobało.

Trzeci spacer był dużym zaskoczeniem dla drużynowego, czyli dla mnie - bo o wyzna­czonej godzinie na spotkanie stawiło się osób czterdzieści, a drużyna przecież liczyła ich 36. Zdania co do celu spaceru by­ły podzielone - jedni przewidywali lochy, drudzy teatr. Jednak tym razem kroki nasze skierowaliśmy na ul. Wielopole, gdzie stoi gmach Drukarni Prasowej.

Budynkiem tym władał sta­ry harcerz Czarnej 13, druh Rudolf Lowas, który bardzo pięknie opisał swe trzynastackie początki w "Kopcu wspomnień".

Gdy cała nasza czereda przyszła, druh Lowas nieco się zdziwił, bo miało być osób kil­kanaście, a zwaliło się czter­dzieści. Ale szybko rozeszliś­my się po wszystkich możliwych działach drukarni. Po­stanowiliśmy bowiem wydać własną gazetę na poczekaniu.

Podzieliliśmy się na redaktorów - metrampaży, zecerów, na tych, którzy gazetę składają. Wszyscy byliśmy pod opieką mistrzów sztuki drukarskiej i muszę wam powiedzieć, że po trzech godzinach wyszliśmy z drukarni z gotową huraganiarską jednodniówką. Samiśmy ją zredagowali, wydrukowali i rozkolportowali między siebie, bardzo z tego faktu dumni. ­

To był trzeci spacer. Czwarty był znacznie gorszy - bo ogłoszenie mówiło, że zacznie się o 22. Trzeba zgody rodziców i dotyczy tylko... pełnolet­nich. Możecie sobie wyobrazić, że to wywołało duże zainteresowanie.

Na radzie drużyny byłem atakowany za "dziwne" metody. Jakieś "tajne, łamane przez poufne": My chcemy wiedzieć, co to się będzie działo. Ostatecznie zebrała się spora grupa, którą podzieliłem na 4-osobowe patrole. Każdy patrol został przydzielony do mi­licyjnego gazika, by poznawać kulisy nocnego życia Krakowa. Wrażenie było ogromne. Oglądaliśmy dno ludzkiej nędzy i upadku, o którym nikt z nas nie miał zielonego pojęcia.

Spacerów z drużynowym było w ciągu roku harcerskiego dwanaście. Nie będę opisywał wszystkich. Wspomnę tylko, że poznawaliśmy pracownię rzeźbiarską i dla kontrastu uczestniczyliśmy w kierowaniu ruchem pociągów na Dworcu Głównym. Zobaczyliśmy na czym polegają te wszystkie skomplikowane mechanizmy na dworcu krakowskim, które się wyrażają komunikatem, że "pociąg ze Szczecina ma opóźnienie 367 minut".

Ta gawęda nie miała być jednak reportażem z 12 zbiórek, tym bardziej, że nie były to zbiórki, lecz spacery z dru­żynowym. Co one nam wszyst­kim dawały? Czy spełniały warunek schematu "A-W", który podałem na początku? Myślę, że tak.

Bo przecież w starszoharcer­skiej drużynie musimy dać coś, czego nikt naszym harcerzom w szkole, domu, czy gdzie in­dziej nie da - dać wgląd w nieznane dotąd dziedziny ży­cia społecznego, życia, które wokół nas się dzieje, a które­go my - nie znamy, choć jest ono szalenie ciekawe i może dostarczyć cennej wiedzy, mo­że pomóc ukształtować właś­ciwą drogę życiową. To nie znaczy, że poza. dwunastoma spacerami nic innego harcerze nie mają w życiu odna­leźć. Ale każdy harcerz dzięki drużynie poznawał coś nowego, doświadczał nowych wrażeń, wzbogacał swą osobowość.

Oczywiście, że te spacery musiały być należycie przygotowane. Trzeba było omówić wcześniej szczegóły! Należało tak ułożyć przebieg, by uczestnicy wynieśli ze spotkań konkretną korzyść. Kiedy patrzę na tę akcję z perspektywy cza­su, widzę "spacery z drużynowym" jako jedno z takich starszoharcerskich działań, które każdy drużynowy mógłby zaliczyć. "Spacery" kryły ele­menty tego, co chcemy w dru­żynie starszoharcerskiej robić.

A więc wyjdź z harcówki, zobacz, ile ciekawych rzeczy się dzieje wokół ciebie - czy ty jako harcerz nie mógłbyś mieć w tym jakiegoś udziału, teraz, później. Poszerz swe horyzonty i orientację. ­

Myślę też, że na zbiórce starszoharcerskiej jest bardzo ważna dobrowolność.

