0228

0228



nagryzmolono na tym świstku, który mi kazali podpisać? Papier był lichy i kudłaty. Litery rozpływały się na bibule. Spytałam, czy to wszystko. Drab splunął, kiwnął głową i powiedział: „Następna”.

Wyszłam. Od wilgotnej ziemi szedł zimny, słony zapach schnącego po deszczu piasku, a od rzeki dotkliwy chłód. Mokra, wczesną jesienią zardzewiała tundra ma dziś kolor tasmaniego futra. Uralu nie ma. Przepadł we mgle.

To niespodziane ogłoszenie wyroków osobom objętym rzekomo amnestią dało pochop do nowych plotek, zwątpień i rozpaczy. Nawet śpiewająca zawsze Ziutka - wesołek i błazen naszej kretowiny - siedzi nadęta i osowiała.

Jedna Trusiowa, jak odaliska rozwalona na kojce, pogryza cukierki od swego zaw-choza i uśmiecha się triumfująco. Ona od razu mówiła, że nic z tej wolności nie będzie. A mówiła nie od siebie, tylko jej zaw-choz powiedział. Śmiał się z nas zawsze do rozpuku - słowo honoru - że aż jej nieraz wstyd za nas było. Niby to inteligentne kobiety... a w takie bajki wierzą! „Poczekaj - mówi - zobaczą tę swojąwolność, jak własne ucho”. Toteż ona nieduma sobie tym głowę kręcić. Niech, kto głupi, wicher po polu łapie. Ona wie, że zostanie, i dlatego tak się zawczasu urządzi, żeby jakoś zimę przeżyć. Już jej się znudziło to wieczne gadanie, że się prędko skończy, że znowu będzie Polska, że wrócimy... Figa wrócimy! Trzeba słyszeć, co oni mówią... A oni wiedzą, bo gazety czytają. Amnestia... amnestia... i w kółko amnestia. Mamy naszą amnestię... Wszystko nosy pospuszczało i smarka po kątach.

Nikt z babskiem nie próbuje dyskutować, zwłaszcza że nam argumentów brak jak nigdy. Przy tym każda z nas aż nadto dobrze wie, co się za tym wszystkim kryje... Zaw-choz oczywiście! Oburza nas jej jawna zażyłość z rudzielcem, przyjmowanie od niego prezentów, wysiadywanie z nim w pralni po godzinach pracy, wreszcie częste jego wizyty o zmroku na jej kojce. Baba jednak nie dba o opinię kretowiny. Uderzyło jej do głupiej głowy przypóźne babie lato i chce sobie widać powetować wszystkie barszczowickie rozczarowania.

Coś jednak z tą amnestią naprawdę niedobrze. Jakby dla zdmuchnięcia w nas niklejszej iskierki nadziei, wzywa nas w dwa dni później Nina Dmitrowna wszystkie do ambulatorium. Dotąd badała nas zawsze w sta-cjonarze, za owym kocem na drucie. Dlaczego więc dziś tam? Speszone i zaniepokojone idziemy ławą o oznaczonej godzinie. Zastajemy tam całą

232


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Ministerstwa, który mi powiedział, że najlepiej, bym przez naczelnika garnizonu starał się o wyjazd
WSTĘP o JEZUSIE z NAZARETU Jezus z Nazaretu urodził się i żył w kraju zwanym Palestyną. Na tym obsza
DSC09889 1 64 jut*—* - IV, SrwwSCENA 1 Kleant, TartąffeKlwurt H wszyscy o tym mówię i niech mi pan w
SCAN0677 42 Gustaw Le Bon, Psychologia tłumu§ 1. Rasa Rasa jest tym czynnikiem, który należy postawi
skanuj0097 BRUCE: Chyba wybuchowy charakter. Nic wydaje mi się. żebym był wybuchowy. KATIE: Nie złoś
Jesień to okres, w którym warzyw i owoców jest pod dostatkiem. A jabłko jest tym owocem, który najcz
wówczas w protokole należy uczynić o tym wzmiankę i podać przyczynę braku podpisu. Znaczenie wymagań
Scan0038 OY to ja będę tym, który uczyni nazwisko Roberts sławnym w świecie koniarzy. Ale ja zmagałe
IMG 19 90 CtfU J, rozdział TV wiadomości, to zapewne nic inny, tylko ten, który mi już niektóre udzi
CCF20091108023 Innym możliwym wyjaśnieniem tych wyników jest negatywny afekt (omawiany wcześniej w

więcej podobnych podstron