s112 (3)

s112 (3)



polega na tym, byś zachowywał się przez jakiś czas spokojnie i cicho, aż przyswoisz sobie naturalny rytm, którym pulsuje otoczenie. Będziesz mógł wtedy wśliznąć się bezszelestnie w strumień dzikiej przyrody wykonując płynne, spokojne ruchy, które pozwolą Ci wtopić się w tło. Na początku będziesz miał wrażenie, że takie zachowanie jest sztuczne, lecz z czasem stanie się to zupełnie naturalnym i odbywającym się prawie bez udziału świadomości działaniem. Spotkałem ludzi, którzy robili dużo szumu wokół swoich umiejętności podkradania się do zwierzyny i przypisywali sobie prawie nadprzyrodzone zdolności wykonywania finezyjnych, niemal baletowych ruchów. Moim zdaniem było to wydziwianie spowodowane chęcią dostosowania się do zakodowanego w świadomości nowicjuszy wyobrażenia o tym, jak wygląda i zachowuje się wytrawny tropiciel. W rzeczywistości cały sekret polega na tym, żeby zachowywać się na tyle cicho, by zmysły mogły odbierać niezakłócony obraz otoczenia. By zobaczyć, jak to wygląda w praktyce, poobserwujcie starego leśnika przy pracy. Obchodząc swój rewir porusza się swobodnie i lekko, bez wyraźnych oznak wyostrzonej czujności. Bada otoczenie używając uszu. Nasłuchuje, czy na szczycie drzewa nie odzywają się młode pustułki i rejestruje inne wiele mówiące dźwięki. Jego wzrok nie jest utkwiony w ziemi, lecz kieruje się daleko i blisko, przeszukując te miejsca, w których lubią się kryć jeleń i słonka. Te umiejętności są szczególnie widoczne, kiedy leśniczemu towarzyszy praktykant. Kiedy niedoświadczony młody człowiek przejdzie przez las i nie zauważy niczego poza tym, co widzą wszyscy, leśnik idąc tą samą ścieżką, nasłuchując uważnie, kierując wzrok w stronę tych miejsc, z których płyną interesujące dźwięki, może zgromadzić dużą liczbę informacji. Wytrawny człowiek lasu potrafi również cenić milczenie, nie odczuwa na szlaku potrzeby rozmawiania, dyskusje najlepiej jest zachować na misterium obozowego ogniska.

Ucz się widzieć uszami i słyszeć oczami. Kiedy tylko masz okazję obserwować zwierzę, które coś robi, na przykład żeruje lub kopie norę, zapamiętaj jego ruchy i dźwięki, które tej czynności towarzyszą. Jeśli kiedyś znowu usłyszysz ten szczególny dźwięk, Twoja pamięć odtworzy związane z nim obrazy. Jest to bardzo ważny aspekt możliwości Twojego umysłu, szczególnie istotny, kiedy przyjdzie Ci wędrować w nocy przez gęsty las lub tam, gdzie dzikie zwierzęta wykształciły najskuteczniejsze sposoby maskowania się. We wszystkich tych sytuacjach, w których sam wzrok nie wystarcza, musisz dla własnego bezpieczeństwa, nie mówiąc już

0    polowaniu, zwiększyć możliwości swojego słuchu.

Koniecznie musisz nauczyć się korzystać z kilku zmysłów jednocześnie. Jeżeli odkryjesz słaby dźwięk, zatrzymaj się i słuchaj uważnie, znieruchomiej, żebyś sam nie wydawał żadnych dźwięków. Skorzystaj ze starej szkolnej metody - przyłóż złożone w miseczki dłonie do uszu, żeby skuteczniej wychwycić sygnał dźwiękowy

1    zwiększyć jego moc. Używając nosa sprawdzaj, czy w powietrzu nie unosi się jakaś woń. Jeleń i wiele innych ssaków ma bardzo charakterystyczny zapach, zwykle wyczuwalny dla ludzkiego nosa. Nie istnieje sztywna zasada, która określałaby, jak należy używać w terenie swoich zmysłów, lecz ja najczęściej posługuję się nimi w następujący sposób. Kiedy wędruję szlakiem lub na przełaj, mój nos ma okazję chwytać rozmaite zapachy. Gdy poczuję jakiś zapach i zbadam go, często okazuje się, że jest on świeży. Niejednokrotnie potwierdza to zresztą odpowiedni trop (patrz rozdział Ślady i tropy). Wtedy mam do wyboru albo pójść za tropem, albo, co zdarza cię najczęściej, kiedy nie muszę polować, zabawić się w kształcące odgadywanie, gdzie znajduje się źródło zapachu. Przepatruję okolicę, wczuwając się w poszukiwane zwierzę i staram się określić jego najbardziej prawdopodobną trasę. Sprawdzam od czasu do czasu trop, żeby upewnić się. czy idę właściwą drogą. Prawie zawsze najpierw słyszę zwierzę, a dopiero potem je widzę. Jeżeli tak jest, wtedy ograniczając do minimum ruchy ciała zwracam wzrok w kierunku, z którego dochodzi dźwięk, starając się uzyskać jak najszersze pole widzenia. Kiedy zauważę ruch, wtedy koncentruję na nim swoją uwagę.

