25928 RZYM 101

25928 RZYM 101



Bones skinął głową.

-    Normalnie, z oczywistych powodów, wskrzeszenia dokonuje się w chwili śmierci. Możliwość odrodzenia maleje z każdym dniem spędzonym w grobie. To znaczy, że trzeba będzie ogromnej mocy, żeby się udało. Rodney zaproponował, że zostanie stwórcą, ale chce wyjechać z miasta przez tę sprawę z łanem. Jest panem własnego klanu, dlatego nie podlega mojej ochronie, a sądzi, że łan mógłby spróbować zemścić się na tych, których może dopaść. Wyjeżdża jutro, więc jeśli mamy to zrobić, musi to być dzisiaj.

-    Skoro twój przyjaciel wyjeżdża, co stanie się z Dave’em, jeśli to zrobimy? — zapytał Don, jak zwykle praktyczny. -Będzie musiał wyjechać ze swoim panem?

Bones niedbale machnął ręką.

-    Niekoniecznie. Ja mogę się nim zająć. Wampiry od tysiącleci były dla ghuli rodziną zastępczą, i nawzajem. Jak już mówiłem, to siostrzane rasy. Po kilku tygodniach przystosowania dostaniecie go z powrotem, i to w ulepszonej wersji.

-    Jeśli my się zgodzimy, wy to zrobicie, a Dave zdecyduje, że woli być raczej martwy niż nieumarły, co wtedy? - Tatę’a wyraźnie dręczyła ta myśl.

Ja pomyślałam o tym samym.

-    Wtedy Dave dostanie to, czego pragnie — odparł łagodnie Bones. - I tak jest martwy, więc jeśli zdecyduje się wrócić do tego stanu, to wróci. Dlatego będziemy mieli pod ręką miecz. I Dave szybko wróci do ziemi.

Kiedy ten obraz pojawił się w mojej głowie, ogarnęły mnie mdłości. Inni chyba poczuli się tak samo. Bones ścisnął moją dłoń.

-    Skoro żadne z was nie potrafi zaakceptować go jako ghula, nie oczekujcie, że on to zrobi. Musi mieć wasze pełne wsparcie albo kończymy tę rozmowę. Bycie ghuiem nie zmieni go jako osoby, a jedynie jego możliwości. Będzie silniejszy, szybszy, z wyostrzonymi zmysłami, ale pozostanie tym samym facetem. Ważniejszy dla was jest Dave czy wasze obrzydzenie do tego, co będzie jadł?

-    Tak — powiedział Juan. Jego oczy lśniły od łez. — Obudźmy go i pozwólmy mu wybrać. Brak mi przyjaciela. Nie obchodzi mnie, co będzie jadł.

W gardle znowu poczułam wielką gulę. Stojący obok mnie Cooper wzruszył ramionami.

-    Nie znałem go dobrze, więc moja opinia najmniej się liczy, ale skoro Cat daje sobie radę jako w połowie dziwad-ło, dlaczego Dave nie miałby sobie poradzić jako kompletne dziwadło? Wydaje mi się, że to nawet łatwiejsze.

Tatę wpatrywał się w Bonesa spokojnym wzrokiem.

-    Masz gdzieś nasze zdanie. Chcesz to zrobić wyłącznie dla niej.

-    Owszem — bez wahania przyznał Bones. — Przeszkadza ci to? Takie już twoje szczęście.

-    Tak. Cóż, ja mówię, żebyśmy spróbowali, ale myślę, że nie dasz rady wyciągnąć go spod tego nagrobka. Jeśli się mylę, z pewnością cię przeproszę.

Tylko Don i ja jeszcze się nie wypowiedzieliśmy, a czas uciekał. Mój stryj wpatrywał się w Bonesa; jego brew była już w połowie wyskubana.

-    Mamy w wojsku zasadę: nie zostawiaj swoich - rzekł w końcu. — Nigdy tego nie zrobiliśmy i ja nie zamierzam być pierwszym, który to uczyni. Wskrzeście go.

381


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
62750 RZYM 101 -    Cholera jasna - westchnął Bones. - Jeśli chcesz dal* i prow
RZYM 101 -- Kiedyś te tunele służyły do ogrzewania uniwersytetu parą - wyjaśnił Bones. - Teraz bieg
RZYM 101 więc pośrednio żyję jej ślubem. Rozpakujmy twoje rza / Denise ma dzisiaj ostatnią przymiar
RZYM 101 —    O, cholera! — wyrwało mi się. Kobieta uderzyła go w głowę tak mocno, ż
RZYM 10 5 -    Bones... - Zawahałam się. No dobra, nie miałam pu wa pytać, bo to
RZYM 101 Tatę i Juan też spojrzeli na niego z zaciekawieniem, ale ich twarze pozostały niezmienione
RZYM 101 Cholera. Już jej nienawidziłam, a jeszcze się nie spotlu łyśmy. Prawdziwy kanał. -  &
RZYM 101 kości zostały rzucone. Powiedziałem łanowi, że wczontj cię odnalazłem i że mam zakładników
RZYM 101 -    Dobre jedzenie, odpoczynek, i kociak niedługo ladzie jak nowy. -

więcej podobnych podstron