Drużynowy nie ma monopo­lu na pomysłowość - trzeba jednak pamiętać, że klucz do zbiórki to połączenie atrakcji z wartością, zaś pomysły prze­cież mogą rodzić się wspólnie.

Szczególną okazją do rozwinięcia takiej pomysłowości są wyższe stopnie harcerskie. Jedną z form zdobywania tych­ stopni jest umiejętność rozglądania się szeroko otwartymi oczami dookoła, umiejętność znalezienia sobie i harcerzom pola do pracy, pola do popisu.

Opowiedziałem wam dziś o kilku harcerskich spotkaniach sprzed lat. Myślę, że to wy za jakiś czas odpowiecie mi, jak dziś wygląda atrakcyjna i wartościowa zbiórka przez was prowadzona.

I na koniec - jest taka jedna cecha, taki "papierek lakmusowy", po którym poznaje się dobrą, udaną zbiórkę harcerską - była ona dobra, jeśli wszyscy z niecierpliwością czekają na następną.


Z taśmy magnetofonowej spisał

Piotr Niwiński

0x01 graphic

Redakcja zastrzega sobie prawo do skracania i opracowania nadesłanych materiałów. Materiałów nie zamawianych redakcja nie zwraca.

Redakcja i stali współpracownicy

Redakcję "Na Tropie" tworzą:

hm. Ryszard Polaszewski [radaktor naczelny ;-) ]

pwd. Daria Siwka [sekretarz redakcji]

phm. Katarzyna Krawczyk [wydział programowy GK ZHP]

phm. Marek Piegat [redaktor strony WWW]

hm. Ewa Polaszewska [grafika i archiwum]

Stale współpracują:

hm. Marcin Wysmułek i pwd. Dominika Wysmułek [redagują NT.pdf]

phm. Jolanta Łaba

HO Damian Kozłowski

pwd. Ligia Basińska - radio.zhp.org.pl

Informacje o sposobie rozpowszechniania Na Tropie

________________________________

27

NR 4

kwiecień

2003

NA TROPIE

Jesteś studentem - studiujesz na ciekawym kierunku!

Pomóż swoim młodszym kolegom w dokonaniu wyboru!

Opisz swoje studia!

Czekamy na Wasze teksty do rubryki:

„Matura ... i co dalej?”

Z ostatniej chwili...

Sejm podjął decyzję, że referendum europejskiego. Będzie ono dwudniowe
i odbędzie się 7 i 8 czerwca 2003 roku. Polacy odpowiedzą na pytanie:

Czy wyraża Pani/Pan zgodę na przystąpienie Rzeczypospolitej Polskiej do Unii Europejskiej?”



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
NaTropie 6'03 czerwiec, ZHP, Na tropie, Rocznik 2003
NaTropie 3'03 marzec, ZHP, Na tropie, Rocznik 2003
NaTropie 2'03 luty, ZHP, Na tropie, Rocznik 2003
NaTropie 5'03 maj, ZHP, Na tropie, Rocznik 2003
NaTropie 1'03 styczen, ZHP, Na tropie, Rocznik 2003
NaTropie 11'03 listopad, ZHP, Na tropie, Rocznik 2003
NaTropie 2'02 kwiecien, ZHP, Na tropie, Rocznik 2002
NaTropie 9'10'03 wrzesien'pazdziernik, ZHP, Na tropie, Rocznik 2003
NaTropie 7'8'03 lipiec-sierpien, ZHP, Na tropie, Rocznik 2003
NaTropie 8'02 pazdziernik, ZHP, Na tropie, Rocznik 2002
NaTropie 3'02 maj, ZHP, Na tropie, Rocznik 2002
NaTropie 7'02 wrzesien, ZHP, Na tropie, Rocznik 2002
NaTropie 5'02 lipiec, ZHP, Na tropie, Rocznik 2002
NaTropie 4'02 czerwiec, ZHP, Na tropie, Rocznik 2002
NaTropie 10'02 grudzien, ZHP, Na tropie, Rocznik 2002
03. Karta Próby na stopień odkrywcy' pionierki, ZHP, Karty prób, regulaminy
03 zakres i forma projektu budowlanego Dz U 2003 nr120poz1133
03 rozp uzgodnienia projektu budowlanego Dz U 2003 nr121poz1137

więcej podobnych podstron