Na tym polega prawdziwa sztuka polowania, umiejętność, która umożliwi Ci zbliżenie się do dzikich stworzeń i prowadzenie obserwacji bez niepokojenia ich. To z kolei pozwoli Ci obmyślić sprytne sposoby chwytania zwierząt zarówno w pole widzenia obiektywu kamery, jak i dosłownie, by potem je zjeść. Aby opóźnić moment, w którym Twoja obecność zostanie odkryta, powinieneś brać pod uwagę kierunek, z którego wieje wiatr (podchodź zwierzynę zawsze pod wiatr). Staraj się również ograniczyć swój zapach do minimum. Najprostszym sposobem jest okadzenie się dymem z ogniska. Jest to najskuteczniejsza metoda zamaskowania swojego zapachu. Możesz również nosić przy sobie jakieś intensywnie pachnące rośliny, które rosną tam, gdzie polujesz. Zgnieć je trochę, żeby intensywniej pachniały, ale nie przesadzaj z tym. Masz za zadanie ukryć swój zapach, a nie wabić zwierzynę wonią swoich ziołowych perfum.

Żeby się lepiej ukryć przed wzrokiem zwierząt, możesz skorzystać z kamuflażu, chociaż w wypadku większości ssaków, jeżeli masz na sobie ubranie w brązowym kolorze, powinno ono zatrzeć kontury Twojej sylwetki. Wiele ludów myśliwskich stosuje fortel polegający na upodobnieniu się z wyglądu do zwierzyny, na którą się poluje. Naśladując potem jej ruchy i głos myśliwy stara się idąc przez otwartą przestrzeń zbliżyć jak najbardziej do ofiary. Nigdy nie stosowałem tej metody w czasie łowów, ale kiedyś wykonałem eksperyment, żeby sprawdzić, jak blisko uda mi się w ten sposób podejść do stada jeleni. Uczestniczyłem wtedy wraz z kolegami w ekspedycji, której celem było tropienie zwierząt. Podążaliśmy właśnie po śladach za stadem jeleni do miejsca, w którym wypoczywały po żerowaniu. Miejsce to było położone na stoku obniżenia znajdującego się na terenie, z którym sąsiadowały obszary torfowisk. Zaimprowizowałem prymitywne przebranie wtykając szybko za przepaskę na głowie dwie gałązki woskownicy imitujące uszy i ruszyłem w stronę stada po bagnistym podłożu, naśladując, jak potrafiłem najlepiej, majestatyczne ruchy jelenia, głównie dla uciechy kolegów, którzy o mało nie zepsuli całego doświadczenia rycząc ze śmiechu! Zdumiał ich jednak, podobnie jak mnie, jego rezultat. W pierwszej chwili stojący na straży jeleń ostrzegł pozostałe o obecności intruza i całe stado zastygło gotowe do ucieczki. Po chwili jednak, w czasie której udawa-


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Zdjęcie0517 Na drapicznictwo (tzw oddziaływanie troficzne) polegające na tym, że organizmy się
skanuj0071 (23) sn~ polega na tym, : oces uczenia się. z osobę uczącą się • postawy, które
IMG?02 wadzania zabiegu polaryzacji gleby. Zabieg len polega na wyW, temperatury utrzymującej się pr
Prawoznawstwo2 c) niezgodność prakseologiczna - polega na tym, ze zachowanie zgodne z jedną normą n
Pawluczuk Socjologia9 Istota współuczestnictwa polega na tym. iż zaciera się, wygładza się w niej w
173.Pominięcia Pominięcia polegają na tym, że usuwa się coś ze swojej wypowiedzi. Jeżeli ktoś
DSC00834 (10) Istota współuczestnictwa polega na tym, iż zaciera się, wygładza się w niej wszelką dw
DSC02379 Plan prób niezależnych polega na tym, że dokonuje się serii porównań poprzecznych następują
Stosowanie prawa polega na tym, że kompetentne (uprawnione przez prawo) organy państwowe na podstawi
DSC?72 (2) Pierwszy polega na tym, że czyni się z Fotografii sztukę, żadna bowiem sztuka nie jest sz
11. Fikcja prawna doręczenia pisma. Polega na tym, że przyjmuje się fakt doręczenia za dokonany wraz
P4290146 DYSKUSJA polega na tym, że publikuje się wiele prac metodologicznych dotychczas mało dostęp
techniki i technologie?zwykopowe 12$v Kontrola rurociągów tłokami inteligentnymi Badanie gazociągu

więcej podobnych podstron