CCF20090704011

CCF20090704011



24 Część I

dzić, że owa moc jest tożsama z tym, co zrodziła? Źródło nie jest tożsame z tym, co z niego wypływa. Jak zresztą z owego źródła, które pojmuje się jako doskonałość w sobie, może emanować całe zło świata? Jak też pojąć identyczność bytu w jego zróżnicowanych emanacjach, bez względu na to, czy ten akt emanacji byłby momentem, jak to wydaje się u neopla-tończyków, czy procesem rozwijającym się w czasie opisanym w Fenomenologii duchot Jeżeli zaś to Jedno jest pojmowane według figury trzeciej, jako zjednoczenie, czyli, inaczej mówiąc, jako jednoczące pojęcie lub wzór skupiający w sobie to, co różne, jako idea, a więc gdy rozważać je będziemy w płaszczyźnie ludzkiej myśli - o kwestię tożsamości potykać się będziemy na każdym kroku. Któż bowiem nam zaręczy, że sama ta Idea, jeżeli nie będziemy jej rozumieć po Platońsku, nie uległa w naszej myśli całkowitej metamorfozie? Historycy filozofii wiedzą, że znaczenia pojęć ulegają nieuniknionej zmianie, gdyż niemal niemożliwością jest oparcie ich na ich transcendentnym odniesieniu takim, by adekwatność myśli i przedmiotu mogła być stwierdzona. By się uratować przed wątpieniem, szukano więc ratunku w koncepcji idei wrodzonych, odwoływano się do gwarancji boskich, do panlogizmu itd. Przykładów jest wiele. Nie wdając się w historyczne szczegóły, wiemy, że niemal cała metafizyka i epistemologia - bo o nie tu przede wszystkim chodzi -czerpią po dzień dzisiejszy swoje problemy z tej drugiej Platońskiej hipotezy i że w nich kwestie związane z tożsamością zajmują centralne miejsce. Tu też staje się szczególnie aktualny ten jeden z pierwszych problemów filozoficznych, postawiony przez Parmenidesa, a dotyczący tożsamości myśli i bycia, za nim zaś bycia jako takiego, problem podjęty przez Leibniza, Hegla, Heideggera, czy też krytycznie przez Levinasa.

Jeżeli rzeczywiście Platon chciał pokazać paradoksy tej drugiej hipotezy, to mu się to nie udało. Przeciwnie, czytając interpretację Damaskiosa, skłonna jestem twierdzić, że zapłodnił nią dzieje całej europejskiej filozofii. Już choćby z tego powodu opinię o Platonie jako miłośniku paradoksów należałoby odrzucić. Idźmy jednak dalej. Pomijam w tej chwili trzecią hipotezę, przechodzę wpierw do czwartej. Brzmi ona: jeżeli Jedno jest, jakie płyną stąd konsekwencje dla innych rzeczy? Talia, rzeczy inne, a więc Jedno nie jest czymś jedynym. Czwarta hipoteza, w przeciwieństwie do drugiej, czyni niemożliwą interpretację bytu w idealistycznym duchu22. Rzeczy inne nie są tożsame z Jednym, są różne, wielorakie, lecz, jak Platon dowodzi, muszą uczestniczyć w jedności i przez ten fakt partycypacji, mimo różnic, mają coś wspólnego z sobą. Te rzeczy inne powstają i giną, są w spoczynku i w ruchu, są podobne i niepodobne, określone i nieokreślone. Wszystkie te konstatacje nie wyjaśniają nam jednak istoty uczestnictwa w jedności. Otóż może być ona rozumiana dwojako. Po pierwsze, każda rzecz jest jednością w sobie mimo zmiany. Według Damaskiosa taka jest właśnie natura rodzajów materialnych, którą ożywia Jedno, „jak ciepło ogrzewające kamień”23. Hipoteza czwarta dotyczyłaby zatem rzeczy materialnych, ale nie materii samej, stanowiącej jakby matrycę wszystkich rzeczy świata, ich podłoża. Talia to całość świata przyrody w jego rozmaitości i różnorodności; ten świat się tworzy, zmienia, ale każda rzecz w nim jest sobą. Te rzeczy inne uczestniczą w Jednym jeszcze w innym sensie. Tworzą one, jak mówi Damaskios, jakiś ład. Gdyby różność była absolutna, ład by się rozwiał i pozostał jedynie chaos przemijających zjawisk. Istnieje zatem jakaś sieć możliwych struktur, jakiś ogólny schemat konstrukcji. Sugeruje więc sam Damaskios, że mówiąc o naturze, musimy przejść na teren nauki, bo to ona bada ów ład w różnorodności świata, wykrywa to, co wspólne, co różne zjawiska do siebie zbliża, i to, co rozdziela według rodzajów, jak pisał Platon w Sofiście. To nauka pozwala utworzyć definicje prawdziwe, dokonuje selekcji atrybutów według wskazówek Arystotelesa i buduje wszelkie hierarchie.

Ten passus o nauce, o badaniu przez nią ładu świata, rozszerza metafizyczną treść hipotezy czwartej. Może się ona godzić nie tylko z dualistycznym poglądem, lecz także z naturalistycznym monizmem, gdzie Jedno panuje nad matę-

22    Blandzi zwraca uwagę, że tłumaczenie talia przez „rzeczy” i to zmysłowe jest błędne. Ono służyło właśnie utrwaleniu opinii o Platonie jako wyznawcy metafizycznego dualizmu. Bez względu na to, co miał na myśli Platon, Damaskios stawia tu kropkę nad „i”, opowiadając się wyraźnie za dualizmem. Zob. S. Blandzi, op. cit., s. 103.

23    Cyt. za Comb&s, s. 84.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
to trzeba stwier- Jeśli to kryterium zastosować do Polski, dzić, że zainteresowanie informacją jest
CCF20090704053 108 Część I sposób, że więc należy mu się ode mnie moja miłość i moje współczucie? Z
CCF20090704074 nu Część I sam mówi, mistyka żydowska jest mu bliska. Levinas podkreśla ułomność wsz
CCF20090704132 268 Część II nić między bytami, oprócz istnienia. W tym sensie istotą bytu jest izol
CCF20090610185 tif sądzę jednak, że w naszej interpretacji staje się on całkowicie jasny, jeżeli ni
CCF20090513003 24 I. Indukcja i wyjaśnianie uogólnieniu w rodzaju: jeżeli A, jest B, A, jest B,...
CCF20090704087 178 Część II poszłam śladami interpretacji Levinasowskich, przypomnę w tym miejscu o
CCF20090704087 178 Część II poszłam śladami interpretacji Levinasowskich, przypomnę w tym miejscu o
CCF20090704087 178 Część II poszłam śladami interpretacji Levinasowskich, przypomnę w tym miejscu o
CCF20090704007 16 Część I Ta ostatnia jest co prawda bliższa neoplatońskim przetworzeniom idei, ale
CCF20090704022 46 Część 1 Parmenides nas uczy, pisze dalej Heidegger, że ujmowanie jest sposobem lu
CCF20090704071 144 Część I prowadzić do wniosku, że Levinasowska filozofia Boga jest swoistym deizm

więcej podobnych podstron