03001

ROZDZIAŁ Y.

RYBĘ WAGI DWUSTU TRZYDZIESTU SIEDMIU FUNTÓW ZŁOWIŁEM NA WĘDKĘ. PIERWSZE SPOTKANIE Z POTWORAMI GŁĘBI.

u końcowi pierwszego tygodnia grudnia, łowiąc

wraz ze mną na morzu poza ujściem Black River, Lady Brown złowiła cenną rybę. Zarzuciła lekką wędkę, a na przynętę założyła małą żywą makrelę. Zahaczona ryba doskonale się broniła, a po charakterystycznym sposobie kołowania blisko łodzi poznałem, że to dżek \Caranx hippos). Kołując, dżek leży prawie na boku i ogromny stawia opór. Przyciągnąwszy go wreszcie do czółna, przekonaliśmy się, że był w wspaniałej formie i ważył 40 funtów.

Następnego dnia złowiliśmy jeszcze dwa okazy tego gatunku od 40 do 45 funtów wagi, a rano na trzeci dzień upolowałem prawdziwego olbrzyma.

Griffiths, choć do mego przybycia, nie wiedział, co to wędka lub rolka, zdążył się jednak już otrzaskać z tym nowym dlań sposobem łowienia i wiedział, jak zachować się w danej sytuacji. Muszę mu oddać sprawiedliwość, że przy pierwszym alarmie bardzo zwinnie podniósł kamień, który nam służył za kotwicę. Tym razem nie pomknęliśmy w górę rzeki. Całym pędem ta wielka ryba zmierzała na pełne morze. Na szczęście miałem tym razem ciężką wędę, a Griffiths przebierał łopatką, aż w powietrzu migało; udało nam się podążyć za rybą z taką szybkością, że linka do końca się nie wywinęła. Potem ryba nas holowała i tylko, gdy linka na-