page0007

7

tylko w stopniu najkonieczniejszym, takim, jakiego wymaga zaspokojenie głodu, pragnienia, ochrona od zimna, potrzeba dachu nad głową.

Z takich obserwacyi i rozmyślań wynikła niniejsza książka, do której zbierałem materyaly tam na obczyźnie. Napisałem ją nie dla ludzi uczonych, bo dla nich te prawdy są zbyt oczywiste.

Pragnieniem mojem było widzieć ją w ręku naszych młodych Wieśniaków i robotników, którzy się tak ochoczo garną dzisiaj do oświaty i poprawy swej doli. Chciałbym, by ją czytali rzemieślnicy, młodzi handlowcy, oraz uczniowie naszych szkól średnich i przemysłowych. Niechże ona choć w cząstce przeciwdziała tej bierności, która jest u nas niestety tak częstą wśród łatwo zniechęcających się młodych ludzi.

Jako pedagog, doświadczam na moich uczniach i widzę skuteczność zachęcającego słowa, rozumnej rady i podnoszącego przykładu. Może się więc urzeczywistni i w tym wypadku prawda, płynąca z powiedzenia Anglików, iż trzeba:

„Siać słowo, by zbierać czyn, siać czyn, by zbierać przyzwyczajenie, siać przyzwyczajenie, by zbierać charakter, siać charakter, by zbierać szczęsną dolę“.

Drugie wydanie tej książki zastaje Polskę wskrzeszoną, wolną i niepodległą, a z upadkiem niewoli upadło prześladowanie ducha i życia narodu. Lecz odzyskana wolność — ten skarb drogocenny — nakłada na każdego Polaka nowe obowiązki.

http7/rcin. org.pl