0273

0273



jak u konających, oczy niesionego na kocach paralityka. Nikt na nikogo nie ma tu względu. Każdy walczy jak o życie. Tu rozsadzona ciążą kobieta, blada, o twarzy posiekanej kosmykami rozlatanych na wietrze włosów, taszczy resztką sił nożną maszynę do szycia. Ówdzie dziewczyna wątła i wynędzniała gnie się pod ciężarem drutami omotanej paki. Jakiś wysoki mężczyzna spychają z drogi. Odtrącona paka wali się na idących obok. Krzyk, płacz. I pakę, i dziewczynę zalewa bez śladu tłum. Piekło -istne piekło! W dodatku pociąg rusza. Wolno, ale niewątpliwie. Szara masa wisi jeszcze u jego niemiłosiernych, nabierających rozpędu członów, jeszcze się wlecze za nim parę chwil. Jakieś chude ręce wybuchają z czarnej głębi rozsuniętych drzwi, czyjś wrzask przeraźliwy wyszarpu-je się nad tłum. To kogoś rozdzielono. Część rodziny zdołała wepchnąć się do pociągu, reszta została. Pociąg zaczyna tykotać i robi się coraz groźniejszy. Biegnący jeszcze wzdłuż peronu ludzie nie mogą już nadążyć. Odpadają, zostają. Zostali. Tłum się rozpełza powoli. Przy szynach, twarzą w błocie, leży jakaś kobieta i wyje.

Ruszamy teraz my przez opustoszały właśnie, cichnący tor na przełaj, ku tamtej czarnej, wydłużonej masie wagonów. To gdzieś tam podobno. Pociąg ma swój numer, który doktor zna, ale ponieważ tych czekających tu eszelonów mnóstwo po torach, nie bardzo wiemy, gdzie szukać naszego. Plącząc się więc tędy i tędy, zaczepiamy po drodze kolejarzy, pytając o kierunek.

Widzę tu pierwszy raz sowieckie kobiety zajęte na kolei. Gdyby nie czerwona chorągiewka, gwizdek w ustach i opaska na ramieniu, nikomu by pewnie do głowy nie przyszło, że to wszystko państwowe funkcjonariuszki. Wyglądają dosłownie jak nasze straganiarki z małego miasteczka. Chustka omotana ciasno wokół głowy i szyi, spełzły płaszcz czy fu-fajka, perkalowa spódnica i kalosze. Lata to po torach, przełazi popod wagony, gwiżdże, macha chorągiewką, a zapytane, umie tylko ramionami rzucać. Widząc ich potem pełno na wszystkich dworcach, zastanawiałam się nieraz, czy brak jakiegokolwiek uniformu wypływa z braku materiału na jednolite umundurowanie, czy jest znowu chytrym manewrem - optycznej tym razem - propagandy? Szary tłum, owo ogłupione hasłami dno narodu - widząc te nieróżniące się niczym innym od nich samych sylwetki funkcjonariuszek państwowych po dworcach - nasiąka może podświadomie przekonaniem, że Rosja naprawdę jest rajem dla proletariatu, że on nią rządzi i kieruje, że go komunizm wydźwignął i równo-

279


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Tego typu obiekt, jak przedstawiony na rysunku 9, nie ma wyróżnionej góry i dołu i nie może służyć a
morsztyn6 porównanie w równanie —jak w wierszu Mors uh ima linea rerum. Nie ma tu miejsc;, na jakiek
Nr 116. Zbliżasz się do osoby dorosłej, która leży na podłodze. Nie ma nikogo innego w pobliżu. Jak
skanuj0059 (24) 62 MIKOŁAJ MADUROWICZWprowadzenie □ Wyobraźmy sobie, że na świecie nie ma turystów..
Inga Iwasiów Gender dla średniozaawansowanych1 gdyż na uczelni nie ma miejsca na rozmowę, wspólne
page0110 spaczone, a zatem jej myśl opiera się na danych fałszywych. Ściśle mówiąc, nie ma tu mowy o
50 Kornelia Batko, Grażyna Billewicz -    zorientowanie usług na klienta - nie ma ogr
zwłaszcza jeśli na szyi nie ma nadmiaru tkanki tłuszczowej. Czasami jednak obrzmienie szyi czy wręcz
Recenzje 179 umysł ucieleśniony (ang. embodied mind). Nie ma tu miejsca na prezentowanie założeń teg
11 (2) Odporność na patogeny. Nie ma jednakowej odpowiedzi immunologicznej na bakterie, wirusy, grz
na interpersonalne więzi. Emocje są też wskaźnikiem pewnych zaburzeń. Np: patrząc na psychopatę nie

więcej podobnych podstron