CCF20091223007

CCF20091223007



Wszystkie te naciski na uczonych aż po czasy współczesne zatruwały stosunek Kościoła i teologii do poszukiwań filozofii i przyrodoznawstwa. Rzekomo broniono wiary w biblijnego Boga, w rzeczywistości zaś - grecko-średniowiecznego obrazu świata. Wraz z tym broniono też prawnie zagwarantowanej nadrzędności teologii w hierarchii nauk, autorytetu Kościoła we wszystkicli sprawach życiowych, a wreszcie po prostu ślepej posłusznej uległości wobec kościelnego systemu nauczania. Nic więc dziwnego, że odtąd głównie Kościół katolicki - ale nie tylko on - uchodzi powszechnie za wroga nauki. Nawet II Sobór Watykański w XX wieku nie odważył się wyraźnie zrehabilitować niesłusznie potępionych przyrodoznawców od Galileusza po Tcilharda de Chardin.

Choć rozmaite były motywy nowożytnej sekularyzacji, ten rodzaj wrogiej rozumowi, filozofii i nauce wiary w autorytet, w Biblię, w Kościół najbardziej skompromitował chrześcijańskiego Boga w epoce nowożytnej. Odrzucenie religii w ogóle zawsze wiązało się z odrzuceniem zinstytucjonalizowanej religii, odrzucenie Boga - zawsze z odrzuceniem Kościoła: dotyczy to wczesnej oświeceniowej krytyki religii w XVIII wieku, klasycznej krytyki religii w XIX i na początku XX wieku, a także krytyki religii przez neomarksizm i racjonalizm krytyczny. Jakież możliwości zmarnowano na początku czasów nowożytnych! Jakież mogły powstać wielkie nowe syntezy: wiara chrześcijańska mogła przecież - podobnie jak w środkowym średniowieczu - podjąć w odpowiednim momencie inspiracje i wyniki nowych nauk, zinterpretować je dogłębnie i w miarę konieczności poddać wiarygodnej krytyce i relatywizacji! Wszystko w interesie pogłębionego, rozległego zrozumienia przyrodoznawstwa i wiary chrześcijańskiej! I czyż nic wierzyli w takie porozumienie główni przedstawiciele nowego matematyczno-mechanicystycznego przyrodoznawstwa? Karlezjusz, Pascal, Kopernik. Kepler, Galileusz, Leibniz, Newton, Boyle - wszyscy oni nie tylko wierzyli w Boga, ale byli praktykującymi chrześcijanami! I nawet Wolter oraz przedstawiciele francuskiego oświecenia nie propagowali mechani-stycznego obrazu świata i tolerancji światopoglądowej jako ateiści, lecz jako deiści; nadal jeszcze Bóg byl dla nich - z pewnością nader odległym - Stwórcą i zarządcą maszyny świat.

Nie będzie przesadą, jeśli dzieje stosunków między teologią a przyrodoznawstwem opiszemy jako dzieje ciągłej negacji, ciągłego wycofywania się teologii. Na przykładzie kosmologii można to następująco schematycznie zilustrować: Wcześniej widziano w Bogu odpowiedzialnego za wszystko niezrozumiale; pogodę i zwycięstwa w bitwach, chorobę i ozdro-wienie, szczęście i nieszczęście wyjaśniano jego bezpośrednią ingerencją. Gdy coraz więcej rzeczy codzienności zaczęła wyjaśniać nauka, trzeba było się wycofać: Bóg pozostał niezbędny do zawiadywania torami planet. Gdy tory' planet wyjaśniła teoria grawitacji, znów się wycofano: ingerencja Boga była wymagana przynajmniej w celu wyjaśnienia niewyjaśnionych jeszcze odchyleń (tak uważał nawet wielki Isaac Newton). Gdy potem „francuski Newton” Pierrc-Simon Laplace wyjaśni! prawami przyrody także te odchylenia i Bóg wydawał się zbędną hipotezą przynajmniej jako wyjaśnienie współczesnego wszechświata, skupiono się na początku świata i również przeciw' teorii ewolucyjnej Karola Darwina gwałtownie broniono dosłownego rozumienia biblijnego tekstu o stworzeniu. Od bezpośredniego stworzenia przez Boga całego świata wycofano się do bezpośredniego stworzenia życia i człowieka, potem do stworzenia duszy ludzkiej, by wreszcie - jak się dziś wydaje - zupełnie zrezygnować z idei „nadprzyrodzonej” ingerencji Boga w rozwój świata i człowieka. Widać, że taka teologia pozbawia Boga funkcji: nie wydawał się on potrzebny ani do wyjaśnienia świata, ani do kierowania życiem. W naukach przyrodniczych w każdym razie taki Bóg nie mógł ani nie powinien byl odgrywać już żadnej roli, jeśli ich metoda miała pozostać czysta i ścisła. Tym samym wiele osób uznało raz na zawsze: religia nie jest naukowa, jest tylko prywatną sprawą. W efekcie u wielu osób nauka -czyż może nas to dziwić? - zastąpiła religię również w sferze prywatnej.

241


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Część pierwsza uniknięcia nieporozumień chciałbym położyć nacisk na trzy kwestie: po pierwsze, nie
scan0022 6 38.1 ■ Susan wypowiedziała wszystkie te zdania na temat Petera. Zamień je na mowę zależną
CCF20090926012 Umieść tę krawędź na zgięciu. ♦-Umieść tę krawędź na zgięciu. -►    U
MRR1 byto mowa. Stanowią one błyskawicową (czy wprost odmianę kratofanli, gdyż wszystkie te tabu na
CCF20081202049 powodem wytworzenia się na powierzchni mięsa bezwonnego, lu*. łego nalotu (tzw. oszr
lcf/62 25 Konkurs na powieść 1 ulr o po w i a d a- nie współczesne tematyce w i ej- sklej ogłoszony
9 (34) mimci mj wyjściowe naciskają na to, żeby poświęcać więcej uwagi wkładowi, jaki kobiety wnoszą
9 (34) li ujimci nu wyjSCIOW© naciskają na to, żeby poświęcać więcej uwagi wkładowi, jaki kobiety wn
CIMG3364 92 ALEKSANDRA WITKOWSKA OSU początku swego rozwoju w okresie patrystycznym aż po czasy racj
448 Historia architektury. Od starożytności po czasy współczesne Historia architektury i sztuki /
5.5. SZUMY ODBIORNIKÓW AM 319 Tak więc na podstawie równań (5.12) i (5.15) współczynnik poprawy stos
Wprowadzenie Od starożytności przez średniowiecze i po czasy współczesne piśmienność dzieliła ludzi
po czasy współczesne. Synteza obejmuje dwa zasadnicze obozy kształtujące losy polskie w dziewiętnast
wstęp do teorii polityki img 188 178 Można zauważyć, że wszystkie te ujęcia kładą szczególny nacisk
19132 wstęp do teorii polityki img 188 178 Można zauważyć, że wszystkie te ujęcia kładą szczególny n
50814 PICT0004 (26) Wszystkie te prace koncentrują się na rekonstrukcji wydarzeń po]j. tycznych oraz
PICT0004 (26) Wszystkie te prace koncentrują się na rekonstrukcji wydarzeń po]j. tycznych oraz aspek

więcej podobnych podstron